MG wrzesień – październik 2013
Transcription
MG wrzesień – październik 2013
Nr1 (133) Wrzesień-Październik 2013 Na kład 100 egz. Nowy rok szkolny Z życia szkoły N owy rok szkolny zaczął się uroczyście 2. września apelem w dużej sali gimnastycznej. Z inauguracyjnej przemowy pana Dyrektora dowiedzieliśmy się, że ten rok szkolny jest rokiem sportu i ruchu. Władze Gminy reprezentował wice wójt pan Marek Goliński, który wszystkim, a w szczególności pierwszakom i tym młodszym, i starszym życzył owocnej pracy i zapału do nauki. W tym roku szkolnym jest nas bardzo dużo. W klasach „0” naukę podjęło 91 uczniów, w tym najmłodszy chłopiec w wieku 4 lata i 8 miesięcy, do klas pierwszych SP zaczęło uczęszczać 62 uczniów, a do klas pierwszych gimnazjum – 151. Życzymy Wam tylko miłych chwil w naszej szkole i oczywiście dobrych ocen. Bliźniaczki J P KONCERT ierwszy koncert szkolny odbył się 23 października. Tytuł "Z muzyką pod rękę" wszystkim nam pokazał szerokie spojrzenie na style i barwy muzyki. Był więc i śpiew - duet pani Karolina i pan Robert i gra na elektrycznym pianinie i saksofonie, były arie i piosenki jak i jazzowe tematy. Pani Ania 2 DZIEŃ NAUCZYCIELA Jesteśmy pełni podziwu i wdzięczności za Wasz trud, drodzy Nauczyciele. Życzymy Wam spokojnej pracy i wiele satysfakcji z niej płynącej. Dobrego zdrowia i samopoczucia. Spełnienia marzeń i realizacji zawodowych planów. 11 października w naszej szkole odbył się apel z okazji Dnia Edukacji Narodowej zwanym powszechnie Dniem Nauczyciela. Uroczystość przygotowali uczniowie klas: Va i Via SP, 1d i 2f Gim. Scenariusz apelu opierał się na żartobliwym pokazie mody nauczycielskiej. Pierwsza część, poprowadzona przez Kingę Zwarrę i Martynę Karbowską z udziałem dziewcząt z klasy piątej, to scenka z przykładowej lekcji. Zawierała najbardziej charakterystyczne zachowania uczniów i nauczyciela podczas zajęć. Druga część apelu poprowadzona została przez Julię Średzińską i Anię Chmielowiec. Na scenie pojawili się kolejno modele prezentujący stroje dla nauczycieli poszczególnych przedmiotów: matematyki, przyrody, historii, zajęć bibliotecznych i języka polskiego. Pierwsze uśmiechy wywołał nauczyciel matematyki (Paweł Żychowicz) ubrany w obszerny płaszcz z motywami matematyczno - zoologicznymi. Stroju dopełniała peleryna z nadrukiem gwiazdek, korona na głowie i torba z przyrządami matematycznymi. Długotrwałe używanie tego stroju sprawi, że już wkrótce 100% uczniów zmierzy się z zadaniami w Międzynarodowym Konkursie Matematycznym „Kangurek”. Nauczyciel przyrody (Marcin Treder) rozbawił wszystkich finezyjnym kapeluszem będącym miernikiem kwitnienia wiedzy przyrodniczej w klasie i kaloszami szczęścia, umożliwiającymi bezpieczne poruszanie się po grząskim gruncie przeładowanych programów nauczania. Uzupełnieniem stroju była torebka Glob 2013 przypominająca, że Dzień Ziemi trwa przez cały rok. Marcin miał na sobie również obszerną płachtę pokrytą liśćmi i ozdobioną fragmentami gazety w celu szerzenia ekologii i idei recyklingu. Następnie na scenie pojawiła się ubrana w zbroję nauczycielka historii (Paulina Kos). W ręce trzymała herb Kolbud i łopatę do dokopywania się do archeologicznych pokładów uczniowskiej wiedzy. Ozdoba na głowie podkreślała fotograficzną wręcz pamięć do dat i faktów. Kolejna modelka to pani bibliotekarka (Estera Riegel). Zaprezentowała nowatorski strój składający się z obszernej spódnicy zaopatrzonej w wygodne kieszenie, dzięki którym ma przy sobie ukochane książki i wszędzie, gdzie przebywa, szerzy kulturę czytelniczą. Podkreślono również to, że każdą lekturę należy czytać od deski do deski. Ostatnia modelka to polonistka (Julia Kowalska). Wzbudziła zachwyt pojawiając się w kreacji ślubnej. Biel prezentowanej sukni synchronizowała z bielą nie napisanych jeszcze wypracowań. Z przodu kreacji umieszczono wspaniałe narzędzie do wałkowania zasad gramatyki polskiej. Z boku nauczycielka trzymała ozdobną sakiewkę z proszkiem do niwelowania wulgaryzmów ze współczesnej polszczyzny oraz miotełkę do wymiatania błędów ortograficznych z uczniowskich zeszytów. O tym, że obcowanie z literaturą dodaje skrzydeł, świadczył tył sukienki. Umieszczono tam teksty z omawianych lektur. Część artystyczną zakończył skecz: ,,Dyrektor nie chce pójść do szkoły’’ w wykonaniu Kacpra Walkowiaka i Kuby Grądzkiego oraz wspólna piosenka. W części oficjalnej uczniowie klas pierwszych gimnazjum złożyli uroczyste ślubowanie. (Fotorelacja na str.9) Pani Izabela Na okładce: Ślubowanie pierwszoklasistów G a ze ta Ze s p o łu K s ztał ce nia P o d s ta w o w e go i G im na zjal ne g o w K o l bu d ach. R e d a gu ją uczniow ie n as zej s zk o ły ; o p ie ka: I . F rączek , M . S zen k in - C hmie lew s ka. zd jęcia: w w w. w ik ip edia. p l, w w w. g oog le. co m; Wy d aw ca : Z KPiG 8 3 -0 5 0 Ko l b u d y, u l. Wy b ic k ie g o 3 3 , tel. ( 0 58) 6 82 7 2 2 4, e-m a il: zk p igk @ id s l. p l, h t tp : //w w w. k o lb u d y. n eo s rta d a . p l SPORTOWIEC ROKU 2012/2013 - MATEUSZ SŁOWIK Wywiad ze Sportowcem Roku 2012/2013 Gimnazjum, brązowym medalistą Mistrzostw Polski Młodzików w Lekkiej Atletyce – Mateuszem Słowikiem, uczniem 3A. Paweł Frączek: Jak spędziłeś wakacje? Podobno, kiedy inni wylegiwali się na słońcu, Ty ciężko trenowałeś? Mateusz Słowik: Pomorski Okręgowy Związek Lekkiej Atletyki powołał mnie na zgrupowanie Kadry Wojewódzkiej Młodzików do Charzykowy/k. Chojnic. Tam trenowałem pod czujnym okiem trenerów lekkoatletycznych. P.F.: Jak wygląda Twój tydzień treningowy? M.S.: Dwa razy w tygodniu trenuję w klubie lekkoatletycznym w Sopocie, a w pozostałe dni na kolbudzkiej bieżni. P.F.: Na jakich zawodach byłeś ostatnio? M.S.: 28 i 29 września 2013r. brałem udział w Mistrzostwach Polski Młodzików w Lekkiej Atletyce – Małego Memoriału Janusza Kusocińskiego w Radomiu. Była to dla mnie ogromna radość i wielkie wyróżnienie. P.F.: Jaki sukces uważasz za swój najważniejszy? M.S.: Za swój najważniejszy sukces uważam ten ostatni, a mianowicie trzecie miejsce w Mistrzostwach Polski Młodzików na dystansie 300m, który pokonałem w czasie 36,39s. P.F.: Kiedy zacząłeś trenować i co Cię do tego skłoniło? M.S.: Przygoda z lekką atletyką na poważnie rozpoczęła się dzięki mojemu nauczycielowi od W-F , który od samego początku wierzył w moje siły i mój potencjał. Na pierwsze zawody organizowane przez Enegra Athletic Cup pojechałem w piątej klasie szkoły podstawowej, a trenować zacząłem rok temu pod czujnym okiem pana Henryka Skwirowskiego. P.F.: W jakim klubie trenujesz i kto jest Twoim trenerem? M.S.: Należę do klubu SKLA Sopot, a moim trenerem jest Krzysztof Szałach, który „wychował” między innymi brązowego medalistę Mistrzostw Świata Juniorów Młodszych – Patryka Dobka. TELEWIZJA INTERNETOWA Od września w naszej gminie działa telewizja internetowa. Uczniowie ZKPiG mają w niej swój udział. Na pierwsze spotkanie kółka dziennikarskiego stawiło się wiele zainteresowanych osób, zaangażowanych w życie naszego gimnazjum i naszej gminy, a więc członkowie Młodzieżowej Rady Gminy, Mini Gazecio, Samorządu Uczniowskiego. Oglądajcie nas na kultura Kolbudy. Daria Gackowska: Skąd wziął się pomysł na gminną telewizję? Bogusław Olszonowicz: Pomysł powstał, kiedy byłem redaktorem naczelnym w telewizji TVO Gdańsk, która nadawała swoje programy również w internecie. Zauważyliśmy, że oglądalność rośnie. Z punktu widzenia odbiorcy jest to łatwiejsze, ponieważ można oglądać, gdy ma się ochotę i czas. D.G.: Czy trudno było zrealizować projekt stworzenia telewizji internetowej w Kolbudach? B.O.: Telewizja Kolbudy rodzi się cały czas. Chcemy, żeby młodzież stanowiła zaczyn redakcji telewizyjnej, żeby jednak tak się stało, trzeba tę młodzież wyszkolić. Przyszli dziennikarze muszą poznać sztukę dziennikarstwa, nauczyć się pracować z kamerą oraz montować zebrane materiały, tak aby każdy stał się samodzielnym reporterem, który zbiera materiał w całej naszej gminie, w swojej wsi, w pobliżu swojego domu. D.G.: Jakie obowiązki wiążą się z prowadzeniem tej telewizji? B.O.: Przede wszystkim obowiązkiem jest rzetelne przekazywanie wiedzy, tworzenie reportaży solidnie, zgodnie z zasadami etyki. Tak, aby to co się przekazuje widzom, było prawdą, a dzienni- Z życia szkoły P.F.: Jakie plany na przyszłość? M.S.: Obecnie przygotowuję się do Halowych Mistrzostw Polski a moim marzeniem jest udział w Igrzyskach Olimpijskich. Mistrzostwa Młodzików były dla mnie pierwszym krokiem w drodze do spotkania z wielkim sportem oraz impulsem do dalszego rozwoju lekkoatletycznego. P.F.: Kto jest Twoim sportowym idolem ? M.S.: Jamajski sprinter Usain Bolt, który pokazuje, jak rozwijać swoją osobowość oraz jak pokonywać słabości i być wytrwałym w osiąganiu zamierzonego celu. P.F.: Dziękuję za rozmowę. karz był wiarygodny. D.G.: Czy uważa Pan, że to dobrze, że powstała taka telewizja? Jakie są jej największe zalety? B.O.: Uważam, że to bardzo dobrze, ponieważ telewizja i media lokalne na całym świecie prezentują najbardziej powszechne programy i najchętniej oglądane informacje. Mieszkańców interesuje to, co dzieje się w tym miejscu, gdzie żyją. Zdarza się, że mieszkamy obok ciekawych osób, o których nic nie wiemy. Dzięki telewizji internetowej możemy poznać ich pasje, hobby. D.G.: Jakie ma Pan pasje poza dziennikarstwem? B.O.: Moje pasje są bardzo rozległe, ale te największe wiążą się z muzyką. Prowadzę zespół. Kiedyś śpiewałem z „ Czerwonymi Gitarami”. Lubię podróżować. To hobby łączy się z moim innym hobby, jakim jest dziennikarstwo. Kiedy wyjeżdżam, biorę kamerę i nagrywam reportaże za granicą. D.G.: Dziękuję za wywiad. Życzę sukcesów i wielu nowych pomysłów. B.O.: Dziękuję. 3 Dzień Czwartaka Z życia szkoły 24 września odbył się po raz pierwszy obchodzony poza szkołą Dzień Czwartaka. Wszystkie klasy czwarte wraz z wychowawcami oraz paniami pedagog i psycholog wyjechały do Blizn, gdzie znajduje się Świat Labiryntów. Zostaliśmy miło przywitani i od razu podzielono nas na grupy. Zabawę rozpoczęliśmy w małych labiryntach - słomianym, linowym, mgielnym, matematycznym, kolorowym. Aby wejść do największej atrakcji tj. labiryntu kukurydzianego, musieliśmy najpierw prawidłowo poko- nać tamte pomniejsze. Ogromne pole kukurydzy przekształcono w „Dziką Wyspę” zamieszkałą przez egzotyczne plemię „Bulla-Bulla”. Wyspa stała się bardzo niebezpieczna, ponieważ z klatki uciekł olbrzymi goryl, który teraz straszy sympatycznych mieszkańców wioski (nas czwartoklasistów). Zwierzę, uciekając, zabrało wyspiarzom ich czarodziejskie mikstury. Złośliwy goryl ukrył buteleczki gdzieś pośród korytarzy straszliwego labiryntu. Należy pamiętać, że w gęstwinie dżungli kryją się różne niebezpieczeństwa, pułapki oraz dzikie zwierzęta. Zadaniem wszystkich czwartoklasistów było pomóc plemieniu „Bulla- Bulla” odzyskać ich skarb. Udało się. Uratowaliśmy plemię, a przy tym świetnie się bawiliśmy. Niektórzy do tej pory wierzą, że naprawdę wśród 4,5 kilometrowych ścieżek żyje duży włochaty goryl. Oprócz labiryntów czwartoklasiści zmagali się z wieloma konkurencjami sportowymi. W przeciąganiu liny nie było zwycięzców, ponieważ wszystkie klasy okazały się baaaaardzo silne. Rzucaliśmy oszczepem, strzelaliśmy z łuku, jeździliśmy na nartach po trawie. Bardzo udane świętowanie zakończyliśmy pieczeniem kiełbasek, chleba i jabłek. (Fotorelacja na str.8) Tosia IVA, Antonina IVC WYBORU DO SAMORZĄDU UCZNIOWSKIEGO W Skład Komisji: Krupa Weronika kl.IV D Szumełda Zofia kl. V A Dębiński Przemek kl. VI A Laskowski Jacek kl. VI C Pani Małgosia ybory do Samorządu Uczniowskiego Szkoły Podstawowej im. Mariusza Zaruskiego w Kolbudach odbyły się 25 września 2013 roku. Do Rady Samorządu Uczniowskiego z klas IV–VI kandydowało 36 uczniów. Uprawnionych do głosowania było 294 uczniów, głosowało 271 uczniów. Oddano 267 głosów ważnych i 4 nieważne. Wyniki głosowania przedstawiają się następująco: 1. Seelau Antonina kl. IV A 162 2. Pajdosz Zuzanna kl. VI B 95 3. Lejkowska Diana Kl. V B 89 4. Szwichtenberg Weronika kl. IV B 74 5. Cybulska Natalia kl. IV A 72 6. Moskwa Jakub kl. VI D 71 7. Sujka Michał kl. V C 69 8. Bielicka Antonina kl. IV D 68 9. Dąbrowska Amelia kl. IV B 68 10. Mazur Zuzanna kl. IV D 67 ybory do Samorządu Uczniowskiego Gimnazjum w Kolbudach odbyły się 1 października 2013 roku. W głosowaniu wzięło udział 394 uczniów gimnazjum (na ogólną liczbę 436). Po sprawdzeniu przez komisję oddanych kart do głosowania 30 uznano za nieważne. Spośród 57 kandydatów do Rady Samorządu wybrano następujące osoby: 1. Lezner Bruno – 159 głosów 2. Drewing Marcin – 154 głosy 3. Woźniak Mateusz – 147 głosów 4. Aszyk Fryderyk – 120 głosów 5. Boniecka Anna – 111 głosów iebanalną uroczystość pasowania na ucznia mogliśmy zobaczyć 11 października. Najpierw wychowawcy klasy I a, b i c przybyli a dokładnie wjechali na salę gimnastyczną na … hulajnogach. Potem z trzech stron wbiegły pierwszaki z kolorowymi pomponami i szybciutko stanęły przy swoich nauczycielach. Klasa III c krótko powitała młodszych kolegów i opowiedziała trochę o szkole i jej atmosferze. Dodatkowo uczniowie – tancerze z klas starszych zachęcili wspaniałymi tańcami do zdobywania wiedzy i ciekawych umiejętności. Pierwszaki zdążyły już polubić szkołę, bo z wielką radością i entuzjazmem zaśpiewały swój hit „ Ja uwielbiam ją, szkołę moją, jest dla mnie wszystkim…”. Po wesołej części uroczystości przyszedł czas na chwilę powagi. Pan Dyrektor imiennie pasował każde dziecko na ucznia naszej szkoły. W ŚLUBOWANIE PIERWSZOKLASISTÓW N 4 6. Hacz Dawid – 107 głosów 7. Naliwajek Agata – 102 głosy 8. Knot Daria – 92 głosy 9. Myszkowska Martyna – 91 głosów 10. Wittstock Aleksandra – 91 głosów Pani Janka Grono uczniowskie szkoły podstawowej powiększyło się o 62 uczniów. Z okazji tego wydarzenia dostali oni dyplomy i drobiazgi od klas III, ale największą niespodziankę zorganizowała dla pierwszaków p. Bożena Rogalska. Wykonała ze swoimi uczniami prezenty - kwiaty, które zostały wręczone pierwszakom na zakończenie uroczystości. Zaszczycili ją swoją obecnością rodzice dzieci, p. Wice-wójt Marek Goliński oraz ks. Dziekan Józef Nowak, którzy poświęcił uczniom tornistry i przybory szkolne. (Fotorelacja na str. 10-11) Pani Beata Relacja z wyjazdu do UFFENHEIM Z życia szkoły ak co roku nasi uczniowie (tym razem 43) wyjechali do partnerskiego miasta w Bawarii. Nocowaliśmy w szkole w Uffenheim, a nie jak dotychczas w Bad-Windsheim. W trakcie wycieczki odwiedziliśmy skansen w BadWindsheim, zwiedziliśmy miasta Uffenheim, Schweinfurt, Neustadt a w nim muzeum karpia, w Schillingsfuerst zamek oraz uczestniczyliśmy w pokazie ptaków drapieżnych oraz spacerowaliśmy po przepięknym miasteczku Rothenburg. Zwiedziliśmy szkołę a potem wspólnie z rówieśnikami z Niemiec pracowaliśmy na lekcjach, uczestnicząc w zajęciach np. tańca. Wtedy też powstał słownik polsko – niemiecki języka młodzieżowego. Cała grupa była podzielona na 4 zespoły, których zadaniem było stworzenie pamiętnika z podróży. Konkurs zostanie rozstrzygnięty na przeło- mie X/XI na spotkaniu w naszej szkole, na którym zostaną wręczone nagrody ufundowane przez władze gminy. W Weigenheim mieliśmy dzień sportu, w trakcie którego mogliśmy pojeździć rowerami górskimi i mimo padającego deszczu (który niestety towarzyszył nam codziennie) pograć w gry zespołowe. Wśród nas byli i tacy, którzy nie garną się do sportu. Jako alternatywę zaproponowano im gry planszowe. Karmiono nas dobrze, na wszystkich czekały pyszne ciasta i wypieki domowe przygotowane przez przyjaciół ze Stowarzyszenia, którzy codziennie starali się nam towarzyszyć. Mogliśmy także skosztować wędlin z własnego wyrobu: szynka wędzona, słoninka, boczek, salceson biały i czarny, pasztety itp. Pani Karolina MisiakKrasowska uczy techniki oraz edukacji dla bezpieczeństwa. Jest nauczycielką od 10 lat. Na początku swojej pracy uczyła w przedszkolu. U nas czuje się dobrze: ,, Jest to szkoła z klimatem, mimo wielu klas i uczniów.” Uważa, że jesteśmy zdyscyplinowani, otwarci na współpracę, sympatyczni i dobrze prowadzi się z nami lekcje. Stwierdza, że miło się jej do nas przyjeżdża. Zapytana o przygotowanie naszej placówki do zajęć technicznych nie żali się wiele, brakuje jej jednak dostępu do kuchni, ponieważ program zakłada pieczenie i gotowanie. Pani Bożena Rogalska posiada 35 letni staż pracy. Pracowała w szkole w Bielkówku najpierw na posadzie nauczyciela, później jako dyrektor. ,,Myślałam kiedyś, że panuje tu hałas nie do wytrzymania, jednak kiedy tu pracuję, wcale tego nie odczuwam.”- mówiła. Pani Rogalska ubolewa, że w szkole brakuje sali przystosowanej do zajęć technicznych. ,,Brakuje kuchni, w której uczniowie mogliby szkolić się kulinarnie i pracowni, gdzie można by pracować nad materiałami tj. drewno czy materiały włókiennicze.” Pani Małgorzata Olejnik pracuje w szkolnej świetlicy dla klas 0-III. Jest to jej pierwsza praca z uczniami, do tej pory kilka lat pracowała w charakterze florystyki. Praca z dziećmi i młodzieżą była zawsze jej marzeniem, które teraz ma okazję spełnić. „Bardzo cieszę się, J Po zakupy w drogę powrotną udaliśmy się do znanej w Niemczech sieci „Aldi”, tam wykupiliśmy chyba cały zapas żelków i czekolad z okienkiem. Niektórzy zatęsknili za świeżą kapustą i marchewką. Na miejscu byliśmy po północy. Z przystanku odebrali nas i upominki, które przywieźliśmy rodzice osobiście. Było to wino z winnic, które podziwialiśmy codziennie z okien autokaru. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Dlatego już dziś zapraszamy uczestników i opiekunów na spotkanie powyjazdowe. Pani Teresa NOWI NAUCZYCIELE że mam szansę pracować w tej szkole”- stwierdza. Pani Kamila Żbik jest absolwentką naszej szkoły. Uczęszczała do ZKPiG w Kolbudach dziesięć lat. „Uczucie, kiedy wchodzi się do szkoły w innej roli, bo już nie jako uczeń, a jako nauczyciel, jest bardzo dziwne”- przyznaje. Zanim zaczęła pracę u nas wcześniej uczyła w przedszkolu. Zapytana o przystosowanie placówki do nauczania pięciolatków odpowiada „ Jest sporo materiałów, przestronna, jasna sala, świetny plac zabaw”. Na pytanie o to, co by zmieniła, gdyby mogła, odpowiada po dłuższym namyśle „ Nie wiem. Chyba jest za wcześnie na to pytanie, może z czasem znajdę na nie odpowiedź, ale póki co, wszystko mi się podoba”. Pan Jerzy Szurdak uczy historii. Jest doświadczonym nauczycielem z trzydziestoletnim stażem pracy. Uczył wcześniej głównie młodzież ponadgimnazjalną, 5 Z życia szkoły ale pracował również w gdańskim gimnazjum nr 9. Poza historią nauczał również wiedzy o społeczeństwie oraz geografii. Nowością jest dla niego praca z klasami piątymi, gdyż nigdy wcześniej nie spotykał się z tak młodymi uczniami, przez których na szczęście został pozytywnie zaskoczony. Ksiądz Ireneusz Koziorzębski przybył do nas z parafii pod wezwaniem św. Urszuli Ledóchowskiej z Gdańska-Chełmu. Od początku posługi kapłańskiej ksiądz pracuje w szkołach, w większości były to szkoły poziomu gimnazjalnego. „Pracuję tu dość krótko, ale pierwsze wrażenie Zespołu Szkolnego w Kolbudach jest bardzo pozytywne. Z radością przychodzę do szkoły prowadzić lekcje z młodzieżą”- od- Kaszubski kącik 20 - Norcëk kaszëbscze września uczniowie klas IIII SP pojechali na kaszubską wycieczkę (kasz. wanogę) do Gdańska – miasta, które wielu historyków uważa za stolicę Kaszub. Gdańsk-Oliwa to miasto, gdzie spoczywają książęta pomorscy (kaszubscy) między innymi Wielki Książę Pomorza Świętopełk II Wielki. Nasza wycieczka rozpoczęła się od warsztatów „Jak działa port?” organizowanych przez Centralne Muzeum Morskie. Kolejnym punktem wyjazdu było spotkanie z przedstawicielami Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego w Tawernie Kaszubskiej. Zostaliśmy tam poczęstowani kaszubskim ciastem (kasz. kuchem) i dostaliśmy płytki z bajkami kaszubskimi, czytane przez znane osobistości z Pomorza. W drodze powrotnej przepłynęliśmy promem przez Motławę. Wrażenia z wyjazdu – niezapomniane. Z końcem października planujemy kolejną wycieczkę SPORT - BIEGI 3 października odbyły się szkolne zawody w biegach przełajowych. W zawodach brało udział 45 uczniów SP i 57 gimnazjum. Pierwsza trójka w każdej kategorii otrzymała medale: Szkoła Podstawowa złoto - Mikos Klaudia VId srebro - Ciechanowicz Martyna Va brąz - Średzińska Julia VIa złoto - Mallek Kacper VIb srebro - Gradowski Kacper Va brąz - Żołnowski Bartłomiej Vd Gimnazjum złoto - Taperek Anna 1E srebro - Lewandowska Daria 2B 6 z klasami IV-V do rozgłośni Radia Gdańsk, aby zobaczyć jak powstają kaszubskie audycje radiowe (m.in. Na botach ë w bòrach) prowadzonych przez wspaniałą dziennikarkę panią Tatianę Slowi. Zwiedzimy również Klasztor w Oliwie, gdzie znajdują się, wspomniane już groby Książąt Kaszubskich. Ciekawostki: * Uczniowie klas V SP uczęszczający na lekcje kaszubskiego mają od października nowy przedmiot „Własna historia i kultura”. Ocena z tego dodatkowego przedmiotu będzie liczona do średniej * Od października Prezesem Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego w Kolbudach jest nauczycielka z naszej szkoły - pani Beata Richter (oddział przedszkolny). UWAGA! Szukamy wśród gimnazjalistów chętnych do nauki języka kaszubskiego. Zgłoszenia przyjmowane są u pana dyrektora, sekretariacie lub u pani Agnieszki Rydzewskiej (n-l j. kaszubskiego). Pani Agnieszka brąz- Jarzębińska Dominika2F złoto - Spisak Tymoteusz 3C srebro- Kukawka Tomasz 3F brąz - Lezner Bruno 3E Po dziesięć najlepszych dziewcząt i dziesięciu chłopców awansowało do etapu powiatowego Szkolnych Igrzysk i Gimnazjady w Sztafetowych Biegach Przełajowych. Odbyły się one 17 października w Sobowidzu. Do szczebla wojewódzkiego awansowali chłopcy z SP, którzy mieli do pokonania dystans 800 metrów. Niewiele brakowało, a moglibyśmy gratulować również chłopakom z gimnazjum, którym na dystansie po 1000 metrów zabrakło zaledwie paru sekund. Pani Małgosia powiada zapytany o wrażenia dotyczące szkoły. Pani Anna Szostak uczy matematyki w SP. Wcześniej, przez 10 lat, zdobywała doświadczenie pedagogiczne pracując z nieco starszymi uczniami gimnazjum i technikum w Gdańsku. W naszej szkole czuje się dobrze, choć czasami ze zdziwieniem stwierdza, że nie wszyscy jeszcze uczniowie (nawet w klasie VI) wiedzą, po co się chodzi do szkoły. Daria 3F POEZJA... " SAMOTNOŚĆ" Samotnym być to sztuka niełatwa, Każdemu się wtedy życie gmatwa. A kiedy się nie ma przyjaciela, Nasza dusza umiera. I tylko w kącie cicho jęczy, A ciebie wtedy życie męczy. Ludzie się wokół ciebie śmieją, radują. Cały świat tym ujmują. A ty jesteś w sobie zamknięty I milczysz jak zaklęty. I zastanawiasz przy tym się, Czemu NIKT nie kocha cię... " * * *" Załóż beret- twój ukochany, szary mundur, już trochę sprany, krzyż w dobrą stronę przekręć, lilijkę w beret wkręć. Śmiało unieś głowę -innym odejmie mowę, że tak Polskę reprezentujesz godnie jak harcerz zawsze pogodnie. " Kiedy..." Kiedy się radujesz, ja także się raduję. Kiedy się smucisz, ja również się smucę. Kiedy płaczesz, ja czuję sól. Kiedy robisz coś złego, ja czuję wyrzuty sumienia. Kiedy jesteś zły, mnie również przepełnia wściekłość. Kiedy ty o czymś myślisz, ja myślę o tym samym. Kiedy zaczynasz zdanie, ja je kończę. Każdą twoją emocję ja również odbieram. Ten niesamowity stan jest wyrażony sześcioma literami... Kolorowa MISSION IMPOSSIBLE M iejsce: pierwszy lepszy hipermarket. Czas: przed rozpoczęciem roku szkolnego. Misja: Zeszyt. Twarda okładka. 96 kartek. W linię. Wejść. Wybrać ten, który najbardziej mi się podoba. Wyjść. Nic takiego. No, przynajmniej dopóki nie zdam sobie sprawy z tego, że jestem otoczona ze wszystkich stron zeszytami w kratkę. Jak Indiana Jones w pomieszczeniu pełnym węży. Gdzieś tu jest klucz. Klucz do wyjścia, do wolności. Tylko gdzie? Światełko nadzieji* pojawia się gdy znajduję pierwszy zeszyt w linię... co prawda w miękkiej okładce i szesnastokartkowy, ale w linię. Jednak większych skutków moich poszukiwań nie widzę. Zapuszczam się w zaułek bloków: technicznych, rysunkowych, kolorowych, białych i co widzę? Każdy w środku taki sam, ale ceny mają zupełnie inne. Po obejrzeniu kilku z nich dochodzę do wniosku, że płacimy za designerską okładkę. - Nie ważne do czego służę, nie ważne co robię. Ważne jak wyglądam. - Odzywa się Biały Techniczny, niczym Janusz Palikot ze swoich plakatów wyborczych. - Robimy przedstawienie! - krzyczy uradowany Techniczny Kolorowy, a raczej Tęczowy. Do mównicy podchodzi Rysunkowy, który kiedyś był Techniczny, a ja szybkim krokiem kieruję się... nieważne gdzie, byle jak najdalej. Trafiam Aktualności na piórniki. Duże, małe, wielkie, mikroskopijne, w kwiatki, w czaszki, z samochodem, ze wszystkim... Stolica Chaosu. - Mamo! Mamo! Ja chcem z pieskiem, a tu nie ma z pieskiem! - Krzyczy zrozpaczona dziewczynka. Jedyne co przychodzi mi do głowy to: "Jezus Maria, nie ogarniam!". Idę dalej. Mijam ołówki B, 4B, 2B, H, 3H, 6H, 50H (pewnie do kruszenia skał), HB, ADHD itd. Biedni rodzice zastanawiają się, czy jeśli kupią 4H, a nie 3H ich dziecko wyrzucą ze szkoły, czy nie. Zostawiam te wielkie dylematy wszechświata, bo zauważam ekierki, linijki itp. Dopiero tu zaczyna się "prawdziwa zabawa". Nikt nie ma pewności, czy to kątomierz, czy szablon do rysowania kotków lub dinozaurów. Kawałek dalej kleje i korektory urządzają swój własny festiwal w Woodstock w bardzo psychodelicznej atmosferze, jednak hipsterskie gumki z naprzeciwka odmówiły w nim udziału. Obok długopisów gwar, harmider, rumor, łoskot, łomot podstawówka. Każdy musi mieć najpiękniejszy długopis. - Mamo, kupmy czerwony - mówi jedna dziewczynka. - Nie kochanie, czerwony jest dla nauczyciela - odpowiada mama. - Ale taka jedna Ania ma czerwony. I to taki, co go można zmazać specjalną gumką - przekonuje dalej. Myślę sobie, że nie jest aż tak źle i w końcu wracam do zeszytów. Dochodzę jednak do wniosku, że już wiem o czym będzie Mission Impossible 5, chociaż obawiam się, że sam Ethan Hunt nie podoła takiemu zadaniu. Myślę optymistycznie. Będzie dobrze, będzie dobrze. Po kolei sprawdzam zeszyty. Kratka. Kratka. Kratka. Kratka. Kratka. Kratka. Kratka. Kratka... NIEEEEEEEE. Z krzykiem uciekam. Po chwili, zauważam, że dookoła mnie są: farbki, plastelinka, pędzelki... Uffffff, w końcu nie ma nic w kratkę, ale... Moment. Patrzę w dół. Widzę tłum dzieci. Prawdopodobnie wybierają się w tym roku do pierwszej klasy. - Mamo, kupisz mi te? - pyta jedno z nich. - Już masz farby. - Ale na tych jest Królewna Śnieżka! Gdyby tam była TYLKO Śnieżka... Każde dziecko ma innego bajkowego idola i każde chce z nim farbki, plastelinkę, kredeczki, pędzelki. Są Calineczka, Mała Syrenka, Śpiąca Królewna, Barbie, Myszka Miki, Kaczor Donald... Gdzie ja jestem!? W sklepie, czy w wytwórni Disney'a!? Jedyne co pozostaje to kupić nożyczki i się po prostu pociąć. Z tym, że jest jeszcze jedna ważna sprawa. Które wybrać, te z Monster High, czy po prostu z Kubusiem Puchatkiem...? Barbara 3F Was Fred Flinstone a vegetarian? S ome anthropologists now think that for millions of years man’s diet was more than 80% vegeta- rian. Archeologists used our teeth as a clue. Just like animals which eat plants, humans have large, flat teeth, at the back of our mouth, which we need to break down hard food such as seeds. When our ancestors lived in the tropical forests of central Africa they probably ate plants, fruit and from time to time a few insects. When these prehistoric people started to travel north into the savannah their diet changed too. They began to eat a lot of seeds and probably roots, nuts and vegetables, and only occasionally some meat. The Aztecs and Incas ate a lot of cereals, beans and fruit and not much meat at all. In India most people didn’t eat meat and the Japanese were mainly vegetarian until a few generations ago. The main food of the slaves who built the Pyramids was boiled onions! Even today some societies still have mostly vegetarian diets. Some people think it is healthier not to eat meat. Others believe that it is cruel to eat animals. Today vegetarianism is more and more popular across the world. However, what we need to live long and be healthy is a balanced diet including meat. That’s why in most countries people who never eat meat are still a very small percentage of the population. Glossary: clue – wskazówka ancestor – przodek seeds – nasiona generation – pokolenie cruel – okrutny Ms Magda 7 Wydarzenie D Z I E Ń 8 C Z W A R T A K A D Z I E Ń Wydarzenie N A U C Z Y C I E L A 9 Wydarzenie ŚLUBOWANIE PIERWSZOKLASISTÓW 10 Wydarzenie ŚLUBOWANIE PIERWSZOKLASISTÓW 11 Aktualności L KULTURA fizyczna - Proszę zwolnić moje dziecko z wf, bo się poci. awinowo rośnie liczba zwolnień z WF! Brak ruchu staje się normą?! Według Światowej Organizacji Zdrowia obecne pokolenie uczniów podstawówek może być pierwszym od długiego czasu, które będzie miało krótszą średnią długość życia niż ich rodzice. Aż o pięć lat! U 60 % polskich dzieci stwierdzono wady postawy, a w ciągu 20 lat liczba dzieci i młodzieży z nadwagą wzrosła ponad czterokrotnie. Polskie dzieci biją rekordy statystyczne (międzynarodowe) w mierzonej skali otyłości wśród dzieci w każdej grupie wiekowej. Pani minister sportu Anna Mucha na rozpoczęcie roku szkolnego wystosowała do dzieci i ich rodziców list STOP ZWOLNIENIOM Z WF, w którym wyraziła zaniepokojenie stanem kondycji młodego pokolenia i zachęciła je do powrotu do starej sprawdzonej metody ćwiczeń na wf. Badania przeprowadzone w naszych placówkach oświatowych dają wyraźny obraz uczestnictwa na lekcjach kultury fizycznej: 17% zwolnień w szkołach podstawowych, 24% - w szkołach gimnazjalnych, a 38% w szkołach średnich. Wymówką dla niećwiczenia jest często brak stroju, zwolnienie od rodziców albo od lekarza. Zdaniem minister sportu takie zwolnienia są często wypisywane zbyt pochopnie. Według WHO dla prawidłowego rozwoju dziecka niezbędne jest 60 minut ćwiczeń dziennie. Wychowanie fizyczne zakłada wspieranie rozwoju fizycznego i zdrowia również psychicznego oraz kształtowanie trwałego obyczaju aktywności fizycznej i troski o wy- dolność fizyczną i prawidłową postawę ciała. A więc ćwiczmy na wf! Wśród naszych gimnazjalistów przeprowadzono ankietę na temat zwolnień z wf. Zapytano 100 losowo wybranych kolegów. Oto jakie są wyniki: 1. Czy ćwiczysz podczas lekcji w-f? - 94 uczniów odpowiedziało - TAK - 6 - NIE 2. Czy myślałeś/aś o zwolnieniu z w-f ? - 24 uczniów odpowiedziało - TAK - 76 - NIE 3. Ile godzin dziennie poświęcasz komputerowi? a) 0 godzin odpowiedziało 4 uczniów b) 1 godzinę - 22 uczniów c) 2 godziny – 28 d) 3 godziny i więcej – 46 4. Czy uprawiasz sport poza lekcjami w-f? - 66 uczniów odpowiedziało -TAK - 34 - NIE Najczęściej uprawiane sporty poza lekcjami w-f to: ćwiczenia ABS na brzuch, bieganie oraz pływanie. To cieszy. Niepokojące jest natomiast to, że aż blisko połowa ankietowanych osób spędza 3 i więcej godzin dziennie przed komputerem. Paweł 3D dziesz ulicą i widzisz na wystawach sklepowych olbrzymią ilość artykułów spożywczych. Pięknie opakowane, kolorowe, kuszą smakiem i aromatem. Reklamy zachęcają do kupna, ponieważ towar jest wyjątkowy, niepowtarzalny, bezkonkurencyjny. Ot i cała magia kreowana rachunkiem ekonomicznym. A co w sobie kryją te cudowne produkty? Ile ziemniaka jest w chipsach, mięsa w parówkach, mleka w jogurtach? Stabilizatory, emulgatory i konserwanty wykorzystuje się jako barwniki oraz polepszacze smaku. Jest ich ponad 1500, zjadamy je nawet kilka razy dziennie i nie do końca wiemy, jaki mają wpływ na nasze zdrowie. Dodaje się je do rozmaitych produktów spożywczych w celu nadania im lepszego smaku, zapachu, wyglądu i aby dłużej nadawały się do zjedzenia, dzięki czemu będą lepiej przyciągać klientów. Są najczęściej oznaczane symbolem „E” a obok umieszcza się numer tej substancji. Niektóre „E” są potrzebne po to by, produkt w ogóle mógł zaistnieć w formie, jaką znamy i do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Bez wielu „E” masowa produkcja żywności w ogóle nie byłaby możliwa, a to ona jest podstawą wyżywienia milionów ludzi na całym świecie. W niektórych przypadkach duża ilość takich substancji może powodować różnego typu dolegliwości, takie jak reakcja alergiczna. Znaczna ilości benzoesanu sodu, dwutlenku siarki czy azotynu sodowego może wpływać na zdrowie konsumenta i pośrednio na nienarodzone dzieci w przypadku, gdy spożywają je kobiety w ciąży. W ciągu roku spożywamy kilka kilogramów takich dodatków do żywności. Każde kolejne pokolenie jest słabsze i bardziej podatne na alergie niż poprzednie, ma gorszą kondycję i cierpi na zaburzenia wagi. Według brytyjskich badań najbardziej szkodliwymi substancjami są : • benzoesan sodu czyli E 211 (najbardziej niebezpieczny z konserwantów) zawierają go niektóre sosy, ketchupy i sery; naturalnie występuje w cynamonie, herbacie i w owocach jagodowych; powoduje stany alergiczne, astmę aspirynową. Niektórzy mają wzmożone ataki astmy nawet po zjedzeniu małych ilości benzoesanu sodu • dwutlenek siarki (zawarty w konserwowanych artykułach spożywczych i napojach, w tym w winie), może wywoływać astmę, diagnozowaną u 20 proc. astmatyków po spożyciu tych produktów • kwas sorbowy czyli E 200 (jest środkiem konserwującym głównie przeciwko grzybom i drożdżom; stosowany w jogurtach i inne fermentowanych pro- Konserwanty, Emulgatory, Stabilizatory I 12 duktach mlecznych, sałatkach owocowych, wyrobach cukierniczych, lemoniadach, serach, chlebach żytnich, ciastkach i pieczywie, pizzach, w skorupiakach, soku cytrynowym, winach, alkoholowych napojach jabłkowych i zupach), • glutamin sodu czyli E 621 (jest w mięsie, rybach, warzywach, produktach zbożowych, w pomidorach, mleku, ziemniakach, sosie sojowym oraz w wielu rodzajach sera) • azotyn (głównie w wędlinach, mięsie, rybach) • siarczyny czyli E 221-E 228 (są w produktach jajecznych, piwie, karmelu, sa- Saga ZMIERZCH P rawie każdy nastolatek jeśli nie czytał, przynajmniej słyszał coś o słynnej sadze „Zmierzch” autorstwa Stephanie Meyer. Autorka wpadła na genialny pomysł połączenia w fabule trzech zupełnie odmiennych światów - wampirów, wilkołaków i ludzi. Główną bohaterką powieści jest siedemnastoletnia Isabella ‘’Bella’’ Swan zakochana w wampirze Edwardzie Cullenie. Pierwsza część pt. ,,Zmierzch’’ jest tylko wprowadzeniem do tego emocjonującego cyklu. Bella, chcąc by matka mogła podróżować po świecie, przeprowadza się do ojca mieszkajacego w deszczowym Co tu robić w jesienne wieczory? Chcę Wam zaproponować relaks a jednocześnie gimnastykę rozumu – starą królewską grę w szachy. T en rodzaj rozrywki znany jest już od lat 70 – tych VI w n.e. Należy do rodziny gier strategicznych. Pierwsi gracze pochodzili prawdopodobnie z Indii. Jest to gra przeznaczona dla dwóch osób, wymaga co prawda skupienia, ale jest grą towarzyską, toczy się powoli i zawsze można znaleźć okazję, by porozmawiać z partnerem. Dobra jest na nudę, można w nią grać wszędzie, nawet w podróży. Posiada zalety: ćwiczy pamięć, rozwija logiczne myślenie, kształci umiejętność przewidywania. Obaj gracze dysponują szesnastoma figurami w dwóch kolorach – białym i czarnym. W skład figur wchodzą: hetman (in. królówka) – wart aż 9 pkt, go- lekturowy top nastolatków Aktualności łatkach, chlebie). Dla własnego dobra należy być świadomym konsumentem i zapoznawać się ze składem produktu a najlepiej kupować artykuły ekologiczne lub wiadomego pochodzenia. A może w ogóle z niektórych zrezygnować. Jędrek 1A Forks w stanie Waszyngton. Poznaje tam tajemlekturowym topie nastolatkówniczego Edwarda, który nieco później ratuje jej życie! Ona zakochuje się w nim. Przyjaciel z dzieciństwa Jackob ostrzega, że Edward i jego rodzina to wampiry. Początkowo Bella nie może w to uwierzyć. Co się wydarzy dalej? Czy fakt, że Bella wie o istnieniu wampirów sprowadzi na nią niebezpieczeństwo? Tego dowiecie się, gdy sami sięgniecie po tę książkę. W 2008 roku powstał film o tym samym tytule w reżyserii Catherine Hardwicke’a. Gdyby przypisać utwór do któregoś z gatunków, byłaby to fantastyka połączona z romansem. Niektórzy mogą pomyśleć, że jak romans, to tylko dla dziewczyn. Niekoniecznie. Dalsze części wprowadzają dreszczyk, horror, a to może zainteresować także chłopaków. Nasi rodzice mogą mieć wątpliwości, czy jest to właściwa lektura dla nas. I słusznie. Nie powinny na pewno po nią sięgać dzieci poniżej 12 roku życia. Chodzi tu o pewną dojrzałość emocjonalną i większą wiedzę o świecie w ogóle. Z drugiej strony w „Królewnie Śnieżce” też było strasznie. Bohaterowie w każdej części sagi występują ci sami rodzina Cullen’ów, Swanowie oraz Jackob Black. By nie zrobiło się nudno, oprócz nich autorka postanowiła wprowadzić postaci epizodyczne, które uczestniczą w coraz to ciekawszych wątkach. Książkę jak najbardziej polecam! Jest fascynująca. J Zuza 1C niec (z niemieckiego laufer) oraz skoczek (pot. konik) – za 3 pkt, wieża – warta 5 pkt, pion (in. pionek) – za tylko 1 pkt., król – bez pkt. Prawidłowo na szachownicy po stronie każdego gracza powinny znajdować się: król, hetman, dwa gońce, dwa skoczki, dwie wieże, osiem pionków. Plansza, czyli inaczej szachownica ma 64 pola oznaczane literami: A, B, C, D, E, F, G, H oraz cyframi: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8. Zawsze grę zaczynają białe. Jan Kochanowski uważał szachy za grę królewską, chociaż bardzo lubiła grać w nią szlachta i mieszczaństwo. Dziś w szachy możemy grać na komputerach, laptopach, tabletach i telefonach. Dzięki bardzo rozwiniętej technologii umożli- wione są rozgrywki z systemem, z którym trudno wygrać lub z internetowym partnerem, o którym wiemy tyle, ile zaprezentuje sam podczas pojedynku. Współczesnym mistrzem świata w pojedynku z komputerem jest Garri Kasparow pochodzący z Rosji. W naszej szkole istnieje kółko szachowe, na które serdecznie zapraszam. Sama kiedyś uczestniczyłam w takich zajęciach i uważam, że bardzo kształcą i rozwijają. Wymagany minimalny wiek gracza szacuje się na około 4-5 lat. Mamy już znacznie więcej, ale na naukę nigdy nie jest za późno. A warto. Zachęcam. Julia SZACHY 13 Dzieci w kuchni Aktualności Według statystyk w Polsce 17% dzieci i młodzieży w wieku od 11-15 lat ma nadwagę, z roku na rok ta liczba wzrasta. Najczęstszą przyczyną jest naturalnie brak ruchu i złe nawyki żywieniowe. Dzieci od najmłodszych lat uczą się od rodziców, że posiłek najłatwiej jest przygotować z pomocą mikrofalówki, że w biegu cokolwiek można wrzucić na ząb, że panaceum na brak czasu są gotowe posiłki lub fastfooty. N ic bardziej mylnego. Na szczęście pojawiły się, cieszące się coraz większą oglądalnością, programy, które udowadniają , że nawet uczeń podstawówki czy też przedszkolak potrafi przyrządzić obiad lepszy, niż niejeden dorosły. „Little Chef“ to program kulinarny prowadzony przez założycielkę Szkoły Gotowania dla Dzieci. Na kanale telewizyjnym „Kuchnia +“ można zobaczyć, jak najmłodsi odkrywają sekrety produktów używanych codziennie w kuchni. Dzieci uczą się przez zabawę, eksperymentują smakami i poznają nowe możliwości. Program ten z pewnością uświadamia dzieciom, że gotowanie nie jest trudne, przeciwnie - jest łatwe, zdrowe i dostarcza jeszcze tyle frajdy. „Kuchcikowo“ to ko- KALIGRAFIA W Kaligrafia to sztuka pięknego pisania. Nazwa pochodzi od greckich słów: kallos (piękno) i graphein (pisać). polskich szkołach kaligrafia była obowiązkowym przedmiotem nauczania do roku 1960. Z biegiem lat i rozwojem techniki została nieco zapomniana. Jednak staranne i odręczne pismo stanowi nadal bardzo cenną umiejętność. Podobnie jak kilkadziesiąt lat temu można powiedzieć, że charakter pisma świadczy o nas samych. Zwolennicy ‘’klikania’’ mogą twierdzić, że ładne pismo jest już stratą czasu. Jednak bardzo się mylą. Z odręcznego i pięknego pisania płynie dużo korzyści. Z wielu badań naukowych i obserwacji wynika, że umiejętność starannego, odręcznego pisania przekłada się na nasze życiowe sukcesy. Potrafimy swobodniej i sprawniej wyrażać swoje myśli w mowie i piśmie, wzmacniamy koncentrację, jesteśmy bardziej kreatywni i osiągamy lepsze wyniki w nauce. Odręczne pisanie pomaga nam też szybciej zapamiętać zapisaną wiedzę, rozwija pamięć oraz umiejętności językowe. Wielu z nas, drukując jakieś informacje na przykład do 14 szkoły, nawet ich nie przeczyta, a pisząc je ręcznie - chcąc czy nie chcąc - zapamiętuje daną treść. Powszechność drukarek sprawia, że nasza ręka staje się leniwa i niechętna do pisania. Każdy kto pozna i nauczy się techniki kreślenia liter, może z czasem tworzyć własne odmiany stylu i być ‘’wynalazcą’’ kroju liter. Krótko mówiąc kaligrafią można się bawić. Pobudza ona wyobraźnię i sprawia, że fantazja ręki tworzy litery, które mogą wzbudzić zachwyt i uznanie. Cha- rakter pisma pozostaje na zawsze i jest tak niepowtarzalny jak wygląd naszej twarzy. Pismo odręczne zawsze cieszy pozostawionym śladem ludzkiej ręki, nie jest bezdusznym wydrukiem. Wraz z zanikiem ręcznego pisania traci swój urok ojczysta mowa, ubożeje słownictwo, do obiegu wchodzą dziwolągi językowe. Skróty, zapożyczenia w e-mailach czy sms-ach., uśmiechnięte buźki wyrażające nasze emocje, pisane posty odchodzące od zasad poprawnej grama- lejne miejsce, w którym dzieci mogą tworzyć własną sztukę kulinarną. Charakteryzuje się ono tym, że jest poświęcone kuchni polskiej. W każdym odcinku można dowiedzieć się o innych rodzimych produktach spożywczych i związanyej z nimi historii, tradycji i obyczajach. Przedszkolaki uczą się, jak dobrze nakryć do stołu i poznają zasady sovoir-vivre podczas spożywania posiłku. Program ten emitowany jest w telewizji, można zobaczyć go również w Internecie pod nazwą „TVP VOD“. „Master Chef Junior“ jest kolejnym świetnym programem. Tym razem z kuchnią z całego świata zmagają się dzieci w wieku od 10-12 lat. Gotowanie jest ich ogromną pasją, a widać to doskonale po posiłkach, jakie uczestnicy przygotowują. Ci młodzi kucharze z pewnością zawstydziliby niejednego szefa kuchni. Zachęcamy wszystkich do spróbowania swoich sił. Pamiętajcie jednak, że trzeba potem po sobie posprzątać. Wiktoria tyki, ortografii a także interpunkcji, przyprawiają o zawrót głowy nie tylko językoznawców, ale też tych, którzy traktują język ojczysty jako powód do dumy. Z pewnością przyda się nam wszystkim odrobina krytycyzmu wobec sławnych nowinek i mód, przebojem wchodzących w sferę komunikacji werbalnej. Kaligrafia jest jednak tą dziedziną, która nie dba o mody, lecz kieruje się dawnymi, sprawdzonymi regułami piękna i proporcji. Dzisiejsza pocztówka z podróży to sms o treści ‘’jest fajnie pozdro dla wszystkich’’. Nie da się czegoś takiego porównać z listem napisanym odręcznie. Kiedy wysyłamy własnoręcznie napisaną kartkę świąteczną, życzenia urodzinowe, pozdrowienia, sprawiamy, że nasi adresaci czują się zaszczyceni, iż poświęciliśmy im odrobinę cennego czasu, bo są dla nas ważni, kochani. Tak więc warto odnaleźć pasję w odręcznym pisaniu. Trzeba jednak pamiętać o tym, że kaligrafia jest sztuką i rzemiosłem, a nie tylko lekarstwem na brzydki charakter pisma. Czym pisać? Piórem. Jest to narzędzie, po które sięgają ambitni i bardzo nieliczni ludzie. Każdy, komu zależy na staranności lub perfekcji w pisaniu, musi rozstać się na jakiś czas z długopisem. Pamiętajcie ładnie pisać może każdy! Do dzieła! Sandra I I I TY D ZI EŃ W Y C HOWA N I A W dniach 15 – 21 września obchodziliśmy, już po raz trzeci, Tydzień Wychowania. Jest to inicjatywa Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski i Rady Szkół Katolickich. Celem tych działań jest podkreślenie roli wychowania, które ma być procesem integralnego, czyli całościowego rozwoju człowieka. Jest to dzieło „kościelne”, a zatem ma ono swoje ugruntowanie przede wszystkim w wartościach chrześcijańskich. Wpisuje się w kontekst kwartalnych dni modlitw za dzieci, młodzież i wychowawców. Tydzień Wychowania jest obchodzony zawsze w okolicy święta św. Stanisława Kostki, które przypada 18 września. Wspomniany święty nie jest przypadkowy, albowiem jest on patronem dzieci i młodzieży oraz ministrantów. Mówiąc wychowanie, myślimy często: kultura osobista, dobre zachowanie czy też kształtowanie pewnych przyjętych odgórnie norm postępowania. Jest w tym dużo racji, ale nie można się skupiać tylko na tym. Mając na uwadze właściwe wychowanie, zachodzi konieczność przyjęcia podstawowych prawd, które są ściśle związane z rozwojem całego człowieka. Na pierwszy plan wysuwa się kwestia tego, czym jest samo wychowanie. A jest to niewątpliwie proces, który nie odbywa się tylko w wyznaczonych dniach czy godzinach, ale na odpowiedzialnych za to działanie spoczywa nieustanna troska za swoich wychowanków. Rodzicem, wychowawcą, nauczycielem czy księdzem nie można być wyłącznie w godzinach „od do”, ale cały czas. Bł. Jan Paweł II często powtarzał, że „dzisiejszy młody człowiek nie tyle potrzebuje nauczycieli, którzy go wyłącznie pouczają, ale potrzebuje świadków”, którzy dając właściwe świadectwo swojego życia, zgodnego z wyznawanymi Aktualności wartościami, przyczynią się do lepszego wdrażania procesu wychowania, a tym samym pociągną do naśladowania swoich dobrych postaw. W tym wszystkim jednak nie można zapomnieć, kto jest podmiotem wychowania. Proces kształtowania młodego pokolenia nie może stać się sposobem do szukania własnej chwały czy też formą wyłącznie zarobienia pieniędzy, ale ma stać się powołaniem, misją prowadzenia człowieka w dorosłe życie (pedagog, wychowawca pochodzi od gr. Paidagogos – prowadzący dziecko, młodego człowieka). Proces wychowania to działanie długofalowe i jednocześnie ukierunkowane na wartości. Nie można jednak wychowy- wać do jakichkolwiek wartości, ale chodzi o te, które są istotne dla rozwoju człowieka, jego życia fizycznego, intelektualnego oraz duchowego. Polscy biskupi zaznaczają, że brak wychowania do podstawowych wartości często prowadzi do utraty sensu i celu życia, do wygodnictwa życiowego, a nawet do relatywizmu moralnego. Podejmując zatem trud kształtowania młodego człowieka, należy oprzeć się na przejrzystej hierarchii wartości. „Życie pokazuje, że obecne wychowanie skierowane jest przede wszystkim na wartości praktyczne, materialne i sprawiające przyjemność”. Innym problemem jest również „brak zgodności między wartościami deklarowanymi i rzeczywiście przekazywanymi, co wywołuje dezorientację (…) i prowadzi do wzrostu nieufności, poczucia uczestnictwa w grze pozorów”. Prowadzi to w prostej linii do agresji i odrzucenia prze- kazywanej hierarchii wartości. Największa odpowiedzialność z procesie wychowania spoczywa na rodzinie i szkole, z którymi to środowiskami młody człowieka ma najwięcej do czynienia. III Tydzień Wychowania ma być zatem kolejną okazją do refleksji i wspólnej modlitwy „o ducha mądrego wychowania w polskich domach i w polskiej szkole”. Nie wolno również zapomnieć o trzecim środowisku wychowawczym, czyli Kościele, na którym także spoczywa ogromna odpowiedzialność. W tym kontekście polscy biskupi podkreślają, że szczególną wartością, w oparciu o którą i do której należy wychowywać młode pokolenie, jest wiara. „Ten związek wiary z wychowaniem uświadamiamy sobie wyraźnie w trwającym Roku Wiary. Wyznawania wiary przejawia się w odważnym i mężnym stawaniu w obronie wartości z wypływających. Chodzi o obronę wartości chrześcijański, coraz częściej eliminowanych z życia publicznego, a zwłaszcza chrześcijańskiej wizji miłości, małżeństwa i rodziny”. Wiara tym samym „pomaga odkrywać prawdziwe dobro, ustala prawidłową hierarchę wartości, przenika całe życie człowieka” (papież Franciszek, encyklika „Lumen fidei”). Wobec tego, że artykuł ten może trafić również w ręce młodego czytelnika, zachęcam Was, drodzy, młodzi Przyjaciele, abyście docenili trud, jaki w Wasze wychowanie wkładają rodzice, nauczyciele czy katecheci! Ufajcie w dobre intencje Waszych wychowawców i podejmujcie zawsze współpracę w tymi, którzy o Wasze wychowanie dbają. Pamiętajcie, że to wszystko dla Waszego dobra!!! Bądźcie dobrymi i mądrymi ludźmi z właściwą hierarchią wartości!!! Ks. Tomasz 15 Jeansy spodnie z XIXw. KĄCIK HISTORYCZNY Z historii... W I połowie XIX w żydowski emigrant z Bawarii, kupiec Levi Strauss przybył do Ameryki. Trwała tam właśnie gorączka złota, więc przedsiębiorczy emigrant wyruszył z Kalifornii z zapasem grubego płótna na namioty dla poszukiwaczy bezcennego kruszcu. Z jakiegoś powodu nie znalazł jednak na nie nabywców. Zorientował się natychmiast, że bardzo pożądanym towarem są ubrania. I tak oto powstały pierwsze dżinsy. W niewielkim stopniu przypominały te znane nam dziś. Prawdopodobnie uszyto je podwójnym ściegiem z brązowego brezentu. Miały prosty, luźny krój, 16 szelki oraz obszerne kieszenie, a zapinały się na guziki. Były sztywne, grube i raczej mało wygodne. Za to niewiarygodnie wytrzymałe. Dość szybko to pozornie pospolite ubranie robocze stało się przebojem rynkowym, a ich skromny twórca zrealizował wielki amerykański sen o nędzarzu, który został milionerem. Pierwsze levisy miały dość wysoki stan, sięgały ponad talię. Szeroki pasek można było ściągnąć klamerką. I tak jak dzisiejsze spodnie miały pięć kieszeni: trzy z przodu i dwie z tyłu. Prawie 6 lat po sprzedaży pierwszej partii dżinsów Levi Strauss ( już jako właściciel firmy) zdecydował się wykorzystywać do ich produkcji bawełnę sprowadzaną aż z okolic francuskiego miasta Nimes, popularnie zwaną denim. Farbowano ją indyjskim niebieskim barwnikiem, wytwarzanym ze sfermentowanych liści indygowca. Wreszcie w pasek wszyto skórzaną plakietkę z wizerunkiem dwóch koni bez skutku próbujących rozerwać parę spodni - charakterystyczny do dziś wykorzystywany motyw reklamowy. Jeansy zdobyły również popularność wśród kowbojów, którym szczególnie odpowiadał ich niecodzienny krój – nogawki były spinane u dołu klamerką tak, aby mieściły się w specyficznych kowbojskich butach. Oficjalnie kobiety włożyły je w 1937. r., choć na półkach sklepów te o typowo damskim fasonie pojawiły się dopiero w 1981 r. Ruch hippisowski lat 60-tych był rewolucją proklamująca bunt młodych przeciwko dorosłym. Kolorowe, kwieciste, luźne bluzki z szerokimi rękawami, indiańskie poncza oraz wytarte jean- sy z szerokimi nogawkami (dzwony) – wszystko to było wyrazem sprzeciwu wobec norm społecznych opartych na konsumpcji, rywalizacji i materializmie. Klasyczny styl metalowców spotykany powszechnie w latach 80. to długie włosy, wąskie dżinsy, białe adidasy, dżinsowe kamizelki – katany, często z naszywkami ulubionych zespołów oraz skórzane kurtki – „ramoneski“, na które często nakłada się dżinsowe kamizelki. Obecnie jeansy noszą wszyscy. Możemy przebierać w krojach i fasonach. Często na ulicy widzimy rurki, rybaczki, shorty, spodnie „krok w kolanach”, alladynki itd. Czy Wy także zaliczacie się do fanów tych spodni ? Weronika 1B CIEKAWOSTKI W 1966 r. pojawiła się pierwsza reklama telewizyjna dżinsów. Świat ogarnęła moda na niebieski, mocny materiał i metalowe nity. Pojawiła się kontrakcja szkoły, uczelnie wyższe, restauracje, teatry wprowadziły zakaz chodzenia w dżinsach. Te stały się symbolem młodości, wolności, sprzeciwu wobec konserwatywnego świata. W końcu w strój dziewiętnastowiecznego robotnika ubrał się pionier nowoczesnych technologii, symbol postępu, założyciel Apple'a Steve Jobs. Podczas konferencji w 1980 r. miał na sobie sportowe buty, ciemny golf i levisy 501 - to będzie jego służbowy garnitur, któremu pozostanie wierny. Magazyn "Time" zaliczył levisy 501 do ikon mody XX w. Sam Levi Strauss jest symbolem postępu dziewiętnastowiecznej Ameryki. Był menedżerem, który doskonale operował pojęciem marki, zanim zostało ono opisane w podręcznikach marketingu. Błyskotliwym przedsiębiorcą, otwartym na innowacje. Człowiekiem, któremu bardziej zależało na ulepszaniu świata niż na pieniądzach, a mimo to stworzył przedmiot pożądania, którego historia ma ponad 100 lat, na którego zakup każdego roku decydują się miliony. Dorobek Straussa najlepiej puentują słowa ikony współczesnej mody, Yves'a Saint Laurenta: "jedyne czego w życiu żałuję, to że nie wynalazłem dżinsów". http://www.logo24.pl Aktualności 17 Aktualności 18 Aktualności 19 Rozrywka Adres redakcji: [email protected] J e s t e ś m y w i n t e r n e c i e : w w w. k o l b u d y. n e o s t r a d a . p l
Similar documents
Samorządowy sukces PSL
imprezy było szkolne koło PCK oraz Samorządy Uczniowskie. W trakcie zabawy
More information