The Polish institute and Sikorski Museum (London)

Transcription

The Polish institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
INSTTTLIT HISTORYCZNT
IM. GEN. SIROESKIEGO
A
sh
li
Po
Zs. I .
te
tu
sti
In
if A
an
d
ko
Si
.4)ov\
k
rs
S 5 Vlit=ty\%.3z441c3L.
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
Diazwa zespo/u:
e
p
li
Po
Nazwa teozki.
A Pc(44/6- n4,1.4- dArt z
57,-rige
/1/12.,, 13 K.
-zr
Sygn.a.rchiw.
data
ilc
tre 66
In
I
sh
p
str
(ic
tu
sti
1107,0-1,1)-(t.e Art-
/
ada. 1(a,toteie,44'
l?ozAst_z 57,cge, p 4t04.
Itee2t -,2.? to
te
Z
t
G Ca- (99, G /;14G' s "X A.1=-4...47t-/- 0 PL,
lvfet7,.atu-Geekri retelq,
:
16-4- rates&1";-1- qe9
t41
-/2-t 149 rkt
L
an
d
ko
Si
pch C7r:
s
7
:4 ,e43
//t
tarl-(
•
0-40--Ji2-i,
52,(4)-a.c(4-19-7,
(cu., -7_,/../74.,(54,0-ct.
m
eu
pro_
_eta",
us
p 0-1 E c(AAy-ci/fd 5-4.4 d
5 6.67,„
'
eca
41,a,K.04ye .
iM
.
,c1A1
Iffeide7c k au) ez
ri
' t
Ma7,6fre-o-r:f- cAt e
-t-t:(,(,,5 7—
k
rs
40,ea ci, 0„,t)
krat
4;
,
6144)-1
6
11-4%.-frti
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
g 21,/,4 4
e
MAZOWIECKA BRYGADA KAWALERII -sTAB
L. 8-0p
ROM:AZ SZCZE
M.p. dnia 22.IX. 1939 r.
na noc 21-22.IX. 1939 roku.
godz. 0100.
li
Po
sh
Brygady podczas nocy pozostaje na obecnie zajmowanych sta.nowiskaoh z zadaniem osTony Armii Gen.DAB-BIERNACKIEGO w kierunku
pIc•
Rozkaz odejscia bedzie wydany w odpowiednim czasie, w kaZdym razie
poToonych na p/d. od StanisZawka I Swiderce.
Licze sie z moliwobci4 bombardowania rejonu Brygady od switu dnia 22 b.m..
W zwi4zku z tym zarz4dzam:
In
te
tu
sti
Pun Ulanow 1)11 Pun U/an6w,1 Pun Kawalerii
zadanie bez zmian z tym,ie k/ade specjalny nacisk na rozpoznanie bezpogredniego swego prze4pola od 10-12 km.,oraz
ukrycia koni od gwitu przed obserwacj4 lotnicz.
2)7 PuIk Ulanbw,2 Szwadron PionerOw i Szwadron 4oznaci
jako m6' odmitl przed switem opuszcz4 obecnie zajmawane
rejany i przej4 do lasu na pTd.m.LUKOW-wsdhodnia strona
drogi polnej ZUKOW-kol.HORYSZOW POE SKI7 PuTk nanow odehodzq.c z m.ROGOWA pozostawi swe ubezpieczenia w m.SZCZELATYN i m.GRABOWIEC.
3)1 D.A.K.przed switem przejdzie do tego rejonu na zachOd
od drogi ZUKOM-HORYSZOW PCLSKI1 bat.1 D.A.K.gotowa do marszu o godzinie 0600 we Dw.SWII
NIKI-rozkaz marszu otrzymajq telefonicznie.Przypuszczalnz
kierunek marszu-SWIDNIKI-kol.SWIDNIKI-MIECZYN-ZAWADAtKOTLICE-las maj.KCTLICE,miedzy KOTLICE-PERESPA-.
4)Kwatera GT.o gwicie przejdzie do lasu w rejonie folwX0PAN:E.
5)M.p. D-twa Brygady-flw.KOPANIE od godz.0700 dn.22.IX.
11 Pun 11/3n6w,1 Pu/k
Pun Ulan6w-bez
zmian.7 Pun UTanow-folw.KOPANIE.
1 D.A.K.-zamelduje swe m.p.do D-twa Brygady da godz.0700.
POdkreglam koniecznog6 utrzymania Tqcznaci oddzia/ow z D-twem Brygady przez oficerskie patrole kczni-
an
d
ko
Si
k
rs
kowe-(meldowanie sie wOCWROATaa
iM
DOWODCA BRYGADY
(-) K A R C Z r-6
ROZDZIELNIK:
Dowodca Grupy Operacyjnej-przedstawiam
Doweidcy OddziaTow Brygady.
p/k.
Stwierdzsm
z oryginaXam.
eu
Be C VeLC
us
Za zgodnogo: SZEF SZTABU BRYGADY
(-) JEDIGAR mjr.
a 1.
AD IUT A-NT I '4, • 11 P
/
•C•
m
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
SZWADRON LACZNO6CI MAZOWIECKIEJ BRIADY KAWALERII.
li
Po
Dca Szw, Kpt.Rybifiski Bronislaw Adrjan, ostatnio widziany 15.X.39 w Wigzieniu rosyjskim w Nadwornej,zaginiony w Hosji,prawdopodobnie w Katyniu.
sh
Dca Pl.Kw.GI. Por.Mazur Kazimierz, ranny 26.IX. pod Brzezinami, widziany
w Aurnau,Oflag VII A. w 1945.
Dca Pl.Tel. Ppor.rez. Gronkiewicz Henryk
Dca Pl.Radio Zeranski Ludwik,ppor.rez. Obciz jeficOw Murnau,emigr.USA.
In
tu
sti
Pl.Tel.
Pchr.rez.Zacharewicz Witold,przedwojenny aktor filmowy,rozstrzelany przez Niemcow w Warszawie w r.1942
Pchr.rez. Saganowski-Jreniawa Henryk
Pchr.rez.Ulas
te
Podoficerowie Szwadronu:
Babicki wchm. dca tabor&
Kolakowski wchlisszef szw.,ostatnio widziany w szpitalu we Lwowie
[email protected] na skr@t kiszek,X.1939
Jaklicz wchm.
Swiderski,zca dcy pl.radio,plut.
Baszucki kpr. pl.tel.
Kasprzak kpr.dca stacji radio
Kazanecki bpr.dca stacji radio
Muszewski kpr. dca stacji radio
Lachowski kpr.pl tel.
Majewski kpr. pl.tel.
Parafiriski kpr. pl.radio
Podbielski kpr.ranny 14.IX w m.Zebrak
an
d
ko
Si
k
rs
Ulani szwadronu,m.inn.
Gmurek,u1. zabity pod Bocl. Wol@, 24.IX.
Janus,st.ul.
Kost,ecki,ui.
Kucharz ul. szofer dca szw.
Lagnik ul.
Makowski ul.
Olszewski ul, ranny 26.IX pod Brzezinami
Pietraszek ul,ordynans
Szwanke ul, ranny 26.IX pod Brzezinami
Zielinski ul.ordynans
Zebrowski ul.
m
eu
us
iM
BT 211 1 ill 42
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
li
Po
2
72
Ludwik 2erariski
ppor.rez. Pulku Radio
sh
tu
sti
In
NOTATKI WOJENNE
d-cy plutonu radio Mazowieckiej Brygady Kawalerii
te
24 sierpieri - 4 listopad 1939r.
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
li
Po
NOTATKA BIOGRAFICZNA AUTORA:
sh
te
tu
sti
In
Ludwik ZERANSKI,syn Tadeusza i Mari' z Czapiriskich Zerariskich,
urodzony we Lwowie 20 marca 1915 r., zamieszkiwaI do 1926 r.
w Krakowie, potem do wojny w Warszawie. Ukoriczyl gimnazjum im.
6w. Stanislawa Kostki w 4arszawie w r.1933. Szkola Podchorgtych
Re?erwy Lgczno6ci w Zegrzu 1933 - 1934. Studja na wydziale elektrycznym Politechniki Warszawskiej 1934 - 1939. Przydzial wojenny: dca plutonu radio Mazowieckiej Brygady Kawalerii. Jeniec wojenny w Oflagu VII A, Murnau,Bawaria, 1939 - 1945.
Kontraktowy oficer Samodzielnej Brygady Spadochronowej na okupacji w Niemczech 1945 - 1947. Oteniony w r.1945 z Aling
Erickson,dziennikarkg i literatkg.Syn - Piotr. Przebywal na equigracji w Kanadzie 1948 - 1957. Obecnie mieszka w Pittsburghu,
Stany Zjednoczone,gdzie pracuje jako intynier elektryk w przemygle amerykariskim. Obecny adres: 5465 Florida Ave,Bethel Park,
Pa,15102.
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
S.
sh
li
Po
te
tu
sti
In
Notatki ponisze sq stuprocentov.o autentyczne l ukazujq sic to
w idenuycznej forraie jak powstaly na gorqco w oamictnych Laiach
wrze6nia paLiiernika 1939 roKu. Obszerne zapiski robione codzionaio na kolanie,na legowisku ze slomy w stodole,w izbie wiejskiej czy opuszczonym dworze,rozrosly sic w paZdzierniku 39 r.,
w czasie mego pobytu pod Lwowem,do objcto6ci sporego bruijonu,
ktory prztrwal szczcSliwie w ukryciu zaL;ranicq przez 28 lat. Tak
bruljon ten jak i oryginalne zapiski dopier() ostatnio wrocily bardzo okrctnq droiA do raych rqk l do StanOw 2,jedaoczoaych.
Gdy pisalem to notatki,mialem zaledwie 24 lata. Fakt ten wida6 w nich na kadym kroku,w czcstoj naiwno6ci uwag,w erostocie telegraficzneo styluv w nieskomplikowanie odebranych i zanotovanych
wrateniach i opinjach. Przebija nich jednak tywa bezporedn14066
a przez ich baruzo osobi.ty charakter l wiele drobnych szezegolow,
setki nazwisk i sytuacji,dajq 7deray i pradzivy obraz tego okresuo choa oczywicie na wgzkim jedynie odeinku.
Takie miaIem prze:4ycia i tak odczuvalem to pamictne dni. Tak
01441341140WPE*4441.44ffilWaai okres bezporodaio
niej w oczach bardzo miodeL;o podporucznika rezerwyl wojna oglidana z siodIa,taczanki
radiostacji polowejlchIopskiego wozu,czy wreszcie pryczy wiczienia
w iiadwornej.
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Listopad 1967.
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
li
Po
Gz94 I.
W MUICURZTI;
sh
hozpoczynam od momentu,gdy po przyjeidzie do Warszawy noonym pociqgicm z wakacji w Wi6le l wysiadlem
z taks6wki przed naszym domem na al.Niepodieglogei.
Jut w bramie zawiadomii mnie dozor,,alto czeka na mnie end godziny karta mobiliLacyjna z terminem "aatychmiast". Mona sobie
wyobrazie nastrOj przywitaaia z rodzicami. namusia placze tje jestea podniec,ny. Go za przeskok 'ad wczorajszego danoingu w iii 1e
do takiej chwili.
pie jsca zabraiem Sic ao spakowania niezbcdlch drobiazgOw. Napibaiem pare kartek z zawiadomieniem im.in.do Rya.i do Cie: zyna/t
wziqlem z alburnu foto9rafje ca/ej naszej rodziay,fotkc BaSkil
przebralem sic w przyg,towany jut przez t4amusic mundur i potegnalem sic. 6iostr w tym ozasie w domu nie bylo.
na RakoAeekiej wsiedlikly w
WyszedIem z Tatusiem na
"trOjkc".
Nastroj na mie6cie byl ju;; bardzo niespokojayljakby podminowaAY. ,ti asy ludzit tadnych wolnych taxsOwek ani dorotek.
:vyuiedliSmy na pl.Zbawiciela,bna 6odz.10.15. Kupilem
w ktorq przepakowalem sic w sklepie,oraz jasieklbez ktOrego nie
umiem s•oae. Ha ulieaoh przeohodnio gapili sic ciekawie na wojskowych jak zL;or4eziwwadi udawali sic do swyeh formacji.
przepeinionym tramwajem pojechaliLmy dalejona ul.
MarszaIkowsk4. Z Tatusiom potognalem Sic W wagonie micdzy Z1ot4
a 6wictokrzysk4. tysiadiem poszedlem do min ,,zkania Baoki. Jut
dawno byiem z ni4 umOwiony na dzi6,na 11-t4l brakowaio do toga teriainu 20 ,Iinut. Niestety,nie zastalem jej w domu; nie mogqc c7ekao lzostawilem dia niej kartkc z wladomott-ci4 i paroma slowami.
Marszalkowskiej ziapaIem jako6 taksewkg i pojechalem as No/
wY owiat do Maiaka,gdzie kupiiem sobi3 ostrogi. Stamt4d. jut pro6to na ul.Podehor4tych du DAK-u.
Gddaiem ksiqteczke,dostalem skierowanie i "przydzial wojenny"
do Zzwadronu iJqcznoLci Mazowieckiej Brygady Kawalerii. Po pewnych
24.1/111.:59
Gzwartek
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
- 2-
7.
sh
li
Po
poszuaniach /gorqczka mobilizacyjna i ruch na terenie koszar 0gromne/I znalaziem budynek szwadronu. Na ciemnym korytarzu spotkaIem d-cc szwadronu kpt.RybiLskiego,ktOremu zamoldoaIem swoje przybycie.W kancelarii byl tet por.1fazur,opracowujgcy jut imionny sklad
oddzialu.
Praca regulowana byla "dzionnikiem czynnooci mobilizacyrjAych",
ktOry przewidywal na katd4 Godzinc jak# czynnoL6. !TiaIem dowodzio
plutonem radio. Pezerwici zglaszali is co chwila,robota z ich umundurowaniem szla pelnq .parl,choO natrafiaIo sic na trudnoci najrozmaitszego rodzaju.
Przed blukulkiem stay prywatne samochody cictarowe jut zmobilizovane dla aaszych potrzeb. Po obiedzie zjedzonym w kasynie podoficersk-im /chleb z wcdlinq i piwo/,oraz po ogoleniu i ostrzyteniu sic
u koszarovego fryzjera dostaIem rozkaz udania sic jednym z wytej
wspomniany,;h samochodOw do miejscovoSci,w ktOrej mica sic organizowa6 szwadron. Pojechali tet ze maq ulani,ktorzy mieli pobra6 konie od komisji.
Po drodze,na szosie PuIawskiejt spotkalem czcSo naszeo szwadronu udajqcq sic jut do miNowa Wola. Bylo tam jut oarc -oatroli tolefonicznych zlotonych z laanow slutby czynnej i j :oma IK. Przekazalom pchr.Zacharewiczowi rozkaz budowania linji celefonicznej z Imielina do Nowej Woli. Zacharewicz to ten znany wszystkim aktor filmowy
ods/ugujqcy w/abnio Dodchorltowkc w Zegrzu; Smiesznie mice go w moim
plutonic.
Zabr•awszy jeszcze paru ludzi maj;4cych udaa sic do innej komisji
poboru koni oodwiozlem ich tak daleko v jak tylko droga /piaski/ pozwalaIa. Po wrcczeniu im dokumentow wrOcilem szosq Ras ynskg do koszar. Lastalem dalszq, pracc.
Ludzie odsylani byli Grupkami ma samochodach do Nowej
Sam
DobraIem maskc,rewolverolaszcz l chelm mapnik. 0 zmroku wy jechalem
motocyklem do Nowej Violi t sprawdzilem scan organizowania sic i jako
oficer Iqcznikowy pojechalem tymte motorem do Sztabu naozej ,lazowiee
kiej Brygady Kawalerii,ktory mieOcil sic wouczas w budynkacn na torze wyOcigow konnych w Slutcwcu.
LamoldowaIem sic szefoui sztabu l majorovi Freymanowi jako oficer
Islcznikowy. Major wywarI na mnie raczej ujomne wratonie,by/ bardzo
zdenerwowany t szorstki. Caly zresztq sztab ukladal sic do snu,oficorouio chodzili jut w pitamach. Dowiedziawszy sic,to bcdc potrzebny dopicro o SwLcie t pojechalem na nocleg do Nowe j Woli. Tam przygo-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
towamq mialem jut dawniej kwaterc. Pierwszq noc w tyre wojskoWm
okresie przespalem na s/omie w tzbie jakiego6 gospodarza.
Ran() do sztabu pojechal na moje miejsce pchr.Ulas,
25.VIII
Pip.tek
ja zostalem l aby do spolki z przybylyrn jut do Nowej Woli por';':azrem orb anizowao szwadron.Nie bylo jeszcze
koni;ludzie l ostatnie jut grupyorzyjechali rano. Odeslalo sic do
Warszawy nadetatowych,w ktory to sposa pozbyli6my sic zupeinie
ze szviadronu 2,ydOw. Brakowalo jeszcze jednego oficera na stanowisko dcy plutonu telefonicznogo.
Napisalem pare listOwlautszy do domU,krOtki do Bafti,oraz do
Cieszyna. Czcsto zachodzilem do miejscowego sklepiku l gdzie jodnak
niewiole jut motna bylo dostah o uIani wykupili wszystkie zapasy.
Potywienio moje stanowi/y przewatnie bulki i kwas chlebowy.
zeszedl na wolno postcpujqcej orsanizacji t gIOwnq
aly
przeszkodq stanowil ciqgle jeszcze brak koni. Okazuje sic l ze komisje poboru koni dzialaly nie do66 sprawnie,dostarczenie tam koni
ulegIo opotnieniu lnasi ludzie wyslani jeszcze nie wrOcili. Nie
motemy jeszcze przydzielek ulanom koni. Brakuje tet wozow dla taboru. Noc pcdzilem na tej samej co wczoraj kwaterze.
Conic wreszcie przyszIy,razem z wozami.OtrzymujemY
26.VIII
Sobota
lozkaz pogotowia marszowego. Konie nasze wygl4dajq zupelnie przyzwoicie. Okolo 9-ej rang na dutym placu
zbiorka wszystkich koni. Organizacja szwadronu dobiega koAca l istnieje jut dodzial ludzi na plutony i patrolet katay ma swag() konia.
Many wiQe trzy plutony. W sklad plutonu kwatery gIownej wchodzq patrole telelonistowt dwa stacyjne l trzy lqcznoSci z lotnikiem
/dwa konny i jeuen motorowyit goncy i cyklici. Dalej 6 drutyn telefonicznych i 3 stacje radiowe. Brak zupelny 6rodkow motorowych,
lazikow nie many wcale l motocykli o kilka za malo. Obiecuj jcdnak ich dostarczye. Zamiast przewidzianej N-ki samochodowej man
start RKD. Tot obiecujq jq, dostarczy6 ale dopinro za trzy tygodnie l a mote nawet i pOtniej. i1ój Ace pluton radio skIada sic z
jednej eaczankowej N 2,wsz7stko o poci4gu konnym.
dwoch
W do/udnie irzyjetdta wreszcie brakujqcy oficer,ppor.rez.Henryk Gronkiewicz,znany jut w szwadronie gdzie odbyv.a/ owiczenia reOstatnic podwody nadchodzq z Imielina tskqd nam je orzydzioze
lono.
0 godz.17.15 wymarsz.Ujajq nas pionierzy,ktorzy orGanizowali sic w zachod, iej czc6ci wsi. Mjr.7.danwicz ma prowadzie oba
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
2
sh
li
Po
nasze szwadrony Ponlowat porol'Aazur zalatulal 6.dzio6 jesLeze ja.
kqb sprawgil mialem 4as oirvilowoorowndzi6 nasz szwadron.
.,amoldowalem 'vivo MjroZdanoviczowi "szwadron tleznoisoi gotowy
do maxsze i o sodzo17,20 wydalem z konia komondQ: *Kierunok as
macto maaarszon Szwadron rozeiqgn41 sic w ko1umm truszy1i6mY.
Jeonaliilmy z Gronkiewicem na ,zeleoKurz byl straszny o Szcze
g4lnie przy klusioo Musialem doz;onia picJnier6w,XtOrzy oddalili
od of oerOw ich szwadronu spotkalem lem ginno
Giv ,rozhlo Va irXO
N ennao
w
.3tanislaast,Prka
ki an
Doszligimy do ozosy Pulawskiejodalej przez Pyry tintelin,SZutowo
Okrveiliemy as prowo oprzoololi6my Szoos Wilanowskrio Punkt przeg
ola wyznaozony byl na Godzo19o30 .pry koiwiole w Czerniakowie-Ogre
c_zie, Jut od Czerniakoskiej posuwa4y sic w4r&L kolumn wojskatbalaonn dutw o wzajomae przaioigania sitzowYmY4lanialobevy roorwaaio kolumno Tabor many bardzo duAYOrzeszkadutnam niesamowioitif
0.40.0 zostaj40 wtyleo
jodziemy uloezerniakow przez Powilaq lw strong miastaoZoion,.
nilo sic jut zu?elnieo Nie no powiedzieo l Uby ludnot.6 3g. la
nas z entuzja:mem onikt tadnyon kwiatow nie rzuoa. PoroMazur odnaj.
duje sie„,jodziomy we trzeoh razeru Wiolo myni przebiega przez
01Qwq,ozy woGole bqdzie wojnna kie4y zobaosc siQ zaft z rodziaq
i to 7114 kon,VilsogroMao vprost bydle tniesie dos. onale.
Posuwaw sir Solcomswjetdtamy Llimalclem na most Poniatowskio6o tdalej alo Zieleniockg l ulaargowl oZ4bkowskqo 'Aedy zobaezq znowu
mojq Warszawq? 'a :lbkowskioj zsiadam na obwilq z koniatbiorQ rower od oyklisty t jadc kupie noble oo4 na drop. Zjadam bulkQ z
szynkg 1 jakie6 °woo..
OkoXo Godzo22-cj zatrzymnnie na przejetdio kolejowym na Padzy
miLskiejo "Dowolaie z konia opopudol6 poprogi", rdziemy z Mazurem
do budki ze slodyczami na piwo. Laueham radiat 6wi.ri o wratoniaoh
z mobilizaojt o jej przebleou i. porzqdadwszodzioo Jest w sklopiku
sporo ludzio0ozywilicio rozmowy toczq si, na tomaty wojonnet aitle
ra i. todo 21zyohodzi mi na y l zatolefonond do dome. RuszaA7
dalejoznajdujq jakIA kawlarni9 sdzwoniqi Niestoty lw dozy nikogo
nie zastajividzwonic wice do Haliorozmawiam z C;ilarlom krOtko,m6w14
je6ynie to obeonie przeohodz9 przez 'iarszawV o ale dole td nie no
oozywiSolo powiedzie6o
W2eg7lote kierujewi of na pdan000ku Pru„,om
Gay
czars jodziemY stuao czasem prowadamy konie r rcku. !ii jar Pus.
telniko eranodoohodzl.mu do Strugi gdzio skrcroamy w toe oo Nasze
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-.5
Q
to
sh
li
Po
samochody udaIy sib jut wczegniej do Lliejsciwogei Aleksandrow /na
pldn.on NieporTtui,6dzie kwatermistrze mieli przygotowa6 dln nas
kvatery.Doehodzimy do Aleksanc:rowa o godz.3.00,po chwilowym bigdzeniu W jego
prtezlo 50 km.' iee; do27.VIII
Niedziela
syo biedua lnie nie mo2na dosta6.
Spaligmy do Godz.11-ej rano.Po pobudce octateczne
wykanczanie orsanizacji szwadronu l sprawy wlasnych plutonOw. V,astQpcq moim jest ctary m6j znajomy z komPanii konnej,olutAwiderski,dowoacami sbacji kaprale Kazaneeki l nszewski i Kasprzak. Przy obiedzie,
na twardym jak koge sucharze,lamig przedni gorily zqb,Indna historia.
Popoludniu dowiadujemy siQ l 2e pod jednym z naszycn eic2arowych
samoehodOw zawalil SiQ mostek.. Pzeezywigcie wyslqdaIo to bardzo
gramielealy tyl w olbrzymiej dziarze l przyczeoka z benzynq z jednej
strony l przOd z drugiej. Kpt.Eybibski l ktOry jut ad Aloksandrowa byl
orzy szradronie,poleei/
siq zajqo tyre camoci,odem. Czasu bylo
te
tu
sti
In
bardzo niewiele,bo godzina
wymarszu nadehodzila. Sprowadzilem kil_
an
kunastu ludzi i przy poniocy eywilOw l po rozIadowaniu samochodu,wypchnclo s4 so na drogQ.
Natyehmiast jotem,o sodz.19.30 wymarsz. Kapitan,po calatwieniu
slunowyeb spraw 'oojeehal prosto awoim szarym polskim 7iatem do nastc;pneso miejsea postoju ldokqd dotarl a 1-ej:74w nosy. Szwadron prowadoi poryMazur I zresztq zawzze re trzech jedziemy na czole. Gadally
sobie,poznajemy siebie,troc4 pocrizdujemy lub podgptewujemy.
szorujemy przez Nie-oorct /znowu balagan na punkcie przejscia/,Zegrze /wspomnionia z podehorq2orki/I szosq na Seroek,dalej przez 7dorzbieQ i Lubienicq.. ,,Icrgcamy na polnq drou, w lewo.
Doehodzimy o godz.4.30,po prLejgelu okolo 4o km. ,do ma28.V111
Poniedz.
jr tku Niestesowo l wIageieiele pp.Krynsey. Szwadron stand
na foLlarku l dla nas bardzo wygoane dwa pokoje we dvorze. Czygei tka
pa Biel i sprq2ynowe laka l do kbOrych kladziemy siq,strudzoni dgogq,
z ogromn4 rozkosz4.
SpaliSmy do
i ytwrorne gniadanie 1)odano nam do 16tek. NapicaIem znowu dlugi list do dorau,podobno poczta poloa nasza dziala.
Obiad w tovarzystwie wIageicieli majqtku rOwnie2 rytworny,z w6dktis
Rozmowa rzy stole toez - sic na temat ewentualnej rojnyozans jej
wygrania i tsp. :etsbrOj vgrod wojska i nas ofieorow wyaulenitY,
niebywale bojowy.
W tym czasie stab brygady seal w maj.Lubienica,pulki kawalerii
wchodzqee w sklad Uazowieckiej Brysady l t.zn. 1-sz7 Pulk Szwole2erow oraz 7-my i 11-ty Pulki Ulanow$ k-:JaterowaIy niodaleko,tak to
Brygada stanowila jut jodnq caiogo,kompletnie zorganizowana i coto-
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
wa do akcji bojowej.
Niestety lprzyjemno66 kulturalnego kwaterowania trwala krOtko,
bo juft o godz.17.45 wymaszorowaliOmy daloj. WrOcilimy znowu na
szose pultuskq v przeszli6my przez Pultusk,w ktorym ruck byl szalony,
mast' wojska na drogach. W miasteczku skoczylom do Boty i kupilem
sobie pare par skarpotok.
Kapitan prowadzil szwadron w tempi() bardzo ostrymt stale 10 ml-nut stQpa i 10 klusa. Dobrze poznalom jut jazdc konnqI nie odczuwam
spec jalnie jej jako przykro66, ciloo dosiadu jeszcze call iem nie wyrobilem sobi( i czasem krcec sic w siodle. No bo wIaciwie ca ze
mnio za kawalerz‘l- sta,nie rozuniem dlaczego przydzieliii dale do kayalorii.
Mijamy Czarnostkowt posuwqmy sic stale szybko na poinoc. 'Groszcie l po przeszlo 30 km.drogi t robimy w Karniewie odpast oojenie koni
kr6tki l godzinny odpoczynek. Samochody oczywicie sq jtA u celu.
Idziemy z kapitanem na miejscowy posterunek policji,Gdzie vg;rad
rozaowy z ba4dzo sym atycznemi policjantami t pogryzajqc czekoladg,
d
o odsaoujemy odrobinc.
palic papierosy i baajqc
mact
Tymczasem w szwadronie wynika kwestja z gospodarzem,ktory zamknql przed wojahlem swq studnig. OdbijamY jq silq,chIop klnie. Zaczynamy stosowaa wico swe wojskowe prawa i. przywilejo.
Polnoo za.staje nas w siodlach. Odwaliwszy k5 km.orzy29.VIII
bywany o Godz.1-ej do majqtku Leszno s zmcczcni solidnie
Wtorek
ostrym temp= marszu. Gronlziewicz pozostaje przy kwaterowaniu szwadronu,reszta nos natychmiast kladzie sic wo dworze na Górce t zajmujqc olbrzymio dwa ookoje. Dwor jest bardzo stary twalqcy
sic prawie ale ezalenie typowy,Ganok z kolumienkami. Znowu t dzicki
Bocu,Iakat rozbieramy sic zupeInie lnyjony doklaclnie,co za rozkosz.
6niadanie,bez ospodarzy lo godz.10-eje poniej zaIatwiam sprawy
plutonu. Otrzymujc rozkaz rozpoczccla podsiuchu radi(21;eGoi IRKD
N-ka,rozstawAe w sadzie l zaczynajq sw praccs Wiele stacji niomieckich pracuje w eterzetutywajq Giennie szyfru literowego. 7bieram spore :ateriaiu podsluci)oveGo l orzetazujc Go do Sztabu Brygady.
Bardzo pranc l eby nialo to jakqS watto6e wojskowq dla nas.
Obiad z Gospodarzami,t7P owomi obywatolami ziemskiemi i ich dwu
synami,jeden z nick chodzi na Politechnikc.
Spodziewamy sic znovu wymarszu o zmroku i nie mylimy sic. Wychodzimy o godz.17.45. Tym razem marsz jest kTociutki l tylko 5 km.
do Przasaysza. Przechodzimy kolo kwatery Sztabu,ktora mieeci sic
w najokazalszym smachu miastao szkole. Kwatery szvadronu s roz-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
.7.
12_
rzucone trochg za miasvem lna t.zw. av odz.i u. Gotujq kolacjg,
li
Po
sh
kasza i gulasz.
0 gouz.20-ej Uostajg rozkaz zabrania ze sobq czgOci szwadronu i. zor anizowania ogrodka is cznogci w m.Mchowo,5 km.na
pOnoc od Przasnysza. Wydajq nam °stilt amunicjg.Ladujg swego
Visa.
'kaki sq jut w przodzie na s,,anowiskach bojowych. Zabioram
cztery patrole telefoalczne i dwie Lace i. 1.)- rzeon,;- dz Y do Mchowa. Czasu do wyznaczonego terminu /g.23.00/ mar jeezcze dwie
godziny. liozkazuh otworzy6 szkoico niewykohczony jesesee murowany budynk l i zakladam tam centralg. Przylliczam sig na stu
pie do linli staIej id4cej na Przasnysz l a patrole budujg pobiczenia do pulkOw stojgcych bardziej na pOnoe. W ton sposa
szwadron rozpoczyna pracg. Stacje provadz nas/uch,gromadzq
mAseria. Centrala nasza jest ceatralq na oosterunku bojowym
d-cv brygady t ia kryptonim Kanada.
stoi tee dywizjon pancerny. oie6 telefoniczna
W
chdala ba;dzo dobrze. Gronkiewicz znajduje SiQ lazy jodnym
m.K
a
rynG
Mala,Mazur
w Przastuszu. 11-ty pulk
ulanow rozIotyi sig we wsi. Kaki-Mroczki. Kapitan 7ybinski rownieQ w PrzasAyszu l przy Sztabie BrygadY.
Noc calkowicie spokojna l spgdzona na siomie w klaeie
ne przy contrail..
30.VIII
Ran° zaczyna sig ruck. Do ,:chov:a m< zjeciaa6 caly
Sroda
sztaborzygotowuje naszq szkolg do tego celu rtm.Podgorski s sympatyczny.gadatliwy v tggi ldob2oduszny czIoviek. Chodzq sIuchy,te byla ogioszona powezechna mobilizacjal
ale to zostala cofnigta. Nastroj aoskonaly. Kapitan przyjetdta do Lichowa. Od czasu do czasu mamy przerwy na linii,wychodzq patrolooaprawiajq. Bztabu jE)szcze nicma.
Ozgsto zachodzimy z icapitanen do miejscowogo sklepiku na
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
iM
m
eu
us
kwas,wafle i t.p. Jego wlageicielka robi nam obiady i podaje
w izbie za sklepem. Przewatnie potrarki z kury i salatka z pomidorow.
CzuO ciezq przed burzq,a mote to tylko nastrOj wewnqtrz nas.
Noc jcdnat zapowlada sig spokojna. NiostoLy dywersanci zaczYnajq dziaIa6 i tnq nam linje telefoniczne. W nocy Ace prawie
nic
muszg trzyma6 rgkg na plutonie i stale wysy-
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
•;covr,
sh
li
Po
lab eatrolQ.
31.VIII
W Srodku nocy na plac przed szkolq zajetdta olbrzymi taCzwartek
box zioony z dwustu wozem.BaIagant krzyki s pojenie koni,rwq
nam kolarni linje i uziemienia. 0 6wicie szcze4iwie odjetdtajq.
Ran* na Lcianach domow rozlepiajq og/oszenia o mobilizacji.Gromadzq sic chlopitzaczynajq szykowa6 sic do drogi. Baby placzq. Nasza sklepiczarka rowniel we Izach bo musi rozstaa sic z, mctemI zaledwie w &-tygoani pc) iatibie. Pocieszany jq. Naoga ciesz7my sic z
motliwo6ci bliskiej wojnytnastroj bardzo dobry.
Zapomnia/em dodae l te jeszcze w nocy odebraIem rozkaz D-cy BrYgady o pozwoleniu na otwarcie ognia do ewentualnych samolotow npla.
Wreszcie przyjechal caly Sztab. Meldujc sic p/k.Karczowi jako
doviodca o6roaka Iqczno6ci. Plk.Karcz jest dowodeq noszej Brgady.
Przez ca/y dzien gorqczkowa pracy na central.. Szosq zaczynajq
ciqgnqo uchodicy z nad granicy,coraz ich wiccej. Z Mchowa jest do
Granicy w prostej linji 23 km.,a od rniejsca postoju pulkOwI najbli
tcj z azjnowlogit tYlko 10 km.
Noc prawie nieprzespaaa,drzemaIem mote ze dwie godzi1.IX.
Piwtek
ny l tyle by/0 pracy ze sprawdzaniem i naprawianiem rwanych ciqgle kabli.
0 godz.5-ej rano odzywajq sic nierwsze strzaly artylerti. Dowiadujemy sig,te wojska nieraieckie przek.roczyly wszcdzie grantee
Polzkit awicc wojna. Przechodzi mi przez m761: pradsiadek
Boguslawski w 1831 1aziadek Czapinski w 1863,Tatu6 w 1920,na amnia
przyszla kolej dzie
Ruch w Sztabie i na sieci szalony. Naszo pulki starajq Sit)
wstrzymad npla,samoloty niemieckie co chwila przelatujq nad nami.
0:af na caiejlinji,niestety nierna blisko nas zenitowek,strzelamy
jednak do nic z. z ckm-ów i karabinow,bez skutku zresztq.
Wywieszaj na naszej szkole odezwc Prezydenta o rozpoczcciu
wojny,baldzo wszylim sic podoba.
Kano plzywotq motocyklem pierwsze6'o jenca l co sprawia w6r6d nas
i w calzym Mcnowie niebywalq sensacjc. Badajq go dokladnie,nazywa
sic Ciok,z'olak z pocnodzenia l udaje jednak to po poisku nic uie
rozumies Qhwalimy doskonale oporzqdzenie tolnierzy niemieckich.
Wzicto go w ten sposa,te nasz patrol natknql sic na szeociu
nych w lesie Niemeow i otworzyl do nich ogien. Paru zoetalo zabi,
tyeh,dwoch ueiek/o7 a ten udawal zabitego. SzezOciom sprawdzono
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
(4
sh
li
Po
mistifikach i zabrano go. Nic nie chcia/ mowi6 poza ch bin
deutehe Solaaten und werde ich nichts sprechen".
Niemcy prcdko wstrzelali sic w naszq bateric i rozbili kilka
dz. iai rotmistrzowi Niewiarowskiemu. Puiki zaczynajq sic wycofywa6,
opOtniajqc NiemA6wI ktOrzy wyratnie gorujq swojq artyleriq.
Masy uchodteem przeciElgajq l tarasujqc kompletnie SZOSQ. Opowiadajq o mordowaniu ludno6ci cywilnej pod Chorzelami. Wielkie ilo6ci samolotow lectna Walszawc. Przywotq rannego kaprala z DAK-u,
kz.5ry dostat szo&u nerwowego nic tylko mbwi "koto mnie zabili
mojeGo porucznikatkao mnie zabili mojogo porucznika".Tak w leak°.
Specjalnego wratenia to wazystko na mnie nie robi,wszyscy tYlebmy o wojnie mowili t te sam jej wybuch przyjeli6my raczoj niepostraetenie,a Kaoitan nawet cieszy sic wyrainie. Przewidujemy wciqgniccie NiemcOw trochy wg/qb i °uderzenie na nich z trzech stron.
Wieczorem wychodzi przeciwnatarcie z tankietkami t niestetY wraca
szybko. Najlepiej,jak stYchao l bije sic 11-t pulk ulanOw.
2.IX
gibe oczywiScie zupeknie bersenna.
Sobota
Pano jade motorem do m.Kijowice l na zachOd od Mchowa,
aby zrobi6 porzqdek z patrolem pchr.Ulasa. Zastajc jut
tam wYcofujqcy sic DAX i 7-my pulk ulanOw. Przed poludniem przychodzi rozkaz zwiniCcia o6rodka lqcznalci. Linje zwijany bardzo
szYbko i przemaszerowujemy do Przasnysza. Tu chwile zatrzymujemy
sic. fiiedzc w Sztabie,widzg sic z por.rrazurem. Sanoloty latajq
tut I tut nad namitstrzelamy do nich.
w mieScie nie jut dostae nie motna,tyle ze z Kapitanem udaje
nam sic ouolio. Duo sklepOw ulega rozgrebieniu przez ludnoAo la
nawet przez wojsko. Papierosew i. cukierkow manly wszyscy wbrOd.
Jeszcze w Mchowie przyblqkal sic do nas 61iczny pies oilk,nazwalimy go Kanadat zgubil sic jednak w Przasx yszu.
poiudnie zabieram znowu sporq czg136 szwadronu i wycofujc sic
orzez Dobrzankowo,Dobre,Szezuki,skrccam na zachad do cukrowni Krasiniec. Cukrownic zastajc jut prawie opuszczona przez ludzi.Miejscowl centralc wewnctrznq wykorzystujemy jako wojskowq. Tu bcdzie
znowu posterunek bojowy D-cy Brygady. St4e mojo radio vie pracujq,
cho6 nie wszystkie jeszcze,bo niema elementem dla drugiej PAID.
Poznajc jakie6 miejscowe panny o na rozmowie z nimi nija wieczdr. Znalazlem aobie kwaterc ze sprqtynowytm lotkiemoam nadziejc
ze odpocznc. Kolaejc zjadam u wladcicielki tego pokoju,ktOra azykuje sic toy jut do ucieczki. Sztabu jeszcze niema. Kladc is spa6.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
0-
IS
sh
li
Po
W nocy budz
bo przyjeohal Szef Lqcznoocil mjr.Brodzikowski i =cozy/ mi elementy ruchu dla EKD. Budzg Age kpr.Muszewskie6o i robig z nim odprawg w moim pokoju. Znowu rozbieram SiQ.
3.IX
Nie sqdzony by/ wypoczynek; o go(4z.2-ej w nocy alarm, ooNiedziela
Spieszny wyjazd. Okazuje sig,te Uiemcy cirgle posuwajq
sic wgilb kraju i choo nasze pulki op(52niajq ich l musimy
dalej sic wycofa6. 0 ..;wicie przec,Iodzimy do m•WgIewo,4 km.na zacil6d od Kracinca,L;67,ie znowu zakladamy centrals na posterunk.. bojovym, Opuszczajqc Krasiniec zniszczy/em tlzy wasony cukru zakado'haneGo ju2 do wad onow stojqcych na bocznicy cukrowni,by nie dostal sic w rcce Niemc6w. Poprostu oblaliamy worki benzynq.Szkoda.
W Wg2ewie,sdzie znow jestem d--c, OL,wynika kwestja z umioszczeniem aparatow dla Sztabu. Ar.Freyman doslownie zmienia pica razy
decyzjg co do imatery. Pico razz, Ago zmienia/om i ja rozkaz,przenoszqc centrals raz do szko/y to znOw do dornku le2qce6o w zupelnie
inaej stronie,i tak w kolko.0holera mnie brala.
Caly Sztab zjechal; gorlczka olbrz-mia,du2o wojsk przecho,zi,
m.inn. wraca rnocno rozbity batalion strzelcOw pieszych. Twarze ich
zmeczone bitwamitniesamowite poorostus
J.loja RED orzejmuje niemiecki telegram w tekOcie otwartym o tom
2e jad.e::) ich zmotoryzo,ane jodnostki osiggne/y m.Stroboszyn /?/.
ChciaIem nalvehmiast przekaza6 tc watnq wiadomoLo pulkowi blisko
tarn stojqcomu,ale szukanio oficera szyfrowes000tem samego szyfru i wreszcie szyfrowanie zajglo mast, czasu i wiadomo*So byla ju
sp62niona.
Sprowadzono znowu jencatktOry tym razem powiedzial sporo.
Spodziewamy sic naszeL;o lotnika. Siodzc: nawet osobi6cie z patrolem placht na polu.kLestety nie przylecLa/ wogole. Nasza Brygada nie korzystala ani troche z lotnictwa. Polskich sanolotow
wiuzieli6my ba dzo maio.
Gdy e>cieuni10 sic,w po6piechu bo Niemcy byli jut o pare kilome grow od nas, poprowadziIem szvaaron znowu na o- ludnie. Po dredze przejetd2alimy tu2 kolo stan Ask naszego DAK-u,konie ploszyly sic od huku dzial. Za nami ea/3i' horyzont pionql - to iliemcy paliii wszystko za sobll.Co za wra2enie,taka czerwien, w nocy.
Przemaszerowa/em ze szwadronem przez No: aki,Malechy do Karniea,znanego jut nam z ooprzedniego dornarszu. Bylo to wszystiego
10 km. Karnievde spali6my z kapitaaem przy sklopie i budzili
nas cilcle 2olnierze oraujqcy rabouania pusteGo zes tq ju2
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-110.
8 24
sh
li
Po
orawie skiepiku. Centrala byIa w Urzcdzie Gminnym.
Ram poznali6my sic z placowkg LOPP,jctdtqcq na pitk4.IX
nym samoch odzie orzasnysAej stray potarnej. Jest ich
Poniedz.
16 osOb lz czego 12 kobietIniektOre nawet calkiem przystojne. Mimo pcmatnej sytuacji - flirt kwitnie. Mamjq oni za zadanio natychmiast zawiadamia6 swg centralc w Warszawie o nalocie samolotow npla. + tym celu wystawiajq placawki obserwacyjne i przekazujq alarm telefonem. 6miesznie wyL;14dajl to kobiety 4yjqce w warunkach polowych.
Odpoczywam na kocu w ogrodku,slonce grzo- . 0 10-ej a'ano alarm,
wyruszamy dalejleiggle niestety na poludnio,co nas zaczyna jut uenerwowao.Nie rozumieiny dlaczeGo nie wychodzi nasze przeciwnatarcie.
Pym razem przechodzimy 5 km. do majEttku Czarnostowo o kwaterujemy na
folvarkulcentrala we dworze, Wyjqtkowo dobre warunki OPL,masg dutych drzew liSciastYch. Zjetdta Sztab ze wszystkiemi samochodami.
Przybywa tet plact5wka LOPP,gadam z nimi sporooalimy papierosy lktorych powoli zaczyna brakowaa: pale jut fasowane Wiaruriy.
Dwor jest w arnostowie $liczny,bardzo typowy choe jut starT.
WIaLciciele ciawno v4yjechali,pustka w majqtku zuoelna,a2 straszy.
Pomioszczenie dla centrali to s ty gabinet pelen zbroi i paniqtok z wojon,jodnym sloe em male muzeum. Pokoje Sztabu pelne mickich
mebli.
jednym z salonow stale gra radio. Moje s t acje pracujq wlat5oiwie inatimmxmats minimalnie,cala lqcznoLe ooiera sic wIa6ciwie na
drucie. Linje dzia/ajq naoga dobrze.
Davno nie widzialem sic jut z Gronkiewiczem i Iazurem,co u rich
aychao? ,Eeniek jest zawsze w przodzio. Nie mam duo robotyl rozmawiam dlutszq chwilc o naszej dziwnej takt7ce z mjr.gniegockim,d-c'
cyklistow,ktory ranny lchviilowo nikim nie dowodzi. Wieczorem zamiast
sluchania dz,ennika radiowego na RnorGanizujc sluchanie na miejscowym Telefunkenie. Zresztq spodziewargy sic ti drog tot rozkazow
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
iM
z Warszawy. Sluchamy dziennikem w jczykubslowackim i polskim,cie-
m
eu
us
kawiq nas spocjalnie szczegOly wypowiodzenia wojny Nierneom prz ez
Francjc i Angljc. Stale jesteSmy dobrej my6li. Straty w Brygadzie
tillYchczas male.
Kladc Sic) spat na centrali,na wygodno j kanapie. Po chwili przyIqcza sic do mnie Kapitan. Niestety niedlugo wypoczywaMY.
0 1-ej w noey alarm. Nagle zwijanie wszystkich linji,
5.IX
bo Niemcy sq juA bardzo bliskto. Porzucamy nawet dwa bcb4torek
ny niezwinictego kabla. Dowiauujemy sic,:
;2(,) Niamey bcdcl
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-12-
4
Ai
sh
li
Po
wstrzymani na obronie stalej przed PuItuskiem,musimy wiec odskoczy6 za Pultusk. Wychodzimy jeszcze pc) ciemkus Przed nami duto taborOw o ktoro silaram sic wyminqa.Maszeruje zo mnq niewielka czcSo
szwad.ronu. Idziemy na poludnie przez Przemiarowo101szak. Przed Pultuskiem zatrzymujemy sic dla przepuszozonia tabor ow przy palqoym
sic mlynie. Panoonq ozg66 raiasta zniszczyly nasze wojska dla oczyszczenia przedpola. Idziemy przez Pultusk; na punkcio przej6cia
/most na Uarwi/- wzglcdny porzldek. Klusujemy pc) mocie v jak sic pot= okazuje l podminowanym. Z szosy wYszkowskioj skrecamy na polne
drogis mijamy Grabowiec,Borsuki lDrwaly. Droga idzie lasem. Jedziemy na czole oddzialu z por.Mazurem.
Zatrzymujemy sig o godz.7.30 w Zatorach /30 km. w cztery i p61
Go tiny/. Sztab w palacu,szwauron we wsi,Azie kwaterowao ma tot
pluton ochronny sztabu lpionierzy i my. Zaraz po zakwaterowaniu sig,
imiejscowi _Luazie rozpoznajq Zacharewicza z czcstujq nas obu pysznym wniaLaniem z kakaem/katq ml zmionie kwatery i zajqo inn., czcbe
wsi,tak aby pluton ckm-6w byl blitej sztabu. momoncie najwickszego bala;anu nadlatujq niemioAce bonbowce i rzucajq trzy bomby, *.ratenie dute. Szczcaiwie cpudiovali t spadly 300 m.od
te
tu
sti
In
an
polo.
d
ko
Si
Znalazl sic w Zatorach i Gronk,ewiczoamy wspanq kwatorg. Myjemy sic dokladnioodparowujomyoymianiamy wratenia przetycia.
Brygada l jak dowiadujemy sic na odprawie od Kapitana l ma za zadanie patrolowanio rzeki Narwi na odcinku Pultusk
Po obiedzie w gronio nas cztereeh poszedlom do palacu. Sam budYnek bardzo ladny,poIotony w plzetaicznym parku,wszystko opuszozone przez wla cicieli. Pigkna biblj,toka l pxzypomina ml naszq w
Wayszawie na al.Niopodle6Iooci. ;Jy6li biegnq do swoich,co sic z nimi dzioje/ Vipada mi do rcki album karykatur marsz.PilsudsIdeo CzerZabieram go
manskiego.Go to po nim? I tak vszystko Niaacy
vice sobie.
Dzioh naoga sookojny l osobiScio mam male do roboty,staram sic wypoczywao na zapas.Ozytam ostatniq gazetc warszawskq. RED i it- ca rozstawione w parku,w poblitu Sztabu l ale korespondujq bardzo maIo.
Pulki kwaterujq blitej Narwi i patrolujq jej brzeg. Mieszkam z Gronkiewiczem w malym pokoiku miejscowego nauczycielas mamy wy dne 16tko i kanapg. jemy gotovane kury l rosa.Nasi ordynansi,Zid.ifiski
Gut, tarajq sic o wszystko. Noc zapowiada sic snokojna.
nocy byla
PrzespaliSmy sip Swietnie,at 11 godzin.
6.IX
czalona dywersja na linjach telefonicznych.Postanaviamy
Sroda
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
1r /
12$
sh
li
Po
poje na patrol° i zapolowa6 osobiScie na dy wers~antow,bo dochodziIo do teGot te znajdowano Do dvia bebny zwinict„ w krzakuli wo&le mass przerwtvidocznio cegami city kabel.
6zykuje sic za,_;on knwelerYiski aa tY4Y npla,wybiera si.c Kapitan i Gronkiewicz. Nie dochodzi to jednak do skutku.
Dzien znowu spokojny lduto Spimy l duto joray,szczeganie owocem.
0hciarbym wys/a6 pienizidze do domu v ale:Poczty niemat a polowa
za nic nie gwarantuje,wicc wale sic wstrzymaO. Odpoczywamy bo dot46 spaio sic wogole minimalnie,stale alarmy i zajccia nocne na
centrali,tak to zmcczonia wylazi z nas i spao motnaby call doll.
o zrnroku jade samochodem po rozkazy do D-cy Armii do Pniewa.
W u.rodze powrotnej utykamy m piasku. Wracam o 21.30.
Vdeczorem wczyscy wychodzimy na to patrole oficerskie.
rams sic o 10-ej na contrail. Przed nani na 10 minut wyszly na
linje normalne patrole reperacyjne pc, dwoch ludzi tteraz wychodzimy my,katdy w tov.arzystwie tandarma. Biorg rewol,,er do kieszeni
i wyruszam w kierunku Popowa Kotkielnego na linje do 1 P.Szwoleterow. rZandarm provadzi kabel w rekut ja posuwam sic obok,nasIuchuj4c uva&lie. Idziemy bardzo wolno 1.)o wertepachlrowach rtyskach.
O panocy dochodziny do Wieleclaal gdzie zainstaiowany jest aparat
kont_olny obslugiwany przoz patrol Ulasa. Z1o6ci
7.IX
to on sanit y/ pitamie 16pi sobie spok,jnie,a ja '12am jeCzwartek
szcze taki kawal przed sobq drogi.Podkrecam Go troche.
Po kwadransie odpoczynku - ruszamy dale j. Przecinamy szose WieW pewnym nicinencie slysze g/os "stoj bo strzerzbica
lamu lpotem ,arc strzaIow i ktog ucieka po polu. Jak sic okazuje
to kpr.Majewski z patrolu idtIce3o przeii.e mnq natknqI sic na wersantalktory niestety zwia/.Byl kohno.
goaz.3-ej rano dochodzi my do centrali 1 P.Szwol.
Poi)owie
oScielnym. PuIk szykuje SiQ jut do odmarszu. Jeste6my bardzo zmetslodni. Odpoczywamy pa go(,ziny i wracamy.-10czenitzl:iarznicci
• ledwo wleczemy. Jut zrobilo sic jasno. r i jar znOw Wielccin
szczeSciem 5 km.przed Zatoxami spotykamy samochOd wysIany po nos.
Przyjotdtamy nira do ZatorOw o 7-ej rano.Okazuje sic,te dawniej
projektowany zaGon toraz dochodzi do skutku.Idq nasze dwa pulki
kawalerii,a oa nas dwie stacje i trz patrole telefoniczrie pod
d-ctwem Mazura i Gronkiewicza.
Ja wrOciIom z tej nocnej wycieczki ostatni tniestoty nikogo SiQ
nie uooloalo. W nocy artylerja nieylocka ostrzelala teren Zato-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
14-
2tt
sh
li
Po
rem,sztab byl jut w niebezpieczenstwie. Jak stwierdzono to dywersand. zapalajgc stogi zbota przed i za parkiom wskazali cel Niemcom.Obylo sie szczeLliwie bez strat.
Zatory opustosza4y. Szuab wyjechal.Zostaje jedynle centrala,jedi Kaitan ze mg. piray na siomie w TxlIacu l odpoozywam po tej
no
parszyvvej nooy. Ze .3ztabu pozostaI joszcze plk.Albrecht.d-ca 1-ego
6zwo1eterOwt ale i on ma o 17-ej wyjecha6. Pozmawiamy o sytuacji,
zresztq jak zwykle n c rite rozumiejle. Znowu jade do Pniewa l do
gen.Kowalskiego l lcz nikogo tam jut nie zastaje.Wynaszerowali
woze6niejaiDacam.
0 17-ej zostaje sam zupelnie. Mam rozkaz ozeka6 no patrole zwija
jtIce jut linje i z tg czeOcig szwadroau maszerowa6 Za nocy dale j.
Sootkanie umOwillomy w m.Skuszew,tut za Wyszkowern.
Ogarnla .nnie dziwny nastrOj.aokoIo cis za zupelna lNiemoy zajcli jut Pu/tusk /obrona stala spalila na panewcel,nikt nas nie ubezpiecza. Late DO oustym paIacu l kroki moje dudniq gluoho po posadzkaohoszedzie rozgardiasz. Nadchodzi uczucie strachu. Cisza at
boll. Minuty wlokq it okropnie w tej samotn&ici,a Saganowskiego
Zacharewicza welqt niema. Biagi czeka6 do 18-ej l ale czekam diutej.
jednej obaKo6cla napreciwko s chce wej66,ale zaralailgty l gIuch,y.
oie pozostala tylko jaka6 para staruszkow,przygotowana na 'aszystko.
'iroszcie o 18.45 nadchodzq.Oddycham gIeboko.Natychmiast wyruszamy. Okaoaje sle l te mojego koala zabrali wczeLliej i musze je-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
cha6 na roverze. Jut pociemku mijamy wieo Zatory,Wielecinli skrgcamy W szose na -,yszk6w..Na szosie znowu mast' wojska,chwilami i-
k
rs
dzio at trzy kolumny obok siebie. Troche na rowerze l troche marznqc na taczance,w cigglym strachu aby tabory sip nie oerwaly
osiggany WyszkOw. :liasto pall sic.
Widok poprostu dantejskl.Masy wojaka w niemotliwym balaganie,
w6r6d krzykOw,nawaywan i przeklenstw,przeolqgajl przoz plon4oe
uliced,ar bije w twarze,dym gryzie w oczy. Cale prawle niasto w
Osta!ocznie nie motemy przebi6 sic glownemi ulloami,skrecam wig° i bocznemi szybko dojetdtam do mostu na Bugu. Na rozwidleniu szos tut za mostem znowu baltaL,:an. Po raz pierwszy widze
clqtkie dziala,co dodaje nam otueby. W ciemno6ci szukam w SkuszeNA.° naszego citkieg_ taboru. Znajuuje Kwitana i !lazura /zaon
spalil na panewce/ s wreszcie i samochody i kuchnic.Szwadron przemarznity raczy sic gorqc kawq. Znajdujc to t mojego Pietraszka
z Flisem,
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-15-
F.)i
2 ti
8.1X
Piatek
sh
li
Po
Jest godzil-sza w nocy.Godziany odoczynek0 w czasie ktoreGo zasn4lem w stodole przy koniach. 0 2-ej jedziemy szosq na Radzymin,Mazur na czele. Marsz do yo szybki,choe konie bardzo zmgczone. Na oarg kilomotrOw przed Radzymnom skrgcamy na prawo. Tu przy drodze spotykarny dywersanta straszliTie zbiteLb przez ludnoLO t zkuteGo w kajdany; podobno wyrzucony byI z samolotu. Polneol traktani dojetdamy do m.ZawadY,Gdzie s naSze
przejSciowe kwatery. Przez tc noc t od ZatorowodwaliliamY 53 km.
Natychmiast spaO. Sztab stankti w folwarku Jaktorow.
W poiudnie o Godz.14-ej otrzymujg rozkaz przejOO z calym szwadronem i taborem do tego folwarku odualoneso o 2 km. Dwor to maiutki ale bardzo mily,obronlgty winem ze zwieszajqcerai sig gronami.
lapitan przeas,,awia mnie wia6cicielce folwarku l oani pulkowniTaube. Zjadamy u niej obiad,z koapotem. Centrala w oficynce
(Lazio w piwnicy instalujemy drug na wypadek zniszczenia tamtej.
Patrole stojq po6otowiu w aleji. Po chwili wychodzq wszystkie
na budowg. Linje prowadzq do ')141.kOw i do obrcny staIejsprzysotowywanej na Busu.
•
chwilg voln4 l zasypiamy z GroWA—wiczom na derce pod drzewem. Samoloty niernieckie co chwila przelatujg nad nani. Sie6 dziaIa naogOI dobrze. Wioczorem wlacicielk ucieka. ):piny z Kapitanem na cudnych tapczanach l objadav sig pozostawionym kompotem z
czereSni.
W nocy b'cAzq mnie,bo oatrolom zabraklo kabla i muszc im go dowieU„*. Liorg taczankc i jack na zachd lprzoz Guzowatkc do Ludwino,a,sdzie spotykan patrol ZacharewigAPAigle wyglqda przystojnie l nosi °helm przekrLywiony na bakier i nigdy nie przestajo byo
aktorem. Oddajc mu kabel lwracam o Swicie t zmarznlety okPopnie i patrolowi Baszuckieso jut tylko posylam.
9.1X
Sobota
Tymezasem jul w sztabie pobudka,wigc znowu noc nieprzespans.. Martwi,1 mnie bardzo moje buty z okropnemi dziurami na podeszwie. Niby giupstwo l ale niema nadz'eji na nowe,do
Warszawy jechaa oczywVicie nie moggtwojskowych wyfasowa6 ani mowy. Co robiO?
Dzien mija spokojnie;siedzq przewanie ma centrali obsluciwancj przez patrol kpr.LacIskiego. Objadamy sic winogronami ze
6ciany,ale koilczq SiQ szybko.
O 13-ej wyjeattam z Klitanom szarym Flat= do Padzymina po zakupy i aby wreszcie zreperowao buty. Po drodze na szosie ostrze-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
2
sh
li
Po
liwuje nas lotnik niudecA z ckm-u.Leiyr ter rowte.0holerne uczucie
24
bye. zwiertynq na ktOrq polujq.
W Padzyminie natychmiast rozpoczynam szuka6 szewca.-;szyscy 7ydzi
wywialit wreszcie znajdujc jakiego6 b.sympatycznego Polaka. Zmiejsca bierze st, do robotylsiedzc bez butow dwie godziny ale nie narzekam by flirtujc z Iadnq corkl majstra. 'La eza mam wreszcie
no-:e zelOwki,a dabym enctaie i 50. Kamie.6 opada mi z serca.
Tymczasem Kapitan zalatwia sprawunki. Kclacjc zjadamy u Mazura
eta poczcie v gdzie jest centrals viojskowa wykorzystujqca linje stale.
Znowu mamy sIo ,cze i #*. owiete skarpetki,ktorych brak dava1 sic
we zaaki. ieliznc pierze mi od czasa do czasu ordynanss noszy nieorasevanq e sruat to czyst4/.
Wracamy o 22-ej do Jaktorowa z kladziemy sic spaO na materacach
na pierwszym pictrzel bo taste wczorajsze tapczary 3111'4 jut WYtym oficerom.
W nocy o 2.30 alarm oficerow. Ubteramy sic piorunem,
10.IX
caly Sztab jut na nosach.0 owicie wymaszerewujg jedynie
nedziela
z dwoma stacjami radiowemt. Mijam Woly TaszZsk4 t ostrym marszem /duto lausujc/ jadc do m.KozIy,gdzie mam sic zameldowao u D-cy Brygady. Nikogo jeszcze to niema. Kryjc stacje przed
lotni,dem i siedz9 vi ciep/ej chaIupie.Dostajemy gulcej herbaty
jajka na tvardo.
Vrzyjetdta pik.Karcz,mjr.Frayman,mjx.Brodzikowski. Meldu 9 s ly,
nawiqzujc 14czneo6 radiowq. Nagle l sdy spore wojska przeszio jut
przez m.Koz457,nadj etdta Kapitan z "rozkazem naczelncgo wodza" l aby
wrocie. na Bug,znowu na obrony stalq*LotnIk leta wciqt nad nami.
Rozkaz to rozkaz. Wracany. J2rzez ChrUciele lna SZOSQ i spowrotem.
Zatrz:imujony siq w Folwarku Zola Easztowska. Okazuje sic,to byla
nova zmiaha rozkazu,znowu odmarsz na wschOd. I tak to w t:7m miejou Brygada sic skonczyIa. Tabory porobay raase nieDotrzebnej drogi,konie pomyczono okropnie,Brygadjer nie ma pojycia zielonego
gdzie s jego oddziaiy. Iadio moje dziaa v ale nie wszystkie stacje
zclaszajq sic, a je 31i naviet sq w eterze,to nie wiedzq gdzie sr
ich pulki lub dowOdcy.
Po krOtkim postoju w Volt Pasztowsktej,/ byl jut wieczOr,poIokvIem sic wice z Uazurem i Gronkiewiczem we wstrotnej brudnej jakiej6 norze na. Iomie/obudzono nas i, wyruszylibu znowu na poludniowy wschod.
W marszu s.palem w N-ce l nie wiem ktOrcdy sz116my l doe to zatrzymali ny SiQ w lasku na 1 km.przed folviarkiem StanisIawOw.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
41 2
11.IX
Poniedz.
sh
li
Po
Tej nocy zrobiliny o koio 30 km; bylr, z nami duff, czcoe
szwadronul ale bez taborow. Tutaj op
ot;kalilmy pluton tan- 2.2.
darmerii i dowiedzie3i6m7 sic l Ac m.p. Sztabu zostalo zmienione z fol'rJarku Ja,:pune /7 km.no Dame od. Stani3lawowa/ na folvatic S*tanislawOw. ZaupieliAmy,nie wiadomo co robi- Jadg do teGo
folvdarkul steram sic nawiqzae lqezno6 radiowl,naprOfino. Czekamy
wicc. W "paIacu",ktory okazuje sic starq,zaniedbanl niemotliwie
ruderq trezydujq joszcze dwie staruszki i. "Danten:za" w wieku lat mihir,um 45. ra mleko liczq ulaaom p0 15 l6a litr,ode male i od poddiorqteo biora po /150 yi za herbatc,jajecznicclko-ifitury i p zedOitgo egipskiego. Okazuje sicl Ae jedna z tych pail to te6ciowa gen.
Skwarczynskiego. Ne podworzu Ao/nierze rozbijajq troche stodolc z
siane: i piwnicc z jabIkamitco wzbudza nieslychanq a',:anturc,ale same nie chcialy wojsku nic sprzedae. Vlystawiam im za siano kwito mogq 6tt uAyo w celu wiadomYmo
Ha takim oczokiwaniu na jakie6 rozkazy schodzi dzien caly l orzyczem probujemy
nawiqzao jak16 1qczno66. Jedzieny vireszcie
z :iazurem do miasteczka Stanislavow,Gdzie natykamy sic na wchm.Babickiego z czgUtiq naszych taborow i dowiadujemy sic ,Ao Sztab
ctoi w jatarn folwarku na. pin.od StanisIawowa. Udajemy sic tam i
odbieramy rozkaz i trasc marszu dla cafe ,o szvadroau.qat2ichmiast.
Nieucy sq bardzo blisko,na DIn.od nas,po (lrogach jeAdAl ich samoehody pancorne. Rozkazujc kor.Kasorzakozi,dcy RKDI czekao aa nas w
m.Dobre przy koSciele /tamtcdy mielimy prechodzi6/,przeIodowujemy sarochody cicAarowe bo jeden nawaliI,Jaklicz z U/aserl zostajg,
ale juA jest gorqczka. Szwadron rozbity na trzy czcCici. Sami vracamy Dekawkq z Mazurem do folwarku,i nat:rchmiast,jost sodz.21.300yruszanw.
Trasa nasza ma nas zawie66, aA do m.Mingosy,35 km na laschOd
loko n, poludnie od. StanisIawowa. Mijamy MIccin :Acid posyIam
browskieGo na ro.v.erze do m.Dobre po RKDIdalej wie6 Po6wictae. Calusienka wie( spaional kominy tylko sterczq,a po 6rewniaaym ko.6ciele - tylko pasty plac pozostal. WraAenie ogarnia nas ogromne,cisza,
pustka dokoIa.
Na drodze poIno zabitych konilokropny widokl jak wzdcte brzuchy
i wycilGnicte w górc szt-Jwne nogi zci=lgajq roje much. c'iiet; zosta.a
lotnikatchoo nie bylo w niej wojska. To sq
zbombardowana
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Pr: echodzimy pr2,ez Garcz:m i dalej pr,
zez lacy na ',:sch6d
0 6odz.7-ej nano osictgamy m.1,e6nogora. Dowiadujemy sic,
W-T-ORTD.<
Ae dalsza droga jest juA zajcta przez Szkopow,wicc chce-
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
-18my sic silk; pizebie. Nawiqzujomy bitwcoierwszq bitwg,w ktarej
bLorc osobisty
Wojsko umieszczamy p( zajrodach l kawaloria spiesza sig l artyleria nasza rozpoczyna ogien. Poczqtek jest deskonalys DAK
wstrzelai sic w Niemcow,szvadrony nacierajq i odTzucajq npla
do tylu. Jut koniowodni prowadzq konio l mamy rusza6 dalejozwadron ustawia sic na drodze,gdy na ;le zaczyna sic kla44 na nas
ogien artylerii niemieckiej. Zapanowuje panika. Odczialy orzebiegajq przez wieS l armatki zmien.iajQ stanowiska,ruch szalogy,
wszystko pod gestym ogniem. Nasz szwadron spiesza sic znowu i
wychodzi na linjc,prowadzi ich Gronkiewicz l zalodwie garstkc
ludzii Piechota niemiecka naciera na nas. Kul° karabinue gwitdtg tut kolo ucha. Piu lpiu l piu ••• Wycofujemy sic i co jest jednak
bardzo utrudnioae ze wzglcdu na wrIskq Gregg i masc., zaangatowaneo wojska,
Wnie biegajq luzem,krz7ki,oien nieprzerwany.. Tut kolo
mnie rozry7a sic pocisk;zabieram sobie kawakeks ktOry Istilkana6cie contymetrow zaledwie ode mnie uoadI,jeszcze gorqcy.,,
opowiadania Gronkiewicza wiemI te wkoncu zostal z piccioma
ludzmi na linji,nikogo obok, Dal rozkaz wycofanit sic,czoIgali
sic w strasznym ogniu,tut kolo niego upadi zapalnik,wzill go.
Przoz wieS T)rzechodz1. ranni /kilkunastu/ meinn, por.wierzbilaski,dosl kulc w kolano.
Panika opanowa/a wszystkichI caia rownina micdzy wsiq a lasom
pelna wiejqcego wojska, I,reszcie zapadaray pia las. Troche porzqdkujemy sic i stvioldzamy brak wielu ludzi,koni i wozOw.
Przechodzimy lasami do m.Wieniewo,gdzie zapadamy na c,noczynek w gcstym losiei Zmgczeni jeste6my bardzo i, wyczer)ani norwolo zupelnie. Nie mamy pojccia co sic dzieje z reszta Brygady.
Nasz szwadron rozoil sic nn awie czceci. Oaly taboilz kuchniq
na ezele oraz jedna stacja RKD /Kasprzaka/ zostaly gdzie6 ztylu.
Kapitana tot przy nas niema l wyjecha/ z ostatniego m,p.Sztabu do
rszawy pc) samochody i iie wiadomo kiedy wraci i w jaki sposob
nas znajdzie.
Stoimy wicc w lesiewittMotewskim l opatrujemy ranaych,odparowujemy, Dowodzi naszq czcScill Brygady d-ca 11 P.UX.plk.3krsynecki.
Naradzainy sic co robiolotoczeni jestoomy naokolusienko Niemcani.,
sytgacja jest weals nieweseIa lwpadliamy w prawdziwq matnic.Nastr6j eictki. PrObujc nawiqza6 IqcznoL6 radiow4 z 1 DP,gdzie sq,
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
g
11 IA
I9
its
to
z
sh
li
Po
oo robi40jaka sytuacja... Odzy-:ia sic ich N-ka. Pod, jrzewam,te
jest w rcku npla,bo proszq teby im nada6 tekstem otoartym napozwalam na to absolutaie,szyfru miejsze miejsee postoju.
seowoSei jedualL nie mam7 lbo niemo nikogo przy nas ze Eiztabu. Poglosio mjr.Jedigera,z-ec szefa sztabu /mjr.
mimo
po najoniy
rreyman po wypadku samoehodowym zostaI odesIany do szTAtalail
tekstem otwartYm nazwy wei aie podajc. To sumo z LED. ,AySlc
Au Kasprzak wpadi do niewoli i to Nicmcy chew dovdedziee sic
gdzie mo6liby nas zlapae. Kohezymy wictIdenerwujqe4 korespondenpIk.Skrzyneekilktery caly czas s. al przy mnie na stacji
cj
w jej czasiel postanawia dziaIa6 na wIasng rckc przebie sic
nocz przez otaczajley nas krq, Nieme6w.
Glodni jesteamy i my i konielkuchni tadnoj niema. 0 godz.19-ej,
gay tylko zrobilo sic eiemno,ruszamy w drogc na poludnie. Chodzi
Minsk Uazowiecki KaIuszyn 1 o ominico przej6cie pizez szosc
,
eie KaIuszyna z lowaJ.ub prawa. WiemY t Ae Kaluszyn trzymaj4 jut
NieLcy.
f.5,aisz dLugo pamictAy. W komplotaoj cinzy DOSU,aly sig laie
uoino rozmawiaa aai polio papierosow. Przed dojaciem do szosy
rozdzielamy sic na trzy rozuolegLo kolumny w taxis szyku l we
msle nadehodz4eego 6viitu v przeskaizujemg szosc w okolicy m.Jcdrzejew. SzezcUiwie udalo sic. Mara jeszcze w uszach odslosY
pancerek niemieekien patrolujwych tc droscI sdy ukrywaqy sic
tut przy niej.
idziemy dale j. Przy tym szybkim marszu gubiq SiQ
13.IX
Sroda
nasze tizzy taczanki i woz
W re jonie Wierzbina
przeeinamy liajg ko1ejow4 do Siedlec. W miejseu turn
for byl bombaidowanYlPeino wise olbrzymich leji po bombaeh lkonie
zabite 2rzy drodze. uruty telegrafiezno pozrywano,
krowy la
slupy powywracano. Wojna.
KrOtki lsodzinny posts j w Pioseeznie /kpr.Muszewski myje sicj,
dalcj Drzeehodzimy przez Kiczki t skrceamy na wschea l przez WcAyezynt jeruzal doeh,dzimy do Kaglionea l gdzie DO plawio 48 goazinach
rozbijamy w lesie biwak. Ludzie i konie niesamowicie
wpiost wymcczenisbez jedzebia od oaru cirri.
Szezceiem jeste(imy jut przy 1 DP,ktora nas ubezpiecza. Oa
WiAnieva zrobilitimy 45 km. Stoiny w lesie do sodz.20-ej,szykujemy sleale,ale .„ znowu wymarsz. Jadc w N-co rzy plk.Karezu,
ktery znalazi sic w 1 DP. Szvadron z Mazurom i Gronkiewiezcm
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Mtn
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-20-
sh
li
Po
14.Eztylu. W nocy,koio 2-ejl osiqgamy wie Szostak,gdzie
Czwartek
zatrzymujq nas bliskie strzaly. Przegruoowujomy sic,
N-4a nawiqzuje lqczno66. Okazuje sicIte nasze patrole
w m. Ruda tabor zmotoryzowanej dywizji niemiockiej. Postanoviona zostala bitwa.
Spieszeni ulani td w tyraliere na lewo i prawo l pionierom
nam zostal przydzielony 6rodek l atak na samq Rude. SeieszamY
sie l robiy zbiOrke i zajmujeuy linje wyj6oiowq. Otrzaly padsjq
jut gecto,nasza artyleria wall. Posuwam sie w tyralierz,e pod
gorke l na ktOrej szczycte widze wie6 z okazalym czorwonym budynkiem szo/y na czele.
Tyr ozasem patrol pionierOw z por. Sitkiem na ozele podioty/
miny,na ktOre wpadI pierwszy uoiekajqey niemiecki samoch6d naiadodavany amuniejq. Wylecia/ w powietrze z szalonym hukiom Iun-t
Ostatni E.amochod koluNny zostaI oudnio trafiony z armat
ki ppane. Teraz co chmila wylatuje w powiotrze amunicja i benzyna naprzeuian.Oo za widok l Oieszymy sic - alenie,duch panuje
wsPania4Y,pierwsze to zwyeicstwo nasze.
Dochodzimy do wsi i zajmujemy jq. Po chwili Liqgamy do zdobytej wsi cal° wojsko i tabory. Oglqdamy wie.Tut przy szkole
rozbite i spalone dwa samoehody lqcz.no6ci nicmieokiej l a przy
nich pare strasznie zmasakrowanych i opalonych toinierzy szkopskich. Obok trup cywila Polaka„zastrzolonego przez nich,bo
poazal im polskq ksi4teczkO wojskowq,jeszcze ley ona u jego
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
stop.
Mamy paru jencowe
.Zdanowicz wpadl do szlcoO l zeszedi do
k
rs
niwnicy,gdzie nattnql sib na trzech ukrytych tam szoferow.
olal Zacharewicza wspolnie wzieli Szkop&: do niewoli.Kpt.Picbrorski,eficer operacyjny naszego 3ztabu obada ich teraz i rewi
duje. Znajdujemy u nich duto drobiazgow pochodzenia polskiego,
ezekolade tzapalki i poeztawki z KrasiAca l zaanej nam przeciet
eukrowni. Idl wise krok za krokiem za nami.
OpatrYwanie rannych,swoich i jencem opowiadania wrateli z bitwy ... l ogOlna radobd.
DP maseeruje jut -alej,w kierualw 1s
ebrak.ProbujemY 3
zdobyte motocykle DEW,jeden jest zup,, /nie nawet debry.ChodziLv
po wsi l zburzonej solidnie przez wiasn4 naszl artyloric.Tymczasem
pulk4. I-ej DP zn.,wu nacierajq,s/ychad gate strzaly. Opuszczamy
wiec sties a.. posuwamy sic ea pieohot4. W pewnej ohwili oglaszaj4
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
ORO
E
211002
sh
li
Po
azowy. Gorqczkow )rz7mterzamy maski,ale nie wierzyniy
alarm
temu i rzeczywt6cie alarm okazal sic faIszywy,
dniu,styszyvT nasle krzyki "Kawalempia dopelnienia wrateh w
ria na czolo"; widocznie nalety pogoni6 Niemcow. Natychmiast zbieramy sicl szable w dlohlpIazem pc) zadzie konia 3 ruszamp do szarEmocja szalona. Szwadron *flaw wall pierwszy. Klusem• WidziMY
przed nami Niemc6w. Rozwijaqv sic w linjclkonie jakby Awietych
sil dostaIy. Przechodzimy w calop. Krzyk unosi
"
Rwg,wymachujqc szablq. Chrypne od krzyku. Niestety a konca pola
Do kArym waltMY,rYsuje sicbkciana lasu. Niemcy wpadli weh
a nasza sAta musta/a sic zatruma6 przed lizjerq. Nasza wlasna
Diechotalciqgle'strzelajlc goly6mir jq w galopie mijali,raniIa nam
kpr.Podbielskieco.
Pa krOtkim odpoczynku w leste,gd ie zebrala sie naszn
Brysady,wyruszamy dalej w celu oczyszczenia terenu z Nimcem. BuszujemY ealy dziei po lasach,polach i wstach w rejonie
WadYny
skiej. Gay wjetdtaliomy ad strony polnocnoj do wst Posyostrzelano nos *z ckm-ów. 7nowu troche poplochu. Tragiczna jest to pani
ka na odglos byle karabinu. Chronimy sic w za&rodach. LIziemY Po
serji z bliskiej odlecIatei.
chwtli znowu prnez wie6 i znowu
Tym mazer wystawiamy nasz ekml a ja z kilkunastu uIansroi wychodzc
na linjc dla jog° ochrony. Letymy chyba z godzinq wpatrzeni w la
sek skqd strzelano. Wysylam ParafiAskiego na patrol do taco lasku. Tjmezasem zrywa sic szalony wicherl spadajq wielkie,cietkie
krople deszczn,za chwill ulewa straszna. Mokniely do nitki.
Lasek okazai sig jut pustym,wicc pa przejociu burzy gromadzi
La i na mokrych siodIach wyruszamy dalej. Zbte/amy sic na pin.
skraju wsi i rozpoczynamy nocny marszI ntertadomo dokqd,w katdym
razie na poludnie. Mijamy Jarnielnik i okoio pOlnocy zatrzymujemy sic na odpas koni w jaktejf;:, wsl,zdaje sic w Szysz15.IX
Piatek
kach,Tu spotykamy paru oficerow artylerit 1-ej DP.
OpowLadajq nam jak ich wykohczyli Niamey po ,rzedniego dnia. Bez reszty,pozostaay same rozbitki,dziala musieli zniszc-yo,Bogu dzickujq to tyjl.
Utaszerujemy dalej,mijamy spalony Stanin wreszeie a 2-ej w nocy zatrzymujemy sie na dobrze zaslutony wypoczvnek #E) wsi WrOblina :gala. Caly szwedron kwateruj v na jedaym podworzu,u soltysa,
a my we trzech w izbie na slo ie. dpimy ou godz.2.30 do 12-ej w poludnie. 6niadanie,myete sic. 3 nasvogo ntanu 151 iudzi jest to 4**1
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
' 4 1111-1 2-
2.3
z nami tylko 92 1 bra_zuje caIeso taboru. Rozmawiamy o nich t Mazu-
li
Po
sh
r= i. Gronkiowiczem,co SiQ z niemi talo,gdzie Kapitant czy wogae
jeai tyjq lub nie wpadli do niewo1i,znajd4 sic kiedy6.
Nasz szwadron jako szwadron 1Aczno6ci skoficzyi sig jut dawno,
dzialaj4 jedynie dwie radiostaeje,a pozatet wozbiy ze sobq tacztki l ale w zasadzie jestetmy zwyklym szvadronem linjowym.
Wyruszamy o codz.17.30 N7.4 nowy marsz Inn kierunek poiudniowy wsch6d. 6ciomnia sig,zaczyna pada6 deszcz,za chwile leje jut jak
z cobra. Jest to jeden z najprzykrzojszlich marszow; przemokaigci
uo nitki lw- cionoSci kompletnej,posuwa4y sic vszyscy na osonach lbo
nic nie wida8 na odlogloS6 dwoch metrow. Boiry sig,aby lekki nasz
tabor nie zostal zty/u l ale szczgociem tdziemy wolno.
0 godz.1.30 dochodzimy do wsi 3trzytew,gdzie zatrzymujemY sic
na postoj przeg;ciowy l poprabilifiaiu ok.23 km.
16.IX
SpaliLmy do ,; , dz.10-ej,pOiniej odpoczynek. :;'afasowali.6Sobota
my DAKowskq kuchaig,z calym jcj taborem. Troche sic ich
wachaistrz ztymai na to,ale mieli6my przynajmiej w ftrzytewie obiad,davno przez nas nie oglqdanY t a wlEweiwie nie jed z ony
Jedzie z naszemi wojskami duo oddziaIew z innycb Aelkich jednostek l jak nq.c€alp puik kawalerii KOP-u t bateria PAL-u i td.
Wymnrsz ze itrzylewa o 14-30. Marsz lktarom dziwnie jako6 nie
oamictam,poza tem I te byl raczej bar6zo dIusi,ale widocznie bez
specjalnych owenement"6w. W m. Borsa,o 1O-ej wieezrem zarzldzony
byl soazinny odpoczynek i. odpas koni. Przez ten czas siedzieli6my w chacie,jedliSmy kolacjg /gorqce mieko i chleb z mas/em /,
dla wojska ugotowala cob kuchnia polowa.
Dalszy marsz nocny at do goctz.3.30 rano lkiedy to przyszli6my
ao ilaiejscov,oSci Rudno /50 km za nami/.
Oddawna mewl sig w Brysauzie o diutszymoarodniowym
17.IX
Niedziela
odpoczynku l poLlczonym z reorGanizacjg Brysady.Od Prus
74schodnich marry jut wielki szmat drosi za sobrt. Nasz
szwadrun lw zwiqzku ze nnacznie zmniejszonym station liczobnym tot
wymaua autych zmian. PraGniemy wszyscy trochg sookoju l motnoC.ci
zebrania my; li l motliwe to by/o jednakI sdybyAmy dostatecznie odskoczyli od bezustanku depczqcych main po pi. tack NicmcOw. Wigc
chyba Rudno aie bgdzie tym wymarzonym aiojscem.
Rudno wygllda bazdzo porzldnie,sq nawet chodniki beSama
tonowe,KoScia auty,budynki i zagrody pl&woite, :Cie to widecznie bocata. My kwaterujomy w trochg corszej ezegei web. Kladzie-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
Bi tf
sh
li
Po
my sic spa6 i Opiry do 12-ej w poludaie. Chlopey . nisi znandi
jaki pryv,atny zamoch6d,idziemY go obejrzeo. ChcielibYgmY go 0bio zafasowa6,ale okazuje sic w fatalnym stanie. Co by to dobre
aLto robilo?
Z Mazurcm uda °my sic na plebenjc,zdzie duto jut wojskall ainka
nam idzie na obiad akurat podawany do stofu. 7 radia ksictowskiego nic sic nie dowiadujemy. Po oLiedzie /?/ idc z Penkiem Gronkiewiczom na apacer i o dziwo,zdobywam w sklepiku 200 sztuk ma
hor'cowych papierosem. naftie skoAczy4 sic wszystkie dotychczasowe zapasy i bieda zaglqdala do papiero6nicy.
We wsi pelno lazikft wojskowych z rozbitych oddziaIem i mesa
uchodtcOw cywllnych z rOtnych stron Polski. 'obi to fatalno wratonic i dziala demoralizujqco aa nasze nienajgorsze oddzia/y.
NastrOj ogany wcaie niewesoky l wszyscy czujemy sic jak goaioaa
zwierzyne.
"Dlutszy" odpoczynek skohczyl sic o 18.30.Kierunek Parczew.
Gronkiewicz wyjechal wczefIniej tam,aby zobaczy6 sic ze znajomym
rejentem, Bioday Heniek tnie ma swej walizki zosta'xione ,w taborze,
wicc chce zaopatrzy6 sic w jak bieliznc.
Przemaszerowaliemy przez Parczewousty i. giuchy i dalej na poIudnie przez m.Urszula do m.MaIkem /47 km.od Parczewa na. linji
Parczew Chelm/. Ostatniq czcgo drogi odbylem w N-ce, Koala ludzie ba3dzo zmcczenil trochc zniechcconi tym ciqglym wycofywaniem
Aria,
sic. Na krotkim postoju sl,cham komunikatu na aaoTej
18.IX
s-ce i lapis hiobow wiadomo6O.Wojska sowieckie wkroPoniedz.
czyly do Polski. Pcdzc do Brygadiora. Siedzi w rowie
przydrotnym ozmcczonylzdaje sic drzena6.
"pnnie Pulkownikul meldujc sic posluszaie w watnq wiadomoecie. 'go co tam macie l porucznikul takiego niezwyklo:o?"
"Sowiety orzekroczyay nasze grantee na szerokim froncie i nosuwaj4 sic na zachOd". Pik.Karcz zaniemowil. alowa opedia mu niskos
dwit akurat wstawai.
Ruszamy dalej. Dyskutujemy wie6ci i nie wiorzymy
mimo to
wpadamy w nastroj bardzo penury. caIego Sztabu sq jedynie z nami
Brygadier i -Ijr.JedigAr. Dzickujemy jednak Bogu t te niema tych wszystkich oficeremozefft i tandarmOw ,
lsamochodaw i taborow,bo spokaj
przynajmniej mamy na oostojach.
Dobijamy do Malkowa. Wie6 bardzo mizerna l biodna. r,reidujg sic
z N-k.4 u Pu/kovnikalna drugim skraju wsi. Rozmawiam z Armiq i 1 DP.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
o naszej sytuacji,nadajc telegram do armii tej tre6cir Jeste6my 2!)
sh
li
Po
w m.MalkOws za bagnem Krowim,badzo wyczerpani,tmgc7eni l bez tadnych
6rodkow motorowych.Karet."
RzeczywiOcio pulkownik jetdzi konno lub w Saojej N-ce,mjr.JediAr
/bardzo go lubig/ na taczance pc) ckm-ie. Ohiad zjadam z Plakownikieml mjr,JediGoremo por.GorczyilsIdm i adjutantem. Pierwszy rat widzg
ich wszystkich w tak fatalnym nastroju. Zmgczenie i zniechccenie maluje sic na twarzy Brygadiera. Po obiedzie wszysey klaCiziemy sic na
kocach pod drzewami. Jeszcze jest cieplo l choo to przeoiet jut druga
polowa wrzebnia.
Spotykam jakci6 oannl jak sig okazuje chodzi do gimnazjum w Cieszynie i zne z widzenia Ry6k4. Wracajl na mytil wspomnienia z Wisly.
Zaledwie cztery tygodnie
Woele duto myAlc o "dawnych" czasuch. Nie mam tadnej wiadomo6ci z domu,a przeciet Varstawa tyle razy byla bombaruowana. Ja tet jut zup Inie nie piszl,bo poczty
lowej oczywiScie w ogole niema. Wyobratam sobie jak bojq rig o mnie.
Przez radio otrzymujemy odpowied
teleEram z Armii. Odszyfrowujc go z Gronkiewiczemozyfr technicznyl podwojgy,i okazuje sig,te
katq nam znowu maszerowaO. Tym razem jednak nie daleko,15 km.zaledvde.
RuszamY a gcdz.18.00. Noe zaoada jut szybko. Jest ciemno l choo
oko wykol.
W marszu odbieram na ROD-zie dtien ik z Londvnu z wiadomogoiq
o zajcciu jut przez Moskali Vilna. i. Rownego. Na k nia i lecc do
Palko‘Anika na czolo. Meldujg mu co siyszaIem. Wratenie znowu fatalne.Uo robin? Czy istnieje jakakolwiek nadzieja?
19.IX
Po wielu postojach dochodzimy do vsi Krobonosz. Jest
Wtorek
godz.k-ta rano,rzucamny rig natychmiast w stouole no
siano 6pimy we trzech jak zabici do 9-ej. v,araz po
pobudce przemaszerowujeliv 2 km.do wsi Ochote,gdzies o dziwo otnalazi sic jeden we z naszego taboru. Gronkiowicz odzyskuje nadziejg no znalezienie swej walizki. Stoi to masa wojska.
Na chybcika reorganizujenky szwadrono skiad ktOrego wenodzi tot
obecnie cze6o cictkiej kompanji telegraficznej jakiejo rozbitej dywizji. 3.ia,la ich bye 50-vtu l ale do obiadu stawilo sic przy kuchni at
90-ciu. Nowy balast i klopot z wytywieniem.
Na drodze tapiemY jokiego6 biegNoego konia,bo brakuje nam naszych pogubionych f. taczanki many stale oblepione pasaterami.
Ponie,at jestesmy niedaleko Cheima,jedzie tam uronkiewicz po zakupy Anodowki,skarpetki l akumulatory,slodycze/,a tymozasem pchr.8aganowski jako oficer kasynowy szykuje jaxiti pyszny obiad.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-25-
sh
li
Po
Uuajemy sic nail na taezance,niby bryczkq,i akurat spotykamy wraskIadzie vice Mazur,ffeniek,3aganowski,Zacajgcego Gronkiewicza.
e arevicz i u a zasiadamy w chaiupie do wq)anialego obiadu l jakiego
davv.o nie jedlismy. Rosa z kury z makaronemoo p(51 kury gotowariej,
kaczka duszona l kartofle l pomidory l a na deser vino;rona i czekolada
przyvieziona z Ghana. W °gale pod wzglcdem sIodyczy Gronkievicz
spiral sic kapitalnie /ix eh rzeczy nie bylo/. M17 zanas egkierkow
ezekolady,lomu sIodowego i wafli na dobre pare dni,a brakovaIo nam
Lego bardzo l wOadomo cukier krzepi.
W szadionie marry tet teraz rkm-y,joden ckm,a nawet ten nowy dluki karabin ppanc,wszystko to poznajdywane na droL;ach i ro rowach.
Tworz sic vice sekcje ognia dla ewentualnej obrony taczanek i stacji.
Ruszarny vi dalszq drog
18.300 zmroku. Idziemy na Cholm szosq,
dok,id rnamy 12 km. Te 12 km.szligmy jednak nie mniej ni wiccej jak
szeSe godzin. Co chwileczkc cala kolumnoLyzatrzymuje sig lbo wojska
na drodze raasa i ledwo motna sic poruszaa. Mijamy miasto l ktOre robi
wratenie jednejp warownego obozu. Wszcdzie barykady,rowy,drutv kolezoste. Znowu co chwila stajerny i wreszcie zmcczeni tyre makabrycznym marszem czekaniem,zatrzymujemy sic na orzedmiegciu w jakimg
sadzie. 6pimy :2e trzoch na Biopic w brudnej izbie l vorod uchodZcow.
Na ulicach Cheima z radogaq zauvaLamy szarego Fiata
20.1X
z Kapitanem. Jakimg orzw,J.ziwym cud.ern nas odnalazl.
Sroda
Odpoczynek lzreszt4 problematyczny t trwal 3 godziny.
Jut o 6-ej xano wyruszamy dalej. Spoczqtku konie idq v rcku,kiorujomy sic na poludnie przez wieg StrupieL Nowy,Sielec al do WojsIawic. Wohodzimy w pigkne,bardzo malownioze okolice. Durso lasem ligciastych,pagerkem l jarOw. Marsz sam spokojny lrovny.
W Wojslawicach zata.zymujemy sic na odpas,zajadamy siQ
kwaSnemi jablkamiole nie dbamy o pochorovanio sig. Po Patora
jodzinie dalej na Grabowiecok4d jut tylko 4 km. do noviego m.p.
we wsi Rogow. Razem mamy w nogach 50 km.drogi.
Przechodziligmy niedaleko Izbicy. Co slychao z siedz4eq tam i
IVyszk
z jej hrabiami na Tarnogorze? Chyba nie v-jecdala do ':iarszavy,zaws:„e na
lopiej przechodzia wojnc.
W Rogowie stajemy o 19-ej. Sajmujemy d podvarza,kwaterc rnamy
b.siabq. Obok w kuchni toInierze ci4gle cog pitraszq,halamtjq. Por.
azur zasypia natychmiast a ja z Gronkiewiczem zjadarn szczuplutkq
kolacjc ostatniq puszkc konserw na trzech,po krnmeczce chloba a
na deser - wspomnienia od warszawskie L;o atkieta. Walimy sic na slo2.1c.
eO
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-2621.IX
Czwartek
sh
li
Po
0 3-ej w nocy orzychodzq rozkazy. Mazur =nozolnie rysuje
plan rozkwaterowania szwadronu, ja idc do folwarku do Sztabut jako oficer Iqcznikowy. Oczywicie wszysc tam 6piq jeszczet kladc sic vice na podiodze wciSnicty migdzy dwOch jakich(;
oficcrow w pokoju dia lqcznikow. Obudzili wszystkich nas o 5-ej.
0 dziwo,znalazi sic caly prawie Sztab,jest mjr.Prodzikovski i cala
niemal reszta.
Do szwadronu zjetdta Kapitan,p,zywo2qc ze sob ca.1q cietarOwke
naIadovanq ;przgtem IlcznoSci. Znajduje sic twA,envaIa Bogu tcaly
dawno zagubiony nasz tabor,oprOcz RKD. Jest i walizka GronkiowiCz8.
Kapitan zdobyl gdzie6 po drodze spadziolnic wojskowq i teraz
znoszq ludzie do naszej izby pare skrzyn najrozmaitszych rzeczy.
Po chwili zaczynamy vybiera6 sobie potrzebne crobiazgi. "Zdobywal."
Sliczne ostrogi,kilka par skar,otekt kolniorzyki s mydla t yletki,pastc
asce innych rzeczy. Sq tez pagy l gilzy l guszczoteczkg do zcbow
zikit oznaki P06-a i strzeleckie,baretki orderow i t.d. Wpuszczmy
u/anov naszych do 6rodka twybierajq sobie co chcq,cieszq sic jak
dzioci. Podoficerowie fasujq pasy oficerskie i ladne ostrogi lfajki i setki innych rzeczy. Dowiadujq sic o tym i inne oddzialy,schodz sic oficerowie pionierowlale malo co jur, dla nick zostalo. Neumann i Sitek dostajq oznaki C.W.Kaw.
chwilq powrotu Kap itana Rybihskiego wraca nastroj bardziej
wojskowy t podczas gdy przy Llazurze by/ raczej koletenski. TTamy odprawc z mjr.Brodzikowskims ktory zapoznaje nas z planer przejScia
Bry6ady do Rumunji t gdzi podobno organizuje SiQ nova nasza armia.
INiadomoSci a0ovietach potwierdzajq sic. Dochodzq nas wiaci o rozstrzolaniu ujr.Borejszy za wydanie rozkazu do z1o2tenia broni./Ontatecznie ale rozstrzelano go/. Viszystko to wprovadz nastroj bar--
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
iM
izo
m
eu
us
Wieczorem 3dwiedza nas por.lotnictwa Edward Medzgier t kole:a Kapitanal ktOry jul% damp jeZdzi z naszq Brygadq. Opowiada on przy
kolacji o staaio naszego lotnictwa,2e 75% oficerow zginclo w oielwszycn dniach wojny. Akurat trzy tygodnie tomu vybuchlat a 7--dajo
nam sic 2.L.o trwa jut vieki.
szystkie samochody osobowe kazano odesIao do Sztabuttak 2e Kapiton przekazuje tam i =ego Piata,razom z szoferem Kucharzem.
Rapitan opowiada o swych przej6ciach w ostatnich 1O-ciu dniach.
Musz z vielkim talem rozstac Sic z motor koniom Flisem; z. Ay/em SiQ
z nim jug bardzo,tyleomy razem przeszlit ale bierze go sobie Kanitant co mnio trochg zlo6cila ja dostajc te;() ',/apanego w Ochorzy,
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
.27.
3
:94
sh
li
Po
Flisa bardz.o lubilem,byi pierwszorzcdny spokojny kon,miaI 6wietne
chody i trochg,mote malo wytrzymaly:
32.
dpimy spokjnie do 4-ej nad. ranem. 0 4.30 vymarsz na
22.IX
Piat*k
postoj do lasuoddalonego o 5 km. Po drodze =Jliczna
mgIa o wschodzie sionca. ROtowawe opary unoszq sic
nad drool i lqkami,gdy posgwamy sic stgpa w kolumnie. Raptem przebieGajq uro 9 trzy dziki i walq polem naprzeiaj do losu. Natichmiast nisi chlopcy Iapiq za karabiny i rozp:;czynajq polowanie. Jeden z dziki w zwainia s potem pada. PrzAaskali go i wiadowali na
wazi bcdzie obiad.
lesie zebraia sie masa wojskas las tgtni tyciem obozowym. RozAadamy sic biwakiem. Z miejsca Dionie kilka oL;nisk,na okolicznym polu kopie sic kartofle. Gronkiewicz piecze swym patentowanym
sposobems najpierw (Into popiolu i dopiero wen wrzuca kartfle. .,ajadamy sic niemisbo nic nieua innego.
Letymy vszyscy razem na kocachs toinierze ,7,otujl co sic da. Sprowadzaay sobie z taczan patefon i. put'zczamy kilka plyt w rodzaju
tango Miltinga l czy ostatniq nowo6o,tango Notturno. Patefon i :LAYty "wyfasowane" ,,czywiLcie z jakiego6 pustego uvoru. Oglqdam mojeuo Czermahr;kiego. Jest calkiem przyjeanie,chwilowe.
Toaleta,mycie sic gruntowniejsze s golenie pr2.ed luste kiem powieszogym na bucie.
Odwiedzalinag nasz platnik z DAK-u. IdzLemy do niego z Gronkiewiczem i inkasujerny masc forsy,300 A na umundurowanie,180 dodatku
wojennego i jakieb inne tam jeszcze dodatki. Pensjc zasadniczq,
208.30 zi,pobralem za wrzosi jeszcze w Mchowie.
Przyjetdta tot por.Medzgier s ten lotnikt gadamy o sytuacji.
Przychodzi rozkazoteby skacowae niuootr:- ebne tabory l a do koniecznych pozaprzcgad po dwie pary koni. Przysylajq nam to konie,okropne chabety,wymcczone. Wybieramy najlepsze i. najlepsze podwody.
Tynika awantura o kuchnics ktora zwiala do DAK-u s pomimo teELo s te
byiy tam jut dwie inne. Dopiero rozkaz D-cy Brygady przydziola nam
jq definitywnie l ale obiadu oczywiScie jut nie gotujq dla nas. Ja
zjadam kava4ek upolowanego dzika l doskonale przyrzldzonego pr:;ez
obsiugc RED. Do czego to nie nadajq sic moi radiotelegrafi6cil
godz. 18-ej wycLodzimy z lasu.Maszerujemy na ooludniowy-zachOa l nikt nas nie wie dokqd w1a6ciwie. W jakiejo ,;si l oodczas
)ojenia koni,rozaawiam z uciekinierkami z P,morza.
W nastypnej dochodzi nas radosna wieo6,10 25 tysigey wojska
mieckiego,z powodu braku benzyny i amunicji,poddaje sic nam. Pzeczywiecie przejetdtajq samochody o biaIej choi,1741 z gem:raiami
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
a
-282140 1
l to oni nazis orookazuje
sig
nianiockiemi tale jak wkretce
oonowali poddanie sit.
23.IX
0 godz.4-ej rang przyjechali6my do jakiej6 wsi l kt6rej
Sobota
nazwy nie pamigtam,gdzie stalifty do 8-ej. Jazda dalej.
Galy dzien w siodle. Droga prowadzi p0 polach,ugorach,lasach
i ihotjele po strasznych wertepach. Xatrzymjemy*sig do66 czgsto,
bo idzie ca/a Brygada,a nawet wigcej.
0 zmroku ostrzelani jeste6my przez artyloric,zresztq niecelnie.
Zapada noc,kt6rat to jut skolei spgdzona na drodze. Tlatg na wem,
jestem bowiem odpowiedzialny za ezentualne oderwanie sic taboruf
a m6j nowy kon,okropny wariat,nie mote usta6 na miejscu i stale
tailczy pode mn4. Drzemig wigc sobie na wozie pod plandelal lbo za-
tu
sti
In
czyna pada6 deszcz.
te
Naokolo nas uybuchajt1 na niebie rakiety,biale l pojedyAcze i
trOjne lw katdym razie niemieckie./ W °gale Niemcy utywajq masg rakiet/. Stoimy w miejscu dwie godziny,marzng niesanowicie; Kapitan,Mazur i. Gronkiewicz apiq vi jakiej6 budzie.
huszany dalej,masa wojska a szczeg6lnie tabor6w.
Nadchodzt godz.6-ta rano,mija akurat
od godzi24.IX
Niedziela
ny mobllizacji. Zoatawiamy za sobQ wie6 Botq W01Q i.
kierujemy ;gig ku. Suchowoli,12 km.od Zamoacia; wyjetaiamy na do66 plaskEt gOrkg. Naokolo jak na &Ion/ lekkie znitonie
sic torenu,laski i wsie.
na
momencie gruchngly nas strzaly z akm-u karabinewitzaTala niemiecka artyleria. Zeskakujv z. wozu i biegnc do szwadronus ktOry j sig spleszyl i w gromadzie kryje sig kolo koni,kara
biny przygotowane do strzautale nie wiadomo gdzie oelowaO. Zaczynajq do nas strzelao i z drugiej strony. Kapitan wala o rkm,
biegng pgdem pc) niego do taborOwt ale nie mogg znalet6 amunicji,
zresztq tabory zaczynajEl nawraca6. Robi sic ogana panika. Oglen
zwigksza sic,kule gwitdtq tut ko/o uszOw. Slyszg ten charakterystyczny diwigk ich,ktary mow/ to przelatuja bardzo bliske l tul l tut.
Mijajci nas w gorqczkowej ucieczce auta z dow6dztwem armii.
Widzg jak o metr ode mnie pada zabity nasz wonica na taczance,
ulan Gmurek; zdqtyl krzyknqc tylko "o Jezu",kula przebila mu serce a potem oparcie w taczance.
Jut wszystko nawraca,czgk36 wozew przytem przewraca
dyszle. Panika zwigkszksig z seli:undy na sekundg,kule ggsto 6vd2dtqlpiu,piu.
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
2 /Ai 'Pz
-29-
kAaram sic zatrzymae ludzi l kine okropnie l ale ani mowy l ulani
li
Po
tee sic wycofujq. Cala rownina pelna ucickajqcego wojoka,luno
galopujqcych koni l taczanek,samochsdow. Artyleria kladzie sic nas,
pociski rw4 sic pod nogani. Na aieszczcLcie rewnina to jolt bag-
nista i pelno na niej rowowo ktOre co chwila voadajl kola. Spa-
sh
czqtku biegnc pieszo,p&miej wskakujc na bcdgcq w galopie taczan-
,N.coblopionq ju± uIanami. Jedzie na niej meina, szef KolakorA -ki
,
kpr.Parafilaski. Staramy sic omija6 rowy,orzechodzimy
w kIuslo4e6 tai
In
trochq sic zmniejsza. Oddychamy spokojniej,usi/ujemy zebra6 my611.
Po drodze zabieramy Zacharewicza,jak mowi rannego ikontuzjowa-
tu
sti
nego,bo przejochanego przez cot.
Frzed Aani lasek,gros wojska obchodzi go z lewejoy kierujemy
sic w pram. Po drodze zauwaAam naszq RKD w rowie. Schodzo z taczanki z Kolakowskim i zbliam sic do radiostacji. Dyszel ma zlamagy l konie dysziov:e wywrocone i po brzucby w bIocietmeczq sic bar-
te
dzo s szpicowych niema.
Po dIuszej pracy udaje nam sic wyswobodzie ,onie l ale stacji
an
zabrae nie m(y2omy. Decydujc sic wicc na znisz4nie jej. Eozbijak
siekierq szufladkilzabieram szyfry,sluchaviki,mikrofon,lampy nadawcze i odbiorczelwreszcie caIego ROD-a. Nasza taczanka dawn od-
d
jechala nie czekajqc na nas tid7iemy wiec tak obIadowshi pioszo.
Jecte6my obaj strasznie,nieludzko zmQczeni i nerwowo wyczerpa-
ko
Si
ni. Dochodzimy do jakiejS wsi l wszcdLie nelno LoInierzy l ale naszej
taczanki niema. Kierujemy sic do innej. land dokueza nam niesamowicie l eostajemy z jakiej6 obcej kuchni troche kawy i klomkc chicba. Jest to Boa Wola. Przy szkole zauwaam Gronkiewiczatokazuje
sie l e sq tu tez Kapitan i Mazur. Ma tu bye zbiorka szwadronu,
k
rs
shoo jest clopiero paru uIanow.
Powoli wojsko uspokaja sic po tej panic° ucicczki. Nasza piechota wyszla jeanak do natarcia i. teren tamtej strzelaniny ogOle
iM
nie byl zajcty przez Niemcow. Taboru niema wcale,parc tylko taczanek. Kant naszych tow bardzo niewicle. :;biera sic nas coraz
wiecej.
us
0 1-ej poIudnic prowadze konnych do lasku za polem strzelaniny,gdzie jest wyznaczona zbiorka caIej kawalerii,jednak jest jej
tam malo ldowodzi mjr.gniegocki.
eu
Tymczasem Kapitan zabiera pieszych i idzie pochowae Gmurka. Kopiq mu gIcboki urob l.drzykrywajq pIaszczemIdo rcki Bronek wkIada
gdzic padi.
m
mu 6wiety obrazeklmowi pare sIow,rzuca Dierwszl lo)otc zierni,
Ella ronie,ParafiAski robi porzqdny brzozowy krzyt.
tam,
OprOcz Gmurka zabity teL pchr.Paulowicz,pochowano Go pod k
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-
U
<
sh
li
Po
tem przydrotAym. Padlo tet paru innych.
0 walizkach siueh za,;in41,wszystko rozgrabione prz ez nasze wojska. Zostaiem jak stojg. Tabor powoli znajduje sig ltracimy jednak
trzy taozanki rozbite w ezasie ucieczki.
kierujqc sic na paudnie. Na ychmiast po wyjWychodzimy z
Seiu ,w opuszczony przez nas przed chwilq, zat,;ajnik wstrzeliwuje SiQ
artylerias dzigki Bogu,te nas tam jut niema. Kaoitan .ate mi zosta6
i sprowadzie tabor lktery niewiadomo poco /jak sic okazalo potniej
po wodg i aby 6otovae obiad/ pojechai do :si Feliksawka. Pozostana opustossalym pobojowisku. Masg rozbitych wozow,
jg
parg trupOw ludzkicho duto zabityeh koni. Wratenie odnoszg ogromne.
Odnajdujg tabor i goni szwadron,przycrem kielujc tet tam DiOniorew./Mjr.Zdanovicz zosta/ Danny w poSladeki. Lapig ich we wsi
HubkOw o godz.17-ej. Akurat pals} kancolaric,do cna,do ostatniego
papirka i ostatniej mapy.
0 zmroku cal.a kawaleria rusza naprzOd. Po ehvilowym blqdzeniu
dobijany do Potoczka,6dzie jest zarzroL-ony dwugodzinny postoj,podezas kterego t;rzejc sic w chacie. Poczciwe kobiety zauierajq sic
do cz,otowahia nawet dla nas klusekole nie zdq.tal ich zje66,bo ruszamy w dalszq droaZnowu przebijanie sic. W ciszy ii. skupieniu przeskakujemY szeinr
aiwie jak# szosc patrolowanq przez niemie kie 'amochody pancerno. Mijamy Adamow.
Jest jut pc) panocy. KrOtkie postoje,bo mjr.Sniegocki
25.IX
Poniedz.
duto klusuje,a tabory zostajci za katdym razie w tyle.
Znowu mam za zadanie przyLlczao je. Gronkiewicz nie ma konia,L'pi na wozie. Ja znowu mam nowegolznaletnego lkareo. Niezla
nawet szkapaltylko to ma paskudny liszaj na szyZi.
Deszcz zaczyna padao. Na jakimS postoju tulimy sig z Kapitanem
do siebie,ale i tak marzniemy okropnie. Zinny jut Jett ten wrzesiehtszezeganie note.
Pamigtna to noc. Chceny orzedrzeo sie na panecny-zach6d,ale
natykamy :gig na Niemoow,wicc zawracamy i. przeskakujemy wbrod przez
rzekg Wieprzogziutki to bardzo,pod wsi Senderki. Mokrzy Po pas,
tut za Vdeprzem wchodzimy we wspaniale lasy ordyllacji amoj.:=q-ciej.
Niesaraowicie stromy wjazd pod gorg i. dalejldalej przez cudne
lasy liSciasto-iglaste. Ja znowu wracam po tabory,niestety dwa
wozy l przykuchenny i wiozqey zasziachtowanq Swinic,wpadajq w rcce
Niemcem I ktorzy (,epcz4 nan po pigtach.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-31-
2 ti MI 1
14
sh
li
Po
Wis zimy nawet ich okopy i w nich myjqoych sic rano to/nierzy w
feldgrauach.
Odnajdujc szwadron we wsi ukryte j w losie l napoly spalonej,
Starej Lucie. Ach,spae lbo dwie noce nikt oka aie zmrutyl. PrzyszliOmy to o 8.30 rano. Wczoraj straciliOmy trzy taczankit sporat
taboru i drugq jut 114D. Mam vice z rnego plutonu radio jedynie N-kv, Niema tet wielu ludzi i. konil migdzy innerni brak 7a-
In
charewicza.
Vtczoraj,po bitwie pod Loth olgq,lataly jeszoze nad nami samo-
te
tu
sti
loty,zrzu.caly bomby. Nasze zenibewki strvily dza z nich. Co za
widok, jak spadajq w smudze o:arnego dymu l jak dusza sic raduje.
Przespali6my sic w tej zabitej deskami wsi do godz.15-ej,potom obiadek ziotony z kurczakew pysznie usmatonych przez Kosteckiego.
Na wieozornej sdprawie nowa or6anizacja. Jut ofic alnie przestaliSmy bye IcicznoLoict. Manly pluton konny pod por.Mazurem w silo
25 szabel i pluton pieszy l pode mnq l liozley okoio 50-ciu ludzi.
Noc spokojna. Pobudka o 3-ej rano. 'lyszliamy ze
26.IX
Starej =duty o saaya 6mioie. Ja man polocone prowadzie
Wtorek
tabory oalej Brygady. PrzyLlczyi sic do nas pchr.Rohn
z Brygady
Maszerujemy przez Majdan Szlachecki l gdzio zdobywam worek kaszy,
i dochodzimy do Brzezin. Tam za 6Or1ut oakrywajq przeciqgajqcy sTlokojnie tabor niemiecki i postanawiajg go zaatakowaC. Mnie katq
an
d
ko
Si
podoiqgnge nasze wozy jak 4ajblitejl podoiggam jut pod ogniem arty-
k
rs
lerii i odstrzoliwujwych siC Niemoew. Szwadron spieszony pod
krzytem strzela do widocznych Lwietnio taborow npla. Ogi.eiz coraz
gcstszy,szrapnele padaj4 na podwarko folwarczku l gdzie stojc z taborern. Plk.,Igozewski kate szukae mi reszty taboru,wracam vice
do Brzezinole po drodze szraonele padajq tut kale) rani°. Kon ploszy sic,staje dcba. Galopujg,kryjgc sic za szyjq konia. W pewnym
momencie urywa mi sic pasek od mapnika i gubic go. Wired 'Tile - oh
sic yokel pociskow,zatrzymujc konia l schodzc zex
odzys#ujc glupi
ma ,nik. Galopem wpadam do wsi, tam jut jacyl saperzy nawiewajl do
pcbliskiego lasu. Po raz ostatni widzc Gronkiewicza galopujqcego
do Sztabu 41 DP pc, ogion artylerii.
()hoc wraoak do szwadronu tdo swoich,i spotykam po drodze uciekajgoe taczanki i ludzi. Okazuje sit, .e 11 pu/k ulanew wycofa/
sic z pod krzyta,stanowisko to zajcli natychmiast Niemcy i roz-
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
-32ooczcli rnorderozy ogle. a na nasz szwadron z od1o;Io(3c1 400 metrOw.
Kapitan opowiada jak kolo niego oadali ludzie l sam ma orzedziurawiony kulq plaszcz mundur. Por.° azur pada ranry w udo. Vableraj.q, go na konia lwycorujq sic wszyscy. ()glen nie siabnie. Cud. Boski,
to nie may zabitych. Ranni sq jeszcze ul.Szwanke w nogc i uI.01szeski w glowc,za uchem; ocalil go chain.
Udaje mi sig zebrao prawie caly tabor we wsi Majdan Kasztelanski. Tu zbioramy sig looatrujemy rannych I przechouzimy do wsi
GOrceko Stare,g,,dzie dalsza zbiorka. ZnajduiCsig t plut.Swiderski l mbj (lawny zastcpca,ktOry zaginql po Botcj Woli.
Zacubil sic dzi6 prawie caly moj pluton pieszy. N-kaostatnia
stacja z nojego plutonu radio,rozbita zostala pod Brzezinami,obsiugi tot niema.
Just nas garstka. Odstawiamy rannych do punktu sanitarnego w
GOreckue egnamy .sic serdecznie z Mazurern. Ozy go kiedyo zobaczc?
Ztylifty sie w tej wspOlnej niedoli ba dzo. Gronkiewicza Henka
niona lzostai przy >z table 41 DP.
szyscy jL:ste6my bard7o przygngbienlogane wiadomoeci tet fatalne lw Zamaciu sq jut Niemcy.
0 gedz.15-ejoia wlasnq jut rckg,bo nikogo nioma,resztkq szwadronu ruszamy w strong Zwierzynca. ()aka droga usiana sprzctem,
polno pelno wszgdzio 61adOw bitew l duto grobow niemieckich i oolskich. Dobijamy do stacji kolejowej Zwierzyniec oddalonej 2 km.
ou mta,ta. Parafinski idzie na rozpoznanie miasteczka l sami odpoczywany w mieszkaniu zawiadowcy stacji. Kapitan w strasznym nas
troju,jeste6my wszyscy bardzo przygncbieni I prz7bici. Nis mowimy tego sobie ale czujemy zblitajqcj sic koniec.
Deszcz.
Wraca Parafinski,widzia/ NiemcOw. Przechodzimy wobec tego 2 ka.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
dom.
27.1x
Nocujomy w oficyniel gdzie oarc Lai temu cpali NiemcY.
W nocy wysylainy rozpoznanie na Zwierz7niec.2nowu stwierdzo'io tam obecnoLo ion.
us
Sroda
iM
do wsi Obrooz,gdzie stajemy na folwarku p.Losia. Drty on ze strachut nie shoe przyjqo nas na kwaterc lw oGole bardzo niego6cinny
m
eu
SoaliSmy do 8-ej.rano. Deszcz leje jak z cobra. 'ysiali(,;my LachowskieLo z ParafiAskim na zwiad. okolicy. Nie viemy absolutnie
co roblO ze sobq. Jest z nami Medzgier i. jaki,S starszy ppor. z
Dyskutujemy wszystki-) motliwo6citprzyGotowujemy sig na
11
najjorsLe.
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-33-
sh
li
Po
1-"' 14 /1-)
JQ
C )4-ej wraca trol i Drzynosi hiobo'ie rie6ci. 41 DP zlozyla
bron l rozeszli sic do domow. Cot narn wypada robie?
Punktualnie o godz.15-ojs na podworzu fo1varku pod usict Obrocz
robig ostatniq zbiOrkc szwadronu Iqczno6ci Mn7owle„.kiej Brygady
Kawalerii. Staje as nicj 12-tu podoficorem i 47 ulanem. Meldujg
Kapitanowi sz adron na zbiOrce. 7'szyscy sr: w p,Inym oporzqdzeniut
p0 raz ostatni.
Kapitan mows: "2,olnierze. Nis przypuszczalem nigdy f ze przejdzie mi przez gardlo kiedykolwiek taki rozkaz,jaki teraz muszc warn
wydadi 41-sza Dynizja Picchoty ziotyia broil l rozeszla sic. 1Vusimy
i my zniszczy6 naszq. Jest to ostatni.a zbiorka sz adronu. Dzigkujg
via.:: za, wszystko w imieniu siutby."
Wzruszonemi GIosami Spiewamy Jeszcze Polska
zgincIa,wznosimy
okrzyk na ce66. Rzoczypospolitejo Kapitan piecz,e v ja placzgoickszo66
podoficerow i. tlanOw Get. Wszyscy sic trzcsq. Onla bodajte najorsza w moini tyciu...
Po wydaniu zarzqdzen w sprawie zniszczenia broni lwracaAJ w milcy,eniu do izby. 2dejmujemy oc,orzqdzenie l zrywamy dystynkcje °floorskieo zrzucaqy koalicyjki. Strasznol0 Bote!
Pietnastu nas postanawia i66 na Wczry i dalej do Francji. Peszta
w strong Warszawy.Dajemy in adresy naszych rodzin.
Tych ,detnastu to: kpt•Eybinski t ppor4eraAski, wachmistrze
/akowski lJaklicz,Gromadzki,pchr.RohnI kaprale Tiachowski l Parafinski,
KoDrzywa lDgbrowski /cudzy/ IStarozy ulan Janus,uiani Makowski,tobrowski i Lawnik.. PrzyIqcza SiQ tot do nas por.lotnictua Medzgior.
V$yjazd nastuil na dwoch wozact i dwoch taczankach o godz.17.18.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
Koniec czgOci I-ej.
iM
Spisane z obsernych codziennych notatek,ukoAczone w dn.10.X.39 r.
m
eu
us
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
li
Po
V4
id
.2,4
sh
te
tu
sti
In
Na pierwszeo furze jechali6md w skkadzie Kapitanoor.Medzgier i ja. Powozil uI,Makowski. Usiedlimy z edzgierem na tylnym stedzeniu,szybko jednak zmienlliSmy pozycjg na letqcq.
gniotq od spodu okropnie,fura podskakuje na wybojach. Zaczyna pada deszcz owige przylayvvarny sic ze wszystkiem plandekami.
Palimy w to im "namiocie" papierosy,rozmawiamy 0 Siam co nas 080ka,czy Aida nan sic przePo przez San. Rojq nam sic say o armii
naszej e Francjio zwiedzeniu pa drodze Budapesztu,podrOtY
morskiej i t.p.
Trochg jest zimno. Prowadzi Kapitan siedzqcy na przodzie
tez pod plandekq i stale kontrolujqcy mapg. Cale szczOcie v te
namy mapy potrzebnych odcinkOw.
Stopnie wojskowe sq oczywiScie w rozmowach zakazane,"wypijam"
z Kapitanem brudorszaft. Odtqd bgdg go nazywal to Brcnkiem. Spoczqtku trudno mi bylo do tego sig przY wYczaiO,bo nao061 utrzymY-aI dystansole przeszIo szybko.
Przejechalibmy Jozefow /19 krn.na poludnie od Obroczy/gczie
skrgelliftly na poi.zachOd,dalej Podsosina i na zachod do TarnoL;rodu.
Przywlekliemy sip tam akurat o 6wicie,po przejecha28.IX
Czwartek
niu od Obroczy 48 km. Miasteczko
jeszcze zupanie l sporo zniszcz one, lajechaligmy na plebanjgoust4,
ale zato ze Sladami gospodarki niemieckiej. we wszystkich pokojach sloma na ziemi lpolno puszek pc) konserwach,w ogole balagan
rozgardiasz wprost niesamowity. pitarnia rozgrabiona
an
d
ko
Si
k
rs
iM
m
eu
us
W mivdzyczasie Medzgier wymalazi jak0 swojl znajomq
kinierkg i "zameldowal sig" u niej na Snia(„anie.
Zapomnialem napisa6,te w drodze zachorowal barczo szef Kolakowski. Jvczal straszliwietmiaI okropne boleOci toltidkowe. Teraz
polo4yli6my go i jaki6 felczer wziql go w obroty.
Reszta gotuje oniadanie l wypoczywa,karmi konie,porz4dkuje wozy.
Pod ko6ciolem znajdujemy grOb polskiego toInierza bardzo przyzwoicie pochowanego przez NiemcOw. "Hier ruht e i unbekannte
polnischa Soldatmr,data l poloony cheImoolne kwiaty...
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-35-
'
13
LA)
tt
sh
li
Po
Rozmawiamy z ksicdzom proboszcem i poleconymi przez nie ;o
Podobno jest cictko.
luazmi o szansaoh trasie przej3cia
W 06610 posuwamy sic w pasie micdzy Niemcami a Rosjanamil gonimy
pierwszycht uciekamy przed drugiemi.
Dowiadujemy sickle jest tu w Tarnogrodzie
rannych. Idc
taia do nich. Le;;3, w straszliwych warunkach higieniczaych. "Ta jedyn'm lOtku lety mjr.6wiatlows1d lblady,okrooni, zaro:;nictylwlaociwie us. ierajley. Jest czterokrotnie ranny. Slabym ,3Iosem opowiada ml jak zouta/ postrzelonyV Pannego w pachwinc odprowadzono znowu pod ogient gdzie dostal w nogclbrzuch i rqkc. Blaga o
pomoc,o odwiezienie do szpitala; tu zajmj-4 sic nim "dobre kobloty". Niesbety nic rile motemy poradzi.6,bo pall nom sic grunt
pod noami. Wychodzc z izby pod strasznym wrateni01.
W miastecz u pojawiajq sic jeszcze samocnody niemieckielladujemy sic wicc natychmiast i cichaczemtpo jr
. dnym wozie o wyjel;daMY
0 godz.10-ej z niasta. biOrka kolo cmentarzal gdzie oglqdamy
Swiete 6roby,12 niemieckich i 2 oolscio.
Zolakowskiego zabrao nie aoL;limy,nie b:lo sensutzostal przoni,siony wicc do,„tego pseudo-szoitalaV PozostaI przy nia.st.ulan
Janus,ktOry bcdzie sic nim opiekowai. Grupka stopniala wicc do
W:zynastu.
Jedziemy dalej na zachadI do Sanu. Po jakim6 czasie ?1edzcier
zdecydowa/ jednak nie jechae z namitale wraca6 do Lwowa, Da116my mu z Bronkiem po 50 :iA ti po/egnaliomy SiQ. Zostalo nas d4 unal4b•
JedhaliSmy przez BieszczelPotok i dalej lasem na zachOdtkielujqc sic do jakie0)6 folwarku tut prawie nad rzekq.
Niedaleico Kustrawy spotkaliSmy jakie6_6 cn/opa z sy=mlktory
znal dobrze sytuacjg i poradzii nam zajecha6 do jego wsi Jasienniktgdzie obiecai go6cinc. Bardzo byl sympatyczny i inteligentostrotnoteici poszed/ najpierw earn Bronekt potem po
ay. Z
jocnym wozio pi.zeskoczyli6my przez drogcl na ktorej widziaiem
jeszcze niemiectie saniochody.
Lapadlibaw we wsi v ulokowali6my sic w trzech zac,rodach. RzeczywiLcie ladzio tutejsi okazali sic wyj4tkowo sympatyczni
goScinnitdali nam kolacjc.
Postanowiliany pozby6 sic munaurow i przemienio sic w cywilow. Rozp,czcla sic wymiana wojskowych ubrati na ch/ooskie. POwnick, zdecydowzliSy pozby6 Si{ zabardzo podoadajqcych taczanek
livallzoks a wziqo z rich rzeczy jedynie niezbcdne. Otworzylom
wicc walizkc Gronkiewicza i zaczqlem rozdawaa jego rzeczy chlo-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-36-
E! 4_19 4/
It
sh
li
Po
pom,zachwujqc jedynie bielizne. Dowody jeo,papiery,fotografic apaikett starannie. Smutno mi,bo tyle przeszliamy razem. Gdzie
jeste6,Henku?
Za moje cywilne /achy chop dostak 3 bluzy oficerskie l dwie pary spodni,lornetkc i masc. drobiazgow Gronkiewicza. Ja zato miaIem
okropne jakieS ciexane spodnie w pr4tki llayp1owia1q niemilosiernie
i jak psu z gardla wyjctq narynarkc orate przymaIl cyklistowkc.
Do izby zaczcli wchodzie nasi ludzie tak po.przebieranil te trudno ich bylo poznae i gdyby ate tragizm chwili,to Smiao by sic
chciaIo. Komedia l ktOra dla nas by is tradedj4.'Zrobiliamy we wsi
tu
sti
In
sensacjg. Stale toraz w chaIupie pelno ludzi,wszyscy radza jeden
przez drugieLso jak i gdzio mamy jechno. Wszystko to bylo troehq
bo napraszali sic o byle glupstwo,a nawet k/ocili SiQ mic-
dzy
te
iJoniewat bylo nas dwunastul wicc wystarczyIo mie6 trzy wozy. Taczanki mialy zostae l brakowalowicc jednej oodwody. Ubranie Bronka
kosztowalo go konia,kbOry zawsze biezI ztylu jako zapasowy. Trzeci
woz uzyskaliLgy za zbcdnil czwartq parc koni. Targi trwaIy caly wieczOr
ate byIo ira keelca. Wreszcie nastqliiIa ;eneralna narada o dalszych naszych poceynaniach i po wielu rozmowach z Tdejecowemi 3ospodarzw4 okazaIo sic,te przejScie przez San jest niemoniwe i. postanowiliemy jechae raczej do Lwowa l aby tam zasicgnqo jczyka
do humunji albo przez 74orochtc na Tcgry.
Vireszcie poIotyliSmy SiQ spao,ja z Bronkiem na rozsuwanej lawie,
na ktOrej bylo jednak nam bardeo ciasno. Grunt to cieplo,bo w kuch-
an
d
ko
Si
ni.
k
rs
Wst,a16mya godz.8-ej rano,wypoczcci
v:yspani.
Poniowat nieustanne intoresowanie sic chlopft nani stavale sic niebezpieczne,po skoAczeniu targOw postanowili6my natychmiast jechao spowrotem na wsch6d. Wyjechali6my ze wsi o
9.30. 'iiyglcIdalily jak bande dywersantow lmamy przeciet jeszcze przy sobie xewolviery. Ludzie mcgt4tx pozmieniali sic niesemowicie. Ja w cyklistovce,parAw wytlamszonych kapeluseach lBronck berecie. Na
pierwszym wozie jedziemy we dwoch z Bronkiem,ParafiAski i wotnica
Makowski. Chce'v oninqe TarnogrOd,vicc jedziemy inne, nit wczoraj
drogq,bardziej na oludnie,brzez Naklik,SzyszkOw,Jastrzcbiec,polnq aron na poiudnic d, Luchowa. Ja tej to drodze,o godz.14.10
slkalie;my samochod osobowy z czervona chorqgiewkq ioviazd.q.
Pietv,si Bolszewicy. W aucie jechalo czterech oficerow l mincli nas
spokojnie l bez zaczepienia.
29.IX
Piatek
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-37-
sh
li
Po
Na dro6ach sporo rozbitkow,toInierzy podqtajqcych za San.- Luchowa kierujemy Sic przez Wolc Rotanieckg do folwarku Raanie0,
gdzie chcielibytmy zanocowa6. W ogae postanowiliony ominr0 piersze linje Bolszewikow i wjechao odrazu w ich 6rodeklaby nie naratah sic na zaczepianie i ewentualn4 rewizjc.Mamy przeciet sehowane hod aloes rewolviery,bo cictko nary sig z niemi, rozstae.
Teo dnia zrobilVvAy 36 km,gdyby6my sic WiCe odrazu zdooYdowali w Tarnogrodzte na LiAw,to prawie jut tam byliby6my.Q6t ro-egicie Sanu.
bia,naletalo sprobowok
Ratancu zatrzymaliSmy sic przed alejq i idziemy z Bronkiern
na folwark pyta6, sic niby o °vies. Rozmawiamy z sympatyczhYm
rz4dcq,ktOry bardzo szybko poznal w nas wojskowych mime naszej cywilnej maskarady. Rwatera dobrai Idziemy do dworu gdzie przedstawiamy sic wlaScicielce pani Jagoldowej,bardzo miIej i dobrotliwej
starszej pani oraz jej corce,maturzystce. Incognita naszeLjo nie
zdradzamy. Obie odnoszq sic do nas sza].enie mil° i go6cinnie.
We dworze byli jut l'osjanielale nie kwaterowali. 6widtla niema.
siedzimy przy 6wiecach. Czgstuja nas wszystklch 12-tu miekiemtkartoflami i chlebem. Dostajemy nawet herbatg.
Po chwili zjawiajq SiC jacYe cYwileojak sic okazuje w podobnej do naszej sytuacji,ale chclicy sig raczej przedostao pod Niemcow. Bromic znajduje w6rOd nich nawet po6rednio znajomego /znajn,
sic z opowiadan vspeanych znajomych/oicc szybko wydaje sic kto
jesteLmy. Niebezpieczehstwo oczywi6cie nie t;rozi nam to tadne.
Jest berdzo przyjemnie w tyre. starym,typowym poiskim dworze,u6rod
swoich ludzi.
0 21-ej kIad'Aemy sic w oficynie spao,dzielge sig Ieytkami
poslaniami na slorrie. Postanawiamy j dnak pozby6 SiC jutro Vis6w.
30.IX
Spali6my jak zabici do 6-ej. Po e3niadaniu ParafiLski
Sobota
szuka odpowiednieso miejsca na sakopanie broni. SzYkuje pake,wa7.elinuje rewolwery,pakuje i za'mpuje.
Sam nawet nie wiem gdzie. Wiedzq to jedynie Bronek ParafiLski.
Gdziea pod krzakiem w odleg106ci 150 m.od dworu,za podwc rzem.
i4araz potem szykujemy sic do wyjazdu,gdy nagle wjetda na podwer!,,;e cictarOwka bolszewicka. Szczg6ciem pytajq tylko o drogc,
wynoszq sic,
OblaGowani jablkami Legnamy sea:decznie paniq Jai oldowq carkg. Ruszany dale j• Kierujemy sic przez Obszc,Cewkow i dalej na
pc udniowy wscliod przez Oleszyce do miasteczka Wielkic Oczy.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-38-
1?) Vi
sh
li
Po
Jut wszdzie pc/no wojska rosyjskiego,szczeganie cictarowych samoobodow napchanych Loinierzami. 6miejemy sic z tch chamskiego mYglqdu,kalmu.okich twarzyoporzqdzenia,a kawaleria to noprostu jut
akandal f konie nic nie warte,uprzqt szmaciana,siodla na oklefrbez
derek. Letwa bgdzie z niemi w przyszlo6ci robota.
Denerwujq i zloszozq nas strasznie Zydzi,ktOrzy wylegajq na
ulice miasteczek entuzjaatycznie odnoszq sic do "krasnej armii"
Sta-iajq jej tgyumfalne bramy,powiewajq czerwonemi chorqgiewkami
witajq ohlebem sag.
Maury zamiar jechae calq nocoby znaleid sic jak najszybciej
we Lwowie. I gay w takim zamiarze zatrzymalifty sic w jakieja zagrodzie na odpas koni przy skraju Wielkich Oczow,wIaciciel tej
chaty,Polakotanowczo odradzil nam nocnej jazdY,jako le podobno
Ukraitioy w nocy rabujqi morduj4 bez pardonu, Szczeganie slynne
sq z tego wsie Nahaczew i 0zerni1awa,1etqce akurat na naszej tra
sie. Zaprowadzi/ nas wig° do pobliskiej wsi 2mijowiska,gdzie oddal
nas w rcce innego Polaka l p.Mazepy. Tam zatrzymaliemy sie na noc.
Konie i wozy na podwOrkus ludzie w chalupie i. stodole. W izbie
pt.:Lao dzieci rozgarniqtych odwatnie gadajqcych. Mazepowie rozmawiajq jednak ze sobq, t dzie4mi pa rusku,szykujet nam kolacjc.
Poznajemy sic z jakiemiL uozennicamifbardze przystojnemi. Rozmow
wa lekkapnawet wesola a wszystkim niczem. Wreszcie kladziemy sic
spao,ale nastrOj jest jakig zagadkowy,tajemniczy,w powietrzu wiszq
niedomovienia.
Mazeeewie szepozq Giggle micdzy sobqt kto przychodzi,odchodzi
zaraz Iwyrainie cot. sic dzieje poza naszemi plecanil. Zasnqlem jednak.
Po chwili budzi mnie Bronek i mOwi l le tutejsi ludzie knujq, na nasze konie spisek o te wypytywali czuwajqcego przy koniach ulana doktorej godz,ny ma slutbc,Ae wysylali go span t.d. PostarlawiamY
wzmocni6 wartg przy koniach i sami nie zasYpia6 na zmianc. Pierwszy poszedl Bronek.0 1-ej zmieni/em go i siedzc na wozie do 4-0J.
no jut w nocy,nie man p/aszcza l opatulam sic kocem i czuwan.
1.X.
Ali kIebiq sit. CO nas czoka? Ozy Rodzice tYigno
Niedziela
z Bat,kati Co nas spotka we Lwowie?
Szczgeaiwie uratowaliemy nasze konie,nasz brodek
lokomocji,ale pod fatalnym wrateniem ruszamy dalej o 6-e j. GheemYijaknajszybciej singe to wsie ukraihskies Jedziemy caly czar klusemozybkotz duszq na ramieniuoijamy Nahaczem,a potem Czernilawkc. Poniewat jest niedziela i jeszcze bardzo wczeenie rano,wicc
na drodze nie wida6 wielu chlop6w, malo kto nas zaul-a27I.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-13 r 21-1/t1
-39—
144
sh
li
Po
kosizi-z-ausLationanywarx Wsie puste jeszcze. 41 Javiorowie pelno
rosyjskiego wojska i jeszcze wiccej uradowanych (2ydow. Jesteem7
jut glgboko worod Moskali,nikt nas jednak nie czepia sig. Dopiero za Jaworovem zatrzymuje nas jakia milicjant z karabinem i czorwonq opask4 na ramieniu,puszcza jednak dalej bez trudnoloci. Oddychamy. Chcemy ominge Jandw,ale spotkana na drodze rodzina uciekinierek poddaje nem 6wietny pretekst jazdy do Lwowa; udajemy sic
tam mianowicie po przepustki l oo Niemcy bez nich nie puszczajq nikogo na swojq stronc,za San.
Przejetdtamy vice Jandw. Jut niedaleko LwOw. Tioje miasto lbo
przeciet we Lwowle sicburodzilem. Jak mnie przywita? Troche dosyo
marry te,Lo trzcsienia sig na furse,cieszymy sic wiec to eel niodaleki.
Janowa kierujemy sic odrazu na Brzuchowice skrgcajqc w lewd
z szosy i wjetdtajqc do lase Larniska. Jedziemy szybko,konie czujq jakby stajnic. Odparzone sr jednak jut solid ie,szcze';61nie nasza para.Kohczy sic jut icli. Autba dia nasI mamy zamiar sprzeda6
je zaraz we Lwowie. Poczciwe szkapY.
Do Brzuchowie many tylko 10 km. Zatrzymujemy sic v gajouce,ostatni odpas koni,my wykanczamy mikroskopijne kavaIki kury ugotowanej w 2,mijowiskach. Pozostajemy jednak bardzo glodni.
Jedziemy dalej przez JaLniska i zatrymujemy sic przy torze kolejJwym. chodziny do domku drOtnika,gdzie Tvtam sic o ksicdza
Dzicdzielewicza lmojego ojca chrzesnego. Znajq go,dawal irn flub.
Dostajemy u tego go6cinnego kolejarza pc) kubku herbaty i kromce
chleba. Poniewat papierou ttyton i bibulki tent jut nam sic skoilczyly i caly dzien nie palilimy,dajq nam i po pare papierosOw.
Ogoinie muszg stwierdzio,te na calej drodze mieliEmy dute szczg6cie do ludzi; wszyscy,z bardzo minimainemi wyjqtkami byli bardzo
got:;cinni l dzielili sic ostatnim kavalkiem chleba lczuIo sic wszgdzie
sympatjcospaczueie.Dobrze nam bylo po6rod swoich Polakow,z1qczonych tq tragedjq wojny.
huszamy napIzod aby ten ostatni jut kilonetr odwalio. 0 godz16-ej sajetdtamy przed etacjc kolejowq Brzuchowice. 0drazu pytam
o drogc do ksicdLa. Idc tam z Bronkieml konie i resztg ludzi kierujemy na noc do t.zw.Balabanowki.
Sex= mi bijc,gdy dzwoni5 do furtki. A nut bcdzie tu ktoeJ z
4arszawY? Ale i tak owreszcie kto6 sw6j,kto6 co manic zna.
Witam sic serdecznie z ks.Dzied2,ielewiczemt nie poznaje mnie
bo tyle lat jednak nie widzieliAmy sicostatni raz gdy bykem jesz-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-4 0—
7-
sh
li
Po
cue nieutaym chiopcem. Przedstawiam Bronka. Ksigdz jest jakby troc4 przestraszony i szybko orientujc sic, je slaym zjawieliem sic
nie zrobilem mu zbytniej przyjeuno6ci. Mo t e obawia sict bo BolszeLik4w Brzuchowicach spore.
ZjadaMY jednak podwieczoreklmyjemy zig. Ksiqdz tadnych wiadomoSci o moich nie ma. Ze wzglcdu na nienajmilszq sytuacjc na piebanji,postanawiam sprobowao druciego adresu i udae sic do pp.SokolnickichInaszych odwiecznych orzyjaciA.
Odnajdujemy latwo ich domek. Dzwonic do drzwi. Okazuje sig tle
j st w domu tylko p.Zofta i to chores. .*leluujc sic jaj Drzez teleion wewactrzny "Mani Alsiu,ktoL, niespodzievany tWisiek 2eraraski ".
Po chwili tidziemy do niej na t-,,,orkc t witamy siq,rozmawiamy o co l jak,
skid przyjechaliSmy. PrLepraszamy za strOj.
Nadchoazq obo je panstwo Sokolniccy t znowu przywitanie,niezwykle
serdeczne.
Od tej chwili czujemy sic w ,ym domu jak we wiasnoj rodzinie.
4yczliwszej i naturalniejs/e j atraosfery nawet u najblnszoj rodziny nic moglibyLmy znalei6o
te
tu
sti
In
an
d
Koniec czybei 11 oj.
ko
Si
Spisane z codziennych notatek.Ukonczone dn.19.X.1939.
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
li
Po
gaga° III,
sh
Okreau dai jedeaastu /241: do 10E0939/ jakie spQdziliLmY
In
te
tu
sti
Brzuchowicach u pp.6okolnickich dojeZdtajqc prawie codziennie do
Lwowa nie b9dc mbiLl opisaA tak dokiadaie jak dnt wojny. nyl to o
kres Ivpoczynku wYtchnienia po wra2eniach przeOtYch we wrzeau. Cd czasu przyjazdu do Lwowa podziennych zapiskOw ate prowadz,.
2-00 padziernika,na nastcpny dzteii po szawaterowaniu"
u Profesorstwalwstalikimy wozenieljeszczo przed 7—mq. Po umyciu
si»Q zjedzeniu 6niadaaia przyszedi ParafiAski i zameldowalble you sq 6o tows stojq przed domem* Pojechali z nab obojo pp•Sokol-.
niccy Haneczka.
3 Brzuchowio do 147lowa jest 9 "cattak le po godzinie bylifimynjut
w obrOie miasta,aa ul.Janovirkiej. Bardzo zma6 tax niedawne vialki;
kiedy. iza Niamey byli Jul pod samym Lwowom,walczyly z moat ,:;() js;ka
101 ex,1k;en•SosnkowskieGofa-paten terery to zajcli jut bez
clomow spalonyeholasc szyb powybijanych
cy• Na ul.jamoviskiej
na Scianacn pelno kaad6,, od kul. Na jezdni zniszczone samocaody,
Tut przy bruku grob.
W mie6cie rush olbrzymi. PrzejeZdtamy kolo teatru,bardzo znis
czoaego i okrccamy na plac Pybny ogdzie panuje straszlive zamiosza.
nie,szalony tlok I harmider. No. ul.B6Iniczej zostawiany ludzi z
koAmi z poleceniom sprzedania wszystkiesolsami z pp•Sokluickiemi
idziemy do centrum*
Miasto robi olbrzy nie matenie bo wozgdzie nieprzebrano tiuMY,
na viszYst,:ich ullcach plac ach* 61ady 'walk na katcVm kroku. Wojska rosyjskieem widzi siq spora. Duero to polskich mundurOw,ale
bez oznak 1 pasft,no i oczyviiloie ntkt nie ma Mdnej broni aa sobio.
Za to polskie karabiny widzmy ua ramicaach milicjantow,2,ydow
RusinOw, z, cywtiu,z czorwonerat opaokami na r9kawach. Prz:ed otwar
temi skleamijktOrych jest jedmak niewieleolbrzymic ogonki. NUJdlutsze przed tytoniewemi mleczarskiemi masIosojuza.
ego:i
eizie z p*Profesorem do
iiozstajemy sic. z paniam
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
L4
42
sh
li
Po
pana Wieletynskiego na ul Sapiony. Podobno jego synowie poszli
na Ruatulje. Chodzi nam o zdobycie jolaajwiccej informacji na tomat warunkOw przejOcia. P.WieletyAski nic nam nie umie powiedziefi
konkretnegolou synow wiadomoOci ladnych jeszcze nie otrzymal.
Sarni z Bronkiem wracamy na plat Marjacki i walimy do konsulatu
rumunskiego lprzed ktorym zastajemy olbrzymi ogonek. Okazuje sic z
rozmow l te wydajq przepustki upowaZniajqce do swobodnego poruszania
sic po teryborium rumunsUm,ale dostanie sic tarn - oczywiScie sic
nie martwict. Przepustka taka kosztuje 8.50
Xi° dopchawszy sic do konsulatu l zawracamy i wloczymy sic po
mieLcie. Udzi sic v' tych tIumach duto znajomych twarzy,na Legjonow spotykamy Brodzisza z Bogd4. Irudno opisao nastroj Lwowa w tych
thiniach. Szalony ruch,pavogonki i pelno afiszow na 6cianach oto
Lwow z pierwszych dni patdziornika.
lAany ogromny apetyt t ale trudno co;:, dostae. Papierosy znaleaiomy w jakieg budce, stcpujemy do baru i raczymy sic gulaszem za
2 41. Idziemy na Politechnike,widziny sic zaw z Profesorew w jego
gabinecie i zdajerny mu sprawozdanie z dotychczsowych czynno6ci.
Na Politedanice dziaia polski szpital wojskowy,duto viy adnie mi
jcszcze o nim pisaa.
Do Brzuchowic chcemy wracae pociqgiem odchodzqcym o ;od.z.18--ej.
Profesor \vjechai tygi o 15,35. W dalszym ciuu /azimy po mieAcie l
wreszcio idziemy na dworzec. Badamy rozkiad jazdy pocirtgow na Stanislawow,odchodzi raz dziennie. Sam dworsec,ten slynny dworzec
lwowski t zniszczony doszczctnie. Budynek w gruzach l tylko na resztce
wiety wiaLioje napis "Leopolis semper fidelis" niotknicty. Jedyne
wejScie i wyjkie przez hale tot zrujnowanEl l ale calq vi rusztowaniach. Ku2ujemy bilety do Brzuchowic i. czekamy na peronie. n trzymaniu sic rozkladu jazdy oczywiScie nie ma mowy l pocirigi przychDdzq
odchodzq jak sic podoba rosyjskim maszynistom. Naszego wogole
niema,kkadziemy sic wive w pus Lym pojeuyaczym wagonie prawie bez
szyb w oknach i. czekamy. Czas mija,jest jut 8-ma,a pociacgu jak
nierna tak nick:La. Eezygnujemy wicc z jazdy do Brzuchowic aby potnym „.;owrotem nie bdzie domu i postanawiamy przespa6 sic gdzie6
we Lwowie. Jak w dyrn idziemy do szpitaia na Politechnice.
- edtem poznao tam pare osob,wicc gadamy z niemi
jut pr1.
,E i4
czyby ate udalo nam sic tu gdzie6 orzenocova6. Okazuje sic szybko,
Le wszyscy nasi ulani ju2 sic tu tet zadekowali l nic wiemy tylko na
ktdrej sail. Poznajemy dwoch doktorOw - porucznikow l z wielkq ty-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
thi
sh
li
Po
cslivo6ciq odmoszq sig do nas. Udajemy sic na kolacjg do kantyny,
gdzie przy szynce /' i piwie poznajemy sic z grupkq oficerow,
ktOrym dopiero co udalo sic zwia6 z niewoli. Byli przetranportowywani samochodem do Lwowa,i skorzystawszy z cailowej nieuwagt pilnuj-qc
jqcego ich Aolnierzaoszyscy uciokli. Pyszne.
Po kolocji prowadzq nas do jakiejL pustej
wykiadowej. 7aajednak z Bronkiem do innej l gdzie zastajemy dwie sanitarjuszki.
Jomentalnie zapoznajemy sic i zaczynamY gawcdzi6. Ten cudny akcent
lwowski,te to joj. Zexywamy oczywirkie bohater6w. Dajq nam trochg
papierosow,my czcstujemy je oukierkami. Pozmawiamy dosy6 diugo l szykujemy sobie soania na noszach t Lyra samym pokoju. Oddajq nam sere
koce i j?oduszki. Bardzo mil() wspominam ten wieczar lbo caly szpital
stanowi takq prawdziwq oast polsko6ci w tym morzu oUkrainsko-bolssewickim. Lea dobranoc,Danusia t;:lszc o mnie po twarzy,a ja calujg
v: rckc.
Jest= solidnie zazicbiony,ka 19 wieczorem bardzo. zasypially.
Budsiny sit o 6-ej lbo nas : e panny na jn dyLlx i wstajq o tej
godzinie. Damusia daje mi swoj pamictnik do wpisania SiQ I CO CZYniQ
z wielkq ochotq w sposOb nastcpujqcy:
"W drodze z polo bit y a2; hon,na poIudnie,
Na noszach szpitalnych wyspalem sic cudnie.
(2c zaniast podsicki skiadam rcce Danki
1,46j okrzyk- 2yezenie t niech 4yjq Lwowiankil
Niech 2yjq
Muszki,
Niech Z'yziq kochane me sanitarjuszki."
Oby6my sic spotkali w innych czasach,panno Danusiu."114. "
Potem possliSmy z Bronkiem prosto do konsulatu rumanskiego,
dzie stancli6my w dIugim ogonku. Pojedynczo poszliSmy do George'a
odzie za filiankc podiej kawy,dva jojka i kawalqtko chleba zapiaaprowizacjq bardzo cic'2ko,nic prawie niema,a co
ciiem 2.50
jest - niesamowicie drogie,bo Bolszowicy zdewaluowali slotego
1 rubel l gdy tymczasem jeden rubel wart jest 30 groliczqc za a
szy. ilajq oni maw pienicdzy i najviccej rzucajl sic ma --egarki,
placic nawet za najgorsze setki rubli.
Bronek dostal sic od kuchni do sekretarza konsulatu l kt6ry obiecal mu w kadej chwili wyda6 wizy /od wczoraj podroaiy do 17 7t.,/,
Plawimy sic popxostu w powodzi plotek,kt6re przewedsnie diametrainie sprzeczne l obieajl miastos To m6wi sic o wojskach szkockich
na Wgsrzech,to o Hitlerze na Wowelu l to o and ielskich samolotach
we Isvovie. Najwigcej obchodzi nas stosunek Rumunow do uciekinierem
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
-
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
z Polski. Podobno obdziorajq ich i iupiq z,e skory l dajqc ;:q zIotego jeanego leja zamiast 25-ciu. 31yszymy zreaztq najzu-)eInicj
spizeczne wiadomaci Co do tego.
Obiad jeray w Pomorzance. Spotykam 'Aawka Lublanskiego z rtwocka7 Brejnaka i Kazika Baca z Politechniki l Jerzyka Obrgbskiego i duto
in yon znajornych z widzenia z Warszawy.
Komitot na ul.Kaciuszki obiecuje transport uchoth',c6v; do Wafazawy na 5-ego pa/dziornika. WrOciwszy do sz itala odnajdujemy naszych ludzi. Sprzedali trzy pary koni i trzy wozy za wszystkiego
450 12,bo konio nie mialy dowodow. Pieniqdze te i Iesztkg kasy szwadronowej rw/dzieliligmy Domigdzy wszystkich I skierowawszy uLanow
do komitetu po kwaterg,wrOcill6my do Brzuchowic. Tu jak zwykle powtaTzanie zaayszanych wiadomoSci i rozkoszowanie sig spokojnq,rodzLnn4 atmosferq.
()pay nastcpny cozien spgdzi1l6my w Brzuchowicach. 5.X. pojechaliLuy do Lwowa rozpoczqwszy pobyt tam od potegnania sic z naszyml
ludzmi,ktorzy wyjechali z Kleparowa o 9-ej transoortom na Pawg Rusk4,do domOw,pod Niemalw. WrgczyliLmy im nasze adresy i fotografje z pro:Thq o zawiaaociienio rodzin o naszym poloteniu,pobycie we
Lwowio i zamiarach.
Zostajemy wigc z Bronkiem tylko we dwach. Spadi nem kl000t z
giowy l bo o przejsciu granicy w tak licznej sromadzie nie moglo by6
mowy. Staramy sic teraz o jakikoiwiek dokurnent stwierdzajqcy naszq
totsamo66. Poprzednio jut ziotyliiimy podanie o przy:lecie no. Politochnikg liwov,skq l mamy wigc stamtqd za6wiadozenie o zlotoniu papierow l oo czyni nas studentami. Many P oza tom odxgczne zaglwiadczenie
p.Pz fesorat te jeste6my ztudentami z 'arszawyosobi6cie mu znanc- T i. Kochany czlowiek l tak sir dla nas narataa twypisujqc te wszystkie
bzdury. Sokolnico2 jednak to starzy i wyprobwoani przyjaciele mojej
rodziny,on jzst kolegq mojego Tatusia jeszcze z Politechniki w Darmsztacie lp.(Losia przyjaciollq mojej Zosi od ezasow dzieciAsta.
Choi° ibySmy mie6 coL l jaki6 pa-pier czyli jak to sig teraz me i,
bumagg lz fotografjq. W tym ceiu fotografujumy sig; wychodzimy jak
skazanoy spod. stryczka. Udajemy sig w samq jaskinig lwa l do milicji robotniczej l ale nie przyjmujq jut do niej nikogo. echotni'cow
znaletli jut pelno z miejscowych szumowin.
Chodzimy po dziesiqtkach urzgdOw,komitetOw,biur I t.p.,koiaczemy wozgdzie naprotno. Spotyka, , por.Pemiszowskiego l ktorego znaiem
z Zegrza; %la on ju/ szeieg pa-7
erkow i bumag rosyjskich i wybi:ra
sic nazajutrz na laumunjg. ChcielioySmy i66 z nim l jesteemy jeanak
zuoelnie zdezorjentawani i trochg jut zniechgceni. Ty6limy nawet
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-44iv
sh
li
Po
9)
/2
pc:ma2nie o je2dzie naatonym transportem do Warszawy. Bzukatny
jednak wiadomo6ci o losie poprzedniego i o tem co nas ezeka pc)
stronie niemieckiej. Doviadujemy sic, e transport,w ktOrym byli
lalskiejll 2e Niamey nie w2unasi ulani,utknqi na granicy w
szczaj4 nikogo na svi stronc. Z Remiszewskim nia widzimy sic DO raz
drugi vgdzie6 naa znikn41,rezygnujemy vice z nie o.
Paws d2 najsprzeczniejszych plotek zalewa miasto. Ogonki nie zmniej
szajq sic; najdiu2sze teraz sq przed skladami z materja/ami,bo zi',;:a2ay pragnie zaopatrzye sic v col; z ubrania. Papierosy
ma idzie
kupujer;:y od przekupniow,m1torkove DO 3 71 za sotkc. hazimy bey; przerwy po biuraca i konsulataca lczcsto zachodzimy do szpitala,gdzie zawsze serdecznie sic do nas odnoszq. 7lidziny Sic tarn zawsze z Dankq
i Marylkatlwitajq nas z wielkq sympatj,kochane dziewczcta.
rozmawiamy w Brzuchowicach o sytuaeji l c/uchamy palskich komunikatOw z Londynu. Giggle ostatnio 11761g o dtmu. Warszawa pouobno okro,,mie zniszczona,co sic dzieje z Mira!? Gncbi mnie to
myLl strasznie l czy przo2yli jako6 oblc2onie. Przez Czorwony Krzyt
posyIam kartkc z wiadomoSciq 2e :Zric.ale czY dojdzie? Najgorsze
sq ehviile, dy zgasimy ju2 LwiatIo i przed zaSnicciem ooadajq cz/owiesa mySli. Jak i czy wogoL, molna 2376 vi takich warunkach lwSrod
samych wrogOw? Na co to przyczio naszemu krajowi? Czy bcdzie wreszcio jakiS koniec temu 1.szystkiemu? Poje najczarniejszych my Ali.
Ozasem do Lwowa nie jedziemY zypelnie. j:61vczas kurujemy sic z
naszych zazicbien,czytamy ksiq2ki /Zbyszewskiego: Niemcovicz od
orzodu i tylui lgramy z Zochq i Hankq w przero2ne bitwy morskie,inteligencje i tip.
We Lwowie kiedyL poznaliSmy
niojakiego p.Suchorskiego,
znajornego Prafesora l podchorq2ego z kawalerii l miodego chlopaka l ktory tee wybiera sic zagrahicc. Zaczynamy razem kombinowao.
Trzy razy wracaliSmy ze Lwowa przez Zimnq -iodc i Ruda° na piech)tc,bo poci gi albo wcale nie odchodzq,albo spb2nia j sirs conajmniej dwie goo.ziny.
W6rod takich aastrojow dojrzewa wreszcie plan wcdrOwki. Dlu2oj
czekaO nie warto t trzeba o obiScio sprobowae.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
Spisane z oamicci w BrzuchowiCach
us
iM
Koniec czcLci III-ej.
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
20/
SI
e
li
Po
OZZSC
ry
IfirkitAtiV A.
10.X.
Wtorek
sh
Bcdqc tego dnia we Lwowie dowiedzieliSmy sic pocichu oci
por.dr.Kromeral te nazajutrz wychodzi ze Lwowa grupa luezi
zagranicc. Majqc dosye berskuteczne,p kolatania,odrazu postanawiamy p6j66 z ni‘mi. Kramer obiecal ciao nam prowiant na drogg
oraz za6wiaaczenie,te jeste6my zwolnieni ze szpitala.
Wreciwszy do Brzuchowic z ,liejsca zaczgliSmy szykowae is do
drogi* Giowna rzecz polegala na ukryciu pienigdzy. Zajcly sig tym
Zocna i 4aneczka. Hanka uszyia nara z wojskowego brezentu dwa Sy/Jetne plecaki,do ktorych w dolny szew zaszyla pc) pico ciasno w ruloniki zwiaigtych stuziotOwek. Pozatcm miaiem zaszyte w kolnierzu
150 rt, w patce kurtki 50 zA lresztc postanowiiem ukry6 w lance.
Diutszy czas wierciii6my aziury z Profesorem i Stefusiem,vreszcie udaio aam sic ukryo w mojej 3 setki,w Bronkal duto cienszej,
i3ronek miai pozaszywanq forsc w wielu miejscach w kurtce
100
i ubraniuoreszcie ostatniq setkc w starym wiecznym piOrze.
Peini nadzieji i dobrycb. mytAi lzasypiamy.
11.X.
Lana tegnauy sic serdecznie i jedziemy z p.Profesorem,
troda
Zochq i Hankq pociqgiet do Lwowa. Tu spotykamy sic- z 6uchorskim,kbory tet decyaujo sic 166.4 z nami.
Ostatni dzien ire Lwowie. Znowu lazimy po mieScie,zao)atrujely
sic w cukierki na drogg,zjadamy obiad,bardzo zresztq, podly,u Tellczkowej. Na A)olitechnice nie spotykamy nikogo z tej rupy,ani teat
nie porozumiewamy sic z kpt.(Jzaplifiskia. Dostajemy jednak 4 puszki
konserw,dwie flakt5w 13 chleby ll kg.cukru w kostkach no i zaSwiadczenial o ktOrych jut wspomnialea.
'egnamy sig raz jeszcze z wszystkiemi /Danka i Marylka mai4
lzy w oczachiti o -ej jedziemy traraviajem na dworzec na. Persenkowce.
Tu zastajemy jut sporo ludzil pociqGu jeszcze nie podstawilis
Tium rosnie; Suchorski jest ale udajemy to sig ni, znnmy. Wyglqda kaoitalnie tna kompletnego chlopka.
Kupujemy bilety do Stanisiawowa po 7.20 A* Po jakimL czasie okazuje sic jednakI te pociqg nasz wy2usza z GlOwnego i trzeba bgdzie
sic pewnie to wpycha6 w tioku. Podczas oczekiwnnia studju6VI kon-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
od,
e
t
i?
Sl.
sh
li
Po
dbytuojc sowleck4,drzamiomy w niomotliaie ciasnej brudnej T)oczekalni wleszcie staramy sic ro24)oznae werOd tiumu takich jak my.
Wyluskujemy cot z 5-ciu.
Treszcie o godz017-ej wjetdta na stacjc aasz pocilgozatloczony
wprost do niemotliwotei. Mowy niema o vie j:
do wagonu. Bronek
cudem wchodzi na platformc,ja wieszari plecak na barierce a sam
szc na stopniach l trzymajqc sic rck4 za cot. Drogocenne leski trzYma Bronek.
Po pOlgodzinaym poste ju na Persenkowce ruszamy. Co nas czeka?
Na moim stopniu jade do nastcpnej stacji lpOtniej przechodzc na
bufor. &oiemailo aic jut zupeInieo twarz wieje zimny wiatr...
Po kilku stacjach udaje nary sic wreszcie wcisn46 do anct/za waonu,ciemnego oczywiecie i nieopalonego t ale w katdym razie wagonu,
Tiok utrodku wprost nieopisany,tak Ae podrat tc diugo beck pamictal.
Przysluchujemy sic rozmowom podroAnych,Dallay papiorosY.potywiamy sic auchym chlebem i resztk4 cukierkft. Pociqg tros2;czkc oprOtnia sic na mijaaych stacjach ale o normalnym miejsou na lawce mowy
niema.
Po czterech godzinach takiejpodroty dobijamy -4resocie do Stanislanova. Na peronia spotykamy sic z Suchorskia,ktOry jeszcze we
Lwowie aia/ oostaraO sic o adresy. Ezeczywitcie ma i to at dwelt
Pani Pienitkowa i p.Jasielski. Postanawiamy itó do tej )ani.
Ulice jut prawie puste l jest
jeszcze tylko przez
poi godziny wolno przebywaO na mietcie. Trudno t trzeba sic kogoe
spyta6 o orogc,bo Stanislawowa ni.kt z nas nie zna. Zacrzymujemy ja
kiogot cywila i pyta
sic o ulicc Sapietyfiska. Ten pyta sic zmiejsca do kogo idziemy i gorqco odradza aam zachodzio do p.Pienititkowej. Crientujemy sic,to trafilitmy na swojego czlowieka l dzicki Bogu. P.Hosowicz,takie bowiem jest jego nazwisko,proponuje przenocowad nas w lokalu Sokoias Dobra jest.
Po drodzc zjadamy jeszcze na chybeika jak46 kolacjc i a 22.30
wchodzimy na oiemag salcoein4 prycz I gdzie tpi jut sporo osOb.
Po umowieniu sic z p.Hosowiczem na jutro rano l kiadUeay sic nie
rozbierajfic,bo sala jest zimna,nieopalona. Marza4c wice pod kurtkami lzasypiamy jednak; mind oierwszy dzien naszej wyprawy,co jutro , rzyniasie?"
12.X.
Wstajemy o 8-ej.Wysylamy Suchorskiego do p.Pieni4tCzwartek
kowej z zapowiedzi4 zjawienia sic tam w Doludnieo
saai czekamy n.a p.Hosowicza. Przychodzi o9.30. Pobimy wala4 naradc. Zasadniczym celem naszym dotychczas byly Wcgry,
przez Worochtc i Jasinc,bo Bronek mlal tam znajomego cblopa. Pan
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
gr
tt
f
i 2 s3
sh
li
Po
Hosowicz,b.sympatyczny i dobry Polaktczlonek zarzqdu miejseowego
Sokola 'redzi6 nam niestety du2o nie m6g1 bo sam nie oriontowal sic
i mtal sprzeczne wtadomo6ci z pogranicza. Zostawiwszy wicc pleeaki u dozorcy wyruszamy na miasto i pojedynczo idziemy do pani Pieni4tkowej. Drop zaamy dobrze na pamica od p.Hosowicza,ktOry zalecal ntkoco SiQ o nic nie pytaa l ba Stanislav & pelny jest agentow
GPU i. chodzU.o a zuDelne niezwracanie na stable uwagi.
Martwiq nas nasze oficorskie buty,ktore choo u obu stare i. zablocone sq viecznie punktem kierYi4cYm Dodejrzliwy wzrok na siebte i na nan.
Wojska na ulicach co niemiara. Adze bolszewickl radiostach t
toInierz siedzi na giOwnym siodzeaiu zwyklej tatej bryczki a aparat ustawiony na przedniej laweczce. Vo4nica ma sznury zaniast sk6rzanych lejc6w,istna koniedia. Sao miasto spore t ydow i, Ukraincem
z czerwonemi opaskami na rckawach pelno.
Trafiliemy bez trudu pod wskazany adzes i. dzwonimy. W domu zastajemy rozgardiasz l jakiett pakowanie sicorzemeblowywaniel w pokejach .mast kobiet w wieku od lat 4-eh do 80-ciu. Pani. Pieniqtkowa,
Iona dyrektora banku l jest sama pa Wiedzie mcta do Pumunji. Bardzo sympatycznatodniosla sic do nas z cab tyczliwoteiti i oddaniem.
Tutajtpo wielu naradach nad mapgs po rozmowie z b.inteligentnym
sekretarzem banku,postanawiamy tad raczej na rumunjgorzez Kuty.
Zosia PieniltkOwna zaszyla Bronkowi do ramienia kurtki jego leitymacjc oficerskti l kupiono dla nas kompastwycicli6my potraebne
czOci mapy z pograniczem rumunskim i wcgiorsktm,poczcstowano
obiadem,a Suchorski nave zdola/ sic wyk4pad.
Autobus wyjetdtaI do :hut o 15-ejf wice szykujamy sic do dro*
Ma jechae z nami do Kolomyji tet jaki6 miejseowy student aby sic
dowiedzieo co SiQ stab() z plk.G/owackimoctom jednej z paii mieszkajqcych u pa.
Po potegnaniu siv wsiadamy do autobusu PK? -tantslawow Ko/omyja,ktOry z niewielkim opanieniem o 16-ej ruaza. W autobusie semi.
Zydzi. Przod nami jedzie identyczny drug autobus. 8 km.pr7ed NadwOrnq ten pierrszy weoz ma powatny wypadek; kola onizguje sic i
prawie wpada do rowu. Autobus staje mocno pochylony opierajqe si,
o przydaotnq barierc. Dziejo sic to akurat ma przejeidzie kolejowym. Nasz autobus zatrzymuje SiQ tot oczuwiftie i -)olqczone obsiu6,1 probajq co6 ratovao. Podklada sic deskis baletwindytwszystko zaod7i. Nee jut jest czarna,ludie ;alenerwowani. W pewnym mornencie
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
if
-49—
sh
li
Po
s/ychaO gvizd,nadjetdta oociqg,i wszystkim sic zdaje lte musi wiDa66
na unieruchomLoAY aytobus. Machanie latarkg,krzyki... Maszynista
hamuje ostro i mija autonusy doslownie o contynetry. Do Dociggu
wsiada trochg ludzi aby kontynuowa6 podrOt do Nadwornej przynajmniej.
Po pelnych cz teroch gouzinach akcji ratunkowejoo kilkakrotnym
zrywaniu sic iancutha uuaje sic wroszcie wyciqgni6 Dierwszy woz z
rowu i ruszamy dalcj.
Odcinek Nadwerna Kolomyja przedrzemalem; budzg sic na rynku
w Kolomyji,ktOry znam z dawnycht wakacyjnych czasow. Jest go6z.23.30.
Mamy.znowu dwa tadresy l ale razem z tym etudentem,jest nas teraz at
czterech. Ja z E;uchorskim manly iA6 na plobahjg do ksiedzal Bronek
i student - do pani Litynskiejs Rozstajemy sic wiccl umemiwszy uprzednio na ranne spotkanie.
Kicrujg sie na plebahjg. Aasto jut ciawno 6pio1aczy SiQ tylko
paru milicjantOw Inastroj nie barcizo. Przy kociele zacz7na ujadao
w6ciekle pics,rezygnujemy Vice z goSciny u ksicuza nie chcqc budzio
calego domu 1 chcemy przespaa sig odzieb na uae c e. Pytam rice
uprost jr1ci.egoo napotkanego milicjanta
?,yda o hotel. Wskazuje
nam ale niema tam nawet kawalka podIogi wolnej. Tymczasem na rynku
gromadzi sic troche 4ydow ktorzy przyjochali tym samym co my autobusemotaczajq ich milicjanci,bo jut dawno pc) t,;odzinie Dolicyjnej,
ale wszyscy jut ° iedz o wyeadku nasze6D wozu Drzyjezdnych trzeba jako'S rozladowa.O. Pouchodzimy do toj grupy. Z miejsca zadajq
nam pytanie "Zwitki Ivy?" Wpadli6my,myelc. Z bikcym serdem
gam dowod ze szpitala i. mowig,te szukam to zaginionej rodziny.
Dzicki Bogu wystarozyto,pu6cili nas,ale bylern jut przekonanys te
bcdzie gorzej. Aby nie wpati6 znowut korzystamy z jakiej6 2ydOwki,
ktora ofiarowujc nam spanie na poulodze za 4 71 od osoby. Idziemy
do niej we dwoch i. jeszcze jc=kich6 dwu pcjsatych kupc6w.
2rzez korytarz bpi oficer romijski majqcy tu sw.1 kwaterg. Kladq
nam dywan i dajq brudny koc dobrzykrycia sic l szarq z brudu poduszkg pod glow. ‘16r6d zapaohOw cebuli i czosnku zasypiam.
Vi nocy budzi nas kolatanie 1 dzwonki do drzwi. Przetywam okroDne chwiic
n_; momenty lbo jestem pewny to to milicjanci po nas lwiedzq bowiem
cdzie nocujemy. Jednak nie,to do tego oficera poslaniec.
1,.X.
TiJstajemy wcze6nie. W W. Iomyji jest Lego d is kkurat
P PY*41i
taz na rynku lwicc motemy porusza6 sic swobodniej lmniej zwracajle
na siebie uwagg w tlumie. Wojska jest niewiele,ale zato milicji
tydowsko ukrainskiej peino. Udajemy sic prosto na olebanjg,
tu
sti
In
/t)
te
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
)372 / 2
SS
sh
li
Po
Pt chwili rozmawiam z ksicdzem i svawiam mu strawc otwarcie. Ma
jut u siebie podobnyoh do nasoam czeka na wiadomo6ci z Kut,dokqd pojechala spec jalnie pevna uc . ennica i ma wroci6 na 10-tq.
Dostajeniy 6niadanie. Zostawiam Zuchorskiego na plebanji,sam idc
apotykam tego stuzobaczyo sic z Broakiem. Pc da?odze aa
denta,a za chwilc i Bronka. WIazimy do jakieje dziury na herbatc,
a potem wracamy do proboszcza. Bronek opowiada jakiego strachu
najadla sic pani LityAska l gdy wczoraj o panocy zapukali do niej,
mieszka bowiem naprzeciwko wiczienia i. stratnik wszystko obserwuje.
• ksicdza robimy naradc,dzielimy al zas s'ancmi wiadomo6ciaa»
mi dostajemy dvia adresy w Kutachlnauczyciela gimnazjum oraz
ksicdaa ormiaaskiego Manugiewicta. Maj oni skierowad nas do nie
jakiej pani Kulczyakiej,ktOra zajmuje sic samym wyprawianiem zagxanicc. Podobno trzeba ibó przez Czeramosz DO pas w wodzie,ale
to glupstwo. Aby tylko tam sic dosta6.
W oczekiwaniu na autobus majfIcy odejL6 do Kilt popoludnius zapoznajemy sic z trzema cywilami o takich zamiarach jak nasze li
te
tu
sti
In
an
nawet zasypiamy na chwilc.
d
O 15-ej odnajdujemy nasz autobusl ale odchodzi dopier() za godzincostcpujemy wicc do jakiej6 tydowskiej restauracyjki. Jerry buiki z herbatqoopijamy rniodek i wysIuchujemy opowiadaii jak to nasz
rzqd przebywal nieslawnie w Kolomyji i jak Smigly 17--ern wrzebnia
wyjetdtal std do Rumunji. Straszny niesmak budzi to w nas.
Autobus rusza. Do Kosowa podrOt bez przygOdIdalej przysluehu..
jemy sic rotaym opowiadantom jakiegoa uczniaka dojeAdtajacego do
szkoly do Kosowa z Kut.
Autobus staje w:'eszcie na rynku w Kutach, jest godz.18.30. Bronek odziqga na bok teGo uezniaka,ktOry obiecuje zaprowadzio nas
do nauczyciela. Suchorski ma i6e; do kasManugiewicza i ginie w
mroku nosy.
przadizgujemy sic obok obserwujqcego przybylych
milicjanta i. kierujemy sic ulicq na lewo. Ja zostajc trochq ztylu,
zapalam papierosa. Na ulicach jeszcze sporo ludzi,choel jut prawie
ciemno. Skrceam raz jaszcze w lewo idgc jakie6 10 m. za Bronkien,
i jut wydaje sig,te najgorsze niebezpieczeLotwo minclo,gdy nagle
ayszc za rune gIosi bliej tam ty,stoji"
Wolam na Bronka l gdy oodchouzi do mnie milicjant,nawet bez karabinu i zadaje stare ich pytanie "Zwitki wy?"
A wiac znowu wpadka,tym razem gorzejsbo na samejopprawie granicy
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
gir 2 Li HI I
-5i..
e
2.
SC
sh
li
Po
W dodatku mar y oboj w kieszeniach kurtek mapy seoprowda ukryte w
cazecie s ale przeciet gdyby je znolet ii klapa byl-aby no calego.
milicjant nic nie chce ayszo6 o Aadnyeh tlomaezeniach i prowadzi nas na komendo milieji. Z eigtkim jak onv sercem, wehodzimy po brudnyeh schodach na piervssze piotro. Bajeczki o celu przybyeia tu marry dawno uiotonesale czy uwierzq?
V,provadzajq nas do pokoju gdzie siedzi 1)aru '2,ydkow. Bronek zaczyne smiejsca opoviiadac po rosyjsku poco6my tu orzyjechalis te
szuka Cony z trzyletniq coreczkqs te opowiadali nam o przebyvajqcych podobno w Kutach uehodteachs e cheemy cos kulo no handel i t.p.brednie. W ten spos6b urtsadniamy nasze ewentualne osobne zeznaaia. Komendanta niemas ale ma zaraz przyja6.
Odnoszq sic do nas nawet raczej orzychylnie. Mnie serce o ral i,bo
sable plzypomlnam te mapy z modlo sio w duchul aby tylko nas nie
rewidowali. Spoglridam na zegar s jest za pica mint slOdma. qadehodzi jai V3 starszy i odrazu bierze Brobka na bodanie do sgsledniego pokojui r,ostajc sam0 Szukam wzrokiom gdzieby tu podrzudie to mapc sale stale jest przy mnie jaki6 miliejant.
Po 20-stu minutaehs oodezas ktOrych z za d wi dochodzq do nnie
eiqgle sIova Blonkas wychodzi stamtqd jeden z badajqcych i bardzo
ostrym tonem pyta male poca szedlem zagranico. Zaprzeczam stanowczo z opoviadam o poszukiwani tu matki, Pyta sio co mom w
plecakulczy mom bran i ile mam przy sobie oieniedzy. Odpoviadam no vszystko s9okojnie s ale scree ml wail. Proza mnio do drugiego ookoju gazie komendaat oisze jut co6 pc) rosy j sku Iprzy Bronku.
Zdolalem plze,-zytaa "perepustka"l a vitio oddycharii peinq Pierq. Jut we Lwow be nauez,
lem sic troehg czyta6 alfabet rosyjski,
jak mi sic to teraz przydaio. Okazujo Sic,r2C tadnych uchodAcow
w pasie 20-stu kilometrow od granicy niemas te w bajki nasze vidocznie uwierzyli ale te musimy nazajutrz plerwszym autobusem
o 6-ej rano op66ei6 Kuty.
Piszq vice nam przepustkis te " p.?,eralaski Ludvik Tadeuszo..
wioz udaje SiQ do Lvowas gdzie jest zapisany jut na Techniken.
Dataszamaszysty podpiss pieezoo z sierpem I mlotem.
Dobra nasza. Przepustki te inamy odebra6 w .5rm biurze jutro rano przed samym odejAciem autobusu. ',,skazujr1 nan jeszcze pobliski tydowski hotelik w ktorym =my zanocovae. ':)puszezamy komendo.
Przy koloeji w mclej restouracyjce wyehodzi na jaw straszna
rzeezt ota Broneks orzypomniayszy sobie o tej,mapie kiesze-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
24,104)2,
sh
li
Po
ni,idlo do komendy Dodrzucil j1 wraz z gazed na oknie klatki
schodowejo wracajqc zapomniak o nie j. Natychniast idc do ustcpU
drc mojq na kawaIeczki i vrzucamole teraz jeteli ktoh z miltcji znajdzie tamtq,nasza bajka wyjdzie na jaw i z miejsoa nas
ohwycq. 'J strasznym wise nastroju idziemy do tego hotelu z Udziemy sic spas nelni nojczarniejszych myali.
angle nasIuohujemy ozy ktoh nie idzie po nas. Kompas ukrywamy w bochenku chleba. A przeciot majl nas w rcku,bo musiny
166 do nich reno pc, to przepustki. W koAcuoiepewni jutra t zasypiany jednak. Trzynastka,dzt bowiem jest 13,X.,a w dodatku
piTbek,przyniosly nam pecha. Znajdo alihmy sic o kilometr od granioy s tak jut blizko celu,a to musing' wracaO jak niepyszni spowrotem. Dobrze l te tylko tek skoilczyla sic to awanturatmoglo by6
znaoznie gorzej. Trapi nas tet rn#p61 co stab() sig z Sucharskim,co
bcdzio myhlal,gdy jutro nie z jawiry sic po niegol pewno jednak
uda mu sig l bo
tego vieczoru go nie zahaczyla t a ubranY
jest kapitalnie. Od tego czasu rib a nm .nie wLemy.
14.X.
NiepokOj o nasz los w zwiqzku z tq mapq ow/adn1/
Sobota
nami na nowo zaraz po przebudzeniu sic,budzo wezes
nym.Ubteramy sic. Bez Aniadania tz duszq, na ramieniu,
idziemy do komendy po przepustkia Gazety z map(), na oknie niemo.
Wohoizimy w jaskinig lwe ale a dziwo t przepustki dla nas obydwOch
wydajr1 nam bez tadnej trudnohci.
milicjant tylko odorowadza nas do stojricego jut na rynku autobusu l majloego zaraz odejA6 do Kolomyji. Wielkitozerwon7 l warszawski Chevrolet. Fusty zupeInte. Rusza po chwili. Uff o oddychamy swobodnie po raz pierwazy ad wielus wielu godzin...
Po dwooh godzinaoh jazdy wysiadamy na rynku w Rolomyji
My na hniadanie do Polonji. Jest sobota,tydowskie sklepy pozaMYkane„ruch malt'. Zjadony obfite hniadanko i ja zabieram sic do
studjowania konstytuoji,a Bronek wall do ksicdza ostrzec tamtych
trzech aby nie jechall na Kutyl dowiedzie6v sic kiedy jest autabus do Nadwornej. Uamy bowies novjr plan : nie udaba sic Pumunja l sprobujemy Wcgry .
W tym celu chcemy zatrzymeh sic w Nadwornej /many tam aches
w tartaku/ i znaleto jakqe praoc lzapah6 spokojnie na krOtki czas,
zapozne6 sic z terenem i ludzmi l i pewnego picknego poranku l jut
na pewniakatbrykad na Wggry.
Rozmyhiam vice o tym wszystkim czekajic na Bronke. Tray razy
przeczytaiem Konstytuojc zanim wreszcie wrOctl. Autobus odchodzi
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
53-
sh
li
Po
znowu raniutko l witc caIy dzian wypada sptdzi6 w KolomYji• Zostewia]y Accaki w Polonji s a sami kierujemy sit do drugie;o ko6cioIa jezuickiegos gdzie Bronek zeal jut z poprzedniej bytno6ci ojca superiora Kozlowskiego. Przychodzimy tamsrozmawiamy z o.KozLowE,im o vdszystkim i radzimy sit co dalej robio sktortdy 1.66.
Ksilaz daje narn adresy dw6ch leaniczych w Pafajlowejs pewnych luazi. Po obiedzie gadamy z braciszkami lwreszcie zasypiamy napaliwszy sobie uprzednio w piecu.
Odpoczywa6 motemy do 17-ej s a tymczasem o.Kozkowski stara sit
la nocleg dla nas. Rzeczywicie znalazl ow internacie u si6str.
Plecaki dostawia nam z restauracji pewien harcerz /aby nie
wIoczy6 sit niegotrzobnie bo ulicach/s kt6ry rowniet s gdy zupelnie
jut sciemnia/o l ostrotnie s tylnemi drogami s przeprowadza nas do teo int rnatu. Okropnie denerwuje nas to wieczne ukrywanie sit s obawa przed katdym milicjantemotrach przeu wyolodzeniem... Nervy
marry zszarpane solidnie.
U siostrzyczek wita nas bardzo tyczthie ich prz lotona,dostajemy kolach i odrazu kladziemYasit spa6. iIaLciwie byl to dzien
nadzwyezaj spokojnys pelen odpoczynku i snu.
Niedzielas Budzi nas siostra przed 5-tq. Wstajemy i
15.X.
N1ediela.
odrazu idziemy do autobusu. Czekamy na niego na rynku
okolo godziny,wreszcie przychodzis Okazuje sit s te idzie do Nadwornej okrgtnq drogq sat przez De;atyns bilet kosztuje
5.50 d.
Do Nadwornej dojeldtamy bez przyged po dwoch godzinach drogi ,
drogi nadzwyczaj urozmaiconej krajobrazeml Orami s kt6re w peIni
jesieni cudnie wyglqdajq. Przypominam sobie wszystkie to okolice z dawnych lats kiedy to calq rodzinq jetdziliSmy tidy. tate,
czerwone i zielone drzevia bawiq wzroks ale W jakte innych okoliczno6ciach oglqdam je teraz.
Stajemy na rynku o godz.9-ej. li, przepusi kami rosyjskiemi w kieszeni czujemy sic pewnie. Idziemy na do66 dddalony od miasta dworzec l gdzie w bufecie dowiadujemy sit s te poiqg do Stanislawowa
i Lwowa odchodzi dopier() na drugi dzieh o -ej rang. Znowu vice
czeka nas caly dziti Iateniasale wlatmivie zukania pracy. Przy
herbacie rozmawiany z milicjantami sktorzy p© sprawdzeniu przepustai /a° umieli czytao go rosujsku i wystarczyl widok piecztci/
rozgadali sic na dobre. Praca moglaby by6 w tartakus kt6ry ma wlasnie ruszy6. Litujq sit tot nad naszym losem km..* bardzo miejscowi kolejarzesktorzy kombinujq dia nas prat na stacji. Jeste6mY
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
rh2ttliti
-54-
SC)
sh
li
Po
o'oaj v3 dobrym nastroju. Chcemy ieo do tartaku,ale milicjant proponuje zapIowadzio nas najpierw do komendy 4licjilaby stamtld
dostao owentualnie jakiee polecenie. Godzirry sic no to z ochotql
)euni naszych "bumalek".
aikgteeprawda idziemy prowadzoni pod karabinem wYglztdajqc jak aresztaLci,ale gwildlomy na to. Do wszystkieso moAna sic przyzwyczaió. Plecaki i lask* Bronka zostawiliemy w uricdzio ruchu na dwor-
te
tu
sti
In
Komendant milicji obejral starannie nasze przepustkilzrugal
ailicjanta,le zatrLymuje ludzi z papierami wIporzqdku,a dy wyjaeniliemy rnu, e chodzi nem o pracc,powiedziaIlle oni jej nie
rozdzielajtIolo Aeby udao sic osobiecio do kOmitotu tartaczneo.
Och,2ebyemy
PoLpda jest picknalsionce Grzeje t wesoio 1.41.ziony w kierunku tax,takulzadowole i le wszystko wydajc sick na dobroj „rodze.
W kantorze pytamy o inlynieral ale uo niema ani tu ani w domus,:r
zreztq i tak nic jut nie znaczy,tartak objcli inni. galiray wicc
do koaitetu robotniczego. Na drodze spotykarnu joGo przewodnicvicegolzuoelnio symoatycznoGo star&Lego Ukraincalktory zaprasza nas
do lokalu komitotu i wysiuchuje naszej sorawy. Mowimy t te zgubiliemy rodziny i przed rozpoczgoiem sic vykIadOw na Politeohnice
Lwowskiej chcielibyemy zarobio trochg lbo nie mamy vicale pienigdzy.
V tym momoncio wchodzi do ookoju jakie "tawariszcz" z cverwonq opaskq,laysIuchuje drub i raz opowiadanoj bajeczkil czyta nasze
przepustki i przyglqdajqc nam sic baczniolnagle odzywa sic w to
najczstszq polszczyznql auchajciel ja wiem kto wy josteecie,
i czego tu szukacie. Ja warn radzc wracajcie pierwszym pociuiem
do Lwawas abyecio kie iyu powiedzioli,to towarzysz Gryczko byl porzcidnym czIowiokiem."
Zg/udieliemy doszczctnie. Cól to znaczy? Co robie? Coe; tam 1)4ka_]y ZODWU o pracy,te skqdle znowu,le naplawdc i t.p. On patrzy
nam w oczy lpowtarza swq radc raz jeszcze.
Giupio nam jest odejee odrazu,bo byloby to przeciel przyznani, sig do kIam,Ltwa. Tymczasom Gryczko opoviada ilu on takich jut
wy/apai. pewnym momencio mowit Zreszt chodzcie za
Idziemy. Wola do siebie joszcze paru milicjantow wprowadza
nas do dulej sali polnej szkolnych
Uidzimy lle wpadliamy na caleLolz kretesorn. Zaczyna sic rewizja.
ewizja tak okropna,tak aokiadnal le absolutnie nia nie mogloby
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-55-
4.0
t
sh
li
Po
bye nieznalezionegotnic nio raogloby ujLet ich uwagi. Scitlgajl z nas
kurtki i marynarki. Jedai szukajq w kurtkachlinni, marynarkach,
mnie obmacuje osobi6cie ,am Gryczko. Yozbera mnie prawie do nata.
bada wprawnemi oalcami katdy centymetr kwadratowy ubrania, swetra i bielizny. tym momencic milicjant obszykujqcy mojq kurtc
wyciqgnql z jej patki 50 A. Triumfujq v&p& okrzykOw. Teraz co
chwila to z kurtki Bronka to z mojej wyj'ajl z rado6ci'l pieniqdze. Chodzi is jodnak ;townie o przepustki na Rumunjc.
Gryczko co chwila odzywa sic: "wolnoopakojnolszukajcie dokiadaie a napewno znajdziecie; wezoraj 20 razy szukaliAmy bez skutku,
a za 21-ym znaletliomY brzuchy wam rozprujemy a znajdziemy, ja
melt praktykcI mnte polska wasza policja rewidowala nicraz..."
Grozi rozstrzelaaiem o ile sic nie przznamy lza przvznanie sic
obiecuje darowanie poi kart'.
Przybici jeste6my okropnie. Siedzimy vi bielitnie daleko od siebie,nie motemy sic absolutnie porozumica lbo katdy nasz rush jest
na rozkaz Gryczkt, obserwowany przoz specjalnych t sbojricych nad nami ludzmi z karabinami.
W pewnym momencie z olbrzymim tryumfem wyciqgajrl z ramienia
kurtki Bronka jego legitymacjc oficerskq. Urqgania niema koiica,
szczeganie jak przeczytali to ma medal za wojnc bolszewickq. Teraz pogardliwym tonem zwracajl sic do niego per "porucr'aiku". Wyciqgncli wsmstkolpudeika od zapaiek orzewracali na lewq stronc,
6miali sic z medalikowl ale oczywi6eie upragni nych przepustek nie
znaleililbo ich nie bylo.
Teraz kazali mi sic ubrae i jeden z milicjantow poorowadzil
mnie na stacjg pc) plecaki. Po drodze wdalem sic z nim w roznizwc;
akurat przed wodnq wrocil z wiczienia
dwOch latach siedzenia
za komunizm. Trzeba jednak przyznao l te raczej litowal sic nad nami. 2rzyznalem sic jemut te w plecakach mamy po 500 :.1,bo I tak by
znaletli.
Na stacji nasi przyjaciole kolejarzc bardzo sic zdziAli,alo
zabralem szybko plecaki /laskg Bronka zostawilem/ i nic nie rozmawiaium.
Najwiccej tych Ukraificom denerwowalol te szukali6my pracy majqc "tyle" pienigdzy. Gdy wroci/em z plecakami zaczclo sic przewracanie w nich dokiadna rewizja zawartoSci. Kompas w chiebie
znaleili z miejsca.
Okropne chAle przetywalem wewnctrznie w czasie tej rewizji.
U6viadamialem sobie dokladnie co nas mote czekael te to jut konioc
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
GI
-56-
sh
li
Po
naszych olan6w v a mote i vszystla ego woggle. Slowom &idnym nie
wierzyli v przysigc; nie uznajq.
)oludnie l wiel;;adzwoaill po samoah6d. PrzyjechaI koIo drugiej
ki v cigLirowy. Trzeba przyznae v 'Ae nie ukradli nic,rozdzielili nasze rzeczy od siebie starannie v drobiazgi osobno Bronka v osobno moje zawingli w wgze1ki z chust,Jczek vplecaki spakowalem byte jak i
zaIadowallOmy SiQ na samoah6d. Iffajq laskg z 300 t wownqtrz kazali
zostawi6, ".U1 na nic nil ona jul lbo bgelc siedzial a nie chodzil"
v ale do to ,o czasu pienigdzy w niej nie znaleZli.
.
Zawiegli nas w esicorcie szeSciu milicjant6w na komendg v gdzie6my przeciet parg godzin temu byli. Komendant bardzo sic na nasz
widok Zdziwia l przejrza/ czy jest wszystko v oglqdal fotografje v a widz4c a Bronka jarcieS slows napisane przez jego znajomq na zdjgciu,Smiejqc sigyrzeki: "miodzi jeszcze jeste6cie".
Z komendy zaprowadzili nas do pobliskiego budynku v gdzie mieli6by6 badani v ale "tawariszcz kanandir" byl na obiedzie v wigc wypadalo czoka6. Siedli6my w przedpokoju na trzcinoviej kanapce obok
siobie i wdaliftly sic w rozmowg z milicjantemI tym samum z ktorym
chodziIem na stacjg. 7vprawdzie Gryczko :',abronil mu rozmawia6 z nami l i pilnowa6 aby:"imyoze sob: sic nie oorozumiewali l ale naszym staryra systemem "opowiadania" um6will,my sic po6rednio dokladnie co
do zeznans
Rozbolala mnie glowa,nerwy mam rortrzgsione...Orientujemy sic,
e jesteomy w GPU. Dobrze v e pali6 pozwolono v emimy wicc papierosy
je,en za drugim.
Vireszcie przychodzq z obiadu,trzech oficerow w zielonych ozapkach v tworze straszliwe l katowskie. Jestem pewny v te bcdq mgczya przy
zez,, aniach. Bior najpierw mnie; m6wig odrazu v e pc) rosy jsku nie
umiem v co wzbudza w rich straszny gniew i zlo66.
znamy tg waszi szkolg szpiegow; pogaaamy z wami po naszemu v to zobaczycie."
Gryczko,ktary nas nie odstgpuje nawet tutaj, wtrrIca sig v :Le "tamten /t.zn.Bronek/ gawarit pa ruski"Iwigc ja wracam na kanapkg va
biorq Bronka i zamykajq za nim szczelnie drzwi. Drtg caly,bo co
chwila docho.zq maie z wngtrza gabinetu krzyki.
Ruch panuje w urzgdzie spory v cilgle wchodzli wychodzq v w pewnym
momencie kilku olnierzy na korytarzu laduje karabiny. Trudno optsac co przeyIem w tech chwilach. W duchu co chviila 1)ov/tar:am Pod
Two jr Obroac v i skladam wszystko w IQCO Boga.
Po p6I godzinie drzwi trzaskLem sic otwierajq i ?yip adzajg
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-57-
/i4- 1
62-
sh
li
Po
Bronka. Nigdy nie widzialem go tak bladogo l przybitogo i zmaltretowanego. Mybil to teraz na mnie kolejole nie; prowadzq nas obydwOch do innego budynku,kilkadziesiqt metrow stud. Bronek zlama
nym glosem.
Ale6my wpadli, MUsialem przyznao sic do checi
przejcia L;ranicy,ale ty o niczym takim nie wiedzialeA l o tadnych
moich planach,wicc tak zezaawaj jak dawniej". W podwOrzu domu l dokqd nas biorq widziray domek z napisem"wiezienie",a sam budynek
jest jest dawaym polskim sqdem i tu urzcduje obecnie bolszewicka
prokuratura.
Usiadlszy na podlodze w korytarzu czekamy na nowe badania. Ziamany jestem kompletnie i pragne wreszcie teby jut Paz zamkneli mnie
w celi,aby tylko mieo spok6j. Nadchodzi jaki6 major i z miejsca bierze mnie do swego gabinetu.
Bada dokumenty stlumacze mu zawiadczenie p.Profesora. Nio motemy
porozumie6 sic tie miaZem ostatecznie pienicdzy,wreszcie piszQ na
bwistku papi,:ru to 700. "Ach l simsot ". Pyta co tu w Nadwornej robit) i diaczogo chcialem i66 zagranice. 7,aprzeczam temu gorpo l mOwie,
2e nie wiedziaIem,te Rybibski mial taki zamiar o te znam sic zhirn
bardzo krotko l te szukam naprawdc rodziny i t.d.
Bade.' mnie bardzo qfokojaie,byl kompletnie lysy,wywarl nawet
doL6 sympatyczne wratenie l jeteli motna tu mOwio o jakiejkolwiek
"wmpatji". Niczem nie straszYl l powtarzak tylko bez k4.nca "da l da",
po jakimL kwadransie zwolnil mnie. Wyszediem na korytarz,Bronok skolei wszedl do $rodka. W tej chwili widzialem go po raz ostatni.
Mnie zabral stratnik i zaprowadzil do wieziennego budynku. Kluoznika chwilowo nie bylo,wiec muszc czeka6 w cieplej kuchni wigzienne
pod. strata. Pozwalajq mi naladowao papieroblice,
to srebrn4 papioroOnice,ktOrq pare lat temu dostalem od Rodzicow na
imienigy i ktOra at dot id Lyle przeGzIa ze mnl. Biore tet z plecaka cukier w kostkach. Jestem bardzo giodny,nic jeszcze dzisiaj nie
w ustach. Obeoni w kuchni boiszewiccy tolaierze gwitdtq piosenkc z filmu Swiat sic Omieje,ktOry grali kiedy6 w Warszawie i znam
jg bardzo dobrze lprzychodzq mi nawet na pamie6 slowa jejs "Diaczego w oczach tcsknotc i smutek masz"; m6wie im i. LE ja to znam,a nawet probujc zagwizda6 i ja razem z niorai. Jakie6 dziwne odpretenie
przychoOzi na mnie.odzyskujc jakoe rOwno age,ciesze sic poprostu
na (wig.
Po chwili obmacujq mnie raz jeszcze,czy nie mam czego metalowego,zostawiajq jeuynie papieramice i chustke do nose. WyproTadzajq
na korytarzotwierajq drzwi celi nr.4 i wpyohajtt do arodka. Drzwi,
cietkie,telazne,zamykajq sic za mnq.klucz zgrzyta w zamtu. J(:,:•- tern
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
c3
sh
li
Po
w wiczieniu.
hastajc tu peIno luazi. Podchouzc do katdez;o pokolei i przedstawiam sic./Nigdy nie bylem dotychczas w celi wicziennej i nie
wiem czy takie zwyczaje tu obowiEtzujr1/. Orientujc sic,co szybko potwierdza sic w rozmowiel le cola dzieli sic na dwie strony,polskq
i ukrainskq. itozbieram sig,wieszam urtkc na wieszaku i kladc sic
na pryczy loczywiScie po polskiej stronie. }ozrnawiam z jakim6 "WiQZniem" w spodniach i butach wojskowych a gorze cywilnej.
Pytajq mnie wszyscy lza co mnie zlapali,za co siedzc. Odpowiadam
to za "szukanie rouziay",i wzbudza to oganq radoo6. Okazuje sic
ze zawsze wszyscy tak sic tlumaczq. Naprawde muss wydawao sic dziwne ilut to ludzi szuka nagle rodziny w Kutach i Worochcie.
Rozglqdam sic po celi. Jest to izba mniejwiccej 5mx5m,w gorze
ova zakratowane oknadizd161 Seism dwie prycze z siennikami i kocami. PoSrouku sta. G k4eie wieszadlo. W drusim rogu mieci stc,jak
mnie infomujg "Iazienka" czyli kubel zaslonicty paroma deskami.
Moi wspato;:arzysze: picciu PolakOw0z czego trzech uezniOw /jeden xadet,Konopka/ w wieku lat 17-tu,ze Lwowa; ten o ktOrym jut
wspomnialem,st.szer.lszofer
.
i niejaki p.Skonieczny z Warszawy,wojskowy,twalz inteligentna. Ukraincy to chlopi z Rusi Zakarpackiej,
ktorzy uciekli bo ich tam pouobno 0cgrzy bill i chcieli dostae sic
do raju bolszewickiego. Dostali sic prosto do paki.
RastrOj w cell jest,co tu duto mowia,wesay. Ciep/o choe okra otwarte,tylko fetor straszliwy dolatuje z "lazienki".
Ozcstujc wszystkich kostkami cukru. dajc sic w rozmowc; dowiadujc sico te jedzenie jest raczej zno6nel te specjalnego glodu niema,
to czcsto wolajq na badania i t.d. Z przyjemno6ciq wycAilm sic na
pryczylopowiadam swoje dzieje.
Klucz zgrzyta w zamkulkolacja. szyscy rzucajq sic po menatki.
Dajg nam trochc zmpy i kawal chleba; zjadam to z apetytem choo zupa
tAinstwo pierwczorzcdne ale przeciet nic od rana nie jadlem. Za
chwilc apel. Ustawiamy sic w dwuszeregu, "starszy celi",najg/upszy z UkraincOw na prawym skrzydle. Katdy na dtwick swage nazwiska odpowiada "ja". Totem spanie. Przedtem kolejka do "Iazienki",
gdzie panuje podobno chroniczny brak papieru gazetowego. Rozbieramy sico/azimy pod koce i gawcdzc j,Jszcze ze Skoniecznym o tom co
nas czeka.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
4.4
t I 24
sh
li
Po
;iiszyscy przebyli
szero6 badah,dosy4 spokojaychole
o
to samo ich pyt jg za katdym razon. .Podpisywali jut na of jakie6
swoje zeznania. Uczniacy s4 bardzo gpmpot,7cznitweseli t aio pre,
-,ujti. sic niczem. ZapowiadajA na not polowania nu pluskwy tpchly
wszy,ktOrych w colt podobno polnot o o prawdziwoOci coo bwiadr
02,4 aste LladY aft iicianach 1 auricle.
Ja odpr:czypam nerwowo,jost mi to o dziwo dobrze.0o za psychicg*
na reakcjo. W za!:;alcciu przeszkadz bardzo lunpa palr ca sic coil
noo i co powien woo ruck przy drzwiach i szozck odsuwoneGo judoszao przez ktory stratalk zaG14do do coll.
zbicram vat i wratenia z te6o straszlieGo datolo
k,adliemyf nieuu co mOwio,na calodo; terse chodzi o to co aaa Gro.
zrobi47 auto myely o Broakuipktory siodzi naprzociwzio co z
x00 co 1i ar.3. Aynic dotAuto wszystkich kochonychs cz$i kie0
Loh zobaczc. Qzy przoczuwaj4 jakim6 cudowaym sposoben co sib zo
maq w ej chwill dztoje7 Ukladam sobie dokladnie w my6lach co
bcdc zeznawa6 na badonlacht wykoijujil wszyztkie nio6cislo6c1 1 laic..
koasekwencje lstarun sic us6odnto daty wYjeloio z Warszawyppobyt
w szpitalu,wyruszenta ze Lwowa t.p. Star= sic przewidzieo
wszystkie ich motliwe pYtania t zgOry ukladam na nie odpowiodzi vaby pOtniej nie sposzY6 Zip...
Jut prawle zasypiam
dzwi otwicraj sic na6le t -tsjo w
latch stralnik. jostom pewny to to po malosale nix; "Skonieczmi,
ubicraj siat szybkot szybkon. Skonioczny wstaje i lognany wzrokiom
wszystkichoychodzi. Nie mogc znowu zasnrOt ozokam na niego,Jost
najsympatyozniejszy 2e wszystkichoodojrzewam w aim oficera talc
on przyznajo sic tylko do stars:;:ogo sapora z bataljonu mostowoLp. Na ,o
buja. On tot oczywielcio nie w',orzy w to co ja mu mowigt;to w wojsku nigdy ale byZem,bo zawszo braIon odroczonia na
studja. Muszq uwata6 i naogOI staran SiQ malo
Nigdy nic
&Le wiadomo• To auszo z lironkiem otara zasada *amoral malt) movie
a 1=701 wYci4Gad nc ic4,70
40
!o godzinie viraca ':Zikonioczny. :,Lnowu go wriatali ab ovo tznowu
pod pisol jakloti zeznania. Roznawiamy jeszczo obwilQ wreszcio,
otuleni jednym IwoomozasYpiamYs
Budzilem sic w nocy kilka rozylo bo aytuac ata wionci16.X.
wle alyol s ntej,spa6 spok6jnic nie pozwalala. Vozatem
Poniedz.
chrapanie chlopkOw z taatoj PrYczY i jasno palqoa
sic torowka tot nie mocly przYczyni6 sic do dobroGo snu. Zegarka
aikt nie maowicc nic wiem o ktorej profos zarzqdzik pobudkc.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
ep
-60-
'S
sh
li
Po
chwilc wyprowadzajq po czterech do umywalni. Kapralooskal,na mojq proObc przyniosl mi rccznik z plecaka,ktOry schowany jest w jakiejia komOrce. Rzeczy moje i Bronka pomieszane s< mtcdzy dwa plecaki i nie wiem dokIadnie co mam w swoim.
Totem 6n_danie,znowu zupa bardzo niepewnego pochodzenia i chleb.
Biorq na badania kadeta Konopkc. Po powrocie opowiada l te podpisal. jut ostatnic zeznania s te powiedzieli mu co go czeka; ma jechao do kitanisiawowa na sgrawc sqdowq„po ktOrej zostante skazany
z paragrafu 16-ego lpunkt 80-ty,na rok pracy przymusowej w Rosji.
To samo powtarza sic z resztq uczni szeregowcem Mileszkiewiczem.
Laana rice perspektywa,to samo mnie grozi. Cake szczcOcte l te nie
wieazq it jestem oficarem,to udaio mi sic ukry6 napewno przed niemi,
a nawet ja jut cam w to uwierzyIem.
Mcczy anio myel o Bronku,co z nim zrobitt. Do idet pracy w Rosji
zaczynam SiQ przyzwyczaja40 c6t pozostaje mi innego. Jaty czas le2ymy wszyscy na pryczach,ugadujemy sic ze Skoniecznym. Co chwila
wgyehajq do n:szej cell nowego towarzysza,bo okazuje sic,to przyczia do Nadwernej nova partja ztaganych koZo Worochty. Jest micdzy
niemi jaki6 podchorqty,paru UkralAcOw z Rust Zakarpackiej,jakill
student Czech o nazwisku Prchala Lnni.
Nazewn4trz jest piekna pogodat sioAce Owieci i u nas na ocianie
kraty rzucaja charakterystyczny,wiczionny cieLotary motyw filmowy. Jakte oklepany jest w filmach motyw czlowieka syojacego przy
oknie lrcce na kratachlwzrok zwr6cony ku niebu. Widok ten obserwujc
to stale. Za oknem jest plotoic ciekawego nie widae l ale tcsknota
do swobody ciedzi w nas glcboko. Jeste6my jak ptaki w klatce. MY61c o domu,BaOce,czy wyobratajl sobie w tej chwili to znajdujc sic
IN wiczieniu.
Na korytarzu eilglY ruoh. Profosem jest milicjant - Zyd,wicc
motna rozmawiad z nim go polsku. Prosimy go ctule o gapierosy z
plocakatwodc do picia l miotIc do zamiatanta... Naoga proeby soelniajg. Gwizda6 zato nie wolno. placzego?
Trzeba przyznao,le nasza cela jest uprzywilejowanaotedzi w niej
sama mlodziet odnosza sic do nas lepiej nit do innych
Jest nam nawet wesolo; sporo Omiechu,kawalow; co r011to zamkn4
kteregoe w "lazience" i nie mote sic wydostae. Czego brak,to zapaLek. Oranizujemy wicc kolejkc,palt6 wolno tylko pojedyhczo,przypala jeden od drugiego,kohcz4cego jut papierosa,tak to jedna zapaXka wystarcza na kilkaaaScie "faiele.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-6 ,-
1
t_/
r)
sh
li
Po
Glow4y temat rozmow to oczywiSci:2 dalszy los,a pozatem dotIrchezasowe przetycia.
Obiad: kasza jaglana i chleb. Oaly czas lotc,bo jest nas jut to
tYle ludzi o te nle motna inaezej uchronie aiejsca na pryozy przed
zajceiem. Gdy wstanc na chwilc by roziusza6 nogi tozujc zawrOt w
etowie. Mona w celi zroble 7 krokew l wice spacery
raczej niealuGLe.
Niecierpliwie ezekam na wywolanie mego nazwiska i aby pogle ma
badanie. Katdy zgrzyt kluoza w zamku zrywamy sic wszyscylna kogo
kolej? Ale jako zapominajq o mnie. Tamtych picciu jut ma wszystko
gotove do wyjazdu. Zalujc,te nio zdItc pojechao z nierni bo sq wsz7scy sympatyczni i worod zuajornych lopiej sic oziowiek czujo.
Tak mija p000ludnielcien kraty dawno znikngitrobi sic ciemno nazewnqtrz a my ciqgle letymy. Odpoe'„ywam fizycznie doskonale. Wieozorem przychodzi kapral i wypicuje kat,omu karts wiczionnq. A Ace
imic,nazwiskol datc 1. miejsce urodzeniatzawodlco robil ostatniolczy
nalety sic do jakiej partji politycznej i datc aresztowania. Porzlde musi bye. Pozatom jestem te jut wpisany do x ksiqtek wicziennychl wszcdzio jako Iudwik Tadeuszowicz. Amiech budzi zawsze ich pytanie "zaviod". Eatdy podaje na to fach,a irn chodzi w tym wypadku
o imic.Widocznio jakie6 jczykowe nivanse.
i4 colt jest bardzo gcsto. 'wczoraj byko akutat peino z nami JedYntIstomat dzi6 jest 23ch.
capstrzyku ukladamy sic do snu. Prycze
zapeknione do ostateczno6cit motna letee jedynie na boku. Uczniowie
Spi4 na Iawee i dwOch na stole. Brudna.zanieczTszezona podloga to
lee dla Ukrainoow. Gictko jest spao,smred i zaducn nlesamowity.
Go chwila wywolujq na badania. Najwiccej mcczq jednego z t ,,ch
Ukraincow z i usi Wqgierskiej lniejakiego Wolkatbo podejlzewajq co a
szpiegostwo.
0 11-ej wieczorem wpuszczajg nowego lokatora. Jost nine inteligentnyyszpakowaty pan Sokolowski l kt6re6o aresztovali vraz z 17-to
lotnim synem. Pochodzi z ,Aarszavy wicc ugadujc sic z nix przez dIutszy czas. Mewl_ to nie byl w wojsku,alo mu oczywiScie nie viorzc.
Cieszc siglbo po wyjeZdziu pierwszych pis ciu imajq jutro o 11-ej
jechao do Stanisiawowailbdc miak. towarzysza. Wreszcie przytulam
sic do kurtki zastcpujqcej poduszkc i mySlqc o tylut tylu najrozmaitszych rzeczachtbadaniaoho pracy przyszlej w Rosji tdomu i wszyctkich przyjaciolcuch zasypiam.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
g
21
sh
li
Po
-62I
4 iff
Spalem jeszcze gorzej nit wczoraj. i'rzoz calQ noc wywo17.X.
drorek
iywali na przesIuchania. Ram normalna pobudkaoycie SiQ,
porzqdki w
r;asz "s6arsay",za ten cukier co go czcstowalem wrFw z -szystkiemi :nnemil widocznie chcial
"odwdzicczy6" kaza/ ml oraz Ukoniecznemu oprOtnio "lazienke l akurat niemotliwie neinq. OaIo rcce
ubabrali6my sobie pa lokcie,jut,jut mialem wymiotowae. Ale nie to.
Potem brali na ochotnika do robotoymiatania biota 7 podworza. Niei
poszed/emIchoO Lwiete powietrze dobrze by mi zrobilo.
Rozmawiamy znowu a wszystkim i niczym,Lpiewamy nawet nasz "hymn"
"Bing l sing,sing,to wiczienna serenada" na natc oSlej serenady.
Inter suje mnie ten Czech Prchala lwydaje sic jakiis tajemniczy,ale
wyglrida na moro,ego chlopaka. Oiqgle czekam na badanie,denerwuje
sicotale ukiadam w myai co mam aeznawae. NamySlam sic czyby czae
sem nie przyanao sit do chcci przejocia granicy,bo wiem co jut za
to grozi. U akoniecznego znalotli wiz rumulaskq a ma dostac tet
tylko rok pracy.
Lnov,u stale letymy na pryczach l anowu cien kraty wcdruje pc) 6cianie... Profos na mg protbc przynosi mi 20 moich wiasnych mkhorkowych i mend to to na pick; dni. Ladna historic. Dobrze l te przvnajmniej 60koZowskiemu nie odebrali jako6 aapalekoamy Ace cale pudelko.
Obiad,zupa i chleb postaremu.
14reszcie l najzupe/niej niespodziewanie,tak kolo godziny 1-ej w noe onlocznym i 6okolov skim o czym tam l zgrayta
ludnie,gdy
klucz w zamku,drzwi Sic otwiorajqlstajc w nick kapral i charakterystycznie z rosyjska mowi "2",eranskij". Zrywam sic z pxyczy l i chcg
iLo jak stoic iserce mi zaczyna walia l a on mowi:"Wsio zabieraj,
wsioosio.Ubieraj si c ca/kiem." Zdenerwoanemi ruchami ubieram sic,
biorg kurtkg,sf..alik widalc,te tu rule wrOcQ tognam wszystkich jednym ogOlgy
m "czolem".
Idq za kapralem. Co to znaczy? Wida61 L'e przenosaq mnie gdzieindziej chyba. ^ti prowadza mnie na korytarz squu gdzie ostatni raz widzialem parc dni temu Bronka. OprOca mnie zabral text z colt tego
Ozecha 2rcLalc. Ozekamy obaj chwilclat nadchouzi dwoch oficer5w,
kapitan i major. Prchalc zabiera major do inneL;o ookoju,a mnie kapitan tamo gdzio jut raa mnie badal.
Prosi siada6 naprzeciwko biurka i z miejsca mowis "No dal my was
tak i zwalniamy. jesteiscie wolny,pnnimajecie?"
Nie roauniom o co mu chodzi,bo przeciet nie mosc uwieray w to
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
co powiedzial, Powtarza raz jeszcze "my was zwalniamy",bierze wcze-
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
lek mojemi droblazgami lrozwiqzuje go,i katJ mi sprawdzio czy jest
wszystko l czy czaseia nic nie brakuje. Mowic ile by ,o pieniodzy,kate
mi przeliczy6 i zgadza SiQs Oglqda dlugo zegarek o ploro wieczne l oldwek... Zatrzymuje sie na medalikus ktory ze izami w oczach Maausia zawiesi4a mi na szyi,gdy tegnalem sic wyehodzqc z domu prze,'zIo poltora miesiqca terau. "A eto szto?" "Bob"- odpowiadam. "To wy jeszcze
wierzycie w Boha? mowi z ironicznym uftiechem-.Przestanieciet
pizestaniecie..." Ma Miric bardzo wesolq,jest jakby czem6 ubawN110
zaczyaam naprawde wierzyo l te bcdc niedIugo wolny. Podpisalam otiwiadczenie t te "odebralem wsz:istko co mi przy rewizji ode brano w porzqdku". ZaczYna sic pouczenie,te powinienem zaraz wracao
do Lwowat te powinienem uczy4 SiQ tam pilniedmoje falszyve papiery
zadzia/aly niewqskoi lbo muszc niedlugo pomagad im w walce z kapi
talizmem,z burtujaa tym podobne brednie. Na jeszcze przedtem
postawione pytanie dlaczego nie mam weselej miny,mbwic,te troche
nle wierzc w to wolno64. Oburzyl sic na to tawariezcz komandir.
"0 to nie uobrze. Bolszewikom trzeba wierzy6".
Naprawdc wiec zwalniajl mnie lale ulaczego? RozmawiamY je zeze
z kapitanem o pomieszanych moieh i Bronka rzeczach,pozwala mi je
rozdzielio. L ubmiechem tegnamy sic.
0 dziwo l jut nie pod karabinem prowadzq mnie do skrytki z plecakami t wyjmnjc Bronka i m6 j. V:yrzucam wszystko na podlogc i rozdzielam. Zostawiam mu wiekszoso bielizny,konserw i. papierosow. OhininO,
proszc aby va.cczyli jednemu choremu w naszej cell nr.4. Sq teraz
bardzo dla male igzeczni. Troche nie wiem co z sobq teraz robio bo
pociqg odchodzi dopiero nazajutrz rano,ale grunt,te jestem wo
wolny
Ohcialbym opowiedziee o tem co mnie ppotkalo towarzyszom z cell
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
nie pozwalajq na to jednak. Pytam o RybiAskiego. "A RyblAskijon
oficjer,on bullet sieaiet". To jodyuna czarna plama na .,ych jasnych
momentach tego daia. Trudno,nic jut Bronkowi nie )omogq.Bieany.
Musimy sic rozstao. Ozy go jeszcze kiddy w tyciu zobaczc/
Nagle kapral pyta sic mnie "a wasza palka kuda?" Przeciet on
nic o lasce nie wiedzial,zostala w tartaku l wicc orientuje sic,te
znalegi w niej to pieniqdze,mote wile i to mi zwrocq. Odpowiadam,
ze zostala w tartaku. "A co w niej mieli6cie?" "Pieniqdze". "No to
poszedl p0 niq starszy mowl kapral. Ciesze sic na to i slyszg z
rozmow,it wiedzq t te by .o tam 300 a.
Ale jednak ale motna tqdao za duto od iosu•StraciIem to oieniq-
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
-64dze /pewnie poUzielili Sic terti sebkamil albu Gryez .0 zaroUiI tak
jak za ;jkoniecznegolza ziaoanie ktOreGo otrzymal 50 i pare kilo
cukru i sionLny‘ bo oo jakimS czaoie kapral wyprowadzii ,Imie do
furtki i movi: "No vjesteScie wolni,idzcie 04 .e chcecie."
A WiCe to prawdatnajprawdziwsza prawda.Jetem na wolno(Jci.
puocili mnieszy to nie wygi4da na cud?
Jest godziaa 2-Ga pc) poludriiu.Nogi chwiejq sic podo mnq ze
wzruszeniatnie wiem co robin z radoilci,w ktorl strong biec? Podejrzewam,'2e mnie ktoS Sledzi s ale nie widzg nikogo. Uhcialbym spotka6 Prchalc,razem byt.oby raZniej. Ruszam na prawo ulicq,kierujg
Sic na rynek,wstgoujc do ma/0j restauracyjki. Zjadam obiad nawet
bez speejalneGo apetytu,bo nie chce mi sig mySleo o jedzeniu.
BijC sic bez przorwY z mySlami co to ma znaczyc e nnio puScili,
dlaczeoo,d7igki czemu? 1 tak wlaSciwie bez badania. Czy to nie jakit.; bolszewicki trick? Zwrocili mi jednak wszystkie papiery.
Przychouzi mi na myS1,2e przecie nie mam :;adnego za6wiadczenia
o zwolnieniu wigc jester w identycznej gytuacji jak poprzeanio,
znowu byle milicjant gran e ante haczyo i zaaresztowa6. Idc vigc na
komendg nilicji i proszg komendanta o byle kartkg. Zdziwil sic trochg na moj widoklfse jerbem na wolnoScil ale bumaAki Racinej dae nie
chcial. Oriontujg
rzeczywiOcie nie mom mi dad' za6wiadc2enia,boby musieli napisao e jester niewinyla to jest in nievyGodne. RezyGnujg wigc i zostawiwszy plecak w 2ydowskim hoteliku
gd2ie mialem zamiar przenocowao udajc Sic na miasto kupit, coL do
Brzuchowic. Znajdujg trochg kiabasy,pozatem ani cukru ani niasla
niGdzie nie majq.3klepiki prawie puste. 4upujc sobie jakich wadi i gruszek.
Teraz dla odmiany nicItylkobym jadi. Widocznie apetytem objawia :gig u mnie odzyzkanie woino6ci. ,Jstcpujg do bardzo przyjemnej
pustej cukierenki Partyki.Wypijam czklankg herbaty i zjadam cztery ciastka. 42.(5czg sig dalej pc) ulicach,nie wiedzqc co z sob4 robio do wieczora,bo jest dopier() 4.30. Zauwaam polski hotel,wstgpujg tam i pytam czy majct wolny pok6j. Raptem lapie nie ktoil
Og14dam :gig Prchala. Ucieszylem sic sGrasznie,co za rawigzionia. Jadi w tym hotelu
doSe spotkaa koGo6 bliskiego z
odnaleZe; no i
obiad i okazuje sig,te2 nyolai o mnio,jakby
znaleLlimj sic.
ZaCZCliSMY rozmawiao i cad tej chwili rozpoczqi wtajomniczae
mnie w swe zajccies w swq prawdziwl historig. Jest on synet generala czeskiego Prchali oranizuj.lcego w Ozochoslowacji urzyszlq
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
_65_
g
914
sh
li
Po
walkcxz Niemcami. Ma przy -sobit:: h,rdzo aaale dokumentY z ktoremi
musi przedostao sig ns Wegry. To prawdziwy cudolOwi t te go pulletii
oddali nawet pare sztabek czystego zlota,ktore przy nim znaleglis Byl pewny kuli w lab.
Dostaligm7 w tym polskim hotelu wspolny pokojodebralem wiec
plecak od 4da,co mnie kosztowaio ziotOwkc,i poszligmy we dwOch
na miasto. Ozas szybko rni jal na rozmowach politycznych na temat
rado1ci z powodu wypuszczenia. Rozmawialigmy po polsku,bo Prchala
calkien dobrze zna polski. Ma dopiero 19-cie lat,bardzo dzielny
i sPrYtnY ohlopak. Oblatany jut w tajnej robocie l wtajemniczyI mnie
w wiele opraw. Myglalem nawet t n jest troche nieostro2ny,b4U co
bqdt nieznajomemu takie rzeczy opowiadad.
Zamiast na kolacje lposzligmy znowu do Partyki na ciastka. Barba
tai pc) kilka do stolika. Ohcemy sic po1oty6 wczeonia,aby przyjo6
do rOwnowagi lbo stale obaj jestegmy radognie podrileconi. Wracamy
wive i chociat dopiero wpa doOsmej,kladziemy sic do lotek. Rozmawiamy joszcze o wspolnej doli Polski i Czechoslowacjio wojnie,
o PrzYsziogcio przysziej entencie naszych krajow,wreszcie o 8-ej
tyczymy sobie dobrej nosy. Co za rozkosz wyciqgn46 sig na lotku
i rue czuo smrodu "lazienki".
budzimy sic o 5-ej. Poci
odchodzi o 6.30,wstajemy
18.X.
Sroda
Ace Po chwili i ubieramy
Bez gniadania idziemy na stacjg.
Bez talu tegnam wzrokiem ulice Nadwornejoustej o tej wczesnej
porze. ParActaa tc dziure bode przez cafe tycie cbyba.
Na stacji jut tlok lbo pociqg odchodzi std tylko raz dzien)le.
Prchala staje w oLionku po bilety l a ja zjadam cog na predce w pamigtnym bufecie,poczem idc do kolejarzy l bo cac9 sprobowa6 odebra6
laskc Bronka,ktOra u rich zostala i. nikt z milicji o niej nie
wiedzial. Poczciwi ludzie ci urzednicy na stacji l poznajq mai- oczywiScie,d7awiq sic naw!m przygodom,talujq bardzo Bronka,laskc
otrzymujc bez tadnej trudaoSci nietknictq.
Bilety mamy prosto do Lwowa. Pociqg przyjetdta l wsiadamy.
Wprzeuziale siedz jut trzy uczennice,wcale przystojne mode Lydoweczki, Jesto6my z Prchalq w Swiotnych humorachorzekoraarzamy
sic z niQ:111. 44chodzi milicjant,sprawdza dokuenty,wszystko w porzqdku tym razem. Pociqg rusza. '3egnaj niegoScin:a Nadwarno.
1ydoweczki wysiadajq po goozinie w Btanislawowie. My tee musimy
sic to przesiqgo do lwowskiego pociqgu,ktury niebawem ma odjechae.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
-66- ,
ET- 24/AI 2
31
o chwill ruezaV, W ogolnym przedzialo tLok,ale :aary
Rzeczywiewie :
miejaca siedzive.NaokoLo tali Aydzil tylko obok irnlo jeden Polak.
W oichoj rozmowie dowiadujc sig l ke jeat podoficerem zawodowym z
4-ego ix44ku strzelcem podchalaogAich z Oieszyna. PYtam o R7Akq,
Andrzeja 6tarorypiftsidego,Dubicklego
imaych
zna j4 ,zna
cleszyniakOw. Przy,emnie jQat spottme Izogoti,z :aim ma sic weloOlaych znajomych. Opowtada o swatch walkach,gadamY o Politvoe
przyszlo4ci kraju. Z Prchalq pa wLadome tematy jut nie rozmawiamy lbo trzeba by6 bardzo ostroAnym. 2ydzi szwargocq okropnie,at
Amoy puchn4.
Zaraz za Haliczera,.w iursztyt ieousiada iTchala. Zegnamy sic
bardzo aerdecznio,ZYczqc sobie sf.)otkasia na zachodni froncieo
wale? z Niemcami.Przypadliama sobte wzajemnie do olstu lbardzo mi4Y chXopak.
fl 2.wej dojeUUa y do liwowa. A wicc jestem to spowrotemoo tyodniu pechowej wyprawy l i to niestety samobez Bronka.
dworca idc pronto na PoliteOhnikcoidzq sic z dr.Kramerem,
ktoremu obiocujc dab canna informacje z poGranicza. Ter .z jodnak
s2ieazg sic aa pociu do Brzuchowicoa 3.55. weiadam do nier0,0zekaral bo oczywiacie jak zwykle spOtnia sic z odjazdem. V:.:ezzete po
4-ej ruszasszczceciem jug neat me daleko 10 "domu".
Na stacjl w brzuchowicach natykam sic na Profeac)ra.Opowiadam
pOkrOtce dzieje tY60dnia. Doehodziw do domu. Witam SiQ ze wszystAe2i i opowiadaniom nioma konca#
Tak zakohOzna siq wYprawa "do ffumunjt lub Wqgier". Stwierdzi/em osobiiicie i boleLnie,2e w danych dntach przej66 GranicQ
byte pravie niemoaiwoisciti. Dziesi4tki milicjantow na dworcach
przy autobusach I na ulicach zatrzymywalo katd4 0bc4 soble ()win,
i czy mial ktoS papiery-w porz4dku cy nie,wszystko jedhoopadak.
Szanse przekroczenia granicy w koncu padziernika oceniam na makaimum 10 % i to przy omijaniu miasteczek.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Koniec czctel -e j.
6pisaae z acct. w dn.25-27a.
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
li
Po
cl,tili6c
V•
kiLJIJ.KiaLE •
sh
19 paldzirnik - 4 listopad 1939.
te
tu
sti
In
Nastcpay (12-den po powrocie przeznaczyIem na gruntowny odpoczynek
fizyczam 34nerwowy. Mialem wprawdzie jecha6 do Lwowa,ale odlo:%y1
Lem to na pititek l bo chcialem troche odsapnA6
spokoju. 0i4gle
gncbi mnie myel dlaczego wiaeciwie n e pu cili absolutnie nie
umiem na to.sobie odpowiedziee.
Reno zameldowalem s3. w gminie brzuchowickiej lbylem to u fry.
zjera l ktory doprowadzil troche do porztldku moj4 glows. Gdybym
mo61 przewidzie6 co z tego wyniknie i na co narazi mate ten
drab,
6konczylem czytao Zbyszewskiego o Niemcewiczu,doskonala
ka.
20,L. pojechalem do Lwowa lbyl to piqtek. Mialem pare spraw do
zaIatwienia l mann.po naszfa wyjedzie na wyprawc zglosila sic do
Profesora niejaka p.Wanda Buszczynska,dobra znajoma Bronka,teraz
pracujqoa w szpitalu na Technic° jako pielcgniarka. MusiaIem sic
wig° z nirt zobaczy6 i. opowiedziee coL nieco6 o Bronku.
Lwow rozpoczql sic jak zwykle od zakupow na placu za teatrem.
Gory
Co niesamowitego co to za rynek i czego tam nie moLia dostae,
DosIownie wszystko ale zato jakie cony panujl. Koszula 20 4,sla
tkoxi letnia z krotkiemi rckawkarni - 10 4 i t.p.
Votem poszediem do komitetu warszawskiego na ul.Ko6ciuszki 8.
Jak dawniej duo ludzi zGromadzonych na schodach i przed domem,
wszyscy dyskutuj4 zawziecie,radzq sic wzajomnie l powtarzajg zaslyszane plotki. 6zansa na w7jazd do 'Oarszawy jest ueraz znikcrna.
Konsula niemieckiego niema,na granicy podobno tlumy nieprzebrane ludzi,Niemy malo kogo przepuszczajq. Oficjainie granica jest
zamknicta. Przez zielon4 granicc mo2na przejSo stosunkowo latwo,
ale ja po ostatnich eoLwiadczeniach nie chcc myeile6 na et o nowych kombinacjach,chwilowo rear tego dosy6. Marzc a czymo ofisjjalnym. V4olc czekao na otwarcie normalnego ruchu n:ranicznego,
tylko jak to diugo Dotrwa l to czekanie.
Z pod komitetu iachatspotkalem tarn jodneco z podchorqtych sanitar2ych z Brygadyi l poszedlem na Politochnikc. Po dlugich szu-
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
er2vitit
sh
li
Po
-68kaniach znalazlom wreszcie dr.lapt.Czaplinskieco l z11nrym w zacissnym jego pokoju,ciqgle emiqc papierosy,pogadaliSmy o mo2liwo6ciach
przejScia do Rumunji cagy WcGier. Zdalem mu ciok/adnq relacjc z naszej wyprawy i opowiedzialem w.c.,-zystko co wiem i co MOC/0b7 SiQ
przydae nastcpnym partjom.
POtniej dopom6g1 mi on w odnalozioniu rani Buszczynskiej. Jest
ona barozo przystojna,mila,sympatyczna i jak odra7u si zorjentowaIem trochg zakochana w Bronku. OpowiedziaIem jej sporo rzeczy
o nim, octatnich dniaeh z nim spgdzonych na tej fatalnej wyprawie l gdzie go zostawilom,a nawet dalem joj p6I naszej fotki z pod
pomnika .3obiockiegooczywiecie tg z Bronkiem. Jek ja jg dobrze rozumiem. Cilgle mi Bahrka stawaka pried oczami,co sic z nic dzieje?
Czy myoli czcsto o mnie?
Okazalo sig,to ma sali pani
dy le2y nasz szef Kolakowski.Natychniest poszedIem do niego. Ledwo go l biedaka,poznaIem,taki strasznie wychudzony i schorowany. Sava skora i ko6ci. Wiatciwie mnie
nie poznal,dopiero jak mu powiedziaIem,te jectem porucznik
ze 6zwadronu,przypomnial mnie sobio. Z Tarnogrodu,gdzie zost&wiliemy go 28 wrzeonia przewietli ich do Lwowa; to byI v trzech
szpitalach,wreszcie wylqdowal niedawno na Technice. Czuje sig bardzo 21e,ma priundopodobmio skrgt jelit i. oprOcz to ;o wrzod na dwum.stnicy. U6wi slabym gIosemoie ze ma policzone dni. Pocieszam go
jak uraiem,biorc adres w V,arszawie l wreszci,.! :',egnam sig. Oto co zostalo z naszego 1.3zwadrons.
PowrOt do Brzuchowic z przygodami s autobus nie dice nas zabrao t
awantura z 4dem,wreszcie Idziomy z Hank na Kleparow,gdzie szczg-.
6liwie lapiemy joszcze pociqg000no jak z. wykle sponiony.
Sobotc i nieuzielc spcdziiem w domu. Pisalem to notatki l duto
czytaIem,rozmawialo sic jak zawsze. Oodziennie o 9-ejf,s1uchamy Londunu l a potem obgadujemy sytuacjc.
W niedzielc 22.X. We Lwowie i tutaj byly wybory do Zgromadzenia
Narodov.ego Zachodniej Ukrainy. Istna komedja. We wszystkich okraBach wystawiono tylko jeanego kandydata l ktfty oczywihcio silq rzeczy przeszedl automatycznie. 1 to mialy bye piccioprzymiotnikowe
wybory. I to ma bye wolno6o l swoboda; LudnoLo zaczgla sic jut burzye na to.
W poniedzialek 23-ego bylem znowu we Lwowie i widzialem sic z
V4andl u niej w domu. 4otkalem tam jej dobrego znajomoco,kt6ry orL3anizujc wyprawc na Wcgry,wicc znowu dalem mu sprawozdanie
i)ogrznicza. Obiooal lurobie mi jakIo le git
mu wigc mo-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
-69-
24 A
74
sh
li
Po
fotografjc. Bcdqc w mieScie czcsto sleaze w cukiexai Urbaniaas
na Sykatuskiej. Zgadalem sic jako6 z pewaym cieszyniakiems ktory
zna spore ludzi z Cieazyna. RyAkc tat oczywiAcie zna. WoOle we
Lwowie przebywa pelno ludzi z Oieszyna. Co tam RyAka porabia? Napewno zostala w Cioszynie 1 sqdzcste pain eta jeszcze .islc.Co za
przyjemne wakacje to by/ysi tak niedawno. A obecnie?
W Srodc wieczorem kto6 zadzwonil do furtki. Bylo to dwOch panows
Szymbor ski i jego towarzysz. Znali przedtem jut peAstwa Sokolnickich. Teraz idq piechotq do Warszawy. Opowiadajq co tam slychaes bo
mieli owiete i powne wiadomoAci stamtqd od znajomegosktory wyszedl
z Viarozawy 15-ego patdziernika. Byl momeats te chciaIem sic z nierni
zabrad uale nie mam przeciet taanego dowodu osobistegosco jest niezbOne u Riemcow. Szymbors'd ma to wrOci6 za dwa tygodale. DaIem
in oczywiLcle adres aa al.NiepoalegioAci z proobq aby zawiadomili
motch co sic ze mart dzieje. treAli wroci jar: obieaujeoanewno wreszcie bode mial wie6ci z d mu. Oby byIy =bra.
Myt'ac o aomu bardzo dutosnaog(51 jestorn dc,brej myaisnie przypuszczam do siebie tadnych zlych. Przenocowali na gOrce i o
26.X. poszli na Rawc Ruakl.
Na twarzy pokazaly mi sic jakie( wyrzutys staupki; troche sic bojg
co to mote by6s czy nie cog polt:atniejszegosbo wyglqda bardzo brzydko. Zaecydowalem sic wreszcie w sobotc 28-ear jecha6 do doktora.
Zmartwil mnie on diagnozq bardzo,poprostu grzybeksktOrym zarazil
mnie pzy goleniu tamten fryzjers Teraz maim masc klopotul musze ciqgle robio kompresy z okropnego toltego plynu. Haneczka opiekuje sic
tym i zawsze mi pomaga.
Tegot dnias bcdqc we Lwowiesznalazlem w ksiqtee telefoniczaej adres Kaszczukow i odrazu tam zaszedlem. Byl w domu pan KaszczuksTaazik i Zosia. Przywitali mn.e bardzo serdecznie; ale wdziellAmy sic
chyba z 15 lot wiqc ugadalibmy sic o dawnych czasachsi o obecnYch
oczywiLcie. ,Aqgncli mnie do Zimnej Wody s gdzie stale mieszkajq salo
wykrcciIem sic.
widziakem sic te2 z p.Viandq BuszczynskIs ktOra cilglo ma nadziejc na ryclay powrot Bronka. Rie chec j4 rozczrowywao s alo ale wydaje
i.
mi sic to motliwe. Gdzie pelno go jut wywieil
W kornitecie warszawskim nic nowego,zawsze tam zachodzc. Jut, jut
mialy bye; transporty,ale w ostatniej chwili odwolano je.Co to bcdzios jeteli to ma jeszcze diutej potrwa6?
Niedziela i poniedzialekt caodzq ciqgle obandatowany z knew mnie
zalowa na ten grzybek. Takie Awilistwo teraz mi potrzene. Dal() czy-
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
sh
li
Po
2IS
'
-70tamorawie codziennie judnq ksigtkc ao ,ol wolc
mam glowy na powatniejsze.
We wtorek 30-ego X. musiaiem bye znowu u doktora,wziql nowe 10
mojl twarzq troche sic poprawilo t teraz mam dla odmiany smarowao
maoci4
byly imieniny Tataka l jakto napewno inne od normalnych,
"przedwojennych".Duto tego dnia myUalem o domu i wszystkich swoich,
ilea bym dal. by wiedzied co sic z nimi dzieje? Czy sq zdrowi?
Wszystkich '6wictych i Zadusztk nie obchodzono to zupelnie,byty
to normalne dni pracy. Wszystkie ,.;c - wicta koScielne zostaiy jut przez
Bolszewikow oczywiecie zniusione. Ciekawy jestem czy i w Bote Naradzenie katq pracowae? To przeciet musi wywolad bunty.
6tany Zjednoctone zmienity ustawc o neutialnoci,mote jut teraz
sprzed&waa broil Anglii i. Francji. Na froncie zachodnim absolutna,
Aucha cisza, Skandal,jak oni sic ceckajql nawet nie bombardujq NiemcOv,a jedynie "fotografujr. Napewno fotografowaniem wojny nie
grajq. Jak ona dkugo potrwa?
3-ejo liE,:topada siedziaiem ealy dzien v domul nawet na krotki spacer nie wy::zediem,bo krcpuje mnie stale zabandatowana twarz. Trochc sit to jakby pops ,wia v ale twovzq sic joszcze maiutkie ogniska
i trzeba przyklada ten tóity pi.yn L ma66.
4aczqlem czytao Sagc Rodu Forsythow,lubic takie "romans fleuve".
4.XI. musialem bye we Lwowie u doktora. Pojechalibay we trojkc
autobusem. W mieScie normalnie,ruch szalonyogonki i. ogonki wszcdzie. L aprowizacjq jest coraz gorzejoielu rzeczy jut wcale dostaa nie motnal bo zapasy sic wyczerpaky a dostem tadnych.
11% cukierni Urbanika charakterystyczny objaws ciastka jut popak nane w paczki pc) 4 lub 8,za jednego lub dwa ziote. Herbaty jut
niema,kawa jedyniel po zlotowce szklanka. Ciastka make i podle po
25 gr. Na jednej z trafik widzialem nepis "miodziety sic nie sprzedaje". z ten towar jut wyszedl. Du')-o tet napisow w rodzaju:"Na skiadzie jodynie buty balowe,erebrne i z1ote,nr.33". Mydia na lekarstwo nie motna dostao,cukru ani Sladu. Zarzucono natomiust miasto
papicrocami,Sporty i Uachorkowe tu przekupniOw nawet po monopolowych
cenach.
Moj doktor stwiordzil poprawc,ogolii to ranki,ale ma Le i wodc
przykladad muszc jeszcze dlugo.
warszawskim kornitecie ruck; -orinitywnie otworzyli granicc
dla uchodtcow na data dni,4-ego i 5-ego. Masc osa wybralo sic nat chmiast na. Przemy51 i hawc Ruskq. W pociElgu dantojskie sceny.
te
tu
sti
In
an
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
.76
sh
li
Po
Ludzie wiszl na stopniach t oachy wagonow obleptone. Ile (;am sic podusi? Najgorzej z dziecmi i baga2ami. Ja rowni0, zdecydowaIbym sic
gdyby nie ta twarz. Czekam \mice na nastcpne otwarcie granicy. LiCZQ
tier na powrot bzymborskiego l powinien bya juN wkrOtce spowrotem,jeSli mu sic wszystko udalo. Pan; Wanda BuszczyAska pojechaia. :/iadnego dowodu od niej jeunak nie dostalem.
W domutwieczorem l jak zwykle grupujepy Sic przy aparacie. "Tu mówi Londyn. Nadajemy dziennik wieczorny w jczyku polskim". A pdd konioc:"Nadajemy
skrzynkc dla naszych radiosluchaczy,pragn4cych t, (iron skomunikowaa sic ze swami rocz,inami w Polsco". I nadaj4 wiadomoAci,nazwiska v ci .2yj4s inni
3ytuacja Rosji z Finlandj4 jest bardzo napre1%ona,zanosi sic tam
na coL powalmoo.
Na zachodzie bez zmian. Hitler zly na
2,e wta,ca sic Iv
jego sprL2wy.
hooseielt podpit.m/ ustawc i broil juA plynte do Anglji.
Znowu otworzono granicc w Rawie Ruskiej. Jutro wralam do domu.
te
tu
sti
In
an
KONIEQ NOTATEK
d
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
INDEKS NAZWISK.
li
Po
14
17
is
1(416,26
67,68,69,71
sh
Albreeht,p1k,,dea 1 p.sz4.
Bablekl,wohm.,dea tabor&
Baszueki s kpr.
Brodzikowski,mjr.dea IEtezno6ci brygady
Buszozyriska Wanda
Bronekoatrz kpt.RyblAski
Cloko jenleo niemiecki
Czapliriski,kpt.dr.
Danka,sanitarjuszka
Dgbrowskilkpr.
Dziedzielewiez,ksigdz
Freyman,mjr.dea sztabu brygady
GIowaoki,pik.
Gmurek,u1.6.p.
GorezyAskloor.
Gromadzki,wohm.
Gronkiewiez Henrykopor.rez.
Gryezko,miliejant ukrairiski
Hosowicz
JagoIdowa,pani
Jakliez wchni.
Janus o st.uI.
Jasielsklvau
doy sztabu
Ka,rez,p1k. dos Brygady Mazowieekiej
Kasprzak,kpr.
Kazaneoki,kpr.
Kolakowski,wohm.szef szw.
Kosteekipui.
KoprAywatkpr •
Kowalski,gen.
KozIowski,ksiddz
Kramer,por.dr.
Kryriski
Kuoharz,szofer
Kapitan, patrz Rybiriski
Lachowski,kpr.
Lityriska,pani
Lawnik o uI.
Log,wI.maj.
Majewski,kpr.
Maze pa
Makawski,u1.
Manuglewiez,ksictdz
Mazur,por•
MDozewski,p1k.
Medzgier o por.lotn.
Muszewskltkpr.
Neumann Fr.ppor.
Niewiarowskl,rtm.
Olszewski,u1.
tu
sti
In
8
46,48
43,46
33
39
2,10,16,19
48
28,29
24
33
3.31
54.
te
an
d
ko
Si
k
rs
47
37
17,33
33.35
47
19.23.24
8,1649023,24
5474849
5
29.3304.3508
31
33
14
53
46
26,27
27
15,33
49,50
33
32
13
38
33,34 .36
o
3-32
26.33.36
440,19
iM
3
m
eu
us
9
32
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
7t
sh
li
Po
Parafiriski s kpr.
Pawlowioz,pohr.,6.p.
Pienip.tek,pani
Pietraszek,ordynans
Plotrowski,kpt.
Podbielski,kpr.
Prohala,Czech,syn generala
Remiszewski,por.
Rohn t pohr.
Alybinski Bronislaw,kpt t doa sztraao'
3a3anaKski,pcbr.v
3itko,por.pionierow
$konieoznyoywil
11 p.ul.
Skrzyneckilk.,dca
o
Sokolnicki 7iabryel,prof.Pol.Lwowsklej
Sokolowski,oral
Sosnkowski,gen.
3ucharski
Szwatke,u1..
qzymborskl,cywil
S migbr,marsz.
,tniegocki,mjr.
Jwiatlowski,mjr.
dwiderski,plut.
Iwierzbiriski,por.
Taube,pani
Ulas,pchr.
WoIek
Wieletyriski,oywil
Zacharewicz Witold,pehroktor
Zdanowicz,mjilidca pionierow
Zieliriski,ordynans
Zebrowski,ul.
21,49,32,33,36,37,41
29
47,48
1
te
tu
sti
In
20
21
6o062,64,65,66
44
,,
31,33
calm notatki -/
14,24
20
58,59,62
18
40-71
61
41
45.50
32
69,71
50
11,29,30
35
an
d
5,32
18
15
3,9,13,17
61
42
2,12,14,15,20,25429
'
3,4,20,30
12
ko
Si
17,33
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
ko,
S PT, 1914 tojig,
li
Po
OLG OViet4140/RA,
c0
'2"02—
4,16S
//0/2_
N (
/4-6.4
I
sh
j
1401kli
W4 AA V7,7:
te
tu
sti
In
CitaaktuteA
AMU
81(7MINYCH
an
d
#c
ko
Si
;
k
rs
4,40&44, tftt- f1.(
414 — tAA4414,
asksti,
144:z.
ottaia
utWjawit
ae4
Locks (lei.
m
eu
us
4.
tiula 463"/6
iM
rVdilv AVLi 444
"
Afro 4ti
1. /A4144,e4e1
my
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
A.
li
Po
8 ± 214
.
()Lay
ixt,e
sh
4m G ketaotL
In
(ne-teh:t it,
OA-
ate
v—t. 4
tu
sti
rtt_
20/444.0.,Jor
64041..c
tth ok.e4m_ 2 11460164; L.)
Vteu:21(f
1,6
(41444,:jo 1(6 (41ekt:*
L'
an
te
1444x141
()Idea
(AA (10
riUldq\Cth
AL
( 0444.141t441
.7,1,„„,„:,
d
/
ko
Si
k
rs
m
eu
us
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
e
Nazwisko i imie
Sobczyk Wladyslaw Maodzimierz
li
Po
Pi
Stapien wojskowy
sh
I1A1.8K, • Stosunek do sluzby mojskowej
214/A L R°dza i br°rd
s
kapitan
oficer sluzby stalej :)//
zandarmeria
1 Dyw. Zandarmerii Warszawa
i zajmovane stanawisko
D-ca 3 Plutonu Zand. Warszawa.
Moony przydzial
Etapowy Szvradron Zand.armerii
Bazy 2 Korpusu.. 7 Etap, Plut.
29. /I .1945 .r •
tu
sti
In
Przydzial w IX.1939r
Data spisania relacji
ATie posiadam zasnych zapiskow dokumentow i aktow dotyczaoych spisania prze
te
zemnie nlmlejszej relacji. Rowniez nie bralem udzialu w przygotowwwczym
opracowaniu sprawawzdania z zdzialan mego konnego plutonu zand. przy
Mazowieckiej Brygadzie Kawalwrii - plk. dypl. Karma Janusza, gdlie bylem
szefem sluzby bezpieczynstwa.
an
W dniu 24. sierpnia 1939.T. otrzymalem od D-cy 1. Dyw. rand. Warszawa
rozkaz mobilizacyjny z zaganieu..zmobilizawania w swoim t.j. 3 Plutonic:
2%nd. 2-ch konnych plutonow zand., jednego mieszanego plut. zand.,oraz
Etapowego Prat. Zand• to jest stacjonowanego i dowodzonego w Mkrszawle.
d
ko
Si
Po zmobilizawaniu - objelem d -two pliutonu konnego, ktory zostal przyznae
ezony do Mazowieckiej Brygady Kawalwrii. Pluton tea zameldawal sie mar szpm w dniu 27.7111. 1939.r. w tiejscawosci w ktorej nawvy nie pauletam
6 klm. na poludnie od m. Pultusk, tuz przy szosie w majatku. Dnia 28. i
29. VIII.1959.r. pluton osiagnal m. Przasnysz i m. p. 7 klm. na polnoo
od m•Przasnysz na rzece Wegierka.
k
rs
Z/mobilizoware plutemp zand. - konny, objal d-two por. ZADEle sluzby
stalej Waszkiewicz, mieszany - chwilowo pozostal w Warszawie i jak rownie*
poprzednio dawodzony plut. ktory po zmoblizowaniu zostal przamianawany ma
3 Pluton Etapowy.
iM
Sklad plutonu konmego wynosil 1 plus 50 szeregowych, 46 koni, 2 wozy gosp.
Uzbrojenie -"kb.k. wzor 28" •
us
Mobilizacje plutonaw Ukonczylem bez przeszkod. Stan moralny i fizyczny
zmoblizawanych plutonow bez zarzutu. Stan. koni-dobry,lecz typ konia
przewaznie ciezarawy. Konie to przewaznie wymienilem w majatkach ziemskid
m
eu
VT sztabie Mazowieckiej Brygady Kawalwrii pelnilem w'raz z plutontm zand. sluzbe oahronna, egzekutywna i regulacji ruchu na skrzyzowaniaoh drog,
wykonujac rozkazy i polecenia d-cy Brygady jego zastepoy plk.Wieckawskiego i szefa sztabu mjr. dypl. Freibana oraz po wypadkul jego nastepcy mjr
dypl. Jedygara.
Mrudare rozwijania sie wypadkow wojennych od dnia 1. wrzesnia 1939.r.
poruszalem sie w raz z d-twem Brygadzy po trasie - Przasznysz - Makaw
Garwolin. Tutaj pod m. Dare Brygady rozdzil
Pultusk T Wysakow - Dobre
lila sie na skutek dzialan wojennych na dwie grupy ,ktora dowodzil rtm.
dzian aw
o.ni ,kwatermistrz sztabu brygady. Grppa to poczatkowo
dolaczy11 sibs do samodzielnej grupy operaoyjnej gen. Anderma, z ktora posuwal sie 1.pulk szwolezerow J.P. Po przybyciu w rejon. Krasnobrodu dw
wodctwo objal z odddialow do3actjacy-,11, znow lk. d 1. Ka oz ktory
probowal przy wspoldziale gen. Olbryohta i p • Duaha przebic sie na polx
nie za oddzialami kawalerii prowadzonynd przez gen. Andersa. Na skutek be.
owocnej dzialalnosci - brygada Mazowiecka zostala rozwiazana i polecono
przedzierac sie grqkami na poludnie w,tglednie do 'cibrony Warszawy.
Wm. Gorecko Koscielne po kapitulacji w dniu 27. IX.1959r. na skutek po przednio odniesionej rany.w nogel pod Krasnobrodym dostalem sie do niewoli w m. Mempa lereszpol l na lesnicaeroe, skad udalo mi sie w czas:
transportu na m. Radom - zbiec do puszczy Kozinickiej,skad dostalem sie dl
Warszawy aby pc, 3 tygodniowym pobycie znow dostao sie do niewoll.
"Al
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
444—
Th
Archives Reference No: B.I.24A
4 tit
F177
.0 22.
HISTO RYCZNY
)
.
e
q Ito4 .tet
144
thauxm
Iacwo
41/417:.:14
7/0/
li
Po
a ■tual\ i .
srtt;t1lb
A pW 16'28
Qtraka
sh
Qo zakolo'Azolocw;a)
In
rib.13ti th
1r01k;ackkA
am. ,A
- thio um
PA
tu
sti
t
lAtkt iZ.1
0; OW 2Auko t.001
0 oct
t04131k;
640J3, 061A
.
ouilA \aim
ttt to‘3,1 w do:), 34.oN
N't
old tor\qu
ke
d 4v hudo,o100 u
hp.oa
k)k
k)
hk 14,46X0
\ 11 I
1.410 1, 0 6g1
r
rat dOn
V1/1)',ihtt.,\
„h
PJAN\c,e
te
skrkoh6 );AQ,■rWt110.1Zu att\At Maititt.A4a
an
. tuWoulo3 •
tictikaAm‘ow ‘.iwalTrtkku
1,)
go rillt;u (l4.0
()Aso:.
w■ia,401.00,),Kal wAladrioxi vda
ho
t
Yi ► q,44
•
11
1.):4
k
rs
1,0 kkaw_io..430„:
a,
viumt
Q,04toak; ao‘ka;k,`, \;
owl lAottitt*
opJilt/lap atow baith.t 1),t ttiot„
t wo.\ \\kaos ).As Q
4i).
ko
Si
0
d
; tPk\O‘V‘ko,
6
. a 07 .0\ ) ■A ib403 1.66`
9)iteekx tO,0,6)140i,'\
ako jitiy, 1.0 '111
t
va,\AttA ktLabk
(AU
O lw
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
2/1
e
VtAIVQ
usvotw ;
to\
044
14.1.Q ittA kit ,
%WO
htt030,4
In
apic mi 0 \Os)
;JedkOitt
tu
sti
de, weilikz4
lithlop00.
huvaiou
ero
ALZ mo)
obtiov:tei wad
WI:la )wo kooktil
nuktig, 1\ to k•foo,1 03,4:0‘43. acououtm)6"),
t‘tuiekt kkaliaftei ti; itoutdlo
dipotwa, mkg1koat
OA°
41vout)( OthbRwo
IzabooAki; isokeL, \vakaite) IA° reZku
1,„q,AQ 41').16ki),10, .
P% me
te
an
114;41,
0\4044
tau hokou ) law
0140.3441,0i1 ;
tip,,ku lux wvoz
• kG1/4 011 tiJv
vi4lik
likuktit
Q,00,
sh
ataa4
Itrol
rit
Q AtutIlka;
ttAtit
t;‘,.
\lux i)5611
r ^ 0.151.0 faki
)ittAQ\A-
).10 Noel ;
li
Po
).)1141.,
ouo
16428
-
46,$,
d
‘.43:\04,t,
wad
0%0 bi
41,4\Itti‘
k)Q4 6n)
tNka ktU li . QOALk
W344 00110,1 Q)11 \LW tkka-\
r4)54,i'i).144 %.or vaRiZ
Ufa:\
ttkii tka\hkW6k
4). tattki
whytut.k iU5e)..\
Itvuultu wa
k
rs
It\Oa, Of3k
kID
ko
Si
oki,v1„
.6.,3
k)
owe
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
16
Er 21A m)
8G.
e
\wow.
li
Po
tri di Qui ),p3a; al w ko atte, oi i au baa) , no irtiqe, cdt dt; a 0\toto
rk6t:otoi
h0 Y( + oil toga , Noluk i ilk), IA ik uii elk° DA; o11 \)() 6 41 i
I
2, 0.1 . kt1%) po \V Q,ku AAtik Xx41 ui . al& 41 ,
Q0 tilt01.0.Wil
sh
01..))4411.b.);1. km tatu IA il 0.130C t )13(40 Um lul l' \ 104+ au tAkoixti °Axe 06C1
11.0x t nil WtIZU)s i )0010,4 Ojki ‘ td1b4 4.090 trk 6106,u) .td e,
w,
0.134 tear1- l'oltu.A.1 c AA%) c9, 5 00 WO _ ,,,Nyw c
QCA at
In
t.404 acj, Iti a 0 i1M btu) a n om au tor VII (
VA, a
IJO
.04.0
ria - gaboOiA 0, .
61061. ■collu.VAL a,
*44 trkiit
1
P) a 03-(104
teLW:4 1CA
.
Qua& we; ,
))1) Od d la 44 ii■ • eb . Oi•C\4 --
cio 004 ,
te
■\ ZOO 1614 NW,' n .
WI
0) .
(xi lik0u, %.
tu
sti
),14. PA . VD 3INLICk S
C4 s 0/40.0tu
la &I Vt;Dkl kno .
.1*-\ ‘c 6161 .
an
C Jvit;o..1 /xi Z1 - wx146 CAI ttlit; cloo ikkx o lot roam kN \ halm
i 0S6 ()al i 1 - 6 04J 0 u) , 2 wolzet.\\Alt ,. \lot° 4,61 t tlijolD ei) 1(14)10 t,t.i.ie. - 9, rt.16 . Ila \Iola),
d
CI,. , vo dlettht)elp. tkaIWIN - 1 tVu.
Ulic
l
. yi
\-1111,0it . NIA Wu 10.6
dtt
IA OA eA
ko
Si
4) kid b,10 - )4.10 id C , 1,12A t r4V 0.Pt e, 1 ZiAti kki.Att t
M..
limoui
' kscik SON - hOutoli)tA0.34Ataixt.0 .
J'".1)4141" t l'o c'A
Ni ckloltroati 4:\kut
0„,,.,...
A.Q‘ toxi
cdtat;00.,,i.
ttopkk,..„4 ,, ,,,,k,,Q,„
)3aai 0 0410 a M .
k
rs
13)
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)
Th
Archives Reference No: B.I.24A
ar2 itili4
f
triakt,
argAka
-
e
Wib3115
POC4
61k4 16A49,1,
li
Po
ti„ Aht , tOkAli
sh
qwwgi 16.oi : clk; alco.A4 aw 44 riOuli hakm rxh; duo, ,
Artwa )'st,to ,,,,:t.;
V49
a te few. Iiikit.:1waitA Amktio )3, _
Ll'cilli 3.L.AA; k,,, 2„ p kA . l ed im, N‘Wixo.),:k .
;
tu
sti
In
1/264
te
an
hti
d
ko
Si
k
rs
•
iM
Copyright: The Polish Institute and Sikorski Museum (London)