(December) 2010r. No 24 (1014)
Transcription
(December) 2010r. No 24 (1014)
POLIS H- CA N A D IA N IN D EPEN D EN T COU RIER ï www.nowykurier.com ES TA B LIS HED 1 9 7 2 ISSN 0848-1946 15-31 Grudnia (December) 2010 No 24 (1014) Og≥oszeniodawcom i wiernym Czytelnikom ëNowego Kurieraí øyczymy radosnych, mi≥ych i pogodnych åwiπt Boøego Narodzenia a takøe zdrowia, spokoju i wszelkich sukcesÛw. Aby goúci≥y w naszych domach: mi≥oúÊ, radoúÊ i nadzieja. Øyczymy wszelkich obfitoúci p≥ynπcych z ≥ask Boøych oraz spe≥nienia marzeÒ w Nowym 2011 Roku Jolanta Cabaj i zespÛ≥ redakcyjny ìNowego Kurieraî Weso≥ych åwiπt Wydarzenia, które nas zastanawiają Jolanta Cabaj Rok 2010 to obchody zwycięstwa - 600 lecie bitwy pod Grunwaldem ale też śmierć 96 pasażerów polskiego samolotu rządowego udających się do Rosji na uroczystość żałobną w związku z 70 rocznicą mordu katyńskiego dokonanego przez władze radzieckie na przeszło 22 tys. inteligentach polskich. Podwójna tragedia katyńska powiała grozą i niedowierzaniem w przypadkowość eliminacji elit polskich. Poruszone społeczeństwo stratą dowódców narodu uprawiających politykę suwerennej Polski uroczyście obchodziło miesięcznice katastrofy lotniczej 10 kwiecień 2010. ìNiechaj bÍdzie g≥oúno wszÍdzie Z narodzenia Pana, Witaj, Jezu, Zbawicielu, Witaj nasz Odkupicielu ...î W bieżącym roku Polska straciła w tragicznych warunkach kolej- Rok 2010 Leszek Szymowski Kończący się rok, który dla Polski upłynął pod znakiem smoleńskiej tragedii przyniósł wiele zmian w obozie władzy. W większości przypadków na gorsze. II Rzeczpospolita trwała do kładnie tyle samo dni, co pookrągłostołowa Polska do dnia katastrofy smoleńskiej. W kwietniu jeden z historyków wyliczył, że od 11 listopada 1918 r. (ogłoszenie niepodległości i powierzenie funkcji Naczelnika Państwa Józefowi Piłsudskiemu) do 1 września 1939 (wybuch II wojny światowej) minęło dokładnie tyle samo dni, co od pierwszych, częściowo wolnych wyborów w 1989 r. do katastrofy rządowego Tupolewa w pobliżu lotniska Siewiernyj. To wyliczenie wyrasta do rangi symbolu. Porównuje bowiem fascynujący okres faktycznej niepodległości przedwojennej do czasu po upadku komunizmu, kiedy w Polsce środowiska niepodległościo we próbowały odbudować wolną i suwerenną Polskę wbrew interesom sąsiednich mocarstw. I tak, jak wieloletnie dążenia budowniczych II RP zniszczyła hitlerowska agresja, tak perspektywy i szanse proniepodległościowego obozu skupionego wokół braci Kaczyńskich rozbiło w pył uderzenie Tupolewa o ziemię w pobliżu Smoleńska. Przez konflikty na szczyt Postać i dokonania Lecha Kaczyń skiego budzi dziś skrajnie różne oceny. Nawet u jego byłych politycznych sojuszników. - Bracia Kaczyńscy poparli rozmowy z komunistami przy Okrągłym Stole i w Magdalence, co wzbudziło sprzeciw naszego obozu - opo wiada Romuald Szeremietiew były minister obrony narodowej. Konfederacja Polski Niepodle głej, którą w latach 80. współzakładał Szeremietiew (z tego powodu siedział 4 lata w więzieniu) w 1988 roku stała na stanowisku, że nie należy siadać do rozmów przy tzw. „Okrągłym Stole” i negocjować z bankrutującymi dy- Strona 24 gnitarzami PRL sposobu przekazania władzy. Odmiennego zdania była część „Solidarności” domagająca się rokowań i „pokojowej rewolucji”. Tę tzw. „opozycję koncesjonowaną” poparł sam Lech Kaczyński, który zasiadł do stołu rokowań po stronie „Solidarności”. - W Magdalence jedynym opozycjonistą z prawdziwego zdarzenia był właśnie Lech Kaczyński - mówi Julia Pitera minister w rządzie Donalda Tuska, którą ciężko podejrzewać o sympatię do byłego prezydenta. Wśród pozostałych uczestników rokowań, było bardzo wielu agentów Służby Bezpieczeństwa. Udział w rozmowach „Okrągłego Stołu” zagwarantował później braciom Kaczyńskim pracę w Belwederze, u boku Lecha Wałęsy. Współpraca nie była długa. Szybko doprowadziła do konfliktu z ludźmi związanymi ze służbami specjalnymi, którzy znaleźli się u boku Wałęsy (głównie z Mieczysławem Wachowskim). W 1992 roku obaj bracia poparli rząd Jana Olszewskiego, który próbował przeprowadzić lustrację i dekomunizację. Wywołało to konflikt z byłym prezydentem i konieczność ustąpienia. Jarosław Kaczyński trafił więc do Sejmu wówczas jako lider Porozumienia DokoÒczenie na stronie 3 nych dwóch wybitnych oby wateli: - dr inż. Eugeniusza Wróbla, wykładowcę na Politechnice Śląskiej, jednego z najlepszych w Polsce specjalistów z zakresu komputerowych systemów sterowania lotem samolotów, który spełniał wszelkie kryteria, aby zostać powołanym w skład bieg łych polskiej prokuratury w sprawie smoleńskiej. [„N.D.”] - dr hab. Marka Dulinicza, który zginął wraz z żoną Grażyną w wypadku samochodowym 6 czerwca 2010, był wicedyrektorem Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Wchodził w skład gru py archeologów wybierają cych się 15 czerwca do Smoleńska. Jak nieoficjalnie poinformo wały źródła zbliżone do resortu, montaż instalacji rakiet Patriot miał się odbyć między 10 a 15 kwietnia br. Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę z dnia 12 lutego 2010 roku o ratyfikacji umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki o statusie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych Ameryki na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, podpisanej w Warszawie 11 DokoÒczenie na stronie 20 Wigilijne wspomnienia Elżbieta Marcińczak-Leppek „Dla tych, co żyli dawniej, co będą w przyszłości, I dla nas, byśmy w każdym dostrzegli brata, Odwieczny Bóg w Dziecięciu zesłał znak miłości, Przemieniejąc oblicze człowieka i świata.” Jakże wzniosłe to słowa, które każą pamiętać o przesłaniu świąt Bożego Narodzenia, ścielących się wspaniałą tradycją w naszej kulturze. Z radością wyczekujemy Bożego Narodzenia, które oprócz posła nia religijnego, jest świętem ro dzinnym, a towarzyszą temu uświęcone tradycją obyczaje. Szczególnym sentymentem darzy my Wigilię - swoiste miste rium odgrywane w aurze tajemniczości i wyczekiwania, jedyny taki wieczór w roku oświetlony blaskiem betlejemskiej gwiazdy. Nasze narodowe dzieje sprawiły, że Wigilia wpisała się na stałe w polską tardycję jako wieczór prawdziwego zbliżenia ludzi, darowania win, refleksji i zadumy. „To przez tę tradycję wyróżniony jest majestat człowieka” – pisał o Wigilii poeta Cyprian Kamil Norwid. Ten najbardziej uroczysty i jednocześnie wzruszający wieczór w roku, obrzędowa wieczerza zwa na kiedyś postnikiem lub pośnikiem (od postnych potraw, które gościły na wigilijnym stole), DokoÒczenie na stronie 15 JAN CZAN Broker (905) 625-8421- 24godz. $49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia $119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd $179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek. $187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek. $339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany $559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak nowy - Dom Marzenie!!! TOP PRODUCER Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw! Wycena poprzez [email protected] 15-31/12/ 2010 No 24 (1014) Strona 2 Kazimierz Z. PoznaÒski University of Washington Inni obrońcy Żeby obronić kapitalizm przed kapitalizmem - a więc i przed kapitalistami oraz intelektualistami, którzy czynnie sabotują kapi ta lizm z kapitalistami - potrzebni są nie tylko chłopi, jako warstwa społeczna obsesyjnie przywiązana do prywatnej - rodzinnej - własności, potrzebna jest też inna warstwa, która wzięłaby tenże system w obronę. Własność prywatna nie jest oczywiście wiele warta, jeśli nie jest objęta skuteczną ochroną, w tym zwłaszcza przed najazdem z zewnątrz - wojną wytoczoną przez innych - w celu przejęcia danego terytorium a więc też całego narodowego majątku - czyli ziemi, fabryk czy też banków – znajdujących się na tym terytorium pod swoją własność Kiedy własność nie jest zagwaran towana, ci którzy posiadają majątek nie mają dostatecznych powodów, żeby go wykorzystać, no bo po co, skoro w każdej chwi li wyniki - produkty - ich wysiłku, inwestowania, zarządzania czy robocizny - mogą być bezkarnie przejęte przez innych, w tym, jak wspomniano, zagranicznych napastników. Problem przed którym stoi kapitalizm jest taki, że kapitaliści są stworzeni do zdobywania zysków dla własnego pożytku - prywatnej konsumpcji - i na tym, jak wspomniano, kończą się ich horyzonty, i, przejęci swoim dobrobytem w żad nym przypadku nie za ry zyko wali by swego życia dla obrony kraju przed jakimś najeźdźcą. Ktoś musi to za nich zrobić, i tym kimś jest inna feudalna warst wa, mianowicie arystokracja. Historycznie rolą arystokracji było dostarczenie kadry oficerskiej, innymi słowy jest to klasa - warstwa - wojskowych, ludzi którzy są wdrażani przez swoje rodziny do myśli o gotowości by w każdej chwili stanąć w obronie swojego narodu. Ponieważ życie wojskowe wiąże się z ryzykiem utraty życia, które nie ma właściwie ceny, a sama służba z pewnością nie ofiarowuje dostatecznej kompensaty zaakceptowania tego ryzyka, arystokracja musi mieć jakieś inne - oczywiście niezwykle silne motywy osobiste, żeby przełamać naturalny lęk przed utratą życia w wojnie. Tą motywacją jest poczucie honoru, że w tej klasie - z jej różnymi rytuałami i wartościami - odmówienie służby w obronie kraju oznacza utratę honoru a z tą utratą bierze się bolesne wykluczenie z szeregów klasy, nie tylko dla oso by która się zniesławiła ale także dla całej rodziny, mimo jej krótszej lub dłuższej historii składania ofiary życiem. Poza chłopstwem i arystokracją, potrzebna jest jednak jeszcze jedna warstwa, i znowu z pomocą przy chodzi fedualizm jako pre kursor kapitalizmu, mianowicie AUTO WORK LTD. 2524 Cawthra Rd.,r. Mississauga, Ont. L5A 2X3 1557SEDLESCOMB DR. Jarrow DUNDAS ZENON MIGUS Bus. (905) 629-1892Cell. (416) 707-8304 Gdy samochÛd twÛj nie rusza dzwoÒ natychmiast do Migusa. FachowoúÊ i uczciwoúÊ to - 47 LATA OBS£UGI POLONII HWY 427 • Tune - Ups • Shocks •Tire Services •Brakes •Mufflers •Car Detailing • Elektrical •Front End Work DIXI RD. Complete Auto Repair Used & New Tire Service kościół, czy duchowieństwo, jako trzecia klasa, która łącznie z uprawiającym ziemię chłopstwem - i arystokracja - jako klasa wojskowa - tworzy strukturę feudalizmu. Powód dla którego potrzebne jest duchowieństwo - i kościół jest taki, że w kapitaliźmie, ze względu na logikę rywalizacji rynkowej, wyłania się nieuchronnie zróżnicowanie dochodów, cza sem nawet bardzo ostre, a z tym łączy się groźba, że nierówności staną się źródłem protestu, który może się obrócić przeciw kapitalizmowi. Nie tylko, że różnice społeczne wyłaniają się ze względu na to, że w rynkowej konkurencji są wygrani i przegrani, albo że korzyści finansowe są zróżnicowane, ale co ważne - dzięki tym różnicom, potęguje się motywacja do wzrostu wydajności, przez lepsze wyko rzystanie środków produkcji albo/i przez zmiany w technice produkcji. Skoro bez różnic dochodowych - oraz w statusie społecznym - kapitalizm nie może wykazać swoich zalet, konieczne jest, żeby jakaś warstwa społeczna wzięła na siebie przekonanie ludzi do zaakceptowania różnic społecz nych jako czegoś naturalnego, z czym trzeba się pogodzić raczej niż potępiać kierując się względami moralnymi. Ta rola w feudaliźmie, ze swoimi różnicami, między innymi między chłopstwem jako warstwą oraz arystokracją jako warstwą, przypadła kościołowi i ta rola musi przypaść też kościołowi w kapitaliźmie, przez wpojenie poczucia, przez religię, która zakłada hierarchię - na wzór tej hierarchii obecnej w doktrynie - jak Bóg i ludzie. Z powyższego wynika, że kapita liści nie są nierozdzielni od własności jeśli tylko bez kontroli swego majątku zdobędą oczekiwane zyski, jak też, że kapitaliści nie czują się zobowiazani do tego, żeby - z innymi - stanąć w obronie tej własności, jeśli trzeba, przez slużbę wojskową, i, że, nie mają problemu z tym, że obok nich - bogatych - są biedni. Czy z tego wynika, że są niemoralni, czy tylko tyle, że ich kon strukcja moralna - system wartości - w tym moralnych - jest jakby innego rodzaju, oczywiście z zachowaniem tych sa mych ogólnych zasad postępowania – traktowania innych ludzi jak nakazuje ogólnie przyjęty system zasad moralnych, i związanych z nim, obyczajów. POMNIKI Dixie 24 godzinna obs³uga oraz dostawa oleju opa³owego 83 Six Point Road Toronto, ON M8Z 2X3 (416) 232-1250 83 SIX POINT ROAD Z okazji zbliøajπcych siÍ úwiπt, w imieniu moich pracownikÛw i w≥asnym przesy≥am PaÒstwu i wszystkim Waszym Bliskim jak najlepsze øyczenia radosnego i zdrowego Boøego Narodzenia i aby nadchodzπcy Nowy Rok przyniÛs≥ wiele pogodnych chwil i urzeczywistnienia PaÒstwa planÛw Peter Milczyn WASZ COUNCILLOR WARD 5 Etobicoke - Lakeshore Jeøeli macie jakieú problemy proszÍ telefonowaÊ Biuro: (416) 392-4040 Fax: (416) 696-3600 [email protected] Pe≥ne badanie oczu EWA G£ADECKA 3115 Dundas St. West, Mississauga, (Starsky 2) Tel.: 905-569-1177 VISTULA TRAVEL Pomniki z granitu P≥yty z brπzu Gwarantowana wysoka jakoúÊ us≥ugi Duøy wybÛr kolorÛw i wzorcÛw PrzystÍpne ceny (416) 232-2262 www.nowykurier.com VISTULA TRAVEL Øyczy Zdrowych i Weso≥ych åwiπt Boøego Narodzenia i SzczÍúliwego Nowego Roku 2011 swoim Klientom i ca≥ej Polonii Tel.: 905-624-4141 Dundas St. E. 1425 Dundas St. E. Unit 5A Mississauga No 24 (1014) 15-31/12/2010 Strona 3 Rok 2010 DokoÒczenie ze strony 1 Centrum, później jako przedstawiciel AW ”S”. Lech piastował różne funkcje (najpoważniejszą był fotel prezesa Najwyższej Izby Kontroli), a pod koniec lat 90. wybrał pracę naukową na uczelni. W 2000 roku, po kryzysie rządowym, premier Jerzy Buzek zaproponował mu fotel ministra sprawiedliwości. Kaczyński propozycję przyjął i rozpoczął twardą walkę z przestępczością. W czasach jego urzędowania nabrały przyśpieszenia najpoważniejsze śledztwa - m.in. te dotyczące FOZZu, upro wa dzenia księdza Popiełusz ki czy zabójstwa generała Marka Papały. Na fali społecznego poparcia Lecha Kaczyńskiego wyrosło nowe ugrupowanie polityczne założone przez jego brata - Prawo i Sprawie dli wość. W 2005 roku - po kata stro falnych czte rech latach rzą dów postkomuni stów - Lech Kaczyń ski utożsa mia ny z nową siłą polityczną - wygrał wybory prezydenckie, pokonując w drugiej turze Donalda Tuska. Kierowane przez Tuska ugrupowanie Plat for ma Obywa tel ska - prze grało również z PiS em wybory parlamentarne i zostało zepchnięte do roli opozycji. Ta sytuacja musiała później mieć wpływ na animozje pomiędzy prezydentem Kaczyńs kim, a premierem Tus kiem. Po pierwsze niepodległość Dokonania Lecha Kaczyńs kiego można dziś oceniać skrajnie różnie. - Socjalistyczny profesor prawa pracy - mówi o nim To masz Sommer - redaktor naczelny tygodnika konserwatywno - liberalnego „Najwyższy Czas!”. To określenie to aluzja do fatalnej nieznajomości realiów gospodarczych ani finansowych u Kaczyńskiego. Faktycznie, jako prezy dent Polski, Lech Kaczyński podpisywał ustawy komplikujące życie przedsiębiorcom i utrudniające prowadzenie firm. Forsował pomysły zmiany prawa pracy na korzyść związków zawodowych i różnych ugrupowań pracowni czych. Był za to często krytykowany przez politycznych przeciwników i przez organizacje zrzeszające pracodawców. W sferze polityki zagranicznej, prezydent Kaczyński forsował koncepcje umacniające niepodległość Polski. W 2006 roku podpisał ustawę o rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych – wojs kowych służb specjalnych, infiltrowanych przez służby sowieckie i rosyjskie. 16 lutego 2007 roku podpisał decyzję o odtajnieniu raportu z weryfikacji WSI, co obnażyło wiele patologii polskiego życia publicznego. – WSI jako struktura już nigdy się nie odrodzi w tym kształcie, co wcze śniej - mówi Sławomir Cenckiewicz, który razem z Antonim Macierewiczem rozbijał WSI. Prezydent naciskał na MON, aby dozbrajać i lepiej szkolić polskie wojsko. Zabiegał o instalację na terenie Polski elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Zabiegał skutecznie - tarcza miała w Polsce powstać, jednak latem 2009 roku z pomysłu wycofał się rząd Baracka Obamy. Kaczyński zabiegał również o lepszą integrację Polski z NATO. W czasach jego prezyden tury, pierwszy w dziejach Polak - generał Franciszek Gągor - objął ważne stanowisko w kwaterze głównej NATO. Prezydent poszukiwał również kolejnych sojuszników. W 2006 roku podjął starania, aby do paktu wciągnąć rów nież Gruzję. Wywołało to wściekłość rządu rosyjskiego. W 2008 roku, gdy do Gruzji weszły rosyjskie wojska, Kaczyński podpisał tajną dyrektywę o sprzedaży sojusznikom rakiet „GROM”. Dzięki tym rakietom, gruzińskie wojska zestrzeliły ponad 30 rosyj skich samolotów bojowych, zadając tym samym armii Putina dotkliwe straty. 1 grudnia 2009 roku Lech Kaczyński złożył swój podpis pod Traktatem Lizbońskim. - To jest akt zdrady narodowej, za który pan Kaczyński powinien trafić do kryminału - mówi Janusz Kor win-Mikke - publicy sta i lider Unii Polityki Realnej. Jego zdaniem, Kaczyński - pod pi sując traktat reformujący Unię, za aprobował odebranie Polsce części suwerenności. Traktat oznacza bowiem, że polskie prawo w każdym aspekcie musi być dopasowane do przepisów unij nych. Decyzja o sygnowaniu trak tatu nadal ma wielu przeciwników także w obozie politycz nym Lecha Kaczyńskiego (do wstrzymania się od podpisu, Ka czyń skiego namawiał m.in. Anto ni Macierewicz). Pamięć i tożsamość Prezydent Kaczyński brał czynny udział w defiladach, wygłaszał przemówienia z okazji ważnych rocznic i świąt narodowych. Krzy żami i orderami odznaczał żyjących i nieżyjących komba tant ów, uczestników powstania warszawskiego, lotników z bitwy o Anglię, członków podziemia niepodległościowego i weteranów „Solidarności”. W 2004 roku, jako prezydent Warszawy (wy bra ny w głosowaniu) ukończył swoje dzieło, jakim było Muzeum Powstania Warszawskiego – wielkie, jedno z najnowocześniejszych muzeów w Europie, w którym odbywają się prelekcje i sy- Muzeum Powstania Warszawskiego mulacje, pozwalające zwiedzającym poczuć się jak w 1944 roku. „Dorzynanie watahy” Zupełnie inny charakter ma prezydentura Bronisława Komorowskiego. Zaczęła się ona bezprawnie - jak twierdzą dziś autorytety prawnicze. Tuż po godzinie 10.00 czasu polskiego, Komorowski przejął obowiązki głowy państwa, choć nie istniał jeszcze nawet akt zgonu Lecha Kaczyńskiego. Komorowski - w ciągu pier wszego tygodnia swojego urzędowania - wyrzucił z pracy wszystkich współpracowników poprzednika. Tuż po wejściu do gabinetu Prezydenta, Komorowski kazał sobie przynieść aneks do raportu z weryfikacji WSI - ściśle tajny załącznik do raportu Macierewicza. Komorowski, jak powszechnie wiadomo, jest jednym z negatywnych bohaterów tego dokumentu. W ciągu pierwszych dni po objęciu urzędu, Ko mo rowski ściągnął do siebie daw nych funkcjonariuszy Wojsko wych Służb Informacyjnych głównie tych, których ekipa Macierewicza nie dopuściła do dalszej pracy w tajnych służbach. W ten sposób w Kancelarii Prezy denta i w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego znalazły się osoby, które w latach 80. zdobywały wykształcenie w wyższych uczelniach Związku Sowieckiego. Rów nież polityka zagraniczna Komorowskiego ostro zmieniła swój kurs. Nowy prezydent wycofał się z poparcia dla Gruzji, zapowiedział wystąpienie z NATO i wycofanie polskich wojsk z Afganistanu do końca 2012 roku. Z jego poparcia również do kwatery głównej NATO trafili generałowie znani z orientacji prorosyjskiej (jeden z nich był nawet rozpracowywany przez kontrwywiad na okoliczność możliwego szpiegostwa na rzecz Rosji). W pierwszej połowie grudnia, Amerykanie ogłosili, że z Polski znikną rakiety Patriot - elementy obrony przeciwlotniczej Polski. Stało się to po wizycie w Białym Domu prezydenta Komorowskiego. Polska wycofała się również z ubiegania się o instalację elementów tarczy antyrakietowej. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i szef rosyjskiego MSZ - Siergiej Ławrow - podczas wizyt w Polsce jesienią 2010 roku stwierdzili zgodnie: Stosunki polsko - rosyjskie jeszcze nigdy nie były tak dobre, jak teraz. Słowa te brzmią bardziej niż groźnie. Leszek Szymowski Małopolska Wyższa Szkoła Zawodowa w Krakowie Wojciech Błasiak Ideologia jako ekonomia Poniższy tekst przesłałem na ręce redaktora naczelnego „Rzeczpo spolitej” Pawła Lisickiego, wnosząc o jego opublikowanie na mocy art. 31 „Prawa prasowego”, jako mojej odpowiedzi na artykuł Piotra Zaremby „Ekonomiści buntownikami?”. Tekstu redakcja nie opublikowała, a p. P. Lisicki nie wyjaśnił tego powodów, nie fatygując się z odpowiedzią. W.B. W swym artykule „Ekonomiści buntownikami?” („Rzeczpospolita”, 2.11.2010) Piotr Zaremba odwołał się - i to z ponadstandardową nawet dla polskiego dziennikarstwa dezynwolturą - do „języka (ekonomicznego lub o gospodarce - WB) dawnego KPN”, jako wręcz czystej irracjonal ności. Miałem nie tylko zaszczyt i honor współpracować w latach 90. z Konfederacją Polski Nie podległej lecz również współtworzyć „język KPN” o gospodarce. Współtworzyłem go publicznie jako poseł jej klubu parlamentarnego, odpowiedzialny w latach 1993 – 1997 wraz z dr Janiną Kraus za problematykę gospodarczą, a jeszcze bardziej jako szef zespołu ekspertów ekonomicz nych klubu w tym okresie. Więc ta wypowiedź P. Zaremby dys kwalifikuje również moje kompetencje zawodowe i naukowe jako ekonomisty i socjologa. Irracjonalność ekonomiczna, by nie powiedzieć bezmyślność treści „języka KPN” jest dla P. Zaremby tak oczywista, że ograniczył on argumentację do przykładu tego „języka”, w którym „jednym tchem zachwala się wysokie wydatki i żąda oszczęd ności”. I można by to też ośmieszyć jednym zdaniem, że zwiększanie wydatków na jedne cele, a osz czę dzanie w wydatkach na inne cele jest istotą każdej działalności gospodarczej, od prowadzenia gospodarstwa domowego wręcz poczynając. Ale tekst P. Zaremby zawiera w swym kontekście szer-sze uza sadnienie jego rozumienia irracjonalności poglądów Konfederacji i moich własnych na gospodarkę. W sposób kluczowy to uzasadnienie zawarte jest w jego zdefinioDokoÒczenie na stronie 9 Jerry J.Ouellette M.P.P. - Oshawa 170 Athol St. East Oshawa, On., L1H 1K1 Phone: 905-723-2411 Fax: 905-723-1054 email:[email protected] Website: www.oshawampp.com Federacja Polek w Kanadzie, Ogniwo Ottawa bierze udział w pierwszej wystawie choinek bożonarodzeniowych w Kanadyjskim Muzeum Cywilizacji w Gatineau QC. Zwiedzający będa mogli wziąć udział w głosowaniu na najładniejszą choinkę "best tree". Rezultaty głosowania będą podane 10 stycznia 2011. Jeśli nasza tradycyjna choinka będzie się Państwu podobać to głosujcie na nią !!!! 15-31/12/ 2010 No 24 (1014 Strona 4 XVIII Forum Mediów Polonijnych - Nowy Sącz Zofia Lachowicz Nowy Sącz, serce Sądecczyzny, jest miastem wielokulturo wym i wielonarodowym. Jeszcze kil kadziesiąt lat przed lokacją Nowego Sącza na Ziemi Sądeckiej pojawiła się postać, która połączyła trzy kraje: Grecję, Węgry i Polskę - księżna Kinga, kanonizo wa na w 1999 r. przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Nowy Sącz założony został na terenie biskupiej wsi Kamienica na mocy przywileju wydanego 8 listopada 1292 r. przez księcia krakowskiego i sandomierskiego. Lokacji miasta dokonano na prawie magdeburskim, przyznając za sadźcom, wójtom dziedzicz nym, znaczne uprawnienia, łącznie z prawem wprowadzania i wymiany monety. Częstym zwyczajem miast średniowiecznych było przyjmowanie za swoje godło patrona miejskiej fary. Zwyczaj ten potwierdził się w przypadku nowo założonego miasta. Jarmark w Kamienicy był organizowany z okazji święta patronki pobliskiego kościoła pod wezwaniem św. Małgorzaty. Herb Nowego Sącza Czczona w Kamienicy Św. Małgorzata była męczennicą za wiarę. Otoczona jest legendą o ujarzmieniu smoka piekielnego. Wyobrażenie św. Małgorzaty z miejskiego herbu Nowego Sącza, przy której dodano inicjał “S”, reprezentowało miasto na pieczęci wyższego sądu prawa magdebur skiego. Pieczęć wypełniona jest rysunkiem korony i w jej tle godłem Orła na tarczy, poniżej których w okoloną labrami sześciopolową tarczę wpisane są herby sześciu miast małopols kich: Krakowa, Nowego Sącza, Kazimierza, Wieliczki, Bochni i Olkusza. Pieczęć pozostawała w użyciu do roku 1623. Pod koniec wieku XVIII (Rozbiór Polski) Nowy Sącz został zagarnięty przez władze zaborcze monarchii austriackiej i stracił w 1782 r. miejskie prawo magde burskie. W 1820 r. wprowadzono w pole tarczy herbu i na pieczęci wyobrażenie bramy fortecznej o trzech basztach i napis w otoku pieczęci o treści: KRÓLEWSKIE MIASTO NOWY SĄCZ. W miejsce pieczęci pojawiły się pod koniec XIX w. papierowe nalepki pieczętne przedstawiające XIV-wieczną pieczęć Nowego Sącza z wizerunkiem św. Małgo- rzaty. Patriotyczne działania sądeczan znalazły swe odbicie w umieszczeniu w sali radnej ratusza Orła Białego, a na frontonie wie ży zegarowej herbu stolicy Polski - Syrenki Warszawskiej w okresie kiedy nasz kraj nie istniał na mapie. W 1937 r. Zarząd Miejski Nowego Sącza wystąpił do Ministra Spraw Wewnętrznych w Warszawie o ustalenie godła dla miasta. Ministerstwo opublikowało w Monitorze Warszawskim nr 88, poz. 130 z dnia 21 marca 1938 r. zarządzenie zatwierdzające dla miasta herb z wyobrażeniem św. Małgorzaty ujarzmiającej smoka. Było to pierwsze urzędowe zatwier dzenie herbu Nowego Sącza w wolnej porozbiorowej Polsce. Po roku 1945 miasto Nowy Sącz przyjęło do oznaczania swych akt herb z bramą forteczną i rycerzem. W 1962 r. na 670-lecie lokacji miasta członkowie Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego “Beskid” wystąpili o przywrócenia właściwego herbu t.j. z wizerunkiem św. Małgorzaty. Dopiero w okresie działalności Solidarności starania o powrót Świętej Patronki na tarczę miasta przyniosły sukces. Urząd Rady Ministrów potwierdził pismem z dnia 13 lipca 1982 r., że zarządzenie z dnia 21 marca 1938 r. uznające należący do historii miasta Nowego Sącza herb z postacią św. Małgorzaty nie straciło swej mocy ustawodawczej. Mimo wielu przeciwieństw wprowadzenia w życie zarządzenia, dzięki naciskowi konsekwentnie działających sądeczan Miejska Rada Narodowa w Nowym Sączu uznała w dniu 16 października 1987 r., że obowiązującym godłem miasta jest herb z postacią św. Małgorzaty ujarzmiającej smoka. W błękitnym polu tarczy widnieje postać św. Małgorzaty w białej sukni i narzuconym na ramiona czerwonym płaszczu. Na głowie ma złotą koronę i aureolę. W prawej ręce trzy ma złocisty krzyż o długim drzewcu, w lewej zielony liść palmy. Zwycięska postać Świętej stoi na zielonym smoku. Dzięki licznym przywilejom królewskim nadawanym miastu przez Władysława Łokietka i jego żonę Jadwigę, Nowy Sącz stał się w średniowieczu ważnym ośrodkiem produkcji rzemieślniczej i wymiany handlowej. W 1355 r. Kazimierz Wielki zwołał tutaj zjazd, na którym panowie polscy złożyli uroczysty hołd siostrze królewskiej - Elżbiecie. W okresie Kazimierzowskim wybudowano tutaj zamek królewski. Miasto stało się ważnym punktem obronnym Królestwa Polskiego. Stawało się także centrum życia religijnego i kulturalnego. W 1448 r. bp Zbigniew Oleśnicki podniósł kościół św. Małgorzaty do godności kolegiaty i powołał ośmioosobową kapitułę prałatów oraz kanoników. Nowy Sącz wyodrębnił się spośród miast mało- polskich malarstwem tablicowym i rzeźbą (Madonna z Krużlowej). W wyniku zawirowań histo rycznych Nowy Sącz od XVII w. wyraźnie tracił na swoim znaczeniu gospodarczym i politycznym. Zalany „potopem” wojsk szwedzkich pod wodzą Karola Gustawa, a w 1770 r. - na dwa lata przed I rozbiorem Polski - razem z południową częścią Sądecczyzny przyłączony do Austrii był eksploatowany i nie objęty należną opieką rządu. Do drugiej połowy XIX w. największym przesięwzięciem No wego Sącza było utworzenie gimnazjum - pierwszej tego typu szkoły na Podgórzu. 13 grudnia 1914 r. do miasta zajętego na krótko (niecały miesiąc) przez Rosjan weszła konnica legionowa, a następnie Józef Piłsudski na czele piechoty. W ostatnim dniu października 1918 r. członkowie Polskiej Orga nizacji Wojskowej obsadzili strate -giczne punkty miasta, a 2 listopada przedstawiciele tymczasowych władz złożyli w sali ratuszowej przysięgę na wierność Rzeczy pospolitej. W okresie międzywojnia Nowy Sącz kwitł gospodarczo i posia dał już 34 tysięcy mieszkań ców. Wybuch II wojny światowej zapoczątkował najtragiczniejszy okres w dziejach miasta. Niemcy zajęli Nowy Sącz 6 września 1939 r. natychmiast organizując aparat terroru z Heinrichem Hamannem na czele. Przygraniczne położenie Nowego Sącza i ziemi sądeckiej sprawiło, iż miasto w pierwszych miesiącach okupacji stało się ważnym ośrodkiem kuriersko-przerzutowym przez zieloną granicę na Słowację i Węgry, a także miejscem organizowania innych form oporu, m.in utworzenie partyzantki w ramach Inspektoratu AK. 19 stycznia 1945 r. do zabytkowego Nowego Sącza weszły oddziały Armii Czerwonej. Zamek kró lewski nie przetrwał działań wojennych; był magazynem amunicji niemieckiej i celem ataków wojsk radzieckich. Nowy Sącz leży w południowowschodniej części województwa małopolskiego pomiędzy Dunajcem i Kamienicą Nawojowską na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych: Nr 28: Zator - Wadowice - Limanowa - Nowy Sącz Gor l ice - Krosno - Przemyśl Me dyka (przejście graniczne z Ukrainą) i Nr 75: Kraków - Niepołomice - Brzesko - Nowy Sącz - Muszynka (przejście graniczne ze Słowacją). Jest miastem tranzytowym na trasie Kraków - Koszyce - Budapeszt. Odległość do najbliższej autostrady wynosi 80 km. Przez miasto przechodzą dwa szla ki kolejowe: line kolejowe: Tarnów - Stróże - Nowy Sącz Muszyna Leluchów - Słowacja Węgry - Rumunia oraz Chabówka - Limanowa - Nowy Sącz. Planowana jest budowa obwodnicy północnej i zachodniej mias ta oraz budowa linii kolejowej Kra- ków - Podłęże - Piekiełko. Najbliższe lotnisko to Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków - Balice znajdujące się w odległości ok. 110 km od Nowego Sącza. Miasto zajmuje powierzchnię 58 km2 i liczy ok. 85000 mieszkańców. Jest stolicą powiatu nowosądeckiego. Na jego obszarze działa ok. 9000 przedsiębiorstw, w tym ok 600 spółek handlowych, a z kapitałem zagranicznym tylko 67. Liczba osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą sięga 6700 co stanowi ok. 8% populacji. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie pracownicze brutto mieści się w granicach: 2700 2800 złotych. Bezrobocie w grudniu 2009 wynosiło 10,2%. Nowy Sącz oferuje dostęp do wy kształconej kadry pracowni ków. Działa tutaj sześć wyższych uczelni: Wyższa Szkoła Biznesu National-Louis University, Pańs- Holding Sp. z o.o. Do 2012 roku ma powstać park technologiczny miasteczko multimedialne. Rada miasta informuje, że będzie to centrum badawczo - rozwojowe, centrum doradztwa innowa cyj nego, inkubator przedsiębior czości oraz zaplecze konferencyjno - szkoleniowe. Bodżce dla inwestorów to: *Zwolnienie od podatku dochodowego - specjalna strefa ekonomiczna *Zwolnienie od podatku od nieruchomości - okres zwolnienia zależy od przeznaczenia inwestycji (dla parków technologicznych - 10 kolejnych lat podatkowych, dla pozostałych - 3 kolejne lata podatkowe). Od 13 października 2007 roku fun kcjonuje „Podstrefa Nowy Sącz” krakowskiej specjalnej stre fy ekonomicznej. Podstrefa została utworzona w drodze rozporządzenia Rady Ministrów z 19 Miasteczko galicyjskie twowa Wyższa Szkoła Zawodo- września 2007 roku zmieniającewa, Wyższa Szkoła Przedsiębior- go rozporządzenie w sprawie kraczości, filie uczelni krakowskich: kowskiej specjalnej strefy ekonoPolitechnika Krakowska, Uniwer- micznej (Dz. U. Nr 179 poz. sytet Pedagogiczny i AGH. Fun- 1269). Statusem specjalnej strefy cjonują także tutaj szkoły poma- ekonomicznej objęto ob szar o turalne o kierunkach dostosowy- łącznej powierzchni 12,0359 ha. wanych do rynku pracy i potrzeb Do zagospodarowania w Podstrein westorów. Według danych z fie Nowy Sącz pozostał teren o grudnia 2009 roku w Nowym Są- powierzchni 3,7348 ha. Stanowi czu kształciło się ok. 9 236 stu- on własność gminy Nowy Sącz. dentów. Przekazanie terenu nastąpi w droDla powiatów: nowosądeckie- dze przetargu. go, limanowskiego i grodzkiego Warunkiem korzystania z poNowy Sącz jest centrum admini- mo cy publicznej na obszarze stra cji rządowej, sądowni czej, Podstrefy Nowy Sącz jest uzyskaskarbowej, a także oświaty, ochro- nie przez inwestora zezwolenia na ny zdrowia, kultury i sportu. Leży prowadzenie działalności w streblisko uzdrowisk: Piwniczna, Że- fie. Zezwolenie wydaje spółka giestów, Muszyna, Krynica, Szcza- Krakowski Park Technologiczny wnica oraz blisko ośrodków nar- Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, ciarskich: Piwniczna, Rytro, w imieniu ministra właś ciwego Wierchomla, Krynica. ds. gospodarki. W ramach „Strategii Rozwoju Więcej informacji na stronie Nowego Sącza 2020” Urząd Miej- www.sse.krakow.pl. ski realizuje program inwe sty Warto nadmienić, że inwestocyjny, którego celem jest m.in. rzy prowadzący działalność w „Tworzenie mechanizmów wspar- strefie korzystają z pomocy publicia i warunków do rozwoju przed- cznej. Na nową inwestycję inwesiębiorczości i pozyskiwania in- stor otrzymuje zwrot nie przekrawestycji tworzących nowe miej- czający wartości równej 70% wysca pracy”. Wpływ na atrakcyj- datków inwestycyjnych, nato ność inwestycyjną mają firmy miast w przypadku pomocy przetutaj działające. Ich marka rozpo- znaczonej na tworzenie nowych znawalna jest na rynkach między- miejsc pracy związanych z nową narodowych: Novitus S.A., BCS inwestycją - 70% dwuletnich koPolska Sp. z o.o. - produkcja i na- sztów pracy nowo - zatrudnio prawa taboru kolejowego, Fakro nych pracowników. Zwrot realiSp. z o.o., Fabryka Okien DAKO zowany jest w postaci całkowiSp. z o.o., P.P.L. KORAL Józef tego zwolnienia od podatku doKoral Sp.j., produkcja i przetwór- cho dowego, z którego inwestor stwo wyrobów z mięsa - Konspol DokoÒczenie na stronie 15 No 24 (1014) 15-31/12/2010 Strona 5 Ważny komunikat dotyczący Twojego zdrowia Ministerstwo Zdrowia i Długoterminowej Opieki (Ministry of Health and Long-Term Care, czyli MOHLTC) pracuje wspólnie z pracownikami opieki zdrowotnej w Ontario nad stworzeniem systemu, w którym Twój pracownik słuŧby zdrowia bĕdzie miał zapewniony lepszy dostĕp do Twoich danych osobowych dotyczćcych zdrowia, w tym takŧe do wyników Twoich badaĸ laboratoryjnych. Gromadzenie, uŧycie i ujawnianie danych osobowych dotyczćcych zdrowia podlega przepisom Ustawy o Ochronie Danych Osobowych Dotyczćcych Zdrowia (Personal Health Information Protection Act, czyli PHIPA). Celem niniejszego komunikatu jest dotarczenie Ci informacji potrzebnych do podjĕcia decyzji, czy chcesz ujawniaþ informacje o sobie, czy teŧ nie. Ministerstwo takŧe podlega przepisom PHIPA. Dotyczy wszystkich mieszkańców Ontario Obecnie laboratoria przesyłajć Twoje wyniki badaĸ do pracownika słuŧby zdrowia, który zamówił badanie lub badania oraz do wszelkich innych lekarzy wymienionych na formularzu skierowania. Jednak inni pracownicy słuŧby zdrowia, którzy równieŧ uczestniczć w leczeniu Ciebie i których moŧe byþ kilku, nie majć dostĕpu do wyników Twoich badaĸ laboratoryjnych. System Informacji Laboratoryjnej Ontario (Ontario Laboratory Information System - OLIS) jest systemem elektronicznym, który pozwoli laboratoriom szpitalnym i lokalnym ujawniaþ wyniki Twoich badaĸ laboratoryjnych pracownikom słuŧby zdrowia i który bĕdzie elementem Elektronicznego Rejestru Zdrowia. Od połowy grudnia 2010 r., minsterstwo przejmie opiekĕ i kontrolĕ nad danymi o badaniach laboratoryjnych pacjentów, które sć zgłaszane do systemu OLIS i w nim przechowywane. Nastĕpnie MOHLTC zacznie przekazywaþ Twoje wyniki badaĸ do eHealth Ontario, aby umoŧliwiþ eHealth Ontario elektronicznie ujawnianie tych danych Twoim pracownikom słuŧby zdrowia. eHealth Ontario jest agencjć publicznć, zajmujćcć siĕ zapewnieniem bezpiecznego i poufnego elektronicznego systemu opieki zdrowotnej wszystkim mieszkaĸcom Ontario. Jako przedstawiciel MOHLTC, eHealth Ontario moŧe ujawniaþ te informacje drogć elektronicznć wszelkim pracownikom słuŧby zdrowia, którzy zapewniajć Ci opiekĕ zdrowotnć w Ontario. MOHLTC bĕdzie wykorzystywaþ i ujawniaþ Twoje dane wyłćcznie zgodnie z prawem, a takŧe staraþ siĕ zapewniþ bezpieczeĸstwo Twoich danych i przestrzeganie zasad prywatnoŋci. Ochrona Twojej prywatności Twoja prywatnoŋþ jest istotna. Jako pacjent, moŧesz wycofaþ lub przywróciþ zgodĕ na to, aby MOHLTC i/lub pracownicy słuŧby zdrowia którzy nie zamawiali Twoich badaĸ laboratoryjnych mogli uzyskaþ dostĕp do Twoich danych na temat tych badaĸ, znajdujćcych siĕ w systemie OLIS. Jeŋli zdecydujesz siĕ wycofaþ swojć zgodĕ, MOHLTC i/lub pracownicy słuŧby zdrowia którzy nie zamawiali Twoich badaĸ laboratoryjnych nie bĕdć mieþ dostĕpu do tych danych za poŋrednictwem OLIS. Decyzja wycofania swojej zgody nie wpłynie w ŧaden sposób na Twoje stosunki z Twoimi pracownikami słuŧby zdrowia, którzy bĕdć nadal zapewniaþ Ci opiekĕ medycznć. Decyzja o nieujawnianiu Twoich informacji Jeŋli chcesz wycofaþ lub przywróciþ zgodĕ, aby MOHLTC lub pracownicy słuŧby zdrowia mieli dostĕp do Twoich wyników badaĸ przekazanych do OLIS lub celem uzyskania bliŧszych informacji o niniejszym publicznym komunikacie, zadzwoĸ pod numer 1-800-291-1406 (TTY: 1-800-268-7095). Bliŧsze informacje na temat OLIS moŧna znaleťþ pod adresem ontario.ca/yourhealthprivacy. Dotyczy mieszkańców Ontario chorujących na cukrzycę Sć trzy główne badania, które osoby chore na cukrzycĕ powinny wykonywaþ regularnie. Naleŧć do nich: s badanie poziomu glukozy we krwi HbA1C, które naleŧy wykonywaþ przynajmniej co szeŋþ miesiĕcy, s badanie poziomu cholesterolu LDL-C, które naleŧy wykonywaþ przynajmniej co rok, oraz s badanie okulistyczne pod kćtem retinopatii, które naleŧy wykonywaþ co dwa lata. Raport z Badaĸ Cukrzycowych (Diabetes Testing Report) stworzono w celu informowania Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia (lekarza lub licencjonowanej pielĕgniarki) o terminie, kiedy ostatnio wykonano u Ciebie kaŧde z tych trzech badaĸ. Osoby chore na cukrzycĕ regularnie poddajćce siĕ badaniom na ogół czujć siĕ lepiej i unikajć powikłaĸ. Raport pomoŧe Tobie i Twojemu głównemu pracownikowi słuŧby zdrowia lepiej zorganizowaþ leczenie Twojej cukrzycy, gdyŧ przypomni mu o skierowaniu Ciebie na badanie HbA1C, badanie LDL-C lub badanie okulistyczne pod kćtem retinopatii, a takŧe zachĕci Ciebie i Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia do omawiania leczenia Twojej cukrzycy. Ochrona Twojej prywatności W celu stworzenia Raportu z Badaĸ Cukrzycowych, Twój główny pracownik słuŧby zdrowia moŧe ujawniþ MOHLTC Twoje dane osobowe dotyczćce zdrowia, w tym imiĕ i nazwisko, numer ubezpieczenia zdrowotnego oraz datĕ urodzenia. Pracownik ten potwierdzi równieŧ, czy chorujesz na cukrzycĕ. W odpowiedzi, MOHLTC przekaŧe Twojemu pracownikowi słuŧby zdrowia daty, kiedy ostatnio wykonanałeŋ kaŧde z trzech wymienionych badaĸ. Jednak Twoja prywatnoŋþ jest istotna i włćczenie Twoich danych do tego raportu nie jest konieczne. Decyzja o nieujawnianiu Twoich informacji Moŧesz zadecydowaþ, ŧe nie chcesz, aby Twój główny pracownik słuŧby zdrowia ujawniał MOHLTC Twoje dane i ŧe nie ŧyczysz sobie byþ objĕtym Raportami z Badaĸ Cukrzycowych Twojego pracownika słuŧby zdrowia. Jeŋli postanowisz wstrzymaþ lub wycofaþ swojć zgodĕ, nie wywrze to ŧadnego wpływu na Twoje wzajemne odnoszenia z Twoim pracownikiem słuŧby zdrowia, który bĕdzie nadal zapewniaþ Ci opiekĕ medycznć. Jeŋli ŧyczysz sobie wstrzymaþ lub wycofaþ zgodĕ na ujawnianie Twoich danych przez Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia oraz na włćczanie ich do wszelkich Raportów z Badaĸ Cukrzycowych, które MOHLTC wysyła do Twojego głównego pracownika słuŧby zdrowia, zadzwoĸ pod numer 1-800-291-1405 (TTY: 1-800-387-5559). Jeŋli wstrzymałeŋ lub wycofałeŋ swojć zgodĕ na włćczenie Twoich danych do Raportu z Badaĸ Cukrzycowych wiosnć roku 2010, nie musisz ponownie wstrzymywaþ lub wycofywaþ zgody, a jeŋli ŧyczysz sobie ponownie udzieliþ zgody, moŧesz to zrobiþ dzwonićc pod numer podany powyŧej. Bliŧsze informacje o gromadzeniu, wykorzystaniu i ujawnianiu Twoich danych osobowych dotyczćcych zdrowia dla celów Raportu z Badaĸ Cukrzycowych moŧesz uzyskaþ telefonujćc pod numery podane powyŧej. Bliŧsze informacje na temat cukrzycy znajdziesz na stronie internetowej ontario.ca/diabetes. 6WéHJVULWYaLa9aǃK6U[HYPV Strona 6 No 24 (1014) 15-31/12/2010 Natomiast walczą między sobą i to w sposób coraz bardziej bezwzględny. Obserwacje z USA Andrzej Targowski Z roku na rok Znów kończymy rok i zaczynamy nowy (2010/2011). Nie wiem, dlaczego ludzie tak się z tego cieszą? Ja się raczej z tego po wodu martwię. bowiem czas mi się coraz bardziej kurczy, nie ubłaganie. I nic w tej sprawie nie da się zrobić? Może jak na razie? Od 6000 lat, od kiedy rozwija się cywilizacja człowieka, każdy rok przynosi coś nowego a czasem coś strasznego. Rok 2010 upewnił nas, ze kryzys finansowy, jaki zaczął się w 2008 r. nie zamierza ustąpić. Raczej pogarsza stan cywilizacji, która chyba osiągnęła swój szczyt i teraz jest na pochylni? Przynajmniej, gdy mowa o Cywilizacji Zachodniej. Ten schyłek był zapowiadany od 100 lat, ale dziś jest bardziej widoczny niż kiedyś. Jego oznaki to nasycenie do brami naszej cywilizacji, której bizne sy by dalej się rozwijały muszą wyjść do innych Cywilizacji, głównie Chińskiej. By zyskać w niej klientów, trzeba stworzyć tym potencjalnym konsu men tom miejsca pracy. I tak Ameryka Północna i Europa Zachodnia likwiduje przemysł i nie opacznie likwiduje swoich konsumentów. Bowiem przenosi pracę do Azji. Na efekty nie trzeba długo było czekać. USA jest bankrutem a szereg europejskich krajów już praktycznie zbankrutowało. Politycy głowią się jak wyjść z kryzysu, ale póki, co nie myślą o kontroli globalizacji. W USA demokraci przespali 2 lata, kiedy w 2009 i 2010 mogli przegłosować każdą ustawę w Kongresie, jaką by tylko chcieli mieć. Ale po wyborach uzupełniających w 2010 stracili większość na rzecz Republikanów. O ile Demokraci mogli przedłużyć „konanie” turbo-kapitalizmu, o tyle Republikanie te konanie tylko przyspieszą. Zatem można rozważać czy lepiej konać dłużej czy szybciej? Np. Republikanie chcą obniżenia podatków dla najbogatszych, bowiem uważają, że ci tworzą miejsca pracy. Tak było kie dyś. Teraz tez tworzą pra cę, ale poza USA? Czyli, po co obniżać im podatki? W Polsce, nieodpowiedzialny, jakby na własną prośbę spowodowany wypadek samolotu w Smoleńsku, „dał całą władzę w ręce” Platformy Obywatelskiej. Opozycja praktycznie nie istnieje, wskutek tego, że PiS poszedł na otwartą wojnę przeciwko państwu polskiemu. Czego społeczeństwo nie akceptuje? Praktycznie mamy do Zdrowych i pogodnych åwiπt Boøego Narodzenia, niech przyjúcie na úwiat Dzieciπtka Jezus przyniesie radoúÊ, pokÛj, mi≥oúÊ i nadziejÍ, a Nowy Rok 2011 spe≥ni wszystkie oczekiwania. Ca≥ej Polonii øyczy Ko≥o PaÒ ÑNadziejaî przy SPK nr. 20 w Toronto Prezes Halina Droødøal czynienia ze „śmiercią” polityki w Polsce. Sytuacja obecna przypo mina nastroje, jakie miały miejsce przed rozbiorami. Fakt, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej sprawia, że Polska na całe szczęście musi funkcjonować w tych samych ramach, w jakich funkcjonuje reszta Europy. Ale, Unia Europejska też przeżywa kryzys, i nie tylko monetarny, ale i polityczny. Jaki zatem będzie 2011 rok? Myślę, że nie będzie lepszy od 2010 r. Co się okazuje, że ludzie mądrze funkcjonują w tragedii a źle w normalności. Być może normalność nie jest dobra dla człowieka? Być może, zwłaszcza dla Polaków, tragedia poprawia nam samopoczucie? Bowiem do takiego stanu już przywykliśmy? Na 1000+ historii Polski, 800 lat to czasy „tragedii.” Może obecna wojna Polsko-Polska jest tym, co trzyma Polaków „przy życiu?” Czy nie jest to czasem nowy polski narkotyk? Może lepszy od wódki? A więc bądźmy opty mista mi kłóćmy się, bo to nas energetyzuje. Polak normalny to Polak niezadowolony. A przecież o „normalność” nam chodziło. Mamy wreszcie to, czego pragnęliśmy? Zmiany w OFE lekarstwem na dziurę budżetową Emil Muciński Premier Donald Tusk obiecał, że jego rząd zbuduje bezpieczny system emerytalny, który uwolni budżet od zbędnego ciężaru wlicza nia do długu publicznego składek przekazywanych do Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Zapowiedział też, że zmia ny w proporcjach składek przekazywanych do ZUS i Otwartych Funduszy Emerytalnych nie będą miały żadnego związku z wysokością składki odprowadzanej przez pracodawców i pracowników. Pomysły na OFE Nowe rozwiązania mają doprowadzić do tego, aby obrót środkami gromadzonymi na emerytury był bardziej oszczędny. – Będziemy raczej szukali rozwiązań, które nie będą groziły demontażem systemu i będą miały na uwadze równocześnie interes przyszłych emerytów. Utrzymywanie tych jakby de facto dwóch systemów eme rytalnych wymaga finanso wania także z kieszeni podatnika i to jest nasz problem. Polski nie stać na to, żeby przy okazji oszczędzania na emerytury jeszcze inni zarabiali - powiedział Donald Tusk. Pomysłów rządowi nie brakuje. Aż siedem propozycji przedstawiła premierowi Rada Gospodarcza. Wśród nich jest pomysł wprowadzenia obligacji emerytalnych. Zakłada on, że OFE dalej in westowałyby nasze oszczęd ności w akcje, jednak papiery dłużne zostałyby zastąpione obligacjami emerytalnymi. Byłyby to 20-, 30-letnie papiery skarbowe oprocentowane na poziomie wzrostu PKB, które musiałyby kupować fundusze emerytalne. Nie mogłyby jednak nimi swobodnie obracać. Dobre „złego” początki Po co ty wszystko? Zdaniem Ministerstwa Finansów rekordowe tempo wzrostu wydatków nad przychodami jest efektem prze prowadzenia przed 12 laty reformy emerytalnej. To jednak nie prawda. Obecne problemy budżetowe to przede wszystkim skutek radykalnego odejścia od jej za łożeń. Reforma z 1998 r. zakładała bowiem, że OFE będą finansowane z oszczędności (przecież z każdej pensji pracownika do ZUS przekazywane jest 12,2 proc., a do OFE - 7,3 proc.). Mimo to rząd aby pokryć zobowiązania wobec OFE - musi się dzisiaj zadłużać. Dlaczego nie wystarcza pieniędzy pochodzących z na szych wyna grodzeń? Do tej sytuacji „udało się” doprowadzić systematycznie w zasadzie wszystkim kolejnym rządom. W ciągu 10 lat dokonano wielu wyłomów w systemie, który miał być powszechny, a dziś już nie jest. - Przede wszystkim opóźniono przyjęcie systemu emerytur pomostowych, co kosztuje budżet 10 mld rocznie. Do tego wprowadzono wiele odstępstw od systemu www.nowykurier.com emerytalnego w postaci przywilejów: górniczych, sędziowskich, prokuratorskich czy munduro wych, które de facto funkcjonują jako odrębne systemy. Zmieniono również zasady indeksacji emerytur, a w ostatnich latach obniżone zostały składka rentowa i podatek PIT, co daje 40 mld zł straty dla budżetu rocznie. To wszystko uczyniono „niby dla dobra ludzi”. Równocześnie rosły wydatki i dochodziły nowe potrzeby finansowe, np. koniecz ność współ fi nansowania projektów unijnych krytykuje Bogusław Grabowski, członek Rady Gospodarczej przy premierze, były prezes PTE Skarbiec i członek Rady Polityki Pieniężnej. Ciąć wydatki, a nie składki Od ponad 10 lat do OFE (II filar) trafia część składek płaconych przez wszystkich pracują cych ZUS-owi. Reszta pozostaje w ZUS, który jednak te pieniądze tylko księguje i od razu wypłaca z nich bieżące emerytury. Z powodu opisanych „wyłomów” w systemie budżet musi dokładać do niego 23 mld zł, bo tyle właśnie bra kuje ZUS-owi, któremu nie starcza na wpłaty do OFE. Rząd musi więc zaciągać kredyty, aby pokryć zobowiązania ZUS-u wobec II filara. Ministrowie finansów i pracy twierdzą, że najłatwiej można oszczędzić ograniczając składki na przyszłe emerytury, które idą do OFE. Stąd propozycja, by zamiast gotówki, rząd przekazywał funduszom tzw. obligacje emerytalne oprocentowane na równi ze wzrostem gospodarczym, Ekonomiści krytykują jednak pomysły poszukiwania oszczędno ści w kasie systemu emery talnego. Wydatki państwa na OFE to raptem 1,6 proc. PKB. Zda - niem prof. Leszka Balcerowicza rząd powinien przejrzeć pozostałe wydatki publiczne, które wynoszą aż 43,4 proc. PKB. Trudno nie odnieść wrażenia, że według rządu główny problem deficytu finansów publicznych to wina wprowadzonej pod koniec lat 90. reformy emerytalnej i powstanie II filara. Jeżeli brakuje pieniędzy w kasie państwa, rząd powinien ciąć wydatki, np. reformując KRUS, emerytury mundurowych (takie były przecież założenia reformy), a także podno sząc wiek emerytalny (co robi już większość krajów europejskich) oraz ograniczając bariery administra cyjne i wprowadzając uła t wienia dla przedsiębiorców, których inwestycje pobudzają wzrost gospodarczy - uważa Bal cero wicz. Skutki będą bolesne Jeżeli rząd nie wprowadzi żadnych zmian rynki finansowe uznają polskie papiery dłużne za bardziej ryzykowne i zażądają wyższego oprocentowania, co doprowadzi do wzrostu kosztów obsługi długu publicznego. Wtedy trzeba będzie szukać sposobów pozyskania środków już nie na uzdrawianie finansów publicznych, ale na obsługę zadłużenia, co tylko pogłębi dziurę budże tową i dług publiczny. W naj mniej optymistycznym scenariuszu, można sobie wyobrazić, że rynki w ogóle przestaną kupować polskie obligacje, a wtedy wszystko może potoczyć się już według scenariusza greckiego lub węgierskiego. Problem dotyczy więc nie tylko 15 mln Polaków, którzy oszczędzają na przyszłą emeryturę, ale tak naprawdę ważą się losy ponad 38 mln osób. Ekonomiści są pewni, że nie tylko likwidacja, ale już samo osłabienie OFE, podważy zaufanie obywateli do państwa oraz inwestorów do Polski. Tak dzieje się właśnie na Węgrzech, które już ogłosiły demontaż swoich funduszy emerytalnych, co doprowadziło do spadków na giełdzie i przeceny forinta. Węgierski rząd wstrzymał, na razie na 14 miesięcy, przekazywanie składek do tamtejszych OFE i ogłosił, że zamierza przejąć kontrolę nad wartymi ok.15 mld dol. aktywami zarządzanymi przez fundusze emerytalne, po to, aby obniżyć po ziom deficytu budżetowego oraz długu publicznego. Zapowiedział też, że jeżeli Węgrzy dobrowolnie nie zrezygnują z funduszy emerytalnych na rzecz państwowego odpowiednika polskiego ZUS-u, stracą możliwość skorzystania z wielu przywilejów (m.in. podatkowych), a ich emerytura będzie niższa nawet o kilkadziesiąt proc. Węgierskie indeksy zare agowały na te wieści bardzo dużymi spadkami. Gdyby w Polsce stało się podobnie, rozmiar klęski z pewnością byłby jeszcze większy niż na Węgrzech. Przede wszystkim - ze względu na specyfikę naszego rynku. OFE to najwięksi najbardziej stabilni inwestorzy na warszawskiej giełdzie, którzy co miesiąc angażują ogromne środki na zakupy akcji. Przecena na Węgrzech powinna być sygnałem ostrzegawczym dla premiera Tuska i jego rządu. Wydatki minus OFE Ponieważ jak na razie nie udaje się ciąć wydatków, a cięcie składek budzi wiele kontrowersji opinii publicznej, wśród rządowych ministrów coraz bardziej dojrzewa pomysł, aby dokonać zmian w sposobie liczenia długu publiczDokoÒczenie na stronie 7 No 24 (1014) 15-31/12/2010 DokoÒczenie ze strony 6 nego. Przygotowywany w Ministerstwie Finansów projekt zakłada, że z długu zostałyby wyłączone zobowiązania OFE, a w za mian za to rząd musiałby utrzymywać większą dyscyplinę w finansach publicznych do czego obligowałoby go obniżenie poziomu tzw. progów ostroż noś cio wych długu publicznego. Obecnie w ustawie są trzy takie progi. Przekroczenie przez dług pierwszego progu, a więc 50 proc. PKB, oznacza, że nie może wzrosnąć deficyt w budżecie państwa na kolejny rok w pro porcji do PKB. Gdy dług jest wyższy niż 55 proc. PKB - rząd musi przygotować budżet państwa bez deficytu lub przynajmniej z takim by zmniejszyła się relacja długu publicznego do PKB. Przekroczenie trzeciego progu w wysokości 60 proc. wprowadza dalsze ograniczenia w wydatkach państwa oraz samorządów. Projekt resortu finansów za kłada, że pierwszy z progów zostanie obniżony do 40 proc., a drugi do 50 proc. PKB. To ma zatrzymać narastanie długu pu blicz nego, który z roku na rok roś nie i wynosi już ponad 100 mld zł. Od kilku miesięcy polski rząd domaga się również na forum UE trwałego rozwiązania gwarantującego, że transfery do OFE nie będą powiększały długu i deficytu publicznego, by kraje, które, tak jak Polska, przeprowadziły kosztowne reformy, nie były w gorszej sytuacji względem tych, które tego nie zrobiły. W rządzie równolegle trwają prace nad założeniami do zmian w OFE przygotowanymi przez zespół doradców premiera pod kierownictwem ministra Michała Boniego. Zakładają one m.in. obniżenie opłaty od składki przekazywanej do OFE, likwidację akwizycji na rzecz OFE, wprowadzenie subfunduszy emerytal nych: A - inwestujących głównie w akcje i C - inwestujących głównie w obligacje, a stopniowe wycofywanie funduszy typu B, czyli mieszanych. Emil Muciński OFE w Polsce posiadają obecnie ponad 200 mld zł, z czego ponad 150 mld zł to wpłacone składki, a reszta - wypracowany zysk. Pomimo kryzysu na rynku finansowym, który przełożył się również na spadki na rynku kapitałowym OFE i tak przyniosły przyszłym emerytom o ponad 8 proc. wyższy dochód niż ustawowa indeksacja składek w ZUS. Prawdą jest również to, że OFE sporo sobie liczą za zarządzanie naszymi środkami. Do OFE trafia ok. 40 proc. składek na emeryturę. Z tej sumy 60 proc. OFE przeznaczają na zakup bezpiecznych, niżej oprocentowanych obligacji Skarbu Państwa. Właśnie te środki chce zabrać rząd. Większe zyski przyszłym emerytom przynosi 40 proc. składki inwestowane w akcje. Emil Muciński Strona 7 Toronto City Council Makes Major decisions at First Business Meeting Toronto's new City Council led by Mayor Rob Ford made several important decisions that signalled City Council's respect for tax payers as it met for the first time to deal with a full agenda of City business. "Today was a great day for the taxpayers of Toronto," said Mayor Ford. "We have put $64 million back in their pockets from the Personal Vehicle Tax and near ly another million from re ducing Councillors' office expenses. I look forward to saving more of taxpayers' money over the next four years." On Council's decision to for mally request that the Province of Ontario designate the TTC an essential service, Mayor Ford said: "Riders need to be able to rely on the TTC, especially when getting their children from daycare or school." Details of today's Council actions follow: Eliminating the Personal Vehicle Tax (PVT) Council approved the termination of the City's Personal Vehicle Tax (PVT) effective January 1, 2011. All vehicle plate validation holders who live in the City of Toronto and have birthdays from January 1, 2011 onward will not have to pay the PVT. Those with birthdays in 2010 prior to January 1, 2011 will still be required to pay the PVT. Vehicle owners who purchased a two-year renewal in 2010 will receive a refund for the 2011 year. "This was a good day for taxpayers in Toronto as we're all in this together," said Mayor Ford. City staff estimate that it will take four to six weeks for the City to receive the renewal information from the Province. Those who qualify will automatically be reimbursed by the City within two to three months. Reducing Councillor office expenses Council approved the reduction of the annual individual Councillor Office Expenses budget from $50,445 to $30,000, effective January 1, 2011. This reduction will save Toronto taxpayers a total of $899,580 next year by reducing the 2011 operating budget for City Council by that amount. In presenting the original re commendation to Executive Committee on this issue, Mayor Ford said, "During my campaign, I promised to reduce the Councillor Expense Budget and to tighten up the rules on what are considered eligible expenses. While the actual savings are not huge, this reduction is highly symbolic of the will of Toronto City Council to listen to the voice of the public and demonstrate leadership in fiscal restraint and respect for the taxpayer." Council also requested that the Deputy Mayor and the City Clerk review the City's current Councillor Expense Policy in consultation with Members of Council, and to report back to City Council via Executive Committee in April 2011. Request to declare TTC as an essential service Council decided to formally request that the Provincial Government designate public transit in Toronto an essential service meaning that, should the legislation be passed by the Provincial Government, labour strikes would no longer be legal for TTC workers. "TTC strikes cost our economy nearly $50 million a day- when the TTC isn't running, our city grinds to a halt and commuters and businesses suffer." Allowing driveway parking Council today directed staff to hold a Statutory Public Meeting to consider an amendment to the new Zoning Bylaw with respect to residential parking. The amendment clarifies that vehicles may be parked anywhere on the private portion of a driveway associated with a single detached, a semi-detached, a duplex or an individual townhouse. The meeting will be held on January 27, 2011 before the Planning and Growth Management Committee. 15-31/12/ 2010 No24 (1014) Strona 8 Jerzy Sosnowski - agent trzech wywiadów Bohater w krzywym zwierciadle Zenowiusz Ponarski Narosło dotąd wiele mitów na temat rotmistrza Jerzego Sosnowskiego. Jedne powstały jako rezul tat niedoinformowania bądź niefrasobliwości, a inne są rezultatem zawiści lub niechęci wobec człowieka sukcesu, a takim był on podczas służby wojskowej i pobytu w Berlinie. Przed przystąpieniem do zaprezentowania jego drogi życiowej, przedstawię niektóre o nim opinie i wypowiedzi. Pochodzą z różnych okresów i środowisk, i często dowodzą ignorancji bądź niewiedzy. Pierwszy przykład ze swego podwórka. Powiemy o Aleksandrze Pruszyńskim, niegdyś dobrze znany w Toronto jako wydawca polonijnego pisma. Syn wybitnego publicysty i dyplomaty, Ksawerego Pruszyńskiego, zamierzał prześcignąć ojca w jego sukce sach życiowych. Wykazując brak realizmu politycznego i megalomanię, stanął do wyścigu o urząd prezydenta Białorusi Przegrał sromotnie! Gdy później spotkałem go w Toronto, okazał się miłym człowiekiem i uroczym rozmów cą, wydawało się, iż jest człowiekiem o dużej wiedzy. Podczas pożegnania (1 czerwca 2002 - data dedykacji) podarował książkę wydaną w roku 2000. w Mińsku, (na okładce; Mińsk - Toronto - Warszawa), zatytułowaną dosyć niezwykle: „Groch, kapusta i … brylanty, czyli opis ludzi, rzeczy i wydarzeń doty czących nie tylko… Białorusi, Kanady i Polski”. Dziwna to publikacja, w formacie A-4, nie przyjętym w książkowych edycjach, w której ani słowa o warzywach. Jest quasi słownikiem encyklopedycznym, w którym roi się od błędów i przekłamań, a wszystko zostało pomieszane, faktycznie jak groch z kapustą. Ale przyznać należy, że niektóre hasła są interesujące ze względu na przytoczenie wielu zapomnia nych lub nieznanych faktów. Autor chciał się wykazać znajomością spraw i ludzi, a często dowiódł coś odwrotnego. Próbką jego umiejętności jest hasło o naszym bohaterze. Oto co napisał: „ Sosnowski Leon (!). As polskiego wywiadu, w dziwny sposób został oskarżony o przejście na stronę Niemców. We wrześniu 1939 r. eskortowany na Wschód, dostał się w ręce sowieckie(!). Chcieli go oddać rządowi gen. Sikorskiego, ale odmówił(!). Podobno widziano go w mundurze oficera NKWD, w ich siedzibie na Łubiance w 1946 r. (!)”. Wykrzykniki oznaczają przekłamania. Wszystko poza nazwiskiem i stwierdzeniem, że był asem naszego wywiadu, jest wymysłem. Sosnowski faktycznie miał trzy imiona; Jerzy, Ksawery, Franciszek, i nie wiadomo skąd wziął się - Leon; Nie dostał się do sowie ckiej niewoli we wrześniu 1939 r. podczas konwojowania, a w ręce NKWD trafił w Stanisławowie 2 listopada 1939 r.; So wieci odmówili zastosowania wobec niego amnestii, ogłoszonej po zawarciu układu Sikorski – Majski. Nie chciano go „oddać rządowi generała W. Sikorskiego” i dlatego podjął głodówkę, która doprowadziła do śmierci 26 maja 1942 roku. Oficjalna przyczyna zgonu: ”Wskutek wyczerpania i zatrucia żołądkowego wywołanego zapaleniem jelita”. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej pismem z 21 maja 1998 roku powiadomiło Poselstwo Polskie w Moskwie, że: „… J. Sosnowski od listopada 1941 r. do dnia śmierci - 26 maja 1942 r. przebywał w szpitalu więziennym m. Saratowa. Będąc więźniem śledczym, oskarżonym o szpiegostwo, („On nachodzilsja pod sledstwiem po obwinieniu w szpionażde”) nie podlegał amnestii ogłoszonej na podstawie sowiecko polskich umów z 1941 roku”. Nie mógł być widziany w mundurze oficera NKWD, ani w 1946 r. ani w innym czasie. Był więźniem Łubianki, i tak go widziała śledcza Rybkina: „Doprowadził go strażnik z wewnętrznego więzienia (Łubianki). Osobnik wysoki, typ sportowca, w wieku około czterdziestki, z wytwornymi manierami. Nawet ręcznik więzienny z wzorami waflowymi, był z szykiem zawiązany na szyi.”. Tyle i aż tyle sprostowania! Niedoszły prezydent Białorusi z Toronto, (ma ono szczęście do niedoszłych prezydentów), - niewątpliwe nie miał złego zamiaru pisząc o Sosnowskim głupstwa. Po prostu wykazał się niewiedzą, a liczył, że czytelnicy nie będą dociekliwi. Inaczej potraktować należy dykteryjki o Sosnowskim znanego pisarza, Stanisława Strumph Wojtkiewicza, autora ponad 30 tu książek, którego powieść z lat 1939 - 1945, pt. „Tiergarten” miała wiele wznowień , a wydanie VI z 1986 r. ukazało się w nakładzie stu tysięcy egzemplarzy. W latach 1917 - 20 był podoficerem w jednostce Ułanów Krechowiec kich i za udział w walce z bolszewikami otrzymał „Krzyż Walecznych”. Jeśli jego relacja z wydarzeń 1926 r. „Warszawa w ogniu”, nie budzi większych zastrzeżeń do przebiegu wydarzeń, to „Tiergarten”, o wywiadowcach polskich w l. 1939 - 45 na Zachodzie, Michale Rybakowskim i Alfonsie Jakubiancu zawiera wiele błędnych informacji. Sprostowałem nieścisłości o Jakubiancu w „Zeszytach Historycznych” ( nr 112 z 1995). A teraz przedstawię przekłamania o Sosnowskim - ”Jurku”, jak go nazywał. Przedstawił bałamutnie niektóre fakty z jego życia i przy tym pomieszał prawdę z fikcją. Prawdą było, że dostarczał do Oddziału II Sztabu Gen. ważne infor macje, niedoceniane przez zwierzchników: „Jeszcze większe komentarze musiała w Biurze Studiów (Ministerstwa Spraw Wojskowych) wywoływać sprawa Sosnowskiego, który nadsyłał z Niemiec nie tylko ścisłe i po twier dzające się meldunki, ale także mnóstwo fotokopii najbardziej tajnych dokumentów. Z czasem materiał pochodzący od Sosnowskiego trudno było zmieś cić w dwu potężnych ku frach - napisał - „Sosnowski był wysoki, przystojny, elegancki, odważny i obdarzony talentami towarzyskimi, a ponadto wyróżniał się dzięki różnym gestom, które uważano za oryginalne. Do Niemiec wjechał konno, prowadząc ze sobą drugiego wierzchowca. W sferach artystycznych i arystokratycznych a także w nocnych lokalach Berlina, za słynął jako aranżer wymyślnych rozrywek i rzucający pieniędzmi właściciel stajni wyścigowej. Obracał się także w świecie mody i filmu. Szczególnie przepadały za nim kobiety, on zaś uprawiał miłostki z myślą o ich wyzyskaniu dla swoich celów… W aureoli skandalu zaczynając nowe życiu za granicą, zyskał w Berlinie przezwisko „pięknego szatana”. Przedstawiając wypowiedzi autora, przyznajemy mu prawo do improwizacji, i z przymrużeniem oka patrzymy na niektóre słowa, mieszczące się w pojęciu licentia poetica. Powieść rządzi się swoimi pra wami, odbieganiem od prawdy realnej. Skoro autor, wymieniając konkretne osoby z imienia i nazwiska, nie przekracza dobrych obyczajów i progu przyzwoitości, nie należy się go czepiać za drobnostki. Darujemy mu „dwa potężne kufry”, w których rzeko mo chroniono doku menty z Berlina. Urzędy (cywilne lub wojsko we) zazwyczaj akta przechowują na półkach. Nie czepiamy się opisów konnej eskapady i kręgu towarzyskiego. Szerokie i różnorakie znajomości, niezbędne bywają w pracy wywiadowczej. Czy zasługiwał na miano „pięknego szatana”? Niewątpliwie. Czaro wał arystokratki i artystki i miał za nic zarzuty szefa Abwehry, admirała Canarisa. że szpiegostwo łączył z miłostkami, że kochanki jego bywały agentkami, a najgorsze że były arysto kratkami i żonami bądź krewnymi niemieckich wojskowych. Nie wolno rozmów osób, wymienionych z imienia i nazwiska, prze nieść w realia połowy lat trzy dzie stych. Chociaż różnica cza su była nieznaczna, odeszła przecież jedna epoka - weimarska a nadeszła inna - brunatna i brutalna III Rzesza. Autor przedsta- wia ro zmo wę odbytą w 1928 r. kochanki i agentki „Jurka”, Benity von Falkenhayn z przyjaciółką Renatą von Natzmer, z 6. Oddzia łu Ins pekcji Reichs wehry (gdzie ppłk. Guderian kierował rozwojem broni pancernej). Rozmawiają na plaży w Wannsse, że Renate von Natzmer (Benite) perswadowała jej: „Wysługujesz się bandzie opryszków, którzy opanowali naszą ojczyznę i chcą ograbić cały świat. Twój pułkownik Guderian zdradza naszą klasę (arystokrację ), bo razem z innymi służy Hitlerowi, hersztowi tamtej bandy. Z dalszych rozmów pomiędzy przy jaciółkami wynikało, że najwybitniejsi z nazistów, wciąż deklamujący o germaniźmie pochodzą z innych krajów, są w Niemczech obcymi… Słuchając wszystkiego, Frau von Natzmer nie mogła wątpić, że szef jej padł ofiarą jakiegoś nieporozumienia, omyłki lub że po prostu zdradza najlepszą część narodu niemieckiego”. Frau Renate ze starego jun kierskiego rodu była patriotycznie nastawiona. Dlatego Benite mogła uderzać w patriotyczne nuty. Ale do podobnej rozmowy nigdy nie mogło dojść, przecież w tym czasie, Hitler i jego zgraja nie byli przy władzy. Dopiero w styczniu 1933 roku władzę przekazał mu prezydent Hindenburg, a po roku Renata von Natzmer, (ps.”von Platten”), była już w więzieniu Moabit. Po prostu autor dokonał ma ni pulacji która czyniła jego prze kaz zupełnie niewiarygod nym. Stanisław Strumph Wojtkie wicz (SSW) w 1938 - 39 był sekretarzem w redakcji „Polski Zbrojnej”. Uczestniczył w kampanii 1939 r., podejmując współpracę z szefostwem wywiadu. Oto co tam ujrzał: „Szefowie Oddziału II, puł kownik Smoleński i Englicht nie wiedzieli co zrobić ze mną i kilkoma innymi rezerwistami … Stało się jasne, że trafiłem w bardzo złe towarzystwo, ludzi dufnych i tajemniczych, a przecie wyraźnie przeciętnych. Stopniowo odróżniłem w tym olbrzymim zbiorowisku „szarż” zaledwie kilkunastu oficerów o szlachetnej postawie, rzetelnych, wykształconych, inteligentnych. Resztę wypadało zaliczyć do tak zwanych „stupajek” pospolitych. A niektórych do zdrajców”. Ci zadufani i przeciętni przesądzili los asa wywiadu, który wedle „rezerwisty” tak się przedstawia: „Sławny Jurek Sosnowski odnaleziony bez ducha na granicy rumuńskiej, został przez polskich i radzieckich lekarzy uratowany”. Tutaj prawdziwe jest stwierdzenie: „Sławny Jurek Sosnowski”. Znany rosyjski historyk I. Damaskin, w książce wydanej w Moskwie w roku 2003, wśród stu najwybitniejszych szpiegów wszech czasów, wymienił tylko jednego Polaka, a jest nim - Jurek Sosnow ski. Przedstawiając jego syl wetkę dopuścił się wielu nieścis- łości, które zostaną sprostowane w stosownym miejscu. Kończąc z relacjami SSW, przypomnę, że lata wojny spędził we Francji, W. Brytanii i w Związku Sowieckim. Jako oficer praso wy Naczelnego Dowództwa Pol skich Sił Zbrojnych na Za chodzie dużo widział i wiedział. Pochwalił go Sergo Beria, w ksią żce o ojcu - jednym z naj więk szych katów katyńskich. Potę piając zbrodnie katyńską, Duma wymieniła odpowiedzialnych – Stalina oraz przywódców sowieckich, a należało obok nazwiska „wodza narodu”, wymienić drugiego Gruzina - Berię, na czyj wniosek podjęto decyzję o mordzie i który ją wykonał. O Sosnowskim wiele napisano a okazuje się, że jego życiorys zawiera „białe plamy”, które jakoś nie znikają. Należałoby je usunąć. W jaki sposób? Poprzez kwe rendę w archiwach. Pozwolą ustalić kim byli rodzice. Bogaci czy biedni? Szlachcice czy mieszczanie? Sprawy nie bardzo są istotne, ale dla porządku warto wiedzieć, kto jest kto? Ważne jest poznanie jego wojennych losów, a temu poświęcę najwięcej uwagi, w miarę swych możliwości. A teraz o drobiazgach. Henryk Ćwiek w „Rotmistrzu Sosnowskim” napisał,, że urodził się w: „średnio zamożnej rodzinie inteligenckiej”, a hasło „Sosnowski - Nałęcz Jerzy (1896 - 1943?) w „Księdze szpiegów” T. B. Allena, opracowane przez polskich autorów podaje: „Urodził się w kultywującej szlacheckie tradycje, zamożnej rodzinie inteligenckiej”. „Encyklopedia białych plam” w t. XX (suplement) pisze coś innego:” Pochodził ze zubożałej rodziny ziemiańskiej”. W Internecie znajdujemy tekst „ Bardzo tajemniczy koniec szpiega wszechczasów,” a w nim: „Przyszedł na świat… w bardzo zamożnej ro dzinie. Jego ojciec był inżynierem i przedsiębiorcą budowlanym”. A może najbliższą prawdy wypo wiedź rosyjskiego autora „Sprawy rotmistrza Sosnowskiego”, ko rzys ta jącego z źródeł polskich, rosyjskich i niemieckich: „Urodził się w rodzinie niebogatego galicyjskiego właściciela ziemskiego”. A jak było w rzeczywistości? Może to mało istotne, ale interesujące. Podobnych i poważniejszych sprzeczności w jego życiorysie jest sporo, głównie dotyczą oceny służby wywiadowczej w Niemczech, i różnie opisują wojenną wędrówkę po kresach. Najboleśniejsze są zarzuty, że w ostatnim okresie życia zaprzedał się wrogowi. Nie ma większego problemu z ustaleniem przebiegu nauki i służby wojskowej w armii au s triackiej i polskiej. Był walecznym wojakiem i czterokrotnie otrzymał „Krzyż Walecznych”; odznaczono go orderem „Virtuti Militari”, którym szczycili się nieliczni (w II Rzeczypospolitej 6500 żyjących). Cdn. 15-31/12/2010 No 24 (1014 Strona 9 Ideologia jako ekonomia DokoÒczenie ze strony3 waniu „ekonomis tów”, a pośre dnio i ekonomii. Otóż „ekonomistami” są w istocie wyłącznie naukowcy i eksperci neoliberalnego nurtu ekonomii. Ekonomia zaś to wyłącznie „wolnorynkowa” ekonomia neoliberalna. Ona stanowi o racjonalności poglądów ekonomicznych, a każ dy inny pogląd jest z istoty irracjonalny. A język Konfederacji, podobnie jak mój własny, był zawsze antyneoliberalny. A więc musiał być dla P. Zaremby czystą irracjonalnością i krystaliczną bezmyślnością. Tyle, że był językiem wybitnych światowych i polskich ekonomistów jak John Maynard Keynes, Mi chał Kalecki, Eugeniusz Kwiatkowski, Gunnar Myrdal czy Stefan Kurowski. P. Zaremba tego nie wie, gdyż jest ofiarą nade wszystko 20-letniej ukrytej cenzury merytorycz nej w polskich mediach, gdyż pozamedialnej wiedzy ekonomicznej wydaje się posiąść nie zdołał. Ta trwająca po dziś dzień ogólnopolska cenzura miała zapewnić i zapewniła takie właśnie rozumienie ekonomii. Ekonomii jako neoliberalnej ideologii „wol nego rynku” i to jeszcze w doktrynie Konsensusu Waszyngtońskiego, narzuconego Polsce w ramach tzw. planu Balcerowicza. Konsensus ten oparto na neoli beral nym micie ideolo gicznym o współczesnej niezawo- dności wolnej konkurencji. Jest to w moim przekonaniu mit ideologiczny, gdyż wolna kon kurencja nie istnieje na naj ważniejszych rynkach świato wych już od lat 70. XIX wieku, a zastąpiły ją formy zmonopolizowane z kluczową rolą wielkich korporacji transnarodowych. Ten mit wolnego rynku pozwalał w konsekwencji na forsowanie; deregulacji rynków krajowych i ich otwarcie, prywatyzacji majątku publicznego i walki z inflacją jako głównego celu gospo dar czego. Służyło to otwieraniu rynków finansowych krajów słabiej rozwiniętych, w tym Polski, na globalny kapitał finansowy, a w konsekwencji umożliwiało transfer zysków finansowych, głównie spekulacyjnych. Służyło to legitymizacji wy przedaży narodowego majątku państwowego kapitałom krajów G-7, a także duszeniu aktywności gospodarczej dzięki ograniczaniu kredytowania gospodarki i reduko waniu efektywnego popytu wewnętrznego w ramach „walki z inflacją”. Taki był i jest w istocie w moim, i nie tylko moim przekonaniu gospodarczy sens postneoliberalnej ekonomii w jej współ czesnej wersji Washington Consensus. Dlatego język ekonomiczny Konfederacji był antyneo liberalny. Post scriptum Gdyby P. Lisicki otrzymał odpowiedź na zasadzie sprostowania od którekolwiek z byłych lub obecnych posłów partii „Okrągłego Stołu”, nie poważyłby się na jej zlekceważenie, by nie powiedzieć arogancję. Wiedziałby, że być może nawet z odpowiednim komentarzem o jego rzetelności dziennikarskiej, wydrukuje tekst któraś z gazet konkurencyjnych. W moim przypadku wie, że na zlekceważenie może sobie po zwolić, gdyż merytoryczna treść odpo wiedzi wyklucza jej za miesz czenie w którejkolwiek z wysokonakładowych gazet konkurencyjnych wobec „Rz”. Powodem jest bowiem ta sama ukryta merytoryczna cenzura nałożona na wszelką krytykę postneoliberalnej ekonomii Konsensusu Waszyngtońskiego. Od 20 lat ścisłą zmową milczenia w „Rz”, szczególnie na jej „zielonych”, gospodar czych stronach, objęte są wszelkie wypowiedzi odnoszące się do tez „wolnego rynku”, „dere-gulacji” naszej gospodarki, a szczególnie rynków finansowych, „prywatyzacji” polskiego majątku państwowego czy „walki z inflacją” w postaci kredytowania naszej gospodarki i redukowania wew nętrznego popytu i jego struk tury. I nawet mysz się nie prześliźnie w sprawie rzeczywis- tej roli zagranicznego kapitału finansowego, a szczególnie banko wego w Polsce. Przy okazji wielomiliardowych strat krajo wych przedsiębiorstw na spekulacyjnych opcjach walutowych w 2009 roku, można było z „Rz” nawet dowiedzieć się z grubsza o jakie przedsiębiorstwa chodzi, ale już nie o tym, które zagraniczne banki krajowe i ile, na tej spekulacji zarobiły. Przez 20 lat „Rz” szczególnie du żo wysiłku poświęciła pro dukcji „ciszy”, by odwołać się do Mistrza Ryszarda Kapuścińskiego, o „prywatyzacji” narodowego majątku przemysłowego i bankowe go. Bodajże w grudniu 1993 ro ku miałem pierwsze bliskie spotkanie z „Rz”, gdy jako wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Przekształceń Własnościo wych zgłosiłem 9 kluczowych poprawek do projektu dokumentu o kierunkach prywatyzacji na 1994 rok. Siedzący obok mnie na posie dzeniu komisji dziennikarz „Rz” skrupulatnie wszystko notował. Następnego dnia z dumą otworzyłem „Rz”, by przeczytać o moich poprawkach broniących kluczowe sektory majątku narodo wego przed wyprzedażą za chodnim koncernom, gdy ze zdumieniem wyczytałem, że zgłoszono tylko 5 poprawek posła Unii Wolności. I tak już zostało do końca Sejmu II Kadencji. Konfe- de racja Polski Niepodległej i moja skromna osoba została objęta całkowitą zmową milczenia. No, z jednym wyjątkiem, gdy „Rz” w 1996 roku zamieściła krótki fragment wprowadzonego przeze mnie do uchwały Kongresu KPN tekstu o groźbie rozbioru gospodarczego polskiego przemysłu dzięki formule realizowanej prywatyzacji. Sądzono, jak mniemam, że to KPN ośmiesza. Nawet fakt, przedstawienia przeze mnie dwóch fundamentalnych i debatowanych na forum sejmu projektów ustaw przygotowanych przez Konfederację jeszcze w I kadencji Sejmu - „Ustawy o Skarbie Państwa i Prokuratorii Generalnej” oraz „Ustawy o Ministrze Gospodarki”, nie został odnotowany. Dodam, że merytoryczną wagę tych projektów docenili nawet postkomuniści, likwidując ówczes ne Ministerstwo Przekształceń Własnościowych i Ministerstwo Przemysłu i Handlu, a powołując Ministerstwo Skarbu i Ministerstwo Gospodarki zgodnie z duchem rozstrzygnięć projektów Konfederacji. Nie chodziło oczywiście o KPN, tylko o to, co mówił o neokolonialnej formule prywatyzacji. I nie chodziło tylko o „Rz” lecz cały polski system me dialny, poza koncernem me dial nym redemptorystów polskich sygnowanych nazwiskiem ks. Tadeusza Rydzyka. Polski system medialny, którego „Rz” jest tylko elementem, osłaniał i osłania po dziś dzień proces transformacji gospodarczej i jego skutki. Wojciech Błasiak 15-31/12/2010 No 24 (1014) Strona 10 Kariera Budziejowic kościoła św. Mikołaja. Rozglądając się coraz bardziej sceptycznie na lewo i prawo, szukając wzrokiem Szwejka, czes kiego obywatela w austriac kim mundurze, natykam się na urocze uliczki starówki: Biskups ká, Karla IV., Krajinská, Sziroká, itd. Prowadzą mnie one w kwa drat średniowiecza, błyszczącego swoją klarowną urbanistyczną strukturą. Ulice Piaristická prowadzi mnie na zachód, gdzie dostrzegam dopiero teraz wyspę. Le ży ona tam, gdzie Malsze wpada do Wełtawy. Z góry nie mogłem tego zobaczyć. Wyspa nazywa się „Sokolský Ostrov”. Jest to aluzja do słynnego towarzystwa (oficjalnie) gimnastycznego „Sokół”, działa- nem wita mnie ponownie ratusz. Wchodzę na podwórzec. Wszędzie czuć nową władzę, nie bojącej się kontaktów z ludnością. A ta czuła się tu zawsze po czesku patriotyczna. Wracam przez bramę na rynek. Zatrzy muję się przed fasadą ratusza. Ma mnóstwo barokowych ozdób, ale również wielką tablicę z brązu, usuniętą w komunizmie a mówiącą po czesku, że tu naród południowych Czech triumfalnie witał po powrocie do ojczyzny Tomásza Garrigue Masaryka. Stało się to tu, na rynku w Budziejowicach 20 prosince (czyli grudnia) 1918 roku. Masaryk, nazywany w Czechach skrótowo TGM, był absolutnym mężem opatrznościowym dla tego na rodu. Ufor mował rząd uchodźczy w Paryżu przy końcu pierwszej wojny światowej i zo stał prezyden tem tego młodego i kruchego organizmu państwowego. Piastował ten urząd od 1918 do gru dnia 1935 roku. Jako że się urodził w 1850 roku, łatwo ob liczyć, iż zre zygnował z prezydentury, kiedy liczył sobie 85 wiosen! Pogratulo wać zdrowia! Był pierwszym prezydentem odrodzonej Czechosłowacji. A począt ki były trudne: TGM był synem sło wac kiego sta n greta i morawskiej kucharki, pochodzącej z niemiec kiej ro dziny. On, wielki patriota czeski, podawał w odpowiedniej rubryce, iż jego rodzimym językiem jest niemczyzna! Skończył szkoły i maturę po niemiecku w wiedeńskim „Akademisches Gym na sium”. Był naukowcem, filo zo fem, politykiem. W USA w roku 1878 poślubia Amerykankę Charlotte Garrigue. W Londynie zakłada do dziś istniejącą przy UCL (University College Lon don) School of Slavonic and East European Studies” (SSEES). Na środku rynku żegna mnie tryskająca fontanna Samsona. Ten klasyczny symbol wielkiej siły, odwagi, woli walki, energii, kontrastowa zatem postać do Szwejka, pasuje idealnie do Budzie jowic. Umiały się dźwignąć o własnych siłach z szerokich i głębokich meandrów historii, zro biwszy nie tylko piwną karierę! wektywy pod adresem najjaśniejsze go pana Fran ci szka Wiesław Piechocki Józefa. Najcie ka Zawsze pragnąłem zobaczyć wsza jest kaCzeskie Budziejowice. „Zawsze” riera wyrazu oznacza: od czasu kiedy regularbud w języnie, namiętnie, cyklicznie i obseku angiels syjnie zacząłem oddawać się lekkim. Jest to turze „Przygód dobrego wojaka oczy wiście Szwejka” spod pióra nieśmiertelstare słowo Rynek, hotel “Zvan” nego Jaroslava Haszka. Od dawna oznaczające pragnąłem być w południowo - mysłowe słynnej fabryki kredek „kiełek, pą czek kwia tu” - The czeskim mieście Budziejowice, „Koh-i-Noor” oraz z drugiej stro- first BUD appearing in spring; gdzie w koszarowej administracji ny budynki browarów. albo The magnolia tree is in BUD Tutejsze browary zrobiły kolo- fully open. Poza tym istnieje zna91 pułku piechoty cesarsko-królew skiej armii Austrii leżało salną karierę, zwłaszcza swą naz- czenie „koleś, kumpel”, na przyurzędowe zaświadczenie lekars- wą. Z tej okolicy (Południowe kład - Listen, BUD, enough of the kie, iż żołnierz o nazwisku Józef Czechy, Bawaria) pochodzi wiele wisecracks, OK? Znawcy angielpiw, jako że jest tu mnóstwo plan- szczyzny znają jeszcze pochodne: Szwejk jest idiotą. Szwejk, mając tak wspaniałe tacji chmielu. - Where to, BUDDY?- the driver Budziejowice, w XIX w. pod asked. życie na tyłach, nie musząc dramatycznie walczyć o zwycięstwo pa no waniem austriackim, nazy Natomiast rosnąca lawinowo armii austriackiej na pierwszej wało się od dawna po niemiecku ka riera piwa „BUDweiser” (już linii frontu 1914, opiekując się po „Budweis”. Przymiotnik niemiec- niemal nikt daleko od Europy nie ojcowsku wręcz kapelanem polo- ki od tego słowa jest „Budwei - pamięta, że to jest przymiotnik od wym Katzem, miał pecha. Tak ser”, czyli dosłownie „budziejo- niemieckiej nazwy czeskiego naraził się swemu następnemu pa- wic ki(e)”...n.p. piwo. Browar miasta Budziejowice) spowodonu, porucznikowi Lukaszowi, że „Budweiser Bürgerbräu”, założo- wała, iż ten wyraz zaczął być zbyt zarówno szef jak i on sam, zostali ny 1795 przez niemieckich miesz- długi do wymawiania. Wykastroprzeniesieni karnie (z powodu kańców miasta, eksportował piwo wano dwie sylaby i został „bud”. głu piego ukradzionego pieska, do USA już od 1875 roku. Ale od Nowe znaczenie skrzyżowało się Pierzeja rynku który prawnie należał do genera- roku 1907 praktycznie do dziś ka- szczególnie z „kumplem”. Zatem rierę negatywną zrobił konflikt o słowo, które przyszło z południo- ją cego niegdyś w Austro-Węg ła) właśnie do Budziejowic. Łatwo powiedzieć: w czasie nazwę tego popularnego trunku. wych Czech rozpoczęło nowe ży- rzech. Obchodzę na wyspie stawojny dojechać do Budziejowic. Firma „Budweiser (Anheuser- cie jako niemal „kumplowskie dion, pływalnię, halę gimnastyczSzwejk gubi się na jakiejś stacji z Busch)” też rości sobie pretensje piwko”. Skorzystał z tych kono- ną, plażę, z której na cyplu od powodu swego nieokiełznanego do cennego logo i nazwy. Starcia tacji aktor Carlo Pedersoli, które- strony miasta widać planetarium i gadulstwa. Porucznik Lukasz jest ma ją kolejne rundy. Konflikt go oficjalny pseudonim brzmi: kino na wolnym powietrzu. trwa. Ten drugi BUD Spencer... Szwejk nie poznałby tego miabrowar doskonale Już dawno zszedłem z Czarnej sta, gdzie w 91 pułku były jego znany w Ameryce Wie ży, stojącej paręnaście me - dokumenty. Oczywiście kłamały pro dukuje wiele trów od parafialnego wielkiego – nie był idiotą. On chciał się ga tun ków chmie sprytnie uratować lowego wywaru, od bzdurnego gi przykładowo „Bud nię cia na froncie Dry” albo „Bud Ice pod gradem kul Light”, itd. Nato wro ga. Rozwinął miast z po wodu swoistą filozofię, wspomnianego którą nazwałbym konfliktu firmie tej „praktycznym panie wolno sprze cyfizmem”. dawać piwa o nazJa w ramach Budziejowice, fasada ratusza wie „Bud wei ser” mojej spiesznej turystycznej wyprabardziej szczęśliwy niż stroskany. w Niemczech i w Austrii. Konwy wracam na ryWreszcie z dala od idioty! Szwejk kurencja nie śpi. Jest jeszcze trzenek, gdzie swym idzie pieszo do Budziejowic, bo ci browar, broniący honoru piwa ba ro kowym pięk nie ma dokumentów i pieniędzy czeskiego stąd. Nazywa się „CzeBudziejowice - rynek z fontanną Samsona na bilet kolejowy, natomiast ma chvar” i jest patriotyczną schedą mnóstwo przygód. A autor, wspa- czysto czeskiej fir my - August niały Haszek, nazywa tę przymu- Zátka był jej założycielem w sasową pieszą podróż klasycznie i mym centrum Budziejowic. Zátka iro nicznie po grecku anabasis, zaczął warzyć świet ne piwo od 1895, a od 2002 udało się temu czyli „przemarsz”. Stojąc na rozsłonecznionym browarowi po 62 latach nie rynku budziejowickim, rozglądam obecności wejść po nownie na się, szukając Szwejka. Jeszcze go rynki USA i Kanady. Jako właśnie widzę. Gdzieś musi być jego nie „Czechvar”. Mój uko chany duch, gdyż on tu wszak dotarł, Szwejk pijał oczywiście też piwo przy najmniej na stronicach cu - przed rokiem 1914 w Pradze, downej powieści. Patrzę na wspa- gdzie mieszkał, zanim zaczęła się Polecam PaÒstwu moje us≥ugi prawnicze, niały ratusz, wchodzę do kościo- wojna i jego piesze tarapaty „jak ktÛre moøemy omawiaÊ w jÍzyku polskim. łów okolicznych, wspinam się na trafić do Budziejowic?” Robił to Czarną Wieżę, aby bardziej pano- w swej ulubionej praskiej knajpie ramicznie widzieć gdzie się znaj- „U Kalicha”, czy li „Pod Kieli Koziar & Reczulski, Barristers &Solicitors duję. Ale widzę tylko czerwone chem” i piwo było silne. Po kilku 72 Centre St. North dachy domów, linijki ulic w cen- kuflach Czesi głośno wyrażali Oshawa, Ont. trum, niebieskie ślepe ramię rzeki swe skryte negatywne uczucia co L1G 4B6 Malszy. Następnie widzę jak Mal- do monarchii hab sburskiej („in sze wpada do Wełtawy i płynie z piwo veritas”?) a szpicle mieli tel. (905) 571-3214 nią do Pragi i dalej. W panoramie pełne ręce roboty, by notować fax: (905) 571 3832 wyróżniają się zabudowania prze- skrzętnie co bezczel niejsze in - NAJLEPSZE ØYCZENIA Z OKAZJI åWI•T BOØEGO NARODZENIA i NOWEGO ROKU SK£ADA CA£EJ POLONII TED G. RECZULSKI, No 24 (1014) 15-31/12/2010 Najlepsze życzenia Świąteczne i Noworoczne dla całej Polonii składa Bonnie Crombie, M.P. (Mississauga Stretsville) Strona 11 Strona 12 15-31/12/2010 No 24 (1014) PRAWDZIWIE RADOSNYCH åWI•T BOØEGO NARODZENIA ORAZ ØYCZLIWOåCI I UåMIECHU KAØDEGO DNIA W NOWYM ROKU 2011 ØYCZY CA£EJ POLONII BIOEKOTECH CANADA INC. No 24 (1014 15-31/12/2010 Strona 13 15-31 /12/ 2010 No 24 (1014) Strona 14 20 lat Akademii Obrony Narodowej w Warszawie Janusz Zuziak 1 października 2010 roku rember towska Akademia Obrony Narodowej obchodziła swój piękny jubileusz XX-lecia. Uczelnia w takiej postaci i o takiej nazwie powstała 1 października 1990 roku na mocy rozporządzenia Rady Ministrów przekształcającego Akademię Sztabu Generalnego. Akademia Obrony Narodowej jest spadkobierczynią i kontynuatorką tradycji kilku swych wojskowych poprzedniczek: utworzonej w 1765 roku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego Akademii Szlacheckiej Korpusu Kadetów Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej, zwanej potocznie Szkołą Rycerską lub też Korpusem Kadetów; Szkoły Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierii powołanej w Warszawie w 1820 roku; utworzonej po odzyskaniu niepodległości w 1919 roku Wojennej Szkoły Sztabu Generalnego, przemianowanej w 1922 roku na Wyższą Szkołę Wojenną; Wyższej Szkoły Wojennej utworzonej na Wyspach Brytyjskich w 1940 roku; wreszcie Akademii Sztabu Generalnego Wojska Polskiego powołanej w 1947 r. w Warszawie. Akademia Obrony Narodowej jest najwyższej rangi uczelnią wojskową i jedyną wyższą uczelnią o charakterze dowódczo-sztabowym w Polsce. Kształci zarówno studentów wojskowych, jak i cywilnych. Uczelnia składa się z dwóch wydziałów: Wydziału Dowodzenia i Zarządzania oraz Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego. Ponadto w skład Akademii wchodzą trzy centra szkoleniowe: Centrum Szkolenia Obrony przez Bronią Masowego Rażenia, Centrum Symulacji i Komputerowych Gier Wojennych, Centrum Doskonalenia Kursowego. Uczelnia posia da także Studium Języków Obcych, Zakład Wychowania Fizycznego oraz bogatą w zbiory Bibliotekę Naukową. Wydział Zarządzania i Dowodzenia, jako ośrodek edukacyjny i naukowy w dziedzinie nauk wojskowych, realizuje głównie zadania na potrzeby szkolnictwa wojskowego. W realizacji zadań dydaktycznych i naukowo-badawczych współpracuje m.in. z poszczególnymi Zarządami Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Dowództwem Wojsk Lądowych, Dowództwem Sił Powietrznych, Dowództwem wojsk Specjalnych, Dowództwem Operacyjnym Sił Zbrojnych, Inspektoratem Wsparcia Sił Zbrojnych, Żandarmerią Wojskową. Praktycznym wymiarem podejmowanej przez Wydział współpracy jest udział pracowników naukowo-dydaktycznych i studentów w ćwiczeniach dowódczo-szta bowych Wojsk Lądowych i Sił Powietrznych. Nauczyciele odbywa ją praktyki na stanowiskach sztabowych w jednostkach i dowództwach. Stałym obszarem działania Wydziału jest również współpraca w przygotowywaniu i opracowaniu szeregu dokumentów normatywnych oraz analiz wykonywanych na potrzeby szeroko poję tego systemu obronności Rzeczypospolitej. Misją Wydziału Zarządzania i Dowodzenia jest kształcenie kadr dowódczo-sztabowych oraz absolwentów szkół średnich głównie na potrzeby systemu obronnego państwa, administracji państwowej i szkolnictwa wojskowego. Wydział prowadzi również badania naukowe na użytek realizowanego procesu dydaktycznego, jak i na potrzeby sił zbrojnych. Tak określoną misję Wydział realizuje poprzez funkcje: dydaktyczną, naukową i promocyjną. Funkcja dydaktyczna obejmuje przygotowa nie absol wentów do pełnienia funkcji kierowniczych i dowód czo-sztabo wych w wojskowych i cywilnych insty tucjach zajmują cych się szeroko rozumianą obron nością państwa. Funkcja naukowa z kolei obejmuje badania w zakresie nauk wojskowych, kształcenie kadr naukowych i podwyższanie kwalifikacji własnej kadry dydaktycznej. Funkcja promocyj na obejmuje popularyzowanie wiedzy i dorobku Wydziału w siłach zbrojnych poprzez podejmowanie przedsięwzięć naukowych, w tym wymianę doświadczeń, wykłady i informacje, udział w pracach badawczych, publikacje w specjalistycznych czasopismach wojskowych i cywilnych, współpracę z instytucjami i ośrodkami naukowo-badawczymi, zarówno krajowymi, jak i zagranicznymi, przede wszystkim z uczelniami wojskowymi. Wydział Zarządzania i Dowodzenia prowadzi studia licencjackie, magisterskie, podyplomowe i doktoranckie. Kształcenie oficerów na stacjonarnych studiach II stopnia (magisterskich) prowadzone jest na kierunkach: logistyka, zarządzanie (w dwóch specjalnościach: dowodzenie i dowodzenie lotnictwem). Osoby cywilne mają moż liwość podjęcia studiów licencjackich na kierunkach: logistyka oraz zarządzanie(dwie specjalności: zarządzanie i dowodzenie oraz zarządzanie lotnictwem). Wydział wychodzi ponadto z propozycją edukacyjną w ramach studiów podyplomowych, m.in. z zakresu: zarządzanie lotnictwem, zarządzanie bezpieczeństwem informacyjnym, logistyka systemów gospodarczych, zarządzanie w sztabie wojskowym, zarządzanie i dowodzenie w organizacjach wielonarodowych. Drugi z wydziałów dzisiejszej Akademii Obrony Narodowej to Wydział Bezpieczeństwa Narodowego. Jest on jedynym w Polsce ośrodkiem naukowo-dydaktycznym łączącym niemilitarną i militarną problematykę sfery bezpieczeństwa narodowego. Misją tego wydziału jest prowadzenie badań naukowych związanych z szeroko pojętym systemem bezpieczeństwa państwa, profesjonalne kształcenie studentów, umożliwiające im sprostanie wyzwaniom XXI wieku, w tym funkcjonowanie zawodowe w warunkach przyspieszonego ro zwoju społeczno-gospodarczego kraju, globalizacji i integracji europejskiej. Zasadniczymi zadaniami Wydziału Bezpieczeństwa Narodowe- go są: realizacja badań naukowych z zakresu nauk wojskowych i humanistycznych oraz rozwijanie tych dyscyplin; prowadzenie studiów I stopnia (licencjackich) i II stopnia (magisterskich) oraz studiów podyplomowych na kierunku bezpieczeństwo narodowe, stu diów I stopnia na kierunku europeistyka(specjalności: integracja europejska i bezpieczeństwo europejskie) oraz historia (są to zarówno studia stacjonarne, jak niestacjonarne); realizacja studiów podyplomowych (wojskowych i cywilnych) oraz kursów specjalistycznych, dokształcających zarówno kadrę dowódczo-sztabową, jak i kierowniczą kadrę systemu bezpieczeństwa państwa; współdziałanie z innymi uczelniami, instytucjami i organizacjami zajmującymi się problematyką bezpieczeństwa narodowego (warto tu podkreślić ścisłą współpracę z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego). Wydział realizuje ponadto studia podyplomowe na kilku innych (poza bezpieczeństwem narodowym) kierunkach, że wymienię tylko: zarządzanie kryzysowe; międzynarodowe stosunki wojskowe czy edukacja dla bezpieczeństwa. Cywilni absolwenci Akademii Obrony Narodowej, dzięki specjali sty cznemu przygotowaniu i szerokiej wiedzy, mają możliwość podjęcia interesującej pracy w instytucjach państwowych zaj mujących się bezpieczeństwem i obronnością kraju, m.in. w Ministerstwie Obrony Narodowej, Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji czy Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Absolwenci AON znakomicie funkcjonują również w międzynarodo wych strukturach, zarówno wojskowych, jak i cywilnych, w instytucjach Unii Europejskiej, NATO czy w dyplomacji wojskowej. Jak już wspomniano w strukturze AON, poza wiodącymi dwoma wydziałami, znajdują się również trzy centra szkoleniowe. Centrum Szkolenia przed Bronią Masowego Rażenia w Siłach Zbrojnych RP prowadzi działalność dydaktyczną i badawczą oraz planuje i organizuje różnego rodzaju szkolenia dla osób cywilnych i wojskowych, pracowników administracji państwowej i samorządowej. Współpra cuje z wieloma krajowymi i zagranicznymi instytucjami i organizacjami w zakresie obrony przed bronią masowego rażenia, Centrum Symulacji i Komputerowych Gier Wojennych wspiera proces szkoleniowy dowództw i sztabów wojskowych oraz studentów AON, głównie poprzez organi zo wanie ćwiczeń dowódczosztabowych wspomaganych komputerowo. Pełniąc rolę krajowego ośrodka monitorowania rozwoju modeli i systemów symulacyj nych, Centrum prowadzi badania, wykonuje ekspertyzy oraz realizuje funkcje doradcze na rzecz instytucji wojskowych. Centrum Doskonalenia Kursowego Oficerów, jako ośrodek edukacyjny, zapewnia możliwość stałego podnoszenia profesjonalizmu kadr dowódczych i sztabowych w celu sprostania współczesnym i przyszłym potrzebom Sił Zbrojnych RP. Głównym celem Centrum Kursowego jest pogłębianie wiedzy ogólnej i specjalistycznej oficerów na poziomie wyższym taktycznym oraz przygotowanie do samodzielnego rozwiązywania problemów związanych z realizacją procesów decyzyjnych na różnych szczeblach. Akademia Obrony Narodowej prowadzi szeroką współpracę na arenie międzynarodowej. W ra mach współpracy dwu i wielo stronnej na szczeblu akademickim prowadzone są wspólne ćwiczenia, kursy i konferencję naukowe. Akademia jest jedną z uczelni założycielskich powołanego w 2004 roku Europejskiego Kole gium Bezpieczeństwa i Obrony, jest jedynym przedstawicielem Wojska Polskiego w międzynarodowym forum edukacyjnym: konferencji komendantów uczelni i instytucji państw NATO oraz Konsorcjum Partnerstwa dla Pokoju. Uczelnia współpracuje ściśle z wieloma zagranicznymi akademiami i uniwersytetami wojskowymi, m.in. z: Uniwersytetem Obrony Narodowej Sił Zbrojnych Węgier w Budapeszcie, Uniwersytetem Obrony Narodowej w Bukareszcie, Uniwersytetem Bundeswehry i Akademią Dowodzenia Bundeswehry w Hamburgu, Akademią Obrony NATO w Rzymie, Połączonym Kolegium Obrony w Paryżu, Uniwersytetem Obrony DokoÒczenie na stronie 15 No 24 (1014) 15-31/12/2010 Wigilijne wspomnienia DokoÒczenie ze strony 1 miała zawsze znaczenie magiczne. Jej niecodzienność wyrażała się zarówno w symbolach ukrytych w postnych potrawach, jak i pro roctwach i wierzeniach, w których można odnaleźć ślady wcześniejszych obrzędów. W polskiej Wigilii oba te wątki, pogański i chrześcijański, splotły się ze sobą w barwną całość zaświadczając tym samym o naszej tradycji, której piękno utrwalamy przygotwując Wigilię tak jak to czyniły nasze babki i mamy. Tak więc na wigilijną wieczerzę podaje się potrawy postne, dary wód, pól, lasów i ogrodów. W mojej pamięci najpiękniejszym wspomnieniem ścielą się Wigilie z dzieciństwa, zarówno te spędzane w domu moich Dziadków, jak i w domu Rodziców. Szczególna aura towarzysząca te mu, odmieniała zwyczajny świat w świat niezwykły, pełen rytuałów, tajemnic, jakiegoś wyci szenia w oczekiwaniu na na dejście czegoś nieziemskiego... Smaki wigilijnego stołu babci Marianny, modlitwa dziadka Stefana i opłatek, którym dzielił się z na mi najlepszymi życzeniami, gdy na niebie rozbłysła pierwsza gwiazda, leżący niczym biała pierzyna, na polach puszysty śnieg, ogniki wymykające się z rozgrzanego do czerwoności pieca, a potem Pasterka w odległym o 3 km kościele, idą za mną miłym wspomnieniem przez całe życie, nic nie tracąc ze swej magii i uroku. Wokół stołu panowała podniosła atmosfera i skupienie, przerywane tylko czasami napomnieniami ze strony rodziców, gdy zbytnio się wierciliśmy w oczekiwaniu aż mój ukochany Dziadziuś Stefan - senior rodu gromadzący wokół siebie swoich synów z rodzi nami, da znak do modlitwy. Pamiętam bicie serca, gdy dziadziuś dzielił się ze mną opłatkiem obdarzając życzeniami na całe życie i polecając opiece Tego, który miał się narodzić! Po czym ofiarował nam swój kolejny wiersz napisany specjalnie na tę okazję, intonował naszą piękną kolędę „Wśród nocnej ciszy” i zapraszał do ucztowania. A jakież to były wspaniałości babcinej kuchni, w których prosto cie zamykały się niebiańskie smaki i zapachy! Babcia, bardzo skromna osoba, dla której rodzina była największą DokoÒczenie ze strony 14 Republiki Czeskiej w Brnie, Bałtycką Akademią Obrony w Tartu i Uniwersytetem Obrony Narodowej w Waszyngtonie. Współpraca międzynarodowa na niwie naukowej skupia się przede wszystkim na takich obszarach, jak: wspólna doktryna NATO, dowodzenie, kierowanie i łączność, integracja z systemem obrony powietrznej NATO, logistyka, prowadzenie ćwiczeń wojskowych. Studenci Akademii Obrony Narodowej mają do dyspozycji profesjonalnie wyposażone sale wykładowe i laboratoria, kilkanaście sal konferencyjnych, zinformatyzowaną bibliotekę z katalogiem internetowym specjalizującą się w zakresie polityki międzynarodowej, bezpieczeństwa narodowego, sztuki wojennej, strategii i taktyki, rodzajów sił zbrojnych, historii wojskowości, dowodzeniu, ekonomii i marketingu. AON dysponuje nowoczesnym kompleksem ośrodków sporto wych, m.in. basenem 25 metrowym, siłownią, salą sportów walki, dwoma halami sportowymi, sauną i gabinetami odnowy oraz strzelnicą sportową. Studenci Akademii mają w swoim sportowym dorobku liczne osiągnięcia zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej. Uczelnia oferuje studentom, wartością, a wnuki cieszyły się szczególnie Jej miłością, zawsze przyrządziła coś tylko dla nas specjalnie, wiedząc, że dzieci trudno będzie namówić na śledzia. Podobnym wzruszeniem darzę Wigilie w domu moich Rodzi ców, które malują się ciepłym wspo mnieniem szczęśliwego, beztroskiego dzieciństwa, pełnego ich czułości i miłości. Aura towarzysząca przygoto wa niom do świąt udzielała się nam, dzieciom szczególnie. Oboje z bratem chcieliśmy we wszystkim uczestniczyć, oferując swoją nieporadną pomoc rodzicom, którzy wspaniale udawali jak bardzo tej pomocy potrzebują! Z kuchni dobiegała krzątanina mamy, która potrafiła wyczarować wspaniałe potrawy, tudzież ciasta. Nie sposób zapomnieć tę mozaikę cu downych zapachów, które na kilka dni przed Wigilią wypełniały mój rodzinny dom! Ulegając szczególnej magii świąt Bożego Narodzenia, zawsze wracam czułym wspomnieniem do tych najbliższych memu sercu Wigilii w domu moich Dziadków i Rodziców. Przygotowując tę szczególną wieczerzę tak jak czyniła to moja babcia i mama, wierzę, że przekazuję rodzinną tradycję kolejnemu pokoleniu, by kiedyś moja, obecnie 6 letnia wnuczka Amelia, niosła przez życie wspomnienie Wigilii z dzieciństwa. Przekazując piękno Wigilii naszym dzieciom i wnukom uczymy ich szacunku dla naszej tradycji, minionych pokoleń i naszej wiary - w nadziei, że przeniosą te zwyczaje do swoich domów. Świętujmy zatem Wigilię tak jak dawniej – w imię miłości do naszych dziadków, rodziców, dzieci i nas sa mych! Jak każe obyczaj stary, gdy zab ły śnie pierwsza gwiazda, na pamiątkę betlejemskiej gwiazdy prowadzącej trzech mędrców, zasiądziemy wespół do nakrytego Strona 15 śnieżnobiałym obrusem stołu, na którym wspaniałymi zapachami drażnić będzie trzynaście post nych potraw, których musimy spró bować, bo według tradycji, ilu nie skosztujemy, tyle przyjemności ominie nas w nadchodzą cym roku. W zasłuchaniu kolęd rodem znad Wisły, łamiąc się opłatkiem i kosztując potraw wyniesionych z rodzinnego domu, wybaczmy sobie wzajemne urazy i życzmy nam tutaj i naszym bliskim w Polsce, aby święta Bożego Narodze nia przyniosły nam wiele wzruszeń i pozostały w pamięci, jak tamte sprzed lat. Może życzenia wypowiedziane w ten magiczny wieczór będą miały szczególną moc i spełnią się nasze marze nia... Tego serdecznie życzę naszym czytelnikom, przypominając wiersz naszego zmarłego dwa lata temu re dakcyjnego kolegi Marka Pa cholika, który przed laty zachęcił mnie do pisania na łamach „Nowego Kuriera”. Niechaj to wspomnienie będzie jednocześnie modlitwą za duszę śp. Marka Pacholika, który piórem wyrażał swoje przywiązanie i miłość do Polski. Najserdeczniejsze øyczenia Zdrowych i pogodnych ŚWIĄT BOØEGO NARODZENIA, oraz wszelkiej pomyúlnoúci w Nowym Roku 2011 DuchowieÒstwu, Kongresowi Polonii Kanadyjskiej, Konsulatowi Generalnemu RP wszystkim Organizacjom WeteraÒskim i Kombatanckim, Mediom Polonijnym, oraz Ca≥ej Wspania≥ej Rodzinie Polonijnej. Sk≥adajπ Komendant Krzysztof Tomczak „...po prostu Wigilia.” A gdy weźmiesz do rąk Ten Biały Opłatek Pomyśl Że jest ktoś Kto patrząc w Niego... I pomyśl o tych Co wrócić powinni, A wciąż jeszcze idą I o tych co wędrują A nikt ich nie czeka I o tych co w gwiazdach Szukają nadziei A morza i oceany Los Ich rozdzielił I o tch, Którym droga stale długa Bez końca I co patrzą A nie widzą ni radości Ni słońca I o tych, którym niebo dachem A chodnik - pościelą Więc gdy weźmiesz ten Biały Opłatek Pomyśl, że gdy Ty, Wy, razem To jest gdzieś Ktoś, Kto Patrzy w niebo I płacze. Marek Pacholik 5.XI.1999 pracownikom i ich rodzinom wiele przedsięwzięć kulturalno-oś wiatowych. Organizowane są liczne wystawy, koncerty, spotkania autorskie, przedstawienia teatralne. Akademia wspiera także amatorski ruch artystyczny. Działają tu różnego rodzaju koła zainteresowań: taneczne, malarskie, nauki gry na instrumentach, brydżowe i teatralne. Dzisiejsza Akademia Obrony Narodowej to na wskroś nowoczesna, ciesząca się dużym autorytetem, prestiżem i zainteresowaniem uczelnia, zarówno w Polsce, jak i zagranicą, mogąca pochwalić się znaczącymi osiągnięciami naukowo-badawczymi i dydaktycznymi. oraz Cz≥onkowie PlacÛwki 114 SWAP XVIII Forum Mediów Polonijnych - Nowy Sącz DokoÒczenie ze strony 4 ko rzy sta do momentu wyczerpania kwoty pomocy, najpóźniej do 31 grudnia 2020 roku. Na konferencji prasowej zorgani zo wanej w Sali Ratuszowej przedstawiciele władz miejskich z prezydentem Ryszardem Nowakiem na czele zaprezentowali Nowy Sącz jako dynamicznie się rozwijające miasto, otwarte na inwestycje, pomysłowość i nowoczesność jednocześnie podtrzy mujące tradycje i polskość. Stawia się na młodych, bo oni tworzą przyszłość i do niej należą. Odbywają się tutaj spotkania młodych, m.in Forum Młodych Liderów, w których licznie uczestniczy m.in. Po lonia z krajów europejskich. Fundacja europejska wybrała ten malowniczy region jako miejsce Międzynarodowego Forum Ekonomicznego debatującego odnośnie kierunku rozwoju Unii Europejskiej. Urząd Miasta organizuje dwa razy w roku spotkania z emigrantami, bo „...wielka emigracja pochodzi z tego regionu..” - zapewnił prezydent miasta R. Nowak. W tym o wielowiekowej historii mieście znajduje się Wyższa Szkoła Biznesu akredytowana przez Uniwersytet Amerykański. Miasto jest zadbane, widać gospodarną rękę. Dużą zasługę mają miej scowi biznesmeni, którzy finansują obiekty upamiętniające ważne postaci historyczne kraju i wydarzenia regionu. Okazały pomnik papieża Jana Pawła II na wielowiekowym pięknym rynku w pobliżu Ratusza jest jedną z darowizn miejscowego milionera Józefa Korala. Salę ratuszową zdo bią cztery obra zy, których znaczenie objaśnił Jerzy Leśniak. Przestawiają one: budowę zamku dla Kazimierza Wielkiego, przybywającą z Węgier księżniczkę Jadwigę - póżniejszą Królową Polski, czterech synów Kazimierza Jagiellończyka pobierających naukę w Nowym Sączu a nie w Krakowie i powitanie w Nowym Sączu wracającego spod Wiednia Jana III Sobieskiego. Kolejnym punktem drugiego dnia forum było zwiedzanie nowopowstałego „Miasteczka Galicyjskiego” pod nadzo rem dyrek to ra Muzeum Okręgo we go Ro ber ta Ślusarka. Bru ko wany rynek, rat u szowy zegar, zrekonstru o wa ne domy mieszczańskie z pocztą, apteką i punktami rzemieślniczymi to prezen tacja cząstki historii tego urokliwego zakątka Polski. Miasto czyste, zadbane i konstrukcje dre w niane świadczące o wy so kich umiejętnościach wykonawców stwarzały swoisty klimat miejsca na pewno przyjazny dla zwiedzających. Tutaj nas ugoszczono bogato, po polsku, daniami re gio nal nymi bez wydziału i ograniczeń, ile kto chcial z napitkiem regionalnym włącznie. Syci i zadolwoleni wróciliśmy autokarami do hotelu. Centrum Informacji Turystycznej w Nowym Sączu ul. Piotra Skargi 2, 33-300 Nowy Sącz, tel. 018 444 24 22 e- mail: [email protected] www.cit.com.pl Informacji na temat inwestycji udziela Mariusz Tworek, tel: +48 18 41 41 382 15-31 /12/ 2010 No 24 (1014) Strona 16 Dr Han i medycyna naturalna Dr Han jest znanym specjalistπ akupunktury i chiÒskiej me dycyny w Toronto i Ontario. Jest dyrekt o rem Ontaryjskiego Sto w arz y sz enia A kupunktury i przewodniczπcym komitetu egzaminacyj nego d/s ChiÒskiej Me dycyny i Akupunktury w Ontario. Dr Han ukoÒcz y ≥ 20 lat temu Harbin Medical University. By≥ lekarz em konw encjonalny m i chirurgiem w Chinach. Od 1990 do 1995 Dr Han pracowa≥ naukow o w Cent rum Medy cz ny m Nebraska, USA i w Hospital for Sick children w Toronto. miÍúniakami uniknÍ≥o operacji. A oto kilka przyk≥adÛw: Andrew ñ 12letni ch≥opiec mia≥ astmÍ od 7 lat i bra≥ lekarstwa trzy razy dziennie. Po leczeniu u dr Hana po dwÛch miesiπcach jego astma zniknÍ≥a. Alex ñ 52letni mÍøczyzna, cierpia≥ na cukrzycÍ przez 5 lat, jego cukier we krwi wynosi≥ 1520 . By≥ rÛwnieø impotentem trzy lata. Po leczeniu przez dr Hana cukier we krwi wynosi 6-7 i nie narzeka na wspÛ≥øycie sek sualne. Mark - 55 letni mÍøczyzna, mia≥ powiÍkszonπ prostatÍ i problemy z seksem od dwÛch lat. Po 6-tygodniowym leczeniu u dr Hana stan zdrowia jest dobry. Od 10 lat dr Han ma tysiπce pacjentÛw korzystajπcych z akupunktury i chiÒskiej medycyny, wielu z nich sπ z polskiego úrodowiska. Duøa iloúÊ dzieci z astmπ by≥a wyleczona przez dr Hana. Po leczeniu u dr Hana wiele kobiet z Elizabeth, 46letnia kobieta, mia≥a miÍúniaki i sta≥e krwawienia przez dwa lata. Mia≥a kilkakrotnie zalecanπ operacjÍ. Posz≥a po poradÍ do dr Hana i by≥a przez niego leczona przez trzy miesiπce. Dzisiaj dwa z trzech miÍúniakÛw Marie, 37letnia kobieta, cier pia≥a na stres, utratÍ w≥osÛw i problemy wπtroby. Z tego powodu nie by≥a w stanie pracowaÊ od kilku lat. Przyjaciel przedstawi≥ jej Dr Hana. Dzisiaj Marie wrÛci≥a do pracy i jest szczÍúliwa. pognębiając mnie, ratował jednocześnie na swój sposob. członki. Straciłby człowieczeństwo poprzez taki ohydny kontakt. No to on wyrzucił te klucze za mur. Świadkowie zarechotali, a gadom było głupio. Opowiadał mi też, że jak złapali uciekiniera z więźnia, to kuli go do kaloryferów i przez szmaty prali dowolnie po nerkach i wątrobie. On zbiegł, więc to go czekało. A Wigilia to specjalna w więzieniu okazja. Nawet zatwardzialcy zdradzają, że mają serce i duszę. A na te ich serca i dusze czeka bezwzględna "Atanda". Czekają na jęczące "złodziejki" i stękających facetów. Wpadają i walą równo jak popadnie! Co się rusza i co się nie rusza! Drzazgi zostają. A część i tak trafia do Pogotowia Ratunkowego z "połykami" (kotwiczki z cienkich meta lowych przewodów połykane przez więźniów), "dziargami" i "cięciami". Karetka za karetką. Była taka jedna. Robiła za kelnerkę w "Słupskiej" - knajpa niedaleko dworca kolejowego w Katowicach. Nadawała frajerów koleżkom. Zajrzała w portfel zanietrzeźwionego człowieka i już! Najpierw wołała nad ranem: "Dzieci, moje dzieci". A "kole żan ki" ją prały, bo nad ranem każdy chce sobie pospać. Tylko psy miały pra wo wyć i budzić ludzi. Jak wró ciłem z "Pentagonu", to usłyszalem głos tej byłej kelnerki. Całkiem inny. Rządziła, śpiewała itd. Raz tylko rozmawialem z jedną taką (by ostrzec ludzi) i zakończy łem starą gadką więzienną: "Zamknąć nie musieli, wypuścić muszą!" Była pesymistką. odpowiedź brzmiała: "Zamknąć musie li, wypuścić nie muszą!". A były tam panie jak się patrzy!. Jak Wigilia Edward Sołtys Przerzucali mnie tak od celi do celi. A to jacyś mordercy, a to ludzie, którzy zorganizowali drugi, czyli prywatny, kolportaż popular nego tygodnika "Panorama Śląska". Prawie zawsze donosiciel pod celą. Jak już miałem dość tych kapusi, to powiedziałem SBkowi, że marni są ci jego kapusie. I wymieniłem ich po kolei. Poruszony zapytał jak do tego doszedłem. - A, to tajemnica warsztatu odpowiedziałem. Kolega Michał, gorszy kryminalista ode mnie, też się kiedyś zdenerwował i wygarnął "swojemu" SB-kowi: - Jaki tam z tego waszego kapusia agent z Zachodu!. Tę parę paczek "Kameli", parę czekolad szwajcarskich i to ma być agent? -Firma bied na! - odpowiedzial SB-ek. Tak więc, na początku grudnia 1985 r. po powrocie z "Pentagonu" (areszt przy Komendzie Woje wodz kiej MO w Katowi cach) wreszcie trafiłem na Mikołowską (areszt blisko dworca kole jowego w Katowicach). Oni mnie tak przerzucali jak piłkę, między innymi dlatego, by pieniądze za mną spóźnione wędrowały i bym nie miał na wypiskę (możli wość kupowania w skle piku przy areszcie). Przyszło palić "machorę", czyli tytoń z niedopałków zbieranych przez "złodziei" (tak się nawzajem wszyscy więźniowie kryminalni nazywali) na spacerniaku. Pewnie, że "chabeta" (pa czuszki spuszczane na sznurku od okna do okna - rodzaj więziennej poczty) jaką podesłali potrzebującym. Nawet jak się to zawi nęło w niby czystą część gazety (to ta na zgięciu kartek), to i tak sporo druku musiało się przy okazji załapać. Zionęło ogniem i farbą. Jak na koniec dotarły do mnie pieniądze i zakupiłem sobie na wypiskę "Extra Mocne" oczywiście, że bez filtra, to myślałem, że to jakiś głupi dowcip, bo nic w płuckach nie czułem. Jakby dawne "Damskie" z papierową lufką. Tak więc, docieram ze strasznego Pentagonu (chyba zniknÍ≥y i nie potrzebuje øadnej operacji. dla ONZ-u przygotowali wszystko ślniące, aluminiowe, ale bez odrobiny życia) na "ludzką" Mikołowską (tam ginęli polscy patrioci za Niemca, a potem za Komuny. Nawet Marchwickiegozbrodniarza tam stracili, ale słychać było dzwon kościelny) i od razu trafiam na Zenka. Ostry facet. Szczupły, smagły, bardzo bojowy. Od razu opowiada mi legendę. Słucham i się cieszę. Wreszcie nasz człowiek. No, ale ten nasz człowiek zaczyna opowiadać jak to jechał samochodem z "bibułą" (nielegalne czasopisma) i helikopter policyjny zaczął nad nim wisieć. No i zapaliła się pierwsza czerwona lampka, a zaraz potem następne. Kapuś, "Kapucha"! Tenże Zenek, uwodził kobitki na białe skarpety. Prał je ciągle. Szedł sobie na spacerniak i niby przypadkowo zawią zywał buta. Tylko po to, by błys nąć śnie żnobiałymi skarpetami. W "rurach" (rury kanalizacyjne poprzez które więźniowie z różnych cel rozmawiali ze sobą) robił za Arka. Musiał być jakimś kierowcą w Bydgoskiem. Popisywał się znajomością odległości pomiędzy miejscowościami w północno-zachodniej Polsce. Zenek, podobnie jak "złodzieje" z niższego piętra, zakochiwali się na śmierć. Po prostu wyli! Zenek jakby opanowal parę piosenek Presley'a, choć nie znał języka angielskiego. Wył w rury na miętnie. Innym razem siedzę so bie z dwoma "grypsującymi" (organizacja więźniów posługująca się hermetycznym językiem). Jeden, kierował strajkiem w Czarnem, jakiś handlarz złotem i paser. Inteligentny. Drugi, duży, silny i głupi, ukradł trochę przewodów miedzianych z jakiejś stacji energetycznej. Gramy w karciochę. Ten pocięty, podziargany żyletką cierpi, bolą go niezagojone rany. W końcu wypala do ko leżki" "Przecież on nie grypsuje, co my się z nim bawimy!". Na to drugi, ten bardziej doświadczony odpowiada: "Nam zależy na jakości, a nie ilości!". Tak więc, Zrobiłem błąd. Ten podziargany jęczy. Ja walę w drzwi. Przychodzi gad (tak nazywano strażników wieziennych) i ja mu mówię, że poptrzebny jest lekarz. Coś marudził, ale zabrali człowieka. A ten 'grypsujący" mi klaruje, człowieku coś ty zrobił. Jak się chce po nocy wieszać, to trzeba go złapać za nogi by poszło szybciej. Po co się ma człowiek męczyć? Pewnie jest w tym jakaś racja. Tenże sam człowiek pomógł i mi też przy okazji. To była pierwsza "grypsująca" cela a ja nie znałem zasad. Miałem wymyć kibelek. A ten rzucił się, wyrwał narzędzie z ręki i sam ostrożnie, by nie utracić "człowieczeństwa" kibelek oporządził. Dla wyjaśnienia, przestaje się mieć pewne prawa już na wstępie, gdy się jest na przykład Cyganem (nazywa się ich "asfaltem") lub gdy się naruszy zasady sformułowane przez "grypsujących" (kasta więzienna). np. przypadkiem dotknie ręką sedesu. Opowiadał mi jak na innym bloku trafił pod celę malolatów (nieletnich więźniów) jakiś skin (czyli ogolony na łyso), czy hippie (czyli z długimi włosami) tak czy inaczej, odmienny. To oni go zaraz jak asfalta załatwili Jak on mył kibelek, to drugi mu zrobił siuuu na ręce. Chłop utracił na zaw sze człowieczeństwo. Jak później odkryli, że chłopaczyna jest równa i zwrócili się do władz "grypsujach", by przywrócić mu człowieczeństwo, to ten mój spod celi, zgodnie z zasadami, odpowiedział, że się nie da. Wyjaśniam, że z nie-człowiekiem można zrobić wszystko. Obawiam się. że Jacka Kuronia to spotkało (opowiadali chłopcy o tym) i szkoda go. Wracając do szefostwa "grypsującego", jako polityczny bardzo mu imponowałem. Jak sobie podśpiewywałem "Marsyliankę", to chciał się popisać i mówi; "No to maszerujemy po polach Francji". Opowiedział mi też jak gady chciały go w Czarnym załatwić. W pewnym momencie, jeden gad, przy świadkach rzucił mu do ręki klucze. A klucze, jak powszechnie wiadomo, to przecież męskie Mario, 41letni mÍøczyzna, mia≥ dolegliwoúci artretyczne kolan i ≥okci, by≥ leczony w Polsce. W Kanadzie przez dwa lata nie by≥ w stanie pracowaÊ z powodu choroby. Dr Han leczy≥ go szeúÊ tygodni, bÛl zniknπ≥ i teraz pracuje w pe≥nym wymiarze godzin. Natalia, 24 letnia dziewczyna, cierpia≥a z powodu bÛlu i ≥usz czycy 6 lat. Leczona by≥a w klinice dr Hana 4 miesiπce i jej skÛra jest zdrowa. Koszty leczenia u dr Hana sπ w wiÍkszoúci pokryte przez plany ubezpieczeniowe (OHIP nie pokrywa akupunktury) Po wiÍcej informacji proszÍ odwiedziÊ: www.acmclinic.com Biuro Dr Hana: 3089 Bathturst ST., #210 Toronto, Tel.: 416-7872959 wyszły i zaczęły grypsować z okolicznego parku, to widać było skórzane kurtki, biżuterię itd. Na biednych nie trafiło! I tenże Zenek powiedział mi w chwili wigilijnej szcze rości, że wyjdę w lipcu 2006 r. Prawda jest, że była wtedy amnestia i bym wyszedł jak ze dwustu innych ludzi. Także Włodek Lesisz, doktor logiki, z mojej sprawy. No, ale moja żona jeździła do rektora KUL-u, czyli moje go pracodawcy i biskup Hem pe rek interwe nio wał. Wy szedłem w styczniu, w ra mach Inicjatywy Humanitarnej PRONu. No, ale kapuś dobrze chciał i w Wigilię, wzorem zwierząt zaczął mówić ludzkim gło sem. A te "ludzkie" głosy zda rzało mi się słyszeć, bo ściany na Komendzie Wojewódz kiej w Ka towicach były raczej cienkie. Wychodzi sobie taki przesłuchujący gdzieś w świat, a ja wiem gdzie, bo jak wraca, to ma cały nowy zestaw idei i tropów. To znaczy cwańsi siedzą na łączach i podsłuchują i kombinują sobie. A ja mam przerwę. Akurat do sąsiedniego pokoju trafia taki zenkopodobny. Jak on się cieszył, jak on to nie opo wiadał. Bohater wszechświata. Oszukał cały świat a najpierw siebie. I tu, moralny dylemat. Widziałem jak Zenek wykorzystuje święte obrazki na swoje niecne cele czyli uwodzenie "złodziejek". Wychodząc z aresztu dałem mu święte obrazki przesłane przez córkę. Prosił, więc dałem. Pomyślałem, że Zenek puści w obieg w systemie raczej zamkniętym i gdzieś jakaś Duszyczka rzeczywiście skorzysta. A i tak dylemat pozostał. Weso≥ych åwiπt Boøego Narodzenia i szczÍúliwego Nowego Roku 2011 øyczy swoim klientom i ca≥ej Polonii Edge Computers 3369 Lakeshore Blvd. W Etobicoke, On., M8W 1N1 tel. 416-252-4868 Strona 17 No 24 (1014) 15-31/12/2010 Garść życzeń świątecznych MEDYCYNA NATURALNA Redaguje Dr.T.Szczęsny Andrews, Ph.D. Wygląda na to, że jak co roku o tej porze ponownie i znowu zasiądziemy do świątecznego stołu. I to jest dobrze, znaczy, że czas prawidłowo upływa, że wszystko jest „under control”, że to nie my, ale tylko nasze dzieci się starzeją i za dziesięć dni już nadejdzie Nowy, dużo lepszy i naprawdę niepowtarzalny w pokładanych w nim Nadziejach Rok 2011. Ale przez chwilę pomyślmy, jak to jest u nas, tak typowo w okresie świąt. Jest to okres radości, zabaw i suto zastawionych stołów, które podniecają łaknienie i skłaniają do nadmiernego je dzenia i picia. Pamiętajmy, że zdrowie nasze uzależnione jest od tego, co znajduje się na talerzach i w butelkach lub karafkach us tawionych estetycznie na świą tecznym stole. Zachowujmy umiar i stosujmy wybór w je dzeniu i piciu. Bo już dwa tysiące lat temu Arystoteles pisał: „gdy idzie o przyjemności związane z jedzeniem... rozpasani w rozkoszach stołu ... marnieją, gdy nawykli do sutego i osobliwego pożywienia...w opilstwie dusza, która dzieli z ciałem działania i doznania, plącze się...”. Czy nie za bardzo czasami bierzemy sobie do serca filozoficzne rozważania słynnego mędrca? Słynny fran cuski prawnik, pisarz i koneser sztuki kulinarnej Anthelem Brillant-Savarin stwierdził: ”Powiedz mi co jesz, a ja Ci powiem kim jesteś”. Bardzo proszę, jakie to proste, już wiemy co inni o nas myślą i dlaczego. Z odżywieniem jest jak z ubieraniem się. Można odżywiać się tanio i być zdrowym - lub wydawać pieniądze po to by chorować. Może pamiętacie Państwo jak w swoich „Kronikach” opisywał B. Prus, wrażenia niemieckiego reportera; „kuchnia polska jest nad wyraz esen cjo nalna i tłusta. Mięso pływa w tłus tych sosach ... Ulubiona tu zu pa skomponowana z wywaru mięsa i czerwonych buraków, zabielana gęstą, kwaśną śmietaną bywa niekiedy dla zdrowia szkodliwa i wymaga od żołądka znacznej odporności...” .Prawda to wielka, i stosowanie jej wymaga wielkiego samozaparcia oraz nieodpartej chęci samounicestwienia siebie. Kuchnia nasza, zwłaszcza świąteczna, obfituje w gęste zupy i sosy, zaprawiane tłuszczami zwierzęcymi, mąką, śmietaną i bogata jest w potrawy mięsnotłuszczowo-mączne - wymysł mylnego mniemania: „Co tłuste, to dobre”. Dzieje się tak czasami, ale nie zawsze i optymalnie! I raz jeszcze zobaczmy, jak pisał Mikołaj Rej z Nagłowic o naszych kulinarnych zwyczajach: „przypatrz się jeno owym dziwnym półmiskom, a onym sprośnym wymysłom świata dzisiej szego ... A tak z tych wymysłów ... jeno sprośna utrata, a potem łakomstwo, a po tym różność wrzodów a przypadków szkodliwych i rozlicznych...”. Oj miał Pan Mikołaj rację, nawet wtedy gdy ultradźwięków w medycynie nie stosowano, ani żadnych tomograficznych skanów w diagnostyce nie było, jedynie pijawki, lewatywy i zdrowy rozsądek pozostawał. Oby i teraz wrócił on do łask, bo bardzo nam go brakuje. Ale czemu tu się dziwić, skoro nawet pieśni utrwalone przez bardów oraz kompaktowe CDyski kultywują Biesiadne Tematy, a szczególnie te polskie, pełne folkloru pozostawionego w rodzinnych górach i nizinach. Nie chcę dzisiaj prawić nauk i lek cji na temat zdrowego, lep szego i właściwego żywienia, robię to cały rok i to już od wielu lat, więc dzisiaj tylko luźne myśli związane z naturalnym podejś ciem i kultywowaniem naszego zdrowia. Przy stole świątecznym mogą się zdarzyć różne za chorowania lub nagłe przypadki, zagrażające nawet życiu. Może wystąpić zakrztuszenie kostką lub ością ryby. Według tradycyjnej metody - należy natychmiast delikwenta położyć na krześle twarzą ku dołowi, po czym uderzyć go pięścią między łopatki. Ale oby nie za mocno, tutaj też umiar zachować należy, dbając o skutek jednocześnie. U małych dzieci stosuje się chwyt za nogi lub miednicę i potrząsa się, co niekiedy wystarcza do pobudzenia kaszlu i wydalenia obcego cia ła. Metody te jednakże nie zawsze skutkują. Z innych występujących podczas posiłku schorzeń to najczęściej mdłości lub bóle brzucha, duszność z powodu przejedzenia i zadymienia pokoi przy zamkniętych oknach, powodująca bóle głowy, bicie serca oraz wszelkie inne objawy przewlekłych chorób. W apteczce domowej powinny znajdować się takie leki jak: krople żołądkowe, walerianowe, nasercowe, raphacho lin, węgiel aktywowany, dziurawiec, Vichy, rumianek mięta. Leki te mogą być niepotrzebne, jeżeli zachowamy umiar i wybór w jedzeniu oraz piciu. Mam nadzieję, że uwagi powyższe będą przyjęte ze zrozu mie niem nie tylko w okresie świątecznym, ale i na co dzień. Powróćmy przy stole świątecznym do tych tradycji rodzinnych, w czasie których panowała patriarchalna atmosfera spokoju, wzajemnej życzliwości, zrozumienia i umiaru w jedzeniu, piciu i mowie. Pomyślmy w uszano wa niu i spokoju o Tych co od nas w roku ubiegłym odeszli, może to być Ojciec lub Ktoś inny Bliski, a jeszcze rok temu był wśród nas, bądźmy więc dzisiaj, póki jeszcze nie za późno dla siebie dobrzy. Dołóżmy też starań, ażeby strzelające korki noworocznych szampanów nie mieszały się z jękami lub krzykami chorych, a ciszy nocnej Bożego Narodzenia nie zakłócały mknące z zawrotną szybkością karetki pogotowia ratunkowego, wozy policyjne czy straży ogniowej. Jeszcze jedna propozycja, apel lub też sugestia do wszelkich Ludzi Dobrej Woli. Otóż chciałbym zaproponować Drogim Czytel nikom naszego pisma oraz wszystkim innym Rodakom rów nież nie zapomnijcie w tym okresie świątecznym o Ludziach samotnych, ubogich i takich, którym moglibyście Wy pomóc. Zaproście ich do siebie, podzielcie się wspólną Świąteczną Wieczerzą, kupcie małą nawet zabawkę Ich dziecku od Was, praw dziwego polskiego Świętego Mikołaja. To taki niewielki wysiłek, a jakże piękny i na pewno będzie doceniony w oczach Tych wciąż czekających i ufających w ludzkie Dobro i Godność - Ludzi, naszych Bliskich. Tak więc raz jeszcze składam Państwu, tj. Czytelnikom dwutygodnika „Nowy Kurier” oraz Wszystkim nieznanym mi Sympatykom tej gazety i kolumny Zdrowia Naturalnego - Bardzo Serdeczne Życzenia Zdrowych, Wesołych i Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Wszystkiego co Najlepsze w Nowym, bo już Dwutysięcznym jedenastym Roku. Osoby zainteresowane powyższą tematyką, jak również le czeniem naturalnym zapraszam do konsultacji w Klinice Re generacji Naturalnej w Mississauga,. Telefon: 905 602-4191, lub bezpłatny „toll-free” spoza Toronto i Mississauga : 1- 877949-9993. Dr.T.Szczęsny Andrews, Ph.D. specjalizuje się od lat w Tradycyjnej Chińskiej Medy cynie i Akupunkturze, których tajniki zgłębiał w Chinach i Korei. Stosuje również sprawdzone i naukowo udokumen towane metody Dietetycznej Korekty Żywienia, Homeopatii, Ziołolecznictwa i Irydologii. Posiada doktorat z Fizjologii Żywienia, był wykładowcą na Uniwersytetach w Warszawie i Montrealu. Jest autorem wielu prac naukowych z zakresu wymienionych wyżej dziedzin ZWALCZANIE BÓLU PAIN CLINIC metodami elektromedycznymi “21 Century Technology” w KLINICE REGENERACJI NATURALNEJ Dr. T.A. Szcz´sny, Ph.D. Skuteczne w takich schorzeniach jak: wszelkiego rodzaju choroby reumatyczne w tym zapalenie stawów, mi´Êni, choroby metaboliczne, nowotworowe, zaburzenia nerwowonaczyniowe, choroby koÊci, migreny, MS, fibromyalgia oraz wiele innych obarczonych bólem chorób. Zrób pierwszy krok i umów si´ na wizyt´ 905-602-4191 1-877-949-9993 1755 Rathburn Rd. East, Unit 60 Mississauga ON L4W 2M8 15-31/12/ 2010 No 24 (1014) Strona 18 Pierwsza żołnierska wigilia na obczyźnie Zbigniew Moszumański Zbliża się wigilia Bożego Narodzenia. 71 lat temu żołnierze od ra dzającego się we Francji Wojska Polskiego obchodzili tę tradycyjną uroczystość po raz pierwszy na obczyźnie. Zaszczycili ją wówczas swoją obecnością przedstawiciele najwyższych polskich władz. Jej przebieg tak zanotował ówczesny kronikarz. W sobotę 23 grudnia 1939 r., tzn. w dzień poprzedzający wigilię, Prezydent Rzeczypospolitej Władysław Raczkiewicz oraz Naczelny Wódz gen. dyw. Władysław Sikorski udali się w otoczeniu licznej świty oraz w towarzystwie przedstawicieli generalicji francuskiej do największego obozu polskiego Coëtquidan we Francji, aby wspólnie z żołnierzami spędzić wieczór wigilijny. Przyjazd Prezydenta RP i Naczelnego Wodza nastąpił o godz. 11. Po przyjęciu raportu od dowód cy wojsk zgrupowanych w obozie i po dokonaniu przeglądu oddziałów, Prezydent RP oraz Naczelny Wódz objechali obóz, zwiedzając sypialnie i kuchnie żołnierskie. Następnie odwiedzili kolejno okoliczne wioski, w których były zakwaterowane poszczególne oddziały. Wszędzie byli witani przez dowódców oddziałów i łamali się starym polskim zwyczajem opłatkiem z oficerami i żołnierzami. W uroczystościach brali udział merowie odwiedzanych miejscowości, przedstawiciele duchowieństwa i ludności. W przemówieniach przedstawicieli społeczeństwa dźwięczał ton szczerej przychylności dla Polski. Podkreślano także, że doskonałe zachowanie się wojska zjednało mu całkowitą sympatię ludności. W niektórych miejscowościach żołnierze śpiewali kolędy polskie, a dzieci ofiarowywały Prezydentowi RP i Naczelnemu Wodzowi kwiaty o polskich barwach narodowych. Prezydent Rzeczypospolitej i Naczelny Wódz mogli się rów nież przekonać naocznie o właściwej postawie żołnierzy i o wzorowej pracy do wód ców i podkomendnych. Kilkugodzinny objazd zakończył się o godz. 15, po czym Prezydent Rzeczypospolitej, Naczelny Wódz i ich oto czenie zasiedli w obozie do wspólnej wigilii żołnierskiej. Podczas tej uroczystości zabrał głos dowódca obozu gen. bryg. Stanisław Maczek, który w krótkim żołnierskim przemówieniu podziękował Prezydentowi Rzeczypospolitej i Naczelnemu Wodzowi za przybycie oraz zapewnił ich w imieniu podwładnych o niezłomnej woli walki o najświętsze ideały naro-dowe: wolność i całość Ojczyzny. Po nim prze mówił biskup polowy WP ks. Józef Gawlina. Następnie Naczelny Wódz wygłosił przemówienie, w którym powiedział m.in.: odwiecznych siedzib i prze śla dowany okrutnie, nie ulegnie on w tej walce nierównej. Zwycięży zaczerpnęli sił do dalszych wysiłków w jednominutowym milczeniu na cześć bohaterów Polski, „Tej smutnej wilii, którą nam przyszło spę dzić na obczyźnie - pragnę gorąco moi Drodzy Żoł nie rze - poro zu mieć się z Wami szczerze, jak przystoi najbliższej rodzinie. Otóż, chciałbym, ażebyście wiedzieli, że pomimo gęs tych kordon ów i lasu bagnetów - którymi wrogo wie chcą nas od dzielić od Ojczyzny, docho dzi nas stamtąd stale Prezydent Rzeczpospolitej Władysław Raczkiewicz i Naczelny Wódz gen., Władysław głos wyraźny i godny. Nie Sikorski wśród żołnierzy w przedzień wigilii Bożego Narodzenia Les Forges, 23 grudnia 1939 r. Po lewej stronie Naczelnego Wodza gen. bryg. Stanisław Maczek jest to okrzyk zgrozy umęczonego ponad wyraz ludu. Jest ostatecznie nie tylko słuszność i Fran cji oraz Wielkiej Brytanii, to głos bohaterski niezachwianej sprawiedliwość, ale i niespożyty którzy w tej wojnie padli bijąc się wiary i ufności, jaką kraj cały da- dynamizm piastows kie go ludu. o wspólną sprawę.” rzy Prezydenta, Rząd oraz wojsko Chciałbym natchnąć was wiarą w Po przemówieniu Naczelnego orga nizowane we Francji oraz to niechy bne zwy cięs two. Na - Wodza orkiestra odegrała hymny Wielkiej Brytanii. Nigdy na prze- szym i naszych aliantów będzie narodowe Polski, Francji i Wielstrzeni dziejów naszych Naród ono udziałem. […] kiej Brytanii. Polski nie był bardziej zjednoczoZrealizujecie to wielkie dzieło, Jako ostatni zabrał głos Prezyny niż dzisiaj. Nie dzieli się on na gdy od potężnych narodów, fran- dent Rzeczypospolitej i wygłosił stronnictwa i partie w przestarza- cuskiego i angielskiego weźmie- pod niosłą mowę wysłuchaną z łym słowa tego znaczeniu. Wręcz cie wszystko co najlepsze, a od- prze jęciem przez wszystkich przeciw nie, two rzy jedn olity rzucicie stare polskie błędy. Speł- obecnych. blok, który jest blokiem niepod- nicie tęskno tę własnego narodu, Naczelny Wódz w czasie wi ległości. jeżeli opanujecie nowoczesną gilii obchodził salę, przysiadając Jego nieugięte stanowisko sztu kę wojenną. Zadanie jest się do stołów żołnierskich, witany stworzyło kapitalne warunki dla ciężkie, a przeciwnik groźny. By wszędzie z wielką serdecznością. sprawy polskiej za granicą, dzięki go pokonać, potrzeba gruntownej Na zakończenie zespół amatortemu obudziło się sumienie świa- umiejętności technicznej. Studiuj- ski obozu odegrał jasełka, przedta, które woła obecnie nie o pom- cie więc z zapałem u swych kole- stawiające nowoczesnego Heroda, stę, a o zasłużoną karę dla barba- gów francuskich wojnę nowo - Trzech Króli oraz smutny koniec rzyńskich oprawców Polski. […] czesną. […] Dokonacie wreszcie tyrana. Jasełka te zostały przyjęte Naród nasz zaś wierny swej wspa- zadań, jakich od was oczekuje rzęsistymi oklaskami. niałej tradycji stał się nie tylko kraj […]. O godzinie 18 Prezydent Rzemęczennikiem, ale i trybu nem Wierzę, że tak będzie. I dlatego czy pospolitej i Naczelny Wódz wolności. Wyrzucany ze swych wzywam was ażebyście uczcili i opuścili obóz. Polacy na frontach I wojny światowej (2) DokoÒczenie z poprzedniego numeru Grażyna Majka Najbardziej sprzyjające warunki do tworzenia wojskowych formacji ochotniczych były w Galicji. Tu, w 1910 r. powstały organizacje: Drużyny Strzeleckie oraz Związki Strzeleckie, które miały być oddziałami polskimi w razie wybuchu wojny. Jako pierwsze powstały organizacje konspiracyjne. W czerwcu 1908 r. powstał Związek Walki Czynnej, którego głównym celem było przygotowanie kadry oficerskiej na wypadek wojny z Rosją. W tym samym roku w Krakowie powołano tajny Polski Związek Wojskowy, przemiano wany w 1910 r. w Armię Polską. Od 1911 r. członkowie tego zwią z ku zo stali włączeni do legalnie działają cego Polskiego Towarzy st wa Gimnastycznego „Sokół”. Do celów szkolenia wojskowego powołano jawnie działające Polskie Drużyny Strzeleckie z Henrykiem Bagińskim na czele. Wśród mieszkańców wsi zawiązano w 1908 r. Drużyny Bartoszowe, których głównym celem była sprawa uświadomienia narodo wego młodzieży wiejskiej. Dru żyny te liczyły ok. 10 tys. członków, były jednak słabo wyszkolone i wyposażone. W 1910 r. powstał we Lwowie Związek Strzelecki, na którego czele stanął Władysław Sikorski oraz w Krakowie Towarzystwo Stanisław Szeptycki Władysław Sikorski Strzelec. Obie organizacje podlegały Związkowi Walki Czynnej, na którego czele stanął Józef Piłsudski jako komendant główny. Wzrost napięcia w Europie spowodował spotkanie przedstawicieli głównych związków w sierpniu 1912 r. w Zakopanem, gdzie powołano Polski Skarb Wojskowy. 10 listopada 1912 r. przedstawi ciele głównych ugrupowań niepodległościowych działających w zaborach austriackim i rosyjskim powołali w Wiedniu Komisję Tymczasową Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, mającą być nadrzędną władzą wobec polskich formacji wojsko wych. Sekretarzem Komisji został Witold Jodko-Narkiewicz, a komendantem wojskowym Józef Piłsudski. Jesienią 1913 r. rozpoczęto tworzenie Polowych Drużyn Sokolich, na których czele stanął Józef Haller. W lipcu 1914 r. Józef Piłsudski zwołał mobilizację wszystkich ugrupowań i na- Józef Piłsudski kazał mobilizację w krakowskim par ku Oleandry. W ten sposób utworzył oddział nazwany Pierwszą Kompanią Kadrową, liczącą 144 strzelców. 6 sierpnia Pierwsza Kompania Kadrowa wyruszyła do Królestwa Polskiego w celu wywołania powstania antyrosyjskiego. Za nią ruszyła kilkusetosobowa grupa strzelców i drużynników. Oddziały strzeleckie na terenie Królestwa wkrótce utworzyły jed nostkę wojskową, w której skład wchodziły: 5 bata lio nów piechoty, 2 pododdziały kawalerii oraz pododdziały po mo cnicze, zw. grupą Piłsudskiego. Po przegranym starciu z przeważającymi siłami rosyjskimi w Kielcach porzucony został plan wzniecenia rewolucji. Zlikwidowano Pierwszą Kompanię Kadrową. 27 sierpnia 1914 r., po uzyskaniu od władz austriackich zgody na sformalizowanie statusu polskich formacji ochotniczych działającej u boku armii austro-wę- Józef Haller gierskiej, wydano rozkaz o powołaniu Legionów Polskich. Plany Komendy Naczelnej Armii Austro -Węgierskiej zakładały powołanie dwóch Legionów: Zachodniego, do którego wcielono grupę Pił sudskiego i Wschodniego. Legiony podporządkowano Naczelnej Komendzie Armii Austriac kiej. Na czele Legionów stanęli generałowie austriaccy polskiego pochodzenia. Legionem Wschodnim dowodził gem. Adam Pietraszkiewicz, a Legionem Zachod nim gen. Rajmund Baczyński. Do Legionów mogli wstępować Polacy mieszkający na terenie Au stroWęgier, lecz niepodlegający służbie w ich armii, oraz ochotnicy z Królestwa Polskiego. Ko mendy wydawane były w języku polskim, a umundurowanie wzorowane było na organizacjach strzeleckich. Prorosyjska postawa polityków spowodowała rozwiązanie Legionu Wschodniego, co miało miejsce 21 września. Większość jego żoł nierzy została wcielona do armii austro-węgierskiej. Około 800 żołnierzy pod dowództwem Józefa Hallera zgłosiło chęć dalszej służby w Legionie Zachodnim. Na czele tego Legionu w końcu września stanął gen. Karol Durski-Trzaska. Legiony Polskie liczyły ok. 20 tysięcy żołnierzy, dzieliły się na trzy brygady. I Brygadą dowodził Józef Piłsudski. W jej skład wchodziły trzy pułki piechoty, pułk kawalerii, pułk artylerii i formacje pomocnicze. Walczyła na froncie wschodnim, odnosząc wiele sukce sów w bitwach. W sierpniu 1916 r. oddział przeniesiono z fron tu wschodniego na Wołyń, gdzie pod Kostiuchnówką stoczył ostatnią bitwę. II Brygada składała się z dwóch pułków piechoty, dywizjonu kawalerii i dywizjonu artylerii. Dowodzona przez gen. Józefa Hallera walczyła w Karpatach Wschodnich. Jej ułani wsławili się brawurową szarżą przeciwko wojskom rosyjskim podczas bitwy pod Rokitną 13 czerwca 1915 r. DokoÒczenie na stronie 19 Strona 19 No 24 (1014) 15-31/12/2010 DokoÒczenie ze strony 18 Ułanów do bitwy osobiś cie po prowadził rtm. Zbigniew DuninWąsowicz. W ciągu 15 minut ułani przedarli się przez 3 linie wroga, zdobywając potrójne okopy rosyjskie. Z szarży z 64 ułanów wróciło sześciu.a pod koniec sierpnia 1915 r. została połączona z całością sił legionowych i dalej toczyła walki nad Styrem. Wiosną 1915 r. utworzono jeszcze III Brygadę Legionów, dowodzoną przez płk. Stanisława Szeptyckiego. Brak ustępstw politycznych na rzecz sprawy polskiej ze strony Austro-Wegier i Niemiec spowodował powstrzymanie dalszej rozbudowy Legionów. Ze względu na spory dotyczące kwestii sprawy polskiej doprowadziły do zgłoszenia dymisji z zajmowanego stanowiska przez Józefa Piłsudskiego. 20 września 1916 r. Legiony przeformowano w Polski Korpus Posiłkowy, a cesarze Niemiec i Austro-Węgier wydali 5 listopada 1916 r. proklamację, w której deklarowali intencję utworzenia niezależnego państwa polskiego na ziemiach byłego zabory rosyjskiego. Stanowiło to przełomowy krok na drodze Polski do niepodległości. Legiony skupiły żołnierzy pełnych zapału do walki i wiary, że ich czyn służy Polsce. Nawiązywały do tradycji demokratycznej i oby watelskiej Legionów Jana Henryka Dąbrowskiego. Stąd m.in. maciejówka na głowę, przyjazne relacje miedzy żołnierzami a oficerami. Grażyna Majka W roku 2011 przypada jubileusz 70 lecia Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie Oddział Toronto zaprasza członków wszystkich Oddziałów i sympatykow SIP na pierwsze jubileuszowe spotkanie, OPŁATEK dnia 15zy 206 Beverley St. W kolędowym repertuarze wystąpią: Małgorzata Maye – mezzosopran Jacqueline Mokrzewski – fortepian Wstęp dla członków SIP jest bezpłatny. FUTURE BAKERY I MC DAIRY Zdrowych i Weso≥ych åwiπt Boøego Narodzenia Klientom i ca≥ej Polonii øyczy rodzina Wrzeúniewskich Irena, Borys, Roman zapraszajπ na zakupy w okresie åwiπt Boøego Narodzenia CHLEB BIA£Y ØYTNI 2lb CHLEB PIONIERSKI åWI•TECZNA CHA£KA DROØDØOWA 7.99 2.99 2.89 CHLEB Wiejski zytni 2lb 2.89 $ $ $ Reg.cena det. $3.89 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym Reg.cena det. $4.09 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym Reg.cena det. $10.95 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym Reg.cena det. $3.89 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym TRADYCYJNY SERNIK POLSKI TWAR”G åWI•TECZNY WIANEK DROØDØOWY MEDIUM MAåLANKA $ 15.95 $ /kg Reg.cena det. $19.00 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym 750g 5.25 7.39 KEFIR 2L 6.25 $ $ $ Reg.cena det. $7.99 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym Reg.cena det. $6.85 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym Reg.cena det. $7.10 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym MAKOWIEC 4% SER NA SERNIK I PIEROGI 1kg 3.79 9.75 $ $ Reg.cena det. $4.99 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym Reg.cena det. $11.49 Limit 2 na osobÍ Kupon waøny do 2 stycznia 2011 Tylko w sklepie magazynowym SKLEP MAGAZYNOWY 106 NORTH QUEEN ST. ETOBICOKE $3.00 off Xmas Tree Tel.: 416 231-1491 Strona 20 15-31 /12/ 2010 No 24 (1014) Wydarzenia, które zastanawiają DokoÒczenie ze strony 1 grudnia 2009 roku. Umowa miała umożliwić utworzenie okresowej, a później - zgodnie z deklaracjami USA, od 2012 roku - stałej bazy baterii rakiet obrony powietrznej Patriot, a w przyszłości także bazy rakiet SM-3 wchodzących w skład systemu obrony balistycznej. „- Czy oni naprawdę sądzą, że my spokojnie będziemy się przyglądać dyslokacji systemów rakietowych, mogących zestrzeliwać nawet niektóre rakiety balistyczne, w odległości 60 km od obwodu kaliningradzkiego? „- zapytał ambasador Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin podczas wide omostu Moskwa-Bruksela. W maju br. w jednostce wojskowej w Morągu oficjalnie zaczęła stacjonować rotacyjnie amerykańska bateria rakiet Patriot. „To jest sukces negocjacyjny” - po wiedział szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski odnośnie rozmieszczenia amerykańskich rakiet w naszym kraju. Jest to ważne wydarzenie chociaż jest to tylko kilka rotacji i w dodatku głównie dla celów szkoleniowych.. Pod koniec sierpnia, w przeddzień wizyty szefa rosyjskiego MSZ - S. Ławrowa w Polsce dowódca sił strategicznych Rosji generał Nikołaj Sołowcow oświadczył, że przyszłe obiekty tarczy w Polsce i Czechach mogą stać się celami dla rosyjskich rakiet. Pełniący funkcję zastępcy szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, generał Anatolij Nogowicyn ostrzegł w połowie sierpnia br., że taki obiekt jak baza anty rakie towa, zawsze jest wśród celów niszczonych przez drugą stronę w pierwszej kolejności. Minister Sergiej Ławrow przyjechał do Polski w celu wzięcia udziału w naradzie polskich ambasadorów. Były szef polskiego MSZ Adam D. Rotfeld tak sko mento wał to wydarzenie: „nigdy nie przypuszczałem, iż nadejdą czasy gdy w naradach polskich dyplo ma tów wysokiego szczebla będzie uczestniczyć minister spraw zagranicznych Rosji”. Narada am basado - rów jest corocznym spotkaniem szefów polskich placówek dyploma tycz nych, podczas którego dokonywany jest prze gląd najważniejszych aspektów aktualnej sytuacji międzynarodo wej, pro blematyki stosunków dwu stronnych i wielostronnych Polski. Dyplomaci rozmawiali m.in. o utworzeniu strefy tzw. małego ruchu granicznego dla mie szkańców regionu przy gra ni cy Polski i Obwodu Kalinin gra dz kiego. Siergiej Ławrow jest szefem rosyjskiego MSZ od marca 2004. „Rok 2010 jest rokiem przewodnictwa Rosji w WNP [Wspólnota Niepodległych Państw],(...) a także jest to rok weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Wiele uwagi poświęcamy wydarzeniom poświęconym rocznicy Wielkiego Zwycięstwa” - powiedział 12 lipca br. w wywiadzie udzielonym Ekaterinie Abramowej z TV MIR. Sergiej Ławrow. Kontynuował: ”(...) Rosja stara się te tendencje wspierać wszystkimi siłami. (...) Jak się Pani orientuje, z rozwoju naukowego i innowacji czy nimy główny temat naszego przewodnictwa.(...) 5 lipca w Astanie wszedł w życie kodeks celny. Co szczególnie ważne, prezydenci Rosji, Białorusi i Kazachstanu, porozumieli się co do wstępnych terminów powołania do życia wspólnej przestrzeni gospodarczej. Będzie to jeszcze silniejsze pogłębienie integracji.(...) Prezydenci Tadżykistanu i Kirgizji już oświadczyli, że na poważnie rozważają możliwość przyłączenia się do Unii Celnej (...) Wspomniała pani o przewrocie do jakiego doszło w Kirgistanie. On nikogo nie cieszy i oczywistym jest, że myślimy przede wszystkim o narodzie kirgiskim. To nasz bratni naród, naród państwa sojusznika Federacji Rosyjskiej. Robimy wszystko, (...) i wspieramy te siły, które po dej mują działania na rzecz przywrócenia praworządności. Sprzyjało temu oczywiście przeprowadzone ostatnio referendum w spra wie nowej konstytucji i obdarze nie Ro sy Otunabajewej pełnomo c - nict wem tymczasowego prezy denta. W sposób istotny sytuacja się uspokoiła, ale niepokoje mogą jeszcze powrócić. Uważnie śledzimy sytuację, aby w razie potrzeby, w razie prośby Kir gistanu, dostarczyć wszelką możliwą pomoc i przeciwdziałać nowym wybuchom przemocy.(...) Wszyscy zaczynamy rozumieć, że wspólnie, przy wielowiekowej historii, stworzonej przez dziesięciolecia i stulecia wspólnej ekono mii i innej infrastrukturze, z uw z glę dnieniem wspólnego ob szaru kulturowego i cywilizacyjnego, wspólnej pracy, zyskujemy dodatkową przewagę we współczesnym świecie, w którym konkurencja jest wysoka, jak nigdy dotąd. Tak więc myśląc o Wspólnocie, jestem optymistą.” Pod koniec sierpnia przebywał w Polsce szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej - generał Makarow. W czasie dwudniowej wizyty spotkał się z gen Cieniuchem, z podsekreta rzem stanu w Kancelarii Prezydenta Jaromirem Sokołowskim oraz wiceministrami MON i MSZ - Czesławem Piątasem oraz Henrykiem Litwinem. Generał odwiedził też 16. batalion powietrznodesantowy w Krakowie. Gen. Makarow oraz członkowie jego delegacji złożyli wieńce na Grobie Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego oraz na Cmen tarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie; kwiaty zanieśli także na grób gen. Franciszka Gągora, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smo leńskiem. W czasie spotkania szefów sztabów rozpatrywano możliwość roboczych kontaktów między jednostkami stacjonującymi w strefie przygranicznej. Wśród płaszczyzn możliwej współpracy wskazano m.in.: planowanie, prowadzenie i obserwację ćwiczeń, a także szkolenie wojsk i dowództw oraz w zakresie wsparcia inżynieryjnego, geografii wojskowej, współpracy służb ratowniczych CSAR. Na uwagę zasługuje propozycja wymiany doświadczeń w reago- waniu na niemilitarne zagrożenia kryzysowe w strefie przygranicznej. Poruszono również proble ma tykę współpracy wojskowotechnicznej. 16 listopada br. Radosław Sikorski odznaczył szefa BOR gen. Mariana Janickiego Odznaką Honorową Bene Merito - zaszczytnym wyróżnieniem przyznawa nym przez MSZ za działalność umacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Odbiło się to głośnym echem w Polsce. Twierdzono, że szef BOR jest odpowiedzialny za niezapewnienie bezpieczeństwa prezydenckiej delegacji 10 kwietnia 2010 r. Jak podaje T. Zdunek z GP 23 listopada br. szef BOR winien ponieść konsekwencje nie tylko za brak ochrony delegacji prezydenckiej ale za złamanie ustawy o BOR za niewszczęcie postępo wa nia wyjaśniającego w tej sprawie. Tego zdania jest też przewodniczący zespołu parlamentar nego ds. wyjaśnienia katastrofy smo leń skiej - Antoni Macierewicz. Za przygotowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwie tnia odpowiedzialne było polskie MSZ i polska placówka dyplomatyczna w Moskwie, a za bezpieczeństwo - BOR. Nikt z delega cji rządowej się nie uratował a BOR twierdzi,, że „(…) Wszystkie czynności powzięte przez BOR zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami i uprawnieniami(...).” Przyczyn katastro fy smoleńs kiej jeszcze nie ustalono, strona polska ciągle czeka na dokumenty, społeczeństwo okryte żałobą walczy o istnienie krzyża upamiętniającego tragicznie zmarłych a rząd Polski w nowym skła dzie POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA The Frederic Chopin Music School Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ï E m i s j a g ≥ o s u ( Vo k a l ) ï F l e t ï K l a r n e t ï A k o r d e o n ï Te o r i a - w s z y s t k i e p o z i o m y K O M P O Z Y C J A ï I M P R O W I Z A C J A ï D Y RY G O WA N I E -dla zaawansowanych RY T M I K A i U M U Z Y K A L N I E N I E d l a d z i e c i o d 4 - g o r o k u ø y c i a 2399 Cawthra Rd. East, Unit 101, Mississauga Tel. (905) 279-7761 odnawia re la cje ze Wscho dem zapraszając w sierpniu, wrześniu i grudniu 2010 kolejno szefa sił zbrojnych Rosji, szefa rosyjskiego MSZ, i pre zy denta Rosji do wznowienia ścisłej współpracy. Lista zmarłych i funkcje jakie pełnili w naszym kraju niejednego skłoni do zadumy i refleksji. Lech Kaczyński, Prezydent RP, Maria Kaczyńska, małżonka Prezydenta RP, Ryszard Kaczorowski, ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie, Krzysztof Putra, Jerzy Szmajdziński, wicemarszałkowie Sejmu RP, Krystyna Bochenek, wicemarszałek Senatu RP, Władysław Stasiak, szef Kancelarii Prezydenta RP Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Wypych, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Stanisław Jerzy Komorowski, podsekretarz stanu w MON Tomasz Merta, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury Maciej Płażyński, szef Stowarzyszenia Wspólnota Polska Mariusz Kazana, dyrektor protokołu dyplomatycznego MSZ Gen. Franciszek Gągor, szef sztabu generalnego WP Mariusz Handzlik, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Kremer, podsekretarz stanu w resorcie spraw zagranicznych Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Piotr Nurowski, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich Sławomir Skrzypek, prezes NBP Janusz Kurtyka, prezes IPN Janusz Krupski, kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Przedstawiciele Sił Zbrojnych RP: Gen. broni Bronisław Kwiatkowski - dowódca Sił Operacyjnych Gen. Andrzej Błasik- dowódca Polskich Sił Powietrznych Gen. Tadeusz Buk - dowódca Polskich Sił Lądowych Gen. Włodzimierz Potasiński dowódca Sił Specjalnych Wiceadmirał Andrzej Karweta dowódca Marynarki Wojennej Gen. Kazimierz Gilarski dowódca Garnizonu Warszawa Posłowie, Przedstawiciele kościołów i wyznań religijnych, Przedstawiciele Rodzin Katyńskich i innych stowarzyszeń, Osoby towarzyszące, Funkcjonariusze BOR: i Załoga samolotu: No 24 (1014) 15-31/12/2010 Strona 21 Naszym Laureatom i wszystkim Twórcom dzieł przekazujących głęboką prawdę o ludzkiej egzystencji, Przyjaciołom i Sponsorom polskiej kultury, bez których wsparcia życie duchowe polskiej diaspory byłoby o wiele uboższe – najserdeczniejsze życzenia wielu sukcesów zawodowych i szczęścia w życiu osobistym wraz z podziękowaniami za dotychczasową życzliwość i pomoc z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2011 Roku przekazuje w imieniu Rady Dyrektorów Fundacji Władysława i Nelli Turzańskich Ewa Szozda Prezes Radosnych åwiπt Boøego Narodzenia oraz szczÍúliwego Nowego Roku øyczy 001-A Wharton Way, Mississauga, Ont. L4X 2B2 Tel: (905) 848-5194 Fax: (905) 848-9428 Weso≥ych i zdrowych åwiπt Boøego Narodzenia oraz szczÍúcia w Nowym Roku 2011 øyczy KARLOVO Krassimir & Krassimira Tabakov 3797 Lakeshore Blvd. Etobicoke ON. M8W 1R2 Tel.: (416) 503-2950 Christopher Delicatessen Bond & Ontario, Oshawa. Tel:905-579-4369 ï Najlepsze ceny, ï Najlepsze wyroby ï Najlepsza obs≥uga, ï Pyszny chleb i pπczki firmy ìGranowskaî, tylko u nas 39 Bond Street East, Unit#2, Oshawa U nas jest ìNowy Kurierî 15-31/12/ 2010 No 24 (1014) Strona 22 Politechnika GdaÒska Henryk Bug≥acki V Kongres Obywatelski “IDEA POLSKI XXI wieku” Z dużą przyjemnością i zainteresowaniem przyjąłem zaproszenie do wzięcia udziału w piątym już Kongresie Obywatelskim w Warszawie. Była to moja pierwsza wizyta na tym forum. Głównym organizatorem jest, jak co roku, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR). Zaproszenie podpisał Jan Szomburg Prezes IBnGR. Kongresy odby wa ją się nie przerwanie od 2005 roku. Razem w pierwszych czterech Kongresach wzięło udział 237 panelistów, 3630 uczestników, przedstawicieli administracji centralnej, NGO’s (organizacje pozarządowe - z ang. non-governmental organization), biznesu, środowisk naukowych, organizacji studenckich, mło dzieży oraz społeczeństwa obywatelskiego z różnych części Polski. Kongres odbył się 23 październi ka 2010 w gmachu głównym Politechniki Warszawskiej (PW) pod hasłem „IDEA POLSKI XXI wieku”. To motto przewodnie przewijało się podczas obrad. Na kongresie, którego celem było poszukiwanie wizji Polski XXI wieku, nie zabrakło przedstawicieli wyżej wymienionych środowisk z całej Polski. Konserwa tyw na czy liberalna? A może liberalno-lewicowa? O pomysłach na Polskę XXI wieku politycy, naukowcy i publicyści od prawa do lewa rozmawiali na Kongresie Ostatnie dwadzieścia lat pokazało, że indywidualnie potrafimy sobie radzić bardzo dobrze, natomiast znacznie gorzej idzie nam z działaniami zbiorowymi. Tym czasem wyzwania, jakie czekają Polskę w następnym dwudziestoleciu, wymagają zdecydowanej poprawy myślenia i działania zbiorowego. Dlatego obok kwestii szcze gółowych warto też stawiać pytania zasadnicze: Jak powinna wyglądać Polska w XXI wieku? Jakim społeczeństwem chcieli byśmy być? Jaki kierunek rozwoju przyjąć? Odpowiedzi na te i inne pytania szukano podczas debaty kongresowej. Na V Kongresie Obywatelskim obecne były po raz pierwszy polskie think-tanki, czyli centra myśli o sprawach publicznych i środowiska ideotwórcze. W rzędzie stoisk swoje wizje Polski XXI wieku prezentowały: Centrum im. Adama Smitha, Instytut Spraw Publicznych, Zie- Sesja plenarna otwierająca Kongres. Siedzą od lewej: Marek Ziółkowski, Andrzej Nowak, Cezary Wójcik, Krystyna Janda, Maciej Witucki, Aleksandra Ratajczak lony Instytut, Krytyka Polityczna, Paweł Świeboda, Leszek PawłoTeologia Polityczna, Res Publica wicz, Paweł Olechnowicz, MateNova, Kultura Liberalna, Libera, usz Morawiecki, Tomasz WróbCentrum Cyfrowe Projekt: Pols- lewski, Waldemar Sługocki, Piotr ka, Polish Professional in Lon - Pacewicz, Mirosław Sielatycki, don, Kongres Kobiet oraz War- Maciej Nowicki, Janusz Rachoń, sztaty Analiz Socjologicznych. Enrico Pavoni, Zbigniew MarciNa specjalnych posterach wy- niak) oraz przedstawiciele i dziaeksponowane były główne ele - łacze wielu stowarzyszeń, fundamenty tych wizji, ułatwiając na- cji i organizacji życia publicz wiązanie bezpośredniej rozmowy nego, animatorzy Polski obywaz przedstawicielami wyżej wy - telskiej. mienionych ośrodków. W pełnej Listy do uczestników Kongresu wersji wizje te były dostępne dla przesłali Marszałek Sejmu RP wszystkich uczestników Kongre- Grzegorz Schetyna i Przewodnisu w postaci książki pt. „W po- czący Parlamentu Europejskiego szu kiwaniu wizji Polski XXI Jerzy Buzek. Sesja plenarna wieku – Forum Idei”, która znaj- otwierająca Kongres odbywała się dowała się w materiałach kongre- w Auli Głównej PW. W sesji tej so wych. Wstęp jak zwykle był zabierali głos: Jan Szomburg wolny, zaś wszyscy chętni mieli (Otwarcie Kongresu - W kierunku możliwość zabrania głosu. podmiotowości Polaków), Marek Kongres otwierały i zamykały Ziółkowski (Jakie Razem Po sesje plenarne, zaś główna część laków w XXI wieku?), Andrzej debaty toczyła się w dziesięciu Nowak (Jaka narracja narodowa sesjach tematycznych. Na sali w XXI wieku?), Cezary Wójcik obrad plenarnych oraz w posz - (Co zadecyduje o rozwoju Polski czególnych debatach brało udział w XXI wieku?), Krystyna Janda wiele wybitnych osób ze świata (Moja Polska marzeń wywiedziopolityki, nauki, kultury i biznesu na z doświadczeń własnych), (m.in. Waldemar Pawlak, Jan Maciej Witucki (Mądrze do przoKrzy sztof Bielecki, Janusz Le - du), Aleksandra Ratajczak (Najwandowski, Danuta Hübner, pierw musimy odnowić język Aleksander Kwaśniewski, Stefan głos młodego pokolenia). Widomski, Ryszard Legutko, Obrady V kongresu prowadził Marek Ziółkowski, Andrzej No- Jan Szom burg, prezes IBnGR. wak, Cezary Wójcik, Krystyna Podczas sesji plenarnej dokonano Jan da, Maciej Witucki, Janina wprowadzenia w tematykę konJóźwiak, Maciej Nowicki, Hen- gre su pod hasłem „Podmiotowi ryka Bochniarz, Andrzej Jajsz - Polacy - Pod miotowa Polska”. czyk, Maciej Grabowski, Paweł Wicemarszałek Senatu, Marek Lisicki, Jacek Żakowski, Marcin Ziółkowski dał w niej taką defiKról, Marek Zubik, Michał Chy- nicję obywatelskości: „jeżeli pryczewski, Juliusz Braun, Maciej watny czas i zasoby gotowi je Strzembosz, Jarosław Gugała, Ol- steśmy przeznaczyć na realizację gierd Dziekański, Roman Kuź - dobra wspólnego”.niar, Małgorzata Kałużyńska, „Nie mamy społeczeństwa obywatelskiego, o czym świadczą słabe związki zawodowe, partie Jolanta Krystkowicz polityczne i stowarzyszenia” Adwokat, Notariusz øyczy mówił. Marek Ziółkowski pod kreślał, nawiązując do hasła imca≥ej Polonii prawdziwie radosnych prezy, że Polacy 20 lat po transåwiπt Boøego Narodzenia oraz formacji znaleźli sobie indywi dualne strategie życia; oprócz øyczliwoúci i uúmiechu kaødego dnia w nich powinni jeszcze wypracować Nowym Roku wspólną strategię dla państwa. Według niego w Polsce nadal 2347 Kennedy Rd. Unit 402, łatwiej o wspólnotę protestu, a nie Scarborough, Ont. M1T 3T8 wspólnotę działania. Objawia się Tel.: 416Fax:416też solidarność negatywna i słaba jest ogólnopolska wspólnota ludzi 292-8337 292-4669 - „raczej jednostki szukają niszy, do której nikt nie będzie się wtrącał, niż podejmą wspólne działania dla jakiejś wspólnej sprawy” przekonywał. „Jedynymi skutecznymi wspólnotami w działaniu są wspólnoty protestu, głównie lobbystyczne, a nie wyrażające troskę obywatelską o sprawy ogólne, natomiast zasadę solidaryzmu opiera się na wzorcach negatywnych. To, co zadecyduje o przyszłości Polski, będzie zależało od war tości, na jakich opieramy teraźniejszość” - stwierdził Cezary Wójcik z SGH w Warszawie „Polska powinna być silna po przez rozwój edukacji, wiedzy, ale też wyznaczanie pewnych standardów, niekoniecznie po wiela nych za innymi”. Andrzej Nowak, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, narzekał, że Polacy coraz częściej wspólnotę narodową traktują jak “zbędny bagaż” i szukają wolności i sprawiedliwości na zewnątrz, np. w UE. A obywatele są pasywni. - „Jedyny sposób na mobilizowanie obywateli to pokazywanie wroga, którego trzeba zniszczyć”. Przykład? Nowak podał tylko jeden: SMS-ową akcję z 2007 r. “Zabierz babci dowód“, skie rowa ną przeciwko elektoratowi PiS. Krystyna Janda, mówiąc o swoim Teatrze Polonia, nawią zywała do tworzenia i działań społecznych, jako realizacji swoich marzeń. Mówiła o mo żli wościach i barierach, o drodze od pomysłu do efektu końcowego. „Mnie się z moim teatrem udało, dzięki mojemu dorobkowi zawodowemu” - mówi Krystyna Janda. - „Jednak wielu młodych ambitnych i krea tywnych ludzi, nie może się przebić przez ścianę niemożności załatwienia podstawowych spraw”. „Udało nam się być zieloną wyspą w kryzysie światowym” - po wiedział Maciej Witucki - Prezes Zarządu Telekomunikacji Polskiej S.A. „Nie może nas to uspakajać. Jesteśmy w NATO, UE. Ale to nie wystarcza. Mądrze i razem musimy iść do przodu”. Pośród wielu wypowiedzi pojawia się troska o Polskę w wymiarze lokalnym, społecznym. Aleksandra Ratajczak, doktorantka Uniwersytetu Warszawskiego, skrytykowała PO za to, że posługuje się językiem “stechnicyzowanej modernizacji” i skupia się na budowie stadionów, ale unika modernizacji światopoglądowej. Z drugiej strony wytknęła PiS, że zajmuje się “celebrowaniem zbiorowych fobii”. Następnie, z udziałem przedstawicielami polskich think-tanków, czyli centrów myśli o sprawach publicznych i środowisk ideo twórczych, odbyły się debaty tematyczne. Uczestnicy Kongresu rozmawiali m.in. o tym, jak poprawić rządzenie Polską, rozwój lokalny i edukację, a także o kondycji społeczeństwa obywatelskiego. POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER SEMI-MONTHLY WYDAWCA-PUBLISHER Nowy Kurier Inc. REDAKTOR NACZELNY: JolantaCabaj DZIA£ REKLAM/ADVERTISING Dyrektor/Manager Zbigniew Koprowski Cell: 647-886-1804 Email: [email protected] ADRES REDAKCJI/ADDRESS OF EDITORIAL BOARD: 12 Foch Ave, Toronto, ON M8W 3X1 (Canada) Tel/Fax: . (416) 259-4353 E-mail: [email protected] website: www.nowykurier.com PUBLICYSCI/CONTRIBUTORS: Wies≥aw Blaschke (Polska), Wojciech Błasiak, (Polska), Majka Bochnia, Maria Budziakowska, Henryk Bug≥acki (Polska), Izabella Bukraba -Rylska (Polska), Winicjusz Gurecki, Jan Jekie≥ek, Dariusz W. KulczyÒski, Zofia Lachowicz, Eløbieta MarciÒczak -Leppek, Zbigniew Moszumanski (Polska), Wies≥aw Piechocki (Austria), Zenowiusz Ponarski, Kazimierz Z. PoznaÒski (USA), Jerzy Przy stawa (Polska), Barbara Sharratt, Krysty na Star czak - Koz≥owska, Edward So≥tys, Jan Sza rycz, Tadeusz SzczÍsny, Andrzej Targowski (USA), Aleksandra ZiÛ≥kowska -Boehm (USA), Janusz Zuziak (Polska) Redakcja nie odpowiada za treúÊ zamieszczonych og≥oszeÒ. Teksty zawierajπce numery telefonÛw sπ tekstami reklamowymi. Zamieszczone materia≥y nie zawsze odzwierciedlajπ poglπdy Redakcji. Przedruk bez zezwolenia Redakcji zabroniony Debaty tematyczne podzielono na dziesięć paneli: 1. Rozwój, ale jaki? Cele i zasady rozwoju. 2. Jaka wspólnotowość Polaków w XXI wieku?. 3. Jak poprawić rządzenie Polską w Xxi wieku? Jak zapewnić ciągłość i horyzontalność rządzenia oraz partycypację obywatelską? 4. Drogi roz woju kulturowego Polaków. 5. Prze strzeń dla komunikacji i dialogu Polaków. Warunki koniecz ne dla dobrej komunikacji i dialogu Polaków. 6. Interesy Polski w Europie i na świecie. 7. Rozwój lokalny. Bariery i stymulanty. 8. Edukacja XXI wieku. Cele, miejsca, metody. 9. Polskie style życia. Między miastem a wsią. 10. Talenty Polaków. W czym możemy być najlepsi? W sesji plenarnej zamykającej DokoÒczenie na stronie 23 Strona 23 No 24 (1014) 15-31/12/2010 DokoÒczenie ze strony 22 Kongres (w Auli Głównej PW) krótkie sprawozdania z debat tematycznych przedstawili poszczególni moderatorzy: Erwin Ben dyk, Paweł Śpiewak, Danuta Hübner, Marta Bucholc, Tomasz Zarycki, Jan Krzysztof Bielecki, Ce zary Trutkowski, Ireneusz Białecki, Beata Waciak, Witold Radwański. Następnie w panelu „Jak budować podmiotowość Polski w XXI wieku” występo wali Aleksander Kwaśniewski, Janusz Lewandowski, Ryszard Legutko. „Społeczeństwo obywatelskie w Polsce jest faktem, a nie jedynie hasłem” - ocenił były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Przekonywał, że społeczeństwo obywatelskie to sukces Polski. W jego ocenie w porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat rozluźniły się jednak więzi międzyludzkie większych grup i komunikacja w społeczeństwie. “Człowiek ma więcej informacji, dostęp techniczny do sposobów komunikacji, ale rozluźniają się więzi pokoleniowe, środowiskowe czy międzyludz kie“ - podkreślał. W ocenie Aleksandra Kwaś niew s kiego ideą Polski XXI wieku może być solidarność, ale ta pisana małą literą, zwykła solidarność międzyludzka. “Polacy mają kłopot z polską solidarnością, naszą solidarnością codzienną. Ta, która powinniśmy wykazywać rano i wieczorem, każdego dnia. “Przekażcie sobie znak pokoju” stało się niedzielnym rytuałem Polaków, ale tego znaku pokoju nie pokazujemy już sobie w niedzielę po południu, nie mówiąc już o następnych dniach“ ocenił. “Mamy potencjał, mamy talenty, trzeba to tylko wziąć w garść, nie tracić czasu i skorzystać z szansy, która przed Polską otworzyła się 20 lat temu” - mówił. “Powiem jeszcze cytując klasyka +Idźmy tą drogą+“ - dodał Kwaśniewski. Publiczność najży wiej reagowała na słowa Aleksandra Kwaśniewskiego. – „Polska nie ma jeszcze problemu z multikulti, z imigrantami, za to w homogenicznym społeczeńs twie mamy kłopot sami ze sobą, z kulturą dialogu. Zabrzmi to obrazoburczo, ale Polacy mają kłopot z solidarnością. Nie tą sprzed 30 lat, ale tą codzienną” - mówił były prezydent. Wicepremier minister gospodarki Waldemar Pawlak przestrzegał przed poszukiwaniem jednej drogi, czy złotego klucza do rozwiązania wszystkich problemów Polski i Polaków. “Można spojrzeć na przyrodę, która nie narzuca jednej idei. Tam co prawda jest zagryzanie, ale jest też współpraca, symbioza i rozwój“ - przekonywał. Według niego kluczem dla upodmiotowienia Polaków może być zasada subsydiarności - lokowania spraw jak najbliżej obywateli, przekazywa nia decyzji na jak najniższy poziom. Komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski podkreślał, że poczucie dumy z bycia Polakiem jest większe za granicą, niż w kraju. “Jesteśmy w kraju, w którym są wszelkie podstawy, by sensownie ze sobą rozmawiać“ podkreślał. Jego zdaniem solidarność Polaków objawia się jedynie w trudnych chwilach, gdy trzeba komuś po móc, ale nie ma co dziennej życzliwości. „Debata o podmiotowości Polaków nie dotyczy osób, które mają poczucie własnej war tości, ponieważ oni taką podmio towość już mają” oce nił Ry szard Legutko (euro poseł PiS). “Chodzi o ludzi, którzy potrafią sobie postawić cele i je reali zować, ten kto ma silną podmiotowość, o niej nie rozmawia. Gdy rozmawiamy o tym, to słowo oznacza jakąś troskę, czy coś z nami nie jest nie tak“ mówił. Polemizował z poprzednikami wytykając, że Polska nie ma pomysłów na zbliżającą się prezydencję w UE. - „Trzeba nauczyć się artykułować swoją odręb ność. Zamiast ulepszać, po szliśmy w mimikrę. Jeśli chcemy osiągnąć coś więcej, np. w edukacji, nie zasłaniajmy się wymówkami, że to strategia i Unia”. Jak dalece polscy politycy są oderwani od rzeczywistości polskiego społeczeństwa świadczą wypowiedzi polityków podczas Kongresu, za wyjątkiem może Aleksandra Kwaśniewskiego i tezy o polskiej specyfice „znaku po koju”, które to wypowiedzi pokazują jak wiele u nas dobrego się dzieje w dziedzinie kształtowania społeczeństwa obywatelskiego. Publiczność najżywiej reagowała na jego słowa. W wypełnionej po brzegi auli Politechniki Warszawskiej padały głównie smutne diagnozy o stanie państwa. Kongres obnaża bezlitośnie fakt, że polscy politycy są od życia oderwani od szeregu lat, a umiejętnie i latami potrafią bić jedynie pianę, rekordy chorób egzotycznych i niekiedy siebie. Kongres pokazuje obywatelowi jak niewiele o nim samym wiedzą elity, które wybiera by się o niego troszczyły. Tyle o społeczeń st wie, również tym najbliższym czyli samorządowym, wśród polityków. Udział w V jubileuszowym Kongresie Obywatelskim był dla mnie dużym przeżyciem i pozostawił bardzo pozytywne odczucia. Jechałem tam trochę z ciekawości, trochę dla prestiżu, ale też z potrzeby uczestniczenia w czymś tak ważnym, że uczes tni czą w nim znane osobistości naszej sceny społecznej, politycznej i kulturalnej. Przyniósł on dużo inspiracji i dobrej energii. Miałem okazję oswoić się z tą formą debaty publicznej oraz poznać i zaprzyjaźnić się z wieloma jej uczestnikami. Sprawdziło się zaproszenie do współpracy polskich thinktanków i środo wisk ideotwór czych w ramach Forum Idei. Celem Forum Idei było stymulo- wanie zbiorowej wyobraźni Polaków. Była to również doskonała okazja do zapoznania się z pracą i publikacjami wiodących polskich ośrodków myśli publicznej. Sądząc z ocen uczestników po Kongresie oba te za miary zostały osiągnięte. Za udział w obradach organizatorzy z IBnGR wszystkim osobom i instytucjom serdecznie podziękowali. Należy zdać sobie sprawę z tego, iż wystąpień i debat było wiele, zaś czasu na debatę zbyt mało. Organizatorzy zobowiązali się do poprawy sytuacji, ale przy jednodniowym Kongresie kom for tu czasowego raczej nigdy nie będzie. V Kongres kończy cykl, w którym stawiano najbardziej ogólne, podstawowe dla Polaków i Polski pytania. Następne Kongresy prawdopodobnie będą już bardziej ukierunkowane tematycznie i w ten sposób będą mogły być bardziej konkretne. Będzie to wymagało od organizatorów przygotowania bardziej wyrazistych tez do dyskusji. Aktualnie IBnGR przygotowuje publikacje pokongresowe, w których uczestni cy mogą jeszcze umieścić swoje krótkie wypowiedzi i komentarze. Wszyscy uczestnicy de bat, paneliści, moderatorzy i mówcy plenarni współtworzyli nową tradycję niezależnej płaszczyzny debaty publicznej w Polsce. Pozytywnie należy ocenić fakt, że uczestniczyli w tym przedstawiciele władzy publicznej. Dzięki temu miał miejsce na Kongresie zarówno dialog horyzontalny – pomiędzy obywatelami – jak i pionowy, właśnie z przedstawicielami władzy publicznej. Uczestniczyłem w Kongresie po raz pierwszy. Moim zdaniem największą zaletą tego obywatelskiego zgromadzenia jest możliwość wymiany poglądów, dyskusji, spotkania ciekawych ludzi i możliwość swobodnego krą żenia idei. Z praktycznego punku widzenia Kongres jest okazją do spotkania znanych i ciekawych osób oraz swobodnego porozmawiania z nimi. Na Kongresie bariera między premierem czy ministrem a „szarym” oby watelem znika. Wystarczy „przełamać się”. To jest chyba największa zaleta Kongresu i coś, z czego chętnie korzystają jego uczestnicy. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z Kongresu (patrz http://www.pfo.net.pl/v-kongresobywatelski/galeria-zdjec), żeby zobaczyć, że nie mają oni żad nych oporów w kontaktach z najważniejszymi osobami w państwie. Henryk Bugłacki Alderwood Naturopathic Clinic • Detoxification • Clinical Nutrition • Chinese Medicine - Acupuncture - Chinese Herbal Patents Jolanta Polewczak N.D.,M.D.(PL) Doctor of Naturopathic Medicine • Homeopathy • Western Herbal Medicine • BOWEN Therapy Tel: 416- 824-4464 545A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3 Block Quebecois By Robert Bothwell The Bloc Québécois (BQ) is a provincially-based federal party dedicated to the achievement of an independent, French-language nation of Quebec. Although there had been individual separatists in the federal Parliament before, they had no organized political party behind them. The party roots lay in René Lévesque’s Parti Québécois which had come to power in 1976 and governed well, even if the referendum on separation in 1980 had been lost. The direct political origins of the Bloc Québécois can be traced to two events in 1984. The new leader of the Progressive Conserva tive party, Brian Mulroney, himself a Quebecker, decided to recruit former separatists to bolster the ranks of his party in Quebec. It was a logical decision: the Conservatives needed help. Where better to look than among people who had been repeatedly defeated by the politically dominant Liberals, and who hated the Liberal leader, Pierre Trudeau? Mulroney hoped that his recruits were more strongly opposed to Trudeau than they were to acceptance of Canada; and his recruits for their part hoped and expected that in return for their support Mulroney would promote a looser Canada. The other event of 1984 was the defeat of Jean Chrétien by John Turner in a contest to be the successor of Trudeau as leader of the Liberal party. It was the beginning of a feud between Chrétien’s supporters and Turner’ s, and it found a battlefield in Prime Minister Mulroney’s promotion of a series of changes in the Canadian constitution, called the Meech Lake Accord of 1987. The effect of the changes was to give Quebec and the provinces generally more power over federal institutions, and it placed Quebec, then headed by a nationalistically-inclined Liberal, Robert Bourassa, in a position to seek and quite possibly get more powers in future constitutional negotiations. John Turner enthusia stically accepted the Meech Lake package, as did all the provincial premiers; but for Meech Lake to become law, it had to be ratified by every provincial legislature within three years, that is, by June 1990. Thanks to the refusal of the Liberal government of New foundland, delay by the Liberal government of New Brunswick, and resistance by the Liberal opposition in Manitoba (among others), and a campaign led by the retired Pierre Trudeau, Meech Lake collapsed just as the federal Liberals were choosing a new leader. The anti-Trudeau forces among Quebec Liberals backed Paul Martin Jr., who in turn backed Meech Lake, while Trudeau’s fans supported Jean Chrétien. When Chrétien won, some of the Quebec delegates walked out, calling Chrétien a traitor. They included two members of parliament, who quit the Liberal party. At the same time the most prominent ex-separatist in Mulroney’s cabinet, Lucien Bouchard, resigned from cabinet and proclaimed that Canada was a failure; he then headed a group of eight exLiberals and ex-Conservatives in the House of Commons who organized themselves in 1991 as the Bloc Québécois, with the tacit encouragement of Premier Bourassa of Quebec, who saw them as increasing his bargaining power. The charismatic Bouchard led his new party to 54 out of Quebec’s 75 seats in the 1993 federal election, and unexpectedly be came leader of the opposition in Parliament. Chrétien and the Liberals formed the government, but the new prime minister faced the fact that he was far less popular in Quebec than Bouchard. So, ironically, was the new separatist premier of Quebec, Jacques Parizeau, but it was Parizeau who decided that he had a unique opportunity to take advantage of Chrétien’s unpopularity and public opinion in Quebec, which was, he believed, trending toward support for independence. Parizeau called a referendum for October 1995, only to discover that support for separatism was less certain than he had imagined. Humiliatingly, he had to call in Bouchard, whose political talents were far superior to his own. They almost won the referendum — but, having lost, Parizeau had to go and was replaced as premier of Quebec by Bouchard. The Bloc Québécois was in a sense marooned in Ottawa. Its issue, separatism, was indefinitely postponed. Eventually it found a stable leader in a Montreal MP, Gilles Duceppe, but Duceppe lost ground in two elections, 1997 and 2000, to Jean Chrétien. He did better against Paul Martin, Jr., in 2004 and largely maintained his party’s position against the more formidable Stephen Harper in 2006 and 2008, assisted by Harper’s maladroit campaign style in Quebec. In some senses, the Bloc faces an existential dilemma. Its whole reason for being is to promote Quebec separatism. It accepts and even exploits Canada’s democratic constitution. Its MPs participate in debates and votes in the House of Commons, sometimes quite effectively and even con stru ctively, and it accepts the legality of federal laws. Its members pay federal taxes and collect federal pensions and other subsidies. Some of its MPs desert from time to time to join other parties. Whether it likes it or not in principle, it is in practice part of the federal system - including the federal party system. Ironically, the BQ is a sign that Canada works. Next Instalment: Sir John A. Macdonald: Canada’s First Prime Minister 15-31/12/ 2010 No 24 (1014) Strona 24 Pełnych radości i szczęścia Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności i Bogosławieństwa Bożego w Nowym Roku 2011 życzy swoim Klientom i całej Polonii Bodome Flooring Canada Inc.
Similar documents
(October) 2011r. No 19 (1033)
Lo tosu spotęguje i pogłębi nie moc władzy wykonawczej w sytu acji kryzysu gospodarczego, poszerzy dziury, przez które wypływa gotówka z polskiego bu dżetu - twierdzi Jerzy Bielewicz.
More information(October) 2010r. No 20 (1010)
do Kanady. Ja mówię, że opuszczenie Polski było konsekwencją działalności w opozycji, w Duszpasterstwie Ludzi Pracy. Mój rozmówca odpowiada że też był działaczem Solidarności w swoim zakładzie prac...
More information(June) 2010r. No 12 (1002)
się ogromnym powodzeniem. Z drugiej jednak strony nigdy DokoÒczenie na stronie 18
More information