(December) 2010r. No 24 (1014)

Transcription

(December) 2010r. No 24 (1014)
POLIS H- CA N A D IA N IN D EPEN D EN T COU RIER ï
www.nowykurier.com
ES TA B LIS HED 1 9 7 2
ISSN 0848-1946
15-31 Grudnia (December) 2010 No 24 (1014)
Og≥oszeniodawcom i wiernym Czytelnikom ëNowego Kurieraí øyczymy radosnych, mi≥ych i
pogodnych åwiπt Boøego Narodzenia a takøe zdrowia, spokoju i wszelkich sukcesÛw.
Aby goúci≥y w naszych domach: mi≥oúÊ, radoúÊ i nadzieja. Øyczymy wszelkich obfitoúci
p≥ynπcych z ≥ask Boøych oraz spe≥nienia marzeÒ w Nowym 2011 Roku
Jolanta Cabaj i zespÛ≥ redakcyjny
ìNowego Kurieraî
Weso≥ych åwiπt
Wydarzenia, które nas
zastanawiają
Jolanta Cabaj
Rok 2010 to obchody zwycięstwa - 600 lecie bitwy pod Grunwaldem ale też śmierć 96
pasażerów polskiego samolotu
rządowego udających się do Rosji
na uroczystość żałobną w związku z 70 rocznicą mordu katyńskiego dokonanego przez władze
radzieckie na przeszło 22 tys.
inteligentach polskich. Podwójna
tragedia katyńska powiała grozą i
niedowierzaniem w przypadkowość eliminacji elit polskich.
Poruszone społeczeństwo stratą
dowódców narodu uprawiających
politykę suwerennej Polski uroczyście obchodziło miesięcznice
katastrofy lotniczej 10 kwiecień
2010.
ìNiechaj bÍdzie g≥oúno wszÍdzie
Z narodzenia Pana,
Witaj, Jezu, Zbawicielu,
Witaj nasz Odkupicielu ...î
W bieżącym roku Polska straciła w tragicznych warunkach kolej-
Rok 2010
Leszek Szymowski
Kończący się rok, który dla
Polski upłynął pod znakiem smoleńskiej tragedii przyniósł wiele
zmian w obozie władzy. W większości przypadków na gorsze.
II Rzeczpospolita trwała do kładnie tyle samo dni, co pookrągłostołowa Polska do dnia katastrofy smoleńskiej. W kwietniu
jeden z historyków wyliczył, że
od 11 listopada 1918 r. (ogłoszenie niepodległości i powierzenie
funkcji Naczelnika Państwa Józefowi Piłsudskiemu) do 1 września
1939 (wybuch II wojny światowej) minęło dokładnie tyle samo
dni, co od pierwszych, częściowo
wolnych wyborów w 1989 r. do
katastrofy rządowego Tupolewa
w pobliżu lotniska Siewiernyj. To
wyliczenie wyrasta do rangi
symbolu. Porównuje bowiem fascynujący okres faktycznej niepodległości przedwojennej do czasu
po upadku komunizmu, kiedy w
Polsce środowiska niepodległościo we próbowały odbudować
wolną i suwerenną Polskę wbrew
interesom sąsiednich mocarstw. I
tak, jak wieloletnie dążenia budowniczych II RP zniszczyła hitlerowska agresja, tak perspektywy i szanse proniepodległościowego obozu skupionego wokół
braci Kaczyńskich rozbiło w pył
uderzenie Tupolewa o ziemię w
pobliżu Smoleńska.
Przez konflikty na szczyt
Postać i dokonania Lecha Kaczyń skiego budzi dziś skrajnie
różne oceny. Nawet u jego byłych
politycznych sojuszników. - Bracia Kaczyńscy poparli rozmowy z
komunistami przy Okrągłym Stole i w Magdalence, co wzbudziło
sprzeciw naszego obozu - opo wiada Romuald Szeremietiew były minister obrony narodowej.
Konfederacja Polski Niepodle głej, którą w latach 80. współzakładał Szeremietiew (z tego powodu siedział 4 lata w więzieniu)
w 1988 roku stała na stanowisku,
że nie należy siadać do rozmów
przy tzw. „Okrągłym Stole” i negocjować z bankrutującymi dy-
Strona 24
gnitarzami PRL sposobu przekazania władzy. Odmiennego zdania była część „Solidarności” domagająca się rokowań i „pokojowej rewolucji”. Tę tzw. „opozycję
koncesjonowaną” poparł sam
Lech Kaczyński, który zasiadł do
stołu rokowań po stronie „Solidarności”. - W Magdalence jedynym opozycjonistą z prawdziwego zdarzenia był właśnie Lech
Kaczyński - mówi Julia Pitera minister w rządzie Donalda Tuska, którą ciężko podejrzewać o
sympatię do byłego prezydenta. Wśród pozostałych uczestników
rokowań, było bardzo wielu agentów Służby Bezpieczeństwa.
Udział w rozmowach „Okrągłego Stołu” zagwarantował później
braciom Kaczyńskim pracę w
Belwederze, u boku Lecha Wałęsy. Współpraca nie była długa.
Szybko doprowadziła do konfliktu z ludźmi związanymi ze służbami specjalnymi, którzy znaleźli
się u boku Wałęsy (głównie z
Mieczysławem Wachowskim). W
1992 roku obaj bracia poparli
rząd Jana Olszewskiego, który
próbował przeprowadzić lustrację
i dekomunizację. Wywołało to
konflikt z byłym prezydentem i
konieczność ustąpienia. Jarosław
Kaczyński trafił więc do Sejmu wówczas jako lider Porozumienia
DokoÒczenie na stronie 3
nych dwóch wybitnych oby wateli:
- dr inż. Eugeniusza Wróbla,
wykładowcę na Politechnice Śląskiej, jednego z najlepszych w Polsce specjalistów z zakresu komputerowych systemów sterowania
lotem samolotów, który spełniał
wszelkie kryteria, aby zostać
powołanym w skład bieg łych
polskiej prokuratury w sprawie
smoleńskiej. [„N.D.”]
- dr hab. Marka Dulinicza,
który zginął wraz z żoną Grażyną
w wypadku samochodowym 6
czerwca 2010, był wicedyrektorem Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Wchodził w skład
gru py archeologów wybierają cych się 15 czerwca do Smoleńska.
Jak nieoficjalnie poinformo wały źródła zbliżone do resortu,
montaż instalacji rakiet Patriot
miał się odbyć między 10 a 15
kwietnia br. Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę z dnia 12
lutego 2010 roku o ratyfikacji
umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki o
statusie sił zbrojnych Stanów
Zjednoczonych Ameryki na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
podpisanej w Warszawie 11
DokoÒczenie na stronie 20
Wigilijne wspomnienia
Elżbieta Marcińczak-Leppek
„Dla tych, co żyli dawniej, co będą w przyszłości,
I dla nas, byśmy w każdym dostrzegli brata,
Odwieczny Bóg w Dziecięciu zesłał znak miłości,
Przemieniejąc oblicze człowieka i świata.”
Jakże wzniosłe to słowa, które
każą pamiętać o przesłaniu świąt
Bożego Narodzenia, ścielących
się wspaniałą tradycją w naszej
kulturze.
Z radością wyczekujemy Bożego Narodzenia, które oprócz posła nia religijnego, jest świętem
ro dzinnym, a towarzyszą temu
uświęcone tradycją obyczaje.
Szczególnym sentymentem darzy my Wigilię - swoiste miste rium odgrywane w aurze tajemniczości i wyczekiwania, jedyny taki wieczór w roku oświetlony
blaskiem betlejemskiej gwiazdy.
Nasze narodowe dzieje sprawiły, że Wigilia wpisała się na stałe
w polską tardycję jako wieczór
prawdziwego zbliżenia ludzi, darowania win, refleksji i zadumy.
„To przez tę tradycję wyróżniony jest majestat człowieka” –
pisał o Wigilii poeta Cyprian Kamil Norwid.
Ten najbardziej uroczysty i
jednocześnie wzruszający wieczór
w roku, obrzędowa wieczerza
zwa na kiedyś postnikiem lub
pośnikiem (od postnych potraw,
które gościły na wigilijnym stole),
DokoÒczenie na stronie 15
JAN CZAN
Broker
(905)
625-8421- 24godz.
$49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia
$119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd
$179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek.
$187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek.
$339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse
$369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany
$559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak
nowy - Dom Marzenie!!!
TOP
PRODUCER
Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw!
Wycena poprzez [email protected]
15-31/12/ 2010 No 24 (1014)
Strona 2
Kazimierz Z. PoznaÒski
University of Washington
Inni obrońcy
Żeby obronić kapitalizm przed
kapitalizmem - a więc i przed kapitalistami oraz intelektualistami,
którzy czynnie sabotują kapi ta lizm z kapitalistami - potrzebni są
nie tylko chłopi, jako warstwa
społeczna obsesyjnie przywiązana
do prywatnej - rodzinnej - własności, potrzebna jest też inna warstwa, która wzięłaby tenże system
w obronę.
Własność prywatna nie jest
oczywiście wiele warta, jeśli nie
jest objęta skuteczną ochroną, w
tym zwłaszcza przed najazdem z
zewnątrz - wojną wytoczoną
przez innych - w celu przejęcia
danego terytorium a więc też całego narodowego majątku - czyli
ziemi, fabryk czy też banków –
znajdujących się na tym terytorium pod swoją własność
Kiedy własność nie jest zagwaran towana, ci którzy posiadają
majątek nie mają dostatecznych
powodów, żeby go wykorzystać,
no bo po co, skoro w każdej
chwi li wyniki - produkty - ich
wysiłku, inwestowania, zarządzania czy robocizny - mogą być
bezkarnie przejęte przez innych,
w tym, jak wspomniano, zagranicznych napastników.
Problem przed którym stoi kapitalizm jest taki, że kapitaliści są
stworzeni do zdobywania zysków
dla własnego pożytku - prywatnej
konsumpcji - i na tym, jak wspomniano, kończą się ich horyzonty, i, przejęci swoim dobrobytem
w żad nym przypadku nie za ry zyko wali by swego życia dla
obrony kraju przed jakimś najeźdźcą.
Ktoś musi to za nich zrobić, i
tym kimś jest inna feudalna warst wa, mianowicie arystokracja.
Historycznie rolą arystokracji było dostarczenie kadry oficerskiej,
innymi słowy jest to klasa - warstwa - wojskowych, ludzi którzy
są wdrażani przez swoje rodziny
do myśli o gotowości by w każdej
chwili stanąć w obronie swojego
narodu.
Ponieważ życie wojskowe wiąże się z ryzykiem utraty życia,
które nie ma właściwie ceny, a
sama służba z pewnością nie
ofiarowuje dostatecznej kompensaty zaakceptowania tego ryzyka,
arystokracja musi mieć jakieś inne - oczywiście niezwykle silne motywy osobiste, żeby przełamać
naturalny lęk przed utratą życia w
wojnie.
Tą motywacją jest poczucie honoru, że w tej klasie - z jej różnymi rytuałami i wartościami - odmówienie służby w obronie kraju
oznacza utratę honoru a z tą utratą bierze się bolesne wykluczenie
z szeregów klasy, nie tylko dla
oso by która się zniesławiła ale
także dla całej rodziny, mimo jej
krótszej lub dłuższej historii składania ofiary życiem.
Poza chłopstwem i arystokracją, potrzebna jest jednak jeszcze
jedna warstwa, i znowu z pomocą
przy chodzi fedualizm jako pre kursor kapitalizmu, mianowicie
AUTO WORK LTD.
2524
Cawthra Rd.,r.
Mississauga,
Ont. L5A 2X3
1557SEDLESCOMB DR.
Jarrow
DUNDAS
ZENON MIGUS
Bus. (905) 629-1892Cell.
(416) 707-8304
Gdy samochÛd twÛj nie rusza dzwoÒ natychmiast do Migusa. FachowoúÊ i uczciwoúÊ to -
47 LATA
OBS£UGI
POLONII
HWY 427
• Tune - Ups
• Shocks
•Tire Services
•Brakes
•Mufflers
•Car Detailing
• Elektrical
•Front End Work
DIXI RD.
Complete Auto Repair
Used & New Tire Service
kościół, czy duchowieństwo, jako
trzecia klasa, która łącznie z uprawiającym ziemię chłopstwem
- i arystokracja - jako klasa wojskowa - tworzy strukturę feudalizmu.
Powód dla którego potrzebne
jest duchowieństwo - i kościół jest taki, że w kapitaliźmie, ze
względu na logikę rywalizacji
rynkowej, wyłania się nieuchronnie zróżnicowanie dochodów,
cza sem nawet bardzo ostre, a z
tym łączy się groźba, że nierówności staną się źródłem protestu,
który może się obrócić przeciw
kapitalizmowi.
Nie tylko, że różnice społeczne
wyłaniają się ze względu na to, że
w rynkowej konkurencji są wygrani i przegrani, albo że korzyści
finansowe są zróżnicowane, ale co ważne - dzięki tym różnicom,
potęguje się motywacja do wzrostu wydajności, przez lepsze wyko rzystanie środków produkcji
albo/i przez zmiany w technice
produkcji.
Skoro bez różnic dochodowych
- oraz w statusie społecznym - kapitalizm nie może wykazać swoich zalet, konieczne jest, żeby jakaś warstwa społeczna wzięła na
siebie przekonanie ludzi do zaakceptowania różnic społecz nych
jako czegoś naturalnego, z czym
trzeba się pogodzić raczej niż
potępiać kierując się względami
moralnymi.
Ta rola w feudaliźmie, ze swoimi różnicami, między innymi
między chłopstwem jako warstwą
oraz arystokracją jako warstwą,
przypadła kościołowi i ta rola musi przypaść też kościołowi w kapitaliźmie, przez wpojenie poczucia, przez religię, która zakłada
hierarchię - na wzór tej hierarchii
obecnej w doktrynie - jak Bóg i
ludzie.
Z powyższego wynika, że kapita liści nie są nierozdzielni od
własności jeśli tylko bez kontroli
swego majątku zdobędą oczekiwane zyski, jak też, że kapitaliści
nie czują się zobowiazani do tego,
żeby - z innymi - stanąć w obronie tej własności, jeśli trzeba,
przez slużbę wojskową, i, że, nie
mają problemu z tym, że obok
nich - bogatych - są biedni.
Czy z tego wynika, że są niemoralni, czy tylko tyle, że ich
kon strukcja moralna - system
wartości - w tym moralnych - jest
jakby innego rodzaju, oczywiście
z zachowaniem tych sa mych
ogólnych zasad postępowania –
traktowania innych ludzi jak nakazuje ogólnie przyjęty system
zasad moralnych, i związanych z
nim, obyczajów.
POMNIKI
Dixie
24 godzinna obs³uga
oraz dostawa oleju
opa³owego
83 Six Point Road
Toronto, ON M8Z 2X3
(416) 232-1250
83 SIX POINT ROAD
Z okazji zbliøajπcych siÍ úwiπt, w
imieniu moich pracownikÛw i
w≥asnym przesy≥am PaÒstwu i
wszystkim Waszym Bliskim jak
najlepsze øyczenia radosnego i
zdrowego Boøego Narodzenia i aby
nadchodzπcy Nowy Rok przyniÛs≥
wiele pogodnych chwil i
urzeczywistnienia PaÒstwa planÛw
Peter Milczyn
WASZ COUNCILLOR WARD 5
Etobicoke - Lakeshore
Jeøeli macie jakieú problemy proszÍ telefonowaÊ
Biuro: (416) 392-4040
Fax: (416) 696-3600
[email protected]
Pe≥ne badanie oczu
EWA G£ADECKA
3115 Dundas St. West, Mississauga, (Starsky 2)
Tel.: 905-569-1177
VISTULA TRAVEL
Pomniki z granitu
P≥yty z brπzu
Gwarantowana wysoka
jakoúÊ us≥ugi
Duøy wybÛr kolorÛw
i wzorcÛw
PrzystÍpne ceny
(416) 232-2262
www.nowykurier.com
VISTULA TRAVEL
Øyczy Zdrowych i Weso≥ych
åwiπt Boøego Narodzenia i
SzczÍúliwego Nowego Roku 2011
swoim Klientom i ca≥ej Polonii
Tel.: 905-624-4141
Dundas St. E.
1425 Dundas St. E. Unit 5A Mississauga
No 24 (1014) 15-31/12/2010
Strona 3
Rok 2010
DokoÒczenie ze strony 1
Centrum, później jako przedstawiciel AW ”S”.
Lech piastował różne funkcje
(najpoważniejszą był fotel prezesa Najwyższej Izby Kontroli), a
pod koniec lat 90. wybrał pracę
naukową na uczelni. W 2000 roku, po kryzysie rządowym, premier Jerzy Buzek zaproponował
mu fotel ministra sprawiedliwości. Kaczyński propozycję przyjął i
rozpoczął twardą walkę z przestępczością. W czasach jego urzędowania nabrały przyśpieszenia
najpoważniejsze śledztwa - m.in.
te dotyczące FOZZu, upro wa dzenia księdza Popiełusz ki czy
zabójstwa generała Marka Papały.
Na fali społecznego poparcia Lecha Kaczyńskiego wyrosło nowe
ugrupowanie polityczne założone
przez jego brata - Prawo i Sprawie dli wość. W 2005 roku - po
kata stro falnych czte rech latach
rzą dów postkomuni stów - Lech
Kaczyń ski utożsa mia ny z nową
siłą polityczną - wygrał wybory
prezydenckie, pokonując w drugiej turze Donalda Tuska. Kierowane przez Tuska ugrupowanie Plat for ma Obywa tel ska - prze grało również z PiS em wybory
parlamentarne i zostało zepchnięte do roli opozycji. Ta sytuacja
musiała później mieć wpływ na
animozje pomiędzy prezydentem
Kaczyńs kim, a premierem Tus kiem.
Po pierwsze niepodległość
Dokonania Lecha Kaczyńs kiego można dziś oceniać skrajnie
różnie. - Socjalistyczny profesor
prawa pracy - mówi o nim To masz Sommer - redaktor naczelny
tygodnika konserwatywno - liberalnego „Najwyższy Czas!”. To
określenie to aluzja do fatalnej
nieznajomości realiów gospodarczych ani finansowych u Kaczyńskiego. Faktycznie, jako prezy dent Polski, Lech Kaczyński podpisywał ustawy komplikujące
życie przedsiębiorcom i utrudniające prowadzenie firm. Forsował
pomysły zmiany prawa pracy na
korzyść związków zawodowych i
różnych ugrupowań pracowni czych. Był za to często krytykowany przez politycznych przeciwników i przez organizacje zrzeszające pracodawców.
W sferze polityki zagranicznej,
prezydent Kaczyński forsował
koncepcje umacniające niepodległość Polski. W 2006 roku podpisał ustawę o rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych –
wojs kowych służb specjalnych,
infiltrowanych przez służby sowieckie i rosyjskie. 16 lutego
2007 roku podpisał decyzję o
odtajnieniu raportu z weryfikacji
WSI, co obnażyło wiele patologii
polskiego życia publicznego. –
WSI jako struktura już nigdy się
nie odrodzi w tym kształcie, co
wcze śniej - mówi Sławomir
Cenckiewicz, który razem z Antonim Macierewiczem rozbijał
WSI. Prezydent naciskał na
MON, aby dozbrajać i lepiej
szkolić polskie wojsko. Zabiegał
o instalację na terenie Polski elementów amerykańskiej tarczy
antyrakietowej. Zabiegał skutecznie - tarcza miała w Polsce powstać, jednak latem 2009 roku z
pomysłu wycofał się rząd Baracka Obamy. Kaczyński zabiegał
również o lepszą integrację Polski
z NATO. W czasach jego prezyden tury, pierwszy w dziejach
Polak - generał Franciszek Gągor
- objął ważne stanowisko w kwaterze głównej NATO. Prezydent
poszukiwał również kolejnych
sojuszników. W 2006 roku podjął
starania, aby do paktu wciągnąć
rów nież Gruzję. Wywołało to
wściekłość rządu rosyjskiego. W
2008 roku, gdy do Gruzji weszły
rosyjskie wojska, Kaczyński podpisał tajną dyrektywę o sprzedaży
sojusznikom rakiet „GROM”.
Dzięki tym rakietom, gruzińskie
wojska zestrzeliły ponad 30 rosyj skich samolotów bojowych,
zadając tym samym armii Putina
dotkliwe straty.
1 grudnia 2009 roku Lech Kaczyński złożył swój podpis pod
Traktatem Lizbońskim. - To jest
akt zdrady narodowej, za który
pan Kaczyński powinien trafić do
kryminału - mówi Janusz Kor win-Mikke - publicy sta i lider
Unii Polityki Realnej. Jego zdaniem, Kaczyński - pod pi sując
traktat reformujący Unię, za aprobował odebranie Polsce części suwerenności. Traktat oznacza
bowiem, że polskie prawo w każdym aspekcie musi być dopasowane do przepisów unij nych.
Decyzja o sygnowaniu trak tatu
nadal ma wielu przeciwników także w obozie politycz nym
Lecha Kaczyńskiego (do wstrzymania się od podpisu, Ka czyń skiego namawiał m.in. Anto ni
Macierewicz).
Pamięć i tożsamość
Prezydent Kaczyński brał czynny udział w defiladach, wygłaszał
przemówienia z okazji ważnych
rocznic i świąt narodowych.
Krzy żami i orderami odznaczał
żyjących i nieżyjących komba tant ów, uczestników powstania
warszawskiego, lotników z bitwy
o Anglię, członków podziemia
niepodległościowego i weteranów
„Solidarności”. W 2004 roku,
jako prezydent Warszawy (wy bra ny w głosowaniu) ukończył
swoje dzieło, jakim było Muzeum
Powstania Warszawskiego –
wielkie, jedno z najnowocześniejszych muzeów w Europie, w którym odbywają się prelekcje i sy-
Muzeum Powstania
Warszawskiego
mulacje, pozwalające zwiedzającym poczuć się jak w 1944 roku.
„Dorzynanie watahy”
Zupełnie inny charakter ma
prezydentura Bronisława Komorowskiego. Zaczęła się ona bezprawnie - jak twierdzą dziś autorytety prawnicze. Tuż po godzinie
10.00 czasu polskiego, Komorowski przejął obowiązki głowy
państwa, choć nie istniał jeszcze
nawet akt zgonu Lecha Kaczyńskiego. Komorowski - w ciągu
pier wszego tygodnia swojego
urzędowania - wyrzucił z pracy
wszystkich współpracowników
poprzednika. Tuż po wejściu do
gabinetu Prezydenta, Komorowski kazał sobie przynieść aneks do
raportu z weryfikacji WSI - ściśle
tajny załącznik do raportu Macierewicza. Komorowski, jak powszechnie wiadomo, jest jednym z
negatywnych bohaterów tego
dokumentu. W ciągu pierwszych
dni po objęciu urzędu, Ko mo rowski ściągnął do siebie daw nych funkcjonariuszy Wojsko wych Służb Informacyjnych głównie tych, których ekipa Macierewicza nie dopuściła do dalszej pracy w tajnych służbach. W
ten sposób w Kancelarii Prezy denta i w Biurze Bezpieczeństwa
Narodowego znalazły się osoby,
które w latach 80. zdobywały
wykształcenie w wyższych uczelniach Związku Sowieckiego.
Rów nież polityka zagraniczna
Komorowskiego ostro zmieniła
swój kurs. Nowy prezydent wycofał się z poparcia dla Gruzji, zapowiedział wystąpienie z NATO i
wycofanie polskich wojsk z Afganistanu do końca 2012 roku. Z
jego poparcia również do kwatery
głównej NATO trafili generałowie znani z orientacji prorosyjskiej (jeden z nich był nawet rozpracowywany przez kontrwywiad
na okoliczność możliwego szpiegostwa na rzecz Rosji).
W pierwszej połowie grudnia,
Amerykanie ogłosili, że z Polski
znikną rakiety Patriot - elementy
obrony przeciwlotniczej Polski.
Stało się to po wizycie w Białym
Domu prezydenta Komorowskiego. Polska wycofała się również z
ubiegania się o instalację elementów tarczy antyrakietowej. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i
szef rosyjskiego MSZ - Siergiej
Ławrow - podczas wizyt w Polsce
jesienią 2010 roku stwierdzili
zgodnie: Stosunki polsko - rosyjskie jeszcze nigdy nie były tak dobre, jak teraz. Słowa te brzmią
bardziej niż groźnie.
Leszek Szymowski
Małopolska Wyższa Szkoła Zawodowa w Krakowie
Wojciech Błasiak
Ideologia jako
ekonomia
Poniższy tekst przesłałem na
ręce redaktora naczelnego „Rzeczpo spolitej” Pawła Lisickiego,
wnosząc o jego opublikowanie na
mocy art. 31 „Prawa prasowego”,
jako mojej odpowiedzi na artykuł
Piotra Zaremby „Ekonomiści
buntownikami?”. Tekstu redakcja
nie opublikowała, a p. P. Lisicki
nie wyjaśnił tego powodów, nie
fatygując się z odpowiedzią.
W.B.
W swym artykule „Ekonomiści
buntownikami?” („Rzeczpospolita”, 2.11.2010) Piotr Zaremba
odwołał się - i to z ponadstandardową nawet dla polskiego dziennikarstwa dezynwolturą - do „języka (ekonomicznego lub o gospodarce - WB) dawnego KPN”,
jako wręcz czystej irracjonal ności. Miałem nie tylko zaszczyt i
honor współpracować w latach
90. z Konfederacją Polski Nie podległej lecz również współtworzyć „język KPN” o gospodarce.
Współtworzyłem go publicznie
jako poseł jej klubu parlamentarnego, odpowiedzialny w latach
1993 – 1997 wraz z dr Janiną
Kraus za problematykę gospodarczą, a jeszcze bardziej jako szef
zespołu ekspertów ekonomicz nych klubu w tym okresie. Więc
ta wypowiedź P. Zaremby dys kwalifikuje również moje kompetencje zawodowe i naukowe jako
ekonomisty i socjologa.
Irracjonalność ekonomiczna, by
nie powiedzieć bezmyślność
treści „języka KPN” jest dla P.
Zaremby tak oczywista, że ograniczył on argumentację do przykładu tego „języka”, w którym
„jednym tchem zachwala się wysokie wydatki i żąda oszczęd ności”. I można by to też ośmieszyć jednym zdaniem, że zwiększanie wydatków na jedne cele, a
osz czę dzanie w wydatkach na
inne cele jest istotą każdej działalności gospodarczej, od prowadzenia gospodarstwa domowego
wręcz poczynając.
Ale tekst P. Zaremby zawiera w
swym kontekście szer-sze uza sadnienie jego rozumienia irracjonalności poglądów Konfederacji i
moich własnych na gospodarkę.
W sposób kluczowy to uzasadnienie zawarte jest w jego zdefinioDokoÒczenie na stronie 9
Jerry J.Ouellette
M.P.P. - Oshawa
170 Athol St. East
Oshawa, On., L1H 1K1
Phone: 905-723-2411
Fax: 905-723-1054
email:[email protected]
Website: www.oshawampp.com
Federacja Polek w Kanadzie, Ogniwo
Ottawa bierze udział w pierwszej
wystawie choinek bożonarodzeniowych w
Kanadyjskim Muzeum Cywilizacji
w Gatineau QC.
Zwiedzający będa mogli wziąć udział w
głosowaniu na najładniejszą choinkę "best
tree". Rezultaty głosowania będą podane
10 stycznia 2011. Jeśli nasza tradycyjna
choinka będzie się Państwu podobać to
głosujcie na nią !!!!
15-31/12/ 2010 No 24 (1014
Strona 4
XVIII Forum Mediów Polonijnych - Nowy Sącz
Zofia Lachowicz
Nowy Sącz, serce Sądecczyzny, jest miastem wielokulturo wym i wielonarodowym. Jeszcze
kil kadziesiąt lat przed lokacją
Nowego Sącza na Ziemi Sądeckiej pojawiła się postać, która połączyła trzy kraje: Grecję, Węgry
i Polskę - księżna Kinga, kanonizo wa na w 1999 r. przez Ojca
Świętego Jana Pawła II.
Nowy Sącz założony został na
terenie biskupiej wsi Kamienica
na mocy przywileju wydanego 8
listopada 1292 r. przez księcia
krakowskiego i sandomierskiego.
Lokacji miasta dokonano na prawie magdeburskim, przyznając
za sadźcom, wójtom dziedzicz nym, znaczne uprawnienia, łącznie z prawem wprowadzania i
wymiany monety. Częstym zwyczajem miast średniowiecznych
było przyjmowanie za swoje godło patrona miejskiej fary. Zwyczaj ten potwierdził się w przypadku nowo założonego miasta.
Jarmark w Kamienicy był organizowany z okazji święta patronki
pobliskiego kościoła pod wezwaniem św. Małgorzaty.
Herb Nowego Sącza
Czczona w Kamienicy Św.
Małgorzata była męczennicą za
wiarę. Otoczona jest legendą o
ujarzmieniu smoka piekielnego.
Wyobrażenie św. Małgorzaty z
miejskiego herbu Nowego Sącza,
przy której dodano inicjał “S”,
reprezentowało miasto na pieczęci wyższego sądu prawa magdebur skiego. Pieczęć wypełniona
jest rysunkiem korony i w jej tle
godłem Orła na tarczy, poniżej
których w okoloną labrami sześciopolową tarczę wpisane są herby sześciu miast małopols kich:
Krakowa, Nowego Sącza, Kazimierza, Wieliczki, Bochni i Olkusza. Pieczęć pozostawała w
użyciu do roku 1623.
Pod koniec wieku XVIII (Rozbiór Polski) Nowy Sącz został
zagarnięty przez władze zaborcze
monarchii austriackiej i stracił w
1782 r. miejskie prawo magde burskie. W 1820 r. wprowadzono
w pole tarczy herbu i na pieczęci
wyobrażenie bramy fortecznej o
trzech basztach i napis w otoku
pieczęci o treści: KRÓLEWSKIE
MIASTO NOWY SĄCZ.
W miejsce pieczęci pojawiły
się pod koniec XIX w. papierowe
nalepki pieczętne przedstawiające
XIV-wieczną pieczęć Nowego
Sącza z wizerunkiem św. Małgo-
rzaty. Patriotyczne działania sądeczan znalazły swe odbicie w
umieszczeniu w sali radnej ratusza Orła Białego, a na frontonie
wie ży zegarowej herbu stolicy
Polski - Syrenki Warszawskiej w
okresie kiedy nasz kraj nie istniał
na mapie.
W 1937 r. Zarząd Miejski Nowego Sącza wystąpił do Ministra
Spraw Wewnętrznych w Warszawie o ustalenie godła dla miasta.
Ministerstwo opublikowało w Monitorze Warszawskim nr 88, poz.
130 z dnia 21 marca 1938 r. zarządzenie zatwierdzające dla miasta
herb z wyobrażeniem św. Małgorzaty ujarzmiającej smoka. Było
to pierwsze urzędowe zatwier dzenie herbu Nowego Sącza w
wolnej porozbiorowej Polsce.
Po roku 1945 miasto Nowy
Sącz przyjęło do oznaczania
swych akt herb z bramą forteczną
i rycerzem. W 1962 r. na 670-lecie lokacji miasta członkowie
Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa
Turystyczno-Krajoznawczego
“Beskid” wystąpili o przywrócenia właściwego herbu t.j. z wizerunkiem św. Małgorzaty.
Dopiero w okresie działalności
Solidarności starania o powrót
Świętej Patronki na tarczę miasta
przyniosły sukces. Urząd Rady
Ministrów potwierdził pismem z
dnia 13 lipca 1982 r., że zarządzenie z dnia 21 marca 1938 r. uznające należący do historii miasta
Nowego Sącza herb z postacią
św. Małgorzaty nie straciło swej
mocy ustawodawczej. Mimo wielu przeciwieństw wprowadzenia
w życie zarządzenia, dzięki naciskowi konsekwentnie działających sądeczan Miejska Rada Narodowa w Nowym Sączu uznała
w dniu 16 października 1987 r.,
że obowiązującym godłem miasta
jest herb z postacią św. Małgorzaty ujarzmiającej smoka. W błękitnym polu tarczy widnieje postać
św. Małgorzaty w białej sukni i
narzuconym na ramiona czerwonym płaszczu. Na głowie ma złotą
koronę i aureolę. W prawej ręce
trzy ma złocisty krzyż o długim
drzewcu, w lewej zielony liść palmy. Zwycięska postać Świętej
stoi na zielonym smoku.
Dzięki licznym przywilejom
królewskim nadawanym miastu
przez Władysława Łokietka i jego
żonę Jadwigę, Nowy Sącz stał się
w średniowieczu ważnym ośrodkiem produkcji rzemieślniczej i
wymiany handlowej. W 1355 r.
Kazimierz Wielki zwołał tutaj
zjazd, na którym panowie polscy
złożyli uroczysty hołd siostrze
królewskiej - Elżbiecie.
W okresie Kazimierzowskim
wybudowano tutaj zamek królewski. Miasto stało się ważnym punktem obronnym Królestwa Polskiego. Stawało się także centrum
życia religijnego i kulturalnego.
W 1448 r. bp Zbigniew Oleśnicki
podniósł kościół św. Małgorzaty
do godności kolegiaty i powołał
ośmioosobową kapitułę prałatów
oraz kanoników. Nowy Sącz wyodrębnił się spośród miast mało-
polskich malarstwem tablicowym
i rzeźbą (Madonna z Krużlowej).
W wyniku zawirowań histo rycznych Nowy Sącz od XVII w.
wyraźnie tracił na swoim znaczeniu gospodarczym i politycznym.
Zalany „potopem” wojsk szwedzkich pod wodzą Karola Gustawa,
a w 1770 r. - na dwa lata przed I
rozbiorem Polski - razem z południową częścią Sądecczyzny
przyłączony do Austrii był eksploatowany i nie objęty należną
opieką rządu.
Do drugiej połowy XIX w. największym przesięwzięciem No wego Sącza było utworzenie gimnazjum - pierwszej tego typu szkoły na Podgórzu.
13 grudnia 1914 r. do miasta
zajętego na krótko (niecały miesiąc) przez Rosjan weszła konnica
legionowa, a następnie Józef Piłsudski na czele piechoty.
W ostatnim dniu października
1918 r. członkowie Polskiej Orga
nizacji Wojskowej obsadzili strate
-giczne punkty miasta, a 2 listopada przedstawiciele tymczasowych
władz złożyli w sali ratuszowej
przysięgę na wierność Rzeczy pospolitej.
W okresie międzywojnia Nowy Sącz kwitł gospodarczo i posia dał już 34 tysięcy mieszkań ców.
Wybuch II wojny światowej
zapoczątkował najtragiczniejszy
okres w dziejach miasta. Niemcy
zajęli Nowy Sącz 6 września
1939 r. natychmiast organizując
aparat terroru z Heinrichem Hamannem na czele. Przygraniczne
położenie Nowego Sącza i ziemi
sądeckiej sprawiło, iż miasto w
pierwszych miesiącach okupacji
stało się ważnym ośrodkiem kuriersko-przerzutowym przez zieloną granicę na Słowację i Węgry,
a także miejscem organizowania
innych form oporu, m.in utworzenie partyzantki w ramach Inspektoratu AK.
19 stycznia 1945 r. do zabytkowego Nowego Sącza weszły oddziały Armii Czerwonej. Zamek
kró lewski nie przetrwał działań
wojennych; był magazynem amunicji niemieckiej i celem ataków
wojsk radzieckich.
Nowy Sącz leży w południowowschodniej części województwa
małopolskiego pomiędzy Dunajcem i Kamienicą Nawojowską na
skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych: Nr 28: Zator - Wadowice - Limanowa - Nowy Sącz Gor l ice - Krosno - Przemyśl Me dyka (przejście graniczne z
Ukrainą) i Nr 75: Kraków - Niepołomice - Brzesko - Nowy Sącz
- Muszynka (przejście graniczne
ze Słowacją). Jest miastem tranzytowym na trasie Kraków - Koszyce - Budapeszt. Odległość do
najbliższej autostrady wynosi 80
km. Przez miasto przechodzą dwa
szla ki kolejowe: line kolejowe:
Tarnów - Stróże - Nowy Sącz Muszyna Leluchów - Słowacja Węgry - Rumunia oraz Chabówka - Limanowa - Nowy Sącz. Planowana jest budowa obwodnicy
północnej i zachodniej mias ta
oraz budowa linii kolejowej Kra-
ków - Podłęże - Piekiełko. Najbliższe lotnisko to Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła
II Kraków - Balice znajdujące się
w odległości ok. 110 km od Nowego Sącza.
Miasto zajmuje powierzchnię
58 km2 i liczy ok. 85000 mieszkańców. Jest stolicą powiatu nowosądeckiego. Na jego obszarze
działa ok. 9000 przedsiębiorstw,
w tym ok 600 spółek handlowych,
a z kapitałem zagranicznym tylko
67. Liczba osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą sięga 6700 co stanowi ok. 8%
populacji. Przeciętne miesięczne
wynagrodzenie pracownicze brutto mieści się w granicach: 2700 2800 złotych. Bezrobocie w
grudniu 2009 wynosiło 10,2%.
Nowy Sącz oferuje dostęp do
wy kształconej kadry pracowni ków. Działa tutaj sześć wyższych
uczelni: Wyższa Szkoła Biznesu National-Louis University, Pańs-
Holding Sp. z o.o. Do 2012 roku
ma powstać park technologiczny miasteczko multimedialne. Rada
miasta informuje, że będzie to
centrum badawczo - rozwojowe,
centrum doradztwa innowa cyj nego, inkubator przedsiębior czości oraz zaplecze konferencyjno - szkoleniowe.
Bodżce dla inwestorów to:
*Zwolnienie od podatku dochodowego - specjalna strefa ekonomiczna
*Zwolnienie od podatku od
nieruchomości - okres zwolnienia
zależy od przeznaczenia inwestycji (dla parków technologicznych
- 10 kolejnych lat podatkowych,
dla pozostałych - 3 kolejne lata
podatkowe).
Od 13 października 2007 roku
fun kcjonuje „Podstrefa Nowy
Sącz” krakowskiej specjalnej
stre fy ekonomicznej. Podstrefa
została utworzona w drodze rozporządzenia Rady Ministrów z 19
Miasteczko galicyjskie
twowa Wyższa Szkoła Zawodo- września 2007 roku zmieniającewa, Wyższa Szkoła Przedsiębior- go rozporządzenie w sprawie kraczości, filie uczelni krakowskich: kowskiej specjalnej strefy ekonoPolitechnika Krakowska, Uniwer- micznej (Dz. U. Nr 179 poz.
sytet Pedagogiczny i AGH. Fun- 1269). Statusem specjalnej strefy
cjonują także tutaj szkoły poma- ekonomicznej objęto ob szar o
turalne o kierunkach dostosowy- łącznej powierzchni 12,0359 ha.
wanych do rynku pracy i potrzeb Do zagospodarowania w Podstrein westorów. Według danych z fie Nowy Sącz pozostał teren o
grudnia 2009 roku w Nowym Są- powierzchni 3,7348 ha. Stanowi
czu kształciło się ok. 9 236 stu- on własność gminy Nowy Sącz.
dentów.
Przekazanie terenu nastąpi w droDla powiatów: nowosądeckie- dze przetargu.
go, limanowskiego i grodzkiego
Warunkiem korzystania z poNowy Sącz jest centrum admini- mo cy publicznej na obszarze
stra cji rządowej, sądowni czej, Podstrefy Nowy Sącz jest uzyskaskarbowej, a także oświaty, ochro- nie przez inwestora zezwolenia na
ny zdrowia, kultury i sportu. Leży prowadzenie działalności w streblisko uzdrowisk: Piwniczna, Że- fie. Zezwolenie wydaje spółka giestów, Muszyna, Krynica, Szcza- Krakowski Park Technologiczny
wnica oraz blisko ośrodków nar- Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie,
ciarskich: Piwniczna, Rytro, w imieniu ministra właś ciwego
Wierchomla, Krynica.
ds. gospodarki.
W ramach „Strategii Rozwoju
Więcej informacji na stronie
Nowego Sącza 2020” Urząd Miej- www.sse.krakow.pl.
ski realizuje program inwe sty Warto nadmienić, że inwestocyjny, którego celem jest m.in. rzy prowadzący działalność w
„Tworzenie mechanizmów wspar- strefie korzystają z pomocy publicia i warunków do rozwoju przed- cznej. Na nową inwestycję inwesiębiorczości i pozyskiwania in- stor otrzymuje zwrot nie przekrawestycji tworzących nowe miej- czający wartości równej 70% wysca pracy”. Wpływ na atrakcyj- datków inwestycyjnych, nato ność inwestycyjną mają firmy miast w przypadku pomocy przetutaj działające. Ich marka rozpo- znaczonej na tworzenie nowych
znawalna jest na rynkach między- miejsc pracy związanych z nową
narodowych: Novitus S.A., BCS inwestycją - 70% dwuletnich koPolska Sp. z o.o. - produkcja i na- sztów pracy nowo - zatrudnio prawa taboru kolejowego, Fakro nych pracowników. Zwrot realiSp. z o.o., Fabryka Okien DAKO zowany jest w postaci całkowiSp. z o.o., P.P.L. KORAL Józef tego zwolnienia od podatku doKoral Sp.j., produkcja i przetwór- cho dowego, z którego inwestor
stwo wyrobów z mięsa - Konspol
DokoÒczenie na stronie 15
No 24 (1014) 15-31/12/2010
Strona 5
Ważny komunikat dotyczący Twojego zdrowia
Ministerstwo Zdrowia i Długoterminowej Opieki (Ministry of Health and Long-Term Care, czyli MOHLTC) pracuje wspólnie z pracownikami opieki zdrowotnej w
Ontario nad stworzeniem systemu, w którym Twój pracownik słuŧby zdrowia bĕdzie miał zapewniony lepszy dostĕp do Twoich danych osobowych dotyczćcych
zdrowia, w tym takŧe do wyników Twoich badaĸ laboratoryjnych.
Gromadzenie, uŧycie i ujawnianie danych osobowych dotyczćcych zdrowia podlega przepisom Ustawy o Ochronie Danych Osobowych Dotyczćcych Zdrowia
(Personal Health Information Protection Act, czyli PHIPA). Celem niniejszego komunikatu jest dotarczenie Ci informacji potrzebnych do podjĕcia decyzji, czy chcesz
ujawniaþ informacje o sobie, czy teŧ nie. Ministerstwo takŧe podlega przepisom PHIPA.
Dotyczy wszystkich mieszkańców Ontario
Obecnie laboratoria przesyłajć Twoje wyniki badaĸ do pracownika słuŧby zdrowia, który zamówił badanie lub badania oraz do wszelkich innych lekarzy
wymienionych na formularzu skierowania. Jednak inni pracownicy słuŧby zdrowia, którzy równieŧ uczestniczć w leczeniu Ciebie i których moŧe byþ kilku, nie majć
dostĕpu do wyników Twoich badaĸ laboratoryjnych. System Informacji Laboratoryjnej Ontario (Ontario Laboratory Information System - OLIS) jest systemem
elektronicznym, który pozwoli laboratoriom szpitalnym i lokalnym ujawniaþ wyniki Twoich badaĸ laboratoryjnych pracownikom słuŧby zdrowia i który bĕdzie
elementem Elektronicznego Rejestru Zdrowia.
Od połowy grudnia 2010 r., minsterstwo przejmie opiekĕ i kontrolĕ nad danymi o badaniach laboratoryjnych pacjentów, które sć zgłaszane do systemu OLIS i w nim
przechowywane. Nastĕpnie MOHLTC zacznie przekazywaþ Twoje wyniki badaĸ do eHealth Ontario, aby umoŧliwiþ eHealth Ontario elektronicznie ujawnianie tych
danych Twoim pracownikom słuŧby zdrowia. eHealth Ontario jest agencjć publicznć, zajmujćcć siĕ zapewnieniem bezpiecznego i poufnego elektronicznego systemu
opieki zdrowotnej wszystkim mieszkaĸcom Ontario. Jako przedstawiciel MOHLTC, eHealth Ontario moŧe ujawniaþ te informacje drogć elektronicznć wszelkim
pracownikom słuŧby zdrowia, którzy zapewniajć Ci opiekĕ zdrowotnć w Ontario. MOHLTC bĕdzie wykorzystywaþ i ujawniaþ Twoje dane wyłćcznie zgodnie z prawem, a
takŧe staraþ siĕ zapewniþ bezpieczeĸstwo Twoich danych i przestrzeganie zasad prywatnoŋci.
Ochrona Twojej prywatności
Twoja prywatnoŋþ jest istotna. Jako pacjent, moŧesz wycofaþ lub przywróciþ zgodĕ na to, aby MOHLTC i/lub pracownicy słuŧby zdrowia którzy nie zamawiali Twoich
badaĸ laboratoryjnych mogli uzyskaþ dostĕp do Twoich danych na temat tych badaĸ, znajdujćcych siĕ w systemie OLIS. Jeŋli zdecydujesz siĕ wycofaþ swojć zgodĕ,
MOHLTC i/lub pracownicy słuŧby zdrowia którzy nie zamawiali Twoich badaĸ laboratoryjnych nie bĕdć mieþ dostĕpu do tych danych za poŋrednictwem OLIS. Decyzja
wycofania swojej zgody nie wpłynie w ŧaden sposób na Twoje stosunki z Twoimi pracownikami słuŧby zdrowia, którzy bĕdć nadal zapewniaþ Ci opiekĕ medycznć.
Decyzja o nieujawnianiu Twoich informacji
Jeŋli chcesz wycofaþ lub przywróciþ zgodĕ, aby MOHLTC lub pracownicy słuŧby zdrowia mieli dostĕp do Twoich wyników badaĸ przekazanych do OLIS lub celem
uzyskania bliŧszych informacji o niniejszym publicznym komunikacie, zadzwoĸ pod numer 1-800-291-1406 (TTY: 1-800-268-7095). Bliŧsze informacje na temat OLIS
moŧna znaleťþ pod adresem ontario.ca/yourhealthprivacy.
Dotyczy mieszkańców Ontario chorujących na cukrzycę
Sć trzy główne badania, które osoby chore na cukrzycĕ powinny wykonywaþ regularnie. Naleŧć do nich:
s badanie poziomu glukozy we krwi HbA1C, które naleŧy wykonywaþ przynajmniej co szeŋþ miesiĕcy,
s badanie poziomu cholesterolu LDL-C, które naleŧy wykonywaþ przynajmniej co rok, oraz
s badanie okulistyczne pod kćtem retinopatii, które naleŧy wykonywaþ co dwa lata.
Raport z Badaĸ Cukrzycowych (Diabetes Testing Report) stworzono w celu informowania Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia (lekarza lub
licencjonowanej pielĕgniarki) o terminie, kiedy ostatnio wykonano u Ciebie kaŧde z tych trzech badaĸ.
Osoby chore na cukrzycĕ regularnie poddajćce siĕ badaniom na ogół czujć siĕ lepiej i unikajć powikłaĸ. Raport pomoŧe Tobie i Twojemu głównemu pracownikowi
słuŧby zdrowia lepiej zorganizowaþ leczenie Twojej cukrzycy, gdyŧ przypomni mu o skierowaniu Ciebie na badanie HbA1C, badanie LDL-C lub badanie okulistyczne
pod kćtem retinopatii, a takŧe zachĕci Ciebie i Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia do omawiania leczenia Twojej cukrzycy.
Ochrona Twojej prywatności
W celu stworzenia Raportu z Badaĸ Cukrzycowych, Twój główny pracownik słuŧby zdrowia moŧe ujawniþ MOHLTC Twoje dane osobowe dotyczćce zdrowia, w
tym imiĕ i nazwisko, numer ubezpieczenia zdrowotnego oraz datĕ urodzenia. Pracownik ten potwierdzi równieŧ, czy chorujesz na cukrzycĕ. W odpowiedzi, MOHLTC
przekaŧe Twojemu pracownikowi słuŧby zdrowia daty, kiedy ostatnio wykonanałeŋ kaŧde z trzech wymienionych badaĸ. Jednak Twoja prywatnoŋþ jest istotna i
włćczenie Twoich danych do tego raportu nie jest konieczne.
Decyzja o nieujawnianiu Twoich informacji
Moŧesz zadecydowaþ, ŧe nie chcesz, aby Twój główny pracownik słuŧby zdrowia ujawniał MOHLTC Twoje dane i ŧe nie ŧyczysz sobie byþ objĕtym Raportami
z Badaĸ Cukrzycowych Twojego pracownika słuŧby zdrowia. Jeŋli postanowisz wstrzymaþ lub wycofaþ swojć zgodĕ, nie wywrze to ŧadnego wpływu na Twoje
wzajemne odnoszenia z Twoim pracownikiem słuŧby zdrowia, który bĕdzie nadal zapewniaþ Ci opiekĕ medycznć.
Jeŋli ŧyczysz sobie wstrzymaþ lub wycofaþ zgodĕ na ujawnianie Twoich danych przez Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia oraz na włćczanie ich do
wszelkich Raportów z Badaĸ Cukrzycowych, które MOHLTC wysyła do Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia, zadzwoĸ pod numer 1-800-291-1405 (TTY:
1-800-387-5559). Jeŋli wstrzymałeŋ lub wycofałeŋ swojć zgodĕ na włćczenie Twoich danych do Raportu z Badaĸ Cukrzycowych wiosnć roku 2010, nie musisz
ponownie wstrzymywaþ lub wycofywaþ zgody, a jeŋli ŧyczysz sobie ponownie udzieliþ zgody, moŧesz to zrobiþ dzwonićc pod numer podany powyŧej.
Bliŧsze informacje o gromadzeniu, wykorzystaniu i ujawnianiu Twoich danych osobowych dotyczćcych zdrowia dla celów Raportu z Badaĸ Cukrzycowych moŧesz
uzyskaþ telefonujćc pod numery podane powyŧej. Bliŧsze informacje na temat cukrzycy znajdziesz na stronie internetowej ontario.ca/diabetes.
6WéHJVULWYaLa9aǃK6U[HYPV
Strona 6
No 24 (1014) 15-31/12/2010
Natomiast walczą między sobą i
to w sposób coraz bardziej bezwzględny.
Obserwacje z USA
Andrzej Targowski
Z roku na rok
Znów kończymy rok i zaczynamy nowy (2010/2011). Nie wiem,
dlaczego ludzie tak się z tego
cieszą? Ja się raczej z tego po wodu martwię. bowiem czas mi
się coraz bardziej kurczy, nie ubłaganie. I nic w tej sprawie nie
da się zrobić? Może jak na razie?
Od 6000 lat, od kiedy rozwija
się cywilizacja człowieka, każdy
rok przynosi coś nowego a czasem coś strasznego. Rok 2010
upewnił nas, ze kryzys finansowy,
jaki zaczął się w 2008 r. nie zamierza ustąpić. Raczej pogarsza
stan cywilizacji, która chyba
osiągnęła swój szczyt i teraz jest
na pochylni? Przynajmniej, gdy
mowa o Cywilizacji Zachodniej.
Ten schyłek był zapowiadany od
100 lat, ale dziś jest bardziej widoczny niż kiedyś.
Jego oznaki to nasycenie do brami naszej cywilizacji, której
bizne sy by dalej się rozwijały
muszą wyjść do innych Cywilizacji, głównie Chińskiej. By zyskać w niej klientów, trzeba stworzyć tym potencjalnym konsu men tom miejsca pracy. I tak
Ameryka Północna i Europa
Zachodnia likwiduje przemysł i
nie opacznie likwiduje swoich
konsumentów. Bowiem przenosi
pracę do Azji. Na efekty nie
trzeba długo było czekać. USA
jest bankrutem a szereg europejskich krajów już praktycznie zbankrutowało. Politycy głowią się jak
wyjść z kryzysu, ale póki, co nie
myślą o kontroli globalizacji.
W USA demokraci przespali 2
lata, kiedy w 2009 i 2010 mogli
przegłosować każdą ustawę w
Kongresie, jaką by tylko chcieli
mieć. Ale po wyborach uzupełniających w 2010 stracili większość na rzecz Republikanów. O
ile Demokraci mogli przedłużyć
„konanie” turbo-kapitalizmu, o
tyle Republikanie te konanie tylko
przyspieszą. Zatem można rozważać czy lepiej konać dłużej czy
szybciej? Np. Republikanie chcą
obniżenia podatków dla najbogatszych, bowiem uważają, że ci
tworzą miejsca pracy. Tak było
kie dyś. Teraz tez tworzą pra cę,
ale poza USA? Czyli, po co obniżać im podatki?
W Polsce, nieodpowiedzialny,
jakby na własną prośbę spowodowany wypadek samolotu w Smoleńsku, „dał całą władzę w ręce”
Platformy Obywatelskiej. Opozycja praktycznie nie istnieje, wskutek tego, że PiS poszedł na otwartą wojnę przeciwko państwu polskiemu. Czego społeczeństwo nie
akceptuje? Praktycznie mamy do
Zdrowych i pogodnych åwiπt Boøego
Narodzenia, niech przyjúcie na úwiat
Dzieciπtka Jezus przyniesie radoúÊ, pokÛj,
mi≥oúÊ i nadziejÍ, a Nowy Rok 2011 spe≥ni
wszystkie oczekiwania.
Ca≥ej Polonii øyczy Ko≥o PaÒ ÑNadziejaî
przy SPK nr. 20 w Toronto
Prezes Halina Droødøal
czynienia ze „śmiercią” polityki
w Polsce. Sytuacja obecna przypo mina nastroje, jakie miały
miejsce przed rozbiorami. Fakt,
że Polska jest członkiem Unii
Europejskiej sprawia, że Polska
na całe szczęście musi funkcjonować w tych samych ramach, w
jakich funkcjonuje reszta Europy.
Ale, Unia Europejska też przeżywa kryzys, i nie tylko monetarny,
ale i polityczny.
Jaki zatem będzie 2011 rok?
Myślę, że nie będzie lepszy od
2010 r. Co się okazuje, że ludzie
mądrze funkcjonują w tragedii a
źle w normalności. Być może
normalność nie jest dobra dla
człowieka? Być może, zwłaszcza
dla Polaków, tragedia poprawia
nam samopoczucie? Bowiem do
takiego stanu już przywykliśmy?
Na 1000+ historii Polski, 800 lat
to czasy „tragedii.” Może obecna
wojna Polsko-Polska jest tym, co
trzyma Polaków „przy życiu?”
Czy nie jest to czasem nowy
polski narkotyk? Może lepszy od
wódki? A więc bądźmy opty mista mi kłóćmy się, bo to nas
energetyzuje. Polak normalny to
Polak niezadowolony. A przecież
o „normalność” nam chodziło.
Mamy wreszcie to, czego pragnęliśmy?
Zmiany w OFE lekarstwem na dziurę budżetową
Emil Muciński
Premier Donald Tusk obiecał,
że jego rząd zbuduje bezpieczny
system emerytalny, który uwolni
budżet od zbędnego ciężaru wlicza nia do długu publicznego
składek przekazywanych do Otwartych Funduszy Emerytalnych
(OFE). Zapowiedział też, że
zmia ny w proporcjach składek
przekazywanych do ZUS i Otwartych Funduszy Emerytalnych nie
będą miały żadnego związku z
wysokością składki odprowadzanej przez pracodawców i pracowników.
Pomysły na OFE
Nowe rozwiązania mają doprowadzić do tego, aby obrót środkami gromadzonymi na emerytury
był bardziej oszczędny. – Będziemy raczej szukali rozwiązań, które nie będą groziły demontażem
systemu i będą miały na uwadze
równocześnie interes przyszłych
emerytów. Utrzymywanie tych
jakby de facto dwóch systemów
eme rytalnych wymaga finanso wania także z kieszeni podatnika i
to jest nasz problem. Polski nie
stać na to, żeby przy okazji oszczędzania na emerytury jeszcze
inni zarabiali - powiedział Donald
Tusk.
Pomysłów rządowi nie brakuje.
Aż siedem propozycji przedstawiła premierowi Rada Gospodarcza. Wśród nich jest pomysł
wprowadzenia obligacji emerytalnych. Zakłada on, że OFE dalej
in westowałyby nasze oszczęd ności w akcje, jednak papiery
dłużne zostałyby zastąpione obligacjami emerytalnymi. Byłyby to
20-, 30-letnie papiery skarbowe
oprocentowane na poziomie wzrostu PKB, które musiałyby kupować fundusze emerytalne. Nie
mogłyby jednak nimi swobodnie
obracać.
Dobre „złego” początki
Po co ty wszystko? Zdaniem
Ministerstwa Finansów rekordowe tempo wzrostu wydatków nad
przychodami jest efektem prze prowadzenia przed 12 laty reformy emerytalnej. To jednak nie prawda. Obecne problemy budżetowe to przede wszystkim skutek
radykalnego odejścia od jej za łożeń. Reforma z 1998 r. zakładała bowiem, że OFE będą finansowane z oszczędności (przecież z
każdej pensji pracownika do ZUS
przekazywane jest 12,2 proc., a do
OFE - 7,3 proc.). Mimo to rząd aby pokryć zobowiązania wobec
OFE - musi się dzisiaj zadłużać.
Dlaczego nie wystarcza pieniędzy
pochodzących z na szych wyna grodzeń?
Do tej sytuacji „udało się” doprowadzić systematycznie w zasadzie wszystkim kolejnym rządom. W ciągu 10 lat dokonano
wielu wyłomów w systemie, który
miał być powszechny, a dziś już
nie jest. - Przede wszystkim opóźniono przyjęcie systemu emerytur
pomostowych, co kosztuje budżet
10 mld rocznie. Do tego wprowadzono wiele odstępstw od systemu
www.nowykurier.com
emerytalnego w postaci przywilejów: górniczych, sędziowskich,
prokuratorskich czy munduro wych, które de facto funkcjonują
jako odrębne systemy. Zmieniono
również zasady indeksacji emerytur, a w ostatnich latach obniżone
zostały składka rentowa i podatek
PIT, co daje 40 mld zł straty dla
budżetu rocznie. To wszystko
uczyniono „niby dla dobra ludzi”.
Równocześnie rosły wydatki i
dochodziły nowe potrzeby finansowe, np. koniecz ność współ fi nansowania projektów unijnych krytykuje Bogusław Grabowski,
członek Rady Gospodarczej przy
premierze, były prezes PTE Skarbiec i członek Rady Polityki Pieniężnej.
Ciąć wydatki, a nie składki
Od ponad 10 lat do OFE (II
filar) trafia część składek płaconych przez wszystkich pracują cych ZUS-owi. Reszta pozostaje
w ZUS, który jednak te pieniądze
tylko księguje i od razu wypłaca z
nich bieżące emerytury. Z powodu opisanych „wyłomów” w systemie budżet musi dokładać do
niego 23 mld zł, bo tyle właśnie
bra kuje ZUS-owi, któremu nie
starcza na wpłaty do OFE. Rząd
musi więc zaciągać kredyty, aby
pokryć zobowiązania ZUS-u
wobec II filara.
Ministrowie finansów i pracy
twierdzą, że najłatwiej można
oszczędzić ograniczając składki
na przyszłe emerytury, które idą
do OFE. Stąd propozycja, by zamiast gotówki, rząd przekazywał
funduszom tzw. obligacje emerytalne oprocentowane na równi ze
wzrostem gospodarczym,
Ekonomiści krytykują jednak
pomysły poszukiwania oszczędno ści w kasie systemu emery talnego. Wydatki państwa na OFE
to raptem 1,6 proc. PKB. Zda -
niem prof. Leszka Balcerowicza
rząd powinien przejrzeć pozostałe
wydatki publiczne, które wynoszą
aż 43,4 proc. PKB.
Trudno nie odnieść wrażenia,
że według rządu główny problem
deficytu finansów publicznych to
wina wprowadzonej pod koniec
lat 90. reformy emerytalnej i
powstanie II filara. Jeżeli brakuje
pieniędzy w kasie państwa, rząd
powinien ciąć wydatki, np. reformując KRUS, emerytury mundurowych (takie były przecież założenia reformy), a także podno sząc wiek emerytalny (co robi już
większość krajów europejskich)
oraz ograniczając bariery administra cyjne i wprowadzając uła t wienia dla przedsiębiorców, których inwestycje pobudzają wzrost
gospodarczy - uważa Bal cero wicz.
Skutki będą bolesne
Jeżeli rząd nie wprowadzi żadnych zmian rynki finansowe
uznają polskie papiery dłużne za
bardziej ryzykowne i zażądają
wyższego oprocentowania, co doprowadzi do wzrostu kosztów
obsługi długu publicznego. Wtedy trzeba będzie szukać sposobów pozyskania środków już nie
na uzdrawianie finansów publicznych, ale na obsługę zadłużenia,
co tylko pogłębi dziurę budże tową i dług publiczny. W naj mniej optymistycznym scenariuszu, można sobie wyobrazić, że
rynki w ogóle przestaną kupować
polskie obligacje, a wtedy wszystko może potoczyć się już według
scenariusza greckiego lub węgierskiego. Problem dotyczy więc nie
tylko 15 mln Polaków, którzy
oszczędzają na przyszłą emeryturę, ale tak naprawdę ważą się
losy ponad 38 mln osób.
Ekonomiści są pewni, że nie
tylko likwidacja, ale już samo
osłabienie OFE, podważy zaufanie obywateli do państwa oraz inwestorów do Polski. Tak dzieje
się właśnie na Węgrzech, które
już ogłosiły demontaż swoich
funduszy emerytalnych, co doprowadziło do spadków na giełdzie i
przeceny forinta. Węgierski rząd
wstrzymał, na razie na 14 miesięcy, przekazywanie składek do
tamtejszych OFE i ogłosił, że zamierza przejąć kontrolę nad
wartymi ok.15 mld dol. aktywami
zarządzanymi przez fundusze
emerytalne, po to, aby obniżyć
po ziom deficytu budżetowego
oraz długu publicznego. Zapowiedział też, że jeżeli Węgrzy dobrowolnie nie zrezygnują z funduszy
emerytalnych na rzecz państwowego odpowiednika polskiego
ZUS-u, stracą możliwość skorzystania z wielu przywilejów (m.in.
podatkowych), a ich emerytura
będzie niższa nawet o kilkadziesiąt proc. Węgierskie indeksy zare agowały na te wieści bardzo
dużymi spadkami.
Gdyby w Polsce stało się podobnie, rozmiar klęski z pewnością
byłby jeszcze większy niż na
Węgrzech. Przede wszystkim - ze
względu na specyfikę naszego
rynku. OFE to najwięksi najbardziej stabilni inwestorzy na warszawskiej giełdzie, którzy co miesiąc angażują ogromne środki na
zakupy akcji. Przecena na Węgrzech powinna być sygnałem
ostrzegawczym dla premiera Tuska i jego rządu.
Wydatki minus OFE
Ponieważ jak na razie nie udaje
się ciąć wydatków, a cięcie składek budzi wiele kontrowersji opinii publicznej, wśród rządowych
ministrów coraz bardziej dojrzewa pomysł, aby dokonać zmian w
sposobie liczenia długu publiczDokoÒczenie na stronie 7
No 24 (1014) 15-31/12/2010
DokoÒczenie ze strony 6
nego. Przygotowywany w Ministerstwie Finansów projekt zakłada, że z długu zostałyby wyłączone zobowiązania OFE, a w za mian za to rząd musiałby utrzymywać większą dyscyplinę w
finansach publicznych do czego
obligowałoby go obniżenie poziomu tzw. progów ostroż noś cio wych długu publicznego.
Obecnie w ustawie są trzy takie
progi. Przekroczenie przez dług
pierwszego progu, a więc 50
proc. PKB, oznacza, że nie może
wzrosnąć deficyt w budżecie
państwa na kolejny rok w pro porcji do PKB. Gdy dług jest
wyższy niż 55 proc. PKB - rząd
musi przygotować budżet państwa bez deficytu lub przynajmniej
z takim by zmniejszyła się relacja
długu publicznego do PKB.
Przekroczenie trzeciego progu w
wysokości 60 proc. wprowadza
dalsze ograniczenia w wydatkach
państwa oraz samorządów.
Projekt resortu finansów za kłada, że pierwszy z progów zostanie obniżony do 40 proc., a
drugi do 50 proc. PKB. To ma zatrzymać narastanie długu pu blicz nego, który z roku na rok
roś nie i wynosi już ponad 100
mld zł.
Od kilku miesięcy polski rząd
domaga się również na forum UE
trwałego rozwiązania gwarantującego, że transfery do OFE nie
będą powiększały długu i deficytu
publicznego, by kraje, które, tak
jak Polska, przeprowadziły kosztowne reformy, nie były w gorszej sytuacji względem tych, które tego nie zrobiły.
W rządzie równolegle trwają
prace nad założeniami do zmian
w OFE przygotowanymi przez
zespół doradców premiera pod
kierownictwem ministra Michała
Boniego. Zakładają one m.in.
obniżenie opłaty od składki przekazywanej do OFE, likwidację
akwizycji na rzecz OFE, wprowadzenie subfunduszy emerytal nych: A - inwestujących głównie
w akcje i C - inwestujących głównie w obligacje, a stopniowe wycofywanie funduszy typu B, czyli
mieszanych.
Emil Muciński
OFE w Polsce posiadają obecnie ponad 200 mld zł, z czego
ponad 150 mld zł to wpłacone
składki, a reszta - wypracowany
zysk. Pomimo kryzysu na rynku
finansowym, który przełożył się
również na spadki na rynku kapitałowym OFE i tak przyniosły
przyszłym emerytom o ponad 8
proc. wyższy dochód niż ustawowa indeksacja składek w ZUS.
Prawdą jest również to, że OFE
sporo sobie liczą za zarządzanie
naszymi środkami.
Do OFE trafia ok. 40 proc.
składek na emeryturę. Z tej sumy
60 proc. OFE przeznaczają na zakup bezpiecznych, niżej oprocentowanych obligacji Skarbu Państwa. Właśnie te środki chce zabrać rząd. Większe zyski przyszłym emerytom przynosi 40 proc.
składki inwestowane w akcje.
Emil Muciński
Strona 7
Toronto City Council Makes Major
decisions at First Business Meeting
Toronto's new City Council led
by Mayor Rob Ford made several
important decisions that signalled
City Council's respect for tax payers as it met for the first time
to deal with a full agenda of City
business.
"Today was a great day for the
taxpayers of Toronto," said
Mayor Ford. "We have put $64
million back in their pockets from
the Personal Vehicle Tax and
near ly another million from re ducing Councillors' office expenses. I look forward to saving more
of taxpayers' money over the next
four years."
On Council's decision to for mally request that the Province of
Ontario designate the TTC an
essential service, Mayor Ford
said: "Riders need to be able to
rely on the TTC, especially when
getting their children from daycare or school."
Details of today's Council
actions follow:
Eliminating the Personal
Vehicle Tax (PVT)
Council approved the termination of the City's Personal Vehicle
Tax (PVT) effective January 1,
2011. All vehicle plate validation
holders who live in the City of
Toronto and have birthdays from
January 1, 2011 onward will not
have to pay the PVT. Those with
birthdays in 2010 prior to January
1, 2011 will still be required to
pay the PVT. Vehicle owners
who purchased a two-year
renewal in 2010 will receive a
refund for the 2011 year.
"This was a good day for taxpayers in Toronto as we're all in
this together," said Mayor Ford.
City staff estimate that it will
take four to six weeks for the City
to receive the renewal information from the Province. Those
who qualify will automatically be
reimbursed by the City within
two to three months.
Reducing Councillor office
expenses
Council approved the reduction
of the annual individual Councillor Office Expenses budget from
$50,445 to $30,000, effective January 1, 2011. This reduction will
save Toronto taxpayers a total of
$899,580 next year by reducing
the 2011 operating budget for
City Council by that amount.
In presenting the original re commendation to Executive
Committee on this issue, Mayor
Ford said, "During my campaign,
I promised to reduce the Councillor Expense Budget and to tighten
up the rules on what are considered eligible expenses. While
the actual savings are not huge,
this reduction is highly symbolic
of the will of Toronto City
Council to listen to the voice of
the public and demonstrate
leadership in fiscal restraint and
respect for the taxpayer."
Council also requested that the
Deputy Mayor and the City Clerk
review the City's current Councillor Expense Policy in consultation
with Members of Council, and to
report back to City Council via
Executive Committee in April
2011.
Request to declare TTC as an
essential service
Council decided to formally request that the Provincial Government designate public transit in
Toronto an essential service meaning that, should the legislation be passed by the Provincial
Government, labour strikes would
no longer be legal for TTC
workers.
"TTC strikes cost our economy
nearly $50 million a day- when
the TTC isn't running, our city
grinds to a halt and commuters
and businesses suffer."
Allowing driveway parking
Council today directed staff to
hold a Statutory Public Meeting
to consider an amendment to the
new Zoning Bylaw with respect
to residential parking. The
amendment clarifies that vehicles
may be parked anywhere on the
private portion of a driveway
associated with a single detached,
a semi-detached, a duplex or an
individual townhouse. The meeting will be held on January 27,
2011 before the Planning and
Growth Management Committee.
15-31/12/ 2010 No24 (1014)
Strona 8
Jerzy Sosnowski - agent trzech wywiadów
Bohater w krzywym zwierciadle
Zenowiusz Ponarski
Narosło dotąd wiele mitów na
temat rotmistrza Jerzego Sosnowskiego. Jedne powstały jako rezul tat niedoinformowania bądź
niefrasobliwości, a inne są rezultatem zawiści lub niechęci wobec
człowieka sukcesu, a takim był on
podczas służby wojskowej i pobytu w Berlinie. Przed przystąpieniem do zaprezentowania jego
drogi życiowej, przedstawię niektóre o nim opinie i wypowiedzi.
Pochodzą z różnych okresów i
środowisk, i często dowodzą ignorancji bądź niewiedzy.
Pierwszy przykład ze swego
podwórka. Powiemy o Aleksandrze Pruszyńskim, niegdyś dobrze
znany w Toronto jako wydawca
polonijnego pisma. Syn wybitnego publicysty i dyplomaty, Ksawerego Pruszyńskiego, zamierzał
prześcignąć ojca w jego sukce sach życiowych. Wykazując brak
realizmu politycznego i megalomanię, stanął do wyścigu o urząd
prezydenta Białorusi Przegrał
sromotnie! Gdy później spotkałem go w Toronto, okazał się miłym człowiekiem i uroczym rozmów cą, wydawało się, iż jest
człowiekiem o dużej wiedzy.
Podczas pożegnania (1 czerwca
2002 - data dedykacji) podarował
książkę wydaną w roku 2000. w
Mińsku, (na okładce; Mińsk - Toronto - Warszawa), zatytułowaną
dosyć niezwykle: „Groch, kapusta
i … brylanty, czyli opis ludzi,
rzeczy i wydarzeń doty czących
nie tylko… Białorusi, Kanady i
Polski”. Dziwna to publikacja, w
formacie A-4, nie przyjętym w
książkowych edycjach, w której
ani słowa o warzywach. Jest quasi
słownikiem encyklopedycznym,
w którym roi się od błędów i
przekłamań, a wszystko zostało
pomieszane, faktycznie jak groch
z kapustą. Ale przyznać należy,
że niektóre hasła są interesujące
ze względu na przytoczenie wielu
zapomnia nych lub nieznanych
faktów.
Autor chciał się wykazać znajomością spraw i ludzi, a często
dowiódł coś odwrotnego. Próbką
jego umiejętności jest hasło o
naszym bohaterze. Oto co napisał:
„ Sosnowski Leon (!). As polskiego wywiadu, w dziwny sposób
został oskarżony o przejście na
stronę Niemców. We wrześniu
1939 r. eskortowany na Wschód,
dostał się w ręce sowieckie(!).
Chcieli go oddać rządowi gen.
Sikorskiego, ale odmówił(!). Podobno widziano go w mundurze
oficera NKWD, w ich siedzibie
na Łubiance w 1946 r. (!)”. Wykrzykniki oznaczają przekłamania.
Wszystko poza nazwiskiem i
stwierdzeniem, że był asem naszego wywiadu, jest wymysłem.
Sosnowski faktycznie miał trzy
imiona; Jerzy, Ksawery, Franciszek, i nie wiadomo skąd wziął
się - Leon; Nie dostał się do sowie ckiej niewoli we wrześniu
1939 r. podczas konwojowania, a
w ręce NKWD trafił w Stanisławowie 2 listopada 1939 r.; So wieci odmówili zastosowania wobec niego amnestii, ogłoszonej po
zawarciu układu Sikorski – Majski. Nie chciano go „oddać rządowi generała W. Sikorskiego” i
dlatego podjął głodówkę, która
doprowadziła do śmierci 26 maja
1942 roku. Oficjalna przyczyna
zgonu: ”Wskutek wyczerpania i
zatrucia żołądkowego wywołanego zapaleniem jelita”.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej pismem z 21 maja 1998 roku powiadomiło Poselstwo Polskie w
Moskwie, że: „… J. Sosnowski
od listopada 1941 r. do dnia
śmierci - 26 maja 1942 r. przebywał w szpitalu więziennym m.
Saratowa. Będąc więźniem śledczym, oskarżonym o szpiegostwo, („On nachodzilsja pod sledstwiem po obwinieniu w szpionażde”) nie podlegał amnestii ogłoszonej na podstawie sowiecko polskich umów z 1941 roku”.
Nie mógł być widziany w mundurze oficera NKWD, ani w 1946
r. ani w innym czasie. Był więźniem Łubianki, i tak go widziała
śledcza Rybkina: „Doprowadził
go strażnik z wewnętrznego więzienia (Łubianki). Osobnik wysoki, typ sportowca, w wieku około
czterdziestki, z wytwornymi manierami. Nawet ręcznik więzienny z wzorami waflowymi, był z
szykiem zawiązany na szyi.”. Tyle i aż tyle sprostowania!
Niedoszły prezydent Białorusi
z Toronto, (ma ono szczęście do
niedoszłych prezydentów), - niewątpliwe nie miał złego zamiaru
pisząc o Sosnowskim głupstwa.
Po prostu wykazał się niewiedzą,
a liczył, że czytelnicy nie będą
dociekliwi.
Inaczej potraktować należy
dykteryjki o Sosnowskim znanego pisarza, Stanisława Strumph
Wojtkiewicza, autora ponad 30 tu książek, którego powieść z lat
1939 - 1945, pt. „Tiergarten”
miała wiele wznowień , a wydanie VI z 1986 r. ukazało się w nakładzie stu tysięcy egzemplarzy.
W latach 1917 - 20 był podoficerem w jednostce Ułanów Krechowiec kich i za udział w walce z
bolszewikami otrzymał „Krzyż
Walecznych”. Jeśli jego relacja z
wydarzeń 1926 r. „Warszawa w
ogniu”, nie budzi większych zastrzeżeń do przebiegu wydarzeń,
to „Tiergarten”, o wywiadowcach
polskich w l. 1939 - 45 na Zachodzie, Michale Rybakowskim i
Alfonsie Jakubiancu zawiera wiele błędnych informacji.
Sprostowałem nieścisłości o Jakubiancu w „Zeszytach Historycznych” ( nr 112 z 1995). A teraz
przedstawię przekłamania o Sosnowskim - ”Jurku”, jak go nazywał. Przedstawił bałamutnie niektóre fakty z jego życia i przy
tym pomieszał prawdę z fikcją.
Prawdą było, że dostarczał do
Oddziału II Sztabu Gen. ważne
infor macje, niedoceniane przez
zwierzchników: „Jeszcze większe
komentarze musiała w Biurze
Studiów (Ministerstwa Spraw
Wojskowych) wywoływać sprawa
Sosnowskiego, który nadsyłał z
Niemiec nie tylko ścisłe i po twier dzające się meldunki, ale
także mnóstwo fotokopii najbardziej tajnych dokumentów.
Z czasem materiał pochodzący
od Sosnowskiego trudno było
zmieś cić w dwu potężnych ku frach - napisał - „Sosnowski był
wysoki, przystojny, elegancki, odważny i obdarzony talentami towarzyskimi, a ponadto wyróżniał
się dzięki różnym gestom, które
uważano za oryginalne.
Do Niemiec wjechał konno,
prowadząc ze sobą drugiego wierzchowca. W sferach artystycznych
i arystokratycznych a także w
nocnych lokalach Berlina, za słynął jako aranżer wymyślnych
rozrywek i rzucający pieniędzmi
właściciel stajni wyścigowej.
Obracał się także w świecie mody
i filmu. Szczególnie przepadały
za nim kobiety, on zaś uprawiał
miłostki z myślą o ich wyzyskaniu dla swoich celów… W aureoli
skandalu zaczynając nowe życiu
za granicą, zyskał w Berlinie
przezwisko „pięknego szatana”.
Przedstawiając wypowiedzi
autora, przyznajemy mu prawo do
improwizacji, i z przymrużeniem
oka patrzymy na niektóre słowa,
mieszczące się w pojęciu licentia
poetica. Powieść rządzi się swoimi pra wami, odbieganiem od
prawdy realnej. Skoro autor, wymieniając konkretne osoby z
imienia i nazwiska, nie przekracza dobrych obyczajów i progu
przyzwoitości, nie należy się go
czepiać za drobnostki. Darujemy
mu „dwa potężne kufry”, w których rzeko mo chroniono doku menty z Berlina. Urzędy (cywilne
lub wojsko we) zazwyczaj akta
przechowują na półkach. Nie czepiamy się opisów konnej eskapady i kręgu towarzyskiego. Szerokie i różnorakie znajomości, niezbędne bywają w pracy wywiadowczej. Czy zasługiwał na miano „pięknego szatana”? Niewątpliwie. Czaro wał arystokratki i
artystki i miał za nic zarzuty szefa
Abwehry, admirała Canarisa. że
szpiegostwo łączył z miłostkami,
że kochanki jego bywały agentkami, a najgorsze że były arysto kratkami i żonami bądź krewnymi
niemieckich wojskowych.
Nie wolno rozmów osób, wymienionych z imienia i nazwiska,
prze nieść w realia połowy lat
trzy dzie stych. Chociaż różnica
cza su była nieznaczna, odeszła
przecież jedna epoka - weimarska
a nadeszła inna - brunatna i brutalna III Rzesza. Autor przedsta-
wia ro zmo wę odbytą w 1928 r.
kochanki i agentki „Jurka”, Benity von Falkenhayn z przyjaciółką Renatą von Natzmer, z 6. Oddzia łu Ins pekcji Reichs wehry
(gdzie ppłk. Guderian kierował
rozwojem broni pancernej). Rozmawiają na plaży w Wannsse, że
Renate von Natzmer (Benite) perswadowała jej:
„Wysługujesz się bandzie opryszków, którzy opanowali naszą
ojczyznę i chcą ograbić cały
świat. Twój pułkownik Guderian
zdradza naszą klasę (arystokrację ),
bo razem z innymi służy Hitlerowi, hersztowi tamtej bandy. Z dalszych rozmów pomiędzy przy jaciółkami wynikało, że najwybitniejsi z nazistów, wciąż deklamujący o germaniźmie pochodzą z
innych krajów, są w Niemczech
obcymi… Słuchając wszystkiego,
Frau von Natzmer nie mogła wątpić, że szef jej padł ofiarą jakiegoś nieporozumienia, omyłki lub
że po prostu zdradza najlepszą
część narodu niemieckiego”.
Frau Renate ze starego jun kierskiego rodu była patriotycznie
nastawiona. Dlatego Benite mogła
uderzać w patriotyczne nuty. Ale
do podobnej rozmowy nigdy nie
mogło dojść, przecież w tym czasie, Hitler i jego zgraja nie byli
przy władzy. Dopiero w styczniu
1933 roku władzę przekazał mu
prezydent Hindenburg, a po roku
Renata von Natzmer, (ps.”von
Platten”), była już w więzieniu
Moabit. Po prostu autor dokonał
ma ni pulacji która czyniła jego
prze kaz zupełnie niewiarygod nym.
Stanisław Strumph Wojtkie wicz (SSW) w 1938 - 39 był sekretarzem w redakcji „Polski
Zbrojnej”. Uczestniczył w kampanii 1939 r., podejmując współpracę z szefostwem wywiadu. Oto co
tam ujrzał:
„Szefowie Oddziału II, puł kownik Smoleński i Englicht nie
wiedzieli co zrobić ze mną i kilkoma innymi rezerwistami …
Stało się jasne, że trafiłem w bardzo złe towarzystwo, ludzi dufnych i tajemniczych, a przecie
wyraźnie przeciętnych. Stopniowo odróżniłem w tym olbrzymim
zbiorowisku „szarż” zaledwie
kilkunastu oficerów o szlachetnej
postawie, rzetelnych, wykształconych, inteligentnych. Resztę wypadało zaliczyć do tak zwanych
„stupajek” pospolitych. A niektórych do zdrajców”.
Ci zadufani i przeciętni przesądzili los asa wywiadu, który wedle „rezerwisty” tak się przedstawia:
„Sławny Jurek Sosnowski odnaleziony bez ducha na granicy
rumuńskiej, został przez polskich
i radzieckich lekarzy uratowany”.
Tutaj prawdziwe jest stwierdzenie: „Sławny Jurek Sosnowski”.
Znany rosyjski historyk I. Damaskin, w książce wydanej w Moskwie w roku 2003, wśród stu najwybitniejszych szpiegów wszech
czasów, wymienił tylko jednego
Polaka, a jest nim - Jurek Sosnow ski. Przedstawiając jego syl wetkę dopuścił się wielu nieścis-
łości, które zostaną sprostowane
w stosownym miejscu.
Kończąc z relacjami SSW,
przypomnę, że lata wojny spędził
we Francji, W. Brytanii i w Związku Sowieckim. Jako oficer praso wy Naczelnego Dowództwa
Pol skich Sił Zbrojnych na Za chodzie dużo widział i wiedział.
Pochwalił go Sergo Beria, w
ksią żce o ojcu - jednym z naj więk szych katów katyńskich.
Potę piając zbrodnie katyńską,
Duma wymieniła odpowiedzialnych – Stalina oraz przywódców
sowieckich, a należało obok nazwiska „wodza narodu”, wymienić drugiego Gruzina - Berię, na
czyj wniosek podjęto decyzję o
mordzie i który ją wykonał.
O Sosnowskim wiele napisano
a okazuje się, że jego życiorys zawiera „białe plamy”, które jakoś
nie znikają. Należałoby je usunąć.
W jaki sposób? Poprzez kwe rendę w archiwach. Pozwolą ustalić kim byli rodzice. Bogaci czy
biedni? Szlachcice czy mieszczanie? Sprawy nie bardzo są istotne,
ale dla porządku warto wiedzieć,
kto jest kto? Ważne jest poznanie
jego wojennych losów, a temu
poświęcę najwięcej uwagi, w
miarę swych możliwości. A teraz
o drobiazgach.
Henryk Ćwiek w „Rotmistrzu
Sosnowskim” napisał,, że urodził
się w: „średnio zamożnej rodzinie
inteligenckiej”, a hasło „Sosnowski - Nałęcz Jerzy (1896 - 1943?)
w „Księdze szpiegów” T. B. Allena, opracowane przez polskich
autorów podaje: „Urodził się w
kultywującej szlacheckie tradycje,
zamożnej rodzinie inteligenckiej”.
„Encyklopedia białych plam” w t.
XX (suplement) pisze coś innego:” Pochodził ze zubożałej rodziny ziemiańskiej”. W Internecie
znajdujemy tekst „ Bardzo tajemniczy koniec szpiega wszechczasów,” a w nim: „Przyszedł na
świat… w bardzo zamożnej ro dzinie. Jego ojciec był inżynierem
i przedsiębiorcą budowlanym”. A
może najbliższą prawdy wypo wiedź rosyjskiego autora „Sprawy
rotmistrza Sosnowskiego”, ko rzys ta jącego z źródeł polskich,
rosyjskich i niemieckich: „Urodził się w rodzinie niebogatego
galicyjskiego właściciela ziemskiego”. A jak było w rzeczywistości? Może to mało istotne, ale
interesujące. Podobnych i poważniejszych sprzeczności w jego
życiorysie jest sporo, głównie dotyczą oceny służby wywiadowczej w Niemczech, i różnie opisują wojenną wędrówkę po kresach.
Najboleśniejsze są zarzuty, że w
ostatnim okresie życia zaprzedał
się wrogowi.
Nie ma większego problemu z
ustaleniem przebiegu nauki i
służby wojskowej w armii au s triackiej i polskiej. Był walecznym wojakiem i czterokrotnie
otrzymał „Krzyż Walecznych”;
odznaczono go orderem „Virtuti
Militari”, którym szczycili się
nieliczni (w II Rzeczypospolitej 6500 żyjących).
Cdn.
15-31/12/2010 No 24 (1014
Strona 9
Ideologia jako ekonomia
DokoÒczenie ze strony3
waniu „ekonomis tów”, a pośre dnio i ekonomii. Otóż „ekonomistami” są w istocie wyłącznie naukowcy i eksperci neoliberalnego
nurtu ekonomii. Ekonomia zaś to
wyłącznie „wolnorynkowa” ekonomia neoliberalna. Ona stanowi
o racjonalności poglądów ekonomicznych, a każ dy inny pogląd
jest z istoty irracjonalny. A język
Konfederacji, podobnie jak mój
własny, był zawsze antyneoliberalny. A więc musiał być dla P.
Zaremby czystą irracjonalnością i
krystaliczną bezmyślnością. Tyle,
że był językiem wybitnych światowych i polskich ekonomistów
jak John Maynard Keynes, Mi chał Kalecki, Eugeniusz Kwiatkowski, Gunnar Myrdal czy Stefan Kurowski. P. Zaremba tego
nie wie, gdyż jest ofiarą nade
wszystko 20-letniej ukrytej cenzury merytorycz nej w polskich
mediach, gdyż pozamedialnej
wiedzy ekonomicznej wydaje się
posiąść nie zdołał. Ta trwająca po
dziś dzień ogólnopolska cenzura
miała zapewnić i zapewniła takie
właśnie rozumienie ekonomii.
Ekonomii jako neoliberalnej
ideologii „wol nego rynku” i to
jeszcze w doktrynie Konsensusu
Waszyngtońskiego, narzuconego
Polsce w ramach tzw. planu Balcerowicza. Konsensus ten oparto
na neoli beral nym micie ideolo gicznym o współczesnej niezawo-
dności wolnej konkurencji.
Jest to w moim przekonaniu mit
ideologiczny, gdyż wolna kon kurencja nie istnieje na naj ważniejszych rynkach świato wych już od lat 70. XIX wieku, a
zastąpiły ją formy zmonopolizowane z kluczową rolą wielkich
korporacji transnarodowych. Ten
mit wolnego rynku pozwalał w
konsekwencji na forsowanie;
deregulacji rynków krajowych i
ich otwarcie, prywatyzacji majątku publicznego i walki z inflacją
jako głównego celu gospo dar czego. Służyło to otwieraniu rynków finansowych krajów słabiej
rozwiniętych, w tym Polski, na
globalny kapitał finansowy, a w
konsekwencji umożliwiało transfer zysków finansowych, głównie
spekulacyjnych.
Służyło to legitymizacji wy przedaży narodowego majątku
państwowego kapitałom krajów
G-7, a także duszeniu aktywności
gospodarczej dzięki ograniczaniu
kredytowania gospodarki i reduko waniu efektywnego popytu
wewnętrznego w ramach „walki z
inflacją”. Taki był i jest w istocie
w moim, i nie tylko moim przekonaniu gospodarczy sens postneoliberalnej ekonomii w jej współ czesnej wersji Washington Consensus. Dlatego język ekonomiczny Konfederacji był antyneo liberalny.
Post scriptum
Gdyby P. Lisicki otrzymał odpowiedź na zasadzie sprostowania od którekolwiek z byłych lub
obecnych posłów partii „Okrągłego
Stołu”, nie poważyłby się na jej
zlekceważenie, by nie powiedzieć
arogancję. Wiedziałby, że być
może nawet z odpowiednim komentarzem o jego rzetelności
dziennikarskiej, wydrukuje tekst
któraś z gazet konkurencyjnych.
W moim przypadku wie, że na
zlekceważenie może sobie po zwolić, gdyż merytoryczna treść
odpo wiedzi wyklucza jej za miesz czenie w którejkolwiek z
wysokonakładowych gazet konkurencyjnych wobec „Rz”. Powodem jest bowiem ta sama ukryta
merytoryczna cenzura nałożona
na wszelką krytykę postneoliberalnej ekonomii Konsensusu Waszyngtońskiego. Od 20 lat ścisłą
zmową milczenia w „Rz”, szczególnie na jej „zielonych”, gospodar czych stronach, objęte są
wszelkie wypowiedzi odnoszące
się do tez „wolnego rynku”, „dere-gulacji” naszej gospodarki, a
szczególnie rynków finansowych,
„prywatyzacji” polskiego majątku
państwowego czy „walki z inflacją” w postaci kredytowania naszej gospodarki i redukowania
wew nętrznego popytu i jego
struk tury. I nawet mysz się nie
prześliźnie w sprawie rzeczywis-
tej roli zagranicznego kapitału
finansowego, a szczególnie banko wego w Polsce. Przy okazji
wielomiliardowych strat krajo wych przedsiębiorstw na spekulacyjnych opcjach walutowych w
2009 roku, można było z „Rz”
nawet dowiedzieć się z grubsza o
jakie przedsiębiorstwa chodzi, ale
już nie o tym, które zagraniczne
banki krajowe i ile, na tej spekulacji zarobiły.
Przez 20 lat „Rz” szczególnie
du żo wysiłku poświęciła pro dukcji „ciszy”, by odwołać się do
Mistrza Ryszarda Kapuścińskiego, o „prywatyzacji” narodowego
majątku przemysłowego i bankowe go. Bodajże w grudniu 1993
ro ku miałem pierwsze bliskie
spotkanie z „Rz”, gdy jako wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Przekształceń Własnościo wych zgłosiłem 9 kluczowych poprawek do projektu dokumentu o
kierunkach prywatyzacji na 1994
rok. Siedzący obok mnie na posie dzeniu komisji dziennikarz
„Rz” skrupulatnie wszystko notował. Następnego dnia z dumą
otworzyłem „Rz”, by przeczytać
o moich poprawkach broniących
kluczowe sektory majątku narodo wego przed wyprzedażą za chodnim koncernom, gdy ze zdumieniem wyczytałem, że zgłoszono tylko 5 poprawek posła Unii
Wolności. I tak już zostało do
końca Sejmu II Kadencji. Konfe-
de racja Polski Niepodległej i
moja skromna osoba została objęta całkowitą zmową milczenia.
No, z jednym wyjątkiem, gdy
„Rz” w 1996 roku zamieściła
krótki fragment wprowadzonego
przeze mnie do uchwały Kongresu KPN tekstu o groźbie rozbioru
gospodarczego polskiego przemysłu dzięki formule realizowanej
prywatyzacji. Sądzono, jak mniemam, że to KPN ośmiesza. Nawet
fakt, przedstawienia przeze mnie
dwóch fundamentalnych i debatowanych na forum sejmu projektów ustaw przygotowanych przez
Konfederację jeszcze w I kadencji
Sejmu - „Ustawy o Skarbie Państwa i Prokuratorii Generalnej”
oraz „Ustawy o Ministrze Gospodarki”, nie został odnotowany.
Dodam, że merytoryczną wagę
tych projektów docenili nawet
postkomuniści, likwidując ówczes ne Ministerstwo Przekształceń
Własnościowych i Ministerstwo
Przemysłu i Handlu, a powołując
Ministerstwo Skarbu i Ministerstwo Gospodarki zgodnie z duchem
rozstrzygnięć projektów Konfederacji. Nie chodziło oczywiście o
KPN, tylko o to, co mówił o neokolonialnej formule prywatyzacji.
I nie chodziło tylko o „Rz” lecz
cały polski system me dialny,
poza koncernem me dial nym
redemptorystów polskich sygnowanych nazwiskiem ks. Tadeusza
Rydzyka. Polski system medialny, którego „Rz” jest tylko elementem, osłaniał i osłania po dziś
dzień proces transformacji gospodarczej i jego skutki.
Wojciech Błasiak
15-31/12/2010 No 24 (1014)
Strona 10
Kariera Budziejowic
kościoła św. Mikołaja.
Rozglądając się coraz bardziej
sceptycznie na lewo i prawo, szukając wzrokiem Szwejka, czes kiego obywatela w austriac kim
mundurze, natykam się na urocze
uliczki starówki: Biskups ká,
Karla IV., Krajinská, Sziroká, itd.
Prowadzą mnie one w kwa drat
średniowiecza, błyszczącego swoją klarowną urbanistyczną strukturą. Ulice Piaristická prowadzi
mnie na zachód, gdzie dostrzegam
dopiero teraz wyspę. Le ży ona
tam, gdzie Malsze wpada do Wełtawy. Z góry nie mogłem tego
zobaczyć. Wyspa nazywa się „Sokolský Ostrov”. Jest to aluzja do
słynnego towarzystwa (oficjalnie)
gimnastycznego „Sokół”, działa-
nem wita mnie ponownie ratusz.
Wchodzę na podwórzec. Wszędzie czuć nową władzę, nie bojącej się kontaktów z ludnością. A
ta czuła się tu zawsze po czesku
patriotyczna. Wracam przez bramę na rynek. Zatrzy muję się
przed fasadą ratusza. Ma mnóstwo barokowych ozdób, ale również wielką tablicę z brązu, usuniętą w komunizmie a mówiącą
po czesku, że tu naród południowych Czech triumfalnie witał po
powrocie do ojczyzny Tomásza
Garrigue Masaryka. Stało się to
tu, na rynku w Budziejowicach 20
prosince (czyli grudnia) 1918 roku. Masaryk, nazywany w Czechach skrótowo TGM, był absolutnym mężem opatrznościowym
dla tego na rodu. Ufor mował rząd uchodźczy
w Paryżu przy końcu
pierwszej wojny światowej i zo stał prezyden tem tego młodego i kruchego organizmu państwowego. Piastował ten
urząd od 1918 do gru dnia 1935 roku. Jako że
się urodził w 1850 roku,
łatwo ob liczyć, iż zre zygnował z prezydentury, kiedy liczył sobie 85
wiosen! Pogratulo wać
zdrowia! Był pierwszym
prezydentem odrodzonej
Czechosłowacji. A począt ki były trudne:
TGM był synem sło wac kiego sta n greta i
morawskiej kucharki,
pochodzącej z niemiec kiej ro dziny. On, wielki patriota czeski,
podawał w odpowiedniej rubryce,
iż jego rodzimym językiem jest
niemczyzna! Skończył szkoły i
maturę po niemiecku w wiedeńskim „Akademisches Gym na sium”. Był naukowcem, filo zo fem, politykiem. W USA w roku
1878 poślubia Amerykankę Charlotte Garrigue. W Londynie zakłada do dziś istniejącą przy UCL
(University College Lon don)
School of Slavonic and East European Studies” (SSEES).
Na środku rynku żegna mnie
tryskająca fontanna Samsona. Ten
klasyczny symbol wielkiej siły,
odwagi, woli walki, energii, kontrastowa zatem postać do Szwejka, pasuje idealnie do Budzie jowic. Umiały się dźwignąć o
własnych siłach z szerokich i głębokich meandrów historii, zro biwszy nie tylko piwną karierę!
wektywy
pod adresem
najjaśniejsze go pana
Fran ci szka
Wiesław Piechocki
Józefa.
Najcie ka Zawsze pragnąłem zobaczyć
wsza jest kaCzeskie Budziejowice. „Zawsze”
riera wyrazu
oznacza: od czasu kiedy regularbud w języnie, namiętnie, cyklicznie i obseku angiels syjnie zacząłem oddawać się lekkim. Jest to
turze „Przygód dobrego wojaka
oczy wiście
Szwejka” spod pióra nieśmiertelstare słowo
Rynek, hotel “Zvan”
nego Jaroslava Haszka. Od dawna
oznaczające
pragnąłem być w południowo - mysłowe słynnej fabryki kredek „kiełek, pą czek kwia tu” - The
czeskim mieście Budziejowice, „Koh-i-Noor” oraz z drugiej stro- first BUD appearing in spring;
gdzie w koszarowej administracji ny budynki browarów.
albo The magnolia tree is in BUD
Tutejsze browary zrobiły kolo- fully open. Poza tym istnieje zna91 pułku piechoty cesarsko-królew skiej armii Austrii leżało salną karierę, zwłaszcza swą naz- czenie „koleś, kumpel”, na przyurzędowe zaświadczenie lekars- wą. Z tej okolicy (Południowe kład - Listen, BUD, enough of the
kie, iż żołnierz o nazwisku Józef Czechy, Bawaria) pochodzi wiele wisecracks, OK? Znawcy angielpiw, jako że jest tu mnóstwo plan- szczyzny znają jeszcze pochodne:
Szwejk jest idiotą.
Szwejk, mając tak wspaniałe tacji chmielu.
- Where to, BUDDY?- the driver
Budziejowice, w XIX w. pod asked.
życie na tyłach, nie musząc dramatycznie walczyć o zwycięstwo pa no waniem austriackim, nazy Natomiast rosnąca lawinowo
armii austriackiej na pierwszej wało się od dawna po niemiecku ka riera piwa „BUDweiser” (już
linii frontu 1914, opiekując się po „Budweis”. Przymiotnik niemiec- niemal nikt daleko od Europy nie
ojcowsku wręcz kapelanem polo- ki od tego słowa jest „Budwei - pamięta, że to jest przymiotnik od
wym Katzem, miał pecha. Tak ser”, czyli dosłownie „budziejo- niemieckiej nazwy czeskiego
naraził się swemu następnemu pa- wic ki(e)”...n.p. piwo. Browar miasta Budziejowice) spowodonu, porucznikowi Lukaszowi, że „Budweiser Bürgerbräu”, założo- wała, iż ten wyraz zaczął być zbyt
zarówno szef jak i on sam, zostali ny 1795 przez niemieckich miesz- długi do wymawiania. Wykastroprzeniesieni karnie (z powodu kańców miasta, eksportował piwo wano dwie sylaby i został „bud”.
głu piego ukradzionego pieska, do USA już od 1875 roku. Ale od Nowe znaczenie skrzyżowało się
Pierzeja rynku
który prawnie należał do genera- roku 1907 praktycznie do dziś ka- szczególnie z „kumplem”. Zatem
rierę negatywną zrobił konflikt o słowo, które przyszło z południo- ją cego niegdyś w Austro-Węg ła) właśnie do Budziejowic.
Łatwo powiedzieć: w czasie nazwę tego popularnego trunku. wych Czech rozpoczęło nowe ży- rzech. Obchodzę na wyspie stawojny dojechać do Budziejowic. Firma „Budweiser (Anheuser- cie jako niemal „kumplowskie dion, pływalnię, halę gimnastyczSzwejk gubi się na jakiejś stacji z Busch)” też rości sobie pretensje piwko”. Skorzystał z tych kono- ną, plażę, z której na cyplu od
powodu swego nieokiełznanego do cennego logo i nazwy. Starcia tacji aktor Carlo Pedersoli, które- strony miasta widać planetarium i
gadulstwa. Porucznik Lukasz jest ma ją kolejne rundy. Konflikt go oficjalny pseudonim brzmi: kino na wolnym powietrzu.
trwa. Ten drugi BUD Spencer...
Szwejk nie poznałby tego miabrowar doskonale
Już dawno zszedłem z Czarnej sta, gdzie w 91 pułku były jego
znany w Ameryce Wie ży, stojącej paręnaście me - dokumenty. Oczywiście kłamały
pro dukuje wiele trów od parafialnego wielkiego – nie był idiotą. On chciał się
ga tun ków chmie sprytnie uratować
lowego wywaru,
od bzdurnego gi przykładowo „Bud
nię cia na froncie
Dry” albo „Bud Ice
pod gradem kul
Light”, itd. Nato wro ga. Rozwinął
miast z po wodu
swoistą filozofię,
wspomnianego
którą nazwałbym
konfliktu firmie tej
„praktycznym panie wolno sprze cyfizmem”.
dawać piwa o nazJa w ramach
Budziejowice, fasada ratusza
wie „Bud wei ser”
mojej spiesznej turystycznej wyprabardziej szczęśliwy niż stroskany. w Niemczech i w Austrii. Konwy wracam na ryWreszcie z dala od idioty! Szwejk kurencja nie śpi. Jest jeszcze trzenek, gdzie swym
idzie pieszo do Budziejowic, bo ci browar, broniący honoru piwa
ba ro kowym pięk nie ma dokumentów i pieniędzy czeskiego stąd. Nazywa się „CzeBudziejowice - rynek z fontanną Samsona
na bilet kolejowy, natomiast ma chvar” i jest patriotyczną schedą
mnóstwo przygód. A autor, wspa- czysto czeskiej fir my - August
niały Haszek, nazywa tę przymu- Zátka był jej założycielem w sasową pieszą podróż klasycznie i mym centrum Budziejowic. Zátka
iro nicznie po grecku anabasis, zaczął warzyć świet ne piwo od
1895, a od 2002 udało się temu
czyli „przemarsz”.
Stojąc na rozsłonecznionym browarowi po 62 latach nie rynku budziejowickim, rozglądam obecności wejść po nownie na
się, szukając Szwejka. Jeszcze go rynki USA i Kanady. Jako właśnie widzę. Gdzieś musi być jego nie „Czechvar”. Mój uko chany
duch, gdyż on tu wszak dotarł, Szwejk pijał oczywiście też piwo
przy najmniej na stronicach cu - przed rokiem 1914 w Pradze,
downej powieści. Patrzę na wspa- gdzie mieszkał, zanim zaczęła się
Polecam PaÒstwu moje us≥ugi prawnicze,
niały ratusz, wchodzę do kościo- wojna i jego piesze tarapaty „jak
ktÛre moøemy omawiaÊ w jÍzyku polskim.
łów okolicznych, wspinam się na trafić do Budziejowic?” Robił to
Czarną Wieżę, aby bardziej pano- w swej ulubionej praskiej knajpie
ramicznie widzieć gdzie się znaj- „U Kalicha”, czy li „Pod Kieli Koziar & Reczulski, Barristers &Solicitors
duję. Ale widzę tylko czerwone chem” i piwo było silne. Po kilku
72 Centre St. North
dachy domów, linijki ulic w cen- kuflach Czesi głośno wyrażali
Oshawa, Ont.
trum, niebieskie ślepe ramię rzeki swe skryte negatywne uczucia co
L1G 4B6
Malszy. Następnie widzę jak Mal- do monarchii hab sburskiej („in
sze wpada do Wełtawy i płynie z piwo veritas”?) a szpicle mieli
tel. (905) 571-3214
nią do Pragi i dalej. W panoramie pełne ręce roboty, by notować
fax: (905) 571 3832
wyróżniają się zabudowania prze- skrzętnie co bezczel niejsze in -
NAJLEPSZE ØYCZENIA Z OKAZJI åWI•T BOØEGO NARODZENIA i
NOWEGO ROKU SK£ADA CA£EJ POLONII TED G. RECZULSKI,
No 24 (1014) 15-31/12/2010
Najlepsze życzenia
Świąteczne i Noworoczne
dla całej Polonii składa
Bonnie Crombie, M.P.
(Mississauga Stretsville)
Strona 11
Strona 12
15-31/12/2010 No 24 (1014)
PRAWDZIWIE
RADOSNYCH
åWI•T BOØEGO NARODZENIA
ORAZ ØYCZLIWOåCI
I UåMIECHU KAØDEGO
DNIA W NOWYM
ROKU 2011
ØYCZY
CA£EJ POLONII
BIOEKOTECH CANADA INC.
No 24 (1014 15-31/12/2010
Strona 13
15-31 /12/ 2010 No 24 (1014)
Strona 14
20 lat Akademii Obrony Narodowej w Warszawie
Janusz Zuziak
1 października 2010 roku rember towska Akademia Obrony
Narodowej obchodziła swój piękny jubileusz XX-lecia. Uczelnia w
takiej postaci i o takiej nazwie
powstała 1 października 1990 roku
na mocy rozporządzenia Rady
Ministrów przekształcającego
Akademię Sztabu Generalnego.
Akademia Obrony Narodowej jest
spadkobierczynią i kontynuatorką
tradycji kilku swych wojskowych
poprzedniczek: utworzonej w
1765 roku przez króla Stanisława
Augusta Poniatowskiego Akademii Szlacheckiej Korpusu Kadetów Jego Królewskiej Mości i
Rzeczypospolitej, zwanej potocznie Szkołą Rycerską lub też Korpusem Kadetów; Szkoły Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierii powołanej w Warszawie w 1820 roku;
utworzonej po odzyskaniu niepodległości w 1919 roku Wojennej
Szkoły Sztabu Generalnego, przemianowanej w 1922 roku na Wyższą Szkołę Wojenną; Wyższej
Szkoły Wojennej utworzonej na
Wyspach Brytyjskich w 1940 roku; wreszcie Akademii Sztabu Generalnego Wojska Polskiego powołanej w 1947 r. w Warszawie.
Akademia Obrony Narodowej
jest najwyższej rangi uczelnią
wojskową i jedyną wyższą uczelnią o charakterze dowódczo-sztabowym w Polsce. Kształci zarówno studentów wojskowych, jak i
cywilnych. Uczelnia składa się z
dwóch wydziałów: Wydziału Dowodzenia i Zarządzania oraz Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego. Ponadto w skład Akademii
wchodzą trzy centra szkoleniowe:
Centrum Szkolenia Obrony przez
Bronią Masowego Rażenia, Centrum Symulacji i Komputerowych
Gier Wojennych, Centrum Doskonalenia Kursowego. Uczelnia posia da także Studium Języków
Obcych, Zakład Wychowania
Fizycznego oraz bogatą w zbiory
Bibliotekę Naukową.
Wydział Zarządzania i Dowodzenia, jako ośrodek edukacyjny i
naukowy w dziedzinie nauk wojskowych, realizuje głównie zadania
na potrzeby szkolnictwa wojskowego. W realizacji zadań dydaktycznych i naukowo-badawczych
współpracuje m.in. z poszczególnymi Zarządami Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Dowództwem Wojsk Lądowych, Dowództwem Sił Powietrznych, Dowództwem wojsk Specjalnych, Dowództwem Operacyjnym Sił Zbrojnych,
Inspektoratem Wsparcia Sił Zbrojnych, Żandarmerią Wojskową.
Praktycznym wymiarem podejmowanej przez Wydział współpracy jest udział pracowników naukowo-dydaktycznych i studentów
w ćwiczeniach dowódczo-szta bowych Wojsk Lądowych i Sił
Powietrznych. Nauczyciele odbywa ją praktyki na stanowiskach
sztabowych w jednostkach i dowództwach. Stałym obszarem
działania Wydziału jest również
współpraca w przygotowywaniu i
opracowaniu szeregu dokumentów
normatywnych oraz analiz wykonywanych na potrzeby szeroko
poję tego systemu obronności
Rzeczypospolitej.
Misją Wydziału Zarządzania i
Dowodzenia jest kształcenie kadr
dowódczo-sztabowych oraz absolwentów szkół średnich głównie na
potrzeby systemu obronnego państwa, administracji państwowej i
szkolnictwa wojskowego. Wydział
prowadzi również badania naukowe na użytek realizowanego procesu dydaktycznego, jak i na potrzeby sił zbrojnych. Tak określoną
misję Wydział realizuje poprzez
funkcje: dydaktyczną, naukową i
promocyjną. Funkcja dydaktyczna
obejmuje przygotowa nie absol wentów do pełnienia funkcji kierowniczych i dowód czo-sztabo wych w wojskowych i cywilnych
insty tucjach zajmują cych się
szeroko rozumianą obron nością
państwa. Funkcja naukowa z kolei
obejmuje badania w zakresie nauk
wojskowych, kształcenie kadr naukowych i podwyższanie kwalifikacji własnej kadry dydaktycznej.
Funkcja promocyj na obejmuje
popularyzowanie wiedzy i dorobku Wydziału w siłach zbrojnych
poprzez podejmowanie przedsięwzięć naukowych, w tym wymianę
doświadczeń, wykłady i informacje, udział w pracach badawczych,
publikacje w specjalistycznych
czasopismach wojskowych i cywilnych, współpracę z instytucjami i ośrodkami naukowo-badawczymi, zarówno krajowymi, jak i
zagranicznymi, przede wszystkim
z uczelniami wojskowymi.
Wydział Zarządzania i Dowodzenia prowadzi studia licencjackie, magisterskie, podyplomowe i
doktoranckie. Kształcenie oficerów na stacjonarnych studiach II
stopnia (magisterskich) prowadzone jest na kierunkach: logistyka,
zarządzanie (w dwóch specjalnościach: dowodzenie i dowodzenie
lotnictwem). Osoby cywilne mają
moż liwość podjęcia studiów
licencjackich na kierunkach: logistyka oraz zarządzanie(dwie specjalności: zarządzanie i dowodzenie oraz zarządzanie lotnictwem).
Wydział wychodzi ponadto z
propozycją edukacyjną w ramach
studiów podyplomowych, m.in. z
zakresu: zarządzanie lotnictwem,
zarządzanie bezpieczeństwem
informacyjnym, logistyka systemów gospodarczych, zarządzanie
w sztabie wojskowym, zarządzanie
i dowodzenie w organizacjach
wielonarodowych.
Drugi z wydziałów dzisiejszej
Akademii Obrony Narodowej to
Wydział Bezpieczeństwa Narodowego. Jest on jedynym w Polsce
ośrodkiem naukowo-dydaktycznym łączącym niemilitarną i
militarną problematykę sfery
bezpieczeństwa narodowego.
Misją tego wydziału jest prowadzenie badań naukowych związanych z szeroko pojętym systemem
bezpieczeństwa państwa, profesjonalne kształcenie studentów,
umożliwiające im sprostanie
wyzwaniom XXI wieku, w tym
funkcjonowanie zawodowe w
warunkach przyspieszonego ro zwoju społeczno-gospodarczego
kraju, globalizacji i integracji
europejskiej.
Zasadniczymi zadaniami Wydziału Bezpieczeństwa Narodowe-
go są: realizacja badań naukowych
z zakresu nauk wojskowych i
humanistycznych oraz rozwijanie
tych dyscyplin; prowadzenie studiów I stopnia (licencjackich) i II
stopnia (magisterskich) oraz studiów podyplomowych na kierunku
bezpieczeństwo narodowe, stu diów I stopnia na kierunku europeistyka(specjalności: integracja
europejska i bezpieczeństwo europejskie) oraz historia (są to zarówno studia stacjonarne, jak niestacjonarne); realizacja studiów podyplomowych (wojskowych i cywilnych) oraz kursów specjalistycznych, dokształcających zarówno
kadrę dowódczo-sztabową, jak i
kierowniczą kadrę systemu bezpieczeństwa państwa; współdziałanie
z innymi uczelniami, instytucjami
i organizacjami zajmującymi się
problematyką bezpieczeństwa narodowego (warto tu podkreślić
ścisłą współpracę z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego).
Wydział realizuje ponadto studia
podyplomowe na kilku innych
(poza bezpieczeństwem narodowym) kierunkach, że wymienię
tylko: zarządzanie kryzysowe;
międzynarodowe stosunki wojskowe czy edukacja dla bezpieczeństwa.
Cywilni absolwenci Akademii
Obrony Narodowej, dzięki specjali sty cznemu przygotowaniu i
szerokiej wiedzy, mają możliwość
podjęcia interesującej pracy w
instytucjach państwowych zaj mujących się bezpieczeństwem i
obronnością kraju, m.in. w Ministerstwie Obrony Narodowej,
Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji czy Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Absolwenci AON znakomicie funkcjonują również w międzynarodo wych strukturach, zarówno
wojskowych, jak i cywilnych, w
instytucjach Unii Europejskiej,
NATO czy w dyplomacji wojskowej.
Jak już wspomniano w strukturze AON, poza wiodącymi dwoma
wydziałami, znajdują się również
trzy centra szkoleniowe. Centrum
Szkolenia przed Bronią Masowego
Rażenia w Siłach Zbrojnych RP
prowadzi działalność dydaktyczną
i badawczą oraz planuje i organizuje różnego rodzaju szkolenia
dla osób cywilnych i wojskowych,
pracowników administracji państwowej i samorządowej. Współpra cuje z wieloma krajowymi i
zagranicznymi instytucjami i
organizacjami w zakresie obrony
przed bronią masowego rażenia,
Centrum Symulacji i Komputerowych Gier Wojennych wspiera
proces szkoleniowy dowództw i
sztabów wojskowych oraz studentów AON, głównie poprzez organi zo wanie ćwiczeń dowódczosztabowych wspomaganych komputerowo. Pełniąc rolę krajowego
ośrodka monitorowania rozwoju
modeli i systemów symulacyj nych, Centrum prowadzi badania,
wykonuje ekspertyzy oraz realizuje funkcje doradcze na rzecz instytucji wojskowych.
Centrum Doskonalenia Kursowego Oficerów, jako ośrodek
edukacyjny, zapewnia możliwość
stałego podnoszenia profesjonalizmu kadr dowódczych i sztabowych w celu sprostania współczesnym i przyszłym potrzebom Sił
Zbrojnych RP. Głównym celem
Centrum Kursowego jest pogłębianie wiedzy ogólnej i specjalistycznej oficerów na poziomie wyższym taktycznym oraz przygotowanie do samodzielnego rozwiązywania problemów związanych z
realizacją procesów decyzyjnych
na różnych szczeblach.
Akademia Obrony Narodowej
prowadzi szeroką współpracę na
arenie międzynarodowej. W ra mach współpracy dwu i wielo stronnej na szczeblu akademickim
prowadzone są wspólne ćwiczenia,
kursy i konferencję naukowe.
Akademia jest jedną z uczelni
założycielskich powołanego w
2004 roku Europejskiego Kole gium Bezpieczeństwa i Obrony,
jest jedynym przedstawicielem
Wojska Polskiego w międzynarodowym forum edukacyjnym: konferencji komendantów uczelni i
instytucji państw NATO oraz
Konsorcjum Partnerstwa dla
Pokoju. Uczelnia współpracuje
ściśle z wieloma zagranicznymi
akademiami i uniwersytetami
wojskowymi, m.in. z: Uniwersytetem Obrony Narodowej Sił Zbrojnych Węgier w Budapeszcie, Uniwersytetem Obrony Narodowej w
Bukareszcie, Uniwersytetem Bundeswehry i Akademią Dowodzenia
Bundeswehry w Hamburgu, Akademią Obrony NATO w Rzymie,
Połączonym Kolegium Obrony w
Paryżu, Uniwersytetem Obrony
DokoÒczenie na stronie 15
No 24 (1014) 15-31/12/2010
Wigilijne wspomnienia
DokoÒczenie ze strony 1
miała zawsze znaczenie magiczne. Jej niecodzienność wyrażała
się zarówno w symbolach ukrytych w postnych potrawach, jak i
pro roctwach i wierzeniach, w
których można odnaleźć ślady
wcześniejszych obrzędów.
W polskiej Wigilii oba te wątki,
pogański i chrześcijański, splotły
się ze sobą w barwną całość zaświadczając tym samym o naszej
tradycji, której piękno utrwalamy
przygotwując Wigilię tak jak to
czyniły nasze babki i mamy. Tak
więc na wigilijną wieczerzę podaje się potrawy postne, dary wód,
pól, lasów i ogrodów.
W mojej pamięci najpiękniejszym wspomnieniem ścielą się
Wigilie z dzieciństwa, zarówno te
spędzane w domu moich Dziadków, jak i w domu Rodziców.
Szczególna aura towarzysząca
te mu, odmieniała zwyczajny
świat w świat niezwykły, pełen
rytuałów, tajemnic, jakiegoś wyci szenia w oczekiwaniu na na dejście czegoś nieziemskiego...
Smaki wigilijnego stołu babci
Marianny, modlitwa dziadka Stefana i opłatek, którym dzielił się z
na mi najlepszymi życzeniami,
gdy na niebie rozbłysła pierwsza
gwiazda, leżący niczym biała pierzyna, na polach puszysty śnieg,
ogniki wymykające się z rozgrzanego do czerwoności pieca, a potem Pasterka w odległym o 3 km
kościele, idą za mną miłym wspomnieniem przez całe życie, nic nie
tracąc ze swej magii i uroku.
Wokół stołu panowała podniosła atmosfera i skupienie, przerywane tylko czasami napomnieniami ze strony rodziców, gdy zbytnio się wierciliśmy w oczekiwaniu aż mój ukochany Dziadziuś
Stefan - senior rodu gromadzący
wokół siebie swoich synów z rodzi nami, da znak do modlitwy.
Pamiętam bicie serca, gdy dziadziuś dzielił się ze mną opłatkiem
obdarzając życzeniami na całe
życie i polecając opiece Tego,
który miał się narodzić! Po czym
ofiarował nam swój kolejny
wiersz napisany specjalnie na tę
okazję, intonował naszą piękną
kolędę „Wśród nocnej ciszy” i
zapraszał do ucztowania.
A jakież to były wspaniałości
babcinej kuchni, w których prosto cie zamykały się niebiańskie
smaki i zapachy!
Babcia, bardzo skromna osoba,
dla której rodzina była największą
DokoÒczenie ze strony 14
Republiki Czeskiej w Brnie,
Bałtycką Akademią Obrony w
Tartu i Uniwersytetem Obrony
Narodowej w Waszyngtonie.
Współpraca międzynarodowa na
niwie naukowej skupia się przede
wszystkim na takich obszarach,
jak: wspólna doktryna NATO, dowodzenie, kierowanie i łączność,
integracja z systemem obrony powietrznej NATO, logistyka, prowadzenie ćwiczeń wojskowych.
Studenci Akademii Obrony
Narodowej mają do dyspozycji
profesjonalnie wyposażone sale
wykładowe i laboratoria, kilkanaście sal konferencyjnych, zinformatyzowaną bibliotekę z katalogiem
internetowym specjalizującą się w
zakresie polityki międzynarodowej, bezpieczeństwa narodowego,
sztuki wojennej, strategii i taktyki,
rodzajów sił zbrojnych, historii
wojskowości, dowodzeniu, ekonomii i marketingu.
AON dysponuje nowoczesnym
kompleksem ośrodków sporto wych, m.in. basenem 25 metrowym, siłownią, salą sportów walki, dwoma halami sportowymi,
sauną i gabinetami odnowy oraz
strzelnicą sportową. Studenci
Akademii mają w swoim sportowym dorobku liczne osiągnięcia
zarówno na arenie krajowej, jak i
międzynarodowej.
Uczelnia oferuje studentom,
wartością, a wnuki cieszyły się
szczególnie Jej miłością, zawsze
przyrządziła coś tylko dla nas specjalnie, wiedząc, że dzieci trudno
będzie namówić na śledzia.
Podobnym wzruszeniem darzę
Wigilie w domu moich Rodzi ców, które malują się ciepłym
wspo mnieniem szczęśliwego,
beztroskiego dzieciństwa, pełnego
ich czułości i miłości.
Aura towarzysząca przygoto wa niom do świąt udzielała się
nam, dzieciom szczególnie. Oboje
z bratem chcieliśmy we wszystkim uczestniczyć, oferując swoją
nieporadną pomoc rodzicom, którzy wspaniale udawali jak bardzo
tej pomocy potrzebują! Z kuchni
dobiegała krzątanina mamy, która
potrafiła wyczarować wspaniałe
potrawy, tudzież ciasta. Nie sposób zapomnieć tę mozaikę cu downych zapachów, które na kilka dni przed Wigilią wypełniały
mój rodzinny dom!
Ulegając szczególnej magii świąt
Bożego Narodzenia, zawsze wracam czułym wspomnieniem do
tych najbliższych memu sercu Wigilii w domu moich Dziadków
i Rodziców.
Przygotowując tę szczególną
wieczerzę tak jak czyniła to moja
babcia i mama, wierzę, że przekazuję rodzinną tradycję kolejnemu
pokoleniu, by kiedyś moja, obecnie 6 letnia wnuczka Amelia, niosła przez życie wspomnienie Wigilii z dzieciństwa.
Przekazując piękno Wigilii naszym dzieciom i wnukom uczymy
ich szacunku dla naszej tradycji,
minionych pokoleń i naszej wiary
- w nadziei, że przeniosą te zwyczaje do swoich domów. Świętujmy zatem Wigilię tak jak dawniej
– w imię miłości do naszych dziadków, rodziców, dzieci i nas sa mych!
Jak każe obyczaj stary, gdy zab ły śnie pierwsza gwiazda, na
pamiątkę betlejemskiej gwiazdy
prowadzącej trzech mędrców, zasiądziemy wespół do nakrytego
Strona 15
śnieżnobiałym obrusem stołu, na
którym wspaniałymi zapachami
drażnić będzie trzynaście post nych potraw, których musimy
spró bować, bo według tradycji,
ilu nie skosztujemy, tyle przyjemności ominie nas w nadchodzą cym roku.
W zasłuchaniu kolęd rodem
znad Wisły, łamiąc się opłatkiem
i kosztując potraw wyniesionych
z rodzinnego domu, wybaczmy
sobie wzajemne urazy i życzmy
nam tutaj i naszym bliskim w
Polsce, aby święta Bożego Narodze nia przyniosły nam wiele
wzruszeń i pozostały w pamięci,
jak tamte sprzed lat. Może życzenia wypowiedziane w ten magiczny wieczór będą miały szczególną
moc i spełnią się nasze marze nia...
Tego serdecznie życzę naszym
czytelnikom, przypominając wiersz
naszego zmarłego dwa lata temu
re dakcyjnego kolegi Marka Pa cholika, który przed laty zachęcił
mnie do pisania na łamach „Nowego Kuriera”. Niechaj to wspomnienie będzie jednocześnie modlitwą za duszę śp. Marka Pacholika, który piórem wyrażał swoje
przywiązanie i miłość do Polski.
Najserdeczniejsze øyczenia
Zdrowych i pogodnych ŚWIĄT
BOØEGO NARODZENIA,
oraz wszelkiej pomyúlnoúci w
Nowym Roku 2011
DuchowieÒstwu, Kongresowi Polonii
Kanadyjskiej,
Konsulatowi Generalnemu
RP
wszystkim Organizacjom
WeteraÒskim i
Kombatanckim,
Mediom Polonijnym, oraz
Ca≥ej Wspania≥ej
Rodzinie Polonijnej.
Sk≥adajπ
Komendant
Krzysztof Tomczak
„...po prostu Wigilia.”
A gdy weźmiesz do rąk
Ten Biały Opłatek
Pomyśl
Że jest ktoś
Kto patrząc w
Niego...
I pomyśl o tych
Co wrócić powinni,
A wciąż jeszcze idą
I o tych co wędrują
A nikt ich nie czeka
I o tych co w gwiazdach
Szukają nadziei
A morza i oceany
Los
Ich rozdzielił
I o tch,
Którym droga stale długa
Bez końca
I co patrzą
A nie widzą ni radości
Ni słońca
I o tych, którym niebo dachem
A chodnik - pościelą
Więc gdy weźmiesz ten Biały
Opłatek
Pomyśl, że gdy
Ty, Wy, razem
To jest gdzieś
Ktoś,
Kto
Patrzy w niebo
I płacze.
Marek Pacholik
5.XI.1999
pracownikom i ich rodzinom wiele przedsięwzięć kulturalno-oś wiatowych. Organizowane są liczne wystawy, koncerty, spotkania
autorskie, przedstawienia teatralne. Akademia wspiera także amatorski ruch artystyczny. Działają
tu różnego rodzaju koła zainteresowań: taneczne, malarskie, nauki
gry na instrumentach, brydżowe i
teatralne.
Dzisiejsza Akademia Obrony
Narodowej to na wskroś nowoczesna, ciesząca się dużym autorytetem, prestiżem i zainteresowaniem
uczelnia, zarówno w Polsce, jak i
zagranicą, mogąca pochwalić się
znaczącymi osiągnięciami naukowo-badawczymi i dydaktycznymi.
oraz Cz≥onkowie
PlacÛwki 114 SWAP
XVIII Forum Mediów
Polonijnych - Nowy Sącz
DokoÒczenie ze strony 4
ko rzy sta do momentu wyczerpania kwoty pomocy, najpóźniej
do 31 grudnia 2020 roku.
Na konferencji prasowej zorgani zo wanej w Sali Ratuszowej
przedstawiciele władz miejskich z
prezydentem Ryszardem Nowakiem na czele zaprezentowali
Nowy Sącz jako dynamicznie się
rozwijające miasto, otwarte na inwestycje, pomysłowość i nowoczesność jednocześnie podtrzy mujące tradycje i polskość. Stawia się na młodych, bo oni tworzą
przyszłość i do niej należą. Odbywają się tutaj spotkania młodych,
m.in Forum Młodych Liderów, w
których licznie uczestniczy m.in.
Po lonia z krajów europejskich.
Fundacja europejska wybrała ten
malowniczy region jako miejsce
Międzynarodowego Forum Ekonomicznego debatującego odnośnie kierunku rozwoju Unii Europejskiej. Urząd Miasta organizuje
dwa razy w roku spotkania z emigrantami, bo „...wielka emigracja
pochodzi z tego regionu..” - zapewnił prezydent miasta R. Nowak. W tym o wielowiekowej
historii mieście znajduje się Wyższa Szkoła Biznesu akredytowana
przez Uniwersytet Amerykański.
Miasto jest zadbane, widać gospodarną rękę. Dużą zasługę mają
miej scowi biznesmeni, którzy
finansują obiekty upamiętniające
ważne postaci historyczne kraju i
wydarzenia regionu. Okazały
pomnik papieża Jana Pawła II na
wielowiekowym pięknym rynku
w pobliżu Ratusza jest jedną z
darowizn miejscowego milionera
Józefa Korala. Salę ratuszową
zdo bią cztery obra zy, których
znaczenie objaśnił Jerzy Leśniak.
Przestawiają one: budowę zamku
dla Kazimierza Wielkiego, przybywającą z Węgier księżniczkę
Jadwigę - póżniejszą Królową
Polski, czterech synów Kazimierza Jagiellończyka pobierających
naukę w Nowym Sączu a nie w
Krakowie i powitanie w Nowym
Sączu wracającego spod Wiednia
Jana III Sobieskiego. Kolejnym
punktem drugiego dnia forum
było zwiedzanie nowopowstałego
„Miasteczka Galicyjskiego” pod
nadzo rem dyrek to ra Muzeum
Okręgo we go Ro ber ta Ślusarka.
Bru ko wany rynek, rat u szowy
zegar, zrekonstru o wa ne domy
mieszczańskie z pocztą, apteką i
punktami rzemieślniczymi to prezen tacja cząstki historii tego
urokliwego zakątka Polski. Miasto czyste, zadbane i konstrukcje
dre w niane świadczące o wy so kich umiejętnościach wykonawców stwarzały swoisty klimat
miejsca na pewno przyjazny dla
zwiedzających. Tutaj nas ugoszczono bogato, po polsku, daniami
re gio nal nymi bez wydziału i
ograniczeń, ile kto chcial z napitkiem regionalnym włącznie. Syci
i zadolwoleni wróciliśmy autokarami do hotelu.
Centrum Informacji Turystycznej w Nowym Sączu
ul. Piotra Skargi 2,
33-300 Nowy Sącz,
tel. 018 444 24 22
e- mail: [email protected]
www.cit.com.pl
Informacji na temat inwestycji
udziela Mariusz Tworek, tel: +48
18 41 41 382
15-31 /12/ 2010 No 24 (1014)
Strona 16
Dr Han
i medycyna naturalna
Dr Han jest znanym specjalistπ
akupunktury i chiÒskiej me dycyny w Toronto i Ontario. Jest
dyrekt o rem Ontaryjskiego Sto w arz y sz enia A kupunktury i
przewodniczπcym komitetu egzaminacyj nego d/s ChiÒskiej Me dycyny i Akupunktury w Ontario.
Dr Han ukoÒcz y ≥ 20 lat temu
Harbin Medical University. By≥
lekarz em konw encjonalny m i
chirurgiem w Chinach. Od 1990
do 1995 Dr Han pracowa≥ naukow o w Cent rum Medy cz ny m
Nebraska, USA i w Hospital for
Sick children w Toronto.
miÍúniakami uniknÍ≥o operacji.
A oto kilka przyk≥adÛw:
Andrew ñ 12letni ch≥opiec mia≥
astmÍ od 7 lat i bra≥ lekarstwa
trzy razy dziennie. Po leczeniu u
dr Hana po dwÛch miesiπcach
jego astma zniknÍ≥a.
Alex ñ 52letni mÍøczyzna,
cierpia≥ na cukrzycÍ przez 5 lat,
jego cukier we krwi wynosi≥ 1520 . By≥ rÛwnieø impotentem
trzy lata. Po leczeniu przez dr
Hana cukier we krwi wynosi 6-7 i
nie narzeka na wspÛ≥øycie sek sualne.
Mark - 55 letni mÍøczyzna,
mia≥ powiÍkszonπ prostatÍ i
problemy z seksem od dwÛch lat.
Po 6-tygodniowym leczeniu u dr
Hana stan zdrowia jest dobry.
Od 10 lat dr Han ma tysiπce
pacjentÛw korzystajπcych z akupunktury i chiÒskiej medycyny,
wielu z nich sπ z polskiego úrodowiska. Duøa iloúÊ dzieci z astmπ
by≥a wyleczona przez dr Hana. Po
leczeniu u dr Hana wiele kobiet z
Elizabeth, 46letnia kobieta,
mia≥a miÍúniaki i sta≥e krwawienia przez dwa lata. Mia≥a kilkakrotnie zalecanπ operacjÍ. Posz≥a
po poradÍ do dr Hana i by≥a przez
niego leczona przez trzy miesiπce.
Dzisiaj dwa z trzech miÍúniakÛw
Marie, 37letnia kobieta, cier pia≥a na stres, utratÍ w≥osÛw i
problemy wπtroby. Z tego powodu nie by≥a w stanie pracowaÊ od
kilku lat. Przyjaciel przedstawi≥
jej Dr Hana. Dzisiaj Marie wrÛci≥a do pracy i jest szczÍúliwa.
pognębiając mnie, ratował jednocześnie na swój sposob.
członki. Straciłby człowieczeństwo poprzez taki ohydny kontakt.
No to on wyrzucił te klucze za
mur. Świadkowie zarechotali, a
gadom było głupio.
Opowiadał mi też, że jak złapali uciekiniera z więźnia, to kuli go
do kaloryferów i przez szmaty
prali dowolnie po nerkach i wątrobie. On zbiegł, więc to go czekało.
A Wigilia to specjalna w więzieniu okazja. Nawet zatwardzialcy zdradzają, że mają serce i duszę. A na te ich serca i dusze czeka bezwzględna "Atanda". Czekają na jęczące "złodziejki" i stękających facetów. Wpadają i walą
równo jak popadnie! Co się rusza
i co się nie rusza! Drzazgi zostają.
A część i tak trafia do Pogotowia
Ratunkowego z "połykami" (kotwiczki z cienkich meta lowych
przewodów połykane przez więźniów), "dziargami" i "cięciami".
Karetka za karetką. Była taka
jedna. Robiła za kelnerkę w "Słupskiej" - knajpa niedaleko dworca
kolejowego w Katowicach. Nadawała frajerów koleżkom. Zajrzała w portfel zanietrzeźwionego
człowieka i już! Najpierw wołała
nad ranem: "Dzieci, moje dzieci".
A "kole żan ki" ją prały, bo nad
ranem każdy chce sobie pospać.
Tylko psy miały pra wo wyć i
budzić ludzi. Jak wró ciłem z
"Pentagonu", to usłyszalem głos
tej byłej kelnerki. Całkiem inny.
Rządziła, śpiewała itd.
Raz tylko rozmawialem z jedną
taką (by ostrzec ludzi) i zakończy łem starą gadką więzienną:
"Zamknąć nie musieli, wypuścić
muszą!" Była pesymistką. odpowiedź brzmiała: "Zamknąć musie li, wypuścić nie muszą!". A
były tam panie jak się patrzy!. Jak
Wigilia
Edward Sołtys
Przerzucali mnie tak od celi do
celi. A to jacyś mordercy, a to ludzie, którzy zorganizowali drugi,
czyli prywatny, kolportaż popular nego tygodnika "Panorama
Śląska". Prawie zawsze donosiciel pod celą. Jak już miałem dość
tych kapusi, to powiedziałem SBkowi, że marni są ci jego kapusie.
I wymieniłem ich po kolei. Poruszony zapytał jak do tego doszedłem. - A, to tajemnica warsztatu odpowiedziałem. Kolega Michał,
gorszy kryminalista ode mnie, też
się kiedyś zdenerwował i wygarnął "swojemu" SB-kowi: - Jaki
tam z tego waszego kapusia agent
z Zachodu!. Tę parę paczek "Kameli", parę czekolad szwajcarskich i to ma być agent? -Firma
bied na! - odpowiedzial SB-ek.
Tak więc, na początku grudnia
1985 r. po powrocie z "Pentagonu" (areszt przy Komendzie
Woje wodz kiej MO w Katowi cach) wreszcie trafiłem na Mikołowską (areszt blisko dworca kole jowego w Katowicach). Oni
mnie tak przerzucali jak piłkę,
między innymi dlatego, by pieniądze za mną spóźnione wędrowały i bym nie miał na wypiskę
(możli wość kupowania w skle piku przy areszcie). Przyszło palić "machorę", czyli tytoń z niedopałków zbieranych przez "złodziei" (tak się nawzajem wszyscy
więźniowie kryminalni nazywali)
na spacerniaku. Pewnie, że "chabeta" (pa czuszki spuszczane na
sznurku od okna do okna - rodzaj
więziennej poczty) jaką podesłali
potrzebującym. Nawet jak się to
zawi nęło w niby czystą część
gazety (to ta na zgięciu kartek), to
i tak sporo druku musiało się przy
okazji załapać. Zionęło ogniem i
farbą. Jak na koniec dotarły do
mnie pieniądze i zakupiłem sobie
na wypiskę "Extra Mocne" oczywiście, że bez filtra, to myślałem, że to jakiś głupi dowcip,
bo nic w płuckach nie czułem.
Jakby dawne "Damskie" z papierową lufką. Tak więc, docieram
ze strasznego Pentagonu (chyba
zniknÍ≥y i nie potrzebuje øadnej
operacji.
dla ONZ-u przygotowali wszystko ślniące, aluminiowe, ale bez
odrobiny życia) na "ludzką" Mikołowską (tam ginęli polscy patrioci za Niemca, a potem za Komuny. Nawet Marchwickiegozbrodniarza tam stracili, ale słychać było dzwon kościelny) i od
razu trafiam na Zenka. Ostry facet. Szczupły, smagły, bardzo bojowy. Od razu opowiada mi legendę. Słucham i się cieszę. Wreszcie nasz człowiek. No, ale ten
nasz człowiek zaczyna opowiadać
jak to jechał samochodem z "bibułą" (nielegalne czasopisma) i
helikopter policyjny zaczął nad
nim wisieć. No i zapaliła się pierwsza czerwona lampka, a zaraz
potem następne. Kapuś, "Kapucha"! Tenże Zenek, uwodził kobitki na białe skarpety. Prał je
ciągle. Szedł sobie na spacerniak i
niby przypadkowo zawią zywał
buta. Tylko po to, by błys nąć
śnie żnobiałymi skarpetami. W
"rurach" (rury kanalizacyjne poprzez które więźniowie z różnych
cel rozmawiali ze sobą) robił za
Arka. Musiał być jakimś kierowcą w Bydgoskiem. Popisywał się
znajomością odległości pomiędzy
miejscowościami w północno-zachodniej Polsce.
Zenek, podobnie jak "złodzieje" z niższego piętra, zakochiwali
się na śmierć. Po prostu wyli! Zenek jakby opanowal parę piosenek Presley'a, choć nie znał języka angielskiego. Wył w rury
na miętnie. Innym razem siedzę
so bie z dwoma "grypsującymi"
(organizacja więźniów posługująca się hermetycznym językiem).
Jeden, kierował strajkiem w Czarnem, jakiś handlarz złotem i paser. Inteligentny. Drugi, duży, silny i głupi, ukradł trochę przewodów miedzianych z jakiejś stacji
energetycznej. Gramy w karciochę. Ten pocięty, podziargany żyletką cierpi, bolą go niezagojone
rany. W końcu wypala do ko leżki" "Przecież on nie grypsuje,
co my się z nim bawimy!". Na to
drugi, ten bardziej doświadczony
odpowiada: "Nam zależy na jakości, a nie ilości!". Tak więc,
Zrobiłem błąd. Ten podziargany jęczy. Ja walę w drzwi. Przychodzi gad (tak nazywano strażników wieziennych) i ja mu mówię,
że poptrzebny jest lekarz. Coś
marudził, ale zabrali człowieka. A
ten 'grypsujący" mi klaruje, człowieku coś ty zrobił. Jak się chce
po nocy wieszać, to trzeba go złapać za nogi by poszło szybciej. Po
co się ma człowiek męczyć? Pewnie jest w tym jakaś racja.
Tenże sam człowiek pomógł i
mi też przy okazji. To była pierwsza "grypsująca" cela a ja nie
znałem zasad. Miałem wymyć
kibelek. A ten rzucił się, wyrwał
narzędzie z ręki i sam ostrożnie,
by nie utracić "człowieczeństwa"
kibelek oporządził. Dla wyjaśnienia, przestaje się mieć pewne prawa już na wstępie, gdy się jest na
przykład Cyganem (nazywa się
ich "asfaltem") lub gdy się naruszy zasady sformułowane przez
"grypsujących" (kasta więzienna).
np. przypadkiem dotknie ręką sedesu. Opowiadał mi jak na innym
bloku trafił pod celę malolatów
(nieletnich więźniów) jakiś skin
(czyli ogolony na łyso), czy hippie (czyli z długimi włosami) tak czy inaczej, odmienny. To oni
go zaraz jak asfalta załatwili Jak
on mył kibelek, to drugi mu zrobił
siuuu na ręce. Chłop utracił na
zaw sze człowieczeństwo. Jak
później odkryli, że chłopaczyna
jest równa i zwrócili się do władz
"grypsujach", by przywrócić mu
człowieczeństwo, to ten mój spod
celi, zgodnie z zasadami, odpowiedział, że się nie da.
Wyjaśniam, że z nie-człowiekiem można zrobić wszystko.
Obawiam się. że Jacka Kuronia to
spotkało (opowiadali chłopcy o
tym) i szkoda go.
Wracając do szefostwa "grypsującego", jako polityczny bardzo
mu imponowałem. Jak sobie podśpiewywałem "Marsyliankę", to
chciał się popisać i mówi; "No to
maszerujemy po polach Francji".
Opowiedział mi też jak gady
chciały go w Czarnym załatwić.
W pewnym momencie, jeden gad,
przy świadkach rzucił mu do ręki
klucze. A klucze, jak powszechnie wiadomo, to przecież męskie
Mario, 41letni mÍøczyzna,
mia≥ dolegliwoúci artretyczne
kolan i ≥okci, by≥ leczony w
Polsce. W Kanadzie przez dwa
lata nie by≥ w stanie pracowaÊ z
powodu choroby. Dr Han leczy≥
go szeúÊ tygodni, bÛl zniknπ≥ i
teraz pracuje w pe≥nym wymiarze
godzin.
Natalia, 24 letnia dziewczyna,
cierpia≥a z powodu bÛlu i ≥usz czycy 6 lat. Leczona by≥a w
klinice dr Hana 4 miesiπce i jej
skÛra jest zdrowa.
Koszty leczenia u dr Hana sπ w
wiÍkszoúci pokryte przez plany
ubezpieczeniowe (OHIP nie
pokrywa akupunktury)
Po wiÍcej informacji proszÍ
odwiedziÊ: www.acmclinic.com
Biuro Dr Hana: 3089 Bathturst
ST., #210 Toronto, Tel.: 416-7872959
wyszły i zaczęły grypsować z
okolicznego parku, to widać było
skórzane kurtki, biżuterię itd. Na
biednych nie trafiło! I tenże Zenek powiedział mi w chwili wigilijnej szcze rości, że wyjdę w
lipcu 2006 r. Prawda jest, że była
wtedy amnestia i bym wyszedł jak
ze dwustu innych ludzi. Także
Włodek Lesisz, doktor logiki, z
mojej sprawy. No, ale moja żona
jeździła do rektora KUL-u, czyli
moje go pracodawcy i biskup
Hem pe rek interwe nio wał. Wy szedłem w styczniu, w ra mach
Inicjatywy Humanitarnej PRONu. No, ale kapuś dobrze chciał i w
Wigilię, wzorem zwierząt zaczął
mówić ludzkim gło sem. A te
"ludzkie" głosy zda rzało mi się
słyszeć, bo ściany na Komendzie
Wojewódz kiej w Ka towicach
były raczej cienkie. Wychodzi sobie taki przesłuchujący gdzieś w
świat, a ja wiem gdzie, bo jak
wraca, to ma cały nowy zestaw
idei i tropów. To znaczy cwańsi
siedzą na łączach i podsłuchują i
kombinują sobie. A ja mam przerwę. Akurat do sąsiedniego pokoju
trafia taki zenkopodobny. Jak on
się cieszył, jak on to nie opo wiadał. Bohater wszechświata.
Oszukał cały świat a najpierw siebie.
I tu, moralny dylemat. Widziałem jak Zenek wykorzystuje święte obrazki na swoje niecne cele
czyli uwodzenie "złodziejek".
Wychodząc z aresztu dałem mu
święte obrazki przesłane przez
córkę. Prosił, więc dałem. Pomyślałem, że Zenek puści w obieg w
systemie raczej zamkniętym i
gdzieś jakaś Duszyczka rzeczywiście skorzysta. A i tak dylemat
pozostał.
Weso≥ych åwiπt Boøego Narodzenia i
szczÍúliwego Nowego Roku 2011
øyczy swoim klientom i ca≥ej Polonii
Edge Computers
3369 Lakeshore Blvd. W
Etobicoke, On., M8W 1N1
tel. 416-252-4868
Strona 17
No 24 (1014) 15-31/12/2010
Garść życzeń świątecznych
MEDYCYNA NATURALNA
Redaguje Dr.T.Szczęsny
Andrews, Ph.D.
Wygląda na to, że jak co roku o
tej porze ponownie i znowu
zasiądziemy do świątecznego
stołu. I to jest dobrze, znaczy, że
czas prawidłowo upływa, że
wszystko jest „under control”, że
to nie my, ale tylko nasze dzieci
się starzeją i za dziesięć dni już
nadejdzie Nowy, dużo lepszy i
naprawdę niepowtarzalny w pokładanych w nim Nadziejach Rok
2011.
Ale przez chwilę pomyślmy,
jak to jest u nas, tak typowo w
okresie świąt. Jest to okres radości, zabaw i suto zastawionych
stołów, które podniecają łaknienie
i skłaniają do nadmiernego je dzenia i picia. Pamiętajmy, że
zdrowie nasze uzależnione jest od
tego, co znajduje się na talerzach i
w butelkach lub karafkach us tawionych estetycznie na świą tecznym stole. Zachowujmy
umiar i stosujmy wybór w je dzeniu i piciu. Bo już dwa tysiące
lat temu Arystoteles pisał: „gdy
idzie o przyjemności związane z
jedzeniem... rozpasani w rozkoszach stołu ... marnieją, gdy nawykli do sutego i osobliwego pożywienia...w opilstwie dusza,
która dzieli z ciałem działania i
doznania, plącze się...”. Czy nie
za bardzo czasami bierzemy sobie
do serca filozoficzne rozważania
słynnego mędrca? Słynny fran cuski prawnik, pisarz i koneser
sztuki kulinarnej Anthelem Brillant-Savarin stwierdził: ”Powiedz
mi co jesz, a ja Ci powiem kim
jesteś”. Bardzo proszę, jakie to
proste, już wiemy co inni o nas
myślą i dlaczego. Z odżywieniem
jest jak z ubieraniem się. Można
odżywiać się tanio i być zdrowym
- lub wydawać pieniądze po to by
chorować. Może pamiętacie Państwo jak w swoich „Kronikach”
opisywał B. Prus, wrażenia niemieckiego reportera; „kuchnia
polska jest nad wyraz esen cjo nalna i tłusta. Mięso pływa w
tłus tych sosach ... Ulubiona tu
zu pa skomponowana z wywaru
mięsa i czerwonych buraków, zabielana gęstą, kwaśną śmietaną
bywa niekiedy dla zdrowia szkodliwa i wymaga od żołądka znacznej odporności...” .Prawda to
wielka, i stosowanie jej wymaga
wielkiego samozaparcia oraz nieodpartej chęci samounicestwienia
siebie.
Kuchnia nasza, zwłaszcza
świąteczna, obfituje w gęste zupy
i sosy, zaprawiane tłuszczami
zwierzęcymi, mąką, śmietaną i
bogata jest w potrawy mięsnotłuszczowo-mączne - wymysł
mylnego mniemania: „Co tłuste,
to dobre”. Dzieje się tak czasami,
ale nie zawsze i optymalnie!
I raz jeszcze zobaczmy, jak pisał Mikołaj Rej z Nagłowic o naszych kulinarnych zwyczajach:
„przypatrz się jeno owym dziwnym półmiskom, a onym sprośnym wymysłom świata dzisiej szego ... A tak z tych wymysłów
... jeno sprośna utrata, a potem
łakomstwo, a po tym różność
wrzodów a przypadków szkodliwych i rozlicznych...”. Oj miał
Pan Mikołaj rację, nawet wtedy
gdy ultradźwięków w medycynie
nie stosowano, ani żadnych tomograficznych skanów w diagnostyce nie było, jedynie pijawki,
lewatywy i zdrowy rozsądek pozostawał. Oby i teraz wrócił on do
łask, bo bardzo nam go brakuje.
Ale czemu tu się dziwić, skoro
nawet pieśni utrwalone przez
bardów oraz kompaktowe CDyski
kultywują Biesiadne Tematy, a
szczególnie te polskie, pełne folkloru pozostawionego w rodzinnych górach i nizinach.
Nie chcę dzisiaj prawić nauk i
lek cji na temat zdrowego, lep szego i właściwego żywienia, robię to cały rok i to już od wielu
lat, więc dzisiaj tylko luźne myśli
związane z naturalnym podejś ciem i kultywowaniem naszego
zdrowia. Przy stole świątecznym
mogą się zdarzyć różne za chorowania lub nagłe przypadki,
zagrażające nawet życiu. Może
wystąpić zakrztuszenie kostką lub
ością ryby. Według tradycyjnej
metody - należy natychmiast
delikwenta położyć na krześle
twarzą ku dołowi, po czym uderzyć go pięścią między łopatki.
Ale oby nie za mocno, tutaj też
umiar zachować należy, dbając o
skutek jednocześnie. U małych
dzieci stosuje się chwyt za nogi
lub miednicę i potrząsa się, co
niekiedy wystarcza do pobudzenia kaszlu i wydalenia obcego
cia ła. Metody te jednakże nie
zawsze skutkują. Z innych występujących podczas posiłku
schorzeń to najczęściej mdłości
lub bóle brzucha, duszność z powodu przejedzenia i zadymienia
pokoi przy zamkniętych oknach,
powodująca bóle głowy, bicie
serca oraz wszelkie inne objawy
przewlekłych chorób. W apteczce
domowej powinny znajdować się
takie leki jak: krople żołądkowe,
walerianowe, nasercowe, raphacho lin, węgiel aktywowany,
dziurawiec, Vichy, rumianek
mięta. Leki te mogą być niepotrzebne, jeżeli zachowamy umiar
i wybór w jedzeniu oraz piciu.
Mam nadzieję, że uwagi powyższe będą przyjęte ze zrozu mie niem nie tylko w okresie świątecznym, ale i na co dzień. Powróćmy przy stole świątecznym do
tych tradycji rodzinnych, w czasie
których panowała patriarchalna
atmosfera spokoju, wzajemnej
życzliwości, zrozumienia i umiaru
w jedzeniu, piciu i mowie.
Pomyślmy w uszano wa niu i
spokoju o Tych co od nas w roku
ubiegłym odeszli, może to być
Ojciec lub Ktoś inny Bliski, a
jeszcze rok temu był wśród nas,
bądźmy więc dzisiaj, póki jeszcze
nie za późno dla siebie dobrzy.
Dołóżmy też starań, ażeby
strzelające korki noworocznych
szampanów nie mieszały się z
jękami lub krzykami chorych, a
ciszy nocnej Bożego Narodzenia
nie zakłócały mknące z zawrotną
szybkością karetki pogotowia ratunkowego, wozy policyjne czy
straży ogniowej.
Jeszcze jedna propozycja, apel
lub też sugestia do wszelkich Ludzi Dobrej Woli. Otóż chciałbym
zaproponować Drogim Czytel nikom naszego pisma oraz wszystkim innym Rodakom rów nież nie zapomnijcie w tym okresie
świątecznym o Ludziach samotnych, ubogich i takich, którym
moglibyście Wy pomóc. Zaproście ich do siebie, podzielcie się
wspólną Świąteczną Wieczerzą,
kupcie małą nawet zabawkę Ich
dziecku od Was, praw dziwego
polskiego Świętego Mikołaja. To
taki niewielki wysiłek, a jakże
piękny i na pewno będzie doceniony w oczach Tych wciąż czekających i ufających w ludzkie
Dobro i Godność - Ludzi, naszych
Bliskich.
Tak więc raz jeszcze składam
Państwu, tj. Czytelnikom dwutygodnika „Nowy Kurier” oraz
Wszystkim nieznanym mi Sympatykom tej gazety i kolumny
Zdrowia Naturalnego - Bardzo
Serdeczne Życzenia Zdrowych,
Wesołych i Pogodnych Świąt
Bożego Narodzenia oraz Wszystkiego co Najlepsze w Nowym, bo
już Dwutysięcznym jedenastym
Roku.
Osoby zainteresowane powyższą tematyką, jak również le czeniem naturalnym zapraszam
do konsultacji w Klinice Re generacji Naturalnej w Mississauga,. Telefon: 905 602-4191,
lub bezpłatny „toll-free” spoza
Toronto i Mississauga : 1- 877949-9993.
Dr.T.Szczęsny Andrews,
Ph.D. specjalizuje się od lat w
Tradycyjnej Chińskiej Medy cynie i Akupunkturze, których
tajniki zgłębiał w Chinach i
Korei. Stosuje również sprawdzone i naukowo udokumen towane metody Dietetycznej
Korekty Żywienia, Homeopatii,
Ziołolecznictwa i Irydologii.
Posiada doktorat z Fizjologii
Żywienia, był wykładowcą na
Uniwersytetach w Warszawie i
Montrealu. Jest autorem wielu
prac naukowych z zakresu wymienionych wyżej dziedzin
ZWALCZANIE BÓLU
PAIN CLINIC
metodami elektromedycznymi “21 Century Technology”
w
KLINICE REGENERACJI NATURALNEJ
Dr. T.A. Szcz´sny, Ph.D.
Skuteczne w takich schorzeniach jak:
wszelkiego rodzaju choroby reumatyczne w tym zapalenie stawów,
mi´Êni, choroby metaboliczne, nowotworowe, zaburzenia nerwowonaczyniowe, choroby koÊci, migreny, MS, fibromyalgia oraz wiele
innych obarczonych bólem chorób.
Zrób pierwszy krok i umów si´ na wizyt´
905-602-4191 1-877-949-9993
1755 Rathburn Rd. East, Unit 60 Mississauga ON L4W 2M8
15-31/12/ 2010 No 24 (1014)
Strona 18
Pierwsza żołnierska wigilia na obczyźnie
Zbigniew Moszumański
Zbliża się wigilia Bożego Narodzenia. 71 lat temu żołnierze
od ra dzającego się we Francji
Wojska Polskiego obchodzili tę
tradycyjną uroczystość po raz
pierwszy na obczyźnie. Zaszczycili ją wówczas swoją obecnością
przedstawiciele najwyższych
polskich władz. Jej przebieg tak
zanotował ówczesny kronikarz.
W sobotę 23 grudnia 1939 r.,
tzn. w dzień poprzedzający wigilię, Prezydent Rzeczypospolitej
Władysław Raczkiewicz oraz
Naczelny Wódz gen. dyw. Władysław Sikorski udali się w otoczeniu licznej świty oraz w towarzystwie przedstawicieli generalicji francuskiej do największego
obozu polskiego Coëtquidan we
Francji, aby wspólnie z żołnierzami spędzić wieczór wigilijny.
Przyjazd Prezydenta RP i Naczelnego Wodza nastąpił o godz.
11. Po przyjęciu raportu od dowód cy wojsk zgrupowanych w
obozie i po dokonaniu przeglądu
oddziałów, Prezydent RP oraz
Naczelny Wódz objechali obóz,
zwiedzając sypialnie i kuchnie
żołnierskie. Następnie odwiedzili
kolejno okoliczne wioski, w których były zakwaterowane poszczególne oddziały. Wszędzie byli
witani przez dowódców oddziałów i łamali się starym polskim
zwyczajem opłatkiem z oficerami
i żołnierzami. W uroczystościach
brali udział merowie odwiedzanych miejscowości, przedstawiciele duchowieństwa i ludności.
W przemówieniach przedstawicieli społeczeństwa dźwięczał ton
szczerej przychylności dla Polski.
Podkreślano także, że doskonałe
zachowanie się wojska zjednało
mu całkowitą sympatię ludności.
W niektórych miejscowościach
żołnierze śpiewali kolędy polskie,
a dzieci ofiarowywały Prezydentowi RP i Naczelnemu Wodzowi
kwiaty o polskich barwach narodowych. Prezydent Rzeczypospolitej i Naczelny Wódz mogli się
rów nież przekonać naocznie o
właściwej postawie żołnierzy i o
wzorowej pracy do wód ców i
podkomendnych. Kilkugodzinny
objazd zakończył się o godz. 15,
po czym Prezydent Rzeczypospolitej, Naczelny Wódz i ich oto czenie zasiedli w obozie do wspólnej wigilii żołnierskiej.
Podczas tej uroczystości zabrał
głos dowódca obozu gen. bryg.
Stanisław Maczek, który w krótkim żołnierskim przemówieniu
podziękował Prezydentowi Rzeczypospolitej i Naczelnemu Wodzowi za przybycie oraz zapewnił
ich w imieniu podwładnych o
niezłomnej woli walki o najświętsze ideały naro-dowe: wolność i
całość Ojczyzny. Po nim prze mówił biskup polowy WP ks.
Józef Gawlina.
Następnie Naczelny Wódz wygłosił przemówienie, w którym
powiedział m.in.:
odwiecznych siedzib i prze śla dowany okrutnie, nie ulegnie on
w tej walce nierównej. Zwycięży
zaczerpnęli sił do dalszych wysiłków w jednominutowym milczeniu na cześć bohaterów Polski,
„Tej smutnej wilii,
którą nam przyszło spę dzić na obczyźnie - pragnę gorąco moi Drodzy
Żoł nie rze - poro zu mieć
się z Wami szczerze, jak
przystoi najbliższej rodzinie. Otóż, chciałbym, ażebyście wiedzieli, że pomimo gęs tych kordon ów i
lasu bagnetów - którymi
wrogo wie chcą nas od dzielić od Ojczyzny, docho dzi nas stamtąd stale Prezydent Rzeczpospolitej Władysław Raczkiewicz i Naczelny Wódz gen., Władysław
głos wyraźny i godny. Nie Sikorski wśród żołnierzy w przedzień wigilii Bożego Narodzenia Les Forges, 23 grudnia
1939 r. Po lewej stronie Naczelnego Wodza gen. bryg. Stanisław Maczek
jest to okrzyk zgrozy umęczonego ponad wyraz ludu. Jest ostatecznie nie tylko słuszność i Fran cji oraz Wielkiej Brytanii,
to głos bohaterski niezachwianej sprawiedliwość, ale i niespożyty którzy w tej wojnie padli bijąc się
wiary i ufności, jaką kraj cały da- dynamizm piastows kie go ludu. o wspólną sprawę.”
rzy Prezydenta, Rząd oraz wojsko Chciałbym natchnąć was wiarą w
Po przemówieniu Naczelnego
orga nizowane we Francji oraz to niechy bne zwy cięs two. Na - Wodza orkiestra odegrała hymny
Wielkiej Brytanii. Nigdy na prze- szym i naszych aliantów będzie narodowe Polski, Francji i Wielstrzeni dziejów naszych Naród ono udziałem. […]
kiej Brytanii.
Polski nie był bardziej zjednoczoZrealizujecie to wielkie dzieło,
Jako ostatni zabrał głos Prezyny niż dzisiaj. Nie dzieli się on na gdy od potężnych narodów, fran- dent Rzeczypospolitej i wygłosił
stronnictwa i partie w przestarza- cuskiego i angielskiego weźmie- pod niosłą mowę wysłuchaną z
łym słowa tego znaczeniu. Wręcz cie wszystko co najlepsze, a od- prze jęciem przez wszystkich
przeciw nie, two rzy jedn olity rzucicie stare polskie błędy. Speł- obecnych.
blok, który jest blokiem niepod- nicie tęskno tę własnego narodu,
Naczelny Wódz w czasie wi ległości.
jeżeli opanujecie nowoczesną gilii obchodził salę, przysiadając
Jego nieugięte stanowisko sztu kę wojenną. Zadanie jest się do stołów żołnierskich, witany
stworzyło kapitalne warunki dla ciężkie, a przeciwnik groźny. By wszędzie z wielką serdecznością.
sprawy polskiej za granicą, dzięki go pokonać, potrzeba gruntownej
Na zakończenie zespół amatortemu obudziło się sumienie świa- umiejętności technicznej. Studiuj- ski obozu odegrał jasełka, przedta, które woła obecnie nie o pom- cie więc z zapałem u swych kole- stawiające nowoczesnego Heroda,
stę, a o zasłużoną karę dla barba- gów francuskich wojnę nowo - Trzech Króli oraz smutny koniec
rzyńskich oprawców Polski. […] czesną. […] Dokonacie wreszcie tyrana. Jasełka te zostały przyjęte
Naród nasz zaś wierny swej wspa- zadań, jakich od was oczekuje rzęsistymi oklaskami.
niałej tradycji stał się nie tylko kraj […].
O godzinie 18 Prezydent Rzemęczennikiem, ale i trybu nem
Wierzę, że tak będzie. I dlatego czy pospolitej i Naczelny Wódz
wolności. Wyrzucany ze swych wzywam was ażebyście uczcili i opuścili obóz.
Polacy na frontach I wojny światowej (2)
DokoÒczenie z poprzedniego numeru
Grażyna Majka
Najbardziej sprzyjające warunki do tworzenia wojskowych
formacji ochotniczych były w Galicji. Tu, w 1910 r. powstały organizacje: Drużyny Strzeleckie oraz
Związki Strzeleckie, które miały
być oddziałami polskimi w razie
wybuchu wojny.
Jako pierwsze powstały organizacje konspiracyjne. W czerwcu
1908 r. powstał Związek Walki
Czynnej, którego głównym celem
było przygotowanie kadry oficerskiej na wypadek wojny z Rosją.
W tym samym roku w Krakowie
powołano tajny Polski Związek
Wojskowy, przemiano wany w
1910 r. w Armię Polską. Od 1911
r. członkowie tego zwią z ku zo stali włączeni do legalnie działają cego Polskiego Towarzy st wa
Gimnastycznego „Sokół”.
Do celów szkolenia wojskowego powołano jawnie działające
Polskie Drużyny Strzeleckie z
Henrykiem Bagińskim na czele.
Wśród mieszkańców wsi zawiązano w 1908 r. Drużyny Bartoszowe, których głównym celem
była sprawa uświadomienia narodo wego młodzieży wiejskiej.
Dru żyny te liczyły ok. 10 tys.
członków, były jednak słabo wyszkolone i wyposażone.
W 1910 r. powstał we Lwowie
Związek Strzelecki, na którego
czele stanął Władysław Sikorski
oraz w Krakowie Towarzystwo
Stanisław Szeptycki
Władysław Sikorski
Strzelec. Obie organizacje podlegały Związkowi Walki Czynnej,
na którego czele stanął Józef Piłsudski jako komendant główny.
Wzrost napięcia w Europie spowodował spotkanie przedstawicieli głównych związków w sierpniu 1912 r. w Zakopanem, gdzie
powołano Polski Skarb Wojskowy. 10 listopada 1912 r. przedstawi ciele głównych ugrupowań
niepodległościowych działających
w zaborach austriackim i rosyjskim powołali w Wiedniu Komisję
Tymczasową Skonfederowanych
Stronnictw Niepodległościowych,
mającą być nadrzędną władzą wobec polskich formacji wojsko wych. Sekretarzem Komisji został
Witold Jodko-Narkiewicz, a komendantem wojskowym Józef
Piłsudski.
Jesienią 1913 r. rozpoczęto
tworzenie Polowych Drużyn Sokolich, na których czele stanął
Józef Haller. W lipcu 1914 r.
Józef Piłsudski zwołał mobilizację wszystkich ugrupowań i na-
Józef Piłsudski
kazał mobilizację w krakowskim
par ku Oleandry. W ten sposób
utworzył oddział nazwany Pierwszą Kompanią Kadrową, liczącą
144 strzelców. 6 sierpnia Pierwsza Kompania Kadrowa wyruszyła do Królestwa Polskiego w celu
wywołania powstania antyrosyjskiego. Za nią ruszyła kilkusetosobowa grupa strzelców i drużynników. Oddziały strzeleckie na terenie Królestwa wkrótce utworzyły
jed nostkę wojskową, w której
skład wchodziły: 5 bata lio nów
piechoty, 2 pododdziały kawalerii
oraz pododdziały po mo cnicze,
zw. grupą Piłsudskiego.
Po przegranym starciu z przeważającymi siłami rosyjskimi w
Kielcach porzucony został plan
wzniecenia rewolucji. Zlikwidowano Pierwszą Kompanię Kadrową.
27 sierpnia 1914 r., po uzyskaniu od władz austriackich zgody
na sformalizowanie statusu polskich formacji ochotniczych działającej u boku armii austro-wę-
Józef Haller
gierskiej, wydano rozkaz o powołaniu Legionów Polskich. Plany
Komendy Naczelnej Armii Austro
-Węgierskiej zakładały powołanie
dwóch Legionów: Zachodniego,
do którego wcielono grupę Pił sudskiego i Wschodniego. Legiony podporządkowano Naczelnej
Komendzie Armii Austriac kiej.
Na czele Legionów stanęli generałowie austriaccy polskiego pochodzenia. Legionem Wschodnim
dowodził gem. Adam Pietraszkiewicz, a Legionem Zachod nim
gen. Rajmund Baczyński. Do Legionów mogli wstępować Polacy
mieszkający na terenie Au stroWęgier, lecz niepodlegający
służbie w ich armii, oraz ochotnicy z Królestwa Polskiego. Ko mendy wydawane były w języku
polskim, a umundurowanie wzorowane było na organizacjach
strzeleckich.
Prorosyjska postawa polityków
spowodowała rozwiązanie Legionu Wschodniego, co miało miejsce 21 września. Większość jego
żoł nierzy została wcielona do
armii austro-węgierskiej. Około
800 żołnierzy pod dowództwem
Józefa Hallera zgłosiło chęć dalszej służby w Legionie Zachodnim. Na czele tego Legionu w
końcu września stanął gen. Karol
Durski-Trzaska.
Legiony Polskie liczyły ok. 20
tysięcy żołnierzy, dzieliły się na
trzy brygady.
I Brygadą dowodził Józef Piłsudski. W jej skład wchodziły
trzy pułki piechoty, pułk kawalerii, pułk artylerii i formacje pomocnicze. Walczyła na froncie
wschodnim, odnosząc wiele sukce sów w bitwach. W sierpniu
1916 r. oddział przeniesiono z
fron tu wschodniego na Wołyń,
gdzie pod Kostiuchnówką stoczył
ostatnią bitwę.
II Brygada składała się z dwóch
pułków piechoty, dywizjonu kawalerii i dywizjonu artylerii. Dowodzona przez gen. Józefa Hallera walczyła w Karpatach Wschodnich. Jej ułani wsławili się brawurową szarżą przeciwko wojskom rosyjskim podczas bitwy pod
Rokitną 13 czerwca 1915 r.
DokoÒczenie na stronie 19
Strona 19
No 24 (1014) 15-31/12/2010
DokoÒczenie ze strony 18
Ułanów do bitwy osobiś cie po prowadził rtm. Zbigniew DuninWąsowicz. W ciągu 15 minut ułani przedarli się przez 3 linie wroga, zdobywając potrójne okopy
rosyjskie. Z szarży z 64 ułanów
wróciło sześciu.a pod koniec sierpnia 1915 r. została połączona z
całością sił legionowych i dalej
toczyła walki nad Styrem.
Wiosną 1915 r. utworzono jeszcze III Brygadę Legionów, dowodzoną przez płk. Stanisława Szeptyckiego. Brak ustępstw politycznych na rzecz sprawy polskiej ze
strony Austro-Wegier i Niemiec
spowodował powstrzymanie dalszej rozbudowy Legionów. Ze
względu na spory dotyczące kwestii sprawy polskiej doprowadziły
do zgłoszenia dymisji z zajmowanego stanowiska przez Józefa
Piłsudskiego. 20 września 1916 r.
Legiony przeformowano w Polski
Korpus Posiłkowy, a cesarze Niemiec i Austro-Węgier wydali 5
listopada 1916 r. proklamację, w
której deklarowali intencję utworzenia niezależnego państwa polskiego na ziemiach byłego zabory
rosyjskiego. Stanowiło to przełomowy krok na drodze Polski do
niepodległości.
Legiony skupiły żołnierzy pełnych zapału do walki i wiary, że
ich czyn służy Polsce. Nawiązywały do tradycji demokratycznej i
oby watelskiej Legionów Jana
Henryka Dąbrowskiego. Stąd
m.in. maciejówka na głowę, przyjazne relacje miedzy żołnierzami
a oficerami.
Grażyna Majka
W roku 2011 przypada jubileusz 70 lecia
Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie
Oddział Toronto zaprasza członków wszystkich
Oddziałów i sympatykow SIP na pierwsze
jubileuszowe spotkanie,
OPŁATEK
dnia 15zy 206 Beverley St.
W kolędowym repertuarze wystąpią:
Małgorzata Maye – mezzosopran
Jacqueline Mokrzewski – fortepian
Wstęp dla członków SIP jest bezpłatny.
FUTURE BAKERY I MC DAIRY
Zdrowych i Weso≥ych
åwiπt Boøego Narodzenia
Klientom i ca≥ej Polonii
øyczy
rodzina Wrzeúniewskich
Irena, Borys, Roman
zapraszajπ na zakupy
w okresie åwiπt Boøego Narodzenia
CHLEB BIA£Y
ØYTNI
2lb
CHLEB
PIONIERSKI
åWI•TECZNA
CHA£KA DROØDØOWA
7.99
2.99
2.89
CHLEB
Wiejski zytni
2lb
2.89
$
$
$
Reg.cena det. $3.89
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
Reg.cena det. $4.09
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
Reg.cena det. $10.95
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
Reg.cena det. $3.89
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
TRADYCYJNY
SERNIK
POLSKI
TWAR”G
åWI•TECZNY WIANEK
DROØDØOWY MEDIUM
MAåLANKA
$
15.95
$
/kg
Reg.cena det. $19.00
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
750g
5.25
7.39
KEFIR
2L
6.25
$
$
$
Reg.cena det. $7.99
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
Reg.cena det. $6.85
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
Reg.cena det. $7.10
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
MAKOWIEC
4% SER NA SERNIK
I PIEROGI
1kg
3.79
9.75
$
$
Reg.cena det. $4.99
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
Reg.cena det. $11.49
Limit 2 na osobÍ
Kupon waøny do 2 stycznia 2011
Tylko w sklepie magazynowym
SKLEP MAGAZYNOWY
106 NORTH QUEEN ST. ETOBICOKE
$3.00 off
Xmas Tree
Tel.: 416
231-1491
Strona 20
15-31 /12/ 2010 No 24 (1014)
Wydarzenia, które zastanawiają
DokoÒczenie ze strony 1
grudnia 2009 roku. Umowa miała
umożliwić utworzenie okresowej,
a później - zgodnie z deklaracjami
USA, od 2012 roku - stałej bazy
baterii rakiet obrony powietrznej
Patriot, a w przyszłości także bazy
rakiet SM-3 wchodzących w skład
systemu obrony balistycznej.
„- Czy oni naprawdę sądzą, że
my spokojnie będziemy się przyglądać dyslokacji systemów rakietowych, mogących zestrzeliwać
nawet niektóre rakiety balistyczne, w odległości 60 km od obwodu kaliningradzkiego? „- zapytał
ambasador Rosji przy NATO
Dmitrij Rogozin podczas wide omostu Moskwa-Bruksela.
W maju br. w jednostce wojskowej w Morągu oficjalnie zaczęła stacjonować rotacyjnie amerykańska bateria rakiet Patriot. „To
jest sukces negocjacyjny” - po wiedział szef polskiej dyplomacji,
Radosław Sikorski odnośnie rozmieszczenia amerykańskich rakiet
w naszym kraju. Jest to ważne
wydarzenie chociaż jest to tylko
kilka rotacji i w dodatku głównie
dla celów szkoleniowych..
Pod koniec sierpnia, w przeddzień wizyty szefa rosyjskiego
MSZ - S. Ławrowa w Polsce dowódca sił strategicznych Rosji generał Nikołaj Sołowcow oświadczył, że przyszłe obiekty tarczy w
Polsce i Czechach mogą stać się
celami dla rosyjskich rakiet. Pełniący funkcję zastępcy szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, generał Anatolij Nogowicyn
ostrzegł w połowie sierpnia br., że
taki obiekt jak baza anty rakie towa, zawsze jest wśród celów
niszczonych przez drugą stronę w
pierwszej kolejności.
Minister Sergiej Ławrow przyjechał do Polski w celu wzięcia
udziału w naradzie polskich ambasadorów.
Były szef polskiego MSZ Adam
D. Rotfeld tak sko mento wał to
wydarzenie: „nigdy nie przypuszczałem, iż nadejdą czasy gdy w
naradach polskich dyplo ma tów
wysokiego szczebla będzie uczestniczyć minister spraw zagranicznych Rosji”. Narada am basado -
rów jest corocznym spotkaniem
szefów polskich placówek dyploma tycz nych, podczas którego
dokonywany jest prze gląd najważniejszych aspektów aktualnej
sytuacji międzynarodo wej, pro blematyki stosunków dwu stronnych i wielostronnych Polski. Dyplomaci rozmawiali m.in.
o utworzeniu strefy tzw. małego
ruchu granicznego dla mie szkańców regionu przy gra ni cy
Polski i Obwodu Kalinin gra dz kiego.
Siergiej Ławrow jest szefem
rosyjskiego MSZ od marca 2004.
„Rok 2010 jest rokiem przewodnictwa Rosji w WNP [Wspólnota
Niepodległych Państw],(...) a
także jest to rok weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Wiele
uwagi poświęcamy wydarzeniom
poświęconym rocznicy Wielkiego
Zwycięstwa” - powiedział 12 lipca br. w wywiadzie udzielonym
Ekaterinie Abramowej z TV MIR.
Sergiej Ławrow. Kontynuował:
”(...) Rosja stara się te tendencje wspierać wszystkimi siłami.
(...) Jak się Pani orientuje, z
rozwoju naukowego i innowacji
czy nimy główny temat naszego
przewodnictwa.(...)
5 lipca w Astanie wszedł w życie kodeks celny. Co szczególnie
ważne, prezydenci Rosji, Białorusi i Kazachstanu, porozumieli się
co do wstępnych terminów powołania do życia wspólnej przestrzeni gospodarczej. Będzie to jeszcze
silniejsze pogłębienie integracji.(...)
Prezydenci Tadżykistanu i Kirgizji już oświadczyli, że na poważnie rozważają możliwość przyłączenia się do Unii Celnej (...)
Wspomniała pani o przewrocie
do jakiego doszło w Kirgistanie.
On nikogo nie cieszy i oczywistym jest, że myślimy przede
wszystkim o narodzie kirgiskim.
To nasz bratni naród, naród państwa sojusznika Federacji Rosyjskiej. Robimy wszystko, (...) i
wspieramy te siły, które po dej mują działania na rzecz przywrócenia praworządności. Sprzyjało
temu oczywiście przeprowadzone
ostatnio referendum w spra wie
nowej konstytucji i obdarze nie
Ro sy Otunabajewej pełnomo c -
nict wem tymczasowego prezy denta. W sposób istotny sytuacja
się uspokoiła, ale niepokoje mogą
jeszcze powrócić.
Uważnie śledzimy sytuację, aby
w razie potrzeby, w razie prośby
Kir gistanu, dostarczyć wszelką
możliwą pomoc i przeciwdziałać
nowym wybuchom przemocy.(...)
Wszyscy zaczynamy rozumieć, że
wspólnie, przy wielowiekowej
historii, stworzonej przez dziesięciolecia i stulecia wspólnej ekono mii i innej infrastrukturze, z
uw z glę dnieniem wspólnego ob szaru kulturowego i cywilizacyjnego, wspólnej pracy, zyskujemy
dodatkową przewagę we współczesnym świecie, w którym konkurencja jest wysoka, jak nigdy
dotąd. Tak więc myśląc o Wspólnocie, jestem optymistą.”
Pod koniec sierpnia przebywał
w Polsce szef Sztabu Generalnego
Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej - generał Makarow. W czasie
dwudniowej wizyty spotkał się z
gen Cieniuchem, z podsekreta rzem stanu w Kancelarii Prezydenta Jaromirem Sokołowskim
oraz wiceministrami MON i MSZ
- Czesławem Piątasem oraz Henrykiem Litwinem. Generał odwiedził też 16. batalion powietrznodesantowy w Krakowie.
Gen. Makarow oraz członkowie
jego delegacji złożyli wieńce na
Grobie Nieznanego Żołnierza na
pl. Piłsudskiego oraz na Cmen tarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie; kwiaty
zanieśli także na grób gen. Franciszka Gągora, który zginął w
katastrofie lotniczej pod Smo leńskiem.
W czasie spotkania szefów
sztabów rozpatrywano możliwość
roboczych kontaktów między
jednostkami stacjonującymi w
strefie przygranicznej. Wśród
płaszczyzn możliwej współpracy
wskazano m.in.: planowanie, prowadzenie i obserwację ćwiczeń, a
także szkolenie wojsk i dowództw
oraz w zakresie wsparcia inżynieryjnego, geografii wojskowej,
współpracy służb ratowniczych CSAR.
Na uwagę zasługuje propozycja
wymiany doświadczeń w reago-
waniu na niemilitarne zagrożenia
kryzysowe w strefie przygranicznej. Poruszono również proble ma tykę współpracy wojskowotechnicznej.
16 listopada br. Radosław Sikorski odznaczył szefa BOR gen.
Mariana Janickiego Odznaką Honorową Bene Merito - zaszczytnym wyróżnieniem przyznawa nym przez MSZ za działalność
umacniającą pozycję Polski na
arenie międzynarodowej. Odbiło
się to głośnym echem w Polsce.
Twierdzono, że szef BOR jest
odpowiedzialny za niezapewnienie bezpieczeństwa prezydenckiej
delegacji 10 kwietnia 2010 r. Jak
podaje T. Zdunek z GP 23 listopada br. szef BOR winien ponieść
konsekwencje nie tylko za brak
ochrony delegacji prezydenckiej
ale za złamanie ustawy o BOR za niewszczęcie postępo wa nia
wyjaśniającego w tej sprawie. Tego zdania jest też przewodniczący
zespołu parlamentar nego ds.
wyjaśnienia katastrofy smo leń skiej - Antoni Macierewicz.
Za przygotowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10
kwie tnia odpowiedzialne było
polskie MSZ i polska placówka
dyplomatyczna w Moskwie, a za
bezpieczeństwo - BOR.
Nikt z delega cji rządowej się
nie uratował a BOR twierdzi,, że
„(…) Wszystkie czynności powzięte przez BOR zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami i
uprawnieniami(...).”
Przyczyn katastro fy smoleńs kiej jeszcze nie ustalono, strona
polska ciągle czeka na dokumenty, społeczeństwo okryte żałobą
walczy o istnienie krzyża upamiętniającego tragicznie zmarłych a
rząd Polski w nowym skła dzie
POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA
The Frederic Chopin
Music School
Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ï
E m i s j a g ≥ o s u ( Vo k a l ) ï F l e t ï K l a r n e t
ï A k o r d e o n ï Te o r i a - w s z y s t k i e p o z i o m y
K O M P O Z Y C J A ï I M P R O W I Z A C J A ï D Y RY G O WA N I E
-dla zaawansowanych
RY T M I K A i U M U Z Y K A L N I E N I E d l a d z i e c i o d 4 - g o r o k u ø y c i a
2399 Cawthra Rd. East, Unit 101, Mississauga
Tel. (905) 279-7761
odnawia re la cje ze Wscho dem
zapraszając w sierpniu, wrześniu i
grudniu 2010 kolejno szefa sił
zbrojnych Rosji, szefa rosyjskiego
MSZ, i pre zy denta Rosji do
wznowienia ścisłej współpracy.
Lista zmarłych i funkcje jakie
pełnili w naszym kraju niejednego skłoni do zadumy i refleksji.
Lech Kaczyński, Prezydent RP,
Maria Kaczyńska, małżonka
Prezydenta RP,
Ryszard Kaczorowski, ostatni
Prezydent RP na Uchodźstwie,
Krzysztof Putra, Jerzy Szmajdziński, wicemarszałkowie Sejmu
RP,
Krystyna Bochenek, wicemarszałek Senatu RP,
Władysław Stasiak, szef Kancelarii Prezydenta RP
Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Paweł Wypych, sekretarz stanu
w Kancelarii Prezydenta RP
Stanisław Jerzy Komorowski,
podsekretarz stanu w MON
Tomasz Merta, podsekretarz
stanu w Ministerstwie Kultury
Maciej Płażyński, szef Stowarzyszenia Wspólnota Polska
Mariusz Kazana, dyrektor protokołu dyplomatycznego MSZ
Gen. Franciszek Gągor, szef
sztabu generalnego WP
Mariusz Handzlik, podsekretarz
stanu w Kancelarii Prezydenta
Andrzej Kremer, podsekretarz
stanu w resorcie spraw zagranicznych
Andrzej Przewoźnik, sekretarz
generalny Rady Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa
Piotr Nurowski, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego
Janusz Kochanowski, Rzecznik
Praw Obywatelskich
Sławomir Skrzypek, prezes
NBP
Janusz Kurtyka, prezes IPN
Janusz Krupski, kierownik
Urzędu ds. Kombatantów i Osób
Represjonowanych
Przedstawiciele Sił Zbrojnych RP:
Gen. broni Bronisław Kwiatkowski - dowódca Sił Operacyjnych
Gen. Andrzej Błasik- dowódca
Polskich Sił Powietrznych
Gen. Tadeusz Buk - dowódca
Polskich Sił Lądowych
Gen. Włodzimierz Potasiński dowódca Sił Specjalnych
Wiceadmirał Andrzej Karweta dowódca Marynarki Wojennej
Gen. Kazimierz Gilarski dowódca Garnizonu Warszawa
Posłowie, Przedstawiciele kościołów i wyznań religijnych,
Przedstawiciele Rodzin Katyńskich i innych stowarzyszeń,
Osoby towarzyszące,
Funkcjonariusze BOR: i
Załoga samolotu:
No 24 (1014) 15-31/12/2010
Strona 21
Naszym Laureatom i wszystkim Twórcom dzieł
przekazujących głęboką prawdę o ludzkiej egzystencji,
Przyjaciołom i Sponsorom polskiej kultury,
bez których wsparcia życie duchowe polskiej diaspory
byłoby o wiele uboższe –
najserdeczniejsze życzenia wielu sukcesów
zawodowych i szczęścia w życiu osobistym
wraz z podziękowaniami za dotychczasową
życzliwość i pomoc
z okazji Świąt Bożego Narodzenia
i Nowego 2011 Roku
przekazuje w imieniu Rady Dyrektorów
Fundacji Władysława i Nelli Turzańskich
Ewa Szozda
Prezes
Radosnych åwiπt Boøego
Narodzenia
oraz szczÍúliwego
Nowego Roku
øyczy
001-A Wharton Way, Mississauga, Ont. L4X 2B2
Tel: (905) 848-5194 Fax: (905) 848-9428
Weso≥ych i zdrowych
åwiπt Boøego Narodzenia
oraz szczÍúcia w
Nowym Roku 2011
øyczy
KARLOVO
Krassimir & Krassimira
Tabakov
3797 Lakeshore Blvd.
Etobicoke ON. M8W 1R2
Tel.: (416) 503-2950
Christopher Delicatessen
Bond & Ontario, Oshawa.
Tel:905-579-4369
ï Najlepsze ceny,
ï Najlepsze wyroby
ï Najlepsza obs≥uga,
ï Pyszny chleb i pπczki firmy ìGranowskaî, tylko u nas
39 Bond Street East, Unit#2, Oshawa
U nas jest ìNowy Kurierî
15-31/12/ 2010 No 24 (1014)
Strona 22
Politechnika GdaÒska
Henryk Bug≥acki
V Kongres Obywatelski “IDEA
POLSKI XXI wieku”
Z dużą przyjemnością i zainteresowaniem przyjąłem zaproszenie do wzięcia udziału w piątym
już Kongresie Obywatelskim w
Warszawie. Była to moja pierwsza wizyta na tym forum. Głównym organizatorem jest, jak co
roku, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR). Zaproszenie podpisał Jan Szomburg Prezes IBnGR.
Kongresy odby wa ją się nie przerwanie od 2005 roku. Razem
w pierwszych czterech Kongresach wzięło udział 237 panelistów, 3630 uczestników, przedstawicieli administracji centralnej,
NGO’s (organizacje pozarządowe
- z ang. non-governmental organization), biznesu, środowisk naukowych, organizacji studenckich,
mło dzieży oraz społeczeństwa
obywatelskiego z różnych części
Polski.
Kongres odbył się 23 październi ka 2010 w gmachu głównym
Politechniki Warszawskiej (PW)
pod hasłem „IDEA POLSKI XXI
wieku”. To motto przewodnie
przewijało się podczas obrad. Na
kongresie, którego celem było
poszukiwanie wizji Polski XXI
wieku, nie zabrakło przedstawicieli wyżej wymienionych środowisk z całej Polski. Konserwa tyw na czy liberalna? A może
liberalno-lewicowa? O pomysłach
na Polskę XXI wieku politycy,
naukowcy i publicyści od prawa
do lewa rozmawiali na Kongresie
Ostatnie dwadzieścia lat pokazało, że indywidualnie potrafimy
sobie radzić bardzo dobrze, natomiast znacznie gorzej idzie nam z
działaniami zbiorowymi. Tym czasem wyzwania, jakie czekają
Polskę w następnym dwudziestoleciu, wymagają zdecydowanej
poprawy myślenia i działania
zbiorowego.
Dlatego obok kwestii szcze gółowych warto też stawiać pytania zasadnicze: Jak powinna wyglądać Polska w XXI wieku?
Jakim społeczeństwem chcieli byśmy być? Jaki kierunek rozwoju przyjąć? Odpowiedzi na te i inne pytania szukano podczas debaty kongresowej. Na V Kongresie
Obywatelskim obecne były po raz
pierwszy polskie think-tanki,
czyli centra myśli o sprawach publicznych i środowiska ideotwórcze. W rzędzie stoisk swoje wizje
Polski XXI wieku prezentowały:
Centrum im. Adama Smitha,
Instytut Spraw Publicznych, Zie-
Sesja plenarna otwierająca Kongres. Siedzą od lewej: Marek
Ziółkowski, Andrzej Nowak, Cezary Wójcik, Krystyna Janda, Maciej
Witucki, Aleksandra Ratajczak
lony Instytut, Krytyka Polityczna, Paweł Świeboda, Leszek PawłoTeologia Polityczna, Res Publica wicz, Paweł Olechnowicz, MateNova, Kultura Liberalna, Libera, usz Morawiecki, Tomasz WróbCentrum Cyfrowe Projekt: Pols- lewski, Waldemar Sługocki, Piotr
ka, Polish Professional in Lon - Pacewicz, Mirosław Sielatycki,
don, Kongres Kobiet oraz War- Maciej Nowicki, Janusz Rachoń,
sztaty Analiz Socjologicznych.
Enrico Pavoni, Zbigniew MarciNa specjalnych posterach wy- niak) oraz przedstawiciele i dziaeksponowane były główne ele - łacze wielu stowarzyszeń, fundamenty tych wizji, ułatwiając na- cji i organizacji życia publicz wiązanie bezpośredniej rozmowy nego, animatorzy Polski obywaz przedstawicielami wyżej wy - telskiej.
mienionych ośrodków. W pełnej
Listy do uczestników Kongresu
wersji wizje te były dostępne dla przesłali Marszałek Sejmu RP
wszystkich uczestników Kongre- Grzegorz Schetyna i Przewodnisu w postaci książki pt. „W po- czący Parlamentu Europejskiego
szu kiwaniu wizji Polski XXI Jerzy Buzek. Sesja plenarna
wieku – Forum Idei”, która znaj- otwierająca Kongres odbywała się
dowała się w materiałach kongre- w Auli Głównej PW. W sesji tej
so wych. Wstęp jak zwykle był zabierali głos: Jan Szomburg
wolny, zaś wszyscy chętni mieli (Otwarcie Kongresu - W kierunku
możliwość zabrania głosu.
podmiotowości Polaków), Marek
Kongres otwierały i zamykały Ziółkowski (Jakie Razem Po sesje plenarne, zaś główna część laków w XXI wieku?), Andrzej
debaty toczyła się w dziesięciu Nowak (Jaka narracja narodowa
sesjach tematycznych. Na sali w XXI wieku?), Cezary Wójcik
obrad plenarnych oraz w posz - (Co zadecyduje o rozwoju Polski
czególnych debatach brało udział w XXI wieku?), Krystyna Janda
wiele wybitnych osób ze świata (Moja Polska marzeń wywiedziopolityki, nauki, kultury i biznesu na z doświadczeń własnych),
(m.in. Waldemar Pawlak, Jan Maciej Witucki (Mądrze do przoKrzy sztof Bielecki, Janusz Le - du), Aleksandra Ratajczak (Najwandowski, Danuta Hübner, pierw musimy odnowić język Aleksander Kwaśniewski, Stefan głos młodego pokolenia).
Widomski, Ryszard Legutko,
Obrady V kongresu prowadził
Marek Ziółkowski, Andrzej No- Jan Szom burg, prezes IBnGR.
wak, Cezary Wójcik, Krystyna Podczas sesji plenarnej dokonano
Jan da, Maciej Witucki, Janina wprowadzenia w tematykę konJóźwiak, Maciej Nowicki, Hen- gre su pod hasłem „Podmiotowi
ryka Bochniarz, Andrzej Jajsz - Polacy - Pod miotowa Polska”.
czyk, Maciej Grabowski, Paweł Wicemarszałek Senatu, Marek
Lisicki, Jacek Żakowski, Marcin Ziółkowski dał w niej taką defiKról, Marek Zubik, Michał Chy- nicję obywatelskości: „jeżeli pryczewski, Juliusz Braun, Maciej watny czas i zasoby gotowi je Strzembosz, Jarosław Gugała, Ol- steśmy przeznaczyć na realizację
gierd Dziekański, Roman Kuź - dobra wspólnego”.niar, Małgorzata Kałużyńska,
„Nie mamy społeczeństwa obywatelskiego, o czym świadczą
słabe związki zawodowe, partie
Jolanta Krystkowicz
polityczne i stowarzyszenia” Adwokat, Notariusz øyczy
mówił. Marek Ziółkowski pod kreślał, nawiązując do hasła imca≥ej Polonii prawdziwie radosnych
prezy, że Polacy 20 lat po transåwiπt Boøego Narodzenia oraz
formacji znaleźli sobie indywi dualne strategie życia; oprócz
øyczliwoúci i uúmiechu kaødego dnia w
nich powinni jeszcze wypracować
Nowym Roku
wspólną strategię dla państwa.
Według niego w Polsce nadal
2347 Kennedy Rd. Unit 402,
łatwiej o wspólnotę protestu, a nie
Scarborough, Ont. M1T 3T8
wspólnotę działania. Objawia się
Tel.: 416Fax:416też solidarność negatywna i słaba
jest ogólnopolska wspólnota ludzi
292-8337
292-4669
- „raczej jednostki szukają niszy,
do której nikt nie będzie się wtrącał, niż podejmą wspólne działania dla jakiejś wspólnej sprawy” przekonywał. „Jedynymi skutecznymi wspólnotami w działaniu są
wspólnoty protestu, głównie lobbystyczne, a nie wyrażające troskę obywatelską o sprawy ogólne,
natomiast zasadę solidaryzmu
opiera się na wzorcach negatywnych. To, co zadecyduje o przyszłości Polski, będzie zależało od
war tości, na jakich opieramy
teraźniejszość” - stwierdził Cezary Wójcik z SGH w Warszawie „Polska powinna być silna po przez rozwój edukacji, wiedzy,
ale też wyznaczanie pewnych
standardów, niekoniecznie po wiela nych za innymi”. Andrzej
Nowak, historyk z Uniwersytetu
Jagiellońskiego, narzekał, że Polacy coraz częściej wspólnotę narodową traktują jak “zbędny bagaż” i szukają wolności i sprawiedliwości na zewnątrz, np. w UE.
A obywatele są pasywni. - „Jedyny sposób na mobilizowanie obywateli to pokazywanie wroga,
którego trzeba zniszczyć”.
Przykład? Nowak podał tylko
jeden: SMS-ową akcję z 2007 r.
“Zabierz babci dowód“, skie rowa ną przeciwko elektoratowi
PiS. Krystyna Janda, mówiąc o
swoim Teatrze Polonia, nawią zywała do tworzenia i działań
społecznych, jako realizacji swoich marzeń. Mówiła o mo żli wościach i barierach, o drodze od
pomysłu do efektu końcowego. „Mnie się z moim teatrem udało,
dzięki mojemu dorobkowi zawodowemu” - mówi Krystyna Janda.
- „Jednak wielu młodych ambitnych i krea tywnych ludzi, nie
może się przebić przez ścianę niemożności załatwienia podstawowych spraw”. „Udało nam się być
zieloną wyspą w kryzysie światowym” - po wiedział Maciej
Witucki - Prezes Zarządu Telekomunikacji Polskiej S.A. „Nie
może nas to uspakajać. Jesteśmy
w NATO, UE. Ale to nie wystarcza. Mądrze i razem musimy iść
do przodu”.
Pośród wielu wypowiedzi pojawia się troska o Polskę w wymiarze lokalnym, społecznym.
Aleksandra Ratajczak, doktorantka Uniwersytetu Warszawskiego,
skrytykowała PO za to, że posługuje się językiem “stechnicyzowanej modernizacji” i skupia się
na budowie stadionów, ale unika
modernizacji światopoglądowej.
Z drugiej strony wytknęła PiS, że
zajmuje się “celebrowaniem
zbiorowych fobii”.
Następnie, z udziałem przedstawicielami polskich think-tanków,
czyli centrów myśli o sprawach
publicznych i środowisk ideo twórczych, odbyły się debaty tematyczne. Uczestnicy Kongresu
rozmawiali m.in. o tym, jak poprawić rządzenie Polską, rozwój
lokalny i edukację, a także o kondycji społeczeństwa obywatelskiego.
POLISH-CANADIAN
INDEPENDENT COURIER
SEMI-MONTHLY
WYDAWCA-PUBLISHER
Nowy Kurier Inc.
REDAKTOR NACZELNY:
JolantaCabaj
DZIA£
REKLAM/ADVERTISING
Dyrektor/Manager Zbigniew Koprowski
Cell: 647-886-1804
Email: [email protected]
ADRES REDAKCJI/ADDRESS
OF EDITORIAL BOARD:
12 Foch Ave, Toronto, ON
M8W 3X1 (Canada)
Tel/Fax: . (416) 259-4353
E-mail: [email protected]
website:
www.nowykurier.com
PUBLICYSCI/CONTRIBUTORS:
Wies≥aw Blaschke (Polska),
Wojciech Błasiak, (Polska),
Majka Bochnia, Maria Budziakowska, Henryk Bug≥acki (Polska), Izabella Bukraba -Rylska
(Polska), Winicjusz Gurecki, Jan
Jekie≥ek, Dariusz W. KulczyÒski, Zofia Lachowicz, Eløbieta
MarciÒczak -Leppek, Zbigniew
Moszumanski (Polska), Wies≥aw
Piechocki (Austria), Zenowiusz
Ponarski, Kazimierz Z. PoznaÒski (USA), Jerzy Przy stawa
(Polska), Barbara Sharratt, Krysty na Star czak - Koz≥owska,
Edward So≥tys, Jan Sza rycz,
Tadeusz SzczÍsny, Andrzej Targowski (USA), Aleksandra ZiÛ≥kowska -Boehm (USA), Janusz
Zuziak (Polska)
Redakcja nie odpowiada za treúÊ
zamieszczonych og≥oszeÒ.
Teksty zawierajπce numery
telefonÛw sπ
tekstami reklamowymi.
Zamieszczone materia≥y nie
zawsze odzwierciedlajπ poglπdy
Redakcji.
Przedruk bez zezwolenia Redakcji
zabroniony
Debaty tematyczne podzielono
na dziesięć paneli: 1. Rozwój, ale
jaki? Cele i zasady rozwoju. 2.
Jaka wspólnotowość Polaków w
XXI wieku?. 3. Jak poprawić
rządzenie Polską w Xxi wieku?
Jak zapewnić ciągłość i horyzontalność rządzenia oraz partycypację obywatelską? 4. Drogi roz woju kulturowego Polaków. 5.
Prze strzeń dla komunikacji i
dialogu Polaków. Warunki koniecz ne dla dobrej komunikacji i
dialogu Polaków. 6. Interesy Polski w Europie i na świecie. 7.
Rozwój lokalny. Bariery i stymulanty. 8. Edukacja XXI wieku.
Cele, miejsca, metody. 9. Polskie
style życia. Między miastem a
wsią. 10. Talenty Polaków. W
czym możemy być najlepsi?
W sesji plenarnej zamykającej
DokoÒczenie na stronie 23
Strona 23
No 24 (1014) 15-31/12/2010
DokoÒczenie ze strony 22
Kongres (w Auli Głównej PW)
krótkie sprawozdania z debat tematycznych przedstawili poszczególni moderatorzy: Erwin Ben dyk, Paweł Śpiewak, Danuta
Hübner, Marta Bucholc, Tomasz
Zarycki, Jan Krzysztof Bielecki,
Ce zary Trutkowski, Ireneusz
Białecki, Beata Waciak, Witold
Radwański. Następnie w panelu
„Jak budować podmiotowość
Polski w XXI wieku” występo wali Aleksander Kwaśniewski,
Janusz Lewandowski, Ryszard
Legutko.
„Społeczeństwo obywatelskie
w Polsce jest faktem, a nie jedynie hasłem” - ocenił były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Przekonywał, że społeczeństwo
obywatelskie to sukces Polski. W
jego ocenie w porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat rozluźniły się
jednak więzi międzyludzkie większych grup i komunikacja w społeczeństwie. “Człowiek ma więcej
informacji, dostęp techniczny do
sposobów komunikacji, ale rozluźniają się więzi pokoleniowe,
środowiskowe czy międzyludz kie“ - podkreślał.
W ocenie Aleksandra Kwaś niew s kiego ideą Polski XXI
wieku może być solidarność, ale
ta pisana małą literą, zwykła solidarność międzyludzka. “Polacy
mają kłopot z polską solidarnością, naszą solidarnością codzienną. Ta, która powinniśmy wykazywać rano i wieczorem, każdego
dnia. “Przekażcie sobie znak
pokoju” stało się niedzielnym
rytuałem Polaków, ale tego znaku
pokoju nie pokazujemy już sobie
w niedzielę po południu, nie mówiąc już o następnych dniach“ ocenił. “Mamy potencjał, mamy
talenty, trzeba to tylko wziąć w
garść, nie tracić czasu i skorzystać
z szansy, która przed Polską
otworzyła się 20 lat temu” - mówił. “Powiem jeszcze cytując
klasyka +Idźmy tą drogą+“ - dodał Kwaśniewski. Publiczność
najży wiej reagowała na słowa
Aleksandra Kwaśniewskiego. –
„Polska nie ma jeszcze problemu
z multikulti, z imigrantami, za to
w homogenicznym społeczeńs twie mamy kłopot sami ze sobą, z
kulturą dialogu. Zabrzmi to obrazoburczo, ale Polacy mają kłopot
z solidarnością. Nie tą sprzed 30
lat, ale tą codzienną” - mówił
były prezydent. Wicepremier
minister gospodarki Waldemar
Pawlak przestrzegał przed poszukiwaniem jednej drogi, czy złotego klucza do rozwiązania wszystkich problemów Polski i Polaków. “Można spojrzeć na przyrodę, która nie narzuca jednej idei.
Tam co prawda jest zagryzanie,
ale jest też współpraca, symbioza
i rozwój“ - przekonywał. Według
niego kluczem dla upodmiotowienia Polaków może być zasada
subsydiarności - lokowania spraw
jak najbliżej obywateli, przekazywa nia decyzji na jak najniższy
poziom. Komisarz UE ds. budżetu
Janusz Lewandowski podkreślał,
że poczucie dumy z bycia Polakiem jest większe za granicą, niż
w kraju. “Jesteśmy w kraju, w
którym są wszelkie podstawy, by
sensownie ze sobą rozmawiać“ podkreślał. Jego zdaniem solidarność Polaków objawia się jedynie
w trudnych chwilach, gdy trzeba
komuś po móc, ale nie ma co dziennej życzliwości. „Debata o
podmiotowości Polaków nie dotyczy osób, które mają poczucie
własnej war tości, ponieważ oni
taką podmio towość już mają” oce nił Ry szard Legutko (euro poseł PiS). “Chodzi o ludzi, którzy potrafią sobie postawić cele i
je reali zować, ten kto ma silną
podmiotowość, o niej nie rozmawia. Gdy rozmawiamy o tym, to
słowo oznacza jakąś troskę, czy
coś z nami nie jest nie tak“ mówił. Polemizował z poprzednikami wytykając, że Polska nie ma
pomysłów na zbliżającą się prezydencję w UE. - „Trzeba nauczyć się artykułować swoją odręb ność. Zamiast ulepszać, po szliśmy w mimikrę. Jeśli chcemy
osiągnąć coś więcej, np. w edukacji, nie zasłaniajmy się wymówkami, że to strategia i Unia”.
Jak dalece polscy politycy są
oderwani od rzeczywistości polskiego społeczeństwa świadczą
wypowiedzi polityków podczas
Kongresu, za wyjątkiem może
Aleksandra Kwaśniewskiego i
tezy o polskiej specyfice „znaku
po koju”, które to wypowiedzi
pokazują jak wiele u nas dobrego
się dzieje w dziedzinie kształtowania społeczeństwa obywatelskiego. Publiczność najżywiej reagowała na jego słowa. W wypełnionej po brzegi auli Politechniki
Warszawskiej padały głównie
smutne diagnozy o stanie państwa. Kongres obnaża bezlitośnie
fakt, że polscy politycy są od
życia oderwani od szeregu lat, a
umiejętnie i latami potrafią bić
jedynie pianę, rekordy chorób
egzotycznych i niekiedy siebie.
Kongres pokazuje obywatelowi
jak niewiele o nim samym wiedzą
elity, które wybiera by się o niego
troszczyły. Tyle o społeczeń st wie, również tym najbliższym
czyli samorządowym, wśród
polityków.
Udział w V jubileuszowym
Kongresie Obywatelskim był dla
mnie dużym przeżyciem i pozostawił bardzo pozytywne odczucia. Jechałem tam trochę z ciekawości, trochę dla prestiżu, ale też
z potrzeby uczestniczenia w czymś
tak ważnym, że uczes tni czą w
nim znane osobistości naszej sceny społecznej, politycznej i kulturalnej. Przyniósł on dużo inspiracji i dobrej energii. Miałem okazję oswoić się z tą formą debaty
publicznej oraz poznać i zaprzyjaźnić się z wieloma jej uczestnikami. Sprawdziło się zaproszenie do współpracy polskich thinktanków i środo wisk ideotwór czych w ramach Forum Idei.
Celem Forum Idei było stymulo-
wanie zbiorowej wyobraźni
Polaków. Była to również doskonała okazja do zapoznania się z
pracą i publikacjami wiodących
polskich ośrodków myśli publicznej. Sądząc z ocen uczestników
po Kongresie oba te za miary
zostały osiągnięte. Za udział w
obradach organizatorzy z IBnGR
wszystkim osobom i instytucjom
serdecznie podziękowali. Należy
zdać sobie sprawę z tego, iż
wystąpień i debat było wiele, zaś
czasu na debatę zbyt mało.
Organizatorzy zobowiązali się do
poprawy sytuacji, ale przy jednodniowym Kongresie kom for tu
czasowego raczej nigdy nie będzie. V Kongres kończy cykl, w
którym stawiano najbardziej
ogólne, podstawowe dla Polaków
i Polski pytania. Następne Kongresy prawdopodobnie będą już
bardziej ukierunkowane tematycznie i w ten sposób będą mogły
być bardziej konkretne. Będzie to
wymagało od organizatorów
przygotowania bardziej wyrazistych tez do dyskusji. Aktualnie
IBnGR przygotowuje publikacje
pokongresowe, w których uczestni cy mogą jeszcze umieścić
swoje krótkie wypowiedzi i komentarze. Wszyscy uczestnicy
de bat, paneliści, moderatorzy i
mówcy plenarni współtworzyli
nową tradycję niezależnej płaszczyzny debaty publicznej w Polsce. Pozytywnie należy ocenić
fakt, że uczestniczyli w tym
przedstawiciele władzy publicznej. Dzięki temu miał miejsce na
Kongresie zarówno dialog horyzontalny – pomiędzy obywatelami – jak i pionowy, właśnie z
przedstawicielami władzy publicznej. Uczestniczyłem w Kongresie po raz pierwszy. Moim zdaniem największą zaletą tego obywatelskiego zgromadzenia jest
możliwość wymiany poglądów,
dyskusji, spotkania ciekawych
ludzi i możliwość swobodnego
krą żenia idei. Z praktycznego
punku widzenia Kongres jest
okazją do spotkania znanych i
ciekawych osób oraz swobodnego
porozmawiania z nimi. Na Kongresie bariera między premierem
czy ministrem a „szarym” oby watelem znika. Wystarczy „przełamać się”. To jest chyba największa zaleta Kongresu i coś, z czego chętnie korzystają jego uczestnicy. Wystarczy spojrzeć na
zdjęcia z Kongresu (patrz
http://www.pfo.net.pl/v-kongresobywatelski/galeria-zdjec), żeby
zobaczyć, że nie mają oni żad nych oporów w kontaktach z najważniejszymi osobami w państwie.
Henryk Bugłacki
Alderwood Naturopathic Clinic
• Detoxification
• Clinical Nutrition
• Chinese Medicine
- Acupuncture
- Chinese Herbal Patents
Jolanta
Polewczak
N.D.,M.D.(PL)
Doctor
of Naturopathic Medicine
• Homeopathy
• Western Herbal Medicine
• BOWEN Therapy
Tel: 416- 824-4464
545A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3
Block Quebecois
By Robert Bothwell
The Bloc Québécois (BQ) is a
provincially-based federal party
dedicated to the achievement of
an independent, French-language
nation of Quebec. Although there
had been individual separatists in
the federal Parliament before,
they had no organized political
party behind them. The party
roots lay in René Lévesque’s
Parti Québécois which had come
to power in 1976 and governed
well, even if the referendum on
separation in 1980 had been lost.
The direct political origins of
the Bloc Québécois can be traced
to two events in 1984. The new
leader of the Progressive Conserva tive party, Brian Mulroney,
himself a Quebecker, decided to
recruit former separatists to bolster the ranks of his party in Quebec. It was a logical decision: the
Conservatives needed help.
Where better to look than among
people who had been repeatedly
defeated by the politically dominant Liberals, and who hated the
Liberal leader, Pierre Trudeau?
Mulroney hoped that his recruits
were more strongly opposed to
Trudeau than they were to acceptance of Canada; and his recruits
for their part hoped and expected
that in return for their support
Mulroney would promote a looser
Canada.
The other event of 1984 was
the defeat of Jean Chrétien by
John Turner in a contest to be the
successor of Trudeau as leader of
the Liberal party. It was the
beginning of a feud between
Chrétien’s supporters and Turner’
s, and it found a battlefield in
Prime Minister Mulroney’s promotion of a series of changes in
the Canadian constitution, called
the Meech Lake Accord of 1987.
The effect of the changes was to
give Quebec and the provinces
generally more power over federal institutions, and it placed Quebec, then headed by a nationalistically-inclined Liberal, Robert
Bourassa, in a position to seek
and quite possibly get more powers in future constitutional
negotiations. John Turner enthusia stically accepted the Meech
Lake package, as did all the
provincial premiers; but for
Meech Lake to become law, it
had to be ratified by every
provincial legislature within three
years, that is, by June 1990.
Thanks to the refusal of the
Liberal government of New foundland, delay by the Liberal
government of New Brunswick,
and resistance by the Liberal
opposition in Manitoba (among
others), and a campaign led by
the retired Pierre Trudeau, Meech
Lake collapsed just as the federal
Liberals were choosing a new
leader. The anti-Trudeau forces
among Quebec Liberals backed
Paul Martin Jr., who in turn backed Meech Lake, while Trudeau’s
fans supported Jean Chrétien.
When Chrétien won, some of the
Quebec delegates walked out,
calling Chrétien a traitor. They
included two members of parliament, who quit the Liberal party.
At the same time the most prominent ex-separatist in Mulroney’s
cabinet, Lucien Bouchard, resigned from cabinet and proclaimed
that Canada was a failure; he then
headed a group of eight exLiberals and ex-Conservatives in
the House of Commons who
organized themselves in 1991 as
the Bloc Québécois, with the tacit
encouragement of Premier Bourassa of Quebec, who saw them as
increasing his bargaining power.
The charismatic Bouchard led
his new party to 54 out of Quebec’s 75 seats in the 1993 federal
election, and unexpectedly be came leader of the opposition in
Parliament. Chrétien and the
Liberals formed the government,
but the new prime minister faced
the fact that he was far less
popular in Quebec than Bouchard.
So, ironically, was the new separatist premier of Quebec, Jacques
Parizeau, but it was Parizeau who
decided that he had a unique
opportunity to take advantage of
Chrétien’s unpopularity and public opinion in Quebec, which was,
he believed, trending toward support for independence. Parizeau
called a referendum for October
1995, only to discover that support for separatism was less certain than he had imagined. Humiliatingly, he had to call in Bouchard, whose political talents
were far superior to his own.
They almost won the referendum
— but, having lost, Parizeau had
to go and was replaced as premier
of Quebec by Bouchard.
The Bloc Québécois was in a
sense marooned in Ottawa. Its
issue, separatism, was indefinitely
postponed. Eventually it found a
stable leader in a Montreal MP,
Gilles Duceppe, but Duceppe lost
ground in two elections, 1997 and
2000, to Jean Chrétien. He did
better against Paul Martin, Jr., in
2004 and largely maintained his
party’s position against the more
formidable Stephen Harper in
2006 and 2008, assisted by
Harper’s maladroit campaign
style in Quebec.
In some senses, the Bloc faces
an existential dilemma. Its whole
reason for being is to promote
Quebec separatism. It accepts and
even exploits Canada’s democratic constitution. Its MPs participate in debates and votes in the
House of Commons, sometimes
quite effectively and even con stru ctively, and it accepts the
legality of federal laws. Its members pay federal taxes and collect
federal pensions and other subsidies. Some of its MPs desert from
time to time to join other parties.
Whether it likes it or not in principle, it is in practice part of the
federal system - including the
federal party system. Ironically,
the BQ is a sign that Canada
works.
Next Instalment: Sir John A.
Macdonald: Canada’s First
Prime Minister
15-31/12/ 2010 No 24 (1014)
Strona 24
Pełnych radości i szczęścia
Świąt Bożego Narodzenia
oraz wszelkiej pomyślności i
Bogosławieństwa Bożego w Nowym Roku 2011
życzy swoim Klientom i całej Polonii
Bodome Flooring Canada Inc.

Similar documents

(October) 2011r. No 19 (1033)

(October) 2011r. No 19 (1033) Lo tosu spotęguje i pogłębi nie moc władzy wykonawczej w sytu acji kryzysu gospodarczego, poszerzy dziury, przez które wypływa gotówka z polskiego bu dżetu - twierdzi Jerzy Bielewicz.

More information

(October) 2010r. No 20 (1010)

(October) 2010r. No 20 (1010) do Kanady. Ja mówię, że opuszczenie Polski było konsekwencją działalności w opozycji, w Duszpasterstwie Ludzi Pracy. Mój rozmówca odpowiada że też był działaczem Solidarności w swoim zakładzie prac...

More information

(June) 2010r. No 12 (1002)

(June) 2010r. No 12 (1002) się ogromnym powodzeniem. Z drugiej jednak strony nigdy DokoÒczenie na stronie 18

More information