Pobierz cały numer w wersji PDF.
Transcription
Pobierz cały numer w wersji PDF.
U N I W E R S Y T E T S Z C Z E C I Ń S K I PRZEGLĄD ZACHODNIOPOMORSKI K W A SZCZECIN 2010 R – T A L ROCZNIK XXV (LIV) N – I K ZESZYT 2 Komitet Redakcyjny Tadeusz Białecki (Szczecin, redaktor naczelny) Roman Drozd (Słupsk), Radosław Gaziński (Szczecin), Danuta Kopycińska (Szczecin) Kazimierz Kozłowski (Szczecin) Radosław Skrycki (Szczecin, sekretarz redakcji) Józef Stanielewicz (Szczecin), Eugeniusz Z. Zdrojewski (Koszalin) Redaktor Wydawnictwa Krzysztof Gołda Korektor Małgorzata Szczęsna Okładkę projektował Ludwik Piosicki Skład komputerowy Ewa Radzikowska-Król © Copyright by Uniwersytet Szczeciński, Szczecin 2010 ISSN 0552-4245 Adres redakcji: 71–101 Szczecin, ul. A. Mickiewicza 66 tel. (91) 444 20 12 e-mail: [email protected] Za publikację naukową zamieszczoną w „Przeglądzie Zachodniopomorskim” MNiSW przyznaje 9 punktów WYDAWNICTWO NAUKOWE UNIWERSYTETU SZCZECIŃSKIEGO Ark. wyd. 12,0. Ark. druk. 14,1. Format B5. Nakład 135 egz. Cena zł 20,00 (w tym 0% VAT) SPIS TREŚCI ROZPRAWY I STUDIA EDWARD RYMAR – Wierzbno. Miejskie tradycje wsi nad Miedwiem ............... 7 MIŁOSZ STĘPIŃSKI – Sport i polityka w prowincji Pomorze w źródłach. Prezydent Rzeszy Paul von Hindenburg gościem władz miasta i turnerów Słupska w 1926 roku (w świetle „Turnblatt der Pommern”) ......... 27 PIOTR CHROBAK – Wybory do Parlamentu Europejskiego w okręgu nr 13 na tle kraju ............................................................................................. 41 RYSZARD CZYSZKIEWICZ, WŁODZIMIERZ DURKA – Społeczne i regionalne granice rekrutacji studentów Uniwersytetu Szczecińskiego .................. 71 IZABELA STRZELECKA – Prasa szkolna uczniów województwa zachodniopomorskiego .......................................................................................... 89 CEZARY OBRACHT-PRONDZYŃSKI – Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego w kontekście badań kaszuboznawczych .................................... 107 EDWARD RYMAR – Nazwy wodne dorzecza dolnej Odry. (Dokumentacja, identyfikacja, lokalizacja). Część VI: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia ... 129 BIOGRAFIE WŁADYSŁAW MICHNAL – Maria Wrzesień (1926–2009) .................................. 155 WSPOMNIENIA TADEUSZ BIAŁECKI – Wspomnienia z moich wędrówek po Pomorzu Zachodnim w latach 1956–1960. Część III: Pyrzyce ........................................ 159 KRONIKA ZBIGNIEW SZAFKOWSKI – Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 ...... 173 RECENZJE ∗ OMÓWIENIA ∗ POLEMIKI TADEUSZ BIAŁECKI – Uwagi recenzyjne do wydawnictwa kartograficznego Szczecin i okolice. Atlas drogowy skala 1 : 20 000. Katowice [b.r.w.] .. 213 ANNA SZYMCZAK – Tadeusz Brzeziński, Służba zdrowia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1939–1946. Wrocław 2008 ..................................... 216 4 AGNIESZKA ELŻBIETA KUBICA – Henryk Kocój, Powstanie kościuszkowskie w świetle relacji z Warszawy posła austriackiego Benedykta de Cachégo do kanclerza Johanna Amadeusa Thuguta z 1794 roku. Kraków 2009 220 AGNIESZKA ELŻBIETA KUBICA – Henryk Kocój, Dyplomaci francuscy o Konstytucji 3 maja. Kraków 2009 ................................................................ 223 INHALT ABHANDLUNGEN UND STUDIEN EDWARD RYMAR – Wierzbno/Werben. Städtische Traditionen des Dorfes am Madüsee ............................................................................................ 7 MIŁOSZ STĘPIŃSKI – Sport und Politik in der Provinz Pommern in Quellen. Reichspräsident Paul von Hindenburg zu Gast bei den Behörden der Stadt und den Turnern von Stolp im Jahre 1926 (im Lichte des „Turnblatt der Pommern“) .............................................................................. 27 PIOTR CHROBAK – The Elections to the European Parliament in the 13th Electoral District with Regard to the Whole Country ................................... 41 RYSZARD CZYSZKIEWICZ, WŁODZIMIERZ DURKA – Soziale und regionale Grenzen der Aufnahme von Studenten der Universität Szczecin .......... 71 IZABELA STRZELECKA – Die Schülerpresse in der Wojewodschaft Westpommern ................................................................................................ 89 CEZARY OBRACHT-PRONDZYŃSKI – Zur wissenschaftlichen Tätigkeit des Kaschubischen Instituts im Kontext der Kaschubenforschung ............. 107 EDWARD RYMAR – Die Wassernamen im Flussgebiet der unteren Oder. (Dokumentation, Identifizierung, Ortsbestimmung). Teil VI: Das Flussgebiet der Drawa/Drage. Ergänzungen ............................................................. 129 BIOGRAFIEN WŁADYSŁAW MICHNAL – Maria Wrzesień (1926–2009) .................................. 155 ERINNERUNGEN TADEUSZ BIAŁECKI – Erinnerungen aus meinen Wanderungen durch Pommern in den Jahren 1956–1960. Teil III: Pyrzyce/Pyritz ....................... 159 5 CHRONIK ZBIGNIEW SZAFKOWSKI – Die Sportchronik Stettins. Teil XIV: 2009 ............... 157 REZENSIONEN ∗ BESPRECHUNGEN ∗ POLEMIKEN TADEUSZ BIAŁECKI – Rezensionsbemerkungen zur kartographischen Publikation Szczecin i okolice. Atlas drogowy skala 1 : 20 000 [Stettin und Umgebung. Strassenatlas Maßstab 1 : 20 000]. Katowice [o. J.] .......... 213 ANNA SZYMCZAK – Tadeusz Brzeziński, Służba zdrowia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1939–1946 [Gesundheitssystem der Polnischen Streitkräfte im Westen 1939–1946]. Wrocław 2008 .............................. 216 AGNIESZKA ELŻBIETA KUBICA – Henryk Kocój, Powstanie kościuszkowskie w świetle relacji z Warszawy posła austriackiego Benedykta de Cachégo do kanclerza Johanna Amadeusa Thuguta z 1794 roku [Der Kościuszko-Aufstand im Licht der Berichte des österreichischen Diplomaten Benedikt de Caché aus Warschau an den Kanzler Johann Amadeus Thugut im Jahre 1794]. Kraków 2009 ................................... 220 AGNIESZKA ELŻBIETA KUBICA – Henryk Kocój, Dyplomaci francuscy o Konstytucji 3 maja [Französische Diplomaten über die Verfassung vom 3. Mai]. Kraków 2009 ............................................................................ 223 P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 R O Z P R A W Y I S T U D I A EDWARD RYMAR Pyrzyce MIEJSKIE WIERZBNO TRADYCJE WSI NAD MIEDWIEM Wierzbno to wieś w gminie Warnice, rozłożona wzdłuż wschodniego brzegu jeziora Miedwie, w połowie drogi między Pyrzycami a Stargardem, obecnie niczym szczególnym się nie wyróżniająca (ponad 300 mieszkańców), ale mająca miejską przeszłość. Pod obecną nazwą pojawiła się w 1266 r., lecz ma opodal swego poprzednika. Na polach Wierzbna stwierdzono w wielu miejscach znaleziska archeologiczne z epoki kamienia, brązu i wpływów rzymskich1, ale to rzecz w tych okolicach zwyczajna, bo najurodzajniejsze na Pomorzu bagienne czarnoziemy pyrzyckie od pradziejów ściągały osadników. Zatrzymamy się jednak przy śladach materialnych okresu wczesnośredniowiecznego (VI–XII w.). Wierzbno ma swego osadniczego poprzednika z tego okresu. To „Grędziec” (Grindiz), wspominany w latach 1185–1313, położony w połowie drogi między Wierzbnem a dzisiejszym Grędźcem na południe od Wierzbna, powstałym w 1770 r. wzdłuż zachodnich stoków Brodogór w ramach kolonizacji fryderycjańskiej po obniżeniu poziomu wody w jeziorze Miedwie i osuszeniu bagien, a nazwanym Schöningen na cześć ówczesnego pyrzyckiego landrata, von Schöninga, szlachcica z Lubiatowa. By uniknąć nieporozumień, ten opuszczony „Grędziec” ujmiemy tu w cudzysłów. Wczesnośredniowieczny Grindiz należał do biskupów i pojawiał się wielokrotnie przy okazji opisywania północnej granicy – cysterskiej od 1186 r. – wsi Brody nad Płonią; granicy wytyczonej przez księcia Bogusława I i biskupa Zyg1 G. Dorka, Urgeschichte des Weizackers-Kreises Pyritz. Stettin 1939, s. 206. 8 Edward Rymar fryda. Biegła ona mianowicie najpierw dolnym nurtem Płoni opodal jej ujścia do Miedwia, potem między Brodami i „Grędźcem” do Pogańskiego Wzgórza i przecinając drogę do Stargardu, dochodziła do jakiejś Olszowej czy Wilczej Góry (Wolsigore) nad Gowienicą (Gouena)2. Dodać wypada, że stare koryto Płoni, aż do przekopania w połowie XIX w. nowego (kanał Schöninga, dziś Kanał Płoński), na tym odcinku przebiegało tuż obok opuszczonej już dawno wsi Brody, powstałej koło starego grodu strzegącego przeprawy na rzece u południowego stoku Brodogór. Dokument ten również i z tego powodu jest ważny, iż zaświadcza istnienie własności ziemskiej biskupów w ziemi stargardzkiej na długo przed jej nadaniem (w 1240 r.) przez księcia Barnima I, a pierwszą znaną ich miejscowością w tym obszarze jest ów „Grędziec”, czyli pra-Wierzbno. W 1236 r., podczas kolejnego załagadzania waśni granicznej, cystersi zobowiązali się nie przeszkadzać ludziom biskupa w budowie młyna w „Grędźcu”, a zatem chyba nad dolnym odcinkiem Płoni, tuż przy jej ujściu do jeziora. Biskupi, mający odnawiające się zatargi z cystersami kołbackimi, może dlatego przenieśli swych ludzi na nowe miejsce. Owo nowe miejsce to zapewne początkowo vicus jeszcze bez nazwy, osada kolonizowana przybyszami. W roku 1219 (1220?) jako świadek nadania cystersom kołbackim terenów „za Płonią”, aż po Goleniów, wystąpił Arnold villicus de Vico3, a więc sołtys, zasadźca, przywódca gminy wiejskiej z „Wiku”. Terminem tym w owym czasie określano nowe osady nabierające cech miejskich. Stwierdzamy je np. w 1240 r. w Pyrzycach, Penkuniu, Szczecinie. Niemieckie imię sołtysa jest wystarczająco wymowne. Nie byłoby podstaw do identyfikowania „Grędźca” z „Wikiem”, gdyby nie duchowny Jan sacerdos de Vico z lat 1242–1244, skoro tenże wystąpił w dokumencie na liście świadków obok cysterskiego sołtysa z Brodów przy nadaniu Czarnowa cystersom. Podczas gdy w 1237 r. chyba on wystąpił obok biskupa przy czynności księcia Barnima I dla Szczecina jako Jan pleban z Grindiz, to w latach 1242 i 1243 spotykamy go przy czynności Świętobora Świętoborzyca, dotyczącej nadań dla cystersów w ziemi kołbackiej (Bielkowa, Babina, Chabowa), obok licznych sołtysów z wsi cysterskich położonych na zachód od jeziora Miedwie, np. z Wełtynia4. Oczywiście brakuje dowodu, że był to ten sam duchowny, a za2 Pommersches Urkundenbuch. Stettin 1868–1936, Köln–Wien 1961–1990 (dalej PUB). Bd. I, nr 104: 1186; III, nr 1931 z datą 1300; IV, nr 2131: 1303–1307. 3 PUB I, nr 203. 4 Tamże, nr 204, 302, 349, 350, 398. Wierzbno... 9 tem że Grindiz-Vicus to Wierzbno. Nie można bowiem wykluczyć utożsamiania tego „wiku” z ośrodkiem cystersów w Starym Czarnowie, w XIII w. również osadzie targowej nabierającej miejskiego charakteru, a nawet ze wspomnianym w XIII w. wikiem w Gryfinie5. Za „Grędźcem” zdaje się też przemawiać znany z 1234 r. rycerz Mateusz de Grindiz6, może jakiś lennik biskupa tamże; obok niego zaś (Mateusza) wystąpił na liście świadków czynności dokumentowej Jan sacerdos de eadem villa, a zatem znany nam już duchowny z „Wiku”-„Grędźca”. Istniała tu więc już w latach 1219 i 1234 nowa osada z obcymi przybyszami, do której przeniósł się pleban7. „Grodziec” istniał jeszcze w 1248 r., gdy znalazł się wśród dóbr nadanych kapitule kamieńskiej obok licznych innych wsi położonych wzdłuż wschodnich brzegów jeziora Miedwie, w tym również opuszczonego potem Reńska (Renzk)8. Możliwe, że przybysze zza Odry przenieśli do „Wiku” nazwę z Połabia, gdzie od XI w. na pograniczu sasko-lucickim w Starej Marchii znany jest najpierw zamek Wiribeni (1006, 1012–1018), Werbene (1021), potem miasteczko (oppidum 1196) Werben9. Przybysze ci to być może przesiedlająca się z obszarów germanizowanych ludność słowiańska, jakieś lucickie szczątki. Wierzbno pojawia się 27 marca 1266 r. (Werbene; potem też Warbenn 1474, Warben 1566, następnie do 1945 – Werben), podobnie jak „Grędziec” jako własność biskupów kamieńskich, z podobnym jak wcześniej „Grędziec” pograniczem z dobrami cysterskimi. Tam wystawia wówczas dokument biskup Herman von Gleichen10, 5 Zob. E. Rymar, Gryfino w okresie agresji brandenburskiej na Pomorze Zachodnie w XIII– XV wieku. W: Gryfino i okolice na przestrzeni wieków. Red. R. Gałaj-Dempniak, R. Skrycki. Szczecin 2009, s. 18 n. 6 PUB I, nr 231. Za identyfikacją Grędźca-Wiku z Wierzbnem też R. Holsten, Die Volkskunde des Weizackers. Stettin 1914, s. 95, a za nim m.in. H. Hoogeweg, Die Stifter und Klöster der Provinz Pommern. Stettin 1924. Bd. I, s. 229, 707; G. Dorka, Urgeschichte..., s. 92; F. Salis, Untersuchungen zum pommerschen Urkundenwesenm im 12. u. 13. Jahrhundert. „Baltische Studien” Neue Folge (dalej BS NF) 13 (1909), s. 165; D. Warnke, Wieken an der südlichen Ostseeküste. Zur wirtschaftlichen und gesellschaftlichen Rolle der Wieken im mittelalterlichen Feudalstaat. Berlin 1977, s. 68 i ostatnio T. Tippach w: Städtebuch Hinterpommern. Hrsg. v. P. Johanek, F.-J. Post. Bearb. v. T. Tippach unter Mitarbeit v. R. Lesniak. Stuttgart 2003, s. 317. 7 8 PUB I, nr 475. J. Strzelczyk, Wierzbno. W: Słownik starożytności słowiańskich. T. VI. Wrocław–Warszawa 1977, s. 446 n. 9 10 PUB II, nr 798. Nie sposób stwierdzić, czy z naszym Wierzbnem należy wiązać mieszczanina kołobrzeskiego Hermana zwanego de Werbene z 1257 r. Czynią tak m.in. H. Hoogeweg, Die Stifter und Klöster..., Bd. I, s. 322 i T. Tippach, w: Städtebuch, s. 317. 10 Edward Rymar zatrzymując się ze swym otoczeniem niewątpliwie we dworze, o którym wnet usłyszymy. Grindiz zaś wymieniano dalej, ale tylko przy potwierdzaniu wcześniej wytyczonej granicy Brodów. Świadectwami materialnymi istnienia osady wczesnośredniowiecznej (a więc chyba tylko „Grodźca”, czyli pra-Wierzbna) około kilometra na południowy wschód od Wierzbna i ok. 500 m dalej przy drodze do mostku na kanale – są odkryta w XIX w. ceramika z ornamentyką falistą oraz kości zwierzęce, narzędzia z kości (np. grzebień, osełka) i żelaza z osady z VI–XIII w. (stanowisko 14, na którym znaleziono też przedmioty z okresu średniowiecza), a także znaleziona kilometr na północ od wsi ceramika późnośredniowieczna na polu o średnicy 500 m (stanowisko nr 17)11. 1. Okolice Wierzbna w XII – pocz. XIII w. 11 G. Dorka, Urgeschichte..., s. 206 n. Późnosłowiańska ceramika pochodzi też ze stanowiska nieznanego w Wierzbnie. Wierzbno... 11 Tu więc, najpóźniej w połowie XIII w., biskupi zbudowali swój dwór gospodarczy i rezydencję. Lokalne rynki wymiany towarowej w związku z ruchem kolonizacyjnym i przejściem do gospodarki czynszowej tworzono co ok. 15–20 km, tak by mieszkańcy pobliskich wsi mogli w ciągu dnia udać się na targ i przed nocą powrócić do domu. Wierzbno leży mniej więcej w połowie drogi między Stargardem Szczecińskim i Pyrzycami, toteż istniała potrzeba zorganizowania tu ośrodka miejskiego dla wielkiego skupiska osadniczego, głównie dla wsi biskupich i kapituły kamieńskiej na północ od doliny Płoni wzdłuż wschodnich brzegów Miedwia. Na wybór miejsca wpływ miała droga prowadząca z Niemiec i Polski przez Pyrzyce do Stargardu i dalej do ośrodków nadmorskich. Droga ta nie przebiegała, jak dziś, między Brodami i Stargardem przez Obrytę i Warnice, lecz z Brodów wiodła na północ przez Wierzbno do Koszewka. Pola „Grędźca” weszły w skład nowej osady. Istniała dawniej miejscowa legenda o mieście zatopionym w jeziorze Miedwie. Podobno do nowej osady przeniosła się ludność z pobliskiej wsi „Reńsko”. Może jest ziarno prawdy w tym przekazie ustnym, skoro w 1884 r. na wysokości wsi wydobyto z jeziora żelazny miecz średniowieczny o długości metra12. Kwestię opuszczonej podobnie jak „Grodziec” innej pobliskiej wsi „Reńsko” – podejmiemy niżej. O randze Wierzbna jako administracyjnego ośrodka biskupstwa w południowej połaci diecezji najlepiej świadczą pobyty tutaj biskupów: Hermana von Gleichen – 22 listopada 1273, 2 lutego i 5 kwietnia 1274 r. (z kanonikami kamieńskimi, kapelanem/notariuszem, licznymi rycerzami – swymi lennikami), 27 kwietnia 1278, 30 czerwca 1280 r.13; Jaromira – 26 listopada 1290 r.; Piotra – 27 marca 1297, 4 października 1298 r.14; Henryka von Wachholza – 5 listopada 1304, 17 września, 14 listopada 1312, 11 września 1313, 1321 r.15 W latach 1300–1315 proboszczem w Wierzbnie był Ulryk, zarazem kapelan biskupa Henryka (jak 1304), kanclerz (notariusz) księcia szczecińskiego Ottona I16. Był on też w takim razie pierwszym archidiakonem stargardzkim z siedzibą w Wierzbnie. Proboszcz miał zapewne już wówczas uprawnienia prowincjała (archidiakona) dla ziemi stargardzkiej. Archidiakon to pomocnik biskupa w diecezji. Mianował i nadzorował duchowieństwo. 12 Tamże, s. 206. Miecz dawniej przechowywany w szkole. 13 PUB VI, nr 3977; II, nr 984, 988, 1093, 1166. 14 PUB III, nr 1558, 1799, 1864. 15 PUB IV, nr 2189; V, nr 2757, 2843, 2870. 16 PUB III nr 1967: ok. 1300; IV, nr 2143: 2.021304. 12 Edward Rymar Następna wzmianka o Wierzbnie pochodzi z ok. 1300 r. W roku 1303/1307 Wierzbno określono jako miasto (civitas). Wtedy to z polecenia biskupa Henryka Hiltebrand, prepozyt kapituły kamieńskiej, zawarł nowy układ graniczny z cystersami kołbackimi, kończący spory trwające od dawna między cystersami a mieszkańcami (cives) biskupiego miasta Werben. Ustalona granica biegła tak samo jak dawniej między Brodami i „Grodźcem” oraz „Wikiem”, a zatem ich kontynuacją jest Wierzbno – na zachodzie przecinała w pół jezioro Miedwie, od trzech kamieni leżących pod dwoma dębami na polu Ryszewa biegła do kamieni na pagórku i dalej do Wzgórza Pogan oraz drogi do Stargardu. Biskup przybył następnie do Wierzbna i 18 marca układ zatwierdził17. Podobnie 2 lutego 1316 r. granica wsi Turze, sprzedawanej cystersom, od północnego wschodu sąsiaduje z granicą „miasteczka” Wierzbno, która sięga do połowy jeziora Miedwie (ab aquilone termini opidu Werben, qui in medium stagni Meduve)18. W kwietniu 1303 r. biskup Henryk zreorganizował zarząd diecezji i utworzył archidiakonat dla ziemi stargardzkiej, ustalając dochód archidiakona w wysokości 20 grzywien denarów rocznie z kościoła (parafii) w Wierzbnie19. Także później, np. w 1331 r., mówi się o magistrze Konradzie Schuverze (Scriver, Scuver – tyle co Schreiber), archidiakonie wierzbneńskim (Werbenensi discrictum archidiaconatus) 9 listopada 1331 i 13 października 1332 r., zarazem notariuszu biskupa Arnolda (1329/1333), kanoniku kamieńskim i kołobrzeskim (1332, 1336), scholastyku kapituły kamieńskiej (1334–1356), prokuratorze biskupa Fryderyka w Awinionie (1342–1345), zmarłym 1358–136020. Połów ryb stanowił główne zajęcie mieszkańców Wierzbna. Ryby weszły do herbu znanego z najstarszej pieczęci sołtysiej z ok. 1430 r. (o średnicy 39 mm, z napisem: SECRET CIVITAT WERBEN). Przedstawia on na czerwonym tle postać Boga Zbawiciela (Salvator Mundi) jako sędziego siedzącego w złotej sukni, na półkolu tęczy złoto-niebieskiej. Dookoła głowy złota aureola, na prawo od głowy – gałązka lilii z zielonymi liśćmi (płatkami), z drugiej strony 17 PUB III, nr 1931, s. 115, z datą roczną 1300 za matrykularzem kołbackim (MCCC, VI feria ante Letare), co błędne, bo Hiltebrand zostal prepozytem w 1302 po objęciu tego roku stolca biskupiego przez Henryka. Dokument należy może do 11.03.1306, zob. E. Rymar, Biskupi, mnisi, reformatorzy. Studia z dziejów diecezji kamieńskiej. Szczecin 2002, s. 84, przyp. 66, s. 86, przyp. 75; PUB IV, nr 2131. 18 PUB V, nr 3995. 19 PUB IV, nr 2089. PUB VII, nr 4528, 4586; VIII, nr 4882, 4913, 4923, 4960, 4991, 5005, 5064; XI, nr 5426. E. Rymar, Biskupi..., s. 105, przyp. 26. 20 Wierzbno... 13 głowy – srebrny miecz ze złotą rękojeścią. U jego stóp na niebieskim tle płyną dwie sieje miedwiańskie, górna w prawo, dolna w lewo21. 2. Herb Wierzbna Repr. z: H. Lemcke, Die Bau- und Kunstdenkmäler des Regierungsbezirks Stettin. H. VII. Stettin 1906, s. 525 Wierzbno było nadal solą w oku cystersów kołbackich, posiadających okoliczne wioski. Dopięli swego 1 lipca 1321 r., kiedy to biskup kamieński Konrad IV za zgodą kapituły sprzedał im swój dwór i „doń przyległe” miasto (curiam nostram et opidum) Wierzbno za 2 tysiące grzywien brandenburskich srebra C.F. Wutstrack, Kurze historisch-geographisch-statistische Beschreibung von dem königlichpreussischen Herzogthume Vor- und Hinter-Pommern. Stettin 1793, s. 472. Szczegółowy opis (herb Wierzbna od 1928 stał się elementem herbu powiatu pyrzyckiego) zob. H. Koch, Die Geschichte des Pyritzer Wappens. „Weizackerbrief. Mitteilungsblatt ehemaliger Pyritzer Schüler” 2001, nr 161, s. 8; M. Gumowski, Najstarsze pieczęcie i herby Pyrzyc, Lipian i Wierzbna. „Zeszyty Pyrzyckie” 5 (1972/73), s. 179 n. 21 14 Edward Rymar (albo 8000 grzywien „oczek zięby”), wraz z sądownictwem niższym i wyższym (iudicio maiori et minoris), patronatem nad kościołem parafialnym, z wszystkim, co w granicach miasta się mieści – a to z polami uprawnymi i nieuprawnymi, stawami, łąkami, pastwiskami, wodami, potokami, łowiskami w odpowiedniej części jeziora Miedwie, młynami istniejącymi i z biegiem czasu zbudowanymi, z wszelkimi przychodami i korzyściami, które nabywcy teraz i w przyszłości z dóbr tych mogą osiągnąć, z wszystkimi swobodami i własnościami (libertatibus et proprietatibus), z mieszkańcami uwolnionymi od wszelkich podatków, danin (bedy), pańszczyzny, robot konnych lub podwód i od wszelkiej służby publicznej oraz prywatnej (ab omni exactione, precaria angarii et perangariis seu curruum eveccione et ab omni servicio publico et privato). Biskup zagwarantował cystersom wykluczenie jakichkolwiek roszczeń w przyszłości i zdeklarował, że w razie zgłoszenia lub wniesienia takowych roszczeń przez innych, nie będzie się na nie zgadzać. Przeniósł na cystersów przywilej dalszego korzystania przez mieszkańców z biskupiego lasu Strażnego czy Strasznego (Strazena) na potrzeby dworu, istniejącego wówczas u północnych brzegów jeziora. Kościół w Wierzbnie nadal miał utrzymać w posiadaniu dwa łany w mieście i 14 wispli (korców) zboża z Lubiatowa rocznej daniny. Gdyby zaś w przyszłości z woli opata Burcharda i konwentu powinności tych kościół nie otrzymywał, wówczas te 14 wispli powróci do biskupa, z czego dla archidiakona stargardzkiego płacone będzie co roku 12 grzywien słowiańskich denarów, reszta zaś powróci do stołu biskupiego. Świadkami sprzedaży byli kanonicy kamieńscy z prepozytem Reimarem de Wachholzem na czele, rycerz Henning de Behr, rajcy z Gryfic i liczni inni22. Cystersi zorganizowali tu kolejną grangię, o której słyszymy w potwierdzeniu dóbr kołbackich przez króla Ludwika bawarskiego z 1325 r.23 Mieszkańców poczęli mnisi traktować na równi z chłopami. Wywołało to konflikt. W 1325 r. mieszkańcy złożyli na ręce opata i biskupa memoriał wyliczający doznane krzywdy. Tak więc żalili się, że do miasta należało 55 łanów, w tym 16,5 łanu dawnego dworu biskupiego, i z każdego z nich zwykli byli płacić wispel poczwórny zboża, co odpowiadało czterem grzywnom. Cystersi łany dworskie sprzedali, podnieśli czynsz od gruntów. Miasto płaciło kiedyś 40 grzywien, teraz – 60. Skarżono się z powodu zburzenia kilku obiektów, w tym dużego domu mieszkalnego – zapewne obronnego – i zrównania z ziemią wielkiego domu portalnego (z bramą wjazdową? zapewne coś w rodzaju ratusza czy domu targowego), który 22 PUB VI, nr 3516. 23 Tamże, nr 3704. Wierzbno... 15 ich zdaniem mógł być odbudowany aż za 2 tys. grzywien. Zburzono młyn wodny, dający zwykle 3 wisple rocznie, zniwelowano wał ziemny obronny24 wokół miasta i jakiś piec (hutniczy?). Od miasta odłączono pewne pola, by przyłączyć je do młyna i karczmy cysterskiej w sąsiednich Brodach. Mieszkańcy byli teraz zmuszeni do uiszczania opłat za wycinkę drzewa budulcowego i opałowego w owym lesie Strażnym (Stracena); po 1321 r. mnisi zmusili niejednego poddanego do płacenia sześciu denarów za drzewo suche i ośmiu za zielone, a nawet teraz dziewięciu. Mieszczanie (opidani) mieli kiedyś wolny połów ryb – po sprzedaniu miasta cystersom każda łódź płaci 7 szelągów, a łodzi (naves) jest 12. Mogli też łowić dużymi sieciami – teraz koszty wzrosły, bo trzeba płacić po 4 denary od sieci. Świadkami byli (mieszczanie): Piotr Bale, Heyne Munt, Heidenryk Sasse, wdowa po Janie de Dale z Ryszewka, Herman Falkenberg „mieszkający we dworze” – zatem w tym wcześniej biskupim – Henning Raguter, Mikołaj Schultze z Conowe (tj. z „Koniewa” książęcego, dzisiejszego Barnimia czy raczej z Kunowa Biskupiego), Betekin Schellyn (zapewne z niedalekiego Skalina) i Henneke Noom. Na skardze marginalnie dopisano notkę: „Resekevelde liczy 16 łanów”, dając dochód 30 półkorcy (szefli) zboża25. Łany Resekevelde to muszą być pola satelickiej miejscowości wiejskiej „Reńsko”, której znów nie wolno mylić z dzisiejszą wsią o tej nazwie (w gminie Warnice), powstałą w XIX w. (niem. nazwa Schönbrunn). W 1224 r. księżna Anastazja Mieszkówna, wdowa po księciu Bogusławie I, fundowała klasztor żeński w Trzebiatowie, nadając mu ze swego wdowiego uposażenia kilka wsi, w tym Rinskow, położoną in territorio de Ztaregard. Konwent utracił ją najpóźniej w 1227 r. na rzecz biskupa. Chyba to ona pojawiła się znów w roku 1248, kiedy Barnim I przejmuje na powrót ziemię stargardzką od biskupa Wilhelma. Wśród pozostawionych tam biskupowi wsi, oprócz opuszczonego wkrótce „Grędźca”, Dębicy, Krępcewa, wymieniono Renzk, który poprzedza tajemniczą wieś Coclowe, oraz dobrze znane Koszewko, Kunowo (Biskupie) i Grzędzice, zakreślając ich północną granicę od jeziora Miedwie, wzdłuż rzek Strażnej i Smogornicy, do Iny. Wszystkie więc leżały na południe od tej granicy, aż po dobra cystersów kołbackich w Brodach i Przylepie/Obrytej. Poszukiwana wieś leżała gdzieś na północny wschód od Wierzbna. Zgermanizowana postać Reseke (+ feld) 24 J.M. Piskorski, Średniowieczne umocnienia miast zachodniopomorskich. W związku z pracami Ewy Lukas. „Studia Źródłoznawcze” 30 (1987), s. 178, opowiada się za jakimś wałem melioracyjnym, doprowadzającym też wodę do młyna. 25 PUB VI, nr 3914. Wiemy, że potem areał Wierzbna zamykał się w 1313 ha (1885), 1316,3 ha (1905), 3415,6 ha (1931). Städtebuch..., s. 317, nr 14a. 16 Edward Rymar z 1325 r. przypomina wszak Renzk, Rinskow. Wieś „Reńsko” była zasiedlona jeszcze w XIV w., bo oto w styczniu 1393 r. przed sądem inkwizycyjnym w Szczecinie, powołanym do osądzania heretyków z sekty waldensów, przesłuchiwano też wdowę Gretę Hawersche z Kaakstedt koło Templina (dziś Niemcy), wprowadzoną do sekty w wieku 27 lat przez męża Hermana. Kobieta ta, córka Jana Kustera i pewnej Grety (Małgorzaty), zeznała, iż urodziła się we wsi (villa) Rinsce „koło Stargardu” (prope Stargardiam)26, bez wątpienia więc w naszej poszukiwanej wsi. Kobieta ta była wówczas w podeszłym wieku (wdowa), zatem w „Reńsku” urodziła się gdzieś ok. 1330 czy 1340 r. Wieś wyludniła się może w XV w., a mieszkańcy przenieśli się do miasteczka. W jej zlokalizowaniu pomocne są nazwy terenowe na polach Wierzbna z XVI–XVII w. W 1566 r. w przywileju dla Wierzbna napisano o polach Reetzischen Felde. Odpowiednio w 1606 r. czytamy o Rentzisches Feld, Retzsches Feld oraz o łęgu, bagnie Retzisches Bruch, Rinnsch Brok (1696). Nazwę wsi i owego pola wyprowadza się od pomorskiego słowa resin, rezny ‘żyzne pole’27. Nie znamy rezultatu skargi mieszkańców Wierzbna z 1325 r. Parafia w Wierzbnie, wśród innych z regionu między Płonią i Iną w ziemi stargardzkiej, wchodzi w skład bractwa kalendowego (fraternitatem kalendarium), skupiającego duchownych28. Według inwentaryzacji dóbr cysterskich, sporządzonej w 1348 r. przez opata Gozwina, Wierzbno liczyło nadal 55 łanów, ponadto 2 plebańskie i 15 w Reinekenvelde, czyli w owej opuszczonej potem wsi „Reńsko”. Miasto płaciło 60 grzywien czynszu (census de oppido)29, czyli orbedy, stałego zryczałtowanego czynszu rocznego. Z tego zdaje się wynikać, że w latach 1321– 1325 łanem byłego „Reńska” uposażono szpital św. Jerzego, o czym słyszymy dopiero w XVI w. Wierzbno określono w 1348 r. nadal jako opidum, co oznacza miasteczko bez praw miejskich (?) i murów obronnych. 26 D. Kurze, Quellen zur Ketzergeschichte Brandenburgs und Pommerns. Berlin 1975, s. 134, nr 66. F.W. Schmidt, Orts- und Flurnamen des Kreises Pyritz nördlich der Plöne. BS NF 24/25 (1922), s. 170. 27 28 PUB X, nr 5741; zob. E. Rymar, Biskupi..., s. 192 n. J.M. Piskorski, Inwentarz posiadłości klasztoru kołbackiego z 1348 roku. „Roczniki Historyczne” 53 (1987), s. 160. 29 Wierzbno... 17 Chociaż należność ustaloną w 1321 r. cystersi do 1335 r. spłacili biskupowi , to jednak następcy Konrada IV zażądali dopłaty. Spór na tym tle trwał długo i ok. 1360 r. dotarł aż do Stolicy Apostolskiej. W wyniku postępowania procesowego, wedle decyzji kurii rzymskiej z 1362 r. cystersi mieli dopłacić biskupowi Janowi 200 grzywien, a ponadto nadal na potrzeby archidiakona stargardzkiego – bo ten po 1321 r. przeniósł się z Wierzbna do Stargardu – miała co roku iść z parafii w Wierzbnie opłata 20 grzywien. Biskup Jan 24 września tegoż roku wystawił wraz z kapitułą kamieńską pokwitowanie otrzymanej sumy31. W latach 1362–1370 mieszkańcy złożyli nowe skargi, tym razem do kurii biskupiej. Klasztor kołbacki wciąż nie był pewny swego nabytku, skoro jeszcze 22 lutego 1404 r. postarał się o potwierdzenie własności dworu i miasteczka (de curia et opido etc. Werben) przez papieża Bonifacego IX w obliczu nowych pretensji następców biskupa Konrada32. W obecnym kościele – pw. św. Józefa od poświęcenia 25 listopada 1948 r. w obrządku rzymskokatolickim, dawniej Najświętszej Marii Panny – zachowała się płyta nagrobna z piaskowca (o wymiarach 1 x 1 m) plebana Jana z Reska, plebana w Siadle Górnym (Zadel, potem Hohen-Zahden), zmarłego w 1364 r.33 Henning Bernhagen, scholastyk kościoła kolegiackiego św. Ottona w Szczecinie (1391, 1393), zachowując wikariat w kościele Mariackim w Stargardzie i prebendę kanoniczną w Kamieniu Pomorskim i Kołobrzegu, otrzymał 27 kwietnia 1398 r. prowizję na parafię w Wierzbnie, wakującą przez zgon plebana Pawła „od siedmiu braci” (de Septem fratribus)34. Natomiast Sigisbert Suring otrzymał 10 grudnia 1417 r. w kurii potwierdzenie altarii św. Szymona i Judy w kościele Mariackim w Stargardzie, wakującej po rezygnacji magistra Hassona Stadego, zachowując kościół parafialny pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny 30 30 PUB VIII, nr 5193: 8.10.1334 (kapituła kamieńska kwituje pobranie 600 grzywien), nr 5220: 22.12.1334 (biskup kwituje pobranie 750 grzywien), nr 5268: 30.04.1335 (biskup wraz z kapitułą kwitują pobranie całej sumy 2000 grzywien słowiańskich). Codex diplomaticus Pomeraniae. Hrsg. v. F. Dreger (obecnie w Bibliotece Głównej Wojska Polskiego w Warszawie). Bd. X, nr 1896; Archiwum Państwowe w Szczecinie, Rękopisy i Spuścizny, sygn. 1130: Regesten zu den Urkunden das Klosters Kolbatz (dalej RKKl), nr 201, 202, 205, 206, 208; H. Hoogeweg, Die Stifter und Klöster..., Bd. I, s. 301. 31 32 Repertorium Germanicum. Bd. II, bearb. v. G. Tellenbach. Berlin 1933–1938, szp. 159, s. 301. H. Lemcke, Die Bau- und Kunstdenkmäler des Regierungsbezirks Stettin. H. VII. Stettin 1906, s. 526. 33 34 Repertorium..., Bd. II, szp. 399; A. Diestelkamp, Päpstliche Urkunden zur Geschichte Pommerns von 1378–1415. BS NF 1934, s. 280. 18 Edward Rymar i św. Mikołaja we wsi Wierzbno (in villa Weeben), wikariat lub altarię apostołów Szymona i Judy oraz św. Gertrudy w kościele św. Jana w Stargardzie35. Poznajemy więc również wezwanie kościoła parafialnego! Natomiast bakałarz prawa Mikołaj Neveling otrzymał 28 kwietnia 1424 r. z kurii papieskiej prowizję na kanonię w Kamieniu i kościele kolegiackim Najświętszej Marii Panny w Szczecinie, zachowując wikariat w kościele Mariackim w Stargardzie i parafialnym w mieście Wierzbno, co podtrzymano 14 lutego 1427 r., ponadto zaś w 1429 r. otrzymał wikariat w kościele parafialnym św. Jakuba w Szczecinie, posiadając też inne beneficja: wikariat w kościele św. Jana w Stargardzie, w parafialnym w Maszewie i Mariackim w Pasewalku36. Znamy jeszcze kilku dalszych duchownych z Wierzbna z okresu przedreformacyjnego. To pleban Niclas, brat Henninga Brussowa ze Stargardu (15.05.1447), Mathias Kroger (1461), magister Peter Wołkow (do 1493), po nim tegoż roku Jerzy Sasse, a wikarię w kościele parafialnym tegoż roku po śmierci Henryka Schwertvegera otrzymał Kaspar von Güntersberg, archidiakon ze Stolp nad Pianą37. Stale reprezentował tu cystersów ich włodarz, zwany pisarzem zbożowym (Kornschreiber). W 1448 r. był nim cysters Jakub38. Przez wieki tliło się w Wierzbnie życie miejskie. Mieszkańcy byli zorganizowani w bractwo religijne pw. Bożego Ciała, zarazem bractwo kurkowe, strzeleckie. W 1457 r. opat Jan zatwierdził statut tego bractwa, określił dochody i wydzielił teren na strzelnicę. Bractwo istniało długo, bo jeszcze z końcem XVIII w. słyszymy o polu Bożego Ciała39. Wierzbno było nadal miasteczkiem otwartym (łac. oppidum 148440, potem to niem. Stedeken, Flecken 1625). Zmorą średniowiecznych miasteczek były epidemie. Dlatego i Wierzbno miało szpital św. Jerzego, przeznaczony dla przybyszy i chorych na choroby za35 Repertorioum..., Bd. II, szp. 3360. 36 Tamże, Bd. IV, Teilband 3. Berlin 1958, szp. 2956. Regesta Historiae Neomarchicae. Hrsg. v. K. Kletke. „Märkische Forschungen” 11 (1968), s. 182; H. Hoogeweg, Die Stifter und Klöster..., Bd. I, s. 263; CDB XIX, s. 361; R. Klempin, Diplomatische Beiträge zur Geschichte Pommerns aus der Zeit Bogislafs X. Berlin 1859, s. 98, nr 819, s.105, nr 867, s. 104, nr 862. 37 38 RKKl, nr 280. H. Berghaus, Landbuch des Herzogthums Pommern und des Fürstenthums Rügen [...] in der zweiten Hälfte des 19. Jahrhunderts. II. Theil, Bd. III. Anklam 1868, s. 583. 39 40 F. Boehmer, Mitteilungen aus dem Archive der Stadt Stargard. „Monatsblätter der Gesellschaft für Pommersche Geschichte und Altertumskunde” (Stettin) 1903, s. 21, nr 27. Wierzbno... 19 kaźne. Wiemy, że 11 lipca 1474 r. Antoni Bonumbra, papieski legat na Pomorze, udzielał odpustu tym wszystkim, którzy będą odbywać pielgrzymki do kaplicy św. Jerzego w Wierzbnie i składać datki na potrzeby tamtejszego szpitala o tym wezwaniu. Dokument ten przechowywano na plebanii w Wierzbnie do czasów najnowszych41. Szpital pod tym wezwaniem, typowe miejskie urządzenie miast średniowiecznych, istniejący zapewne od dawna, był więc zapewne w kiepskim stanie. Już w 1475 r. Wierzbno dotknęła epidemia42. W 1478 r. miasto zostało spustoszone przez wojska elektora brandenburskiego Albrechta Achillesa, który w toku wojny zapuścił się w te okolice w pogoni za księciem Bogusławem X po obleganiu go w Pyrzycach43. Niezbyt jeszcze znane są przyczyny zabicia przez mieszkańców pochodzącego z Łobza Marcina Mollera (Molre) w 1493 r. Z tego powodu po postępowaniu procesowym rycerz Henryk von Borcke ze Złocieńca, Bartłomiej von Borcke i burmistrz Stargardu Hans Klostermann układali klasztor z braćmi Hansem, Mikołajem i Szymonem de Molre z Łobza oraz nakładali karę na miasto. Za dotrzymanie warunków porozumienia poręczali Henning Wetzel i Marten Tesemer z Łobza, a pieczęć przystawił pan na Łobzie – Henryk von Borcke44. Z końca XV w. pochodzą przekazy o kilku mieszczanach Wierzbna, poddanych kołbackich, sprzedających czynsz kościołowi Najświętszej Marii Panny w Stargardzie: w 1484 r. Gorges Bluth z żoną, czego świadkami byli Marcin i Henning Voss; w 1493 r. Marcin Wolf, a w 1496 r. Tomasz Voss – dla chóru w tym kościele45. Po wprowadzeniu reformacji na Pomorzu (1534) dobra cystersów zostały przejęte przez książąt pomorskich (domena kołbacka). Teraz mieszkańcy Wierzbna zabiegali o odnowienie praw miejskich, chociaż nic nie wiemy o tym, czy takowe były im kiedyś formalnie nadawane. Ulegając błaganiom, książę szczeciński Barnim IX w dniu 12 lutego 1564 r. potwierdził prawa miejskie wzorowane na szczecińskich i pyrzyckich (czyli magdeburskie). Również ten przywilej prze41 H. Berghaus, Landbuch..., s. 577 n. T. Kantzow, Chronik von Pommern in hochdeutscher Mundart. Zweite Bearbeitung. Hrsg. v. G. Gaebel. Stettin 1897, s. 321. Zabrakło tej informacji w późniejszej Pomeranii, ostatniej redakcji kroniki. 42 43 Geschichtsquellen des burg- und schloßgesessenen Geschlechts von Borcke. Hrsg. v. G. Sello. Berlin 1896–1912 (dalej UBB). Bd. II, nr 446; J. Bugenhagen, Pomerania. Hrsg. v. O. Grotefend. Stettin 1900, s. 152; E. Rymar, Trzy relacje o wojnie pomorsko-brandenburskiej z lat 1478–1479. Szczecin 2003, s. 26. 44 UBB II, s. 366, nr 429; H. Hoogeweg, Die Stifter und Klöster..., Bd. I, s. 269. 45 F. Boehmer, Mitteilungen..., s. 21, 36, 37. 20 Edward Rymar chowywano pieczołowicie w Wierzbnie aż do 1945 r. Do tegoż roku w aktach miejskich zachowała się też księga sądowa ławnicza za lata 1551–1718. Na czele miasta nie stał już jednak burmistrz, lecz sędzia (Richter, dawny sołtys) i czterej ławnicy (Schepen), tyle że z uprawnieniami nie tylko sądowymi, ale i policyjnymi. Oni to 25 stycznia 1566 r. wraz z całą gminą miejską odnowili fundację szpitala św. Jerzego, co 1 marca tegoż roku zatwierdził dobrodziej miasteczka, książę szczeciński Barnim IX. Szpital miał charakter przytułku dla biednych i starców, uposażony był łanem na Reńskim Polu46. O kaplicy św. Jerzego z 1474 r. już więcej nie słyszymy. Szpital, podobnie jak wspomniana w 1566 r. szkoła, był już świecką instytucją. Statut tego domu został potwierdzony w 1864 r. przez elektora brandenburskiego47. 3. Plan wsi Wierzbno w końcu XIX w. Repr. z: R. Holsten, Die Volkskunde des Weizackers, Stettin 1914 46 H. Berghaus, Landbuch..., s. 578. 47 „Pyritzer Kreiskalender” 1917. Wierzbno... 21 W Wierzbnie, jak na miasto przystało, odbywały się w rynku dwa doroczne jarmarki48. W 1628 r. było 95 łanów chłopsko-mieszczańskich, ponadto żyło tu dziesięciu półłanowych zagrodników, dwóch karczmarzy (po łanie), kowal z kuźnią na łanie, trzech miejskich pastuchów (bo wypas bydła i świń był wspólny), dwóch młynarzy wiatracznych, trzech tkaczy półłanowych, dziewięciu innych rzemieślników, wreszcie ośmiu parobków chłopskich i 19 ludzi „luźnych”49, tj. przybyszy zajmujących się rzemiosłem i handlem, bez praw obywatelskich – może więc Żydów. Przyjmując skromnie, że każdy z nich miał pięcioosobową rodzinę, liczbę mieszkańców możemy oszacować na 750–800. 4. Wierzbno na dawnej widokówce U góry sklep i pomnik poległych w I wojnie światowej, u dołu rynek i widok na jezioro Miedwie Prod. „Hansa”, Hamburg 1912 Wojna trzydziestoletnia (1618–1648) przyniosła spustoszenie Pomorza, nie wyłączając Wierzbna, ale w 1640 r. to nadal opidum, czyli miasteczko50. Po wojnie ta część Pomorza przeszła na elektorów brandenburskich, ci zaś potwierdzali 48 R. Pelz, Geschichte des Kreises Pyritz. Hannover 1900, s. 22. Matrikeln und Verzeichnisse der pommerschen Ritterschaft vom XIV. bis in das XIX. Jahrhundert. Hrsg. v. R. Klempin. Berlin 1863, s. 257. 49 50 H. Frederichs, Die älteste Papierurkunde Pommerns. „Monatsblatter...” (Stettin) 1930, s. 49. 22 Edward Rymar Wierzbnu przywilej miejski – Fryderyk Wilhelm I 18 maja 1664 i Fryderyk III 29 kwietnia 1691 r. Uczynił to również król pruski Fryderyk Wilhelm I – 2 sierpnia 1714 r. Także te przywileje do 1945 r. przechowywano w archiwum miejskim, potem wiejskim. W 1700 r. zasiedlonych zagród było: jedna sołtysia, 24 chłopskie, 10 zagrodniczych51. Pełna odbudowa miasteczka po zniszczeniach jeszcze nie nastąpiła. W 1740 r. liczyło ono czterystu, w 1782 r. – 457, w 1792 – 402, 1794 – 414 mieszkańców52. Wielki pożar, który wybuchł 1 października 1780 r., strawił niemal całą osadę. Odbudowano ją wkrótce przy pomocy mieszkańców okolicznych wsi53. Przebudowa zatarła ślady miejskiego układu i zabudowy. Gdy w 1743 r. było 15 domów krytych dachówką, 46 pod słomą i 29 stodół, to w 1782 r. pod dachówką były 24 domy, pod słomą 48, stodół 38 i studni 40. Owe domy kryte dachówką to głównie domy rodzin mieszczańskich. Pod koniec XVIII i w XIX w. było tych rodzin 27. Ci tzw. agromieszczanie nie stawali przed sądem miejscowym (na czele ławy stał jednak nie sołtys, lecz nadal Richter), lecz przed powiatowym, najpierw w Kołbaczu (sąd domenalny), potem w Pyrzycach54. Ponadto było 9–10 rodzin zagrodniczych. Rzemieślnicy, zwykle lniarze i garncarze, wyrobnicy oraz rybacy miedwiańscy, mieszkali w małych domkach, właściwie budach rozmieszczonych w północnej części osady zwanej Nowym Miastem (Neustadt). Ponadto w XIX w. istniały: szkoła, szpital/przytułek, zamiast ratusza budynek sądu, zarazem zajazd/karczma i miejsce wymiany towarowej, kuźnia, dwa wiatraki, cegielnia. Był też przysiółek dwułanowy, zapewne pozostałość dawnego domu biskupiego i folwarku cysterskiego. W 1753 r. budynki przysiółka (folwarku) zniesiono, a pola nabyli dwaj agromieszczanie55. W okolicach dnia św. Marcina dokonywano wielkiego dorocznego połowu siei56. Proboszcz (od XVI w. pastor) był zarazem prepozytem prowincjonalnego synodu dla obszarów między Płonią, Iną i Miedwiem, przeniesionego tu w 1733 r. ze wsi Żalęcin (obecnie gmina Dolice). Na plebanii (pastorówce) ist51 H. Berghaus, Landbuch..., s. 146. C.F. Wutstrack, Kurze [...] Beschreibung..., s. 473; tegoż, Nachtrag zu der Kurzen [...] Beschreibung... Stettin 1795, s. 161. 52 53 C.F. Wutstrack, Nachtrag..., s. 16; H. Berghaus, dz. cyt., s. 584. C.F. Wutstrack, Kurze [...] Beschreibung..., s. 474. F. Boehmer, Mitteilungen..., s. 141, H. Berghaus, dz. cyt., s. 573. 54 55 H. Berghaus, Landbuch..., s. 572 n. 56 C.F. Wutstrack, Nachtrag..., s. 161. Wierzbno... 23 niała cenna biblioteka z inkunabułami i licznymi starodrukami z pierwszej połowy XVI w.57 Nie wiadomo jeszcze, co się z tymi zbiorami stało. Znajdowały się one widocznie w wiejskiej izbie muzealnej, utworzonej w 1930 r. Wiedział o nich dr Stanisław Lorentz, gdyż w Instrukcji dla formacji Wojsk Polskich wkraczających na tereny przywrócone Polsce (na Pomorze) – załączniku do pisma Naczelnej Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków, przesłanego do Biura Ziem Zachodnich 28 marca 1945 r. – znalazło się też zalecenie dotyczące zabezpieczenia zbiorów muzealnych i archiwalnych z wieży kościelnej w Wierzbnie58. Już pod koniec XVIII w. Wierzbno nie miało statusu miejskiego, ale podtrzymywano tu miejskie tradycje, co sprawiło, że w okresie wielkich reform ustrojowych w państwie pruskim na początku XIX w. nie było jasne, jak gminę należy traktować. 6 grudnia 1860 r. sąd powiatowy w Stargardzie zwrócił się do prezydenta rejencji szczecińskiej z zapytaniem, czy Wierzbno jest miastem. Powstały bowiem kontrowersje na tle kompetencji miejscowego sądu, działającego nadal na podstawie przywileju miejskiego z 1564 r. Landratura pyrzycka nie potrafiła tego rozstrzygnąć. Zapadł wobec tego „salomonowy wyrok” prezydium rejencji – orzeczono, że w myśl ustawy administracyjnej z 1856 r. osiedle ma status gminy wiejskiej, lecz w pozostałych sprawach w zasadzie ma status miejski. Wnet jednak, wobec ustanowienia zarządu wiejskiego, w praktyce prawo miejskie funkcjonowało już tylko w stosunkach wewnętrznych jako lokalny zwyczaj59. W 1801 r. było w Wierzbnie 480 mieszkańców zwanych mieszczanami. W 1854 r. cholera zdziesiątkowała ludność, ale jeszcze w 1866 r. było 740 mieszkańców60. Ich liczba stale malała i w 1885 r. wynosiła 608, w tym czterech Żydów, w 1895 r. – 619, w 1905 r. – 600, w 1925 r. – 593, w tym dziewięciu katolików, w 1939 r. – 585. Liczba domów: 109 w 1871 r., 101 w 1895 r., 127 w 1905 r. i 134 w 1925 r.61 57 O. Grotefend, Bericht über die Verzeichnung der kleineren nichtstaatlichen Archive des Kreises Pyritz in Pommern. Stettin 1924. Na cenny zbiór biblioteczny pod koniec XVIII w. w chórze kościelnym zwraca uwagę C.F. Wutstrack, Kurze [...] Beschreibung..., s. 474. 58 Wokół niemieckiego dziedzictwa kulturowego na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Red. Z. Mazur. Poznań 1997, tamże: Kilka dokumentów z lat czterdziestych. Oprac. M. Rutowska, s. 265. 59 H. Berghaus, Landbuch..., s. 572. 60 Tamże, s. 577. 61 Städtebuch..., s. 317; F.R. Barran, Städte-Atlas Pommern. 2. Aufl. Leer 1993, s. 175. 24 Edward Rymar 5. Kościół i plebania w Wierzbnie na widokówce użytej w 1910 r. Prod. Artur Rogorsch, Gdańsk 25 Wierzbno... 6. Widok Wierzbna z lotu ptaka, 1930 Repr. z: K. Gramzow, Pommern in 1440 Bildern. Leer 1986, s. 541 Ostatni okres „świetności” dawnego miasteczka to pierwsze lata po zasiedleniu go przez ludność polską. W 1945 r. powstała tu jedna z siedmiu gmin w ramach powiatu pyrzyckiego. Jednak w końcu lat czterdziestych ubiegłego wieku urząd gminy przeniesiono do Warnic, centralnie położonych w gminie i wytypowanych wówczas na wieś wzorcową. Obecnie dawne miasteczko znajduje się w gminie Warnice. STÄDTISCHE WIERZBNO/WERBEN TRADITIONEN DES DORFES AM MADÜSEE ZUSAMMENFASSUNG Werben, heute Wierzbno, ist ein pommersches Dorf mit städtischen Traditionen, als Gut der Bischöfe von Cammin im Stargarder Land entstanden und auf fruchtbarem Boden am Ostufer des Madüsees gelegen. Bekannt ist das Dorf seit 1266 (doch als Fortsetzung an einer neuen Stelle des seit 1185 bekannten Dorfes Grindiz), entwickelte sich um das Bischofshof (curia), wo die Bischöfe sich häufig aufhielten, seit ca. 1300 als eine Stadt 26 Edward Rymar (civitas), die 1321 an die Zisterzienser aus Kolbatz verkauft wurde, die hier ein Vorwerk (Grangie) errichteten, den städtischen Status der Einwohner nicht anerkannten und sie wie Bauer behandelten. Die Marien- und St.-Nikolaus-Pfarrkirche war noch einige Zeit ein Zentrum des Stargarder Archidiakonats. Das städtische Leben glimmte doch immer noch in Werben. Es existierten dort eine Schützenbruderschaft, die St.-Georg-Kapelle und das St.-Georg-Spital (1474). Nach der Reformation war Werben Bestandteil des Amtes Kolbatz. Dank des Engagements der Einwohner bestätigte der Herzog Barnim IX. 1564 das Stadtprivileg. Weitere Bestätigungen erfolgten seitens der Kurfürsten von Brandenburg (1664, 1691) und des Königs von Preußen (1714). Doch Ende des 18. Jahrhunderts hatte Werben keinen Stadtstatus mehr. In der Zeit der großen Systemreformen im preußischen Staat am Anfang des 19. Jahrhunderts bestand die Unklarheit darüber, wie die Gemeinde behandelt werden soll. Es gab nämlich Kontroverse um die Kompetenzen des Lokalgerichts, das immer noch aufgrund des Stadtprivilegs von 1564 handelte. Das Regierungspräsidium Stettin entschied 1860 salomonisch, dass die Siedlung zwar den Status einer Landgemeinde habe, doch in allen anderen Sachen eigentlich eine Stadt sei. Da in Werben Landgemeindeverwaltung eingesetzt wurde, funktionierte das Stadtrecht praktisch nur als Ortssitte in den Binnenbeziehungen. Die Einwohnerzahl war rückläufig: 1866 zählte Werben 740 und 1939 nur noch 585 Einwohner. Übersetzt von Krzysztof Gołda P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 R O Z P R A W Y I S T U D I A MIŁOSZ STĘPIŃSKI Szczecin SPORT I POLITYKA W PROWINCJI PREZYDENT RZESZY PAUL VON I TURNERÓW (W ŚWIETLE POMORZE HINDENBURG SŁUPSKA „TURNBLATT W GOŚCIEM WŁADZ MIASTA 1926 DER W ŹRÓDŁACH ROKU POMMERN”) I Miejsce sportu i turnerstwa w życiu politycznym i kulturalnym prowincji Pomorze jest słabo zbadane w pomorzoznawstwie. W Landesgeschichte sprawa przedstawia się nieco lepiej, ale zasadniczo jej dorobek w tym względzie ogranicza się jedynie do narracji faktograficznej, oderwanej od szerszego tła historycznego1. Tymczasem można z pewnością przyjąć, że skoro potężne w skali Rzeszy instytucje ćwiczeń cielesnych, np. Niemiecki Związek Rzeszy Ćwiczeń Cielesnych (Deutscher Reichsausschuß für Leibesübungen – DRAfL) i należący do niego Niemiecki Związek Piłki Nożnej (Deutscher Fußball-Bund) oraz Niemieckie Turnerstwo (Deutsche Turnerschaft) skupiały miliony członków i sympatyków (Niemcy nie tylko miały stare tradycje sportowe, ale i najpotężniejsze oraz najliczniejsze organizacje sportowe na świecie)2, to rola sportu w II Rzeszy i Republice Weimarskiej powinna stanowić ważne zagadnienie, tym bardziej że po klęsce 1918 r. niektóre dyscypliny, takie jak futbol, stały się masowo uprawiaPommern am Ball. Fußballgeschichte einer ostdeutschen Provinz. Hrsg. v. Traditionsgemeinschaft pommerscher Turn- und Sportvereine. Hamburg 1970. 1 2 Organizuje te liczyły w początkach Republiki Weimarskiej odpowiednio: 3,5 mln i 1,5 mln członków. Toczyły ze sobą zaciekłą rywalizację o poszerzenie bazy członkowskiej, pozycję w świecie mediów i polityki, wśród opinii publicznej. Zachodzące przemiany kulturowe 1) umacniały pozycję DRAfL, 2) zmuszały Niemieckie Turnerstwo do otwarcia się na pewne, coraz bardziej w społeczeństwie popularne dziedziny sportu. 28 Miłosz Stępiński nym sportem narodowym, a do organizacji turnerskich napłynęły tysiące nowych członków3. Klęska 1918 r., narzucone Niemcom trudne warunki pokojowe w Wersalu oraz kryzys gospodarczy wpłynęły na popularyzację stronnictw radykalnych (zarówno prawicowych, jak i lewicowych). Na Pomorzu Zachodnim wyrażało się to w rosnącym wpływie klasycznej prawicy – Niemiecko-Narodowej Partii Ludowej (Deutschnationale Volkspartei – DNVP) i jej głównego organu prasowego „Pommersche Tagespost” oraz innych organizacji, takich jak Stahlhelm czy organizacje paramilitarne. Procesy występujące na początku trzeciej dekady XX w. pchały ludność m.in. Pomorza Zachodniego w ramiona rosnących w siłę ugrupowań konserwatywnych i profaszystowskich – tzw. Nowej Prawicy. Celami politycznymi tych środowisk były przede wszystkim intensywna krytyka Republiki Weimarskiej i jej kolejnych gabinetów, rewizja postanowień traktatu wersalskiego oraz wzbudzenie niechęci do demokracji. Wypowiedzi polityków wywodzących się z tej opcji politycznej przepełnione były retoryką nacjonalistyczną, ubraną w tradycję niemieckiego agrarnego i antysemickiego romantyzmu, połączonego z ideą Volku4. Pomorzoznawstwo i Landesgeschichte są zgodne, że sąsiedztwo Pomorza po 1919/1920 r. z ziemiami II Rzeczypospolitej spowodowało liczne skutki, zarówno w programie politycznej prawicy, jak i w psychice zachodniopomorskich Niemców. Jako prowincja graniczna Pomorze miało szczególną możliwość prowadzenia antypolskiej agitacji, zwłaszcza na łamach lokalnej prasy5. W ten nurt wpisywały się działające na Pomorzu Zachodnim organizacje sportowe, przede wszystkim Niemieckie Turnerstwo, które pozostało po 1918 r., było wierne swojemu kierunkowi nacjonalistyczno-konserwatywnemu i namiętnie identyfikowało się z wszelkimi formami radykalnego konserwatyzmu. Upra3 E. Beyer, Sport in der Weimarer Republik. W: H. Überhorst, Geschichte der Leibesübungen. Teilbd. 2: Leibesübungen und Sport in Deutschland vom Ersten Weltkrieg bis zur Gegenwart. Berlin 1982 s. 657–658. Najlepiej widać to na przykładzie Niemieckiego Związku Piłki Nożnej: w 1914 r. słupiał on w 2233 organizacjach 189 284 członków, a w 1921 r. w ok. 5000 organizacji skupiał aż 882 302 członków. Do problemu radykalizacji prawicy i sił profaszystowskich: D. Stegmann, Vom Neokonservatismus zum Proto-Faschismus. Konserwative Partei, Vereine und Verbande 1983–1920. W: D. Stegmann, B.-J. Wendt, P.-C. Witt (Hrsg.), Deutscher Konservatismus im 19. und 20. Jahrhundert. Festschrift für Fritz Fischer. Bonn 1983, s. 199–230. 4 5 Źródła do kaszubsko-polskich aspektów dziejów Pomorza Zachodniego do roku 1945. Red. B. Wachowiak. T. IV: Pomorze Zachodnie w okresie od traktatu wersalskiego po klęskę III Rzeszy w 1945 r. Wyd. E. Włodarczyk. Poznań–Gdańsk 2006. Sport i polityka w prowincji pomorskiej... 29 wiało ono brutalną krytykę traktatu wersalskiego, skierowaną zarówno przeciw Francji i Anglii, jak i przeciw Polsce oraz Czechosłowacji. W swoich programach Niemieckie Turnerstwo energicznie upominało się o losy Niemców zamieszkujących terytoria „utracone” lub „oderwane” od Rzeszy, szczególnie tych, którzy byli zrzeszeni w organizacjach turnerskich. Systematycznie dezawuowano politykę wewnętrzną i zagraniczną poszczególnych gabinetów Republiki Weimarskiej. Krytyka dotyczyła zarówno pierwszego prezydenta republiki, Friedricha Eberta (1919–1925), jak i Gustava Stresemanna. Jest więcej niż pewne, że turnerzy z radością powitali zwycięstwo Paula von Hindenburga w wyborach prezydenckich. Latem 1925 r. Hindenburg, owiany mitem triumfu nad Rosjanami pod Tannenbergiem, skupiał wokół swojej osoby nadzieje niemieckiej prawicy na powstrzymanie procesów demokratyzacji kraju i emancypacji politycznej oraz społeczno-kulturowej klas niższych6. Okazją do wyrażenia poparcia „bohaterowi spod Tannenbergu” stało się dla prawicy otwarcie stadionu sportowego w Słupsku (dziś Stadion 650-lecia), którą to uroczystość uświetnił swoją obecnością sam prezydent Republiki Weimarskiej. II Poniższy tekst ukazuje wizytę Paula von Hindenburga w świetle relacji regionalnego organu Niemieckiego Turnerstwa prowincji Pomorze. Wydarzenie to należy postrzegać w szerszym kontekście społecznym i kulturowym, jakim była postępująca polityzacja postaw elity kierowniczej i części mas turnerskich. W kształtującym się społeczeństwie, charakteryzującym się m.in. masowym i rosnącym uczestnictwem klas niższych i średnich w życiu sportowym, pojawiły się nowe kulturowe elementy krajobrazu miejskiego – chodzi o wielkie stadiony sportowe, przystosowane do rozgrywania wielu konkurencji sportowych/turnerskich i mogące gromadzić na swoich „ventach” nawet kilkanaście tysięcy widzów. Nowe formy spędzania wolnego czasu wyznaczały rytm życia społeczeństw wielkich i średnich miast. Kierownicy potężnych central sportowych i organizacji turnerskich marzyli o tego typu masowych zebraniach od samego początku. Impulsem do rozbudowy infrastruktury była budowa w 1913 r. tzw. Niemieckiego Stadionu (Deutsches Stadion) w Berlinie-Grunewaldzie. Gigantyczny jak na owe czasu obiekt powstawał z myślą o VI Letnich Igrzyskach Olimpijskich, które planowano rozegrać w 1916 r. w stolicy Rzeszy. W latach dwudziestych XX w. 6 T. Kotłowski, Historia Republiki Weimarskiej 1919–1933. Poznań 2004, s. 198–202. 30 Miłosz Stępiński w wielkich niemieckich miastach powstawały nowoczesne stadiony, będące dumą władz komunalnych i mieszkańców7. Jako znaczący ośrodek gospodarki, handlu i komunikacji Słupsk należał do najważniejszych miast prowincji Pomorze8. Stolp, jak wówczas go nazywano, był drugim pod względem liczby ludności miastem rejencji koszalińskiej. W Słupsku urzędował landrat zarządzający powiatem o powierzchni 2229 km2. We władzach miejskich cały czas przewagę mieli konserwatyści i partie mieszczańskie. W skład wyłonionej 1 kwietnia 1927 r. rady wchodziło 36 osób, w tym 18 przedstawicieli konserwatywnej DNVP i pięciu przedstawicieli konserwatywno-liberalnej Niemieckiej Partii Ludowej (Deutsche Volkspartei – DVP). Wyrazem antyrepublikańskich nastrojów były masowo wywieszane w oknach flagi w barwach czarno-biało-czerwonych. Słupska DNVP skupiała w swych szeregach reprezentantów najbardziej wpływowych sfer politycznych i społecznych: urzędników państwowych, przedstawicieli armii cesarskiej, a także część inteligencji. Te warstwy społeczne zawsze z wielką pompą witały dygnitarzy będących uosobieniem pruskiego konserwatyzmu. Do nich jak najbardziej zaliczali się prezydent Paul von Hindenburg, powitany nad Słupią 15 sierpnia 1926 r., feldmarszałek August von Mackensen, gen. Erich Ludendorff i Karl Litzmann9 – bohaterowie prusko-niemieckiego korpusu wojskowego z okresu pierwszej wojny światowej, stanowiący niejako synonimy ekspansywnej, militarystycznej polityki II Rzeszy. Niewątpliwie umacniali oni po 1918 r. wpływy związanych z Deutschnationale, aktywnych formacji kombatanckich, głównie Stahlhelmu, który w prowincji Pomorze był szczególnie silny10. Wizyta Hindenburga w Słupsku została opisana właściwie jedynie w zachodnioniemieckiej i niemieckiej Landesgeschichte oraz we współcześnie wydanym okolicznościowym albumie11. 7 M. Ostrop, Deutschlands Kampfbahnen. Berlin 1928, s. 8, 11. Największe stadiony powstały w Stuttgarcie, Frankfurcie nad Menem, Hamburgu, Lipsku i Halle. 8 J. Lindmajer, W epoce kapitalistycznej industrializacji (1807–1918). W: Historia Słupska. Red. S. Gierszewski, Poznań 1981, tu: s. 273–300; E. Szalewska, Rozwój urbanistyczny prawobrzeżnego Słupska i znaczenie budynku starostwa w krajobrazie miasta. W: VII Konferencja Kaszubsko-Pomorska. Obrazy Ziemi Słupskiej. Społeczeństwo – administracja – kultura. Red. A. Czarnik. Słupsk 2003, s. 43–58. 9 A. Czarnik, Lata Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. W: Historia Słupska..., s. 363. A. Czarnik, Stosunki polityczne na Pomorzu Zachodnim w okresie Republiki Weimarskiej 1919–1933. Poznań 1983, s. 175–176. 10 11 Einweihung der Hindenburg-Kampfbahn. Stolp 1926; Stolp in Pommern – eine ostdeutsche Stadt. Lübeck 1977; F. Schulz, B. Wolter, Bilder aus dem Leben der Stadt von 1860 bis 1984. Bonn – Bad Godesberg 1984. Sport i polityka w prowincji pomorskiej... 31 Wydarzenie to znalazło wyraz m.in. na łamach „Turnblatt der Pommern” – ukazującego się w Szczecinie organu regionalnego oddziału Niemieckiego Turnerstwa. W porównaniu z centralnym wydawnictwem tej organizacji („Deutsche Turn-Zeitung”) „Turnblatt” prezentował szczególnie radykalne oceny sytuacji politycznej Niemiec po traktacie wersalskim. Redakcja tego dwutygodnika mieściła się w Szczecinie przy obecnej ul. Bolesława Krzywoustego 5312. Na łamach gazety popularyzowano główne założenia ideologii turnerskiej – podnoszenie tężyzny fizycznej oraz wierność konserwatywnym i nacjonalistycznie pojmowanym „niemieckim wartościom”. Choć same władze Okręgu III Niemieckiego Turnerstwa (Pomorze Zachodnie) mieściły się w wielkomiejskim Szczecinie, to jednak w ukształtowanej przez Friedricha L. Jahna doktrynie Niemieckiego Turnerstwa najważniejsze były pierwiastek „ludowości” oraz kontakt z mieszkańcami małych miasteczek i wsi. Łączność z tą częścią niemieckiej społeczności, szczególnie zaś z młodzieżą, miał dla Deutsche Turnerschaft priorytetowe znaczenie. W dużych miastach, takich jak Szczecin, dominował „angielski” sport i wielkie, masowe imprezy sportowe. W małych miasteczkach i wsiach turnerstwo było zdecydowanie silniejsze. III Wizyta Hindenburga w Słupsku, połączona z otwarciem stadionu, stała się dla turnerów okazją do zamanifestowania nacjonalistycznych uczuć i swego oddania głowie Republiki Weimarskiej. Władze miasta i miejscowi turnerzy byli zdania, że otwarcie stadionu stanie się jednym z najważniejszych wydarzeń roku i przyciągnie do miasta tłumy z dalszych części prowincji Pomorze, Marchii Granicznej i Wolnego Miasta Gdańska. Wychodząc temu naprzeciw, zorganizowano specjalne połączenia kolejowe oraz przygotowano dodatkowe miejsca noclegowe. W pierwszym z przytaczanych niżej dwóch artykułów przypomina się, że miasto Słupsk stanie się świadkiem wielkich wydarzeń, jakimi będą goszczenie prezydenta Rzeszy i oficjalne otwarcie stadionu nazwanego jego imieniem („Hindenburgkampfbahn”) – stadionu, którego budowę rozpoczęto w 1923 r. z inicjatywy organizacji turnerskich i sportowych. W poniższych tekstach opisano bogaty program pobytu prezydenta w Słupsku. Relacje pełne są opisów oddania Hindenburgowi ze strony miejskich władz i lokalnych elit. W uroczystościach 12 Turnblatt der Pommern. Beilage zum „Turnblatt der Pommern” des Turnkreises IIIa (Pommern) für die Sache der deutschen Jugendbewegung. Schriftleitung: Dr. Bluemcke, Stettin, Hohenzollernstr. 53. Druck und Verlag von Fischer & Schmidt, Stettin, Gr. Wollweberstr. Nr. 13. 32 Miłosz Stępiński wzięli ponadto udział przedstawiciele sztuki, działacze sportowi i delegacje szkół. Przed prezydentem swe umiejętności w tańcach regionalnych zaprezentowali również miejscowi tancerze. Sportowy kunszt udowadniali także turnerzy ze Słupska i rejencji koszalińskiej. Nowy stadion przekazano do użytku miejscowym organizacjom sportowym i turnerstkim już 13 czerwca 1926 r. Był to wówczas jeden z największych obiektów sportowych w całych wschodnich prowincjach Niemiec. Pokazy sportowe mogło śledzić z trybun 40 tys. osób13, co jak na tamte czasy było liczbą imponującą. Dla porównania, szczeciński stadion im. Richarda Linnemanna – SSC Sportplatz (obecnie stadion Arkonii Szczecin) – mieścił tylko 16 tys. widzów. Jak wynika z drugiego artykułu, w którym opisano przebieg samej uroczystości, poza mieszkańcami Słupska (ok. 12 tys. osób) w imprezie uczestniczyli również przyjezdni, m.in. z Wolnego Miasta Gdańska, w imponującej liczbie ponad 25 tys. osób. Sam program zawodów sportowych wskazywał z jednej strony na szerokie spektrum aktywności cielesnej, z drugiej zaś na chęć nadania imprezie przez Niemieckie Turnerstwo konserwatywno-ojczyźnianego wydźwięku. Do udziału zaproszono piłkarzy z nadbałtyckich i południowoniemieckich organizacji futbolowych, które wówczas uchodziły za najlepsze w Republice Weimarskiej. Mimo to w organizacyjnym pojedynku „sportowcy kontra turnerzy” zwycięzcami okazali się ci drudzy, którzy zdołali przeforsować do głównego programu imprezy pokaz klasycznych ćwiczeń gimnastycznych (wolnych i na przyrządach). Na dodatek turnerom udało się nazwać obiekt zgodnie z terminologią świata turnerstwa: „Hindenburgkampfbahn”. Termin Kampfbahn odpowiadał koncepcji ćwiczeń cielesnych opartych na pełnym amatorstwie, wolnym od pogoni za zyskiem, zawodowstwem, gwiazdorstwem i wszystkim tym, co kojarzyło się z zaprzeczeniem „czystego” sportu. W tym miejscu uwidoczniały się także różnice w podejściu sportu i turnerstwa do głównych nurtów kultury masowej. „Niemieckość” turnerstwa znajdowała się w opozycji do „angielskości” świata sportu. Turnerzy cieszyli się zatem, że w Słupsku jest „Kampfbahn”, a nie „Stadion”14. 13 Warto dodać, że 280-tysięczny wówczas Szczecin nie miał większych obiektów sportowych, wznoszonych głównie z myślą o lekkiej atletyce i piłce nożnej. Zob. M. Stępiński, Powstanie i rozwój infrastruktury piłkarskiej w Szczecinie do 1933 roku. „Przegląd Zachodniopomorski” 2000, z. 2, s. 161–176. 14 Do problemu współcześnie: R. Krüger, Turnen und Sport. „Deutsche Jugend-Turn-Zeitung”. Beilage der „Deutschen Turn-Zeitung” Nr. 12, Leipzig, 28.10.1920. Sport i polityka w prowincji pomorskiej... 33 Dokument 1 Artykuł zapowiada wizytę prezydenta Rzeszy w Słupsku 15 sierpnia 1926 r. w celu odsłonięcia nowo wybudowanego stadionu, który miał otrzymać jego imię i nazywać się odtąd „Hindenburgkampfbahn”. Tekst zawiera m.in. szczegółowy program pobytu głowy państwa, mający ukazać witalność miejscowego społeczeństwa, jego wierność niemczyźnie i Rzeszy oraz wysoki poziom aktywności cielesnej. Zapowiadano filmowanie uroczystości. Turnblatt der Pommern Beilage zum „Turnblatt der Pommern“ des Turnkreises IIIa (Pommern) für die Sache der deutschen Jugendbewegung Schriftleitung: Dr. Bluemcke, Stettin, Hohenzollernstr. 53 Nummer 15, Stettin, den 1. August/Ernting 1926, 12. Jahrgang [Na 1 stronie:] Reichspräsident von Hindenburg in Stolp Die Stadt Stolp, die die Polen bei der Ausschreibung der Wahlen zur polnischen Konstituante (26. Januar 1919) schon als polnische Stadt ansahen (vergl. Nr. 24, Jahrgang 1925, S. 7 – Grenzlandarbeit dieses Blattes), wird am 15. August einen großen Tag haben; Reichspräsident von Hindenburg wird in ihren Mauern weilen und die Hindenburgkampfbahn einweihen. Diese ist auf Betrieben der Turn- und Sportvereine gebaut und enthält nicht nur erstklassige Spielplätze, Laufbahnen und Sprung- und Wurfstellen, sondern auf bequeme und zahlreiche Zuschauerplätze. Bei der ersten Veranstaltung in der Kampfbahn waren etwa 10 000 Zuschauer anwesend. Diese Kampfbahn ist von den städtischen Körperschaften Hindenburgkampfbahn genannt worden. Reichspräsident von Hindenburg wird mittags mit dem fahrplanmäßigen Zuge in Stolp eintreffen, und sich nach einer kurzen Begrüßung auf dem Rathause zur Kampfbahn begeben, wo sämtliche Schulen und Leibesübungen treibenden Vereine große Massenvorführungen und Wettkämpfe veranstaltet werden. Die Stadt hat für diese Wettkämpfe, die alle 3 Jahren am letzten Sonntag im August wiederholt werden und den Namen Hindenburgkampfspiele führen sollen, drei wertvolle Wanderpreise gestiftet. Außerdem gibt sie den Siegern in den Einzelkämpfen wertvolle 34 Miłosz Stępiński silberne Plaketten, die eigens für diesen Tag geprägt werden. Die Beteiligung an diesen Hindenburgspielen ist frei für alle Einwohner von Pommern, der Grenzmark und der Freistadt Danzig ohne Rücksicht auf irgend welche Vereins- oder Verbandszugehörigkeit. Ueber die Einzelheiten berichtet unser G a u p r e s s e w a r t D r. Wo l l f – S t o l p noch folgendes: Mit dem Bau einer großzügig angelegten Kampfbahn hat Stolp Ende 1923 begonnen. Am 13.6.26 wurde die Kampfbahn der Benutzung durch die Turner und Sportler übergeben. Es haben schon größere Veranstaltungen darauf stattgefunden wie z. B. die baltischen Meisterschaften. Diese Kampfbahn wird am 15. August durch eine würdige Vorführung feierlich eingeweiht. Reichspräsident von Hindenburg, der zu einer Familienfeierlichkeit nach Hinterpommern kommt, hat seine Teilnahme an der Einweihungsfeier bestimmt zugesagt. Tausende von Angehörigen der Kriegervereine aus der näheren und weiteren Umgebung von Stolp werden an den Straßen, durch die der Feldmarschall fährt, S p a l i e r bilden. In der Kampfbahn werden alle Schulen aus Stolp, den Nachbarndörfern und -städten und alle Leibesübungen treibenden Vereine aus weitem Umkreise Stellung nehmen und ihn erwarten (der Innenraum der Kampfbahn faßt bequem mehr als 40 000 Personen). Wenn der Feldmarschall die Kampfbahn betritt, wird er durch Gesang von Massenchoren empfangen. Nach einer Begrüßungsansprache folgen dann Massenvorführungen, und zwar Volkstänze in etwa 49 Kreisen von über 1000 Schülerinnen und Freiübungen von mehr als 1200 Schülern; außerdem zeigt die Gaumusterriege des Hinterpommerschen Gaues ein Schauturnen von je einer Kurübung am Reck, Barren und Pferd und die Frauenabteilung des Stolper Turnvereine rhythmische Gymnastik. Diese letzteren Vorführungen werden z. T. schon von Läufern begleitet. Zur Erinnerung an die Schlacht bei Tannenberg hat die Stadt Stolp Hindenburgkampfspiele eingerichtet, die alle 3 Jahre am letzten Sonntag im August stattfinden sollen. In diesem Jahre werden sie mit der Einweihungsfeier am 15.8. verkünden, damit sie in Gegenwart Hindenburgs ausgetragen werden können. Zu diesen Kampfspielen hat die Stadt Stolp 3 sehr wertvolle Wanderpreise für Vereinssieger gestiftet, der Landkreis außerdem einen Wanderpreis für Landvereine. Für die Sieger in den Einzelkämpfen werden echt silberne und bronzene Plaketten eigens für die Hindenburgkampfspiele geprägt. Die Einladungen und Ausschreibungen sind u. a. auch an sämtliche pommersche Turnver- Sport i polityka w prowincji pomorskiej... 35 eine ergangen; sollte aus Versehen ein Verein keine erhalten haben, so könnte er sie beim Stadtamt für Leibesübungen in Stolp noch anfordern. Abends findet ein großer Festkommers statt, bei dem auch die Siegerverkündung vorgenommen wird. Für die Bewältigung des außerordentlich großen Verkehrs, der zu erwarten ist, sind Sonderzüge auf allen Strecken beantragt worden. Für auswärtige Teilnehmer, die in Stolp übernachten müssen, wird nach Möglichkeit Quartier besorgt werden. Die ganze Veranstaltung, vom Eintreffen des Reichspräsidenten auf den Bahnhof bis zum letzten Kampf in der Bahn, wird gefilmt. Eine umfangreiche Festschrift ist in Vorbereitung, die nicht nur für den Tag der Einweihung wichtig ist, da sie alle dafür erforderlichen Angaben enthält, sondern auch ihren Wert für später behält, da sie Bilder und nach mühsamem Aktenstudium zusammengestellte Aufsätze hat, die sonst nicht zugänglich sind. Wer den Reichspräsidenten sehen möchte, wird gut tun, bei dieser Angelegenheit nach Stolp zu kommen; von allen Teilnehmern außer den Wettkämpfen wird ein Festbeitrag von 1 Mark erhoben. Vereine, die in größerer Zahl sich bei dem Aufmarsch in der Kampfbahn beteiligen wollen (Turnanzug Vorschrift!) bringen am besten ihre Fahnen mit. In diesem Fall empfiehlt sich möglichst baldige Anmeldung an das Stadtamt für Leibesübungen in Stolp mit Angabe der Teilnehmerzahl. Das Stadtamt ist überhaupt gerne bereit, in allen Fragen Auskunft zu geben. ----------------------------------Jeder Verein, der es geldlich irgendwie ermöglichen kann, sollte seine Fahnabordnung und eine möglichst große Anzahl Teilnehmer für den Aufmarsch entsenden. Für die Wettkämpfe kommen nur die Besten der Gaue und des Kreises in Frage. Es geht vor allem um zwei Dinge: erstens gilt es der Huldigung unseres Reichspräsidenten, der durch die siegreiche Tannenbergschlacht Pommern schützte, und dann gilt es einer Kundgebung für deutsches Volkstum dicht an der neuen polnischen Grenze. 36 Miłosz Stępiński Turner auf zum Streite! Die Schriftleitung Dokument 2 Opis przebiegu wizyty prezydenta Rzeszy w Słupsku, której najważniejszymi elementami były oficjalne otwarcie stadionu, ofiarowanie gościowi honorowego obywatela miasta oraz bogaty program występów miejscowych organizacji turnerskich i tancerzy. Eksponowano frekwencję gości – wśród ogółem 40–42 tys. osób dominowali przybysze z prowincji Pomorze. Wizyta Hindenburga miała zapoczątkować tradycję rozgrywanych co 3 lata i nazwanych jego imieniem zawodów turnersko-sportowych, otwartych dla wszystkich mieszkańców wschodnich prowincji Rzeszy. Turnblatt der Pommern Amtliches Nachrichtenblatt für das gesamte Gebiet des Turnens im Turnkreis IIIa (Pommern) der Deutschen Turnerschaft Kreisvertreter: Dr. Bluemcke, Hohenzollernstrasse 53. Nummer 18, 16. September/Scheiding 1926, 12. Jahrgang [Na 1 stronie:] HINDENBURGSSPIELE IN STOLP Am 15.8. wurde in Gegenwart des Reichspräsidenten von Hindenburg die neue Stolper Kampfbahn, die den Namen Hindenburgkampfbahn erhalten hat, feierlich eingeweiht, nachdem sie schon am 13.6. der Benutzung durch die Turn und Sportvereine übergeben war. Es war nicht nur für Stolp, sondern für ganz Hinterpommern und weit darüber ein „Großer Tag”, für die meisten Teilnehmer wohl eine Erinnerung für das ganze Leben. Tausende und Abertausende von Zuschauern waren nach Stolp geströmt, allein aus dem Gebiet der Freistadt Danzig waren etwa 120 Besucher gekommen. Auf allen Strecken verkehrten zahlreiche Sonderzüge. Die Zahl der auswärtigen Festteilnehmer wird hier auf 25–30 000 geschätzt. In den festlich geschmückten Straßen herrschte daher schon vom frühen Morgen an ein Leben und Treiben, wie man es in Stolp sonst nicht zu sehen bekommt. Sport i polityka w prowincji pomorskiej... 37 Um ¾ 3 traf der Reichspräsident mit dem D-Zuge in Stolp ein. Nach einer Begrüßung auf dem Bahnhof fuhr er langsam durch die Stadt zum Rathause. An allen Straßen bildeten hiesige und auswärtige Kriegervereine und andere Verbände Spalier. Im Rathause wurde dem Reichspräsidenten eine Reihe von Ehrungen zuteil, u. a. wurde er zum Ehrenbürger von Stolp ernannt. In langsamer Fahrt ging es dann weiter zur Kampfbahn, wo inzwischen Stolper und auswärtige Turnund Sportvereine auf dem weiten Rund Aufstellung hatten und wo etwa 12 000 Zuschauer sich eingefunden hatten, um den Reichspräsidenten zu begrüßen. Unter den Turnern befanden sich auch – in vorderster Reihe – drei Turnfreunde aus Stettiner T. B. Ostbund mit der aus Posen geretteten Fahne des früheren T. B. Posen-Jesritz15. Nach unendlicherer Begeisterung wurde der Reichspräsident empfangen. Nach der Begrüßung durch ein Gedicht und durch Gesangvorträge richtete der Dezernent des Staatsamtes für Leibesübungen, Oberstudiendirektor Dr. Moerser, eine Ansprache an ihn, auf die Hindenburg mit markiger Stimme antwortete. Dann folgten die Vorführungen Scharenvolkstänze von über 1200 Stolper Schulerinnen, Scharenfreiübungen von über 1200 Stolper Schülern, ein hervorragendes Gipfelturnen der Musterriege des Hinterpommerschen Turngaues16 und rhythmische Gymnastik der Frauenabteilung des Stolper T. B. Jahn17. Zwischen die Vorführungen wurden schon gelegentlich Wettkämpfe gelegt, besonders die spannenden Laufe, z. B. ein 100-Meter-Lauf, in dem der bekannte Breslauer Kurzstreckenläufer Körnig18 mitlief. Während der Vorführung zog der Reichspräsident u. a. den Weltmeister Dr. Peltzer19, den unterzeichneten Gaupressewart und den Ehrenturnwart Pabst in ein Gespräch und äußerte ihnen gegenüber seine 15 Chodzi o Związek Turnerski (Turn-Bund) Poznań-Jezierzyce. Obwód Pomorza Środkowego był jednym z jedenastu wchodzących w skład Okręgu IIIa (prowincja Pomorze w strukturze Niemieckiego Turnerstwa), w którego obrębie działała organizacja słupskiego turnerstwa. 16 17 Chodzi o Związek Turnerski (Turn-Bund) Jahna. 18 Helmut Körnig (12.09.1905–5.03.1973) – niem. lekkoatleta specjalizujący się dystansach krótkich. Brązowy medalista na 200 m i srebrny w sztafecie 4 x 100 m na IX Letnich Igrzyskach Olimpijskich w 1928 r. w Amsterdamie. Na kolejnych igrzyskach (Los Angeles 1932) ponownie zdobył srebrny medal w sztafecie 4 x 100 m. Otto Paul Eberhard Peltzer (8.03.1900–11.08.1970) – niem. lekkoatleta specjalizujący się w dystansach średnich. Ustanawiał rekordy świata w latach 20. XX w. W 1925 r. doktoryzował się na Uniwersytecie w Monachium. Uczestnik letnich igrzysk olimpijskich w 1928 i 1932 r. W 1935 r. zaczęły się jego kłopoty z prawem – dwukrotnie skazano go za przestępstwa homoseksualne. Po wojnie, będąc w konflikcie z Niemieckim Związkiem Lekkiej Atletyki, wyemigrował do Indii, gdzie w New Delhi szkolił zawodników klubu Olympic Youth Delhi, któremu potem 19 38 Miłosz Stępiński Freude über die ebene Kampfbahn und über die gut gelungene Veranstaltung. Während dann die Wettkämpfe weitergingen, begab sich der Reichspräsident zu einem kurzen Imbiss in das Offizierskasino; abends fuhr er in ein benachbartes Dorf, wo er an einem Familienfeier teilnehmen wollte. Die Einweihung der Kampfbahn war verbunden mit der Austragung der 1. Stolper Hindenburg-Kampfspiele und des Verbandszweikampfes zwischen dem Baltischen Rasen- und Wintersportverband und dem südostdeutschen Verband der Deutschen Sportbehörde für Leichtathletik20. Die Hindenburg-Kampfspiele sind von der Stadt zu Ehren Hindenburgs gestiftet worden. Sie sollen alle 3 Jahre am letzten Sonntag im August auf der Hindenburg-Kampfbahn ausgetragen werden und allen Deutschen Ost-Deutschlands offen sein, ganz ohne Rücksicht auf Verbandszugehörigkeit. Für die Sieger in den Einzelkämpfen sind wertvolle Plaketten (Vorderseite: Hindenburgskopf, Rückseite: Stadtwappen) geprägt worden, für die ersten Sieger aus echt Silber, für die zweiten Sieger aus Bronze. Außerdem sind für die Mehrkämpfe wertvolle Wanderpreise gestiftet, 4 echte, große Bronzen. Die Beteiligung an den Hindenburgkampfspielen war erfreulich groß; etwa 280 Kämpfer, in der Hauptsche Pommern, waren angetreten. Beachtenswerte Ergebnisse, ganz besonders auch von den ländlichen Vereinen, wurden erzielt. Zwei Wanderpreise fielen an den Stolper Sportverein Germania, einer an den T. B. Jahn, einer an den S. V. Glowitz, Stolp21. Der Verbandszweikampf war für den 16.8. schon für Breslau vorgesehen. Dr. Peltzer gab bei den Baltenmeisterschaften in Stolp dem Magistrat die Anregung, den Verbandszweikampf nach Stolp zu nehmen, das sich durch seine Kampfbahn besonders gut dafür eigne, und ihn am Hindenburgtage auszutragen. nadano jego imię. W 1967 r., po zawale serca, wrócił na leczenie do Niemiec. Trzy lata później zmarł wskutek kolejnego zawału. Wieder am Start zur Baltenmeisterschaft. „Ostsee-Sport-Schau” Nr. 7, 16.02.1926, s. 3–4. Mistrzostwa Nadbałtyckie to rozgrywany od 1909 r. (z przerwą w latach 1915–1919) przez powstały w 1908 r. Nadbałtycki Związek Sportów Trawiastych i Zimowych (Baltischer Rasen- und Wintersport-Verband – BRWV) turniej futbolowy, grupujący reprezentacje wielkich i mniejszych nadbałtyckich (pruskich) miast Rzeszy, od Królewca (Prussia-Sammland Königsberg i VfB [Verein für Bewegungsspiele] Königsberg) do Szczecina (Stettiner S.C. Titania Stettin). W 1920 r. mistrzostwo zdobyła Titania Stettin, w następnych latach – VfB Königsberg. W świecie piłkarstwa w Słupsku działały Sport Verein Germania Stolp i Victoria Stolp, powstała już w 1909 r. – kluby słupskie należały do Okręgu III w BRWV. K. Hasenjäger, Anfang, Aufstieg und Ende des Fußballspiels in Pommern. W: Pommern am Ball..., s. 10–11; W. Hübner, Fußballgeschichte Pommerns in Berichten und Tabellen. W: tamże, s. 111–112. 20 21 Chodzi o Związek Sportowy (Sport-Verein) Główczyce k. Słupska. Sport i polityka w prowincji pomorskiej... 39 Ein großer Festkommers, bei dem der Stolper Oberbürgermeister die Siegesverkündung vornahm, schloß den bedeutsamen Tag. Dr. Wolff Dokument 3 Władze zachodniopomorskiego okręgu Niemieckiego Turnerstwa opublikowały treść podziękowań prezydenta Rzeszy za przekazane mu życzenia z okazji jego 79. urodzin. Paul von Hindenburg wyraża turnerom swoje uznanie za ich wkład w pielęgnowanie poczucia narodowego i podnoszenie poziomu tężyzny fizycznej. Turnblatt der Pommern Amtliches Nachrichtenblatt für das gesamte Gebiet des Turnens im Turnkreis IIIa (Pommern) der Deutschen Turnerschaft Kreisvertreter: Dr. Bluemcke, Hohenzollernstrasse 53 Nummer 19, 1. Oktober/Gilbhard 1926, 12. Jahrgang Reichspräsident und Deutsche Turnerschaft Zu Hindenburgs 79. Geburtstag am 2. Oktober [Na 1 stronie, faksymile rękopisu:] Ich verfolge mit großem Interesse die Ziele der deutschen Turnerschaft: körperliche und sittliche Kräftigung sowie Pflege des deutschen Volksbewußtseins und vaterländischer Gesinnung. Nur so kann die Jugend zu charakterfesten Deutschen erzogen werden. Möge es der deutschen Turnerschaft nie an Männern und Mitteln fehlen, um diese hohen Ideale zu verwirklichen. von Hindenburg 40 Miłosz Stępiński SPORT UND POLITIK REICHSPRÄSIDENT PAUL IN DER PROVINZ POMMERN IN QUELLEN HINDENBURG ZU GAST BEI DEN BEHÖRDEN TURNERN VON STOLP IM JAHRE 1926 LICHTE DES „TURNBLATT DER POMMERN“) VON DER STADT UND DEN (IM ZUSAMMENFASSUNG Die Niederlage Deutschlands im 1. Weltkrieg hatte den Untergang der Monarchie, territoriale Verluste und andere demütigende, in dem von Deutschland im Juni 1919 unterzeichneten Versailler Vertrag enthaltene Bedingungen und in den inneren Beziehungen eine tiefe wirtschaftliche, gesellschaftliche und politische Krise zur Folge. Das besondere Ausmaß dieser Krise äußerte sich in den sog. „bedrohten Ostprovinzen“, wo die Wiedererstehung des polnischen Staates ein gewaltiger Schock war und von der übergroßen Mehrheit der Bewohner dieses Teils der Weimarer Republik niemals akzeptiert wurde. Das fand seinen Niederschlag in den Ergebnissen der Wahlen zu den politischen Institutionen des Staates, des Parlaments Preußens, des Reiches und der Provinz selbst, aber auch bei der Wahl des Reichspräsidenten. Bei den Präsidentschaftswahlen 1925 unterstützte die Mehrheit der Pommern Paul von Hindenburg, der am 15. August 1926 der Stadt Stolp einen Besuch abstattete, deren Behörden das Staatsoberhaupt mit großen Ehren begrüßten und den Besuch des Präsidenten mit der Eröffnung eines neuen Sportplatzes, der „Hindenburg-Kampfbahn“, verbanden. Das mächtige Potenzial des konservativen und antidemokratischen Protests gegen Demokratie und Parlamentarismus konzentrierte sich im rechten Flügel der Welt des Sports – hauptsächlich in der Deutschen Turnerschaft; eine besonders exponierte Rolle in der Sportorganisation, aber auch im politischen Teil dieses Besuches spielte die Leitung des Turnkreises III./Pommern der Deutschen Turnerschaft, die sich, wie die gesamte Organisation im Reich, als Hüterin der konservativen Staatsvision, des „deutschen Wesens“ betrachtete. Die Anwesenheit des Präsidenten in Stolp war für die westpommerschen Turner eine hervorragende Gelegenheit, ihre politischen Ansichten zu demonstrieren und leidenschaftlich zu manifestieren sowie P. v. Hindenburg als Hüter konservativer Werte und des „wahren Deutschtums“ und des Gedenkens an die „verlorenen“ Gebiete im Osten zu verehren. Die Turner leisteten einen überaus bedeutsamen Beitrag im sportlichen Teil des von den Stolper Behörden vorbereiteten Programms und dazu, dass die Massen der Bevölkerung von einer deutsch-nationalen Stimmung erfasst wurden. Dieser Beitrag, wie auch der Besuch des Staatsoberhauptes selbst, fanden einen exponierten Platz im „Turnblatt der Pommern“ – dem Organ der hinterpommerschen Abteilung des Deutschen Turnbundes – wo die physische Kraft und die Leistungsfähigkeit der Turner sowie ihr Patriotismus besonders gewürdigt wurden. Übersetzt von Ulrich Drechsel P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 R O Z P R A W Y I S T U D I A PIOTR CHROBAK Szczecin WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO W OKRĘGU NR 13 NA TLE KRAJU Pierwsze wybory do Parlamentu Europejskiego (PE) z udziałem Polski odbyły się 13 czerwca 2004 r. Aby je przeprowadzić, Sejm RP uchwalił specjalnie w tym celu przygotowaną ordynację wyborczą1. Inaczej niż w polskim parlamencie, kadencja w PE trwa o rok dłużej i wynosi 5 lat. W przeciwieństwie do 41 okręgów wyborczych do Sejmu RP, w wyborach do PE kraj został podzielony na 13 okręgów wyborczych2. O 54 mandaty poselskie ubiegało się 1887 kandydatów zgłoszonych na 203 okręgowych listach wyborczych przez 21 komitetów 1 Ustawa z dnia 23 stycznia 2004 r. Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego. Dz.U. nr 25 z 23.01.2004, poz. 219. Okręgi wyborcze w wyborach do PE: nr 1, obejmujący obszar województwa pomorskiego; nr 2, obejmujący obszar województwa kujawsko-pomorskiego; nr 3, obejmujący obszary województw podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego; nr 4, obejmujący obszar części województwa mazowieckiego: m.st. Warszawy oraz powiatów: grodziskiego, legionowskiego, nowodworskiego, otwockiego, piaseczyńskiego, pruszkowskiego, warszawskiego zachodniego i wołomińskiego; nr 5, obejmujący obszar części województwa mazowieckiego: powiatów: ciechanowskiego, gostyńskiego, mławskiego, płockiego, płońskiego, przasnyskiego, sierpeckiego, sochaczewskiego, żuromińskiego, żyrardowskiego, białobrzeskiego, grójeckiego, kozienickiego, lipskiego, przysuskiego, radomskiego, szydłowieckiego, zwoleńskiego, garwolińskiego, łosickiego, makowskiego, mińskiego, ostrołęckiego, ostrowskiego, pułtuskiego, siedleckiego, sokołowskiego, węgrowskiego, wyszkowskiego oraz miast na prawach powiatu – Płock, Radom, Ostrołęka i Siedlce; nr 6, obejmujący obszar województwa łódzkiego; nr 7, obejmujący obszar województwa wielkopolskiego; nr 8, obejmujący obszar województwa lubelskiego; nr 9, obejmujący obszar województwa podkarpackiego; nr 10, obejmujący obszar województwa małopolskiego oraz świętokrzyskiego; nr 11, obejmujący obszar województwa śląskiego; nr 12, obejmujący obszar województwa dolnośląskiego oraz opolskiego; nr 13, obejmujący obszar województwa lubuskiego oraz zachodniopomorskiego. Dane za PKW. Dz.U. nr 137 z 15.06.2004, poz. 1460. 2 42 Piotr Chrobak wyborczych3, z których 8 zdołało wprowadzić swoich przedstawicieli do PE (podobnie jak w wyborach do Sejmu RP, należało przekroczyć pięcioprocentowy próg wyborczy): PO RP – 15 mandatów, LPR – 10 mandatów, PiS – 7 mandatów, Samoobrona RP – 6 mandatów, SLD-UP – 5 mandatów, UW – 4 mandaty, PSL – 4 mandaty oraz SDPL – 3 mandaty4. Kolejne wybory do PE odbyły się 7 czerwca 2009 r. Dla deputowanych z Polski była to druga kadencja. Głosowanie przeprowadzono na podstawie zmienionych przepisów ordynacji wyborczej, ponieważ, w odniesieniu od wyborów wcześniejszych, w roku 2009 liczba posłów wybieranych we wszystkich krajach Unii Europejskiej uległa zmianom, w wyniku czego w Polsce została zmniejszona o czterech reprezentantów i wynosiła 50 mandatów5. Natomiast, podobnie jak w roku 2004, kraj ponownie został podzielony na 13 okręgów wyborczych. O mandat eurodeputowanego ubiegało się 1293 kandydatów zgłoszonych na 132 okręgowych listach kandydatów przez 12 komitetów wyborczych6. W odnieZarejestrowane komitety wyborcze: 1) lista nr 1, KW Platformy Obywatelskiej Rzeczypospolitej Polskiej (PO RP) – 1 467 775 głosów (24,10%); 2) lista nr 2, KW Polska Partia Pracy (PPP) – 32 807 (0,54%); 3) lista nr 3, KW Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej (Samoobrona RP) – 656 782 (10,78%); 4) lista nr 4, KKW Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia Pracy (SLD-UP) – 569 311 (9,35%); 5) lista nr 5, KW Unii Polityki Realnej (UPR) – 113 675 (1,87%); 6) lista nr 6, Narodowy Komitet Wyborczy Wyborców (NKWW) – 94 867 (1,56%); 7) lista nr 7, KW Inicjatywa dla Polski (IdP) – 88 565 (1,45%); 8) lista nr 8, KWW Socjaldemokracji Polskiej (SDPL) – 324 707 (5,33%); 9) lista nr 9, KW Prawo i Sprawiedliwość (PiS) – 771 858 (12,67%); 10) lista nr 10, KW Liga Polskich Rodzin (LPR) – 969 689 (15,92%); 11) lista nr 11, KWW – Ogólnopolski Komitet Obywatelski „OKO” (OKO „OKO”) – 35 180 (0,58%); 12) lista nr 12, KW Unii Wolności (UW) – 446 549 (7,33%); 13) lista nr 13, KW Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) – 386 340 (6,34%); 14) lista nr 14, KKW KPEiR-PLD – 48 667 (0,80%); 15) lista nr 15, KW Antyklerykalnej Partii Postępu „Racja” (APP„R”) – 18 068 (0,30%); 16) lista nr 16, KW Polskiej Partii Narodowej (PPN) – 2510 (0,04%); 17) lista nr 17, KKW Konfederacja Ruch Obrony Bezrobotnych (KROB) – 36 937 (0,61%); 18) lista nr 18, KWW Zieloni 2004 – 16 288 (0,27%); 19) lista nr 19, KW Narodowego Odrodzenia Polski (NOP) – 2546 (0,04%); 20) lista nr 20 (w okręgu wyborczym nr 4), KWW „Razem dla Przyszłości” – 2897 (0,05%); 21) lista nr 20 (w okręgu wyborczym nr 13), KW Demokratycznej Partii Lewicy (DPL) – 5513 głosów (0,09%). Dane za PKW. Dz.U. nr 137 z 15.06.2004, poz. 1460. 3 Ustawa z dnia 23 stycznia 2004 r. Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego...; Ustawa z dnia 12 kwietnia 2001 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Dz.U. nr 46 z 12.04.2001, poz. 499; Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 15 czerwca 2004 r. o wynikach wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w dniu 13 czerwca 2004 r. Dz.U. nr 137 z 15.06.2004, poz. 1460. 4 5 Szerzej: Ł. Sosnowski, Nowy podział mandatów do Parlamentu Europejskiego. „Biuletyn Analiz”, http://www.ukie.gov.pl (20.11.2008). 6 Komitety wyborcze ubiegające się o swoją reprezentację w Parlamencie Europejskim: 1) KW UPR; 2) KW PSL; 3) KW Samoobrona RP; 4) KW PPP; 5) KW Libertas; 6) KKW SLD-UP; 7) KKW Porozumienie dla Przyszłości – CentroLewica (PD + SDPL + Zieloni 2004); 8) KW Pra- Wybory do Parlamentu Europejskiego... 43 sieniu do wyborów z 2004 r. liczba pretendentów do mandatu eurodeputowanego obniżyła się o 594 osoby, co było spowodowane faktem, iż w roku 2009 startowało o dziewięć komitetów wyborczych mniej niż w wyborach poprzednich7. Należy zaznaczyć, że w roku 2009 ugrupowania: SDPL, UW (która w maju 2005 r. przekształciła się w Partię Demokratyczną) oraz Zieloni 2004 utworzyły wspólny komitet KKW Porozumienie dla Przyszłości – CentroLewica. Natomiast członkowie LPR startowali z KW Libertas, pierwszego paneuropejskiego ruchu politycznego, na czele którego stał irlandzki biznesmen Declan Ganley8. W 2009 r. spośród dwunastu komitetów wyborczych swoją reprezentację uzyskały zaledwie cztery komitety (o cztery mniej niż w 2004 r.), które, podobnie jak w wyborach poprzednich, były komitetami partyjnymi. Tylko ugrupowania mające dotychczas swoich przedstawicieli w PE zdołały uzyskać mandaty eurodeputowanych. Swoich przedstawicieli utrzymały: PO RP, PiS, SLD-UP oraz PSL, swoją reprezentację utraciły natomiast: LPR, Samoobrona RP, UW oraz SDPL. Podobnie jak w wyborach poprzednich, także w 2009 r. zwyciężyła PO RP, zdobywając o 10 mandatów więcej niż w roku 2004. Na drugim miejscu znalazło się PiS, które powiększyło liczbę swoich deputowanych o 8 osób, a w odniesieniu do wyborów z 2004 r. poprawiło swoją pozycję o jedno miejsce. Trzecia lokata przypadło SLD-UP, które uzyskało o jeden mandat więcej niż w wyborach poprzednich oraz zdobyło pozycję o dwa miejsca lepszą niż w 2004 r. Jako ostatnie uplasowało się PSL, które w przeciwieństwie do wyżej wymienionych ugrupowań straciło jedną osobę z liczby swoich deputowanych, ale polepszyło swoją pozycję o trzy miejsca9. Wyniki wyborów wszystkich komitetów w 2009 r. są zamieszczone w tabeli 1. wica Rzeczypospolitej (PR); 9) KW PO RP; 10) KW PiS; 11) KW Polska Partia Socjalistyczna (PPS); 12) KKW Naprzód Polsko – Piast (NP-P). Dane za: PKW. Dz.U. nr 88 z 8.06.2009, poz. 729. 7 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 15 czerwca 2004 r. o wynikach...; Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w dniu 7 czerwca 2009 r. Dz.U. nr 88 z. 06.2009, poz. 729. Na podstawie dokumentów PKW; http://www.dlaprzyszłości.pl; http://www.lpr.pl; http:// www.sdpl.pl; http://www.demokraci.pl; http://www.zieloni2004.pl; http://www.kwlibertas.pl. 8 9 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 15 czerwca 2004 r. o wynikach...; Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach... 44 Piotr Chrobak Tabela 1 Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2009 r. w skali kraju Nr listy Nazwa komitetu Liczba głosów Procent głosów Liczba mandatów Procent mandatów 9 KW PO RP 3 271 852 44,43 25 50,00 10 KW PiS 2 017 607 27,40 15 30,00 6 KKW SLD-UP 908 765 12,34 7 14,00 2 KW PSL 516 146 7,01 3 6,00 7 KKW PdP CentroLewica (PD + SDPL + Zieloni 2004) 179 602 2,44 0 0 8 KW PR 143 966 1,95 0 0 3 KW Samoobrona RP 107 185 1,46 0 0 5 KW Libertas 83 754 1,14 0 0 1 KW UPR 81 146 1,10 0 0 4 KW PPP 51 872 0,70 0 0 12 KKW NP-P (okręg wyborczy nr 11) 1 537 0,02 0 0 11 KW PPS (okręg wyborczy nr 3) 1 331 0,02 0 0 Źródło: Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach... W 2009 r. w skali kraju frekwencja wyniosła 24,53%, gdyż z 30 565 272 osób uprawnionych do oddania głosu udział w wyborach wzięło 7 497 296 wyborców10. W odniesieniu do roku 2004 (20,87%) był to wzrost frekwencji o 3,66%, ponieważ wówczas do urn wyborczych poszło 6 258 550 mieszkańców z 29 986 109 osób uprawnionych do oddania głosu. Mimo iż odnotowano niewielki wzrost zainteresowania wyborami, to jednak w porównaniu z wyborami prezydenckimi oraz parlamentarnymi frekwencja była nadal bardzo niska (można ją jedynie odnieść do frekwencji z drugiej tury tzw. wyborów kontraktowych – 25,11%), a wyniki wyborów odzwierciedlały poglądy jedynie jednej czwartej 10 Jeszcze przed głosowaniem Janina Paradowska napisała: Chyba przed żadnymi wcześniejszymi wyborami nastroje góry i dołów nie rozeszły się tak bardzo. Żadnych emocji wśród ludzi – mówią przedstawiciele organizacji pozarządowych, próbujący walczyć o frekwencję, która nie postawiłaby nas na szarym końcu Europy. Trudno zebrać kilkadziesiąt, a czasem nawet kilkanaście osób na przedwyborczym spotkaniu, zupełny brak zainteresowania – skarżą się kandydaci potentatów na krajowym politycznym rynku. Nawet niemieckie zagrożenie słabo się sprzedaje. W „zagrożonym” Szczecinie na tydzień przed wyborami zastanawiano się, ilu już Polaków zasiedliło niemieckie landy, bo tam mieszkań pustych i tanich dużo, na zakupy pojechać warto, a lekarze, podobnie zresztą jak przedstawiciele innych zawodów, nadal mają wzięcie. Cyt. za: J. Paradowska, Nastrój siadł. „Polityka” 2009, nr 23. Wybory do Parlamentu Europejskiego... 45 osób uprawnionych do głosowania11. Podobnie jak w 2004 r., najwyższą frekwencję odnotowano w okręgu nr 4 – 38,92%, w którym z 2 143 847 osób mających czynne prawo wyborcze skorzystało z niego 834 481 wyborców. Natomiast najniższe zainteresowanie wyborami nastąpiło w okręgu nr 5 – 19,74%, gdyż udział w wyborach wzięło tam 396 253 wyborców spośród 2 007 639 uprawnionych do głosowania (w 2004 r. najniższa frekwencja wystąpiła w okręgu nr 3). Pod względem zainteresowania wyborami okręg nr 13 (20,84% – z 2 168 667 osób uprawnionych do oddania głosu w głosowaniu wzięło udział 451 861 wyborców), tak jak w 2004 r., ulokował się na jedenastej pozycji, co podobnie jak w poprzednich wyborach stawiało go na jednym z ostatnich miejsc12. W skali województw największe zainteresowanie wyborami – 29,65% – wystąpiło w województwie mazowieckim, gdzie spośród 4 151 486 osób mających czynne prawo wyborcze swój głos oddało 1 230 734 wyborców. Z kolei najniższą frekwencję – 18,96% – odnotowano w województwie warmińsko-mazurskim, w którym do urn wyborczych poszło 217 198 wyborców z 1 145 409 uprawnionych do głosowania. Na tle pozostałych województw region zachodniopomorski (21,48%) ulokował się na pozycji dwunastej (z 1 360 193 osób mogących wziąć udział w wyborach, z czynnego prawa wyborczego skorzystało 292 175 mieszkańców), a region lubuski (19,75%) zajął miejsce czternaste (udział w wyborach wzięło 159 686 spośród 808 474 osób mających czynne prawo wyborcze)13. Jednocześnie, podobnie jak w wyborach poprzednich, dużo większe zainteresowanie głosowaniem wy11 Frekwencja w czasie wyborów: 1) prezydenckich: a) 1990 (I tura) – 60,63%, b) 1990 (II tura) – 53,39%, c) 1995 (I tura) – 64,70%, d) 1995 (II tura) – 68,23%, e) 2000 (I tura) – 61,12%, f) 2005 (I tura) – 49,74%, g) 2005 (II tura) – 50,99%; 2) parlamentarnych: a) 1989 (kontraktowe I tura) – 62,32%, b) 1989 (kontraktowe II tura) – 25,11%, c) 1991 (do Sejmu i Senatu RP) – 43,20%, d) 1993 (do Sejmu RP) – 52,08%, e) 1993 (do Senatu RP) – 52,06%, f) 1997 (do Sejmu RP) – 47,93%, g) 1997 (do Senatu RP) – 47,92%, h) 2001 (do Sejmu RP) – 46,29%, i) 2001 (do Senatu RP) – 46,28%, j) 2005 – (do Sejmu RP) – 40,57%, k) 2005 (do Senatu RP) – 40,56%, l) 2007 (do Sejmu i Senatu RP) – 53,88%. Dane za: P. Chrobak, Preferencje wyborcze społeczeństwa zachodniopomorskiego w III RP. Praca doktorska. Poznań 2009. 12 Frekwencja wyborcza w poszczególnych okręgach wyborczych: 1) w 2004 r.: a) nr 1 – 24,04%, b) nr 2 – 18,69%, c) nr 3 – 17,61%, d) nr 4 – 31,51%, e) nr 5 – 17,99%, f) nr 6 – 19,49%, g) nr 7 – 21,19%, h) nr 8 – 20,66%, i) nr 9 – 21,59%, j) nr 10 – 21,13%, k) nr 11 – 20,83%, l) nr 12 – 19,29%, ł) nr 13 – 18,06%; 2) w 2009 r.: a) nr 1 – 28,05%, b) nr 2 – 23,36%, c) nr 3 – 20,20%, d) nr 4 – 38,92%, e) nr 5 – 19,74%, f) nr 6 – 23,55%, g) nr 7 – 24,13%, h) nr 8 – 22,04%, i) nr 9 – 22,28%, j) nr 10 – 26,11%, k) nr 11 – 25,26%, l) nr 12 – 22,77%, ł) nr 13 – 20,84%. Dane za PKW. Dz.U. nr 137 z 15.06.2004, poz. 1460; Dz.U. nr 88 z 8.06. 2009, poz. 729. Zainteresowanie wyborami w poszczególnych województwach w 2009 r.: a) dolnośląskie – 23,88%, b) kujawsko-pomorskie – 23,36%, c) lubelskie – 22,04%, d) lubuskie – 19,75%, e) łódzkie – 23,55%, f) małopolskie – 28,09%, g) mazowieckie – 29,65%, h) opolskie – 19,65%, i) podkarpackie – 22,28%, j) podlaskie – 21,67%, k) pomorskie – 28,05%, l) śląskie – 25,26%, 13 46 Piotr Chrobak stąpiło za granicą (74,45%) niż w kraju, ponieważ z 25 921 uprawnionych osób swój głos oddało 19 297 wyborców. Także na statkach frekwencja była wysoka i wyniosła 79,11% – z czynnego prawa wyborczego skorzystało tam 125 wyborców ze 158 osób uprawnionych. W podziale na miasto i wieś większa frekwencja (o 10,68%) wystąpiła w miastach (28,51%, gdyż z 19 024 644 osób mających czynne prawo wyborcze do urn poszło 5 424 582 mieszkańców). Na wsi frekwencja wyniosła 17,83%, ponieważ z możliwości oddania głosu skorzystało 2 053 292 wyborców z 11 514 549 uprawnionych osób. Natomiast analizując frekwencję w zależności od liczby mieszkańców poszczególnych gmin14, można zauważyć, że im liczniejsza gmina, tym zainteresowanie wyborami było większe15. W okręgu nr 13 najwyższa frekwencja wystąpiła w mieście Zielona Góra – 31,45%; z czynnego prawa wyborczego skorzystało tam 29 568 wyborców spośród 94 028 osób uprawnionych do oddania głosu. Najniższe zaś zainteresowanie wyborami – 13,97% – odnotowano w powiecie łobeskim, w którym do urn poszło 4283 wyborców z 30 668 uprawnionych osób. Szczecin (28,58%) ulokował się na trzeciej pozycji16. W podziale na miasto i wieś zainteresowanie wyborami w mieście (23,76%; z 1 498 447 osób mających czynne prawo wyborcze swój głos oddało 356 035 wyborców) było o 9,47% większe niż na wsi (14,29%, ponieważ do urn poszło 95 772 wyborców spośród 670 166 uprawnionych). Z kolei w zależności od liczby mieszkańców poszczególnych gmin – z wyjątkiem gmin ł) świętokrzyskie – 21,20%, m) warmińsko-mazurskie – 18,96%, n) wielkopolskie – 24,13%, o) zachodniopomorskie – 21,48%. Dane za PKW. 14 Poziom frekwencji w zależności od liczby mieszkańców gminy w 2009 r.: a) do 5000 mieszkańców – 16,57%, b) od 5001 do 10 000 – 17,28%, c) od 10 001 do 20 000 – 20,43%, d) od 20 001 do 50 000 – 23,85%, e) od 50 001 do 100 000 – 25,63%, f) od 100 001 do 200 000 – 28,00%, g) od 200 001 do 500 000 – 32,47%, h) powyżej 500 000 mieszkańców – 38,78%. Dane za PKW. 15 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 15 czerwca 2004 r. o wynikach...; Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach... 16 Frekwencja w poszczególnych powiatach okręgu nr 13: 1) białogardzki – 16,08%, 2) choszczeński – 14,12%, 3) drawski – 16,41%, 4) goleniowski – 18,29%, 5) gorzowski – 16,28%, 6) miasto Gorzów Wielkopolski – 23,89%, 7) gryficki – 18,32%, 8) gryfiński – 16,14%, 9) kamieński – 19,64%, 10) kołobrzeski – 24,53%, 11) miasto Koszalin – 28,86%, 12) koszaliński – 17,41%, 13) krośnieński – 16,29%, 14) łobeski – 13,97%, 15) międzyrzecki – 18,05%, 16) myśliborski – 16,12%, 17) nowosolski – 18,51%, 18) policki – 23,61%, 19) pyrzycki – 14,80%, 20) sławieński – 16,73%, 21) słubicki – 17,40%, 22) stargardzki – 19,79%, 23) strzelecko-drezdenecki – 14,50%, 24) sulęciński – 16,02%, 25) miasto Szczecin – 28,58%, 26) szczecinecki – 18,90%, 27) świdwiński – 16,92%, 28) świebodziński – 17,60%, 29) miasto Świnoujście – 26,21%, 30) wałecki – 17,48%, 31) wschowski – 17,36%, 32) miasto Zielona Góra – 31,45%, 33) zielonogórski – 19,51%, 34) żagański – 16,58%, żarski – 17,14%. Dane za PKW. Wybory do Parlamentu Europejskiego... 47 do 5000 mieszkańców oraz od 5001 do 10 000 mieszkańców – im liczniejsza gmina, tym zainteresowanie wyborami było większe17. W grupie miast powyżej 250 000 mieszkańców Szczecin (28,58%) pod względem zainteresowania wyborami zajął ostatnie miejsce (swój głos oddało 91 597 wyborców z 320 523 szczecinian uprawnionych do udziału w głosowaniu), natomiast najwyższa frekwencja wystąpiła w Warszawie (43,44%; do urn poszło tam 584 891 z 1 348 903 osób mających czynne prawo wyborcze)18. W okręgu nr 13 o miejsce w PE ubiegało się 97 kandydatów startujących z dziesięciu komitetów wyborczych19. W porównaniu z rokiem 2004, w którym o mandat ubiegało się 155 pretendentów, był to spadek liczby kandydatów o 58 osób, co było z pewnością spowodowane zmniejszeniem się liczby komitetów wyborczych z szesnastu do dziesięciu. W 2009 r. swoją reprezentację w PE uzyskały trzy komitety. Podobnie jak w roku 2004, tak i w 2009 zdecydowanym zwycięzcą została PO RP (ugrupowanie Donalda Tuska zdobyło więcej głosów niż PiS oraz SLD-UP razem wzięte), która uzyskała dwa mandaty. Na miejscu drugim ulokowało się PiS (w odniesieniu do wyborów z 2004 r. partia ta polepszyła swoją pozycję o trzy miejsca), a na trzecim – koalicja SLD-UP (która uzyskała tę samą pozycję, co w wyborach poprzednich); obu tym ugrupowaniom przypadło po jednym mandacie20. Posłami do PE zostali: z PO RP – Sławomir Nitras (107 413 głosów) oraz Artur Zasada (25 875), z PiS – Marek Gróbarczyk (41 409), a z SLD-UP – Bogusław Liberadzki (69 909 głosów). Z wyjątkiem deputowanego z lewicy pozostali kandydaci zostali wybrani na pierwszą kadencję. Poziom frekwencji w zależności od liczby mieszkańców gminy: a) do 5000 mieszkańców – 15,21%, b) od 5001 do 10 000 – 14,81%, c) od 10 001 do 20 000 – 17,70%, d) od 20 001 do 50 000 – 21,12%, e) od 50 001 do 100 000 – 23,95%, f) od 100 001 do 200 000 – 27,95%, g) od 200 001 do 500 000 mieszkańców – 28,58%. Dane za PKW. 17 18 Poziom frekwencji wyborczej w miastach powyżej 250 000 mieszkańców w 2009 r.: 1) Warszawa – 43,44%, 2) Kraków – 39,04%, 3) Gdańsk – 38,97%, 4) Poznań – 37,71%, 5) Wrocław – 35,23%, 6) Katowice – 33,84%, 7) Bydgoszcz – 33,31%, 8) Lublin – 33,31%, 9) Łódź – 32,25%, 10) Białystok – 31,25%, 11) Szczecin – 28,64%. Dane za PKW. 19 Komitety wyborcze zarejestrowane w okręgu nr 13: a) KW UPR, b) KW PSL, c) KW Samoobrona RP, d) KW PPP, e) KW Libertas, f) KKW SLD-UP, g) KKW PdP – CentroLewica (PD + SDPL + Zieloni 2004), h) KW PR, i) KW PO RP, j) KW PiS. Dane za PKW. Dz.U. nr 88 z 8.06. 2009, poz. 729. Wyniki wyborów poszczególnych komitetów z okręgu nr 13 w 2004 r.: 1) KW PO RP – 96 858 głosów; 2) KW PPP – 2022; 3) KW Samoobrona RP – 49 876; 4) KKW SLD-UP – 43 328; 5) KW UPR – 6367; 6) NKWW – 5056; 7) KW IdP – 3905; 8) KWW SDPL – 23 651; 9) KW PiS – 44 236; 10) KW LPR – 45 064; 11) KWW OKO „OKO” – 2645; 12) KW UW – 22 235; 13) KW PSL – 13 217; 14) KKW KPEiR-PLD – 3819; 15) KWW KROB – 5103; 16) KW DPL – 5513 głosów. Dane za PKW. Dz.U. nr 137 z 15.06. 2004, poz. 1460. 20 48 Piotr Chrobak Z kolei były rektor Uniwersytetu Szczecińskiego – prof. Zdzisław Chmielewski, który w 2004 r. został wybrany do PE z listy PO RP – w roku 2009 nie ubiegał się o reelekcję21. Wyniki wyborcze poszczególnych komitetów w okręgu nr 13 prezentuje tabela 2. Tabela 2 Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2009 r. w okręgu nr 13 Nr listy 9 10 6 2 5 3 Nazwa komitetu KW PO RP KW PiS KKW SLD-UP KW PSL KW Libertas KW Samoobrona RP KKW PdP – CentroLewica 7 (PD + SDPL + Zieloni 2004) 8 KW PR 1 KW UPR 4 KW PPP Źródło: jak w tab. 1. Liczba głosów Procent głosów Liczba mandatów Procent mandatów 203 038 89 605 89 471 22 290 8 112 7 769 45,88 20,25 20,22 5,04 1,83 1,76 2 1 1 0 0 0 50 25 25 0 0 0 6 269 1,42 0 0 5 844 5 609 4 553 1,32 1,27 1,03 0 0 0 0 0 0 PO RP zwyciężyła w każdym z 35 powiatów okręgu nr 13, zarówno ziemskich, jak i grodzkich. Sądząc po wysokości poparcia w poszczególnych powiatach dla ugrupowania Donalda Tuska, jest ono niekwestionowanym liderem w tym regionie. Z innych liczących się jeszcze partii można wymienić PiS oraz koalicję SLD-UP. Mimo iż ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zajęło drugie miejsce w 20 powiatach, a w 14 było na trzeciej lokacie i raz na czwartej, natomiast SLD-UP drugą lokatę zajęło w 14 powiatach, a trzecią w 20 powiatach oraz także raz uzyskało czwarte miejsce – to jednak różnica poparcia dla tych ugrupowań jest niewielka, co w odniesieniu do wcześniejszych wyborów parlamentarnych oraz samorządowych może świadczyć o tym, że koalicja SLD-UP odbudowuje swoją pozycję, PiS natomiast traci poparcie w tym regionie. Świadczą o tym także wyniki w powiatach grodzkich, gdzie zwycięstwo odniosła PO RP, ale na miejscu drugim ulokowała się koalicja SLD-UP, a PiS zajął trzecią lokatę. Jak trwała jest to tendencja, pokażą jednak dopiero wybory samorządowe w 2010 r. oraz parlamentarne w roku 2011. 21 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 15 czerwca 2004 r. o wynikach...; Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach... Wybory do Parlamentu Europejskiego... 49 Czwartym ugrupowaniem, które przekroczyło pięcioprocentowy próg wyborczy, było PSL, jednak na tle trzech pierwszych ugrupowań poparcie dla ludowców było niewielkie. Wyjątek stanowiły dwa powiaty – choszczeński, w którym PSL zajęło drugie miejsce, zaraz po ugrupowaniu Donalda Tuska, oraz powiat sławieński, gdzie partia Waldemara Pawlaka uzyskała trzecią pozycję, lokując się za PO RP oraz PiS. Wysokie poparcie dla PSL w powiecie choszczeńskim mogło być spowodowane faktem, iż z tym powiatem związany był jeden z liderów PSL, Andrzej Dycha – podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Natomiast z powiatem sławieńskim związany był inny lider PSL – Jan Krawczuk (m.in. były wójt gminy Darłowo oraz były radny powiatu Sławno. W 2006 r. został wybrany na radnego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Był także w latach 2002–2006 kierownikiem biura powiatowego Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa w Sławnie)22. Kampania wyborcza w skali kraju W wywiadzie udzielonym przez Donalda Tuska Tygodnikowi „Polityka” lider PO RP stwierdził, że jego ugrupowanie nie będzie prowadziło kampanii wyborczej na tak niskim poziomie, jak partia Jarosława Kaczyńskiego23. Jak stwierdził lider PO RP, jej głównym celem ma być dążenie do silniejszej integracji 22 Na podstawie dokumentów PSL (http://www.psl.pl). Donald Tusk stwierdził: [...] kampania do Parlamentu Europejskiego powinna być przede wszystkim debatą o naszym miejscu w Europie. O tym, co chce się uzyskać dla Polski, kiedy wejść do strefy euro, o relacjach z sąsiadami. Tym bardziej, że PiS ma w tych sprawach poglądy mocno różniące się od obozu rządzącego i byłby się o co pospierać. [...] Proszę mnie dobrze zrozumieć, nie odbieram autorom spotu PiS prawa do takiej, a nie innej kampanii. Chociaż intuicja podpowiada mi, że odgrzewanie konfliktu na tak niskim poziomie, jaki proponuje PiS, nie będzie korzystne dla tej partii. [...] PiS niezręcznie jest podejmować merytoryczną debatę europejską, bo zasadnicze wątki zostały już przetestowane. Chodzi o dwuznaczne i niezrozumiałe zachowanie prezydenta w sprawie traktatu lizbońskiego, nieskrywaną niechęć do wejścia do strefy euro. W nieoficjalnych rozmowach liderzy PiS nie ukrywają, że o ile wejście Polski do Unii było przykrą koniecznością dziejową, to przystąpienie do strefy euro, choć zapisane w traktatach powinno być odłożone na święte nigdy. Debata mogłaby dotyczyć tego, co która partia może zdobyć dla Polski w Unii Europejskiej. Ale to pytanie jest bardzo niewygodne dla PiS, bo PiS nic nie może zdobyć dla Polski. Polityka unijna to w coraz większym stopniu rezultat działań europosłów, prowadzących politykę na szczeblu ponadnarodowych frakcji w europejskim parlamencie. Uważam, że Platforma jest bardzo skuteczna w tej polityce. Włodzimierz Cimoszewicz i Jerzy Buzek mają duże szanse na objęcie ważnych stanowisk. A PiS, na własne życzenie, znalazł się na marginesie polityki europejskiej, na pozycji outsiderów, kontestatorów, którzy zasiadają w małej, nieliczącej się w ogóle frakcji. Cyt. za: Nie psujcie wielkich rocznic. Wywiad z D. Tuskiem. Rozm. J. Baczyński, M. Janicki i J. Paradowska. „Polityka” 2009, nr 18. 23 50 Piotr Chrobak w ramach Unii Europejskiej, w tym wspólna polityka zagraniczna, obronna oraz ratyfikowanie traktatu lizbońskiego24. Zdaniem Michała Krzymowskiego początkowo Tusk miał być praktycznie nieobecny w kampanii, ponieważ nie chciał, aby doszło do nadmiaru jego obecności m.in. w mediach przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Jednak w sytuacji, gdy wskutek kampanii prowadzonej przez PiS ugrupowanie to zaczęło zyskiwać w sondażach, lider PO RP postanowił aktywnie włączyć się w kampanię i rozpoczął promowanie kandydatów w regionie25. W tej sytuacji wydaje się, że słuszne było stwierdzenie Janiny Paradowskiej, iż PO RP dobrym wynikiem wyborczych chciała potwierdzić, że nadal ma wysokie poparcie wśród społeczeństwa, co po części miało być potwierdzeniem słusznej polityki rządu oraz dobrym prognostykiem na przyszłoroczne wybory parlamentarne i prezydenckie26. Platforma nie chciała też prezentować się jako ugrupowanie awanturnicze, dlatego starała się prowadzić spokojną kampanię27. Natomiast pewnym zaskoczeniem mógł być start Mariana Krzaklewskiego jako lidera listy PO RP na Podkarpaciu. Start byłego lidera Akcji Wyborczej Solidarność spotkał się ze sprzeciwem części działaczy ugrupowania Donalda Tuska. Jednak, mimo pierwszej pozycji na liście, byłemu przewodniczącemu AWS nie udało się zdobyć mandatu (uzyskał 25 393 głosy); przypadł on innej kandydatce PO RP – Elżbiecie Łukacijewskiej (posłance na Sejm RP IV, V oraz VI kadencji, która, w przeciwieństwie do Krzaklewskiego, wywodziła się z tego regionu), startującej z drugiego miejsca. Zdobyła ona ponad dwa razy większe poparcie (60 011 głosów) niż Krzaklewski28. 24 Tamże. 25 M. Krzymowski, Emigracja Tuska. „Wprost” 2009, nr 24. 26 J. Paradowska, Nastrój siadł... PO, pewna wygranej, postawiła na przesłanie europejsko-polskie, którego elementami miały być zarówno kongres europejskich ludowców, jak i właśnie wkład Polski w to wszystko, co wydarzyło się, nim runął berliński mur. Platforma przygarniając na listy ludzi różnych orientacji ideowych, ale o znanych nazwiskach i niepodważalnych europejskich kwalifikacjach (jednocześnie zapowiadając walkę o to, by Jerzy Buzek został przewodniczącym PE), szeroko rozłożyła się na politycznej scenie, czym musiała wywołać zaniepokojenie po wszystkich stronach i wpłynąć na strategię innych partii. Zwłaszcza zaś na PiS, swego głównego rywala. Cyt. za: J. Paradowska, Czyj będzie czerwiec. „Polityka” 2009, nr 20. 27 28 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach...; J. Wilczak, Przemiana Mariana. „Polityka” 2009, nr 18; na podstawie dokumentów Kancelarii Sejmu RP. Wybory do Parlamentu Europejskiego... 51 Z pewnością dużym sukcesem PO RP oraz PSL było zorganizowanie 29– 30 kwietnia 2009 r. w Warszawie kongresu Europejskiej Partii Ludowej (EPL), zrzeszającej 74 centrowo-prawicowe chadeckie partie europejskie, które rządzą w 19 z 27 krajów Unii Europejskiej. Mimo protestów opozycji – m.in. ze strony PiS29 – wydaje się, że wizyta wielu czołowych europejskich polityków mogła umocnić pozycję Polski w PE w powyborczych negocjacjach na temat obsady stanowisk, w tym Jerzego Buzka (który ponownie zdobył największe poparcie ze wszystkich kandydatów) na przewodniczącego PE, gdyż według sondaży to właśnie EPL była typowana jako największa siła w PE po wyborach, co zresztą potwierdziły ich wyniki. Dodatkowo dobry wynik PO RP wzmocnił jej pozycję w EPL30. Jednym z dość kontrowersyjnych ugrupowań ubiegających się o reprezentację w PE był Libertas – pierwsza paneuropejska partia polityczna, założona przez Declana Ganleya. Polityk ten zasłynął doprowadzeniem do nieprzyjęcia traktatu lizbońskiego w irlandzkim referendum w 2008 r. W wyborach w roku 2009 chciał wystawić listy wyborcze swojego ugrupowania w każdym kraju członkowskim. W Polsce na listach wyborczych Libertas znaleźli się m.in. politycy LPR31. WawNawet jeśli PO planowała, że będzie europejsko, gdyż zacznie się od kongresu Europejskiej Partii Ludowej, od przyjazdu do Warszawy kilkunastu premierów, od kandydatury Jerzego Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego, to nikt nie podjął merytorycznej dyskusji na przykład o programie europejskich ludowców; podjęto natomiast z nadzwyczajną ochotą dyskusję, czy zjazd EPL nie jest finansowaniem PO z zagranicy, czy działaczy związkowych słusznie potraktowano gazem pieprzowym i czy to pan Guzikiewicz atakował, czy też pana Guzikiewicza niesłusznie zaatakowano. Jeśli chodzi o debaty kandydatów PO i PiS, dziennikarzy bardziej interesowało, czy się odbędą, a kiedy do nich dochodziło, ciekawość nagle gdzieś się ulatniała. Cyt. za: J. Paradowska, Nastrój siadł... 29 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach...; J. Paradowska, Cały ten zgiełk. „Polityka” 2009, nr 19; Wizyta u kuzynów. Tamże; I. Czerny, Wybuchowy Martin. Tamże, nr 21; D. Wilczak, Euro Buzek. „Newsweek Polska” 2009, nr 18; J. Kowalska-Iszkowska, Chadecy wszystkich krajów. Tamże; D. Cosić, Buzek wszystkich Polaków. „Wprost” 2009, nr 24; K. Grzybowska, Wyślij dziadka do Brukseli. Tamże, nr 25; J. Kowalska-Iszkowska, Więcej dla Polski, więcej dla Tuska. „Newsweek Polska” 2009, nr 25. 30 31 Zwerbowanie kandydatów w 27 państwach okazało się trudniejsze niż wygranie referendum w jednym kraju. Na miesiąc przed wyborami najmocniejsze listy Libertas ma w Europie Środkowej, gdzie przechwycił eurosceptyków, tułających się po marginesie życia politycznego. W Polsce pod błękitną flagą wystartują spadochroniarze z LPR i PiS, w Czechach na czele listy stoi były poseł ODS, wyrzucony z partii za głosowanie przeciw własnemu rządowi podczas niedawnego wotum nieufności, liderem łotewskiego Libertasu jest były premier nacjonalista. Jeszcze gorzej jest w Europie Zachodniej. Najbardziej prominentnym kandydatem jest Philippe de Villiers, francuski nacjonalista, który wymyślił polskiego hydraulika (co miałby zabrać Francuzom pracę). Poza tym listy są pełne nieznanych nazwisk, a zamiast paneuropejskiej partii powstała zbieranina eurosceptyków, nacjonalistów i skrajnych konserwatystów, których nie łączy żaden wspólny program poza pogardą dla elit, biurokracji i szeroko pojętej Brukseli. W samej Irlandii cała kampania toczy się wyłącznie 52 Piotr Chrobak rzyniec Smoczyński pisał: Dla Ganleya Unia jest pięknym projektem popsutym przez złe elity polityczne, które zawładnęły jej instytucjami, by móc sprawować nad nią pełną kontrolę32. Sporo kontrowersji, zwłaszcza wśród polityków PO RP oraz komentatorów życia społeczno-politycznego, wzbudzała obecność Lecha Wałęsy (oraz jego wystąpienia) na spotkaniach Libertasu, organizowanych w całej Europie. Zarzucano Wałęsie, że jako członek unijnej tzw. rady mędrców nie powinien występować na wiecach partii grupującej eurosceptyków33. Jednak Libertas nie cieszył się w Europie wysokim poparciem, co ostatecznie potwierdziły wyniki wyborów (w całej Europie partia ta uzyskała jeden mandat, w wyniku czego jej lider – Declan Ganley, który także nie zdobył mandatu – wycofał się z polityki)34. Dla partii Jarosława Kaczyńskiego, którego głównym rywalem było ugrupowanie Donalda Tuska, pod względem pozyskiwania elektoratu powstało zagrożenie także na prawej stronie sceny politycznej. Pojawiła się konkurencja w postaci PR Marka Jurka oraz wspomnianego Libertasu35. Zdaniem części polityków oraz wokół osoby Ganleya. Tam też Libertas może ponieść najbardziej spektakularną klęskę. Cyt. za: W. Smoczyński, Kometa Ganleya. „Polityka” 2009, nr 19. 32 Tamże. M. Janicki, Wałęsa do wyboru. „Polityka” 2009, nr 21; A. Szostkiewicz, Tak, ale nie. Tamże, nr 22; Czy Polska to duży kraj? Wywiad z Timothym Gartonem Ashem. Rozm. J. Żakowski. Tamże; M. Cieślik, Pomnik, który mówi. „Newsweek Polska” 2009, nr 20; A. Stankiewicz, P. Śmiłowicz, Lech spółka z.o.o. Tamże, nr 21; M. Krzymowski, Mści się Wałęsą. „Wprost” 2009, nr 20; M. Rybiński, Obertas z Wałęsą. Tamże, nr 21; M. Krzymowski, Przekorny Lech. Tamże; S. Janecki, Wałęsa za kasę. Tamże, nr 22. 33 34 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach...; na podstawie dokumentów Parlamentu Europejskiego, htto://www.europarl.europa.eu; W. Smoczyński, Kometa Ganleya...; M. Ostrowski, Jedyny show w mieście. „Polityka” 2009, nr 23. 35 U początków kampanii wyborczej PiS wyraźnej strategii nie miało. Znakiem firmowym miało być logo partii, gdyż w istocie wybory do PE są wyborami partyjnymi. Jarosław Kaczyński musi uzyskać dobry wynik, by potwierdzić swoją legitymację do przewodzenia partii. [...] Przedwyborcza taktyka PiS od lutowego kongresu przypomina więc pokonywanie, zarówno przez samą partię, jak i współgrającego z nią prezydenta, kolejnych zakrętów, często z szybkością przyprawiającą o zawrót głowy. Miało być przecież nowe przesłanie, było nawet wezwanie do zakończenia politycznej wojny, pojawiły się trzy panie ekspertki mające przekonać wyborcę, że PiS ma program i to program na kryzys. Ale kryzys nie nadchodził z taką szybkością, jak się spodziewano, a notowania partii nie rosły, powrócił więc czas wojowników. W pierwszym szeregu znów stanęła czołówka ciężkozbrojnych. [...] Za ciężkozbrojnymi pojawiły się telewizyjne spoty wymierzone w PO. Sięgnięto po tradycyjną, znaną z kampanii przed wyborami parlamentarnymi retorykę – przekręty, kolesie, Tusk uległy wobec Niemców. Tę retorykę ożywiał sam prezes w niezliczonych wywiadach i rozgrzewający się na kampanijnych wiecach, gdzie coraz śmielej zagarnia już całe dziedzictwo Solidarności. A także pan prezydent, który jednego dnia był szafarzem narodowej zgody, by następnego dawać bardzo wyraźnie do zrozumienia, że jedyny patriotyczny rząd usunęła współczesna targowica, Wybory do Parlamentu Europejskiego... 53 komentatorów życia społeczno-politycznego PiS w kampanii wyborczej próbował posłużyć się związkami zawodowymi (głównie działającymi w stoczniach), aby te poprzez organizację protestów, m.in. w czasie kongresu Europejskiej Partii Ludowej czy uroczystości z okazji wyborów 4 czerwca 1989 r., zmąciły dobry wizerunek PO RP oraz tworzonego przez nią rządu36. Wprawdzie poza związkowcami ze Stoczni Gdańskiej związkowcy z innych stoczni się do tych protestów nie przyłączyli, jednak zagrożenie takimi protestami doprowadziło do tego, że część uroczystości z okazji 4 czerwca 1989 r. przeniesiono do Krakowa, żeby uniknąć zakłócenia ich przebiegu37. Do prowadzenia kampanii wyborczej politycy PiS próbowali także wykorzystać tzw. kryzys światowy, aby oskarżyć rząd PO RP-PSL o to, że sobie z nim nie radzi. W tę kampanię zaangażowano także prezydenta Lecha Kaczyńskiego38, który w sprawie kryzysu wygłosił w Sejmie RP orędzie o stanie polskiej gospodarki. Jednak mimo krytyki kierowanej pod adresem rządu ze strony ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego Polska na tle Europy i świata pozostawała jednym z nielicznych krajów, który mimo kryzysu miał dodatni przyrost produktu krajowego brutto, co zdaniem ekspertów oznaczało, że kryzys w Polsce nie przybrał tak wielkich rozmiarów39. W trakcie kampanii część komentatorów życia społeczno-politycznego zwróciła uwagę (co także w ramach kampanii negatywnej podkreślało w swoim broniąca swoich przywilejów. W ten scenariusz wpisuje się podgrzewanie solidarnościowych protestów i manifestacji. [...]. Cyt. za: J. Paradowska, Czyj będzie czerwiec... Podczas ostatniej manifestacji gdańskich stoczniowców w stolicy górę wzięła polityka. Inni koledzy związkowcy też to zauważyli. „Nie chcemy być elementem spotów wyborczych” – mówi dziś Dariusz Adamski, szef Solidarności Stoczni Gdynia. „Politycy nie mają wojska i próbują wykorzystać nas. Potrzebują tłumu niezadowolonych, bo mediom to, co sami mówią, nie wystarczy”. Mówiąc o politykach wykorzystujących niezadowolenie, zapewne ma na myśli PiS. Cyt. za: J. Dziadul, Pod bronią. „Polityka” 2009, nr 21. 36 37 Szerzej: tamże; D. Wilczak, Ucieczka od Solidarności. „Newsweek Polska” 2009, nr 20; P. Śmiłowicz, Popękany kraj. Tamże, nr 24. 38 Zdaniem J. Paradowskiej: Desperacka akcja pomocowa prezydenta, który krzątał się po Polsce, jakby to on kandydował, też nie przysporzyła nowych głosów. „Gazeta Wyborcza” zbadała, jak wypadło w wyborach PiS tam, dokąd dotarł prezydent. I okazało się, że moc Lecha Kaczyńskiego jest żadna. Gdzie PiS było mocne, tam i tak wygrywało, na terenach PO prezydent nikogo nie przyciągnął. Dla Jarosława Kaczyńskiego to kolejny cios, wszak reelekcja brata jest dziś jego celem zasadniczym, a szanse na nią z każdym pojawieniem się prezydenta maleją i to bez względu na to, z jakim obliczem się pojawi, uśmiechniętym czy marsowym, obrażonym, nadąsanym. Cyt. za: J. Paradowska, Trzy sukcesy, trzy kłopoty. „Polityka” 2009, nr 25. 39 Szerzej: J. Baczyński, PiS kusi los. „Polityka” 2009, nr 22; J. Baczyński, 0,8. Tamże, nr 23; T. Jastrun, Utracony rozum. „Newsweek Polska” 2009, nr 23; P. Śmiłowicz, Popękany kraj... 54 Piotr Chrobak spocie40 wyborczym PiS), że PO RP na szeroką skalę obsadza swoimi ludźmi spółki Skarbu Państwa, mimo iż w czasie kampanii wyborczej w 2007 r. ugrupowanie to zapowiadało skończenie z ich upartyjnianiem41. Jednak prowadzenie kampanii negatywnej za pomocą spotów zakończyło się dla PiS tym, że producent spotu PO – Krótki film o życiu z kampanii wyborczej 2007 r. – firma Banana Split Polska oraz aktorzy w nim występujący złożyli przeciwko tej partii pozew o wykorzystanie w swoim spocie Żółta kartka dla PO ich wizerunków oraz o kradzież własności intelektualnej42. Wspomnieć należy także, iż ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego, podobnie jak w poprzedniej kampanii, wykorzystywało temat antyniemiecki, który jednak nie robił na wyborcach większego wrażenia43. Jedną z najistotniejszych kwestii dla PiS było to, aby nie uzyskać wyniku gorszego niż w wyborach parlamentarnych, gdyż dobry wynik wyborczy oznaczałby dla tej partii potwierdzenie jej pozycji na prawej stronie sceny politycznej. Słaby wynik mógłby też zakwestionować przywództwo Jarosława Kaczyńskiego w tym ugrupowaniu44. Wydaje się, że zajęcie drugiego miejsca przez PiS oraz słaby wynik PR Marka Jurka oraz Libertasu zdecydowanie potwierdziły dominację tego ugrupowania na prawicy. Niektórzy liderzy PiS, m.in. Zbigniew Ziobro, uznali jednak, iż wynik wyborów powinien był być lepszy. W związku z tym część politologów oraz komentatorów życia społeczno-politycznego stwierdziła, że Ziobro, który był niekwestionowanym liderem w okręgu krakowskim, może wyrosnąć na konkurenta braci Kaczyńskich. Świadczyć o tym mogły zachowanie i wypowiedzi Ziobry oraz Jarosława Kaczyńskiego po ogłoszeniu wyników wyborów45. Jednak publiczna krytyka sposobu prowadzenia kampanii przez PiS, 40 Materiał w zbiorach autora. Szerzej: P. Śmiłowicz, Z. Wojtkowska, Platforma interesów. „Newsweek Polska” 2009, nr 17. 41 Materiał w zbiorach autora; Ga, Będzie pozew przeciwko PiS za spot „Żółta kartka dla PO”. „Gazeta Wyborcza”, 28.05.2009. 42 43 As, Kampania pod znakiem Niemców i Palikota. „Gazeta Wyborcza”, 2.06.2009. 44 Zdaniem J. Paradowskiej: Dla PiS ważne jest ustabilizowanie się na poziomie wyniku z wyborów parlamentarnych, co będzie oznaczać nie tylko potwierdzenie silnej pozycji politycznej, ale także drugą już kasację tych wszystkich inicjatyw politycznych, które rodzą się na prawo od Prawa i Sprawiedliwości – od egzotycznego Libertasu począwszy, po Prawicę Rzeczypospolitej Marka Jurka i inne mniejsze byty-niebyty. Za PiS ma być znów ściana. I Radio Maryja, o którego względy zabiegało wielu, ale ostatecznie w większości dostali je kandydaci PiS. Cyt. za: J. Paradowska, Nastrój siadł... 45 Zdaniem Jarosława Gugały: Zbigniew Ziobro, który zdobył dla siebie oraz dla Prawa i Sprawiedliwości prawie połowę głosów oddanych w jego okręgu wyborczym, oświadczył bez ogródek, że możliwy byłby jeszcze lepszy wynik, gdyby nie błędna polityka doradców medialnych prezesa Wybory do Parlamentu Europejskiego... 55 zdaniem części komentatorów życia społeczno-politycznego, nie wyszła Zbigniewowi Ziobrze na dobre, gdyż była przedwczesna i tylko naraził się on Jarosławowi Kaczyńskiemu, co mogło skutkować stopniowym odsuwaniem Ziobry na boczny tor46. Z kolei Komitet Polityczny PiS uznał wynik partii w wyborach do PE w skali kraju za bardzo dobry, gdyż w odniesieniu do roku 2004 ugrupowanie to wynik ten podwoiło47. Co do pozostałych komitetów, ich kampania była dość słabo widoczna. W wypadku lewicy Janina Paradowska stwierdziła, że dopóki w SLD nie zajdą poważne zmiany, dopóty każde kolejne wybory będą dla tego ugrupowania grą o przetrwanie48. Oceniając skład list wyborczych, publicyści „Polityki” – Mariusz Janicki oraz Wiesław Władyka – stwierdzili, że niejednokrotnie liderzy list byli dobierani nie tylko na podstawie swoich kompetencji i ewentualnych osiągnięć w mijającej kadencji PE, ale także na zasadzie popularności w kraju, dzięki której dany kandydat mógł zebrać dla listy wyborczej więcej głosów niż inni liderzy pozostałych list wyborczych: Reprezentację układa się zatem nie tyle wedle jakości gry na boisku europejskim, co wedle kryteriów, które obowiązują w grze Kaczyńskiego. I tu właśnie, w chwili największego triumfu, Zbigniew Ziobro dokończył cykl „od zera do bohatera i z powrotem”. Przy czym odcinek od nazwania go zerem przez Leszka Millera do osiągnięcia pozycji bohatera eurowyborów zajął mu kilkadziesiąt miesięcy, a odcinek „z powrotem” – zaledwie kilkadziesiąt minut. Po ich upływie Jarosław Kaczyński przybrał pozę „wielkiego językoznawcy” i jednym zdaniem sprowadził Zbigniewa Ziobrę do poziomu uczniaka dukającego przed tablicą trudne słówka. Poinformował opinię publiczną, że jego najlepszy europoseł jest niekompetentny i może grać tylko w czwartej lidze, bo nie zna żadnego języka obcego. Cyt. za: J. Gugała, Koń Jarosława Kaczyńskiego. „Newsweek Polska” 2009, nr 25. 46 C. Łazarewicz, Dobrze posiedzieć przy Ziobrze. „Polityka” 2009, nr 22; M. Krzymowski, Prawo i Spiski. „Wprost” 2009, nr 20; J. Gugała, Koń Jarosława...; A. Stankiewicz, Prawy czerwcowy. „Newsweek Polska” 2009, nr 25; J. Paradowska, Trzy sukcesy... 47 Asz, „Wysoce zadowalający”. PiS cieszy się z wyniku w wyborach. „Gazeta Wyborcza”, 16.06.2009. Dla SLD wybory 7 czerwca to kolejna próba przetrwania. Wypada już zadać pytanie: świadkami ilu takich prób jeszcze będziemy, nim wreszcie po lewej czy po centrolewicowej stronie powszechna stanie się świadomość, że kolejne roszady kierownictwa niczego nie zmienią? Dla SLD te pięć czy sześć mandatów nie będzie żadnym sukcesem. Za cały sukces będzie można uznać ewentualne wyeliminowanie nowych inicjatyw centrolewicowych w rodzaju Porozumienia dla Przyszłości Dariusza Rosatiego, które właściwie nie zaistniało i przyszłości nie miało. Można powiedzieć: zgasło, zanim powstało, gdyż żadnej energii w założycielach nie było. SLD natomiast nie znalazł żadnego nowego języka do rozmowy z wyborcami. Drętwe konferencje prasowe pogodzonych przedwyborczo liderów nie niosły żadnego istotnego przesłania, a fraza Grzegorza Napieralskiego – idziemy do Parlamentu Europejskiego, by współpracować, a nie po to, żeby się kłócić, jak PO i PiS o samolot – stała się wyznacznikiem poziomu lewicowej debaty. Cyt. za: J. Paradowska, Nastrój siadł...; zob. też tejże, Trzy sukcesy... 48 56 Piotr Chrobak na boisku krajowym. W tym sensie, poza paroma gwiazdami, wysyłamy nie tyle reprezentację narodową, co reprezentację krajowej ligi razem z jej działaczami i układami49. Część komentatorów życia społeczno-politycznego zauważyła także, iż media interesowały się pracą dotychczasowych eurodeputowanych zazwyczaj wtedy, gdy wygłaszali oni kontrowersyjne tezy, które miały wpływ na wydarzenia w krajowej polityce50. Omawiając pracę poszczególnych deputowanych, pozytywnie oceniali działalność Janusza Lewandowskiego, Jerzego Buzka, Janusza Onyszkiewicza, Jacka Saryusza-Wolskiego, Dariusza Rosatiego, Janusza Olbrychta, Janusza Wojciechowskiego, Bogusława Sonika, Marka Siwca, Marcina Libickiego, Konrada Szymańskiego, Lidii Geringer de Oedenberg, Grażyny Staniszewskiej, Mieczysława Janowskiego oraz Czesława Siekierskiego51. Z kolei redaktor „Newsweek Polska” Andrzej Stankiewicz, oceniając skład list wyborczych, stwierdził, że ze względu na swoje kompetencje do kandydatów pierwszoligowych należą Jerzy Buzek, Jacek Saryusz-Wolski, Danuta Hübner oraz Janusz Lewandowski. Zdaniem Stankiewicza pozostałe osoby to zawodnicy z drugiej lub trzeciej ligi politycznej52. Komentator ten zauważył również, że 49 M. Janicki, W. Władyka, Liga na eksport. „Polityka” 2009, nr 19. Zdaniem M. Janickiego i W. Władyki: Obecni posłowie do PE bardzo często sami, na własną rękę, w kraju prowadzili propagandę swojej działalności poprzez blogi, publicystykę. Choć media w Polsce traktowały tę działalność i tematykę po macoszemu i reagowały według prostego klucza: liczyły się skandale, które miały krajowe reperkusje. Stąd mogło się wydawać, że w PE nie dzieje się poza tym nic ważnego, a przecież powstaje tam duża część ustawodawstwa, które potem musi być uwzględniane przez polski parlament. Cyt. za: M. Janicki, W, Władyka, Liga na... 50 Tamże; J. Kowalska-Iszkowska, Odsiecz ze Strasburga. „Newsweek Polska” 2009, nr 23; A. Stankiewicz, Misjonarze w Unii. Tamże; D. Cosić, Po co nam europarlament. „Wprost” 2009, nr 22. 51 Lista nazwisk pierwszoligowych jest bardzo krótka: Jerzy Buzek, Jacek Saryusz-Wolski, Danuta Hübner czy Janusz Lewandowski. Oni nie pasują do polskiej polityki partyjnej. Europarlament jest dla nich jedyną szansą na publiczną aktywność. Ta czwórka to nasz towar eksportowy. Każde z nich ma szanse na wysokie stanowisko w PE i w Komisji Europejskiej. Poza tym znalezienie kandydata, na którego warto głosować, jest jak odsiewanie pojedynczych ziaren z worka plew. Wybory do europarlamentu są nieco dziwne. Właściwie można by je nazwać antypolitycznymi. Startują w nich politycy skompromitowani na krajowym podwórku, którzy chcą przeczekać nie najlepsze czasy – tacy jak Zbigniew Ziobro, ciągany na kolejne przesłuchania do prokuratury. Drugą grupę stanowią polityczni emeryci, którzy wielkość mają dawno za sobą, ale ich wiedzę i doświadczenie wciąż jeszcze warto wykorzystać (to Jarosław Kalinowski, Marek Borowski, Marian Krzaklewski). Jest też grupa trzecioligowców, dla których samo znalezienie się na listach jest sukcesem. Przeglądając ich biografie, łatwo zauważyć, że szczytem ich możliwości jest polityka lokalna, a eurokampanię traktują jako szansę na promocję i rozgrzewkę przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. Większość kandydatów, choć pewnie żaden się do tego nie przyzna, startuje z niskich, bo wyłącznie finansowych pobudek. Jako europosłowie mają szansę zarobić około 50 tysięcy złotych miesięcznie, czyli wielokrotnie więcej niż w polskim parlamencie. Chyba właśnie względami finansowymi należy tłumaczyć obecność na listach takich polityków jak Adam Bielan 52 Wybory do Parlamentu Europejskiego... 57 tylko niektórzy kandydaci z czterech ugrupowań – PO RP, PiS, SLD oraz CentroLewicy – prezentowali odpowiedni poziom, natomiast pozostałe ugrupowania (poza kilkoma wyjątkami w PSL) pozostawały pod względem jakości pretendentów daleko w tyle53. Stankiewicz stwierdził także, iż bez sprawdzenia kandydata nie powinno się głosować na tzw. jedynki na listach, gdyż są to zazwyczaj tzw. partyjni wyjadacze ze znanym nazwiskiem, ale nie zawsze z odpowiednimi kompetencjami. Natomiast eksperci, którzy najczęściej nie mają przywódczych ambicji, zajmują dalsze miejsca54. Natomiast zdaniem Janiny Paradowskiej kampania wyborcza była nudna i nieciekawa. Zamiast skoncentrować się na omawianiu problemów europejskich, politycy skupili się na kwestiach krajowych. Jednak i tu zabrakło merytorycznej debaty, a górę brały emocje i krytyczne podejście do innych ugrupowań55. Weczy Michał Kamiński. Przed pięciu laty aspiracje europejskie były chęcią zdobycia międzynarodowego doświadczenia. Doświadczenie już zdobyli, więc czego chcą teraz? Cyt. za: A. Stankiewicz, Mecz na wyjeździe. „Newsweek Polska” 2009, nr 22. Podobny pogląd, że część polityków kandyduje do PE, aby przeczekać i odciąć się od krajowych sporów, prezentował Michał Krzymowski – M. Krzymowski, Wielkie wylaszczanie. „Wprost” 2009, nr 19. 53 Na PO, PiS i lewicy polityka się nie kończy – co z kandydatami pozostałych ugrupowań? Nędza. Koalicyjny PSL ma tylko trzech ludzi, na których warto stawiać. To Jarosław Kalinowski (Mazowsze), Janusz Piechociński (Warszawa) i Andrzej Grzyb (Poznań). Na pozostałych listach, wystawionych przez siedem rozmaitych ugrupowań, trudno wskazać poważnego kandydata. Cyt. za: A. Stankiewicz, Mecz... 54 Szerzej: tamże. Efektowne obrazki z centralnych i regionalnych konwencji z udziałem liderów, gdzie gęsto od bieli i czerwieni (u prawdziwych patriotów) lub niebieskości ze złotymi gwiazdkami (u tych, których patriotyzm można ponoć zakwestionować), przesłaniały w tej kampanii codzienność, czyli z trudem wciskane w ręce przechodniów ulotki, wędrówki kandydatów ze spotkania na spotkanie z ciągłą obawą, ile osób się pojawi i czy będą jakieś media, czy ktoś zrobi zdjęcie, a może nawet gdzieś je pokaże. W ogólnej ocenie było nudno, gdyż poważna rozmowa o sprawach europejskich przygotowanych kandydatów (a takich było wielu w różnych ugrupowaniach) pozbawiona jest z reguły ostrych spięć, całej tej dekoracyjności typowej krajowej pyskówki. W większości kwestii wszyscy się mniej więcej zgodzą, ostrzejsze spięcia dotyczyć mogą takich spraw jak przyjęcie wspólnej waluty czy ratyfikacja traktatu z Lizbony, co obecnie ma zresztą wymiar głównie polityki krajowej. Na dodatek w tych akurat sprawach powiedziano już tyle, że emocje dawno opadły. Ale nawet te setki, dziesiątki mniejszych debat, jakie toczyły się choćby na temat wykorzystania unijnych funduszy, granic wspólnego przeciwdziałania kryzysowi, określenia roli poszczególnych regionów w polityce krajowej i europejskiej, bez reszty zdominowała polityka centralna i cele, jakie postawiły przed sobą poszczególne ugrupowania. Cele mające wymiar prawie wewnętrzny, czasem wręcz doraźny, w których trudno odnaleźć europejskie strategie. „Więcej dla Polski”, „Postaw na Polskę”, „Silna Polska” – głosiły wyborcze hasła, w których wyraźnie unikano słowa Europa. Kampania trwająca od wielu miesięcy miała kilka kulminacji. Afera z Libertasem i Lechem Wałęsą, sprzedaż Stoczni w Gdyni i Szczecinie, premier w „rozmowie” ze stoczniowcami, spór o miejsce obchodów rocznicy czerwcowych wyborów, pisowska modlitwa o kryzys z udziałem prezydenta, jego doradców, Zyty Gilowskiej, a nawet innych byłych ministrów finansów, rządowe oczekiwanie na dane o gospodar55 58 Piotr Chrobak dług tej publicystki, mimo iż PO RP próbowała prowadzić kampanię w sposób merytoryczny (co mogło mieć duży wpływ na jej dobry wynik56), nie spotkało się to z podobnym odzewem wśród pozostałych ugrupowań. Według Paradowskiej także prezydent, zamiast pozostać neutralny, zaangażował się w kampanię PiS57. W ten sposób rozpoczął kampanię wyborczą przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi58. Podobnie uważał redaktor „Wprost” Tomasz Terlikowski, który pisał, iż w walce między dwoma największymi ugrupowaniami PO RP starała się unikać starć lub stosowała bardziej subtelne metody walki z PiS, natomiast ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego atakowało partię Donalda Tuska bardziej otwarcie i bezpośrednio, gorzej na tym wychodząc59. Kampania wyborcza w Szczecinie Na początku lutego 2009 r. pojawiły się informacje, że o mandat do PE chciał się ubiegać senator PO RP Krzysztof Zaremba, natomiast poseł z tego ugrupowania i jednocześnie przewodniczący jego struktur w Szczecinie, Sławomir Nitras, zaprzeczał pojawiającym się pogłoskom, jakoby miał startować do PE na prośbę Grzegorza Schetyny, wicepremiera i sekretarza generalnego PO RP60. Następnie w drugiej połowie lutego prasa podała informację, iż liderem zachodniopomorsko-lubuskiej listy PO RP będzie szczeciński radny z ramienia tej partii, Tomasz Grodzki – dyrektor szpitala w Zdunowie. Z kolei na temat kandydatury Krzysztoce w pierwszym kwartale – to wszystko wprawiało polską politykę w stan podwyższonej gorączki i mogło się telewizyjnie sprzedać. Takie wydarzenia zastępowały myśli przewodnie i sens kampanii. Cyt. za: J. Paradowska, Nastrój siadł... Zdaniem J. Paradowskiej: Po raz pierwszy zdarzyło się, że partia rządząca, po kilkunastu miesiącach sprawowania władzy i kilku miesiącach stawiania czoła kryzysowi, poddana ostrym atakom opozycji, nie tylko obroniła swoją pozycję, ale poprawiła wynik z poprzednich wyborów i uzyskała najlepszy wynik wśród europejskich partii rządzących. To jest dla Platformy powód do satysfakcji, zwłaszcza że jej kampania wyborcza była najtańsza spośród wszystkich partii. Pozostali, nawet jeśli nawet nadrabiają minami, specjalnych powodów do zadowolenia nie mają. PiS straciło, podzielona lewica ani drgnie. PSL powoli, bo powoli, ale chyba jednak schodzi ze sceny. Tradycja, siła struktur lokalnych, zakorzenienie w strażach pożarnych czy innych organizacjach wiejskich, czyli to, co zawsze pozwalało pokonywać 5-proc. wyborczy próg, jeszcze działa, ale nie gwarantuje rozwoju. Cyt. za: J. Paradowska, Trzy sukcesy... 56 57 Mocno punktuje tu prezydent, jeden z najbardziej aktywnych uczestników ostatnich dwóch tygodni kampanii, grający z wielką szczerością i zaangażowaniem w drużynie PiS. Cyt. za: J. Paradowska, Nastrój siadł... 58 Tamże. 59 T. Terlikowski, Wrestling Kaczyńskiego kontra aikido Tuska. „Wprost” 2009, nr 21. 60 Mur, Kogo Platforma wyśle do Brukseli? „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 10.02.2009. Wybory do Parlamentu Europejskiego... 59 fa Zaremby przewodniczący regionu PO RP – Sebastian Karpiniuk – stwierdził, że zawarto dżentelmeńską umowę, iż do PE nie będą kandydowały osoby, których ewentualne zwycięstwo skutkowałoby koniecznością przeprowadzenia wyborów uzupełniających (w tym wypadku musiałyby się odbyć wybory uzupełniające do Senatu RP)61. Jednak już w drugiej połowie marca było jasne, że miejsce lidera listy nadal nie jest ostatecznie obsadzone. W prasie pojawiły się spekulacje, że zamiast Grodzkiego miałaby się na nim znaleźć Jadwiga Staniszkis62. Dopiero pod koniec marca okazało się, że decyzją Zarządu Krajowego PO RP liderem listy został ostatecznie Sławomir Nitras, który przez cały czas twierdził, iż nie zamierza ubiegać się o mandat posła do PE63. Natomiast Tomasz Grodzki nie tylko nie został liderem listy, ale w ogóle go z niej usunięto. Jak donosiła prasa, władze krajowe PO RP chciały na poszczególnych listach umieścić na pierwszych miejscach powszechnie rozpoznawalne osoby, a w przeciwieństwie do Nitrasa Grodzki był znany głównie na obszarze Szczecina, w wyniku czego nie mógł uchodzić za tzw. lokomotywę dla listy64. Innym zaskoczeniem mogło też być nagłe pojawienie się na liście posłanki Magdaleny Kochan, której kandydatura początkowo nie została zaakceptowana przez władze regionalne PO RP, lecz posłanka znalazła się na niej decyzją władz krajowych, które chciały, żeby na liście była przynajmniej jedna kobieta65. Z kolei Krzysztof Zaremba, po nieznalezieniu się na liście kandydatów PO RP do PE, pod koniec kwietnia zrezygnował z członkostwa w ugrupowaniu Donalda J. Kowalewska, PO wyśle do Brukseli Tomasza Grodzkiego? „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 18.02.2009; Kov, PO postawiła na Grodzkiego, Zaremba nie traci nadziei. Tamże, 22.02.2009; Ika, PO ma kandydatów do Parlamentu Europejskiego. „Głos Szczeciński”, 19.02.3009; Y. Husaim-Sobecka, Nasi do Parlamentu Europejskiego. Tamże, 20.02.2009. 61 62 J. Kowalewska, Przepychanki na listach do europarlamentu. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 19.03.2009. Uchwała nr 1/21/2009 Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z dnia 13 lutego 2009 roku w sprawie zasad wyłaniania i zatwierdzania kandydatów na posłów do Parlamentu Europejskiego; Uchwała nr 2/22/2009 Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z dnia 4 kwietnia 2009 r. w sprawie zatwierdzenia okręgowych list kandydatów na posłów do Parlamentu Europejskiego w wyborach w 2009 roku. 63 64 J. Kowalewska, Wymiana lokomotyw w PO. Nitras do Brukseli. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 27.03.2009; W. Jachim, Jak poseł Nitras pomoże nam wszystkim. Tamże; Ha, Sławomir Nitras startuje do Europarlamentu. Jego miejsce w sejmie zajmie Irena Kurszewska. „Głos Szczeciński”, 27.03.2009; Y. Husaim-Sobecka, Oni kandydują z naszego regionu do Parlamentu Europejskiego. Tamże, 30.04.2009. 65 Uchwała nr 2/22/2009 Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z dnia 4 kwietnia 2009 r. w sprawie zatwierdzenia okręgowych list...; J. Kowalewska, Nasze jedynki do europarlamentu. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 29.03.2009. 60 Piotr Chrobak Tuska oraz zasiadania w jego klubie parlamentarnym66. Sam Zaremba twierdził, że odszedł z powodu złej polityki rządu Tuska wobec polskiego przemysłu stoczniowego67. Wydaje się jednak, że nieznalezienie się na liście PO RP do PE miało istotny wpływ na jego decyzję, gdyż po opuszczeniu szeregów tej partii zdecydował się ubiegać (bez powodzenia) o mandat posła do PE jako lider listy Libertas68 w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim69. 9 maja 2009 r. zachodniopomorska PO RP, w tym samym miejscu co tydzień wcześniej PiS – na Wałach Chrobrego, zorganizowała inaugurację swojej kampanii wyborczej. Gościem specjalnym był Janusz Palikot. Kilkakrotnie pokazywano fragment konwencji wyborczej PiS, na której prezes Jarosław Kaczyński [przejęzyczył się i] powiedział: Głosując na Platformę Obywatelską, pomagacie sobie i pomagacie Polsce. – Warto było tyle czekać na te słowa Jarosława Kaczyńskiego – triumfował Janusz Palikot70. Podobnie jak na konwencji PiS tematem najczęściej poruszanym był dalszy los Stoczni Szczecińskiej71. Z powodu likwidacji Stoczni Szczecińskiej (oraz Stoczni Gdyńskiej) temat stoczniowy dość często przewijał się w czasie kampanii wyborczej. Najczęściej 66 Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO oświadczył „Gazecie”, że występując z PO, Zaremba tylko uprzedził działania szefostwa klubu i partii. – W dniu, w którym złożył rezygnację, zapadła decyzja o zawieszeniu go w prawach członka klubu – poinformował. Cyt. za: J. Kowalewska, O co chodzi (już bezpartyjnemu) Zarembie? „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 24.04.2009. 67 Kov, Senator Krzysztof Zaremba odszedł z PO. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 23.04.2009; J. Kowalewska, O co chodzi...; Az, Nitras podsumował Zarembę. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 27.04.2009; Ika, Senator Zaremba odszedł z PO. „Platforma odwróciła się od ludzi”. „Głos Szczeciński”, 24.04.2009. 68 Zdaniem Mikołaja Radomskiego z „Gazety Wyborczej”: Tym samym Krzysztof Zaremba znalazł się wśród innych polityków niechętnych Unii Europejskiej, secesjonistów i rozłamowców z innych partii, polityków skompromitowanych i liczących na polityczne zmartwychwstanie. Pod szyldem Libertas do wyborów idą były PiS-owiec Artur Zawisza, posłanka PiS i spikerka Radia Maryja Anna Sobecka, senator Ryszard Bedner, narodowcy Wojciech Wierzejski i Daniel Pawłowiec oraz ludowcy Janusz Dobrosz i Zdzisław Podkański. Zarembie to nie przeszkadza. – To nie jest partia. To jest ruch. Formuła jest szeroka. Skrajności można znaleźć także w Platformie – tłumaczył senator. Cyt. za: M. Radomski, Zaremba do Libertas i na polowanie. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 29.04.2009. 69 Na podstawie danych PKW; Ga, Były senator PO startuje z listy Libertas do PE. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 29.04.2009; M. Radomski, Zaremba do Libertas...; Mur, Jak Libertas chce ratować polskie stocznie. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 1.05.2009; Y. Husaim-Sobecka, Oni kandydują z naszego regionu... Pit, Konwent wyborczy PO w Szczecinie. Związkowcy próbowali zakłócić, były przepychanki. „Głos Szczeciński”, 9.05.2009. 70 71 J. Kowalewska, Nitras atakuje związkowców, Śniadek w szoku. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 10.05.2009; Pit, Konwent wyborczy... Wybory do Parlamentu Europejskiego... 61 sprowadzało się to do tego, że PO RP oskarżała PiS, iż partia ta, rządząc krajem (w latach 2005–2007), nic nie zrobiła, żeby ratować przemysł stoczniowy, natomiast członkowie ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego zarzucali partii Donalda Tuska, że za jej rządów przemysł stoczniowy ulega likwidacji. Także Krzysztof Zaremba oskarżał lokalnych działaczy PO RP, iż nie podjęli właściwych działań dla ratowania stoczni oraz że sprzyjają jej wykupowi po okazyjnych cenach72. Wydaje się, że Zaremba próbował na krytyce PO RP oprzeć swoją kampanię do PE. Między Zarembą a Nitrasem doszło do kilku rozpraw sądowych w trybie wyborczym73. Według sondażu „Gazety Wyborczej” – przeprowadzonego przez PBS DGA od 25 maja do 2 czerwca 2009 r., na 800-osobowej próbie reprezentatywnej dla dorosłych mieszkańców okręgu – ugrupowanie Donalda Tuska było niekwestionowanym liderem w okręgu nr 13. Za PO RP opowiedziało się 57% badanych, natomiast za PiS tylko 19%. Była to największa różnica między tymi dwoma ugrupowaniami, biorąc pod uwagę wszystkie okręgi wyborcze. Z kolei na SLD-UP chciało głosować 13% wyborców. Poparcie dla pozostałych ugrupowań nie przekroczyło 5% głosów. Osoby z wyższym wykształceniem w większości opowiadały się za PO RP, natomiast ludzie z wykształceniem podstawowym 72 Szerzej: A. Kraśnicki jr, Kov, Nitras oskarża związkowców. Ci mu nie darują. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 4.05.2009; J. Kowalewska, Sierpień ’80 okupuje Nitrasa. Ma postulaty. Tamże; tejże, Solidarność ’80 odcina się od okupacji PO. „Tamże, 5.05.2009; tejże, Nitras atakuje związkowców...; Kov, Zaremba atakuje byłych kolegów z Platformy. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 7.05.2009; Kov, Spółka Master: Niech Zaremba przeprosi. Tamże, 11.05.2009; M. Górka, Nitras: premier chce przyjechać i rozmawiać. Tamże, 12.05.2009; Kov, Zaremba: Fikum-pakum. Tamże, 19.05.2009; P. Jasina, Nitras: Niech Gajek, Pniewski i Zaremba przestaną grać stocznią. „Głos Szczeciński”, 5.05.2009; Pit, Stoczniowcy forsowali biuro Platformy. Niestety, przyszli za późno i POsłów już nie zastali. Tamże, 11.05.2009; P. Jasina, Awantura w magistracie. Poseł Nitras rozmawiał ze związkowcami. Tamże, 12.05.2009. Szerzej: J. Kowalewska, Zaremba zagląda do kieszeni polityków PO. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 11.05.2009; Mur, Zaremba tropi rodzinę Nitrasa i nasyła CBA. Tamże, 22.05.2009; Akr, Nitras: Niech Zaremba mnie przeprosi. Tamże, 25.05.2009; Te, Zaremba: Kuźmiński mi groził. Tamże; M. Adamowska, Nitras trochę wygrał, trochę przegrał z Zarembą. Tamże, 28.05.2009; Prot, Nitras vs Zaremba – proces w trybie wyborczym. Tamże; Tan, Senator Zaremba ma przeprosić Nitrasa. Tamże; Ma, Zaremba kontra Nitras. Znów w sądzie. Tamże, 1.06.2009; Akr, Nitras nie musi przepraszać Zaremby. Tamże, 2.06.2009; Kov, Sąd ukarał Zarembę grzywną. Tamże, 5.06.2009; Az, CBA sprawdza radnego Gzyla. Tamże, 17.06.2009; Y. Husaim-Sobecka, Szwagier w eurowyborach. Senator Zaremba pyta POsła Nitrasa o jego rodzinę. „Głos Szczeciński”, 12.05.2009; Ika, Senator doniósł na posła. Zaremba i Nitras spotkają się w sądzie. Tamże, 23.05.2009; Ika, Eurowybory. Zaremba musi przeprosić, Nitras zapowiada proces karny. Tamże, 28.05.2009; Ika, Zaremba vs. Nitras. Senator odwołał się od wyroku sądu. Tamże, 29.05.2009; Ika, Krzysztof Zaremba kontra Sławomir Nitras. Senator pozwał posła. Tamże, 2.06.2009; Ika, Poseł Nitras nie obraził senatora Zaremby. Sąd oddalił pozew. Tamże. 73 62 Piotr Chrobak popierali PiS. Z kolei na koalicję SLD-UP najbardziej chciały głosować osoby po sześćdziesiątym roku życia74. W drugiej połowie marca było już też wiadomo, że liderem listy PiS zostanie Marek Gróbarczyk. Liderzy zachodniopomorskiego PiS liczyli na jeden mandat w okręgu nr 13, ponieważ zdaniem Joachima Brudzińskiego okręg ten był dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego bardzo trudnym terenem75. Cała lista kandydatów była gotowa w drugiej połowie kwietnia76. W czasie jej układania, w przeciwieństwie do list PO RP oraz SLD, prasa nie donosiła, żeby w PiS istniały problemy z tym, kto ma wystartować, a kto nie. Kandydaci też publicznie się nie krytykowali (nastąpiło to dopiero po wyborach – o czym szerzej w dalszej części tego artykułu), tak jak to miało miejsce w czasie ustalania składu listy SLD. Oficjalna inauguracja krajowej kampanii wyborczej PiS do PE odbyła się w Szczecinie 2 maja 2009 r. na Wałach Chrobrego. W jej trakcie zaprezentowano także nowy billboard wyborczy tego ugrupowania (tworzyły go zdjęcia wszystkich kandydatów PiS do PE, które układały się w polską flagę. W górnej części billboardu na białym tle znajdował się napis „Prawo i Sprawiedliwość”, a w dolnej jego części umieszczono na czerwonym tle hasło „Więcej dla Polski”). Na spotkaniu pojawili się m.in.: Jacek Kurski, Marek Kuchciński, Aleksandra Natalli-Świat, Krzysztof Putra, Michał Kamiński, Beata Kempa, Adam Bielan oraz Joachim Brudziński, natomiast, mimo zapowiedzi, ze względu na chorobę matki nie przyjechał do Szczecina lider partii Jarosław Kaczyński77. Zjawił się dopiero 26 maja, żeby wesprzeć kampanię Marka Gróbarczyka. Lider PiS próbował oprzeć kampanię na krytyce działań Niemiec wobec Polski78. A. Zadworny, Sondaż przedwyborczy: PO, a potem długo nic. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 4.06.2009; J. Kowalewska, Kto będzie nas reprezentował w Brukseli. Analiza. Tamże. 74 75 J. Kowalewska, Przepychanki na listach...; tejże, Nasze jedynki...; tejże, PiS liczy na jeden mandat w okręgu 13. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 30.03.2009; Y. Husaim-Sobecka, Nasi do Parlamentu...; tejże, Oni kandydują z naszego regionu... 76 J. Kowalewska, Prawo i Sprawiedliwość gotowe do eurowyborów. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 20.04.2009. Marc, Jarosław Kaczyński na Wałach Chrobrego. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 1.05.2009; J. Kowalewska, Gwiazdy PiS na inauguracji kampanii. Tamże, 3.05.2009; Y. Husaim-Sobecka, Politycy PiS w Szczecinie. Ruszyła kampania do Parlamentu Europejskiego. „Głos Szczeciński”, 2.05.2009. 77 78 Ika, Jarosław Kaczyński, Szczecin może być wielki, PiS ma plan jak to zrobić. „Głos Szczeciński”, 26.05.2009; Y. Husaim-Sobecka, Kampania wyborcza: Politycy wykorzystują antyniemieckie fobie. Tamże, 29.05.2009. Wybory do Parlamentu Europejskiego... 63 Podczas kampanii Szczecin odwiedziły jeszcze posłanka PiS Nelli Rokita, która 18 maja 2009 r. przyjechała, żeby promować koleżankę z ław poselskich – Mirosławę Masłowską. Jednak oprócz zachęty do głosowania na jedyną kobietę na liście PiS w okręgu nr 13 Rokita zachęcała także wyborców, żeby głosowali na kobiety startujące z list PO RP oraz z lewicy, gdyż jej zdaniem miały one gorszą niż kandydatka PiS pozycję w swoich partiach79. Drugą posłanką PiS, która odwiedziła Szczecin, była Grażyna Gęsicka – 3 czerwca 2009 r.80 W czasie kampanii region Pomorza Zachodniego dwukrotnie odwiedził prezydent Lech Kaczyński, angażując się – o czym wspomniano już wcześniej – w kampanię wyborczą ugrupowania swojego brata. Prezydent był m.in. w Koszalinie, Sławnie, Trzebiatowie, Rewalu, Trzęsaczu, Niechorzu, Pogorzelicy oraz Świdwinie. Wśród towarzyszących mu polityków PiS znajdowali się m.in. Joachim Brudziński oraz lider listy PiS – Marek Gróbarczyk81. Natomiast lewicy silne emocje towarzyszyły od samego początku układania listy wyborczej. Jak donosiła prasa, w drugiej połowie marca pojawił się w zachodniopomorskim oraz lubuskim SLD konflikt z powodu wyboru lidera listy. Szczecińskie struktury SLD chciały na to miejsce Dariusza Wieczorka, na którego nie chcieli się z kolei zgodzić działacze z Lubuskiego oraz dotychczasowy eurodeputowany, lider listy z poprzednich wyborów – Bogusław Liberadzki. Ten ostatni pragnął ponownie stanąć na czele listy lub, jak twierdził, zrezygnuje z kandydowania z ramienia tego ugrupowania. Prasa spekulowała, że mógłby stanąć na czele listy PO RP (czego sam zainteresowany nie potwierdził). O tym, jak duże emocje wzbudzał ten konflikt, świadczy m.in. fakt, że za krytykę Dariusza Wieczorka miejsce na liście wyborczej stracił lubuski członek SLD Kazimierz Pańtak82. Przeciwko Wieczorkowi działacze z lubuskiego SLD wysyłali listy pro79 J. Kowalewska, Nelly Rokita: Głosujcie na kobiety z lewicy i z PO. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 18.05.2009; Ł. Zieliński, Polityka: wybory do europarlamentu. Nelli Rokita w Szczecinie. Tamże. 80 Kov, PiS: PO słabo wydaje euro, Nitras: Uwolnić usługi. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 3.06.2009. Kov, Prezydent RP w Koszalinie i Sławnie. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 14.05.2009; A. Kraśnicki jr, Aż trzech Kaczyńskich nad Bałtykiem. Tamże, 1.06.2009; M. Sutryk, Lech Kaczyński w Zachodniopomorskiem: W Polsce powinno być 30 województw. „Głos Szczeciński”, 14.05.2009; Agra, Lech Kaczyński odwiedzi dzisiaj Rewal i Trzebiatów. Tamże, 1.06.2009; A. Grabarska, Trzęsacz: Prezydent był zaskoczony, że tu nie jest tak biednie. Tamże. 81 Bo lider jest krętaczem – mówił Pańtak. – Nie chcę występować w towarzystwie kandydata, o którym dziennikarze będą pisać Dariusz W. [Wieczorek jest oskarżony, bo jako wiceprezydent Szczecina podjął decyzję o zerwaniu umowy z niemiecką firmą Euroinvest Saller, co kosztowało miasto 10 mln zł odszkodowania, sąd pierwszej instancji uznał go za winnego – przyp. red.]. 82 64 Piotr Chrobak testacyjne do członków Rady Krajowej SLD, w których krytykowali działacza ze Szczecina, domagając się, aby listę otwierał Liberadzki. Wszystkie te działania doprowadziły do tego, że ostatecznie, decyzją rady krajowej SLD i wbrew opinii przewodniczącego partii Grzegorza Napieralskiego (który do końca wspierał Wieczorka), liderem listy został Bogusław Liberadzki83. Na początku kwietnia prasa donosiła, że SLD, chcąc wzmocnić swoje listy znanymi nazwiskami, zaproponowało start do PE posłowi Stanisławowi Wziątkowi oraz byłemu członkowi Sojuszu, nadal związanemu z lewicą – posłowi Bartoszowi Arłukowiczowi84. Jednak ostatecznie żaden z nich nie zdecydował się na start85. Spośród ogólnokrajowych liderów lewicy kampanię SLD w Szczecinie wspierał m.in. Grzegorz Kołodko, który 2 czerwca 2009 r. odwiedził Szczecin i wygłosił wykład na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym86. 28 maja tegoż roku prasa podała informację o rozpoczęciu kampanii przez CentroLewicę. Lider listy – Radosław Popiela – zapowiedział, że jego komitet będzie prowadził kampanię w Internecie87. Działania zachodniopomorsko-lubuskiego komitetu wspierał m.in. Marek Borowski, który 1 czerwca 2009 r. był w Szczecinie88. Jednak sama kampania CentroLewicy była praktycznie niezauważalna. Cyt. za: J. Kowalewska, Napieralski skreśla Pańtaka za Fritzla. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 23.03.2009. J. Kowalewska, Przepychanki na listach...; tejże, Napieralski skreśla Pańtaka...; Łuk, Kov, Wicemarszałek lubuski przeciwko Wieczorkowi. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 22.03.2009; J. Kowalewska, A. Łukasiewicz, List przeciwko Wieczorkowi krąży po Warszawie. Tamże, 25.03.2009; J. Kowalewska, Nasze jedynki...; Y. Husaim-Sobecka, Nasi do Parlamentu...; tejże, Parlament Europejski: SLD prezentuje listę kandydatów. „Głos Szczeciński”, 10.03.2009; Ika, Liberadzki na czele listy SLD w wyborach do europarlamentu. Tamże, 29.03.2009; Y. Husaim-Sobecka, Oni kandydują z naszego regionu... 83 84 Mur, Bartosz Arłukowicz na euroliście SLD? „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 6.04.2009; Y. Husaim-Sobecka, Lewica zmienia listę do Europarlamentu. Arłukowicz może być drugi. „Głos Szczeciński”, 6.04.2009. 85 Na podstawie danych PKW. Az, Grzegorz Kołodko promuje książkę i SLD. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 2.06.2009; Ika, Grzegorz Kołodko recenzuje rząd. Najpierw wyeksportujemy do Brukseli polityków. „Głos Szczeciński”, 3.06.2009. 86 87 Ika, Centrolewica rozpoczyna kampanię. „Głos Szczeciński”, 28.05.2009. Ika, Marek Borowski liczy na poparcie. W Szczecinie mówił o finansach publicznych. „Głos Szczeciński”, 2.06.2009. 88 Wybory do Parlamentu Europejskiego... 65 Podobnie jak CentroLewica, także ludowcy prowadzili kampanię bez wielkiego rozmachu. Na początku marca w prasie pojawiła się informacja, że pierwsze miejsce na liście PSL będzie zajmował Juliusz Engelhardt89. Podobnie jak w wypadku PiS, nie pojawiły się doniesienia prasowe o kłopotach z ustaleniem składu listy. Swoją kampanię PSL oficjalnie rozpoczęło 19 maja 2009 r. konferencją prasową przed siedzibą Uniwersytetu Szczecińskiego90. Szczecińską kampanię ludowców wspierał m.in. lider tego ugrupowania – Waldemar Pawlak, który 28 maja 2009 r. spotkał się z mieszkańcami Szczecina, a także Józef Zych, który odwiedził miasto 2 czerwca 2009 r.91 Zarówno PSL, jak i PO RP oraz PiS były pierwszymi komitetami, które zarejestrowały swoje listy wyborcze92. Redaktorka lokalnego dodatku do „Gazety Wyborczej” Jolanta Kowalewska, oceniając skład osobowy list wyborczych, skrytykowała jakość wystawionych kandydatów. Jej zdaniem tak słabe nazwiska świadczyły o złym stanie kadrowym poszczególnych ugrupowań politycznych93. W czasie kampanii, podobnie jak to miało miejsce w latach poprzednich, pojawiły się problemy ze zorganizowaniem wspólnych debat między kandydatami. Z propozycji Sławomira Nitrasa nie skorzystał Marek Gróbarczyk. Z kolei Nitras nie chciał wziąć udziału w debacie 89 Kov, PSL gotowe do eurowyborów. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 01.03.2009; J. Kowalewska, Przepychanki na listach...; tejże, Nasze jedynki...; Y. Husaim-Sobecka, Oni kandydują z naszego regionu... 90 Y. Husaim-Sobecka, Eurowybory: PSL rozpoczęło kampanię. „Głos Szczeciński”, 19.05.2009. 91 Mur, Wicepremier Pawlak w Szczecinie. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 28.05.2009; Ash, Pawlak do studentów: Kryzys nie taki straszny. Tamże, 29.05.2009; J. Ziębka, Józef Zych o demokracji. Tamże, 2.06.2009; Akr, Zych: Sejm to przepychanki. Tamże; Ika, Szczecin: Odwiedził nas wicepremier Pawlak. „Głos Szczeciński”, 29.05.2009. 92 Kov, Pol, Trzy listy do europarlamentu zarejestrowane. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 22.04.2009. Jak pisze J. Kowalewska: Osoby podejrzane, kontrowersyjne albo prawie zupełnie nie znane – oto lista kandydatów do europarlamentu z okręgu zachodniopomorsko-lubuskiego. Znów stracimy mandaty na rzecz polityków z innych regionów. Platforma, SLD i PSL mają już gotowe listy osób, które zdaniem partyjnych działaczy śmiało mogą reprezentować Polskę w Brukseli. Nasz kraj ma 50 miejsc. Okręg wyborczy 13, czyli zachodniopomorsko-lubuski, może maksymalnie wysłać pięć osób. Czy to się uda – wątpię. Liczba zdobytych mandatów będzie zależała od frekwencji. Ta może być słaba. Nazwiska kandydatów nie zachęcają do udania się do urn. Zachodniopomorskie i Lubuskie mogą stracić miejsca na rzecz innych regionów. Tak było pięć lat temu – zamiast pięciu osób w okręgu 13 mandaty zdobyły tylko dwie – Bogusław Liberadzki pod szyldem SLD i rektor Uniwersytetu Szczecińskiego Zdzisław Chmielewski pod szyldem PO. [...] Partie się nie postarały, kandydaci, zwłaszcza ci z pierwszych trójek, nie zachęcają do pójścia do urn. Co świadczy o bardzo marnym zasobie kadrowym ugrupowań. Cyt. za: J. Kowalewska, Eurowybory – marne nasze szanse. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 19.04.2009. Zob. też tejże, Eurowybory: czy wyborcy pójdą wybierać? „Tamże, 20.04.2009. 93 66 Piotr Chrobak z Krzysztofem Zarembą. Natomiast Bogusław Liberadzki zaproponował debatę z liderami poszczególnych list... w języku angielskim94. Podsumowując sposób prowadzenia kampanii, redaktor „Gazety Wyborczej” Jakub Ziębka stwierdził, że najdroższą kampanię prowadził Sławomir Nitras. Oparta była ona głównie na billboardach, spotach wyborczych oraz konferencjach prasowych, dzięki czemu Nitras był dość często obecny w mediach. Na drugim miejscu pod względem kosztów była kampania Bogusława Liberadzkiego. Oprócz billboardów oparł on swą kampanię na organizowaniu wielu spotkań z wyborcami z małych miast oraz wsi. Jako dotychczasowy eurodeputowany Liberadzki podkreślał także swoje dokonania w dziedzinie transportu. Kampania Marka Gróbarczyka była tańsza niż wspomnianej dwójki. Swoją obecność w mediach zaznaczył on w niewielkim stopniu. Natomiast – jak twierdził sam kandydat – kampanię oparł na bezpośrednich spotkaniach z wyborcami poprzez chodzenie „od drzwi do drzwi”. Jednak – zdaniem Jolanty Kowalewskiej – Gróbarczyk był w kampanii mało aktywny, a prowadził ją za pomocą billboardów95. Z kolei, jak donosiła prasa, niektórzy z kandydatów wieszali swoje plakaty nielegalnie. Chodziło o plakaty Sławomira Nitrasa oraz Mirosławy Masłowskiej, zawieszane na słupach oświetleniowych oraz trakcyjnych96 bez zgody Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie97. Można się zgodzić z Kowalewską, która podsumowując kampanię wyborczą, stwierdziła, że ataki dokonywane na Nitrasa przez Zarembę oraz związkowców z Sierpnia ’80 tylko przysporzyły mu popularności i pomogły w zdobyciu Mur, Eurodebaty. Kto z kim nie chce i dlaczego. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 15.05.2009; Mpr, Nie było debaty Nitrasa z Gróbarczykiem. Tamże, 17.05.2009; Kov, Teraz Liberadzki chce rozmów po angielsku. Tamże, 19.05.2009; Ika, Krzysztof Zaremba: Nitras to tchórz. „Głos Szczeciński”, 19.05.2009. 94 95 J. Ziębka, Jak oni się lansują. Kampania po szczecińsku. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 20.05.2009; J. Kowalewska, Kto będzie nas reprezentował... Jak pisze J. Ziębka: Szczecińskie ulice pełne są billboardów i plakatów wyborczych kandydatów do europarlamentu. Wiele z nich wisi na słupach oświetleniowych i trakcyjnych. Nielegalnie. Chodzi o podobizny Sławomira Nitrasa z PO i Mirosławy Masłowskiej z PiS. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego informuje, że bez jego zgody zostały umieszczone m.in. na al. Jana Pawła II, ul. Bohaterów Warszawy, Gdańskiej, Mickiewicza, Ku Słońcu. [...] Wniosek do ZDiTM złożyliśmy około dwóch tygodni temu – wyjaśnia Michał Marcinkiewicz, szef sztabu wyborczego PO w regionie. – Sprawa powtarza się co roku. Kampania wyborcza jest krótka, postanowiliśmy podjąć ryzyko. Poseł nie chciał powiedzieć, ile plakatów Nitrasa wisi na szczecińskich latarniach oraz dlaczego wniosek do ZDiTM został złożony tak późno. Cyt. za: J. Ziębka, Plakatowa samowolka wyborcza sztabów PO i PiS. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 25.05.2009. 96 97 Tamże; J. Ziębka, Raper Łona: Prezydencie, usuń te plakaty! „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 29.05.2009; tegoż, Plakatowa samowolka aż do wyborów. Tamże, 2.06.2009. Wybory do Parlamentu Europejskiego... 67 mandatu98. Po zwycięstwie Nitrasa jego miejsce w ławach sejmowych zajął Cezary Atamańczuk. Wydarzenie to wzbudziło sporo kontrowersji, gdyż pod koniec 2008 r. Atamańczuk został przyłapany przez policję m.in. na paleniu marihuany, za co usunięto go z PO RP. Należy zaznaczyć, iż zanim doszło do ogłoszenia wyników wyborów, Atamańczuk twierdził, że ze względu na te zarzuty – mandatu nie przyjmie. Nowy poseł, m.in. decyzją Zbigniewa Chlebowskiego, nie zasilił składu Klubu Parlamentarnego PO RP99. Po wyborach doszło natomiast do zawirowań w partii Jarosława Kaczyńskiego. W wyniku nieuzyskania mandatu Mirosława Masłowska najpierw zapowiedziała odejście z PiS, ale ostatecznie zawiesiła swoje członkostwo w tym ugrupowaniu. Jako powód podała konflikt z Joachimem Brudzińskim, oskarżając go o słaby wynik partii w regionie. Krytykowała go za to, że liderem listy została osoba niezwiązana z okręgiem, a także za to, iż cały regionalny sztab skupił się tylko na promocji Marka Gróbarczyka. Jednak po rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim oraz szefem klubu parlamentarnego Przemysławem Gosiewskim, która odbyła się 17 czerwca 2009 r., Masłowska powróciła do partii100. Uwagi końcowe Nie ulega wątpliwości, że bezsprzecznym zwycięzcą wyborów do Parlamentu Europejskiego w kraju oraz na Pomorzu Zachodnim została PO RP. UgrupowaJak pisze J. Kowalewska: Krzysztof Zaremba był bardzo widoczny podczas eurokampanii. Skupił się na atakowaniu dawnego partyjnego rywala – Sławomira Nitrasa. Podejmował jednak nieudane próby oczernienia jedynki PO, nie przedstawiał żadnych dowodów. Swoimi wystąpieniami wzmacniał pozycję lidera PO, ośmieszał siebie. Podobny efekt przyniosły „najazdy” związkowców z Sierpnia ’80 na biuro poselskie Nitrasa. Cyt. za: J. Kowalewska, Kto będzie nas reprezentował... 98 99 Az, Atamańczuk na posła? „W chwili obecnej nie”. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 4.06.2009; A. Zadworny, Nitrasa w Sejmie zastąpi bohater afery z jointami. Tamże, 18.06.2009; A. Zadworny, J. Połowniak, Atamańczuk zakpił z byłych kolegów z PO. Tamże, 19.06.2009; Jagor, Atamańczuk jeszcze dziś wyleci z klubu PO. Tamże, 24.06.2009; Jagor, Atamańczuk złożył ślubowanie na Wiejskiej. Tamże; H. Nowak-Lachowska, Irena Kurszewska z Platformy dostanie mandat po Nitrasie? „Głos Szczeciński”, 9.06.2009; Ha, Atamańczuk przyjął mandat poselski. Kurszewska zostaje w Świnoujściu. Tamże, 18.06.2009; Ha, Zatrzymany za narkotyki Cezary Atamańczuk może zostać posłem. Tamże; P. Jasina, Sprawa Atamańczuka. Platforma apeluje do honoru, ale oskarżony chce być posłem. Tamże, 19.06.2009; Ha, Świnoujście. Atamańczuk posłem. Kurszewska opinię zostawia wyborcom. Tamże; M. Kowalski, P. Jasina, Sejm. Poseł Cezary Atamańczuk złożył ślubowanie. Tamże, 24.06.2009. 100 J. Kowalewska, Masłowska zawiesza członkostwo w PiS. „Gazeta Wyborcza. Szczecin”, 11.06.2009; M. Adamowska, „Mówię swoje zdanie, a to w PiS niepopularne”. Tamże, 12.06.2009; Kov, PiS chce od Masłowskiej konkretów. Tamże, 15.06.2009; Jagor, Zbuntowana posłanka Masłowska wraca do PiS. Tamże, 18.06.2009; Ika, Mirosława Masłowska odchodzi z PiS. „Głos Szczeciński”, 10.06.2009. 68 Piotr Chrobak nie Donalda Tuska – mimo sprawowania władzy – osiągnęło najlepszy wynik zarówno w skali kraju, jak i w większości samorządów, i to w dość niesprzyjających warunkach, do jakich z pewnością można zaliczyć wybuch tzw. światowego kryzysu ekonomicznego. Dobry wynik PO RP wzmocnił także pozycję tej partii w EPL (osiągnęła najlepszy wynik ze wszystkich partii rządzących w krajach UE), co miało istotny wpływ na wybór Jerzego Buzka na przewodniczącego PE i jednocześnie było zwieńczeniem doskonałego wyniku partii. Gdy patrzymy na wyniki wyborów oraz sondaże, wydaje się, że Polacy biorący udział w głosowaniu byli w większości zadowoleni z rządów PO RP oraz sposobu prowadzenia przez nią kampanii wyborczej. Wysoka pozycja tej partii może być również spowodowana faktem, iż nie ma ona na scenie politycznej żadnej liczącej się konkurencji. Retoryka ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego najwyraźniej przestaje robić na Polakach większe wrażenie. Mimo że PiS zajęło drugie miejsce w wyborach do PE, to jednak PO RP uzyskała o ponad 17% większe poparcie. Dlatego pomimo umocnienia swojej pozycji na prawej stronie sceny politycznej lider PiS powinien dokonać zmian w strategii politycznej, jeżeli ponownie chciałby zasiąść w fotelu premiera. Także podzielona lewica, która od 2005 r. nie może znaleźć dla siebie miejsca, tworząc różne niestabilne koalicje (koalicja Lewicy i Demokratów, z której wyszedł SLD, aby ponownie stworzyć koalicję z UP, a pozostałe formacje utworzyły porozumienie CentroLewicy), nie jest w stanie zagrozić pozycji ugrupowania Donalda Tuska. Natomiast PSL mimo wprowadzenia swej reprezentacji do PE – przekroczyło jednak próg wyborczy zaledwie o 2%. Obserwując pozycję ludowców na polskiej scenie politycznej, można dojść do wniosku, że formacja ta również powoli traci na znaczeniu, mimo zejścia Samoobrony RP na margines polityczny. Nowością miało być pojawienie się ogólnoeuropejskiej partii Libertas, która prezentowała dość negatywny pogląd na obecną formę integracji europejskiej. Jednak oparcie się jej lidera Declana Ganleya na politykach eurosceptycznych (w Polsce z list tej formacji kandydowali m.in. członkowie LPR) nie przyniosło mu spodziewanego sukcesu. Zdobycie jednego mandatu w całej Unii Europejskiej praktycznie przekreśliło sens dalszego istnienia tego ugrupowania. W okręgu lubusko-zachodniopomorskim, podobnie jak w całej zachodniej Polsce, PO RP osiągnęła bardzo dobry wynik. Mimo iż PiS zajęło drugie miejsce, to jednak wydaje się, że partia ta powoli zaczyna tracić poparcie w tym regionie. Straty odrabia natomiast koalicja SLD-UP, która w omawianym okręgu tylko Wybory do Parlamentu Europejskiego... 69 nieznacznie przegrała z partią Jarosława Kaczyńskiego, co dobrze dla niej wróży w wyborach samorządowych w 2010 r. Niestety, obserwując kampanię wyborczą, zarówno w skali kraju, jak i omawianego regionu, można odnieść wrażenie, iż była ona prowadzona na niskim poziomie merytorycznym. Zamiast skupić się na debacie programowej oraz miejscu i roli Polski w Unii Europejskiej, co początkowo próbowała zrobić PO RP, liderzy pozostałych ugrupowań skoncentrowani byli głównie na sprawach krajowych, na które eurodeputowani nie mają bezpośredniego wpływu. Na Pomorzu Zachodnim trudno się było dopatrzyć jakichkolwiek elementów kampanii merytorycznej. W nadmiarze natomiast pojawiały się informacje, kto z kim nie będzie debatował oraz kto od kogo będzie się domagał przeprosin w trybie wyborczym. Na granicy dobrego smaku były zwłaszcza oskarżenia (jak się okazało, bezpodstawne) Krzysztofa Zaremby, dotyczące rodziny Sławomira Nitrasa. Wszystko to miało z pewnością wpływ na zainteresowanie głosowaniem, które, podobnie jak w czasie poprzednich wyborów, było niewielkie. Jak już wspomniano, wyniki wyborów odzwierciedlały poglądy zaledwie jednej czwartej wyborców. Na tym tle rezultat poszczególnych ugrupowań nie prezentuje się już tak dobrze, gdyż ponad trzy czwarte dorosłego społeczeństwa pokazało, że albo jest tak zniechęcone do obecnej formy uprawiania polityki przez wszystkie formacje w kraju, albo poziom kandydatów jest tak niski, że nie ma na kogo oddać głosu. Jeżeli politycy nie zmienią swojego nastawienia do wyborców, to żadna kampania prowadzona na rzecz udziału w głosowaniu przez różnego rodzaju organizacje pozarządowe nie przyniesie spodziewanego skutku. IN THE THE ELECTIONS TO THE EUROPEAN PARLIAMENT 13 ELECTORAL DISTRICT WITH REGARD TO THE WHOLE COUNTRY TH SUMMARY The article touches upon the elections to the European Parliament (EP) from January 7, 2009 on the country scale and within the West Pomeranian and the Lubusz Voivodeship, which constituted the 13th electoral district. In the first part the author presents the most important differences between the electoral law between the elections to the European Parliament and to the Parliament of the Republic of Poland. What is more, the author reminds the results of the elections to the European Parliament of June 13, 2004 70 Piotr Chrobak which were the first ones for Poland to take part. In the further part, on the basis of e.g. the documents of the National Electoral Commission the amount of the committees and their candidates, the turnout and the results of the elections with regards to the elections of 2004 were analyzed. The third part of the article touches upon the electoral campaign of particular parties on a country scale, and in the last part – within the 13th electoral district. While analyzing the campaigns what was paid attention to was the way of their conducting – if it was positive or negative, whether all the committees conducted it essentially or they referred to the voters’ emotions or populist slogans. During this analysis on a country scale, the opinion of the political commentators whose articles are published in three best-read weeklies in country: “Polityka” (Policy), “Newsweek Polska” (Newsweek Poland) and “Wprost” (Straightforward) was presented. When it comes to the characteristics of the electoral campaign in the West Pomeranian – Lubusz area, except the usage of the documents of particular political parties, articled from the local press were also used. Translated by Piotr Chrobak P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 R O Z P R A W Y I S T U D I A RYSZARD CZYSZKIEWICZ WŁODZIMIERZ DURKA Szczecin SPOŁECZNE I REGIONALNE GRANICE REKRUTACJI STUDENTÓW UNIWERSYTETU SZCZECIŃSKIEGO Swój współczesny kształt i rolę uniwersytety zaczęły przyjmować wraz z powstawaniem i umacnianiem się nowożytnych państw (XIX i XX w.), zainteresowanych kreowaniem warstw i kręgów zdolnych do kierowania sprawami państwowymi, do organizowania i regulowania życia społecznego przebiegającego w granicach (terytorialnych, ale także np. prawnych) konkretnych państw. Swoje kształty zmieniały także formy życia społecznego, a postępująca specjalizacja i zależność w zaspokajaniu potrzeb całych społeczeństw, poszczególnych zbiorowości i jednostek, od wiedzy i umiejętności, ale także od kompetencji i uprawnień całej rzeszy „zawodowców” – zmieniała postrzeganie roli uniwersytetów. Przestawały one być jedynie skarbnicami wiedzy ogólnej, udostępnianej tym, którzy pragnęli się z nią zapoznać i którzy z różnych względów mogli sobie na to pozwolić – uniwersytety stały się jednym z elementów całościowego systemu edukacyjnego, organizowanego w obrębie konkretnego społeczeństwa i w granicach danego państwa. Również w Polsce uczelnie wyższe, zachowując pewne elementy swej autonomiczności (np. wybór władz rektorskich czy dziekańskich), nie są bytem samodzielnym, tworzącym swój własny świat. Są elementem systemu edukacyjnego (określanego i regulowanego przez państwo), mającego dostarczyć państwu i organizmowi społecznemu wysokiej klasy specjalistów zajmujących pozycje społeczne i wykonujących role społeczne, bez których państwo i społeczeństwo nie mogą się współcześnie obyć. Uczelnie mają przede wszystkim zapewnić 72 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka dopływ wysoko wyspecjalizowanych „fachowców”, realizujących ważne zadania społeczne i zaspokajających wynikami swych działań (swej pracy) określone potrzeby społeczne. Społeczne role uczonych i społeczne role studentów są obecnie inne od tych, o których pisał Florian Znaniecki1. Uczelnie podążają nową drogą, stając się w dużej mierze szkołami zawodowymi, przechodząc na system studiów licencjackich – pierwszego stopnia (czyli przygotowujących do zawodu) i dopiero później otwierając ich absolwentom drogę do uzyskania pierwszego stopnia naukowego, stwarzając możliwości kontynuowania nauki na studiach drugiego stopnia (magisterskich). Będąc częścią ogólnego systemu edukacyjnego, w coraz większym stopniu uzawodowione uczelnie współuczestniczą jednak w procesach tworzenia i wzbogacania kapitału ludzkiego, niezbędnego do życia i rozwoju współczesnych społeczeństw. Są także jednym z najważniejszych elementów tworzenia kapitału kulturowego i kapitału społecznego, gdyż – poza przekazywaniem wiedzy przyszłym uczestnikom procesów podziału pracy i nauczaniem ich konkretnych umiejętności – tworzą, przechowują i przekazują systemy norm i wartości. Niezależnie od wypełniania funkcji czysto utylitarnych (zawodowych) same w sobie pozostają wysoko cenioną wartością społeczną. Wyrazem tego jest prestiż, jakim cieszy się właściwie wszędzie wykształcenie na poziomie wyższym2; wyrazem tego są również uznanie i szacunek, którym w społeczeństwie poszczycić się mogą przynajmniej niektóre uczelnie wyższe – z reguły uniwersyteckie – powołujące się na swoją historię, tradycje prowadzenia badań, ich rezultaty, osiągnięte wyniki, owocujące np. wykształceniem laureatów prestiżowych nagród (np. Nagrody Nobla). Ale o ich wartości świadczą również roczniki absolwentów zajmujących ważne (poczesne) miejsca w społeczeństwie, odgrywających ważne, kluczowe role w jego funkcjonowaniu. Efektem takiego prestiżu jest m.in. coroczny napływ nowych kandydatów, mających nadzieję nie tylko na ciekawe spędzenie młodych lat życia i zdobycie interesującej, ważnej albo niezbędnej wiedzy, ale także na uzyskanie solidnych podstaw do dalszego rozwoju (awansów) w życiu zawodowym, społecznym, politycznym itp. W wielu wypadkach o szansach na taki awans w dużej mierze decydują nie tylko (i nie tyle) same rezultaty osiągane przez studenta w trakcie jego nauki oraz poziom osiągniętych przezeń kompetencji zawodowych i społecznych, ale „marZob. F. Znaniecki, Społeczna rola uczonych. Warszawa 1984; tegoż, Społeczna rola studenta uniwersytetu. Poznań 1997. 1 2 H. Domański, Zmiany struktury społecznej i systemu wartości. W: Czy wartości społeczne są barierą reform UE? Gdańsk 2004, s. 65. Społeczne i regionalne granice rekrutacji... 73 ka” uniwersytetu (uczelni wyższej), będąca sama w sobie wystarczającą rękojmią i rekomendacją wartości absolwenta. Na markę tę jednak i uczelnie, i studenci muszą zawczasu solidnie zapracować, ciągle przy tym dbając o jej utrzymanie. Jednym z elementów takiej marki jest zachowanie wysokiego poziomu badań naukowych; ale nie mniej ważne jest również utrzymywanie (i ciągłe doskonalenie) poziomu działalności dydaktycznej. Jest to działanie wymagające nie tylko odpowiedniej kadry naukowej i dydaktycznej, odpowiednich zasobów finansowych oraz materialnych, pozwalających prowadzić procesy badawcze i dydaktyczne, lecz także – stałego napływu kandydatów na studia, dobrze już przygotowanych (po ukończeniu szkół średnich) do wysiłków intelektualnych oraz odpowiednio motywowanych do zdobywania wiedzy, a przy tym konsekwentnych w swych zamiarach i zdolnych do ponoszenia związanych z tym kosztów. Każdy uniwersytet – czy, szerzej mówiąc, uczelnia wyższa – ma swoją specyfikę, wyznaczaną np. przez preferowany i praktykowany profil aktywności badawczej lub dydaktycznej. Istotnymi elementami tej specyfiki są lokalizacja i okres funkcjonowania uczelni. Pozwalają one na odwoływanie się do tradycji, zwłaszcza w wypadku uniwersytetów, które rzeczywiście zostały założone w jakimś odleglejszym czasie3, lub do szczególnych związków z określonym obszarem rozumianym nie tyle jako przestrzeń geograficzna, która oczywiście odgrywać może rolę identyfikacyjną i często stanowi element nazwy uczelni – np. University of Maryland albo Ohio lub, żeby nie szukać daleko – Uniwersytet Szczeciński – ile jako konkretna zbiorowość społeczna traktująca uniwersytet jako „swój”, jako przedmiot dumy i źródło lokalnego, ale też i ponadlokalnego prestiżu. Dla zbiorowości tej uczelnia stanowić może również najlepsze, a przynajmniej najdogodniejsze miejsce kształcenia i pozyskiwania wysoko kwalifikowanych kadr zajmujących ważne pozycje i odgrywających istotne role w życiu publicznym własnych społeczności. 3 Czas powstania uniwersytetu oraz wiążąca się z tym tradycja długiego trwania są oczywiście względne i nie musi to być ani wina, ani zasługa uczelni. W Polsce najstarszym uniwersytetem jest Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, ale inne, mogące się powołać na długą tradycję – Wileński i Lwowski – nie znajdują się już w granicach Polski. Siłą rzeczy za uniwersytety o długiej tradycji istnienia muszą uchodzić Warszawski i Poznański, choć na tle wcześniej wymienionych są bardzo młode. Z kolei na ziemiach zachodnich i północnych współczesnej Polski uniwersytety nie miały szans na powstanie wcześniej, niż ziemie te w Polsce się w ogóle znalazły. W wypadku Szczecina nie mogłoby być nawet mowy o jakimkolwiek kontynuowaniu tradycji jakichkolwiek innych uniwersytetów – ani tych przeniesionych „symbolicznie” (np. z Lwowa do Wrocławia), ani istniejących wcześniej rzeczywiście. W poprzednich wiekach i latach żaden uniwersytet w Szczecinie nie istniał. 74 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka Jeśli każdy uniwersytet ma swoją specyfikę i jest w jakimś choćby stopniu niepowtarzalny i unikatowy, to do takich uniwersytetów należy również Uniwersytet Szczeciński (US). Jest to uczelnia (o uniwersyteckim statusie) stosunkowo młoda, powstała dopiero w 1985 r. – w roku 2010 obchodzi jubileusz 25-lecia swego istnienia. Jest to największa uczelnia wyższa nie tylko w Szczecinie, ale także w regionie zachodniopomorskim. Uwagi o jej specyfice nie mogą się wszakże opierać tylko i wyłącznie na tym stwierdzeniu. Konieczne są dokładne i wszechstronne badania nad kształtem uczelni, jej profilem naukowo-badawczym i kierunkami kształcenia. Niniejsze opracowanie dotyczy tego uniwersytetu, ale skupione jest tylko na pewnym jego elemencie, wcale nie najmniej ważnym, jakim jest zbiorowość studiujących na nim osób, a jeszcze dokładniej: zbiorowość ograniczona do studentów dwóch wydziałów US – Wydziału Humanistycznego (WH) oraz Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług (WZiEU). Wybór tych dwóch wydziałów nie ma charakteru celowego, nie został podyktowany jakimiś szczególnymi ich cechami, wyróżniającymi je spośród innych wydziałów uczelni, a stanowiącymi wspólny dla nich (i tylko dla nich) mianownik. Istnieje właściwie tylko jedna cecha wiążąca te dwa wydziały – zlokalizowane są one w bardzo bliskim sąsiedztwie, wyznaczanym przez teren znajdujący się na przecięciu dwóch ulic – Krakowskiej (WH) i Cukrowej (WZiEU). Z pewną dozą ostrożności można mówić o zajmowaniu wspólnej przestrzeni przez te dwa wydziały. Każdy z nich ma własny budynek, są one jednak połączone drogami komunikacji zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Studenci obu tych wydziałów mają większe szanse na pozostawanie ze sobą w kontakcie niż studenci jakichkolwiek innych wydziałów, z reguły rozrzuconych po całym mieście. Z tej bliskości przestrzennej wcale jednak nie muszą a priori wynikać jakieś konsekwencje sprzyjające tworzeniu się w miarę spójnej całości, o podobnych zachowaniach, żywionych systemach wartości czy przestrzeganych normach i regułach. Analizy przedstawione w artykule dotyczą zbiorowości studentów obecnych w murach US (czyli, dokładnie, wspomnianych dwóch wydziałów) w roku akademickim 2008/2009. Źródłem spożytkowywanych informacji są oficjalne rejestry studentów, gromadzone i przechowywane (a także wykorzystywane przy realizacji różnych zadań) przez dziekanaty obu wydziałów. Siłą rzeczy, z uwagi na taki charakter tego źródła wiedzy o studentach, analizy muszą mieć charakter statyczny – są one uchwyceniem stanu rzeczy istniejącego w konkretnym roku akademickim, do którego odnoszą się zebrane informacje. Rok wcześniej lub rok później nie były one albo nie będą identyczne – nie oznacza to wszakże, że były Społeczne i regionalne granice rekrutacji... 75 albo będą diametralnie różne; aż tak wielkie zmiany w zbiorowości studentów nie zachodzą z roku na rok. Rejestry studentów wykorzystano do odtworzenia powiązania uczelni z jej otoczeniem społecznym i terytorialnym. Dokonano tego poprzez dokładne ustalenie pewnych cech charakterystycznych zbiorowości studentów oraz ich miejsc zamieszkania4. Zamiarem autorów nie było jedynie sporządzenie ciekawej mapy przedstawiającej tereny, z których wywodzą się studenci – choć akurat mapa taka w pracy tej się znajduje. Daleko ważniejszą motywacją było pragnienie wskazania na związki uczelni z jej społecznym zapleczem, z którego wywodzą się członkowie uczelnianej społeczności. Uniwersytet nie może istnieć bez oparcia w postaci otoczenia, jakim są rodziny wysyłające swe dzieci na studia i oczekujące, że dzięki nim zbudują one swoją przyszłość. To samo zresztą odnosi się do szerszych, większych niż tylko rodziny, zbiorowości i społeczności – wszystkie one nie tylko pragną odczuwać dumę ze „swojego” uniwersytetu, ale także spodziewają się, iż zaspokoi on ważne oczekiwania i nadzieje społeczne – związane z poziomem i jakością wykształcenia, przekładanymi zarówno na poczucie satysfakcji, jak i awanse społeczne oraz zawodowe. Nie ma lepszego potwierdzenia takiej roli uniwersytetu w środowisku niż wysyłanie doń po naukę członków kolejnych pokoleń z danych rodzin, sąsiedztw, grup, zbiorowości i społeczności. W analizie uwzględniono dane o wszystkich studentach obu wydziałów, studiujących (a przynajmniej formalnie obecnych na listach studiujących w kwietniu 2009 r., bo z tego okresu pochodzą wyciągi z rejestrów) niezależnie od kierunku, systemu studiów (stacjonarne, niestacjonarne zaoczne, niestacjonarne wieczorowe), ich stopnia czy miejsca lokalizacji (Szczecin, Dębno Lubuskie, Kołobrzeg, Słupsk, Gorzów Wielkopolski). W owym momencie na WH studiowało 6197 studentów, a na WZiEU – 4107; razem tworzyli oni zbiorowość 10 304 osób5. Przed przedstawieniem regionalnych granic zasięgu rekrutacji warto przeanalizować pewne cechy charakteryzujące zbiorowość studentów, zarysowując jednocześnie podobieństwa i różnice między społecznościami obu wydziałów 4 Podobnego zabiegu dokonał Krzysztof Wasielewski, ustalając zasięg terytorialny rekrutacji na Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zob. K. Wasielewski, Społeczne zróżnicowanie uniwersytetu. Młodzież wiejska i wielkomiejska na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. „Studia Socjologiczne” 2006, nr 1 (180), s. 17. Zgodnie z ostatnimi dostępnymi porównywalnymi danymi dla całej uczelni (pochodzącymi z listopada 2008 r., a przygotowanymi przez Dział Spraw Studenckich US) studenci WH stanowili 22,7% wszystkich studiujących na US, a studenci WZiEU – 16,8%. Razem stanowili oni 39,5% ogólnej liczy studentów tej uczelni. 5 76 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka (WH i WZiEU). Kierunki studiów i programy nauczania prowadzone na tych wydziałach nie są przecież identyczne, a odmienność oferty edukacyjnej może decydować o odmiennym składzie społecznym zbiorowości studenckich i odmiennych (ewentualnie) regionalnych granicach rekrutacji. I. Studenckie pokolenia Więcej niż połowa studentów WH to studenci studiów stacjonarnych – 3511, czyli 56,7% wszystkich tam studiujących. Na WZiEU jest ich mniejszość – 1974, czyli 48,1% ogółu. Przez wiele lat (i wiele studiujących pokoleń) istniała wyraźna różnica między zbiorowością studentów dziennych a zbiorowością studentów zaocznych. Ta pierwsza składała się z reguły z młodych ludzi bez większych przeszkód i bez większych opóźnień realizujących modelowe drogi edukacji – od szkoły podstawowej do uczelni wyższej. Ta druga składała się z osób w starszym wieku, najczęściej czynnych zawodowo i podejmujących studia z czysto utylitarnych pobudek. Dyplom uczelni był im najczęściej potrzebny po to, aby móc utrzymać lub zmienić (na wyższą) swoją pozycję zawodową, choć nie wykluczało to w żaden sposób i innych motywacji, związanych z potrzebą zdobywania wiedzy dla niej samej. Wiele osób podejmujących studia w systemie zaocznym nie miało wcześniej ani szansy, ani okazji, aby zapewnić sobie wykształcenie na poziomie wyższym. Podejmowali ten trud, gdy ich sytuacja życiowa i zawodowa okrzepła lub ustabilizowała się albo gdy zaistniały odpowiednie do tego warunki zewnętrzne (np. powstały nowe uczelnie w pobliżu miejsc zamieszkania tych osób lub otwierano nowe kierunki kształcenia zgodne z dotychczas wykonywaną pracą, posiadanym zawodem lub choćby chęcią pogłębiania wiedzy w danej dziedzinie). Zawsze jednak pokolenia studiujące zaocznie były starsze niż pokolenia studiujące w trybie stacjonarnym, dziennym. Dla kandydatów zjawiających się w murach uczelni ze świeżo uzyskaną maturą (niezależnie od tego, czy ona sama wystarczała do uzyskania dostępu do studiów, czy też trzeba było jeszcze przejść przez selekcję egzaminów wstępnych) studia wyższe były naturalną kontynuacją poruszania się w obrębie systemu edukacyjnego. Dla kandydatów zjawiających się w uczelni po upływie kilku, kilkunastu, a czasami i kilkudziesięciu lat od poprzedniego kontaktu z jakimiś instytucjami edukacyjnymi – studia wyższe były wyjątkową szansą na dopełnienie niedokończonej drogi zdobywania osiągnięć edukacyjnych. Społeczne i regionalne granice rekrutacji... 77 Wydaje się jednak, że odrębności między zbiorowościami studentów dziennych i niestacjonarnych, odrębności pod względem wieku uczestników obu grup, powoli zaczynają się zacierać. Jeśli dla roku akademickiego 2008/2009 jako studentów realizujących typową drogę edukacyjną (od szkoły podstawowej do uczelni wyższej, bez żadnego okresu przerwy) potraktować osoby z roczników 1985–1989 (tzn. będące w wieku 20–24 lat), to okaże się, że na studiach typu stacjonarnego (obu wydziałów) stanowią oni 88,9% skupionych tam studentów (tab. 1). Na studiach niestacjonarnych zaocznych osoby w tym wieku stanowiły zbiorowość już dwukrotnie mniej liczną – składały się one tylko na 47,1% wszystkich studentów tego trybu. Ogółem prawie dwie trzecie (69,4%) wszystkich studentów obu wydziałów to osoby z tych najmłodszych roczników. Kolejne roczniki – lata 1980–1984 – obejmujące osoby, które wiosną 2009 r. nie osiągnęły jeszcze wieku lat trzydziestu, dodają do zbiorowości młodych studentów kolejne 19,2%. W rezultacie studenci poniżej trzydziestego roku życia stanowią 88,6% całej zbiorowości studentów obu wydziałów. Dla osób powyżej tej granicy wieku nie zostało już wiele miejsca. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż jedna trzecia (28,2% na WH i 28,6% na WZiEU) studentów studiów niestacjonarnych to osoby właśnie z roczników 1980–1984. Oznacza to, że do pokoleń najmłodszych (poniżej trzydziestego roku życia) należy trzy czwarte (75,7%) studiujących trybem niestacjonarnym. Istotne jest również to, iż pod względem pokoleniowym nie występują prawie żadne (a przynajmniej żadne znaczące) różnice pomiędzy zbiorowościami obu wydziałów. Odmienna oferta edukacyjna w żaden sposób nie odbija się na odmiennym zainteresowaniu ze strony przedstawicieli różnych pokoleń. Studia zostały zawładnięte przez ludzi młodych, a starsi albo już wcześniej zdobyli takie wykształcenie, albo już nie są nim zainteresowani (lub z innych względów o nie się nie starają). 78 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka Tabela 1 Systemy studiów i pokolenia studiujące na WH i WZiEU Rocznik urodzenia Wydział 1985–1989 1980–1984 1975–1979 1970–1974 1969 i wcześniej Razem Zarządzania i Ekonomiki Usług studia razem niestastacjo- razem cjonarne narne 4437 1000 1710 2710 46,9% 86,6% 66,0% 1094 622 264 886 29,2% 26,4% 21,6% 229 182 0 182 8,5% 4,4% 189 147 0 147 6,7% 3,6% 248 182 0 182 8,5% 4,4% 6197 2133 1974 4107 Humanistyczny studia niesta- stacjocjonarne narne 1269 3168 47,2% 90,2% 757 337 28,2% 9,6% 224 5 8,3% 0,1% 188 1 7,0% 0,02% 248 0 9,2% 2686 3511 Razem studia niestacjo- stacjonarne narne 2269 4878 47,1% 88,9% 1379 601 28,6% 11,0% 406 5 8,4% 0,09% 355 1 7,0% 0,02% 430 0 8,9% 4819 5485 razem 7147 69,4% 1780 19,2% 411 4,0% 336 3,3% 430 4,2% 10304 Źródło: dane Dziekanatu Wydziału Humanistycznego i Dziekanatu Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego. Obliczenia własne. II. Feminizacja studiów Nie ma właściwie podstaw do twierdzenia, iż pewne kierunki studiów (czy typy albo rodzaje wykształcenia) są bardziej odpowiednie dla mężczyzn albo dla kobiet. Studia na obu wydziałach (a również zdobywane wykształcenie lub zawody) nie wiążą się np. z koniecznością ponoszenia wysiłku fizycznego, mogącego stanowić barierę dla kobiet. Uzasadnieniem dla nadmiernej feminizacji lub maskulinizacji nie mogą być również ani walory intelektualne, jakimi powinni się charakteryzować kandydaci (i kandydatki), ani możliwości przyswajania wiedzy zdobywanej w czasie studiów. Mimo to prawie dwie trzecie (64,2%) studentów obu wydziałów to właśnie studentki (tab. 2). W większym stopniu zaznacza się to na WH, gdzie kobiety stanowią 67,5% wszystkich studiujących, ale na WZiEU jest ich również więcej niż mężczyzn, bo 59,1%. Również i w tym wypadku nie można mówić o znaczącej różnicy między stopniem feminizacji na obu wydziałach – co najwyżej o różnicy w feminizacji konkretnych kierunków nauczania. Odmienna oferta edukacyjna nie pociąga za sobą generalnie odmiennego strumienia napływu kandydatów z jednej tylko płci. 79 Społeczne i regionalne granice rekrutacji... Tabela 2 Udział kobiet i mężczyzn w zbiorowościach studentów obu wydziałów Wydział Humanistyczny Płeć studia niesta- stacjocjonar- narne ne 1895 70,6% męż791 czyźni 29,4% Razem 2686 Źródło: jak w tab. 1. kobiety 2289 65,2% 1222 34,8% 3511 razem 4148 67,5% 2013 32,5% 6197 Razem Zarządzania i Ekonomiki Usług studia niesta- stacjo- razem cjonar- narne ne studia niesta- stacjocjonar- narne ne razem 1366 64,0% 767 36,0% 2133 3261 67,7% 1558 32,3% 4819 6613 64,2% 3691 35,8% 10304 1063 53,9% 911 46,1% 1974 2429 59,1% 1678 40,9% 4107 3352 61,1% 2133 38,9% 5485 III. Ruralizacja. Pochodzenie środowiskowe studentów Pochodzenie środowiskowe studentów, rozumiane jako pochodzenie z określonych rodzajów środowisk osiedleńczych, np. z miasta czy ze wsi, zawsze przykuwało uwagę wielu badaczy zastanawiających się nad społecznymi wzorami uczestnictwa w procesach edukacyjnych. Z tego punktu widzenia najbardziej interesowano się stopniem uczestnictwa młodzieży wiejskiej w zbiorowościach studenckich. Nie bez racji uważano, iż środowiska wiejskie mają znacznie bardziej utrudnioną drogę do edukacji na poziomie wyższym, i to z wielu powodów. Jednym z nich są wzory społeczne związane z aspiracjami co do pożądanego poziomu wykształcenia, żywione i wyrażane zarówno przez rodziców, jak i młodzież pochodzącą ze środowiska wiejskiego. Inne powody związane są z przyczynami obiektywnymi, takimi jak stosunkowo mniejsza zamożność (przynajmniej generalnie rzecz biorąc) środowisk wiejskich, niepozwalająca im na pokrywanie wcale niemałych kosztów studiów, dojazdów czy kosztów utrzymania – uczelnie wyższe nie są lokowane po wsiach, prawie zawsze znajdują się w dużych miastach. W poniższym zestawieniu (tab. 3) zastosowano podział środowisk osiedleńczych według łatwego do ustalenia (dzięki dostępowi do zawartych w rejestrach nazw miejscowości, z których pochodzą studenci) statusu administracyjnego miejsca zamieszkania. W praktyce miasta wojewódzkie to miasta duże, powyżej 80 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka 100 tys. mieszkańców6; miasta powiatowe to miasta średniej wielkości, z reguły (choć są i wyjątki) w przedziale 10–50 tys. mieszkańców, a miasta gminne to miasta małe, w przedziale 3–10 tys. mieszkańców. Status administracyjny, oprócz wszystkiego innego, oznacza również obecność w środowisku licznych zbiorowości osób zatrudnionych w organach administracyjnych, z reguły o wykształceniu wyższym oraz średnim i mogących mieć szczególne aspiracje co do poziomów wykształcenia osiąganych przez własne dzieci. Tabela 3 Pochodzenie środowiskowe (miasto/wieś) studentów WH i WZiEU Wydział Pochodzenie środowiskowe (osadnicze) Humanistyczny studia niestastacjocjonarne narne miasta woje871 1318 wódzkie 32,4% 37,5% miasta 787 1058 powiatowe 29,3% 30,1% miasta 563 544 gminne 21,0% 15,5% 465 591 wieś 17,3% 16,8% Razem 2686 3511 razem 2189 35,3% 1845 29,8% 1107 17,9% 1056 17,0% 6197 Zarządzania i Ekonomiki Usług studia niesta- stacjo- razem cjonarne narne 733 948 1681 34,4% 48,0% 40,9% 514 538 1052 24,1% 27,3% 25,6% 405 233 638 19,0% 11,8% 15,5% 481 255 736 22,6% 12,9% 17,9% 2133 1974 4107 Razem studia niesta- stacjocjonarne narne 1604 2266 33,3% 41,3% 1301 1596 27,0% 29,1% 968 777 20,1% 14,2% 946 846 19,6% 15,4% 4819 5485 razem 3 870 37,6% 2 897 28,1% 1 745 16,9% 1 792 17,4% 10 304 Źródło: jak w tab. 1. W pochodzeniu środowiskowym (miasta/wieś) różnice między zbiorowościami obu wydziałów zaznaczają się o wiele wyraźniej, niż miało to miejsce w wypadku takich cech, jak płeć czy wiek. Przede wszystkim jednak zaznaczyły się także wyraźne różnice pomiędzy studentami studiującymi w trybie niestacjonarnym i studiującymi w trybie stacjonarnym. Konsekwencje tych różnic są o tyle niebagatelne, że studia niestacjonarne są płatne, a stacjonarne nie. Uwagę zwraca przede wszystkim fakt, iż prawie połowę (48,0%) studentów studiów stacjonarnych na WZiEU stanowią osoby pochodzące z miast rangi wojewódzkiej. Osoby pochodzące ze środowisk wiejskich to zaledwie 12,9%. Na wydziale tym istnieje wyraźna dystynkcja w rekrutacji środowiskowej mięDo kategorii tej włączono również miasta, które były miastami wojewódzkimi przed reformą administracyjną w 1999 r. i po reformie utraciły ten status. W ten sposób w kategorii tej znalazł się np. Koszalin, niemający obecnie statusu miasta wojewódzkiego, ale liczący skądinąd więcej niż 100 tys. mieszkańców. 6 Społeczne i regionalne granice rekrutacji... 81 dzy studiami stacjonarnymi a niestacjonarnymi – na tych ostatnich studenci ze wsi stanowią 22,6%, a pochodzący z wielkich miast – 34,4% ogółu studiujących tam w tym trybie. Zjawisko takie nie istnieje na WH, gdzie proporcje między poszczególnymi środowiskami (na studiach stacjonarnych i niestacjonarnych) są bardziej wyrównane. Różnice te nie są łatwe do wyjaśnienia przy odwołaniu się jedynie do analizowanych obecnie danych. Można jednakże postawić hipotezę (możliwą do weryfikacji na podstawie innych danych, pochodzących z innych źródeł), iż jest to pochodną odmiennych wymagań stawianych na każdym wydziale przed ubiegającymi się o prawo do studiowania. Na WZiEU mogą one być surowsze i promować młodych ludzi pochodzących z wielkich miast i uczących się – generalnie rzecz biorąc – w bardziej renomowanych szkołach średnich. Na WH aż takie wymagania być może nie są przedstawiane. Możliwe, że to tylko kwestia „mody” na poszczególne kierunki studiowania, odmiennie się kształtującej w różnych środowiskach. Jakkolwiek jednak sprawy się rzeczywiście mają, należy zauważyć, iż przynajmniej w niektórych wypadkach (WZiEU) młodzież pochodząca ze środowisk o mniejszych szansach edukacyjnych w gruncie rzeczy finansuje studia tych, którzy i tak mają większe szanse na zdobycie wykształcenia bez ponoszenia związanych z tym specjalnych opłat (czesne). W każdym jednak wypadku faktem wymagającym szczególnego odnotowania jest udział w zbiorowości studentów osób pochodzących z małych miasteczek. Jest on jeszcze niższy, niż ma to miejsce w przypadku studentów wywodzących się ze środowisk wiejskich, zwłaszcza jeśli chodzi o studia stacjonarne. Z tego punktu widzenia właśnie środowiska małomiasteczkowe jawią się jako środowiska najbardziej „dyskryminowane” w porównaniu z innymi środowiskami (szczególnie pozostałymi miejskimi) w dostępie do studiów wyższych. Linia graniczna zasięgu rekrutacji nie przebiega wedle tradycyjnego podziału na miasto i wieś, lecz według linii wyznaczającej łatwiejszy dostęp do edukacji już na poziomie średnim, gdyż szkoły dające prawo do wstępowania na studia są z reguły (z bardzo nielicznymi wyjątkami) usytuowane w miastach większych, co najmniej powiatowych. Środowiska najmniej liczne, najbardziej oddalone od ośrodków wielkomiejskich, będące peryferiami w odróżnieniu od wielkomiejskich centrów, są w zbiorowościach studenckich reprezentowane w najmniejszym stopniu. Środowiska wiejskie i małomiasteczkowe nie różnią się zbytnio od siebie, jeśli chodzi o oddalenie od centrów wielkomiejskich, a na korzyść studentów ze środowisk wiejskich wcale nie musi przemawiać fakt, iż nieco częściej mogą oni być wspomagani przez system stypendialny, co choćby w części mogłoby 82 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka im ułatwiać zarówno podejmowanie, jak i kontynuowanie studiów (abstrahujemy tutaj od rzeczywistej wysokości stypendiów i ich adekwatności do potrzeb i faktycznych kosztów studiowania)7. Problem stosunkowo nikłej obecności na studiach młodzieży ze środowisk małomiasteczkowych z całą pewnością leży gdzie indziej. IV. Regionalizacja. Terytorialny zasięg rekrutacji Zjawisko lokalności i ponadlokalności uczelni wyższych ma swoje przyczyny, ale także i konsekwencje, ściśle zresztą ze sobą powiązane i tworzące swoisty krąg czynników wzajemnie się uzupełniających i pobudzających. Uczelnie ponadlokalne, najbardziej prestiżowe (często także „najlepsze”), zawdzięczają swoją pozycję wieloletnim wysiłkom i staraniom licznych pokoleń wykładowców i studentów, wynoszących poziomy wiedzy i nauki (przynajmniej w jakichś dziedzinach) ponad zwykłe standardy. Uczelnie te wyznaczają nowe trendy rozwojowe, wskazują nowe perspektywy poznawcze i stają się w rezultacie wzorem dla wszystkich innych uczelni. Przez swoją wyjątkowość stają się one również uczelniami elitarnymi w pozytywnym znaczeniu tego słowa, tzn. są obiektem dumy i uznania ze strony całego społeczeństwa, a wejście w ich szeregi (czy to wykładowców, czy to studentów) staje się przedmiotem szczególnych zabiegów. Elitarność jednak z samej swej definicji ma pewne granice. Może dotyczyć w określonych dziedzinach tylko niektórych podmiotów. We współczesnych społeczeństwach nieustannie wzrasta zapotrzebowanie na dobrze wykształcone i wykwalifikowane kadry specjalistów zdolnych do zaspokajania potrzeb związanych z funkcjonowaniem aparatu administracyjnego – państwowego i samorządowego – struktur gospodarczych, politycznych, kulturalnych itp. oraz wykonywaniem zadań stanowiących zakres ich odpowiedzialności – edukacja, opieka zdrowotna i socjalna, zapewnienie porządku społecznego, obronność, ubezpieczenia społeczne, budowa infrastruktury technicznej, zarządzanie, dystrybucja dóbr i usług itp.8 Oznacza to konieczność kształcenia na odpowiednim poziomie coraz większych zespołów ludzi – uczelnie istniejące dotychczas, uczelnie tradycyjne i elitarne nie są po prostu zdolne sprostać takiemu zadaniu. Nowo powstające albo rozbudowywane uczelnie nie muszą jednak i nie powinny być przeciwstawia7 W rzeczywistości stypendia socjalne na WH pobiera 21,6% studentów pochodzących ze wsi i 17,5% studentów pochodzących z małych miast. Różnica nie jest zatem zbyt wielka. Na WZiEU odsetki te kształtują się odpowiednio na poziomie 7,2% i 7,4% – znaczy to, iż mieszkańcy wsi nawet rzadziej (choć bardzo nieznacznie) korzystają z dodatkowego wsparcia. 8 Zob. F. Fukuyama, Budowanie państwa. Rządzenie i ład światowy w XX wieku. Poznań 2005. Społeczne i regionalne granice rekrutacji... 83 ne uczelniom starszym, w tym sensie, że określane są mianem „gorszych”. Ich cechą wyróżniającą są związki z konkretnymi zbiorowościami terytorialnymi, z potrzebami konkretnych rynków pracy i rynków pozycji oraz ról społecznych. I w żaden sposób cechy te nie powinny być traktowane jako deprecjonujące. Wręcz przeciwnie, do zalet należy zaliczyć wiązanie się z otoczeniem. Uczelnia (uniwersytet) kreuje lokalne „elity”; od jakości nauczania na tej uczelni zależy w dużej mierze jakość funkcjonowania wielu ważnych dziedzin życia społecznego w każdym regionie. Wychodząc od tych stwierdzeń, można poddać analizie (a później i ocenie) pochodzenie terytorialne studentów Uniwersytetu Szczecińskiego (tzn. WH i WZiEU). Podstawą do takiej analizy jest miejsce stałego zamieszkania studenta9. Dla lepszego, bardziej wyrazistego ukazania określonych zjawisk dokonano pewnego zabiegu wstępnego, polegającego na przypisaniu konkretnych miejscowości, z których pochodzą studenci, do większych całości. Jako odrębne kategorie potraktowano województwa – są one tutaj ujmowane jako regiony, ale z uwagi na ich rozległość i znaczne czasami przestrzenne oddalenie poszczególnych miejscowości od Szczecina wyróżniono w ich granicach subregiony. Dla województwa zachodniopomorskiego są to subregion szczeciński (dawne województwo szczecińskie oraz powiat myśliborski) i subregion koszaliński (dawne województwo koszalińskie oraz powiaty wałecki i sławieński). W wypadku innych województw zabiegu tego dokonano tylko w odniesieniu do województwa lubuskiego (subregion gorzowski i zielonogórski), wielkopolskiego (subregion pilski) i pomorskiego (subregion słupski). Za każdym razem formalną podstawą wyodrębnienia regionów i subregionów były granice dawnych województw, istniejących w latach 1975–1999, oraz granice nowych województw, istniejących od 1999 r. Zawsze jednak merytoryczną podstawą wyodrębnienia obszarów pochodzenia studentów omawianych wydziałów były rzeczywiste miejsca ich zamieszkania. Więcej niż dwie trzecie studentów (77,7%) pochodzi z regionu zachodniopomorskiego; z samego Szczecina jest ich jedna trzecia (31,4%) całego składu studiującego (tab. 4). Mapa wskazująca miejsca pochodzenia studentów, adresowane według powiatów, ukazuje koncentryczny układ zasięgu rekrutacyjnego Uniwersytetu Szczecińskiego (a przynajmniej omawianych wydziałów). Centrum tego układu stanowi oczywiście Szczecin, a w dalszej kolejności jego najbliższe 9 Nie zaś czasowe i aktualne – znaczna ich część, zwłaszcza studentów studiów stacjonarnych, przebywa w Szczecinie, lokując się w akademikach lub wynajmując pokoje „na mieście”. 84 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka Tabela 4 Pochodzenie terytorialne (regiony kraju) studentów WH i WZiEU Wydział Humanistyczny Pochodzenie terytorialne region zachodniopomorski Szczecin subregion szczeciński subregion koszaliński region lubuski subregion gorzowski subregion zielonogórski region pomorski subregion słupski pozostałe subregiony region wielkopolski subregion pilski pozostałe subregiony inne regiony kraju Razem Razem Zarządzania i Ekonomiki Usług studia niestarazem stacjocjonarnarne ne studia niestastacjocjonarnarne ne razem studia niestastacjocjonarnarne ne razem 2111 78,6% 2813 79,7% 4924 30,9% 1473 69,0% 1605 81,4% 3078 74,9% 3584 74,4% 4418 80,5% 8002 77,7% 707 26,3% 967 36,0% 437 16,3% 382 14,2% 352 13,1% 1209 34,2% 1043 29,5% 561 15,9% 318 9,0% 219 6,2% 1916 30,9% 2010 32,4% 998 16,1% 700 11,3% 571 9,2% 479 22,4% 826 38,7% 168 7,9% 146 6,9% 140 6,6% 842 42,7% 505 25,6% 258 13,1% 189 9,6% 156 7,9% 1321 32,2% 1331 32,4% 426 10,4% 335 8,2% 296 7,2% 1186 24,6% 1793 37,2% 605 11,0% 528 11,0% 492 10,2% 2051 37,4% 1548 28,2% 819 14,9% 507 9,2% 375 6,8% 3237 31,4% 3341 32,4% 1424 13,8% 1035 10,0% 867 8,4% 30 1,1% 99 2,8% 129 2,1% 6 0,3% 33 1,7% 39 0,9% 36 0,7% 132 2,5% 168 1,6% 31 1,2% 24 0,9% 7 0,3% 84 3,1% 54 2,0% 30 1,1% 78 2,9% 2686 125 3,5% 118 3,3% 7 0,2% 132 3,8% 80 2,3% 52 1,5% 123 3,5% 3511 156 2,5% 142 2,3% 14 0,2% 216 3,5% 134 2,2% 82 1,3% 201 3,2% 6197 437 20,5% 413 19,4% 24 1,1% 30 1,4% 27 1,3% 3 0,1% 48 2,2% 2133 61 3,1% 59 3,0% 2 0,1% 68 3,4% 40 2,0% 28 1,4% 50 2,5% 1974 498 12,1% 472 11,5% 26 0,6% 98 2,4% 67 1,6% 31 0,8% 98 2,4% 4107 468 9,7% 437 9,1% 31 0,6% 114 2,4% 81 1,7% 33 0,7% 126 2,6% 4819 186 3,4% 177 3,2% 9 0,2% 200 3,6% 120 2,2% 80 1,5% 173 3,2% 5485 654 6,3% 614 6,0% 40 0,3% 314 3,0% 201 2,0% 113 1,1% 299 2,9% 10 304 Źródło: jak w tab. 1. Społeczne i regionalne granice rekrutacji... 85 otoczenie (powiaty sąsiadujące). Granice ciągłego zasięgu oddziaływania (zasięgu rekrutacji) przekraczają granice regionu (województwa zachodniopomorskiego), wchodząc na tereny województw sąsiednich (lubuskiego, pomorskiego i wielkopolskiego), ale nie obejmując ich w jednakowym stopniu w każdym ich miejscu. Co ciekawe, granice przebiegają tutaj zgodnie z obszarami wyznaczanymi przez „stare” województwa, tzn. te istniejące w latach 1975–1998. Dla województwa lubuskiego granica istotnego zasięgu US przebiega na granicy dawnego województwa gorzowskiego, dla województwa pomorskiego granicą tą jest dawne województwo słupskie, a dla regionu wielkopolskiego – dawne województwo pilskie10. Istotne znaczenie ma tutaj fakt zlokalizowania niektórych kierunków studiów właśnie w tych regionach (np. na WH można studiować także w oddziale w Gorzowie Wlkp. oraz w Dębnie, a na WZiEU – w Słupsku). Mapa obrazująca miejsca zamieszkania studentów wskazuje jednakże i na to, iż zasięg oddziaływania Uniwersytetu Szczecińskiego kończy się tam, gdzie nakłada się on na strefę oddziaływania innych ośrodków akademickich – Gdańska, Poznania, Zielonej Góry, Wrocławia. Można stwierdzić, że wyboru studiów dokonuje się w dużej mierze z uwagi na bliskość miejsca usytuowania tychże studiów11 i nie musi to dotyczyć tylko szczecińskiej uczelni, ale również i pozostałych w kraju12. 10 Spoza tego kręgu (wyznaczanego przez region zachodniopomorski i subregiony: gorzowski, słupski oraz pilski) pochodzi zaledwie 5,9% studentów obu wydziałów. 11 Zob. J. Jurek, Metodologiczne podstawy badania interakcji przestrzennych pomiędzy przedsiębiorstwem a rynkiem. W: Elementy analizy przedsiębiorstwa. Ujęcia ekonomiczne i socjologiczne. Red. W. Durka. Szczecin 1996, s. 20–22. 12 Badania nad motywacjami kandydatów na studia socjologiczne na US (z rocznika rozpoczynającego studia w roku akademickim 2003/2004, a więc rocznika, który w czasie obecnej kwerendy studiował na V roku), przeprowadzone przez zespół autorów z Instytutu Socjologii, wykazały, iż najpoważniejszym powodem podejmowania decyzji o studiach właśnie w Szczecinie była bliskość Szczecina do miejsca zamieszkania (A. Kołodziej-Durnaś, M. Kalczyński, A. Frąckiewicz, K. Izdebska, B. Gocławska, E. Świergiel, A. Kalczyńska, A. Terelak, A. Kołodziej, Kandydat w oczach socjologa, socjolog w oczach kandydata. Komunikat z badań. „Studia Sociologica” 16 (2006), s. 117). Nie ma powodu sądzić, że (przyszli) studenci socjologii różnili się pod tym względem od koleżanek i kolegów aspirujących do uzyskania miejsca na innych kierunkach studiów zlokalizowanych w Szczecinie. 86 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka % 31,45 - 100,00 2,43 - 31,45 1,59 - 2,43 0,64 - 1,59 0,11 - 0,64 0,00 - 0,11 zjawisko nie wystĊpuje Miejsca zamieszkania studentów WU i WZiEU (powiaty) Ustalanie faktów związanych z pochodzeniem terytorialnym studentów WH i WZiEU przynosi interesujące spostrzeżenia; ich użyteczność i trafność mają jednak swoje ograniczenia, i to dość liczne i ważne. Najistotniejsze związane są z tym, że brakuje właściwie odniesień do oceny ustalonych faktów. Nie da się w zasadzie stwierdzić, czy 31,4% szczecinian wśród studentów to za dużo, za mało, czy też w sam raz. Brakuje wiedzy o tym, jaki jest odsetek np. poznaniaków na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, torunian na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, lublinian na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej (lub Katolickim Uniwersytecie Lubelskim), warszawiaków na Uniwersytecie Warszawskim albo krakowian na Uniwersytecie Jagiellońskim. Podobnie ma się sprawa z wielkością 77,7% mieszkańców województwa zachodniopomorskiego wśród studentów obu wydziałów. Ale brakuje także innych danych mogących posłużyć do porównań i wyciągania wniosków. Nie jest wiadome, ile osób z danego miasta, powiatu, gminy, regionu, rejonu i obszaru studiuje na innych wydziałach US, ile studiuje na innych uczelniach w tym mieście, a ile w innych miastach, i w końcu – ile ich studiuje w ogóle, a ile zakończyło (przynajmniej na razie) swoje wykształcenie na poziomie średnim. Dane tego rodzaju, choć zapewne możliwe do zdobycia na każdej uczelni w regionie (i w kraju), nie przyciągały w zasadzie szerszej uwagi badaczy. Artur Bajerski, dokonując przeglądu wcześniejszych badań nad pochodzeniem terytorialnym studentów, stwierdził, iż pełne dane o migracjach Społeczne i regionalne granice rekrutacji... 87 na studia w Polsce były dostępne tylko w okresie międzywojennym oraz w okresie socjalizmu. Obecnie podjęcie takich badań wiąże się z koniecznością uzyskania danych bezpośrednio w każdej uczelni wyższej objętej badaniami. Ze względu na często występującą niechęć do udostępniania informacji, ich uzyskanie było i jest bardzo trudne, a niekiedy niemożliwe13. Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Kwestią innego rodzaju refleksji jest to, dlaczego właściwie „ekologia” geograficzna (tzn. wywodzenie się studentów z określonych miejsc, łatwo lokalizowanych na mapach) nie wywołuje większego zainteresowania. Nie tłumaczy ona oczywiście wszystkich motywów wyboru danej uczelni albo danego kierunku – motywy te mogą być bardziej związane ze sferą osiągnięć intelektualnych, horyzontów poznawczych, zainteresowań, a nawet zwykłych rachunków opłacalności czynionych przez samych zainteresowanych (studentów) – może jednak przynieść interesującą wiedzę na temat związków uczelni z jej społecznym i przestrzennym otoczeniem. Żadna instytucja społeczna (a do nich zaliczają się także uczelnie wyższe) nie istnieje w próżni, zawsze nawiązuje, inicjuje i podtrzymuje więzi ze środowiskami, od których zależą jej funkcjonowanie i rozwój. Uniwersytet działa nie tylko na rzecz ogólnego dobra i rozwoju nauki oraz społeczeństwa, działa także na rzecz konkretnych społeczności i wspólnot terytorialnych. Wyraża się to m.in. w prowadzeniu badań (i wdrażaniu ich wyników) skoncentrowanych na problemach regionalnych (lokalnych), ale również w kształceniu młodzieży wywodzącej się z najbliższego otoczenia terytorialnego, kształceniu (lub dokształcaniu) tych, którzy w przyszłości będą zajmować ważne pozycje w społeczeństwie i pełnić na jego rzecz ważne funkcje społeczne. Przy pełnym zrozumieniu takiej roli uniwersytetu w środowisku można być pewnym wytworzenia się silnych więzi, nawet lojalności wobec „swojej” uczelni. Może się ona wyrażać np. w dbaniu o to, aby następne pokolenia szły w ślady rodziców i podejmowały studia na tej samej uczelni, a także we wspieraniu i pozytywnym ocenianiu decyzji o studiach na danym uniwersytecie ze strony szerszego otoczenia – przyjaciół, znajomych, sąsiadów, społeczności lokalnej itp. W wypadku uczelni o niedługim okresie funkcjonowania (a taką uczelnią jest wciąż Uniwersytet Szczeciński) jest to wartość nie do przecenienia. Oczywiście więzi lojalnościowe wynikające jedynie z bliskości zamieszkania jednej strony (studentów) i lokalizacji siedziby drugiej strony (uniwersytetu) nie są czynnikiem wystar13 A. Bajerski, Możliwości wykorzystania serwisów społecznościowych w badaniu zasięgów oddziaływania przestrzennego szkolnictwa wyższego (na przykładzie portalu „Nasza Klasa”). „Geopolis. Elektroniczne Czasopismo Geograficzne” 2008, nr 1, s. 82. 88 Ryszard Czyszkiewicz, Włodzimierz Durka czającym, aby opierać na nich wartość uczelni, budować jej renomę i zapewniać sobie stały dopływ jak najlepiej wykształconej młodzieży; konieczna jest dbałość o poziom naukowy oraz o poziom oferty edukacyjnej. Zwracanie uwagi na najbliższe otoczenie (terytorialne) w żaden sposób nie jest jednak dysfunkcjonalne w stosunku do osiągania takiego celu. SOZIALE UND REGIONALE GRENZEN DER AUFNAHME VON STUDENTEN DER UNIVERSITÄT SZCZECIN ZUSAMMENFASSUNG Das Thema des Artikels ist die territoriale Herkunft der Studenten von zwei Abteilungen der Universität Szczecin: der Philosophischen Fakultät und der Fakultät für Wirtschaftswissenschaften und Management Services. Zusätzlich wurden der Ursprung im Rahmen der städtischen und ländlichen Umgebung und einige andere soziale Merkmale von Studenten (Studium im akademischen Jahr 2008/2009) untersucht. Die überwiegende Mehrheit der Studenten aus der Region kommt aus Westpommern oder aus den nahe gelegenen Regionen. Der Zustrom von Studenten von außerhalb dieses Gebietes ist fast nebensächlich. Unter den Studenten überwiegen zahlenmäßig Personen aus dem Umfeld der großen und mittleren Städten, denn für die Bewohner von Dörfern und Kleinstädten gibt es viele Barrieren beim Zugang zur Bildung auf Hochschulniveau. Eine Möglichkeit, diese Hindernisse zu umgehen, ist die Wahl des Fernstudiums – dies erhöht aber die Studienkosten und steigert nur leicht die Teilnahme junger Menschen aus diesen Gruppen an Studien auf dem höchsten Bildungsniveau. Der Artikel weist auch auf die Prozesse und Phänomene hin, die die Gruppe der Studenten charakterisieren – das sind u. a. Feminisierung bestimmter Studienfächer, der höhere Anteil von Studenten aus dem ländlichen Raum im Vergleich zu anderen Studienfächern und eine deutliche „Verjüngung“ der Studierenden, auch der Fernstudenten, die zuvor von Menschen im mittleren Alter bestanden. Übersetzt von Ryszard Czyszkiewicz und Włodzimierz Durka P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 R O Z P R A W Y I S T U D I A IZABELA STRZELECKA Szczecin PRASA SZKOLNA UCZNIÓW WOJEWÓDZTWA ZACHODNIOPOMORSKIEGO Wierzę mocno w potrzebę pism dla dzieci i młodzieży, ale takich pism, których współpracownikami byłyby one same, pism, które by poruszały tematy ważne i ciekawe dla nich, nie tylko tygodników z bajkami i wierszykami. A co jest dla dzieci i młodzieży ważne, one same muszą powiedzieć w swoich gazetach szkolnych. Janusz Korczak1 Wstęp Podjęte w tym artykule zagadnienie czasopism uczniowskich bardzo rzadko pojawia się jako problem badawczy zarówno na gruncie historii wychowania, pedagogiki, jak i prasoznawstwa. Badania nad tym zjawiskiem utrudnia przede wszystkim brak zachowanych egzemplarzy pism. Gazetki, których nakład nie przekracza zazwyczaj stu egzemplarzy, są w całości rozprowadzane wśród szkolnej lub lokalnej społeczności. Co więcej, uczniowie i nauczyciele nie mają zwyczaju tworzenia szkolnych archiwów redakcyjnych, dlatego słuszny wydaje się postulat Jolanty Dzieniakowskiej, proponującej wprowadzenie tzw. egzemplarza obowiązkowego. Wszystkie wydane numery czasopisma winny być dostarczane do biblioteki szkolnej, tam kompletowane i przechowywane jako kronika życia szkoły2. 1 J. Korczak, O gazetce szkolnej. W: tegoż, Pisma wybrane. T. III. Warszawa 1985, s. 206. J. Dzieniakowska, Pisma uczniowskie jako źródło informacji dla lokalnej społeczności szkolnej (komunikat). „Studia Kieleckie. Seria bibliologiczno-prasoznawcza” 2003, nr 3, s. 98. 2 90 Izabela Strzelecka 1. Nominacja do nagrody głównej w konkursie Szkolny Pulitzer dla gazetki szkolnej „Darguś” z 2008 r. (http://szkola-dargobadz.webnode.com/news/dargus, 7.01.2010) 2. Dyplom dla najlepszej gazetki szkolnej w kategorii szkół podstawowych w 2008 r. (http://sp2.flesz.blog.onet.pl, 7.01.2010) 3. Wyróżnienie Super-Pulitzer 2009 dla magazynu „Zbliżenia”, redagowanego w VI LO w Szczecinie (http://www.lo6.szczecin.pl/html/gazetka, 7.01.2010) Prasa szkolna uczniów... 91 Niewiele wiemy też o regionalnej prasie uczniowskiej. Jak dotąd, kwestia ta tylko raz doczekała się szczegółowego omówienia w pracy Tadeusza Białeckiego, poświęconej rozwojowi prasy na Pomorzu Szczecińskim w latach 1945–19753. Głównym celem artykułu jest zatem dokonanie ogólnej charakterystyki szkolnych czasopism dzieci i młodzieży, wydawanych w województwie zachodniopomorskim. Przedmiotem analizy uczyniono zgromadzone w Książnicy Pomorskiej gazetki z lat 1995–2009. Ta szczególna kolekcja dokumentów, ilustrujących życie szkolnej społeczności, z roku na rok powiększa się o nowe tytuły, przede wszystkim dzięki wieloletniej już współpracy z redakcją „Kuriera Szczecińskiego”, która jest pomysłodawcą i organizatorem odbywającego się cyklicznie konkursu pn. Szkolny Pulitzer4. Pojęcie prasy szkolnej Periodyki uczniowskie stanowią specyficzną odmianę prasy. Cechują się nieregularnością, krótkim żywotem i ulotnym charakterem. Julian Maślanka definiuje je jako ogół gazet i czasopism adresowanych do młodszych odbiorców w wieku 14 do 25 lat (od ukończenia szkoły podstawowej do uzyskania samodzielności życiowej) preferujących treści mogące zainteresować krąg odbiorców (rozrywkowe, popularnonaukowe, problemowe, omawiające kwestie młodzieżowe, poradnictwo), wydawane przez związki i organizacje młodzieżowe bądź przez wyspecjalizowane instytucje wydawnicze, polityczne, społeczne, kulturalne, kościelne5. Definicja ta wymaga uwspółcześnienia i obniżenia cezury wiekowej redaktorów gazetek. Obecnie próby wydawnicze podejmowane są nawet przez uczniów pierwszych klas szkoły podstawowej, w wieku 7–9 lat. Działalność ta odbywa się co prawda przy większej pomocy osób dorosłych, nauczycieli, czasem też rodziców, niemniej jednak spełnia w całości wymienione powyżej założenia. Ogólnie powiedzieć możemy, że czasopismo szkolne to gazetka wydawa3 T. Białecki, Prasa Pomorza Szczecińskiego w latach 1945–1975. Szczecin 1978. 4 Organizatorem konkursu, którego pierwsza edycja zakończyła się w 2002 r., są Zachodniopomorskie Kuratorium Oświaty i „Kurier Szczeciński”. Biorą w nim udział gazety szkolne przygotowywane w całości przez uczniów. Nagrody przyznawane są w następujących kategoriach: prasa szkolna szkół podstawowych, prasa szkolna gimnazjalna, prasa szkolna szkół ponadgimnazjalnych i najaktywniejszy dziennikarz gazety szkolnej. Nagrody przyznaje również Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie dla gazetek promujących tematykę ekologiczną. Przy ocenianiu i przyznawaniu nagród brane są pod uwagę takie kryteria, jak różnorodność poruszanej tematyki, różnorodność form dziennikarskich zastosowanych w gazecie i strona edytorska pisma. 5 Encyklopedia wiedzy o Prasie. Red. J. Maślanka. Wrocław 1976, s. 175. 92 Izabela Strzelecka na przez uczniowski zespół redakcyjny dla uczniów i całej społeczności szkolnej, a nawet lokalnej6. Oprócz terminu „czasopisma uczniowskie” w literaturze przedmiotu zamiennie stosuje się następujące określenia: „prasa uczniowska”, „czasopisma szkolne”, „gazetki szkolne”, „gazetki uczniowskie”, „prasa szkolna”. Rozwój czasopism szkolnych w dawnym województwie szczecińskim W latach 1945–1975 w województwie szczecińskim ukazywało się co najmniej 38 tytułów czasopism organizacji młodzieżowych, uczniowskich i studenckich7. Wśród nich najmniejszą liczebnie grupę (8 tytułów) stanowiły pisma wydawane przez organizacje młodzieżowe, takie jak Związek Harcerstwa Polskiego („Harcerska Straż nad Odrą”, „Nasze Tropy”), Związek Młodzieży Socjalistycznej („Nasze Sprawy”, „Nurty”) czy placówki oświatowe, takie jak Pałac Młodzieży w Szczecinie („Biuletyn”, „Ekspres Radości”). Szczególny rozwój tych wydawnictw przypadł na lata pięćdziesiąte XX w. Publikowano w nich artykuły o treści historycznej, wychowawczej oraz instrukcje i materiały pomocnicze do pracy drużyn harcerskich. Oddzielną kategorię stanowią periodyki studenckie (12 tytułów), spośród których szczególne miejsce zajmuje „Akademik Szczeciński” – jednodniówka wydawana przez studentów Akademii Handlowej, pierwszej szkoły wyższej na terenie Pomorza Zachodniego. Ukazały się tylko dwa numery tego pisma (1947, 1948), jednak ich wartość jest nieoceniona, ze względu na zamieszczone tu informacje dotyczące życia naukowego środowiska studenckiego oraz biografie wykładowców, organizujących struktury oświaty wyższej w Szczecinie8. Działalność wydawniczą prowadzili również uczniowie szkół średnich. Tadeusz Białecki dotarł do osiemnastu takich pism ze Szczecina, Pyrzyc, Nowogardu, Gryfina i Dębna. Na podstawie sporządzonych opisów bibliograficznych wnioskujemy, że warunki sprzyjające rozwojowi aktywności dziennikarskiej uczniów istniały zwłaszcza w latach 1963–1975, aczkolwiek pierwsze próby pojawiają się już w 1946 r. Wtedy to w Państwowym Gimnazjum i Liceum dla Dorosłych im. Marii Konopnickiej w Szczecinie ukazał się pierwszy numer jednodniówki „Młoda Myśl”. Pismo to pełni dzisiaj funkcję dokumentu podobne6 Encyklopedia pedagogiczna XXI wieku. T. II. Red. T. Pilch. Warszawa 2003, s. 14. 7 T. Białecki, Prasa Pomorza Szczecińskiego..., s. 175–189. 8 Tamże, s. 176. Prasa szkolna uczniów... 93 go do wymienionego wcześniej „Akademika Szczecińskiego” – jest jednym ze świadectw kształtowania się powojennych dziejów szkolnictwa w regionie9. W latach 1976–1990 nastąpił rozwój młodzieżowych organizacji opozycyjnych, takich jak Federacja Młodzieży Walczącej (FMW), Ruch Społeczeństwa Alternatywnego (RSA), Ruch Wolność i Pokój (WiP)10. Jedną z form ich działalności było wydawanie niezależnej prasy, na której łamach ukazywały się artykuły o charakterze społecznym, politycznym, historycznym i literackim11. Z analizy Jarosława Wąsowicza wynika, że szczecińskie pisma młodzieżowe tzw. drugiego obiegu redagowane były przede wszystkim przez członków FMW12. Największy rozkwit tego typu prasy szkolnej przypadł na rok 1989, kiedy to powstały: „Szydło” (I Liceum Ogólnokształcące), „Echo” (Liceum Portowe), „Gryfia” oraz „Chaos” (Technikum Mechaniczno-Energetyczne) i „Smurf” (Zasadnicza Szkoła Poligraficzna i Technikum Poligraficzne). Większość z nich ukazywała się nieregularnie, w postaci słabo czytelnych kopii wykonanych przy użyciu powielacza. Autorzy nie bali się poruszać ważnych z punktu widzenia młodzieży problemów, takich jak wolność słowa, nauczanie prawdziwej historii, usunięcie języka rosyjskiego z programu nauczania, poszanowanie godności ucznia, wycofanie wojsk sowieckich z kraju13. Udział w tworzeniu gazety oznaczał próbę sprzeciwienia się rządzącej władzy i ideologii komunistycznej oraz aktywny udział w życiu społecznym i politycznym kraju, o czym świadczy słowo wstępne pierwszego numeru czasopisma „Gryps”: Pismo redagują ludzie, tacy jak wy, młodzi i zbuntowani przeciwko komunizmowi w Polsce. Komuniści [...] próbują na wszystkie sposoby osłabić ruchy niepodległościowe i demokratyczne. Nam młodym z dnia na dzień jest gorzej, brak perspektyw na przyszłość powoduje emigrację. My jednak nie załamujemy się, nie stoimy obok przypatrując się przemianom w Polsce14. 9 Tamże, s. 184. J. Wąsowicz, Wybrane formy działalności opozycyjnej młodzieży w latach 1981–1989. W: Młodzi lat osiemdziesiątych XX wieku w walce o wolność. Red. T. Kościelny. Szczecin 2003, s. 11. 10 11 Drugi obieg wydawniczy. W: Nowa encyklopedia powszechna PWN. T. II. Warszawa 1995, s. 124. 12 J. Wąsowicz, Prasa bezdebitowa Federacji Młodzieży Walczącej w regionie Pomorze Zachodnie – Szczecin w latach 1986–1989. W: Młodzi lat osiemdziesiątych..., s. 41–43. 13 „Smurf” 1989, nr 1, s. 1. 14 „Gryps” [b.r.], nr 1, s. 1. 94 Izabela Strzelecka Naturalnie, przedstawiony powyżej wykaz pism szkolnych wymaga uzupełnienia. Pomóc w tym może lektura wielu ukazujących się w ostatnich latach monografii jubileuszowych, poświęconych poszczególnym szkołom województwa zachodniopomorskiego; nierzadko odnajdujemy tam adnotacje o próbach wydawniczych młodzieży15. I tak np. z rocznicowej publikacji wydanej z okazji 60-lecia Liceum Ogólnokształcącego w Dębnie dowiadujemy się, że działały tam kółka redakcyjne takich pisemek szkolnych, jak „Bajery z naszej sfery”, „Echo” i „Słowa”. Z kolei monografia ZSO w Kołobrzegu wymienia następujące tytuły: „Drzazga” (1971–1980), „Głos Samorządu Szkolnego”, „Albo”16. Ponadto coraz więcej szkół promuje swoją placówkę poprzez strony World Wide Web i w ten sposób dociera do większej społeczności ze swoją ofertą edukacyjną. W działach przybliżających historię i działalność instytucji można doszukać się wzmianek o powstających w szkole periodykach17 lub odnośniki do internetowych wydań gazetek (np. „Trzaski z Jaskini”, redagowane przez uczniów XIII Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie18). Charakterystyka pism uczniowskich lat 1995–2009 Jak już zaznaczono we wstępie, badaniami objęto 95 tytułów gazetek szkolnych z lat 1995–2009 (tab. 1); niektóre z nich (24%) publikowane są również w Internecie w formie wydań elektronicznych bądź dokumentów PDF (tab. 2). Na podstawie przebadanych tytułów można stwierdzić, że najwięcej z nich, bo aż 40, ukazało się w Szczecinie, po cztery w Kołobrzegu, Łobzie i Stargardzie Szczecińskim, po trzy w Goleniowie i Kaliszu Pomorskim. 15 60-lecie Liceum Ogólnokształcącego w Dębnie: 1945–2005. Red. D. Sawicka. Dębno 2005, s. 61. 16 Księga pamiątkowa Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Mikołaja Kopernika w Kołobrzegu 1945–2005. Red. J. Skorupiński. Kołobrzeg 2005, s. 19–112. 17 Zob. http://www.zschoszczno.pl/viewpage.php?page_id=3 (20.01.2010); http://oswswinoujscie.pl/index.php?go=gazetka; http://www.lo5.szczecin.pl/dzialy.php/id/111 (20.01.2010); http://www.lo7.szczecin.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3&Itemid=6 (20.01.2010). 18 Zob. (20.01.2010). http://lo13.univ.szczecin.pl/aktualnosci/aktualnosci.php?t=wycieczki&p=tekst_k 95 Prasa szkolna uczniów... Tabela 1 Spis gazetek szkolnych zgromadzonych w Książnicy Pomorskiej Lp. 1 1. 2. 3. 4. 5. Tytuł gazetki 2 APARACIK BEZ CENZURY BEZ TYTUŁU BEZ TYTUŁU BUDA NA 6 Miejsce wydania 3 Szczecin Szczecin Szczecin Szczecin Stargard Szczeciński 6. 7. BUKOWE NOWINKI COPERNICUS Szczecin Wałcz 8. CZAS NA GIMNAZJUM 9. DARGUŚ 10. DONOSICIEL Węgorzyno Dargobądz Świdwin 11. 12. 13. 14. Szczecin Szczecin Szczecin Szczecin DUET SZKOLNY DUŻO TO MÓWI DWUNASTKA DZIEWIĄTE WROTA 15. ECHA SZKOŁY 16. ECHO REPUBLIKI 17. EKOLOŻEK Resko Iwięcino Kalisz Pomorski 18. EKO-OKO 19. EKO-ŚWIAT 20. FLESZ Łobez Łobez Chojna 21. FUNKE Kalisz Pomorski 22. GG 2 Wałcz 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. Szczecin Krzęcin Szczecin Szczecin Chociwel Resko Szczecin GIM PLUS GIMNAZJAK GIMPRES GIMZETKA GIMZETKA GŁOS BUDY GŁOS JEDENASTKI 30. GŁOS UCZNIA 31. H-CHA Stołeczna Karsko Nazwa szkoły 4 SOSW dla Dzieci Słabo Słyszących XVI Liceum Ogólnokształcące Gimnazjum nr 35 Szkoła Podstawowa nr 5 Szkoła Podstawowa nr 6 im. J. Brzechwy Szkoła Podstawowa nr 74 Zespół Szkół Miejskich nr 2, Gimnazjum nr 3 Gimnazjum im. Orła Białego Szkoła Podstawowa w Dargobądzu Zespół Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego im. S. Żeromskiego Gimnazjum nr 20 Gimnazjum nr 3 Gimnazjum nr 12 IX Liceum Ogólnokształcące, Gimnazjum nr 42 Szkoła Podstawowa w Resku Szkoła Podstawowa w Iwięcinie Gimnazjum Publiczne im. M. Skłodowskiej-Curie Liceum Ogólnokształcące w Łobzie Zespół Szkół im. T. Kościuszki Szkoła Podstawowa nr 2 im. K. Makuszyńskiego Gimnazjum Publiczne im. Marii Skłodowskiej-Curie Publiczne Gimnazjum nr 2 im. R. Schumana Gimnazjum nr 2 Gimnazjum w Krzęcinie Gimnazjum nr 21 Gimnazjum nr 22 Gimnazjum im. Jana Pawła II Gimnazjum w Resku Szkoła Podstawowa nr 11 im. UNICEF-u Szkoła Podstawowa w Stołecznej Szkoła Podstawowa im. H.Ch. Andersena 96 Izabela Strzelecka 1 32. HUMANEK 33. JEŻ 2 34. KAPSEL 35. KIESZEŃ 36. KLEKSIK 37. KONTRAST 38. KOSZAŁEK 39. KURIER-EK FESTIWALOWY 40. LOELA 41. 42. 43. 44. 45. 46. LUSTRO LUZAK LUZIK ŁOMOT MANIAK MARYSIEŃKA 47. MIXER 48. NA FALI 49. NA KAŻDY TEMAT 50. NASZA BUDA 51. NASZE ŚMIECI 52. NIETOPEREK 53. NIUSY 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. NOWINKI O-LEVUS ÓCZNIAK ÓSMY CUD SZKOŁY PISANIE NA KOLANIE PO DZWONKU POMIDORÓWKA POWIATOWE WARSZTATY DZIENNIKARSKIE 62. PRYMUSIK 63. QUO VADIS 3 Szczecin Nowogard 4 Szkoła Podstawowa nr 74 Prywatne Publiczne Liceum dla Dorosłych Szczecin Szkoła Podstawowa nr 56 im. kpt. ż.w. K. Maciejewicza Szczecin Szkoła Podstawowa nr 5 im. H. Sienkiewicza Ińsko Szkoła Podstawowa im. K. Baczyńskiego Kalisz Pomorski Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Pamięci Ofiar Terroryzmu z 11 września 2001 r. Szczecin Szkoła Podstawowa nr 74 Szczecin Zespół Szkół Muzycznych im. F. Nowowiejskiego Szczecinek I Liceum Ogólnokształcące im. Księżnej Elżbiety Szczecin IV Liceum Ogólnokształcące Szczecin Gimnazjum nr 3 im. J. Kusocińskiego Szczecin SOSW nr 2 Kołobrzeg Zespół Szkół im. H. Sienkiewicza Szczecin Zespół Szkół nr 5 Iwin Szkoła Podstawowa im. M. Konopnickiej Mirosławiec Gimnazjum w Mirosławcu Gryfino Szkoła Podstawowa nr 2 im. kpt. ż.w. M. Stankiewicza Szczecin Gimnazjum nr 8 Szczecin Prywatna Szkoła Podstawowa „Słoneczna” Szczecin Szkoła Podstawowa nr 68 Kołobrzeg Szkoła Podstawowa nr 5 im. Jana Pawła II Goleniów Zespół Szkół Ogólnokształcących, I Liceum Ogólnokształcące Kołbacz Szkoła Podstawowa w Kołbaczu Szczecin Zespół Szkół nr 5 im. J. Wybickiego Szczecin Gimnazjum nr 7 Stargard Szczeciński Szkoła Podstawowa nr 8 Radowo Małe Zespół Szkół Publicznych Szczecin Gimnazjum nr 6 Szczecin Zespół Szkół Ogrodniczych Stargard Szczeciński Szkoła Podstawowa nr 6 im. J. Brzechwy Goleniów Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich Siemyśl Zespół Szkół im. Noblistów Polskich Prasa szkolna uczniów... 1 2 64. RZECZPOSPOLITA UCZNIOWSKA 65. SŁONECZNIK Szczecin 66. STÓWKA Szczecin 67. STREFA 28 68. SUPER 9 69. SZ.O.K SZKOLNE OKO KURIERSKIE 70. SZALONA SZKOŁA 71. SZKOLNA CHOCHLA 72. SZKOLNE ECHO Szczecin Szczecin Choszczno 73. SZKOLNE KLIMATY 74. SZKOLNE WIEŚCI 75. SZKOŁA ÓCZY 76. SZPILA 77. SZTUBAK 78. SZTUBAK 79. 80. 81. 82. 83. 84. SZUM TAK-SÓWKA TOP JUNIOR TYTUŁ WESOŁA SIÓDEMKA WESOŁA TRÓJKA 85. WIADOMOŚCI Z GIMBUDY 86. WIEŚCI SZKOLNE I NIE TYLKO 87. WIEŚCI Z CZTERNASTKI 88. WILCZKI MORSKIE 89. WIÓRY 90. ZA BRAMKĄ 91. 92. 93. 94. 95. ZBLIŻENIA ZIELONY FRONT ŻACZEK ŻARÓWA ŻELUŚ 3 Trzebiatów Karsko Mirosławiec Świnoujście 97 4 Szkoła Podstawowa im. I Armii Wojska Polskiego Szkoła Podstawowa Towarzystwa Salezjańskiego Społeczna Szkoła Podstawowa nr 1 i Gimnazjum S.T.O. im. Noblistów Polskich Gimnazjum nr 28 Szkoła Podstawowa nr 9 Zespół Szkół nr 1 Gimnazjum im. Jana Pawła II Szkoła Podstawowa w Mirosławcu Szkoła Podstawowa nr 2 im. mjr. H. Sucharskiego Kołobrzeg Zespół Szkół nr 2 im. J. Wybickiego Choszczno Szkoła Podstawowa nr 1 Szczecin Gimnazjum nr 23 im. prof. M. Jasnowskiego Goleniów Zespół Szkół Zawodowych Stargard Szczeciński Szkoła Podstawowa nr 2 Łobez Szkoła Podstawowa nr 1 im. M. Skłodowskiej-Curie Mielno Gimnazjum im. M. Kotańskiego Szczecin Szkoła Podstawowa TAK Dolice Szkoła Podstawowa w Dolicach Koszalin gazeta międzyszkolna Szczecin Szkoła Podstawowa nr 7 Kołobrzeg Szkoła Podstawowa nr 3 im. Marynarzy Polskich Marianowo Publiczne Gimnazjum im. ks. J. Twardowskiego Pęzino Szkoła Podstawowa im. M. Kopernika Szczecin Szkoła Podstawowa nr 14 im. Związków Zawodowych Szczecin Szkoła Podstawowa nr 56 im. kpt. ż.w. K. Maciejewicza Chojna Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 im. Bohaterów spod Siekierek Myślibórz Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 im. Noblistów Polskich Szczecin VI Liceum Ogólnokształcące Łobez Zespół Szkół Gimnazjalnych Dobrzany Szkoła Podstawowa im. T. Kościuszki Szczecin Gimnazjum nr 24 Drzonowo Gimnazjum im. Bolesława Chrobrego 98 Izabela Strzelecka Tabela 2 Wykaz pism szkolnych dostępnych poprzez strony WWW Tytuł gazetki APARACIK DUŻO TO MÓWI FLESZ GG 2 GIMPRES GŁOS BUDY KAPSEL KONTRAST LOELA LUZIK NASZE ŚMIECI NOWINKI O-LEVUS POMIDORÓWKA QUO VADIS STÓWKA SZKOLNE KLIMATY SZKOLNE WIEŚCI SZTUBAK TYTUŁ WESOŁA SIÓDEMKA WIÓRY ZBLIŻENIA Adres WWW http://www.slaboslyszacy.ovh.org/aparacik.htm http://www.gim3.pl http://sp2flesz.blog.onet.pl http://g2.i365.pl/serwisy/index.php?page=gazetka-internetowa http://www.gim21szczecin.neostrada.pl/Gimnazjum_21/Gazetka.html http://gimresko.prv.pl http://gazetkanafali.republika.pl http://www.james.vel.pl/index.php?option=com_content&task=section&id=10&Itemid=95 http://www.lo.szczecinek.pl/celka/index.html http://www.sosw.szczecin.pl/gazetkaluzik.html http://sp68.neostrada.pl http://www.zs-kolbacz.oswiata.org.pl/nowiny.htm http://olevus.w.interia.pl/redakcja.html http://www.zsogr.edu.pl/pomidorowka_gazetka/zespol_redakcyjny.htm http://www.szkola.siemysl.pl/materialy/gazsz.pdf http://www.sto.home.pl/s_gim/stowa/witamy.html http://www.gimnazjum2.org http://sp1.choszczno.edu.pl/articles.php?cat_id=17 http://zso.stargard.pl/index.php?option=com_content&task=category§ionid= 11&id=51&Itemid=37 http://www.liceumdubois.pl/rodzice_uczniowie/gazetka_szkolna_-_ tytu%C5%82.html http://www.sp7.szczecin.pl http://www.zsp1chojna.pl/wiory.html http://www.lo6.szczecin.pl/gazetka Dominującym terenem, na którym powstaje prasa uczniowska, są szkoły podstawowe (41%), gimnazja (32%), szkoły średnie ogólnokształcące i zawodowe (21%). Osobno potraktowano gazetki tworzone przez zespoły szkół (4%) i gazetki specjalne (2%), wydawane przy okazji cyklicznych imprez (Powiatowe Warsztaty Dziennikarskie w Stargardzie Szczecińskim, Festiwal Muzyki Dawnej w Szczecinie). Skład osobowy grona redakcyjnego zmienia się praktycznie z każdym rokiem szkolnym, niekiedy nawet z każdym numerem gazetki. Najczęściej wchodzą do niego uczniowie z najstarszych klas danej szkoły, uczestniczący w polo- Prasa szkolna uczniów... 99 nistycznych, dziennikarskich lub przyrodniczych („Zielony Front”, „Eko-Oko”) kołach zainteresowań. Niekiedy organem prowadzącym pisemko jest samorząd uczniowski („Głos Ucznia”, „O-Levus”). W wypadku najmłodszych uczniów w pracach redakcyjnych bierze udział cała klasa („Bukowe Nowinki”, „Wilczki Morskie”, „Koszałek”). Autorami artykułów bywają również absolwenci szkoły, rodzice i nauczyciele. Najmniejszy zespół redakcyjny liczy dwie osoby („Nasze Śmieci”), najliczniejszy 33 osoby („Wióry”), najczęściej zaś oscyluje między 11 a 20 osobami (35% przypadków). W 44% tytułów wyodrębniono w strukturze redakcji redaktora naczelnego, jego zastępcę i redaktorów odpowiedzialnych za poszczególne działy tematyczne. Przy 17% gazetek nie udało się ustalić składu liczbowego redakcji, ze względu na brak stopki redakcyjnej. Każda redakcja ma od jednego do trzech opiekunów, często inicjatorów i animatorów pisma, wyłonionych spośród kadry pedagogicznej, którzy są odpowiedzialni przed władzami szkoły za zawartość treściową pisma. Najczęściej są to nauczyciele języka polskiego, historii, matematyki, techniki, informatyki, biologii i bibliotekarze. Zaznaczono już wcześniej, że jedną z charakterystycznych cech czasopism uczniowskich jest ich krótkotrwały żywot. Z braku odpowiedniej liczby egzemplarzy oraz wskutek niepełnych informacji zawartych w winiecie bardzo trudno określić, od jak dawna istnieje dany tytuł, z jaką częstotliwością się ukazuje i czy działalność wydawnicza jest kontynuowana. Niemniej jednak udało się ustalić, że spośród zgromadzonych periodyków najdłuższym żywotem cechuje się „Szkolna Chochla”, której pierwszy numer ukazał się w roku szkolnym 1991/1992. Od 1993 r. ukazują się „Wióry” i „Głos Budy” (najpierw w szkole podstawowej, następnie w gimnazjum), a od 1994 r. – „Tytuł”, międzyszkolna gazeta z Koszalina. Zachodniopomorskie czasopisma uczniowskie ukazują się najczęściej jako miesięczniki (36%), dwumiesięczniki (11%) lub kwartalniki (4%). Część pism nawet już w swojej nazwie deklaruje się jako „nieregularnik” (25%). W tym miejscu warto zwrócić uwagę na sposób foliowania kolejnych egzemplarzy pism w obrębie roku. W przeciwieństwie do prasy dla dzieci i dorosłych, gdzie numeracja zgodna jest z kalendarzem juliańsko-gregoriańskim, w prasie szkolnej mamy do czynienia z numeracją rozpoczynającą się na jesieni i kończącą u progu 100 Izabela Strzelecka lata. Wszystkie opisywane wydarzenia pozostają więc w nierozerwalnym związku z kalendarzem naturalnym i następującymi po sobie kolejno porami roku19. Nakłady czasopism, zależne od środków finansowych danego periodyku i od zainteresowania wśród grupy odbiorców, są zazwyczaj niewielkie i wahają się od trzydziestu („Eko Świat”) do dwustu („Lustro”) egzemplarzy. Aż w 84% wypadków nie ustalono wysokości nakładu. Gazetki szkolne wydawane są w formacie A4 (49%) lub A5 (38%). Wyjątek w zgromadzonej grupie stanowi „O-Levus”, ukazujący się w postaci „kieszonkowej” (A6). Niekiedy redakcja decyduje się na wydawanie gazetki jednocześnie w dwóch formatach („Lustro”), pozwalając tym samym czytelnikowi na wybór najbardziej odpowiadającej mu wersji. Dużego zróżnicowania możemy się dopatrzyć także pod względem objętości. Niepokaźne, bo liczące zaledwie cztery strony, są „Kurier-ek Festiwalowy”, „H-Cha”, „Flesz” i „Buda na 6”; najobszerniejszy jest „Quo vadis” (50 stron). Charakterystyczną cechą jest również brak stałej liczby stron w poszczególnych numerach, co może świadczyć o braku odpowiedniego materiału do druku – np. „Maniak” (24–46 stron), „Kleksik” (8–20 stron). Coraz częściej przy tworzeniu gazetek szkolnych wykorzystuje się programy komputerowe, zwłaszcza Microsoft Word i Microsoft Publisher. Tylko jedna spośród zgromadzonych gazetek („Bez tytułu”) była wykonana ręcznie, a następnie powielona kserograficznie. W zależności od możliwości technicznych i środków finansowych, jakimi dysponuje komitet redakcyjny, gazetki są drukowane (39%) lub kserowane (60%). Te same warunki wpływają na szatę graficzną pism – tylko 31% zawiera kolorowe ilustracje. Mimo to młodzi dziennikarze starają się przykuć uwagę czytelnika estetyczną, kolorową okładką (60%). Sporadycznie drukowanie czasopisma zleca się specjalistycznej firmie („Tytuł”, „Zbliżenia”). Treść pisma wzbogacana jest fotografiami, komputerową grafiką i własnoręcznymi rysunkami uczniów. Najwięcej ilustracji zawierają pisemka dla najmłodszych – część rysunków zamieszcza się w postaci konturowej, aby uczeń pokolorował je według własnego pomysłu. Ceny czasopism były zróżnicowane, wahały się od 20 gr („Głos Budy”) do 3 zł („Zbliżenia”), a na ich wysokość składały się takie czynniki, jak sposób po- 19 I. Konopnicka, Czasopisma tworzone przez dzieci w młodszym wieku szkolnym. W: Transformacja w polskiej edukacji wczesnoszkolnej. Red. T. Lewowicki. Kraków 2004, s. 190–191. Prasa szkolna uczniów... 101 wielania, barwa i urozmaicenie szaty graficznej, jakość wykorzystanego papieru oraz wysokość nakładu. Czasopisma szkolne są zarówno atrakcyjną formą kształcenia, jak i specyficzną odmianą komunikacji pomiędzy rówieśnikami oraz między uczniami i nauczycielami20. Zakres poruszanej w nich tematyki zależny jest najczęściej od typu szkoły, zainteresowań młodzieży, pomysłowości w redagowaniu i jakości współpracy ze środowiskiem21. Pisma uczniowskie pełnią przede wszystkim funkcję informacyjną w środowisku i nie bez powodu określane są mianem „zwierciadeł życia szkolnego”22. W takich rubrykach, jak Szkolne aktualności, Z życia szkoły, Szkolny serwis informacyjny, zgromadzono najważniejsze wiadomości dotyczące organizacji roku szkolnego. Znajdziemy tu więc informacje o działalności kół zainteresowań, apelach, uroczystościach, wystawach, przedstawieniach szkolnych, akcjach charytatywnych oraz sprawozdania z wycieczek szkolnych. Ważne miejsce w każdym pisemku zajmują kolumny przybliżające działalność samorządu uczniowskiego (Co słychać w Samorządzie). Tematyka ta dominuje we wszystkich wymienionych czasopismach, bez względu na rodzaj szkół, w jakich się ukazują. Jolanta Dzieniakowska ocenia, że jest to dział wyraźnie autorski, ponieważ zawiera teksty samodzielnie redagowane przez uczniów, podczas gdy pozostałe treści są często kompilacją informacji z innych źródeł23. Ponad połowa (55%) przebadanych periodyków szkolnych zawiera wywiady, dzięki którym poznajemy zainteresowania, marzenia, sukcesy, plany i opinie o szkole – nauczycieli, uczniów i absolwentów szkoły. Niestety, na zadawane szablonowo pytania udzielane są przewidywalne odpowiedzi. Tylko nieliczni redaktorzy (3%) przeprowadzili wywiady z osobami spoza środowiska szkolnego: Kirą Gałczyńską, Janem Tomaszewskim, Magdaleną Środą czy Andrzejem Wajdą. Jeśli chodzi o charakterystykę geograficzną, historyczną, kulturową i etniczną najbliższego środowiska, gazetki uczniowskie w 51% przypadków są narzędziem wspierającym edukację regionalną w szkole. W takich rubrykach, jak Poznaj swój region, popularyzuje się wiedzę o najważniejszych wydarzeniach 20 M. Ćwiklińska-Bukowska, Funkcje i zadania gazetki szkolnej dla najmłodszych (uczniów klas I–III). Awans.net Internetowy Serwis Oświatowy, http://www.awans.net/strony/nauczanie_ poczatkowe/cwiklinska/cwiklinska1.html (16.11.2009). 21 S. Tubek, Rola szkolnych czasopism. „Nasza Szkoła” 1998, nr 9, s. 60. 22 I. Socha, Czasopisma młodzieży szkolnej w Polsce 1918–1930. Katowice 1986, s. 97. 23 J. Dzieniakowska, Pisma uczniowskie..., s. 99. 4. Przykładowe okładki pism szkolnych 102 Izabela Strzelecka Prasa szkolna uczniów... 103 z historii miejscowości, w której znajduje się szkoła, walorach przyrodniczych i krajoznawczych okolicy, kultywowanych tradycjach i obyczajach, jak również przybliża się działalność instytucji współpracujących ze szkołą: domów kultury i świetlic środowiskowych. Równie ważne miejsce zajmuje edukacja europejska. Tematyka ta była obecna zwłaszcza w okresie kandydowania Polski do Unii Europejskiej. Treści zamieszczane w periodykach szkolnych wpływają również na podniesienie świadomości ekologicznej młodzieży. 24% przebadanych czasopism propaguje zachowania korzystne dla środowiska naturalnego, uświadamia rolę, jaką odgrywa jednostka w jego ochronie, namawia do uczestniczenia w akcjach Sprzątanie Świata, Tydzień Ziemi i upowszechnia wiedzę o przyrodzie. Takie tytuły, jak „Ekolożek”, „Eko-Świat”, „Nietoperek” czy „Zielony Front”, w całości poświęcone są tej problematyce. Pisma szkolne wspierają ponadto działania profilaktyczne i prozdrowotne (26% tytułów), wskazując negatywne skutki nie tylko palenia tytoniu, picia alkoholu czy zażywania środków odurzających, ale także nadmiernego stosowania leków przeciwbólowych i wreszcie uzależnienia od komputera, Internetu i telefonu komórkowego. Młodzież angażowana jest do udziału w takich projektach, jak „Alkohol kradnie wolność”, „Rzuć palenie!” lub „Olimpiada wiedzy o AIDS i narkomanii”. Propagowane są zarówno zdrowy styl życia, uprawianie sportu, racjonalne odżywianie, jak i dbałość o higienę psychiczną. Młodym redaktorom nieobca jest również problematyka społeczna, pojawiająca się w 22% przebadanych czasopism uczniowskich, zwłaszcza w tych, które powstają w szkołach ponadgimnazjalnych. Najczęściej spotykanymi gatunkami dziennikarskimi są tu artykuły, eseje i felietony poświęcone takim zagadnieniom, jak prawa dziecka, prawo do eutanazji, terror, solidarność, bezdomność, niepełnosprawność, subkultury młodzieżowe, sekty, bulimia, anoreksja, narkomania, alkoholizm. Prasa szkolna pełni ponadto rolę kulturotwórczą – donosi o premierach muzycznych, kinowych, publikuje recenzje przedstawień teatralnych, wystaw i książek. Tematyka ta była obecna w 54% przebadanych czasopism. Jest to również miejsce pierwszych debiutów literackich młodzieży. Na łamach 57% wymienionych gazetek starsi uczniowie prezentują własne wiersze i opowiadania (Miłośnicy Euterpe, Skrzydlate słowa, Poetycka zatoczka), młodsi zaś – prace plastyczne. Na szczególną uwagę zasługują wydawane przez trzebiatowską „Rzeczpospolitą 104 Izabela Strzelecka Uczniowską” specjalne tematyczne broszury z poezją: Kochanej Mamie, Wiersze o Ojczyźnie, Słowem i obrazem. Na koniec wspomnieć trzeba o rozrywkowej funkcji pisemek uczniowskich. Ciekawostki ze świata przyrody, informatyki, motoryzacji oraz krzyżówki, rebusy, zagadki logiczne, psychozabawy, horoskopy – pojawiają się w 59% analizowanych tytułów. Wiele korzyści przynosi nie tylko samo czytanie szkolnych magazynów, ale i aktywne współuczestnictwo w ich przygotowaniu. Uwagę na to zwrócił już w pierwszej połowie XX w. Celestyn Freinet, twórca „francuskiej szkoły nowoczesnej”, według którego gazetka kreowana przez dzieci daje im okazję do swobodnej ekspresji słownej oraz jest skutecznym i nowoczesnym środkiem kształcenia. Podobne poglądy prezentował Janusz Korczak w broszurze O gazetce szkolnej24. Młodzi ludzie uczestniczący w pracach redakcyjnych nabywają wielu cennych umiejętności przydatnych w życiu, takich jak planowanie i organizowanie pracy, wyszukiwanie i selekcja informacji, krytyczne myślenie, efektywne współdziałanie w zespole, rozwiązywanie problemów w twórczy sposób, posługiwanie się technologią informacyjną oraz komunikowanie się w różnych sytuacjach25. DIE SCHüLERPRESSE IN DER WOJEWODSCHAFT WESTPOMMERN ZUSAMMENFASSUNG Die Schülerzeitungen haben in Polen eine lange Tradition und reiche Geschichte. Es muss aber angemerkt werden, dass solche Faktoren, wie Unregelmäßigkeit und niedrige Auflagenzahl Untersuchungen dieses Problems behindern. Dieser Artikel betrifft nur einige Aspekte der Medien, die von Jugendlichen erstellt werden. Die Pommersche Bibliothek hat in ihren Beständen fast hundert Titel von Schülerzeitungen aus den Jahren 1995–2009. Die Jugendpresse stellt das Schulleben in Stettin und in der Wojewodschaft Westpommern dar. Sie zeigt auch, was Schüler und Schülerinnen interessiert, sie zur geistigen Auseinandersetzung anregt und zur Stellungnahme herausfordert. Die Schülerzeitungen erscheinen in der Regel monatlich, manchmal helfen dabei Lehrer und Eltern. Viele Jugendliche finden redaktionelle Arbeit sehr attraktiv. Diese Aktivität ist nicht nur 24 J. Korczak, O gazetce szkolnej..., s. 206–222. K. Gierszal, G. Miętus, U. Puchalska, Warto stworzyć koło dziennikarskie. „Nowa Polszczyzna” 2001, nr 4, s. 32. 25 Prasa szkolna uczniów... 105 ein Bestandteil des Schulprogramms, sondern fördert auch mehrere persönliche, fachliche und soziale Kompetenzen, wie z. B. Zuverlässigkeit, Ausdauer, Sorgfalt, Gewissenhaftigkeit, Konzentrationsfähigkeit, Fähigkeit zur Kritik und Selbstkritik, Verantwortungsbereitschaft, Kommunikationsfähigkeit, Medienkompetenz, Flexibilität, Kreativität, Höflichkeit, Toleranz und Kooperationsfähigkeit. Übersetzt von Izabela Strzelecka P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 R O Z P R A W Y I S T U D I A CEZARY OBRACHT-PRONDZYŃSKI Gdańsk DZIAŁALNOŚĆ NAUKOWA INSTYTUTU KASZUBSKIEGO W KONTEKŚCIE BADAŃ KASZUBOZNAWCZYCH Pomorski ruch naukowy Regionalny ruch naukowy na Pomorzu Nadwiślańskim ma bardzo bogate tradycje, i to zarówno niemieckie1, jak i – szczególnie nas tu interesujące – polskie. W odniesieniu do tych drugich niewątpliwie najważniejszym pozostaje nadal Towarzystwo Naukowe w Toruniu, założone w 1875 r. i nadal skupiające naukową elitę Pomorza2. W Toruniu działa też Fundacja „Archiwum i Muzeum Pomorskie Armii Krajowej oraz Wojskowej Służby Kobiet”, która, choć ma nieco szerszy profil działania (jednocześnie jest placówką archiwalną i muzealną, a ponadto integruje środowisko kombatanckie), to jednak wypełnia bardzo istotne zadania naukowe, systematycznie organizując konferencje i publikując książki dotyczące głównie najnowszej historii regionu oraz Polski. W tym sensie na pewno może zostać uznana za przykład regionalnej instytucji naukowej, tym bardziej że podstawowym celem statutowym fundacji jest właśnie wspieranie badań nad dziejaZob. M. Niedzielska, Niemieckie towarzystwa naukowe w Prusach Zachodnich w latach 1815–1920. Toruń 1993. 1 2 Dzieje Towarzystwa Naukowego w Toruniu. T. I–II. Red. M. Biskup. Toruń 1977; Działacze Towarzystwa Naukowego w Toruniu 1875–1975. Red. M. Biskup. Warszawa–Poznań–Toruń 1975; M. Biskup, Towarzystwo Naukowe w Toruniu i Gdańskie Towarzystwo Naukowe w dziejach Pomorza XIX i XX wieku. W: Siedemdziesiąt pięć lat Gdańskiego Towarzystwa Naukowego 1922–1997. Red. M. Latoszek. Gdańsk 1998; Słownik polskich towarzystw naukowych. T. I: Towarzystwa naukowe działające obecnie w Polsce. Red. L. Łoś. Wrocław etc. 1978, s. 92; M. Serczyk, Towarzystwo naukowe w Toruniu. Krótki zarys dziejów. Toruń 1999. 108 Cezary Obracht-Prondzyński mi Armii Krajowej na Pomorzu oraz dziejów wojskowej służby Polek (w skład rady naukowej fundacji, na czele której stoi Jan Wyrowiński, wchodzi kilkunastu uczonych z Torunia, Gdańska, Bydgoszczy, Warszawy czy Krakowa)3. W Gdańsku i na terenie województwa pomorskiego działa także kilka organizacji, stowarzyszeń naukowych lub też popularyzujących badania naukowe. Najważniejszym jest niewątpliwie Gdańskie Towarzystwo Naukowe, będące kontynuacją przedwojennego Towarzystwa Przyjaciół Nauki i Sztuki. W jego ramach działa pięć wydziałów, kilkanaście komisji, Międzywydziałowy Komitet Wydawniczy, komitety redakcyjne. Głównym zadaniem towarzystwa jest organizowanie prac badawczych oraz ich upowszechnianie przez publikacje, sesje itd. Towarzystwo gromadzi zbiory biblioteczne, ma ścisłe kontakty z międzynarodowym ruchem naukowym, promuje młodych pracowników nauki (co roku przyznaje prestiżową nagrodę dla młodego badacza w zakresie nauk humanistycznych i przyrodniczych). W ostatnich latach Gdańskie Towarzystwo Naukowe zorganizowało kilkadziesiąt sesji, konferencji, seminariów i spotkań promocyjnych oraz dyskusyjnych, a największym przedsięwzięciem wydawniczym ostatnich lat był z pewnością Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, którego łącznie 6 tomów stanowi wyjątkowy dorobek w skali całej Polski4. Głównym organem tegoż towarzystwa, od czasów przedwojennych, pozostaje „Rocznik Gdański”5. Z innych towarzystw, zajmujących się głównie popularyzacją wiedzy, ale także prowadzących np. działalność konferencyjną i wydawniczą, warto wymienić gdańskie Stowarzyszenie Edukacyjno-Naukowe im. Pawła Włodkowica – grupujące głównie filozofów, politologów i socjologów; Chojnickie Towarzystwo Przyjaciół Nauk (wydaje m.in. „Zeszyty Chojnickie”)6; Lęborskie Bractwo 3 A. Tomczak, Archiwum Pomorskie Armii Krajowej w Toruniu. „Rocznik Toruński” 25 (1998), s. 159–163; tegoż, Pięć lat Archiwum Pomorskiego Armii Krajowej. „Archeion” 96 (1996), s. 322–334. Zob. też sukcesywnie publikowane kwartalne „Biuletyny” fundacji, zawierające oprócz materiałów problemowych także sprawozdania z jej działalności (ukazało się dotychczas ponad 60 numerów). Pięćdziesiąt lat Gdańskiego Towarzystwa Naukowego 1922–1972. Księga pamiątkowa. Gdańsk 1972; Siedemdziesiąt pięć lat Gdańskiego Towarzystwa Naukowego 1922–1997. Red. M. Latoszek. Gdańsk 1998; A. Zbierski, Gdańskie Towarzystwo Naukowe. W: Słownik polskich towarzystw..., t. I, s. 34. 4 5 Zob. E. Breza, M. Mroczko, W. Pepliński, J. Powierski, Zasługi „Rocznika Gdańskiego” dla rozwoju nauki i wiedzy o Pomorzu. „Rocznik Gdański” 38 (1978), s. 7–45; A. Groth, „Rocznik Gdański” – polski periodyk w Wolnym Mieście Gdańsku. W: Dzieje historiografii Pomorza Gdańskiego i Prus Wschodnich 1920–1939 (1944). (Kierunki, ośrodki, najwybitniejsi przedstawiciele). Red. A. Tomczak. Toruń 1992, s. 113–119. 6 ko, Przyjaciele nauk. „Pomerania” 2000, nr 2, s. 82. Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 109 Historyczne (wspólnie z Muzeum w Lęborku wydaje m.in. własny „Biuletyn” oraz co roku organizuje kilka konferencji, konkursów itd.); gdyńskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk7. Do tego dodajmy i taki fakt, że popularyzacją nauki zajmuje się bardzo wiele towarzystw regionalnych8. Niektóre wprost mają w nazwie „naukę”, np. Zaborskie Towarzystwo Naukowe w Brusach, wydające biuletyn pt. „Terra Zaborensis”, ale w zasadzie większość ma w swoim dorobku wydawane pozycje naukowe czy popularyzujące, nie mówiąc o organizowaniu konferencji prezentujących stan wiedzy, głównie historycznej i społecznej, ale także ekologicznej czy ekonomicznej, o danej społeczności lokalnej czy też regionalnej. Towarzystwa regionalne, realizując swoją funkcję poznawczą i popularyzacyjną, współpracują z różnymi podmiotami, głównie uczelniami wyższymi, bibliotekami i muzeami. W tym miejscu trzeba szczególnie podkreślić rolę tych ostatnich, czyli muzeów, a zwłaszcza wydawanych przez nie czasopism naukowych i popularyzujących wiedzę o regionie, choć trzeba też uczciwie przyznać, że poziom edytorski i merytoryczny niektórych z nich pozostawia wiele do życzenia. W każdym razie jest to jakiś fenomen ostatnich lat, że tych lokalnych pism z zacięciem naukowym pojawiło się sporo. Przykładami takich czasopism mogą być: „Kaszubskie Zeszyty Muzealne” w Kartuzach, „Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie”, „Baszta” wydawana w Chojnicach przez Muzeum Historyczno-Etnograficzne, „Biuletyn Stowarzyszenia Muzeów na Wolnym Powietrzu” we Wdzydzach, „Zapiski Puckie”, „Kościerskie Zeszyty Muzealne”, „Wiadomości. Biuletyn Informacyjny Centralnego Muzeum Morskiego”, „Gdańskie Studia Muzealne”, „Rydwan”, rocznik wydawany przez Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim. Są też oczywiście czasopisma, które ukazują się dzięki towarzystwom przymuzealnym, np. „Słupia” w Słupsku czy „Merkuriusz Człuchowski” – kwartalnik Klubu Przyjaciół Mu7 Z. Otremba, Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Gdyni – historia i teraźniejszość. W: Instytucje kulturalne i stowarzyszenia regionalne w nowych warunkach rozwoju społeczno-gospodarczego Polski. Red. S. Kunikowski. Włocławek 2000, s. 149–155; A. Wiktor, Informacja o powołaniu i działalności Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Gdyni. „Problemy Społecznego Ruchu Naukowego” 1996, nr 3–4, s. 121–122. Jeśli za ważny przejaw działalności popularyzującej wiedzę i badania naukowe przyjąć wydawanie pism o zacięciu naukowym, to warto tu przywołać choćby: „Rocznik Gdyński” wydawany przez Towarzystwo Miłośników Gdyni, „Zapiski Tucholskie” wydawane przez Borowiackie Towarzystwo Kultury wraz z miejscową biblioteką, „Rocznik Toruński” wydawany przez Towarzystwo Miłośników Torunia, „Rocznik Helski” wydawany przez Stowarzyszenie Przyjaciele Helu, „Zeszyty Kwidzińskie” wydawane przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Kwidzyńskiej. 8 110 Cezary Obracht-Prondzyński zeum. Przykładem współdziałania lokalnego muzeum z miejscowym środowiskiem jest także przywołany już wspólny „Biuletyn Historyczny” Lęborskiego Bractwa Historycznego i Muzeum w Lęborku9. Na tle tych inicjatyw „naukowo-regionalnych” należy widzieć rolę i efekty działalności specyficznego stowarzyszenia naukowego, jakim jest Instytut Kaszubski10. Zanim jednak doszło do jego powstania w 1996 r., o wadze i znaczeniu badań naukowych nad Kaszubami oraz o postulatach utworzenia osobnej instytucji, wyspecjalizowanej w kaszubologicznych badaniach, mówiono w środowisku kaszubskim wielokrotnie. W kręgu postulatów i zamierzeń Wielokrotnie już w literaturze podnoszono fakt, że tzw. kwestia kaszubska pojawiła się wraz z zainteresowaniem naukowców dziwnym ludem żyjącym nad Bałtykiem. Od czasów Mrongowiusza11 oraz zainteresowania szczecińskiego Towarzystwa Historii i Starożytności Pomorza w Szczecinie12 problematyką kaszubską nie przestała ona inspirować i przyciągać uwagi naukowców reprezentujących różne dyscypliny – od historyków po językoznawców i od etnologów po historyków literatury. Ale też niemal od początku w samym środowisku kaszubskim podejmowano starania o naukowe „samo-opisanie”13. Zaczęło się to od Floriana Ceynowy, którego twórczość np. w zakresie pisarstwa etnograficznego czy też językoznawJ. Schodzińska, Działalność Muzeum w Lęborku w latach 1952–2002 na tle inicjatyw kulturalnych miasta. Muzea pomorskie. Twórcy, zbiory i funkcje kulturowe. Red. C. Obracht-Prondzyński. Słupsk–Gdańsk 2005, s. 167. 9 Zob. Instytut Kaszubski działa. „Pomerania” 1997, nr 9; J. Borzyszkowski, C. Obracht-Prondzyński, Instytut Kaszubski w Gdańsku. „Inter Finitimos. Informator naukowy do badań nad stosunkami polsko-niemieckimi” 14 (1998), s. 25–27; Instytut Kaszubski. Oprac. J. Borzyszkowski. „Etnografia Polska” 1999, z. 1–2, s. 241–243; Instytut Kaszubski. W: Księga pamiątkowa Kongresu Pomorskiego. Red. J. Borzyszkowski, C. Obracht-Prondzyński, S. Pestka. Gdańsk 1999; C. Obracht-Prondzyński, Dziesięć lat pracy Instytutu Kaszubskiego 1996–2006. Gdańsk 2006; J. Borzyszkowski, Geschichte und Erfolge des Kaschubischen Instituts (Instytut Kaszubski) in Danzig/Gdańsk. „Berichte und Forschungen. Jahrbuch des Bundesinstituts für Kultur und Geschichte der Deutschen im Östlichen Europa” 16 (2008), s. 163–182. 10 Z. Szultka, Nowe spojrzenie na kaszubskie badania K.C. Mrongowiusza. „Slavia Occidentalis” 48–49 (1991–1992) i 50 (1993). 11 12 Zob. M. Szukała, Powstanie i działalność Towarzystwa Historii i Starożytności Pomorza w Szczecinie w latach 1824–1918. Z dziejów pomorskiej nauki i kultury w XIX i na początku XX w. Szczecin 2000. 13 Nie bez powodu A. Bukowski swoją najważniejszą monografię zatytułował: Regionalizm kaszubski. Ruch naukowy, literacki i kulturalny. Zarys monografii historycznej. Poznań 1950. Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 111 czego budzi uznanie, zważywszy na ówczesny stan wiedzy oraz brak fachowego przygotowania. Przełomem jednak z pewnością było pojawienie się młodokaszubów – kręgu inteligencji kaszubskiej skupionej wokół Aleksandra Majkowskiego i Jana Karnowskiego na początku XX w. Warto choćby podkreślić, że praca w Kole Kaszubologów, a więc w kręgu kleryków w seminarium duchownym w Pelplinie, zainteresowanych problematyką kaszubską, zaczęła się właśnie od rozpoznania stanu badań nad Kaszubami. Pierwszy referat wygłosił inicjator tegoż koła, Jan Karnowski, podczas ogólnego zebrania kleryków-Polaków 22 grudnia 1907 r., a jego tytuł był wymowny: Przebieg i wyniki badań nad językiem kaszubskim14. W kręgu kaszubologów przede wszystkim czytano i studiowano różnego rodzaju materiały o tematyce kaszubskiej oraz przygotowywano referaty, które następnie poddawano dyskusji. Do Koła Kaszubologów należało w szczytowym okresie 36 kleryków na około stu studiujących wówczas w seminarium15. Była to więc siła znacząca. Jak podaje Karnowski, między późną jesienią 1908 r. a lipcem 1910 r., kiedy to zakazano dalszej działalności, kaszubolodzy wygłosili 19 referatów w swoim gronie i trzy na zebraniach ogólnych kleryków16. Karnowski pozostał liderem grupy, choć ograniczył swą aktywność odczytową, dając możliwość zaprezentowania się innym kolegom. Jednak to on nadawał ton całej pracy intelektualnej i przygotowywał najważniejsze wystąpienia, m.in. referat Dawniejsze i dzisiejsze zdanie o stosunku językowym Pomorza do Polaków, który stał się swoistym podsumowaniem jego poszukiwań naukowych wokół kwestii języka kaszubskiego i jako taki został opublikowany w „Gryfie”17. Można więc śmiało powiedzieć, że Koło Kaszubologów w Pelplinie, choć skupiało przecież grono młodych osób, stało się pierwszym samodzielnym, kaszubskim środowiskiem naukowym, podejmującym grupową pracę nad rozpoznaniem „sprawy kaszubskiej”18. A o jakości prac naukowych tworzonych w tym środowisku niechaj świadczy choćby poziom innego szkicu Karnowskie14 J. Karnowski, Moja droga kaszubska. Gdańsk 1981, s. 29–31, 37. 15 A. Bukowski, Regionalizm..., s. 157, 165. Szczegółowy wykaz zob. J. Karnowski, Moja droga..., s. 41–43 oraz w jego artykule, Szlakiem „Gryfa”. „Słowo Pomorskie” 1925, nr 20. 16 J. Karnowski, Zdania o stosunku językowym ludności kaszubskiej do polskiej. „Gryf” 1910, nr 4–5, s. 144–151; nr 7, s. 193–199; nr 9, s. 260–266; nr 12, s. 358–360. 17 18 Więcej zob. C. Obracht-Prondzyński, Jan Karnowski (1886–1939) – pisarz, polityk i kaszubsko-pomorski działacz regionalny. Gdańsk 1999, s. 59 i n. 112 Cezary Obracht-Prondzyński go, Ludność kaszubska w ubiegłem stuleciu19, który do dziś jest jednym z najczęściej przywoływanych tekstów przy analizie społecznych zmian na Kaszubach w XIX w.20 Inny charakter miało powstałe w 1907 r. towarzystwo do badania spraw kaszubskich (Verein für kaschubische Volkskunde), które, choć skupiało także Kaszubów i Polaków, miało jednak przede wszystkim charakter niemiecki21. Jego zasługi jednak, zwłaszcza zaś dwóch jego liderów, czyli Friedricha Lorentza22 i Izydora Gulgowskiego23, dla naukowego opisania Kaszubów są trudne do przecenienia. W okresie międzywojennym badania kaszuboznawcze były prowadzone głównie przez Instytut Bałtycki, ale realizowali je przede wszystkim naukowcy rodem spoza Pomorza (szczególna była tu rola etnografów)24. Samo środowisko kaszubskie było w tym okresie zdezintegrowane, co niewątpliwie nie sprzyjało podejmowaniu choćby w niewielkim stopniu własnych inicjatyw naukowych. Po drugiej wojnie światowej postulaty dotyczące realizacji badań kaszuboznawczych pojawiają się niemal od razu, gdy tylko środowisko kaszubskie zaczęło się organizować po wojennej traumie. Miały one też przede wszystkim charakter „objaśnieniowy” – chodziło o to, aby poprzez badania i ich upowszechnienie przybliżyć opinii polskiej to, kim są Kaszubi, a tym samym walczyć z mitami i stereotypami, które boleśnie dotykały społeczność kaszubską w pierwszych miesiącach powojennych. Dlatego też gdy przygotowywano Kongres Kaszubski w Wejherowie – który miał się pierwotnie odbyć już w grudniu 1945 r., ostatecznie jednak został zwołany w styczniu roku następnego – ukazywały się nader 19 Najpierw opublikowano ją w częściach na łamach „Gryfa”, a następnie jako osobną broszurę: Ludność kaszubska w ubiegłem stuleciu. Kościerzyna 1911. Zob. C. Obracht-Prondzyński, Kaszubi w świetle badań socjologicznych. W: Badania kaszuboznawcze w XX wieku. Red. J. Borzyszkowski, C. Obracht-Prondzyński. Gdańsk 2001, s. 114–115. 20 21 J. Borzyszkowski, Kaszubskie Towarzystwo Ludoznawcze. „Pomerania” 1987, nr 9. Zob. J. Borzyszkowski, Dr. Friedrich Lorentz (1870–1937), Mecklenburger aus Güstrow, der hervorragendste Forscher der kaschubischen Sprache. „Stier und Greif. Blätter zur Kultur- und Landesgeschichte in Mecklenburg-Vorpommern” 2002, nr 12, s. 137–142; tegoż, Friedrich Lorentz wśród Kaszubów między Polską a Niemcami. W: Nazwy i dialekty Pomorza dawniej i dziś. T. III. Red. R. Wosiak-Śliwa. Gdańsk 2000, s. 111–123. 22 23 J. Borzyszkowski, Idea i dzieło Gulgowskich a ruch młodokaszubski. „Pomerania” 1987, nr 9; F. Lorentz, Izydor Gulgowski. „Slavia Occidentalis” 5 (1926). 24 Zob. A. Kwaśniewska, Instytut Bałtycki i jego rola w etnografii Kaszub w okresie dwudziestolecia międzywojennego. W: Badania kaszuboznawcze w XX wieku, red. J. Borzyszkowski, C. Obracht-Prondzyński, Gdańsk 2001, s. 43–55. Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 113 wymowne artykuły przedkongresowe. W pierwotnie planowanym dniu kongresu w „Polsce Zachodniej” ukazał się artykuł, w którym pisano, że poza chęcią zadokumentowania przywiązania do polskiej Macierzy i zamanifestowania współpracy w odbudowie Polski, Kaszubi pragną dokonać przeglądu dotychczasowych wysiłków i osiągnięć nad odbudową kultury kaszubskiej. Dalszym celem zjazdu jest zaznajomienie Polski i jej przedstawicieli z zagadnieniem kaszubskim oraz wciągnięcie czynników państwowych do współpracy w badaniach historycznych, etnograficznych i naukowych na Wielkim Pomorzu25. To „wciągnięcie” do badań nie było tu przypadkowym i pustym postulatem. W tamtej jednak rzeczywistości nie udało się go zrealizować. Jedyną właściwie instytucją, która miała jakieś ambicje naukowe i starała się je realizować choćby w najskromniejszym wymiarze, było Muzeum Kaszubskie w Kartuzach. Jego organizacją i prowadzeniem zajął się Powiatowy Ośrodek Krzewienia Kultury i Sztuki w Kartuzach, który powstał już 14 czerwca 1945 r. W jego statucie, przyjętym podczas walnego zebrania członków ośrodka 21 sierpnia 1945 r., zapisano: Par. 3. Celem POKKS jest budzenie i zaspokajanie duchowych potrzeb kulturalnych, w szczególności zaś: a. wszechstronne pogłębianie znajomości dziejów Polski, ze szczególnym uwzględnieniem dziejów swego regionu i roli, jaką odegrał w całokształcie życia Narodu; b. roztaczanie opieki nad pamiątkami kultury duchowej i materialnej; c. badania współczesnej kultury duchowej i materialnej swego regionu; [podkr. C.O.-P.] d. pielęgnowanie twórczości ludowej i popieranie przemysłu ludowego; e. szerzenie zamiłowania do czytelnictwa, śpiewu, muzyki, sztuk pięknych i nauki; f. popularyzowanie piękna swego regionu26. Zakładano więc, że muzeum będzie realizowało „zadania badawcze”: W tym celu powołuje się do życia odpowiednie pracownie naukowe, jak np. historyczna, etnograficzna, ekonomiczna, które dążyć będą do poznania terenu wg swoich zainteresowań, gromadząc, opracowując i publikując odpowiednie materiały. Muzeum ma stać się nie tylko zbiorem szacownych pamiątek, ale – mając żywo 25 Wielka manifestacja kaszubszczyzny. „Polska Zachodnia” 1945, nr 20, s. 11. Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej, Spuścizna Franciszki Majkowskiej, sygn. R-1237: Statut Powiatowego Ośrodka Krzewienia Kultury i Sztuki w Kartuzach, k. 1. 26 114 Cezary Obracht-Prondzyński w świadomości nierozerwalną więź historyczną z minionymi pokoleniami, dążąc do odtworzenia możliwie wszechstronnego ich życia, pracy i zmagań – będzie równocześnie rejestrować to wszystko, co współczesne pokolenie wnosi swoim trudem. Muzeum ma być wciąż żywą kroniką, stale zapisywaną w postaci danych rzeczowych, materiału źródłowego we wszelkich jego rodzajach. Każdy dział życia naszego regionu musi mieć miejsce w muzeum, gdzie będzie wciąż rozwijany i poszerzany27. Oczywiście, w warunkach powojennych nie było szans na zrealizowanie tak ambitnych planów, choć jeszcze w maju 1949 r. prezes Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach im. Aleksandra Majkowskiego, Andrzej Bukowski, pisał, że należy dążyć do tego, aby Muzeum Kaszubskie w Kartuzach stało się nowoczesnym narzędziem naukowym upowszechniania wiedzy i kultury regionu kaszubskiego, warsztatem oświatowym i dydaktycznym oddziaływującym twórczo w pierwszym rzędzie na szerokie masy ludu kaszubskiego, dalej na ogół społeczeństwa polskiego [...] wreszcie ułatwiającym realizowanie na tym terenie planów państwowych28. Wkrótce jednak zostało ono upaństwowione i popadło na kilka lat w letarg, nie realizując nie tylko ambitnych zadań naukowych, lecz nawet elementarnych zadań wystawienniczo-zbierackich. Nowe możliwości pojawiają się po Październiku ’56. Wtedy to młodzi redaktorzy „Kaszëb” planowali powołać Społeczny Instytut Kaszubski (SIK), który w szczególny sposób miał się zająć historią Pomorza oraz historią literatury i prasy pomorskiej29. W materiałach Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego znajduje się nawet uchwała powołująca tę instytucję: W celu rozwinięcia badań przyczynkowych do dziejów kulturalnych, historycznych i społecznych Kaszub, w celu rozwinięcia szerokiej pracy oświatowej i propagandowej – Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubskiego powołuje Społeczny Instytut Kaszubski i powierza jego zorganizowanie redakcji „Kaszëb”30. Uchwała nie weszła w życie; nie wiadomo nawet, czy została podjęta. Warto jednak zwrócić uwagę na dołączony do niej projekt regulaminu. Otóż SIK miał działać na podstawie takich samych regulacji, jak inne kluby i podlegać Zarzą27 Tamże, sygn. R-1235, k. 11. 28 A. Bukowski, Muzeum Kaszubskie. „Rejsy” 1949, nr 19, s. 1. 29 Zob. T. Bolduan, Patrząc w przyszłość. „Kaszëbë” 1958, nr 19, s. 2. Archiwum Państwowe w Gdańsku, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie (dalej AP Gdańsk, ZKP), sygn. 6, k. 24. O SIK pisał T. Bolduan w artykule Patrząc w przyszłość. O niektórych zamierzeniach Zrzeszenia Kaszubskiego. „Kaszëbë” 1958, nr 19, s. 2. 30 Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 115 dowi Głównemu. Czym miał się zajmować? W sześciu punktach przedstawiono, że instytut zmierza do rozbudzenia działaczy kulturalnych, społecznych, oświatowych i gospodarczych i skierowania ich inicjatywy na twórczą pracę, również teoretyczną; zorganizuje nauczycieli do opracowania monografii miejscowości, w których pracują i biografii ludzi zasłużonych dla Kaszub; będzie zbierał wszelkie prace przyczynkarskie, selekcjonował je i najbardziej wartościowe starał się wydać drukiem; będzie pracował nad większymi przedsięwzięciami, np. Historią Kaszub lub historią literatury kaszubskiej; będzie prowadził szeroką pracę oświatowo-propagandową w miastach i na wsi oraz będzie konsultował prace z naukowcami zajmującymi się problematyką kaszubsko-pomorską, rozsianymi po wyższych uczelniach w kraju. Formami pracy miały być sesje, odczyty, spotkania z ludźmi zasłużonymi dla Kaszub i Pomorza, z naukowcami i korespondencja z nimi (w tym także z uczonymi z zagranicy). Członkiem SIK mogła zostać tylko osoba, która przygotowała oryginalną pracę na tematy pomorskie: przyjęcie na członka następuje na zasadzie obrony pracy31. Na realizację tego pomysłu trzeba było jednak czekać kilka dziesięcioleci – także dlatego, że dopiero wówczas wykształciła się dostatecznie liczna grupa naukowców mających kaszubskie korzenie lub też zajmujących się naukowo tematyką kaszubską. Powstanie Instytutu Kaszubskiego oraz jego członkowie Już w zupełnie zmienionych warunkach politycznych i społecznych podjęto ponownie inicjatywę utworzenia podmiotu naukowego, mającego zajmować się koordynacją badań nad problematyką kaszubską. Oto w uchwale XIII Walnego Zjazdu Delegatów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego (ZKP) 2 grudnia 1995 r. przedstawiono sprawy najpilniejsze w najbliższej kadencji, a w punkcie 7 napisano, że taką sprawą powinno być utworzenie instytutu pomorsko-kaszubskiego, grupującego badaczy różnych dziedzin realizujących w ramach instytutu szerokie badania nad społecznością kaszubsko-pomorską. Uchwała ta stała się zobowiązaniem dla środowiska kaszubskich uczonych. Inicjatywę doprowadzenia do powstania tego podmiotu podjął prof. Józef Borzyszkowski z Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego, wcześniej przez dwie kadencje prezes ZKP oraz wicewojewoda gdański i senator RP. Stał się 31 AP Gdańsk, ZKP, sygn. 6: Regulamin Społecznego Instytutu Kaszubskiego. k. 25–26. 116 Cezary Obracht-Prondzyński on spiritus movens całego przedsięwzięcia, czego efektem było powierzenie mu funkcji prezesa, którą sprawuje do dziś. Najpierw jednak doszło w Domu Kaszubskim w Gdańsku do spotkania dyskusyjnego poświęconego samej idei utworzenia nowego podmiotu naukowego. Odbyło się ono 24 stycznia 1996 r., a zebrane wówczas grono kilkunastu osób uznało, że istnieje konieczność i możliwość zintensyfikowania badań nad społecznością kaszubską, jej przeszłością i dniem dzisiejszym, problemami społecznymi, ekonomicznymi, ekologicznymi itp. A ponieważ od samego początku założono, iż nowy podmiot będzie miał do odegrania szczególną rolę w zakresie integracji rozproszonego po całej Polsce kaszubsko-pomorskiego środowiska naukowego, to uznano, że najlepszą formą organizacyjną będzie powołanie do życia towarzystwa naukowego. Towarzystwa, do którego postanowiono przyciągnąć różne osoby z kręgów naukowych: osoby mające korzenie kaszubskie (takie, które zajmują się problematyką kaszubską, ale też takie, które nie uprawiają czynnie badań nad Kaszubami), osoby, które nie mają żadnych korzeni kaszubskich, ale prowadzą badania kaszubologiczne, wreszcie i takie osoby, które po prostu czują związek ze środowiskiem kaszubskim i chcą wspierać kaszubskie środowisko naukowe. Od początku też założono, że będą to osoby zarówno z Polski, jak i spoza granic kraju. To zróżnicowanie wśród członków instytutu dało się zauważyć już podczas zebrania założycielskiego, które odbyło się w Gdańsku 20 listopada 1996 r. Wśród 25 członków-założycieli znalazły się osoby reprezentujące różne dyscypliny naukowe, różne ośrodki, różne pokolenia: Józef Borzyszkowski – historyk, Uniwersytet Gdański; Edward Breza – językoznawca, Uniwersytet Gdański; Hubert Bronk – ekonomista, Uniwersytet Szczeciński; Klemens Bruski – historyk, Uniwersytet Gdański; Krystyna Dziworska – ekonomistka, Uniwersytet Gdański; Andrzej Groth – historyk, Uniwersytet Gdański; Zbigniew Grzonka – biochemik, Uniwersytet Gdański; Gerard Labuda – historyk, Poznań; ks. Wiesław Mering – filozof, Wyższe Seminarium Duchowne w Pelplinie; Cezary Obracht-Prondzyński – historyk i socjolog, Uniwersytet Gdański; Władysław Pałubicki – socjolog i religioznawca, Uniwersytet Gdański; Wiktor Pepliński – historyk, Uniwersytet Gdański; Stanisław Pestka – publicysta, Gdańsk; Hanna Popowska-Taborska – językoznawca, Polska Akademia Nauk w Warszawie; Kazimierz Przybyszewski – historyk, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu; Tadeusz Sadkowski – etnograf, Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach; Jerzy Samp – historyk literatury, Uniwersytet Gdański; Witold Stankowski – historyk, Wyższa Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 117 Szkoła Pedagogiczna w Bydgoszczy; ks. Eugeniusz Stencel – teolog, Wyższe Seminarium Duchowne w Pelplinie; Brunon Synak – socjolog, Uniwersytet Gdański; Marian Szczodrowski – germanista, Uniwersytet Gdański; Zygmunt Szultka – historyk, Polska Akademia Nauk w Poznaniu; Jerzy Treder – językoznawca, Uniwersytet Gdański; Edmund Wittbrodt – Politechnika Gdańska; Mieczysław Wojciechowski – historyk, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Z czasem grono członków instytutu wzrosło do 107 osób (reprezentują następujące ośrodki naukowe: Trójmiasto, Szczecin, Olsztyn, Słupsk, Toruń, Bydgoszcz, Elbląg, Poznań, Kraków, Włocławek, Pelplin, Warszawę, Lublin), w tym 9 z zagranicy (Kanada, Belgia, Estonia, Niemcy, Francja, Dania, Czechy). Godnością członków honorowych obdarzono nieżyjących już: prof. Elżbietę Zawacką z Torunia, prof. Fridhelma Hinzego z Berlina, prof. Gerarda Labudę z Poznania, a ponadto prof. Andrzeja Zbierskiego z Gdańska. Zadania Instytutu Kaszubskiego Podczas spotkania założycielskiego przyjęto przede wszystkim statut nowego towarzystwa, określający zasady działania, ale także określający główne zadania, które przed nim staną. Dlatego też w statucie zapisano, że głównym celem Instytutu Kaszubskiego będzie: w nawiązaniu do potrzeb i oczekiwań społeczności kaszubskiej oraz tradycji badań kaszuboznawczych, organizowanie prac badawczych i popularyzowanie ich efektów, wzbogacanie i rozwijanie regionalnego ruchu kaszubsko-pomorskiego, integrowanie kaszubsko-pomorskiego środowiska naukowego oraz podejmowanie działań na rzecz jego rozwoju. Cele te instytut osiągać miał poprzez formy typowe dla wszystkich towarzystw naukowych, czyli: organizację konferencji i seminariów naukowych, tworzenie i realizowanie różnych programów badawczych, prowadzenie działalności wydawniczej, tworzenie zbiorów bibliotecznych, nawiązywanie kontaktów międzynarodowych oraz pomoc w rozwijaniu młodej kadry naukowej. W czasie dyskusji nad statutem zastanawiano się także nad najpilniejszymi pracami badawczymi, którym w pierwszej kolejności powinno się poświęcić nowe towarzystwo. W pewnym stopniu zadanie było tu ułatwione, gdyż korzystano przede wszystkim z refleksji Gerarda Labudy, który ledwie cztery lata wcześniej podczas II Kongresu Kaszubskiego w Gdańsku zaprezentował referat O program badań naukowych nad Kaszubszczyzną32. Z drugiej jednak strony 32 Zob. II Kongres Kaszubski. ,,Przyszłość kaszubszczyzny”, Dokumentacja. Red. C. Obracht-Prondzyński. Gdańsk 1992, s. 57. 118 Cezary Obracht-Prondzyński prof. Labuda jako historyk siłą rzeczy skoncentrował się nad problematyką historyczną, tymczasem instytut od początku przyjął bardziej uniwersalną formułę, stawiając sobie za cel prowadzenie badań w zakresie szeroko rozumianej humanistyki, ale także w zakresie badań ekonomicznych, geograficznych itd. Po dyskusji przyjęto jako priorytety następujące zadania: 1) opracowanie historii Kaszubów oraz pełnej, naukowej monografii regionalizmu kaszubsko-pomorskiego na tle innych podobnych ruchów w Polsce i Europie; 2) opracowanie i wydanie serii biografii naukowych głównych twórców regionalizmu kaszubsko-pomorskiego; 3) opracowanie i wydanie bibliografii kaszubskiej; 4) opracowanie stanowiska instytutu wobec projektów ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych (a w ten sposób podjęcie dyskusji nad statusem Kaszubów jako grupy etnicznej); 5) uczestniczenie w przygotowywaniu strategii rozwoju regionalnego w poszczególnych województwach; 6) udział w dyskusji nad projektami reformy ustroju terytorialnego państwa; 7) kontynuację i rozszerzenie badań nad profilem socjologicznym Kaszubów, a zwłaszcza nad wpływem transformacji ustrojowej, w tym wydanie serii monografii społeczno-ekonomicznych poszczególnych gmin; 8) przygotowanie historii literatury, piśmiennictwa i języka kaszubskiego; 9) reedycję podstawowych dzieł literatury kaszubskiej w opracowaniu krytycznym; 10) badania nad dziejami rodzin pomorskich; 11) prowadzenie studiów porównawczych nad Kaszubami i innymi grupami etnicznymi w Europie (w tym również wydawanie materiałów dotyczących tych grup). Realizacja zadań naukowych Instytutu Kaszubskiego Instytut został zarejestrowany sądownie 22 stycznia 1997 r. Od tej chwili można było przystąpić do realizacji przedstawionego powyżej planu pracy. Musiano jednak najpierw uporać się z prozaicznymi problemami organizacyjnymi: siedziba, obsługa administracyjna, koordynacja projektów itd. W odniesieniu do pierwszej kwestii pomocne okazało się Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, które użyczyło nieodpłatnie dwóch pokojów w Domu Kaszubskim w Gdańsku, gdzie siedziba instytutu mieści się do dziś. Początkowo też porozumienie między Instytutem Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 119 Kaszubskim a ZKP mówiło, iż ta druga organizacja przejmie finansowanie obsługi administracyjnej, w zamian za co instytut będzie realizował zadania związane z popularyzacją wiedzy o Kaszubach, co było do tej pory zadaniem zrzeszenia. Niestety, po ledwie półtora roku ZKP z umowy się wycofało, znajdując się samo – podobnie zresztą jak wiele podobnych organizacji w tym okresie – w trudnej sytuacji ekonomicznej. Przez następne kilka lat Instytut Kaszubski musiał samodzielnie gromadzić środki na elementarną obsługę biurową, co z kolei powodowało, że niewiele mógł przeznaczyć na podstawową działalność naukową. Był to zresztą problem całego społecznego ruchu naukowego, którego podstawy materialne do dziś nie są unormowane w ustawodawstwie i który boryka się ciągle z ogromnymi problemami finansowo-organizacyjnymi33. Dla Instytutu Kaszubskiego zasadniczą odmianą było wprowadzenie w życie na początku 2005 r. ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym. Ustawa ta bowiem stworzyła możliwość wspierania dotacjami podmiotowymi organizacji mniejszościowych oraz tych, które działają na rzecz zachowania i rozwoju języka regionalnego, a za taki został uznany język kaszubski. Dzięki temu od 2006 r. Instytut Kaszubski otrzymuje skromne wsparcie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (to ono zajmuje się kwestiami mniejszościowymi) i przeznacza je na częściowe pokrycie kosztów administracyjno-księgowych. Dzięki dotacjom celowym z innych źródeł instytut może z kolei realizować swoje podstawowe zadania. Dotacje te otrzymywane są głównie ze źródeł samorządowych (Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, samorządy lokalne), rządowych (poza MSWiA także Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego czy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego), od różnego rodzaju fundacji krajowych i zagranicznych (Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Hermann-Nierman-Stiftung z Düsseldorfu) czy też od osób prywatnych i przedsiębiorstw. Należy przy tym podkreślić, że Instytut Kaszubski jest stowarzyszeniem opierającym się przede wszystkim na bezinteresownej pracy swoich członków, którzy zasadniczo nie pobierają wynagrodzeń i honorariów za wygłaszane referaty, tłumaczenia, opracowania graficzne itd. (chyba że – ale zdarzą się to rzadko – osobne środki na ten cel zostaną zdobyte w ramach złożonych wniosków grantowych). Jakie są główne formy naukowej aktywności instytutu? Zacząć wypada od konferencji. W ciągu pierwszych dziesięciu lat działania (do 2006 r.) Instytut Ka33 Zob. S. Kunikowski, Problemy społecznego ruchu naukowego w okresie transformacji po 1989 roku. W: Instytucje kulturalne i stowarzyszenia regionalne..., s. 59–76. 120 Cezary Obracht-Prondzyński szubski był organizatorem lub współorganizatorem 68 konferencji, w tym czterech międzynarodowych odbywających się w Polsce i pięciu międzynarodowych odbywających się za granicą. Natomiast w latach 2006–2009 zorganizował lub współorganizował kolejne 33 konferencje i seminaria naukowe34. Konferencje te miały zróżnicowaną tematykę, skupiały różnych uczestników, kierowane były do różnych odbiorców. Często ich efektem było wydanie pokonferencyjnych materiałów w postaci książek. Tylko z ostatnich lat można przywołać choćby kilka przykładów: – Wspólnie z Akademia Baltica z Lubeki zorganizowano 16–25 sierpnia 2006 r. międzynarodowe warsztaty historyczne „Odczytując mowę kamieni. Śladami żydowskimi po Kaszubach”. Uczestnikami byli studenci i doktoranci z Polski i Niemiec, a głównymi organizatorami Miłosława Borzyszkowska-Szewczyk oraz Christian Pletzing. Efekt końcowy to ukazanie się dwujęzycznego (po polsku i niemiecku), bogato ilustrowanego i będącego rezultatem wnikliwych badań terenowych oraz archiwalnych, swoistego przewodnika po śladach żydowskich na Kaszubach35. – Wspólnie z Zakładem Antropologii Społecznej Instytutu Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego oraz Kaszubskim Uniwersytetem Ludowym zorganizowano 14–16 września 2006 r. w Starbieninie konferencję pt. „Kim są Kaszubi? Nowe tendencje w badaniach społecznych”. Odbyła się ona w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa i zgromadziła kilkadziesiąt osób z różnych ośrodków badawczych w Polsce (Gdańsk, Poznań, Warszawa, Kraków, Wrocław, Toruń, Słupsk, Szczecin), a także z Niemiec i Irlandii36. – Literaturze kaszubskiej poświęcono konferencję, która odbyła się 5–7 września 2009 r. również w Kaszubskim Uniwersytecie Ludowym w Starbieninie (współorganizatorem konferencji był Katolicki Uniwersytet Lubelski) i nosiła tytuł „Literatura kaszubska: w nauce – edukacji – życiu publicznym”37. 34 Szczegóły znajdują się w corocznych sprawozdaniach z działalności Instytutu Kaszubskiego, publikowanych na łamach rocznika naukowego „Acta Cassubiana”. Śladami żydowskimi po Kaszubach. Przewodnik. Jüdische Spuren in der Kaschubei. Ein Reisehandbuch. Red./hrsg. v. M. Borzyszkowska-Szewczyk, Christian Pletzing. Gdańsk–Lübeck– München 2010. 35 Kim są Kaszubi? Nowe tendencje w badaniach społecznych. Red. C. Obracht-Prondzyński. Gdańsk 2007. 36 37 2007. Literatura kaszubska w nauce – edukacji – życiu publicznym. Red. Z. Zielonka. Gdańsk Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 121 – Dwukrotnie wspólnie z Instytutem Polonistyki Akademii Pomorskiej w Słupsku, Urzędem Miejskim w Słupsku, Muzeum Pomorza Środkowego oraz Słupskim Ośrodkiem Kultury – Teatrem Rondo zorganizowano Międzynarodowe Konfrontacje Kulturowe. W 2007 r. odbyły się pod tytułem „Wielkie Pomorze – mit i literatura”38, a w 2009 r. – „Wielkie Pomorze. Tożsamość i wielokulturowość”. – Pięciokrotnie zorganizowano konferencję pt. „Z dziejów kultury Pomorza w XVIII–XX wieku” (wspólnie z Pracownią Dziejów Pomorza i Krajów Nadbałtyckich UG)39. – 19 października 2009 r. wspólnie z Sejmikiem Województwa Pomorskiego oraz Zrzeszeniem Kaszubsko-Pomorskim zorganizowano konferencję „Lech Bądkowski a samorządna Rzeczpospolita”. Odbyła się ona w nowym budynku Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, a swoją obecnością uświetnił ją i otworzył premier RP Donald Tusk. Zasadniczo po każdej konferencji materiały ukazywały się drukiem i właśnie wydawnictwa są bodaj najbardziej widocznym przejawem naukowej i popularyzatorskiej aktywności Instytutu Kaszubskiego. Instytut jest wydawcą lub też współwydawcą łącznie ponad 150 tytułów! Są wśród nich monografie naukowe, biografie i materiały pokonferencyjne, ale także wspomnienia i materiały biograficzne, albumy i katalogi wystaw, tomiki wierszy oraz opowiadania i powieści itd. Mówiąc o działalności naukowej instytutu oraz jego wydawnictwach, na pewno szczególnie wyróżnić trzeba realizację kilku projektów: – wydanie pierwszego tomu Historii Kaszubów autorstwa Gerarda Labudy40; – zainicjowanie serii „Biblioteka Pisarzy Kaszubskich”, zawierającej podstawowe teksty literackie w opracowaniu naukowym, jednolitej formie edytorskiej oraz podanych we współcześnie obowiązującej pisowni kaszubskiej41; 38 Wielkie Pomorze. Mit i literatura. Red. A. Kuik-Kalinowska. Słupsk–Gdańsk 2009. Z dziejów kultury Pomorza XVIII–XX wieku. Red. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2001; Z dziejów kultury Pomorza XVIII–XX wieku. T. II. Red. J. Borzyszkowski, C. Obracht-Prondzyński. Gdańsk 2004; Z dziejów kultury Pomorza w XVIII–XX w., T. III. Red. J. Borzyszkowski, C. Obracht-Prondzyński. Gdańsk 2006. 39 40 G. Labuda, Historia Kaszubów na tle historii Pomorza (do 1525 r.). Gdańsk 2006. F.S. Ceynowa, Rozmòwa Pòlôcha z Kaszëbą. Rozmòwa Kaszëbë z Polôchã. „Biblioteka Pisarzy Kaszubskich” T. I. Oprac. J. Treder. Gdańsk 2007; H.J. Derdowski, Ò panu Czôrlińsczim, co do Pùcka pò sécë jachôł. Tamże, t. II. Oprac. J. Samp, J. Treder, E. Gołąbek. Gdańsk 2007; ks. B. Sychta, Dramaty. Cz. 1: Dramaty obyczajowe. Tamże, t. III. Oprac. J. Treder, J. Walkusz. 41 122 Cezary Obracht-Prondzyński – wydanie bibliografii do studiowania spraw kaszubsko-pomorskich42; – wydanie biografii historycznych trzech twórców ruchu młodokaszubskiego: Aleksandra Majkowskiego, Jana Karnowskiego i Franciszka Sędzickiego43; – wydanie serii trzynastu tomów (dalsze są w zaawansowanym opracowaniu redakcyjnym) serii biograficznej Pro memoria, poświęconej wybitnym pisarzom, działaczom regionalnym, redaktorom itd.44; – wydanie kilka monografii naukowych45, w tym monografii miejscowości46; Gdańsk 2008. Zob. także D. Kalinowski, A. Kuik-Kalinowska, Biblioteka Pisarzy Kaszubskich. Projekty, cele i pierwsze książki serii. „Literatura Ludowa” 2008, nr 6. 42 C. Obracht-Prondzyński, Bibliografia do studiowania kwestii kaszubsko-pomorskich. Gdańsk 2004. 43 C. Obracht-Prondzyński, Jan Karnowski (1886–1939). Pisarz, polityk i kaszubsko-pomorski działacz regionalny. Gdańsk 1999. Zaczęło się od tomu Pro memoria. Róża Ostrowska (1926–1975). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk–Wejherowo 2003. Kolejne zostały poświęcone następującym osobom: Pro memoria. Józef Bruski (1908–1974). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2003; Pro memoria. Anna Łajming (1904–2003). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2004; Pro memoria. Lech Bądkowski (1920–1984). Żołnierz – pisarz – obywatel. Oprac J. Borzyszkowski. Gdańsk 2004; Pro memoria. Maria Kowalewska (1921–2004). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2005; Pro memoria. Leonard Brzeziński (1904–1984). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2005; Pro memoria. Józef Ceynowa (1905–1911). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2005; Pro memoria. Tadeusz Bolduan (1930–2005). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2006; Pro memoria. Ks. Bernard Sychta (1907–1982) a Kociewie... Jego poprzednicy i następcy. Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk – Starogard Gdański 2007; Pro memoria. Edmund Jonas (1893–1940). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2007; Pro memoria. Ks. Józef Tischner (1931–2000). Filozof szczęsnych darów. Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2007; Pro memoria. Feliks Marszałkowski (1911–1987). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2007; Pro memoria. Wincenty Mazurkiewicz (1938–2004). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk–Elbląg 2008; Pro memoria. Augustyn Spręga (1896–1949). Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2008. 44 45 Przykładowo: R. Mielczarek, Budowa portu w Gdyni w latach 1924–1939. Gdańsk 2001; C. Obracht-Prondzyński, Kaszubi – między dyskryminacją a regionalną podmiotowością. Gdańsk 2002; M. Fryda, Wieś pomorska w pierwszym okresie panowania pruskiego na przykładzie klucza gemelskiego w powiecie człuchowskim (1772–1830). Gdańsk 2002; J. Kęcińska, Geografia życia literackiego polskiego i kaszubskiego kręgu kulturowego na Pomorzu Nadwiślańskim w latach 1772–1920. Słupsk–Gdańsk 2003; J. Mordawski, Statystyka ludności kaszubskiej. Kaszubi u progu XXI wieku. Gdańsk 2005; A. Kwaśniewska, Rzemiosło garncarskie na terenie Kaszub od końca XVIII do 1939 r. Gdańsk 2006; A. Romanow, „Pielgrzym” pelpliński w latach 1869–1920. Gdańsk–Pelplin 2007; C. Obracht-Prondzyński, Kaszubskich pamiątek skarbnice. O muzeach na Kaszubach – ich dziejach, twórcach i funkcjach społecznych. Gdańsk 2008. J. Borzyszowski, Tam, gdze Kaszëb początk... Dzieje i współczesność wsi gminy Karsin. Gdańsk–Karsin 2001; tegoż, Môdro kraina. Dzieje gminy Parchowo. Gdańsk–Parchowo 2005; Historia Brus i okolicy. Red. J. Borzyszkowski, Gdańsk–Brusy 2006; Dzieje Lęborka. Red. J. Borzyszkowski. Lębork–Gdańsk 2009. 46 Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 123 – przygotowanie kilku prac zbiorowych, prezentujących w przekrojowy sposób np. dzieje i dorobek gdańskiej humanistyki47 czy też stan badań kaszuboznawczych48; – publikacja klasycznych tekstów niemieckich o Kaszubach w tłumaczeniu na język polski49; – wreszcie wydanie kilku pamiętników i wspomnień50. Na osobną uwagę zasługuje publikacja swoistego podręcznika o Kaszubach w wersji polsko- i niemieckojęzycznej, przygotowana wspólnie z Ostsee-Akademie w Lubece51. Podkreślić należy także fakt wydawania przez Instytut Kaszubski własnego rocznika naukowego pt. „Acta Cassubiana”. Pierwszy tom ukazał się w 1999 r., a w słowie wstępnym redakcja napisała, że „Acta” są nowym rocznikiem, stworzonym przez Instytut Kaszubski celem rozwijania i upowszechniania rzetelnej wiedzy o naszym regionie. [...] Nowy rocznik w założeniach ma być pismem skupiającym przede wszystkim naukowców związanych z naukami humanistycznymi i społecznymi – od geografii społecznej i ekonomicznej poprzez historię, pedagogikę i politologię aż po antropologię, etnografię, językoznawstwo, socjologię i ekonomię. Szczególnie ważnym zadaniem jest promowanie młodych adeptów nauki. [...] Nacisk położymy także na współpracę z ośrodkami naukowymi za granicą, interesującymi się Gdańskiem, Kaszubami i Pomorzem. Dotychczas ukazało się jedenaście tomów rocznika, który stał się najważniejszym interdyscyplinarnym pismem kaszuboznawczym, wykraczającym jed47 Tradycje gdańskiej humanistyki. Red. J. Borzyszkowski, C. Obracht-Prondzyński. Gdańsk 2008. 48 Badania kaszuboznawcze... Ks. F. Manthey, O historii Kaszubów. Prawda i świadectwo. Red. J. Borzyszkowski. Gdańsk 1997 (w jęz. niem., pol. i kaszubskim); Niemcy o Kaszubach w XIX wieku. Obraz Kaszubów w pracach G.L. Lorka, W. Seidla i F. Tetznera. Deutsche Berichte über die Kaszuben im 19. Jahrhundert. Das Bild der Kaschuben in den Abhandlungen von G.L. Lorek, W. Seidel und F. Tetzner. Tłum. z jęz. niem. M. Darska-Łogin. Tłum. z jęz. pol. M. Borzyszkowska-Szewczyk, A. Popien. Red. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2009. 49 50 Przykładowo: B. Brandt, Moja saga wojenna 1939–1947. Gdańsk 1999; B. Jażdżewski, Wspomnienia kaszubskiego „gbura”. Cz. 3: Okres powojenny. Gdańsk 1999 (w jęz. kaszubskim); Pasje przyrodnika. Wspomnienia Józefa Pozorskiego. Oprac. B. Arsoba. Gdańsk 2002; E. Pintus, Meine wahren Erlebnisse. Moje prawdziwe przeżycia. Tłum. M. Szewczyk. Oprac. J. Borzyszkowski. Gdańsk 2005. 51 Pomorze – mała ojczyzna Kaszubów. Historia i współczesność. Kaschubisch-Pommersche Heimat. Geschichte und Gegenwart. Red. J. Borzyszkowski, D. Albrecht. Gdańsk–Lubeka 2000 – współwydawcą był Zarząd Główny ZKP i Ostsee-Akademie. 124 Cezary Obracht-Prondzyński nak często poza wąsko rozumiane studia nad Kaszubami. Jak swego czasu policzył prof. Andrzej Romanow (skądinąd uznany historyk czasopiśmiennictwa pomorskiego), w pierwszych dziesięciu tomach pisma swoje publikacje zamieściło 119 autorów, spod których piór wyszło (nie licząc sygnalnych not wydawniczych) 285 artykułów, opracowań źródłowo-materiałowych, recenzji i omówień, a także tekstów wspomnieniowych (pro memoria) oraz informacyjno-sprawozdawczych (kronika naukowa). Co ważne – niektóre z artykułów zostały napisane w języku kaszubskim, jednym z zadań pisma jest bowiem kształtowanie naukowego języka kaszubskiego (ponadto teksty publikowane tu były w językach: łużyckim, duńskim, niemieckim). Trzeba stwierdzić, że po „Acta Cassubiana” coraz częściej sięgają również nauczyciele, działacze i twórcy regionalni, dziennikarze oraz inne osoby zainteresowane problematyką kaszubsko-pomorską. Inne formy działalności Konferencje, seminaria oraz działalność wydawnicza nie wyczerpują form aktywności Instytutu Kaszubskiego. Od początku jedną z najważniejszych kwestii było prowadzenie różnego rodzaju przedsięwzięć popularyzacyjnych, organizowanie spotkań dyskusyjnych, promowanie czytelnictwa książek kaszuboi pomorzoznawczych. Członkowie Instytutu Kaszubskiego zawsze chętnie angażowali się w różnorodne przedsięwzięcia mające na celu popularyzację wiedzy o Kaszubach i Pomorzu, w promowanie ciekawych zjawisk, nie tylko naukowych, ale także artystycznych i literackich. Dlatego też instytut organizuje co roku co najmniej kilkanaście spotkań promujących własne wydawnictwa, ale także publikacje o tematyce kaszubskiej wydawane przez inne oficyny. Organizuje spotkania dyskusyjne poświęcone tematyce kaszubskiej i pomorskiej. Aktywnie uczestniczy także w organizacji przedsięwzięć wystawienniczych. Oto kilka przykładów: 1. Wystawa „Stryjec mało znany”, Lębork, 12 października 1998 r.; Szczecin, 16 listopada 1998 r.; Bytów, 17 marca 1999 r. 2. Wystawa „1000-lecie Gdańska w wydawnictwach” (przygotowana wspólnie z Biblioteką Gdańską PAN), Gdańsk, 14 października 1998 r. 3. Wystawa „Ryszard Stryjec 1932–1997. Danziger Graphiker und sein Werk” w Instytucie Polskim w Düsseldorfie, otwarcie 10 maja 1999 r. Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 125 4. Wystawa „Ruch kaszubsko-pomorski w XIX–XXI wieku. W pięćdziesięciolecie upowszechniania kultury Kaszub i Pomorza przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie”. Otwarcie wystawy nastąpiło 3 czerwca 2006 r. w Wejherowie. 5. W przededniu X Zjazdu Kaszubów, 12 lipca 2008 r., otwarto wystawę „Gdańsk a Kaszubi, Kaszubi w Gdańsku”. Przygotowano ją we współpracy z Oddziałem Gdańskim ZKP, Muzeum Historycznym Miasta Gdańska, Muzeum Narodowym w Gdańsku, Centralnym Muzeum Morskim, Muzeum Archeologicznym w Gdańsku, Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, Biblioteką Gdańską Polskiej Akademii Nauk i dzięki wsparciu osób prywatnych. Prezentowana była w Ratuszu Głównomiejskim do 15 września 2008 r. Jednym z jej zadań było utwierdzenie zwiedzających w przekonaniu o stołeczności Gdańska, a także przypomnienie niezwykłej roli tego najważniejszego miasta Pomorza w kaszubskich dziejach. 6. Dzięki współpracy z Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej 25 lipca 2008 r. odbył się w Wejherowie wernisaż wystawy „O Kaszubach w Kanadzie 1858–2008” (przygotowanej dzięki zbiorom Józefa Borzyszkowskiego) z okazji 150-lecia osadnictwa kaszubskiego w Kanadzie. 7. Instytut Kaszubki był też patronem wystawy przygotowanej przez Europejskie Centrum Solidarności, a zatytułowanej „Autorytety: Lech Bądkowski”. Została ona pokazana po raz pierwszy w Senacie RP 18 lutego 2009 r. Następnie można było ją obejrzeć podczas Dnia Jedności Kaszubów w Bytowie, a później w wielu miejscach na całych Kaszubach i Pomorzu (była pokazywana w ramach imprez organizowanych z okazji Roku Lecha Bądkowskiego, ogłoszonego przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie). Inną ważną formą działalności Instytutu Kaszubskiego są inicjatywy związane z upamiętnianiem wybitnych osób, zasłużonych dla kultury Kaszub i Pomorza. Symbolicznym przykładem działań tego typu było odsłonięcie ufundowanej przez instytut tablicy poświęconej Aleksandrowi Majkowskiemu, umieszczonej na domu, w którym mieszkał on podczas swoich studiów w Gryfii (Greifswaldzie). Z kolei 2 października 2005 r. instytut wspólnie z Kaszubskim Parkiem Etnograficznym we Wdzydzach odsłonił obelisk i tablicę, poświęcone Róży Ostrowskiej, a ufundowane przez Nadleśnictwo Kościerzyna; następnie 2 września 2006 r. wspólnie z Oddziałem ZKP w Wielu i Karsinie oraz władzami gminy Karsin przygotował uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej wybitnemu kaszubskiemu rzeźbiarzowi Władysławowi Licy (1928–1989). Tablicę odsłonięto w jego rodzinnych Rybakach-Wdzydzach Tucholskich. 126 Cezary Obracht-Prondzyński Instytut w swojej siedzibie w Domu Kaszubskim gromadzi podręczną bibliotekę kaszubo- i pomorzoznawczą, prowadzi szeroką wymianę wydawnictw, także z zagranicą, wspiera młodych badaczy w realizacji ich projektów naukowych52. Przyglądając się już kilkunastoletniej działalności Instytutu Kaszubskiego, można stwierdzić, że z całą pewnością stał się on nie tylko ważnym podmiotem na naukowej mapie Pomorza, ale także bardzo istotnym składnikiem ruchu kaszubsko-pomorskiego. ZUR TÄTIGKEIT DES KASCHUBISCHEN INSTITUTS KONTEXT DER KASCHUBENFORSCHUNG WISSENSCHAFTLICHEN IM ZUSAMMENFASSUNG Im vorliegenden Beitrag wurde zunächst die pommersche wissenschaftliche Bewegung − Struktur, Wandel und Zentren (Toruń/Thorn, Gdańsk/Danzig, Sopot/Zoppot, Gdynia/Gdingen sowie Chojnice/Konitz und Lębork/Lauenburg), in denen sich die wichtigsten Vereine konzentrieren − behandelt. Es wurde betont, dass die regionalen wissenschaftlichen Gesellschaften bei der Umsetzung ihrer Ziele hinsichtlich der Erkundung der Region und der Verbreitung des Wissens über sie mit diversen Institutionen zusammenarbeiten, insbesondere mit Hochschulen, Bibliotheken und Museen. Vor diesem Hintergrund wurden die Stellung und die Ergebnisse der Tätigkeit des Kaschubischen Instituts als eines spezifischen wissenschaftlichen Vereins präsentiert. Seine Entstehung wurde im Kontext wissenschaftlicher Initiativen der kaschubischen Gemeinschaft sowie der Entwicklung der Kaschubenforschung seit dem Anfang des 19. Jahrhunderts dargestellt. Im Folgenden wurden der Prozess der Institutsgründung, der Kreis seiner Gründer sowie seine Hauptaufgaben und -ziele behandelt. Danach wurde auf grundsätzliche Formen seiner Tätigkeit eingegangen. Als Leistungen des Instituts wurden Herausgebertätigkeit, Wissensförderung, internationale Kooperation, Ausstellungen, Erinnerungsarbeit in Bezug auf die für die kaschubische Forschung und Kultur wichtigen Persönlichkeiten, Integration des wissenschaftlichen Milieus, dessen Vertreter entweder aus der Kaschubei stammen oder sich mit kaschubischen Fragen wissenschaftlich auseinandersetzen, genannt. Przykładem może być praca doktorska Marleny Porębskiej, obroniona na Uniwersytecie w Erlangen, a następnie opublikowana w postaci książkowej: Das Kaschubische: Sprachtod oder Revitalisirung? Empirische Studien zur ethnolinguistischen Vitalität einer Sprachminderheit in Polen. München 2006. 52 Działalność naukowa Instytutu Kaszubskiego... 127 Wenn man sich mit der über ein Dutzend Jahre andauernden Aktivität des Kaschubischen Instituts auseinandersetzt, kann man feststellen, dass es inzwischen zu einem wesentlichen Akteur auf der wissenschaftlichen Karte Pommerns sowie zu einem bedeutungstragenden Bestandteil der kaschubisch-pommerschen Bewegung wurde. Übersetzt von Miłosława Borzyszkowska-Szewczyk P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 R O Z P R A W Y I S T U D I A EDWARD RYMAR Pyrzyce NAZWY WODNE DORZECZA DOLNEJ ODRY (DOKUMENTACJA, IDENTYFIKACJA, LOKALIZACJA) CZĘŚĆ VI: ZLEWNIA DRAWY UZUPEŁNIENIA W trosce o porządkowanie nazewnictwa, identyfikację jezior, potoków w terenie z ich nazwami napotykanymi w źródłach i narastającej literaturze, uzupełniam materiał ongiś zebrany i opublikowany na łamach „Przeglądu Zachodniopomorskiego” o nowe dane, zachowując kolejność i hasła (nazwy obowiązujące). W cudzysłów ujęto nazwy hasłowe zastosowane przez autora (nieurzędowe i niestosowane wcześniej w rozpoznanej polskiej literaturze). Przy tej okazji kilka sprostowań popełnionych błędów. Skróty bibliograficzne wykorzystanej literatury AJP – Atlas jezior Polski. T. I: Jeziora Pojezierza Wielkopolskiego i Pomorskiego w granicach dorzecza Odry. Red. J. Jańczak. Poznań 1996. AWG – Atlas wód woj. gorzowskiego. Oprac. N. Płochacki, W. Gradkowski. Gorzów 1992 BA – L.W. Brüggemann, Ausführliche Beschreibung des gegenwärtigen Zustandes des Kgl. Preußischen Herzogtum Vor- und Hinterpommern. II. Theil, 2. Bd. Stettin 1784. CKJP – A. Choiński, Katalog jezior Polski. Cz. 1: Pojezierze Pomorskie. Poznań 1991. ER – Das Erbregister des Amtes Reetz 1590. Hrsg. v. K. Berg. Arnswalde [b.r.]. 130 Edward Rymar EW – Das Erbregister Jorgen von Wedels (10 August 1569). Hrsg. v. A. Lothert. „Die Chronik” 2, Nr. 11: 18.03.1928. GZ – C. Gahlbeck, Zisterzienser und Zisterzienserinnen in der Neumark. Berlin 2002. KS – Der Kreis Saatzig und die Kreisfreie Stadt Stargard. Hrsg. v. P. Schulz. Leer 1984. M50 – Mapa Sztabu Generalnego LWP w skali 1 : 50 000, 1947/1950. MP – „Monitor Polski”. PUB – Pommersches Urkundenbuch. Bd. I, Stettin 1868. Bd. XI. Wien 1990. PZP – „Przegląd Zachodniopomorski”. RDPN – E. Rutkowska, Drawieński Park Narodowy. PZP 1999, z. 3. SGKP – Słownik geograficzno-krajoznawczy Polski. Wyd. 2. Warszawa 1992. SGWP – Słownik geograficzno-historyczny województwa poznańskiego w średniowieczu. Cz. I–IV. Wrocław–Poznań 1982–2005. SNG – Słownik nazw geograficznych Polski zachodniej i północnej. Red. S. Rospond. Wrocław 1950. SS – E. Schewe, Der Schwarz-See. „Heimatgruß-Rundbrief” 48 (1994), IV–V, Folge 225, s. 42. Inne skróty zastosowane w tekście b.n. – bez nazwy dp. – dopływ E – wschód jez. – jezioro k. – koło N – północ płd. – południowy płn. pol. pow. rz. S W zach. – – – – – – – północny polski powierzchnia rzeka południe zachód zachodni Odcinek 1 (PZP 1991, z. 4, s. 162–169) 2. Krzywe, jez. – 13,5 ha 1991 (CKJP 44, nr 37), 9,6 ha 1996 (AJP nr 679). 3. Krąg, jez. – 11 ha 1991 (CKJP 44, nr 38). 4. Długie, jez. – 15 ha 1991 (CKJP 44, nr 38), 10,4 ha 1996 (AJP nr 680). 5. Głębokie, jez. – 12,5 ha 1991 (CKJP 44, nr 40). 6. Małe, jez. – 3,5 ha 1991 (CKJP 44, nr 43). 7. „Kania”, jez. – b.n. 2 ha 1991 (CKJP 44, nr 48). Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 131 8. Prosino, jez. – 64 ha 1991 (CKJP 44, nr 46), Prosino (Prośno) 61,2 ha 1996 (AJP nr 681). 9. „Linie”, Schleysee 1782, Schei See 1875, jez. E od jez. Prosino – to zatem będzie Sleisze 1564, Sleyza 1628, w pol. lustracjach jakieś jez. w starostwie drahimskim położone pół mili od zamku Drahim w jakiejś niezidentyfikowanej „Dąbrowie”, niedające dochodów (SGWP I, 521, bez identyfikacji). 10. Żerdno, jez. – 205 ha 1992 (SGKP 890), Żerdno (Srebrne) 206,5 ha 1991 (CKJP 44, nr 47), 205 ha 1996 (AJP nr 682). 13. Czychry, jez. – Sikory 10 ha 1991 (CKJP 44, nr 52), Sikory 10,3 ha 1996 (AJP nr 683). 14. „Czychry Małe”, jez. – b.n. 4,1 ha 1991 (CKJP 44, nr 51). 15. „Młyńskie”, jez. – b.n. 4 ha 1991 (CKJP 44, nr 50). 16. Dołgie Wielkie, jez. – 38,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 61), 44 ha 1992 (SGKP 107), 44,4 ha 1996 (AJP nr 687). 17. „Dołgie Małe”, jez. – b.n. 2 ha 1991 (CKJP 74, nr 59). 18. Mątlino (a nie Matlino), jez. – 19 ha, połączone z jez. Czaplino, 1992 (SGKP 107), Nątlino 15 ha 1991 (CKJP 54, nr 56), Mątlino (Nątlino) 19,1 ha 1996 (AJP nr 688). 19. Czaplino, jez. – 106 ha 1991 (CKJP 54, nr 55), 108 ha 1992 (SGKP 107), 108,3 ha 1996 (AJP nr 689). 21. Młyńskie, jez. – 3,3 ha 1991 (CKJP 54, nr 58). Odcinek 2 (PZP 1992, z. 1, s. 133–151) 23. Błota, błota – winno być: Białe Błota. 25. Psarskie, jez. – 17,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 62). 26. Nawsie, jez. – 10 ha 1991 (CKJP 54, nr 57). 27. „Andrzeja”, jez. – Łęka 4,9 ha 1991 (CKJP 54, nr 60). Nazwa stosowana nadal błędnie, zob. 41. 28. Siemięcin, jez. – 5,7 ha 1991 (CKJP 54, nr 54). 29. Krzemno, jez. – 131 ha 1991 (CKJP 54, nr 47), 139 ha 1992 (SGKP 323). 132 Edward Rymar 30. Krzemienko, jez. – 17, 5 ha 1991 (CKJP 54, nr 52). 31. Ciemnik, jez. – błędnie zamiast: Ciemniak; Ciemniak 7,2 ha 1991 (CKJP 54, nr 49). 32. Kaleńskie, jez. – 104 ha 1991 (CKJP 54, nr 45), 106 ha 1992 (SGKP 323). 34. „Pławskie Małe”, jez. – Pławskie Małe 4,4 ha 1991 (CKJP 54, nr 51). 35. Pławno, jez. – 47,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 50), 63 ha 1992 (SGKP 323), 52,9 ha 1996 (AJP nr 685). – 35a. „Czaplinek”, jez. – Thaplinek w wierutnym falsyfikacie Janikowskiego z początku XVII w. (nadanie praw miejskich Czaplinkowi przez księcia gdańskiego Sobiesława I w 1186 r.) (BA 705, przyp.). – 35b. Klein Maedlingk, jez. w nadaniu praw miejskich Czaplinkowi jakoby w 1186 r. przez księcia gdańskiego Sobiesława, w falsyfikacie Janikowskiego z początku XVII w. (BA 705). Może już w zlewni Gwdy i skądinąd znane? 41. Łęka, jez. – zapewne Lancken jakoby w 1186 r., w falsyfikacie Janikowskiego z XVII w. (BA 705, przyp.), 37,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 48), 44 ha 1992 (SGKP 323), 37,2 ha 1996 (AJP nr 686). 42. „Kocieł”, minor Kesselpfuel w falsyfikacie z datą 1251, breite Kesselpfuel 1653 (PUB I, nr 544), jez. do bliższej lokalizacji – Kociołek 2 km SW od wsi Rzepowo, na granicy wtedy państwowej, między wzgórzem Altum Collum (Łysica) a wzgórzem Tatarska (Cygańska) Góra i rz. Vadum Ducum (Grezfliess 1945). Brakuje go w 1564 r., kiedy to przy opisie granicy wymieniono Krumme sehe („Krzywe jez.”) 2 km SE od Rzepowa (SGWP II, 227, z lokalizacją za mapą Schmettaua z ok. 1780 r., arkusz 31). 43. Drawsko, jez. – 1797,5 ha 1991 (CKJP 44, nr 36), 1956 ha z zatokami Rzepowską, Henrykowską, Rękawiczka 1992 (SGKP 137), 1781,5 ha 1996 (AJP nr 684). 45. Lipno, jez. – Lipno i Lipno Małe: Lutke Lieben 1559 ok. 2 km od wsi Lipno (SGWP II, 602). 46. Lipnica, rz. – płynąca przez wieś Kluczewo do jez. Prosino (SGWP II, 603). 53. Nowoworowskie, jez. – 16 ha 1991 (CKJP 44, nr 31), 1996 (AJP nr 692). 57. „Sołeckie”, jez. – b.n. 3,2 ha 1991 (CKJP 44, nr 30). 60. Krzywe, jez. – b.n. 3,8 ha 1991 (CKJP 44, nr 34). Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 133 62. Piasecznik Wielki, jez. – 42,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 42), 45 ha 1992 (SGKP 137), 45,4 ha 1996 (AJP nr 691). 63. Piasecznik Mały, jez. – 4,7 ha 1991 (CKJP 54, nr 44). 64. „Szafran”, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 54, nr 38). 65. Bobrowo, jez. – b.n. 1,2 ha 1991 (CKJP 54, nr 43). 66. Rzepnowskie, jez. – 45 ha 1991 (CKJP 44, nr 32) 38,8 ha 1996 (AJP nr 690). 67. Okole Wielkie, jez. –11,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 35), 22 ha 1992 (SGKP 315), 15,3 ha 1996 (AJP nr 693). 68. Okółko, jez. – 2,7 ha 1991 (CKJP 54, nr 37). 80. Krosino, jez. – Croschino 1424, Krossino 1564 (SGWP II, 466), Krosino 175 ha 1991 (CKJP 54, nr 28),177 ha 1992 (SGKP 315), Krosino (Kanino) 177,2 ha 1996 (AJP nr 694). 84. Wilczkowo, jez. – 290 ha 1991 (CKJP 54, nr 31), 300,4 ha 1996 (AJP nr 695). 86. „Maciejak”, jez. – b.n. 2,2 ha 1991 (CKJP 54, nr 36). 90. Siecino, jez. – 740 ha 1991 (CKJP 44, nr 26), 743 ha z wyspami Krępa i Ostrów 1992 (SGKP 630), 729,7 ha 1996 (AJP nr 708). 92. Tuczno, jez. – Barczaka 7,5 ha 1991 (CKJP 44, nr 28). 93. Sienino, jez. – poprawnie winno być jednak Ciemino (SNG). 95. Morzysław, jez. – 18 ha 1992 (SGKP 630), Morzysław (Marcowe) 15 ha 1991 (CKJP 54, nr 25). Morzysław 14,4 ha 1996 (AJP nr 710). 97. Młyńskie, jez. – Morzysław Mały 2,9 ha 1991 (CKJP 54, nr 26), ale nazwę tę nosi inne pobliskie jez., zob. nr 96. 98. Skąpe, jez. – Skąpe (Połczyńskie) 21 ha 1991 (CKJP 54, nr 27), Skąpe 23,4 ha 1996 (AJP nr 709). 101. Czarnówek, jez. – Czarnówek (Okrągłe) 13,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 24), Czarnówek (Czarówek) 11 ha 1996 (AJP nr 741). 102. Kleszczno, jez. – 37,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 17), 36,2 ha 1996 (AJP nr 713). 134 Edward Rymar 103. Dłusko, jez. – 21 ha 1992 (CKJP 54, nr 13), 13 ha 1992 (SGKP 630), 23 ha 1996 (AJP nr 712). 104. Leśniówek, jez. – 8,8 ha 1992 (CKJP 54, nr 14). 105. „Kleszczynek”, jez. – b.n. 1,1 ha 1992 (CKJP 54, nr 22). 109. Maleszewo, jez. – b.n. 8,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 19). Odcinek 3 (PZP 1992, z. 2, s. 179–199) 115. Gawrońcie, jez. – 21 ha 1991 (CKJP 44, nr 27), Gawrończe (Gawroniec) 23,2 ha 1996 (AJP nr 701). 117. Ostrowiec, jez. – 69 ha 1992 (CKJP 44, nr 22), 75,1 ha 1996 (AJP nr 705). 119. Gielno, jez. – 16 ha 1992 (CKJP 44, nr 14), 18,1 ha 1996 (AJP nr 702). 120. Maluda, jez. – 5 ha 1992 (CKJP 44, nr 18). 121. Niecino, jez. – 35 ha 1992 (CKJP 44, nr 13), 35,2 ha 1996 (AJP nr 703). 122. Niecino Małe, jez. – 13,5 ha 1992 (CKJP 44, nr 15), 12,8 ha 1996 (AJP nr 704). 123. Kiełbińskie, jez. – 7,5 ha 1992 (CKJP 44, nr 16). 124. Wanowo, jez. – Warnowo 21 ha 1992 (CKJP 44, nr 17), Wanowo 21 ha 1996 (AJP nr 707). 125. Dołgie, jez. – 66 ha 1992 (CKJP 44, nr 20), 60 ha 1996 (AJP nr 706). 126. Kamień, jez. – 23,5 ha 1992 (CKJP 79, nr 12). 133. Okołko, jez. – Czarne Małe 7,5 ha 1992 (CKJP 44, nr 25). 134. Kapka, jez. – Kapka (Kapowskie) 7,7 ha 1992 (CKJP 44, nr 21). 135. Gronowo, jez. – b.n. 2,2 ha 1992 (CKJP 44, nr 21). 142. Dziewicze, jez. – b.n. 2,2 ha 1992 (CKJP 54, nr 12). 143. Sandkutz, jez. – b.n. 3,1 ha 1992 (CKJP 54, nr 15). – 147a. „Kuchnia” (Kochene), jez. objęte na początku XV w. przez Wedlów ze Złocieńca sprzedażą wsi Dalewo dla Krzyżaków1. Do zidentyfikowania. 1 J. Sarnowsky, Die Wirtschaftsführung des Deutschen Ordens in Preußen (1382–1454). Köln 1993, s. 857. Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 135 III. Lewobrzeżna Drawa między Złocieńcem i jez. Lubie 151. Wąsosze, jez. – Wasosze (Wasowo) 361 ha 1992 (CKJP 54, nr 29), 326,4 ha 1996 (AJP nr 699). 153. „Sarnki”, jez. – b.n. 5,2 ha 1992 (CKJP 54, nr 30). 154. Wierzchowo, jez. – Dolne 11 ha 1992 (CKJP 54, nr 41), ale nazwę tę nosi staw młyński Unter Teich Młyna Wierzchowskiego (zob. nr 156). 155. Stojanko, jez. – Stujanka 11,2 ha 1996 (AJP nr 698). 164. Rakowo Tylne, jez. – 2,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 18). 180. Darskowo, jez. – Darskowo (Zieliniec) 41 ha 1992 (CKJP 54, nr 7), 36,9 ha 1996 (AJP nr 714). 181. Chociebądz Wielki, jez. – Chociebądz Wielki (Kosobudy) 47,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 8), 47,5 ha (AJP nr 715). 184. Okra, jez. – Okra (Okunino) 50 ha 1991 (CKJP 53, nr 80), Okunino (Okra) 50,5 ha 1996 (AJP nr 716). 185. Lubie, jez. – Lubie (Lubieszewskie) 1487,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 1), Lubie (Lubieszewo) 1439 ha 1996 (AJP nr 717). 188. Chudowo, jez. – Linowo (Chudowo) 37,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 4), Chudowe (Linowe) 41,5 ha 1996 (AJP nr 718)2. 192. Staw, jez. – Stawno (Staw) 30 ha 1992 (CKJP 54, nr 11), Staw (Stawno) 27,9 ha 1996 (AJP nr 724). 195. Małe Okrągłe, jez. – 17,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 32), Okrągłe 17,3 ha 1996 (AJP nr 700). 197. Kańsko, jez. – Kańsko (Wąsowo) 52,5 ha 1992 (CKJP 54, nr 13), Krańsko (Kansko) 54,1 ha 1996 (AJP nr 723). 198. Busko, jez. – Busko (Żabineckie) 30 ha 1991 (CKJP 54, nr 34), Busko 28,4 ha 1996 (AJP nr 697). 200. Dramienko, jez. – 11,4 ha 1996 (KJP nr 696), Dramienko (Żeńsko) 17,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 33). 2 O nazwie jeziora, jego 6 wysp i 45 toni zob. A. Chludziński, Toponimia i hydronimia jeziora Lubie. „Rocznik Koszaliński” 27 (1997), s. 151–157. 136 Edward Rymar IV. Prawobrzeżna Drawa między jez. Lubie i wsią Rościn 206. Wilże, jez. – 27,5 ha 1991 (CKJP 53, nr 79), 30,2 ha 1996 (AJP nr 719). 207. Słowinko, jez. – 5,6 ha 1991 (CKJP 53, nr 76). 210–211. Czaple Wielkie i Małe, jez. – Czaple Duże 56 ha, Czaple Małe 36 ha 1991 (CKJP 53, nr 65, 61). 212–213. Wierzno, jez. – 1,5 ha 1991 (CKJP 53, nr 54). 216. Mielno, jez. – także Melne 1343 (PUB XI, nr 6191). 217. Bucerz, jez. – Bucierz Duży 146 ha 1991 (CKJP 53, nr 66), brak w AJP 1996, bo widocznie zaliczone do zlewni Regi. 218. Bucerz Małe, jez. – Bucierz Mały 11 ha 1991 (CKJP 53, nr 73), 12,9 ha 1996 (AJP nr 720). 219. Rakowo Wielkie, jez. – Rekowo Wielkie 7,5 ha 1991 (CKJP 53, nr 69). 222. Trzpielewo, jez. – Trzepielewo 20 ha 1991 (CKJP 53, nr 59). Odcinek 4 (PZP 1992, z. 3, s. 183–214) 223. Trzpielewo Małe, jez. – Strzebielinko 1,6 ha 1991 (CKJP 53, nr 53). 230. Mielinek, jez. – Klein Mellen See 13,33 ha 1937 (KS 277), Mielinek (Kolk) 12,5 ha 1991 (CKJP 53, nr 48). 231. Mielno, jez. – Groß Mellen See 42,66 ha 1937 (KS 277), 33,5 ha 1991 (CKJP 53, nr 47). 233. Studnickie, jez. – Studnica 37,5 ha 1991 (CKJP 53, nr 37). 242. Jelenie, jez. – 60 ha 1991 (CKJP 53, nr 78), 62, 3 ha 1996 (AJP nr 721). 243. Jelenie Małe, jez. – b.n. 1,1 ha 1991 (CKJP 53, nr 77). 244. Konotop, jez. – 44 ha 1991 (CKJP 53 nr 83), 45,6 ha 1996 (AJP nr 722). 245. Konotop Mały, jez. – 4, 4 ha 1991 (CKJP 54, nr 2). 247. Okonie Wielkie, jez. – Okoń Duży (Okunie) 7,5 ha 1991 (CKJP 54, nr 6). 248. Okoń Mały, jez. – Okoń Mały (Okuńko) 1 ha 1991 (CKJP 54, nr 5). 252. Kotlik, jez. – 7,4 ha 1991 (CKJP 53, nr 84). 255. Żabiak, jez. – 4,2 ha 1991 (CKJP 53, nr 68). Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 137 258. Jałowe, jez. – 1,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 63). 259. Jeziorak, jez. – Łowickie 19903, Jeziorak (Łowickie) 46 ha 1991 (CKJP 62, nr 51), Łowickie (Jeziorak) 35,3 ha 1996 (AJP nr 729). 271. Czarcie, jez. – Diable 5,2 1991 (CKJP 62, nr 41). 273. Czertyńskie, jez. – Zehrtener See 70,76 ha 1937 (KS 278), b.n. 1991 (CKJP 62, nr 21)? 274. Nicko, jez. – Teufel See 5,92 ha 1937 (KS 278), Sarnowo 5 ha 1991 (CKJP 62, nr 20). 275. „Sołtysie”, jez. – b.n. 1,7 ha 1991 (CKJP 62, nr 22). 276. Poźrzadło, jez. – Groß Spiegel See 52 ha 1937 (KS 278), Poźrzadło 49 ha 1991 (CKJP 62 nr 24), 48,1 ha 1996 (AJP nr 731). 278. Gac, jez. – Guts See 5,58 ha (KS 277), Gać 3,4 ha 1991 (CKJP 62, nr 26). 280. Sicko, jez. – b.n. 6 ha 1991 (CKJP 62, nr 5, 23). 283. Głębokie, jez. – 47, 5 ha 1991 (CKJP 62 nr 25), 52, 1 ha 1996 (AJP nr 732). 286. Bardze, jez. – Małe 8,7 ha 1991 (CKJP 62, nr 27). 287. Głęboka, rz. nie dopiero od 1890 r., lecz w 1590 r. Trabunische Fliess między Drawą i jez. Trzebuń (nr 301), jako Pantzerfliess od jez. Trzebuń do jez. Pańskiego (nr 300), Glambecksche Fliess w Żółwinie na granicy z wsią Głębokie i Jaworze (ER 22, 59). 289. „Panieńskie”, jez. – Groß Frauen See 8,72 ha 1937 (KS 277), Baba 3 ha 1991 (CKJP 62, nr 43), zatem z nazwy „Panieńskie” należy zrezygnować. 290. Bucze, jez. – Buch See 7,91 ha 1937 (KS 276), Generalskie 6 ha 1991 (CKJP 62, nr 37). 291. Służawka, jez. – Langer Gabber See 22,01 ha 1937 (KS 277), Jaworze 18,5 ha 1991 (CKJP 62, nr 38), Jawore Długie 20,34 ha 1996 (AJP nr 733). 292. Palowskie, jez. – Flaken Gabber See 11,44 ha 1937 (KS 277), Palowskie 10 ha 1991 (CKJP 62, nr 40). 294. Wilcze, jez. – Wolf See 5,89 ha 1937 (KS 278), 4,6 ha 1991 (CKJP 62, nr 33). 3 „Koszalińskie Zeszyty Muzealne” 18 (1990), s. 37. 138 Edward Rymar 295. Sołtysie, jez. – Wieskie 1 ha 1991 (CKJP 62, nr 31). 297. Dudek, jez. – 1,5 ha 1991 (CKJP 62, nr 34). 298. Popie, jez. – Papen See 3,36 ha 1937 (KS 278), 2,9 ha 1991 (CKJP 62, nr 35). 299. Lądek, jez. – Trzebuń Mały 7,5 ha 1991 (CKJP 62, nr 39). 300. Pańskie, jez. – Pantzkow, Panske, Pantzig domeny państwowej (dawniej cysterek) w Reczu 1590 (ER 22, 53), Pańskie 46 ha 1991 (CKJP 62, nr 36), 1996 (AJP nr 735). – 300a. „Boże” (Gottesee), jez., k. Żółwina 1590 domeny z Recza, wcześniej cysterek (ER 22). Czyżby to Błędno dawniej Pfaffen (nr 302)? – 300b. Rohrpfuhl, małe jez. na granicy Żółwina ze Święciechowem na Nętkowskim Polu 1590 (ER 59). 301. Trzebuń, jez. – Trabun domeny z Recza 1590 (ER), Trzebuń 129 ha 1991 (CKJP 62, nr 42), 132,1 ha 1996 (AJP nr 736). 302. Błędno, jez. – 1,1 ha 1991 (CKJP 62, nr 45). 303. Za Dywizją, jez. – Maten See 8,05 ha 1937 (KS 277), Za Dywizją 6,2 ha 1991 (CKJP 62, nr 44). 304. Jodnik, jez. – Judnick See 3,91 ha 1937 (KS 277), 3,4 ha 1991 (CKJP 62, nr 46). 305. Trzebuńko, jez. – Trabunchen See 4,16 ha 1937 (KS 278), 2,6 ha 1991 (CKJP 62, nr 49). V. Lewobrzeżna Drawa między jez. Lubie i wsią Rościn 313. Wierzchnie, jez. – 4 ha 1991 (CKJP 62, nr 10). 314. Barze, jez. Bars 1400 (ale zob. 247), Barss See 1624 majątku Borków ze Złocieńca, Bars See 1945. 316. Studzieniec, jez. – Studnickie 11,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 23), Studzieniec (Studnica) 12,7 ha 1996 (AJP nr 725). 317a. Świńskie Doły, jez. – b.n. 2,1 ha 1991 (CKJP 62, nr 18), zob. 318. 318. Wicie, jez. – Świńskie Doły 2,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 17). 319. Sołtysie, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 63, nr 19). Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 139 320. Czarne Oko, jez. – 4,7 ha 1991 (CKJP 63, nr 12). 322. Łozica, jez. – 2,2 ha 1991 (CKJP 63, nr 13). 328. Binowo, jez. – 23,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 6). 329. Wielkie Dębno, jez. – 97,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 2), Dębno Wielkie (Dąbie Wielkie) 93,6 ha 1996 (AJP nr 726). 330. Małe Dębno, jez. – 20 ha 1991 (CKJP 63, nr 1), Dębno Małe (Dąbie Małe) 22,5 ha 1996 (AJP nr 727). 331.Wiry, Mostowe, jez. – Wiry 10,3 ha 1996 (AJP nr 728). 332. Koźlanka, jez. – 6, 2 ha 1991 (CKJP 62, nr 62). 333. Zły Łęg; 334. Strunowo, jez. – Zły Łęg (Strunowo) 38,5 ha 1991 (CKJP 62, nr 56). 336. Mielno, jez. – 30 ha 1991 (CKJP 62, nr 56). 338. Prostynia, jez. – 47,5 ha 1991 (CKJP 652, nr 55), Prostyń (Koziejowskie, Prostynia) 49 ha 1996 (AJP 730). 342. „Szyja”, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 62, nr 66). 344. Wielkie Borowo, jez. – 6,2 ha 1991 (CKJP 62, nr 52). Nazwę wprowadzono urzędowo ponownie w 1974 (MP 22, poz. 130). 345. Małe Borowo, jez. – Borowo Małe wprowadzone ponownie rozporządzeniem z 1974 r. (MP 22, poz. 130), 2,3 ha 1991 (CKJP 62, nr 53). 346. Rarog, jez. – 1,8 ha 1991 (CKJP 62, nr 64). 347. Rarożek, jez. – 2,5 ha 1991 (CKJP62, nr 650. 349. Kleszczno, jez. – 18,5 ha 1992 (CKJP 62, nr 50). 350. Czarny Ząb, jez. – 2,4 ha 1991 (CKJP 62, nr 60) 351. Duży Ząb, jez. – 1,4 ha 1991 (CKJP 62, nr 63). 353. Marglowe, jez. – 4,6 ha 1991 (CKJP 62, nr 61). 360. Tarnica, jez. – 16 ha 1991 (CKJP 63, nr 7), 14,2 ha 1996 (AJP nr 735). 362. Białe Bagno, jez. – b.n. 1,8 ha 1991 (CKJP 63, nr 16). 363. Giżno, jez. – Giżyno (Giżno) 57,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 15), Giżno 63,3 ha 1996 (AJP nr 738). 370. Cybowski Łęg, bagno – jez. b.n. o pow. 1,6 ha 1991 (CKJP 63, nr 4). 140 Edward Rymar 371. Strzałka, jez. – b.n. 4,1 ha 1991 (CKJP 63, nr 14). 376. Młyńskie, jez. – 13,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 8), 14,8 ha 1996 (AJP nr 740). 379. Wielkie Bobrowo, jez. – Duże Bobrowo 25 ha 1991 (CKJP 63, nr 10), Wielkie Bobrowo 24 ha 1996 (AJP nr 741). 380. Małe Bobrowo, jez. – Bobrowo Małe 10 ha 1991 (CKJP 63, nr 11), Bobrowo Małe 9,4 ha 1996 (AJP nr 742). 382. Lasek, jez. – 4,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 5). 383. Mąkowarskie, jez. – Mąkowskie (Mąkowarskie) 163,5 ha 1991 (CKJP 62, nr 59), Mąkowarskie (Mąkowieckie) 170,9 ha 1996 (AJP nr 743). Odcinek 5, w rejonie Drawna (PZP 1992, z. 4, s. 159–179) 393. Żółwińskie, jez. – Żółwińskie (Żółwino) 11,72 ha (AWG 42), Żółwino (Żółwińskie) 13,3 ha 1996 (AJP nr 734). 394–399. Drawno, zbiorowa nazwa jezior w Drawnie w nurcie Drawy (EW); Neuwedelsche See, dzieli się (od S) na: End (zob. 394), Ruden (nr 395), Seckel (nr 396), Blänke (nr 397) – Großer (Große See 1569 – EW), Wrieten See (nr 399). 394. Okrajek, jez. – b.n. 7,5 ha 1991 (CKJP 62, nr 54), Błądno 1,3 ha 1992 (AWG 45). 395. Siekiercze, dawniej Seckel, jez. – w literaturze Seckel wyprowadza się od Segge ‘sitowie’. 397. Wielkie Rudno, jez. – Grażyna (Drawsko, Drawneńskie), złożone z trzech basenów, 125 ha (SGKP 141), Grażyna (Dubie) 64,5 ha 1991 (CKJP 71, nr 64), Grażyna (Dubie płn. 75,2 ha 1992 (AWG 47). 398. Dubie, jez. – Dubie 1949 (M50), Dubie (Adamowo) 112 ha (SGKP 141), Adamowo (Dubie) 106 ha 1991 (CKJP 63 nr 59), Adamowo (Dubie) Płd. 120,41 ha 1992 (AWG 49), Dubie Płd. (Adamowo) 112 ha, 1996 (AJP nr 745). 399. Wrześno, jez. – nie dopiero w 1890 r. (Wrieten), ale zapewne już 1569 jako hohe Wittcker, skoro wśród jezior Wedlów z Drawna (EW); Krzywy Róg (Dubie Małe, Zosino) 16 ha 1991 (CKJP 71 nr 58), 16,25 ha 1992 (AWG 50), Dubie Małe 10 ha 1993 (SGKP 141), Dubie Małe (Zosino) 10,8 ha 1996 (AJP nr 747). Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 141 401. Piaśnik, jez. – Piaseczno 1949 (M50), Piaseczno 38,5 ha 1991 (CKJP 71, nr 56), Piaseczno (Zdanowo) 43,45 ha 1992 (AWG 51), Piaseczno 40,1 ha 1996 (AJP nr 746). 402. „Piaśnica”, prawy dp. Drawy – znany nie dopiero z 1921, lecz już w 1569 r. jako Petzniskische Fliess z nowym młynem i tartakiem oraz dwoma stawami młyńskimi (EW). 403. „Kuchnia”, jez. – nie dopiero w XVIII w. obok mostu na „Piaśnicy”, lecz już 1569 Küchen, k. nowego młyna w Drawnie (EW). 404. Sitna, prawy dp. Drawy (jez. Dubie k. Drawna) – wypływa z jez. Czarnego (SS), zob. 418. 407 Kraśnik, jez. – 12,5 ha 1991 (CKJP 62, nr 30), Kurhany 13,6 ha 1992 (AWG 1), Rybnica 12,2 ha 1996 (AJP nr 748). 407a. Kraśnik Mały, jez. – b.n. 10 ha 1991 (CKJP 62, nr 28), Rybnica (Zdunowo) 1992 (AWG 6), (Kraśnik Mały), 7,77 ha 1992 (AWG 8). – 407b. Hamenfliess, rz. wypływająca z jez. Liebenau See, własność Wedlów z Drawna 1569 (EW). Do identyfikacji. – 407c. Liebenau See, jez. Wedlów z Drawna. Wypływa z niego potok Hamenfliess, 1569 (EW). Do identyfikacji. 411. „Bobrowe”, jez. – Beewer 1296, 2,5 km NE od Lubieniewa nawiązuje do pola Beewerfeld ok. 5 km SE od Recza na pograniczu z polami Lubieniewa i Kraśnika (GZ 1002); b.n. (Kielpinko) 4,93 ha 1992 (AWG 5). 418. Czarne, jez. – Schwarze See przy drodze z Drawna do Recza k. Kraśnika 1569 (EW), b.n. 8,6 ha 1991 (CKJP 71, nr 57). 419. „Karuski”, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 62, nr 48). 424. Krzywe Dębsko, jez. – 107 ha 1991 (CKJP 63, nr 3),121,6 ha 1996 (AJP nr 751). 425. Szerzyna, jez. – Szerokie (Szerzyna) 77,5 ha 1991 (CKJP 72 nr 3), 75,1 ha 1996 (AJP nr 750). 426. Mszanek, jez. – Środkowe 22,5 ha 1991 (CKJP 72, nr 4), Środkowe (Mszanek) 17,61 ha 1992 (AWG 56), Śródlesie (Mszanek) 19,3 ha 1996 (AJP nr 749). 427. Kuszkowo, jez. – Mała Korytnica 5 ha 1991 (CKJP 72, nr 7). 142 Edward Rymar 428. Dominikowskie, jez. – jez. Wedlów z Drawna położone przed wsią Demminichen, 1569 (EW), Dominikowo Wielkie 71 ha 1991 (CKJP 71, nr 75), 70,87 ha 1992 (AWG 55), Dominikowo Duże 78,6 ha 1996 (AJP nr 752). 429. Dominikówek, jez. – Chomętowskie 12,5 ha 1991 (CKJP 71, nr 72), Chomętowskie (Dominikowo Małe) 12 ha 1992 (AWG 54), Dominikowo Małe 13,2 ha 1996 (AJP nr 753). 430. „Kuchnia”, jez. – Płytkie 10 ha 1991 (CKJP 62, nr 58), zatem z historycznej nazwy „Kuchnia” należy zrezygnować. 431. „Klesze”, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 62, nr 67). Odcinek 7: Zlewnia Korytnicy 4 434. Okunik, jez. – Wuckenick na granicy Polski z Nową Marchią, 5 km na SW od Mirosławca5, Orłowo 1950, dziś Okonek (SGWP III/2), Orla 6,2 ha 1991 (CKJP 63, nr 33). 436. Krzesiny, jez. – Gniewosz (Harcerskie) 3,4 ha 1991 (CKJP 63, nr 37). 447. Wielkie Kacze, jez. – Pogorzelskie 17,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 50). 448. Małe Kacze, jez. – b.n. 1,7 ha 1991 (CKJP 63, nr 48). 451. Karwica, lewy dp. Korytnicy z ujściem S od wsi Stara Korytnica – nazwa za literaturą, teraz okazuje się, że w użyciu nazwa Setnica6. 454. Korytnickie, jez. – Kosiakowo (Głębokie) 40 ha 1991 (CKJP 63, nr 41), Głębokie (Kosiakowo) 40,1 ha 1996 (AJP nr 754). 455. Szczygłe, jez. – Hanki 12,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 46), 12 ha 1996 (AJP nr 757). 458. Wielki Nieradzim, Nierodzin 1314, Nierasz 1599, jez. – Nyrocze 13147, Nyeros(z)en 1402/1408 na granicy Nowej Marchii z Polską8; Henryk von Blankenburg z Mirosławca nadaje żonie w dożywocie wieś Hanki m.in. z prawem użytkowania jez. Nierossi, Nierusz i Sadowo; Maior Neyrosen, Nierozem 1595, Nurt rzeki pod względem krajoznawczo-turystycznym prezentuje ostatnio R. Hrynyk, Szlak Korytnicy – alternatywa Płocicznem. „Wędrowiec Zachodniopomorski” 22 (2007), s. 61–65. 4 5 G. Wrede, Die Grenzen der Neumark 1319–1817. Greifswald 1935, s. 114 n. 6 R. Hrynyk, Szlak Korytnicy..., s. 62. 7 Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski. T. II. Poznań 1881, nr 967. 8 G. Wrede, Die Grenzen..., s. 118. Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 143 dziś Nieradzino Duże 4 km E od Mirosławca (SGWP III/2, 277); Nieradz 21 ha 1991 (CKJP 63, nr 49), Nieradzino Duże (Nieradz) 25,2 ha 1996 (AJP nr 755). 459. Małe Nieradzim, Klein Nierosener 1944, jez. – Minor Nierozem 1594–1595 (SGWP III/2, 277), Nieradzino Małe 4,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 47), Nieradzino Małe 3,5 km E od Mirosławca (SGWP III/2, 277). – 459a. Schutting, jez. na terenie wsi Hanki k. Mirosławca 1595 (SGWP III/2, 277). 460. Okonino, Wukkien 1599, jez. – Henryk von Blankenburg z Mirosławca w 1594 r. nadaje swej żonie w dożywocie m.in. Wukna, Wukkien, Wukken na terenie wsi Hanki; Okonek 1950, 5 km E od Mirosławca (SGWP III/2); Wuknik (Okuninek) 32,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 55), Okuninek (Okunino) 30,8 ha 1996 (AJP nr 756), Okonek (SGWP III/2, 277). Zob. 434. 463. Sadowno, jez. – Sadowskie 27,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 39), Sadowo (Sieja) 28,6 ha 1996 (AJP nr 758). 464. „Sadowskie Małe”, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 63, nr 43). 464a. Sołtysie, jez. – b.n. 1,9 ha 1991 (CKJP 63, nr 38). 464b. Skrzynka, jez. – b.n. 1,6 ha 1991 (CKJP 63, nr 40). 466. Dobrzeńsko, jez. – 6 ha 1991 (CKJP 63, nr 34). 467. Czarne, jez. – 3,6 ha 1991 (CKJP 63, nr 31). 470. Studnickie, jez. – 17,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 27), Studnickie (Nowa Studnica) 15,8 ha 1996 (AJP nr 759). 472. Korytnica, jez. – Nowa Korytnica 100 ha 1991 (CKJP 72, nr 10), 97,45 ha 1992 (AWG 57). Korytnica (Nowa Korytnica) 104,1 ha 1996 (AJP nr 760), Nowa Korytnica 104 ha 20079. 473. Korytnica Mała, jez. – b.n. 4,7 ha 1991 (CKJP 72 nr 12). 474. Wielkie Orzelskie, jez. – Orle Wielkie 21 ha 1991 (CKJP 63 nr 25), 23,5 ha 1996 (AJP nr 761). 475. Łabica, jez. – Łowicz 26 ha plus na E jez. b.n. 1,4 ha 1991 (CKJP 63, nr 28, 30), 28 ha 1996 (AJP nr 762). 9 R. Hrynyk, Szlak Korytnicy..., s. 63. 144 Edward Rymar 477. Kamionka lub Kamienna (nazwa urzędowa), zob. też 476. Stawica – w użyciu Kamionka, długości 12 km10. 480. Pieradz, jez. – 1,8 ha 1991 (CKJP 63, nr 21). 481. Wieliż, jez. – 31 ha 1991 (CKJP 63, nr 22), Wieliż (Biały Zdrój) 30,2 ha 1996 (AJP nr 763). 485. Orle Małe, jez. – 13,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 33), 1996 (AJP nr 737). (6) Odcinek VIII: Drawa prawobrzeżna – zlewnia Suchej i północna część zlewni Koczynki (PZP 1993, z. 1, s. 177–204) 494. „Karpinko”, jez. – kleine Karpin Wedlów z Drawna 1569 (EW). 496. Dołgie, jez. – Dolgen Wedlów z Drawna 1569 (EW), Długie 23, 6 ha 1996 (AJP nr 820). 498. Żółwińskie Bagna, bagno – der Salfin, jeziorko 1569 (EW). 500. Konotop, jez. – Konotop 1949 (M50), 12,5 ha 1991 (CKJP 71, nr 71). 503. Piaseczno, jez. – Piaseczno 1949 (M50), Piaski (Piaseczno) 77,7 ha 1996 (AJP nr 828). 504. Rokita, jez. – Rokitno (Rakowe) 43,9 ha 1996 (AJP nr 764). 508. „Moczele Małe”, jez. – lüttke Marzell Wedlów z Drawna 1569 (EW). 508a i b. Perkoz i Kocie, jez. – skreślone, Perkoz zob. nr 773, Kocie – nr 592a. 509. Świnki, jez. – Perkowskie 13,2 ha 1996 (AJP nr 767), Arkońskie, Świnka 1999 (RDPN 174). 511. Jarychowo, jez. – Jare (Kolki) 13,5 ha 1996 (AJP nr 766). 512. Ostrowiec, jez. – Ostrowiec 1949 (M50), Ostrowiec (Muliste) 45,3 ha 1996 (AJP nr 765). 514. „Suche”, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 71, nr 76). 516. Radęcińskie, jez. – Radęcino 1949 (M50), Radęcino 151,5 ha wedle mapy, 174,4 wg pomiarów 1991 (CKJP 71, nr 66), Radęcino (Radęcińskie) 174,4 ha 1996 (AJP nr 769). 518. Łasko Krzywe, jez. – Łasko Krzywe 18,5 ha 1996 (AJP nr 768). 10 Tamże. Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 145 520. Łasko Okrągłe, jez. – Łasko Okrągłe 12,8 ha 1996 (AJP nr 829). 521. Przeczno, jez. – Przytoczno 1949 (M50), Brietzen 1569 (EW), Przytoczno 227,6 ha 1996 (AJP nr 821). 522. „Przeczno Małe”, jez. – Nowe Wyrwy 3,6 ha 1991 (CKJP 71, nr 62). 524. Samica, jez. – Zammit Wedlów z Drawna 1569 (EW), Somite (Rosiczka) 10,5 ha 1996 (AJP nr 822). 526. Niestobno, jez. – Niesobia 1949 (M50), Niesobia (Niestobno) 92,3 ha 1996 (AJP nr 827). 527. Rosochate, jez. – Roßkater Wedlów z Drawna (EW), Rosochate 27,7 ha 1996 (AJP nr 826). 528. Chłodnickie, jez. – Wodnik 13,9 ha 1996 (AJP nr 825). 532. Łąka, jez. – Łąkie 20,1 ha 1996 (AJP nr 824). 533. Zieleniewo Duże, jez., Selnow 1926 – ma być Selnow 1296. 534. Zieleniewo Małe, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 71, nr 46). 540. Zdrojek, jez. – Prężno 19,2 ha 1996 (AJP nr 823). Drawa lewobrzeżna – zlewnia Płocicznej 552. Wielkie Rzecko, jez. – Rzeczyckie 1,5 ha 1991 (CKJP 63, nr 52). 554. Wielki Lubicz, jez. – Groß Lubitz należy do wsi Płociczno Wedlów z Drawna 1569 (EW), Lubicz 32,3 ha 1996 (AJP nr 770). 555. Mały Lubicz, jez. – lüttke Lubitz we wsi Płociczno Wedlow z Drawna 1569 (EW), 11 ha 1991 (CKJP 63, nr 35), Lubicz Mały 12,2 ha 1996 (AJP nr 771). 556. Rakowiec, jez. – b.n. 2 ha 1991 (CKJP 63, nr 36). 558. Krępe, jez. – Krępa 18,5 ha 1996 (AJP nr 779). 560. Modrzenko, jez. – Modrzanek 10,5 ha 1996 (AJP nr 778). 561. Strzalinowskie, jez. – b.n. 1,5 ha 1991 (CKJP 72, nr 53). 562a. Strzaliny Leśne, jez. – b.n. 1 ha 1991 (CKJP 72, nr 54). 563. Lubiatowskie, jez. – Liptowskie (Lubiatowo) 134,9 ha 1996 (AJP nr 772). 565. Zamkowe, jez. – Zamkowe 18,5 ha 1991 (CKJP 72, nr 45), 17 ha 1996 (AJP nr 773). 146 Edward Rymar 567. Tuczenko, jez. – Tuczno 128,9 ha 1996 (AJP nr 774). 570. Karwień, jez. – błota Kuhmösse 1944, 3 km na S i SW od Tuczna, obecnie Krowie Błoto (SGWP II, 470). 572. Runica, rz. – może to więc fluvius Gluma, Glumia Fluss, nad którą miasto Tuczno 1518, ok. 1540 w kronikach pomorskich. Kronikarze napisali bowiem bałamutnie, że w 1124 r. biskup Otto z Bambergu w podróży misyjnej z Gniezna na Pomorze przybył do Ujścia, które teraz Tuczno [Teutz] się nazywa, leżącego nad Głomią. Już wcześniej Jan Meiloff, rektor uniwersytetu w Gryfii (1480–1482), ,informował księcia Bogusława X o słowiańskim grodzie k. Tuczna nad rzeką Głomią11. Ale to dp. Gwdy bez związku z Tucznem. 573. Miłogoskie, jez. – Miłogoszcz Małe 22,5 ha 1991 (CKJP 72, nr 42), 22,6 ha 1996 (AJP nr 776). 574. Wielkie Miłogoskie, jez. – Miłogoszcz 33,5 ha 1991 (CKJP 72, nr 51), Miłogoszcz Wielka 35,2 ha 1996 (AJP nr 775). 575. Pniewo, jez. – Pinów (Pinowo) 37,2 ha 1996 (AJP nr 777). 580. Płociczno, jez. – Płociczno (Płocica) 56,1 ha 1996 (AJP nr 780), 56, 1 ha 1999 (RDPN 175). 581. Martwe, jez. – Marta (Martwica, Martew) 66,1 ha 1996 (AJP nr 786), Marta 66,10 ha 1999 (RDPN 175). 582. Zdrójno, jez. – Wydrowe (Zdroje) 19,3 ha 1996 (AJP nr 783), Zdroje (Wydrze) 21,3 ha 1999 (RDPN 175). 584. Gomolno, jez. – Jamno 25 ha 1991 (CKJP 72, nr 17), 25,8 ha 1996 (AJP nr 784), Gemel, Jamno 27,6 ha 1999 (RDPN 175). 586. Piasecznik Wielki, jez. – Piasecznik (Pelanik) 58,7 ha 1996 (AJP nr 785), Piaseczno Duże 58,7 ha 1999 (RDPN 175). 587. Piasecznik Mały, jez. – Piaseczno Małe 8 ha 1999 (RDPN 175). 588. Pustelnia, jez. – b.n. 1,6 ha 1991 (CKJP 72, nr 11), Pustelnik 2,7 ha 1999 (RDPN 175). 589. Sitno, jez. – Sitno 69 ha 1991 (CKJP 72, nr 18), 67,2 ha 1996 (AJP nr 781), 67,2 ha 1999 (RDPN 175). 11 J. Bugenhagen, Pomerania. Hrsg. v. O. Heinemann. Stettin 1900, s. 101; T. Kantzow, Pomerania. Kronika pomorska z XVI wieku. Tłum. K. Gołda. Szczecin 2005, t. I, s. 150 i przyp. 407. Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 147 590. Sitnica, rz. – równoległy do koryta Płocicznej Zieterfier Kanal nie w XVIII w. został przystosowany do spławiania drewna, lecz w latach 1810–1845 przez bierzwnickiego zarządcę domeny państwowej Johanna Friedricha von Sydowa (1772–1849)12. 591. Płociczno, jez. – Płociczno (Plocin) 52,5 ha 1991 (CKJP 72, nr 13), 56,1 ha 1996 (AJP nr 782). 592. Ostrowite, jez. – Ostrowiec 387,6 ha 1996, 1999 (AJP nr 787, RDPN 175). 593. „Okonie”, jez. – b.n. 1,8 ha 1991 (CKJP 72, nr 5). 594. Czarnka, jez. – Czarne 19,1 ha 1996 (AJP nr 788). 599. Słopica, Cieszynka, potok – ze źródłami 8 km na SE, ujściem 8 km na W od Człopy; Słopica 1532 płynie w kierunku jez. Ostrowite, Slopycza 1546, Slopnicza 1558, Preza, nazwa występuje tylko 1559, płynie przez jez. Kamień, Załomie, Dupka i jest identyczna ze Słopicą (SGWP IV, 554, tam pełna dokumentacja, zob. jednak nr 614). 602. Okolno Wielkie, jez. – b.n. 5,6 ha 1991 (CKJP 72, nr 55). 603. Bukowskie, jez. – b.n. 2 ha 1991 (CKJP 72, nr 52). 605–606. Prusy i Pruski, jez. – Prossi Sędziwoja Czarnkowskiego z Człopy 1532, przez Pruski wzdłuż strugi (dawniej Trzebinia, dziś Słopica) biegnie granica Człopy z Trzebiniem 1558; potem Groß i Klein Prietzke See, dziś Przytyk 2,5 km SE od Człopy i Przytyk Maly 3 km SE od Człopy (SGWP III, 824); b.n. 1,9 i 1,8 ha 1991 (CKJP 72, nr 43–44). 607. Rakowiec, jez. – Racze (Trzebińskie) 16,9 ha 1996 (AJP nr 853). 608. Wielki Staw, jez. – Młyńskie (Wielki Staw) 38 ha 1996 (AJP nr 789). 610. Wielkie Smolno, jez. – Mały Staw 11,6 ha 1996 (AJP nr 790). 617. Kamienne, jez. – Kamień 20 ha 1991 (CKJP 72, nr 31), Załom Mały (Kamień) 22,5 ha 1996 (AJP nr 791). 619. Załomie, jez. – Załom Wielki (Kuchnia, Załomie) 104,7 ha 1996 (AJP nr 792). 620. Dziupelno, jez. – Dubie 16 ha 1991 (CKJP 72, nr 19), Dubie (Dzicza) 18,6 ha 1996 (AJP nr 793). 12 W. Palm, znawca regionu choszczeńskiego, w liście do autora z 1996 r., zapowiadając specjalną rozprawę w tej kwestii. 148 Edward Rymar (7) Odcinek XI: Zlewnia Ogardnej – Szerzawy (górna Mierzęcka Struga) (PZP 1993, z. 2, s. 175–203) 621. Chłop, jez. – Chłopowo 72,5 ha 1996 (AJP nr 797). 622. Piaśnica, jez. – Piaseczno 15,5 ha 1996 (AJP nr 798). 623. „Młyński Staw”, jez. – Mühlenteich 1944, Parzyca Średnia 9 ha 1991 (CKJP 80, nr 36), Paprzyca Średnia 7,23 ha 1992 (AWG 95). 625. Paprzyca, jez. – Paprzyca 1949 (M50), Paprzyca 12,7 ha 1996 (nr 799). 626. Łabędzko, jez. – błędnie „Święte”13, Młyńskie (M50 wg Palma). – 631. „Tylne”, jez. – b.n. 1,2 ha 1992 (AWG 94). 634. „Jasne”, jez. – nazwę skreślić, bo w użyciu Stobińskie 10,5 ha 1996 (AJP nr 800). 635. Górzno, jez. – Górzno 1949 (M50), 40 ha wg mapy, 40,8 ha według Instytutu Rybołówstwa Śródlądowego 1991 (CKJP 80, nr 43), 39,35 ha 1992 (AWG 128), Górzno 40,8 ha 1996 (AJP nr 801). 637. „Szerzawka”, jez. – b.n. 7,5 ha 1991 (CKJP 80, nr 41). 641. Przegub, jez. – Krzywe 10,3 ha 1996 (AJP nr 810). 642. Kolskie, jez. – Szypa 17,85 ha 1992 (AWG 130), Jeziorko 18,4 ha 1996 (AJP nr 811). 643–645. Rydzek, jez. – Rydzek Miałki na N, Głęboki na S 1947 (M50). 646. Płociczno, jez. – Płociczno 5 ha 1991 (CKJP 80, nr 66). – 650a. Tuczenko, jez., 18,9 ha 1996 (AJP nr 806). – 661a. Glockenfenn, jez. ok. 1,5 km SW od Pielic, z legendą o zatopionej wsi Linde (GZ 503). 671. „Stobno”, jez. – nazwę zastosowano w 1997 r.14 674. Brodzisz, jez. – Brodzisz 1947 (M50). 675. Lipie, jez. – Lipie 174 ha 1996 (AJP nr 804). 676. Słowa, jez. – Słowa 62,1 ha 1996 (AJP nr 805). 13 E. Rymar, Opactwo cysterskie w Bierzwniku. PZP 1971, z. 3, s. 59. 14 Słownik gorzowski nr 511. „Ziemia Gorzowska”, 18/24.12.1997, s. 32. Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 149 678. Dołgie, jez. – Długie (Dołgie) 23,5 ha 1991 (CKJP 80, nr 60), Dołgie (Długie) 24,2 ha 1996 (AJP nr 807). 681. Kokno, jez. – Kokno 1947 (M50), Kokno 27,6 ha 1996 (AJP nr 803). 682. Kokienko, jez. – Kokienko 1947 (M50). 685. Chomętowo, jez. – Thomanchow w XV w.15 688. Ostrowica, jez. – Ostrowica 1947 (M50), Ostrowica 63,3 ha 1996 (AJP nr 808). 693. Martwe, jez. – b.n. 3,4 ha 1991 (CKJP 80, nr 72). 694. Osiek, jez. – Osiek (Żabie) 1947 (M50) oraz odnoga płd.-zach. już jako samodzielne jez. Błotne o pow. 5,33 ha 1992 (AWG 151), Osiek (wraz z Ogardzką Odnogą, nr 695) 538,9 ha 1996 (AJP nr 802). 695. Ogardzka Odnoga, część jez. – Ogardzka Odnoga 1947 (M50). 699. Skąpe, jez. – Skąpe 1947 (M50), Skąpe 13,6 ha 1996 (AJP nr 812). 701. Bierzwnik, jez. – Bierzwnik 1949 (M50), Bierzwnik 205,2 ha 1996 (AJP nr 809). Odcinek XII: Zlewnia Koczynki – Mierzęckiej Strugi – 703a. Eisengraben, potok S od Klasztornego, ślad ziemi z rudą żelaza i kuźnic z lat 1563, 1576 (GZ 693). 711. Rakowe, jez. – Rakowo 1949 (M50), Rakowe 13,3 ha 1996 (AJP nr 813). 713. Bukowe, jez. – Bukowskie 1949 (M50), Bukowskie (Wielkie Objezierze) 60,6 ha 1996 (AJP nr 814). 714. Przekolno, jez. – Kłodno (Kłodzino) 11,3 ha 1996 (AJP nr 815). 716. Objezierze, jez. – Objezierze 17 ha 1996 (KJP nr 816). 718. „Młyński Staw”, jez. – Mühlenteich, ślad po młynie średniowiecznym w Objezierzu; znaleziono tam też kamień młyński (GZ 347). 721. Kosno, jez. – Kosino 50,6 ha 1996 (AJP nr 817). 15 Codex epistolaris Vitoldi (dalej CEV). Wyd. A. Prochaska. Kraków 1882, nr 1165. 150 Edward Rymar 725. Starzec, jez. – Starus 130016, Starzyce (Starzyc) 77,9 ha 1996 (AJP nr 818). 726. Kuchta, jez. – b.n. 13,5 ha 1991 ( CKJP 80, nr 59), Kuchta 13,9 ha 1996 (AJP nr 819). 730. „Młynówka”, potok – Hangelwiesengraben przed 1945, między jez. Podgaj, Bierzwnik, płynący od wsi Breń na S w kierunku Klasztornego, zbudowany przez cystersów w początkach XIV w. (GZ 343, 640). –731a. Rohrwiesengraben, potok między Bierzwnikiem i Breniem, na W od Strumienna, płynący do Koczynki poprzez Rohrwiesenbruch (GZ 640). 731. Podgaj, jez. – Breń 14 ha 1991 (CKJP 80, nr 74). 734. Małe Sławno, jez. – Sławka 23,6 ha 1996 (AJP nr 830). 738. Zielone, jez. – Zielone 1947 (M50). 739. Linkowo, jez. – Linkowo 3 ha 1991 (CKJP 80, nr 69). 743. Głębek, jez. – Głębek 1947 (M50). 744. Wielgie, jez. – Wielgie 1947 (M50), Wielgie (Dobiegniewskie) 138,9 ha 1992 (AWG 166), 136,9 ha 1996 (AJP nr 831). 745. Ługowo, jez. – Ługowo 17,1 ha 1996 (AJP nr 832). 746. Rolewiec, jez. – Rolewiec 1947 (M50), Rolewiec (Rolewice) 32,2 ha 1996 (AJP nr 833). 750. „Dybka”, jez. – zapewne to Teufelsee k. Dobiegniewa z legendą o zatopionej w nim przed tysiącem lat bogatej wsi Linde, której dzwony kościelne tylko w noc świętojańską słychać17. 754. Słonowo, jez. – Słonowo 1947 (M50), Słonowo 22,1 ha 1996 (AJP nr 834). 756. Linkowo, jez. – Linkowo 1947 (M50), Madolinka 1991 (CKJP 80, nr 83). 759. Słowie, jez. – Słowie (Sława) 92,5 ha 1996 (AJP nr 835). 760. Ołogoszcz Wielka, jez. – Ołogoszcz Wielka 1947 (M50), Ołogoszcz Wielka 18,1 ha 1996 (AJP nr 836). Staatsbibliothek Berlin, Wippel-Sammlung, kopia w Archiwum Państwowym w Gorzowie Wlkp., nr A 8. 16 17 P. Biens, Heimatklänge. Sagen und Bilder aus der Geschichte der Neumark. Neudruck. Hrsg. v. J. Lüderitz. Berlin-Fürstenwalde 1994, s. 15–17. Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 151 764. Mosińsko, jez. – Smosensk See 191618. 767. Chrapowo, jez. – Chrapowo 1947 (M50), Chrapowo 21,9 ha 1996 (AJP nr 837). 768. Chrapówko, jez. – Chrapówko 1947 (M50), Chrapówko 15,6 ha 1996 (AJP nr 838). 772. Osowo, jez. – Wuców Duży 1950 (M50), Wuców Duży (Osowiec) 27,5 ha 1996 (AJP nr 794). 773. Osieka, jez. – Łabądź 24,3 ha 1996 na SE od Osowa (AJP nr 795). 777. Łęczno, jez. – Łęczyn 10,8 ha 1996 (AJP nr 839). Odcinek XIII: Dolna prawobrzeżna Drawa (PZP 1993, z. 4, s. 171–186) 779. Mierzęckie, jez. – Mierzęckie 1950 (M50), Mierzęckie (Mierzecin) 9,4 ha 1996 (AJP nr 848). – 786. Linkowo, jez. – Linkowo 1950 (M50). 790. Sarbin, jez. – Sarbin 1950 (M50), 32,9 ha 1996 (AJP nr 849). 791. Pokrętna, prawy dp. Drawy, wypływający 1,5 km S od Mierzęcina opodal smolarni Pockrands Teerofen i płynący łukiem ku SE na odcinku 12 km, dawniej obsługujący młyny w Podleścu, Cisowcu, Drawinach; przed ujściem łączy się z „Kosinką” (Koschin Fliess, nr 797), odpływem z jez. → Łubowo. Nazwa może nawiązywać do jez. Potrongnath w 1250 r. na granicy dóbr cysterek z Owińskiej k. Dobiegniewa, odpowiednio Pystrognat w 1424 r. w polskim projekcie granicy z Nową Marchią19. To jedno z jezior lub bagien w którejś z trzech rynien między Choszcznem i Dobiegniewem, może w rynnie między jez. Przeczno a Rokitnem (GZ 168 n.), albo jez. → Radęcińskie, noszące wszak w XIII w. również słowiańską nazwę? 793. Kosino, jez. – Kosino 1950 (M50), Kosino (Kosin Duży) 13,9 ha 1996 (AJP nr 852). 794. Kosinko, jez. – Klein Koschin, też Amsel See 192720, Kosinko 1950 (M50). 18 P. Müller, Sagen u. Lieder aus dem Lande Friedeberg. „Heimatkalender f. d. Kreis Friedeberg” 1 (1916), s. 80. 19 CEV, nr 1165. 20 „Die Heimat” 1927, nr 14. 152 Edward Rymar 798. Łubowo, jez. – Lubiewo (Łubowo, Łubów Wielki) 101,9 ha 1996 (KJP nr 851). 799. Łubówko, jez. – Łubówko (Łubówka) 11,3 ha 1996 (AJP nr 850). 800. „Źródło Miłości”– położone miedzy obiektami terenowymi Moos i Gestern, 192721. Odcinek XIV: Lewobrzeżna dolna Drawa 807. Borowe, jez. – Borowe 11,4 ha 1996 (KJP nr 796). 810. Przesieki II, jez. – starcy przedstawieni przez Czarnkowskich prowadzą ich granice dóbr z dobrami wieleńskimi przez jez. Przessyekyerze 1564, Przissiekierze należy do wsi Drawsko 1565, Schulz See 1944, obecnie b.n. N od wsi Przesieki, 11 km SW od Człopy (SGWP III, 858); Przesieki 10,5 ha 1996 (KJP nr 847). 811. Przesieki, jez. – Przesiekierko na granicy dóbr czarnkowskich z Człopy 1546, Przissiekierko należy do wsi Drawsko 1565, Krug See 1944, obecnie b.n. 1,5 km N od wsi Przesieki (SGWP III, 858). 813. Pniewo, jez. – Pniewo (Lis) 16,3 ha 1996 (KJP nr 844). 814. Wielkie Szczuczarskie, jez. – Szczuczarz (Zamieć) 138,2 ha 1996 (KJP nr 846). 819. Wielkie Kochlino, jez. – Jochlino (Kochlin Wielki) 18,9 ha 1996 (KJP nr 854). 821. Długie, jez. – Dłusko (Słowie) 36,3 ha 1996 (KJP nr 845). 822. Linowisko, jez. – Linowe 11 ha 1996 (KJP nr 840). 826. Skrzynki, jez., Soltiskie od 1532 r. Macieja Czarnkowskiego, Szołtyskie 1594 na granicy wsi Czuczarz z Pieczyskami, Schulz See 1944, dziś Sołtyskie 2,5 km SW od Przelewic (SGWP IV, 602). 827. Samite, jez. – Zamieć (Somite) 35,3 ha 1996 (KJP nr 841). 829. Krzywe, jez. – Krzywe 13,5 ha 1991 (CKJP 81, nr 30), Krzywe Wielkie 18 ha 1996 (KJP nr 842). 832. Pestkowe, jez. – Piasecznik Wielki (Twardowskie) 10,8 ha 1996 (KJP nr 843). 837. Trzcinno Małe, jez. – b.n. 2,9 ha 1991 (CKJP 72, nr 33). 21 Tamże. Nazwy wodne... Cz. IV: Zlewnia Drawy. Uzupełnienia 153 – 841a. Racza (Trocknes Fliess, Riege Fliess), dp. Szczucznej, spływa od N z jez. Groß i Klein Ratzig 1 km NW od Kuźnicy Żelichowskiej, Raczek Mały i Raczek 1983 (AJP nr 308–309) albo Radzyń Duży i Raczek 10,7 ha 1996 (KJP nr 855), zwane też Nieradz Wielki i Mały 199122, bo to są nazwy historyczne, skoro Nieradz Mali, Nieradz Wielki, należące do wsi Drawsko w dobrach Wieleń, wynajmowane przez „robotników” (pomocników rudnika) z Kuźnicy Żelichowskiej 1564 (SGWP III 197, 277). 842. Łokacz, jez. – Łokacz (Królewskie) 48,8 ha 1996 (KJP nr 856). STRESZCZENIE NALEŻY PRZETŁUMACZYĆ NA NIEMIECKI! DIE WASSERNAMEN IM FLUSSGEBIET DER UNTEREN ODER (DOKUMENTATION, IDENTIFIZIERUNG, ORTSBESTIMMUNG) TEIL VI: DAS FLUSSGEBIET DER DRAWA/DRAGE ERGÄNZUNGEN ZUSAMMENGASSUNG Aus Sorge um die Regelung der Onomastik und die Identifizierung von Gewässern im Gelände mit deren in den Quellen und der anwachsenden Literatur auftauchenden Namen wurde in den Jahren 1991–1993 im „Przegląd Zachodniopomorski“ (1991, H. 4; 1992, H. 1–4; 1993, H. 1, 2, 4) die erschlossene historische Dokumentation vorgelegt, die das Einzugsgebiet des pommerschen Flusses Drawa/Drage betrifft. Davon, dass diese Erschließung doch nicht vollständig war, zeugen vorliegende Ergänzungen, in denen neue Daten aus den Jahren 1994–2009 enthalten sind. Beibehalten wurden die vorige Reihenfolge und die Stichwörter (geltende Namen). In Anführungszeichen wurden die vom Verfasser verwendeten (inoffiziellen und früher in der erschlossenen polnischen Literatur nicht gebrauchten) Stichwortnamen gesetzt. Bei dieser Gelegenheit wurden auch einige früher begangene Fehler korrigiert. Übersetzt von Krzysztof Gołda 22 Przeglądowa mapa wód wędkarskich, 1991, nr 309. P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 B I O G R A F I E WŁADYSŁAW MICHNAL Szczecin MARIA WRZESIEŃ (1926–2009)* 18 lipca 2009 r. żegnali na zawsze emerytowaną, zasłużoną bibliotekarkę – Marię Wrzesień – najbliższa rodzina (m.in. syn i córka, która zdążyła przylecieć z Australii), przyjaciele, znajomi oraz duże grono bibliotekarzy z Książnicy Pomorskiej oraz filii bibliotecznych w Szczecinie-Dąbiu. Po mszy świętej w kościele parafialnym została odprowadzona na wieczny spoczynek na cmentarz komunalny w Szczecinie-Dąbiu. Maria Wrzesień (z domu Sielecka) urodziła się 15 kwietnia 1926 r. w Stepaniu (woj. wołyńskie) w rodzinie inteligenckiej. Wojna zastała rodzinę w Dąbrowicy – 17 września 1939 r., kiedy tereny te zajęli Rosjanie. Tam ukończyła ósmą i dziewiątą klasę szkoły radzieckiej. Później, w 1941 r., przyszli Niemcy. Do szkoły już nie można było chodzić. Pracowała dorywczo w miejscowym majątku, który był własnością hrabiego Platera. O tym, co było później, tak wspominała w 1995 r.: W kwietniu 1943 r. cała moja rodzina (ojciec, matka, brat i siostra) została wymordowana przez UPA. Mnie wtedy w domu nie było i dzięki temu się uratowałam. Wówczas nie miałam innego wyjścia, jak pójście do partyzantki radzieckiej, a przecież miałam dopiero 17 lat. W partyzantce przebywałam do lutego 1944 r. i dosłużyłam się stopnia plutonowego1. W czasie walk partyzanckich z Niemcami była kilka razy ranna i odznaczona medalami: Za Wojenne Zasługi i Za Odwagę. Po zajęciu terenu przez wojska radzieckie oddziały partyzanckie Tekst z niewielkimi zmianami został opublikowany w „Bibliotekarzu Zachodniopomorskim” 2009, nr 3–4. 1 W. Michnal, Maria Wrzesień – bibliotekarka z pasją. „Bibliotekarz Zachodniopomorski” 1995, nr 3, s. 32. * 156 Władysław Michnal zostały rozformowane. Od kwietnia 1944 do maja 1945 r. pracowała w Bereznem jako główna księgowa w Rejonowej Kasie Oszczędnościowej i kinoteatrze. Z pracy została zwolniona na własną prośbę, w związku z repatriacją ludności polskiej. Do Polski Maria Wrzesień przyjechała w 1945 r. i zamieszkała w Gdańsku, gdzie przez dwa lata (do 30.09.1947) pracowała jako kancelistka w Sądzie Apelacyjnym. W 1947 r. wyszła za mąż (za Zbigniewa Września) i wraz z nim przyjechała do Dąbia jako osadnik wojskowy (Dąbie wówczas jeszcze nie należało do Szczecina, lecz do powiatu gryfińskiego). Tutaj też w latach 1947–1949 pracowała jako główna księgowa w firmie „Bałtyk”. O tym, że Maria Wrzesień została bibliotekarką, zadecydował w pewnym sensie przypadek. Tak o tym swego czasu wspominała: Otóż w 1948 r. wybrałam się ze szkolną wycieczką z Dąbia do Szczecina. Tu zwiedziliśmy Bibliotekę Miejską, Bibliotekę Wojewódzką i Oddział Wydawnictwa „Czytelnik” przy pl. Hołdu Pruskiego. Zafascynowała mnie praca bibliotekarska, a zwłaszcza propozycja ze strony „Czytelnika”, aby otworzyć społeczny punkt biblioteczny w Dąbiu. Podjęłam się tego przedsięwzięcia zupełnie bezinteresownie. Władze dały pokoik przy ul. Gryfińskiej 151, wydawnictwo dało 50 książek i tak rozpoczęłam w 1948 r. udostępnianie książek (wówczas jeszcze w Dąbiu nie było żadnej biblioteki). Pierwszą filię biblioteczną nr 6 utworzono w Dąbiu 15 grudnia 1948 r. przy ul. Gryfińskiej 151, a jej kierownikiem był mój mąż Zbigniew. To od niego 1 marca 1949 r. przejęłam tę bibliotekę2. Tak rozpoczęła się bibliotekarska praca zawodowa Marii Wrzesień, której pozostała wierna do końca. Śmiało można powiedzieć, że wraz z mężem byli pionierami upowszechniania książki i czytelnictwa w swojej dzielnicy. Z funkcji kierownika filii 1 marca 1963 r. Maria Wrzesień awansowała na stanowisko kierownika Dzielnicowej Biblioteki Publicznej w Dąbiu, a 1 stycznia 1973 r. została jej dyrektorem. Wówczas biblioteka dzielnicowa miała rangę biblioteki powiatowej. Awanse były wynikiem osiągnięć organizacyjnych i merytorycznych, a także stale podnoszonych kwalifikacji naszej bohaterki. Dzielnicowa Biblioteka Publiczna mieściła się najpierw w skromnych warunkach lokalowych w Zdrojach przy ul. Jaracza 1, a następnie, po odbudowie zabytkowego pałacu myśliwskiego (1972–1975), 2 czerwca 1975 r. przeniesiona została do jego pomieszczeń przy ul. Dziennikarskiej 39. Trzeba było włożyć dużo starań i wysiłku, aby w Dąbiu zorganizować sieć czternastu filii bibliotecznych, wyposażyć je, za2 Tamże, s. 33. Maria Wrzesień (1926–2009) 157 opatrzyć w zbiory i wreszcie urządzić bibliotekę dzielnicową w nowym pięknym lokalu o powierzchni 250 m². Maria była osobą skromną, zawsze podkreślała, że osiągnięcia to zasługa całego zespołu, z którym pracowała. W 1975 r. w związku z reformą administracyjną państwa zniesiono dzielnice, a więc z sieci wypadła biblioteka dzielnicowa, przemianowana na filię. Filie biblioteczne Dąbia włączono do ogólnomiejskiej sieci pod bezpośrednią administrację Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej (dzisiaj Książnica Pomorska). Wówczas Marii Wrzesień powierzono funkcję kierownika Oddziału Gromadzenia Zbiorów dla Filii, którą pełniła do czasu przejścia na emeryturę 15 kwietnia 1981 r. Od 1968 r. miała stanowisko kustosza służby bibliotecznej. Można powiedzieć, że Maria Wrzesień uczyła się przez całe życie zawodowe. Najpierw ukończyła Gimnazjum Ogólnokształcące w Gdańsku (1947), następnie Liceum Ogólnokształcące dla Pracujących w Szczecinie (1951). W 1956 r. zdała „specjalny egzamin dla pracowników bibliotecznych” w Poznaniu przed Państwową Komisją Egzaminacyjną powołaną przez Centralny Zarząd Bibliotek Ministerstwa Kultury i Sztuki. Dawał on takie same uprawnienia jak ukończenie państwowego liceum bibliotekarskiego. Następnie w latach 1963–1965 ukończyła Korespondencyjne Studium Oświaty i Kultury Dorosłych, zorganizowane przez Towarzystwo Wiedzy Powszechnej. Studium było równorzędne z wykształceniem niepełnym wyższym zawodowym. Jednocześnie podjęła trzyletnie studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunku Zawodowe Studium Administracyjne, które ukończyła w 1966 r., uzyskując wykształcenie wyższe zawodowe. Nie poprzestała na tym i w 1973 r. ukończyła wyższe studia magisterskie na Wydziale Prawa i Administracji na tym samym uniwersytecie w Poznaniu. Ponadto w latach osiemdziesiątych ukończyła w Szczecinie roczne Studium Pedagogiczne dla nauczycieli z wyższym wykształceniem. Po przejściu na emeryturę Maria Wrzesień jeszcze przez wiele lat pracowała w niepełnym wymiarze czasu pracy w bibliotece szkolnej, często też zastępując na lekcjach nieobecnych nauczycieli. Pracę bibliotekarską łączyła z aktywną działalnością społeczną. Była członkiem Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Związku Zawodowego Pracowników Kultury i Sztuki, Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Ligi Kobiet. Działała w ruchu spółdzielczym. Przez dwie kadencje była radną Dzielnicowej Rady Narodowej, przez jedną kadencję członkiem Komisji Kultury Miejskiej Rady Narodowej. Przez wiele lat pełniła też funkcję ławnika sądowego. Praca społeczna da- 158 Władysław Michnal wała jej dużo satysfakcji, otrzymywała wyrazy uznania, podziękowania, nagrody i odznaczenia. Za zasługi wojenne otrzymała: – cztery medale radzieckie i order II stopnia oraz jeden medal rosyjski; – pięć polskich odznaczeń wojskowych i pamiątkowych. Za pracę zawodową i społeczną otrzymała: – Srebrny Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski; – trzy medale; – dziesięć odznak różnych organizacji. Maria Wrzesień zmarła 13 lipca 2009 r. w Dąbiu. Środowisko bibliotekarskie straciło żywą legendę pionierskiego okresu organizacji bibliotekarstwa i rozwoju kultury w Szczecinie. Będziemy Ją wspominać zawsze jako osobę pogodną, życzliwą, chętną do udzielenia pomocy i o niespożytej energii. Cześć Jej pamięci. P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 W S P O M N I E N I A TADEUSZ BIAŁECKI Szczecin WSPOMNIENIA Z MOICH WĘDRÓWEK PO POMORZU ZACHODNIM W LATACH 1956–1960 CZĘŚĆ III: PYRZYCE W Pyrzycach bywałem dziesiątki razy. Pierwszy raz miało to miejsce w 1953 r. Był to krótki, dwu-, trzydniowy pobyt, czysto turystyczny. Stare Miasto, które mnie tutaj zwabiło, leżało w gruzach. Sterczało jeszcze wiele kikutów zburzonych domów. Z kościoła św. Maurycego, stojącego w centrum Starego Miasta, pozostały tylko mury obwodowe; straszyły – podziurawione pociskami, ze ściętą całkowicie cylindryczną górną częścią – ruiny Bramy Bańskiej. Nie mając wówczas aparatu fotograficznego, nic nie mogłem udokumentować. Dopiero pięć lat później nadarzyła się taka okazja. Uzbrojony już w to dokumentujące narzędzie, spenetrowałem dokładnie wszystko, co pozostało ze starych Pyrzyc. Miasto nie miało wprawdzie tak bogatej przeszłości historycznej, jak np. Stargard Szczeciński, niemniej zachowało się tu wiele interesujących zabytków architektury gotyckiej. Niestety, w marcu 1945 r., w trakcie tej samej operacji pomorskiej, która zamieniła w perzynę Stargard, wojenny walec powalił także Pyrzyce, które w zaciętych walkach przechodziły dwukrotnie z rąk do rąk. Ostatecznie, 2 marca 1945 r., zdobyła je radziecka 185 Dywizja Piechoty 47 Armii. Stare Miasto zniszczono całkowicie, a ogólne zniszczenia Pyrzyc sięgnęły 90%. W 1958 r., gdy odwiedziłem je ponownie, Pyrzyce były już w większości oczyszczone z gruzów. Zniszczenia substancji mieszkaniowej znacznie przewyższały podobne straty w Stargardzie. Tylko przy ul. Szkolnej ocalało kilka budynków, pozostała zabudowa znikła po prostu z powierzchni ziemi. Używając języka 160 Tadeusz Białecki mediewistów, można by dosadnie powiedzieć, że Pyrzyce w 1945 r. wróciły po prostu do „surowego korzenia”. Teren został solidnie „przygotowany” do nowej lokacji miasta. Kiedy z Baszty Sowiej lub z Bramy Bańskiej spojrzało się w dal na Pyrzyce, widać było rozciągającą się ogromną, wyrównaną płaszczyznę po dawnym mieście, regularnie podzieloną na kwartały długimi liniami ulic, przy których nie stał jeszcze ani jeden dom. Jakimś dziwnym trafem przy tych „bezdomnych” ulicach zachowały się słupy latarni, co podkreślało surrealistyczność tego krajobrazu. Tylko w środku owego pustkowia piętrzyła się ruina zburzonego kościoła św. Maurycego i szczątki wypalonego gmachu dawnego urzędu miasta. Jednakże zmiany na nowe już nadchodziły. Od strony zniszczonej Bramy Szczecińskiej budowano właśnie pierwsze bloki mieszkalne. Były to dwupiętrowe budynki, kryte spadzistymi dachami, które wznoszono wówczas masowo w Polsce. Niestety, nie liczono się wtedy z walorami i osiągnięciami urbanistyki średniowiecznej, toteż powierzchnie średniowiecznych starych miast zabudowywano tymi „pudełkami od zapałek”. Również i Pyrzyce (Stargard także) zostały „uszczęśliwione” taką zabudową. W stosunkowo dobrym stanie zachowały się mury obronne z wieloma basztami i czatowniami. Obie bramy miejskie: Bańska i Szczecińska – zostały zniszczone. W 1958 r. zdołano odbudować tylko tę pierwszą, z której właśnie zrobiłem serię zdjęć. Z Bramy Szczecińskiej pozostały jedynie mizerne resztki i jakkolwiek pod względem architektonicznego wystroju był to obiekt o wiele bogatszy od Bramy Bańskiej, niestety do dziś nie został odbudowany. Kościół św. Maurycego, w którego podstawie wieży zachowały się romańskie fragmenty z granitowych kwadrów, był zupełnie zrujnowany. Połowę wieży dosłownie ścięto pociskami, ściany były porozrywane i wyszczerbione, stropy – zarwane. Podczas mojego pobytu kościół poddawano już renowacji. Nowym dachem pokryto prezbiterium i przy nim właśnie koncentrowały się dalsze prace wykończeniowe, co mogłem uwiecznić na zdjęciach. Z obiektów sakralnych uratowała się jeszcze kaplica św. Ducha, stojąca tuż obok Bramy Bańskiej. Budowla była wprawdzie cała, ale bez zburzonego wnętrza i z prowizorycznym dachem, krytym... słomą! Później doczekała się odbudowy i znalazła w niej pomieszczenia Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna. Mury miejskie były na całych odcinkach w dobrym stanie, choć w wielu miejscach poważnie uszkodzone. Obszedłem je dookoła w całości, fotografując ciekawsze fragmenty. Nowi mieszkańcy Pyrzyc, wywodzący się z pewnością ze wsi, zamienili niektóre czatownie w miejsca hodowli trzody chlewnej Wspomnienia z moich wędrówek... Cz. III: Pyrzyce 161 i kóz. Widok robił niesamowite wrażenie: zbite z desek szopy, pełno słomy. Widać to dobrze na zdjęciach. Na jednym z nich zachował się iście idylliczny obrazek: w centrum Starego Miasta pasące się krowy i kozy. Przy ruinach Bramy Szczecińskiej stała zachowana w całości, choć lekko uszkodzona Baszta Sowia. W trakcie jej odbudowy, jak się później dowiedziałem, znaleziono szkielet poległego żołnierza niemieckiego. Odpowiednie czynniki pamiętały jednak o murach i niebawem przystąpiono do ich renowacji. Gdy byłem tutaj ponownie w 1960 r., na wielu odcinkach zostały już one doskonale zrekonstruowane, przy innych zaś fragmentach trwały prace. Mury od razu stały się nie lada atrakcją turystyczną. Ważne też było, że usunięto już z nich wspomnianą hodowlę, tak je dewaluującą. Poza obrębem Starego Miasta znajdowały się jeszcze dwa obiekty zabytkowe, które obowiązkowo musiałem „zaliczyć” (i to wielokrotnie). Pierwszy to wczesnośredniowieczne grodzisko położone w dzielnicy zwanej Starym Miastem (niem. Altstadt), tuż za murami miejskimi, od strony południowo-wschodniej. Doskonale zachowane były wały z wyraźnymi śladami podgrodzia od strony łąk. Tutaj mieściło się centrum i siedziba plemienia Pyrzyczan, wymienionego w źródłach już w IX w. To tego właśnie miejsca przybyła misja chrystianizacyjna biskupa Ottona z Bambergu, wysłana przez Bolesława Krzywoustego w 1124 r., po przyłączeniu Pomorza Zachodniego do Polski. Przy pobliskim źródełku, w świętym gaju (dzisiaj jest tutaj stosowny pomnik), odbył się w praktyce chrzest pogańskich pyrzyczan, bardzo realistycznie opisany przez biografów biskupa. Ten gród i podgrodzie dały początek średniowiecznemu miastu. Pomiędzy grodziskiem a murami obronnymi znajduje się niewielkie wzniesienie zwane Wzgórzem Chramowym, na którym we wczesnym średniowieczu, według zgodnej opinii historyków, mieścił się ośrodek kultu pogańskiego. W średniowieczu pobudowano tu klasztor augustianów, z którego w 1945 r. pozostały tylko uszkodzone mury obwodowe ze szczytowymi ścianami, rozczłonkowane podłużnymi blendami. Obiekt ten, później odbudowany, służy obecnie celom religijnym. 162 Tadeusz Białecki Widok obecnej ul. 1 Maja z Bramy Bańskiej, 1960 (fot. T. Białecki) Widok z Bramy Bańskiej na północno-wschodnią część zniszczonego Starego Miasta, 1960 (fot. T. Białecki) Wspomnienia z moich wędrówek... Cz. III: Pyrzyce 163 Krowy i kozy pasące się w śródmieściu na gruzach starych Pyrzyc (fot. T. Białecki) Tak wyglądała obecna ul. Kilińskiego w 1958 r. (fot. T. Białecki) Ruiny dawnej zabudowy przystosowane do tymczasowego zamieszkania, 1958 (fot. T. Białecki) 164 Tadeusz Białecki Fragment murów obronnych przy zniszczonej Bramie Szczecińskiej, 1958 (fot. T. Białecki) Resztki zrujnowanej Bramy Szczecińskiej, 1958 (fot. T. Białecki) Jedna z czatowni w murach miejskich, wykorzystywana jako chlewik, 1958 (fot. T. Białecki) Wspomnienia z moich wędrówek... Cz. III: Pyrzyce Fragment odgruzowanych murów obronnych przy Baszcie Sowiej, 1960 (fot. T. Białecki) Odcinek murów obronnych przygotowany do prac rekonstrukcyjnych, 1960 (fot. T. Białecki) 165 166 Tadeusz Białecki Mury obronne i Baszta Sowia, 1960 (fot. T. Białecki) Baszta Prochowa z fragmentem murów obronnych, 1960 (fot. T. Białecki) Wspomnienia z moich wędrówek... Cz. III: Pyrzyce Ciąg murów obronnych widziany z Bramy Bańskiej, 1960 (fot. T. Białecki) Kaplica św. Ducha, 1960 (fot. T. Białecki) 167 168 Tadeusz Białecki Kościół św. Maurycego w trakcie odbudowy, 1959 (fot. T. Białecki) Ruiny klasztoru Augustianów na Wzgórzu Chramowym, 1958 (fot. T. Białecki) Baszta Sowia w 1960 r. (fot. T. Białecki) Brama Bańska po odbudowie, 1960 (fot. T. Białecki) Wspomnienia z moich wędrówek... Cz. III: Pyrzyce 169 170 Tadeusz Białecki Kościół św. Maurycego w trakcie odbudowy, z lewej nowe budownictwo mieszkalne, 1959 (fot. T. Białecki) Ciąg murów obronnych widziany z Baszty Sowiej, 1960 (fot. T. Białecki) Wspomnienia z moich wędrówek... Cz. III: Pyrzyce Kościół św. Maurycego ze zburzoną wieżą, 1960 (fot. T. Białecki) Fragment wału grodziska pyrzyckiego z IX–XII w., 1959 (fot. T. Białecki) 171 P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 K R O N I K A ZBIGNIEW SZAFKOWSKI Gorzów Wielkopolski KRONIKA SPORTOWA SZCZECINA CZĘŚĆ XIV: 2009*1 W zorganizowanym 1 stycznia tradycyjnym biegu przełajowym wokół Jeziora Głębokiego zwyciężył Bartosz Nowicki z MKL Szczecin, przed Kamilem Piaskiem (Police) i Bartoszem Jurgielewiczem (OLIMPIA Szczecin). W gronie kobiet najlepsza okazała się Monika Andrzejczak, druga była Klaudia Szych (obie z MKL), a jako trzecia linię mety przebiegła Monika Franczak (TORNADO Szczecin). Rozegraną 7 stycznia pierwszą edycję Szczecińskiej Ligi Biegowej wygrał Tomasz Waszczuk ze Szczecina przed Jerzym Ochotą (TEAM Szczecin), pośród kobiet zaś zwyciężyła Sabina Jachnik (TEAM) przed Ewą Huryń (Szczecin) i Kariną Jakubowską (I Liceum Ogólnokształcące). Na dystansie krótszym (1750 m) jako pierwsi przybiegli Magdalena Ceniuch ze Szkoły Podstawowej (SP) nr 35 i Wojciech Ceniuch z SP 18. 10 stycznia prezes MKL Paweł Bartnik został wybrany na wiceprezesa PZLA. 10 i 11 stycznia odbywał się w Berlinie wielki międzynarodowy mityng halowy, podczas którego Andrzej Zieliński (MKL) wygrał bieg na 60 m (6,99 s), Paweł Malak zwyciężył w biegu na tym samym dystansie przez płotki (8,10 s), a wśród płotkarek pierwsza na 60 m była Sylwia Sochańska (8,92 s). Na rozegranych 24 i 25 stycznia w Spale halowych MP do lat dziewiętnastu bieg na 60 m przez płotki wygrał Paweł Malak, Wojciech Janusz zdobył brązo1 * Części I–XIII zob. „Przegląd Zachodniopomorski” 2002, z. 3 (tam wykaz skrótów), z. 4; 2004, z. 1; 2005, z. 1, 3, 4; 2006, z. 1, 2; 2007, z. 3; 2008, z. 1, 2; 2009, z. 2; 2010, z. 1. 174 Zbigniew Szafkowski wy medal w pchnięciu kulą, Adrian Błocki zaś zwyciężył w chodzie na 5 km (wszyscy z MKL). Na mityngu w Niemczech Malak wygrał bieg na 60 m przez płotki, osiągając czas nowego rekordu Polski juniorów – 7,94 s. Malak zdobył też srebrny medal w biegu na 60 m przez płotki podczas halowych MP juniorów w Spale (7,95 s), a medal brązowy w pchnięciu kulą wywalczył tam Wojciech Janusz (17,73 m). Na mityngu halowym w Malmö (Szwecja) Monika Pyrek (MKL) zajęła trzecie miejsce w skoku o tyczce, pokonawszy poprzeczkę na wysokości 4,60 m. 8 lutego w Stuttgarcie (Niemcy) Pyrek także była trzecia z takim samym rezultatem 4,60 m, a 10 lutego w Bydgoszczy pokonała poprzeczkę na wysokości 4,71 m i wygrała konkurs skoku o tyczce. W połowie lutego w Walencji (Hiszpania) Marcin Lewandowski (Police) zajął trzecie miejsce w biegu na 800 m na hali, uzyskując wynik 1:47,52 min i tym samym minimum na halowe ME. Podczas halowych MP w Spale złoty medal w konkursie skoku o tyczce wywalczyła Monika Pyrek (4,60 m), a jej koleżanka klubowa Justyna Ratajczyk zajęła piąte miejsce (4,10 m). Lewandowski był ósmy w biegu na 400 m. W lutym w Doniecku (Ukraina) Jelena Isinbajewa (Rosja) ustanowiła halowy rekord świata w skoku o tyczce (5,00 m), a Monika Pyrek zajęła tam trzecie miejsce (4,71 m). W końcu lutego były szczeciński długodystansowiec Jerzy Skarżyński na łamach lokalnej prasy zachęcał do biegania w każdych warunkach i podczas wszelkich imprez biegowych – bo „bieg to samo zdrowie”. W rozegranej w lutym drugiej edycji Szczecińskiej Ligi Biegowej wokół Jeziora Głębokiego (4,7 km) zwyciężył Andrzej Chwieduk przed Tomaszem Waszczukiem, a wśród kobiet – Monika Franczak (wszyscy ze Szczecina). Podsumowując biegowy rok 2008, zwyciężył Tomasz Waszczuk przed Andrzejem Chwiedukiem i Jerzym Ochotą; wśród pań najlepsza okazała się Joanna Burek, a kolejne miejsca zajęły Justyna Malicka i Ewa Rozkrut – wszyscy ze Szczecina. Podczas rozegranych na początku marca w Spale halowych MP seniorów Marcin Lewandowski zajął szóste miejsce w biegu na 800 m (1:49,86 min). W połowie tego miesiąca na przełajowych MP w Olsztynie zawodnicy szczecińscy nie zdobyli medali. Dla barw Pomorza Zachodniego medale wywalczyli zawodnicy SPORTINGU Międzyzdroje i POMORZA Stargard Szczeciński, którego juniorzy zostali drużynowymi mistrzami Polski. W połowie marca gryfinianin Jarosław Janicki (43 lata) jako reprezentant Szczecina po raz piąty z rzędu został międzynarodowym mistrzem Hiszpanii w biegu na 100 km, pokonując w Madrycie 140 zawodników i zwyciężając Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 175 w czasie 6:54,57 godz. Pod koniec marca w zorganizowanym w Pyrzycach Biegu Gryfitów zwyciężyli Tomasz Czajkowski (Police) i Paulina Włodarczyk (MKL). Na początku kwietnia szczecinianin Arkadiusz Skrzypiński wygrał półmaraton w Berlinie na rowerach ręcznych, a we Francji był czwarty w maratonie. Kilka dni później w Bostonie (USA) Skrzypiński wygrał maraton na wózkach inwalidzkich, osiągając czas 1:24,44 godz. 20 kwietnia w Dębnie Lubuskim rozegrano MP w biegu maratońskim – srebrny medal (2:15,59 godz.) zdobył tam zawodnik SPORTINGU Międzyzdroje Mariusz Girzyński, startujący jako reprezentant Szczecina. 3 maja rozegrano kolejną edycję Szczecińskiej Ligi Biegowej, w której zwyciężył Tomasz Waszczuk. W tym czasie Monika Pyrek i Przemysław Czerwiński przebywali na obozie kadry narodowej na Wyspach Kanaryjskich. 10 i 11 maja na terenie całej Polski (także w Szczecinie i województwie zachodniopomorskim) zorganizowano kilkadziesiąt biegów uliczno-przełajowych pod nazwą „Cała Polska biega”, w których uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy dzieci, młodzieży i dorosłych. 17 maja Marcin Lewandowski wygrał w Niemczech bieg na 600 m, osiągając czas 1:16,12 min (rekord Polski Marka Plawgi z 2005 r.: 1:16,03 min). 18 maja Robert Szych, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Szczecinie, zdobył złoty medal i tytuł mistrza Polski samorządowców w biegu maratońskim, osiągając wynik 2:51 godz. W mistrzostwach tych uczestniczył także prezes MKL Szczecin Paweł Bartnik, który ukończył bieg maratoński „w dobrej formie”. 24 maja zorganizowano w Szczecinie na stadionie im. Wiesława Maniaka Wielki Mityng Gimnazjalistów (550 zawodników) w konkurencjach lekkoatletycznych. Pod koniec maja Monika Pyrek na warszawskim Memoriale Janusza Kusocińskiego skoczyła o tyczce 4,45 m, a na mistrzostwach Warszawy – 4,40 m. Marcin Lewandowski zajął trzecie miejsce w biegu na 800 m, wynikiem 1:46,19 min. 1 czerwca na drużynowych MP (Liga) w Białej Podlaskiej MKL Szczecin zajął trzynaste miejsce na 16 uczestniczących zespołów. Monika Pyrek wygrała tam skok o tyczce (4,30 m), a Bartosz Nowicki (jako zawodnik ŚLĄSKA Wrocław) był drugi na 800 m. W tym czasie w Holandii Marcin Lewandowski zajął piąte miejsce w biegu na 800 m (1:45,03 min), uzyskując minimum na MŚ. 11 czerwca na zorganizowanym w Bydgoszczy IX Europejskim Festiwalu Lekkoatletycznym Lewandowski wygrał bieg na 800 m (1:47,20 min). Podczas roze- 176 Zbigniew Szafkowski granych w czerwcu zawodów Złotej Ligii w Berlinie Monika Pyrek z wynikiem 4,78 m zajęła drugie miejsce (za Isinbajewą) i uzyskała minimum na MŚ. 15 i 16 czerwca zorganizowano w Słubicach wielkie ogólnopolskie zawody osób niepełnosprawnych. Dobrze wypadli reprezentanci szczecińskiego Klubu Sportowego Inwalidów START – Renata Chilewska wygrała rzut dyskiem (24,96 m) i pchnięciu kulą (3 kg; 9,63 m) oraz rzut oszczepem (22,49 m), Daniel Pietras był trzeci w pchnięciu kulą (4 kg; 6,88 m), Michał Buczyński zajął dwa trzecie miejsca w kuli (5 kg; 8,13 m) i dysku (1,5 kg; 21,37 m), trzeci był również Pietras w rzucie oszczepem (600 g; 18,86 m). Na rozegranych także w czerwcu drużynowych ME (Polska na piątym miejscu) Monika Pyrek wygrała konkurs skoku o tyczce rezultatem 4,70 m. W czasie tych zawodów Marcin Lewandowski zajął szóste miejsce w biegu na 1500 m (3:44,39 min). Pod koniec czerwca rozegrano w Lęborku XVIII Maraton Ekologiczny (jako MP weteranów). W gronie kobiet zwyciężyła Ewa Huryń ze Szczecina, a w grupie mężczyzn do 55 lat Andrzej Burek (TEAM Szczecin) wywalczył brązowy medal. 27 i 28 czerwca odbyły się w Szczecinie zawody PE w wielobojach. Polki (K. Chudzik, K. Tymińska, M. Reszka i P. Marciniak) zwyciężyły zespołowo, a ekipa męska zajęła ósme miejsce. W lipcu w Monako Marcin Lewandowski w biegu na 800 m uzyskał wspaniały czas 1:43,84 min – rekord życiowy, rekord okręgu oraz drugi wynik w historii Polski. 5 lipca w Oslo podczas mityngu Złotej Ligi Monika Pyrek zajęła drugie miejsce w skoku o tyczce (4,71 m). W tym samym dniu w Madrycie na zawodach Grand Prix Marcin Lewandowski w biegu na 800 m zajął piąte miejsce (1:46,98 min). Na rozgrywanych w Słupsku MP juniorów Adrian Błocki zdobył złoty medal w chodzie na 10 km (43:04,15 min), a Michał Mikulicz wywalczył złoto w rzucie dyskiem (56,29 m). Srebrne medale zdobyli Łukasz Gauza w biegu na 100 m i Paweł Malak w biegu na 110 m przez płotki, a medal brązowy – Wojciech Janusz w pchnięciu kulą (wszyscy z MKL). 8 lipca w Lozannie (Szwajcaria) Lewandowski zajął trzecie miejsce w biegu na 800 m (1:45,27 min). Podczas mityngu w Rzymie Monika Pyrek skoczyła o tyczce 4,46 m. Na lipcowych zawodach Złotej Ligi, rozegranych w Paryżu, Pyrek była piąta (4,45 m). Podczas ME młodzieżowców w Kownie (Litwa) Lewandowski wywalczył srebrny medal w biegu na 800 m, osiągając rezultat 1:46,52 min. W Saragossie (Hiszpania) Przemysław Czerwiński był czwarty w konkursie skoku o tyczce, pokonując poprzeczkę na wysokości 5,25 m, Mikołaj Lewański zajął Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 177 siódme miejsce w biegu na 100 m (10,38 s), a Bartosz Nowicki był dwunasty w biegu na 800 m (1:53,98 min) – wszyscy z MKL. Podczas mityngu lekkoatletycznego w Londynie Monika Pyrek skoczyła o tyczce 4,58 m, zajmując trzecie miejsce. Na rozegranych pod koniec lipca w Nowym Sadzie ME juniorów Michał Mikulicz zajął dziewiąte miejsce w rzucie dyskiem, ustanawiając swój rekord życiowy (56,78 m). Pozostali reprezentanci MKL – Łukasz Gauza (100 m), Paweł Malak (110 m przez płotki), Wojciech Janusz (kula) oraz Adrian Błocki (chód na 10 km) – nie awansowali do finałów. W sierpniu rozegrano w Bydgoszczy MP seniorów. Monika Pyrek nie startowała, gdyż była w tym czasie na obozie w Portugalii. W skoku o tyczce mężczyzn brązowy medal wywalczył Przemysław Czerwiński (5,20 m). Marcin Lewandowski pobił swój rekord życiowy w biegu na 400 m (47,76 s), ale nie awansował do finału. Brązowy medal dla barw Szczecina zdobył Mikołaj Lewański w biegu na 100 m, osiągając czas 10,46 s. Były reprezentant Szczecina (obecnie ŚLĄSK Wrocław) Bartosz Nowicki był trzeci w biegu na 1500 m (3:51,24 min). Na MŚ w Berlinie polska sztafeta (z Lewańskim) odpadła w półfinale. Lewański uzyskał czas 10,51 s indywidualnie w biegu na 100 m, a Monika Pyrek zdobyła srebrny medal w skoku o tyczce rezultatem 4,65 m. Marcin Lewandowski zajął ósme miejsce w finale biegu na 800 m (1:46,82 min). 30 sierpnia rozegrano w Szczecinie tzw. Półmaraton Gryfa. Zwyciężyli w nim Kenijczyk Nixon Kiplagat Cherutich (1:06,41 godz.) i Ukrainka Olga Kalendarowa (1:20,18 godz.). W biegu uczestniczyło 580 zawodników i zawodniczek. Szczecinianka Sabina Jachnik była piąta (1:34,04), a szczecinianin Zbigniew Murawski zajął szóste miejsce. W tym samym dniu w Zurychu (Szwajcaria) na międzynarodowym mityngu lekkoatletycznym Jelena Isinbajewa ustanowiła rekord świata w skoku o tyczce wynikiem 5,06 m, a Monika Pyrek zajęła tam piąte miejsce, skacząc 4,61 m. Marcin Lewandowski był ósmy w biegu na 800 m (1:44,89 min). Także 30 sierpnia Jarosław Janicki z Gryfina jako reprezentant Szczecina wygrał stukilometrowy „Bieg Pamięci Dzieci Zamojszczyzny”, a w wyścigu na wózkach inwalidzkich pierwsze miejsce zajął reprezentant szczecińskiego STARTU Arkadiusz Skrzypiński. 1 września w Zagrzebiu (Chorwacja) Marcin Lewandowski był czwarty w biegu na 800 m (1:48,37 min). 6 września w Brukseli (Belgia) na mityngu Złotej Ligi Monika Pyrek zajęła drugą lokatę w konkursie skoku o tyczce (4,70 m), 178 Zbigniew Szafkowski a Lewandowski był ósmy w biegu na 800 m (1:47,55 min). Tydzień później w Salonikach (Grecja) Pyrek skoczyła o tyczce 4,60 m. 15 września zorganizowano w Szczecinie wielki międzynarodowy mityng Pedro’s Cup, w którym wystąpiło wielu medalistów olimpijskich z IO w Pekinie. Główną atrakcją zawodów był występ Jamajczyka Asafy Powella w biegu na 100 m – uzyskał on rewelacyjny czas 9,82 s, ustanawiając wspaniały rekord szczecińskiego stadionu im. Wiesława Maniaka. W pchnięciu kulą zwyciężył Amerykanin Christian Cantwell (21,49 m), a drugie miejsce zajął Tomasz Majewski (20,88 m). W skoku wzwyż dwaj zawodnicy, Rosjanin Jarosław Rybakow i Polak Sylwester Bednarek, skoczyli po 2,30 m. Bieg na 110 m przez plotki wygrał Polak Artur Noga (13,55 s), rzut młotem – Szymon Ziółkowski z Poznania (77,01 m), w biegu na 200 m najlepszy okazał się Tyson Gay z USA (20,21 s), skok o tyczce wygrała Anna Rogowska (4,70 m), a Monika Pyrek w pierwszym skoku odniosła kontuzję. W biegu na 800 m Marcin Lewandowski zajął drugie miejsce (1:46,82 min); otrzymał on też nagrodę Unii Europejskiej „jako wschodząca gwiazda Europy” za wcześniejszy rezultat w biegu na 800 m (1:43,84 min) i czwarte miejsce na halowych ME w biegu na 800 m (1:56,12 min). 20 września w Szanghaju (Chiny) Monika Pyrek pokonała wysokość 4,50 m, zajmując trzecią lokatę w konkursie skoku o tyczce. W tym samym dniu w Berlinie Arkadiusz Skrzypiński (START Szczecin) zajął trzecie miejsce w maratonie na wózkach, uzyskując czas 1:05,47 godz. Pod koniec września na mityngu we Francji Pyrek była druga w skoku o tyczce (4,50 m), a Lewandowski czwarty w biegu na 800 m (1:45,60 min). 1 października zmarł w Szczecinie w wieku 87 lat trener lekkoatletów POGONI, BUDOWLANYCH, SKL i MKL (m.in. W. Maniaka), wychowawca wielu medalistów MP (np. Aurelii Trywiańskiej) – Kazimierz Lubik. Na początku października szczecinianin Andrzej Burek przebiegł maraton z Aten do Sparty (246 km) w 36 godzin, a zwycięzca Japończyk Ryoichi Sekiya uzyskał czas 23:48,24 godz. W październiku szczecińska impreza Pedro’s Cup została nominowana do nagrody „Wydarzenie Roku 2009”. Ten cykl mityngów lekkoatletycznych otrzymał bardzo wysokie noty zawodników i obserwatorów, co świadczyło o wielkiej i owocnej pracy szczecinian z Pawłem Bartnikiem na czele – głównym organizatorem imprezy. 1 listopada Arkadiusz Skrzypiński (START Szczecin) zajął w Nowym Jorku trzecie miejsce w maratonie na wózkach (1:00,03 godz.). W maratonie tym Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 179 uczestniczyło 40 tys. zawodników ze 101 krajów. 11 listopada w całym kraju zorganizowano wiele tzw. Biegów Niepodległości. W połowie listopada odbyła się w Szczecinie kolejna edycja Ligi Biegowej, w której zwyciężyli Tomasz Waszczuk i Sabina Jachnik – oboje ze Szczecina. 23 listopada, podczas obchodów 90-lecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego, wyróżniono szczecińskich lekkoatletów – Wiesława Maniaka (pośmiertnie), Monikę Pyrek i Marcina Lewandowskiego – „za szczególne osiągnięcia sportowe, rozsławiające polski sport”, a 28 grudnia Pyrek i Lewandowski zostali wyróżnieni przez stowarzyszenie europejskich federacji lekkoatletycznych (European Athletics) „za wybitne osiągnięcia na mistrzostwach świata w 2009 r.”. 10 i 11 stycznia na zawodach w kolarstwie torowym w Wiedniu Rafał Ratajczyk zwyciężył w wyścigu punktowym. W wyścigu na 4 km pierwsze miejsce zajął Grzegorz Stępniak (4:38,595 min.), a na 1 km ze startu zatrzymanego najlepiej pojechał Adrian Tekliński (1:04,75 min.). Prócz tego zespół szczecińskiego GRYFA – Tekliński, Maciej Bielecki i Łukasz Kwiatkowski – był najlepszy w sprincie drużynowym (46,259 s). W scratchu zwyciężyła Małgorzata Wojtyra (BO-GO Szczecin), sprint wygrał Kwiatkowski przed Teklińskim, a w madisonie – wyścigu amerykańskim parami – zwyciężyli Ratajczyk i Łukasz Bujko. W wyścigu punktowym kobiet najlepiej pojechała Wojtyra. 18 stycznia na zawodach torowych PŚ w Pekinie Łukasz Kwiatkowski zajął trzynaste miejsce w sprincie. Rafał Ratajczyk dwa razy wywalczył trzecie lokaty – w scratchu i w wyścigu punktowanym. Trzecie miejsce w wyścigu na 1 km zajął też Kamil Kuczyński, a Małgorzata Wojtyra była czwarta w wyścigu na dochodzenie. W madisonie polska para z Rafałem Ratajczykiem zajęła dziewiątą lokatę. W lutym WLKS GRYF Szczecin świętował swoje 40-lecie (klub utworzono w 1969 r.). Główne uroczystości obchodzono w marcu w Pobierowie. Były wyróżnienia dla zawodników i trenera Waldemara Mosbauera. W marcu w Pruszkowie rozegrano torowe MŚ. Rafał Ratajczyk nie ukończył wyścigu punktowanego (40 km – 160 okrążeń toru), a Kamil Kuczyński wraz z drużyną narodową zajął piąte miejsce w wyścigu na 1 km, uzyskując czas 44,865 s (pierwszy raz poniżej 45 s). Kuczyński odpadł jednak w eliminacjach keirinu. W wyścigu drużynowym kobiet zespół narodowy z Małgorzatą Wojtyrą zajął trzynastą lokatę. 180 Zbigniew Szafkowski W kwietniu Janusz Sekściński – były zawodnik CZARNYCH Szczecin – utworzył nową sekcję kolarską dla dzieci, propagując w ten sposób uprawianie kolarstwa w Szczecinie. 26 kwietnia zorganizowano w Szczecinie pierwszy wyścig – Maraton Gryfa – na rowerach górskich. Startowało 250 zawodników, a wyścig główny wygrał Tomasz Łukaszewski. Na szczecińskim torze kolarskim rozegrano pierwszą edycję PP, podczas której Małgorzata Wojtyra zdobyła 5 złotych medali. Dobrze wypadli także Marta Szczuko i Rafał Ratajczyk. W maju zorganizowano drugi Maraton Gryfa w Puszczy Bukowej. Najlepiej na rowerach górskich pojechali Mateusz Szymanecki, Arkadiusz Głażewski, Dariusz Hlek, Robert Lisowski i Jan Dymecki. Od maja organizowano także tzw. czwartki kolarskie na torze szczecińskiego GRYFA, aby prowadzić nabór do sekcji kolarskich. 5 lipca na torze w Pruszkowie rozegrano młodzieżowe MP (junior i orlik). W sprincie orliczek Małgorzata Wojtyra (BO-GO Szczecin) zdobyła srebrny medal; w sprincie orlików Rafał Poper (GRYF Szczecin) wywalczył brąz, a w keirinie Poper i Wojtyra – srebro. W sprincie drużynowym Wojtyra i Szczuko zajęły trzecie miejsce. W wyścigu na 500 m Wojtyra była druga, w madisonie i scratchu mężczyzn Szymon Godras zdobył złote medale, a w scratchu kobiet Wojtyra wywalczyła srebro (wszyscy z BO-GO). We wrześniu na zawodach torowych w Brnie (Czechy) Rafał Ratajczyk wygrał madison, scratch i wyścig punktowany. Startując po kontuzji, Damian Zieliński na zawodach torowych w Rostocku (Niemcy) zajął drugie miejsce w keirinie. W połowie września rozegrano w Puszczy Bukowej kolejny Maraton Gryfa na rowerach górskich. W zawodach wzięło udział 135 kolarzy na trasach 38 i 75 km. 15 i 16 września odbyły się w Pruszkowie MP Elity. Szczeciński kolarz Rafał Ratajczyk zdobył dwa złote medale – w madisonie i wyścigu na 4 km oraz medal srebrny w wyścigu punktowanym. Damian Zieliński był trzeci w sprincie, a zespół GRYFA zajął czwarte miejsce w wyścigu drużynowym na 4 km. W scratchu srebrny medal wywalczyła Małgorzata Wojtyra z BO-GO, a kobieca drużyna tego klubu zdobyła medal brązowy w sprincie drużynowym – Małgorzata Wojtyra i Marta Szczuko. 30 września w Barcelonie (Hiszpania) rozegrano zawody PE w kolarstwie torowym. Rafał Ratajczyk wygrał tam wyścig punktowany i wyścig drużynowy na 4 km oraz zajął dwa drugie miejsca – w madisonie i scratchu. Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 181 1 października na Grand Prix w Szwajcarii Ratajczyk był pierwszy w wyścigu na 4 km na dochodzenie, w scratchu i w wyścigu indywidualnym na 4 km. Zajął też drugie miejsce w tzw. wyścigu australijskim. Na ME rozegranych w połowie października w Gandawie (Belgia) Ratajczyk wywalczył złoty medal w wieloboju kolarskim – scratchu (I), wyścigu eliminacyjnym (I), na 4 km (I) oraz w wyścigu punktowanym (IX). Na początku listopada podczas zawodów PŚ w Manchesterze (Wlk. Brytania) Damian Zieliński (GRYF Szczecin) zajął szóste miejsce w sprincie, a jego kolega klubowy Łukasz Kwiatkowski był dziesiąty. W połowie marca Marta Pihan-Kulesza (MKS KUSY Szczecin) na zawodach PŚ w gimnastyce sportowej w Cottbus (Niemcy) wygrała rywalizację w ćwiczeniach na równoważni i zajęła siódme miejsce w ćwiczeniach wolnych. Podczas zawodów gimnastyki artystycznej w Gdyni Rita Antoszewska (juniorka) wywalczyła trzecie miejsce, a Klaudia Chmielecka – ósme. Wśród seniorek Ewa Modzelewska była szósta, a Małgorzata Woroniak – dziewiąta. Trenerkami tych zawodniczek są Małgorzata Cieślak i Magdalena Łukaszewicz. W tym czasie na zawodach kontrolnych kadry zawodowej w gimnastyce sportowej w Warszawie Marta Pihan-Kulesza zwyciężyła w wieloboju sportowym, gromadząc 51,699 pkt. W tych zawodach wśród juniorek Nikola Krężelok z KUSEGO zwyciężyła w klasie II w wieloboju i w ćwiczeniach wolnych. Na początku kwietnia w Mediolanie (Włochy) podczas ME w gimnastyce sportowej Pihan-Kulesza zajęła dziesiąte miejsce w wieloboju, gromadząc 55,150 pkt. Także w kwietniu, na MP juniorów w gimnastyce artystycznej w Warszawie, gimnastyczki szczecińskiej BŁĘKITNEJ zdobyły drużynowo srebrny medal – Liliana Walczak, Marta Nowicka i Kamila Armonajtis. W drugiej połowie kwietnia na akademickich MP we Wrocławiu w aerobiku sportowym wystąpiły zespoły z 23 uczelni w kraju. Zawody wygrała reprezentantka Akademii Rolniczej w Szczecinie Agnieszka Pulkowska. Drużyna szczecińska (Pulkowska, Karolina Broda, Justyna Plesner i Dorota Maciejewska) zajęła trzecie miejsce. Podczas rozgrywek PŚ w gimnastyce sportowej w Mariborze (Słowenia) Marta Pihan-Kulesza wywalczyła dwa trzecie miejsca – w ćwiczeniach wolnych i ćwiczeniach na równoważni, a podczas MP w gimnastyce artystycznej rozegranych w Gdyni Ewa Modzelewska z KUSEGO zajęła ósmą lokatę. Na początku maja odbyła się w Krakowie OOM w gimnastyce sportowej. Zawodnicy KUSEGO Szczecin wywalczyli tam 10 medali. Złoty medal w ćwi- 182 Zbigniew Szafkowski czeniach na drążku zdobył Bartłomiej Adamczyk, złoto w skoku wywalczył Aleksander Monczka, a medal srebrny – Arkadiusz Dudek. W połowie maja także w Krakowie rozegrano OOM w gimnastyce artystycznej. Reprezentacja województwa zachodniopomorskiego zajęła tam drugie miejsce (UKS BŁĘKITNA – czwarte, a KUSY – piąte). Indywidualnie w kategorii juniorek Marina Milona z KUSEGO była piąta w wieloboju, a Marta Nowicka i Kamila Armonajtis z BŁĘKITNEJ zajęły czwarte miejsca. W szczecińskim Turnieju Wiosny w gimnastyce artystycznej, zorganizowanym również w maju, pośród seniorek zwyciężyła Annika Rejek z Niemiec, trzecia była Ewa Modzelewska (KUSY), a czwarta – Małgorzata Woroniak. W grupie juniorek zwyciężyła Maria Żeludkowa (Rosja), trzecia była Marta Szamałek, a czwarta – Aleksandra Metza (KUSY). W grupie juniorek młodszych zwyciężyła Marta Kulesza przed Mariną Miloną i Karoliną Woroniak – wszystkie z KUSEGO Szczecin. W połowie czerwca odbyły się w Zabrzu MP w gimnastyce sportowej. W wieloboju zwyciężyła Marta Pihan-Kulesza (pierwsza na poręczach, równoważni i w ćwiczeniach wolnych). W grupie mężczyzn wygrał jej mąż Roman Kulesza (AZS Gdańsk). W połowie czerwca rozegrano w Szczecinie turniej gimnastyki artystycznej (65 gimnastyczek z Rosji, Polski, Szwecji i Ukrainy). Szczecinianka Daria Dębicka zdobyła tam brązowy medal w wielobojach seniorek. W gronie dziewięciolatek Julia Kondzioła zajęła czwarte miejsce, a w grupie juniorek młodszych Kamila Armonajtis była druga w wieloboju. We wrześniu rozegrano w Japonii MŚ w gimnastyce artystycznej. Szczecin reprezentowała Agata Tworek (KUSY), która uplasowała się w środku stawki gimnastyczek. Marta Pihan-Kulesza zajęła siódme miejsce na turnieju gimnastyki sportowej w Mińsku na Białorusi, gdzie wygrała ćwiczenia wolne; była też trzecia w ćwiczeniach na poręczach. W kolejnych zawodach kadry narodowej Pihan-Kulesza wygrała wielobój w gimnastyce sportowej. Wygrała również zawody PŚ w Doha (Katar) w ćwiczeniach wolnych. Reprezentacja Polski triumfowała w rywalizacji między Polską a Białorusią w gimnastyce sportowej – Pihan-Kulesza zwyciężyła tam w ćwiczeniach na poręczach i równoważni oraz była trzecia w skoku. W październiku na MŚ w Londynie Marta Pihan-Kulesza w żadnej konkurencji nie zakwalifikowała się do ósemki finałowej. Swoje najlepsze, trzynaste miejsce zajęła w ćwiczeniach na poręczach. W drugiej połowie października zorganizowano w Dziwnowie MP w gimnastyce artystycznej. Zawodniczki KUSEGO Szczecin (Aleksandra Metza, Rita Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 183 Antoszewska, Natalia Serafin) zajęły drużynowo drugie miejsce. Indywidualnie Metza była trzecia w ćwiczeniach ze skakanką, a w ćwiczeniach z obręczą wywalczyła drugą lokatę. Na turnieju gimnastyki artystycznej w Słowacji UKS BŁĘKITNA zdobyła 2 złote i 3 srebrne medale. Najlepszymi ze szczecinianek były Julia Kondzioła, Wiktoria Keller, Kamila Armonajtis, Marta Nowicka i Ewa Nurska. W połowie listopada na MŚ w Stuttgarcie (Niemcy) Marta Pihan-Kulesza była druga w wieloboju gimnastyki sportowej. Także w listopadzie w Olsztynie i Gdańsku odbyły się MP juniorów w gimnastyce sportowej. Juniorzy młodsi KUSEGO – Bartłomiej Adamczyk, Aleksander Monczka, Damian Walczak i Patryk Buraczyński – zdobyli złoty medal drużynowo. Ich koledzy w klasie III – Jakub Adamczyk, Mikołaj Bujacz, Piotr Sierpiński, Łukasz Chrzan oraz Oleg Gacka – wywalczyli medal brązowy. Trenerami szczecińskich gimnastyków są Dzianis Hryn, Aleks Mankiewicz i Mikołaj Kurcewicz. W listopadzie podczas rozegranych w Pradze (Czechy) zawodów PŚ w gimnastyce sportowej Marta Pihan-Kulesza zajęła drugie miejsce w wieloboju, wygrywając rywalizację na poręczach; była też czwarta w ćwiczeniach wolnych i piąta na równoważni. W kwietniu zorganizowano w Skwierzynie młodzieżowy turniej szermierzy. W gronie szpadzistek do 17 lat zwyciężyła Martyna Swatowska (KUSY Szczecin), najlepszą florecistką do 13 lat była Anna Stanuch, a do 11 lat – Aleksandra Miernik. Wśród chłopców do 17 lat zmagania we florecie wygrał Maksymilian Wojtas, do 13 lat – Krystian Maćkowiak, do 11 lat – Kacper Koler. Rywalizację w szabli do 11 lat wygrała Weronika Janicka, do 13 lat – Zofia Kwiatkowska, do 17 lat – Nikola Szumilas (wszyscy z KUSEGO). Na rozegranym w Niemczech PE kadetów Martyna Swatowska zajęła w szpadzie (do 17 lat) trzecie miejsce (trener Artur Starz). W grudniu na PP kadetów w Gdańsku (do 17 lat) turniej florecistek wygrała Halina Ptak, Zuzanna Majewska była piąta, a Monika Laskiewicz – dziesiąta (wszystkie z KUSEGO). W maju rozegrano w Policach zawody w aquatriatlonie – pływanie, biegi i rower (70 zawodników). W gronie 10-latków wygrali Sylwia Frączak i Konrad Konasiuk, w grupie 12-latków – Izabela Impert i Daniel Mąkawa, a w grupie 15-latków – Paulina Nawrocka i Przemysław Sudolski. W maju szczeciński triatlonista Piotr Grzegórzek (KS IRONMAN) wystartował na MŚ w Korei, gdzie 184 Zbigniew Szafkowski zajął 37. miejsce. Marek Jaskółka był tam 47., a Maria Cześnik w gronie kobiet zajęła dwudzieste miejsce (oboje z Biura Podróży AS Szczecin). Prócz tego Cześnik w drugiej edycji PŚ w Madrycie (Hiszpania) – 1,5 km pływania, 40 km jazdy rowerem, 10 km biegu – zajęła trzynaste miejsce. 1 czerwca rozegrano w parku Kasprowicza triatlon (bieg – rower – bieg) dla szczecinian, w którym uczestniczyło 146 zawodników. 17 czerwca zorganizowano w Szczecinie triatlon (600 m pływania, 15 km jazdy rowerem i 5 km biegu; 60 zawodników), w którym zwyciężył zawodnik IRONMANA Szczecin Piotr Grzegórzek, a wśród kobiet pierwsza była Monika Szuraj z Chodzieży. 10 sierpnia rozegrano w Chodzieży MP seniorów i młodzików w triatlonie. Złoty medal zdobył Piotr Grzegórzek – 1,5 km pływania, 40 km jazdy rowerem i 10 km biegu. Podczas zawodów PŚ, rozegranych w tymże miesiącu na Węgrzech, Paulina Kotfica (Biuro Podróży AS) zajęła 29. miejsce. Na zawodach PE w Niemczech Piotr Grzegórzek zdobył srebrny medal (750 m pływania, 20 km jazdy rowerem i 5 km biegu). Wśród młodzieżowców Paulina Kotfica też była druga. W konkurencjach juniorów dobrze wypadli również Adam Szczepaniak, Michał Bara, Izabela Tomczak i Małgorzata Ostatek. Srebrny medal zdobyły też szczecinianki w sztafecie (Łucja Pożoga, Joanna Żak i Małgorzata Ostatek), a medal brązowy – sztafeta męska (Bartosz Smęda, Dariusz Czyżowicz i Adrian Szczepiński). We wrześniu rozegrano w Gryfinie triatlon, w którym zwyciężyli Paulina Kotfica i Michał Bara. W styczniu do kadry narodowej juniorów w boksie powołano Pawła Nowaka (OLIMP Szczecin) i Sebastiana Zacharskiego (SZTORM Szczecin), a do kadry kadetów – Patryka Maciaka i Arkadiusza Szwedowicza (SKORPION Szczecin). 20 stycznia zmarł w wieku 92 lat Józef Kamiński – sędzia bokserski (przesędziował 3500 walk), współzałożyciel Okręgowego Związku Bokserskiego w Szczecinie i jego prezes – działacz bokserski w latach 1947–1997. W połowie lutego zorganizowano w Niemczech tradycyjny szczecińsko-niemiecki turniej bokserski o Puchar Ziem Nadbałtyckich. Spośród zawodników szczecińskich walki wygrali: Szwedowicz, Dołasiński, Baranowski (SKORPION), Sokołowski, Gawroński, Sobaczewski, Kowalewski i Gierczuk (OLIMP). Szczecinianin Daniel Urbański przeszedł do grupy zawodowej Box Gym Berlin – na co dzień trenował jednak z bokserami SKORPIONA. Urbański zwyciężył w pierwszej zawodowej walce z Czechem Radkiem Janouskiem. Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 185 W marcu w Pniewach koło Poznania rozegrano młodzieżowe MP w boksie. W wadze do 91 kg brązowy medal zdobył Michał Towarnicki. W Lesznie na ogólnopolskim turnieju bokserskim swoje walki wygrali młodzicy: do 47 kg – Marcin Pietrzak, do 52 kg – Patryk Maciak, do 57 kg – Jakub Dołasiński, do 60 kg – Emil Baranowski; w grupie juniorów: do 69 kg – Stanisław Hreczyński, do 81 kg – Przemysław Łach, do 57 kg – Agnieszka Chuda; a wśród seniorów do 81 kg – Maciej Małecki (wszyscy ze SKORPIONA). 14 marca w Kilonii (Niemcy) Daniel Urbański w walce o tytuł młodzieżowego mistrza świata IBF uległ na punkty Niemcowi Dominikowi Britschowi. W połowie marca na turnieju w Złotowie, rozegranym podczas OOM, bokserzy SKORPIONA i SZTORMU Szczecin wygrali większość swoich walk. Pod koniec marca na MP juniorów w Zamościu SKORPION zajął czwarte miejsce, a SZTORM – piąte. Złoty medal zdobył Adam Pepliński, a medale srebrne – Sebastian Zacharski (SZTORM), Paweł Nowak (OLIMP) i Marcin Mrugowski (SPARTAKUS Szczecin). W końcu marca w Warszawie Michał Towarnicki w walce finałowej (do 91 kg) uległ na punkty Wiktorowi Zajcewowi z Białorusi. Na początku kwietnia rozegrano w Szczecinie drugi Turniej Ziem Nadbałtyckich. Swoje walki wygrali – M. Wacek, B. Przybylski, A. Jóźwiak, R. Sokołowski, Ł. Sipowicz, P. Nowak, K. Bartosiewicz, P. Maciak, E. Baranowski, A. Szwedowicz, D. Cepura, M. Mrugowski i S. Zacharski – wszyscy ze Szczecina. Również na początku kwietnia rozegrano w Grudziądzu MP kadetek. Złote medale zdobyły: do 80 kg – Dagmara Czarnota, do 86 kg – Natalia Bujanowska; srebrne: Magda Kierszka, Agnieszka Chuda, Natalia Ochman; brązowe: Paulina Cybulska, Kamila Graziewicz, Natalia Płońska, Patrycja Sel, Alicja Górska, Kamila Witwicka, Sylwia Maksym, Natalia Halińska i Marta Okrajnik. Podczas turnieju bokserskiego zorganizowanego w Łodzi (początek kwietnia) złote medale wywalczyli Patryk Maciak i Arkadiusz Szwedowicz, a medal brązowy – Emil Baranowski. W Raszynie koło Warszawy młodzieżowa kadra Polski rozegrała mecz z bokserami Kanady i Litwy. W wadze do 91 kg zwyciężył Sebastian Zacharski. W maju na OOM srebrny medal zdobył Arkadiusz Szwedowicz, a medale brązowe – Marek Maciak i Łukasz Sipowicz. W połowie czerwca na turnieju młodzieżowym w Czechach Patryk Maciak (SKORPION) wywalczył złoty medal, a Arkadiusz Szwedowicz i Damian Sobczak – medale brązowe. Zespół SKORPIONA Szczecin zajął zespołowo trzecie miejsce. 186 Zbigniew Szafkowski W sierpniu zorganizowano w Szczecinie młodzieżowe ME w boksie. Wystąpiło tam trzech szczecinian – Paweł Nowak (48 kg), Artur Gierczak (57 kg) i Sebastian Zacharski (powyżej 91 kg), którzy jednak zakończyli walki w półfinałach. 18 sierpnia w Międzyzdrojach szczeciński bokser Daniel Urbański zdobył pas Młodzieżowej Federacji IBF w kategorii junior średniej – jego przeciwnikiem był Szwed Karlo Tabaghua. We wrześniu w pierwszym meczu Ligi Bokserskiej SKORPION Szczecin pokonał zespół ZOZB 18 : 6, a swoje walki wygrali: Adam Smeja, Patryk Listkiewicz, Patryk Dyller, Mateusz Kozłowski (SKORPION), Adam Plichta (ZOZB). We tymże miesiącu zorganizowano w Wałczu ogólnopolski turniej bokserski, w którym pierwsze miejsce zajęli szczecinianie – Tomasz Król, Sebastian Wiktorzak, Bartosz Przybylski, Dawid Iwaniak, Norbert Olszewski, Łukasz Sipowicz, Leszek Kąkol, Przemysław Rydwiński i Paweł Baszków. W październiku odbyła się w Łobzie Wielka Gala Boksu, a w zasadzie były to walki mieszane. Dobrze zaprezentowali się, wygrywając swoje walki, Michał Towarnicki (powyżej 90 kg) i Gracjan Szadziński (75 kg). W Lidze Bokserskiej szczecińska kadra ZOZB pokonała kadrę z Wrocławia 21 : 3. W listopadzie rozegrano w Rzeszowie PP w boksie. Złoty medal wywalczył zawodnik SZTORMU Sebastian Zacharski (91 kg), a srebrne – Paweł Nowak (48 kg) i Artur Gierczak (57 kg), obaj z OLIMPU Szczecin. W połowie grudnia w Szczecińskim Domu Sportu (SDS) zorganizowano Galę Boksu, a dominowali w niej bokserzy SKORPIONA Szczecin. 20 grudnia Daniel Urbański stoczył swoją 21. walkę na zawodowym ringu, pokonując na punkty Słowaka Petera Durdika. 8 marca zorganizowano we Wrocławiu PP juniorów w judo. Brązowy medal wywalczyła szczecinianka Joanna Tytonik z UKS 47 BUSHIDO MORUS Szczecin. Powtórzyła ona ten sukces tydzień później w Warszawie. Na początku kwietnia odbyły się w Opolu MP juniorów – Tytonik zdobyła tam brązowy medal, a Marek Lisowski wywalczył srebro (oboje z UKS 47 BUSHIDO). 20 maja zmarł w Szczecinie zasłużony zawodnik i trener, twórca szczecińskiego judo Edward Morus (ojciec Leszka Morusa). Na początku czerwca rozegrano w Gorzowie Wielkopolskim turniej judo i jujitsu, w którym zawodnicy szczecińscy zdobyli 7 medali. Złoto wywalczył Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 187 Krzysztof Dąbrowski, srebro – Jan Isad, a brąz – Michał Spręga, Jakub Białas, Paweł Bruch, Mateusz Semeniuk i Jakub Bruch. We wrześniu zorganizowano w Szczecinie niemiecko-polski turniej walk młodzieżowych (250 zawodników). Medale dla barw Szczecina zdobyli: złoty – Jan Isad (15 lat), srebrny – Jakub Bruch (19 lat) i Andrzej Iżykowski (13 lat), a medale brązowe – Hubert Wodzicki (15 lat), Maciej Kowalczyk (17 lat), Dawid Jurkiewicz (17 lat) oraz Jan Kowalczyk (13 lat). Na początku grudnia odbył się w Niemczech turniej judo dzieci, podczas którego szczecińskie kluby KODOKAN i BUSHIDO zdobyły łącznie 34 medale w różnych kategoriach wiekowych, w tym 9 złotych. Najlepszymi zawodnikami szczecińskimi byli: Jan Isad, Oskar Legiędź, Przemysław Opałka, Jarosław Stróżyński, Konrad Tchórzewski, Kacper Kuczyński, Damian Dubicki, Patryk Reczek i Jakub Cybula – trenerem judoków jest Leszek Morus. 1 lutego w Lizbonie (Portugalia) rozegrano ME w brazylijskim jujitsu (1500 zawodników). Szczeciński klub MACACO GOLD TEAM zdobył tam 13 złotych medali, 4 srebrne i 6 brązowych. Medale złote wywalczyli: Paweł Korycki (2), Przemysław Frąszczak (2), Sławomir Zakrzewski (2), Jarosław Gajek, Jarosław Koch, Marcin Koch, Marcin Jankowski, Grzegorz Bąk, Mariusz Abramiuk i Krzysztof Agapow. W połowie lutego w Puławach odbyły się MP w taekwondo Tang Soo Do semi- i light-contact (240 zawodników z 25 klubów). Kluby ALKON Szczecin i CHOLEW-SPORT Police wywalczyły 10 medali: Waldemar Mielcarek zdobył złoto i srebro, Wojciech Chabierski – złoto i brąz, Michał Szymborski – złoto, Alicja Górka – dwa razy srebro, Anna Szymańska – srebro i brąz (wszyscy z ALKONU), a Kacper Narloch (CHOLEW-SPORT) – złoto. 20 lutego w Kowarach odbyły się otwarte MP w karate. Zawodnicy KK BUSHIKAN Szczecin byli najlepsi, a medale zdobyli: Kamila Matuszak – uznana za najlepszą zawodniczkę turnieju w kumite i kata, Konrad Sielicki, Jakub Kata i Adrian Fułek. W marcu rozegrano w Łodzi PE Centralnej Ligi Europejskiej WKF (World Karate Federation) z udziałem 700 zawodników z 12 państw. W punktacji ogólnej zwyciężyli karatecy KK BODAIKAN Szczecin. Złote medale zdobyli Michał Kaliniewicz i Maciej Boguszewski, a srebrne – Dariusz Panasiuk i Jakub Wanga. Szczecinianie wywalczyli też 7 medali brązowych. 8 marca w Toruniu zorganizowano Młodzieżowy Turniej Karate (400 uczestników). Zawodnicy BODA- 188 Zbigniew Szafkowski IKANU zdobyli tam 13 medali złotych, 10 srebrnych i 9 brązowych, a najlepsi okazali się: Michał Chojnowski, Justyna Paczkowska, Natalia Kwaśniak, Radomir Markunowicz, Maciej Boguszewski (2 złote medale – w kumite i kata), Anna Penczyńska (2 złote medale – w kumite kadetek i w kumite 12–13 lat), Paulina Góral, Weronika Tuńska, Jakub Wanga, Grzegorz Łacek, Mateusz Kaźmierczak. Złoto wywalczył też Jonatan Kujawa z SAMURAJA Szczecin. W połowie marca w SDS rozegrano pierwszy turniej kick boxingu z serii „ALKON Szczecin kontra reszta Polski”, który wygrali zawodnicy ALKONU. Najlepsi byli Wojciech Chabierski i Kacper Narloch. W końcu marca odbył się w Łodzi turniej karate (wersja olimpijska, 150 zawodników). W punktacji ogólnej zwyciężyli karatecy KK BODAIKAN Szczecin, zdobywając 10 medali, w tym trzy złote. Najlepsi to Piotr Szumiło, Szymon Grzywacz i drużyna kobiet z Gryfina oraz zespół męski BODAIKANU. W pierwszych dniach kwietnia w Hongkongu (Chiny) zorganizowano międzynarodowy festiwal walk wushu (chińskie sztuki walki) z udziałem 400 zawodników z 32 krajów. Ze Szczecina najlepiej wypadła Agnieszka Markiewicz, która wywalczyła 4 złote medale, a Patrycja Justyńska sięgnęła po 2 złote i jeden srebrny. Trenerem obu zawodniczek jest Mariusz Szewczyk. W Davos (Szwajcaria) odbyły się otwarte ME w taekwondo. Złote medale wywalczyli: Jakub Głagolski (65kg) w semi-contact i w light-contact, Dominik Ratajczak (75 kg) w semi-contact, Damian Jasiński (junior w light-contact); srebrne: Beata Gadomska (60 kg) w seniorkach – light-contact, Zbigniew Sołtys (senior 65 kg) w semi-contact; brązowe: Beata Gadomska (seniorka 60 kg) w semi-contact, Mikołaj Chamarczuk (junior) w light-contact oraz Dariusz Jasiński (junior) w semi-contact. W Mediolanie (Włochy) odbył się turniej kata z udziałem zawodników 37 państw. Michał Chojnowski i Justyna Paczkowska z KK BODAIKAN Szczecin wywalczyli tam brązowe medale. W Bangkoku rozegrano MŚ w boksie tajskim, podczas których Marcin Parcheta ze Szczecina wywalczył srebrny medal. 25 kwietnia w Węgrowie koło Warszawy odbył się Międzynarodowy PP w kick boxingu (450 zawodników). Srebrny medal zdobył tam Kacper Narloch z Polic, Wojciech Chabierski (ALKON) wywalczył dwa medale brązowe, a Tomasz Wróbel – jeden brązowy. Na turnieju karate w Czechach wystartowało 1460 zawodników z 20 państw, a zawodnicy z BODAIKANU wywalczyli tam 10 medali – 4 złote, srebrny i 5 brązowych. Złote medale zdobyli: Michał Chojnowski, Michał Kaliniewicz, Justyna Paczkowska i Michał Łydziński. Ich trenerem jest Piotr Juszczak. Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 189 W maju przeprowadzono w Bełchatowie trzecią edycję turnieju karate WKF (25 klubów). Zwyciężyli karatecy SAMURAJA Szczecin – trener Ryszard Kulikowski, a złote medale wywalczyli: Jonatan Kujawa, Jadwiga Bosacka, Krzysztof Woźniak, Iwona Dziedzicz i Ewa Malinowska. W połowie maja odbyły się w Zawierciu MP seniorów w kick boxingu (42 kluby). Kacper Narloch z Polic zdobył złoty medal w wadze 52 kg i zakwalifikował się na MŚ. Na początku czerwca w Piotrkowie Trybunalskim zorganizowano MP w taekwondo (400 zawodników). Złote medale zdobyli: Wojciech Chabierski (dwa), Alicja Górska i Anna Szczepańska (wszyscy ALKON Szczecin), Michał Kacprzyk i Kacper Narloch (Police). Były też dla szczecinian medale srebrne i brązowe. Również na początku czerwca rozegrano w Bydgoszczy ME w karate. Zawodnicy ze Szczecina wywalczyli tam 23 medale. Najlepsi byli: Maja Miazek, Bogna Bochińska, Weronika Lisowska, Patryk Kozieł, Jakub Rój, Daniel Marciniak, Patryk Cynowski i Tomasz Wachowicz. W połowie czerwca odbyły się we Wrocławiu akademickie MP w karate z udziałem 22 klubów. Złote medale dla barw Szczecina zdobyli Daria Szulc (US) oraz drużyna Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego (Sebastian Gruszecki, Marcin Fidelus i Kamil Proczkowski). Szczecinianie zdobyli też medale srebrne i brązowe. 21 czerwca rozegrano w Zgorzelcu MP w sportach walki K-1 Rules. Złote medale wywalczyli szczecinianie Kacper Narloch i Marcin Parcheta (seniorzy) oraz Jakub Stańczuk i Paweł Rotenstein (w juniorach), a medal brązowy – Kacper Fijałkowski. W drugiej połowie czerwca odbyły się w Odessie (Ukraina) MŚ w karate WUKF (World Union of Karate-Do Federations), na których brązowy medal w wadze do 70 kg (kumite – walki) zdobył Paweł Bombolewski. 1 lipca zorganizowano w Jarocinie akademickie MP oraz PP w kick boxingu. Szczecinianin Dominik Kotowski zajął pierwsze miejsce w semi-contact i zdobył srebrny medal w light-contact. W PP Marcin Dinter wywalczył brązowy medal w light-contact, a Daniel Kałmakow był drugi w light-contact i trzeci w semi-contact. W połowie września rozegrano w Rumunii ME dzieci, juniorów i kadetów w karate. W kumite kadetów złoty medal wywalczył Łukasz Struk (BUSHIKAN Szczecin), a drużyna kadetów tego klubu (A. Fułek, B. Czerwiński i Ł. Struk) zdobyła medal srebrny – trener Paweł Bombolewski. Medal brązowy przypadł zespołowi mieszanemu – Oskar Wiśniewski i Kinga Moroz w kata kadetów. W tym czasie w Szczecinie rozegrano Galę Iron Fist (różne sztuki walki). Mistrz 190 Zbigniew Szafkowski świata Mariusz Cieśliński (Szczecin) pokonał tam Gruzina Lewana Kawelaszwilego w boksie tajskim (klub MUAY THAI Szczecin). W końcu września w Meksyku odbyły się dziesiąte MŚ w karate shotokan, na których Daria Szulc z Gryfina – występująca jako reprezentantka Szczecina – zdobyła dwa złote medale: w drużynach juniorek i seniorek oraz indywidualnie złoty medal w kumite juniorek i srebrny w kumite seniorek. Podczas odbywającego się w Berlinie seminarium karate karatecy KK BUSHIKAN Szczecin – Paweł Bombolewski, Adrian Fułek i Bartosz Czerwiński – wygrali wszystkie swoje walki. Czerwiński otrzymał tam mistrzowski stopień 1 dan, a Bombolewski – 3 dan. Na początku października odbył się w Pilźnie (Czechy) wielki międzynarodowy turniej karate (770 zawodników z 14 państw), na którym karatecy BODAIKANU Szczecin wywalczyli 7 medali, zajmując drużynowo szóste miejsce. Złote medale przypadły Paulinie Góral i Grzegorzowi Łackowi, srebrny – Maciejowi Boguszewskiemu, a brązowe – Justynie Paczkowskiej, Szymonowi Grzywaczowi, Paulinie Sakowskiej i Marice Świtale (trener Piotr Juszczak). W Niemczech rozegrano PE w taekwondo (500 zawodników). Złote medale zdobyli Tomasz Wróbel, Zbigniew Sołtys i drużyna juniorów z Polic (D. Jasiński, D. Ratajczak i T. Wróbel), srebrne – Paulina Wilk, Damian Jasiński, a brązowy – Dominik Ratajczak. W październiku w Bielsku-Białej na turnieju Grand Prix w karate szczeciński BUSHIKAN zajął zespołowo pierwsze miejsce. Indywidualnie złote medale wywalczyli Daria Szulc i Adrian Fułek, a srebrny – Paweł Bombolewski. Na drugim miejscu zespołowo uplasowali się karatecy SAMURAJA Szczecin, którzy wywalczyli 10 medali brązowych. W połowie października rozegrano w Łącku MP juniorów w boksie tajskim. Cztery medale wywalczyli tam zawodnicy Klubu NAK MUAY Szczecin: srebrne – Paweł Rotenstein, Kacper Fijałkowski i Konrad Tkaczuk, a brązowy – Jakub Stańczuk. W Białymstoku odbyła się OOM w karate (34 kluby). Zespołowo zwyciężyli zawodnicy KK BODAIKAN Szczecin (trener Piotr Juszczak). Złote medale wywalczyli: Michał Kaliniewicz, Marcin Anatol, Natalia Kwaśniak i drużyna chłopców. Były też medale srebrne i brązowe. W Puławach zorganizowano MŚ w taekwondo Tang Soo Do w formule semi-contact. Złote medale zdobyli tam: Waldemar Mielcarek (dwa), Artur Cholewa (walczący trener – dwa), obaj z ALKONU Szczecin; para ALKONU – W. Mielcarek i Łukasz Nowakowski; drużyna ALKONU – Alicja Górka, W. Mielcarek, Ł. Nowakowski i Tomasz Piestrzyński oraz Michał Kacprzak z Polic. Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 191 Pod koniec października rozegrano w Austrii MŚ w kick boxingu (600 zawodników). W walkach do 71 kg Marcin Parcheta (Klub NAK MUAY Szczecin) w finale light-contact zdobył srebrny medal, a w wadze do 57 kg Kacper Narloch z Polic wywalczył medal brązowy. Również pod koniec października w Stargardzie Szczecińskim odbyły się MP juniorów w karate shotokan (130 zawodników z 22 klubów). Pierwsze miejsce zespołowo zdobył szczeciński BODAIKAN, gromadząc 8 medali złotych, 3 srebrne i 5 brązowych. Najlepszym zawodnikiem został Marcin Anatol, a najlepszą zawodniczką – Justyna Paczkowska (oboje z BODAIKANU). 5 listopada na MŚ w kick boxingu, zorganizowanych w Austrii, Marcin Parcheta zdobył srebrny medal (decyzją sędziów w K-1 Rules – uznany za pokonanego w walce z Białorusinem Baranowem). 15 listopada na turnieju karate w Berlinie (932 kluby) zawodnicy BODAIKANU Szczecin wywalczyli 9 medali złotych, 10 srebrnych i 16 brązowych, zajmując zespołowo pierwsze miejsce. W listopadzie na MŚ karate w Argentynie (478 zawodników z 48 państw) szczecinianka Julia Sakowska (70 kg) wywalczyła 4 złote medale – w walkach i próbach siłowych kobiet (trener Grzegorz Puzoń). 1 grudnia rozegrano w Austrii ME w karate shotokan. Marcin Anatol z BODAIKANU Szczecin wygrał tam wszystkie walki, lecz w finale został uznany przez sędziów za pokonanego przez reprezentanta Austrii. Na początku grudnia zorganizowano na Węgrzech PE w karate WUKF (200 zawodników z 7 krajów), podczas którego Kinga Moroz (KAMIKAZE Stargard Szczeciński – reprezentująca Szczecin) w kata kadetek oraz zespół BUSHIKANU (P. Bombolewski, A. Fułek i B. Czerwiński) w kumite seniorów wywalczyli złote medale. Ponadto Paweł Bombolewski zdobył dwa srebrne medale – w kata i w kumite seniorów. 6 grudnia w Nowej Soli rozegrano Wielką Galę Walk, na której reprezentant Szczecina Marcin Parcheta zdeklasował Niemca Kevina Webera. Nowo powstała sekcja karate kyokushin przy KS HUSARIA, w składzie: Tomasz Siewierski, Piotr Machciński, Norbert Korczyński, Rafał Kaźmierski, zajęła pierwsze miejsce na ogólnopolskim turnieju karate w Koszalinie. W połowie stycznia na MP 13-latków w Ostrowcu Świętokrzyskim w pływaniu zawodnicy szczecińskiego MKP wywalczyli 13 medali. Najlepsi okazali się Magda Lesner i Marcin Hulbój. Podczas MP 15-latków Zuzanna Przasnek 192 Zbigniew Szafkowski wywalczyła trzy złote medale na dystansie 100 i 200 m stylem grzbietowym oraz w sztafecie 4 x 100 m stylem zmiennym. Srebrny medal na 4 x 100 m zmiennym wywalczyli też chłopcy z MKP. Od lutego w SDS prowadzono naukę pływania dla dzieci – tzw. soboty pływackie, aby spopularyzować pływanie wśród najmłodszych mieszkańców Szczecina. W połowie marca rozegrano Grand Prix Warszawy w pływaniu, a na czołowych pozycjach uplasowali się tam szczecińscy pływacy – Przemysław Stańczyk, Mateusz Sawrymowicz i Maciej Hreniak. W Gorzowie Wielkopolskim piłkarze wodni ARKONII Szczecin jedną bramką przegrali z Gorzowem mecz finałowy eliminacji MP juniorów. W maju na mityngu pływackim w Dębicy Przemysław Stańczyk zajął trzy drugie miejsca na 200, 400 i 800 m stylem dowolnym, a Mateusz Sawrymowicz zwyciężył na 800 m (7:57,05 min). W okolicy SDS przystąpiono do budowy wielkiego basenu pływackiego (olimpijskiego). Od 22 do 24 maja w Ostrowcu Świętokrzyskim rozgrywano MP seniorów w pływaniu. Przemysław Stańczyk wygrał wyścigi 800 m i 400 m stylem dowolnym (8:00,08 i 3:51,27 min), ale nie uzyskał minimum na MŚ. Maciej Hreniak był trzeci na 800 m (8:04,20 min) i zdobył złoty medal na 1500 m (15:27,71 min). W maju młodzicy ARKONII w piłce wodnej zajęli piąte miejsce na turnieju w Chorwacji, a juniorzy ARKONII zdobyli złoty medal MP juniorów w piłce wodnej. W połowie czerwca rozegrano w Gorzowie Wielkopolskim MP osób niepełnosprawnych w pływaniu. Zawodnicy szczecińskiego STARTU wypadli następująco: Piotr Meisner zdobył złoty medal na 200 m stylem zmiennym (3:18,59 min), a Grzegorz Frankiewicz – brązowy na 100 m stylem klasycznym oraz srebrny na 100 m stylem grzbietowym (1:37,75 min), ponadto Meisner był pierwszy na 100 m motylkiem (1:33,06 min), a Frankiewicz przypłynął w tym wyścigu jako trzeci (1:43,96 min). Również w połowie czerwca seniorzy ARKONII zdobyli srebrny medal na MP w piłce wodnej w Łodzi. Na początku lipca na XXV Letniej Uniwersjadzie w Belgradzie (Serbia) Przemysław Stańczyk zdobył złoty medal na 400 m (3:46,72 min – najlepszy czas w historii tej uniwersjady). Maciej Hreniak odpadł w eliminacjach na 800 m (8:06,39 min). Stańczyk w eliminacjach ustanowił rekord Polski na 800 m (7:47,91 min), ale w finale zajął tylko trzecie miejsce (7:53,67 min). Zdobył on też złoty medal na 1500 m (14:53,77 min – rekord życiowy), a Hreniak był szósty na 1500 m (15:17,88 min). Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 193 We wrześniu do grupy treningowej MKP Mirosława Drozda dołączył 20-letni rekordzista Polski na 400 m stylem zmiennym (4:12,28 min), Mateusz Matczak. Także we wrześniu – podczas ME weteranów w Hiszpanii – Małgorzata Serbin zdobyła srebrny medal na 800 m, a w finałach pływali Marcin Łogin i Robert Woźnicki (wszyscy ze Szczecina). Od października wychowanka MKP Szczecin Katarzyna Baranowska rozpoczęła treningi w Warszawie, razem z Otylią Jędrzejczak. 10 października, podczas rozgrywanych w Bochni zawodów Grand Prix Polski, Przemysław Stańczyk wygrał wyścigi na 200 m, 400 m (3:49,04 min) i 800 m (7:51,45 min), Mateusz Matczak był pierwszy na 400 stylem zmiennym (4:19,43 min) i drugi na 800 m (7:59,16) oraz na 200 stylem zmiennym (2:01,75). W finałach pływali też Mateusz Sawrymowicz i Maciej Hreniak. W połowie października na ME osób niepełnosprawnych w Rejkiawiku (Islandia) Paulina Woźniak (START Szczecin) wywalczyła dwa srebrne medale – na 100 m żabką i 200 m stylem zmiennym. Podczas rozgrywek Grand Prix w Łodzi (krótki basen – 25 m) Przemysław Stańczyk był drugi na 800 m (7:50,26 min) i na 400 m (3:47,52), a Mateusz Matczak zwyciężył na 200 m (2:00,34 min) i 400 m stylem zmiennym (4:17,69 min). W połowie listopada odbyły się w Szczecinie kolejne zawody pływackie Grand Prix Polski. Stańczyk wygrał tam wyścig na 800 m (7:48,94 min), drugi był Sawrymowicz (7:49,11 min). Na dystansie 200 m stylem zmiennym Mateusz Matczak zwyciężył w czasie 2:01,18 min, był też drugi na 200 m stylem dowolnym (1:49,59 min) oraz na 400 m (4:14.47 min). Trzecie miejsca zajęli: Maciej Hreniak na 400 m stylem dowolnym i Zuzanna Przasnek na 200 m stylem grzbietowym. W drugiej połowie listopada rozegrano MP w Gorzowie Wielkopolskim (krótki basen). Pływacy szczecińscy wywalczyli tam 14 medali. Maciej Hreniak wygrał na 1500 m (14:46,12 min), plasując się przed Sawrymowiczem i Stańczykiem. Przemysław Stańczyk był trzeci na dystansie 400 m (3:44,33 min), a drugie miejsce w tym wyścigu zajął Hreniak (3:43,15 min). Mateusz Matczak wygrał na dystansach 200 m stylem dowolnym (1:55,18 min) i 400 klasycznym (4:04,48 min) oraz 200 m tymże stylem (2:08,16 min). W połowie grudnia w Stambule (Turcja) rozegrano ME na krótkim basenie. Uczestniczyło w nich czterech podopiecznych trenera Drozda – P. Stańczyk, M. Sawrymowicz, M. Hreniak i M. Matczak, ale wszyscy odpadli w eliminacjach lub półfinałach. 194 Zbigniew Szafkowski W maju na rozegranych w Ostródzie MP juniorów w kajakarstwie Tomasz Cieślak i Dariusz Sobczak (WISKORD Szczecin) zdobyli srebrny medal w K2 na 20 km (maraton). W grupie seniorów na 30 km Karol i Wojciech Niesterowiczowie (bliźniacy) zajęli czwarte miejsce. Również w maju rozegrano w Gryfinie wyścigi „smoczych łodzi”. W zawodach uczestniczyło 18 załóg, a zwyciężyli szczecinianie – osada „Aqua Team” przed „Aikido” i „Super Luzak”. Kajakarz Adam Ziółkowski ze Szczecina, po opłynięciu specjalnym kajakiem jeziora Bajkał w Rosji (820 km), wybrał się na podobne wyprawy wodne w Andy (Peru). W połowie czerwca SZCZECIŃSKIE SMOKI (łódź z pagajami) na zawodach kajakowych w Niemczech zajęły drugie miejsce, a na podobnych zawodach w pobliskiej Brandenburgii uplasowały się na szóstej pozycji. W lipcu na MP młodzików w Poznaniu Damian Uhle (WISKORD Szczecin) zdobył złoty medal w K1-500 m, a wraz z Cezarym Gryczem – medal brązowy w K2-500 m. Agata Pajor wywalczyła srebrny medal na dystansie 200 m młodziczek, a dwójka młodzików Rafał Cież i Maciej Sawicki zajęła czwarte miejsce na 200 m. W sierpniu na MP juniorów w Bydgoszczy Dariusz Sobczak, Jacek Prościak, Marcin Wolski i Tomasz Cieślak wywalczyli złoty medal w K4-1000 m i srebrny w K4-500 m. Na OOM (juniorzy młodsi) Norbert Kuczyński był szósty w K1-1000 m, a para Michał Wojciechowski i Kamil Pajor zajęła ósme miejsce w K2-500 m. W lipcu i sierpniu (41 dni) szczeciński kajakarz Aleksander Doba (63 lata) pływał po Bajkale – przepłynął 2000 km i Angarą dotarł aż do Irkucka. W lipcu w Budapeszcie szczecińscy kajakarze (weterani) zdobyli kilka medali na „smoczych łodziach”. Izabela Niedźwiecka wywalczyła trzy złote medale – na 200, 500 i 2000 m (kajaki). Prócz tego szczecińska załoga „smoczych łodzi” – Mirosław Olejnik, Dariusz Leśniak, Krzysztof Głowacki, Wojciech Stokłosa, Piotr Stokłosa, Sławomir Białek i Izabela Niedźwiecka – zdobyła srebrne medale na 200 i 500 m. 1 października w Račicach (Czechy) na MŚ „smoczych łodzi” w osadzie trzyosobowej Mirosław Olejnik, Krzysztof Głowacki i Izabela Niedźwiecka zdobyli brązowy medal na dystansie 1000 m. 18 stycznia wioślarze AZS Szczecin Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski otrzymali prestiżową nagrodę „Gazety Wyborczej”, TVP Szczecin i Polskiego Radia Szczecin „za zdobycie złotego medalu na IO w Pekinie w 2008 r.”. Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 195 W styczniu Ryszard Stadniuk po raz czwarty został prezesem Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich. Niepełnosprawni wioślarze szczecińscy Joanna Pawlak i Piotr Majka (START) zdobyli złoty medal ME na ergometrze wioślarskim. W lutym polska czwórka złotych medalistów (Korol, Kolbowicz, Jeliński i Wasielewski) spędziła trzy tygodnie na obozie treningowym we Francji. Wioślarze biegali na nartach, ćwiczyli na hali, pływali i uprawiali różne sporty. Na początku maja na torze w Poznaniu Konrad Wasielewski wygrał dwukrotnie wyścigi wioślarskich jedynek. Pod koniec tego miesiąca w Hiszpanii polska czwórka (Korol, Kolbowicz, Jeliński i Wasielewski) wygrała wyścig PŚ, plasując się przed osadami Anglii i Kanady. Na początku czerwca szczecińska dwójka Kolbowicz i Wasielewski zdobyła tytuł mistrzów Polski w dwójkach podwójnych oraz w czwórkach podwójnych z Pawłem Cięszkowskim i Krzysztofem Młynnikiem; złoty medal MP wywalczyli też Łukasz Kardas i Dawid Pacześ w dwójkach bez sternika (wszyscy z AZS Szczecin). Złoty medal zdobyła również czwórka wagi lekkiej AZS (K. Świerczek, K. Tarnowski, G. Mądry i P. Cięszkowski), a medal brązowy – dwójka bez sternika Wojciech Wiercioch i Szymon Ferholc. W połowie czerwca polska czwórka (Korol, Kolbowicz, Jeliński i Wasielewski) podczas PŚ w Monachium (Niemcy) zajęła drugie miejsce – 1,6 s za Chorwatami. W pierwszych dniach lipca reprezentacyjna czwórka podwójna wygrała prestiżowe regaty Royal Henley Regatta w Anglii, rewanżując się Chorwatom. W zawodach PŚ w Lucernie reprezentacyjna czwórka podwójna nie brała udziału, a dwójka bez sternika (Kardas i Pacześ) odpadła w repasażach. W lipcu na MP juniorów w Bydgoszczy wioślarze AZS Szczecin wywalczyli dwa złote medale – w dwójkach podwójnych (Piotr Połomski i Bartosz Jędrzejewski) oraz w czwórkach podwójnych (Tomasz Zagórski, Dariusz Mazurczak, Bartosz Jędrzejewski i Paweł Penno). Pod koniec sierpnia na MŚ w Poznaniu dwójka bez sternika (Kardas i Pacześ) odpadła w półfinale, natomiast czwórka podwójna – Adam Korol (AZS Gdańsk), Michał Jeliński (AZS Gorzów Wlkp.), Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski (obaj AZS Szczecin) – po raz czwarty z rzędu wywalczyła złoty medal. Po powrocie wioślarzy z mistrzostw prezydent Szczecina Piotr Krzystek ogłosił, iż szczecinianie Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski zostali „ambasadorami Szczecina” – po zdobyciu złotego medalu olimpijskiego w Pekinie (pierwszego po wojnie dla barw Szczecina) i czterech złotych medali MŚ; przyznał im też specjalne nagrody. 196 Zbigniew Szafkowski W połowie września na ME w Mińsku (Białoruś) szczecińska dwójka bez sternika (Kardas i Pacześ) zajęła czwarte miejsce. W pierwszych dniach października rozegrano na Odrze w Szczecinie wielkie regaty wioślarskie, które uświetniła czwórka reprezentacyjna, wygrywając wyścig czwórek podwójnych. Została ona także nominowana do nagrody Międzynarodowej Federacji Wioślarskiej za dotychczasowe osiągnięcia sportowe. W grudniu zorganizowano mistrzostwa Szczecina (osób prywatnych) na ergometrze wioślarskim. Żeglarz deskowy z MKS PAŁAC MŁODZIEŻY Szczecin Błażej Błażowski (16 lat) w styczniu i lutym był z kadrą narodową na dwóch obozach windsurfingowych w Hiszpanii i Francji, a potem na młodzieżowych ME zajął siódme miejsce. Kibice i działacze żeglarscy JK AZS zorganizowali spotkanie z żeglarzem Henrykiem Widerą, który w 2008 r. jachtem (7,5 m długości, 12,5 m2 żagla) opłynął Wielką Brytanię, a potem przez Atlantyk, Morze Śródziemne, Czarne i Azowskie (następnie rzekami do Bałtyku) opłynął Europę. W maju po raz 35. rozpoczęto szkolenie młodzieży w szczecińskiej „Szkole pod żaglami”, gdzie uczono młodych szczecinian pływania po morzu, na żaglowcu „Kapitan Głowacki”. Młodzież odwiedziła Kanał Kiloński, Amsterdam, Morze Północne i porty angielskie. 1 czerwca rozegrano w Pucku eliminacje młodzieżowych MŚ w windsurfingu, na których Błażej Błażowski zajął czwarte miejsce. Tydzień później na Zatoce Gdańskiej Błażowski zdobył PP juniorów w klasie RS-X, a Natalia Kasprzyk (również z PAŁACU MŁODZIEŻY) wywalczyła trzecie miejsce w gronie dziewcząt. W połowie czerwca, z okazji Dni Morza, przybyło do Szczecina wiele jachtów pełnomorskich oraz statków żaglowych, a także ekskluzywny wycieczkowiec „Black Watch” (739 pasażerów). Również w połowie czerwca na jeziorze Dąbie zorganizowano wielkie regaty na omegach, w których zwyciężyła osada Pawła Rawskiego przed załogą Jarosława Gołębiewskiego. Pod koniec czerwca w Kilonii (Niemcy) podczas tzw. Kieler Woche 18-letni Jan Handke z PAŁACU MŁODZIEŻY wygrał zawody windsurfingowe, a Agnieszka Skrzypulec (SEJK POGOŃ Szczecin) była dziesiąta w klasie 470. W czerwcu do Szczecina przypłynął „Zawisza Czarny” z kpt. Andrzejem Urbańczykiem na zlot starych żaglowców, a kpt. Urbańczyk otrzymał prestiżową nagrodę Topór Chwały – za żeglarskie osiągnięcia na morzach całego świata w ciągu 50 lat żeglowania. Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 197 Kapitanowie Jerzy Szwoch i Mateusz Szubski rozsławili Szczecin na różnych regatach w wielu nadmorskich miastach Europy. W czerwcu jacht „Stary” z kpt. Maciejem Krzeptowskim dotarł do Reykiawiku (Islandia) przez Morze Północne i Atlantyk z młodzieżą szczecińskich szkół. Błażej Błażowski wygrał eliminacje na desce z żaglem w Sopocie i zakwalifikował się na młodzieżowe MŚ w Turcji. Michał Józefowicz ze Szczecina wraz z trzema załogantami popłynął otwartą łodzią do Kopenhagi. W lipcu powrócił do Szczecina, po przepłynięciu 3640 mil morskich w 63 dni – odwiedzając 29 portów w Danii, Niemczech, Norwegi, Szwecji, Islandii i Wielkiej Brytanii – Jacht „Stary” z kpt. Krzeptowskim. Również w lipcu Ewa Makowska (SEJK POGOŃ Szczecin) zdobyła brązowy medal ME do 19 lat w klasie Laser Radial, a wśród seniorek sklasyfikowano ją na 22. miejscu. Michał Gryglewski z POGONI był siódmy. W sierpniu na młodzieżowych MŚ w windsurfingu, rozegranych w Turcji, Błażej Błażowski z PAŁACU MŁODZIEŻY zajął ósme miejsce w kategorii do 19 lat, a w kategorii do 17 lat zdobył srebrny medal w olimpijskiej klasie RSX. W sierpniu rozegrano też wielkie regaty morskie ze Świnoujścia do Kołobrzegu i z powrotem, w których uczestniczyły 84 jachty. Także w sierpniu zorganizowano regaty turystyczne ze Szczecina do Kłajpedy (Litwa) i fińskiego Turku. Podczas młodzieżowych MP na Helu Błażowski był drugi wśród 17-latków i trzeci wśród 18-latków. We wrześniu w Charzykowach odbyły się MP najmłodszych żeglarzy. Tadeusz Kubiak zajął tam pierwsze miejsce w klasie Laser Radial (14 lat), Ewa Ilska (juniorka) była druga w klasie 420 – oboje SEJK POGOŃ Szczecin, a zawodniczka tego klubu Ewa Makowska zdobyła w Pucku brązowy medal w klasie Laser Radial. We wrześniu na MP juniorów w Pucku Michał Gryglewski zajął czwarte miejsce w klasie Laser Radial, a na ME juniorów w klasie Standard był piąty. Także we wrześniu na MP w klasie Laser Standard Karol Porożyński i załoga Agnieszki Skrzypulec zdobyli złote medale w klasie 470. Medal brązowy wywalczyła Ewa Makowska w klasie Laser Radial, a na miejscu szóstym uplasował się Jakub Dumara – wszyscy ze Szczecina. W październiku odbyły się w Gdańsku MP jachtów mieczowych. Zaproszono 8 najlepszych załóg w kraju. Agnieszka Skrzypulec zdobyła tam złote medale MP juniorek i seniorek w klasie olimpijskiej 470. Złoty medal w klasie olimpijskiej Laser Standard wywalczył też Jakub Dumara z POGONI. Również 198 Zbigniew Szafkowski w październiku odbyło się w Pałacu Młodzieży spotkanie wszystkich uczestników regat żeglarskich „The Tall Ships’ Races”, którzy przez Kłajpedę i Petersburg płynęli do fińskiego Turku. Były wspomnienia i wyróżnienia. Na początku listopada przy dobrej pogodzie zorganizowano na jeziorze Dąbie regaty żeglarskie samotników w kilku klasach. Na Zatoce Gdańskiej odbyły się MP w klasie 49. Szczecińska załoga Zbigniewa Hermacha i Piotra Ratajczyka z JK HOM Szczecin zajęła tam czwarte miejsce. W grudniu podczas podsumowania szczecińskiego roku żeglarskiego wyróżniono rejs jachtu „Stary” z kpt. Maciejem Krzeptowskim w 63 dni wokół Islandii na Koło Podbiegunowe i uhonorowano kapitana specjalną nagrodą żeglarską. W styczniu zorganizowano w Policach turniej brydżowy, w którym zwyciężył Marek Goraj, przed Jerzym Taźbierskim i Markiem Zalewskim. W III lidze występowały następujące kluby – BŁĘKITNI Stargard, TRZYNASTKA Szczecin, GRYF Szczecin, STALKOM Kołobrzeg, MOKIS Dziwnów, POLITECHNIKA Szczecin, KONTRA Koszalin i ARKONIA Szczecin. W IV lidze okręgowej uczestniczyły: RYSIE Szczecin, ZAKŁADY TELEKOMUNIKACJI Szczecin, ESKULAP Szczecin, ŚMIGŁY Police i ZAKŁADY TABORU Szczecin. W marcu na Uniwersytecie Szczecińskim utworzono sekcję brydżową AZS US, dla początkujących. W czerwcu GRYF Szczecin awansował do II ligi. W lipcu w turnieju zorganizowanym w Policach zwyciężył Andrzej Dąbrowski przed Romanem Szlachetką. Na turnieju brydżowym w Łobzie najlepszą parą mieszaną okazali się brydżyści ze Szczecina – Jolanta Borowska i Czesław Nieżałowski. We wrześniu podczas turnieju zwanego Bursztynowym zwyciężyli Ryszard Sakowicz i Piotr Klimecki (obaj ze Szczecina). W styczniu zorganizowano w Szczecinie ogólnopolski turniej szachowy, w którym zwyciężył Krystian Jacek, przed swoją siostrą Roksaną oraz Barbarą Pułką, a w kategorii do 12 lat najlepiej wypadł Michał Trzeciakiewicz – wszyscy ze Szczecina. W marcu odbył się w Łobzie turniej szachowy z udziałem 104 szachistów. Zwyciężył Patryk Otkało (Szczecin), drugi był Rafał Szyszyło (ŚMIAŁY Police). W mistrzostwach okręgu najlepszy okazał się Dżemil Półtorzycki z Polic, a wśród nestorów – Kazimierz Karchut (Szczecin). Na zorganizowanym również w marcu turnieju szachowym w Szczecinie zwyciężył Nikołaj Aliawdin przed Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 199 Alicją Manicką i Arkadiuszem Korbalem. W grupie B najlepiej grał Piotr Niedbał, a za nim uplasowali się Mateusz Mielnik i Łukasz Lanica (wszyscy GRYF Szczecin). W gronie „Gumisiów” zwyciężył Marek Matuszczak. Na turnieju szachowym w Gryfinie triumfował Andrzej Maniocha (Police). W maju w Szczecinie-Dąbiu odbył się turniej szachowy, gdzie w gronie najstarszych (84 lata) zwyciężył Kazimierz Karchut, a w grze błyskawicznej – Andrzej Maniocha. Wśród kobiet najlepiej grała Roksana Jacek, a tytuł króla szczecińskich szachistów przyznano Ludwikowi Stangerowi. W mistrzostwach szkół podstawowych Szczecina zwyciężyli uczniowie SP 63 (Przemysław Kabata, Mariusz Winnicki i Łukasz Lanica) przed uczniami SP 47 i prywatną szkołą Leonarda Piwonii. W czerwcu rozegrano w Mielnie międzynarodowy turniej szachowy, w którym zwyciężył Rosjanin Jewgienij Szarapow, a szczecinianin Krystian Jacek zajął czternaste miejsce. W lipcu odbył się w Policach Memoriał Tadeusza Gniota – najlepszego niegdyś szachisty szczecińskiego. Rozgrywki zakończyły się zwycięstwem Siergieja Kaliniczewa (reprezentującego Niemcy), drugi był Łukasz Cyborowski z Lublina, a trzecie miejsce zajął Jacek Tomczak z Poznania. Ze szczecinian w pierwszej dziesiątce znaleźli się Andrzej Maniocha i Krystian Jacek. Przez całe lato na placu Grunwaldzkim w Szczecinie rozgrywano turnieje szachowe dla amatorów, aby zachęcić szczecinian do gry w szachy. W kolejnym letnim turnieju szachowym w Szczecinie zwyciężył Andrzej Maniocha z Polic. We wrześniu rozegrano kolejny (od 30 lat) turniej szachowy pomiędzy szachistami ze Szczecina i Bremerhaven, w którym zwyciężyli szachiści szczecińscy. Również we wrześniu szczecinianin Jacek Pawlicki na turnieju w Amsterdamie (Holandia) rozegrał 28 partii – 18 wygrał, 7 zremisował i przegrał tylko trzy. W październiku rozegrano w Szczecinie turniej szachowy „Jesień z szachami”. W grupie A wygrał Arkadiusz Korbal, wśród juniorów zwyciężył Krystian Jacek, w gronie dziewcząt najlepiej grała Joanna Maruszczak, a w grupie B zwyciężył Piotr Niedbał – wszyscy ze Szczecina. W listopadzie zorganizowano Otwarte Mistrzostwa Szczecina w szachach, w których zwyciężył Jozef Franzen z Bratysławy, drugi był Krystian Jacek, a trzecie miejsce zajęła Roksana Jacek. W gronie najmłodszych zwyciężyła Maja Krzywnicka. W połowie grudnia odbył się turniej szachowy „Zima z szachami”. W grupie A zwyciężył Nikołaj Aliawdin, w grupie juniorów – Krystian Jacek, wśród ju- 200 Zbigniew Szafkowski niorek – Roksana Jacek. W grupie B najlepiej grał Piotr Niedbał. W najmłodszej grupie chłopców zwyciężył Paweł Lisiecki, a w gronie najmłodszych dziewcząt – Agata Przybylska. Wśród „Gumisiów” najlepszy okazał się Damian Dąbrowski. W grudniu rozegrano w Poznaniu wielki turniej kwalifikacyjny warcabistów, w którym trzecie miejsce zajął Arkadiusz Kocyła ze Szczecina. 1 stycznia na stadionie przy ul. Witkiewicza w Szczecinie piłkarscy oldboje POGONI zremisowali 1 : 1 z oldbojami innych klubów szczecińskich. W Lasku Arkońskim dwie drużyny ARKONII rozpoczęły Nowy Rok meczem piłkarskim. Tu dla odmiany nie żałowano bramek, gdyż wynik końcowy to 9 : 8. W styczniu POGOŃ 04 zajmowała w tabeli ligowej futsalu dziewiąte–dziesiąte miejsce. W pierwszych dniach stycznia zorganizowano w Szczecinie turniej halowy „dla przyjaciół Arkonii” (13 drużyn), w którym pierwsze miejsce zajął HALP Szczecin, drugie – IMPULS, trzecie – ARKONIA. Na początku stycznia podczas halowego turnieju (10-latków) w Gorzowie Wielkopolskim piłkarze POGONI zajęli trzecie miejsce. W połowie stycznia w ramach imprez Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy rozegrano na Jasnych Błoniach mecz towarzyski pomiędzy działaczami POGONI a reprezentacją Urzędu Miasta – jako promocję miasta i gier sportowych. Również w połowie stycznia zorganizowano w Szczecinie wielki turniej piłkarski (10-latków) Don Bosco Cup (16 drużyn), w którym zwyciężyli młodzi piłkarze z Gdańska, przed reprezentacją Sopotu; czwarte miejsce zajęli chłopcy z Polic, a siódme – młodzi piłkarze POGONI Szczecin. W styczniu redakcja „Kuriera Szczecińskiego” zorganizowała tradycyjny turniej halowy piłki nożnej seniorów. Zwyciężyli w nim piłkarze BŁĘKITNYCH Stargard Szczeciński, przed SOKOŁEM Pyrzyce, POGONIĄ Szczecin i ODRĄ Chojna. Także w styczniu Miłosz Stępiński ze Szczecina znalazł się w 12-osobowym Zarządzie PZPN. 13 lutego zmarł w Niemczech Jerzy Hawrylewicz (50 lat), były piłkarz POGONI. W 1992 r. doznał on zawału serca i przez 17 lat był przykuty do łóżka. Rozegrał w POGONI 87 meczów, potem grał w niemieckim VfB Oldenburg (33 mecze, 15 goli). W tym czasie w Brazylii w wypadku samochodowym zginął 35-letni piłkarz POGONI, Urugwajczyk Cláudio Milar (43 mecze, 13 goli). W połowie lutego zorganizowano w Szczecinie halowy turniej piłki nożnej (15-latków), który wygrali chłopcy z Polic. Na turnieju juniorów w Niemczech młodzi piłkarze STALI Szczecin zajęli drugie miejsce. Podczas turnieju halowe- Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 201 go w Gorzowie Wielkopolskim (12 lat) zwyciężyli piłkarze z Różanek, druga była POGOŃ Szczecin, trzecia – STAL Szczecin. 8 marca z okazji Dnia Kobiet zorganizowano w Szczecinie turniej halowy drużyn kobiecych. Zwyciężyły piłkarki OLIMPII Szczecin, przed kaliszankami i gorzowiankami. W kwietniu zakończono okręgowe rozgrywki futsalu. Zwyciężyli piłkarze MOTO 46, przed DANEM Łobez i OLDBOYS Szczecin. Również w kwietniu juniorzy (18 lat) Daniel Wólkiewicz (POGOŃ) i Mateusz Szałek (CHEMIK Police) zostali powołani do kadry narodowej juniorów. 21 kwietnia obchodzono 61. rocznicę połączenia się szczecińskich klubów: SZTORMU i KOLEJARZA, w wyniku czego powstała POGOŃ. W kwietniu w kadrze narodowej piłkarek nożnych grały zawodniczki GRYFA TKKF Szczecin – Jolanta Siwińska i Emilia Zdunek. W tym czasie w I lidze kobiet TKKF GRYF zajmował drugie miejsce, a OLIMPIA Szczecin – ósme. W halowej piłce nożnej (futsalu) zespół POGONI 04 był na dziewiątej pozycji. W II lidze POGOŃ Szczecin była na drugim miejscu, a CHEMIK Police – na miejscu osiemnastym. W maju piłkarki TKKF GRYF zdobyły wicemistrzostwo Polski, a OLIMPIA ostatecznie zajęła w lidze siódme miejsce. Po zakończeniu rozgrywek ligowych POGOŃ zajęła w II lidze drugie miejsce i awansowała do I ligi (zaplecze ekstraklasy), a CHEMIK Police uplasował się na miejscu siedemnastym. W IV lidze STAL Szczecin zajęła czwarte miejsce, VIKTORIA Przecław – osiemnaste, HUTNIK – dwunaste. ARKONIA była czwarta, a ŚWIT Skolwin – piąty w lidze okręgowej. Latem POGOŃ 04 obchodziła pięciolecie swego istnienia i występów w okręgowej ekstraklasie futsalu. Prezesem klubu jest Maciej Korczyński. Mistrz Europy w getbolu (piłka nożna jeden na jednego) Sebastian Rzymski ze Szczecina organizuje takie zawody na hali w Szczecinie. Na początku czerwca zmarł w Szczecinie sędzia piłkarski Edmund Smułczyński. W czerwcu szczeciński HUTNIK obchodził 60-lecie swego istnienia. Również w czerwcu piłkarki nożne TKKF GRYF zdobyły PP w piłce nożnej, pokonując AZS Wrocław 3 : 0 (do 74. minuty był remis bezbramkowy), a juniorzy ZOZPN wygrali międzynarodowy turniej piłkarski w Holandii (20 drużyn z Niemiec, Holandii, Danii i Polski). Turniej juniorów młodszych w Solingen (Niemcy) wygrali piłkarze STALI Szczecin. Zespół POGONI 04 wygrał halowy turniej piłki nożnej w Dziwnowie – Baltic Cup 2009 (10 drużyn z Polski). W połowie czerwca zorganizowano w Szczecinie turniej piłki nożnej chłopców 202 Zbigniew Szafkowski (14 lat) – zwyciężył zespół KARPATY Lwów. W Barlinku chłopcy z POGONI Szczecin (11 lat) wygrali turniej piłkarski w obsadzie wojewódzkiej. Piłkarka nożna GRYFA Szczecin Anna Szymańska została powołana do kadry narodowej udającej się na uniwersjadę do Belgradu (Serbia). Na początku lipca odbyły się w Sieradzu MP gimnazjów. CENTRUM KSZTAŁCENIA SPORTOWEGO (CKS) ze Szczecina zajęło tam trzecie miejsce. W połowie lipca rozegrano w Gdańsku MP w piłce nożnej plażowej, a szczeciński VELAVES BS TEAM zajął tam czwarte miejsce. W lipcu zawodniczka TKKF GRYF Jolanta Siwińska grała w meczu Polski z Holandią (0 : 2). W sierpniu w pierwszym meczu w I lidze (zaplecze ekstraklasy) szczecińska POGOŃ wygrała z MOTOREM Lublin 2 : 0. W połowie września, podczas MP w piłce nożnej urzędów marszałkowskich (12 zespołów), reprezentanci Zachodniopomorskiego UM zdobyli brązowy medal. W październiku w jednej ósmej finału PP POGOŃ pokonała POLONIĘ Warszawa 2 : 0. Piłkarze szczecińskiego Zespołu Szkół Budowy Okrętów zostali mistrzami Polski szkół okrętowych w piłce nożnej. W drugim meczu o PP POGOŃ wygrała z PIASTEM Gliwice 2 : 0. Szczeciński sędzia piłkarski Tomasz Winiarczyk otrzymał na 2010 r. uprawnienia sędziego międzynarodowego w piłce nożnej plażowej. Jesienią na turnieju halowej piłki nożnej w Kownie (Litwa) dziewczęta GRYFA Szczecin zajęły drugie miejsce. Na początku grudnia młodzi piłkarze POGONI 04 zdobyli w Pniewach złoty medal młodzieżowych MP w piłce halowej, pokonując w rzutach karnych TAGO Gliwice 4 : 2. W normalnym czasie był remis 1 : 1. Także 20-latkowie POGONI 04 zdobyli złoty medal halowej piłki nożnej, a zespół 9-latków SALOSU Szczecin wygrał turniej piłki nożnej na hali w Krakowie. W połowie grudnia zorganizowano w Szczecinie halowy turniej piłki nożnej im. Stefana Moskalewicza, w kilku kategoriach wiekowych. W grupie seniorów wygrała WISŁA Kraków. W grudniu do kadry narodowej futsalu powołano dwóch zawodników POGONI 04 – Dominika Kubraka i Łukasza Żebrowskiego. W połowie stycznia rozegrano w Szczecinie tradycyjny turniej piłki ręcznej chłopców (Memoriał Krystyny i Łukasza Kalczyńskich). W grupie 12-latków zwyciężyli zawodnicy ORLIKA Świebodzin przed KUSYM Szczecin, w grupie 13-latków wygrali chłopcy z SP 55 Szczecin, a na trzecim miejscu uplasowali się piłkarze KUSEGO (SP 37). Zespoły kobiet i mężczyzn szczecińskiej POGONI HANDBAL występowały w I lidze – zaplecze ekstraklasy. W maju męski zespół POGONI spadł z I ligi, a kobiety zajęły trzecie miejsce, które nie uprawniało do Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 203 awansu do ekstraklasy. Były zawodnik POGONI i ŁĄCZNOŚCIOWCA Szczecin Grzegorz Gościński został szkoleniowcem piłki ręcznej kobiet w Gdyni. W sierpniu zawodnicy SP 55 ze Szczecina wygrali turniej piłki ręcznej chłopców w Teramo (Włochy). W grudniu piłkarki ręczne POGONI zajmowały w I lidze trzecie miejsce. W ogólnopolskim turnieju piłki ręcznej oldbojów piłkarze ręczni ze Szczecina zajęli drugie miejsce. W połowie grudnia zorganizowano w Dąbiu wielki turniej piłki ręcznej (35 zespołów). W grupie szkół podstawowych zwyciężyli uczniowie SP-UMKS Dąbie, w grupie gimnazjów – CKS Szczecin, a w gronie oldbojów triumfowali zawodnicy z Nowogardu. W styczniu ruszyły rozgrywki szczecińskiej amatorskiej ligi koszykówki męskiej (15 zespołów). Koszykarze AZS-RADEX Szczecin grali w II lidze. Były koszykarz szczecińskiego AZS Szymon Szewczyk rozpoczął grę w LOKOMOTIWIE Rostów nad Donem (Rosja) i cieszył się tam dobrymi występami. Drużyna szczecińskich dziennikarzy dotarła do ćwierćfinałów MP dziennikarzy. W maju odbyły się w Szczecinie półfinały MP juniorów w koszykówce. „Wilki Morskie” z STK Szczecin zajęły trzecie miejsce. Po kilku latach przerwy utworzono w Szczecinie zespół koszykówki kobiet pod firmą SALOS. Trenerem został Jarosław Michalski. W 2009 r. w okręgu silnymi zespołami koszykówki męskiej dysponowały: SPÓJNIA Stargard, KOTWICA Kołobrzeg i AZS Koszalin – ekstraklasa. W styczniu w pierwszej lidze siatkówki (zaplecze ekstraklasy) występowały żeńskie zespoły PIASTA Szczecin i CHEMIKA Police. Zawodnicy MORZA Szczecin grali w II lidze. W tymże miesiącu zorganizowano w Szczecinie turniej młodzików w siatkówce, który wygrali zawodnicy SP 74. Siatkarki PIASTA i CHEMIKA dotarły do rozgrywek play-off, walcząc o awans do ekstraklasy. Młodziczki PIASTA dotarły do półfinałów młodzieżowych MP. W kwietniu siatkarki PIASTA przegrały trzy mecze ze STALĄ Mielec i nie awansowały do ekstraklasy. W maju siatkarki ze Szczecina zdobyły srebrny medal OOM. W maju i czerwcu zorganizowano w Szczecinie trzy turnieje siatkówki (żeńskiej i męskiej) dla młodzieży szkół podstawowych, gimnazjów i liceów. W czerwcu w Kędzierzynie-Koźlu odbyły się MP oldbojów – reprezentacja Szczecina zdobyła tam brązowy medal. Przez całe lato na plażach zachodniego Bałtyku roz- 204 Zbigniew Szafkowski grywano turnieje siatkówki plażowej dla mężczyzn i kobiet, popularyzując ten rodzaj sportu. Latem Polski Związek Piłki Siatkowej dołączył MORZE Szczecin do I ligi – zaplecze ekstraklasy. CHEMIK Police (kobiety) grał w I lidze, a drużyna PIASTA została wycofana z rozgrywek z powodu braków finansowych. W październiku siatkarki CHEMIKA odpadły w pierwszej rundzie PP po trzech porażkach z zespołem Murowanej Gośliny (poznańskie), a siatkarze MORZA w pierwszej rundzie PP pokonali 3 : 2 zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. Pod koniec grudnia siatkarze MORZA plasowali się na ósmym miejscu w I lidze, a siatkarki CHEMIKA Police były na czwartym miejscu w I lidze kobiet – zaplecze ekstraklasy. W styczniu na rozegranym w Australii turnieju tenisowym Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg (gra podwójna) w pierwszej rundzie pokonali Anglików, a w drugiej Argentyńczyków i odpadli dopiero w półfinałach. Na turnieju Australian Open w Melbourne po dwóch grach wygranych w ćwierćfinale ulegli parze polsko-austriackiej Łukasz Kubot – Oliver Marach 2 : 6, 2 : 6. W lutym Fyrstenberg uległ kontuzji, a Matkowski grał kilka turniejów w parze z Rosjaninem Igorem Andrejewem i np. w Amsterdamie dotarli oni do ćwierćfinałów. W połowie lutego wychowanek SKT Szczecin Tomasz Bednarek (obecnie AZS Poznań) zdobył halowe mistrzostwo Polski w singlu, pokonując w finale Roberta Godlewskiego. Pod koniec lutego Rafał Gozdur (PROMASTERS Szczecin) podczas halowych MP juniorów zwyciężył w grze singlowej oraz w deblu z kolegą klubowym Bartłomiejem Fedyną. Fedyna w grze singlowej wywalczył brązowy medal. Prócz tego w grze deblowej Kamila Marchocka (SKT) zdobyła medal srebrny. W turnieju tenisowym „Krasnali” (dzieci do 10 lat), zorganizowanym w Szczecinie, zwyciężyli Daria Kuczer i Łukasz Krzystek – syn prezydenta miasta. W lutym Marcin Matkowski i Niemiec Rainer Schüttler wygrali dwie gry deblowe na turnieju w Dubaju. Na początku marca Matkowski, grający z Grzegorzem Panfilem, przegrał grę deblową w meczu Polska – Belgia (1 : 4). Również na początku marca Magdalena Kiszczyńska zdobyła dwa złote medale MP juniorów w singlu i deblu. Mistrz Polski juniorów Rafał Gozdur odpadł w ćwierćfinale MP seniorów. W Szczecinie drugi turniej dziecięcy wygrał 10-letni Łukasz Krzystek. W połowie marca Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg przegrali w USA w pierwszym meczu z najlepszą parą deblową świata – amerykańskimi braćmi bliźniakami Bo- Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 205 bem i Mikiem Bryanami – 0 : 2. Polki Olga Brózda i Magdalena Kiszczyńska (obie ze Szczecina) wygrały turniej debla we Francji, a w grze singlowej Kiszczyńska zajęła drugie miejsce. Podczas mistrzostw Puszczykowa koło Poznania turniej dzieci wygrali szczecinianie Daria Kuczer i Łukasz Krzystek. Polska para deblowa Matkowski i Fyrstenberg odpadła w drugiej rundzie turnieju tenisowego na Florydzie (USA), a w kwietniu – także w drugiej rundzie turnieju w Barcelonie (Hiszpania). Na początku maja Matkowski i Fyrstenberg na turnieju Rolanda Garrosa w Paryżu w pierwszej rundzie pokonali Argentyńczyków, lecz w drugiej przegrali z Hiszpanami. Prócz tego Marcin Matkowski wraz z Amerykanką Lisą Raymond dotarł do drugiej rundy rozgrywek miksta w Paryżu. W kolejnym turnieju tenisowym dzieci w Szczecinie ponownie najlepsi byli Daria Kuczer i Łukasz Krzystek. W czerwcu zorganizowano międzynarodowy turniej tenisowy kobiet, który wygrała Niemka Stephanie Gehrlein, a Magdalena Kiszczyńska odpadła dopiero w czwartej rundzie. Do trzeciej rundy w grze deblowej dotarły szczecinianki Weronika Kurka i Natalia Kołat. Dobrze też wypadła też Kamila Marchocka. W Londynie Matkowski i Fyrstenberg w grze deblowej dotarli do półfinału. Kilka dni później na turnieju w Wimbledonie odpadli jednak w pierwszej rundzie. Pod koniec czerwca odbył się w Szczecinie turniej deblowy kobiet – „Baba Cup” (31 par). Wygrały go gdańszczanki, na drugim miejscu były szczecinianki – Ewa Żurawska-Banaś i Karolina Muszyńska (matka i córka). Na początku lipca Magdalena Kiszczyńska dotarła do półfinału turnieju tenisowego w Toruniu. Kiszczyńska i Olga Brózda dotarły też do ćwierćfinału debla w Szwecji. W połowie lipca Natalia Kołat (MASTERS Szczecin) i warszawianka Anna Niemiec zdobyły w Gliwicach złoty medal MP w deblu, a Kiszczyńska i Brózda wygrały turniej deblowy w Pradze (Czechy), dotarły do ćwierćfinału na turnieju tenisowym w Austrii i do półfinału turnieju na Węgrzech. Rafał Gozdur zdobył złoty medal MP młodzieżowców w deblu, lecz w singlu odpadł w półfinale. Złoty medal MP juniorów wywalczyła w grze deblowej Natalia Kołat. Szczecińską tenisistkę Adriannę Rosiak powołano do reprezentacji Polski na Olimpijski Festiwal Młodzieży Europejskiej w Finlandii. W sierpniu Matkowski i Fyrstenberg dotarli w Waszyngtonie do finału gry deblowej, gdzie przegrali z Czechami 5 : 7, 6 : 7. Potem uczestniczyli w dwóch turniejach – w Montrealu (Kanada) i Cincinnati (USA), gdzie zakończyli występy w drugich rundach. Rafał Gozdur wraz z Mateuszem Szmigielem dotarł do finału gry deblowej w Olsztynie. Matkowski i Fyrstenberg odpadli w drugiej rundzie 206 Zbigniew Szafkowski turnieju tenisowego w New Haven (USA). W grze mieszanej (mikst) Matkowski wraz z Amerykanką Lisą Raymond dotarł do ćwierćfinału. Na początku września Matkowski i Fyrstenberg zostali oficjalnymi ambasadorami Europejskich Olimpiad Specjalnych w Warszawie na 2010 r. (wrzesień). We wrześniu rozegrano w Szczecinie wielki turniej tenisowy Pekao Open. Szczecinianin Tomasz Bednarek odpadł w eliminacjach, podobnie jak Rafał Gozdur. Turniej wygrał Rosjanin Jewgienij Korolow. Bednarek i Mateusz Kowalczyk zwyciężyli natomiast w grze deblowej. W Liverpoolu Polska pokonała Anglię 3 : 2, a debliści Fyrstenberg i Matkowski wygrali swoją grę podwójną. Podczas drużynowych MP juniorów w Bydgoszczy szczecinianie – Rafał Gozdur, Bartłomiej Fedyna, Daniel Ignatowicz i Martin Chojnacki – wywalczyli brązowy medal. Pod koniec listopada Matkowski i Fyrstenberg wygrali turniej deblowy w Kuala Lumpur (Malezja), odpadli natomiast w pierwszej rundzie turnieju tenisowego w Pekinie. W połowie października wystąpili w Szanghaju w finale ośmiu najlepszych par deblowych świata. W pierwszej rundzie niespodziewanie wygrali z najlepszą parą deblową świata – Amerykanami Bobem i Mikiem Bryanami – potem jednak zagrali słabiej i ostatecznie zajęli ósme miejsce. W październiku Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk wygrali turniej deblowy w Brazylii. Matkowski i Fyrstenberg na turnieju w Paryżu odpadli w półfinale, gdzie ulegli parze hiszpańskiej. W listopadzie rozegrano w Szczecinie tenisowe mistrzostwa okręgu 16-latków. Zwyciężył Adrian Andrejczuk (Kołobrzeg) przed Tomaszem Matejskim (Szczecin), a wśród dziewcząt pierwsza była Kamila Sosin (Szczecin). W grudniu odbył się w Szczecinie tenisowy turniej młodzików, w którym zwyciężyli Roksana Łukasik (Szczecin) i Jan Zieliński (Warszawa). W lutym zorganizowano w Sianowie wojewódzki turniej tenisa stołowego, który wygrali Jacek Wandachowicz i Sandra Przywarta – oboje ze Szczecina. Najsilniejszymi klubami tenisa stołowego w okręgu były SALOS Szczecin i CHAMPION Police. Również w lutym Wandachowicz i Agata Duda zostali mistrzami województwa zachodniopomorskiego w tenisie stołowym. Grę deblową wygrali Wandachowicz i Krzysztof Borkowicz. W rozgrywkach II ligi występowały CHROBRY Międzyzdroje, SALOS Szczecin i CHAMPION Police. W kwietniu w Bornem-Sulinowie rozegrano mistrzostwa okręgu dzieci i młodzieży w tenisie stołowym. Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 207 W listopadzie w II lidze na pierwszym miejscu był CHROBRY Międzyzdroje, na czwartym – SALOS Szczecin i na ósmym – CHAMPION Police. W styczniu mieszkańcy Szczecina uprawiali łyżwiarstwo na Lodogryfie i przy szczecińskiej „Gubałówce”. Windsurfer szczeciński Błażej Błażowski ścigał się także na bojerach lodowych. Podczas takich zawodów w Dobrzyniu nad Wisłą zajął on drugie miejsce, a w Giżycku był trzeci. W lutym na MP w Giżycku Błażowski zdobył złoty medal zimowych MP w grupie juniorów. W połowie lutego rozegrano w Szczecinie wielki turniej badmintona (160 zawodników). W grze singlowej zwyciężył Wiesław Drewicz z Choszczna, w konkurencji Masters wygrał Leszek Borys, też z Choszczna. Pod koniec lutego na MŚ w żeglarstwie lodowym Błażej Błażowski w kategorii juniorów wywalczył brązowy medal, a w kwalifikacji generalnej był siódmy. W podsumowaniu 2008 r. w sportach młodzieżowych województwo zachodniopomorskie zajęło dziewiąte miejsce w kraju. W marcu zorganizowano mistrzostwa Szczecina w scrabble. Pierwsze miejsce zajął Dawid Pikul z Poznania, drugi był szczecinianin Kazimierz Merklejn, a w gronie kobiet zwyciężyła Jolanta Chłopińska z Wałcza. W marcu organizowano też rajdy samochodowe po bagnach i bezdrożach w okolicach Maszewa i Goleniowa. Uczestniczyło w nich 60 pojazdów. W kwietniu odbyły się wybory do władz Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Ze Szczecina do Zarządu PKOl wybrano Monikę Pyrek (tyczkarkę), Ryszarda Stadniuka (prezesa Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich) i Andrzeja Steca (byłego kolarza). Od kwietnia na polu golfowym w Binowie organizowane były zawody golfowe, także MP indywidualne i MP par. W kwietniu szczecińska HUSARIA rozpoczęła rozgrywki w futbolu amerykańskim, a szczecińska KASKADA – w rozgrywkach rugby. 26 kwietnia odbyła się w Szczecinku wojewódzka inauguracja Dni Olimpijczyka. Były zawody sportowe, spotkania z olimpijczykami, konferencja naukowa itp. Prezesem Zachodniopomorskiej Rady Olimpijskiej jest Stanisław Kopeć – były poseł na Sejm RP. 10 maja zorganizowano w Rosówku eliminację motocrossowych MP w kilku klasach. Najlepsi okazali się Kamil Osieleniec, Łukasz Kędzierski i Bartosz Piątek. 208 Zbigniew Szafkowski W parku Kasprowicza zorganizowano pokazowe zawody minigolfa dla mieszkańców miasta, a na Jasnych Błoniach – ME kobiet w rzucie patelnią. 22 maja w wieku 85 lat zmarł szczeciński parodysta, brydżysta, współtwórca szkolnictwa morskiego i pierwszy dyrektor Operetki Szczecińskiej, miłośnik sportu – Jacek Nieżychowski. W maju podczas zawodów jeździeckich o Grand Prix Berlina Joanna Rosicka (reprezentująca Szczecina) zajęła w konkursach drugie i trzecie miejsce. 31 maja STAL Stocznia zorganizowała wielki festyn sportowo-rekreacyjny z okazji Dnia Dziecka. W tym też dniu zorganizowano w Myśliborzu, przy pomocy działaczy szczecińskich, MŚ w sportach motorowodnych. 1 czerwca odbyły się w Babicach zawody hipiczne w skokach. W klasie L zwyciężyła Katarzyna Jankowska z KJ Szczecin, w klasie N – Marta Kołodziejczyk, a wśród mężczyzn – Maciej Gużkowski z Gorzowa Wielkopolskiego. W połowie czerwca rozegrano w Żninie eliminację MP w sportach motorowodnych. W klasie T-400 zwyciężył Jacek Kołpaczyński, a w klasie młodzieżowej JT-250 trzecie miejsce zajął Maksymilian Lewandowski – obaj Szczecin. W czerwcu Władysław Wakuliński ze Szczecina wraz z reprezentacją Polski zdobył brązowy medal ME w kręglach. W każdą środę w kręgielni „Galaxy” odbyły się zawody kręglarskie zrzeszonych i amatorów (bowing). W Chojnie rozegrano kolejną eliminację zawodów motocrossowych. W klasie 125 ccm zwyciężył Filip Monkiewicz (KM Szczecin), siódmy był Szymon Dąbrowski, a dziewiąty – Albin Majkowski (wszyscy ze Szczecina). W klasie Weteran pierwsze miejsce zajął Wojciech Nawrocki, a trzeci był Ryszard Karpik – obaj z KM Szczecin. W wyścigach amatorów (do 30 lat) wygrał Krzysztof Tarczyński, a powyżej 30 lat – Marcin Odenchowski (obaj ze Szczecina). Na uniwersjadę do Belgradu (Serbia) ze Szczecina powołano 7 osób – Martę Pihan-Kuleszę (gimnastyka sportowa), Annę Szymańską (piłka nożna), Wojciecha Leszka, Roberta Sekułę i Piotra Szymańskiego (piłka wodna) oraz Macieja Hreniaka i Przemysława Stańczyka (pływanie). 30 czerwca odbyła się w Poznaniu kolejna runda MP w wyścigach motocykli terenowych, w której Radosław Michalak (MOTO KLUB Szczecin) w klasie S1-Open zajął drugie miejsce. 1 lipca w Binowie zorganizowano MP lekarzy w golfie. W gronie kobiet zwyciężyła Agnieszka Predko-Engel, wśród mężczyzn – Przemysław Nowak, a następni byli Jacek Konieczny, Tomasz Hamera i Krzysztof Tokarczuk. Waldemar Kaczmarek, reprezentant województwa zachodniopomorskiego, zajął Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 209 czwarte miejsce na MP w powożeniu zaprzęgami dwukonnymi. Na rozegranych w Chodzieży międzynarodowych zawodach motorowodnych Diana Pietrasik zajęła drugie miejsce w klasie O-125 ccm, a jej brat Daniel był trzeci w tej samej klasie – oboje ze Szczecina. W lipcu Daniel Pietrasik na zawodach motorowodnych – eliminacjach do ME – zajął trzecie miejsce w klasie O-125 ccm, a Krzysztof Ey był jedenasty. W Austrii rozegrano Grand Prix PE w narciarstwie wodnym. Szczecinianin Krzysztof Bernatowicz wygrał te zawody. W Siemiatyczach rozegrano na Bugu MP w narciarstwie wodnym. Krzysztof Bernatowicz ze SKI-LINE Szczecin zdobył tam złoty medal w kombinacji, wygrywając wszystkie konkurencje – skok, slalom i jazdę figurową. Jego koleżanka klubowa Agata Piaseczna wywalczyła brązowy medal w slalomie, a Michał Flisiak – medal srebrny w wieloboju juniorów. W sierpniu odbyła się w okolicach Ostródy druga runda samochodowego PP Off-Road, w której najlepiej zaprezentowali się Marcin Łukaszewski i Magda Duhanik. W Starym Kisielinie zawodnik KM Szczecin Radosław Michalak zajął drugie miejsce w rajdzie supermoto. Marian Zieliński LOK Szczecin w eliminacjach motorowodnych do ME we Włoszech był drugi w klasie P-125 ccm. Podczas motorowodnych MP złoty medal w klasie T-400 ccm wywalczył Adrian Maniewski, a srebrny – Jacek Kołpaczyński. W klasie młodzieżowej JT-250 ccm brązowy medal uzyskał Maksymilian Lewandowski. W klasie O-125 ccm złoty medal zdobył Daniel Pietrasik, a srebrny Diana Pietrasik – wszyscy z LOK Szczecin. We wrześniu na ME w narciarstwie wodnym Krzysztof Bernatowicz wywalczył brązowy medal w trójkombinacji, a cała drużyna polska zdobyła medal srebrny. 20 września podczas MP w narciarstwie wodnym, rozegranych w Warszawie, Bernatowicz zdobył złoty medal w skokach i brązowy w trójkombinacji, a rodzeństwo Jacek i Agata Smoleń wywalczyło po jednym medalu brązowym. W tym samym miesiącu zorganizowano w Gnieźnie wspólny „marsz z kijkami” (nordic walking), w którym uczestniczyło 300 osób, w tym 10 ze Szczecina. Pod koniec września urządzono w Szczecinie trzydniowy rajd samochodów terenowych (25 załóg), w którym zwyciężył Węgier Balasz Szaly. Klaudia Podkalicka ze Szczecina zajęła szesnaste miejsce, a Sławomir Wasiak był dwudziesty pierwszy. W październiku Klub Motorowodny LOK w Szczecinie obchodził 60-lecie działalności sportowej. Było spotkanie towarzyskie, wyróżnienia i odznaczenia dla zawodników i działaczy. 210 Zbigniew Szafkowski Na zakończenie sezonu ligowego klub KASKADA Szczecin zajął drugie miejsce w rugby w grupie regionu zachodniego. W listopadzie podsumowano rywalizację sportową Turnieju Miast i Gmin w Polsce. Zdecydowane zwycięstwo odniosło województwo zachodniopomorskie, które do turnieju wystawiło 101 miast i gmin, na ogólną liczbę 714 wystawionych i 649 sklasyfikowanych. W listopadzie zorganizowano w Brzózkach mistrzostwa okręgu w ujeżdżaniu koni. Wśród dzieci zwyciężyła Wiktoria Basiejko, w gronie juniorów – Nikola Holchauser, wśród młodzieżowców – Tomasz Jasiński, a w seniorach – Natalia Palacz. W grudniu załoga AMATOR KLUB Szczecin – Adrian Grodzki i Sławomir Koszuta – zdobyła PP automobilklubów za 2009 r. Zwyciężyli oni też w klasie 3 (pojazdy z silnikiem 1400–1600 ccm). W Poddębicach odbyły się MP w siatkonodze (16 dwuosobowych zespołów). Zwyciężyła para Arkadiusz Kondraciuk (Szczecin) i Patrik Perun (Słowacja), a drugie miejsce wywalczyła para Olgierd Moskalewicz i Grzegorz Niciński (obaj ze Szczecina). 15 grudnia odbył się w Warszawie zjazd Zarządu Głównego AZS, na którym podsumowano dotychczasowe osiągnięcia sportowców z AZS oraz wybrano nowy Zarząd Główny. W jego skład weszło czterech szczecinian – Zbigniew Lipczyński, Paweł Błaszczyk, Alojzy Gołąb i Barbara Kromolicka. Po koniec grudnia redakcja „Kuriera Szczecińskiego” ogłosiła wyniki konkursu na Sportowca Roku 2009 w województwie zachodniopomorskim. Oto wyniki: 1. Monika Pyrek z MKL Szczecin (lekkoatletyka). 2. Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski z AZS Szczecin (wioślarstwo). 3. Marcin Parcheta z Klubu NAK MUAY Szczecin (kick-boxing). 4. Marcin Matkowski z KT MASTERS Szczecin (tenis ziemny). 5. Marta Pihan-Kulesza z MKS KUSY Szczecin (gimnastyka sportowa). 6. Przemysław Stańczyk MKP Szczecin (pływanie). 7. Piotr Szumiało z KK BODAIKAN Szczecin (karate WKF). 8. Piotr Grzegórzek z KS IRONMAN Szczecin (triatlon). 9. Marcin Lewandowski z Polic (lekkoatletyka). 10. Szymon Grzywacz z KK BODAIKAN Szczecin (karate WKF). Kronika sportowa Szczecina. Część XIV: 2009 211 Trenerzy: 1. Krzysztof Krupecki i Piotr Kula z AZS Szczecin (wioślarstwo). 2. Wiaczesław Kaliniczenko z MKL Szczecin (lekkoatletyka). 3. Piotr Juszczak z KK BODAIKAN Szczecin (karate WKF). W gronie sportowców niepełnosprawnych wyróżniono ze Szczecina Paulinę Woźniak z KSI START Szczecin (pływanie). W 75. plebiscycie „Przeglądu Sportowego” i Telewizji Polskiej na dziesięciu najlepszych sportowców w Polsce w 2009 r. wioślarska czwórka podwójna – mistrzowie świata z Poznania – Adam Korol (AZS Gdańsk), Michał Jeliński (AZS Gorzów Wlkp.), Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski (obaj AZS Szczecin) – zajęła wysokie, szóste miejsce. Literatura Głos Szczeciński” 2009. Komunikaty z zawodów sportowych. „Kurier Szczeciński” 2009. „Przegląd Sportowy” 2009. Sprawozdania z działalności sekcji i klubów sportowych Szczecina za 2009 r. P R Z E G L Ą D Z A C H O D N I O P O M O R S K I TOM XXV (LI V) RO K 2 0 1 0 Z E S Z YT 2 RECENZJE∗OMÓWIENIA∗POLEMIKI Uwagi recenzyjne do wydawnictwa kartograficznego Szczecin i okolice. Atlas drogowy skala 1 : 20 000. Mapy Ścienne Beata Piętka. Katowice [b.r.w.], ss. 128 Z dużym zainteresowaniem zapoznałem się z treścią powyższego atlasu drogowego, obejmującego ujście Odry i najbliższe okolice Szczecina. Jest bardzo potrzebny w takiej właśnie skali, w której można wskazać najmniejsze nawet miejscowości oraz obiekty fizjograficzne. Pozostaje tylko kwestią dyskusji, jaką liczbę takich nazw powinno się zamieszczać na takich mapach. W rzeczywistości jest ich o wiele więcej aniżeli w wydanym atlasie. Zdecydowana większość nazw ma poprawne urzędowe brzmienie. Dobre jest liternictwo (stopniowanie wielkości czcionki w zależności od typu osiedli itd.), dobra jest kolorystyka. Jednocześnie stwierdzić można sporo błędów w nazwach. W pewnym stopniu błędy te zostały przeniesione po prostu z innych map i planów tego obszaru, co jest konsekwencją pierwszego błędnego zapisu, po którym następuje tylko powielanie błędu. Niektóre błędy zostały jednak popełnione przez redakcję atlasu, która nie zadała sobie trudu skonfrontowania nazw z wydanymi już urzędowymi wydawnictwami toponomastycznymi, obowiązującymi w naszym kraju. Ponieważ niejako profesjonalnie trudnię się nazewnictwem geograficznym Pomorza Zachodniego, pozwoliłem sobie wyłowić wszystkie błędne nazwy, które wymieniam w poniższym zestawieniu. Przesłałem też wydawcy omawianego atlasu (do ewentualnego wykorzystania) kilka mapek z poprawnymi nazwami geograficznymi, zidentyfikowanymi jako urzędowe, które nas wszystkich obowiązują. Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki 214 Strona Nazwa błędna Nazwa poprawna 1 2 3 6 7 7 8 13 14 19 19 23 25 38 38 42–43 43 45 52 53 54–55 57 59 59 59 59 59 60 60 61 Świętoujść Świętouść Nazwa ta winna być umieszczona bliżej morza, ponieważ jest to osiedle wczasowe położone bezpośrednio nad morzem. Oznaczane na mapie to przystanek autobusowy. Końcówka dziwna, ale zgodna z językiem dawnych Pomorzan. Lewińska Struga Lewieńska Struga Lewno (Łowno) Ławno (Lewin) (ta w nawiasie to nazwa przejściowa, tymczasowa) Sokolniczka, góra Sokoliczka Lewi[e]ńska Struga, tutaj po raz drugi wymieniona. O ile w pierwszym wypadku oznaczenie poprawne, o tyle tutaj błędne. Ten ciek wodny nosi tu nazwę Młynówki, łącząc jez. Kołczewo z jez. Koprowo, a tamten – jez. Koprowo z Zalewem Kamieńskim. Grodzka Kępa, wyspa Gardzka Kępa Wymienione nazwy łąk: Na Bagnie, Pod Gruszą – to przejściowe nazwy Drożkowych Łąk. Przystań Drzewna Binduga (ta pierwsza to nazwa przejściowa, lokalna) Rustynka, g. Pustynka Bagno Połchowskie Bagno Pilchowskie (od pobliskiego Połchowa) Śmiecka Kępa Śmięcka Kępa Śmietnik [!] Śmięć Nazwy Trzebieży: jest Trzebież Mała i Trzebież Wielka, nie ma Starej. Trzebież Wielka to pierwotna wieś, która może być stara. Trzebież Mała to osiedle wypoczynkowe nad Zalewem Szczecińskim, powstałe w latach 30. XX w. I tak winny być oznakowane. Pieśnica, rzeka Pleśnica Krampa. Nie ma takiej nazwy w Stepnicy. Krampa (Krampe) to niemiecka nazwa pobliskiej rz. Krępy, uchodzącej do Roztoki Odrzańskiej. Radzin (Krampa), wyspa Raduń Uwagi o Krampie zob. wyżej. Dziwna kombinacja nazw: Brzeziny (Marłecz Stara). Ma być: Marłecz, dawna wieś, dziś nieistniejąca. Brzeziny to nazwa przejściowa pobliskiej osady Kamieniska, dziś też nieistniejącej. Czołpino, Dębolesie, Nadrzecze: nazwy wsi dziś nieistniejących. Ich nazwy przeszły w nazwy terenowe i mogą pozostać, pisane kursywą. Może w legendzie dać wyjaśnienie? Ciechno Helenów Helenów to nazwa przejściowa. Siedliczka Siedliczanka Przemka Grzybnica Kiernik Tatyńska Struga Gaslickie Jezioro Goślickie Jezioro Leśna Wkrzański Strumień Staw Bukowski Staw Niski Żółwinka, Skolwinka – jest to ta sama struga. Żółwinka to nazwa przejściowa. Glinianki. Należy skreślić, nie ma takiej nazwy w Szczecinie. Może pomylono ją z sąsiednią nazwą dzielnicy: Glinki, poniżej Kraśnicy. Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki 1 61 62 64 66 66 66 66 67 68 70 74 75 77 77 77 77 77 79 81 85 89 91 91 99 2 215 3 Nabrzeże Fant Nabrzeże Forze (też błędnie na niektórych mapach: Font) Kanał Komarowski Kanał Komorowski (od wsi Komarowo) Ozówka Osówka, płd. jez. Głębokie Nabrzeże Sun Nabrzeże Sum Słoniczy Staw Słowiczy Staw Ostrów Brodowski, wyspa Ostrów Brdowski Dolinka, osiedle Dolina Kepinska Kępa, wyspa Kiełpińska Kępa Lubczyńskie Łęgi Luboczyńskie Łęgi (od wsi Lubczyna) Samosierry, osiedle Somosierry Błędnie umieszczona nazwa Rogownik – należy ją przesunąć na zachód, między ul. Młyńską i Narzędziową. W miejsce Rogownika wpisać Rudnik, też małe osiedle. Nazwę Błędów przenieść na zachód, na skrzyżowanie autostrady z ul. Tczewską. Poniżej wpisać Dunikowo. Wyspa Pucka to nazwa zwyczajowa, urzędowa brzmi: Regalickie Łęgi. Nie wiemy, dlaczego tak się stało. Ponieważ ta pierwsza zdobyła już sobie pierwszeństwo i jej zmiana nie wchodzi w rachubę, jest propozycja umieszczania na dolnej (płd.) i niezamieszkałej części wyspy tej drugiej, poprawnej. Żeglica Kanał Żeglica Jest to nazwa rzeki, po co dodawać słowo „kanał”? Wleski Rów Wieski Rów Wielki Ostrów, wyspa Kurowski Ostrów Widok, osiedle, źle umieszczony napis. Jest to małe osiedle, którego centrum stanowi pl. Lecha, nieco poniżej. DOHRNÓW. Nie ma takiej nazwy dzielnicy w Szczecinie. Nastąpiła tu jakaś pomyłka: Dohrnowie to bardzo zasłużona dla Szczecina rodzina w XIX w., która tutaj miała swoją posiadłość. Ale to nie upoważnia do przenoszenia jej nazwiska na nazwę dzielnicy, bez uprzedniej decyzji odpowiednich organów. Sławociesze to osiedle po południowej stronie linii kolejowej i tam powinno być wpisane. Na mapie zamieszczone jest na miejscu Wielgowa. Gmina Satrogard Gdański [!]. Prawdziwe kuriozum. Co to jest? Nowe Bryki Nowe Brynki Droga Dolina Droga Dolinna Tam, gdzie napis Karczma, winno być Binówko, a tam, gdzie Binówko – leśn. Węglino Krąpielica Młynówka, rzeka Młynówka to nazwa przejściowa. Łozica (skąd się wziął ten Czarny Kanał?) 112 Kanał Czarny 117 Czy przy polskiej nazwie: Park Zdrojowy musi istnieć napis w jęz. niemieckim, że to Kurpark? 216 Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki Inne uwagi. Nie analizuję nazw wodnych i nazw wysp miasta Świnoujście. Są poprawne. Nie są to jednak nazwy wszystkie, gdyż jest ich kilkadziesiąt. Ta sama uwaga odnosi się do Międzyodrza oraz tzw. Doliny Siedmiu Młynów, w której nazwy stawów są prawie na każdym planie Szczecina źle lokalizowane. Wszystkiemu winna nazwa pierwszego stawu – Zazulin, który nie istnieje (jest wyschłe koryto i przy nim jedno zabudowanie mieszkalne). Wydawcy nieznający szczegółów dowolnie manipulują nazwami stawów, przesuwając je według własnej fantazji. Moje uwagi należy traktować jako merytoryczną pomoc, w celu eliminacji niewłaściwych i błędnych nazw geograficznych, co powoduje nieprawdopodobny chaos w nazewnictwie. Wypadałoby się także zastanowić nad wprowadzeniem większej liczby nazw geograficznych w ewentualnych przyszłych wydaniach tego atlasu. I na koniec pytanie do wydawców: dlaczego na wydanym atlasie brakuje roku wydania? Już sama numeracja dróg, granice administracyjne – ulegają przecież szybkim zmianom. Aktualna data druku jest w tym wypadku bardzo ważna. Literatura Białecki T., Słownik nazw fizjograficznych Pomorza Zachodniego. Szczecin 2001. Rospond S., Słownik nazw geograficznych Polski Zachodniej i Północnej. Wrocław 1951. Słownik współczesnych nazw geograficznych Pomorza Zachodniego z nazwami przejściowymi z lat 1945–1948. Red. T. Białecki. Szczecin 2002. TADEUSZ BIAŁECKI Tadeusz Brzeziński, Służba zdrowia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1939–1946. Polskie Towarzystwo Ludoznawcze. Wrocław 2008, ss. 264 Na początku stycznia tego roku pożegnaliśmy Tadeusza Brzezińskiego – lekarza, który nie tylko zajmował się chorobami płuc i etyką lekarską, ale także publikował opracowania z zakresu historii medycyny. Tym zagadnieniom poświęcił prace Historia medycyny i Etyka lekarska, za którą w 2003 r. otrzymał indywidualną Nagrodę Ministra Zdrowia. W latach 1982–1984 prof. Brzeziński był rektorem Pomorskiej Akademii Medycznej. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku został rów- nież ekspertem komisji opracowującej kodeks etyki lekarskiej. Wydarzeniom dotyczącym polskiego wysiłku zbrojnego w II wojnie światowej historycy poświęcili liczne opracowania. Na rynku wydawniczym pojawiło się również wiele pamiętników i wspomnień ludzi, którzy osobiście uczestniczyli w zdarzeniach tamtego tragicznego okresu. Tematem części z nich jest historia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Do popularniejszych pozycji należą prace Piotra Żaronia, Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki Marii Nurowskiej i gen. Władysława Andersa. Koncentrowały się one głównie na opisie działań dyplomatycznych podjętych w celu stworzenia polskiego wojska na terytorium ZSRR, które po ewakuacji z Rosji Radzieckiej walczyło jako Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, oraz na ustaleniach odnośnie do ich wykorzystania albo na relacjonowaniu przebiegu starć zbrojnych, w których uczestniczyli żołnierze polscy. Informacje odnoszące się do funkcjonowania służby zdrowia tego wojska odgrywały marginalną rolę w dotychczasowych opracowaniach. Pierwszą monografią poświęconą tej tematyce jest omawiana książka Tadeusza Brzezińskiego Służba zdrowia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1939–1946. Praca nad książką zajęła autorowi 10 lat. Jest to kolejny tom z serii wydawniczej „Biblioteka Zesłańca”, dokumentującej losy Polaków deportowanych do ZSRR w okresie II wojny światowej i po jej zakończeniu. Redaktorem serii jest Antoni Kuczyński, a wydawcą – Polskie Towarzystwo Ludoznawcze. W opracowaniu Tadeusza Brzezińskiego znaleźć można informacje na temat organizacji i funkcjonowania wojskowej służby zdrowia we wszystkich formacjach wojskowych podlegających polskiemu rządowi emigracyjnemu. Autor zajął się zatem opisaniem losów wojskowych służb medycznych tuż po klęsce wrześniowej oraz tworzeniem podstaw służby zdrowia RP we Francji, a po niemieckim ataku na ten kraj w 1940 r. – w Wielkiej Brytanii. Podjął on również badania nad dziejami służb sanitarnych towarzyszących oddziałom polskim na Środkowym Wschodzie. Zasadniczą część opracowania stanowią 217 rozważania dotyczące służb medycznych zorganizowanych przy stworzonej w ZSRR Armii Andersa, jak popularnie nazywano Armię Polską w ZSRR, przemianowaną w 1942 r. na Armię Polską na Wschodzie, a następnie, podczas kampanii włoskiej – na 2 Korpus Polski. Autora interesuje zarówno okres, gdy Armia Andersa przebywała jeszcze na terenie państwa radzieckiego, jak i po ewakuowaniu jej do Iranu w 1942 r. W opracowaniu znalazły się informacje o polskiej wojskowej służbie medycznej funkcjonującej w Palestynie, Egipcie, Niemczech i we Włoszech. Badacz zainteresowany był tym tematem w bardzo szerokim zakresie – w książce nie tylko umieścił informacje odnoszące się do głównych postanowień dotyczących organizacji wszystkich formacji medycznych, ale poruszył również problem zachorowalności żołnierzy na poszczególne schorzenia oraz występującej wśród nich śmiertelności. Osobno zajął się metodami leczenia chorób i współpracą między lekarzami wojskowymi a Polskim Czerwonym Krzyżem. Autor wiele napisał też o pomocy, jakiej udzielano chorującym cywilom, oraz o szkoleniach przeprowadzanych zarówno pośród samych lekarzy oraz pielęgniarzy, jak i wśród osób ochotniczo zgłaszających się do służb sanitarnych. Wiele miejsca poświęcił Tadeusz Brzeziński zagadnieniu warunków aprowizacyjnych i lokalowych w placówkach medycznych oraz nastrojom panującym wśród pacjentów i pracowników służby zdrowia, a także relacjom między Polakami a wspierającymi ich Hindusami, Anglikami itd., wreszcie – eksperymentom naukowym wykonywanym przez polskich 218 Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki lekarzy oraz ich bohaterskiej postawie w czasie starć militarnych. Książka składa się z dziewięciu rozdziałów poprzedzonych krótkim wstępem oraz zdjęciem gen. Władysława Andersa. Wstęp odbiega od zasad stosowanych w opracowaniach historycznych, nie pojawiło się w nim krótkie streszczenie poszczególnych rozdziałów ani dokładne nakreślenie ram chronologicznych, geograficznych i tematycznych pracy. Treść poszczególnych rozdziałów wzbogacono o liczne tabele ilustrujące głównie zapadalność żołnierzy na poszczególne choroby oraz ich śmiertelność w określonym czasie. W opracowaniu umieszczono również objaśnienie najważniejszych skrótów oraz bibliografię. Również ona odbiega od zasad obowiązujących opracowania historyczne, niektóre bowiem pozycje książkowe w niej umieszczone opisane zostały w sposób niejednolity, a część z nich oznaczono niedokładnie, np. nie podając ich autora. Zdarzało się także, iż najpierw zapisano jego imię, a dopiero potem nazwisko oraz numery stron, z których korzystano, chociaż taki zapis pojawić się powinien w przypisach, a nie w zestawieniu literatury. Ponadto nie zachowano dokładnego podziału na źródła drukowane i niedrukowane. Nie zostało również odnotowane, kto jest autorem albumów wykorzystanych przez Tadeusza Brzezińskiego. Na aparat naukowy opracowania składają się: sumariusz w języku angielskim, indeks nazwisk oraz nazw geograficznych, a także album rycin, zawierający m.in. plany obrazujące poszczególne starcia, schematy organizacyjne służby zdrowia w 2 Korpusie, szkice, wiele ciekawych fotografii przedstawiających np. ewakuację polskich żołnierzy z Francji do Anglii w 1940 r. czy sale operacyjne; znalazły się tam również fragmenty instrukcji dotyczącej uzdatniania wody w warunkach pustynnych. Bez wątpienia są to bardzo ważne materiały, pojawiły się one jednak już we wcześniejszych opracowaniach. Ponadto nie zamieszczono spisu rycin i nie wszystkie fotografie prawidłowo opisano. W książce brakuje też typowego dla opracowań historycznych zakończenia. Zastąpiło je natomiast kilka refleksji autora, umieszczonych na końcu ostatniego rozdziału. Podczas badań Tadeusz Brzeziński zgromadził informacje na podstawie bardzo różnorodnych materiałów źródłowych. Zapoznał się głównie ze źródłami znalezionymi w londyńskim Instytucie Polskim oraz Muzeum im. Władysława Sikorskiego i ze zbiorami tamtejszego Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego, warszawskiego Działu Zbiorów Specjalnych Głównej Biblioteki Lekarskiej, Archiwum Zakładu Historii Medycyny Pomorskiej Akademii Medycznej. W większości były to archiwalia poszczególnych jednostek wojskowych, kolekcje, czasopisma wydane za granicą, rysunki żołnierzy. Istotnym źródłem informacji stały się dla autora wywiady przeprowadzone osobiście lub korespondencyjnie z lekarzami, jak również materiały zgromadzone w prywatnej kolekcji prof. Andrzeja Towpika – polskiego polityka, dyplomaty i ambasadora. Dzięki nim udało się prof. Brzezińskiemu dotrzeć do unikatowych dokumentów, jednodniówek polskiej służby zdrowia, których nie ma w swoich zbiorach nawet Instytut Polski. Szkoda, że autor nie sięgnął do źródeł radzieckich (rosyjskich), co tłumaczyć Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki można ich niedostępnością dla polskich badaczy. Analiza materiałów źródłowych zgromadzonych przez Tadeusza Brzezińskiego nie zawsze należała do najłatwiejszych. Jak sam przyznał, im intensywniejsze walki prowadzili polscy żołnierze, tym tworzone przez nich dokumenty stawały się bardziej lakoniczne. Często też zespoły nie były kompletne. Ponadto między podawanymi przez poszczególne źródła liczbami zachorowań na poszczególne choroby niejednokrotnie pojawiały się znaczne rozbieżności wynikające z przyczyn technicznych, niektórzy bowiem lekarze, nie dysponując odpowiednim sprzętem medycznym, diagnozowali pacjentów ostrożnie i zamiast zakładać, że chory cierpi na poważne schorzenie, stawiali bardziej optymistyczną diagnozę. Co więcej, podczas pisania pracy, z powodu pośpiechu, autor nie wykorzystał wszystkich posiadanych przez siebie źródeł. Niejednokrotnie natomiast odwoływał się do wydanych drukiem pamiętników i wspomnień oraz opracowań naukowych polskich autorów, publikowanych jeszcze w okresie II wojny światowej (np. Centrum Wyszkolenia Sanitarnego we Francji autorstwa Edwarda Rużyłło z 1941 r.), tuż po jej zakończeniu (m.in. Śladami gąsienic Pierwszej Dywizji Pancernej Kazimierza Jamara z 1946 r.), a także dzieł nowszych (Roman Meissner, Polski Wydział Lekarski w świetle „nowych” dokumentów archiwalnych z 2001 r. ), jak również albumów. Kwerenda biblioteczna nie została przeprowadzona zbyt dokładnie, gdyż wśród wymienionych w bibliografii pozycji książkowych nie znajdujemy części podstawowych opracowań i wydanych drukiem wspomnień, takich jak Armia 219 Polska w ZSRR, na Bliskim i Środkowym Wschodzie Piotra Żaronia z 1981 r., Bez ostatniego rozdziału Władysława Andersa z 1989 r., W domu niewoli Beaty Obertyńskiej z 2005 r. Nie umniejszyło to jednak walorów informacyjnych opracowania, wymienieni autorzy bowiem interesujący badacza temat potraktowali marginalnie. Pracę nad źródłami autor wykonał sumiennie – był np. w stanie znaleźć pojawiające się w nich błędne daty – ale nie zawsze dokładnie analizował treść materiałów źródłowych. Nie zastanawiał go np. wysoki odsetek ofiar (w tym śmiertelnych) wypadków samochodowych wśród żołnierzy polskich. Dopiero zapoznanie się ze wspomnieniami nieuwzględnionymi przez autora pozwala stwierdzić, że odsetek ów wynikał przede wszystkim z dwóch powodów: z braku odpowiednich umiejętności albo nawet uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym i z fatalnego stanu dróg, na których auta zmuszone były się poruszać. Dzięki swojej sumiennej pracy mógł Tadeusz Brzeziński podjąć dyskusję z innymi badaczami zajmującymi się historią II wojny światowej – jak choćby wtedy, gdy napisał, że w okresie od lutego do sierpnia 1942 r. liczba chorych znajdujących się pod opieką polskiej służby zdrowia wynosiła ponad 49 tys., z których zmarło ponad 2 tys. ludzi, podczas gdy według Piotra Żaronia liczby te wynosiły odpowiednio ok. 47 tys. i 3 tys. osób. Przyjęta przez autora konwencja pracy jest interesująca. Najpierw nakreślił on ogólną sytuację polityczną. Zdarzało mu się jednak kilkakrotnie czynić to zbyt lakonicznie, pomijając fakty istotne dla badanego przez siebie zagadnienia 220 Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki – nie wspomniał np. o zorganizowanym 27 sierpnia 1941 r. spotkaniu polskich władz, na którym wyznaczono obsadę stanowiska naczelnego chirurga oraz szefa sanitarnego. W dalszej kolejności autor skupiał się na dokładnym opisie tego, co o organizacji i działalności polskich wojskowych służb medycznych udało mu się stwierdzić na podstawie dokumentów i opracowań, następnie zaś – jeśli zdołał odnaleźć w pamiętnikach lub wspomnieniach informacje na temat omawianych zdarzeń – przytaczał relację uczestnika danego wydarzenia. Niekompletność źródeł odnalezionych przez Tadeusza Brzezińskiego spowodowała jednak, że konstrukcja każdego rozdziału wygląda nieco inaczej, gdyż obok podrozdziałów wyczerpująco omawiających sytuację materialną i zdrowotną, a także relacje międzyludzkie panujące w polskich placówkach medycznych, pojawiają się fragmenty, w których znajdziemy jedynie lakoniczne informacje na ten temat. Autor nie podał m.in. danych personalnych wszystkich komendantów 3 Sanitarnego Ośrodka Ewakuacyjnego, podczas gdy wystarczyło powołać się w tej kwestii na ustalenia Piotra Żaronia. Badacz nie zajął się też np. zagadnieniem opieki duszpasterskiej sprawowanej nad chorymi i w zasadzie pominął milczeniem problem udzielania pomocy lekarskiej polskim dzieciom, o czym wiele pisze np. Hanka Ordonówna. Tadeuszowi Brzezińskiemu udało się w znacznym stopniu poszerzyć naszą wiedzę o działaniach służb medycznych w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Zaprezentował on wiele zagadnień, którymi wcześniej nikt się bliżej nie zajmował albo badał je powierzchownie. Autor przywrócił naszej pamięci nazwiska wszystkich dowódców batalionu sanitarnego stworzonego przy 6 Dywizji Piechoty. Książka Tadeusza Brzezińskiego dowodzi, że lekarze wojskowi byli nie mniej zasłużeni dla Polski niż żołnierze walczący na froncie. ANNA SZYMCZAK Henryk Kocój, Powstanie kościuszkowskie w świetle relacji z Warszawy posła austriackiego Benedykta de Cachégo do kanclerza Johanna Amadeusa Thuguta z 1794 roku. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2009, ss. 165 Najnowsza publikacja znanego badacza epoki rozbiorów i powstań narodowych, Henryka Kocója, zawiera 55 depesz od 1 stycznia do 3 września 1794 r., pisanych przez Benedykta de Cachégo do ministra spraw zagranicznych w Wiedniu, Johanna Amadeusa Thuguta (49 depesz z Warszawy, jedna z Torunia, jedna z Gdańska, 4 z Karlsbadu). Relacje te obejmują okres trzech miesięcy przed wybuchem po- wstania kościuszkowskiego oraz czterech pierwszych miesięcy podczas insurekcji. Zdaniem wydawcy depesze stanowią ważne źródło do poznania sytuacji międzynarodowej Rzeczypospolitej w roku 1794. Oryginały depesz przechowywane są w Haus-, Hof- und Staatsarchiv Wien. Recenzowana praca, podobnie jak poprzednie wydawnictwa źródłowe Henryka Kocója, składa się z dwóch części. Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki Pierwsza to obszerny wstęp, w którym autor szczegółowo omawia działalność Benedykta de Cachégo oraz istotne problemy, które austriacki wysłannik porusza w swych relacjach. Druga część to depesze austriackiego posła, zamieszczone w oryginale. Doniesienia de Cachégo stanowią niejako rodzaj gazety, która rejestruje i zarazem komentuje bieżące wydarzenia. Zdaniem wydawcy mają one znacznie większą wartość niż pamiętniki z tamtego okresu. Nie ulega wątpliwości, iż insurekcja kościuszkowska cieszyła się dużym zainteresowaniem historyków, jednakże, jak słusznie zauważył Wacław Tokarz, uczestnicy powstania nie chcieli i nie umieli mówić o nim, natomiast przedstawiciele obcych państw wysyłali do swych dworów sprawozdania informujące tylko o bieżących wydarzeniach. Dlatego też relacje przekazywane przez austriackiego posła wnoszą bardzo wiele cennych informacji o polityce mocarstw wobec Polski, a także wyjaśniają wiele istotnych przyczyn zarówno sukcesów, jak i niepowodzeń powstania. Zdaniem wydawcy de Caché był stosunkowo miernym dyplomatą, uzależnionym od Petersburga. Mimo że nie cieszył się wśród ówczesnych Polaków i obcych dyplomatów większym uznaniem, jego relacje mają dużą wartość. Należy w tym miejscu powiedzieć kilka słów na temat postawy Wiednia podczas insurekcji. Po zwycięskiej bitwie pod Racławicami rozpowszechniano pogłoski, że Austria jest przychylna powstaniu – przemawiał za tym fakt, iż władze galicyjskie nie stwarzały żadnych trudności oddziałom, które przedostawały się do Rzeczypospolitej z Ukrainy. 221 Depesze de Cachégo były tylko częściowo znane polskim historykom. Wacław Tokarz zwracał uwagę na ich znaczenie dla poznania przebiegu wydarzeń 17 i 18 kwietnia 1794 r. Również Bogusław Leśnodorski, a także Zbigniew Góralski – wykorzystali relacje austriackiego wysłannika. Natomiast Edward Gomulski w pracy pt. Służba dyplomatyczna w Polsce czasów insurekcji kościuszkowskiej przedstawił stosunek de Cachégo do władz powstańczych w Warszawie. Jednakże nie ulega wątpliwości, iż Henryk Kocój, publikując te depesze w oryginale, przyczynił się w dużym stopniu do poznania polityki dyplomacji austriackiej w 1794 r. Zdaniem wydawcy relacje de Cachégo mają wartość wszechstronną; możemy dzięki nim poznać atmosferę polityczną panującą w stolicy tuż przed 17 i 18 kwietnia. Relacje te wnoszą również nowe szczegóły, jeśli chodzi o polityczne kalkulacje co do poparcia i pomocy ze strony Austrii, Francji i Turcji. Relacje de Cachégo są też ważnym źródłem do oceny przywódców insurekcji. Także sprawy militarne powstania kościuszkowskiego znalazły swoje odzwierciedlenie w tych depeszach. Są tu ciekawe informacje o buncie brygady Madalińskiego i bitwie pod Szczekocinami. De Caché stanowczo zaprzeczał pogłoskom o życzliwości Austrii wobec powstania. Uważał, iż Polacy nie powinni w żadnym razie czekać na poparcie tego państwa. Niemniej jednak polska opinia publiczna liczyła na wsparcie sfer rządowych Wiednia lub na życzliwą neutralność Austrii, nie mówiąc już o jej czynnej pomocy. 222 Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki Zdaniem Henryka Kocója de Caché był bystrym i zdolnym obserwatorem, jednak jego korespondencja nie może stanowić w pełni obiektywnego źródła. Austriacki wysłannik potępił głównych przywódców powstania, a zwycięstwo pod Racławicami odnotował z dużym niezadowoleniem. Natomiast wszelkiego rodzaju klęski powstańców opisywał, nie kryjąc satysfakcji. Interesująca jest również jego opinia na temat przyczyn wybuchu powstania. Twierdził, iż Polacy nie mieli głębszych powodów do jego wywołania i nie powinni niepotrzebnie narażać się Rosji. Relacje austriackiego wysłannika zawierają ponadto opis sytuacji wewnętrznej Rzeczypospolitej przed wybuchem insurekcji, jak również ocenę działalności oraz postawę obcych dyplomatów akredytowanych w Warszawie. Interesujący jest fakt, iż nie znajdziemy w doniesieniach de Cachégo cienia sympatii dla polskiego zrywu narodowego. Przewidywał on tym samym rychły koniec powstania oraz ostateczny rozbiór Polski. Był zdania, iż gdyby tylko przywódcy poczuli się zagrożeni, wówczas doszłoby niewątpliwie do ich potajemnej ucieczki z Warszawy. Krytycznie oceniał też działalność Ignacego Potockiego i Hugona Kołłątaja, natomiast o Tadeuszu Kościuszce pisał, iż jest on uważany za bohatera i ulubieńca narodu. Interesujące są również jego relacje dotyczące roli i postawy Stanisława Augusta w czasie insurekcji, a także stanowiska duchowieństwa oraz rachub Polaków na pomoc Francji, Turcji i Szwecji. W ostatniej depeszy, jaką przytacza wydawca, pisanej z Karlsbadu, de Caché opi- suje okoliczności śmierci prymasa Michała Poniatowskiego, podając, iż uległ on atakowi apopleksji, podczas gdy dotychczas w historiografii przyjmowano, że przyczyną jego zgonu było samobójstwo. Idąc za tokiem myślenia wydawcy, należy zwrócić uwagę na fakt, iż nie wszystkie listy Benedykta de Cachégo mają jednakową wartość. Na przykład jeśli chodzi o sytuację panującą na Litwie, nie są one zbyt wiarygodne. Jednakże wydarzenia, które znajdowały się w zasięgu austriackiego wysłannika, takie jak „bitwa warszawska”, opisane zostały szczegółowo. Wiadomo, że de Caché mieszkał w samym centrum walk powstańczych, w pałacu księżnej kanclerzyny litewskiej, Czartoryskiej, przy ul. Miodowej. Recenzowana praca nie jest pozbawiona pewnych mankamentów. Z pewnością warto było we wstępie szerzej omówić politykę austriacką, co ułatwiłoby czytelnikowi zrozumienie treści depesz de Cachégo. Również działalność samego posła nie została przez wydawcę dostatecznie przybliżona odbiorcy. Warto też zauważyć, iż Henryk Kocój wymienia jedynie wąskie grono historyków, dzięki którym mamy wiedzę na temat omawianego okresu. Należało by poszerzyć tę listę o kilka nazwisk istotnych dla polskiej historiografii: Szymona Askenazego, Włodzimierza Dzwonkowskiego, Mariana Kukiela, Jerzego Łojka, Tadeusza Kupczyńskiego, Tadeusza Rawskiego, Zdzisława Sułka, Krystynę Śreniowską, Zygmunta Waltera-Jankego, Stanisława Schnüra-Pepłowski oraz kilku innych historyków okresu powstań narodowych i rozbiorów. Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki Moim zdaniem wydawca powinien był także przedstawić, jak ówczesny minister spraw zagranicznych Austrii, Johann Amadeus Thugut, oceniał te depesze i jakie instrukcje przekazywał swojemu posłowi w Warszawie. Cennym uzupełnieniem byłoby również zamieszczenie indeksu osób oraz nazw geograficznych, tak jak Henryk Kocój czynił we wcześniejszych publikacjach źródłowych. Bardzo trafna jest uwaga wydawcy, iż dzięki informacjom pochodzącym z depesz dyplomatów obcych i porówna- 223 niu ich z prasą powstańczą możemy niestety wyciągnąć pesymistyczny wniosek, jak mało mieliśmy szans i jak potężni byli nasi wrogowie. Warto zapoznać się z najnowszą publikacją źródłową Henryka Kocója oraz skonfrontować ją z innymi źródłami tego okresu. Dzięki temu uzyskamy pełniejszy obraz wydarzeń roku 1794. Nie ulega wątpliwości, iż recenzowana publikacja źródłowa będzie stanowiła trwały wkład do dziejów insurekcji. AGNIESZKA ELŻBIETA KUBICA Henryk Kocój, Dyplomaci francuscy o Konstytucji 3 maja. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2009, ss. 451 Kolejna źródłowa publikacja Henryka Kocója zawiera listy francuskich dyplomatów: Marie Louisa Descorchesa, Alexandre’a Bonneau i Josepha Auberta, z lat 1791–1792. Nie ulega wątpliwości, iż publikowanie relacji dyplomatycznych należy do rzadkości, dlatego Henryka Kocója zaliczyć możemy do wąskiego grona historyków podejmujących ten nie lada trud. W aneksie wydawca umieścił kopię depeszy Marie Louisa Descorchesa, która uwidacznia nam, jak wiele wysiłku trzeba było włożyć, by ją odczytać poprawnie. Omawiana praca składa się z trzech części. Pierwsza to obszerny wstęp, liczący 152 strony, który mógłby stanowić odrębną publikację. Wydawca omawia tu istotną tematykę tych depesz. Druga część to korespondencja francuskich dyplomatów. Trzecią część stanowią aneksy. Bezsporny jest fakt, iż wydane depesze są wartościowe, gdyż korespondencja powstała w burzliwym okresie ostatnich dwóch lat obrad Sejmu Wielkiego, kiedy to w Rzeczypospolitej doszło do bardzo ważnych wydarzeń zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej. We wstępie wydawca omawia polsko-francuskie stosunki w końcowym okresie Sejmu Wielkiego, a także przedstawia sylwetkę Marie Louisa Descorchesa, widzianą oczyma innych dyplomatów, takich jak Benedykt de Caché (poseł austriacki), Franciszek Essen (poseł saski), August Friedrich Ferdinand Goltz (poseł pruski) i Daniel Hailes (poseł angielski), co wzbogaca obraz francuskiej legacji w Rzeczypospolitej. Descorches otrzymał nominację na posła pełnomocnego przy królu Rzeczypospolitej Polskiej 11 stycznia 1791 r. Na sekretarza poselstwa wyznaczono przeby- 224 Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki wającego w Warszawie Josepha Auberta, a Alexandre Bonneau był tajnym agentem. Dyplomata francuski przybył do Warszawy dopiero z początkiem lipca 1791 r. i natychmiast skupił na sobie uwagę opinii publicznej ze względu na swoje dyplomatyczne przekonania. Warto zwrócić uwagę, iż depesze Descorchesa zawierają interesującą charakterystykę i ocenę polityki Stanisława Augusta Poniatowskiego, Hugona Kołłątaja, Ignacego Potockiego czy Joachima Chreptowicza. Descorches z wielką sympatią odnosił się do polskich przemian ustrojowych, nie szczędząc Polakom słów uznania za ich wysiłek oraz umiłowanie wolności i swobód demokratycznych. Uważał, iż jedyne niebezpieczeństwo, jakie im zagraża, może przyjść z zewnątrz. Mimo że Saint Hêrem Armand Montmorin – ówczesny minister spraw zagranicznych Francji – w przekazanych instrukcjach wyznaczył mu bardzo wąski zakres działania, francuski poseł wyłamał się z ciasnych ram przepisów i związał z dążeniami patriotów polskich. Zdaniem wydawcy godny podkreślenia jest również fakt, iż Descorches miał w Polsce wielu przyjaciół, do których zaliczyć można np. Stanisława Sołtyka. Dyplomata ten starał się zainteresować francuski rząd sprawami Rzeczypospolitej. Jednakże zamiary Descorchesa w dużej mierze krzyżowało zachowanie się sekretarza ambasady francuskiej w Warszawie, Josepha Auberta, który sympatyzował ze stronnictwem rosyjskim i z Ottonem Magnusem Stackelbergiem. Z tego powodu nie mógł znaleźć wspólnego języka ze swoim przełożonym, który był przeciwnikiem Rosji. Spór pomiędzy nimi ciekawie relacjonuje austriacki wysłannik Benedykt de Caché. Jednakże dopiero pod koniec marca 1792 r. miejsce Auberta zajął Kazimierz la Roche. Jego nominacja spotkała się z przychylną opinią Descorchesa. Sekretarz francuskiej ambasady Jean Alexandre Bonneau, podobnie jak Descorches, popierał polskie przemiany ustrojowe i był zdania, iż zmierzają one we właściwym kierunku. Twierdził, że spotkały się one z aprobatą całej szlachty i europejskiej opinii publicznej. Oceniając stosunkowo optymistycznie wydarzenia polskie, Bonneau wyrażał pogląd bardzo kontrowersyjny, a zarazem naiwny, że Austria i Prusy poprą nową konstytucję. Warto byłoby zbadać, na ile relacje dyplomatów francuskich zostały wykorzystane przez historyków polskich, zajmujących się epoką Sejmu Wielkiego. Powstaje też pytanie, w jakim stopniu – w ocenie ówczesnych stosunków europejskich – Alexandre Bonneau wpływał na postawę głównych przywódców Sejmu Czteroletniego i czy oni też nie ulegali jego błędnym ocenom, zbyt optymistycznym co do roli Prus, Austrii i Rosji. Z recenzowanej pracy wynika, że prawie wszyscy ministrowie spraw zagranicznych Francji byli przekonani o braku celowości nawiązywania bliższych stosunków z Rzecząpospolitą. We wstępie wydawca tych cennych źródeł trafnie podkreśla, że Descorches miał w Polsce wielu wrogów, zwłaszcza spośród posłów mocarstw zaborczych. Wielką zaletą pracy jest to, że publikowana korespondencja przytoczona jest w języku oryginału. Byłoby wskazane, aby wydawca poinformował nas, Recenzje ∗ Omówienia ∗ Polemiki w jaki sposób dokonał modernizacji XVIII-wiecznych tekstów pisanych przez dyplomatów francuskich i czy modernizacja ta była częściowa, czy też kompletna. Szkoda, że Henrykowi Kocójowi nie udało się opublikować pełnej korespondencji Descorchesa i Bonneau z tego okresu. Przecież depesze Descorchesa z drugiej połowy sierpnia i września 1792 r. byłyby bardzo ważne ze względu na rolę opozycji w Polsce wobec konfederacji targowickiej. Brakuje również wyjaśnienia, dlaczego wydawca pominął wartościowe depesze Bonneau z lipca i sierpnia 1792 r. 225 Do pracy wkradły się pewne dość istotne błędy, jeżeli chodzi o depeszę nr 23, która w spisie treści, na stronie 8, jest podana jako depesza z 16 czerwca, natomiast na stronie 369 figuruje data 6 czerwca. Jednakże, dzięki wnikliwym obserwacjom francuskich wysłanników, omawiana publikacja bez wątpienia przynosi bardzo wiele istotnych i nieznanych dotąd faktów dotyczących zarówno uchwalenia Konstytucji 3 maja, jak i pozycji Polski na arenie międzynarodowej w tym okresie. AGNIESZKA ELŻBIETA KUBICA