Śladami św. Barbary nr 47 - Wolontariat Misyjny SALVATOR
Transcription
Śladami św. Barbary nr 47 - Wolontariat Misyjny SALVATOR
www.swbarbara.pl XXIX Niedziela Zwykła 21 października 2012 Rok VI Nr 47 (269) ŚWIĘCI - PRZEWODNIKAMI WIARY 1 listopada obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych. Jest to radosne święto, poświęcone tym wszystkim świadkom i przewodnikom wiary – bliskim nam i dalekim, znajomym i nieznajomym ze wszystkich zakątków ziemi, którzy mogą oglądać Boga twarzą w twarz. Wspominamy niezliczone zastępy tych, którzy stanowić mogą dla nas wzór do naśladowania – świadków i przewodników w drodze do domu naszego Dobrego Ojca w niebie. Uroczystość Wszystkich Świętych przeżywana w tym szczególnym dla nas czasie – Roku Wiary zachęca nas do tego, byśmy inaczej spojrzeli na tę tajemnicę. Jakże bowiem często wyobrażamy sobie świętego jako postać nie z tego świata, w nienaturalnie wykrzywionej ołtarzowej pozie, w barwach przyczernionych wiekami obrazów, najczęściej w zakonnej lub kapłańskiej szacie. O tak, z pewnością, święty to człowiek godny szacunku i podziwu, godny legend przekazywanych z ust do ust, godny zwracania się do niego z prośbą o wstawiennictwo… Owszem, można obrać go za patrona, modlić się do niego, zawiesić jego obrazek na ścianie, wybrać się z pielgrzymką do jego grobu, ale żeby od razu go naśladować, w dzisiejszych czasach, w XXI wieku? Jakże trudno nam sobie wyobrazić świętego czy świętą czekających wraz z nami na tramwajowym przystanku, jadących obok nas w autobusie, świętego stojącego przed nami w kolejce do sklepowej kasy, przechodzącego obok nas ulicą, siedzącego przy sąsiednim biurku w urzędzie. Jakże trudno nam wyobrazić sobie świętych grabiących jesienne liście, przygotowujących dobrą zupę, zmywających naczynia po obiedzie, świętych bawiących się w parku ze swoimi dziećmi… Człowiek święty to piękny umysł i piękne serce. Świętość to doskonała miara człowieka i jego człowieczeństwa. Niestety, obecne czasy charakteryzuje dość swobodny stosunek do tej najwspanialszej perspektywy, którą Bóg oferuje człowiekowi. Czasem przełamujemy nasze stereotypy czytając informacje o kanonizacji lub beatyfikacji prawie współczesnych nam ludzi: Maksymiliana Marii Kolbego, Matki Teresy z Kalkuty, Jerzego Popiełuszki , Jana Pawła II.. Zapoznając się z życiorysami współczesnych świętych i błogosławionych ze zdumieniem spostrzegamy, że przecież mogliśmy ich spotkać na ulicy, mogliśmy oglądać ich w telewizji, że byli tak blisko nas…, że to jednak nie tylko odległa historia, że świętym może zostać zupełnie zwykły człowiek, którego spotykamy na naszych życiowych drogach. Święci są naszymi patronami, przewodnikami i pomocnikami w drodze do nieba. Opiekują się nami wskazując drogę do Boga, przypominają o tym, co w życiu jest najważniejsze i najpiękniejsze. Czego mogą nas nauczyć święci? Przecież ich życie na pozór niewiele się różniło od naszego życia. Przeżywali podobne do naszych radości i wzloty, chorowali na podobne choroby, narażeni byli na podobne po¬kusy... Niemal we wszystkim byli do nas po¬dobni. A jednak czymś się od nas różnili. Było coś w ich życiu, dzięki czemu tak mocno złotymi zgłoskami wpisali się w pamięć Kościoła, w naszą pamięć. Czy może robili jakieś nadzwyczajne, cu¬downe rzeczy? W życiu niektórych z nich działy się naprawdę niezwykłe cuda. Działo się tak dlatego, że pozwolili Bogu, aby całkowicie zawładnął ich sercem. Jednak większość z nich, zwłaszcza ci, których wspominamy dzisiaj była całkiem zwyczajna. Jednak ta ich zwyczajność miała szczególny charakter. Wykonywali bowiem zwykłe rzeczy w niezwyczajny, nieprzeciętny – święty sposób. Modlili się, walczyli z samym sobą i z przeciwnościami losu, cierpieli, a wszystko po to by udowodnić, że naprawdę kochają Boga, że kochają drugiego człowieka, że chcą być choć trochę podobni do Chrystusa. Tylko na obrazkach i w pobożnych legendach przedstawiani są ze złożonymi rękami, z oczami utkwionymi w niebo, spokojni i opanowani. Tymczasem byli to prawdziwi i żywi ludzie, którzy się denerwowali, którym też w życiu się nie udawało, którzy się smucili, radowali, sprzeczali z innymi Nr 47 (269) 2012 i przebaczali. Jezus nie powiedział bądźcie grzeczni, ale „nawracajcie się i wierzcie w ewangelię". Święci nie byli w cale chodzącymi aniołami. Oprócz zalet posiadali też swoje wady. Nie pozwolili jednak by słabości przeszkodziły im w rozwoju miłości do Boga. Zawsze umieli ciągle zaczynać od nowa, byli gotowi stale się nawracać a tym, co brali dosłownie - była ewangelia. Każdy kraj, pokolenie, profesja czy stan potrzebują przykładu ludzi, którzy dążyli do doskonałości i osiągnęli ją. Święci są pośrednikami między Bogiem i człowiekiem, bo z jednej strony, są już blisko Niego, z drugiej są naszymi braćmi i siostrami w człowieczeństwie. Często byli to wielcy grzesznicy, którzy jednak w sytuacji kryzysowej potrafili w pokorze pozwolić podnieść się Bogu. I za to właśnie są czczeni. Umiejętność ciągłego podnoszenia się po porażkach wymaga pierwiastków świętości. A ich kult uzmysławia nam, że świętość jest dostępna dla każdego z nas. Ale po co ich aż tylu? – zapytamy. W historii każda epoka miała swoich świętych. Stawali się oni wzorem dla sobie współczesnych. Jeszcze niedawno nasze babcie mówiły „św. Antoni, tyś moja chluba, spraw by znalazła się moja zguba”. Dawniej przy chorobach gardła modlono się do św. Błażeja i jadło się miód, dziś bierze się Cholinex. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy ludzie, którzy osiągnęli świętość, zostali imiennie wyniesieni na ołtarze przez Kościół. Domyślać się można, że tych „cichych” świętych są całe rzesze. Nie brakuje wśród nich także wielkich męczenników, jak choćby tych, którzy ginęli w więzieniach komunistycznej bezpieki czy konających na dalekiej Syberii. Czasem jedynie Bóg zna ich imiona. Dlatego właśnie 1 listopada obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych. A jak napisał kiedyś ks. Jan Twardowski jest to „święto Boga, który poprzez ludzi czyni tak wiele dobrego na świecie. (...) to radosna uroczystość, która pokazuje, ilu ludzi mimo wszystko jest pośrednikami Boga w świecie”. Ile dróg prowadzi do Rzymu tyle też dróg prowadzi do świętości. Musimy jednak pamiętać, że święci są naszymi przewodnikami w wierze, inspirują nas żarem miłości Boga. Świętość to zadanie dla każdego z nas – nie tylko dla sióstr zakonnych i księży. To wezwanie rozbrzmiewa w każdej epoce i w każdej epoce znajduje swoich wiernych słuchaczy. W naszych czasach to wezwanie jest szczególnie silne. Współczesny świat coraz bardziej brnie w ślepy zaułek i tylko święci mogą to zmienić, mogą dać temu światu jakąś nadzieję. I to nie święci żyjący gdzieś w zamkniętych rezerwatach, za murami klasztorów, ale święci żyjący wśród nas – my. Niech, więc niedawno rozpoczęty Rok Wiary będzie dla nas okazją do pogłębiania wiedzy o naszych przewodnikach wiary. Starajmy się naśladować ich nieprzeciętną zwyczajność, która zaprowadziła ich do Boga. Módlmy się do naszych świętych patronów, by wypraszali dla nas potrzebne łaski i prowadzili drogą wiary. Katarzyna Mackiewicz Słowo na niedzielę (Mk 10, 42-45) "Kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym"czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Zaszczytnych miejsc w królestwie niebieskim nie zdobywa się przepychając się łokciami i depcząc wszystkich po drodze. Najzaszczytniejsze miejsca w królestwie niebieskim zdobywa się za cenę służby i cierpienia. Aby innym usłużyć, pomóc, musimy zawsze coś z siebie dać, poświęcić, ofiarować. A służba innym łączy się zawsze z ofiarą z samego siebie. Ks. Robert Morawski ŚLADAMI ŚWIĘTEJ BARBARY 1 Ogłoszenia Pa r a f i a l n e Dzisiejsza niedziela rozpoczyna Tydzień Misyjny. Z serca dziękujemy za złożone ofiary na pokrycie kosztów prowadzonych i planowanych inwestycji. Jak prosił tydzień temu Ksiądz Kardynał, ofiarami składanymi do puszki wspieramy dziś budowę Centrum Jana Pawła II w Krakowie. W czwartek o godz.19,oo rozpocznie się zebranie Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej. W poniedziałek – Wspomnienie bł. Jana Pawła II, papieża. Codziennie o 17,3o prosimy na nabożeństwo różańcowe. Będziemy się modlili o owocne przeżycie czekającego nas nawiedzenia Jezusa Miłosiernego wraz z apostołami Jego orędzia. W przyszłą niedzielę rozpoczniemy rekolekcje przed Nawiedzeniem. Program czekających nas dni łaski zanosimy do wszystkich rodzin. Zamieszcza go też nasza gazeta, jak i strona internetowa. Już dziś trzeba pomyśleć o dekoracji domów na powitanie Pana Jezusa. Materiały można nabyć przy wejściu do kościoła. Wypominki całoroczne można składać u księży, a jednorazowe do puszki przy ołtarzu. Obchodzącym w tym tygodniu imieniny i ważne rocznice, życzymy nieustannej Bożej Opieki, oraz wstawiennictwa świętych Patronów. Wyrażamy wielką wdzięczność tym rodzinom, które pięknie przygotowały kościół na dzisiejszą niedzielę, oraz złożyły hojną ofiarę na jego utrzymanie, a na przyszłą prosimy o to mieszkańców ulic: Żeromskiego, Wysokiej i Podgórskiej. REKOLEKCJE PRZED NAWIEDZENIEM OBRAZU JEZUSA MIŁOSIERNEGO WRAZ Z RELIKWIAMI ŚW. FAUSTYNY i BŁ. JANA PAWŁA II 28.X – 31.X 2012r. Parafia Św. Barbary w Libiążu Sobota 27.X Godz.18,oo Msza św. z nauką dla wszystkich Niedziela 28.X Godz.7,oo Msza św. z nauką dla wszystkich Godz.8,3o Msza św. z nauką dla wszystkich Godz.10,oo Msza św. z nauką dla dzieci szkół podstawowych Godz.11,3o Msza św. dla młodzieży szkolnej i pozaszkolnej Godz.17,oo Nauka stanowa dla kobiet Godz.18,oo Msza św. z nauką dla wszystkich Godz.19,oo Nauka stanowa dla mężczyzn Poniedziałek 29.X Godz.8,oo Msza św. z nauką dla wszystkich Godz.9,30 Msza św. dla chorych z udzieleniem Sakramentu Namaszczenia Godz.15,oo Godzina Miłosierdzia Godz.16,3o Msza św. z nauką dla dzieci /szkoły podstawowe i gimnazja/ Godz.18,oo Msza św. z nauką dla wszystkich Godz.19,oo Konferencja dla młodzieży szkolnej i pozaszkolnej Wtorek 30.X Dzień adoracji Najświętszego Sakramentu i spowiedzi rekolekcyjnej Godz.7,3o - 11,oo Spowiedź Godz.8,3o Msza św. z nauką dla wszystkich Godz.14,3o - 18,oo Spowiedź Godz.16,oo - Msza św. z nauką dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów Godz.18,oo Msza św. z nauką dla wszystkich Godz.19,oo Msza św. z nauką dla młodzieży Środa 31.X Zakończenie rekolekcji Godz.8,oo Msza św. z nauką dla rodzin Godz.9,oo Odwiedziny zgłoszonych chorych Godz.15,oo Godzina Miłosierdzia Godz.16,3o Msza św. z nauką dla rodziców i dzieci /szkoły podstawowe i gimnazja/ Godz.18,oo Msza św. z nauką dla rodzin - zakończenie rekolekcji Rekolekcje poprowadzi: Ks. Krzysztof Świętoń SDS 2 INTENCJE MSZY ŚWIĘTYCH NIEDZIELA 21.X. 7:00 + Maria Godula – 14. rocznica śmierci 8:30 + Władysław Wójcik – greg. (21) 10:00 W INTENCJI PARAFIAN 11:30 W INTENCJI DZIECI PRZYJMUJĄCYCH SAKRAMENT CHRZTU ŚWIĘTEGO 18:00 Dziękczynna za otrzymane łaski, z prośbą o dalsze Boże Błogosławieństwo dla Józefa i Zofii w 55. rocznicę ślubu PONIEDZIAŁEK 22.X. 6:30 + Władysław Wójcik – greg. (22) 7:00 + Szczepan Nowak 7:00 + Maria Dębska 18:00 + Kazimierz Maria Jan Elżbieta Juras; + Eugeniusz Oleksy WTOREK 23.X. 6:30 + Iwona Drąg 7:00 + Władysław Wójcik – greg. (23) 7:00 + Janina Baca 18:00 + Leszek Pietkiewicz – 4. rocznica śmierci ŚRODA 24.X. 6:30 + Władysław Wójcik – greg. (24) 6:30 + Janusz Olszewski 7:00 + Andrzej Szatanik 18:00 + Jan Wiktoria Nędza – 37. rocznica śmierci CZWARTEK 25.X. 6:30 + Maria Dębska 6:30 + Janusz Olszewski 7:00 + Barbara Subel 18:00 + Władysław Wójcik – greg. (25) PIĄTEK 26.X. 6:30 + Władysław Wójcik – greg. (26) 6:30 + Janusz Olszewski 7:00 + Zofia Kot 7:00 + Piotr Malewski – 3. rocznica śmierci 18:00 + Zdzisław Gąsiorek – 1. rocznica śmierci SOBOTA 27.X. 6:30 + Janusz Olszewski 7:00 + Władysław Wójcik – greg. (27) 7:00 + Janina Baca 7:00 + Andrzej Szatanik 18:00 + Zdzisław Rybak; zmarli rodzice: Teofil Geno- DZIEŃ NAWIEDZENIA OBRAZU JEZUSA MIŁOSIERNEGO WRAZ Z RELIKWIAMI ŚW. SIOSTRY FAUSTYNY I BŁ. JANA PAWŁA II Poniedziałek - Wtorek 5-6 listopada 2012 r. 16,3o – Przygotowanie procesji przed kościołem 17,oo – Powitanie obrazu Jezusa Miłosiernego oraz relikwii św. Siostry Faustyny i bł. Jana Pawła II Uroczysta Msza św. pod przewodnictwem JE Ks. Kardynała Stanisława Dziwisza z udziałem księży, którzy pracowali w naszej parafii i księży z dekanatu PROGRAM CZUWANIA PRZED OBRAZEM 19,oo - Oaza Rodzin i Akcja Katolicka 20,oo - Honorowa Straż Najświętszego Serca Pana Jezusa 21,oo - Młodzież przygotowująca się do Sakramentu Bierzmowania 22,oo - Msza św. o powołania sprawowana przez Księży Rodaków 23,oo - Młodzież 24,oo - Mieszkańcy ul. Leśnej i Jaworka ŚLADAMI ŚWIĘTEJ BARBARY NIEDZIELA 28.X. 7:00 O zdrowie i Boże błogosławieństwo za przyczyną św. Tadeusza 8:30 + Roman Marta Demczuk 10:00 W INTENCJI PARAFIAN 11:30 O Boże błogosławieństwo i wszelkie łaski dla Aleksandra w 1-sze urodziny 18:00 + Władysław Wójcik – greg. (28) PONIEDZIAŁEK 29.X. 6:30 + Marian Duda – 34. rocznica śmierci 7:00 + Jan Kaczara 8:00 + Janusz Olszewski 9:30 + Józef Brzeźniak 16:30 +Edward Antos 18:00 + Władysław Wójcik – greg. (29) WTOREK 30.X. 6:30 + Władysław Wójcik – greg. (30) 7:00 + Janusz Olszewski 8:30 + Iwona Drąg 16:00 +Edward Antos 18:00 + Stanisław Władysław Wójcik 19:00 + Piotr Jaworski (2. rocznica śmierci); + Józef Olga Marian Kędzierscy ŚRODA 31.X. 6:30 + Janusz Olszewski 6:30 + Zofia Kot 7:00 + Barbara Subel 8:00 +Edward Antos 16:30 + Józef Brzeźniak 18:00 + Franciszek Urszula Widlarz – w rocznicę śmierci CZWARTEK 01.X. 7:00 + Helena Kania 8:30 + Zenobiusz Kański – 2. rocznica śmierci 10:00 W INTENCJI PARAFIAN 11:30 + Jan Żak – greg. (01) 18:00 WYNAGRADZAJĄCA NAJŚWIĘTSZEMU SERCU PANA JEZUSA PIĄTEK 02.X. 6:30 + Janusz Olszewski 7:00 + Edward Krzysztof Tadeusz Szafraniec 7:00 + Andrzej Szatanik 17:00 + Jan Żak – greg. (02) 18:00 + Iwona Drąg SOBOTA 03.X. 6:30 + Janusz Olszewski 7:00 + Jan Żak – greg. (03) 7:00 WYNAGRADZAJĄCA NIEPOKALANEMU SERCU NMP 7:00 O KANONIZACJĘ JANA PAWŁA II 18:00 + Irena Czernik – 12. rocznica śmierci 1,oo - Mieszkańcy Pniaków 2,oo - Mieszkańcy Moczydła 3,oo - Mieszkańcy ulic Jaworowej, Szybowcowej, Pilotów, Sikorskiego i przyległych 4,oo - Mieszkańcy bloków przy ul. Wojska Polskiego i 9 Maja 5,oo - Mieszkańcy bloków przy ul. Górniczej, Urzędniczej, Św. Barbary 6,oo - Mieszkańcy bloków przy ul. Ratowników Górniczych i Skarbnika 7,oo - Msza św. 8,oo - Wspólnota „Wiara i Światło” 9,oo - Msza św. dla chorych 10,oo - Bractwo Szkaplerzne i Zespół Charytatywny 11,oo - Mieszkańcy ul. 11 Listopada i 1 Stycznia 12,oo - Róże Różańcowe I – VIII 13,oo - Róże Różańcowe IX – XVI 14,oo - Dzieci 15,oo - Godzina Miłosierdzia Koronka do Bożego Miłosierdzia Msza św. na zakończenie nawiedzenia Nr 47 (269) 2012 Przeżywamy dzisiaj Niedzielę Misyjną, podczas której modlimy się za misje oraz wspieramy to dzieło materialnie. Wielu z nas zastanawia się jak wygląda praca na misjach. Głoszący w naszej parafii tegoroczne rekolekcje wielkopostne – ks. Paweł Fiącek zechciał opowiedzieć nam o swojej misyjnej pracy w tanzańskim mieście Morogoro. Wszyscy jesteśmy misjonarzami… - rozmowa z misjonarzem – ks. Pawłem Fiąckiem SDS 1. Aby wyjechać na misje trzeba mieć powołanie. W czym przejawia się to wezwanie? Jak zaczęła się Księdza misyjna przygoda? Zdecydowanie tak! Bez powołania pochodzącego od Pana Boga, w misyjnej, niełatwej rzeczywistości nikt by się nie odnalazł. Samo życie w krajach trzeciego świata jest trudne. Gdy więc dodatkowo uwzględnimy jeszcze odmienną kulturę tych ludów, częste niezrozumienie ze strony miejscowych, aż po złą interpretację przyświecającej misjonarzowi motywacji oraz - niejednokrotnie - brak widocznych owoców jego pracy, z powodzeniem można by takie posługiwanie nazwać heroicznym. Pan Bóg jednak, gdy powołuje, nie pozostawia człowieka samego. Uzdalnia do pełnienia misji, udziela potrzebnych łask. Jak się objawia głos powołania? Podobnie jak w przypadku każdego innego powołania (zakonnego, kapłańskiego, czy też małżeńskiego i rodzicielskiego), ma dwa zasadnicze sposoby. Pierwszy: wewnętrzny głos rozeznany na modlitwie, silne przekonanie, że „to jest moje miejsce”, pragnienie, by wyjechać i zrobić coś dobrego dla tych ludzi (głosić im Ewangelię). Drugi: dzięki ludziom, ich świadectwu, zamiłowaniu do tego, co robią, wierze, że ma to głęboki sens. W moim przypadku tak właśnie było. Będąc klerykiem miałem okazję spotykać starszych, spracowanych współbraci misjonarzy, którzy będąc raz na czas na urlopie w ojczyźnie przyjeżdżali do seminarium, by podzielić się swoimi wrażeniami. To mnie pociągnęło. Pomyślałem sobie: „Też tak mogę, ja też bym tak chciał”. To była „iskra”, która rozpaliła ogień. On wciąż płonie. 2. Jak wygląda praca misjonarza? Przybiera ona bardzo różne formy. W tradycyjnej posłudze, tak zwanej misji „ad gentes”, czyli pracy dla ludzi, którzy jeszcze nie słyszeli o Panu Jezusie, albo słyszeli bardzo niewiele, polega ona głównie na sprawowaniu sakramentów, a wcześniej przygotowywaniu ludzi do nich. Dokonuje się to często przez tzw. „katechistów”, czyli miejscowych ludzi świeckich, którzy wykonują pracę „w terenie” (jako że lepiej znają język i miejscowe zwyczaje oraz samych ludzi). Tych jednak trzeba przygotować. I tu rola misjonarza. Nadto taki misjonarz jest w swojej wiosce tzw. mzee, czyli „starszym” (analogia do „starszych rodu”). Ma autorytet, ale też i związaną z tym odpowiedzialność. Jest sędzią, rozjemcą, nauczycielem, lekarzem, ostatnią deską ratunku w jakiejkolwiek sytuacji. Dla przykładu - bywa nieraz jedyną osobą, która ma samochód czy motocykl. Gdy więc trzeba do lekarza, do szpitala, albo przywieść coś z miasta (bo np. wody brakuje), misjonarz jest od tego. W ten sposób „wtapia się” w lokalną społeczność, staje się jednym z jej członków. Kto tego doświadczy i pokocha swoje „owieczki”, łapie tzw. „bakcyla Afryki” (czy też innego zakątka świata, niezależnie gdzie przebywa) i - jak świadczą starsi misjonarze - już chce tam, pośród swoich, umrzeć. Są też jednak inne formy misyjnego posługiwania. Wszystko, co można zrobić dla dobra tych ludzi, żeby im służyć z miłością i wskazywać na Tego, który jest źródłem tej miłości - a więc - Pana Jezusa. I tak bywa, że księża, a szczególnie bracia czy siostry zakonne, posługują z wielkim poświęceniem jako lekarze czy pielęgniarze w misyjnych ośrodkach leczniczych. Bywa, że oprócz posługi duszpasterskiej, uczą w szkołach lub na uczelniach wyższych. Moja - dla przykładu - posługa na misjach przybrała - póki co - ta- Nr 47 (269) 2012 ką właśnie, specyficzną, postać. W College’u (tzw. Jordan University College, w Morogoro) miejscowych kleryków, przygotowujących się do kapłaństwa, uczę teologii. Mam więc swój udział w ich formacji do przyszłej pracy „u podstaw”. A tym samym - jak wierzę w szerzeniu się i zakorzenianiu Ewangelii w sercach i umysłach ludów Tanzanii i - szerzej - Afryki. 3. Co dla misjonarza jest najtrudniejsze? Zapewne odległość od kraju, rodziny, przyjaciół, znanych z ojczyzny metod duszpasterskich. Na drugim miejscu - klimat: tropikalny, czyli ciepły i wilgotny, częste występowanie miejscowych chorób, jak np. malarii czy tyfusu. Dalej - cierpliwość, bo ziarno wykonanej pracy potrzebuje czasu (często lat czy dekad), zanim wykiełkuje, wzrośnie, wyda plon. Wreszcie: bezsilność wobec otaczającej niewyobrażalnej nędzy. Zrobić nic się nie da (przynajmniej nie od razu), a tu np. rocznie na tym kontynencie 5 mln. dzieci umiera na malarię (której leczenie kosztuje USD 1-2), czy też 70-80%ludzi nie ma dostępu do elektryczności, nie mówiąc już o tym, że 1/5 populacji tego kontynentu przymiera głodem a większość żyje za mniej niż dolara dziennie. 4. Czego brakuje misjonarzom? To zależy, skąd pochodzą, do jakiego zgromadzenia zakonnego czy diecezji należą, gdzie pracują. Znam takich, którzy np. posługując wśród Masajów nie mają nawet bieżącej wody czy prądu na plebani, a bywa, że żyją w ciągłym zagrożeniu życia ze strony osób nieprzychylnych ich obecności i pracy. Takie sytuacje jednak raczej należą do rzadkości. Generalnie, dzięki życzliwości i ofiarności ludzi w krajach ojczystych, misjonarze mają zapewniony w miarę godziwy (jak na miejscowe realia) byt. Za to - na marginesie - pragnę w imieniu wszystkich nas - serdecznie podziękować! To zaś, czego najbardziej potrzebujemy, to - modlitwa. Ona zawsze jest najcenniejszym darem, który możemy sobie nawzajem ofiarować. Ona daje poczucie wsparcia ze strony wspólnoty rodzimego Kościoła. Bardzo cenimy sobie także kontakt z Kościołem w kraju. Ten kontakt i przeświadczenie o Waszej modlitwie utwierdzają nas w przekonaniu, że jesteśmy posłani z ramienia i w imieniu Kościoła katolickiego w Polsce, jako jego przedstawiciele i że to ma głęboki sens. 5. Misjonarzem jest się do końca życia? Zdecydowanie tak! Nawet jeśli z jakiegoś powodu po pewnym czasie trzeba już wracać do kraju lub jest się posłanym w inny zakątek świata. Zresztą. Wszyscy jesteśmy misjonarzami, nawet nie wyjeżdżając. Od momentu chrztu, po ostatnie tchnienie.. 6. W jaki sposób Polacy - przynależąc do jednego Kościoła, który „z natury jest misyjny” - mogą dopomóc misjom? Jak już wspomniałem wcześniej odpowiedzialność za misje przejawia się najpierw przez modlitwę za nas i za ŚLADAMI ŚWIĘTEJ BARBARY naszą posługę; za całe misyjne dzieło Kościoła. Dalej: przez wielowymiarową troskę, przyjmującą kształt np. kontaktu z misjonarzami, zainteresowania tym, co robimy, co nam daje poczucie sensu naszej posługi. Wreszcie - przez pomoc wymierną, materialną, dzięki której wiele projektów tu jest realizowanych. Wsparcie to jest bezcenne i niezastąpione. Wreszcie bardzo sobie cenimy obecność świeckich misjonarzy lub wolontariuszy misyjnych pośród nas - na krócej lub dłużej. Jest taka możliwość, szczególnie, jeśli chodzi o ludzi młodych. Zachęcam do tego całym sercem. 7. A propos wolontariuszy. Oprócz pobytu w Tanzanii, pełni Ksiądz również w Polsce opiekę nad Wolontariatem Misyjnym Salwatorianów. Czy mógłby Ksiądz powiedzieć parę słów o tym apostolacie? A gdyby znalazły się osoby chętne z naszej parafii, czy mogą dołączyć? Na czym polega aktywność tej grupy? Dziękuję za to pytanie, gdyż - rzeczywiście - w pracy misyjnej „w terenie” niezwykle cenną pomocą okazuje się działalność tego typu wolontariatów w kraju. A mi ta opieka nad młodymi misjonarzami sprawia wiele radości i daje poczucie spełnienia. Po pierwsze mamy w tych młodych, pełnych ducha misyjnego, ludziach, zaplecze modlitewne. Dla przykładu nasz Wolontariat (zwany Wolontariatem Misyjnym „Salvator” - w skrócie: WMS), który na dziś gromadzi przeszło 130 osób z całej Polski, codziennie o godz. 22.00. modli się w tej intencji Dziesiątkiem Różańca Świętego. Proszę spojrzeć, jaka to „armia”; ile łask potrafią wymodlić. Tak wierzę.. Nadto młodzież, która rekrutuje się z sześciu zakątków Polski (Kraków, Mikołów, Wrocław, Warszawa, Elbląg i Lublin), gromadzi się na comiesięcznych spotkaniach formacyjnych, by pogłębiać swoją wiarę i pracować nad wzrostem w człowieczeństwie, w postawie bezinteresownej miłości. A wszystko po to, by potem - na miarę możliwości - wziąć udział w wyjeździe misyjnym. Większość z nich to wyjazdy krótkie: jedno- lub trzymiesięczne, w czasie wakacji, gdyż nasza młodzież to głównie studenci. W minione wakacje spośród naszych wolontariuszy wyjechały 32 osoby, kolejne dwie przygotowują się do wyjazdu niebawem. Są jednak pojedyncze osoby, które wyjeżdżają na dłużej. Dla przykładu 3 tygodnie temu jedna z naszych przedstawicielek wyjechała na rok czasu do Gwatemali, a druga na przełomie listopada i grudnia wyjeżdża na ponad rok do Meksyku. Takie wyjazdy są dla nich dobrą szkołą życia. A dla misjonarzy pracujących w różnych zakątkach świata, potwierdzeniem, że nie są osamotnieni w swojej odpowiedzialności za misje oraz znacznym odciążeniem w ich niełatwych codziennych obowiązkach. Jeśli w Parafii św. Barbary w Libiążu lub gdziekolwiek indziej znalazły się osoby chętne, by należeć do WMS, oczywiście - są mile widziane. Proszę wówczas o wiadomość elektroniczną na adres: [email protected]. Zapraszam serdecznie! Będzie nam bardzo miło. To dzieło właśnie po to istnieje, żeby służyć misjom, ale także młodym ludziom o szlachetnym sercu, którzy chcą mieć swój konkretny, choćby drobny, udział w misyjnym dziele Kościoła Powszechnego. Dziękuję za rozmowę. Z Panem Jezusem. Dziękuję bardzo za rozmowę i wielu sił i błogosławieństwa Bożego w tej, jakże trudnej misyjnej pracy. Katarzyna Mackiewicz 3 Nasze życie jest ciągłym pielgrzymowaniem… Podążamy do wielu miejsc w Polsce i na świecie. Niektórzy decydują się na przejście wielu tysięcy kilometrów, by ten czas poświęcić Bogu. Jednym z takich ludzi jest pracujący kiedyś w naszym dekanacie, w chełmeckiej parafii Miłosierdzia Bożego – ks. Piotr Studnicki, który zechciał opowiedzieć nam o swojej niezwykłej drodze… Niezwykła droga zwykłych ludzi… - rozmowa z z Ks. Piotrem Studnickim – pielgrzymem do Santiago de Compostella 1. Drogę do Santigo de Compostella można przebyć w różny sposób. Skąd pomysł na pielgrzymowanie rowerem? Każdy wybiera taki sposób pielgrzymowania, który jest mu najbliższy i w którym czuje się dobrze. Wraz z ks. Arturem Chłopkiem wybraliśmy jazdę na rowerze, bo od kilku lat w taki sposób wspólnie zwiedzamy Europę i wypoczywamy. 6 lat temu jeżdziliśmy po Słowacji, rok póżniej przejechaliśmy z Wenecji do Polski (zajęło nam to 18 dni), a dwa lata w taki sposób zwiedzaliśmy francuskie Alpy. Kiedy więc pojawił się pomysł rowerowej pielgrzymki z Krakowa do Satiago de Compostela, mieliśmy już na koncie kilka tysiecy kilometrów wspólnej rowerowej jazdy. I dlatego było to dla nas naturalne: jeśli pielgrzymować do gróbu św. Jakuba - to tylko na rowerach. 1850 m n.p.m. Spodziewaliśmy się, że skoro wczoraj było pod góre to dziś będzie łatwy i przyjemny zjazd w dół. Ale okazało się, że droga nie była taka prosta: był zjazd, a potem podjazd, znów zjazd i a potem znów podjazd, itd. Byliśmy bardzo zmęczeni. Około 30 dnia przyszło znużenie: już 30 dni za nami, ale jeszcze całe 10 dni przed nami. Wieć trudności było sporo, ale nigdy nie załowaliśmy, że wyruszyliśmy w drogę. 5. Jeden ze spotykanych zakonników, słysząc że jedziecie do Santiago, zapytał: Kto Wam zadał taką pokutę? Po czym dorzucił radę: Panowie, zmieńcie spowiednika. Jak byliście odbierani przez ludzi spotykanych na pielgrzymim szlaku? 2. Czy podczas jazdy na rowerze można się modlić? Zapewniam, że można. Wiem to z doświadczenia. Najłatwiej modlić się jadąc po płaskim terenie. Podczas pielgrzymki nie brakowało takich odcinków, dość monotonnych. Wtedy chwytałem za gumowy różaniec, który kupiłem pierwszego dnia w Kalwarii Zebrzydowskiej i powiesiłem na kierownicy. To mnie naprawde mobilizowało do modlitwy. Trudniej było modlić się podczas zjazdów, gdyż podczas szybkiej jazdy trzeba szczególnie uważać i być skoncentrowanym. Natomiast podczas męczących podjazdów sama jazda i zmęczenie były naszą modlitwą. 7. Co Ks. czuł po przejechaniu tych 3589 kilometrów w ciągu 40 dni i dotarciu do upragnionego celu? Kiedy stanałem na placu przed katedrą w której znajduje się grób św. Jakuba zdałem sobie sprawę, że pielgrzymka to przede wszystkim droga. Oczywiście cel jest ważny, ale jeśli coś przemienia, to włąsnie droga do tego celu. A właściwie Bóg, który zmienia nasze życie, zbliża nas do siebie, nawraca nasze serca. Podczas drogi dajemy Mu po prostu czas, by działał. Nam droga do Santiago zajęła dokładnie 40 dni. W tym czasie pokonaliśmy prawie 3,6 tyś km. Pielgrzymkowe dni i przejechane kilometry były jak krople, które drążyły skałe mojego serca. Krople łaski Boga, która przemienie. 8. Powiedział Ks.: Wyjeżdżam z Santiago de Compostela z drogowskazem: Nie módl się o lżejsze ciężary, módl się o silniejsze plecy. Dlaczego? Modlić się o mniejsze trudności, o to, by Bóg je odjął czy zmniejszył, znaczy prosić o mniejsze wyzwania. A my jak nie mamy wyzwań, to się nie rozwijamy. Więc dobrze, że są trudności, bo dzięki nim możemy się rozwijać. Oby nam tylko nie zabrakło sił i odwagi by je podejmować. I o to powinniśmy się modlić. 3. Jak wyglądał typowy dzień na szlaku? Dni były i różne, i monotonne. Różne, bo codziennie odwiedzaliśmy nowe miejsca, spotkaliśmy nowych ludzi, pokonywaliśmy kolejne kilometry, przeżywaliśmy ciekawe przygody… Natomiast monotonne, bo codziennie wykonywaliśmy bardzo podobne czynności – wstawanie, toaleta, wspólna modlitwa, msza święta, przygotowywanie posiłków, pakowanie i rozpakowywanie bagaży, no i oczywiście jazda. Zakonnik miał spore poczucie chumoru, bo nikt nam nie nakazał pielgrzymki do Santiago jako pokuty. Faktem jest, że w Polsce, na Słowacji, w Austrii czy w Niemczech wzbudzaliśmy u spotkanych ludzi zdziwienię czy nawet sensację. Jeden ze słowackich księży nazwał nas „pajacami”, co po słowacku oznacza chyba „szaleńców”. Czym bliżej Santiago, czyli we Francji 4. Jakie były największe trudności w czasie i w samej Hiszpanii, byliśmy odbierani bardzo naturalnie. pielgrzymki? Napotykaliśmy różne trudności. Był taki dzień, 6. Podczas tej długiej drogi był czas na reflekkiedy mieliśmy problem z moim rowerem: koło sje. Stwierdził Ks., że to nie droga jest trudna, tak się scentrowało, że nie nadawało się do jaz- to trudności są drogą. W jaki sposób te nasze dy. Nie mogliśmy znaleźć serwisu rowerowego słabości i zmagania mogą prowadzić nas do i żeby naprawić rower musieliśmy przejechać Boga? 80 km. Trudny był też dzień 20 – dokładnie połowa naszej trasy. Poprzedniego dnia mimo Trudności obnażają naszą kruchość, kruchość deszczu i zimna wyjechaliśmy na wysokość naszych ideałów, planów, marzeń. Pokazują, że one nie muszą się spełnić. Tacy jesteśmy – krusi, 4 słabi. I właśnie jako tacy bardzo pasujemy do Boga, bo On jest mocny. My jesteśmy mali, On – wielki. My jesteśmy niestali, chwiejni, a On stały, pewny i bezpieczny. W taki właśnie sposób nasze życiowe trudności mogą nam pomóc zbliżyć się do Boga. ŚLADAMI ŚWIĘTEJ BARBARY 9. Ktoś powiedział, że Camino de Santiago to niezwykła droga dla zwykłych ludzi. Czy rzeczywiście tak jest? Tak, camino to droga dla zwykłych ludzi: kobiet i męzczyzn, starszych i młodzszych, katolików i niekatolików, wierzących i niewierzących. Co ciekawe, podczas pielgrzymki spotykaliśmy sporo osób niewierzących, poszukujących, którym nie po drodze z Kościołem i Panem Bogiem. Santiago de Compostela ma w sobie coś, co ich przyciąga. Czy ta droga jest niezwykła? Powiem tak: może taka być, ale nie musi. Myślę, że niezywkła jest dla tych, którym pomogła się zmienić, przewartościowała ich życie, pomogła odkryć jego głębszy sen, zbliżyła do Boga. Dziękuję bardzo za rozmowę. Katarzyna Mackiewicz Nr 47 (269) 2012 D zisiaj – w przedostatnią niedzielę października obchodzimy Światowy Dzień Misyjny, zwany również Niedzielą Misyjną. W tym roku są to obchody szczególne, gdyż „otwierają” Rok Wiary upamiętniający 50 rocznicę rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II, który zgromadził ojców soborowych ze wszystkich kontynentów. Ich hasłem są słowa Powołani, aby ukazywali blask Słowa prawdy. Ojciec Święty Benedykt XVI w tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Misyjny przypomina, że głoszenie Ewangelii nie ogranicza się do dbania o cząstkę ludu Bożego, ale powinno ono objęć całą działalność Kościoła. Wraz ze wzrostem liczby mieszkańców świata wzrasta również liczba tych, którzy nie znają jeszcze Chrystusa. Dlatego też Jego wezwanie Idźcie na cały świat… jest nadal aktualne i bardzo pilne. Sobór Watykański II zwraca naszą uwagę na misyjny charakter Kościoła, pogłębiając tę kwestię w posoborowym nauczaniu, i wzywa do ewangelizacji narodów – podkreśla Benedykt XVI. Papież wzywa nas dziś do głoszenia Chrystusowej Ewangelii wszystkim narodom ziemi. Zwraca uwagę na szczególną odpowiedzialność spoczywającą w tym względzie na wszystkich biskupach. Wyraża nadzieję, że Rok Wiary i tegoroczny Synod Biskupów o nowej ewangelizacji sprzyjać będą rozwijaniu misyjnej współpracy. Bowiem jedną z przeszkód w ewangelizacji jest kryzys wiary, odczuwany nie tylko na Zachodzie, ale w wielu regionach świata. Trzeba odnowić entuzjazm przekazywania wiary, prowadząc nową ewangelizację wspólnot i krajów o dawnej chrześcijańskiej trady- cji, by odkrywać na nowo radość z tego, że wierzymy. Centralny punkt głoszenia Ewangelii jest zawsze ten sam: kerygmat o Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał dla zbawienia świata, o miłości Boga do każdego człowieka – zaznacza Benedykt XVI. Troska o głoszenie Ewangelii nie powinna nigdy pozostawać na marginesie działalności Kościoła i życia każdego chrześcijanina. Każdy bowiem z nas powinien stać się ewangelicznym misjonarzem. Ojciec Święty przypomina, iż w głoszeniu Ewangelii mamy „działać z taką samą gorliwością apostolską, jaka cechowała pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, które choć były małe i bezbronne, potrafiły przez głoszenie i świadectwo szerzyć Ewangelię w całym wówczas znanym świecie.” Benedykt XVI podkreśla iż „troska o głoszenie Chrystusa skłania nas do obserwowania historii, aby dostrzec w niej problemy, pragnienia i nadzieje lu- G adoptowanymi dziećmi w Ugandzie, uświadomiło nam ogrom potrzeb franciszkańskiej misji, ale także trudne realia życia dzieci na Czarnym Lądzie: jeden kran z wodą na całą szkołę, w której uczy się 600 dzieci .... Dla nas to skrajne ubóstwo, dla nich to luksus. Jednostajna fasolowa dieta, brak owoców, słodyczy, witamin. Cukier do owsianki to rarytas, na który rzadko można sobie pozwolić. Cieszymy się z możliwości wysyłania , w miarę regularnie, paczek do Ugandy, zawierających słodycze, przybory szkolne, ubrania dla dzieci. Zbliżające się święta Bożego Narodzenia są okazją do wysłania kolejnej paczki - tym razem po raz pierwszy dla trojga dzieci. Dobrze, że choć w takim stopniu możemy wspomóc tych, którym żyje się o wiele trudniej niż nam. rupa Misyjna, która spontanicznie powstała przy parafii "św. Barbary" w Libiążu, już drugi rok opiekuje się adoptowanymi dziećmi z Ugandy, Nakato Jane i Jamws Wasswa. W tym roku, dzięki hojnemu zaangażowaniu parafian, grupa zebrała kwotę wystarczającą na udzielenie materialnej pomocy już nie tylko adoptowanemu rodzeństwu, ale także jeszcze jednej czarnoskórej dziewczynce - Nakiriwo Madarine. Wysokość ofiary ze strony ofiarodawców dla jednego dziecka wynosi 140 dolarów na rok. Powyższa suma gwarantuje pokrycie kosztów szkolnych, internatu, mundurku, pomocy szkolnych oraz organizacji szkoły letniej. Nadwyżka służy jako pomoc chorym - zakup lekarstw, pobyt w szpitalu, transport itp. Czerwcowe spotkanie w Libiążu z misjonarzem, Ojcem Markiem Warzechą, opiekującym się PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA P.W. ŚW. BARBARY W LIBIĄŻU ul. Ks. Stanisława Pieli 11, 32-590 Libiąż, tel. (32) 627 77 68 Nr rachunku bankowego: 78 1020 2384 0000 9202 0051 5817 www.swbarbara.pl MSZE ŚW.: Niedziele i święta: 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 18.00. Dni powszednie: 6.30 (IX-VI), 7.00, 18.00. Nr 47 (269) 2012 dzkości, którą Chrystus musi uzdrowić, oczyścić i napełnić swoją obecnością.” Papież poucza nas , że dziś misyjność jest czymś naturalnym także dla młodych Kościołów, które ciągle potrzebują jeszcze misjonarzy, a już „wielu kapłanów, zakonników i zakonnic ze wszystkich części świata, wielu świeckich, a nawet całe rodziny opuszczają rodzime kraje, własne wspólnoty lokalne i udają się do innych Kościołów, aby dawać świadectwo i głosić imię Chrystusa, w którym ludzkość znajduje zbawienie. Jest to wyraz głębokiej jedności, dzielenia się i miłości między Kościołami, aby każdy człowiek mógł usłyszeć bądź ponownie usłyszeć orędzie, które uzdrawia, i przystąpić do sakramentów, będących źródłem prawdziwego życia.” Ojciec Święty wzywa dziś każdego z nas do entuzjastycznego dzielenia się naszą wiarą, tak by każdy człowiek nie znający Boga mógł zobaczyć tę radość płynącą z bycia Bożym dzieckiem. Nasza wiara to nie tylko tajemnica, którą należy przyjąć w sercu i w życiu. Nasza wiara to przede wszystkim dar, który został nam dany, abyśmy się nim dzielili. Jest podarowanym talentem, który ma owocować. Jest światłem, które nie powinno nigdy pozostawać w ukryciu, ale powinno oświetlać cały dom. Jest najważniejszym darem, jaki został nam dany w naszym życiu, i nie możemy zatrzymywać go dla samych siebie. Idźcie i głoście Ewangelię… misje potrzebują Ciebie, potrzebują Twojej modlitwy, Twojego wsparcia materialnego, Twojego zaangażowania, Twego przykładu życia wiarą… Katarzyna Mackiewicz Święta w dni powszednie: 7.00, 9.00, 16.30, 18.00. SPOWIEDŹ ŚW.: Niedziele: 15 min. przed Mszą św. Dni powszednie: podczas Mszy św. KANCELARIA PARAFIALNA: Czynna: - wtorki, czwartki i piątki 16.00-17.00 - soboty 8.00-9.00 Nieczynna: poniedziałki, środy, święta kościelne i państwowe, pierwsze piątki. DUSZPASTERZE: Proboszcz: ks. Stanisław Pasternak Wikariusze: ks. Janusz Grodecki, ks. Paweł Król, ks. Robert Morawski. PARAFIALNA PORADNIA RODZINNA: - tel. kont. 787 789 176. Spotkania GRUPY AA JUTRZENKA: miting – wtorek godz. 17.00; miting otwarty – I wtorek miesiąca godz. 17.00. Spotkania Grupy Al-Anon (dla krewnych i przyjaciół): środa godz. 18.30; mityng ŚLADAMI ŚWIĘTEJ BARBARY otwarty - pierwsza środa miesiąca; tel. 796 753 451; www.al-anon.org.pl DWUTYGODNIK PARAFIALNY „ŚLADAMI ŚWIĘTEJ BARBARY” Redakcja: ks. Robert Morawski z zespołem redakcyjnym. e-mail: [email protected] Skład komputerowy: Rafał Zamarlik Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstu, nadawania tytułów i śródtytułów. 5 Z ŻYCIA PARAFII... 6 ŚLADAMI ŚWIĘTEJ BARBARY Nr 47 (269) 2012
Similar documents
B o ż e S erce , B ł ogos ł aw R odzinom N aszym
Szpital opłaty nie chciał, gdyż prof. Kędra kazał go zarejestrować jako proboszcza, a ci byli ubezpieczeni. Przed wyjściem ze szpitala prof. Kędra powiedział, że oddaje go pod opiekę lekarską kardi...
More information