MG wrzesień – październik 2013

Transcription

MG wrzesień – październik 2013
Nr1 (133)
Wrzesień-Październik 2013
Na kład 100 egz.
Nowy rok
szkolny
Z życia szkoły
N
owy rok szkolny zaczął się uroczyście 2. września apelem w
dużej sali gimnastycznej. Z inauguracyjnej przemowy pana Dyrektora dowiedzieliśmy się, że ten rok szkolny jest rokiem sportu i ruchu. Władze
Gminy reprezentował wice wójt pan
Marek Goliński, który wszystkim, a w
szczególności pierwszakom i tym młodszym, i starszym życzył owocnej pracy i
zapału do nauki. W tym roku szkolnym
jest nas bardzo dużo. W klasach „0” naukę podjęło 91 uczniów, w tym najmłodszy chłopiec w wieku 4 lata i 8
miesięcy, do klas pierwszych SP zaczęło
uczęszczać 62 uczniów, a do klas pierwszych gimnazjum – 151.
Życzymy Wam tylko miłych chwil w
naszej szkole i oczywiście dobrych
ocen.
Bliźniaczki J
P
KONCERT
ierwszy koncert szkolny odbył się
23 października. Tytuł "Z muzyką
pod rękę" wszystkim nam pokazał szerokie spojrzenie na style i barwy
muzyki. Był więc i śpiew - duet pani
Karolina i pan Robert i gra na elektrycznym pianinie i saksofonie, były arie i
piosenki jak i jazzowe tematy.
Pani Ania
2
DZIEŃ NAUCZYCIELA
Jesteśmy pełni podziwu i wdzięczności za Wasz trud, drodzy Nauczyciele. Życzymy Wam spokojnej pracy i wiele satysfakcji z niej płynącej.
Dobrego zdrowia i samopoczucia.
Spełnienia marzeń i realizacji zawodowych planów.
11
października w naszej szkole
odbył się apel z okazji Dnia
Edukacji Narodowej zwanym powszechnie Dniem Nauczyciela.
Uroczystość przygotowali uczniowie
klas: Va i Via SP, 1d i 2f Gim. Scenariusz apelu opierał się na żartobliwym
pokazie mody nauczycielskiej. Pierwsza
część, poprowadzona przez Kingę
Zwarrę i Martynę Karbowską z udziałem dziewcząt z klasy piątej, to scenka z
przykładowej lekcji. Zawierała najbardziej charakterystyczne zachowania
uczniów i nauczyciela podczas zajęć.
Druga część apelu poprowadzona została przez Julię Średzińską i Anię Chmielowiec. Na scenie pojawili się kolejno
modele prezentujący stroje dla nauczycieli poszczególnych przedmiotów: matematyki, przyrody, historii, zajęć bibliotecznych i języka polskiego.
Pierwsze uśmiechy wywołał nauczyciel
matematyki (Paweł Żychowicz) ubrany
w obszerny płaszcz z motywami matematyczno - zoologicznymi. Stroju dopełniała peleryna z nadrukiem gwiazdek, korona na głowie i torba z przyrządami matematycznymi. Długotrwałe
używanie tego stroju sprawi, że już
wkrótce 100% uczniów zmierzy się z
zadaniami w Międzynarodowym Konkursie Matematycznym „Kangurek”.
Nauczyciel przyrody (Marcin Treder)
rozbawił wszystkich finezyjnym kapeluszem będącym miernikiem kwitnienia
wiedzy przyrodniczej w klasie i kaloszami szczęścia, umożliwiającymi bezpieczne poruszanie się po grząskim
gruncie przeładowanych programów nauczania. Uzupełnieniem stroju była torebka Glob 2013 przypominająca, że
Dzień Ziemi trwa przez cały rok. Marcin miał na sobie również obszerną
płachtę pokrytą liśćmi i ozdobioną fragmentami gazety w celu szerzenia ekologii i idei recyklingu.
Następnie na scenie pojawiła się ubrana
w zbroję nauczycielka historii (Paulina
Kos). W ręce trzymała herb Kolbud i łopatę do dokopywania się do archeologicznych pokładów uczniowskiej wiedzy. Ozdoba na głowie podkreślała fotograficzną wręcz pamięć do dat i faktów.
Kolejna modelka to pani bibliotekarka
(Estera Riegel). Zaprezentowała nowatorski strój składający się z obszernej
spódnicy zaopatrzonej w wygodne kieszenie, dzięki którym ma przy sobie
ukochane książki i wszędzie, gdzie
przebywa, szerzy kulturę czytelniczą.
Podkreślono również to, że każdą lekturę należy czytać od deski do deski.
Ostatnia modelka to polonistka (Julia
Kowalska). Wzbudziła zachwyt pojawiając się w kreacji ślubnej. Biel prezentowanej sukni synchronizowała z
bielą nie napisanych jeszcze wypracowań. Z przodu kreacji umieszczono
wspaniałe narzędzie do wałkowania zasad gramatyki polskiej. Z boku nauczycielka trzymała ozdobną sakiewkę z
proszkiem do niwelowania wulgaryzmów ze współczesnej polszczyzny
oraz miotełkę do wymiatania błędów ortograficznych z uczniowskich zeszytów.
O tym, że obcowanie z literaturą dodaje
skrzydeł, świadczył tył sukienki.
Umieszczono tam teksty z omawianych
lektur.
Część artystyczną zakończył skecz:
,,Dyrektor nie chce pójść do szkoły’’ w
wykonaniu Kacpra Walkowiaka i Kuby
Grądzkiego oraz wspólna piosenka.
W części oficjalnej uczniowie klas
pierwszych gimnazjum złożyli uroczyste ślubowanie.
(Fotorelacja na str.9)
Pani Izabela
Na okładce:
Ślubowanie
pierwszoklasistów
G a ze ta Ze s p o łu K s ztał ce nia P o d s ta w o w e go i G im na zjal ne g o w K o l bu d ach. R e d a gu ją uczniow ie n as zej s zk o ły ; o p ie ka: I . F rączek , M . S zen k in - C hmie lew s ka. zd jęcia: w w w. w ik ip edia. p l, w w w. g oog le. co m; Wy d aw ca : Z KPiG 8 3 -0 5 0
Ko l b u d y, u l. Wy b ic k ie g o 3 3 , tel. ( 0 58) 6 82 7 2 2 4, e-m a il: zk p igk @ id s l. p l, h t tp : //w w w. k o lb u d y. n eo s rta d a . p l
SPORTOWIEC ROKU 2012/2013 -
MATEUSZ SŁOWIK
Wywiad ze Sportowcem Roku
2012/2013 Gimnazjum, brązowym
medalistą Mistrzostw Polski Młodzików w Lekkiej Atletyce – Mateuszem Słowikiem, uczniem 3A.
Paweł Frączek: Jak spędziłeś wakacje?
Podobno, kiedy inni wylegiwali się na
słońcu, Ty ciężko trenowałeś?
Mateusz Słowik: Pomorski Okręgowy
Związek Lekkiej Atletyki powołał mnie
na zgrupowanie Kadry Wojewódzkiej
Młodzików do Charzykowy/k. Chojnic.
Tam trenowałem pod czujnym okiem
trenerów lekkoatletycznych.
P.F.: Jak wygląda Twój tydzień treningowy?
M.S.: Dwa razy w tygodniu trenuję w
klubie lekkoatletycznym w Sopocie, a w
pozostałe dni na kolbudzkiej bieżni.
P.F.: Na jakich zawodach byłeś ostatnio?
M.S.: 28 i 29 września 2013r. brałem
udział w Mistrzostwach Polski Młodzików w Lekkiej Atletyce – Małego Memoriału Janusza Kusocińskiego w Radomiu. Była to dla mnie ogromna radość
i wielkie wyróżnienie.
P.F.: Jaki sukces uważasz za swój najważniejszy?
M.S.: Za swój najważniejszy sukces
uważam ten ostatni, a mianowicie trzecie miejsce w Mistrzostwach Polski
Młodzików na dystansie 300m, który
pokonałem w czasie 36,39s.
P.F.: Kiedy zacząłeś trenować i co Cię
do tego skłoniło?
M.S.: Przygoda z lekką atletyką na poważnie rozpoczęła się dzięki mojemu
nauczycielowi od W-F , który od samego początku wierzył w moje siły i mój
potencjał. Na pierwsze zawody organizowane przez Enegra Athletic Cup pojechałem w piątej klasie szkoły podstawowej, a trenować zacząłem rok temu pod
czujnym okiem pana Henryka Skwirowskiego.
P.F.: W jakim klubie trenujesz i kto jest
Twoim trenerem?
M.S.: Należę do klubu SKLA Sopot, a
moim trenerem jest Krzysztof Szałach,
który „wychował” między innymi brązowego medalistę Mistrzostw Świata
Juniorów Młodszych – Patryka Dobka.
TELEWIZJA INTERNETOWA
Od września w naszej gminie działa
telewizja internetowa. Uczniowie
ZKPiG mają w niej swój udział. Na
pierwsze spotkanie kółka dziennikarskiego stawiło się wiele zainteresowanych osób, zaangażowanych w
życie naszego gimnazjum i naszej
gminy, a więc członkowie Młodzieżowej Rady Gminy, Mini Gazecio,
Samorządu Uczniowskiego. Oglądajcie nas na kultura Kolbudy.
Daria Gackowska: Skąd wziął się pomysł na gminną telewizję?
Bogusław Olszonowicz: Pomysł powstał, kiedy byłem redaktorem naczelnym w telewizji TVO Gdańsk, która
nadawała swoje programy również w internecie. Zauważyliśmy, że oglądalność
rośnie. Z punktu widzenia odbiorcy jest
to łatwiejsze, ponieważ można oglądać,
gdy ma się ochotę i czas.
D.G.: Czy trudno było zrealizować projekt stworzenia telewizji internetowej w
Kolbudach?
B.O.: Telewizja Kolbudy
rodzi się cały
czas.
Chcemy, żeby
młodzież stanowiła zaczyn
redakcji telewizyjnej,
żeby jednak
tak się stało, trzeba tę młodzież wyszkolić. Przyszli dziennikarze muszą poznać
sztukę dziennikarstwa, nauczyć się pracować z kamerą oraz montować zebrane
materiały, tak aby każdy stał się samodzielnym reporterem, który zbiera materiał w całej naszej gminie, w swojej wsi,
w pobliżu swojego domu.
D.G.: Jakie obowiązki wiążą się z prowadzeniem tej telewizji?
B.O.: Przede wszystkim obowiązkiem
jest rzetelne przekazywanie wiedzy,
tworzenie reportaży solidnie, zgodnie z
zasadami etyki. Tak, aby to co się przekazuje widzom, było prawdą, a dzienni-
Z życia szkoły
P.F.: Jakie plany na przyszłość?
M.S.: Obecnie przygotowuję się do Halowych Mistrzostw Polski a moim marzeniem jest udział w Igrzyskach Olimpijskich. Mistrzostwa Młodzików były
dla mnie pierwszym krokiem w drodze
do spotkania z wielkim sportem oraz
impulsem do dalszego rozwoju lekkoatletycznego.
P.F.: Kto jest Twoim sportowym idolem ?
M.S.: Jamajski sprinter Usain Bolt, który pokazuje, jak rozwijać swoją osobowość oraz jak pokonywać słabości i być
wytrwałym w osiąganiu zamierzonego
celu.
P.F.: Dziękuję za rozmowę.
karz był wiarygodny.
D.G.: Czy uważa Pan, że to dobrze, że
powstała taka telewizja? Jakie są jej
największe zalety?
B.O.: Uważam, że to bardzo dobrze,
ponieważ telewizja i media lokalne na
całym świecie prezentują najbardziej
powszechne programy i najchętniej
oglądane informacje. Mieszkańców interesuje to, co dzieje się w tym miejscu,
gdzie żyją. Zdarza się, że mieszkamy
obok ciekawych osób, o których nic nie
wiemy. Dzięki telewizji internetowej
możemy poznać ich pasje, hobby.
D.G.: Jakie ma Pan pasje poza dziennikarstwem?
B.O.: Moje pasje są bardzo rozległe, ale
te największe wiążą się z muzyką. Prowadzę zespół. Kiedyś śpiewałem z „
Czerwonymi Gitarami”. Lubię podróżować. To hobby łączy się z moim innym
hobby, jakim jest dziennikarstwo. Kiedy
wyjeżdżam, biorę kamerę i nagrywam
reportaże za granicą.
D.G.: Dziękuję za wywiad. Życzę sukcesów i wielu nowych pomysłów.
B.O.: Dziękuję.
3
Dzień Czwartaka
Z życia szkoły
24
września odbył się po raz
pierwszy obchodzony poza
szkołą Dzień Czwartaka.
Wszystkie klasy czwarte wraz z wychowawcami oraz paniami pedagog i psycholog wyjechały do Blizn, gdzie znajduje się Świat Labiryntów. Zostaliśmy
miło przywitani i od razu podzielono
nas na grupy. Zabawę rozpoczęliśmy w
małych labiryntach - słomianym, linowym, mgielnym, matematycznym, kolorowym. Aby wejść do największej
atrakcji tj. labiryntu kukurydzianego,
musieliśmy najpierw prawidłowo poko-
nać tamte pomniejsze.
Ogromne pole kukurydzy przekształcono
w „Dziką Wyspę” zamieszkałą przez egzotyczne plemię
„Bulla-Bulla”. Wyspa stała się bardzo
niebezpieczna, ponieważ z klatki uciekł
olbrzymi goryl, który teraz straszy sympatycznych mieszkańców wioski (nas
czwartoklasistów). Zwierzę, uciekając,
zabrało wyspiarzom ich czarodziejskie
mikstury. Złośliwy goryl ukrył buteleczki gdzieś pośród korytarzy straszliwego
labiryntu. Należy pamiętać, że w gęstwinie dżungli kryją się różne niebezpieczeństwa, pułapki oraz dzikie zwierzęta. Zadaniem wszystkich czwartoklasistów było pomóc plemieniu „Bulla-
Bulla” odzyskać ich skarb. Udało się.
Uratowaliśmy plemię, a przy tym świetnie się bawiliśmy. Niektórzy do tej pory
wierzą, że naprawdę wśród 4,5 kilometrowych ścieżek żyje duży włochaty goryl.
Oprócz labiryntów czwartoklasiści zmagali się z wieloma konkurencjami sportowymi. W przeciąganiu liny nie było
zwycięzców, ponieważ wszystkie klasy
okazały się baaaaardzo silne. Rzucaliśmy oszczepem, strzelaliśmy z łuku,
jeździliśmy na nartach po trawie. Bardzo udane świętowanie zakończyliśmy
pieczeniem kiełbasek, chleba i jabłek.
(Fotorelacja na str.8)
Tosia IVA, Antonina IVC
WYBORU DO SAMORZĄDU
UCZNIOWSKIEGO
W
Skład Komisji:
Krupa Weronika kl.IV D
Szumełda Zofia kl. V A
Dębiński Przemek kl. VI A
Laskowski Jacek kl. VI C
Pani Małgosia
ybory
do
Samorządu
Uczniowskiego Szkoły Podstawowej im. Mariusza Zaruskiego w Kolbudach odbyły się 25
września 2013 roku. Do Rady Samorządu Uczniowskiego z klas IV–VI kandydowało 36 uczniów. Uprawnionych do
głosowania było 294 uczniów, głosowało 271 uczniów.
Oddano 267 głosów ważnych i 4 nieważne. Wyniki głosowania przedstawiają się następująco:
1. Seelau Antonina kl. IV A
162
2. Pajdosz Zuzanna kl. VI B
95
3. Lejkowska Diana Kl. V B
89
4. Szwichtenberg Weronika kl. IV B 74
5. Cybulska Natalia kl. IV A
72
6. Moskwa Jakub kl. VI D
71
7. Sujka Michał kl. V C
69
8. Bielicka Antonina kl. IV D
68
9. Dąbrowska Amelia kl. IV B
68
10. Mazur Zuzanna kl. IV D
67
ybory
do
Samorządu
Uczniowskiego Gimnazjum
w Kolbudach odbyły się 1
października 2013 roku. W głosowaniu
wzięło udział 394 uczniów gimnazjum
(na ogólną liczbę 436). Po sprawdzeniu
przez komisję oddanych kart do głosowania 30 uznano za nieważne.
Spośród 57 kandydatów do Rady Samorządu wybrano następujące osoby:
1. Lezner Bruno – 159 głosów
2. Drewing Marcin – 154 głosy
3. Woźniak Mateusz – 147 głosów
4. Aszyk Fryderyk – 120 głosów
5. Boniecka Anna – 111 głosów
iebanalną uroczystość pasowania na ucznia mogliśmy zobaczyć 11 października. Najpierw
wychowawcy klasy I a, b i c przybyli a
dokładnie wjechali na salę gimnastyczną na … hulajnogach. Potem z trzech
stron wbiegły pierwszaki z kolorowymi
pomponami i szybciutko stanęły przy
swoich nauczycielach. Klasa III c krótko
powitała młodszych kolegów i opowiedziała trochę o szkole i jej atmosferze.
Dodatkowo uczniowie – tancerze
z klas starszych zachęcili wspaniałymi
tańcami do zdobywania wiedzy i ciekawych umiejętności. Pierwszaki zdążyły
już polubić szkołę, bo z wielką radością
i entuzjazmem zaśpiewały swój hit „ Ja
uwielbiam ją, szkołę moją, jest dla mnie
wszystkim…”. Po wesołej części uroczystości przyszedł czas na chwilę powagi. Pan Dyrektor imiennie pasował
każde dziecko na ucznia naszej szkoły.
W
ŚLUBOWANIE PIERWSZOKLASISTÓW
N
4
6. Hacz Dawid – 107 głosów
7. Naliwajek Agata – 102 głosy
8. Knot Daria – 92 głosy
9. Myszkowska Martyna – 91 głosów
10. Wittstock Aleksandra – 91 głosów
Pani Janka
Grono uczniowskie szkoły podstawowej
powiększyło się o 62 uczniów. Z okazji
tego wydarzenia dostali oni dyplomy i
drobiazgi od klas III, ale największą niespodziankę zorganizowała dla pierwszaków p. Bożena Rogalska. Wykonała ze
swoimi uczniami prezenty - kwiaty, które zostały wręczone pierwszakom na zakończenie uroczystości. Zaszczycili ją
swoją obecnością rodzice dzieci, p. Wice-wójt Marek Goliński oraz ks. Dziekan Józef Nowak, którzy poświęcił
uczniom tornistry i przybory szkolne.
(Fotorelacja na str. 10-11) Pani Beata
Relacja z wyjazdu do UFFENHEIM
Z życia szkoły
ak co roku nasi uczniowie (tym razem 43) wyjechali do partnerskiego
miasta w Bawarii. Nocowaliśmy w
szkole w Uffenheim, a nie jak dotychczas w Bad-Windsheim. W trakcie wycieczki odwiedziliśmy skansen w BadWindsheim, zwiedziliśmy miasta Uffenheim, Schweinfurt, Neustadt a w nim
muzeum karpia, w Schillingsfuerst zamek oraz uczestniczyliśmy w pokazie
ptaków drapieżnych oraz spacerowaliśmy po przepięknym miasteczku Rothenburg. Zwiedziliśmy szkołę a potem
wspólnie z rówieśnikami z Niemiec pracowaliśmy na lekcjach, uczestnicząc w
zajęciach np. tańca. Wtedy też powstał
słownik polsko – niemiecki języka młodzieżowego. Cała grupa była podzielona na 4 zespoły, których zadaniem było
stworzenie pamiętnika z podróży. Konkurs zostanie rozstrzygnięty na przeło-
mie X/XI na spotkaniu w naszej szkole,
na którym zostaną wręczone nagrody
ufundowane przez władze gminy. W
Weigenheim mieliśmy dzień sportu, w
trakcie którego mogliśmy pojeździć rowerami górskimi i mimo padającego
deszczu (który niestety towarzyszył
nam codziennie) pograć w gry zespołowe. Wśród nas byli i tacy, którzy nie
garną się do sportu. Jako alternatywę zaproponowano
im gry planszowe. Karmiono nas dobrze,
na
wszystkich
czekały pyszne ciasta i
wypieki domowe przygotowane
przez przyjaciół ze Stowarzyszenia, którzy codziennie starali
się nam towarzyszyć. Mogliśmy także
skosztować wędlin z własnego wyrobu:
szynka wędzona, słoninka, boczek, salceson biały i czarny, pasztety itp.
Pani Karolina MisiakKrasowska uczy techniki
oraz edukacji dla bezpieczeństwa. Jest nauczycielką od 10 lat. Na początku
swojej pracy uczyła w
przedszkolu. U nas czuje
się dobrze: ,, Jest to szkoła
z klimatem, mimo wielu
klas i uczniów.” Uważa, że jesteśmy
zdyscyplinowani, otwarci na współpracę, sympatyczni i dobrze prowadzi się z
nami lekcje. Stwierdza, że miło się jej
do nas przyjeżdża. Zapytana o przygotowanie naszej placówki do zajęć technicznych nie żali się wiele, brakuje jej
jednak dostępu do kuchni, ponieważ
program zakłada pieczenie i
gotowanie.
Pani Bożena Rogalska posiada 35 letni staż pracy. Pracowała w szkole w Bielkówku
najpierw na posadzie nauczyciela, później jako dyrektor.
,,Myślałam kiedyś, że panuje
tu hałas nie do wytrzymania,
jednak kiedy tu
pracuję, wcale
tego nie odczuwam.”- mówiła.
Pani Rogalska
ubolewa, że w
szkole brakuje
sali przystosowanej do zajęć
technicznych. ,,Brakuje kuchni, w której
uczniowie mogliby szkolić się kulinarnie i pracowni, gdzie można by pracować nad materiałami tj. drewno czy materiały włókiennicze.”
Pani Małgorzata Olejnik pracuje w
szkolnej świetlicy dla klas 0-III. Jest to
jej pierwsza praca z uczniami, do tej pory kilka lat pracowała w charakterze florystyki. Praca z dziećmi i młodzieżą była zawsze jej marzeniem, które teraz
ma okazję spełnić.
„Bardzo cieszę się,
J
Po zakupy w drogę powrotną udaliśmy
się do znanej w Niemczech sieci „Aldi”,
tam wykupiliśmy chyba cały zapas żelków i czekolad z okienkiem. Niektórzy
zatęsknili za świeżą kapustą i marchewką.
Na miejscu byliśmy po północy. Z przystanku odebrali nas i upominki, które
przywieźliśmy rodzice osobiście. Było
to wino z winnic, które podziwialiśmy
codziennie z okien autokaru. Niestety,
wszystko co dobre, szybko się kończy.
Dlatego już dziś zapraszamy uczestników i opiekunów na spotkanie powyjazdowe.
Pani Teresa
NOWI NAUCZYCIELE
że mam szansę pracować w
tej szkole”- stwierdza.
Pani Kamila Żbik jest absolwentką
naszej
szkoły.
Uczęszczała do ZKPiG w Kolbudach dziesięć lat. „Uczucie,
kiedy wchodzi się do szkoły w
innej roli, bo już nie jako uczeń,
a jako nauczyciel, jest bardzo
dziwne”- przyznaje. Zanim zaczęła pracę u nas wcześniej
uczyła w przedszkolu. Zapytana
o przystosowanie placówki do nauczania pięciolatków odpowiada „ Jest sporo
materiałów, przestronna, jasna sala,
świetny plac zabaw”. Na pytanie o to, co
by zmieniła, gdyby mogła, odpowiada
po dłuższym namyśle „ Nie wiem. Chyba jest za wcześnie na to pytanie, może
z czasem znajdę na nie odpowiedź, ale póki co, wszystko
mi się podoba”.
Pan Jerzy Szurdak uczy historii. Jest doświadczonym
nauczycielem z trzydziestoletnim stażem pracy.
Uczył wcześniej głównie
młodzież ponadgimnazjalną,
5
Z życia szkoły
ale pracował również w gdańskim gimnazjum nr 9. Poza historią nauczał również wiedzy o społeczeństwie oraz geografii. Nowością jest dla niego praca z
klasami piątymi, gdyż nigdy wcześniej
nie spotykał się z tak młodymi uczniami, przez których na szczęście został
pozytywnie zaskoczony.
Ksiądz Ireneusz Koziorzębski przybył
do nas z parafii pod wezwaniem św. Urszuli Ledóchowskiej z Gdańska-Chełmu. Od początku posługi kapłańskiej
ksiądz pracuje w szkołach, w większości były to szkoły poziomu gimnazjalnego. „Pracuję tu dość krótko, ale pierwsze wrażenie Zespołu Szkolnego
w
Kolbudach
jest bardzo pozytywne. Z radością przychodzę
do szkoły prowadzić lekcje z
młodzieżą”- od-
Kaszubski kącik
20
- Norcëk kaszëbscze
września uczniowie klas IIII SP pojechali na kaszubską wycieczkę (kasz. wanogę) do Gdańska – miasta, które wielu historyków uważa za stolicę Kaszub.
Gdańsk-Oliwa to miasto, gdzie spoczywają książęta pomorscy (kaszubscy)
między innymi Wielki Książę Pomorza
Świętopełk II Wielki. Nasza wycieczka
rozpoczęła się od warsztatów „Jak działa port?” organizowanych przez Centralne Muzeum Morskie. Kolejnym punktem wyjazdu było spotkanie z przedstawicielami Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego w Tawernie Kaszubskiej. Zostaliśmy tam poczęstowani kaszubskim
ciastem (kasz. kuchem) i dostaliśmy
płytki z bajkami kaszubskimi, czytane
przez znane osobistości z Pomorza. W
drodze powrotnej przepłynęliśmy promem przez Motławę. Wrażenia z wyjazdu – niezapomniane. Z końcem października planujemy kolejną wycieczkę
SPORT - BIEGI
3
października odbyły się szkolne zawody w biegach przełajowych. W
zawodach brało udział 45 uczniów
SP i 57 gimnazjum. Pierwsza trójka w
każdej kategorii otrzymała medale:
Szkoła Podstawowa
złoto - Mikos Klaudia VId
srebro - Ciechanowicz Martyna Va
brąz - Średzińska Julia VIa
złoto - Mallek Kacper VIb
srebro - Gradowski Kacper Va
brąz - Żołnowski Bartłomiej Vd
Gimnazjum
złoto - Taperek Anna 1E
srebro - Lewandowska Daria 2B
6
z klasami IV-V do rozgłośni Radia Gdańsk, aby zobaczyć jak powstają kaszubskie audycje
radiowe (m.in. Na botach ë w bòrach)
prowadzonych przez wspaniałą dziennikarkę panią Tatianę Slowi. Zwiedzimy
również Klasztor w Oliwie, gdzie znajdują się, wspomniane już groby Książąt
Kaszubskich.
Ciekawostki:
* Uczniowie klas V SP uczęszczający na
lekcje kaszubskiego mają od października nowy przedmiot „Własna historia i
kultura”. Ocena z tego dodatkowego
przedmiotu będzie liczona do średniej
* Od października Prezesem Zrzeszenia
Kaszubsko – Pomorskiego w Kolbudach
jest nauczycielka z naszej szkoły - pani
Beata Richter (oddział przedszkolny).
UWAGA! Szukamy wśród gimnazjalistów chętnych do nauki języka kaszubskiego. Zgłoszenia przyjmowane są u
pana dyrektora, sekretariacie lub u pani
Agnieszki Rydzewskiej (n-l j. kaszubskiego).
Pani Agnieszka
brąz- Jarzębińska Dominika2F
złoto - Spisak Tymoteusz 3C
srebro- Kukawka Tomasz 3F
brąz - Lezner Bruno 3E
Po dziesięć najlepszych dziewcząt i
dziesięciu chłopców awansowało do
etapu powiatowego Szkolnych Igrzysk i
Gimnazjady w Sztafetowych Biegach
Przełajowych. Odbyły się one 17 października w Sobowidzu. Do szczebla
wojewódzkiego awansowali chłopcy z
SP, którzy mieli do pokonania dystans
800 metrów. Niewiele brakowało, a moglibyśmy gratulować również chłopakom z gimnazjum, którym na dystansie
po 1000 metrów zabrakło zaledwie paru
sekund.
Pani Małgosia
powiada zapytany o wrażenia dotyczące
szkoły.
Pani Anna Szostak uczy matematyki w
SP. Wcześniej, przez 10 lat, zdobywała
doświadczenie pedagogiczne pracując z
nieco starszymi uczniami gimnazjum i
technikum w Gdańsku. W naszej szkole
czuje się dobrze, choć czasami ze zdziwieniem stwierdza, że nie wszyscy jeszcze uczniowie (nawet w klasie VI) wiedzą, po co się chodzi do szkoły.
Daria 3F
POEZJA...
" SAMOTNOŚĆ"
Samotnym być to sztuka niełatwa,
Każdemu się wtedy życie gmatwa.
A kiedy się nie ma przyjaciela,
Nasza dusza umiera.
I tylko w kącie cicho jęczy,
A ciebie wtedy życie męczy.
Ludzie się wokół ciebie śmieją,
radują.
Cały świat tym ujmują.
A ty jesteś w sobie zamknięty
I milczysz jak zaklęty.
I zastanawiasz przy tym się,
Czemu NIKT nie kocha cię...
" * * *"
Załóż beret- twój ukochany,
szary mundur, już trochę sprany,
krzyż w dobrą stronę przekręć,
lilijkę w beret wkręć.
Śmiało unieś głowę
-innym odejmie mowę,
że tak Polskę reprezentujesz godnie
jak harcerz zawsze pogodnie.
" Kiedy..."
Kiedy się radujesz, ja także się raduję.
Kiedy się smucisz, ja również się
smucę.
Kiedy płaczesz, ja czuję sól.
Kiedy robisz coś złego, ja czuję wyrzuty sumienia.
Kiedy jesteś zły, mnie również przepełnia wściekłość.
Kiedy ty o czymś myślisz, ja myślę o
tym samym.
Kiedy zaczynasz zdanie, ja je kończę.
Każdą twoją emocję ja również odbieram.
Ten niesamowity stan jest wyrażony
sześcioma literami...
Kolorowa
MISSION IMPOSSIBLE
M
iejsce: pierwszy lepszy hipermarket. Czas: przed rozpoczęciem roku szkolnego. Misja: Zeszyt. Twarda okładka. 96 kartek.
W linię. Wejść. Wybrać ten, który najbardziej mi się podoba. Wyjść. Nic takiego. No, przynajmniej dopóki nie
zdam sobie sprawy z tego, że jestem
otoczona ze wszystkich stron zeszytami
w kratkę. Jak Indiana Jones w pomieszczeniu pełnym węży. Gdzieś tu jest
klucz. Klucz do wyjścia, do wolności.
Tylko gdzie? Światełko nadzieji* pojawia się gdy znajduję pierwszy zeszyt w
linię... co prawda w miękkiej okładce i
szesnastokartkowy, ale w linię. Jednak
większych skutków moich poszukiwań
nie widzę. Zapuszczam się w zaułek
bloków: technicznych, rysunkowych,
kolorowych, białych i co widzę? Każdy
w środku taki sam, ale ceny mają zupełnie inne. Po obejrzeniu kilku z nich dochodzę do wniosku, że płacimy za designerską okładkę.
- Nie ważne do czego służę, nie ważne
co robię. Ważne jak wyglądam. - Odzywa się Biały Techniczny, niczym Janusz
Palikot ze swoich plakatów wyborczych.
- Robimy przedstawienie! - krzyczy uradowany Techniczny Kolorowy, a raczej
Tęczowy. Do mównicy podchodzi Rysunkowy, który kiedyś był Techniczny,
a ja szybkim krokiem kieruję się... nieważne gdzie, byle jak najdalej. Trafiam
Aktualności
na piórniki. Duże, małe, wielkie, mikroskopijne, w kwiatki, w czaszki, z samochodem, ze wszystkim... Stolica Chaosu.
- Mamo! Mamo! Ja chcem z pieskiem, a
tu nie ma z pieskiem! - Krzyczy zrozpaczona dziewczynka.
Jedyne co przychodzi mi do głowy to:
"Jezus Maria, nie ogarniam!". Idę dalej.
Mijam ołówki B, 4B, 2B, H, 3H, 6H,
50H (pewnie do kruszenia skał), HB,
ADHD itd. Biedni rodzice zastanawiają
się, czy jeśli kupią 4H, a nie 3H ich
dziecko wyrzucą ze szkoły, czy nie. Zostawiam te wielkie dylematy wszechświata, bo zauważam ekierki, linijki itp.
Dopiero tu zaczyna się "prawdziwa zabawa". Nikt nie ma pewności, czy to kątomierz, czy szablon do rysowania kotków lub dinozaurów. Kawałek dalej
kleje i korektory urządzają swój własny
festiwal w Woodstock w bardzo psychodelicznej atmosferze, jednak hipsterskie gumki z naprzeciwka odmówiły w nim udziału. Obok długopisów
gwar, harmider, rumor, łoskot, łomot podstawówka. Każdy musi mieć najpiękniejszy długopis.
- Mamo, kupmy czerwony - mówi jedna
dziewczynka.
- Nie kochanie, czerwony jest dla nauczyciela - odpowiada mama.
- Ale taka jedna Ania ma czerwony. I to
taki, co go można zmazać specjalną
gumką - przekonuje dalej.
Myślę sobie, że nie jest aż tak źle i w
końcu wracam do zeszytów. Dochodzę
jednak do wniosku, że już wiem o czym
będzie Mission Impossible 5, chociaż
obawiam się, że sam Ethan Hunt nie podoła takiemu zadaniu. Myślę optymistycznie. Będzie dobrze, będzie dobrze.
Po kolei sprawdzam zeszyty. Kratka.
Kratka. Kratka. Kratka. Kratka. Kratka.
Kratka. Kratka... NIEEEEEEEE. Z
krzykiem uciekam. Po chwili, zauważam, że dookoła mnie są: farbki, plastelinka, pędzelki... Uffffff, w końcu nie
ma nic w kratkę, ale... Moment. Patrzę
w dół. Widzę tłum dzieci. Prawdopodobnie wybierają się w tym roku do
pierwszej klasy.
- Mamo, kupisz mi te? - pyta jedno z
nich.
- Już masz farby.
- Ale na tych jest Królewna Śnieżka!
Gdyby tam była TYLKO Śnieżka...
Każde dziecko ma innego bajkowego
idola i każde chce z nim farbki, plastelinkę, kredeczki, pędzelki. Są Calineczka, Mała Syrenka, Śpiąca Królewna,
Barbie, Myszka Miki, Kaczor Donald...
Gdzie ja jestem!? W sklepie, czy w wytwórni Disney'a!? Jedyne co pozostaje
to kupić nożyczki i się po prostu pociąć.
Z tym, że jest jeszcze jedna ważna sprawa. Które wybrać, te z Monster High,
czy po prostu z Kubusiem Puchatkiem...?
Barbara 3F
Was Fred Flinstone a vegetarian?
S
ome anthropologists now think
that for millions of years man’s
diet was more than 80% vegeta-
rian.
Archeologists used our teeth as a clue.
Just like animals which eat plants, humans have large, flat teeth, at the back of
our mouth, which we need to break
down hard food such as seeds.
When our ancestors lived in the tropical
forests of central Africa they probably
ate plants, fruit and from time to time a
few insects. When these prehistoric people started to travel north into the savannah their diet changed too. They began to eat a lot of seeds and probably roots, nuts and vegetables, and only occasionally some meat.
The Aztecs and Incas ate a lot of cereals,
beans and fruit and not much meat at all.
In India most people didn’t eat meat and
the Japanese were mainly vegetarian
until a few generations ago. The main
food of the slaves who built the Pyramids was boiled onions! Even today some societies still have mostly vegetarian
diets.
Some people think it is healthier not to
eat meat. Others believe that it is cruel to
eat animals. Today vegetarianism is more and more popular across the world.
However, what we need to live long and
be healthy is a balanced diet including
meat. That’s why in most countries people who never eat meat are still a very
small percentage of the population.
Glossary:
clue – wskazówka
ancestor – przodek
seeds – nasiona
generation – pokolenie
cruel – okrutny
Ms Magda
7
Wydarzenie
D Z I E Ń
8
C Z W A R T A K A
D Z I E Ń
Wydarzenie
N A U C Z Y C I E L A
9
Wydarzenie
ŚLUBOWANIE PIERWSZOKLASISTÓW
10
Wydarzenie
ŚLUBOWANIE PIERWSZOKLASISTÓW
11
Aktualności
L
KULTURA
fizyczna
- Proszę zwolnić moje dziecko z wf, bo się poci.
awinowo rośnie liczba
zwolnień z WF! Brak
ruchu staje się normą?! Według Światowej Organizacji Zdrowia obecne pokolenie uczniów podstawówek może być pierwszym od długiego
czasu, które będzie miało krótszą średnią długość życia niż ich rodzice. Aż o
pięć lat! U 60 % polskich dzieci stwierdzono wady postawy, a w ciągu 20 lat
liczba dzieci i młodzieży z nadwagą
wzrosła ponad czterokrotnie. Polskie
dzieci biją rekordy statystyczne (międzynarodowe) w mierzonej skali otyłości wśród dzieci w każdej grupie wiekowej.
Pani minister sportu Anna Mucha na
rozpoczęcie roku szkolnego wystosowała do dzieci i ich rodziców list STOP
ZWOLNIENIOM Z WF, w którym wyraziła zaniepokojenie stanem kondycji
młodego pokolenia i zachęciła je do powrotu do starej sprawdzonej metody
ćwiczeń na wf. Badania przeprowadzone w naszych placówkach oświatowych
dają wyraźny obraz uczestnictwa na
lekcjach kultury fizycznej: 17% zwolnień w szkołach podstawowych, 24% -
w szkołach gimnazjalnych, a 38% w
szkołach średnich. Wymówką dla niećwiczenia jest często brak stroju, zwolnienie od rodziców albo od lekarza.
Zdaniem minister sportu takie zwolnienia są często wypisywane zbyt pochopnie. Według WHO dla prawidłowego
rozwoju dziecka niezbędne jest 60 minut ćwiczeń dziennie. Wychowanie fizyczne zakłada wspieranie rozwoju fizycznego i zdrowia również psychicznego oraz kształtowanie trwałego obyczaju aktywności fizycznej i troski o wy-
dolność fizyczną i prawidłową postawę ciała. A więc ćwiczmy na wf!
Wśród naszych gimnazjalistów
przeprowadzono ankietę na temat
zwolnień z wf. Zapytano 100 losowo wybranych kolegów. Oto jakie
są wyniki:
1. Czy ćwiczysz podczas lekcji w-f?
- 94 uczniów odpowiedziało - TAK
- 6 - NIE
2. Czy myślałeś/aś o zwolnieniu z w-f ?
- 24 uczniów odpowiedziało - TAK
- 76 - NIE
3. Ile godzin dziennie poświęcasz komputerowi?
a) 0 godzin odpowiedziało 4 uczniów
b) 1 godzinę - 22 uczniów
c) 2 godziny – 28
d) 3 godziny i więcej – 46
4. Czy uprawiasz sport poza lekcjami
w-f?
- 66 uczniów odpowiedziało -TAK
- 34 - NIE
Najczęściej uprawiane sporty poza lekcjami w-f to: ćwiczenia ABS na brzuch,
bieganie oraz pływanie. To cieszy. Niepokojące jest natomiast to, że aż blisko
połowa ankietowanych osób spędza 3 i
więcej godzin dziennie przed komputerem.
Paweł 3D
dziesz ulicą i widzisz na wystawach
sklepowych olbrzymią ilość artykułów spożywczych. Pięknie opakowane, kolorowe, kuszą smakiem i aromatem. Reklamy zachęcają do kupna,
ponieważ towar jest wyjątkowy, niepowtarzalny, bezkonkurencyjny. Ot i cała
magia kreowana rachunkiem ekonomicznym. A co w sobie kryją te cudowne produkty? Ile ziemniaka
jest w chipsach, mięsa w parówkach, mleka w jogurtach?
Stabilizatory, emulgatory i
konserwanty wykorzystuje
się jako barwniki oraz polepszacze smaku. Jest ich
ponad 1500, zjadamy je nawet kilka razy dziennie i nie do końca
wiemy, jaki mają wpływ na nasze zdrowie. Dodaje się je do rozmaitych produktów spożywczych w celu nadania im
lepszego smaku, zapachu, wyglądu i
aby dłużej nadawały się do zjedzenia,
dzięki czemu będą lepiej przyciągać
klientów. Są najczęściej oznaczane symbolem „E” a obok umieszcza się numer
tej substancji. Niektóre „E” są potrzebne
po to by, produkt w ogóle mógł zaistnieć
w formie, jaką znamy i do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Bez wielu „E” masowa produkcja żywności w ogóle nie
byłaby możliwa, a to ona jest podstawą
wyżywienia milionów ludzi
na całym świecie. W niektórych przypadkach duża ilość
takich substancji może powodować różnego typu dolegliwości, takie jak reakcja
alergiczna. Znaczna ilości
benzoesanu sodu, dwutlenku siarki czy azotynu sodowego może wpływać na zdrowie konsumenta i pośrednio na
nienarodzone
dzieci w przypadku, gdy spożywają je
kobiety w ciąży. W ciągu roku spożywamy kilka kilogramów takich dodatków
do żywności. Każde kolejne pokolenie
jest słabsze i bardziej podatne na alergie
niż poprzednie, ma gorszą kondycję i
cierpi na zaburzenia wagi. Według brytyjskich badań najbardziej szkodliwymi
substancjami są :
• benzoesan sodu czyli E 211 (najbardziej niebezpieczny z konserwantów) zawierają go niektóre sosy, ketchupy i
sery; naturalnie występuje w cynamonie, herbacie i w owocach jagodowych;
powoduje stany alergiczne, astmę aspirynową. Niektórzy mają wzmożone ataki astmy nawet po zjedzeniu małych ilości benzoesanu sodu
• dwutlenek siarki (zawarty w konserwowanych artykułach spożywczych i
napojach, w tym w winie), może wywoływać astmę, diagnozowaną u 20 proc.
astmatyków po spożyciu tych produktów
• kwas sorbowy czyli E 200 (jest środkiem konserwującym głównie przeciwko grzybom i drożdżom; stosowany w
jogurtach i inne fermentowanych pro-
Konserwanty, Emulgatory, Stabilizatory
I
12
duktach mlecznych, sałatkach owocowych, wyrobach cukierniczych, lemoniadach, serach, chlebach żytnich, ciastkach i pieczywie, pizzach, w skorupiakach, soku cytrynowym, winach, alkoholowych napojach jabłkowych i zupach),
• glutamin sodu czyli E 621 (jest w
mięsie, rybach, warzywach, produktach
zbożowych, w pomidorach, mleku,
ziemniakach, sosie sojowym oraz w
wielu rodzajach sera)
• azotyn (głównie w wędlinach, mięsie,
rybach)
• siarczyny czyli E 221-E 228 (są w produktach jajecznych, piwie, karmelu, sa-
Saga
ZMIERZCH
P
rawie każdy nastolatek jeśli nie czytał,
przynajmniej słyszał
coś o słynnej
sadze
„Zmierzch” autorstwa Stephanie Meyer. Autorka
wpadła na genialny pomysł
połączenia w fabule trzech
zupełnie odmiennych światów - wampirów, wilkołaków i ludzi. Główną bohaterką powieści jest siedemnastoletnia
Isabella ‘’Bella’’ Swan zakochana w
wampirze Edwardzie Cullenie. Pierwsza
część pt. ,,Zmierzch’’ jest tylko wprowadzeniem do tego emocjonującego cyklu. Bella, chcąc by matka mogła podróżować po świecie, przeprowadza się do
ojca mieszkajacego w deszczowym
Co tu robić w jesienne wieczory?
Chcę Wam zaproponować relaks a
jednocześnie gimnastykę rozumu –
starą królewską grę w szachy.
T
en rodzaj rozrywki znany jest już
od lat 70 – tych VI w n.e. Należy
do rodziny gier strategicznych.
Pierwsi gracze pochodzili prawdopodobnie z Indii. Jest to gra przeznaczona
dla dwóch osób, wymaga co prawda
skupienia, ale jest grą towarzyską, toczy
się powoli i zawsze można znaleźć okazję, by porozmawiać z partnerem. Dobra
jest na nudę, można w nią grać wszędzie, nawet w podróży. Posiada zalety:
ćwiczy pamięć, rozwija logiczne myślenie, kształci umiejętność przewidywania. Obaj gracze dysponują szesnastoma
figurami w dwóch kolorach – białym i
czarnym. W skład figur wchodzą: hetman (in. królówka) – wart aż 9 pkt, go-
lekturowy top
nastolatków
Aktualności
łatkach, chlebie).
Dla własnego dobra należy być świadomym konsumentem i zapoznawać się ze
składem produktu a najlepiej kupować
artykuły ekologiczne lub wiadomego
pochodzenia. A może w ogóle z niektórych zrezygnować.
Jędrek 1A
Forks w stanie Waszyngton. Poznaje
tam tajemlekturowym topie nastolatkówniczego Edwarda, który nieco później ratuje jej życie! Ona zakochuje się
w nim. Przyjaciel z dzieciństwa Jackob
ostrzega, że Edward i jego rodzina to
wampiry. Początkowo Bella nie może w
to uwierzyć. Co się wydarzy dalej? Czy
fakt, że Bella wie o istnieniu wampirów
sprowadzi na nią niebezpieczeństwo?
Tego dowiecie się, gdy sami sięgniecie
po tę książkę. W 2008 roku powstał film
o tym samym tytule w reżyserii Catherine Hardwicke’a. Gdyby przypisać utwór
do któregoś z gatunków, byłaby to fantastyka połączona z romansem. Niektórzy
mogą pomyśleć, że jak romans, to tylko
dla dziewczyn. Niekoniecznie. Dalsze
części wprowadzają dreszczyk, horror, a
to może zainteresować także chłopaków.
Nasi rodzice mogą mieć wątpliwości,
czy jest to właściwa lektura dla nas. I
słusznie. Nie powinny na pewno po nią
sięgać dzieci poniżej 12 roku życia.
Chodzi tu o pewną dojrzałość emocjonalną i większą wiedzę o świecie w ogóle. Z drugiej strony w „Królewnie Śnieżce” też było strasznie. Bohaterowie w
każdej części sagi występują ci sami rodzina Cullen’ów, Swanowie oraz Jackob Black. By nie zrobiło się nudno,
oprócz nich autorka postanowiła wprowadzić postaci epizodyczne, które
uczestniczą w coraz to ciekawszych
wątkach. Książkę jak najbardziej polecam! Jest fascynująca. J
Zuza 1C
niec (z niemieckiego laufer) oraz skoczek (pot. konik) – za 3 pkt, wieża –
warta 5 pkt, pion (in. pionek) – za tylko
1 pkt., król – bez pkt. Prawidłowo na
szachownicy po stronie każdego gracza
powinny znajdować się: król, hetman,
dwa gońce, dwa skoczki, dwie wieże,
osiem pionków. Plansza, czyli inaczej
szachownica ma 64 pola oznaczane literami: A, B, C, D, E, F, G, H oraz cyframi: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8. Zawsze grę zaczynają białe.
Jan Kochanowski uważał szachy za grę
królewską, chociaż bardzo lubiła grać w
nią szlachta i mieszczaństwo. Dziś w
szachy możemy grać na komputerach,
laptopach, tabletach i telefonach. Dzięki
bardzo rozwiniętej technologii umożli-
wione są rozgrywki z systemem, z którym trudno wygrać lub z internetowym
partnerem, o którym wiemy tyle, ile zaprezentuje sam podczas pojedynku.
Współczesnym mistrzem świata w pojedynku z komputerem jest Garri Kasparow pochodzący z Rosji.
W naszej szkole istnieje kółko szachowe, na które serdecznie zapraszam. Sama kiedyś uczestniczyłam w takich zajęciach i uważam, że bardzo kształcą i rozwijają. Wymagany minimalny wiek gracza szacuje się na około 4-5 lat. Mamy
już znacznie więcej, ale na naukę nigdy
nie jest za późno. A warto. Zachęcam.
Julia
SZACHY
13
Dzieci w kuchni
Aktualności
Według statystyk w Polsce 17% dzieci i
młodzieży w wieku od 11-15 lat ma nadwagę, z roku na rok ta liczba wzrasta.
Najczęstszą przyczyną jest naturalnie
brak ruchu i złe nawyki żywieniowe.
Dzieci od najmłodszych lat uczą się od
rodziców, że posiłek najłatwiej jest
przygotować z pomocą mikrofalówki,
że w biegu cokolwiek można wrzucić na
ząb, że panaceum na brak czasu są gotowe posiłki lub fastfooty.
N
ic bardziej mylnego. Na szczęście pojawiły się, cieszące się
coraz większą oglądalnością,
programy, które udowadniają , że nawet
uczeń podstawówki czy też przedszkolak potrafi przyrządzić obiad lepszy, niż
niejeden dorosły.
„Little Chef“
to program kulinarny prowadzony przez
założycielkę
Szkoły Gotowania
dla
Dzieci. Na kanale telewizyjnym „Kuchnia +“ można zobaczyć, jak najmłodsi
odkrywają sekrety produktów używanych codziennie w kuchni. Dzieci uczą
się przez zabawę, eksperymentują smakami i poznają nowe możliwości. Program ten z pewnością uświadamia dzieciom, że gotowanie nie jest trudne, przeciwnie - jest łatwe, zdrowe i dostarcza
jeszcze tyle frajdy. „Kuchcikowo“ to ko-
KALIGRAFIA
W
Kaligrafia to sztuka pięknego pisania.
Nazwa pochodzi od greckich słów: kallos (piękno) i graphein (pisać).
polskich szkołach kaligrafia
była obowiązkowym przedmiotem nauczania do roku
1960. Z biegiem lat i rozwojem techniki
została nieco zapomniana. Jednak staranne i odręczne pismo stanowi nadal
bardzo cenną umiejętność. Podobnie
jak kilkadziesiąt lat temu można powiedzieć, że charakter pisma świadczy o
nas samych. Zwolennicy ‘’klikania’’
mogą twierdzić, że ładne pismo jest już
stratą czasu. Jednak bardzo się mylą. Z
odręcznego i pięknego pisania płynie
dużo korzyści. Z wielu badań naukowych i obserwacji wynika, że umiejętność starannego, odręcznego pisania
przekłada się na nasze życiowe sukcesy.
Potrafimy swobodniej i sprawniej wyrażać swoje myśli w mowie i piśmie,
wzmacniamy koncentrację, jesteśmy
bardziej kreatywni i osiągamy lepsze
wyniki w nauce. Odręczne pisanie pomaga nam też szybciej zapamiętać zapisaną wiedzę, rozwija pamięć oraz umiejętności językowe. Wielu z nas, drukując jakieś informacje na przykład do
14
szkoły, nawet ich nie przeczyta, a pisząc
je ręcznie - chcąc czy nie chcąc - zapamiętuje daną treść. Powszechność drukarek sprawia, że nasza ręka staje się leniwa i niechętna do pisania. Każdy kto
pozna i nauczy się techniki kreślenia liter, może z czasem tworzyć własne odmiany stylu i być ‘’wynalazcą’’ kroju liter. Krótko mówiąc kaligrafią można się
bawić. Pobudza ona wyobraźnię i sprawia, że fantazja ręki tworzy litery, które
mogą wzbudzić zachwyt i uznanie. Cha-
rakter pisma pozostaje na zawsze i jest
tak niepowtarzalny jak wygląd naszej
twarzy. Pismo odręczne zawsze cieszy
pozostawionym śladem ludzkiej ręki,
nie jest bezdusznym wydrukiem. Wraz z
zanikiem ręcznego pisania traci swój
urok ojczysta mowa, ubożeje słownictwo, do obiegu wchodzą dziwolągi językowe. Skróty, zapożyczenia w e-mailach czy sms-ach., uśmiechnięte buźki
wyrażające nasze emocje, pisane posty
odchodzące od zasad poprawnej grama-
lejne miejsce, w którym dzieci mogą
tworzyć własną sztukę kulinarną. Charakteryzuje się ono tym, że jest poświęcone kuchni polskiej. W każdym odcinku można dowiedzieć się o innych
rodzimych produktach spożywczych i
związanyej z nimi historii, tradycji i
obyczajach. Przedszkolaki uczą się, jak
dobrze nakryć do stołu i poznają zasady
sovoir-vivre podczas spożywania posiłku. Program ten emitowany jest w telewizji, można zobaczyć go również w
Internecie pod nazwą „TVP VOD“.
„Master Chef Junior“ jest kolejnym
świetnym programem. Tym razem z
kuchnią z całego świata zmagają się
dzieci w wieku od 10-12 lat. Gotowanie
jest ich ogromną pasją, a widać to doskonale po posiłkach, jakie uczestnicy
przygotowują. Ci młodzi kucharze z
pewnością zawstydziliby niejednego
szefa kuchni.
Zachęcamy wszystkich do spróbowania
swoich sił. Pamiętajcie jednak, że trzeba
potem po sobie posprzątać.
Wiktoria
tyki, ortografii a także interpunkcji,
przyprawiają o zawrót głowy nie tylko
językoznawców, ale też tych, którzy
traktują język ojczysty jako powód do
dumy. Z pewnością przyda się nam
wszystkim odrobina krytycyzmu wobec
sławnych nowinek i mód, przebojem
wchodzących w sferę komunikacji werbalnej. Kaligrafia jest jednak tą dziedziną, która nie dba o mody, lecz kieruje się
dawnymi, sprawdzonymi regułami piękna i proporcji. Dzisiejsza pocztówka z
podróży to sms o treści ‘’jest fajnie pozdro dla wszystkich’’. Nie da się czegoś
takiego porównać z listem napisanym
odręcznie. Kiedy wysyłamy własnoręcznie napisaną kartkę świąteczną, życzenia urodzinowe, pozdrowienia, sprawiamy, że nasi adresaci czują się zaszczyceni, iż poświęciliśmy im odrobinę
cennego czasu, bo są dla nas ważni, kochani. Tak więc warto odnaleźć pasję w
odręcznym pisaniu. Trzeba jednak pamiętać o tym, że kaligrafia jest sztuką i
rzemiosłem, a nie tylko lekarstwem na
brzydki charakter pisma. Czym pisać?
Piórem. Jest to narzędzie, po które sięgają ambitni i bardzo nieliczni ludzie.
Każdy, komu zależy na staranności lub
perfekcji w pisaniu, musi rozstać się na
jakiś czas z długopisem. Pamiętajcie ładnie pisać może każdy! Do dzieła!
Sandra
I I I TY D ZI EŃ W Y C HOWA N I A
W
dniach 15 – 21 września obchodziliśmy, już po raz trzeci, Tydzień Wychowania. Jest
to inicjatywa Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski i Rady Szkół Katolickich. Celem
tych działań jest podkreślenie roli wychowania, które ma być procesem integralnego, czyli całościowego rozwoju
człowieka.
Jest to dzieło „kościelne”, a zatem ma
ono swoje ugruntowanie przede wszystkim w wartościach chrześcijańskich.
Wpisuje się w kontekst kwartalnych dni
modlitw za dzieci, młodzież i wychowawców. Tydzień Wychowania jest obchodzony zawsze w okolicy święta św.
Stanisława Kostki, które przypada 18
września. Wspomniany święty nie
jest przypadkowy,
albowiem jest on
patronem dzieci i
młodzieży oraz
ministrantów.
Mówiąc wychowanie, myślimy
często:
kultura
osobista, dobre zachowanie czy też
kształtowanie
pewnych przyjętych odgórnie norm postępowania. Jest
w tym dużo racji, ale nie można się skupiać tylko na tym. Mając na uwadze
właściwe wychowanie, zachodzi konieczność przyjęcia podstawowych
prawd, które są ściśle związane z rozwojem całego człowieka.
Na pierwszy plan wysuwa się kwestia
tego, czym jest samo wychowanie. A
jest to niewątpliwie proces, który nie odbywa się tylko w wyznaczonych dniach
czy godzinach, ale na odpowiedzialnych
za to działanie spoczywa nieustanna troska za swoich wychowanków. Rodzicem, wychowawcą, nauczycielem czy
księdzem nie można być wyłącznie w
godzinach „od do”, ale cały czas.
Bł. Jan Paweł II często powtarzał, że
„dzisiejszy młody człowiek nie tyle potrzebuje nauczycieli, którzy go wyłącznie pouczają, ale potrzebuje świadków”,
którzy dając właściwe świadectwo swojego życia, zgodnego z wyznawanymi
Aktualności
wartościami, przyczynią się do lepszego
wdrażania procesu wychowania, a tym
samym pociągną do naśladowania swoich dobrych postaw.
W tym wszystkim jednak nie można zapomnieć, kto jest podmiotem wychowania. Proces kształtowania młodego pokolenia nie może stać się sposobem do
szukania własnej chwały czy też formą
wyłącznie zarobienia pieniędzy, ale ma
stać się powołaniem, misją prowadzenia
człowieka w dorosłe życie (pedagog,
wychowawca pochodzi od gr. Paidagogos – prowadzący dziecko, młodego
człowieka).
Proces wychowania to działanie długofalowe i jednocześnie ukierunkowane na
wartości. Nie można jednak wychowy-
wać do jakichkolwiek wartości, ale chodzi o te, które są istotne dla rozwoju
człowieka, jego życia fizycznego, intelektualnego oraz duchowego.
Polscy biskupi zaznaczają, że brak wychowania do podstawowych wartości często
prowadzi do utraty sensu i celu życia, do
wygodnictwa życiowego, a nawet do relatywizmu moralnego. Podejmując zatem trud kształtowania młodego człowieka, należy oprzeć się na przejrzystej
hierarchii wartości.
„Życie pokazuje, że obecne wychowanie skierowane jest przede wszystkim na
wartości praktyczne, materialne i sprawiające przyjemność”. Innym problemem jest również „brak zgodności między wartościami deklarowanymi i rzeczywiście przekazywanymi, co wywołuje dezorientację (…) i prowadzi do
wzrostu nieufności, poczucia uczestnictwa w grze pozorów”. Prowadzi to w
prostej linii do agresji i odrzucenia prze-
kazywanej hierarchii wartości.
Największa odpowiedzialność z procesie wychowania spoczywa na rodzinie i
szkole, z którymi to środowiskami młody człowieka ma najwięcej do czynienia. III Tydzień Wychowania ma być zatem kolejną okazją do refleksji i wspólnej modlitwy „o ducha mądrego wychowania w polskich domach i w polskiej
szkole”.
Nie wolno również zapomnieć o trzecim
środowisku wychowawczym, czyli Kościele, na którym także spoczywa
ogromna odpowiedzialność. W tym
kontekście polscy biskupi podkreślają,
że szczególną wartością, w oparciu o
którą i do której należy wychowywać
młode pokolenie, jest wiara. „Ten związek wiary z
wychowaniem uświadamiamy sobie wyraźnie
w trwającym
Roku Wiary.
Wyznawania
wiary przejawia się w
odważnym
i mężnym
stawaniu w
obronie wartości z wypływających. Chodzi o obronę
wartości chrześcijański, coraz częściej
eliminowanych z życia publicznego, a
zwłaszcza chrześcijańskiej wizji miłości, małżeństwa i rodziny”. Wiara tym
samym „pomaga odkrywać prawdziwe
dobro, ustala prawidłową hierarchę wartości, przenika całe życie człowieka”
(papież Franciszek, encyklika „Lumen
fidei”). Wobec tego, że artykuł ten może
trafić również w ręce młodego czytelnika, zachęcam Was, drodzy, młodzi Przyjaciele, abyście docenili trud, jaki w Wasze wychowanie wkładają rodzice, nauczyciele czy katecheci! Ufajcie w dobre intencje Waszych wychowawców
i podejmujcie zawsze współpracę w tymi, którzy o Wasze wychowanie dbają.
Pamiętajcie, że to wszystko dla Waszego dobra!!! Bądźcie dobrymi i mądrymi
ludźmi z właściwą hierarchią wartości!!!
Ks. Tomasz
15
Jeansy
spodnie z XIXw.
KĄCIK HISTORYCZNY
Z historii...
W
I połowie XIX w żydowski
emigrant z Bawarii, kupiec
Levi Strauss przybył do
Ameryki. Trwała tam właśnie gorączka
złota, więc przedsiębiorczy emigrant
wyruszył z Kalifornii z zapasem grubego płótna na namioty dla poszukiwaczy
bezcennego kruszcu. Z jakiegoś powodu
nie znalazł jednak na nie nabywców. Zorientował się natychmiast, że bardzo pożądanym towarem
są ubrania. I tak
oto
powstały
pierwsze dżinsy.
W
niewielkim
stopniu przypominały te znane nam
dziś. Prawdopodobnie uszyto je
podwójnym ściegiem z brązowego
brezentu. Miały
prosty, luźny krój,
16
szelki oraz obszerne kieszenie, a zapinały się na guziki. Były sztywne, grube i
raczej mało wygodne. Za to niewiarygodnie wytrzymałe. Dość szybko to pozornie pospolite ubranie robocze stało się przebojem rynkowym, a ich skromny twórca zrealizował wielki amerykański sen o nędzarzu,
który został milionerem.
Pierwsze levisy miały dość
wysoki stan, sięgały ponad talię. Szeroki pasek
można było ściągnąć klamerką. I tak jak dzisiejsze spodnie miały pięć
kieszeni: trzy z przodu i
dwie z tyłu. Prawie 6
lat po sprzedaży pierwszej partii dżinsów Levi
Strauss ( już jako właściciel firmy) zdecydował się wykorzystywać do ich produkcji bawełnę sprowadzaną aż z okolic
francuskiego miasta Nimes, popularnie
zwaną denim. Farbowano ją indyjskim
niebieskim barwnikiem, wytwarzanym
ze sfermentowanych liści indygowca.
Wreszcie w pasek wszyto skórzaną plakietkę z wizerunkiem dwóch koni bez
skutku próbujących rozerwać parę
spodni - charakterystyczny do dziś wykorzystywany motyw reklamowy.
Jeansy zdobyły również popularność
wśród kowbojów, którym szczególnie
odpowiadał ich niecodzienny krój – nogawki były spinane u dołu klamerką
tak, aby mieściły się w specyficznych
kowbojskich butach. Oficjalnie kobiety
włożyły je w 1937. r., choć na półkach
sklepów te o typowo damskim fasonie
pojawiły się dopiero w 1981 r.
Ruch hippisowski lat 60-tych był rewolucją proklamująca bunt młodych przeciwko dorosłym.
Kolorowe, kwieciste, luźne bluzki
z szerokimi rękawami, indiańskie
poncza
oraz wytarte jean-
sy z szerokimi nogawkami (dzwony) –
wszystko to było wyrazem sprzeciwu
wobec norm społecznych opartych na
konsumpcji, rywalizacji i materializmie.
Klasyczny styl metalowców spotykany
powszechnie w latach 80. to długie włosy, wąskie dżinsy, białe adidasy, dżinsowe kamizelki – katany, często z
naszywkami ulubionych zespołów oraz skórzane kurtki – „ramoneski“, na które często nakłada się dżinsowe kamizelki.
Obecnie jeansy noszą wszyscy.
Możemy przebierać w krojach
i fasonach. Często na ulicy
widzimy rurki, rybaczki,
shorty, spodnie „krok w kolanach”, alladynki itd.
Czy Wy także zaliczacie się
do fanów tych spodni ?
Weronika 1B
CIEKAWOSTKI
W 1966 r. pojawiła się pierwsza reklama
telewizyjna dżinsów. Świat ogarnęła moda na niebieski, mocny materiał i metalowe nity. Pojawiła się kontrakcja szkoły, uczelnie wyższe, restauracje, teatry wprowadziły zakaz chodzenia w
dżinsach. Te stały się symbolem młodości, wolności, sprzeciwu wobec konserwatywnego świata. W końcu w strój
dziewiętnastowiecznego robotnika ubrał
się pionier nowoczesnych technologii,
symbol postępu, założyciel Apple'a Steve
Jobs. Podczas konferencji w 1980 r. miał
na sobie sportowe buty, ciemny golf i levisy 501 - to będzie jego służbowy garnitur, któremu pozostanie wierny.
Magazyn "Time" zaliczył levisy 501 do
ikon mody XX w. Sam Levi Strauss jest
symbolem postępu dziewiętnastowiecznej Ameryki. Był menedżerem, który doskonale operował pojęciem marki, zanim zostało ono opisane w podręcznikach marketingu. Błyskotliwym przedsiębiorcą, otwartym na innowacje. Człowiekiem, któremu bardziej zależało na
ulepszaniu świata niż na pieniądzach, a
mimo to stworzył przedmiot pożądania,
którego historia ma ponad 100 lat, na
którego zakup każdego roku decydują
się miliony. Dorobek Straussa najlepiej
puentują słowa ikony współczesnej mody, Yves'a Saint Laurenta: "jedyne czego
w życiu żałuję, to że nie wynalazłem
dżinsów".
http://www.logo24.pl
Aktualności
17
Aktualności
18
Aktualności
19
Rozrywka
Adres redakcji: [email protected]
J e s t e ś m y w i n t e r n e c i e : w w w. k o l b u d y. n e o s t r a d a . p l