1-O - Hogwart HP School - Szkoła Magii i Czarodziejstwa
Transcription
1-O - Hogwart HP School - Szkoła Magii i Czarodziejstwa
-1-O Wywiad z gosciem specjalnym Xeme Werdyen –Mistrz transmutacji czy astronomii? ………………………………..………………………………………3 Zapiski z HP School Niezwykłe chwile z życia Johna Blackwella.……………………………………………………………….…….……………….6 Rewelacje Rity Skeeter Sekret Anastazji oraz o dopalaczach słów kilka………………..…….………………………………………..….…..……..…8 W kregu Pottera Rycerz bez głowy……………………………………………………….………………………………….…….………………….…….….9 Myslodsiewnia Niefortunne skutki zaklęcia………………………………………………………………….…….……………….……..………......12 Przepisy dla poczatkujacych Babeczki Zgredka…………….……………………..……………………………………..………………..………………….…………15 Zupa Ślizgona…………………..……………………..……………………………………..…………….………………….……..………16 Hp school na sportowo Szkolna Ligia Quidditcha…………..…………………………………………….…………………………….……………….….……17 Prorocze sny wrozki Nesmyraldy Gwiazdy radzą – horoskop………………………………………………………………………………………………………..……22 Pan Czarujacy radzi Odpowiedzi na wszelkie nurtujące Was problemy…….…………………………..…………………….……..………….…29 Wiedza tajemna w pigulce Ściągi z OpCM & OnMS…….…………………………………………………………………………………………………...…..………32 Pozdrowienia Kącik na wasze wyznania…………………………………………………………………………………………………...…..………35 Kacik Weasley’ów Dowcipy o Harrym Potterze i innych…………………………………………….………………………..……….……………….37 Konkurs HP School’owe wpadki uczniów i nauczycieli……………………….……………………..…………………………..…….…40 -2- Jasminne Sathers: Jak zaczęła się Twoje przygoda ze światem magii? Xeme Werdyen: Pamiętam to mgliście, ale swego czasu (myślę, że koło roku 2004) był wysyp szkół magii zakładanych na wszelkiego rodzaju blogach. Najczęściej nie wytrzymywały one próby czasu. Prawdopodobnie pewnego dnia wpisałem w wyszukiwarkę "hogwart" i tak zaczęła się moja przygoda. Moją pierwszą szkołą była nieistniejąca już szkoła hogwart.kom.pl. Nie była to zbyt oblegana szkoła, ale miała swoje pięcioosobowe grono aktywnych uczniów, w którym była również moja późniejsza ŚMowa żona. Z uwagi na to, że dyrekcja nie była zbyt aktywna, postanowiłem wziąć sprawy we własne ręce i zacząłem się podszywać pod uczącego tam profesora transmutacji Davida Lazarda. Dyrekcja doceniła moją inicjatywę (!), a ja zmieniłem swój nick na autorski - Xeme Werdyen. Swojego pierwszego newsa jako Xeme napisałem 1 lipca 2005. Jasminne Sathers: Dlaczego po powrocie do świata magii zacząłeś nauczać Astronomii a nie jak niegdyś Transmutacji? Xeme Werdyen: To była wypadkowa wielu czynników. Po pierwsze, ciężko się było pozbyć ówczesnego nauczyciela - Maxa Grangera. Po drugie, dyrektorki HP School nie były entuzjastkami pomysłu objęcia przeze mnie stanowiska wicedyrektora. Po trzecie, miałem pojęcie o astronomii. Z perspektywy czasu, jestem bardzo zadowolony z tego splotu okoliczności. Jasminne Sathers: Pamiętasz może dzień, w którym po raz pierwszy przekroczyłeś wrota szkoły magii i czarodziejstwa HP School? Xeme Werdyen: Słabo to pamiętam. Pamiętam, że Wielka Sala była centrum życia towarzyskiego całego ŚM. Dyrektorem był wtedy Albus Dumbledore (nazywany Julkiem), pomagali mu Dyrektor_Pvpil i Dyrektor_Pysiacek i ja też nie mam pojęcia, dlaczego się tak nazywali. Do końca nie wiem, dlaczego nigdy nie miałem trudności w znalezieniu angażu w najlepszych szkołach magii. Dość szybko zostałem opiekunem Slytherinu i (co zawsze -3- podkreślam!) moimi podopiecznymi były Sara Lancaster i Bellatriks Recendiforce (wtedy chyba Black). Jasminne Sathers: Jak się czujesz wiedząc, że uczniowie każdego dnia korzystają po części z opracowanych przez ciebie materiałów wspomagających naukę Transmutacji? Napawa cię to dumą czy raczej ignorujesz ten fakt? Xeme Werdyen: Pamiętam, że miło mi było wrócić do ŚM wiosną 2012 i zobaczyć, że moje nazwisko przewija się w podręcznikach i że wchodząc na czat niektórzy mieli wrażenie, że gdzieś widzieli już to nazwisko. Teraz będąc już na dobre w tym świecie, nie robi to na mnie już takiego wrażenia. Jasminne Sathers: Jakiś czas temu ponownie opuściłeś zamek HP School, aby dołączyć do kadry Wirtualnego Hogwartu. Czym się wtedy kierowałeś? Obiecanym stołkiem dyrektorskim? Xeme Werdyen: Były dwa główne powody. Otrzymałem dwie propozycje objęcia stanowiska wicedyrektora, więc wiedziałem, że muszę się bardziej poświęcić jednej szkole, ale wtedy jeszcze nie miałem obiecanego stołka głównego dyrektora. Po drugie, zaczynałem studia, a uczenie w czterech szkołach i stanowisko wice absolutnie wykluczało jakiekolwiek życie towarzyskie, na co nie mogłem pozwolić ;d. Jasminne Sathers: Każdy członek ciała pedagogicznego wie, że dyrekcja HP School jest bezkompromisowa i zawsze stawia na swoim.Jak Tobie układała się współpraca z władzami szkoły? Xeme Werdyen: Zawsze uważałem, że dyrekcja HP School jest trochę zbyt konserwatywna, ale czas pokazał, że okazało się to dość skuteczne. Dyrekcja zawsze wykazywała się wobec mnie zasadą ograniczonego zaufania, co dość łatwo było zrozumieć, znając mój słomiany zapał. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby moje stosunki z dyrektorkami były złe. Wręcz przeciwnie, zawsze byliśmy wobec siebie szczerzy i znajdowaliśmy rozwiązanie. Jasminne Sathers: Od kilku dni odwiedzający Wirtualny Hogwart i HP School mogą zobaczyć, że szkoły zawarły porozumienie, polegająca na wymianie buttonów. Dlaczego stało się to tak późno? Kto był inicjatorem tej współpracy? Xeme Werdyen: Nie wiem, dlaczego stało się to tak późno, być może dlatego, że w przeszłości tych dwóch szkół nie było zbyt wielu wspólnych punktów. (Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę) Nie przesadzajmy też z wagą tego typu wymiany, bo to raczej gest kurtuazji. Oczywiście nie wykluczam ewentualnej dalszej współpracy. -4- Inicjatorem współpracy byłem ja, zatem odbyłem krótką i owocną rozmowę z dyrektor Lancaster. Jasminne Sathers: W trakcie Twojej pracy w HPSchool na pewno wiele się wydarzyło, co szczególnie zapadło ci w pamięć. Co to było takiego? Xeme Werdyen: Jeśli miałbym wskazać konkretną sytuację, to może lekcja, na którą przyszło ponad 140 osób. Na szczęście nie była to moja lekcja, ale wszyscy przyszli zobaczyć to nadzwyczajne zjawisko. Najcieplej wspominam jednak ludzi. Szkoda, że prawie nikt nie został. W sumie to bardziej dziwne jest to, że jeszcze ja tu jestem. Jasminne Sathers: Osoba, która tak długo jest w świecie magii na pewno zawarła jakieś prawdziwe i trwałe więzi. Z kim naprawdę w świecie magii przyjaźni się Xeme Werdyen? Xeme Werdyen: Na początku mojego ŚMowego życia zawarłem kilka ciekawych znajomości. Dawniej też znacznie więcej czasu poświęcałem tym ludziom. Wymieniliśmy się numerami telefonów, rozmawialiśmy na skype. Pamiętam nawet, że kiedyś byłem chory i musiałem pić bardzo niedobry lek. Wtedy wchodziłem na skype'a i kilka osób dopingowało mnie. Obecnie, z nikim nie stworzyłem takiej relacji, jak kilka lat temu. Być może to dlatego, że jest na to już za stary i mniej naiwny. Jasminne Sathers: Czym zajmujesz się w świecie pozbawionym magii? Spełniasz się jako osoba niemagiczna? Xeme Werdyen: Moje życie poza ŚM można z dobrym przybliżeniem podzielić na 3 części. Studia, seriale i spotkania ze znajomymi. W moim wieku, poczucie spełnienia, byłoby raczej niebezpieczne, ponieważ straciłbym motywację do dalszego rozwoju. Natomiast mogę powiedzieć, że jestem wdzięczny, że mam możliwość życia w zgodzie z samym sobą, jakkolwiek patetycznie by to nie zabrzmiało :D. Jasminne Sathers: Chciałbyś może przekazać coś czytelnikom Hogwarts Expressu? Xeme Werdyen: Pozdrowienia mogę przekazać. Nie wiem za bardzo, co jeszcze mógłbym. Może jakieś propozycje? -5- Jasminne Sathers: Na koniec masz niepowtarzalną okazję pozdrowić kogoś na łamach naszej gazety albo zamilknąć na wieki! Którą opcję preferujesz? Xeme Werdyen: Pozdrawiam czytelników, jak wcześniej wspomniałem. Szczególne pozdrowienia kieruję do wszystkich, którzy poświęcają swój wolny czas na rozwój HP School oraz całego ŚM. Możecie mnie czasami odwiedzić w pubie czarownica ^^. 01.06.2013 Rano wstałem tak jak zawsze, umyłem się ubrałem i poszedłem wspólnie z rodziną zjeść śniadanie, ponieważ z Mugolskim świecie był Dzień Dziecka postanowiłem wraz z przyjaciółmi przejść się gdzieś i oderwać od nerwowej rzeczywistości. Kiedy wróciłem do domu było już dość późno, pod moją nieobecność przyszła poczta, dla mnie nigdy nic nie było, ale jak zawsze postanowiłem sprawdzić co dziś przyszło, przeglądając stertę listów znalazłem zaadresowany dla mnie, zdziwiłem się, ale przeczytawszy napisy na kopercie o mało nie zasłabnąłem. Była to sowa z Hogwartu zostałem przyjęty do szkoły, ucieszony poszedłem do swojego pokoju i zacząłem odliczać dni do rozpoczęcia roku które miało nastąpić 15 czerwca. 14.06.2013 Dzisiejszy dzień od samego początku zaczął się szalenie a zarazem nerwowo. Już o 7 rano byłem na nogach, szybko się umyłem i ubrałem i kończyłem pakowanie swoich rzeczy. Po szybkim spakowaniu udałem się na ulicę Pokątną. Jako przyszły czarodziej musiałem przecież kupić to co potrzeba aby prezentować się jak najlepiej. Na początku udałem się do Banku Gringotta, aby wypłacić swoje oszczędności na „zakupowy szał”. Pierwszym celem był sklep z różdżkami pana Ollivandera, to był czas kiedy wreszcie zdobyłem swoją własną, pierwszą różdżkę, moim łupem padła różdżka 10 calowa z mahoniu oraz włosa z ogona jednorożca, bardzo giętka a co najważniejsze poręczna. Potem udałem się kupić szaty na -6- wszystkie ważne okazie w tym na rozpoczęcie roku, wybrałem 3 najdostojniej wyglądające a zarazem wygodne szafy i zadowolony opuściłem sklep. Oprócz tego wybrałem swoją sowę którą nazwałem Karmina. Potem wróciłem do domu i padnięty po cały dniu wędrówki zasnąłem jak niemowlę. 15.06.2013 Po wyczerpującym dniu szybko zerwałem się z łóżka będąc niesamowicie podekscytowanym, zjadłem śniadanie i zabierając wszystkie swoje rzeczy udałem się na magiczny Peron 9 i ¾,wszystkie swoje rzeczy położyłem na specjalnym wózku i z siłą rozpędu wbiegłem w ścianę za którą czekała masa przyszłych czarodziei i czarodziejek czekających na otworzenie wejść w naszym magicznym pociągu. Stojąc ze stertą swoich rzeczy zacząłem rozmawiać z 2 osób które razem stały na uboczu, podszedłem do nich przedstawiłem się i zaczęliśmy rozmawiać, od razu złapaliśmy ze sobą świetny kontakt, byli to Morgan Black i Victoria Chang. W pociągu poznaliśmy się lepiej, można powiedzieć przyjaźń od pierwszej rozmowy. Kiedy dojechaliśmy przetarłem oczy ze zdumienia, zamek był ogromny i lekko przerażający a zarazem piękny i tajemniczy. Do środka wprowadziła nas vice dyrektor placówki Anastazja Malfoy nauczyciela Obrony przed Czarną Magią. Weszliśmy do ogromnej wielkiej Sali gdzie siedzieli już drugoroczni i grono pedagogiczne. Stanęliśmy przed krzesłem przy którym stała profesor Malfoy oraz dyrektorka Sara Lancaster. Na długim pergaminie trzymanym przez dyrektorkę widniały nazwiska wszystkich pierwszorocznym w tym moje. Denerwowałem się przed przydziałem, bo to jednak nasze cechy decydują gdzie trafimy, w końcu padło głośno i wyraźnie nazwisko Blackwell, podenerwowany usiadłem na krześle a na mej głowie spoczęła Tiara przydziału, mówiła na głos moje cechy rozważała plusy i minusy, aż ostatecznie powiedziała Ravenclaw!, ucieszony pobiegłem do stołu Krukonów, po przydzieleniu wszystkich uczniów zaczęła się wielka uczta, duże ilości jedzenia pojawiły się na stołach gdzie panowała wspaniała atmosfera, okazało się, że Morgan i Victoria również trafili tu do Ravenclawu, osobiście sądzę, że to przeznaczenie, ale jak jest wie tylko Tiara. Po wszystkim zostaliśmy zaprowadzeniu do Dormitoriów a tam czekały już nasze rzeczy, to był świetny dzień. -7- W tym tygodniu nasi najlepsi agenci wykryli parę afer w naszej szkole! Ich lotne spojrzenia i wysilone zmysły zaprowadziły ich do sekretu Anastazji Malfoy, ale nie tylko! Jeśli chcecie wiedzieć, gdzie wieczorami wymyka się Wasz nauczyciel eliksirów lub skąd uczniowie biorą dopalacze - przeczytajcie koniecznie! SEKRET ANASTAZJI Jak wszyscy wiemy, Anastazja Malfoy, nauczycielka Obrony przed Czarną Magią, wicedyrektorka, urodzona Ślizgonka, służbistka, jest wzorem wszelkich cnót i godną naśladowania czarownicą, ale czy na pewno? Nasz reporter zastał ostatnio pannę Malfoy siedzącą w pokoju nauczycielskim i wydzierającą się na nauczyciela starożytnych run prof. Zayna White'a. -...(w tym miejscu pani wicedyrektor użyła słowa, którego na łamach gazety nie wypada przytaczać), Zayn! Gdzie jest do pierońskich ran koguta moja piersiówka? ...(znów nieciekawe słowo). Masz mi ją oddać i to w tej chwili! - krzyczała. Profesor White jednak dzielnie się wybronił mówiąc, że ma lekcje z pierwszą klasą i szybko się ulotnił. Profesor Malfoy rozpoczęła śledztwo w poszukiwania złodzieja piersiówki, w której - jak udało się dowiedzieć naszemu redaktorowi - była wspaniała polska wódka - Wyborowa. Co więcej, nasi redaktorzy odkryli temat ostatniej rozmowy dyrektor Sary Lancaster z prof. Jasperem Cahill'em! Otóż rozmawiali oni o rosnącym alkoholizmie prof. Malfoy. Mistrz eliksirów skarżył się również, że zniknęło z jego lochów parę kociołków, których wicedyrektorka używa ponoć do warzenia pierwszorzędnego bimbru. Dyrektorka obiecała, że zapisze Anastazję do AA. Trzymamy kciuki za przyszłą terapię prof. Malfoy! WYBRANKA SERCA Nasi redaktorzy doszli wreszcie do prawdy! Wiemy dokąd każdej nocy wymyka się prof. Jasper Cahill! Otóż młody, przystojny i uroczy pan profesor wymyka się nocami do swojej wybranki serca, którą jest nie kto inny jak Krukonka - Amaia Rios! Dziewczyna zaczarowała profesora swoim unikatowym wdziękiem i teraz wymyka się z nauczycielem co noc poza mury zamku. Teraz już wiecie czemu Amaia ostatnio pogorszyła się w nauce i opuszcza -8- zajęcia. Nie jest również dziwne to, że ma najlepsze oceny z eliksirów! Ciekawe tylko, co wszystko na to Anastazja Malfoy, która ma podobno ołtarzyk Jaspera tuż obok swojej bimbrowni i hodowli konopi indyjskich. DOPALCZE Ostatnio często możecie spotkać uczniów naszej szkoły, jak chodzą ,,nawiedzeni" po korytarzach naszej szkoły. Uczeń Ravenclawu, Morgan Black w zeszłym tygodniu biegał po korytarzu krzycząc, że goni go wielka galaretka, a uczennica Slytherinu, Aleksandra Granger ubzdurała sobie, że szczotka ze składziku na miotły to jej ukochany. Później uczniowie po takich ,,wyskokach" spędzają parę dni w skrzydle szpitalnym! Naszym redaktorom udało się dotrzeć do osoby, która prowadziła dilerkę, tak dobrze widzicie prowadziła, gdyż wczoraj dyrektor Bellatriks Recendiforce upomniała tę osobę i skończyło się! Dilerem okazała się być nie kto inny, jak prof. Sophie Hermenes! Tak moi drodzy, spokojna nauczycielka OnMS-u to robiła, ale nie martwicie się prof. Hermenes zajęta pracami nad olimpiadą zapomniała dopilnować ostatniej partii dopalaczy i już nic Wam nie grozi! Uważajcie tylko, by zdenerwowana nie wzięła Was do odpowiedzi na OnMSie! RYCERZ BEZ GŁOWY Można w duchy wierzyć lub nie. Zapewne nikt z nas ich nie widział (chyba, że w Hogwarcie!), ale każdy o nich słyszał, coś czytał, obejrzał poświęcony im film. Lubimy takie opowieści, bo tak naprawdę czasem lubimy się bać. Jakaś magiczna wręcz siła przyciąga nas do miejsc, gdzie - jak mówią - straszy... W ogromnej rodzinie najróżniejszych zjaw specyficzną grupę stanowią duchy pojawiające się w zamkach i pałacach. Duchy konkretnych postaci historycznych, właścicieli zamków królewskich lub otaczających ich wsi. Jeśli nawet ich nazwiska zatarły się w historii, to pamięta się o niezwykłych kolejach życia różnych białych i czarnych dam, błędnych rycerzy, tajemniczych jeźdźców, nieszczęśliwe zakochanych czy -9- okrutnych komturów krzyżackich. Przechowujemy tysiące takich opowieści o duchach, opowiada się je niemal w każdym zamku czy pośród malowniczych ruin rycerskich siedzib. Są wśród nich postacie tych, którzy przed śmiercią nie zrobili czegoś ważnego, nie załatwili swoich spraw, szukają zemsty czy sprawiedliwości. Duchy próbują zazwyczaj szkodzić żywym albo im pomagać. I właśnie od tego numeru, będziecie mieli niepowtarzalną okazję wysłuchać kilku z tych niezwykłych opowieści, o duchach związanych z naszym krajem. A oto pierwsza z historia: W ruinach zamku Szczerba bezszelestnie przelatują nietoperze, pohukuje puchacz. Echo niesie jego nawoływanie, jedyny dźwięk, jaki słychać wśród skałek Gór Bystrzyckich. Jest ciemna, bezksiężycowa noc, mży deszcz. Mimo to w wątłym świetle odbijanym przez gwiazdy można dostrzec pod starym świerkiem o rozłożonych konarach upiornego jeźdźca. Siedzi gniadym koniu okrytym ozdobną kapą, żywo przypomina średniowiecznego rycerza, chociaż nie ma zbroi, rycerskiego pasa i miecza. Przy siodle zawiesił sakwy, widać wybiera się w dłuższą podróż. Na ramiona zarzucił kaptur. Tak, na ramiona, a nie na głowę - tej duch przecież nie ma. Rumak niespokojnie grzebie w skalistej ziemi, co pewien czas podkowa zgrzyta, uderzając o kamień. Koń i nieco pochylony w siodle człowiek bez głowy stoją tak przez dłuższą chwilę, by w końcu zniknąć bez śladu w lesie koło wsi Poniatów. Próżno na rozmiękłej ziemi szukać śladów kopyt. Jeździec bez głowy z zamku to duch giermka, który żył w czasach, gdy Szczera należała do możnego , bogatego rycerza von Glaubitza zwanego też Głuboczem lub Głęboszem. Właściciel twierdzy miał córkę olśniewającej urody Chciał ją wydać za maż za najbogatszego z sąsiadów. Tymczasem zakochał się w niej jeden z giermków, którego dziewczyna również obdarzyła gorącym uczuciem. Zakochani nie mogli liczyć na błogosławieństwo Glubocza. Rycerz nigdy nie dałby zgody na ich ślub, za nic miał uczucia córki. Kochankowie mimo wszystko postanowili być razem. Któregoś dnia zdecydowali się na wspólną ucieczkę z zamku. Niestety w jakiś sposób jej ojciec dowiedział się o ich planach. W towarzystwie wybranych przez siebie zbrojnych urządził zasadzkę przy przydrożnym głazie koło Poniatowa. Popełnił straszną zbrodnię, gdyż sam kilkakrotnie wbił włócznię w pierś własnej córki. Zabiwszy dziewczynę niezwłocznie udał się w pościg za uciekającym w stronę lasu giermkiem. Dogonił go pod wielkim świerkiem i jednym cięciem dwuręcznego mieczem odrąbał mu głowę. Mijają wieki a nieszczęsny giermek wciąż błąka się jako duch po okolicach zamku Szczerba. Jego los może tylko odmienić tylko dziecko sypiające w kołysce zrobionej z -10- drewna świerku - tego samego, pod którym miecz von Glaubitza przerwał młode życie nieszczęsnego kochanka. Rys historyczny zamku Szczerba Zamek Szczerba położony jest w południowo-wschodniej części Gór Bystrzyckich. Już za czasów Bolesława Chrobrego był tam mały gród wzniesiony w systemie umocnień broniących dostępu do naszego kraju ze strony Czech i Moraw, a kamienny zamek zbudowali ponoć polscy rycerze. Murowana twierdza strzegła drogi handlowej do Czech. Pod koniec XIII wieku czeski król Wacław II podarował zamek zakonowi cystersów. Później władali z nimi czescy rycerze, rodzina Glaubitzów W 1428 roku podczas wojen religijnych, Szczerbę zdobyli husyci. Warownia została zniszczona za sprawą długotrwałego ostrzeliwania i nigdy jej nie odbudowano. Ruiny przechodziły z rąk do rąk, miały wielu właścicieli. Zamek stał się źródłem budulca, kamieniami z rozbiórki brukowano drogi, wybudowano z nich browar. Ciekawostka: Zamek opływają górskie potoki, a nad jego ruinami znajdziecie wyjście do solnej jamy, gdzie wciąż mieszkają krasnoludki, które zawsze gotowe są pomagać ludziom w potrzebie. -11- Niefortunne skutki zaklecia Lekcja zaklęć miała rozpocząć się lada chwila. Uczniowie już zajęli swoje miejsca w ławkach i niecierpliwie czekali na nauczycielkę. Jasminne Sathers jak zwykle punktualnie pojawiła się w klasie. Dziś miała na sobie ciemnogranatową szatę i dopasowaną po nią tiarę, z której wymykały się ciemne pukle włosów. Cały komplet idealnie komponował się z jej oczami. - Witajcie, moi drodzy. Mam nadzieję, że pamiętacie, że na dzisiejszej lekcji będziemy mieć wizytację pani dyrektor, a także kuratora z Ministerstwa Magii. Liczę, że dobrze przyswoiliście sobie materiał z ostatnich zajęć. Hp School musi wyjść na tej wizytacji bez szwanku. Wyjmijcie różdżki. – Rzuciła nauczycielka niecierpliwym tonem. – Skoro, wszyscy są już gotowi… - Rzuciła karcące spojrzenie na Akemi, która wciąż desperacko grzebała w torebce poszukując różdżki. – Przejdźmy do części praktycznej. Zrobimy sobie powtórkę z zaklęć modyfikujących rozmiar, kształt, wiek, ilość i kolor. Każdy z was po kolei będzie podchodził na środek i zaprezentuje wybrane zaklęcie modyfikujące. Panna Adler, jest pierwsza w dzienniku. Zapraszam. Irene chwiejnym krokiem podeszła na środek. Szybkim ruchem różdżki sprawiła, że stojąca przed nią waza zmieniła rozmiar na zdecydowanie większy. - Bardzo dobrze, panno Adler. Następnym razem staraj się wyżej unosić różdżkę. Następna będzie panna Granger. Aleksandra stanęła na środku sali. Zdenerwowanym ruchem wyciągnęła różdżkę i wycelowała nią w starą wazę. Była tak skupiona na tym co robi, że nie zauważyła wygłupów Sophie i Harry’ego, którzy grali w magiczną zośkę. Piłeczka poleciała w stronę jej twarzy, dokładnie w tej samej chwili gdy uczennica rzucała zaklęcie. Promień zaklęcia zmienił bieg, a Aleksandra upadła. - Nic ci nie jest? – Przestraszona Sophie podbiegła to koleżanki. - Nie, wszystko w porządku – odpowiedziała wstrząśnięta uczennica. -12- Ni stąd, ni zowąd do uczniów dobiegł płacz dziecka. Uczniowie szybko podbiegli do miejsca skąd dobiegał płacz. — Dzieciak... — jęknął Harry. — Skąd tu dziecko, na gadki Merlina!? Maluch tymczasem wybuch głośnym płaczem, głosząc światu swą krzywdę. - O nieeee… to nie może być prawda. – Aleksandra zaczęła szlochać. – Ja chciałam rzucić zaklęcie, które by odnowiło tę starą wazę… ale promień musiał uderzyć w… niezdarnym ruchem głowy wskazała na płaczące dziecko. - Twierdzisz, że ten maluch to… profesor Sathers? – zapytała z niedowierzaniem Irene. Po chwili wzięła dziewczynkę na ręce. – Co teraz zrobimy? - Chyba musimy to zgłosić komuś… - wyjąknęła nieśmiało Anneliese. Nagle drzwi Sali otworzyły się z rozmachem. - … wspaniale prowadzi zajęcia. Uczniowie ją uwielbiają. Do Sali weszła profesor Sara Lancaster, profesor Anastazja Malfoy i nieznana im kobieta. Zaskoczone spojrzały na zgromadzonych uczniów. Akemi i Aleksandra instynktownie zakryły plecami Irene, która trzymała na rękach małe dziecko. - Gdzie profesor Sathers? – zapytała Sara Lancaster. - Eeee… poszła do toalety – odpowiedział szybko David. - Do toalety? – Sara Lancaster uniosła brew w zdumieniu. – Od kiedy to ona ma problemy z pęcherzem? - Chyba nie chodziło o pęcherz, pani dyrektor. – Szybko wtrąciła Sophie. – Jak wychodziła to trzymała się mocno za brzuch. – Reszta klasy gorliwie przytaknęła głowami. - No cóż… w takim wypadku, chodźmy do cieplarni obejrzeć lekcje zielarstwa, pani kurator. – Szybko powiedziała Sara Lancaster, a jej towarzyszka skinęła głową. Anastazja Malfoy powątpiewająco przyglądała się malującej się niewinności na twarzach uczniów. - Pani dyrektor, pozwoli pani, że dołączę do was za chwilę? – zapytała, na co Sara Lancaster tylko machnęła ręką. - Co to się do cholery dzieje? – zapytała wzburzona nauczycielka obrony przed czarną magią, gdy tylko drzwi zamknęły się za dwoma kobietami. W odpowiedzi Akemi i Aleksandra rozsunęły się by przepuścić Irene z małym dzieckiem na rękach. - Co do… - Anastazja Malfoy otworzyła szeroko usta. Po chwili zupełnie straciła głowę – Jasminne już chyba zupełnie odwaliło, że bierze na lekcje dzieci. Kazała wam tu odprawić jakiś rytuał? Złożyć go w ofierze, albo coś w tym stylu? Uczniowie spojrzeli na nią jakby widzieli ją pierwszy raz w życiu. - Nie, to nie tak… - zaczęła Aleksandra, lecz urwała w połowie zdania. - Aleksandra niechcący źle wymierzyła zaklęcie… zamiast odnowić wazę, odmłodziła profesor Jasminne – pośpieszyła z pomocą Sophie. Anastazja Malfoy popatrzył błagalnie na ściany HP School w nadziei na wsparcie. Ściany spojrzały na nią z dezaprobatą. Poczuła się jeszcze bardziej bezsilna. -13- - Dobrze… - Anastazja wzięła głęboki oddech. – Trzeba to zgłosić Sarze, ona na pewno będzie widziała jak odczarować Jasminne. - Maaaammmma! – dziecko na rękach Irene zaczęło wyrywać się w stronę nauczycielki obrony przed czarną magią. - Jeszcze tego brakowało… - Anastazja spojrzała na malucha z dezaprobatą. – Aleksandra powiedz dokładnie jakiego zaklęcia użyłaś. Aleksandra szybko streściła jej całe zajęcie. Aleksandra bez słowa zgarnęła szatę Jasminne i wzięła głęboki oddech. -Sądząc po obecnym wieku Jasminne, i tego, co stało się z jego ubraniem, musiałaś ją, panno Granger odmłodzić o jakieś dwadzieścia lat. Dobrze, że nie próbowałaś tej wazy zrobić w stylu modernistycznym, bo inaczej Sara musiałaby szukać nowego nauczyciela zaklęć. - Czy to znaczy, że profesor Sathers od ponad dwudziestu lat nie kupiła sobie nowej szaty? Taka skąpa? - zdziwił się David. - Niekoniecznie. Raczej po prostu materiał jest starszy. Nigdy bym nie przypuszczała, że Jasminne była takim ładnym dzieckiem – dodała po chwili Anastazja i wzięła od Irene malucha na ręce. Jakby na potwierdzenie tych słów, malec słodko uśmiechnął się do Anastazji. Ta odwzajemniła uśmiech. - Trochę tu chłodno, rozpalę kominek. Incendio! – mruknęła Irene. Uczniowie niecierpliwie przyglądali się Anastazji tulącej Jasminne. - Pani profesor, odczaruje pani naszą nauczycielkę? – zapytała w końcu Akemi. Anastazja rzuciła jej spojrzenie bazyliszka. Jednak chwilę potem głośno westchnęła i wyjęła swoją różdżkę. Uniosła ją nad małą dziewczynką i mruknęła długą inkantację. Nagle w jej ramionach pojawiła się Jasminne Sathers już w normalnych gabarytach. Szybko owinęła się swoją przynajmniej dwudziestoletnią szatą i spojrzała z wyrzutem na zebranych. - Szlaban! Wszyscy szlaban! Uczniowie nic nie robili sobie z jej ataku złości i szybko rzucili się na nią uradowani. - No już dobrze… - powiedziała ściśniętym głosem. – Też się cieszę, że wróciła do wieku, w którym mogę samodzielnie zrobić kupkę. – Wszyscy się roześmiali. - Ale ty masz humorek, curuś – zażartowała Anastazja Malfoy. Obie dziewczyny mocno się uścisnęły, a ta przygoda jeszcze bardziej wzmocniła ich relację. Nic na świecie nie zdarza się przez przypadek. -14- W następnym numerze: Chcesz w następnym numerze ujrzeć w tym miejscu swoje opowiadanie? Nic prostszego! Wyślij na naszą sowę ([email protected]) własny tekst, a może to właśnie on ukaże się już w kolejnym numerze. Dodatkowo autor tekstu, który wybierzemy otrzyma 30 punktów dla swojego domu! Więc do dzieła młody autorze, może to właśnie na Twoje opowiadanie czekamy. Babeczki Zgredka Składniki: • 25 dag maki pszennej, • pól kostki masła, • 3 łyżki cukru, • 2 żółtka, • dżem brzoskwiniowy, • 50 dag rożnych owoców , • bita śmietana do dekoracji, • foremki do babeczek. Przygotowanie: Nagrzał piekarnik do 180?C. Masło posiekać, dodać mąkę, żółtka, cukier i zagnieść ciasto. Rozwałkować na cienki placek, wyłożyć nim posmarowane tłuszczem foremki do babeczek. Piec około 10 minut, po czym wyjąć, cienko posmarować dżemem i zapiec. Wystudzone udekorować owocami i bitą śmietaną. -15- Zupa Ślizgona Składniki: - po 25 dag botwiny i szpinaku - po 20 dag szczawiu i sałaty - 50 g boczku - 1/8 litra szkrzaciego wina - 1 litr Rosołu królewskiego - pół pęczka szczypiorku - 2 dymki - 2 gałązki świeżego estragonu (niekoniecznie) - 4 łyżki śmietany kremówki Przygotowanie: Warzywa dokładnie umyj i osącz. Z botwiny, szpinaku i szczawiu usuń zgrubiałe części łodyżek, po czym posiekaj razem z sałatą. Cebulę potnij w krążki, boczek pokrój w drobną kostkę i podsmaż. Teraz dodaj warzywa i całość chwilę duś. Warzywa z boczkiem zalej winem i rosołem, gotuj na małym ogniu około 35 minut. Dopraw do smaku solą i pieprzem. Szczypiorek i gałązki estragonu umyj, osusz i drobno posiekaj. Przygotowaną zupę rozlej na talerze, posyp zieleniną i dodaj po łyżce śmietany. Doskonałym dodatkiem do zupy będzie ugotowane na twardo i pokrojone na ćwiartki jajko. Estragon możesz zastąpić drobno posiekanym koperkiem SMACZNEGO!!! Jesteś łakomczuchem? Masz zamiar wypróbować jeden (a może wszystkie?) z naszych przepisów? Teraz jest to możliwe! Weź w garść kociołek, resztę niezbędnych ingrediencji i pokaż nam swoje magiczne dzieło. W nagrodę (o ile wyślesz nam zdjęcie na którym również znajdzie się karteczka z inskrypcją "Szkoła Magii HPSchool") otrzymasz 20 punktów dla swojego domu, a Twoja praca pojawi się w kolejnym numerze Hogwarts Expressu. -16- Nadszedł kolejny rok szkolny, a wraz z nim wznowiono rozgrywki Quidditcha w HPSchool. W tym sezonie nie mogliśmy narzekać na nudę! Ku uciesze kibiców, nauczycieli i zawodników wszystkie domy wystawiły swoje reprezentacje do rozgrywek. Niezmiernie cieszy fakt, iż prawie wszystkie mecze się odbyły, oprócz dwóch pomiędzy Ravem i Gryffem oraz Ravem, a Huffem. W obu przypadkach powodem odwołania spotkań był brak repreztentacji Ravenlawu (mecz Huff-Rav) i Gryffindoru (mecz Gryff- Rav). W tym roku szkolnym po raz pierwszy nasza redakcja będzie wybierać najlepszego zawodnika meczu czyli BQP ( Best Quidditch Player). Zapraszamy do przeczytania relacji z poszczególnych meczów. Slytherin: Ścigający: Aleksandra Cruswell Pałkarz: Victorie Veilleur Obrońca: Alexandra Turner Szukający: Antonette Tristezze Ravenclaw: Ścigający: John Blackwell, Alice Brown Pałkarz: Dorian Dickens Obrońca: Renesmee Brice Szukający: Morgan Black -17- Sobotni mecz dobrze rozpoczęła drużyna Slytha, która jako pierwsza zdobyła kafla, by chwilę później zamienić go na punkty. Niestety początkowe szczęście opuściło ślizgonów (czytaj) Aleksandrę Cruswell, która 2 krotnie została strącona z miotły przez tłuczek odbity przez Doriana Dickensa. Absencja panny Cruswell ułatwiła zdobywanie punktów krukonom, którzy w krótkim czasie zgromadzili ich, aż 60! Kolejne minuty meczu to plątanina złych podań i niecelnych strzałów obu drużyn, więc przez dłuższy czas utrzymywał się wynik 10:60. Bezsilność ślizgonów i krukonów przerwał złoty znicz, znienacka krzątający się koło ucha Antonette Tristezze, szukająca Slytherinu nie musząc się zbytnio wysilać złapała go pewnie w obie dłonie. Mecz zakończył się zwycięstwem Slytherinu 160:60. BQP- Dorian Dickens- pałkarz – Ravenclaw Hufflepuff: Ścigający: Kate Potter, Eol Krige Pałkarz: Tori Larson Obrońca: Misae Pendragon Szukający: Jane Shannon- Krige Gryffindor: Ścigający: Alexandra Potter Pałkarz: Carolina Black Obrońca: Brak Szukający: Lily Granger Mecz pomiędzy gryfonami a puchonami można śmiało nazwać ,,teatrem jednego aktor”. Od początku meczu na prowadzeniu utrzymywał się Hufflepuff, dzięki znakomicie dysponowanemu w tym dniu Eolowi Kirge. Zawodnik ten sam jeden zdobył aż 150 pkt dla swojej drużyny! Jest to naprawdę niesamowity wynik, niewielu graczy z Profesjonalnej Ligi Qudditcha może się poszczycić takim osiągnięciem! Koncertowej grze Eola, niewielką pomoc przyniosły Tori Larson ( dwukrotnie strąciła przeciwnika z miotły) oraz Misae Pendragon broniąc jedyny strzał gryfonów w całym meczu. Drugi ścigający puchonów – Kate Potter nie miała wiele pracy, ale przy tak grającym Eolowi Krige nie łatwo było jej dojść do kafla. Drużyna gryfonów wyraźnie była nie w formie na ten mecz, co szczególnie -18- było widoczne po Alex Potter – ścigającej. Męczarni Gryffindoru położyła kres Jane Shannon, która po 15 minutach meczu złapała znicza, tym samym kończąc mecz zwycięstwem Hufflepuffu 300:0. BQP- Eol Krige – scigajacy - Hufflepuff Slytherin: Ścigający: Aleksandra Cruswell Pałkarz: Alexandra Turner Obrońca: David Riddle Szukający: Victorie Veilleur Hufflepuff: Ścigający: Kate Potter, Eol Krige Pałkarz: Tori Larson Obrońca: Misae Pendragon Szukający: Jane Shannon- Krige Kwintesencją Szkolnej Ligi Quidditcha w HP School ostatnimi laty są mecze pomiędzy Slytherinem i Hufflepuffem. Każdy kto z niecierpliwością czekał na to starcie nie wyszedł z meczu zawiedziony! Jak zwykle obie drużyny zapewniły nam wyśmienite widowisko! Walka Puchonów ze Ślizgonami była zacięta, oba teamy szły łeb w łeb zdobywając punkty dla swojej drużyny. Mecz minimalnie lepiej rozpoczęli ślizgoni, dzięki znakomicie grającej ścigającej Aleksandrze Cruswell, która to w początkowej fazie meczu aż 6 krotnie trafiła w pętle Huffa, tym samym na tablicy widniał wynik 60:20 dla Slytherinu. Puchoni podrażnieni swobodnym poczynaniem Aleks pod ich pętalami z pasją rzucili się odrabiać straty. Dzięki dobrej współpracy Eola i Kate zdołali oni odrobić straty i było już 70:70! Puchoni nie zrażeni początkowymi nie powodzeniami zawzięcie szarżowali po ślizgońskiej stronie boisko wbijając piękne bramki bezsilnemu Davidowi. Przy stanie 130:70 nad boiskiem ukazał się złoty znicz, Jane Shannon minimalnie szybciej zareagowała od Victorie. Shannon – Krige rzuciła się w stronę niczego nieświadomej vice-dyrektorki naszej placówki pani Anastazji Malfoy, której znicz latał wkoło kapelusza! Jane dopadła go w ostatniej chwili -19- omal nie wywracając przy tym biednej Anastazji! Cóż przy tak emocjonujący meczu musiało być i brawurowe zakończenie. Mecz skończył się zwycięstwem Hufflepuffu 280- 70. BQP- Jane Shannon- Krige – szukający – Hufflepuff Mecz wygrany walkowerem przez drużynę Ravenclawu. Pomimo próśb gryfonów, krukoni postanowili nie rozgrywać spotkania w innym terminie. Po meczu nasza redakcja dowiedziała się iż jedna z zawodniczek Alexandra Potter złamała rękę, dlatego też nie mogła zagrać w dzisiejszym spotkaniu. Niestety nawet ten argument nie podziałał na niewzruszonego kapitana Ravu- Morgana Blacka, pozostał on nieugięty w swojej decyzji i mecz oddano walkowerem. Redakcja życzy szybkiego powrotu do zdrowia Alexandrze :* Gryffindor: Ścigający: Alexandra Potter, Lily Granger Pałkarz: Katrina Cabra Obrońca: Brak Szukający: Ruby Dunwell -20- Slytherin: Ścigający: Alexandra Sloan, Leonardo Bradley Pałkarz: Akemi Orihara Obrońca: David Riddle Szukający: Aleksandra Cruswell Murowanym faworytem tego meczu był oczywiście Slytherin- zeszłoroczny zdobywca Pucharu. Z dawnej formy drużyny ślizgonów wiele zostało i to oni zdobywali kolejno punkty gromadząc ich, aż 60! Taki wynik pobudził gryfonów do pracy co zaowocowało20 punktami zdobytymi pod rząd przez Alexandrę Potter, jak się jednak później okazało był to jedynie chwilowe przebudzenie. Przez kolejne minuty całkowitą kontrolę nad grą przejął Slyth- doskonale radziła sobie para ścigających Sloan i Bradley, którzy w tej roli debiutowali w drużynieQuidditcha,a trzeba przyznać, że zaprezentowali się bardzo dobrze! Wszystke znaki na niebie wskazywały, iż to Slytherin wygra spotkanie. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich złotego znicza w tym meczu złapała Ruby Dunwell szukająca Gryffindoru! Nie musze tu wspominać o minach ślizgonów, którzy byli naprawdę załamani, cóż życzymy szczęścia w kolejnym sezonie! Slyth grał bardzo dobrze jednak chwila nieuwagi Aleks Cruswell pozbawiła ich zwycięstwa. Mecz zakończył się zwycięstwem Gryffindoru 170-120. BQP – Leonardo Bradley ścigający- Slytherin BQP - Ruby Dunwell – szukający - Gryffindor Mecz wygrany walkowerem przez drużynę Hufflepuffu. Drużyna Ravenclawu nie skompletowała składu na to spotkanie, kapitan krukonów przekazał informację, iż część jego drużyny zapadła na smoczą ospę! Na wniosek krukonów o przełożenie meczu, puchoni odpowiedzieli negatywnie. No cóż raptem tydzień temu to Ravenclaw nie zgodził się na przełożenie meczu z Gryffonami, tym razem to oni zostali odprawieni z kwitkiem. Puchar Quidditcha czerwiec-sierpień wędruje w ręce Hufflepuffu, który zgromadził 730 pkt. -21- Klasyfikacja koncowa: HUFFLEPUFF – 730 PKT SLYTHERIN 350 PKT RAVENCLAW 210 PKT GRYFFINDOR 170 PKT Wszystkim drużynom gratulujemy i życzymy połamania mioteł w następnym sezonie! Niestety po ostatniej przygodzie z centaurami profesor Mateo Morgan nie był wstanie stworzyć dla Was kolejnego horoskopu. Nie martwcie się jednak! Ponieważ swój niezwykły talent nie tylko w sztuce władania różdżką, ale również w odczytywaniu przyszłości ujawniła najbłyskotliwsza z Mistrzyń zaklęć Jasminne Sathers. Specjalnie dla Was przez długie godziny interpretowała ona położenie gwiazd, a wyniki jej pracy i niezwykłego talentu możecie podziwiać poniżej. -22- Kolejny miesiąc nie zapowiada się dobrze. Spadniesz z miotły, odwiedzisz kilkakrotnie skrzydło szpitalne, a wszyscy Twoi znajomi będą mieć z tego niezłą bekę. Na domiar złego będziesz śledzony/a przez mężczyznę w czerni. Dla belfrów: Jakiś z Twoich uczniów będzie próbował majstrować przy Twoim zmiataczu siódemce. Jednym sposobem uniknięciu upadku z 20 stóp będzie otrucie wszystkich tych uczniów, którzy w ostatnim tygodniu otrzymali ocenę niższą niż "Wybitny". Dla uczniów: Stała czujność. Uważaj na Twojego nauczyciela od Transmutacji, bo tak naprawdę nikt nie wie, z kim spotyka się po nocach. Pomoc magiczna: Avada Kedavra Najlepszy dzień: Poniedziałek. Kolejne dni zapowiadają sie iście udanie. Wygrasz kilka dodatkowych galeonów w loterii Proroka Codziennego i kupisz sobie w końcu figurkę jednorożca, z którą w ogóle nie będziesz chciał/a się rozstawać. Unikaj przebywania na słońcu, bo grozi to pobytem w szpitalu św. Munga, w którym odkryją u ciebie chorobę maniomagiczną. Wystrzegaj się kobiety z brodą. Dla belfrów: Uda cię się nauczyć tych bałwanów kilku pożytecznych rzeczy, a przynajmniej tak będzie ci sie zdawało. Nie wdawaj się z uczniami w dyskusję, gdyż wykorzystają to przeciwko Tobie. Dla uczniów: Postaw wszystkie swoje galeony u Freda i Georga, a dzięki Tobie kupią kilka bardzo drogich składników do swoich bombonierek lessera. Magiczna pomoc: Obliviate Najlepszy dzień: ósmy dzień tygodnia -23- Zapowiada się pracowity miesiąc. Wychodząc na świeże powietrze uważa na nisko latające smoki. Nie ignoruj podstawowych zasad bezpieczeństwa w oblicz zagrożenia ze strony magicznych stworzeń. Jeżeli już nic nie pamiętasz z Opieki nad magicznymi stworzeniami zapytaj kogoś, kto wyciągał z tego przedmiotu chociażby Okropny. W drugim tygodniu miesiąca spotkasz dawnego przyjaciela, który będzie miał plany względem ciebie. Dla ucznia: Nie wchodź do jeziora, niebezpieczne stworzenia czyhają w wodzie na jakaś część Twojego ciała. Nie ułatwiaj im tego i zamiast wałęsać się po błoniach poucz się, bo przecież egzaminy lada dzień. Dla belfra: Uważaj na mięsożernych uczniaków, którzy tylko czekają, aż opuścisz swoje kwatery w nadziei, ze uda im się ukraść pergamin z pytaniami egzaminacyjnymi. Zostaw pod drzwiami łajnobombę i zobaczysz, kto następnego rana wyglądać będzie inaczej niż wcześniej. Wtedy będziesz mógł domagać się jego usunięcia ze szkoły. Magiczna pomoc: Łajnombomy od Weasley'ów Najlepszy dzień: Piątek 13-ego. Nie będzie to do końca udany tydzień Wyjdziesz do Hogsmeade i zgubisz sakiewkę z galeonami a na dodatek zamiast ognistej whisky sprzedadzą ci skrzynkę kremowego piwa. Najlepiej zamknij się w swoich komnatach i puść sobie Fatalne Jędze. Dla ucznia: Twój znienawidzony nauczyciel przejdzie samego siebie, aby jeszcze bardziej cię zrazić do swojej osoby. Oblejesz najbardziej banalny egzamin i przez negatywne emocje nie zdążysz przygotować się na wszystkie kolejne. W konsekwencji tego będziesz siedział/a sama w dormitorium i zastanawiał/a się z kim dzielić będziesz dormitorium w kolejnym roku. Nie pozostanie ci nic innego jak spożytkować ostatnie krople eliksiry szczęścia, a nawet to ci nie pomoże, kiedy zadowoleni mugolscy rodzicie powiedzą ci: Za rok idziesz do Smeltinga! Dla belfra: To będzie wspaniały tydzień. Uda ci się oblać kogo tylko zechcesz, a jakby tego było mało, więcej nie zobaczysz tej/tego nieuka na oczy. Nie żałuj sobie ognistej whisky i sporych zakupów w Miodowym Królestwie. Magiczna pomoc: Felix Felicis Nalepszy dzień: Środa -24- Czeka cię w pełni udany miesiąc. Będziesz radosny i wszystkim udzielać będzie się twój świetny nastrój. Możesz wziąć sakiewkę z galeonami i udać się do Madame Malkin po nowe szaty na wszystkie okazje, gdyż niedługo ktoś zaprosi się na randkę. Dla ucznia: Myślisz, że zdasz wszystkie egzaminu bez najmniejszych trudności. Z Twoim podejściem już teraz możesz wyjść zagrać z sobą w eksplodującego durnia, bo wszyscy inni zamiast się bawić zamierzają poświęcić ostatni tydzień szkoły na powtórkę do egzaminów. Dla belfra: Będziesz miał/a niezbite dowody przeciwko jednej wybitnej uczennicy, która do końca nie jest uczciwa. Będziesz musiał/a rozważyć, czy będziesz udawał/a, że tego nie widzisz czy od razu zgłosić sprawę do dyrekcji. Poza tym zapowiada się uroczy miesiąc, gdyż zostaniesz zaproszona na rozmowę do ministerstwa po tym jak złożyłaś tam swoje CV na pracownika departamentu Tajemnic. Magiczna pomoc: Eliksir Energii Najlepszy dzień: Niedziela Nie będziesz miała siły i energii na wszelkie działania zmuszające cię do wysiłku intelektualnego. Będziesz nieobecna ciałem i duchem a na domiar złego Troll nadepnie ci na nogę i będziesz musiała udać się do Św Munga, gdzie zarazisz się smoczą ospą.. Dla ucznia: Zapowiada się dłuższy pobyt w szpitalu świętego Munga, przez co nie podejdziesz w pierwszym terminie do wszystkich czekających cię egzaminów. Po powrocie do HP School kup sobie dobrą miotłę i spędzaj mnóstwo czasu na świeżym powietrzu, bo wszak nie miałaś jeszcze zderzenia z testralem czy norweskim kolczastym. Dla belfra: Nie wychodź ze swoich komnat, bo Troll może zaglądać za rogu. Powierz wszystkie swoje obowiązki innemu nauczycielowi Magiczna pomoc: Bazyliszek Najlepszy dzień: Ósmy dzień 13ego miesiąca -25- Nie mniej złudzeń, że ten tydzień skończy się happy end'em. W banku Gringotta dowiesz się, że straciłeś wszystkie swoje galeony, które zainwestowałeś w loterię "Chochlików dwóch". Najlepiej nie inwestuj ciężko zarobionych galeonów i nie zakładaj się o nic. Dla ucznia: Poproś najlepszego z uczniów o notatki, bo z Twoich nie będzie żadnego pożytku. W weekend udaj się do Miodowego Królestwa i kup pięć bloków czekoladowych, bo w przeciwnym razie nie przeżyjesz sesji egzaminacyjnej. Dla Belfra: W końcu szkoła załatwi wszystkim swoim pracownikom wakacje na wyspie "!Adios".Nie przyjmuj tego prezentu, udaj, że pojedziesz za rok. Magiczna pomoc: Prosze Fiuu Najlepszy dzień: Niedziela Nie ufaj najbliższej przyjaciółce, bo nie przyniesie ci to nic dobrego. Daj się na mówić na wypad ze znajomi do Hogsmeade. Odpręż się i zrelaksuj, bo kolejne dni będą o wiele gorsze. Nie zapominaj o przynajmniej 7 godzinnym śnie. Dla ucznia: Twoja najbliższa koleżanka nie życzy ci dobrze. Odpuść sobie znajomość ze żmiją, która i tak ciebie wykorzystywała. Stać cię na lepszych przyjaciół w najbliższym kręgu. Nie siedź sam/a w dormitorium, bo i tak kiedyś będziesz musiał/a wyjść z ukrycia, a lepiej wcześniej niż później. Dla Belfra: Każdy nowy dzień okaże się gorszy od poprzedniego. Z początku tygodnia zostaniesz oddelegowany przez dyrektora do opieki nad domem, którego nie lubisz. Postaraj sie być bardziej wyrozumiały dla nowo przybyłych uczniów. Okaż im trochę troski i nie wlepiaj wszystkim na około szlabanów. Magiczna pomoc: Eliksir Spokojnego snu Najlepszy dzień: Środa-Niedziela 2018 roku -26- Obecny miesiąc zaliczysz do w pełni udanych. Zrealizujesz wszystkie swoje plany i z nadzieją będziesz czekał/a na dalsze wydarzenia mające jeszcze bardziej sprzyjać Twoim zamierzeniom i planom na przyszłość. Dla ucznia: Zdasz sesję egzaminacyjną na sama wybitne nie ucząc się zbytnio. Nauczyciele będą cię chwalić i będziesz szczęśliwy. Zaczniesz nawet lubić eliksiry, gdzie zawsze według swojego nauczyciela stałeś pomiędzy notą Okropną a Trollem. Teraz będziesz Wybitny, a wszystko to dzięki pewnemu eliksirowi i jednej wybitnej osobie, która pomaga ci z sumami. Dla belfra: Dojdziesz do wniosku, że uczniowie na Twoich lekcjach starają się bardziej niż wcześniej. Będziesz często się uśmiechać i szeptać pochlebne słówka w stronę opiekunów domów Twoich podopiecznych. Póki nie dowiesz się o pewnej intrydze mającej na celu poprawę ocen beznadziejnego ucznia. Magiczna pomoc: Eliksir Wielosokowy Najlepszy dzień: Poniedziałek-Niedziela Uważaj na nisko latające sterowalne śliwki! Ktoś chce cię skrzywdzić. Nie wychodź sam z zamku i nie daj się zaprosić od byle kogo na spacer po błoniach, bo może się okazać, że woda z jeziora będzie ostatnim, co zobaczysz w Hogwarcie i nie tylko. Dla belfra: Kilku Twoich uczniów będzie wrogo do ciebie nastawionych. Unikaj dłuższych niepotrzebnych konwersacji. Uważaj z jakiego dzbanka pijesz sok dyniowy i najlepiej pij go tylko ze zbadanych źródeł. Uczniowie często są w porozumieniu ze skrzatami domowymi, którym kupują na czarnym rynku mnóstwo par różnobarwnych skarpetek. Dla ucznia: Zastanów się nad sobą i tym, co postanowisz robić po egzaminach. Może sie okazać, że z Twoimi ocenami żaden szanujący się belfer nie przyjmie cię na owutemy. Nie ufaj tym, którzy wcześniej nie byli ci życzliwi. Żmija nigdy nie przestaje być żmiją. Ucz się pilnieji nie szwendaj się z byle kim. Magiczna pomoc: Lusterko Najlepszy dzień: Sobota -27- Nie wszystko pójdzie po Twojej myśli. Będziesz wciąż zmęczony i udzieli ci się parszywy nastrój. Pod koniec miesiąca uspokoisz się i zaczniesz z nadzieją patrzeć w przyszłość. Dla ucznia: Ucz sie pilnie, bo może sie okazać, ze w Twojej klasie pojawią sie same nowe twarze. Czeka cie mnóstwo stresu. Odpocznij i zbierz siły do zbliżających sie egzaminów, bo od tego zależy Twoje być albo nie być w następnej klasie. Uważaj na chochliki na skrzydełkach i dwóch nogach! Dla Belfra: Wyczerpujący okres spędzi ci sen z powiek. Nie martw się, koniec miesiąca zapowiada się iść wspaniale. Zostaniesz zaproszony przez jedną a najładniejszych/przystojnego nauczycielek/nauczyciela na Bal z okazji rocznicy Prawie Bezgłowego Nicka i zjesz trochę spleśniałej wieprzowiny po której nabawisz się alergii i niestrawności, a Twoja partnerka/partner będzie miał/a niezły ubaw. Przez ten incydent będziesz w innych koleżankach/kolegach dostrzegał coś więcej niź ładną twarz. Magiczna Pomoc: Czyrakobulwa Najlepszy dzień: Piątek Będziesz całymi dniami siedział/a nad jeziorem i napawał się ostatnimi spokojnymi chwilami. Później już może być tylko gorzej. Ktoś, z kim gardzisz będzie niemile zaskoczony Twoją zmianą frontu. Dla ucznia: Cały tydzień spędzisz na przeglądaniu notatek i zakuwaniu do egzaminów. Nie martw się, Saturn ci sprzyja. Żaden nauczyciel nie będzie w stanie postawić ci Trolla nawet gdyby stawał na rzęsach. Uważaj na trolle wałęsające się po szkole, bo będą robić wszystko aby odciągnąć się od nauki. Nie daj im się! Dla Belfra: Odpoczywaj i nie zapomnij o przygotowaniu pytań egzaminacyjnych dla swoich uczniów siedmiu klas! Nie każdy powinien zdać, bo nie wszyscy ciężko na swój sukces pracowali. Uważaj na korytarzach głownie w trakcie pełni Magiczna Pomoc: Czyrakobulwa Najlepszy dzień: Sobota -28- Po raz kolejny, Pan Czarujący, chciałby serdecznie podziękować za wszystkie otrzymane listy. Nawet skrzaty domowe przestały już się skarżyć na ilość mojej korespondencji. Sprawia mi radość, jak mogę odpowiadać na wszystkie nurtujące was pytania. Jednak abyście mieli dodatkową przyjemność, każdy nadesłany list nagradzam 5 punktami dla domu oraz 150 galeonami w końcu mamy wakacje prawda. Kochani, piszcie jak najwięcej, a ja z całą pewnością wam pomogę w waszych (małych i dużych) problemach dnia codziennego. Drogi M.B! Są wakacje nauczyciele próbowali dać Wam więcej czasu na relaks nie tylko przez mniejszą ilość kartkówek i prac domowych, ale również poprzez nieorganizowanie kółek przedmiotowych. Poza tym na litość boską oni też chcą trochę od Was odpocząć w ten przyjemny letni czas xD -29- Tajemniczy/tajemnicza M.B Kursy teleportacji wiążą się z wieloma formalnościami. Niestety nie można od tak sobie zatrudnić do tego nauczyciela. Kursy owe prowadzić może jedynie specjalnie wykwalifikowany do tego pracownik Ministerstwa Magii. Odbywają się one oczywiście na terenie zamku jednak nie jest to jedna z najbezpieczniejszych dziedzin magii. Poza tym wiek nie wszystkich uczniów pozwala na przystąpienie do takiego kursu. Sądzę jednak, że jeżeli przedstawicie ową sprawę Dyrekcji weźmie ona pod uwagę zdanie uczniów i rozważy owe zajęcia. -30- W naszej szkole są wykładane tylko i wyłącznie przedmioty zatwierdzone przez Dyrekcje i są one w 100% zgodne z zarządzeniami Ministerstwa Magii na temat edukacji młodych czarodziejów i czarownic. Przedmioty takie jak demonologia są, co prawda wprowadzane, jako dodatkowe w niektórych placówkach jednak wiedzę jaką powinniście posiadać o demonach na pewno w wystarczającym stopniu zdobędziecie na lekcjach Obrony przed Czarną Magią. Czasem nadmiar informacji jest zgubny. Spójrz na takiego Voldemorta, brzydkie to i bez nosa, a i tak nic nie osiągnął. Z demonami lepiej nie zaczynać, więc zdecydowanie radze skupić się np. na nauce zaklęć niż szukaniu wrażeń. Droga Alołn Gerl! Hmmm… tak profesor Cahill prawie każda się w nim kocha. Cóż mam Ci powiedzieć, zadanie masz nie łatwe ze względu na wielką ilość fanek . Jest on wyczulony już na wszelkie uroki miłosne, eliksiry i inne używki (poza tymi które sam stale zażywa xD). Możesz też spróbować podpytać skrzaty domowe o jego ulubioną potrawę jak to mówią ‘przez żołądek do serca mężczyzny’. Jeśli ta metoda nie poskutkuje możesz zawsze spróbować złapać u niego jakiś mily szlaban szorowanie kociołków czasem też zbliża ludzi xD. Ostatecznie wspólna praca nad nowym eksperymentalnym eliksirem. Jednak, jeśli chcesz znać moje danie ten typ to straszny casanova może i ma inną, ale żadnej poniżej 80 nie przepuści, więc lepiej znajdź sobie jakiegoś porządnego chłopaka a jego sobie odpuść i tak niedługo się zestarzeje, a przy tylu kobietach z majątku też mu już niewiele zostało. -31- Zaklęcia niewybaczalne: Cruciatus- Zaklęcie do torturowania swoich ofiar, wysyła falę paraliżującej energii, która sprawia potężny ból przeciwnikowi, lecz nie może spowodować śmierci. Nie istnieje przeciw zaklęcie. Formuła: crucio. Etymologia: z łac. Crucio- męczyć,torturować. Imperius - Zaklęcie to służy do przejęcia całkowitej kontroli na umysłem ofiary. Czar sprawia ,że ofiara wykonuje rozkazy tego który rzucił na nią zaklęcie. Istnieje możliwość przezwyciężenia zaklęcia. Formuła: imperio. Etymologia: z łac. apparare- pojawić się. Avada Kedavra - Najgroźniejsze zaklęcie z powyższych zaklęć. Powoduje natychmiastową śmierć. Nie istnieje przeciw zaklęcie jednak istnieje kilka sposobów. Formuła: avada kedavra. Etymologia: z łac. avida- chciwa, cadaver- trup. Sposoby obrony przed zaklęciem Avada Kedavra: Horkruks- posiadając cząstkę duszy w przedmiocie, ma się gwarancję, że duch osoby dotkniętej tym zaklęciem przeżyje. Sacirificial protection- poświęcając swoje życie można na rzecz ratowania życia innej. Przykładem użycia tego zaklęcia jest Lily Potter, która użyła tego zaklęcia. Priori Incantatem- zjawisko polegające na zablokowaniu się dwóch zaklęć w połowie między dwoma walczącymi czarodziejami, dzierżącymi różdżki o bliźniaczych rdzeniach. Nogi za pas! :D, -32- Kary za użycie zaklęć niewybaczalnych! Karą za użycie zaklęcia Crucio grozi dożywocie w Akzabanie. Wyjątkiem do używania go są aurorzy którzy mogli jedynie używać go przeciw śmierciożercom. Karą za użycie zaklęcia Imperius grozi dożywocie w Azkabanie. Po upadku Voldemorta, wielu śmierciożerców zmyślało ,że Czarny Pan rzucił na nich owe zaklęcie. Jak w przypadku obu grozi dożywociem w więzieniu dla czarodziejów. Ghul(XX) Nieszkodliwe, brzydkie stworzenia. Żywią się pająkami i kretami. Ghule mieszkają w domach czarodziejów pod podłogą lub na strychach. W zwyczaju mają rzucanie przedmiotami i warczenie na domowników jednak nie zagrażających naszemu zdrowiu. Tryton(XXXX) Jest to człowiek z rybim ogonem. Posiada zielonkawą skórę i włosy. Trytony żyją pod wodą i obecnie występują na całym świecie(również w jeziorze Hogwartu), lecz ich ojczyzną jest Morze Śródziemne. Trytony to bardzo zorganizowana społeczność, wręcz porównywalna do tej ludzkiej. Mają one status istot. Posługują się językiem trytońskim. Druzgotek(XXXX) Demon wodny. Żywi się małymi rybkami. Druzgotek ma bladozielone ciało, poryte rogami i bardzo długie palce, dzięki którym ma silny uchwyt ,lecz można je łatwo złamać. Występuje w brytyjskich i irlandzkich jeziorach. Feniks(XXXX) Ognisty ptak i wielkich właściwościach magicznych. Ma szkarłatne upierzenie oraz złoty dziób,ogon i szpony. Jest wielkości łabędzia. Feniksy zamieszkują gniazda na szczytach gór. Feniksy mogą żyć wiecznie, gdyż w podeszłym wieku ,gdy ginie odradza się w płomieniach jako pisklę. -33- Lelek Wróżebnik(XX) Ptak przypominający wyglądem sępa. Ma zielono-czarne pióra. Żywi się dużymi owadami i elfami. Ich ojczyzną są wyspy Brytyjskie, lecz obecnie spotyka się je w całej północnej Europie. Plumpka(XXX) Okrągła, cętkowana ryba z dwoma długimi nogami zakończonymi płetwiastymi stopami. Żywi się wodnymi ślimakami. Zamieszkuje głębokie jeziora. Nie jest zbyt groźna, lecz może skubać w stopy. Są uważane przez Trytony za szkodniki przez co pozbywają się ich poprzez zawiązanie elastycznie odnóża w supeł. Po wykonaniu tej czynności Plumpka nie może się przewrócić zanim się nie rozplącze, co zazwyczaj zajmuje jej dużo czasu(nawet do kilku godzin). Ramora(XX) Srebrne ryby. Zamieszkują Ocean Indyjski. Posiadają silne moce magiczne dzięki którym potrafią zakotwiczyć statki. Żabert(XX) Stworzenie nadrzewne. Wyglądem przypomina krzyżówkę małpy z żabą. Jest bez włosów i ma gładką zieloną skórę którą pokrywają cętki. Ręce i nogi tego stworzenia są długie i giętkie. Żaber żywi się ptakami i małymi jaszczurkami. Wyróżnia go duży bąbel pośrodku czoła, który przybiera szkarłatną barwę ,gdy zwierzę wyczuje niebezpieczeństwo. Salamandra(XXX) Małe ogniste jaszczurki. Salamandry w zależności od temperatury otoczenia przybierają różne kolory np. biały ,niebieski lub szkarłatny . Żywią się ogniem. Żyją tyle ,ile pali się ogień, z którego powstały. Jej krew ma właściwości wzmacniające i lecznicze. -34- Pozostałe stworzenia: Nieśmiałek(XXX), Bazyliszek(XXXXX), Chimera(XXXXX), Wodnik Kappa(XXXX), Jeżanka(XXX), Niuchacz(XXX) -35- -36- Państwo Dursleyowie chcą kupić stary dom. Na wszelki wypadek ciotka Petunia pyta właściciela domu: - Podobno w tej starej willi pojawia się jakiś duch? - E, tam - odpowiada właściciel.- Bywam tu od 300 lat i nigdy go nie spotkałem. Kelner pyta Dudleya w pizzerii: - Na ile kawałków podzielić pańską pizzę? Na cztery czy na sześć? - Na osiem, będę miał więcej! Na początku Balu Noworocznego, mówi Parvati do Harry'ego: - Mam nadzieję, że będziesz ze mną tańczyć. - Oczywiście. Przecież nie zaprosiłem Cię na ten bal dla przyjemności Hermiona była grzeczna, dlatego dostała od mamy dwa galeony. Zapomniała jednak podziękować. -Nie masz mi nic do powiedzenia? -popuszcza ją mama. Dziewczyna milczy. -A co ja zawsze mówie tacie, kiedy daje mi pieniądze? -"Tylko tyle"?. -Najmocniej przepraszam! Niechcący usiadłem na Twoich okularach!- mówi Nevile do Harrego. -Nic nie szkodzi, one już widziały gorsze rzeczy. -37- W restauracji Snape zwraca się do kelnera: -Gulasz proszę i dobre słowo. Po kilku minutach kelner przynosi gulasz. -A dobre słowo? -Kelner nachyla się i mówi: -Niech pan tego nie je. Snape egzaminuje Neville'a. Widziąc, że uczeń nic nie wie woła na korytarz: - Siano dla osła - A dla mnie herbaty- woła Neville Bellatrix Lestrange wchodzi do piekła. Spotyka tam diabła, który wyjaśnia, iż w piekle każdy musi zanurzyć się w odorosoku na taką głębokość, na jaką sobie zasłużył przez całe życie, następnie prowadzi ją do sali i każe stanąć w płynie po pas. Smierciożerczyni rozgląda się ukradkowo na boki i widzi Lucjusza Malfoya stojącego po kolana, Rudolfa stojącego też po kolana, Karkarowa stojącego po łydki. Nagle spostrzega, że coś tu jest nie halo, bo Crouch stoi tylko po kostki. Zwraca więc uwagę diabłu. - Crouch, ile razy mowiłem ci, żebys zlazł z głowy Voldemorta?! Hermiona przychodzi do księgarni i mówi: - Poproszę o "Puchar dla Gryfonów".Zza lady wychgodzi Malfoy i mówi: - Fantastyka w 2 rzędzie! Harry zdaje egzamin u Snape'a. Ponieważ nic nie umie, profesor nie wie, jaką ocenę mu wpisać, bo nawet na jedynkę nie zasłużył. Wpisuje więc słowo "osioł". Harry patrzy i mówi: - No dobrze, pana podpis już jest, a gdzie ocena? -38- Babcia krzyczy na Neville'a: - Powinieneś brać przykład z Albusa Dumbledore'a! W twoim wieku był najlepszym uczniem w szkole! - Tak, babciu, ale w twoim wieku był już największym współczesnym czarodziejem! Ron leci na swojej starej Zmiataczce. Nagle miotła odmawia mu posłuszeństwa. Harry proponuje, że weźmie Rona na hol i poholuje go swoim Nimbusem 2000. - Jeśli będę leciał za szybko, to pokaż mi ręką, wtedy zwolnię. Lecą tak i lecą. Nagle do Harry'ego podlatuje na Błyskawicy Cho, puszcza do niego oko i przyspiesza. Harry nie czeka i też przyspiesza. Dolatuje do Cho, która znowu puszcza do niego oko i przyspiesza. Lecą tak coraz szybciej, Harry zapomina o Ronie. Nagle przelatują obok dwóch czarodziejów. Jeden z nich mówi zdziwiony: - Ty, słuchaj, te dwie miotły chyba ze sto dwadzieścia mil na godzinę leciały. - E, to jeszcze nic! Tam z tyłu ktoś leciał na Zmiataczce i pokazywał ręką, że będzie wyprzedzał! Przychodzi Knot do Ollivandera aby kupić nową różdżkę. Próbuje tej i owej, ale żadna nie pasuje. Zdesperowany Knot przeszukał cały sklep i żądna różdżka nie chciała się przyznać do pana ministra. W końcu powiedział, ze dla tak wymagającego klienta musi wykonać specjalną różdżkę i żeby szanowny pan Minister przyszedł jutro. Mile połechtany Knot zjawił się następnego dnia i faktycznie tym razem różdżka zadziałała. Ollivander zamknął drzwi za uradowanym Ministrem i westchnął z ulgą: - 13 cali, lipa, rdzeń z papieru toaletowego. Jaki Minister taka różdżka. Jedno i drugie do du[cenzura]y. Harry do Luny: - Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty! - Och, ty beze mnie niczego nie jesteś w stanie zrobić. Herbata jest w bieliźniarce, w puszce po paście do butów, z nalepką "cyjanek". -39- Już po raz trzeci wyzwanie dla Was przygotowała uczennice domu węża Aleksandra Cruswell. Poniżej znajdziecie 14 obrazków tak doskonale znanych nam z ekranizacji powieści J. K. Rowling. Waszym zadaniem będzie napisać, z której części pochodzi kadr i w jakich okolicznościach miała miejsce ta sytuacja. -40- -41- -42- Od redakcji Z niecierpliwością będziesz oczekiwał następnego wydania? Nic straconego! Możesz stać sie częścią naszej redakcji i decydować o tym jaki tekst znajdzie sie w jednym z działów Zgłoś sie do jednej z redaktorek naczelnych i czekaj na odpowiedz. Jesteśmy również otwarte na pomysły na nowe rubryki! Poinformuj nas o swoim pomyśle i zgarnij dodatkowe punkty i galeony. -43- -44-