Pobierz przykładowy rozdział.
Transcription
Pobierz przykładowy rozdział.
Jerzy Antkowiak, Barbara Hoff Prekursorzy mody Jerzy Antkowiak. Ukończył Wydział Malarstwa w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Dzięki Targom Wzornictwa w Pałacu Kultury w 1960 roku po raz pierwszy był na pokazie mody. Wszedł za kulisy i powiedział Jadwidze Grabowskiej, dyrektorce Mody Polskiej, że całe życie chciał projektować modę, że właśnie skończył studia i że zajmował się na nich tylko i wyłącznie projektowaniem mody, a malował już wtedy tak, jakby tworzył modę. Od 1961 r. pracował już jako projektant w Modzie Polskiej, a w późniejszym czasie był jej dyrektorem artystycznym, aż do jej likwidacji (1998 r.). Jako młody projektant lubił prowokować strojem. Czuł potrzebę pokazania, że wykonuje taki zawód. Jego praca w Modzie Polskiej ograniczała się początkowo do przynoszenia szpilek modelkom. Dzisiaj może jako jedyny polski projektant pochwalić się mnóstwem nagród: „Złotą Pętelką”, „Złotą Fastrygą”, „Złotą Nitką”, „Złotym Wieszakiem”, a także „Platynowym Wieszakiem”, który otrzymał za „wrażliwość młodzieńca i dojrzałość mistrza w kreowaniu lepiej wyglądającego świata”. Ma na swoim koncie także statuetkę „Niedźwiedzia Mody”, przyznaną przez Kapitułę Polskiej Akademii Mody, którą otrzymał jako pierwszy projektant. Jako jedyny Polak może się również poszczycić nagrodą „Czarna Pantera”, jaką został uhonorowany w Paryżu. Żywa legenda polskiej mody tworzy nadal, a liczba zaprojektowanych przez niego kolekcji imponuje wszystkim ze świata mody. Jego kreacje określane są mianem wielkich, unikatowych. Każdy element ubioru jest wykonany z kunsztem, a wdzięk i elegancja są cechami rozpoznawczymi wszystkich zaprojektowanych przez niego kolekcji. 12 Mistrz uwielbia plisowania, do tworzenia strojów często wykorzystuje koronki i atłasy. Nie bez powodu mówi się o nim jako propagatorze elegancji, klasyki i dobrego stylu. Współpracował ze znanymi modelkami, m.in. Małgorzatą Niemen, którą bardzo ceni. Nieobce było mu także środowisko aktorskie. Ubierał m.in. Ewę Wiśniewską czy Grażynę Barszczewską. Zaprojektowane przez niego stroje nosiła Hanna Gronkiewicz-Waltz. W latach 80. stworzył styl „faceta zarośniętego” – w czerni, w kapeluszu, z szalem, który miał być odpowiedzią na panów noszących żabociki. Moda to dla niego oddalanie się kolejnych trendów, ich umykanie i pojawianie się czegoś następnego. To nie tylko wynik mozołu twórczego projektantów, ale często potrzeba rynku. Podkreśla, że najważniejsze jest to, by mieć swój styl i ubierać się w zgodzie ze sobą. Tylko wtedy, niezależnie od tego, czy będzie moda na długo, krótko, w poprzek czy w pepitkę, zawsze będzie się wyglądać dobrze. I nie należy przejmować się obowiązującą kartą kolorów, bo najgorsze to być niewolnikiem mody i trendów. W 1993 r. ukazała się jego książka „Sekrety modnych pań”, napisana wspólnie z Barbarą Żmijewską. W dokumencie „Szafa polska 1945-89”, w reżyserii Katarzyny Kościelak i Joanny Jaworskiej, wypowiedział się na temat mody obok innych słynnych polskich projektantów, m.in. Grażyny Hasse czy Barbary Hoff. Film ten jest pełną humoru opowieścią o kreatorach mody, którzy w PRL-owskiej rzeczywistości próbowali zrobić coś z niczego, aby Polacy wyglądali bardziej elegancko. Jest to film o Polakach, którzy chcieli podążać za ogólno- światowymi trendami, choćby na skromną, socjalistyczną miarę. W 2002 roku Telewizja Wrocław zrealizowała film pt. „Antkowiak”, w reżyserii Grażyny Pieczuro, który emitowały TVP2, TV Polonia i TVP Kultura. W filmie zaprezentowano kolekcje i pokazy oraz przedstawiono atmosferę projektowania oraz wiele celnych i cennych wypowiedzi projektanta. W 2007 r. w Szkole Projektowania i Stylizacji Ubioru w Sosnowcu otwarto galerię dorobku artystycznego nestora polskiej mody. Moda zmienia się jak w kalejdoskopie. Na przestrzeni lat pojawiali się coraz to nowsi jej twórcy i kreatorzy, którzy cieszyli się uznaniem świata mody. Dla większości jednak ten wielki projektant – prekursor mody w Polsce – jest autorytetem i inspiracją. Barbara Hoff. Urodziła się w Katowicach. Ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jeszcze jako studentka rozpoczęła pracę w tygodniku „Przekrój”, w którym prowadziła rubrykę „Moda” (1954 r.). Zatrudnił ją ówczesny redaktor naczelny, Marian Eile. Jej pomysły przypadły mu do gustu, tym bardziej że można je było zrealizować z rzeczy dostępnych i w dodatku tanich. Współpracowała z Janiną Ipohorską, która pisała felietony o modzie. Wspólnie pisały kwestie. Stworzyły postacie Lucynki i Paulinki, dwóch młodych kobiet, które rozmawiały o modzie i stylu życia. Wymyślały nowe słowa, a niektóre z nich weszły do polszczyzny, np. wdzianko (niezobowiązujący ciuch), kufajka (pikowana kurtka ocieplana watoliną, noszona przez robotników) czy lejba (luźna sukienka). Pracowała tam do 2002 r. i publikowała felietony oraz projekty. To właśnie ona wymyśliła słynne trumniaki, które święciły triumf w latach 50. Były to białe tenisówki, z których wycinało się środkową część z dziurkami i sznurówkami, obszywało czarną tasiemką i malowało na czarno tuszem do rysunków technicznych. Nazwa nawiązywała do tekturowych butów pogrzebowych, w jakich chowało się w ówczesnych czasach zmarłych. Polki mogły nosić trumniaki, Z archiwum J. Antkowiaka Sekwencja czerni i bieli w kolekcji (lata 80.). Prasa francuska określała ten rodzaj rękawa: à la udziec barani 13 czyli eleganckie czarne baleriny, których w sklepach Miejskiego Handlu Detalicznego nie było. Współpracowała także z tygodnikiem „Szpilki” oraz miesięcznikami „Kobieta i Styl” i „Filipinka”. Przygotowywała felietony na temat mody dla radia i telewizji, pisała teksty dla kabaretu Pod Egidą. W latach 70. zaczęła projektować kolekcje, które były produkowane na masową skalę. Założyła firmę Hoffland, która na stałe współpracowała m.in. z Domami Towarowymi Centrum (późniejszą Galerią Centrum). W pierwszym dniu sprzedaży jej kolekcji przed sklepem zebrał się tłum i wybił szyby wejściowe. Musiała interweniować milicja. Takie emocje wzbudzała większość jej premierowych kolekcji. Dzięki niej światło dzienne ujrzały minispódniczki, kolorowe sztruksy, czerwone sukienki i falbany. Jej kolekcje były jak kolorowe motyle w szarej PRL-owskiej rzeczywistości. Polki mogły czuć się dzięki nim jak paryżanki, bo właśnie taką modę, na miarę europejskiej stolicy mody, proponowała projektantka. Mówiła o sobie: dyktator mody. Była nim. Zaprojektowane przez nią rzeczy miały nienaganny styl i dobry smak. Daleko im było do tandety czy pretensjonalności. Nawet po zmianie ustroju miała swój butik w Galerii Centrum. Współpracowała z nią do 2007 r. Niestety butik słynnej projektantki wyparły zagraniczne koncerny odzieżowe: H&M, Zara czy C&A. Firma Hoffland już nie istnieje, ale dla Polek w tamtych czasach była oknem na świat, odskocznią od codziennej szarzyzny. Wprowadzała w ich życie kolor, fantazję i radość. Ewa Strebejko-Hryniewicz, scenograf i projektantka wnętrz, robiła zakupy właśnie u znanej projektantki. Zaprojektowane przez nią ubrania nie różniły się od tych, które przywoziła z Francji czy innych krajów europejskich. Projektantka jest również autorką książki „Cierpienia starej Werterowej”. Zaprojektowała kostiumy do filmów „Przekładaniec” Andrzeja Wajdy oraz „Gry” Jerzego Kawalerowicza. Projektowała stroje m.in. dla Haliny Frąckowiak. Chciała nie tylko podpowiadać Polsce, jak się ma ubierać, ale sama tę Polskę ubierać. Precursors of fa shion Jerzy Antkowiak. A graduate of the Painting Faculty of the State Higher School of Fine Arts in Wrocław. Thanks to the Patterns and Textiles Trade Fair in Warsaw’s Palace of Culture, he first had a chance to see a fashion show. He went backstage and told Jadwiga Grabowska, the Director of Moda Polska (Polish Fashion), that he had wanted to be a designer all his life and had just finished his university studies where he did nothing else but designing. Already, he painted as if he were designing fashion. From the year 1961, he started work as a designer in Moda Polska, later being its artistic director, up to its disbandment in 1998. As a young designer, he liked to provoke with his clothing. He felt a need to show what type of job he had. His work in Moda Polska started out with handing out pins to models. Nowadays, he is the only Polish designer who can boast so many awards: ‘The Golden Noose’, ‘The Golden Seam’, ‘The Golden Thread’, ‘The Golden Hanger’ and also ‘The Platinum Hanger’, which he got for “sensitivity of youth and the maturity of a master in the creation of a better image for the world”. He was also awarded the statue of ‘The Bear of Fashion’, by the Committee of the Polish Fashion Academy, which he received as the first ever designer. As the only Pole, he can also boast the ‘Black Panther’ award, which he received in Paris. This living legend of Polish fashion is still designing, and the number of his collections impresses everyone in the fashion world. His creations are described as ‘grand’, unique. Every element of the garments is designed and pro- 14 Z archiwum J. Antkowiaka Zdjęcie wykonane podczas realizacji programu telewizyjnego „Szafa” Na pierwszym planie Małgorzata Niemen – gwiazda mistrza 15 duced impeccably, their charm and elegance being the trademarks of all of his designer collections. The master loves pleats, and when creating his garments, he often uses lace and satin. The title of the propagator of elegance, class and style is well deserved here. He has worked with well-known models, such as Małgorzata Niemen, whom he deeply respects. He is not a stranger to the acting community, either. He has designed clothes for Ewa Wiśniewska and Grażyna Barszczewska. His designs were worn by Hanna Gronkiewicz-Waltz. In the 80’s, he created the style of the ‘unshaven bloke’ – all in black, sporting a hat and a shawl, which was his answer to men in ruffles. fot. J. Gaweł – dyrektor SAPU Zdjęcie doskonale obrazuje osobowość J. Antkowiaka, twierdzi jego autor 16 Fashion, for him, encompasses passing trends, escaping and finding something new. It is not only the result of the designer’s hard work, but also the demand of the market. He emphasizes that the most important thing is to have your own style and to wear that which is in agreement with yourself. Only then, no matter if fashion dictates long or short clothes, striped or checked patterns, we will always look good. And there is no point in worrying about the ‘in’ colour palette, as the worst thing there is to be a slave of fashion and trends. His book, ‘Young Ladies’ Secrets’, was published in 1993. It had been written in cooperation with Barbara Żmijewska. In the documentary entitled ‘The Polish Wardrobe 1945-89’, directed by Katarzyna Kościelak and Joanna Jaworska, he talks about fashion alongside other famous Polish designers, such as Grażyna Hasse or Barbara Hoff. The film is a humorous look at fashion designers who, in socialist reality, tried to make something out of nothing, in order to make Poles look more elegant. It is a film about Poles, who wanted to follow global trends, even if it meant doing it from the modest perspective of the socialist system. In 2002, Telewizja Wrocław made a film entitled ’Antkowiak’, directed by Grażyna Pieczuro. It was aired on TVP2, TV Polonia and TVP Kultura and presented collections, shows and the whole atmosphere in which the designer works. Here, we’ll also find many valuable and poignant comments made by the designer himself. In 2007, the School of Clothing Stylisation and Design in the city of Sosnowiec saw the opening of a gallery dedicated to the artistic legacy of the Polish fashion guru. Fashion is undergoing constant changes. Throughout the years, many new designers and fashion creators have surfaced, later to become respected members of the fashion world. For most of them, however, this great designer – the precursor of the Polish fashion – remains an icon and a source of inspiration. Barbara Hoff. She was born in Katowice and graduated History of Art at the Jagielloński University. Still a student, she started working for the ‘Przekrój’ weekly magazine, where she ran the fashion column. She was employed by the then chief editor, Marian Eile. He had liked her ideas, the more so that they seemed to be possible to realise from available and, what was more important, cheap materials. She cooperated with Janina Ipohorska, who used to write fashion articles. They used to write together. They created the characters of Lucynka and Paulinka, two young women who would discuss fashion and lifestyle. They invented new words, some of which are still in use in the Polish language today, for example the term ‘wdzianko’ (a disobliging, relaxed garment), ‘kufajka’ (a puffy jacket padded with wadding, worn by labourers) or ‘lejba’ (a type of loose dress). She continued this work till 2002, publishing articles and designs. It was her who invented the famed ‘trumniaki’ or ‘coffin shoes’, which had their heyday in the 50’s. They were white trainers with the front bit (where the holes and laces were) cut out, sewn around with black ribbon and painted with black graphic ink. The name was connected with the cardboard funeral shoes in which the deceased were buried in those times. Polish women could wear their ‘trumniaki’, or elegant black ballet shoes, which it was never possible to buy in the Municipal Retail Outlets. She also cooperated with the ‘Szpilki’ weekly magazine, and with the monthlies: ‘Kobieta i Styl’ and ‘Filipinka’. She prepared articles about fashion for radio and TV, and wrote texts for the ‘Pod Egidą’ cabaret troupe. In the 70’s, she started designing collections, which were later mass produced. She set up the Hoffland company, which cooperated with the Centrum Department Stores (later known as ‘Galeria Centrum’). On the first day of putting her collection on sale, a crowd gathered in front of her shop and broke the windows, so the militia had to intervene. Such emotions were not uncommon during the premieres of her collections. Thanks to her, we got miniskirts, coloured corduroy trousers, red dresses and flounce. Her collections were like colourful butterflies in the bleakness of the communist regime’s reality. Polish women could feel like Parisians thanks to her, and that was the intended style – grand enough for a European capital – which the designer proposed. She used to call herself a dictator of fashion. That she was, indeed. Her collections were of immaculate design and always stylish and in good taste. They were a far cry from any kitsch and pretentiousness. Even after the change of system, she still had her boutique in the ‘Galeria Centrum’. She cooperated with them till 2007 when, unfortunately, the shop succumbed to the onslaught of big western clothing companies, like H&M, Zara or C&A. The Hoffland company is no longer in existence, but for Polish women in those days it provided a real window on the world, a leap away from everyday greyness. She introduced colour into their lives, together with fantasy and happiness. Ewa Strebejko-Hryniewicz, a screenwriter and interior designer, used to do her shopping in the famous designer’s boutique. The clothing designed by Hoff did not differ from the clothes she used to bring back from France or other European countries. The designer is also the author of ‘Cierpienia starej Werterowej” (The Suffering of Old Ms. Werter). She designed the costumes for the films ‘Przekładaniec’ by Andrzej Wajda and ‘Gry’, directed by Jerzy Kawalerowicz. She designed clothes for the likes of Halina Frąckowiak, to name but one. She wanted not only to give Poland a clue as to what to wear, but also provide the necessary garments. 17 fot. M. Motyczyński Gosia Baczyńska „Fri .” Tabula rasa. Wybrała liceum plastyczne. Pielęgnowała w nim zamiłowanie do sztuki, malarstwa i rzeźby. Następnie podjęła studia na wrocławskiej ASP, którą ukończyła w 1996 r. Modorys. Przed rozpoczęciem studiów pracowała we Wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Potem wyjechała do Londynu, gdzie zatrudniła się w pracowni krawieckiej. To była prawdziwa szkoła krawiectwa. Tam nauczyła się rzemiosła. Dzięki temu doświadczeniu jej warsztatowi nie można nic zarzucić – projektowane przez nią ubrania są doskonałe pod względem technicznym. Jest artystką i rzemieślnikiem w jednym. Po dwóch latach wróciła do Polski i otworzyła własną pracownię (1997 r.). Wydawałoby się, że los zrobił jej psikusa, bo urodziła się w najbardziej feralny dzień: piątek trzynastego sierpnia. Ale, przekornie, właśnie tak nazwała swoją firmę – „Fri 13.08”. Zarobione pieniądze przeznaczała na zorganizowanie pracowni. Niedługo po powrocie do kraju poznała Jagę Hupało, stylistkę fryzur. Uszyła dla niej spódnicę, która zrobiła furorę wśród stylistów. Ubrania Gosi Baczyńskiej coraz częściej zaczęły się pokazywać w sesjach modowych i na okładkach magazynów. Jej pierwszy autorski pokaz odbył się na wrocławskiej starówce (2000 r.). Okazał się dużym sukcesem i emitowano go w Fashion TV. Agnieszka Lasota, ówczesny dyrektor kreatywny tej stacji, została jej klientką. W 2002 r. Gosia przeniosła się do Warszawy. Przeprowadzka okazała się bardzo dobrym posunięciem – w krótkim czasie zdobyła pozycję i renomę. Jej projekty ukazują się już regularnie na łamach czasopism kobiecych: „Elle”, „Twój Styl”, „Pani” czy 18 „Viva”. Współpracowała z ekskluzywnymi markami, m.in. Rémy Martin i Lexus. Rok później (2003 r.) reprezentowała nasz kraj w Lizbonie na gali akcesyjnej z okazji rozszerzenia UE. Czasopismo „Elle” uznało ją za projektanta roku dwa lata z rzędu (2004 i 2005 r.), magazyn „Exclusiv” nadał jej tytuł „Projektanta Roku 2005”, „Magazyn A4” uhonorował ją „Złotą Ikoną”, a magazyn ekonomiczny „Home & Market“ trzykrotnie uznał ją za jedną z 50 najbardziej wpływowych kobiet w Polsce. W jej pokazach, które uchodzą za wydarzenia artystyczno-towarzyskie, brały udział światowej sławy modelki: Alek Wek, Liz Jagger i Helena Christensen. Zaprojektowane przez nią sukienki można znaleźć w szafie Grażyny Szapołowskiej, Moniki Brodki, Magdaleny Cieleckiej, Katarzyny Figury czy Małgorzaty Kożuchowskiej. Tu i teraz. Mieszka i pracuje w Warszawie. Najlepiej pracuje jej się w nocy. Musi dotknąć każdej tkaniny, aby wyobrazić sobie, jak będzie układała się na kobiecej sylwetce. Potem upina ją na manekinie. Wszystko zaczyna się od kiełkującej myśli, która nie jest do końca sprecyzowana. Ciągle chce więcej i trudniej, bo to, co zaprojektuje, nigdy nie wydaje jej się wystarczająco doskonałe. Kocha tworzyć rzeczy piękne. A piękno jest wymagające. Tkaniny, często przygotowywane na zamówienie, sprowadza z Hiszpanii i Francji. W kolekcji jesień-zima 2008/2009 po raz pierwszy zastosowała autorski druk na tkaninie. W jej firmie pracuje kilka krawcowych, ale ona jest obecna w każdym momencie tworzenia ubrania. Jej kolekcje najczęściej określa się jako wyrafinowane, kobiece, ekskluzywne. fot. A. Wesołowski, stylizacja: M. Adamski Są połączeniem doskonałości z nonszalancją. Ich cie. Daje z siebie wszystko. Nie wybiera drogi na elementami rozpoznawczymi są plisowania, drapo- skróty. Gdy przygotowuje pokaz, potrzebuje każdej minuty z 24 godzin doby. Wciąż podnosi sobie wania, miękkie linie i architektoniczne formy. poprzeczkę. Ludzie mówią, że oddaje się temu, co Przyszłość w modzie. Plany na przyszłość? Na kocha. Mają rację. Ale ona wie, że to jest trudna, razie skupia się na swojej pracy, a praca to jej ży- zaborcza miłość. 19 „Fri . ” Tabula rasa. Having chosen an artistic secondary school where she honed her infatuation with art, painting and sculpture, she went on to study at the Wrocław Fine Arts academy, where she graduated in 1996. Fashion CV. Before going to university, she worked in the Wrocław Film Studios. Later, she moved to London, where she worked in a tailor’s workshop. This was a real training in the art of tailoring. That’s fot. A. Wesołowski, stylizacja: M. Adamski 20 where she learned the craft. Owing to this experience, her workshop is impeccable to this day – the clothes which she makes are perfect from a technical point of view. She is an artist and a craftsperson in one. After two years, she came back to Poland and opened her own workshop (1997). It would appear that fortune had played a joke on her, as she had been born on the most feral of all days – Friday the thirteenth of August. But, as if tempting luck, that is exactly what she named her company – ‘Fri 13.08’. The money which she earned was to go toward the organisation of the workshop. Shortly after coming back from her travels, she met the hair stylist Jaga Hupało. She made a dress for her which ended up causing quite a commotion among stylists. Gosia Baczyńska’s designs started making appearances in fashion shoots and on the covers of magazines. Her first designer show took place in Wrocław’s Old Town in 2000. It proved a success and was broadcast on Fashion TV. Agnieszka Lasota, the creative director at the TV station at the time, became one of her clients. In 2002 Gosia moved to Warsaw. The move proved to be a very good idea – in no time, she made a prestigious position for herself and became a designer with real renown. Her work is regularly shown in such women’s magazines as: ‘Elle’, ‘Twój Styl’, ‘Pani’ or ‘Viva’. She has cooperated with exclusive brands such as Rémy Martin and Lexus. A year later, in 2003, she represented our country in Lisbon, at the gala celebrating the enlargement of the EU. The ‘Elle’ magazine has already chosen her as the designer of the year – twice in a row (2004 and 2005), and the ‘Exclusiv’ magazine awarded her the title of ‘Designer of the Year 2005’, whereas ‘Magazyn A4’ honoured her with their ‘Gold Icon’, and the economic periodical ‘Home & Market’ has thrice named her among the 50 most influential women in Poland. Her presentations are seen as artistic-social events, playing host to such names from the modelling world as Alek Wek, Liz Jagger and Helena Christensen. Her designer dresses can be found in the wardrobes of Grażyna Szapołowska, Monika Brodka, Magdalena Cielecka, Katarzyna Figura or Małgorzata Kożuchowska. Here and now. She lives and works in Warsaw. She prefers working at night. She has to touch every fabric, in order to imagine how it will lie on the female form. Then she pins it on the mannequin. It all starts like the seedling of an idea, not entirely precise. She always wants more and makes it more difficult for herself, as she constantly believes that her designs are not good enough, that they could be improved. She loves designing beautiful things. But beauty is demanding. The fabrics, often made to order, are imported from Spain and France. In the 2008/2009 autumn/winter collection, it was the first time when she used a designer print on the fabric. Her collections are often referred to as refined, feminine, exclusive. They are a combination of perfection and nonchalance. Her trademark elements are pleats, drapes, soft lines and architected forms. The future in fashion. Plans for the future? At the moment she is concentrating on her work, and work is her life. She gives it everything she’s got, never taking any shortcuts. When preparing a show, she needs every minute of the 24-hour day. She keeps moving the goalposts higher and higher for herself. People say that she is completely dedicated to what she loves. They are right, but she knows that it is a difficult, possessive kind of love. Contact e-mail: [email protected] www.gosiabaczynska.com 21