Napad· czy krwawa zemsta?

Transcription

Napad· czy krwawa zemsta?
SELMA LAGERLOEFF
słynna
autorka szwedzka,
obchodzi w listopadzie 75-o
lecie swych urodzin
Nr. 323
f CENA 10 GROSZY
PONIEDZIAŁEK, 20 LISTOPADA 1933
,_,.li( XI.
w•m••••llil••iliiliiiiiliiiiiiiiiiiiiiii.ilii liiiiiiliiiiiiiiilliiiii••llli•••••••••lill••• •••
P AOVO NURMI,
biegacz fiński, roz·
wodzi sle ze swą małżonką.
słynny
Hiszpanii
w
Krwawe·wybory·
zlunc-owot
usiłował
kondgd11io
no Poslo.-Zobici i ranni w Sewilli
l'lu.10
Paryż, 20 ld.sto;paid!i. · którem zginęła jedna osobiit a kilka od· ważniejszych następstw. W Gallarata,
.
• .
zabito jednego księdza.
tpait) - Z Hiszpanji sygnalizują sze- niosło cięższe rany.
W Madrycie, wydarzył się incydent
W Vittorio, Toledo, Bilbec i innych
reg incydentów, jakie wydarzyły się
miejscowościach, również doszło do wy· pomiędzy s<>cjalistami i akcją ludową. podczas dzisiejszych wyborów.
Do pOważnych starć d<>szło pomiędzy padków, które nie Pociągnęły za sobą po Jeden z kandydatów akcji ludoWej, zo.
komunistami, a t. zw. akcją ludową w
Sevill~ gdzie nastąpiła wymiana strzałów pomiędzy przeciwnikami polityczny
mi w jednym z lokali wyborczych. Zabi.
to dwie osoby.
W tWalen.cji również rozbito urny
8ensocgjn4P. doniesienie pism
wyborcze, pOcZem doszło do starcia. w
Włochy występują
z bf gi narodów
andielskic:h
stał posądzony o przekupywanie wybor·
ców. Tłum usiłował zlynaować go, Za..
równo kandydata n.a posła. jak i inter•
wenjującego
'
policjanta p0rani0no.
W Barcelonie, pOmimo streJku ·
wajowe~o i autobusowego, ruch na uli·
cach miasta był olbrzymi: wybory prz-e•
szły jednak bez poważniejszych wypadków. W jednem z biur wyborczych roz.
bito urnę.
We wszystkich miastach frekwencja
była bardzo wielka. ZanotoWaao silny
udział kobiet.
tram·
-
Londyn, 20 listopada.
Dzienniki angielskie donoszą z Rzymu, że na 3 grudnia zapowiedziana Jest
w głównej radzie faszystowskiej generalna debata z udziałem Mussoliniego na
temat Ligi Narodów, przyczem zdaniem prasy angielskiej, trzeba się liczyć z Uroczystości
możliwością ustąpienia Włoch z Ligi Narodów, jako następstwem tej debaty.
na pociąg w Rumun)l
W każdym razie prasa włoska przygotowuje opinię publiczną w tym kierunku.
Bukareszt, 20 listopada.
O Heby to nastąpiło, to miałoby to na celu poparcie stanowiska Niemiec co
Wiede, 20 listopada.
(t) Na- pociąg pośpieszny Bukareszt do konfoczności reorganizacji Ligi Narodów.
(t) W dniu wczorajszym z okazji
- Kronstad dokonano śmiałego napa·
stwierdzedo
asumpt
dalszy
za
Dzienniki angielskie biorą te wiadomości
du bandyckiego Nieznana szajka zajęła nia, że niezadługo zostanie zwołana do Londynu konferencja międzynarodowa dojścia do pełnoletności Ottona Habs·
burga, odbyły się uroczystości zorgajeden z przedziałów, a po zaśnięciu pa- na której wszystkie te sprawy rozbrojenia i Ligi będą rozstrzygane.
nizowane przez monarchistów austrjacwszystsażerów, obrabowała prawie
Przed południem odbyło się nakich.
podróż­
·skradziono
snu
kich. W czasie
bożeństwo, poczem specjalna delegacja
nym portfele i dokumenty. Między inudała się do urzędu kanclerskiego.
nemi ofiarą opryszków padł prefekt jed
gdzie wręczyła kanclerzowi Dollfu „
~ego z okręgów. Posiadał on przy sosowi adres hołdowniczy z ślubowaniem
bie znaczniejszą sumę pieniędzy, prze- €1-.,zko
na wierność obecnemu rządowi austrja
Oł!l~owej
uli€U
no
g
n
znaczoną na wybory, oraz nominacje.
,
,
.
ckiemu. Po południu odbył się również
Ponadto okradziono pewnego adwokago mężczyzny, z którym Basllko prowa· szereg akademji, które zakończyły się
Lódź, 20 iistoiP,ada.
ta z ważnemi dokumentami.
(kg) - Dziś, w godzinach rannych, d:ził ożywioną rozmowę. O czem rozm.a· wysłaniem adresów hołdowniczych do
na ulicy Olszowej (Chojny), nieliczni wiali dwaj mężczyźni ii kim był ów nie· Ottona Habsburga.
przecho·cLnie dokonali wstrząoaiącego od znajomy - na.razie nie wiadomo.
Książe
Od tej chwili taden z miaszkańców
krycia. Oto w hraimie oznaczonej nume·
otenił się ponownie z córką
wjechał
rem 9, leżał w kałuży krwi jakiś młody uHcy Piaskowe.i nie widziiał Basz:ki, aż
milionera
mężczyzna, nie dający żadnych oznak dopiero dziś nad ranem, znaleziono go
na grupę hitlerowców
niemal konającego:
żyda.
New York, 20 listoaaa.
Berlin, 20 listopada.
Gdy leka:rz pogotowia udziielał porno
niezwłocznie
wezwa.no
rannego
Do
(t) Niedawno wielką sensacje wywo ipogotowie ratunkowe. Przybyły leka.rz cy rannemu, ten odzyskawszy na chwilę
Na autostradzie pod Kolonją najechał
tal ślub Barbary Hutton z księciem gruW piątek samochód na grupę rowerzystwierdził bardzo ciężkie uszkodzenie przytomność szepnął:
W chwili
zińskim Aleksym Mdivami.
stów - szturmowców. Jeden szturmo- Napadli mnie łobuzy„.
czaszki i w bez~adziejnym stan.ie prze·
ślubu Hutton Uczyła zaledwie 20 lat.
Jaik się dowiadujemy, stan Baiszik.i wiec został zabtty, dwaj inni ciężko
wiózł rannego mężczyz.nę do s11pilt~!a im.
W dniu wczorajszym doszła 'ma do Prez. Mo.ściddego.
jest bardzo ciężki i niema na1d.z~ei 1.1/tr,zy· ranni.
pełnoletności, a tern samem weszła pra
W sobotę, samochód, w którvm znaj
Jruk wyn~ka ze znalez.ionych przy mania go pirzy życiu.
wnie w posiadanie olbrzymiej fortuny rannym dokumentów, ·iest nim Piotr
f'·?w1adomi·ona . o kr"."awym na.pa.d.zń,e dowaty się cztery osoby najechał n11
pozostawionej jej przez dziadka rrą.n­ Basziko, ,zamieszkały na Chojn.ac=. · -;-rzy poho1a, · wszczęła energiczne cL9chQdze· autobus. Kierowca poniósł śmierć. na
ka Woolwortha. Woolworth bvł twórcą ulicy Piaskowej 40.
nia, celem us<taleniia właśct\Vych powo· J miejscu. Jedna osoba cieżko ranna 2
słynnych bazarów w New Yorku, gdzie
inne doznały śmierteLIJ.ych obraże6. '
Baszko wyszedł wczoraj po południu ctów n.aipaidu i aTesztow.aniia sprawcy.
można było otrzymać wszystkie towaz mieszkania i udał się do znaj<>mego, z
ry w cenie 5 i 10 centów. Pozostawiony
którym miał załatwić jakiś interes.
przez niego majątek wynosi obecnie 30
•
Znalazło się kilka osób, które widzi·a
miljonów dolarów.
ły .go w towarzystwie ja.kie~oś nieznane·
zo pobieranie łapówek
.k ilku współpracown;ików Komgolda are
Warszawa, 20 Hstopaidia.
Sensacją dnia ~est d:ziś roziprawa by- sztowano, kilku zaś zdołało zbiec zagra·
łeigo sędz,iieigo, ŁQ?aUy, jaka dziś będz.i1e n.Leę. - Ko·m gold .zez.nał, że pozo.sfaje w
roz.patrywana przez Sl\!d w:ar~z.aws.ki. - stosunkach z byłym sędzią Łopatto. Dla
Toiemniczu wgjozd b. króla
Lqpatto, ~ako e:merytowruny sęcfaia, otrzy zdemaskowania jego, urząid:zono zasadzm:ał stanowis,ko urzędln~ka dlo poruczeń kę. Komgold umówił &ię z Łoipatto na
.lłfeanisionu
przy ~e-rst.wie skrurbu. 1q>o~kan.1e w cUJkierni Domańskiego,
sipecjailnych
samochodem
Paryż, 20 listopaida. 16')11lfi, oc:Ljechaili niezwłocznie
0Sk8JI1iony jest 0111 o ujawnirunie tajemnic gdzne zootał też aresztowany w chwili,
W Paryżu krążą pogło&ki, że król na lotnisko w Mari.gnan.
Tu oczelkiwał ich już samolot. - Sa· służbowych i pobieraa:llie łapóweik. Łopat gdy Korngold dawał mu łapówkę w wy·
Amanullach odjechał na wschód, prawdopodo1b nie do Afganistanu. Nocy oneg- I molot ten za:brał znaczne ilości paliwa i to wszedł w konta.kit z właścicielem d'O· sokości 500 zł.
Lopabto urzyzaiaije się do ul:rzymywa
dajszej Amanu.Haoh udał się pociągiem p]lotow.a ny był :prz.ez dwuch lotn~ków; mu banlcioers'kiego priy ul. BielańS1kiej 9,
stosunków towarzyskich z Korngol·
rua
.
Komgoldem.
oświad·
lotn.icy
podróży,
cel
o
pospiesznym do Marsylji W!I'az z dwoma Zapytani
Korn.gołd zami<e!Il'iał fałszywe abliga- cLe:m, W'Y!Piiera się jednak wszelkiej winy
najbli1ższymi swymi współpracown~kami. czyli, że jadą do Syuii. Pirł!.wdopodohnie
Trzej mężczyźni sta't'a1i się nie zWl!"aicać stamtąd Amrut111.11lllllh uda się do Afgani· oje niemieak.ie na · pr.awdiJłwe dbliigll!cje i twierozi, że pieniądze zostały mu woopolslciie, wyłrucba:jąc qe równLeż od 11.zacdtu niieite !Dr.z.ez KorngoJcLa bez jego wiedzy.
ni.czyjej uwagi, a po przybyci1U do Mar- &tanu.
polslciiego. Gdy ~awia wyedla nia jaw,
zuchwały
napad
monarchistyczne w Austrii
Napad· czy krwawa zemsta?
rcanng mcac:zu•na znal zlo-
Mdivani
Samochód
B
Amanullah wraca
S~dzio oshorżong
na tron?
r-qd lron€uski
Czu
u'frzgmo si_, przg
Jltafli pren1jero rlJoDJorii
władza•
na lcoic:iól kaiolic:ki
29
listopada. . JII'.za dzielić się władzą polityczną z ni-·
Berii~,
.
mi zmian a rządem, który domagać się
Paryż, 20 listopada.
Prermer bawarski S1ebert. wygłosił .kiim. Czas politykującego kościota miProjekt finansowy rządu, który na ma utrzymania pierwotnego brzmienia
w Neuburgu przemówienie, w którem nąt.
komjsji finansowej ulegl znacznym mo- projektu.
W ~prawie tej premj~r. Sarraut od- ubol~wal ~ powodu opozr.cyjnego s~a- , . Władze nigdy nie pozwolą, aby kodyfik~cjom, będzie dyskutowany na ple
lbyt dz!JS kooferenc1e z mllThl!Strem Gar- now1ska biskupów Bawan1 wobec obe...: sc1ół wywierał wp?yw na roZ\\' Ói polinum izby we wtorek. .
cnego reż~mu. Mówca oświadczvt w· to- tYki w Niemczech.
Przewidują, że dojdzi·e do ostrej wy dey.
• nie ostrzegawczym, iż rzad nie zamie.:
miany zdań pomiędzy projektodawca-
I
20.X I
H 328
ybryki ·amerykańskie) reklamy i;~:~~!~~~~!!!tać
PogrzBb, który iB I ~,rl~łamą" łD\VilrZJSIWa UbBZPIBCZBń I Pllłg~rzata
z ,,Fausta"' która kołowrof Bk zamieniła na maszynę do szycia
(z) Ulicami Nowegio Yorku posuwa
się konduk!t Pogrzebowy, poprl dzlfiy
gło§ną orkiestrą. Za katafalkiem jedzie
w otwairtym samochodzie młoda kobieta w głębokiej żałobie i zalewa się
łzami. Przechodnie obnażają głowy.
Od czasu do czasu kondukt żałobny
zatrzymuje się na najbardziej ożywio·
nych punkitach miasita. A wtedy p-rze<l
oczami prz;echodiniów ukazuje się krzy.
czący plakt z następującym napisem:
„Pani X - niepocieszona wdowa <>pła·
kuie swego męża. Rozpacz jej byłaby
jednak nie tak wielka, gdyby jej niebcszczyk mąż był ubezpieczony w naszem towarzystwie·" Następuje firma t
adres tow<l!rzystwa asekuracyjnego.
Rlecz oczywista, iż rolę niepocieszonej wdowy „gra'' dobra aiktorka.
której towarzystwo ubezpieczeń plac!
przyzwoite honorarium.
A oto drugi tridk reklamy amerykańskiej. Do wielkiego magazynu uniwersabniego, przepełnionego kup-ujący·
mi, wnoszą bladą, zemdloną kobietę.
W śród pubUc~ności powstaje zdener·
wowanie i rozlegają siię 'Lapytania. I
oto w chwili największego naprężenia
szef wydziału reikfam ogłasw przez
megafon co następuje:
„Niebywale niskie ceny I olbrzymi
wybór nowości sezonowych w naszym magazynie do tego stopnia oszo·
ł(}mił Jedną z naszych klłfentek, iż
straciła przytomność·
Reklama amerY1kańslka, kMra dawno już pobiła w,s zystkie rekordy. bezczelna i krzykliwa, pozbawiona elementarnego wyczucia miary i dobrego
smaku, opanowala nietyLko ulk:e wielkich miast i ma:gazyiny, ale również
przybytki szituki.
NiedaW!Ill() w Metmpolitain w Nowym Y011ku, w porozumieniu z dyrakc
opery Malgorz.afa w „Fauście"
ocJ.$piewała swą wielką arję nie przy
ttś'wlęconym tradycją kołowrotku,
leez
przy maszynie d-0 szycia. Maszyna od·
wrócona była do publiczności w ten
sposób iż wid-0ezna była wyratnle
marka fabryczna.
Nie dowierzając . fodinaik dobremu
wz.rokowi publicz1111ości, fiirma skłoniła
śpiewacz!kę do izJarieklamowania jej
wyrobów. Po ukończeniu swej arji ar·
tystika, nie licząc się z partyturą. o-
śWladig yła wszem i wobec; ie maszyna, tta lkitóreJ Małgorzata prac-owala,
jest najlepszą na Świes:i.e i kosztuje za·
ledwie 75 dolarów.
Najciekawsze i najbaiidiziej charak-
1?nl~~"b.fo;!~a~~·o 'buś~~~"~ro.ga~ha~
~1~j~. nMeJe!ty~f:r~z~t;f~ĆJał~d~; 1:>b~~
t~rystycmE! Jest jednak, łż publiczność
atnetykańskli j~M talk dalece prtyzwyczajoin.a do takiej reklamy, że nie protestuje nawet J>rzecłwko najpotworniei
szym Jej przejawom.
tiak, i.grab!lą figurk~ . i zamiłowanie.
PottzehnY: Jest równie~ I talent. .X muza. ma. wielu z~lemil1lków, a J~szcz.e
więce! ~~olenmczek, .k!óre chciałrb~ _
stać się JeJ kaipłan'kami 1 obok każdeJ
wytwórni poku1uje cała plejada takich
amrutorek na „gwiazdę fjlmową". Są
n1·eszczęs' U
to tak zwane statystki, k1tóre o glodzie
y
i chłodzie muszą wyczekiwać chwil w
której reżyserowi mogą być 1JOtrzebktóry fotografował ceremonję religijną egipskie.i sekty
ne· z takich małych- statystek nieraiz
(z) P.rzed paru dniami w Southamp· stwiie p.rzyjadół wyiruszył n.a mo.rze, wyłania się 'Yielka gwiazda~ Są to je·
to111 na jachcie . „Anna Ma.ria", nia.latącym ab.ie masiZJilY zerpsuły się, dvnaimo z.a- dnalk .w~padk1. ~rnrdz,o rzadkie.
do lorda Doodley, miał.a miejsce poważ·· strejkow.ało, a z.afoga, prizy,pisiują.c te
J7z,eh chodzi o nasz !ilm ~imy,
na ekspiloz.ja, która uszkodziła jacht i tyl wBzystkiie zjawiska „nadpr~yrod1zony.m to n.ie rozp~rzą~ .on w1el!kiem1 środ·
ko dzięki siz.częśliwe.ruu zbie·J!owi okolicz siiŁom", nie chdała konfynttować po- 1kami n:iaterJa·l1nenu i nie ~oże zatrud·
niOIŚci, nie ipociąginęła za <1obą ofiar w lu- diróży.
ni~ć wi~lu statystek· 9:via:zdamt .rol·
dz.ta.ich. Wybu-:h powstał w maszynowni
W L<indynie krążą te,ż Uip<'J.rczyw.e pe skiego filmu sa. Pr.zewazme a·n tystki. te-;
i całkowide zni1s.ziczył częśc po1kładu.
gło.skii o tiem, tt sam lord Doodiley ścią.g- atrów, któl'le d? filmu prze~zJy dz.1ęk1
Jacht znajdu'.e się w Southamp10lll, nął na siebie w swoim czasie 1Pr.teild~ń- swym Z'~.olno~c1iom I wyrobNmej kultugdzie sipędzić miar okres zimowy. Kapi· sitwo, które g.o prześladuje we , WS1Zyst· rze scemczneJ.
tan i załoga, składaqąca się z czte,r ech ikkh jego ip:oczyn.am.acll. St.o.sowniie do
Szk'Oła dramatyczna o którą Pani
marynainzy, w chwiili wybuchu z.n.ajdowa· tyoh po1głosek, w 1929 roku, fl)Oldicza.s po zapytuje, pomogłaby Pani aile tylko "-:
lJ · się na lądlz:i.e.
bytu swego w Eg~cie, lord usiłował wypadku. gdyby talemrt Jej. i "'.arunki
W zwią7'ktt z a~siplo.z.ją, nasit1waią się ukradldem sfotografować relisiijn'} cere- ~e~ry.ętrzne byłyby odipowiedrn1e. Jewsa>oanniema o faJtailnych 'właściwościach mon}ę, jakiejś tajnej sekty egipskiej.
zeh Jest ~am b~rozo wytrwała w
ia,ohLu i pechu, ,jruki prześladuje O'becne·
Zamienzenie to .wstało iedm1k uda- s~ych za~mrach : ma Pam odlpowiego ~ego właśdciela or.a.z jego rpc1przed- remnio,n.e prizez iednego z ikapłamów, któ di!111e ~rodiki materialne na przetrz.y~­
ni!ków.
ry przeklął lo1rda, za wta11gnięcj,e do taij- m~ pierw~ze?'o okresu P'r.ób, które me„Anna-Marj~ a" wyibucLowaina z.ostała n11ków s.ekty. W parę tyigodini. pó~niiej, wiaid0f!10 Jaikt. dadzą wynik, nie.eh Paini
za[edwie przed ?MU laty. Pierwszy jej 7-letni syn l()t'lda DoodJley, iponi1ósł śmi,erć spróbuJe· Moze Jedtt1ak uprzedm10 t>rze·
właściciel zmarł wkrótce po spuszcze- pod ci.ężarówką na ulicy Londynu, a śle Pani kilka swoich fOtografJł do któ·
niu jachtu na wodę, drugi zbankrutował wkrótce l.ady DoodQey, ziginęła w kata- rejś z wytwórni warszawskich z pr~·
a trzeci utonął w mOrzu. Wreszcie lord strofie samolotowej. Zachorował w koń· bą o wydanie Ol>inJi, względnie )deli
Doodley, naibył jacht ubiegłe.i wi·o5ny, cu poważnie drugi syn lord.a., którego P.osiada ~a~i .odpawied111ie fundusze,
lecz w.s.zsytkie j.ego podróże były bard!zo ud•ało s.ie na s.z.częśde uraitować.
mech Pam Jedzie sama.
•
nieud.ane. Ostalruio, ~dy lor.cl w towarzy·
Ostrzegam Panią tyilko przed •zwra„
canbem się do OSób nieodpowiednich.
li
~
Wielu bowiem oszustów żeruje na łat·
•
·
Lm
. WCi\vłerności młodych dziewcząt, I
królow- urod•l!I hiszpnnskieł
ł~two ~tać się łupe1~. wyzyskiwaczr.
.
~
.
. "!!:IJ
.
„
„
Niech się Pam rówmez zbyt pochopnie
(z) W Madrycie Qdbył się ostatmo 21nalazł wreszc1,e wy1scLe z sytuacJI„- nie zapisuje do rozmaitych
koncesjO.
konk~trs piękności, na kt?rym berło kró P.ostamowiono }TI~ano~icie, iż .na ws~el-j nowanych" szkół filmowych," albowiem
l~~eJ z~obyła r:ilodoc1a,n a tancerka, knch uroczyst?s?1ac~ 1 w czasie oublrcz- założyciel.ami ich są przeważ.nie ciem·
Lłl!ain :Elll~. czaru1ąca dzle\Vc~vna, któ- nych wystąp1en hiszpańska królowa 1 ne indywidua, nie mające z filmem nfe
ra ni,e jest jednak brunetką, jak to przy Pi1 ęlrności, Lilian Ellis nosić będzie na ' wspólnego· Szikola Jilanowa łstnieJe w ·
stoi rodowi.tej hiszt>ance lecz złocistą gł-owie czarny . si:al koronkowy, kt6r~ , Wars za wie.
..
_
blondynką.
ukryje przed spojrzeniami lud~ki.emi tak
"ł'
'
•'„
'-'"·
. '.
.• .. . . • ' '
Wybór Lilian Ellis wywołał olbrdzy- bt ardkzo k~mhprkomótl"tują~y ~tkszpaśn?w zło- flllffl!,„,""'"'t„„„,,„„„
11111111 ,„-.n.„T„,„„,u,
mią sensację nietylko w samym Ma ry
y o 1or 1ic
r oweJ Ptę no c1.
cie, ale w całej Hiszpanii. Poraz pierwLilian Ellis, jako królowa urody hi~
szy bowiem urodę hiszpanki reprezen- szpańskiej, ma zapewnione wszelkie
~
tować będzie kobieta o złotych wło- prawa i prerogatywy, · aż do wydruko~
sach. Nieoczekiwany wynik wyboru po wania jej podobizny na nowych bankno
~ _ ._.iiiii-.__
ciągnął za sobą odbycie szeregu poste- taich hiszpailskilch wta.cznie.
dzeń komitetu organizacyjnego, który
'llllllllllllllllllllll!ll!Olllllllllllllllilllllllllllllll\ll\llllH!1!ll!!irlffiil!liff1B
„,·e s' „,·ga ang1·e1sk1„ego lorda,
i
I
B
o n d u n „ '.....
I
I
Tak, to była ona! Fellka - z przy-,
Przestępca - to nieszclęśliwy cz.Io
Ta sama!
wiek. Na drogi występku prowadzą
Moi groźni towarzysze odstą1}lti.
nienormalne warnnki żyiciowe i rodziJl1_.
Felek! - zawolala·
ne. I gdyby warulflki te były lepsze Pami4f:inik bgledo 'R'lóc:z„di i c:zło·
Padliśmy sobie w objęda. Złod'LieJ- mniej byłoby skazańców, a więcej lu·
wieko wukoletoneao.
S) ska wyipmwa się nie udata· Zostałem .dzi uczciwych„.
Spisał HACZ.
przy Felce.
·
Kim bylem - to tajemnica. To wielZnalazłem w niej prawdziwą i do- ki znak zapyfania· Teraz j,estem czlioZ tern się nie kryję. Afe to już daw· plan był już gotowy i obrobiony. Pię·
wielkiem i chcę 111im być do końca żyno temu, dawno!
ciu nas należało do tego „interesu''. Ja zg.onną opiekunkę.
Wziąlem
rozbrat
z
przeszlością.
cia. I gdyby każdy z nas mógł jednego
- To było jeszcze „za ruskiego"! z „Walkiem Nosem'' i „Bronkiem Mona świecie
Dziś jestem inny, rvowy cz:lowielk.·
Sikałem'•, włamywacz.em i „kasoerem" Dzięki wstawiennictwu f eliki, która wykolejeńca naprawić I jak się to stało?
·(kasiarzem) mieliśmy wtargnąć do środ- swoim chlebodawcom, ludziom bardzo byłoby dobrLe.
poleciła
Co społeczeństwo ma z takich, jak:
ka. Trzeci z „ferajny" miał przeprawa· zamożnym i inteligentnym,
dzić wywiad i stwierdzić, czy ktoś jest mnie otnymałem posadę w Pewnej fa- „Felek Kozaik", ,.Dziobaty Bronek", tter
i
było
w mieszkaniu. Czwarty stał na czatach bryce. Prowadziłem się wzorowo i nie- szek Cwajnos", „Wałek Nos'', .,[lipek
- I teraz nic już pana, painie Felik- (na UJ!icy), piąty miał przy sobie narzę­ nagannie. A potem - wielka wojna Warjat", „Brionek Mosikail'' - i tym poświatowa. Służylem w wojsku.
dobnych.
sie, nie łączy z tym światem? - pytam, dzia.
Ożeniłem
się·
Oboje
uciułaliśmy
soTrzeba oczyścić świat od mętów I
Wreszcie przystępujemy <lo „dzieła"·
bawiąc w mies'Zlkaniu jego. w wfasnym
bie więlkszą sumę pieniędzy. Zaczęto szumowin. Przeprowadzić generalną de
Jesteśmy w środlku.
domku na przedmieściu.
się nam powodzić· Wiele mamy do za· zyn~elkicję ..•
- Nic, absolutnie nic, painie redakZdawa.fo się, że nil.mgo niema w wdzięczenia inżynierostwu
Wielo•••
torze - od.ipowiada 'L dumą.
całym lokafo. Tymczasem slyszymy letnią. ciężką uczciwą pracą dorobiliś­
,.Nienorma1ne
warunki
rodzinne"!
Nic poza ponuremi wspomniel!1dami, czyjeś kroki. „WsY1Pa'' gotowa. Gasimy my się i tego dQmku. Mam hiipoteikę czy.
Czyż to nie prawda?
które spisałem w tym oto zeszycie.
światło. Po chwili wysuwamy się do stą, nietylko na posesji, ale i na sumieSłynny profesor kryminalistyki w
Każdy przecież człowiek ma swoją przed!pokoju.
niu, gdyż to, co było kiedyś - to już Pittsburgu, dr· Edward M. L· Burcbard
historję życia. I ja ją mam.
Nagły błysk światła. Ukazuje się minęło bezpowrotnie. Nazywam się te· odlbył „praktykę'' w więzieniu.
- A co się stało z Pelką?
ik:obieta, młoda. piękna.
ra'L ... Nie tak przecież, jalk daW111iej...
Cztery miesiące spędził razem ze
Była to gospodyni u ty,c h bogatych
Mój rozmówca poruszył sie z miej..
Na progu ukazata się kobieta, lat zbrodniarzami. Poz,nał tajniki życia
sca, po chwili zaś kontynuował swoją J)ańsiwa. Na nasz widok chciała pod- przeszło 40-tu, o miłym i łagiodnym podziemnegio, życia ludzi o zakazanych
nieść krzy'k· W tym momencie
„Br0- wyrazie twarzy.
„opowieść".
.
twar:zaich. Zbierał fród:lowe WiCłdomo­
- To właśnie ona... Moja :bona...
- A było to taik· Należałem do ban- neik Moskal" doby\Vla noża i zamierza
śd o stosunkach rodzinnych ska·z.ań­
do niewiasty.
Ta jego mała, ukochana Pel.ka z d-0- ccw.
dy „Walka Nosa''.
Była to szajka włamywaczy. Kiedy
- Milczeć! - syczał
ochrypłym mu wychowawczego.
Dos~edl do następującego wni,osku.
siedziałem w ,.Arsenale'' (więzienie na swym głosem - Inaczej - śmierć!
...I tak starszy tuż dziś mężczyz,na- Najbardziej demoralizujący wpływ
Czułem, że może się stać coś stras·.t ongiś .,Felek Kozak'' - rozsnuwał prz.e· na rozwój fizyczny i duchowy w mło­
Długiej w Warśzawie) - jeden 1; nademną hisłtor}ę swego życia.
szych towa,rzyszy naraił nam „robo- nego.
·
dości wywiera brak normalnych waInstynktownie podszedłem parę krotę" u pewnych, bogatych państwa na
Czvtat mi .,słownik złodziejski" i rurlk1ó w rodzinnych. Bralk opieki rodziNowym $wiecie. Była to robota „nada- ków. Przecieram oczy. Spoglądam na ustępy ze swego pamiętnika·
cielskiej i społecznej w szewkiem tego
na" przez jedną z bylych służących, dziewczynę. Oczom swoim nie daję !
Nikt nie rodtzi się przestępcą. Każdy slowa znaC'z.eniu Prowadzi na dwgi zła
której narzeczonym był ów więzień. wiary. I w tej chwili krzyknąłem:
z nas chciałby żyć przykładinie i ucz- i występku ...
- f elkaJ
Ody znaleźliśmy się na wolności, cały
ci wie,
Koniec.
,,FELEK KOZAK''
A
tułku.
to taki
z.
I
.Ni 328
Zbrojny napad na szosie
Krwawy
pościg
policji za bandytami
zosłał pomyślnym
Pragniesz dobrego oSwietlenia,
uwieńczony
skutkiem
Lublin, 20 Liist.oipada.
Tau oddał !m wszystkie .posiadane p!eNa szosie Fajsławice-Łopienn ik, w n:ądz.e w sumie 40 zł., poczem llcl?astpow. kransnostawskim, jechał Lejba nicy zbiegli.
Tau z. żo'1 q_. Nagle z rowu wypadło 2-ch
Natychmiast po przybyciu do Loosobników, z. których jeden zatrzymał piennika, Tau zameldował o napadzie
konie, a drugi
na posterunku policji, który zarz<iu;:il
1energiczny pościg. Policja wpadła na
z rewolwerem .w ręku zażądał
Pieniędzy.
trop bat~d~~tów, wsl\utek czego wy-.y;ą.
zała -się
·
formalna walka.
W rezultacie, jeden ze zbirów zestal
ranny i ujęty. Jest to Michał Kopica, z
powiatu chetmskiegi>.
'A4-0
Zatrzymany odmawia dalszych in-,
formacyj.
Umieszczono go w szpitalu,
KTO UROOZlŁ SIĘ DNIA 20 LtSTOPADA
pod strażą.
Potrafi umiejętnie rząddć innymi i wykazu.
--\
.
lecz trudno Ci
wybrać
kę.
właściwie pojętej oszczęd­
Dowodem
ności będzie,
warłościowa
odpowiedniq
żarów•
gdy kupisz szlachetna, pełno·
i ekonomiczna
żarówkę,
która.
zużywaiac mało prqdu, da dużo światła
••
·~M"a~u·:«.._•
je zdolności organizacyjne,
,Kaźdy zawód wy·
magająr.ych mocnych nerwów i panowania
sobą .Ja.daje się dla niego.
nad
Posiada on specjalną umiejętność wyclęgania
tajemnic z innych, aby z tego skorzystać. Swoich sekretów strzeże nader pilnie.
Dla oponentów dość saTkastyczny i ciężki ....._
dużo zajmu~ się samym sobą, tak, że dla spraw
innych ludzi pozostaje mu niewiele CZllSll. Po.
mocnym jest jednak, gdy się jego pomocy szu·
ka. Chętnie oka.żuje się pnyjazny i miły, gdy
mu to jest pożyteczne - ale może równwż sta<i
się nielitościwym gdy zostanie Podrażnfo,
nym.
Naog6ł · jego charakter jest dość prawy,
umysł stały a upodobania skromne.
Wady. N&e Jest wolnym od uczucia zawzię.
tości i mściwości. Dopiero wówczas może za. ,
cząć się twórczo rozwijać, gdy opapuje swą na·
przykrzoną osobowość, nieustannie wysuwaj4cą ~...-.:...al!!
r;ię na plan pierwszy,
\
Cechuje go pewna predyspo%ycja do chorób
·s erca lub gardła, czego może umknąć, starafąc · 1
•
•
•
Bardzo chciałby się ożenić,
się nie rozpraszać -swych sił życiowych, których ~t uae~ł 1ak ?iepysz~y,
posiada duey zasób.
. Wicek mknie do OJcn Lob,
(że potrafi wieny święcie)
Więc o rękę Loli prosi,
Kobieta urod~ona ddsiaj - a niedosłatect1:- ' Zwie?a mu się z swej mi~ości,
Co ma takie w taiji wcięcie.
nie opanowana i nierozwinięta - Jrrrtykule ' Mówiąc o . tem, . co go boti.
wszystko i gdera na swe otoczenie, a llJleCfalnie ,..._-----..~----~ ------.-~------~
na dzieci. Boi się o wpływ innych kobiet na ~
męża i nieustannie śledzi, czy nie odkryje oznak 1 .~ •
ni~wiernoś~, •
_
. ·- --- , _ . _ ,) (, , „-.~~ .
Powinna słarac się pnezwyC?ęiyć te wady,
. / /„
fnaczej zarówno dZieci jak i służba b'l41ł 9ię „: ,
kryć przed lllią i oszukiwać.
·'
'
Kto urodził się dzisiaj - Jest zwolennikiem •
"".\.il-'--~
w!Zełkiego piękna i posiada zamiłowanie do 1
polityki.
1
Dzięki wielkiej sile tel!eneracyJnet organ.iz. ;
mu ~ wychodlri zazwyczaj obronną rek, z cierpień fizycznych.
'tod~iennę
Jilrn
I
I-
Papa słucha przerażony,
(Kpi on, czy o drogę pyta?)
Nagle Lola wpada z krzyklem;
Nie chcę :&al!ląż wyjść i kwita!„.
Co, ten cymbał na mnie leci?
Popatrz papo na tę mordę„.
'
(„.W sercu Wicka nuty żelu
Odezwały się akordem„.)
.------,..--....----...,,......_-__, ~-..:..-----------
I
I
9o.
1ifj'
Je!o
'I,. ' · ,
DNIA
20 LISTOPADA URODZILI SIĘ:
w·1cek wyszedł, papa pyt a,
• •
Piw1arskl - zna.ny sztycharz z ;i;eszłego wie-1 Co chce L<>la począć dalej,
_ku; J. E. de La Harpe - krytyk i autor Iran. Ja chcę męia mieć lotnika,
cu~kf;. Claude Gernande Bowers - wybitny Który kochałby mnie stale...
dz11mn1ka.rz i wydawca amerykański; A!eksanCler Berthier - marszałek Napoleona James]'
.
i- . . ,
,..._ tak' „
· ·
1e 6 0 - . py t a GJc1ec,
Mn,c cygaro w ręku grube,
·- Męia, męża, chcę lotnika Lola ryczy mu przez tubę,
I
fu
t
I
poczę
11 Jakto
I
ła mu się
• ......
"--''ć
1,
Dał Się
· skusić zacny papa,
(Tak jak Ewa raz przez węża,
Lola .z gracją i szalikiem
Wyszła z domu ~ukać męża.„
•
•
nęci ją przestworze,
Że panieńskie zbrzydło życie,
Że po no'Cach spać nie moŻem
(i>a lszu C:H4R Jutro)
·
~:!;~e; z.:::!tych:~:~:;: _·~~ta :ie;~ _111111m1111111111111111111111111111111111111111111111111m1111111111111rn111111111111mITT1111111l1l11n11111111!111111 1111\immu!!111rn11111111H11i1! 11i111111111111111111111111111111n1111!11111111111111u11111n111111111111111111111111111111!111111111111m1111111
0
~~~~ ,.~,;:·E::.~:w+:
Jan
· Wypierał si~
starża I>zlerżbłcki„ Urzędnik-defraudant u}ęty
Połączenie
·Chojen
z miastem
Olbrzymie bagno
szlaku
na
ludnym
tożsamości
po 5 latach w Brześciu
przez swych zwierz·chników i skazany na
Wilno, 20 l1st01pacLa.
Henryk Hermański, urzędnik pocztowy w Dziśnie przywłaszczył sobie
w wku 1928 około 300 zl. i znikł z horyzontu. Po 5 latach defraudant z.ostał
ujęty w Brześciu.
Osadzony w więzieniu ztożvl dowód, że w czasie popełnienia przestępstwa znajdował się w Brześciu Powolywał się na to, że miał rówieśnika, bra
ta stryjecznego, Edwarda Hieronima
Lódź, 20 listopada.
dzielnky Chojny pracują w fabrykach Buhlego, Heblera; Steige rta, Scheiblera i Grohmana, Widzewskiei Mamufakturze i t. p. Jeżeli jest pogoda ludzie idący do pracy w fabrykach s.k racają sobie drogę idąc ·na prze- Hermańskiego.
łaj od uky Rzgowskiej poprzez ul. PodW latach 1922 - 6 podczas swego
·
W i.Ime
· aresztowany uczęmiis ką ku rem~i~ tramwajowej stojącej pobytu w
u zbtegu ul. Dąbl"owskLej i kilińskicgo. szczał z nim razem do gimnazjum i
Oorz.ei j.est gdy przy}dzi1e jesienna plu- przez pewien czas mieszkali razem.
·
W t ym w t a ś me
· czas1.e
· zgine IY os kar
c11a, wiose111ne roztopy c1,y nawet 1e tn.ie
deszcze, ponieważ ul.hca Podmiejska. koń żonemu dokumenty. O swym kuzynie
czy się niespod.ziewa1111łe przy samym ka
nale (głęboki rów) i dalej w stronę Dą- do szkoły oddlonel o 400 metrów Iść
browskiei prowad:zd Olkoło 300 metrów drogą okrętną około dwucb kłlome.
bł otnis t e go pola. Właśnie na owvm od- trów.
cinku niema ani oświetlenia an~ drogt.
Dla przech-000iów przez wsoomniaPodczas deszczu niema co marzyć o ne „pole'' a przedewszystkiem dla dzliaprze j śc iu przez t-0 bfot-0.
twy sz.kQ,lnej byłoby najwiekszą uIgą
P rzy ul. P odmiejskiej znajduje s.ię !e- gdyby zairząd miasta, który zapewne nte
dna z najw iększych w Łodzi szkól po- : wie o tern, zechciał WY'Sypać s~laką
wszechnych. Do- szkoty tej uczęszczają[·1 choćby prowizoryc~ną drogę na odcindz.ieci z pobliża remizy tramwaioweJ, ku 300 m.
lecz aby n~e utop,ić się w błocie trzeba
Kn:.
Mi e szkańcy
swej
I
wie tylko tyle, że pracował w oddziale
Sztabu Genera.Jnego w Wilnie. Pokaźywal mu on swoje dowody osobiste i
fotografję na imię Bobrowskieg;o.
Obaj kuzynowie w roku 1928 wyjechali z Wilna. Oskarżony miał udać
się wówczas do krewnych w pow. lidz
kim. Sąd przesłuchał byłych przelożo-
B „ •k• · d · I
OJ I nie Zie ne
(kg). - Wcz-0raisiza niedziela obfitowała
znów w wiele bóiek WYWołanyoh. wsikiuteik na.d
użycia aJk.ohol1
Pr.zy ulky u.And-rZ'efa 46 w bóJce U!lic21!l!el
poturbowany wstał ;n.Jetni ślusairz Józef Soltysiak (Sienkiewicza ~). na którego naa>adfo
kiliku
awantur.n.lików.
NarppiJanyiCh
lJ!stnky zadaJi
SoHysiakCJ1Wi szeil'eg ran.
Ra1111nemu udzle<lil pomocy lekairz tPOgotowia.
PQdczas liba,cii, która sie oobyiwała w d~mu przy u,Hcy Rokicińskiej 9, WYnilkla $l]ll'ZCICZ-
~~i ~a:i:~ni:s.!?~{~i~· iief~:,S t~?T~i 1~:t
45-lmi
Stefan Pol.
Polewą któryś z uczestników llbacll kopnął
w brzuch 1 udruizyl hut~ą w głowe. wskutek
czego odniosła ona dość powaine rany.
1 w.resz,cie ostatni wypadek nad~tiycia aJko-
został
·
rozpoznany
więzienie
nych defraudanta oraz kilku jeg;o osobistych znajomych, którzy rozpoznaili w
oskarżonym urzędntka _ defraudanta.
Przeprowadzona ekspertyza kaligra
ficzna nie dała zdecydowanych wyników. jedinak wypadła raczei na niekorzyść oskarżonego. · Sąd Okręgowy
skazał Hermańskiego na 10 mies. więzienia, zaliczają·c mu 10 mies. aresztu
prewencyjnego:
Apelację złożyli zarówno prokurator
jak i Hermański i wczoraj ta sprawa po
nownie znalazła się na wokandzie tym
razem Sądu Apelacyjnego, Hermański
został skazany na 2 lata wiezienie z
pozbawieniem praw na przeciąg 3 lat.
Brorn' ł a dw. Andrejew.
••••••••••••••••
13 Ieł ni• chłop Iee
-
wypadł z tramwaju
Lód:t. 20 Ust~pada.
(kg). - Wczoraj, w godzinach popo
tudniowych
tramwaju linii 1 na ulicy
z1gierskiej zspadł
13-letni Kazimierz
holu miał miejsce na teireni·e 5 komiMriatu P. Drzymiecki, zam i eszkały przy ulicy
P„ gdzi'e weizwa.ny lehrz pogotowia udzielił Kochanowskiego 21.
pomQcy . iakiemuś młodemu mężczyźnie, który
Drzymiecki odniósł caly szereg ran
.zatJ~k ~~~~{~żatriutym był 19~letni Józef głowy.
MM!Mz. lll!lieswkaly przy u.J. Przedzailnianei 97.
Opatrzył go lekarz nrgotowia.
s:e
,,Z O.SKA,
„~nso,;uine
ROZDZIAŁ
Z ŁOT A RĄCZKA''
2)
pr•ueodu „ftróloll'ei świata pod~iemneeo"
szczka? Blunk pluje wodą na zmarszcz śmiechem akcentował wyraz „panna": I gdy Zośka była jeszcze małą dziewZmarszczka mi- - Panna Zofja i kochanka klawisznika 1 czynką - próbowała
wychowywać
1•1iL' Ha-U ł
mo wszystko powiększa się ... Staje się Walka Cyka„. Oto co jest!.. tta-ha-ha ... : Zośkę na swój sposób '. chciała ją odBlunk miał twardy sen. A zresztą duża jak garb· Prędko żelazkiem!.. Stagrodzić od ulicy i od złodziejskiego do!kt,0 mieszka na Smoczówce, ten prę- ry Blunk podnosi ciężkie żelazko kramu, w którym się Zośka urodziła.
dzej czy później przylwyczai się do wieckie i z całych sił wali niem o ma'
Ale czy matka potrafi przemówić
odgłosów nocnych
awantur. Bo w terjal. Aż zadzwoniły nożyce na stole·
Nazajutrz sklep Blunka był zam- do dziecka językiem tak tajemniczym
tamtych stronach Judzie nie uznają Aż stól zajęczał- Zmarszczka jest - knięty. Był zamknięty trzy dni z rzę- ' i tak barwnym, jak przemawia do niedługich rozmów i ceregieli. Zamiast ra- nie znika. Jeszcle raz żelazkiem! Je- du· Stary Blunk szukał córki. Bo Blunk ! go matka - ulica?„ Ileż sposobów ma
nić słowami i uwłaczać docinkami naj- szcze mocniej! I jeszcze raz! I jeszcze kochał swą córkę nade wszystko i bo- ta wielka i okrutna wychowawczyini,
rozmaitszemi _ chwyta się za kij, za raz! Coraz mocniej! Coraz głośniej!.. lał nad jej ucieczką całą głębią swego by omawiać i omotać młode dusze.„
łom żelazny lub nóż. Sprawa jest wyBlunk obudził się. Ktoś nielitości- zwycl.ajnego, tward"ego serca nieszczę-A zresztą Blunkowa zmarła. gdy
raźna _ niema niedomówień·
wie walił do drzwi jego mieszkania. śliwego łaciarza z krańców miasta„. Zośka miała osiem lat.
Blunk. spał twardo, gdy „Maniek Se.n splót_I się z _ jawą. w, sposó~ tak
Na Smoczówce. jak w każdej dzielOdtąd dziewczyna poczęła odwieMalowany" bił felkę z piętraka. Zwy- dzi:vny, ~~ kra.wiec m~ n:ogł w pi~r~- I nicy ubogich i wydziedziczonych - lu- dzać coraz częściej starą Cykową i
C'lajnie - po to jest taka f elka. żeby ją szeJ chwili zori~ntowac się: czy sni. ze dzie się nie patyczkują. Miłość i nie na- 1 Walka· Lgnęli z Walkiem ku sobie,
bito, i p·oto jest Maniek. żeby właśnie wys~oczył z lózka. cz;v. ~ez czuwa . te- wiść są śród tych lu<lzi silne jak mieli sobie zawsze coś do powiedzebil dziewczynę, odbierał od niej pie- raz i lmierza rzeczyw1sc1e ku drzw10m śmierć· A miłość ojca lub matki do nia·
niądz.e i był prawie stale pijany. Przez Blunk przetarł oczy.
dziecka jest tan'l n.a krańcach miast
Potem, kiedy i ojciec począł się
sen słyszał Blunk odgłosy awaintury,
- Kto ~am!,
. .
.
może silniejsza, niż u lud'li z dużych' odgrażać że jej tych wizyt u Walka
niekiedy docierał do jego świadomo- Otwierac· TutaJ Pietruchmkamienic śródmieścia. Ma,t!ka jest o- nie przepuści - spotykała się chłopa·
ści głośniejszy pisk katowanej dziew·
To jedn? ~łowo.' otrze~wiło krawca brońcą dziecka, a ojciec jego msc2c1e- kiem gdzieś po wertepach i zaułkach,
czyny i przeraźliwe
nawoływania w okamgniemu. Pietruchm wpadł do· Jem. Wychowywać - znaczy na Smo- w ciemnych sieniach i opuszcwnych
Geńki 0 pomoc. Ale Blunk nie przejmo- ciemnej izby z el~ktryczną ·1atarką w czówce walczyć i być zawsze na stra- komórkach. Byli wtedy jeszcze dzieCwał się tern wcale- Te odgłosy dzia- ręku·
ży.
mi - ale w tych dzielnicach dzieci
łaty na niego, jak ostry dźwięk trąbki
--: ~o~ia, panna Zosia. jest w domu.
. Stary Blunk pnez kilka pierwsz~c? I mają stare głowy i sitare oczy. Już
samochodowej lub dzwonek spóźl)io- czy JeJ mema ?..
dm szalał · z rozpaczy. Potem wroc1ł wtedy· p.rzyrzelkali sobie że kiedyś on
nego tramwaju działa na śpiącego mieBlunk zbladł jak płótno. W białem d~ swoich pr_zeróbe1~ i niców~k· Ą.Ie . w/ ją weźmie do siebie, ż~ będą żyć raszikaflca centrum miasta. Słyszy się świetle latarki wygl;ida! jak upiór. Stal I ciągu tych ~1~k1;1 dm pochY_hły się Je-1 zem. I że Walek jej bić nie będzie.
przez sen te hałasy i śpi się dalej„.
w nędzne.i bieliźnie. Drżał z zimna i szcze bardz1e1 Jego plecy 1 włosy z Przyrzeka! jej to uroczyście wtedy jeNaprzykła<l teraz - śnił Blunk. - kurczył się. Pobiegł ku Laslonie· Zai-1 szpakowatych stały się siwe„.
szcze, gdy mieH po dziesięć lat. A ZośJest bardzo cicho.-. Zupełnie jakby rę- rzal za nią · Wrócił za chwi!ę. Drżał j
.
ka słuchała tych słów i drżała rozkosz
ką odjął: UStafy hałasy - że]aZJkQ ZU- ! teraz jak W febrze.
~rw~~;:a
ć
nie na samą myśJ - jak SfodJki musi
pełnie cicho sunie po materiale. Jak
- Niema jej. Niema! Tak i znal! -I
~~ · - ~ !.>. ~.~
~
•
być ból, gdy silny, brutalny, przepity
miło jest prasować, kiedy nie trzeba Grzmiał Pietruchin - Wiedziałem. że 1
Sprawd z iły się 'słowa Pietruchina; chłop bije swoją dliewczynę„.
mocno naciskać
żelazkiem. Blunk tak będzie.„ Wasza panna Zosia u-1 liściła się przepowiednia fajgi KarTaki był żywot Zośki. córki krawprzez .dłużslą. ~hwilę prasuje we śnie ci.ekła- _Uciekła z tym pętakiem Wal-! melck; słuswe było ostrzeżenie matki ca_ ze Smoczówki. ~o tej chv.;ili. w któc1cho 1 spokom1e. Ale nagle na praso- k1em! Z klaw1sz.nikiem Walkiem! Ot Walka Cyka· Stary Blunk nie umiał reJ razem z Walkiem Cykiem wyru-.
wanej kamiz.elce
występuje
jakaś Ikarjerę zrobiła panna Zofja!.. - Pie- dopilnować dziewczyny. Wciągnęła ją szyła w świat·
zmarszczka. Skąd się wzięła ta zmar- truch!.!1 .. ~miał ~ę-~~:- urągliwym' ~~ca, bo ulica_j~~-~~owała._Matka,
(Dalszy ciąg jutro).
M
'
·1
JH.
kę jak t. rozpylacza.
ca.
I
Rozpacz
p
ms10,
l
I
to-i,
'·"·
~
Ollorg
·· ·- „ .
„
:N~(D.a . przygoda
.
-:;
...
..,.
"
. ..
.. .
t: l
_.I;•
'
c:ie1nno~ _,@e•
.Juh. $i~: '1J'UIU1i~d ;rien~qdze
ro~ło ~ kin~~- ~
ft'
•
.
~
Muzeum
tatUOWanych Skór
fi'~eltiu
.
otwa„te
zostało w
earcelonle
Noc była _ nie można powiedzieć _ dość 1 Nieraz na tern miejscu piętnowaliś- 1 MCt.szcrakową, że tylko one bcdą mo.
.
.
.
urozmaicone. Pan Kalasanty śle.dzik wracał I my ciemnotę ludu, który z racji swej gły wyleczyć dziecko, a nie żaden IeTatuowanie ciała, _Jest s~tuką un1wer
1
właśnie do domu po sutej libacji, urządzonej z I nieświadomości pada ofiara sprytnych karz. Leczenie . miato polegać na stoso. ~~lnhą. Spotyikdamy ~I~ ,z ,n11.a. u wszystratji imienin u jego serdecznego przyjacie!a, J6-1 oszustów i wydrwigroszów. Jeżeli jed-1 waniu pewnych czarów o północy na 1 •0 <: . ras ~ naro o:vosc.1 sw1ata. W d~!e~
z':i Kanciatego. Pan Kalasanty urżnięty w pch nak brak oświecenia i praktyczności ŻY- cmentarzu„.
d~m1 e t~J przodluJą Jed~!11k . murzyim .1
raso! wracaił wh:śnie do domu, gdy nagle coś mu ciowej jest zrozumiały u osób, żyjąMi,sz.cz.akowa, przejęta strachem, O-·' m;efzikan~y WYS~! Oce~nJIJ,. tezrównam,
mignęło przed oczyma.
cych na da:lekiej, głuchej prowincji, to · fiarowała cygankom wszystkie swe I mas rzowie w mru owarniu .c!a a.
,• .
Paitrzy - oświetlone drzwi, a za drzwiami staje się niewybaczalny u mieszkańców oszczędności w sumte kilkudziesięciu
'ćDo .Buiropy dwbprowadzA~h tę k~mekJęitót•
• tk·iego m1as
· t a, maiącego
·
· . UO
· Ii zro t yc h I· dwa ZIO
t t
· ś c1on
· k'1.„ Na- \ nos
p1erws1r si
z o . ywcy
drojla, kochana knaJPUChna.„
wie
pre tens1e
e pier
.
.
I djmeryz 11,h' t „Pan Kalasanty poczuł wesołość wielką wedle kultury.
l stępnego wieczoru czarownica-cyganka I rzy naJUCZY.;1 . ę ~eJ u , 'Il am.
IS OrJl
serca i już miał zamiar właśnie wstąpić na chwiA jednak wypadki świadcza o tern, miała przyjść, by ,,uzdrowić" ciesząca. 1 'tValt~·diomo takze, ze. kroi Edwal rdd n był
·
·
·
· ·
1·
·
d ·
· ,1 się
•
·
.
. .,owany a za Jego
a ·emk',połę, gdy oto drzwi same się rozwarły i na chodnik ze na wet w sto tcy tu t ow ztt panuJe
naJ·1 epszem z·drow1em
dziewczynkę. ·zło wi'el ' Jo dó
. k 'I.. przyil{
• t
h
dł
k
·
·
o
·
·
·
·
·
ł
.
.
Jk·
;,
u
r
w
I
s
ązą ang'1e 1s 1c .
wypa a Ja as czarna masa.
Jeszcze
czyw1sc~e. ze zagmą po meJ wsze i
W Barcelonie znajduje się jed ine w
Pan .K~santy wstr~ymał od~ech. Czarna
średniowieczna ciem.nota.
.
ślad. ~opie~o policja zajęła sie }ej od- swoim r.odiza ·u muzeum anato~iczne
m;-~a ~c.:!mosła głowę 1 burknęła ululanym gło- . Stote_czny _sąd_ grodzki ro~wazał i s~~k~m~m t sąd skazał ją na pot roku\ zawierające JnadJZwYCZaj bogatą kolek~
s iem. .
. .
. .
prze~ k~Iku dniami. sprawę, któia sta- I' w1ęz1en1a .
.
. .
.
cję sikór tabt11owanych. Pochodzą one
- A niech ;~h 1asna choroba.„ W1dz1Sz paJ>. nowi s':"eg? :odzaiu ewenement. Oto
WprQS! wierzyć ~1,ę me ~hce, ze w przeważnie z tr.U1PÓW marynarzy, po
1
co ze mną zrQh1l~?„.
do baw1ąceJ się na podwórzu warszaw-, 20-tym wieku, w wieku rad1a. masek 1 które 11ltkt siię nie zgtosH Skóry te na- Niezupełnie - odparł pan. ,K~lasanty, . ~kiem . 12-let~iej' Ani·eli. Młszczak zbli- j przeciwgazowych, kina i innych genjal- pięte są w postaci bębna· i umieszczone
- To p~ chyb~ od urnd~~m~ sle~o~ą tkmę, zyły się . dwie ~ygan.kt, k!óre oświad- nych wynalazków,
•
w wielkich kryształowych naczyniach,
t~!·„. ~ knr•JPY .mmc wytr~mli me widzisz pan? czyly dziecku, ze zachoru1e wkrótce
są jeszcze w stolicy ludzie, ktorzy wYPełnkmych specjainą chemiczną suibPięciu ich tam ;est, r~zumie~z pan ;". ~est tam
na robaki I kołtun.
wierzą w czary
stancją, uimożliwiającą, utrzymaniie Jcłt
FeJuC'.hna Grzyb: Ant?s Wypięty, Jozi~uro Bę7· Przerażone dziecko pobiegło z płaczem! i ofiarują ostatni·e grosze na .. odczynia- w zuipełruie świeżym sfanie.
we.I, Franek Miętas 1 R_omek Zalewa;ko.„ A ia do matki, która wdata sie w rozmowę nie" jakknś chorób w nocv na cmenZd'awałoby się, że fantazja ludzika
byłem na szóstego, kapu1esz. ~an?„. .
z cygankami.
Oszustki przekonały tarzu.„
przy ozdabianiu ci'ala posiiada nieogira- I ze co pana wytrynib? - zamteresował
·
żi'l'
, · ·
I d · ł ·
W
si
~n Kafasant.
lllVCzone
?10,
1~9sc1
1
po
e
Zlla
~mia.
1
1
ę- pz a co!·i .„ By
·
d
• · hl · •
·
~
~o u
rzeczyW'I
Jednak• WSZY'Shkle
rysuin~
a1ą 1 ze c ac m.e umiem.
'ł.~
~
· J!ii
ki·
da dzą SiOSOI
· oł
, • Iu1
b s1e·
J hl . . o .pow1a
T0
.
'akr
się 1p ącz:Y1c w szesc 1
1
a .c ac me u~iem. „.
co .'a'. . psi .ew,
PONIEDZIALEK, dnia 20-go listopada.
szych 15 lait" p. t. „PO!lsik,a d12'ńieq'o'W'a wOlbec dem grup podstawowych.
umiem?„. A om mnie za kark wzięli 1 na ulicę„ 7.QQ-7.05: Sygnał czasu i pieśń „Kiedy ranne
za:dań dz~iejszych" wygł-osi red. Wojciet'h
N'któ
mb 1·„;,.
ód d
Widdał i:-an?.„
'
wstają zorze"
Sbpiczyński.
I~
re .sy () .i,,..,,]ą z~~ . an~go
• k ął
Kal
tY•
7.05-7.20: Ginnna6tyka.
16.~-18.45·. Audyl'f• żołin.ie11sika.
człoW11eka, I1rune t>fzed'staWia:Ją kołw1,ce,
Wi'dz1·a1em„. - Ję
- Al
-,.~1,'
·
ka ba l"1styczt .
tkon pan0 d asan
ł b ·on
i.2()-7.35: Muzyka z płyt.
18.45-19.00: Sylwety aikaidemilków Hteraitu~. o'k rę ty, zni:UI\~
as t roIog1czne,
0
„ e o me wszys .„ - par .raz ,Y 7.35-7.40: Dziennik Po.rainny.
11-ta sylweta „Pi:01tir Choy;noiwski" - wy- ne i t. d'.
1n1aczyna. - Jeszcze pan wszystluego nie w1- 7 40-7.52: Muzyka z płyt.
głooi Jan Dąbtto~kL
W t
bi
·d · ·
dział„. Zaraz pan zobaczy przedstawienie„ Bo 7.52-7.55: Chwilka goopoda.rstwa domowego. 19.00-19.05: Program n.a dzień n·aS<tępny.
Y1!1 samym Z 'Orze znaJ UJe. Się
•
·
·1 'ak H k I
•
7 5~
oo· Odczyt•n1'e pro"r na dzień bie"'~cy 19 05-19 25· R~mai,t·-'--1'
Order WOJtSlkOWY, nmtatuowany na n1erJa tit~, pan~~si.ę ~.....
u0 1 r;::e:k~e~w~ią s:oo"=li.4-0: Pl'Ze~a.
.„
"" · 1?:25-19:40; „N~nam.'7 iisit OOOpina" _ wygł. si żoł.1niierza Legji vvCudzoz.iemskiej, 'fre-zpot ?~icą_„. t !a ~„To
t e !:..• I Dn~ezę, 11.40--11.50: Codiz. P!'1Ze-~ląd PN>Sy PoJelciej.
L. Binentat (Fe!jefom muzycmy).
ne wizeru1t11kJi mistyiczne i religjne w ko0 JUZ me ws ame.„
a.KJI 1es em ........y, p..... „. 11.50-11.55: Wiadomości biet11ce.
1940-19.47: Wiadomości sportowe.
J
h oz
· b" k' ·
Więc zar~ pan zobaczy, jak po kolei każdege> 11.57-12.05: Sygnał czasu z Warsza.wy, Hejnał 19.47-19.55: Dz.ien.niik Wieczomy.
orao :
arnym, me tes l'm I czerwopowyrzucam„. Ino będą fruwali jak u goiłębie„.
z Kra1k01wMuz~
wtama ( fyty)
20.00-22.15: „Kra·i~a śmiechu" - oiperetika F1'. nws d
I'
t
Możesz pan liczyć!
12.05-12.30:
.ak poippł cl:
·P
•
Lehan. W przel"Wie: „W poigoJ!lli z.a sł,ot\·
h adr zo. ICZ'Ile ~ąk.scenyl bero ycz~e
1;?.30-12.35:
Dziennt
o"u
:Mowy.
ł
M"
K
,_
(f
l'
l
"'OC
o
zen1
eur·nine3s
I
L
•
1
11
To rzekłszy, pod111i6sł się ociężale, poprawił 12.35-12.38: Wia.domo,ści meteoroLogłczme.
cem« - wyg • :ua attnińs.wa e Je:toin ·
1Y • '
~
' 'v p
' · ~R"O. ·
mrnrzynczapkę która zsunęła mu Mę na bakier, splunął !Z.38-1 3.<Jo: D. c. muzydci pc>p11la.mej z płyt.
22.l.5-~3.00: Muzyika taineozna z dane. ,,OaJLa". ~kiego. Wkońou g?dz1 się zaz.naczy.ć,
" ,', .
dł
wu do lmai'py•
13 oo 15 25 P
Orilc. Fre.da Me1lodyety. ·
ze sztulka
w 6 ers1: 1 w&Ze zno
·
'
:
nz,wwa.
· · tatuowwnna
· została d ositatmo
·
·
40: Komun~k:ait Izby P11ZemyefoW10-Hac- 23 00-23.05: Wiadomości meteorooogi=e diLa ca tk owi
. ;o,Ie zmo d. ern~zowa~a,
. g- y1z mozPan Kalasanty odsunął się ździebko, żeby nie 15.30-15
d1owej
w
Lodzi
loomuniika.cji
IO<t.n.
i
komun.
J>Olliicyjny,
b
„t
A.
.
k aUJ«>C
_. __ , w razte
· "dyby ludzi' zaczęli fru
.J.....
,.,. ...„ 301 D
.•,,. •
na ro re ouipow1euirne
przv
przesz
e
• 15.40-15.55: Miuz •1.it..~
6
""" z l"Y"•
Z3·'!»--~.
• c.. muzyu..l "aai. z „0 aiz:y",
·11n • 1 kł,,.,,"" nac1ęc1a
·
· . pod
•
'ak
t
g
ł b' .
k
"~'pręz'
am'u.
15
55-16
40
u ___ k
w
··-·1,
. - - 1 . . --•--mocy
S'
Z
ij)I
uC'
I
e
e
L'l Y'-zneJ,
PO
wac J e o ę 1e 1 cze a w ~ ~ „
·
· : 1•11ULY .a
w Y"'•
~
dol
·
' I · 1 kUPI
I ze Aliśoi nie czekał długo, gdyż po chwili rzewie.go Ba.n.aS1Zcewekie~1>.
AUDYCJE ZAGRANICZNE.
mem
rnnann'11 zrneczu enna o a nego.
16.40-16.55: Lekcia języka francuskiego. (Kura
f
czywiście drzwi otwarły się z rumorem i z knajelementarny). Lektor L. Roqu..y.
19.40. BUDAPESZT. Koncert sym on.
py wyfrunęło jakieś ciało z taką pasją, że aż huk 16.55-17.50: Koncert I kaimel'3;my z cytkJu „Muz udz. Emaruuela Feue!'lmanna.
I
nęlo 0 latarnię.
zyka kamer.aJ,na róm}'ICh nairodów''. Utwiory 19.55. BRA TISLAW A. „Baron Trenk",
Zapisujcie niemowlęta
- Jeden! - zaczął liczyć pana Kalasanty.
ko.mp01zyt01rów ro.syjekiich.
operetka A11bnni'ego.
- Oo za jeden?!.„ To ZDOWU fial.N - odparł 17 ·~t~: Repertuar te.atrów i k01mun~katy .?1 OO. PARYŻ (Raidfo-Pal'llis). „Qpowieśw,,dny pifactyna.
18.0()-18.20: Odczyt z cykl11 ,."f'fr . •·r'~ pierw• .
ci Hoffmanna", opera Offenbacha.
I
I
I
I
I
I
1·
I
I
n
er ;.s
11 o..' 'f u
r„ c1=. '
0
.r::.
M""UJ""U
•
M a t k •!
do „Kropli Pilaka"!
• „.„... 1U2'B~1111111111r1mrfil111D111••••••••••••
•
li
••
•
•
••••••••••••••••••••••••••••••„ „..................
··~·············
J
••
.
Bfllli
'~
•
E'
l{
~
•
Ili
li
tx
li
li
li
Ili
Ił
ll'i
1
I
SENSACYJNA POWIESC
STRESZCZENIE POCZATKU POWIESCI.
Od
Józef Chudzik był bezrobotnym.
dwuch godzin siedział bezczynnie przed
dworcem kolejowym, gdy nagle podbiegi
doń jego ukochany synek, Jaś, który paka·
zal mu znaleziony przed dworcem kwit
bagażowy.
·-·--
Jaś, obawiając się w dalszym ciągu zdraPakuły. szpieguje 11;0 w nocy.
Okazało się, że Pakula 1>rzeprowadza. jakieś
dy ze strony
konszachty z przyjacielem Ksieżnic~ki. Karolem Zawidzkim, który polecił mu, aby za·
denuncjował Chudzika, lecz Pakula. obawiając ~ie zemsty Jasia, nie chce sie podjąć tej
misji. Wobec tego Zawidzki zwraca sie do
Księżniczki, przez którą niejeden mężczyzna
odebrał sobie już życie, aby nawiazala znn·
jomość z Chudzikiem i sklonila go do popeł
nie'!lia samobójstwa.
Księżniczka. chcąc wzbudzić zazdrość w
Zawidzkim. stara się usidlić Chudzika.
Pewnego dnia powracaiacego od Ksież­
niczki Chudzika aresztują dwaj wywia·
dowcy.
W Urzedzie Sledczym Chudzik dowiaduje
od
się ku swemu wielkiemu przerażeniu
nadkomisarza Bełzy, że jest posądzony o
zamordowanie hrabiei?o Kazimierza Burs·
kiego. jego rzekomego ojca ...
Podczas rozprawv sądowej jakiś tajem·
niczy „Garbusek„ \)Odaje Się anonimowo
jako ~prawca zamordowania hr. Burskiego.
Mimo energicznych poszukiwań nadkomisa·
rza Bełzy nie udało sie pochwycić tajem·
niczego Garbuska, ani też stwierdzić kim
on Jest w rzeczywistości. Chudzik zostaje
uniewinniony.
Garbusek dowiaduje sie w melinie od
Pakuły. że Zawidzki jest synem hrabiego
1 nazywa sie wraściwie Włodzimierz Strzy.
ga. To1>0rski.
Na podstawie tego kwitu ojciec i syn odw której ku wielkiemu
swemu przerażeniu znajdują miedzy gazeta·
mi i szmatami odrąbana reke mężczyzny
oraz woreczek z pieniedzmi i kosztownoś­
ciami.
W chwili. gdy Chudzik otwierał walizkę,
ktcś zapukał do drzwi. Szybko wsunal walizkę pod łóżko i w tej chwili do pokoju
wszedł policjant, a za nim jakiś pan z teczka oraz dozorca Owym panem był rt.jent
Otuński, który przyszedł mu oznajmić, że
:i:ejakiei
zeznań
według prze<lś'miertnych
zamieszkałej
Klementyny Wiórczyńskiej,
przy ul. ~laskiej 12, jest on jedynym i właś­
ciwym synem hrabiego o nieznanem eazwlsku, albowiem Wiórczyńska zmarła przed
wypowiedzeniem tego nazwiska.
Od sasiadek Wiórczyńskiel Chudzik dowiedział się, że onl!:iś służyła ona lako pia·
stunka u pewnej hrabiny, a ostatnio prowadziła tajemniczy żywot Odwiedzała ja pewna elegancka dama o niezwyklej urodzie,
którą wszyscy nazywali „Księżniczka Cygańska•' i która przyjeżdża cytrynową limuzyna. Chudzik ujrzał ją pewnego razu na
ulicy i uczyniła ona na nim niezwykle wra·
żen ie.
Pakuła z dwoma swymi kompanami wy.
Jeszcze tego samego dnia Chudzik po.
a~c~i\j 1cle~·~~bote" do pałacu przemy~{
stanowi! pozbyć się nieszczęsnej walizy za
Podczas tej roboty zostaje schwytany.
miastem, lecz przeszkodziła mu w tern pewna chłopka. Wobec tego rzucił walizkę do
za cene uzyskanei wolności Pakula zgastawu. Następnego dnia dowiaduje sie z
sie zdradzić Garbuska i wciągnąć go
dza
gazet, że policja oprócz walizki w ~tawie
do zasadzki.
odnalazła drugą taka samą walizkę, zawie·
Ksieżniczka opu5zcza Zawidzkiego I wyrającą drugą reke bestialsko zamordowane!
ofiary.
chodzi zamaż za Kiefera.
Oprócz owej chłopki widział Chudzika z
Pakuła uprzedz.a nadkomisarza Beł<1:ę, że
Garbusek ma przybyć do ho,t elu „Maje.
walizka zawodoWY rzezimieszek, Włady­
stic".
sław Pakula. który grozi Jasiowi, że odda
go wraz z ojcem pod sąd, jeżeli nie wystara
Po liicja otacza dyskretnie gmach ho·telosie o 100 złotych dla nie;r;o. Jaś dobiera sowy. Zbliża się decydujący moment...
bie do pomocy swego kolegę, siłacza Felka,
Nagle„.
1lar5usek wchil\:lzi do hót~Tu i znika
i razem szpieguja Pakule. Za miastem do·
chodzi ·aa· walki między Pakula a jednym z
nagle w n!ezwykle tajemniczy s-posób.
jego karmra.tów, przyczero Pakula 1>chnie·
Napróżn? . nadkomisarz Belza przepro•
ciem noża zabija sweirn rywala.
wadz3. rewizie .w całym hotelu.
Narzeczoną Chudzika jest slużącl! adwoGarbuska niema„.
Nadkomisarz Bełza prosi prnkurat,or~
kata Glowniewskiego, mieszkającego w tym
o trzymiesięczna z,wlokę J>odoez.as ktorei
samym domu, zgrabna, młoda dziewczyna,
lctórej na imie Stefcia.
zobowiązuje się ostatecz:nie „zlikwidować'
Glowniewski zainteresował s\e losem
Garbuska.
Tymczasem nadchodzi dzień procesu,
Chudzika, a gdy Jaś opowiedział mu w
pod.czas którego sąd ma rozstrzygnąć kto
wielkiej tajemnicy o odkryciu dokonanem w
ie~t p_rawdziwym ~ynem hntbiowskim: Zawalizce, adwokat Glowniewski z niewiado·
"l'lych przyczyn J>adl zemdlony na pod/oge ...
widzk1. czy Chudzik.
bierają walizkę,
0
0
·-- - -
Rozdział sześćdziesiąty
czwarty
Proc:es
Duża, biata sala sądu cywtlinego m- czący przeprowadził
.~dy jeszcze chyba nie widziała tak tk,z· ści, odczytał skargę
nie zgromadzonej puibliczności. Dwaj
z polecenia pa-na prezesa
kontrolowali skrupuilatm1ie, czy każdy
wchodzący na sailę za:0patrzyt się przed
.
tern w kartę wstępu.
- Bez tego pośwła·dczenia wydanego w kancelarji sądowej r1~kogo nie
wpuszczano.
Mimo to sala była wY1Peł1J11liona po
brzegi. Wśród puib~icz.ności w!Jdać było twairze rnbotni1cze obdk delilkatnych,
wypieszczonych arystokratów. ~wfad­
c:zylo to o tern, i.ż proces Chudz:Dk oontra Zawidzki za.interesował zarówno sfe
re robotniczą, z której pochodził Chudiiuk, jak i arystokll"ację, z której miał
rzekomo pochodz:ić Karol Za'Wtldzki.
Nie bra:k bylo róWtI1deż przedstawic:ieli prasv oraz aodwokatti11ry.
Przy obu ']JU!lp'iitach, l!l!stawionych przy
dwuch kirańcach sędztowskiego stołu
rozmieśdlii się panowie obrońcy ze swe·
mi wy:pchanemi tekami.
Adwdkat, broniący ZawiiOOkiego, był
tęgawym starszym mężczyzną w bvnoklach. Jego nerwowe ruichy świad.;zy.
ty o braku zdolności pa'fllOWan:ia nad sowoźni sądow.i
1
hą.
Natomiast obrońca Chudzilka stał ule
ruchomo przy drugim pulpide, wertując
ciągle akta sprawy. Nosił on Wielkie, rogowe okulary, które. wi1dać. niezbyt po·
magaJy jego krótkowzroczności, sdY ż
nosem prawiie doty:kal przeg1ądanych
papierów.
O godzLniie dziesiątej zrnna ikomplet
sędz'i1owslki wszedq na sa•lę. Pirzewodm..
I
WSPOŁCZESNA
Napisał
••
JERZY BAK
••
••
li
•••••••1ii1Ma••••••11tlł••
upierała się
A dyć poznaję czytał daiłej sędzia
Słowem - chodzi o to, który z ty.eh dwuch jest Wiórczyńska - że to nie nasze dziiepra wdziwym hrabkzem Strzygą-To- cko ...
- Niech pańi takich głupstw nie oZawidzki, czy ChudzMk!...
porskim: oburzyła się na to siostra.
Proszę Wysokiego Sądu!.. Sta- powiada„. Nie byłem przy tej rozmowiie, ale
ry już jestem, bo już na swych. barkach siódmy krzyżyk qźwigam, a i pa- tak mi Wiórczyńska tę ro.zmowę powMałżonka moja spala wteqy
mięć niezbyt juz mi dopisuje, postaram tórzyta.
również ni·e słyszała.
się jednak szczegółowo wyłożyć wszy- i rozmowy tej
stkie dane, jakie mogą przyczynić się Wiórczyńska umyślnie ni.c jej o tern nie
do wyświetlenia tej wątpliwej sprawy. mówiła, bowiem ni.e chciała jej niepoA więc działo się to mniej-więcej koić, póki nie miala zupetnej peW111ośd
przed 30 laty. Może rok więcej, może co do swych obaw.
Przypomni1ała jej się potem. że PriZerok mniej. Nie będę s.ię sprzeczał co do
tego. W onym to czas.ie małżonka mo- cie poduszecz.kę czerwona nitką przeja, ś. p. Barbara z Belinów Strzyga- wliązała umyślnie, aby mieć pewny
Topors.ka, spodziewając się przyjścia na znak. Wyjmując w~c podusz.ke, spranifil<:i czerwonej niema.
świat dziecka mojego. a z natury bar- wdza, Więc już wybiega na korytarz ła:dzo o swe zdrowie bojaźliwa, uparta
się koniecznie, że rodzić bedzie w kli- pie znowu siostrę i powiada:
-Najlepszy dowód, że ro nie nanice położniczo-ginekologicznej „Sans·ze dziecko, bo nitki. crerwonei 111iema„.
ton" w Warszawj.e...
A siostra na to:
Przewiozłem ją tam na jej wyraźne
- To żaden dow.ód ... Nttka mogla
życzenie. Ludzie starzy nie pami•ętają
oo się wczoraj dzialo, ale maia. w pa- wypaść podczas przewijania nO'Wlorodmięci wypadki dawne. Tak i .ia mam ka w nocy„.
Jak już wspomniałem, Wiórczy'ńska
teraz przed oczyma ów dzień z przed
30 laty, gdym małżonkę swoja do kii- małżonce mojej nile o tych obawach nie
ws.pomniaifa. Mnie równ~eż odważyła
niki powozem z Wierzbowa odwoził.
Był to październikowy, . dżdżysty się rozmowę tę powtórzyć dopiero po
dzień. Przyjechaliśmy pod bramę klini- wielu latach. Gdiym czynił jej z tego
ki późnym wieczorem. Siostra w bia- powodu wyrzuty, pogniewała sie i odelym fartuchu wprowadziła nas do ma- szła od nas. Zauwatyłem w tvm eza„
lej poczekalni i kazała nam zaczekać., sie, że już ze starości zdradza pewne
Byl10 nas troje. Małżonka moja, ja i anormalne objawy .. , Mimo ro przez cawierna nasza służąca, Klementvna Wiór te życie powtarzała, że „pain Włodziczyńskp., która w żaden sposób od swej mierz" to nie ,,nasz"
Ciągle Slię o mme te słuicliv ooHały.
pani nie chciała odstąpić.
Siedzieliśmy więc W tróike na ple- Nie miałem jednak sposobności ani oka.cionym foteliku. Czekaliśmy dość dlu- zji podda1T1ia ich próbie prawdy gdyż od
1,. ju
h . .
. I I t
• 1~„
~t..
ł
ni.,
M.
swego
;.g~. 1 '*1olJ~-& ~~ne, P~Y J"U- ~-ie ·1\1 pa- V>_'te u a sam c onnę 1 po~o
.
nowa! ~ klinice_. Wozny opowiada1 nam me opuszczam...
Dowiedziałem się niedawn-e. te' Wi6r
,że wielki' jest nattok pacjentek i że ponoć wcale miejsc niema, jakkolwiek jui czyńsika przed śmiercia wskazała na
t,,, t
ktl.
Ch d .k
k.
, .
. rś
praw. vry .ro:;;S.
nt~Ja 1ego . u z1 a,
.1 my zamow1ony:
OJ m1c
zawczasu .Po.k,.
Okazało się Jednak, ze ktoś przed nami dz1wym m01m synem 1 rostał WIOn~zas
pokój ów zajął, a innego wolnego nie w klinice zami.eni1ony„.
A.
c zyrn·rem wsz1 stkO, co lC:c.V
.
. s·1 ?~ t ra zwr.óCl·1 a Się. .więc
b Yr0 na:azi~.
"': mee j
do matzonk1 moJeJ. czy me zgodziłaby mocy, aby ChucLziika do siebie ściągnąć
się narai.ie poleżeć w jednym pokoju i z ntm pomówić, ale nłe udało mi si:e
z inną pacjentką. Ponieważ czasu nie początkowo„„ Miałem takie wratenie,
bylo, wj.ęc małżonka moia na to przy- jakgdyby kto umyś1niie czuwat na'd tern
abym nie mógł się z '.Józefem Chudzistała.
Poród nastąpiił dnia następne·go w kiem porozumieć ..-„
Dopiero przed nfoaawnvm czasem
godzi1T1ach przedwieczornych. Wiórczyń
ska cały czas przy swej pani asysto- dzięki pomocy dobrych ludzi ud~h się
wala. Na świat przyszedł zdrowy chlo- mnie z sY'nem moim ~kojarzyć.
Proszę Wysokiego ~a.du!„ 'Ja ri ~zez
pak. Nocy następnej PO porodzie jak to bywa we zwyczaju - zabraoo .:a!e życic żyłem pod tem wrateniem .
trnworodka od matki aby lepiej mogła że ZawicJzki n~e iest rttoitn synem N!;:
wypocząć. Wiadomo mi, ie Klementy- nte wiedziałem o tern, te 01fti wkrywat
na Wiórcżyńs~a. dziś już nieżyjąca slu- się pod zmfeni.onem nat'Wfsktem. prożąca nasza, przed ząbraniem dzi1ecka wadząc życie, hańbą ród nasz okrywa··
wyraziła obawę, czy przypadkiem w jące...
A. gaiy pm>a,z płeJ.'!'WSZY na Cliu:Ozika
klinice nie nastąpi zamiana. Abv się co
do tego upewnić, przewiązała podusze- spojrzałem, zrozumiałem odrazu. że to
prawdziwy czł0trnk rodu naszego, choczkę dziecka czerwoną nitką.
Nazajutrz . opowiadała mi zarówno ciaż to człowiek prosty i strof ma rorrialżonika moja jak i wspomniana wyżej botniczy na sobie! Nie sa'dtmv ludzi
Wiórczy.ńska, iż w nocy w klinice wiel- z wyglądu i bogactwa stroiu !... Niie to
ki hanpider panował, jako że jedna z stanow·i o wartości człowi1eka ... Nauczpa•c jentek zmarta. Niikt prawie w klintce my się oceni.ać wartość wedle Jego czynów. wedle jego serca i rozumu!...
oka nie zmrużył.
Proszę Wysokiego Sądu!... SzczeGdy zrana wprowadzili wózek do
pokoju, Wiórczyńska pderwsza rzekła: rze żatuję, że osobiście przybyć do sa- Cośde z tym dz.ieokiem zrobili?! du nire mogę, aiby z cała sumienu.okią
i wyczuciem ojoow:ski.em zawołać
Przecie to nie on!....
'
Si'Os~ra SllJOjrzała na ni1a. zdziwiona wskazując na Chudztka: 1
. - Oto mój syn prawdziiw:v! Zwróć.
mocno .1 odpar!a:
- Jakto me on?.„ Co też pam wy- cie go ojcu, stoj~u.Alad grobem~
- '
gadule„---· -
I
I ..
I
T
wszelkie formilno
ChiU1dizi1ka, spraw·
dziit listę świadków, których było około
dzies'ięoiru, poczem oświadczył:
_ Ja.ko pierwszy na liście św!aidków fi,guruje hrabia Strzy;ga-Toporsid,
który, niestety od dłruż.szego czasu n:e
op.Uiszcza loża, do którego przykuta go
choroba... Odpowiedm1ie zaświadczenie
lekarskie z,ostało sądowi nadesta~e ...
Jirabia Strzyga - To0orsk1i1 nadesłał ponadto swe zeznania na piśmie. kU>re zn·
staną za chwNę odczytame ... Czy strony
mają coś do powiedzenia w tej sprawie? .„
Adwokat Zawidzikie~ skłooił się,
zaprzeczając ruchem glowY, rzecznik
Chudzika uczynił taki sam ruch głową.
- W tak:lim ra~ie wzystępUjemy do
odczytania t}nch zeznań.„
Przewodniczący wręczY'ł akta siwe·
mu asesorowi, który zaczął czyitać ełchym głosem:
- Gdrym dO'W1iedziaił się, że roz,prawa niniejsza odbędziie się beze mnie,
żail zdjął mnie wiellki... Bo przec~e ta
Rozdział sześćdziesiąty piąty
sprawa mnie najbardziej J)O'Winna obchodzić, tu przecie ma siię rozstrzygnąć
kto jest moim synem: - czy ten, który byt n~m przez lat przeszło trzydziewtaściwie moim svnem nie
ści, choć
. List sęd~iwego starca :vvwotał wiel-f tainiie. Nłe mógł przecie zlekceważyć
jest, wedle mego najsumienniejszego kie wrażeme oo wszyst1och obecny~h. faktu, po~ega?a.oego na tern, że zeznania
przekonania, czy też ten, kt6rego poraz
-. Czy stro~y mają coś do J?OWie- starego hralb1ego nastroiły odrazu przy
pierwszy ujrzalem dopiero przed kilku dzema w sprawie odczytanego hstu? ... chylnie· \Vl?Jg!ędem Garbuska zarówno
dniami, a na widok którego serce ży­ - zapytał przewodniczący.
painńnJI 4*b.iów jak i publkzność
·
Obrońca Zawidzkiego zaprzeczył
wiej mi zabit~ jakgdyby chciało powie(D I
dzieć:
ruchem głowy. Widać byłe jednak, że
ciąg
- To on! .•. :Tw.6j prarw<izłwy syn!. list ten wprawit go w wtieUcie załdop<>-
I
I
-
Walka o prawdziwego
a szy
hrab~cza
Jutro).
~tr
==-
6
20.XI
+1;me
1938
Zagadk.owa sm·1erc w w!)nn1e
. U,
.
.:.
J'l9 323
niazwykly jubUBUSZ
•
I
• .
I
AP&f!RAll
(x) Mimo,
że dziś
nego dziecka"
całym
l;.i daj
system „jedjeszcze rodziny mogą·
na
świecie zatryumfował już
są
Młoda urzędniczka· zmarła w mieszkaniu dyrektora ·tow. ~fe~~~ ż~~~;a~;tk~p~~iner~~~~~:. ~~;
~~~~~s1~err!et~i:net1?-~e~~~~in~i~~~it~~
s~Arbor'' wśród tajemniczych okoliczności
di Livenza we Włoszech.
4
I ar~s~aODJODIJ
4
6. •
6'. •
&. 4
la
Pani firlanetti wydała · w tych dniach
aP.J„SjFeH.1.0r ar.,,lpSHI ~08afl
1
2
Przybyły lekarz stwierdził śmierć, dejrzenie, że Przedpełska chciała mleć ~b·eśJ'~at ;k~łtg ~ ~~iei~~nit?z~~~6'~
Warszawa, 19 listopada..
.
i adh: wł ~ni~ ro~znica srebrne 0
(B). W domu przy ul. N?WY Swiat prawdopodo~":ie wsk~tek anewryzmu gorąc!' kąpiel,_ l?rzyczem ze~dlała w
g
ł'oaskó Fi netfch
16 mieszka agronom Bromslaw Grab- serca. Na mieJsce tragicznego wypadku wanme. Wolama Jef o pomoc .me zosta- w~~el
1
płodna
~atżeń~tw·a
~we;o
c~~i~
Wa
w
Lips~i
dyr.
.albowief!l
dosłyszane,
ly
śledurzędu
p:zedstawiciele
przybyli
rów.
zajm1:1je
to
Mieszk~nie
-:~y_ński.
, . t
ł
d
.
tk
spał w trzecim pokoJu. Z polecema
mez przemysłowiec Stefan Lipski, dy- czego, sędzia śledczy i prokurator.
0
rektor towarzystwa przemysłowo-handlowego „Ar~or". W sobotę _wieczorem
P? godz. ~1-eJ przyszła do mego 28-letma Jadwiga Przedpełska, zam. przy
ul. Marszałkowskiej 77, pracownica telcfonów międzymiastowych. ·
Po herbatce, Lipski poszedł spać, a
oświadczyła, że chce się
zedpełska
r
wykąpać. Gdy dyr: Lipski po półtorej
godzinfe obudził sję I zauważył brak
Przedpełskiej, udał się do łazienki.
Drzwi były jednak zamknięte a dziewczyna nie dawała żadnych oznak życia.
Wówczas dyr. Lipski wyważył drzwi.
Oczom jego przedstawił się straszny widok. W wannie leżała pogrążona
w wodzie Przedpełska. Lipski wyciąg­
nął ją 2l wody i próbował ratować, jednak bezskutecznie. Zaalarmował on pogotowie.
j
Po szczególowem przeprowadzeniu prokuratora dyr. Lipskiego aresztowa- ~a a c9roczme w~ awa a n~ . swi~
do.ch?dzenia zwłoki Pr~edpełski~j. prze- n~. ~mierć Przedpełskiej przedstawia ~~~ao F~~l!~~~·.1 ~l~!ri~.;~l 0d~~eci Pd~=
ię w
c
brem zd owiu '
w1ezi~no do prosektonum, IstmeJe po- się bardzo zagadkowo.
·
r
•••••••••••••••
Robotnik
rzucił się
pociąg
LEKARZ-DENTYSTA
,Tragiczne sa1nobójsiwo przy budowie kolei
Nieszczęśliwy
· Radom, 19 listOJPadla.
(ek) Onegdaj o godz. 7.30 rano na
budowie nowej linii kolejowej Warszawa - Radom wydarzył się tragiczny wypadek. Pod prleieżdżający pocelu saciąg towarowy rzucił się w
mobójczym zatrudniony przy budowie
linJi robotnik, 57-letni Dominik Jachi·
mowicz, zamieszkały w Radomiu przy
ul. Narutowicza.
i
POniósł
śmierć
na
F. Kopciowska
miejscu·
Z pod kół pociągu wydobyto już
Gdańska
które
zwłoki,
tylko zmasakrowane
, ~el. ~32 ·55•
przewieziono do kostnicy szpitala św.
przyJmU]e od -3,
Kazimierza.
rozpaczliwego kroku w lecznicy Piotrkowska 294 od 4-7 w.
Przyczyną
przy Górnym Rynku.
był silny rozstrój nerwowy· Jachimo-1
__ _
_ _ _ ~-.
wicz już od dłuższego czasu nosił się
z zamiarem popełnienia samobójstwa. liJ!iJ[i}li}{i][~bZ:.:łJ~'}J~~~it;il~fL·~„ .
37
9
T
Ak6
o:twiękow3'
pod
MP!'!
Potężny wzruszający
dramat p. t.
ul. Sienkiewicza r,o
CA''
OTWó
,,CUD
i
Tel. 141-22.
Od 14 listopada i dni następnych
łO-to
Boris Karloll
w rolach głównych: Sytvia Sidney, Chester IYlorrls i
·
~
oraz f'l1 m p. t. '' SZYB L • 2~''
Dzii premiero!
Kino-teatr
D:Ewiękow3'
Kino-teatr
p:1&Sił N o· .p1·ESNIAMI
w rol.
MALENA ·DIETRICH
gł.
Ceny miejsc: I seans 54 ! 85 gr., nast.
85 gr., 1.09 i 1.30.
D źwh;kow3' Kino- teatr :
Passep. i bil. ulgowe
Ceny
nieważne.
I seans 54 i 85 gr., nast.
54, 85 i 1.09.
miej~:
;:••ii Reweiyi"'iJ Ż BI E sIE jj ci i J
Wi·eliki dramat z życia tajnej policji. W roJ. gł. WARNER BASTER oraz znakomita
11. .
IO procent
KAREN
MORLEY.
~la ~~nie
Pie.rwsz.a poJska sensac. komed1a muzycz:na. W rol. gł. Kruk<>wski, Walter, Janecka, Orwid, Skonieczny.
Sala wentylowa.na i ogr.za.na.
W n1ediz. i święta o 12.
„„...„„„„......„„„„„„„„„„„„„...„„••I„„„„„„...„„„...„„„.
Po'cz. o 4 W·
l!m„m&il&l!„. . .
Dzlśw poniedziałek
nieodwołalnie
TURNIEJ
~mężczyz.na)
WALERY HORWAT COO!bra CZARNA MASKA
Jutiro - witooek wietka preqecya z królem
OStCJtni dzieli ·
BRONOWSKIM na czeil~.
11itd9'>R@W»h
C~oroby skórne
1 weneryczne
56
PIOTRKOWSKI\
tel. 148·82
od 1 i
1
I
pół
dziele
a:! do
humoiryslów
wyiniiku.
Pocz. o 8 i 10.
BRONISŁAWEM
WI*
1ull--s-zU°-MA-rCH-ER-INieWii.żski
n
KOBIET
ZAPAśN.
4, 6-9 wieoz, w nlei święta od 10-1
Ceny lecznicowe.
DOKT6R
Wołkowysk
I
Chor. weneryczoe. skórne
I moczopłciowe
Andrzeja 5,
telef. 1&9-40
przyJmuje od s-11 rano 1 od 5-9 w.
w niedziele l świcta od 9-1.
Ii
DR. MED.
-H. CiiebiCZ L. NITECKI
med
H. KłilGZkO\Vil
Dr.
położnictwo i choroby kobiece
Plolrkowtka 99.
tel 213-66
.
•
przyjmuje codzieninte od 10-12
Spec. chorób sk6rn3'Ch, wene- SPEC. CHORÓB SKÓRNYCH WENEr3'CZn3'ch I moczoplclow3'ch
RYCZNYCH I MOCZOPŁCIOWYCH
Ceglelnlana N! 7
"AWROT 32. Tel. 213-18
telefon 141.32
Przyjmuje od 8-10 rano I od 5-9 w.
Przyjmuje od g 8-10 12-2, 5-8 w
W niedz. I śwleta od 9-12 w tlOI.
niedziele i 'wieta od 9-11
Dr. MED.
.
DR. MED.
s. Neum.ark Al. Kopciowski
Gdańska 37
PRZBPRo~fozit sn:
ICKA
BArL.
w
7~
RnDRZBJft 4, tel..170·50
•
.Ir~:~: ;~~~c ~1rr::::' :
Cen
;: '_} &elniana N9 4,,
Dr. Jan Polak
CfN~5L:c;~~WE
D
ul. nAWROT nr. 7
Tel. 164·21.
QocWny przyJeć G-· 1
.
:! LUB 3 pOikoiowe mieszkanie w notelefon 218-90.
chor \,' ener3'czne, moczopłciowe woczesnym dom11 z kąpielowym bez
lodstepnego od 1-go styc7.lnla 19.34 r.
i sk6rne
lposzukiwane. Oferty z 1>0d~niem adre
Przyjmuje od 9-1 I 5.:_9
w NIEDZIELE I SWIĘTA OD OO· su i ceny proszę kierować do adm.
Zl
lnłn. pisma sub „Gotówka".
DZINY !1-l·el.
_ 2 choroby skórne,
weneryczne i moczo.
CHOROBY WfWNĘ'fRZNE
NA
1
mat}'%m)
30
wieczór.
Tel. 232-55. przyjmuje
DROBNE oldoszenia w .. Reoubllce"
środkiem
naltadszym
i
najlepszym
S2'
prz~lmu od 12-2 l od 6-8 wiecz.
POWROCILA
stron.
zetknieda zainteresowanycli
da pań oddzielna· poczekalnia.
Piotrkowska 208
Kto chce: 1) znaleźć lokatora lub sub
'I
lokatora, 2) znaletć mieszkanie lub
r61 Pustel
;>ojedyńczy pokój, 3) ·mrzedać nieru·
' '
Nr. teL 1!14..03.
chomość lub rzecz. 41 kupić cośkolPlotrkow ko -14, teleloo 167.45
Choro.by skórne I weneryczne
1>uvlmu1e wyłącznie kobiety i dzieci przyjmuje
cyk.111owan1e, drut0wan;t>, wiek okaz\'jnie. 5) •' '"" posadę, 6)
n1e.:haJ PO•
froterowanie :ll:.z s„;Lątanie biur. oo· · wyszukać nracow11i'
od I do a I od 7 do S-eł
da drohn e ol!los7.~1 ,, J1. „ 1~e irnbliki"
•ot Czyszczenie szyb
.~ „
ul
•
CZ y 5 t O S' ('
d
ń~k zwyci~ża Warszaw~ 2:0
(1:0)
Kogo
proponują Niemcy
na sędziego meczu z Polską
(RM) Nłemieckj Związek Piłki Noż­
nej zaproponował w dniu wczorajszym
PZPN-owi następujących trzech sę­
dziów na mecz piłkarski w dniu 3-cłm
zdaniem senatora Boecka do pogłębie· grudnia: LANGENUSA (Belgia), OLSEnia i zrozumienia wspólnych interesów NA (Szwecja) i ULRlCHA (Danja).
Decyzja PZPN-u zapadnie na ponfe.
Gdańska j Polski.
W odpowiedzi zabrał głos min. Pap- działkowem posiedzeniu.
pe, dziękując w imieniu drużyny• p9lJednocześnie Związek Niemiecki za.
skiej za przyjęcie oraz potwierdzając
słuszność poglądów senatora Boecka, wiadomił, że mecz rozegrany zostanie
iż sport przyczynia się do pogłębienia o godzinie 14-ej na stadionie pocztow·
ców
obustronnego zbliżenia.
•
NJeoczek~wana pnrażka piłkarzy warszawskich. -
Przemówienia sen. Boecka i ·m in. Pappe
Senator oświaty p. Boeck wygłosił
W Gdańsku wobec 10 tysięcy wi-r
dzów rozegrany został w dniu wczoraj- dluższe przemówienie, wskazując na
szym m : ędzymiastowy mecz piłkarski ' dobrą wolę Gdańska oraz Polski, co
Warszawa - Gda1'1sk o puhar Komisa-1 przyczynia się do utrzymania przyjazrza Generalnego R. P. w Gda11.sku p. mi- · nych stosunków.
Najwięcej dowodów dobrej woli donistra Pappe.
Mecz zako11czyt się nieoczekiwana. 1: starczyli sportowcy polscy i gdańscy,
przpgraną drużyny polskiej w stosunku , zgadzając się na rozegranie zawodów
0:2 (O: 1). Wynik terr zaskoczył opinje , piłkarskich. Zawody te przyczynią się
sportową w Polsce, ponieważ w roku
.
ubi~gtym gdańszczanie ulegli reprezen- !
~.C'la
tac;i Warszawy w stosunku 6:0. .
'-9.~ ~.Ai
Mecz odbyt się w fatalnych warun- E
•
.
.
kach atmosferycznych na oślizgłym teczołowych piłkarzy
renie, który lepiej odpowiadał gda(1ł
ti'r LI
Sł:€Etu1t:Jm1 W dodatku linja ataku dtUW " ltł\OW
!ytly WatMaW!5krej !Wiła za thiekko, tla'-.
wczorajszym w który też odn:iósł za.s:łużone zwycięe·two.
Rozegrany w dniu
wita się niepotrzebnie w hyperkombinacje, nie zatrudniając niemal wcale bram : Krakowie mecz treningowy między tea- Po przerwie team B miał znaczną prze·
mami A i B zakończył się zwycięstwem wa.gę nad przeciwnikiem.
kCHza gospodarzy.
Bramki dla drużyny zwycięskie.j uzys
To też mimo przewagi polaków w teamu B w stosunku 3:2 (3:2).
plerwszej części meczu gdańszczanie - Drużyny wystąpiły w n.utępujących kali: Smoczek (2) i Malczvk.
.Dla teamu A: Nawrot i Matias. Sę·
zdobvwają pierwszą bramkę przez Glo.- sikładach:
Te.atm A: Al1bański Lasota Kasfr1a dzio·wa·ł dł'. Lus~tra:rten. Widzów 1.500.
.
wackicgo.
· '
· ' Niech· po utra-1 K0•t Ia1rczy.k II, Ba.dura, 'Mystia.k;
· się
•
:·
Spiotl<anie to "' wykazało s.zereg bitaDruzvna
po Is1rn za1amu1e
cie tej bramki i gra coraz słabiej, mimo i dał, Pazurek, Nawrot (Peterek), Matja3 kow u nas1zych czo.łowych piłkarzy· szcze
gólnie u napastników, którzy bawią się
to udaje się obronie nie dopuścić do ' Urban.
kombinacje i
Team B: Kurek, Pająk, Pychows.ki, niep-otrzehnie w z.awiłe
utraty dalszych bramek.
.w drugiej pofowie zawodów zdoby- . Dziwisz, Chruściński, Bro.żęk f\Jezforski) przelrzymawanie piłki, to też kaipita.n
waJ.ą. gospodarze bramkę już w 6-ej mi-\ Król, Malczyk, Smoczek, Ciszews~i, Wło związkowy bądzie miał b. utrucLnio11~ za
danj.e z ustaleni.em lin1•i naipadu na mecz
rucie z rzutu karnego. Zespół pclski dą- ' darz.
Lepszym ze.sipołem okaza.ł się team B, I z Niemcami.
ży za wszelką cenę do uzyskania bono,
rowego - punktu, lecz gdańszczanie bro-
I . Jl
ITe010 B • Te
• . 011'1
I
c1·a robotni· cza
(4at•O.) Reprezenta'
Warszawy zwycięła w Gdańsku
polskich
Treningowy mecz·
e
I
1
I
5•2 (3•0)
·
.
,
d?lUob~t~
Gdansku odbyt się
ra1szym . mec_z . r~prezen acyJ . ! ...
cz~t;-h W~rsżawy .1 Gdańska; k~óry zakonczył. s 1 1 ~J)Y~lęstwem gości w stawygrała
W
sun~u 2 .O
s otem
ars~aby
el?re~en a~Ja.
•. gdyz Y a ze P
zu~e~me zasłuze?ie
1d miałf cr~ewagę rów·
l~Pl.eJ zgdranyml
mez ~ 0 - wzg 7 em ee mcz~ym.
Obie br~mk1 dla. warszawian padły
strzaze, skiego
połowie
w, pierwszeJ
i S
II meczu
k'
S
1
. zrma~adnych
mrars ~~~o
Dw
przymos a z
r~ga po owa
zmian•
t
.w
2t "
Niemcy _ SzWaJ·carJ·a·
2:0 (1 :O)
Sukces
piłkarzy
niemieckich
Mi<:dzypaiistwowy mecz piłkarski
Smi·gły
i wynik meczu n i e l [ Z a f n i - W K S
rozegrany w dniu wczorajszym w Zuryµhu między reprezentacjami Niemiec
•
•
I
W zespole warszawskim na wysou·1·„
• ·
,
· „ za k OnCZYt
SZWaJCar]l,
·
l'd
·
·
t
·
·
el'
·
tk
S
kości ,zs.dr-rnia staneli jedynie Martyna i
Slę ZW,,.c „l
Stę W 1
0 U
l
V'v. 'Ji.·iewski. o_
11· orki'estra
.
stwem Niemiec w stosunku 2:0 (1:0).
w
- 1 i·z.ed za"'Odan
~ „
Debjut wilnian ~e Lwowie wypadł v.;ał. na skr~yd;Je. tak że goście grali wbś
hym!l narodowy I
polic~jha degrala
·
I blado co przy słabeJ ~rze Czarnych dało c1w1e w dz1es1ątk~.
·
polski.
Bramki dl!!. Czarnych zdobyli: tur„ •
Na zawodach obecni byli między in- J w sumi€ obraz wybitni~ nieciekawej gry. I
nymi min. Pappe oraz senatorowie i Jed.ynyI}l ąlutem wi.lriian bvła, 'duża ambi 1 kowski (3). Niemiec i Makuch, Obie · W dniu wczorajszym w ~rqżynncja w grze, patatem zdraa'zali oni zna- hra.mki dla wojs.kowych zdobył Zb:!'o;!. wych meczach bokserskich (towarzysgda6scy.
Sędziował b. słabo p. L::.band ze ś!ąs:k.a, kich) w Warszawie Makabi zremisowaczne bra.k i tech,niczne.
*•*
okazji meczu piłkarskiego War-1' , . Jas~iejszemi punkta!11i "!' zes.po1e go kt?ry .sv.;emi rozstrzygni~ciami krzyw· ła z „fortem Bema" 8:8, przyczem w
meczu . tym Pilnik osiągnął wynik niesza wa - Gda!1sk senat wolnego miasta sc1 byh prawy pomocnik, Iewosikrzydło- · dził w1lma.n.
rozstrzygnięty ze Strzelcem (FB), pozaPubliczności około 1.000 osob.
.
·
Gdailska wydal bankiet na cześć war-lwy 1 lewy łącznik.
tern bokserzy Skry zwyciężyli Legję
***
W drużynie Czarnvch, którzy grali
swwskiej drużyny piłkarskiej.
Po tym meczu tabela grupy eUmtna, 10:4, a YMCA - Orkan 8:6.
WA również b. słabo wyróżnić należy iedy·
s mw
~m!i:"l1\iil\l'MłimM4AlikAA
W Poznaniu w zawodach międzyklu
U!l!li!i!:!iilHlllllllllHHlll!l!llllillllllllll!lilllli!!!lllllJllllilHlllll/111!1111111' n.i·e Ch.mielewskiego, Czyżewskiego i Żur cyjnej przedstawia się następująco:
Stos. bowych Przybylski (W) pokonał na
Gier Pkt.
Klu:b.
kowsk1ego.
bram. punkty Pawlaka (Inowr.). We Lwowie
N~ ~sprawiedli:vie?1e 1:'lilnJan .należy
PSłka nożna
10:1 Hasmonea pokonała Polonję przemys4
2
1) Garbarnia
podac, ze od 30-eJ mm. p1erw~ze1 p<'ło·
„
5:10 ką 10:6.
2
2
W Tomaszowae wy ulel1ł kontµzji i<:h środkowy na.p ast· i 2) Czarni
3 :7
O
3) WKS śmigły 2
n~k Hajduk, do końca meczu statysto-!
W Tomaszowie rozegrany został w
. ---~·-·
dniu wczorajszym mecz o wejście do
na boiskach krajowuch
tysiące
miejscową
.
klasy A ŁZOPN-u między
6
Lechją R Kaliskim Klubem Sportowym.
W meczach piłkarskich w kraju w
bezpłatnych na mecz .
Po zaciętej walce spotkanie zakoń- lwowskie( zwyclt::l•Jłl Polon]-:
naniu Warta pokonała Spartę 2:0,
Poz.
.
Polska-Niemcy.
10:6
tomadrużyny
zwycięstwem
się
czyło
na •Śląsku Naprzód zwyciężył Slovian
k
.
1 :~ - 2:1, FC-Chorzów 4:4, Dąb-06 KaRoze~rany w dniu '\o\"Czoraiiszvm we . PrzygO<t?wanJia do.meczu Pos.
sz~wskiej w s~osun~u 4:3 (1:1) Decy1
duJ~,ca ~ zwyc1ęstw1e ~ramka padła. na' Lwowie mecz bokserski między Hasmo· Niemcy cl.ma 3 grucLn:i..a w Berhnae S<\ towice 1:0 i Kossakowa _ Czarni 4:2.
·
dwie minuty przed koncern spotkania. neą a Polonią pr.zemyską przy·ni:ósł zwy- w pełnym t01ku.
Ge da n1· a pok ona na
Wyj.az.d drużyny n.as.tą,pi dn.La 1 ~rudcięstwo Hasmonei w efosunku 10:6.
Porażka reprezentaWyniki spotkań od pap-i·e rowej do pc'ił nia z Wa·rs-z,awy o godz. 8.40.
W Królewcu
·
Niemcy zobowiązali się pok,ryć Po·lprzedsfawU.aJ\ się następująco~
ciężkiej
cji Cidyni
. _
.
.
Mes·l er (P) zwycięża J\kmana, Tur (H)- sce ko•s zty, oHa.rując 12 tysiię·cy złotych,
'łi! medz1elę GedanJa roz~grata mecz
Przed meczem robotniczym War- D:i.rzn~aika, Schi.mk I {H) - Ant·o niaka przyczem us:tialono, iż graczy k011IW.z.jo-I
szawa - Gdańsk odbyło się spotkanie Akerman (H) wskutek nadwagi przeciw- wanych Wioln-0 .z:mieniać po·dct.ais mec.żu o. m1strzost~o okręgu . g.dansko-bal.ty<:w clągu pierws.zych 40-u minut .i jedynie kiego W Krole:"cu z m1e1scowym V. f.
pomiędzy reprezentacją Gdyni a drugą niitka uzyskuje punkty wa.kowerem:
W walce towa.rzy~k.i.ej zwycięża A- bramka-n może być mnien.iony w ciąigu B„ przegrywaJąc . w stosunku 2:5.
repreze11tacją robotniczą Gdańska.
·
techn. k.-0. całe,g·o mec:w.
Zwyciężył Gdańsk w stosunku 2:1 kermain Schlraka II przez
Zwycięstwo Fijałki
Mecz bę·cWe tr.an.smiitt>w.any prz,ez ra
KoTsower II zwydęża na punk.ty Kra.oz·
(2:0).
Jesienny bieg na przefaj rozegrany
kowsiki.e.go, Stra.us (H) Wassennanana Dą dioat.a-qę pol.&ką i ni-emieoką.
. yrzy
.
. wczoraJszym
d
'ł
t
k'
·
.
k
.
z
walcowerem
punkty
zdobywa
(Pol(
bek
,(I•
w Kra k owie
roz· w mu
m.em1eo i po&i anow.i.
w1ąz·ei
półciężkie1' Wurm
i w -j-tnie1' w.adz.e
"'
dać bezipła.tni·e wśród bezrohotinych 2 riiósł zwycięstwo Fijake.
v:;llJ(:l.
techn.icz.ne k.e. t-yi&i.ące biiletów, .z.aiś 1 tysiąc p?1z.ezn·a·
(Pol) zwycięża przez
prof. Wacka we Lwowie.
czył beZJPł·a•tnie dlla młodlzieitt b.iltlerowWe Lwowie o&oyły sd,ę w dndu w.::zo T.rauberia.
~i~CY~ieJ;u~n:!?~{~:e
~
PO ante
ze
rzymante
mtnaCyj ne
Boks w kraju
l
z
Urorzystos
biletów
3
Bokserzy Hasmonel
•
p·tk
h. a nozna
j•Ubl·1e·USZQWe
rajs.zym uroczystości jubitleusrowe zna·
nego dawn.ieJ ~ortowca a O·b ecnie dzi1a
łacza sportowe.go prof. Wa·ck.a. Uro•c zy
stości odbyły się w ha,li sip°'rtoweij w o·
~ecności wojewody oraz p!'ze. dsławicieLi
władz, społeczeństw.a, woiskowośd, klu
bów i t. d. Przemaw1ało 30 mówców.
Prof. Wacek ot.rzym.al HcZtne wpomin.ki
i depesze grntulacyjne z całe.go kra1ju.
W ramach jubileusz.u odbyły się pokazy
gim.nastyczne , gie:r sporitowych i lek.koatle.tyczne. Związek D. zi,enn.iika·rizy Si'or
towych urząd~i·I zehrani1e towarzy5kie
oraz baa:11kire t.
PolonJa zdobywa puhar
WOZPN•U
Igrzyska sportowe
siki~.
Dlaczego zawieszono
polskieJ emigracJi
Latem roku przyszłego mają być ro·
zegrane w Wars12awie pierwsz·e og61·
z I k Gler Sport owyc h W_ŁOdZI noświatowe
igrzyska polskich sportoww W ąze
W dniu wczorajszym odbył się
Polski Związek Gier Sportowych
Warszawie finałowy mecz pilkarski o
Warszawskiego Okręgowego zawiesił Łódzki Okręgowy Związek
puhar
lzwh1zku ~'iłld Nożnej mi~dzy Polonh1 a Gier.Sporto~ych ze względu ~a nieuiszjSkodą, kto~y zakończył s1e. zde.:yd~~a- czeme ~aleznych . opłat, za meprzep~o:
nem zwycięstwem l~ps~eJ Polonn w wadr.~n!e egz~mmó'Y ze znaJ.?mo~c~
stcsu~lrn 6:2 (1,:1.), dz1ęk1„ czemu puhar przep1sow -: k1e~owmków .sekcJl gier
ls'?ortcwych 1 kap1.tanów dr~zyn oraz za
·
.
stał s1ę w.lasnosc1ą P?lonJJ.
~ra~1~i ~I.a ~olon11, zdobyli : O~~o- mr:Przeprowadzeme e~zammów dla sę.wąi 5 I Zglmsk1 1, zas dla Skody Zte- dz1ów, Mwych przep1sów koszykówki.
·
' liński.
1
ców z emigracji. Program przewiduje
lekką ait1etyikę, pływanie, piłkę nożną,
g!y
sportowe
oi:az
p~awdopodoibnie
gimnastykę, ~zenme~ę I ~apasy.
Przy radzie orgamzacymej pofaków
z zagra?1cy utworzooy został specjalny komitet .za:v~ct.ów, który powołał
szereg kom~SYJ 1 przygotował minima
dla zawodlruków, kwalifikujące do udizialu w Jgrzysrk ach·
1988
lantY
mnil<.
•
, ·v
c: •' ;.:.
W stan.ie Irndtaniopol!is w Amennce zbwd'owanio kooztem 20 .milJ.janów dolarów
olhrzymr pomnik ku cz.ci poległych w
wojnie ś wiatowej. W bttdYll!kiu tym mieś­
ci się muzeum i saile dila zirzeszeń b. kom
· ba1taintów.
glmna t czne kobiet.
pisze
Ołówek,
y
par r t wnlczy.
I
który widzimy na
ilustracji, zawiera
ryjkę, zasilającą
powyższej !
Na z<ldęcilui noWY aparalt, który w czasie
ratowania tonącyich oka'ZlUJje wacZ!lle u.słu.gli, .A\parat ten \l)()YLWa:la. u-trzwnać si.ę
·W cilągu 10 minut na '1:łęboko§ci 10 mtr.
bate- l
która daje '
wewnątrz małą
żarówkę,
dost§lf;E!«~ j))'jatło do B1~~11f!-~- ~~łkg~
włc e nłeoswietlonem l)Om1eszczenłu.
'
dbać wjiruia w pierwszej liini·~ o
żystośoi diUicha i ciała.
Codzienna nowelka ,,Expressu„
JlojD1lods~e
ły
Z niektóremi ·dziećmi trudno dać so- Bo mam robotę.
oie radę. Zamęczają WYchowawców naj
- Co ciocia ma do roboty?
rozma1vtszemi1 pyta'llliami, zatmwadą im
- Mówiłam ci, przestań tyle pytać,
·
życie.
bo cię WYrzucę z pokoju!
- Co ciocia irobi z tern dlz.ieckiem?
II.
- pyta 12.-letni Quibas, przyigilądając się
A,niuillka. pięcioletni al1tiołeozek o czermłodszemu.
wonych warigach i niebieskich oczkach,
.
..,-- Miusz.ę , je . zważY'ć. .
niewt1rnne łagodne dziiewczątko mówi do
- Tak' ia!k się waży· · mąikę · IIUJb ka1r- swej mateczki:
· - „.ii .gdy będę dluiŻa WY'Jdię za.mąż
·
tofle?
h
d
· l d
i 'bę dą mia
- Tak .
a użo pienię ZY' r se ·owam
, - Poco cioeia waży dzteako?
pieniądze do purdełlka i potem dam tobie
~ Miusz,ę · w.iedzieć, ile wa/Ży.
i rotem razem pójdziemy do miasta ~
- Poco ciocia muis1 wied~eć?
kiuJpilmy ciastka i puder. A gdy wyicJ.;a.
- Żeby się przekonać czy dlziecko my wszystkie pienią1 cllze, wrócimy do domu i znoWill poproszę o pienti,ądze. a gdy
Jest zd1rowe.
- A jeżeli ciocia nie zważy, to cio- jruż nie będzie pieniędzy, to wcale dlo docia ·nlie ibędZlie wiedziiala; czy dziecko mu '11!ie wrócę, albo obleję mego „męża"
gorącą wodą r zamknę go w piwnicy i
jest zdrowe?
nie dam mu ntic jeść. Dobrze? A potem
- ttim„. Nie!
pQI>ros:nmy p1enLęd:zy u tatusia, a jeś'łi an
za.
Dłuższa pau1
też nie będ'zie miał, to go też zamlmiemy
- Ciocia, czy ja jestem idrowy?
w pi'Wlni'c~ Dobrze? AI1111illka, J)ięciolet.
- Nie wtem.
- A gidiyjby mn'.fe ci'oda zważwa, to- ni amołeczek ma czerwone wa11gi, jasne
loczJki i jest niewiooą łagodną dziew~
by ciocia wiedzJiała?
·
czyinlką.
-Mhm„.
III.
chclała!by mnfo
- Czy qioc!a
Tomek l)r'Lyrzekł, że podczas mycia
zważyć?
się pr.zyzwol.iicte t
bęK:WJie zachowywał
- Nie mam czaSIU.
- Dlaczego cloda nłe m,a ..czasu? odiważinde i że wca:le nie będzie ptaJkał.
me
Pre n u me rata: ~ kosztami , 1>rzesvlki pocztowej zt. 3 rr. 50 miesicc:znie
"
wypadła jednakże
i w najkrY1tY1cZ111tej1szY1lt1
naimnlełsze zł.
'
sprę...
- Me przecież mycie nie boli. Wszy
ponad jego sllmomencie scy LutcFzie s1ię myiją !
- I trilk.t 1I11ie płacze?
malec ;przerywa proces mycia krzyk·iem:
- Ni!kt!
- Zaraz, zaraz!
- Nawet d!zledko też nie?
- Co się stato?
- Orzecz,ne dztieci wogóle nie pła- Nic. Chciałem tylko ..tapytać, czy
czą.
nie wolino jeszcze płaikać„.
- A wszyistkie dzdeot, które płaczą
- Poco masz pła!kać, kiedy tlliema
złe?
są
żadnego ' ,powodu.„
- Tak, talk. Złe są również te dzie- Wdęc kdedy siię placze?
_ 0.dly czlowieika coś bar.d.lzo zabolli. qi, które podczas mycia dmo mówią i
pytają s1ę o głtllPstwa..
_ A jaki duży muJsi b:yić ten bó'l?
PalUlZa. Martyirologja Tomka dioGorąca woda wre, mydło piien:i Sli"'.
" biega końca.
Tomeik ma zamydlloną twarz. na'YJ>Ół
- Teraz wiid~lsz, jaik to ładnde, gdy
mokry nie przestaje ipytać. Meczy go dz.iedko jest grzecmie i .nie płacze podzagadnienie, jalki pawllitllien być ból, !lliSpra
czais mycia.
wiedl!iiwiający łzy.
- A oo dostaje taJki·e dzieako gdy
_ Ból muJsi być bandlzo wrellk.i, nte.
g•rzeczine i niie płacze podczas myjest
mośny.
_ A kiedy ból jest talk wielikri, że go c~a?
- Trzeba być gnzecznym bez żad­
nie można znieść?
nej nagrodY'! Kto jest girzecz.ny ten ma
- Wiesz oo Tomecz!kiu, PO U1111:yicilu wewnętrme zadowolenie i czY1Ste sumieja ci to wszystko WYjaśni.~.
nie.
·- Nie, nlie. ja chcę teraz miedzieć!
Tomek mywa nag'le. Nie daj.e żadne!
Usteczika juJż siię kirzyWtią.
odpowiedzi i o nic więcej j.uż Illie pyta.
Nast®nego dnfa podiczas mycia rów- Tomec11ku, przyrz~teś. Iże nie
nież o nic nie pyta, lecz zato wrzeszczy
będtziesz płaikał I
;__ Jeżeli się przyirzeka. że tllie bę- w nie'bogłosy. Ody go ruszą tylko palcem.
dzle się płakało, to nie boli?
I niigdy nie pr.zyirzeka już, że będzie
- ~le!
P,roces życ:lia trwa daaeJ, aile niez'b:vit grzeczny. Z głębi• serca nienawidzi grzecmyich dzied.
długo.
Tłum. D.
- Zaraz, zairaz ! A jeżelli mlmo to za.
boi.i?
Ogłoszenia• w teu~1e so gr. za .wiersz !l?mmetrowY <na stronie 4 szva1tv1:
Próba
pofloff!nie.
zachowanie
• oetrolo11 40 gr, za wiersz m11tm. Drobne: za słowo 15 groszy
1.50. Poszukiwanie Dł'acy: za si owo 10 groszv. naimnieisze zł. 1.20.
~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Konto P • K • O •
"
Wydawn)•ctwo R.epub11·ka " Nr • 68 •148 Redakcła
I Admlnlstracf.~: lódt. Piotrkowska 49.
TeL Administracji: 122-H.
Tel Redakc1i: t2i-24. 136-43. 136-44. 189-011.
16fi-OO 171-50. (Oddział dla cale! Malopol~k!). Bk&1>0zytury krakowisklego oddziału: T ARNOW, pl. Kości:isz.ki L. .3: NOWY r ACZ,
ul. Lwowska L. 24: RZESZOW, ul. Zamkowa U 4; KATOWICE. Administracja uł. Piastowa 9. tel. 7-17. Redakcja, Pl. Wolności 5, tel. 24-12; SOSNOWIEC. ul. 3-go Ma ja 28;
BĘDZIN ul. Małachowskiego l; DABROWA GORNICZA. -ul. 3-v:o Mala Nr 4: ZAKOPANE, Krupowski, , dom p, W Krzeptowskiego; GDYNIA, ul. IO-go Lutego, tel ll-69: CZESTOA( Panny Marii Nr. 21. tel. 4-48; KALISZ. ul. Zl:Jt3. Nr. 14; LUBLIN, ul. Kollątaja 5, tel. 3-48 (Oddział dla województw: lubelskiego. woł y ń s kie go. po l es k ; c ~n 1 ziem i
CHOW
radomski ei) . Ekspozytury lubelskiego oddziału: Rad om . ul. Żerom skiego 30, R 6 w n e, _ul 3-go Ma!a 285 i Brześć n. B .• ul. 3_go Mai a 50; KIELCE. ul. S1cnk i•: wkz;1 Nr .39.
tel. 171: SKARŻYSKO, uC Iłżecka Nr. 16, tel. 40: PIOTRKÓW TRYBUNALSKI. ut. Garncarska 3; WlOClAWEK. Kościuszki Nr 5: TOJ\\ASZOW MAZOWIECKI. ul P olna Nr. 11,
tel . 168; WILNO, ulica Jagie1Jońska Nr. 8. tel. 15-54; KRYNICA, ul ica Kr aszewskiego, dom Schwa rtza.
OoDZIAŁY: KRAKÓW: ul, Pijarska 4. Telefo ny:
A,
Za wydawcę i druk.: Wydawnictwo „Republika" sp. z ogr.
ottp.,
rellaktor odpowiedzialny: Jan Grobelniak, Łódź , Piotrkowska 49.