ACTA UNIVERSITATIS LODZIENSIS Jerzy Starnawski RECENZJA
Transcription
ACTA UNIVERSITATIS LODZIENSIS Jerzy Starnawski RECENZJA
ACTA UNIVERSITATIS LODZIENSIS FOLIA LITTERARIA POLONICA 8, 2006 J erzy S ta rn a w ski RECEN ZJA PO EM A TU DYZMY BOŃCZA-TOM ASZEW SKIEGO (1749-1825) R O L N IC T W O (1801, 1802) OG ŁOSZON A PR Z E Z JÓ Z E F A SYG1ERTA W „ANNALEN DER ÖSTERREICHISCHEN LITERATU R” Jako polskie Georgiki traktujem y powszechnie K ajetana Koźm iana Ziemiaństwo polskie. Ten poemat, powstały w dobie, w której poezja opisowa stanowiła wyraźnie czwarty rodzaj twórczości obok epiki, liryki i dram atu, pisany w latach 1802-1830, przetrzymywany był przez autora długo w rękopisie, w myśl horacjańskiej zasady „nonum [...] prem atur in annum ” (De arte po'ética, w. 388); ogłoszony został w 1839 r., a więc w 5 lat po Panu Tadeuszu, kiedy nie mógł już liczyć na powszechny odbiór. Z perspektywy czasowej dostrzegają historycy literatury wartości tego utworu i oceniają go jak o najwybitniejszy poem at dydaktyczny doby klasycyzmu, do której utwór zaliczyć trzeba mimo spóźnionej daty druku. Koźmian przewyższył poprzednika, Dyzmę Bończa-Tomaszewskiego, który w roku 1801 ogłosił we Lwowie poemat pt. Rolnictwo, wydany po raz drugi w Krakowie w roku następnym (1802). O tym poemacie nie pamiętamy powszechnie i, oczywiście, tym bardziej nie pamiętamy o tym, że poemat miał recenzję pióra Józefa Sygierta (ok. 1780-1804), nie podpisaną, ogłoszoną poza Polską, nie w polskim języku, w piśmie wydawanym w stolicy Austrii, w Wiedniu, „Annalen der österreichischen Literatur” (1802, nr 5, s. 40; nr 6, s. 41^44). W obecnych granicach Polski prawdopodobnie egzemplarz „A nnalen...” z numerami zawierającymi recenzję Rolnictwa nie istnieje, a jest ona napisana rzetelnie i zasługuje na wydobycie z zupełnego zapomnienia. Rolnictwo. Poema oryginalne w czterech pieśniach. Zakończono drukować w D rukam i Pilierowskiej dnia 28 września roku 1801.4. w Lwowie za pozwoleniem krajowych rządów, s. 116. Der Verfasser dieses polnischen Lehrgedichtes vom Feldbaue ist laut der Unterschrift nach der Vorrede an seine Landsleute Dyzma Bończa Tom aszewski1. Der erste Gesang, Bau der Gewächse, ist jedem Betrachte ein Meisterstück, und berechtigt uns, den Verfasser den Delille der Polen zu nennen2. „Nicht blutiger Kämpfe Trium phe“ , so hebt der Gesang an, „nicht der Reiche Erstehen und Zertrümmern singt meine ländliche Muse, stille und ruhig wendet sie weg den Blick von Ländern, die Krieg verwüstet. Noch sind die Augen der Polen nicht trocken von den Thränen über die Gräuel bei Praga’s Erstürmung (durch Suwarow). О Krieg! im Zorne des Schöpfers auf die Erde geschleudert, deinen Altären werde ich nie räuchern. Im stillen ländlichen Winkel will ich den Feldbau besingen. D ir sei mein erstes Gesang geweiht, Natur! entsprossen aus der Allmacht Schoose. Du, die Feuerkörper und himmlische Welten in ewigen Kreisen eben sowohl, als der Gewächse zarte Sprossen zum Glücke, zur W onne des Menschen mit deiner tätigen Vorsicht umfassest. Schöne M utter der Welt! der Gottheit einzige Tochter! noch ist mir verborgen der Weg zu deinen Schätzen, noch wagte es mein Finger nicht, den himmlischen Schleyer von deinen W undern zu heben; vergönne nur den Saum aufzuheben, vergönne dem Auge des Forschers nur einen Blick in dein undurchdringliches W irken. Hingeworfen in staunender Dem ut betet er deine M ajestät an. Forschen m ag ich nicht nach deinen Geheimnissen in Peru’s und G olkonda’s Klüften; die sind mit Blut befleckt. Herumirren will ich in den lieblichen Labyrinthe des Reiches 1 Istotnie, nazwisko autora nie zostało podane na karcie tytułowej, jedynie na zakończenie Przedmowy do współziomków. 1 Jacques Delille (1738-1813) był autorem poematów opisowych: Les Jardins... (1782), L'homme des champs (1800). O ba były tłumaczone na język polski: Ogrody już w 1783 r. przez Franciszka Karpińskiego w tomie 3. Zabawek wierszem i prozą, poem at o rolnictwie w 1805 r. przez Franciszka Xawiera Chomońskiego pt. Człowiek wiejski albo Georgiki francuskie, następnie przez Alojzego Felińskiego (1771-1820) - (druk. pośmiertnie, 1823). W poemacie Les Jardins Delille wspomniał (p. I, w. 177-178) o ogrodach polskich: najpierw ogólnie, następnie o A rkadii Radziwiłłów i o Puławach Czartoryskich. T a ostatnia wzmianka brzmi: Et pourrais - je oublier ta pompe enchanteresse, Toi dans qui ľélégance est jointe á la richesse, Fortune Pulhavi [sic] qui seul obtins des dieux Les charmes que le ciel partage á ďautres lieux? Opatrzył ją poeta przypisem: „Magnifique jardin, appartenant á la princesse Czastoriska [sic], également distinguée par son esprit, sa haute naisaance, et ľélévation de son ame. Ce jardin est pres de Cracovie en Pologne” (cyt. wg wyd. Paris 1807, s. 37, 183). Oczywiście, informacja o tym, że Puławy są „blisko K rakow a” jest bałam utna. O polskiej recepcji Delille’a istnieje studium Apolonii Załuskiej Poezja opisowa Delille'a w Polsce, K raków 1934, Prace historycznoliterackie, 44. der Gewächse. Beseele mein Lied mit dem Geiste, der ihre Wesen und ihre Geschlechter mütterlich pflegt” 3. H ierauf singt S. 3 die zergliedernde Beschreibung der Gewächse von den Nahrungssafte derselben an, dessen Zubereitung im Schoose der Erde und Circulation durch die Wurzelfasern in den Adern der Pflanzen und deren davon abhängenden Leben und Wachsen unter dem belebenden Einflüsse der Sonne sehr schön besungen wird. Niedlich ist die beständige Nebeneinanderhaltung des Pflanzenlebens und Pflanzenbaues mit dem Leben der Tiere und dem Baue derselben, so auch der Stacheln m ancher Gewächse mit den Klauen und anderen Waffen der Tiere. Bei der Beschreibung der Blätter, der Rinde kommt der H[err] V[erfasser] auf die Papierpflanze und m acht dabei eine sehr passende kleine Episode über die Erfindung der Schreibekunst. Am glücklischsten ist aber die zarte Auseinandersetzung der Pflanzenbefruchtung von S. 20-32 bis zum Ende des ersten Gesanges gelun3 Recenzent zacytował w prozaicznym przekładzie, bardzo dowolnym, początek poematu (P. I, w. 1-42), z opuszczeniami: Nie zwycięskich Francuzów krwawe męstwa płody, Nie sprzymierzone na ich upadek narody Wiejska m a M uza śpiewa; cicha i spokojna Odwraca wzrok od krajów, które niszczy wojna. 5 Jeszcze nie oschły oczy upojone łzami N ad krwi swego przelanej polskiej widokami, Bo w kimże nie uwiecznią bolesnej rozwagi M orderstwa popełnione przy dobyciu Pragi [...] - (P. I, w. 1-8) O wojno! w gniewie Stwórcy na ziemie zesłana (w. 11) Ja nigdy na twój ołtarz nie wsypię kadzidła (w. 13) W zakącie cząstki Ziemi [...] 20 25 30 Śpiewać będę Rolnictwo na wiejskim zagonie, (w. 15, 18). Tobie pieśń m oja pierwsza będzie poświęcona, N aturo! z Wszechmocności wydobyta łona Czy ogniste planety i niebieskie światy Nieczystym ruchem toczysz obciążona laty, (w. 19-22) Zawsze ku użytkowi i pociesze człeka Boska twa ciągle dla nas pracuje opieka, piękna M atko świata, Jedynaczko Boga! Jeszcze mi do twych skarbów nieznana jest droga, Jeszcze na tyła twoich cudach zapuszczonej Ręką tchnąć się nie śmiałem Niebieskiej zasłony, Pozwól choć brzeg odsłonić, niech człowiek ciekawy Zarodki niedościgłe Twojej wielkiej sprawy, Chociaż w części poznając, pokorą przejęty Dziwi się i szanuje M ajestat Twój święty. gen. Im Vorbeigehen wird S. 28 dem Besitzer des schönen Gartens in Krakowiec (dem Woiwoden Cetner) ein feines Compliment gemacht4. Schade, dass nicht auch bei dieser Gelegenheit des Gartens Czartoryski in Puławy und des Gartens der Fürstin Lubomirska in Landshut Erwähnung geschah5. Der zweite Gesang beginnt mit dem Lobe des Frühlings und erweckt bei dem Leser die Vermutung die Arbeiten und Freuden des Feldbaues werden nun nach den Jahreszeiten geordnet erscheinen, welches die natürlichste Einteilung gewesen wäre. Statt dessen werden von S. 37 an die Hauptarbeiten des Landmannes, das Düngen, Pflügen, Eggen, Jäten und die Ernte nacheinander auf einmal in diesem Gesänge beschrieben. Schön ist S. 43. die Apostrophe an den Pflug6, wo der bekannten ländlichen Feierlichkeit nach 35 Nie chcę śledzić ciekawie tajemne twe rządy Po głębinach kopalnych Peru lub Golkondy Krwią są ścieżki zbroczone w tych pieczarach ciemnych. Pójdę raczej za T obą błąkać się w przyjemnych Twych Prawideł tajnikach, w roślinów królestwo, 40 Tam mię z tym Duchem, który żywi ich jestestwo rodzaj zachowuje w liczne pokolenia. Poznaj i naucz godne o nim nucić pienia, (w. 25-42) N a pierwszy rzut oka widać, że w w. 1 recenzent-tłumacz nie wymienił Francuzów, może ze względów politycznych: ogłaszał recenzję w piśmie austriackim. Tłumacząc passus o „dobyciu Pragi” , dodał informację, że było to dzieło Suworowa. Zachował informację o Peru i o Golkondzie, mieście w Indiach. Skracał dowolnie, nie zaznaczając tego. Pom inął przypis poety po w. 18: Haec super arvorum cultu pecorumque canebam Et super arboribus [...] Virg. Cytat jest z zakończenia Georgik (IV 559-560). 4 Recenzent streścił zwięźle pieśń I. Komplement pod adresem dziedzica K rakowca brzmi (P. 1 w. 673-682): becz k to wiary nie daje, niech te dziwów płody Idzie widzieć w rozkoszne K rakowca ogrody. 675 Tam wsrzod pielęgnowanych rzadkich roślin wiela I ludzi, i natury znajdzie przyjaciela. Długo z obywatelską starzec godny cnotą Służył swojej Ojczyźnie z największą ochotą, Lecz gdy wiek już spokojnie wskazywał schronienie 680 Przed burzą, która niosła Krajowi zniszczenie. Tam w cieniu drzew wyniosłych tak dawnych ja światy Łzami żalu nad Polską swoje skrapia kwiaty. 5 Park w Puławach, założony w 1771 r. przez Izabellę z Flemingów Czartoryską, żonę Adam a Kazimierza, G enerała Ziem Podolskich, uważano za najwspanialszy w tej dobie na ziemiach Polski; Łańcut należał wtedy do książąt Lubomirskich. 6 Por. w. 1031-1040: O pługu! chciałbym, by cię uwielbiał świat cały, By ci spokojne kraje ołtarze stawiały. Niech wojownik zagrzany mamiącą go sławą Wiesza w świątyniach Boga sztandar ręką krwawą. der K rönung des Kaisers in China Erwähnung geschieht7. Sehr schicklich hätte hier auch Josephs II und des in M ähren auf dem Felde, wo er den Pflug führte, ihm errichteten Denkmals gedacht werden können8. S. 48 scheint der V[erfasser] es gefühlt zu haben, dass es ihm schon an der Anfangs zu reichlich ausgespendeten M aterie fehle: er gerät daher durch eine sehr schwache Verbindung in eine Episode, die bis zu dem Ende des Gesanges auf 7 vollen Seiten fortläuft. Er redet noch einmal den Frühling an, dem er den Gesang geweiht hatte, schildert die Anm ut der Frühlingsmächte und sagt dann, dass er nie die Nacht vergessen werde, wo er im Walde nach Hause zurückgehend das Bild des Unglücks in einer Person sah, deren Anblick auf seine Seele den gewaltigsten Eindruck machte. Und nun wird sehr gedehnt all das übel beschreiben, das nur der Krieg über ein Land bringen kann und folglich auch die letzte Insurrektion über Polen gebracht hat9. Der Dichter hat hier vergessen, dass er im Anfänge seines Gedichtes feierlichst angelobt hatte den Krieg un seine Gräuel nicht zu singen. Der dritte Gesang hebt m it einer Anrufung an die M usen an, in welcher manche Wendungen und Ausdrücke beinahe wie ein Panegyrikus auf das Dichtergenie des V[erfasser]s klingen, z.B. S. 63 „Schon in der Wiege genoss ich eures Schutzes. Ihr wäret meine Gespielinnen am Ufer des Baches in der Kühle der Lauben. Ihr lehrtet mich den grossen Zeus singen” 10. Was soll dies? H at der Vferfasser] jemals Oden gedichtet? Nein! es ist nichts als 1035 Nie uhidzi mię tryum f i zwycięzcy świata W kajdanach prowadzący więzionego brata. Droższym mi widowiskiem byłby ów dzień drogi. Szczęśliwiący poddanych, weselący bogi. G dy chiński cesarz mnogim ludem otoczony 1040 Swą ręką pług kierując, kraje im zagony. 1 Przyp. autora: Cesarz chiński, nazajutrz p o swej koronacyji, zrzuciwszy ubiór monarszy, a odziany w szatę właściwą rolnikom, wychodzi na pole, i to orze paro-wołowym pługiem, gdy tymczasem cesarzowa rękami swymi sporządza mu mierny i prosty posiłek. 8 Wzmianki o orce Józefa II nie m a w poemacie. 9 Por. w. 1288-1386. 10 Por. początek p. III, w. 1481-1486: Lutnią moją nastroję do wielbienia tonu Świętych panien, mieszkanek góry Helikonu. Jeszcze od pieluch pod ich wyrosłem opieką, Igrały razem ze mną nad Permessu rzeką. 1485 Lub schronione w przyjemnych chłodników zaciszu Uczyły składać pieśni o wielkim Jowiszu. Nachahm ung oder Nachbetung der unten in den Noten zitierten Stellen Virgils und Ovids11. Auch ohne dieses NachäfTen würden wir gar nicht gezweifelt haben, dass der Verfasser] seinen Virgil und Ovid kenne. S. 65 ist er wieder in seiner Sphäre und beschreibt uns auf ein Paar Blättern das dem Getreide schädliche U nkraut und die vierte Arbeit des Ackerbaues, das Jäten. Ein Bienenschwarm bietet sich ihm jetzt dar, und nun werden auch einige Seiten der Bienenzucht geweiht. Die Beschreibung der Ernte ist leider sehr mager und kurz ausgefallen: blos die einzige Anspielung au f R uth im A[lten] Tfestament] hat uns hier einiges Vergnügen gem acht12. Die Freude des Erntefestes wird auf einmal durch die Dazwischenkunst eines Blessirten, eben aus dem Kriege in sein väterliches D orf und in die Versammlung der Dorfgemeinde zurückkommenden Soldaten unterbrochen, der nun siene Rekrutengeschichte, siene Heldentaten, seine Verwundung, Gefangenschaft in Nancy, ja was noch mehr ist, die Begehrung des Festes der Alten au fs umständlichste mit Nennung des Regiments und Obristen etc. erzählt13. Und wo bleibt der Feldbau? Im vierten Gesänge wird ihm wieder nur ein 11 Inwokację do muz opatrzył poeta trzema przypisami; w. 1481-1482 - wskazaniem źródła: [...] Dulces ante omnia Musae Q uarum sacra fergo ingenti percubus amore (Georg. 1.II 475-476), w. 1483 - wskazaniem innego utworu tegoż autora: [...] Saepe ego longos C antando puerum memini me condere soles [...] (Buc. Eel. IX 51-52), w. 1486 - wskazaniem innego poety starożytnego: Ab Jove, M usa perens, (cedunt Jovis omnia regno) Carmina nostra move! - Ovid. Melom. 1. X 148-149. Tego typu przypisków jest w poemacie bardzo wiele. 12 Por. w p. III w. 1837-1838, 1841-1848: Dalej znowu kobiety dziećmi otoczone Z pól zbierają bogatszych kłosy porzucone. Tak owa w Piśmie Świętym synowa Noemi Kiedy do Judzkiej przyszła z M oabitów ziemi, D la swej ubogiej świekry na Boosa niwie Kłosy pozostawiane zbierała po żniwie. 1845 Postrzegł cntoliwy Boos tę piękną wstydliwą, A wzruszony jej serca dobrocią tak tkliwą, Złożył przy nogach R uty wszystkie swe dostatki, Nadgradzając jej czulą troskliwość dla M atki. Miejsce to opatrzył poeta przypiekiem, w którym po łacinie zacytował księgę Rut 1, 20-21; 2 8, 16. 13 Długie opowiadanie Bazylego zawiera m.in. passus (w. 2037-2040): Z wielu innymi w głębią kraju odesłany W mieście N a n d w szpitalu leczyłem me rany, K tóren Król Polak z czułej serca swego rady 2040 Wystawił i hojnymi wzbogacał nakłady. Oczywiście, myślał poeta o Stanisławie Leszczyńskim. Fleckchen eingeräumt, das nicht mehr gross sein kann, weil der V erfasser] nur noch das Dreschen und Aufschütten des Getreides beschreibt. Hierzu kom m t nur noch ein kleiner Anhang: Federviehzucht. S. 100 scheint der V[erfasser] m it einer Exclamation die Segnungen des Feldbaues endigen zu wollen14. Er erinnert sich aber seines alten Nachbars, eines fleissigen Landwirts, und da dieser an dem Hofe des Stanislaus Leszczyński seine Carriere gemacht hat, so bekommen wir hier die ganze Wahl - und Kriegsgeschichte desselben bis ans Ende des Gedichtes aufgetischt15. Sonderbar, dass dem V[erfasser] bei der Belagerung von Danzing diese Stadt von einer anderen Seite, nämlich als Hauptverschleissort des polnischen Getreides, sich dargestellt h a t16. Schicklicher wäre es wohl gewesen, ein Gedicht über den Feldbau m it Beschreibung der Schifffahrt nach Danzing (wozu das alte bekannte Gedicht des Klonowicz Flis sehr behilflich gewesen wäre)17 als mit der Flucht und Belagerung des Leszczyński zu endigen, zumal da der V[erfasser] keinen Krieg besingen will. Von den 166 Seiten kommen also gerade die wenigsten auf den Feldbau, da der ganze erste Gesang über den Bau der Pflanzen doch nur als Einleitung anzusehen ist. Und gerade dieser erste Gesang und etwa die Hälfte des zweiten zeigen, was H[err] T[omaszewski] hätte leisten können, wenn er so fortzufahren beliebt hätte. Leider sieht man aber der Fortsetzung überall Eile und Crudität an. Selbst der Druck ist so voll Fehler, dass man kaum eine Seite ohne Anstoss lesen kann. Die Verse sind die bei den Polen (die bis jetzt keine Scansion anerkennen) 14 Por. apostrofę zaczętą słowami: Pokłon tobie, Rolnictwo, i zagrodna strzecho! Wyście teraz Polaków jedyną pociechą, Wyście nam całą dzisiaj zostali ponętą, Gdyśmy wszystko stracili z wolnością odjętą (w. 2401-2404). ls Por. dłuższy ekskurs historyczny zaczęty słowami: W pierwszych lat mych porze N a króla Leszczyńskiego umieszczony dworze Byłem, kiedy po śmierci Augusta wezwany, Powtórnie mu swą wierność przysięgały stany (w. 2451-2454). 16 Obszerny opis oblężenia G dańska zaczyna się słowami: 2545 Przerzynał się Leszczyński aż pod G dańska bramy, Mocnymi obronnego murem i wałami. Miasto to zbudowane przy zbiegu rzeki Od kilku wieków Polskiej doznając opieki, W prochownie, broń, rynsztunek, działa opatrzone, 2550 G otować się zaczęło na K róla obronę. Rozogniony wdzięcznością rzucił się lud cały. Ci arm aty z zbrojowni ciągnęli na wały, Ci na żywność otwarli szpichlerze zbożowe, Inni na się oręże przywdziali marsowe (w. 2545-2554). 17 Recenzent trafnie wskazał powinowactwo między oboma utworami. gewöhnlichen 13 sylbigen, wo nach der Mittelsylbe (poln. M edniow ka)18 die Cäsur sein soll. Wenn diese nicht beobachtet ist, so ist der Vers unausstehlich und solcher Verse gibt es besonders gegen das Ende sehr viele, z.B. S. 101. Jest niedaleko mego domu starzec siwy19. S. 58. On całą historią składał życia m ego20. S. 45 Pokruszmy jej twarde z spiekot grudy21. S. 29. Mój rysunek jest zapewne aż nadto słaby22. Unnötige sogenannte M acaronismen (ausländische W örter) verunstalten auch manchen Vers, z.B. S. 40 Korzenie zapalają, niszczą i rujnują23. S. 72 Jak należy formować kolonie nowe24. S. 60 A takow ane25. Sogar unrichtige W ortfügungen sind uns zuweilen aufgestossen, die sich keineswegs durch licentia poetica entschuldigen lassen, z.B. S. 112 Zwaśnieni między sobą różnością swych zdania26. S. 80 Bo szły w me ślady wszędzie nigdzie nie zgubieni ptacy Twoi, K ochana m atko, i cień mej Heleny27. Gleich in den beiden ersten Versen sollte es nach der Negation: płodów w narodów heissen: hier haben aber die vielen Genitiva dem V[erfasser] nicht klingen wollen, und so hat er sich etwas erlaubt, das er höchstens mit Minasowicz entschuldigen kann28. Ja sogar auf unrichtige Reime sind wir hin und wieder, wiewohl selten, gestosen, z.B. S. 41 wodne, spokojne29. Im ersten Gesänge hatte der H[err] V[erfasser] bei Beschreibung der N atur der Pflanzen oft sehr passend die beiden botanischen Schriften zitiert: dadurch ist er aber so sehr in das Zitieren geraten, dass er das ganze Werk hindurch bei der entferntesten Veranlassung Stellen aus alten und neuen Klassikern anfürt, und z.B. die ganze Geschichte des unglücklichen Leszczyński (komisch uns pedantisch genug) m it Zitaten aus Tibull und Virgil spickt30. - Jedoch alle diese 18 10 20 21 Średniówka. W. 2425. W. 1396. W. 1078 zacytowany niedokładnie; brzmienie prawidłowe: Pokruszymy jej ż e l a z e m twarde z spiekot grudy. 22 W. 713, wyrazy przestawione; poprawne brzmienie: M ój rysunek zapewne jest aż nadto słaby. 23 W. 964. Trudno dopatrzyć się tu makaronizmu. 24 W. 1204. W krytycznym wydaniu należy drukować: Jak należy formować kolonije nowe. 25 W. 1427. W druku: Attakowane, co czyni wrażenie italianizmu. 16 W. 2697. W wyd. 2: Zwaśnieni między sobą r ó ż n o ś c i ą swych zdania. 27 W. 1915-1916. Poprawne brzmienie w wyd. 2: Bo s z ł y w me ślady wszędzie, nigdzie nie zgubieni, P ł a c z twój, kochana matko, i cień mej Heleny! 28 Józef Epifani Minasowicz (1718-1796), autor Zbioru rytmów polskich (t. 1-2. 1755-1756), przypomniany tu został jako poeta niskiego lotu. 20 W. 965-966. W wyd. 2: wodne - s w o b o d n e (pełny rym). 30 Istotnie, odwołania do autorów starożytnych są w całym poemacie. Mängel und Flecken hindern uns nicht noch einmal zu wiederholen, dass dieses Gedicht stellenweise unnachähnliche Schönheiten enthalte, und dessen Verfasser die grössten Anlangen zur didaktischen Poesie verrate. Jerzy Starnawski IJV C RITIQ U E DU PO ÉM E DE DYZMA BOŃCZA-TOM ASZEW SKI (1749-1825) L ’A G RIC U L TU R E (1801, 1802), PU BLlE PAR JÓ Z E F SYGIERT DANS «ANNALEN DER Ö STERREICH ISCHEN LITERATUR» (Resumé) Ľ article présente le poéme oublié de Bończa-Tomaszewski, dont la critique a paru dans le journal viennois, nommé dans le litre de cet article. Le texte original de cette critique a été entierément cité. L’auteur de cette critique a égalemment publié un fragm ent du poéme en traduction en prose.